Afektacja unią spada

czyli warszawski pochód  pierwszomajowy

 

M. Załucki dawno temu przyrównywał lapidarnie rozkład małżeństwa do warszawskiego pochodu pierwszomajowego za komunizmu: Ochota już przeszła, idzie Wola. Pasuje to jak ulał do ziębnącej afektacji państw europejskich do idei ponadnarodowego imperium, narzucanej przez marksistów kulturowych w Brukseli. Nie jest pewne jednak czy nie jest już za późno i czy imperium słabnącej miłości  swoich podmiotów do siebie nie podsyci w pewnym momencie siłą…EU-sentiment

Post-sowieckie sieroty  we wschodniej Europie były oszołomione nagle otrzymaną ćwierć wieku temu wolnością. Przez pół wieku bogaty i dostatni zachód przychodziło tylko lizać przez szybę witryn sklepowych w Berlinie zachodnim. O ile przynajmniej komenda MO wydała delikwentowi paszport a dobry dziadek Gierek $130.

Nic dziwnego że zabrakło chwili refleksji przed głosowaniem za dołączeniem do tego zachodu, gdy się raz szansa na zmianę komunizmu na kapitalizm nadarzyła. Nikomu nic nie świtało gdy do kapitalistycznego świata wprowadzali kraj ci sami komuniści którzy go ciemiężyli przez te pół wieku, przefarbowani teraz na liberalnych demokratów i biznesmenów. Nikomu też nic nie świtało czy i jaki interes może mieć ktoś finansując transformację u ubogich krewnych. Zwłaszcza przejmując za bezcen bezwartosciowe podobno  post-komunistyczne wiano.

Liczyło się wtedy głównie jedno – wydostanie się z klatki, paszport w kieszeni i brak kontroli granicznych. Ten kto przekraczał wcześniej żelazną kurtynę w Helmstedt/Marienborn wie o czym mowa. Młode pokolenie nie wie, i może to i lepiej.

Ale nie wie też wielu innych rzeczy z których dopiero teraz powoli zaczyna zdawać sobie sprawę. Tego na przykład że kraj po zrzuceniu sowieckiego jarzma nie miał czasu ani okazji dojść do siebie, ukonstytuować się na nowo dokonując lustracji i cieszyć się odzyskaną suwerennością. Przez poprzebieranych dawnych kacyków partyjnych sterowany był w objęcia nowego hegemona, który niepostrzeżenie dla wielu sam morfował zmieniając swoją skórę. Zaczynając od trzonu „starej unii” łączącej handlowo odwiecznych protagonistów Niemcy i Francję zachód przekształcił się w kwitnący ekonomicznie blok wolnego handlu, mający jeszcze w latach 90-tych ambicje konkurencji z hegemonem amerykańskim.

Upadek Sowietów kompletnie zaskoczył wszystkich, a najbardziej kremlinologów z Brzezińskim na czele. Ekspansja zachodu na wschód, gospodarcza a potem militarna, wydawała się nakazem chwili i szansą jakich mało. W chaosie dokonujących się dziejowych zmian, w tym reunifikacji Niemiec, zachodni blok wolnego handlu zmienił skórę raz jeszcze. Przejęty został przez pokolenie marksistów kulturowych z rodowodem 1968, w rodzaju Con Bendita, Joschki Fischera czy Schultza. Celem bloku nie był więcej wolny handel między suwerennymi państwami, do którego aspirował wyswobodzony wschód Europy. Było odwieczne marzenie socjalistów – budowa centralistycznego, ponadnarodowego imperium. Zarządzany z Brukseli moloch stworzyć miał nowy rodzaj imperialnego homo europeanus, na wzór dawnego homo sowieticus.  Obłęd nazistowskiej  czystości rasowej zastąpiony został  obłędem polarnie odmiennym – rozcieńczania  substancji europejskiej mieszanką rasową multi-kulti.

Topnikiem którzy wszystko to miał stopić w nowe, odcięte od swoich europejskich korzeni i pozbawione tożsamości  społeczeństwo multi-kulti  było wprowadzenie „wspólnej waluty”.  Krok ten, bez przynajmniej  unifikacji długu suwerennego, obliczony był na zakończenie się kryzysem. Wiedzieli o tym dobrze architekci imperium otwarcie przyznając że nie mają głosów aby demokratycznie doprowadzić do upragnionej euro integracji, celu który zwodził pokolenia socjalistów Adolfa Hitlera nie wyłączając. Wbudowany w strukturę euro kryzys pełnić miał rolę detonatora procesu „głębszej integracji” i ostatecznego ukończenia budowy imperium. Piszą o tym otwarcie Steinmeier i Ayroult w powszechnie dostępnym dokumencie do którego tvp.pl niedawno „dotarła”. Porą na taki pucz jest czas strachu i niepewności mas, kiedy można je urobić jak plastelinę i narzucić im wszystko. Do tego potrzebny jest kryzys. Pomył nie nowy, autorstwa innego wybitnego socjalisty Hermana Goeringa.

Pęd w kierunku „integracji” imperium sterowanych z Berlina marksistów kulturowych w Brukseli odbierany był w krajach unijnych początkowo z mieszanymi uczuciami. Parady pół nagich homosiów czy bab z wąsami traktowano jako nowy folklor. Stałe uszczuplanie suwerenności narodowej, redukcja swobód obywatelskich i rosnący totalitaryzm powszechnej  inwigilacji  szły w parze z polityką otwartych granic, eliminacji taryf i ceł oraz procesów unifikacji wynikających z ekonomii skali. W dziedzinach takich jak transport, telekomunikacja czy ruch bankowy (SEPA) korzyści z tego są bezsporne.

Trudniej było z uzmysłowieniem sobie rozmiaru kosztów i strat. Do kolizji dochodzi dopiero teraz, gdy dawne post-sowieckie satelity, obok finansowanych przez EU autostrad czy futrowanych dopłatami EU chłopów, zaczynają być same rozcieńczane narzucanymi do przyjęcia kontyngentami  etnicznie obcych przybyszów których imperium celowo wpuszcza miliony.    Wywołuje to u wielu uzasadniony sprzeciw choć to tylko jedna konsekwencja scedowania swojej suwerenności do centrali. I to tylko początek. Kraje otrzymają wkrótce o wiele więcej – każdy będzie ratował imperialne banki padające jeden po drugim, zgodnie z narzuconą unijną  dyrektywą bail-in-ową którą podpisały. Przyjęcie euro, brak którego uchronił niektóre kraje przed następstwami wcześniejszego kryzysu, zostanie również wprowadzone przymusowo. Nie bez kozery Steinmeier i Ayroult piszą też jasno o zakazie posiadania własnych narodowych sił zbrojnych przez prowincje. Do pacyfikacji opornych wystarczą wtedy siły imperialne, zunifikowane za to po zęby.

Dobrotliwy wujek z Brukseli, przekupujacy chłopów za siedzenie cicho a elity aby głośno perorowały „za” w parlamencie „europejskim”, pokazuje więc w końcu swoją pruską pięść, a w niej rachunek za swoje usługi.

Różne kraje różnie na to reagują. Polska, jak zwykle, reaguje schizofrenicznie. Z jednej strony rząd podsyca niewczesną kampanię  narodowego dojścia do zmysłów, nagłaśniając balon próbny Steinmeiera i Ayroulta o „pogłębianiu integracji”.    Z drugiej strony przesiąknięty socjalizmem do szpiku kości naród jest całkiem zadowolony i z unijnych nacji najbardziej pro-unijny.

Wynika to – o co zapytywało kilku czytelników – z niedawnego przeglądu Pew Research Center który przeprowadził sondaż nastrojów w tym miesiącu. Jego rezultaty przedstawia diagram wyżej.    Widzimy w nim Polskę na niebiesko daleko w przodzie (hmm, nie wiemy czy to najlepsze określenie tutaj) z 72% poparciem dla EU. Dymiące ekonomicznie na wszystkich złączach Włochy też z wysokim poparciem 58%. I kto by to pomyślał! Niemcy z poparciem 50%, Francja z poparciem 38%. Nawet w ciężko doświadczonej Grecji, z której imperium zrobiło swój autentyczny protektorat, poparcie dla EU wynosi ciągle 27%.

O próbach powrotu do przytomności społeczeństw unijnych świadczy jedynie fakt że poparcie dla EU spada na całym froncie i wszędzie jest niższe niż przed dekadą. Jest nadzieja że wysiłki Steinmeiera i Ayroulta zrobią w tym kierunku dalszy milowy postęp. Nie widomo jednak czy nie jest już za późno i nie zakładalibyśmy się o pozytywny wynik.

Jedno jest pewne. Gdy poparcie we wszystkich prowincjach imperium skoczy do 98-99%, tak jak uchwał sejmowych w PRL, to będzie pewne że budowa marksistowskiego imperium została ukończona pełnym sukcesem.

Pozostanie tylko pytanie: po co? Czy nie lepiej było kupić rozlatujący się cały blok sowiecki? Był w pewnym czasie na aukcji po cenie wyjątkowo okazyjnej…

113 Replies to “Afektacja unią spada”

  1. @Cynik – ja nie mam nic przeciwko Brexitowi – wręcz się cieszę. Z wielu powodów także dlatego że nie lubię angoli ( tak nie mówię tego głośno 😉
    Anglia sobie poradzi – ale niekoniecznie tak dobrze jak piszesz. To naród rozleniwiony 250 letnią pracą nia nich najpierw koloni potem imigrantów. Kluby w Oxfordzie i paru noblistów nie wystarczy aby obronić 5 miejsce na świecie ( Brazylia i Kanada zrobią to szybko w miarę szmacenia się funta ) . A prawdopodobna secesja Szkocji i Irlandii tylko przyśpieszy ten proces.
    No i sławne City ( + raje podatkowe) – ich nawet częsciowe ( co oczywiste po Brexicie) odcięcie od rynku UE już zaczeło zwałkę na razie na rynku nieruchomości.
    Zresztą ich ceny w Londynie biły wszelkie rekordy absurdu – i jako żywo niewiele miały wspólnego z wolnym rynkiem (a dużo z pralnią pieniedzy).

    1. Well, zobaczymy… 😉 Szkoda tylko że bezrefleksyjnie powtarzasz ograną mantrę o „secesji” Szkocji. Naprawdę myślisz że Brexit niczego nie zmienił i wszystko inne jest liniowe jak było? Że Anglia zacznie negocjować z EU ale ze Szkocją jakoś się nie dogadają? I że EU nie może się doczekać aby przejąć od Londynu wypłacanie Szkotom alimentów? Myślę że popełniasz tu jedną monumentalną miskalkulację, jak zresztą wielu innych. Możemy się spierać jak szalupa z „angolami” których nie lubisz sobie poradzi, ale nie jest to specjalnie relewantne. Relewantne jest coś innego – że była to szalupa spuszczona z tonącego Titanica na którym angoli już nie ma a inni jak najbardziej… 😉

    2. „o naród rozleniwiony 250 letnią pracą nia nich najpierw koloni potem imigrantów. ”

      Dzieci zachodnich Europejczyków jeszcze w XIX wieku pracowały w kopalniach. Trudno nazwać ten stan „rozleniwiającym”. Bonus z posiadania kolonii oczywiście napędzał gospodarkę, ale nie w takiej formie jak to przedstawia obecna propaganda, która wobec rdzennych Europejczyków operuje pedagogiką wstydu.

  2. Tam gdzie hegemon stabilizuje tzn. wprowadza demokracje mamy idealny bałagan, najbliżej nas na ukrainie. Mamy masy nowych europejczyków już na terenie EU. Co robi brytania ? – oczywiście wychodzi, jak to może wyglądać z innej perspektywy?
    Ano może to wyglądać tak, że to nie brytania wyszła z UE, to brytania odrzuciła najbardziej ciążący element- UE.
    Czy musi szybko podejmować pertraktacje odnośnie warunków wyjścia z UE? Oczywiście nie, może zaczekać aż nie będzie miała z kim rozmawiać, bo UE samo się zapadnie. Nawet nikt tam się nie pali do objęcia przywództwa. Albo nim zacznie rozmawiać minie kilka lat w czasie których obsługiwać będzie z wyspy stabilizujące na terenie byłej UE wojska.

    A co się dzieje w pierwsze lidze? Jak zawsze – spokój i porządek, wszystko zostaje w rodzinie, tym razem nadchodzącej ze wschodu:

    XXX


    MOD: nie łączący się z wpisem link BOC sprzed 8 lat odrzucony jako trolling

  3. Podstawowym błędem zrozumienia wśród wolnorynkowców jest fakt, że nie zdają oni sobie sprawy z prostego rachunku liczbowego. Aby zasilić emerytów w powszechnie niskie emerytury budżet musi pozyskiwać dodatkowe dziesiątki miliardów zł rocznie. Gdyby system emerytalny nie istniał w ogóle tak jak chce tego JKM czy większość wolnorynkowców, bardzo duży element społeczny umarłby po prostu z głodu. Oczywiście można a nawet należy odchudzić kastę biurokratów tym zarządzającą i wszystko skomputeryzować, ale to i tak nie spowoduje znacznych oszczędności tak aby system był na 0.

    1. Gdyby system emerytalny nie istniał w ogóle … bardzo duży element społeczny umarłby po prostu z głodu.
      Gdyby dotyczyło to „elementu” piszącego takie androny to może nie taki głupi pomysł? 😉 Przez 5 tys. lat pisanej historii bez systemu emerytalnego „element” jakoś nie wymarł.

      1. Korwinowskie porównywanie nie ma tutaj sensu a przykład, że ludzie ileś tam setek czy tysięcy lat żyli jest nietrafione. Otóż do momentu przed rewolucji przemysłowej gospodarka była oparta na rolnictwie, nie istniała masa dóbr i kosztów jakie się z nimi wiązały.

        1. @megamix:”nie istniała masa dóbr i kosztów jakie się z nimi wiązały.”

          I co z tego? Równie dobrze mógłbyś argumentować, że nie było tworzych sztucznych i ludzie się inaczej ubierali. Co lepsze. W czasach nowożytnych w wielu krajach (np. Chinach) coś takiego jak system emerytalny nin istnieje i jakoś te społeczeństwa funkcjonują i się rozwijają.

          1. @HeS: odnosnie Chin to one zataczaja kolo.
            Proponuje przjrzec sie temu Chinskiemu politykowi: https://en.wikipedia.org/wiki/Jia_Sidao

            (…)
            Sidao pioneered a policy of land nationalization highly unpopular among the Confucians, who favored low taxes and a small role for the state. The land survey, endorsed by several more officials, was undertaken ca. 1262. It was driven by pressing military needs, and by rampant monopolization by the powerful clans. In 1263, the gongtian („public field,” a northern Song feature) was reintroduced, and functioned for the next 12 years. Sidao’s land reform activity has been compared to that of Wang Mang, exaggeratedly since, distinct from Sidao, under Wang Mang the state monopolized only 1/3 of the excess land holdings, provided some minimal compensation, and alleviated the Harmonious Grain levy.[4]
            (…)

            Czyli Chinczycy mieli Problem oligarchi juz tysiaclecie temu i zdecydowali sie z nim walczyc. Historia to Kolo, ktore sie caly czas toczy.

      2. ależ element wymierał, przed czasem nie dożywajac emerytury
        średnia długosci życia w XIX wieku na terenie pomorza to ledwie 20 lat
        https://www.ptg.gda.pl/index.php/publisher/articleview/action/view/frmArticleID/23/
        było tak dobrze w tym XIX wieku ale przyszły lewaki, wprowadziły powszechną opiekę zdrowotną, przymusowe sczepienia i w efekcie trzeba było wprowadzić państwowe systemy emerytalne bo zamiast grzecznie umierac ludzie zyją dłuzej niż 60 lat

        1. Twierdzenie, że ta „średnia” była na terenie pomorza, spowodowana brakiem emerytur, czy brakiem systemu socjalnego jest cokolwiek odważne.

          1. a gdzie tak twierdzę?
            brak emerytur wpływa dopiero na wyższe średnie

            ta 20-letnia średnia jest spowodowana brakiem szczepień, brakiem powszechnej opieki zdrowotnej, brakiem BHP, nienormowanym czasu pracy i pracą dzieci na równi z dorosłymi
            Korwina z dziećmi bym tam chętnie wysłał w ten czas, coś by moze dotarło do zakutej pały

      3. No nie do konca nie bylo zadnego „systemu emerytalnego”.
        Wszelkie formy „chleba i igrzysk” i niewolnictwa w roznych cywilizacjach (Persja, Egipt, Rzym itd) wzglednie wspomaganie chlopow przez szlachte bylo forma tego systemu.
        Jak w europie zachodniej przed paroma stuleciami uwolniono chlopow i zrobiono z nich wolnych pracownikow najemnych to sie wlasnie glody i wymierania zaczely i parcie spoleczenstw aby wprowadzic socjalizm… Na wschodzie tego problemu nie bylo, bo chlopi nie byli wolni.

        1. Dosyć naciągany ten wywód! 😉 Ponieważ zahaczasz o „niewolnictwo” to zgodzę się z jednym – że elementów „systemu emerytalnego” doszukiwać się można ewentualnie w niektórych formacjach wojskowych na przestrzeni wieków. Przykładowo rzymscy legioniści po czynnej służbie mieli wypłacane pewne dożywotne „emerytury”. Są  nawet szacunki wskazujące na to jako istotny czynnik finansowego kolapsu imperium…

          Do XIX nie było natomiast, z tego co wiem, nigdzie żadnego powszechnego systemu emerytalnego, nie mówiąc już o opartym na „solidarności międzypokoleniowej”, jak za dzisiejszego socjalizmu. Jeżeli się mylę to nie obrażę się jeśli ktoś wykopie źródło wskazujące że w starozytnym XYZ jakiś powszechny system jednak istniał, różne dziwne rzeczy przewijają się przez to forum… 😉

          Wskazywanie natomiast na „wspomaganie chlopow przez szlachte” uważam delikatnie biorąc za absurd, a nie za przykład systemu. Chłop był własnością pana tak samo jak bryczka, i traktowany był podobnie podmiotowo. W interesie jako tako rozgarniętego pana było, owszem, utrzymywanie obu w stanie nadającym się do wykorzystania. Ale to wszystko. Nie było żadnych formalnych zobowiązań zasługujących na miano „systemu„.

  4. Może jakiś komentarz do zapowiedzi rozbioru OFE? A może powinienem napisać bandyckiego rozkradania pieniędzy podatnika?

    1. Przez większą część 10 lat na tym blogu komentowaliśmy wzdłuż i wszerz grandę emerytalną i sugerowali jak się przed nia zabezpieczyć, w miarę posiadanych środków i możliwości. Jeszcze się to Drogim Czytelnikom nie znudziło? 😉 

      Nie bardzo też wiem jak pogodzić odrazę populacji jak państwo coś kradnie z szerokom poparciem dla idei socjalistycznego rozdawnictwa. To przecież dwie strony tego samego medalu, nie prawda {zenek}?

      1. Nawiązując do OFE, IKE itp. a) przeniesiemy z OFE do IKE pobierając prowizję dla znajomych b) IKE pobierze prowizję od zarządzania, wpłat, wypłat, Belek itd itp. c) jak już IKE się nadyma do odpowiedniej wielkości to rząd, pod ścianą, pod którą sam się zapędził chcąc zapewnić chleba masom, przy akompaniamencie jakiejś fałszywej flagi, ogoli IKE do końca przelewając pieniądze na konto ZUS albo innej instytucji, pobierając przy tym prowizję dla znajomych itd itp…. I tak w kółko… Choć dziś to nawet nie trzeba ludu przekonywać fałszywą flagą w Polsce, żeby dał się sam okraść. Dziś lud w Polsce przynosi ostrza do maszynki, którą będzie strzyżony… „Soloneza czas zacząć!”

        I tyle. Cała historia strzyżenia w jednym akapicie.

      2. w temacie OFE to mamy takie samo zdanie i nie ma o czym dyskutować

  5. Trochę na marginesie. „Przeżarte socjalizmem mózgi…”. Właśnie w tv donoszą, że rolnicy „domagają się” skupu interwencyjnego mleka, bo nie ma zbytu na niego:). Nasz rząd, jak to rząd gospodarki centralnie sterowanej, pewnie pospieszy z pomocą. Gdybym ja przykładowo zaczął produkować fikuśne figurki ze styropianu i nie miałbym na nie kupców, to powinienem pobiec do ministerstwa o „skup interwencyjny”.

    Zaś w gazecie o mianie Angora czytam ostatnio jakiegoś myśliciela wojskowości, który przekonuje dlaczego powinniśmy wysyłać nasze myśliwce na misje „pokojowe” USA. Bo podobno mamy wobec USA jakieś „zobowiązania sojusznicze”. Tylko nie pamiętam od kiedy to Polska ma zobowiązania do pomocy w inwazjach i agresji militarnej na terytoriach obcych państw. Ponoć takie misje naszych myśliwców przynieść mają bezcenne doświadczenie, które przyda się w razie konfliktu. Tego konfliktu z Federacją Rosyjską, w którym jak wiadomo mamy jakiekolwiek szanse. Wszak niebywałe doświadczenie przywieźli polscy żołnierze z Iraku i Afganistanu.

  6. Ja chciałbym zwrócić uwagę na to co wyprawiają żabojady. Przewoźnicy mają obecnie bardzo duży problem z organizowaniem transportów do Francji i z Francji bowiem z dniem 1 lipca weszła w życie ustawa właściwie znosząca wolny przesył towarów na terenie tego kraju. W skrócie, zagraniczne firmy chcące wykonywać usługi transportowe na terenie Francji muszą opłacać przedstawiciela w tym kraju, sporządzić odpowiednią dokumentację o oddelegowaniu pracownika, wypłacać tamtejszą minimalną pensję kierowcy, a w razie kontroli wybulić dodatkową kasę + utrzymywać przedstawiciela przez 18 miesięcy po okresie zakończenia pracy danego przewoźnika. Na dzień dzisiejszy niewielu przewoźników jest w stanie spełnić te wymogi ze względu na brak wiedzy jak to zrobić oraz koszty wobec czego na rynku jest więcej towarów do przewiezienia aniżeli firm będących w stanie usługę wykonać. Natomiast tych usług wykonać nie można bo firmy nie mają pozwolenia. Żeby było jeszcze śmieszniej Francuzi sami sobie zrobili problem właściwie z dnia na dzień bo od lat opierali się na stawkach płaconych firmom ze wschodu, a w obecnej sytuacji rynek logistyczny jest u nich zapchany. Istne kuriozum, że w sytuacji gdy jest robota do wykonania i firma chętna do podjęcia transportu to usługi nie można wykonać ze względu na protekcyjną politykę państwa.

    Ale rzecz jasna w mediach głównego nurtu będzie się nadal sprzedawać kit, że to Wielka Brytania, jest hamulcowym tego wspaniałego europejskiego projektu. Francja to właściwie pierwszy kraj, który tak kategorycznie zerwał z wolnym handel na rynku transportowym w UE. Co nam z tego, że VAT na usługi zagraniczne w transporcie po UE wynosi 0% skoro de facto wymyślili inną politykę pobierania myta za przejazd ?

    Sądzę, że idzie coś dużego i niedługo tak mocno dupnie tym molochem, że nic z tego nie zostanie.

    https://www.rp.pl/RZECZoBIZNESIE/160709927-Tadeusz-Wilk-o-dyskryminacji-polskich-przewoznikow.html

  7. Brexit to wielki, dalekosiężny i doskonale ułożony plan, który szykowano od dawna, a uruchomiono właśnie teraz ze względu na sytuację z tzw. „niekontrolowanym” napływem uchodźców. Teraz mamy do czynienia z odchodzeniem różnych postaci życia publicznego. Każdy polityk-„aktor” po zrealizowaniu swojej roli w tym spektaklu odchodzi i ustępuje miejsca kolejnemu. Coraz to nowe „sceny”, ukazują się jedna po drugiej zdezorientowanej publiczności. Celem całego „przedstawienia” jest odbudowanie mocartwowej pozycji UK/Królestwa w ramach Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, we współpracy handlowej z Chinami, rynkami latynoamerykańskimi, afrykańskimi, bliskowschodnimi itd. Z naszego punktu widzenia UE, leży w środku świata, ale jak się jest na innych kontynentach, to tam są środki świata, a UE leży gdzieś na odległych peryferiach. Ważna jest perspektywa globalna..

    1. Myślę, że na chwilę obecną na świecie bardzo wiele osób źle życzy Farage. Mam nawet takie dziwne podejrzenia, że zrobił to by uniknąć na swojej drodze seryjnego samobójcy.

  8. A jak Cynik skomentuje odejście dwóch głównych twarzy antyunijnych: Johnsona i Farage’a?

    Deep State ich wystraszył czy bardziej przyziemny niepokój przed rachunkiem od rozczarowanych wyborców? Akurat Farage’a oceniałem dość wysoko, więc ta rejterada mnie nieco dziwi…

    1. Myślę istotnie że nie da się wykluczyć iż deep state maczał w tym palce… W stylu brytyjskim, naturalnie. W stylu kontynentalnym denat skoczyłby z mostu z uwagi na kłopoty rodzinne…

      Sama rezygnacja Farage’a i wycofanie się totalne do daczy nad jeziorkiem potrafiłbym sobie w zasadzie wyobrazić. Jednak dziwi mnie wykazany brak klasy i wiszenie na cycu EU do samego końca. Pierwszą rzeczą która powinien złożyć jest własnie mandat euro posła.

      1. Wyglada to troche tak, jakby rezyser serialu mial dla nich angaz tylko do polowy roku 😉

      2. Mnie to osobiście nie dziwi bo to jest typowe dla miernoty politycznej. Głoszą populistyczne hasła ciągną kaskę z tej przebrzydłej UE. Na koniec okazuje się, że oprócz tych populistycznych hasełek nie można zaproponować niczego oprócz miejsca w szalupie na które średnio przypada 10 osób.

        Rezygnację Farage można odczytać jedynie jako ratowanie własnego tyłka. Bo nikt nie chce oberwać wypełnionym szambem na własne życzenie. Szczególnie jeśli namawiało się przez lata do przebicia tego szamba.

        1. Piotr
          „Głoszą populistyczne hasła ciągną kaskę z tej przebrzydłej UE”

          Ależ on jest politykiem. Jest zatem duża szansa, że poza politykowaniem on po prostu nic nie umie (wytworzyć, wymyślić, sprzedać), na co byłoby realne zapotrzebowanie na rynku… to z czego ma żyć? 😉

    2. Pytanie nie do mnie, ale pozwolę sobie zasugerować, że najprawdopodobniej wspomniani Panowie zrealizowali swoje zadanie na ten moment i odsuwają się ustępując miejsca nowym graczom. A kto to będzie, to zostanie nam w odpowiednim momencie objawione. Nie ma szans na rewizję brexitu. Po prostu taka „akcja” musi zostać przeprowadzona bardzo ostrożnie i to się właśnie dzieje. Czy na serio sądzicie, ze ten Brexit to b ył jakiś romantyczny zryw na przekór brytyjskim elitom i teraz zwycięzcy tego „zrywu” spanikowali i nie wiedzą co mają dalej robić..?

  9. Ciekawy, chociaż nieco jednostronny film, który próbuje przedstawić punkt widzenia Brytyjczyków, którzy opowiadają się za wyjściem Wielkiej Brytanii. Zarys historyczny stojący za powstaniem UE (m.in. porównanie powojennych systemów polityczno-gospodarczych Wielkiej Brytanii oraz Niemiec), celnie wypunktowane absurdy unijnej biurokracji, intresujące wywiady. Znalazło sie też miejsce na analizę porównawczą Szwajcarii. Wszystko okraszone szczyptą angielskiego humoru. Polskie napisy.

  10. Właczyłem znany portal finansowy i ku mojemu zdumieniu jeden z głównych artykułów przyzdobiony był obrazkiem ze sztabkami złota albo czekoladkami owiniętymi w złote sreberka. Nie wiem czy warto to czytać, natomiast wzmianki o złocie w nim nie ma. Jest o srebrze i „możliwość uaktywnienia się strony podażowej i wykształcenia przynajmniej większej korekty”……. Heh. Ciekawostka.

    https://www.bankier.pl/wiadomosc/W-co-inwestowac-w-lipcu-2016-roku-7423781.html

  11. Intrygować to brzmi jak komplement… 😉
    To był komplement ))).
    Czyli hegemon wyjmuje dużego grzyba z barszczu? Po co?

  12. Szczerze mówiąc intryguje mnie ogląd świata cynika, który w każdej możliwej płaszczyźnie wytyka debilizmy UE ale jeśli chodzi o Brexit uważa, że ni z tego , ni z owego UE będzie nagle zachowywała się racjonalnie. Jak dla mnie to taki dysonans poznawczy jest ))).

    1. Intrygować to brzmi jak komplement… 😉 Jednak intrygować może to tylko tych którzy wierzą że wybory są naprawdę a wybrani w nich pajace naprawdę rządzą. Jezeli dopuścić że za pajacami stoją pewne siły i pewne interesy to zaintrygowanie natychmiast przechodzi… 😉

      Point in case: najdalsza jak można sobie wyobrazić od jednomyślności EU po cichu jednogłośnie „zgodziła się” w piątek przedłużyć sankcje antyrosyjskie do stycznia. WTF? Ja bym sprawdził na Twoim miejscu jak to jest z tym dysonansem poznawczym w tym przypadku…

    2. A mnie intryguje dodatnia korelacja między dwoma poglądami:

      1. Rosjanie to niebezpieczni dla otoczenia podludzie. Nie zbliżać się, nie sprzedawać, nie kupować, trzymać na dystans.

      2. Unia Europejska jest bardzo fajna, a nawet jak ma minusy to nie aż takie by ją opuszczać. Można pogadać o uchodźcach, greckim kryzysie, nieprzejrzystych i antydemokratycznych zasadach, ale….tylko w ramach onanizmu intelektualnego. Wiadomo, że onanista nie pójdzie na randkę, nie powie B. Ponarzeka na dziurę w statku, a potem wyśmieje tych co gonią do szalup. No bo jednak bez przesady.

      no dobra, żartowałem. 🙂 Co tu intrygującego! Z punktu widzenia NATO-sowieciarzy to proste i sprowadza się do dwóch uwag: 1) Gdy nie ma konstruktywnego programu, należy postraszyć wrogiem zewnętrznym. 2) Gdy jakiś kraj nie jest wasalem, to jest wrogiem.

      Wystarczy, że ktoś zrobi outsourcing krytycznego myślenia na telewizor i takie „poglądy” będzie mieć bez wysiłku. W głoszeniu takich „poglądów” nie widzą nic sprzecznego nawet wybitni patrioci głosujący na PiS, którym słowo „niepodległość” ulewa się często (choć stopniowo coraz rzadziej). Sama Partia preferuje ostatnio słowo BEZPIECZEŃSTWO.
      Reżim PiS puszcza teraz klip propagandowy z wojskami amerykańskimi, a na końcu tego klipu KORnikowy trockista mówi „tu zaczyna się bezpieczeństwo”. Ludność wschodniej prowincji kołchozu wzdycha z ulgą.

      1. Oczywiście skutki wystawienia na promieniowanie telewizyjne nie są jedynym wytłumaczeniem.

        https://forward.com/news/breaking-news/344136/british-jews-voted-2-1-against-brexit-poll/

        „Surveyed after the vote, 59 percent of respondents said they voted Remain, with 31 percent voting Leave. Six percent did not vote, they said.”

        🙂

        Posłuchajmy antyrosyjskiej zajadłości euroentuzjasty Michnika (lewicowa Polska) albo bardziej stonowanego euroentuzjasty Wildsteina (prawicowa Polska) i już jesteśmy w domciu. Niektórzy jak widać czują pismo nosem. Nie muszą być przy tym specjalnie starsi i mądrzejsi. Oto nowi Europejczycy z Afryki i Bliskiego Wschodu powinni przejawiać naturalne skłonności prounijne. Wszak wyjscie z Unii będzie oznaczało dla nich obudzenie lokalnych demonów nacjonalizmu, ksenofobii i rasizmu. Demonów które ponoć zatruwają Polskę:

        https://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/redaktor-naczelny-krytyki-politycznej-chce-walczyc-z-narodem

        Zapewne pan Sierakowski dmucha na zimne. Polacy sami się chętnie samozaorają. Byle dać im możliwość zmywakowania na Zachodzie (pardon – „podróżowania” :))) ) oraz trochę szklanych paciorków (pardon – jakich paciorków! Dotacji. 🙂 )

      2. 1. Rosjanie to niebezpieczni dla otoczenia podludzie. Nie zbliżać się, nie sprzedawać, nie kupować, trzymać na dystans.

        Franek kto to napisał?
        Potężna Polska i potężna Rosja nie mogą funkcjonować obok siebie, są śmiertelnymi wrogami. Jedna z nich musi być zdominowana przez drugą.

        —-
        MOD: cytaty zaopatrujemy w apostrofy oraz linka źródłowego, na którego czekam.

  13. XX


    MOD: post łamie regulamin. Posty z linkami bez żadnego rozsądnego komentarza czego dotyczą są zazwyczaj usuwane jako spam. W tym przypadku link był był zresztą podawany już wcześniej.

  14. Upadek sowietów był planowany, tak jak planowana 2 wojna światowa itd.
    „..Kto wierzy że polityka rządzą przypadki ten jest naiwny”.

    Ty6m bardziej posądzanie Brzezińskiego o zakoczenie, kiedy to jest jednym z głownych wykonawców zleceń realizacji planu, jest eufemistycznie mówiąc nie na miejscu.

    1. Nie tyle może zaskoczony ile go rozpad ZSRR zastał ze spuszczonymi portkami! Filozof szachowy Brzeziński filozofował i filozofował, pisząc książki i szarpiąc Sowietów w Afganistanie. Był kolejnym wcieleniem doktyny „containment” Keenana. Nie uwierzę jednak w bajki że miał blade nawet oczekiwania że przyjdzie taki Gorbaczew i powie zasadniczo „pas”. Zero szans!

      1. Mniejsza o Brzezińskiego. Ktoś jednak na Zachodzie musiał wiedzieć, bo rozpad dokonał się pod dyktando Zachodu. Praktycznie natychmiast po rozpadzie pojawili się w Moskwie amerykańscy doradcy ekonomiczni i zaczęli robić reformy, optymalizowane oczywiscie z punktu widzenia USA. Ja rozumiem przegranie zimnej wojny, rozpad…ale to???? Dodam, że na początku lat 90 po Rosji grasował „seryjny” i zbierał żniwo akurat w tej części elit, która była krytyczna wobec zmian geopolitycznych i ekonomicznych.

        Nawet oficjalna przyczyna rozpadu (bankructwo) budzi wiele niejasności. Nie tak trudno wpaść na to, że
        – wycofanie się Sowietów z samego NRD byłoby warte całkowitego umorzenia sowieckich długów. Gorbi wycofał się z dobroci serca, w imię pokoju he he.
        – termojądrowa autarkia nie musi spłacać tak grzecznie jak np. Ekwador
        – w ZSRR ludzi trzymano za pysk a nie przekupowano. Bieda nie jest powodem dla którego ogłasza się kapitulację. Kuba i Korea Północna nie skapitulowały.

        Kierownictwo ZSRR wykonało całą serię takich głupio-naiwnych posunięć. Teza, że Zachód zinfiltrował sowieckie elity jest bardzo prawdopodobna, choć kłóci się z lansowanym przez Zachód stereotypem komunistycznej niepodatności na infiltrację. W Polce ludzie z resztą nadal wierzą, że KGB to służby wszechczasów i na rozpad ZSRR pozwoliły w charakterze zmyłki tylko po to by 30 lat później podkopywać jedność Unii i NATO.

        1. Arogancja, cynizm i nieudolność. Te cechy charakteryzują obecną rosyjską elitę. Nie ma się co dziwić, że kraj ten odnosi takie „sukcesy”, jak ostatnia kompromitacja we Francji. Minister sportu Witali Mutko powinien już dawno dostać mocnego kopniaka w tyłek, ale Putin go nie usunie z obawy, że to pociągnie lawinę, która i jego zmiecie z powierzchni. Tak właśnie upadają imperia. Przyczyny zawsze są wewnętrzne. Gdyby w drugiej połowie V w ne Cesarstwem Zachodniorzymskim nie władali ludzie pokroju Witalego Mutko, to Cesarstwo przetrwałoby kryzys, tak jak przetrwało kryzys 200 lat wcześniej. Wówczas Rzym wydał Klaudiusza Gockiego, Aureliana i Dioklecjana, którzy potrafili zażegnać kryzys.

          1. Dioklecjan zbawcą Rzymu?? Ten od edyktu o cenach maksymalnych i rekordowego rozbudowania biurokracji, Ty tak serio?

          2. Albo uczą jej wyłącznie wierzący etatyści, dla tych Dioklecjan rzeczywiście mógłby być modelowym wzorem, przecież tych Dioklecjanów dzisiaj zatrzęsienie. I to by było spójne z durną tezą, że imperium upada w ciągu dekady czy dwóch, a nie dzięki całym wiekom „leczenia” gospodarki krzyżowaniem przedsiębiorców, powiększaniem rzesz bezproduktywnych pasożytów od „nadzoru” i naparami z fiskalnej rtęci. To bardzo wygodne działanie asekuracyjne – jedyny winny jest wtedy ten, za którego kadencji upadnie ZUS, a nie ten, co go wymyślił, ani ci, którzy go przez długie lata wspierali, paśli i nie zaorali, póki był na to czas…

        2. Sowiety nie wytrzymały morderczego tempa wyścigu zbrojeń narzuconego im przez Reagana, bo miały niewydolną gospodarkę socjalistyczną. Odpalając wyścig zbrojeń Reagan zmusił ZSRS do wywieszenia białej flagi. Gdyby Breżniew/Andropow/Czernienko chcieli prześcignąć USA, to prawdodpobnie odbyłoby się to kosztem zagłodzenia na śmierć sowieckiego społeczeństwa. Reżimy na Kubie i w Korei Pn przetrwały, bo nie musiały w takiej rywalizacji brać udziału.

  15. ciekawi mnie powtórka wyborów prezydenckich w Austrii. te które sie odbyły zostały ewidentnie sfałszowane by władzę objął czerwony hitlerek. powtórka wyborów może skutkować daleko idącymi zmianami na prawo od eurkołchozu

    1. Tak sie zastanawiam, wkraczam teraz w obszar teorii spiskowych 🙂 Co zauwazylem przed referendum w WB ucichly wszelkie doniesienia o turystach przybywajacych gromadami na wyspy greckie. Moze uwalenie drugiej tury bylo z premedytacja. Wiadomo bylo od pierwszego dnia po wyborach, ze cos tam powaznie cuchnie, a tylko kwestia czasu bedzie jak to wyjdzie na jaw. Od czasu ogloszenia wynikow referendum nagle sie wyjasniaja pewne kwestie. Turcy tez „sie wysadzili” pozniej.

      Zeby by nie bylo, ze komentarz tylko o mitomanii.

      „In my view, and I am not pre-judging the views of the other independent MPC members, the economic outlook has deteriorated and some monetary policy easing will likely be required over the summer.” – Carney (BoE)

      Czyli co ? inflacji wynikajacej z naglego oslabienia GBP sie juz nie boja tak bardzo jak uchodzacego powietrza z balona Real Estate ?:)

  16. Polska wyemituje obligacje denominowane w chińskiej walucie
    Polska będzie pierwszym państwem w Europie, które wyemituje obligacje denominowane w walucie Chin – juanie.
    Szanowny Adminie tę informację potwierdza
    https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/927828,mf-emituje-obligacje-kierowane-na-chinski-rynek.html
    Minister finansów Paweł Szałamacha podpisał umowę z chińskim bankiem centralnym na emisję obligacji o wartości 3 miliardów juanów czyli równowartości niemal 1,8 miliarda złotych.
    polska idzie w slady biznesowe z Chinami śladem Węgier i Anglii


    MOD: nie chodzi o sam fakt lecz o polską megalomanię mediów podkreślających pierwsze państwo w Europie. Wg naszych informacji akurat nie pierwsze, więc admin próbuje delikatnie skłonić drogiego czytelnika do podania solidniejszego źródła. A drogi czytelnik nie rozumie i ciągle sadzi te same polskie źródła, powtarzające jedno za drugim.
    Podobna sprawa była z tym „dotarciem” przez tvp.pl do publicznie dostępnego dokumentu niemieckiego. Nie kwestionowaliśmy samego dokumentu lecz megalomanię „docierania” do niego. Każde poważne źródło zagraniczne znało ten dokument ale tylko polskie bredziły o „docieraniu”.

  17. W Austrii najpierw muszą się odbyć ponownie wybory. Dzisiaj poszło info, że w Czechach mają organizować referendum. Przynajmniej chce tego prezydent, ale żeby do tego doszło musi się zgodzić 60% w Izbie co jest całkiem możliwe bo wśród Czechów jedynie 25% jest zadowolonych z UE. Powodem niezadowolenia Czechów jest polityka imigracyjna i Romska mniejszość etniczna stanowiąca 1% populacji to niesamowite jaki rozpier*ol jest w stanie wyrządzić tak mały procent ludzi – niezdolnych do asymilacji. Niestety polityka frontmanów Brukselskich to typowy backfire. Można sobie jeszcze postawić pytanie czy w finale ME dojdzie do jakiegoś zamachu. Jeżeli tak a potem Niemcy i Francja powiedzą – więcej ciapatych do UE to efekt domina mamy zapewniony. Czego bym nie chciał, bo z dwojga złego skrajna prawca-skrajna lewica, lepsza jest lewica.

  18. Naszła mnie taka refleksja: Załózmy, że Szkocja chse się odłączyć od UK, to co wtedy z jej częścią długu GB?

    1. To jest istota negocjowanej separacji. Podobna tematyka przewijała się w negocjacjach przy rozejściu sie Czech i Słowacji. O tym na zachodzie mało się mówiło bo cywilizowana, uzgodniona separacja oblewała zimnym potem Belgów, Hiszpanów, i może jeszcze jakichś. Wspólne aktywo, które jest niepodzielne, po prostu sprzedaje się i dzieli się zyskiem albo stratą. W przypadku separacji na wyspach sądzę że Szkotom zrzedną miny jak zobaczą ile długu przypada na nich i że rating ich własnego długu byłby prawdopodobnie niższy niż UK. Ropa może pomóc…

    1. Zanosi się że następnym po Brexicie będzie Outstria… 😀 Niemcy z Francją jeszcze wzmocnią tempo zacieśniania integracji… do stopienia się materiału… 

  19. Socjalizm jak i kapitalizm może być dobry lub zły. Przykładem dobrego socjalizmu są kraje Skandynawskie jak Szwecja czy Dania. Na rynku pracy nie ma luki kompetencyjnej ponieważ bardzo wiele osób ma podobne kwalifikacje zawodowe, w przypadku Polski, gdzaie pnuje też socjalizm ze zdecydowanie bardziej przeregulowaną gospodarką niż tamtejsze istnieje gigantyczna dziura kompetencyjna. Myślę, że przyszłość gospodarki Polskiej to wyrobnictwo po wsze czasy oczywiście też do pewnego czasu, kiedy koszty pracy przestaną mieć znaczenie dla takich np. Niemiec…

    1. Przykładem dobrego socjalizmu są kraje Skandynawskie — jak Kali kraść to socjalizm dobry, jak Kalego okreść to zły.

      1. W przypadku Skandynawów oni socjalizmu nie utożsamiają z wzajemnym okradaniem siebie. Inna mentalność:)

        1. W przypadku Szwedów ichni socjalizm możana określić jako praktyczne rozszerzenie zakresu działań stołówki zakładowej rodziny Wallenbergów. Chcę przez to powiedzieć, że tak naprawde szwedzki system nie zoorganizował lud pracujący miast i wsi tylko ich elity przemysłowe i kapitałowe, to nie ma sie co dziwić, że to do tej pory działało. I zapewniało spokój społeczny i warunki do robienia spokojnego biznesu. Oni po prostu zorganizowali dla Szwedów wydajne i dobrze zarządzane pastwisko. Jak nawiedzonych doktrynerów będą trzymać w ciemnicy i nie dopuszczą do realnej władzy genderowej zielono różowej chołoty, to będą prosperować. 😉

          „…W tym kontekście nie dziwi, że na ostatniej liście najbogatszych ludzi świata magazynu „Forbes” jest więcej dolarowych miliarderów ze Szwecji (w stosunku do liczby ludności – 14 bogaczy na kraj z 9,6 mln ludności) niż z USA. W 2007 r. The Research Institute of Industrial Economics ze Sztokholmu opublikował raport w którym podawał, że w rękach 1 proc. najbogatszych Szwedów jest 32 proc. prywatnego bogactwa w kraju, a jeżeli uwzględni się Szwedów mieszkających za granicą (takich jak Ingvar Kamprad, założyciel IKEA, czy rodzina Rausing – założyciele firmy Tetra Pack), to nawet 40 proc. W USA ten odsetek wynosi 35 proc.

          Koncentracji bogactwa w rękach szwedzkich przedsiębiorców sprzyjały także obowiązujące jeszcze do niedawna (zlikwidowano je dopiero na początku lat 90. XX w., przed wejściem Szwecji do UE) silne obostrzenia inwestycji zagranicznych (na zakup większego pakietu akcji szwedzkiej firmy trzeba było mieć zgodę władz) oraz system preferowanych akcji, który sprawiał, że szwedzcy przedsiębiorcy mogli posiadać nawet 1000 razy więcej głosów na zgromadzeniach akcjonariuszy, niż wynikałoby z liczby posiadanych przez nich akcji.

          Te przepisy wprowadzili politycy Parti Socjaldemokratycznej po zwycięstwie wyborczym w 1932 r. i już w 1945 r. 31 z 50 największych firm w Szwecji kontrolowanych było przez 15 rodzin. Jeszcze kilka lat temu rodzina Wallenbergów, mając 2 proc. akcji ze sztokholmskiej giełdy papierów wartościowych, kontrolowała m.in. firmy ABB, Ericsson, Electrolux, Atlas Copco, SKF, AstraZeneca i Saab, których wartość stanowiła 45 proc. kapitalizacji parkietu.

          W ostatnich latach szwedzki raj stał się jeszcze bardziej przyjazny dla bogaczy. Od 2005 r. nie ma w Szwecji podatku od spadków, a od 2007 r. podatku od majątku, który istnieje na przykład we Francji, Hiszpanii, Holandii, Norwegii czy w niektórych kantonach Szwajcarii. …”

          https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/szwedzki-raj-dla-najbogatszych/

          G.F.

          1. „…stołówki zakładowej rodziny Wallenbergów”

            Zabawne określenie i jakże trafne.

          2. Koncentracja kapitału nie jest złem, jeżeli finansowa elita działa na rzecz kraju. Szwecja stała się krajem bogatym dzięki działaniom tejże elity, która potrafiła w biednym kraju, jakim na początku XX w była Szwecja stworzyć nowoczesny przemysł. Elitę tę cechuje pracowitość, zdolności organizacyjne i innowacyjność. To nie przypadek, że szwedzkie produkty od zawsze zaliczały się do najlepszych pod względem jakości ich zaprojektowania i wykonania.
            Na tle elity szwedzkiej można porównać elitę rosyjską, czerpiącą swoje bogactwo z grabieży własnego kraju i jego obywateli. Jak Rosja była krajem zacofanym, takim i pozostała.

  20. @rem
    Nawet nie wiesz jak ogromne nakłady są przeznaczane w to, żeby ludzie byli głupsi i nie myśleli. Przede wszystkim aby móc to zrealizować, należy obsadzić na stanowiskach decyzyjnych ludzi o możliwie najmniejszych kompetencjach i niskiej kreatywności. Pytanie czy to wola złych ludzi? Moim zdaniem nie. To klasyczne prawo popytu. Ludzie nie chcą brać sprawy w swoje ręce. Dlaczego? Dlatego, że boją się dowiedzieć prawdy o sobie samych,bo to wiązałoby się z podjęciem decyzji i próbie przeciwstawienia się problemom, walki. Większość ludzi ma to zakodowane w podświadomości i mając do wyboru walkę, podjęcie ryzyka woli unikać tego i w ogóle o tym nie myśleć. Czasami zdarza mi się rozmawiać z etatystami, ich światopogląd budzi we mnie przerażenie. Nie posiadają żadnej wartościowej wiedzy i co gorsza nie chcą nawet na ten temat rozmawiać. Generalnie tacy ludzie są mało komunikatywni, zamknięci w sobie i skupieni tylko na własnych potrzebach. Jeżeli się pojawia dziecko tacy ludzie prowadzą kompletnie zamknięte od świata zewnętrznego życie, ponieważ przez niskie dochody nie stać ich na wynajęcie opiekunek uwsteczniają się dostosowując swój poziom intelektualny do dzieci, zaczynają oglądać więcej bajek niż wartościowych informacji a w celach rozrywkowych, oglądają programy w których mogą zobaczyć ludzi gorszych od siebie, żeby się dowartościować: programy Drzyzgi, Wesołowska, Kiepscy itp. Dzieci, które będą dorastać staną się dokładnie takie same. Dlatego też uważam, że przynajmniej przez jeszcze jakiś czas w Polsce o wiele lepszym systemem będzie socjalizm, ponieważ większość ludzi nie ma kompetencji, żeby konkurować w wilczym kapitalizmie, uda się to garstce ludzi a znakomita większość popadnie w przepaść ekonomiczno-intelektulną. UE próbuje trochę ulżyć takim ludziom, bo też jest przez takich rządzona, którzy się na tego typu fali wybili.

    1. @megamix:”Dlatego też uważam, że przynajmniej przez jeszcze jakiś czas w Polsce o wiele lepszym systemem będzie socjalizm, ponieważ większość ludzi nie ma kompetencji …”

      Hmm. Nie wiem czy wiesz, ale wszystkie wady dotyczące metod obsadzania stanowisk (negatywna selekcja) to znana cecha socjalizmu. Znam z autopsji. To jak Ty chcesz przełamać te negatywne cechy socjalizmu nie likwidując go? Przecież po kolejnych kilkudziesięciu latach będzie pod tym względem jeszcze gorzej. Zapętliłeś się:). A to że większość ludzi jest taka jaka jest (przeciętna) to NORMALNE.
      Chciałbyś żeby 90% społeczeństwa miało ponad-normatywne cechy (morale, wiedzę, zdolności)? Socjalista-utopista!

  21. …..72% poparcie dla eurokołchozu to skutek prania mózgów już od maleńkości https://www.youtube.com/watch?v=urOORtbw61Q oraz strach przed tym ze trzeba będzie samemu poszukać sobie innego zajęcia np. nauczyciele, górnicy, stoczniowcy itd…… a poza tym te 72% nie rozumie kwitka z wypłatą jakie płacą wysokie podatki w kraju na dorobku- co tu wymagać jak ok 90% nie jest w stanie policzyć utrate wartości np. samochodu po 5 latach eksploatacji lub wyliczyć poprawnie kwotę vat w produkcie czy przeczytać i zrozumieć umowę kredytu… ludzie nie sa w stanie policzyć ile samochód średnio spala paliwa na 100km…….dlatego ogólnoświatowa ciemnota ma święto 1 maja 🙂

    pozdrawiam zarobionych

    1. Obawiam się, że Kołchoz jest stanem umysłu nie tylko analfabetów funkcjonalnych. Tutaj trzeba byłoby przeprowadzić troszkę więcej badań.

    2. No wypraszam sobie z tymi nauczycielami proszę nie generalizować, ja jestem z wykształcenia nauczycielem, który poszukał sobie „innego zajęcia” jeszcze na studiach. 😉 I bardzo mi żal, bo to sam w sobie mógłby być taki fajny, satysfakcjonujący zawód, dużo bardziej satysfakcjonujący i pożyteczny niż tańczenie z excelem, które uprawiam obecnie, no ale cóż, samą satysfakcją, dodatkowo popsutą fantsamagoriami ignorantów z ministerstw i kuratoriów nie opłacę rachunków… I zwróć uwagę, że ciemnota nie bierze się sama z siebie, ją trzeba pielęgnować, zaczynając właśnie od odpowiedniej selekcji nie tylko mediów, ale i właśnie nauczycieli.

    3. Ad rem – co dokładnie daje umiejętność obliczenia obciążeń podatkowych? Jako socjalistyczny robol-ciemniak dostaję dwa koła na rękę, a półtora koła idzie do budżetu państwa. Jako wolnorynkowy dostawca pracy dostaję dwa koła na rękę, a dwie stówki idą do budżetu państwa. I jestem pan?
      A cenę używanych aut można sprawdzić w gazecie lub internecie. No, można też całkować z ceną za tego swojego Nissana, ale ciemny cham i tak zapłaci tyle, po ile się to kupuje.

      I po co liczyć VAT, skoro jest wykazany na paragonie lub fakturze?

      1. @MR:”Jako socjalistyczny robol-ciemniak … dostaję dwa koła na rękę, a dwie stówki idą do budżetu państwa. I jestem pan?”

        Z tego zdania przebija fundamentalna myśl. Nie ma znaczenia jakie są podatki? Bo jak dostaję dwa koła na rękę, a osiem koła idzie do budżetu państwa to to samo!
        Tak chyba rzeczywiście może myśleć tylko ciemniak (niekoniecznie robol:)

  22. Jesli Polacy się nie obudzą to wylądują w IV Rzeszy, gorszej niz III Rzesza!
    —-
    Tutaj Pan chyba lekko przesadził… III RZ. to masowa eksterminacja, próby wprowadzenia Planu Wschodniego itp. czy Pan przez to uważa, że UE będzie chciała wymordować Polaków albo coś gorszego?

    1. Wymordować to nie. Bieda i głód mają same rozwiązać sprawę. No, może do tego jakaś w miarę kontrolowana wojna domowa. Albo interwencja NATO na wschód od naszej granicy (interwencja przy użyciu obecnych tutaj sił, czyli WP), która skończy się misją stabilizacyjną Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej.

  23. Włochy wprowadzają w życie „nadzwyczajny” program tworzenia Banku ratunkowego o kapitale 150 mld € aby zapobiec „Panice, likwodacji lokat bankowych”
    https://www.zerohedge.com/news/2016-06-30/european-commission-grants-italy-crisis-%E2%82%AC150bn-bank-bailout-program-prevent-run-depo
    włoskie banki straciły więcej niż połowa ich kapitalizacji rynku od początku roku, gdyż inwestorzy niepokoją się o ogromnym ilością złych kredytów. Banki włoskie informuja o spadku akcji o około 75%.
    drugi temat. do czego służy sterfa euro i kto jest jej właścicielem.
    Z ogłoszonego pod koniec 2014 roku „Planu Junckera”, który miał rozruszać europejską gospodarkę, do tej pory najczęściej korzystały niemieckie firmy. Wsparcie otrzymało blisko 30 tys. małych i średnich przedsiębiorstw naszego zachodniego sąsiada. Dla porównania – w Grecji takie wsparcie otrzymało jedynie… 121 firm. Niemcy są także największym wygranym masowego skupywania obligacji państw strefy euro przez Europejski Bank Centralny. W ciągu 1,5 roku umorzono im w ten sposób aż 172 mld euro długu!
    https://niewygodne.info.pl/artykul7/03125-Niemcy-czyli-najwiekszy-beneficjent-UE.htm

    obrona IV europejskiej rzeszy jest wyłącznie niemieckim interesem realizowanym poprzez kolaborantów w państewkach satelickich. tego faktu nie zasłonią żadne propagandowe działania

    agencja S & P obniżyła ranking Unii Europejskiej z AA + do AA https://www.zerohedge.com/news/2016-06-30/sp-downgrades-european-union-aa-aa-full-text
    opisane w tekście artykułu uzasadnienie wydaje się racjonalne

    XXX


    MOD: tylko linki źródłowe odpowiedniej jakości, pls

  24. Ja to widzę tak:

    (1) Takie puszczanie czegoś w eter – jak tego dokumentu Steinmeiera i Ayroulta – przyzwyczaja ludzi do pewnych pomysłów. Później tylko powtarzanie, powtarzanie i powtarzanie, aż coś brzmi zupełnie normalnie.

    (2) Opublikowanie jakiś wypowiedzi może też służyć jako test. Puszczą informację w obieg, a potem zbierają dane o akceptacji społeczeństw(a), korygują pomysł lub odrzucają, a potem znowu sprawdzają.

    (1) i (2) daje Politik Development. Twórcy homo europeanus boją się tych mrocznych obszarów, które pchają lud na ulicę, więc kombinują małymi krokami, dlatego też dali społeczeństwu instagram*, żeby się czymś ludzie zajęli i nie myśleli zbyt dużo.

    *za instagram można sobie wstawić dowolny odmóżdżacz.

    1. Na mój gust, „dotarcie” do dokumentu Steinmeiera jest raczej osiągnięciem rządu PiSu który w socjalistycznym społeczeństwie zasadniczo pro-unijnym usiłuje wzbudzić anty unijne nastroje. Ma w tym rację! Jesli Polacy się nie obudzą to wylądują w IV Rzeszy, gorszej niz III Rzesza! Ale ma w tym poważny handicap – sam jest mianowicie przesiąknięty socjalizmem a więc mało wiarygodny. Jak więc wierzyć jednemu socjalizmowi że nie poprowadzi nas do innego? Oto jest pytanie. Zostawię je chyba dla młodszego pokolenia…. Chodzi w koncu o Was.

      1. Na mój gust, „dotarcie” do dokumentu Steinmeiera jest raczej osiągnięciem rządu PiSu

        To też. Ja tutaj po prostu widzę dwie strony:
        – rewelacje dot. dotarcia do tajemniczego dokumentu i przedstawienie ich w mediach w Polsce tak jak chce tego partia rządząca – budząc anty unijne nastroje
        – ale także niepewność co do przyszłości EU oraz niecierpliwe dreptanie w miejscu urzędników z Brukseli, którzy chcą pokazać, że EU może być jednym silnym mocarstwa – w końcu sypie się ten wynalazek, więc coś tam próbują wymyślić nowego.

    2. @locker:”Takie puszczanie czegoś w eter”

      To się nazywa „balon próbny”. Też tak to odbieram te „rewelacje”.
      Przecież od wprowadzenia Traktatu Lizbońskiego utworzenie takiego superpaństwa jest widocznym celem grup trzymających władzę w Europie. Tylko się im zaczyna wszystko sypać.

  25. Ludzie w znakomitej większości są uzależnieni od władz lub wyższych interesów i niewielu z tej grupy chce się wydostać.

    Jakże nędzne są myśli ludzi małych – A.Hitler 🙂

  26. Cyniku9, ja rozumiem slogany wbite młotkiem za młodu przesłaniają rzeczywistość…
    “Nikomu nic nie świtało gdy do kapitalistycznego świata wprowadzali kraj ci sami komuniści którzy go ciemiężyli przez te pół wieku, przefarbowani teraz na liberalnych demokratów i biznesmenów.”
    .
    Jakby wprowadzali…
    “miały być tutaj małe Chiny, a wyszedł średni Bangladesz”
    .
    PZPR przy władzy oznaczał respektowanie interesów narodowych (a co, KPCh nie działa w interesie Chin?); aczkolwiek nie wszystkim takie rozumienie tych interesów odpowiada – to one jednak są.
    .
    A to, co doszło do władzy – czyje interesy realizowało…
    .
    P.S.
    Podobno z eksportem uchodźców do EU ma coś wspólnego p. Soros.
    A czy ktoś zauważył, że miał on coś wspólnego z działaniami, które wyeksportowały z PL do EU miliony ludzi? Prognozy demograficzne wtedy też były…

  27. UE i euro to konieczna przeciwwaga dla dolara i hegemona o którym piszesz
    bez UE zrobiliby z kazdym państwem europejskim co by chcieli jakieś TIP czy ACTA mogli by narzucac komu chca i kiedy chca bez problemu

    1. Ładna teoria… Tylko nie dla top-wasali siedzących w kieszeni u hegemona. Jak zwykle, jest dokładnie odwrotnie niż tu przedstawiasz 😀 — hegemonowi znacznie prościej jest narzucić TTIP paru przekupionym modelom na wierchuszce EU, i zlecić realizację w dół, nie przekupywać osobno 28 oddzielnych państw i ich wierchuszki.

      1. jeśli dadzą się kupić to i owszem
        ale bez UE nikogo by nie trzeba było kupować
        hegemon mógłby mówić że ma być tak i tak a jak nie to nie będę z Tobą handlował
        ponieważ UE jako całość ma podobny potencjał to równie dobrze UE moze próbowąc kupić ludzi w USA i sama próbowąc warunki – więc to działa w dwie strony

        no i sprawa dolara
        USA zbudowało potęgę korzystając z tego że maja walutę światową która kazdy akceptuje
        wprowadzenie UE spowodowało że i europa może żyć z drukowania pieniądza i z tego czerpac dobrobyt, obecnie nie w takim samym stopniu jak USA ale nie od razu Rzym zbudowano

        kłopoty prowincji jak Grecja i Portugalia są ok, bo dzięki temu euro jest słabsze niż mogłoby być i europa dzięki tejbankrutującej grecji ma ogromną nadwyżkę w handlu

        gdyby nie było UE to co prawda grekom byłoby lepiej, ale niemcom, francuzom i holendrom gorzej bo taka sobie marka niemiecka byłaby na tyle silna że niemiaszki miałyby ogromne problemy by cokolwiek gdziekolwiek wyeksportować

        1. gdyby nie było UE to co prawda grekom byłoby lepiej, ale niemcom, francuzom i holendrom gorzej bo taka sobie marka niemiecka byłaby na tyle silna że niemiaszki miałyby ogromne problemy by cokolwiek gdziekolwiek wyeksportować

          Jeszcze uwierzę że Szwajcarzy, POZA EU, maja takie ogromne problemy aby „cokolwiek gdziekolwiek wyeksportować”. Albo że nie mają „ogromnej nadwyżki” w handlu…

          Widzisz {zenek} teraz czemu socjaliści tak nie nawidzą Szwajcarii… Niszczy im ona niemiłosiernie każdą poronioną teorię i obnaża każdy jeden wysuwany fałsz… 🙂 Z tych samych powodów tak bardzo nie chcieli aby UK wyszło z unii. Wyobrażasz sobie jak fatalny to da przykład całej reszcie gdy i UK zacznie kwitnąć poza unią? 😀

          1. przecież szwajcaria to mały kraj, ich eksport można ulokowac na świecie nawet przy silnej walucie, mimo to szwajcarzy robią co moga by ją osłabić – przecież nie bez powodu prawda?

            niemcy, francja i beneluks razem wzięte to ogromny potencjał eksportowy nieporównywalny ze szwajcarią
            nie ma mowy o nadwyżce w handlu gdyby te kraje miały swoje waluty

            może i będzie kwitnąć, tak jak kwitnie Polska, zaczną zbierac jabłka, ser owczy produkować, a wysoka technologia się z czasem wyniesie jesli nie beda mieli przywilejów w dostępie do wspólnego rynku
            po co inwestowac w anglii skoro można gdzie indziej i miec łatwy dostęp do całego unijnego rynku?
            wiele inwestycji w Polsce pojawia się dlatego że jesteśmy w UE i towary od nas nie sa obłożone cłem
            jesli brytyjczycy straca tego typu ulgi – będa skończeni
            jeśli te ulgi uda im się utrzymać – wtedy tak jak mówisz, bedą kwitnąć

          2. Z tym się zgadzam ale ciągle myślisz propagandą strachu przed Brexitem — wojną handlową, sankcjami, zemstą, a z drugiej strony insynuacjami jakoby UK chciało czegoś za nic, dostępu do wolnego rynku gratis na przykład, podczas gdy teraz muszą za to płacić składki. Jest to rozumowanie naiwne. Jestem przekonany że nikt z realistycznie myślących polityków brytyjskich nie mysli w kategoriach czegoś za darmo. Chodzi zasadniczo o to kto kontroluje to co się dzieje w państwie – ono samo czy banda niewybieralnych socjalistów w Brukseli, ponad prawem i ponad wszelką kontrolą tych którymi rządzą. W praktyce nie oznacza to zysków finansowych, a nawet może straty. Ale oznacza to suwerenny wybór per item. W tym programie unijnym, okay, uczestniczę, płacąc za to i oczekując pewnych fruktów. W innym programie nie uczestniczę i nie płacę. Udział w wolnym rynku, za który płacę i w którym uczestniczę nie ma nic wpólnego z jakimś socjalistycznym kołkiem w Brukseli który mi zleca przyjęcie kontyngentu „uchodżców” z Burkina Faso.

          3. jasne że lepiej gdy my u siebie, czy brytyjczycy u siebie kontrolują kraj
            pełna zgoda
            tylko nikt wcześniej nie myślał że UE za karę moze Ci doładowąc cłami takimi samymi czy choćby częsciowymi jak innym krajom które chca z Europą handlować
            nikt o tym wcześniej nie myślał że europa tak moze zrobic (ja też nie) ale moze i słychać to w wypowiedziach Merkel czy jakichś tam unijnych szych

            jeśli faktycznie to zrobia to choć anglicy będa się rządzić sami i na tym samodzielnym rządzeniu i braku składek zyskają, to straca dużo wiecej na problemach w handlu z UE, bo to ich główny partner
            prawda jest taka ze jeśli UE zechce to ich totalnie rozłoży na łopatki własnie ograniczeniami w handlu
            Farage o tym nie myślał, inni secesjoniści też o tym nie mysleli, a UE może to zrobić choćby po to by zaszantażowac całą resztę ewentualnych secesjonistów w UE
            w zasadzie europie się może to bardzo opłacić bo z czasem anglicy powiesza Farage na latarnii i wrócą do UE na kolanach bez ulg które dotychczas mieli
            już pomijam że Irlandia i szkocja zrobia to wcześniej

          4. Halo, halo, Zenku, UK to nie tylko eksporter, to także 6 na świecie importer, czyli ogromny rynek zbytu. Pewnie socjalistom-komisarzom to bez różnicy, ale nie sądzę, żeby przedsiębiorcy w UE bardzo się palili do ponoszenia strat w imię sprawiedliwej zemsty za opuszczenie klubu.

          5. @paradoks
            UE bez rynku zbytu na wyspach da radę, bo dla nich jest stosunkowo niewielki
            brytole bez rynku zbytu w UE nie dadza rady bo dla nich jest największy

          6. {zenek}, powtarzasz jak zepsuty patefon propagandę antybrexitową, straszącą wszystkich armageddonem. Zrozum że swiat nie jest czarno biały i że jest różnica między dziećmi w piaskownicy z który jedno nie da zabawki drugiemu, a dwoma powaznymi państwami (D, UK) powiazanymi wieloma linkami kooperacyjnymi, które tak czy owak będą kontynowane ponieważ jest to w obopólnym interesie. Z tych powodów nie będzie także żadnej wojny celnej. Więcej nawet, sądzę że dopóki UK wyksztusza te swoje, ile tam, coś  €9B rocznie do budżetu EU to nie zmieni się prawie nic, negocjacje będą trwały parę lat, w niektórych dziedzinach porozumienie bedzie szybkie, w innych trudniejsze, a w innych (jak rybołóstwo) może nie będzie żadnego. Big deal jest gdzie indziej – w odzyskanej suwerenności, przez co handel będzie handlem ale socjalistyczne ulepszenie świat pozostanie w Brukseli a miliony migrantów w Berlinie.

            Barosso też zachowywał się tak reakcyjnie jak Ty kiedy grzmiał Szwajcarom że nie będzie negocjacji w sprawie rewizji umów o wolnym przepływie ludzi, czego wymaga demokratyczny werdykt referendum jakiś czas temu. I co? I spoko, obie strony wymieniają noty a za jakiś czas podpiszą co trzeba. Bo pragmatyzm najczęściej przeważa, i nikt nie będzie palił za sobą wzajemnie korzystnych linków kooperacyjnych jedynie dlatego że społeczeństwo jednej strony ma dość, dajmy na to, koczujących w parku rumuńskich cyganów których chce wysłać do domu.

            Czarnowidze nie dostrzegają też że obok Niemiec i Holandii powaznymi partnerami handlowymi UK są USA, Chiny i Szwajcaria, wszystkie trzy szczęśliwie poza unią, plus brytyjski Commonwealth z Indiami, Australią i Kanadą. Te ostatnie linki pewnie dosyć zardzewiałe ale w sumie UK ma wystarczająco wiele możliwości i szans aby prosperować i rozwijać się dużo szybciej niż w kieracie brukselskim.

          7. @zenek
            A mnie się wydaje, że UK bez rynku zbytu w kontynentalnej Europie, która zresztą z dnia na dzień zwyczajnie dziadzieje w sensie siły nabywczej, też sobie da radę, jak będzie mus (choć niechętnie, bo oni, w odróżnieniu od komisarzy, głupi nie są, no ale jak mus to mus), tym bardziej, że bez brukselskiego kieratu i haraczy jakże lżej im się będzie – i na prawie (no bo się nie czarujmy, wszystko kosztuje) własnych, bilateralnych, a więc z definicji łatwiejszych i szybszych do wynegocjowania zasadach – komunikować z miłymi Chińczykami, cieplutkimi Indiami, resztą przyjemnie zaludnionej Azji i Afryki, którym przecież będzie można przy okazji bardzo, wciąż nieustająco „pomagać w rozwoju”, szczególnie rozwoju eksploatacji ich złóż, że nie wspominam o nieco, ociupinkę innym podejściu do uniosankcji, np. na Rosję, które tak ciekawie skutkują korytarzem dla strumienia towarów, szeroko i wartko płynącego przez Szwajcarię, etc. No i do tego mieć te wszystkie miłe rzeczy w postaci przewagi wolności od przeregulowania, absurdalnych norm i tym podobnych, jakże przyjemnych i bezpiecznych, acz wcale nielekkich zalet „bycia w Unii”. Tak że ten, no naprawdę, to obawiam się, że bujać to my, ale nie nas. Zresztą, jak wiem z własnego doświadczenia, to taki np. RBS postanowił olać kontynetalną Europę już jakiś czas przed referendum, za to został sobie spokojnie w takich egzotycznych miejscach jak np. Kazachstan, więc mam przekonanie graniczące z pewnością, że skoro Panowie Bankierzy wykonują takie ruchy, to oni się nie za bardzo boją, no a przynajmniej – może i się boją, ale na pewno nie tego, o czym Ty piszesz. Czas obudzić się ze słodkiego snu o pięknej Europie, pędzącej na przedzie maratonu postępu. Europa jest już peletonem, tylko poza UK chyba mało kto to zauważa. Przy okazji, w zeszłym roku czytałem, że średnia zarobków w Pekinie jest dosłownie o kilka procent niższa od Warszawy, a jeżeli brać pod uwagę wyłącznie specjalistów, to w Pekinie zarabia się znacznie więcej. A pamiętam jeszcze z dzieciństwa dowcipy, jak to te smieszne Chińczyki harują za tę miskę ryżu, hehe, haha, nie to co my, paniska.

          8. Zgadzam się, z tym że nie wyobrażam sobie implikowanego przez wielu rozmówców naiwnego binarnego wyboru „z rynkiem UE lub bez”. This is not an option! Zarówno ze strony EU jaki i UK, jest to kwestia CENY. Przestrzegałbym też przed symplistycznym, czarno białym pojmowaniem innych rzeczy. Co gdy nic sie nie dzieje przez 3 lata, art. 50 nie jest wywołany, UK płaci składki i przeżywa pewne turbulencje polityczne? Z tego co wiem państwo nie może zostać wyrzucone z EU na siłę. No więc co?

            Albo załóżmy inną skrajność – że pod wpływem jakichś nieodpowiedzialnych sankcji ze strony EU UK rzeczywiście chce zrobić maksymalne siano z całej afery, otwarcie sabotując rzeczy i wykorzystując wszystkie dostępne kruczki prawne. Moim zdaniem może tym rozłożyć EU na czynniki pierwsze, choć może samo na tym też najlepiej nie wyjdzie. Niemcy nie wykonają operacji Sea Lion! Nie te czasy. A rzecz może ciągnąć się latami, od trybunału do trybunału, pogrążając i kompromitując obie strony.

            Ergo, UK nie jest bez dźwigni i obie strony muszą osiągnąć wynegocjowany deal na 100%, chyba że wynik referendum zostanie w jakiś sposób anulowany post factum, co także wykluczone nie jest. A że najpierw każda ze stron zarzeka się uroczyście że nie ustąpi i że żadnych kompromisów nie będzie jest normalną taktyką w każdych poważnych negocjacji.

            Patrz na rynki gdy ogłoszony zostanie termin pierwszych „negocjacji”!!!…

          9. Poza bronią, ropą, gazem i odrobiną wołowiny (gdy nie ma akurat BSE, ale co to z problem wykryć epidemię) UK nic w zasadzie nie eksportuje, a jeśli dojdzie do secesji Szkocji (choćby jako zamorskiego departamentu Francji), to prawa do złóż ropy i gazu staną się mocno dyskusyjne. Więc cła zaporowe to będzie wisienka na torcie, a tortem będzie oficjalne wciągnięcie UK na listę rajów podatkowych. Wtedy finansowanie czegokolwiek w Europie za pośrednictwem City stanie się nieopłacalne i zbyt ryzykowne. Wtedy Lord Mayor of the City of London – z pewnym bólem w sercu – podejmie decyzję o ścięciu królowej Elżbiety (albo króla Karola). I to będzie prawdziwy koniec Zjednoczonego Królestwa.
            Amen.

          10. Poza bronią, ropą, gazem i odrobiną wołowiny (gdy nie ma akurat BSE, ale co to z problem wykryć epidemię) UK nic w zasadzie nie eksportuje,

            Wynalazek internetu sprawił że sprawdzenie bzdur [—> tutaj] stało się proste. Niestety, ich rozpowszechnianie stało się jeszcze prostsze.  😉

          11. No, tak. Zapomniałem o Pańskim głębokim uczuciu do statystyk, z których przecież wynika, że UK, będąc w okolicach połowy pierwszej dziesiątki eksporterów uzbrojenia, nie eksportuje uzbrojenia.

          12. Zapomniał Pan o paru innych rzeczach też. Odraza do statystyk nie jest jeszcze przyzwoleniem na pisanie głupstw… 😉

          13. Ma Pan rację. Pożyjemy, zobaczymy.
            Moje zdanie o UK, jest takie, że nie wiedzieć dokładnie czemu (dobra, jest gdzieś tam to straszne USA), to państwo jest na równi pochyłej (zdążając w jej dół, oczywiście) od niemal wieku. Choć czasem pojawia się jakiś garb, który trochę wyhamowuje pęd. Ale dodając do tego social paradise, który wprowadzany jest tam (i nie tylko tam) od dobrych kilku dziesiątek lat, nie wierzę we wzmocnienie gospodarki na tyle szybkie, by zdołano zapobiec jeszcze większemu zdziadzieniu (bo nie da się oderwać gospodarki od polityki).

          14. Wynalazek internetu sprawił że sprawdzenie bzdur [—> tutaj] stało się proste.

            Okazuje się, że nie takie proste. Eksport z UK generują firmy typu Toyota, Nissan, BMW itd itp……

            Firmy te zwiną się z UK w mgnieniu oka.

          15. … tylko w {zenkowym} scenariuszu wojny handlowej i wzajemnego okładania się cłami.

            Już widzę te tysiące startup-ów zwijające się z UK i przenoszące się do piekła socjału po drugiej stronie Kanału…Już widzę big farmę, i tak jedną nogą w USA, zwijającą się z UK. Już widzę BMW zwijającą produkcję w UK bo rządy niemiecki i brytyjski nie dogadały się w sprawie taryf. Już widzę  dze dżermens uczących się angielskiego na gwałt bo City przenosi się do Frankfurtu… Strachy na lachy.

          16. Cyniku to na Twoim forum publikowany był film jak Minister Finansów dławiąc się śmiechem odczytywał przed szwajcarskim parlamentem nowe cła na przyprawy zawarte w wędlinach. Angole mieli status wolnego elektronu i full dostęp do rynku EU. Mało tego, mieli duży wpływ na wewnętrzne sprawy EU. Uważam, że UK odda więcej wolności będąc out zamiast in.

      2. Ale jak można rozbudzić imperialną „europejską” dumę! Oto nasz zawodowy erurosceptyk co od 25 lat rządzi, ale nie się nie zarządza – Jarek Kaczyński – apeluje by Kołchoz stworzył jedną, wspólną armię. Zaznacza jednak przy tym, że armia zwrócona byłaby na południe i wschód. Innymi słowy, owo euro-mocarstwo byłoby w stronę Atlantyku wypięte gołym i bezbronnym tyłkiem z definicji. Myślę, że jest to ideał polityczny takich międzynarodowców jak osobnik posługujący się polskim nazwiskiem Kaczyński: rozrastająca się sfęrą Imperium Dobra z nieustającą misją pokojową na jej granicach. Wojna o pokój trwa!

      3. Ale hegemon zawsze przekupywał. Pamiętam jak dziennikarz pytał generała z DIA: jak to, kupujecie rządy? Tzn, robicie programy pomocowe, szkolenia, pomoc socjalną? Nie, mówi generał, kupujemy prezydentów, premierów, ministrów:)

Comments are closed.