Dochód bazowy wisi nad Szwajcarią

no i kto powiedział że nie ma darmowego lunchu?

Gdyby PiS nie był tak skromny jak jest z tym rozdawnictwem 500+ to mógłby wpisać kraj do annałów europejskiego postępu…   Wystarczyłoby zamiast niektórym po 500+  rozdać  po  5000+ wszystkim,  i zamiast  retoryki  o dziecioróbstwie  nazwać to uniwersalnym dochodem bazowym (UBI).basic_income

A tak palma pierwszeństwa dla państwa wprowadzającego powszechne rozdawnictwo sensownej pensji bez potrzeby jej zapracowania przypaść może Szwajcarom którzy właśnie za tydzień głosować będą w referendum nad tą manną z nieba. Pomijamy tutaj nieśmiałe próby Finów w tym kierunku bo co to za fun musieć od razu wydać cały darmowy lunch,  jak nie na opał w zimie to na płyn  przeciwko komarom w lecie…

Dobrze w sumie się stało że przetarcie dróg postępu przypada Szwajcarom ponieważ jako jedyny normalny naród w Europie tylko oni są w stanie te lewackie pomysły wyrzucić pod rododendron, czyli tam gdzie ich właściwe miejsce. Nie wyobrażamy sobie innego narodu w którym obywatele sami z siebie odrzuciliby podsuwane im CHF2600 miesięcznie (ponad 10’000 zł po obecnym kursie) na łebka gratis. Nie ma mowy!  Na pewno nie w Polsce gdzie propozycja rozdania wszystkim choćby po tysiącu zł za nic przeszłaby jak burza, zwłaszcza gdyby rząd obiecał do tego likwidację ZUS-u i innych składek, w myśl zasady że nowa manna z nieba ma je zastąpić.

Propozycja szwajcarska zawiera następujące trzy punkty, mające zdaniem sponsorów prowadzić do ostatecznej komunistycznej nirwany:

1. Rząd federalny zapewnia każdemu obywatelowi bezwarunkowy dochód bazowy.

2. Dochód bazowy umożliwi całej populacji prowadzenie godnego życia i uczestnictwo w życiu publicznym.

3. Prawo ureguluje szczegóły dotyczące wysokości dochodu bazowego oraz metody jego finansowania.

Suma CHF2600 na łebka (CHF650 na dziecko) nie jest częścią proponowanego tekstu konstytucji ale stanowi luźną rekomendację sponsorów referendum. Sprytnie omijają  oni pułapkę nadmiernych szczegółów prowadzącą do kłopotliwych pytań o finansowanie tej państwowej szczodrości. Wyrażają jedynie wiarę w „prawo” które w jakiś sposób wykrztusić ma szmal niezbędny aby rozdać każdemu sumę rzędu 2/3 mediany dochodu w USA. Tyle że jak ostatni raz sprawdzaliśmy, to w USA trzeba było na to ciągle jeszcze zapracować podczas gdy w Szwajcarii wystarczyć ma wyciągnięcie ręki.

Celem tej manny z nieba,  jak wyjaśnia punkt 2,  ma być „godne życie”. Po co niegodnie dymać co dzień do pracy aby poniżając się  zarabiać  na życie jak można to godnie zainkasować bez wstawania rano, bez stania w korkach i bez użerania się z szefem. Można przecież żyć godnie bez tych wszystkich niedogodności, zwłaszcza że roboty  i automatyzacja i tak zabierają coraz więcej jobs. Niech więc to roboty stoją w korkach,  a nie my!

Plus oczywiście to morze wolnego czasu które można będzie twórczo wykorzystać! Na przykład biorąc udział w życiu publicznym tak aby lobować za dalszym  podwojeniem UBI. Życie stanie się przez to z pewnością 2x godniejsze. Definitywne rozwiązanie znajdzie też największa zmora lewactwa – straszak że gdy znajdziesz pracę to odetną cię od państwowego cyca.  Teraz to już nie zagrozi, do cyca masz być odtąd przyspawany konstytucyjnie!

No dobrze, ale jak to wszystko sfinansować? Tu lewactwo ma gotową odpowiedź – z dwóch źródeł. Raz, opodatkować tych wszystkich kapitalistycznych właścicieli robotów i software’u do nich. To roboty niszczą jobs a kapitaliści koszą gigantyczne zyski na zaoszczędzonych pensjach pracowniczych. Drugim źródłem ma być zaś  rezygnacja z kosztownych programów socjalnych zusammen do kupy które UBI ma zastąpić.

Problem z tymi symplistycznymi receptami jest jednak taki że nawet w znajdującej się w dobrej sytuacji finansowej i ze zrównoważonym budżetem Szwajcarii nie są one spójne. Rząd federalny pobiera w podatkach i wydaje jedynie 10% PKB – powiedzmy CHF60B. Kantony pobierają i wydają jakieś dalsze CHF200B. Rządowe wydatki razem są więc rzędu CHF260B, z czego wydatki socjalne stanowią około CHF180B (źródło).  Z drugiej strony rozdanie 8 milionom Szwajcarów darmowego UBI proponowanej wysokości kosztowałoby CHF220B. W najlepszym więc razie mamy niedobór rzędu CHF40B czyli ~6% PKB.

I to tylko na początek. Najwięksi optymiści nie mogą przecież przypuszczać  że danie ludziom znacznego UBI za friko nie spowoduje spadku dochodów podatkowych bo znaczna część ludzi po prostu zrezygnuje z pracy. Kto oprócz hobbystów będzie nadal dymał do pracy skoro rodzina z dwojgiem dzieci,  bez wysiłku i z mnóstwem wolnego czasu,  zainkasuje coś około CHF78K?  Przyjmijmy ostrożnie że jedynie ¼ zrezygnuje z pracy. Oznacza to spadek dochodów podatkowych przynajmniej o CHF25B, zważywszy że ci którzy pozostaną przy pracy do wysokości  UBI również opodatkowani nie będą.   Tak przynajmniej kalkulują sponsorzy.

Opodatkowanie „robotów”  jest z kolei typowym lewackim nonsensem. Nie będzie z tego żadnych dochodów.  Wprowadzenie robotów obniża wprawdzie koszty pracy ale prowadzi też do spadku zysków. Jest tak dlatego że automatyzacja staje się powszechna i dostępna dla każdego, nie stanowiąc żadnej trwałej przewagi konkurencyjnej. Nic nie przeszkadza konkurentom automatyzującej się kompanii pójść tą samą drogą. Innymi słowy, zarówno kapitał jak i praca stają się commodities lub, jak to się naukowo nazywa, mają coraz mniejszą scarcity value. Prowadzi to do mniejszych, a nie większych zysków (ciekawa monografia New World Order: Labor, Capital, and Ideas in the Power Law Economy) a co za tym idzie do mniejszych wpływów podatkowych.

W sumie więc szacować można że sfinansowanie UBI w Szwajcarii wymagałoby przynajmniej CHF60B – CHF65B ekstra, suma która pochodzić by musiała ze wzrostu opodatkowania. Ergo, podatki musiałyby dramatycznie wzrosnąć.

Starym marksistowskim zwyczajem lewactwo chce więc znowu karać przedsiębiorczych i produktywnych a wynagradzać leni, leserów i inwalidów umysłowych. Niepomne jest przy tym że strategia urawniłowki typu UBI jest zabójcza dla całego społeczeństwa, co historia obficie demonstruje. Społeczeństwo UBI to piekło ekonomicznej niewoli państwa, w którym każdy niewolnik przeżyje ale w którym żaden nie będzie w stanie budować swojego kapitału i polepszyć swojej  pozycji. Komunistyczna nirwana otrzymania czegoś za nic zniszczy  pozytywny sens i etos pracy a wraz z tym pozytywne role społeczne jakie to generuje. Ze zdrowego społeczeństwa lewackie doktrynerstwo stworzyć chce  amorficzną, pozbawioną koherencji i własnej tożsamości masę, całkowicie zależną od rządzących.

Referendum miałoby pewnie większe szanse gdyby lewactwo nie trzymało się retoryki  komunizmu i walki klas, która na szczęście je pogrąża.  Dużo lepiej leżałoby „w rynku”  nawiązanie do  dzikiego drukowania pieniądza przez banki centralne.  O ile QE  służyło  jedynie  ku pożytkowi klasy banksterskiej  i rozpiętość dochodową niebezpiecznie pogłębiło  nazwanie  UBI  inicjatywą  „QE dla reszty z nas”  utrudniłoby  zadanie jej przeciwnikom.  Banksterka miała już swój udział w  rządowej melasie,  jakże więc  teraz odmawiać tego masom?  …   😉


Dodane 31-05-2016:  Socjalizm w Polsce po wojnie wprowadzali  robotnicy i chłopi.   Nie dziw że  padł!    Gdyby go wprowadzali naukowcy to by go pierwsze przetestowali na myszach.    UBI chcą też  wprowadzać socjaliści.    Mają jednak ten niefart że tu ubiegli ich naukowcy…    Przeczytać warto   Eksperyment Calhouna z 1968  – UBI testowane na myszach.  Link sugerowany przez wielu czytelnikow,  wszystkim HT.  

 

.

209 Replies to “Dochód bazowy wisi nad Szwajcarią”

  1. „Niepomne jest przy tym że strategia urawniłowki typu UBI jest zabójcza dla całego społeczeństwa, co historia obficie demonstruje.”=> Można jakieś przykłady? Dobry jestem z historii, ale jakoś nie pamiętam.

    1. Kamcio
      „Można jakieś przykłady? Dobry jestem z historii, ale jakoś nie pamiętam.”

      Co najmniej od średniowiecza mamy udokumentowane powstawanie ortodoksyjnie równościowych komun na bazie religijnej, a później na bazie socjalistycznej (tzw. socjalizm utopijny [czyli dobrowolny — jeszcze bez strzelania w głowę]) — przykładów jest mnóstwo, ale były to byty tak sfemeryczne, że trudno o ich opis bez wgryzania się w historię konkretnego miejsca i czasu (Wikipedia minimum, ale nawet niekoniecznie widziałem polskie wersje — trzeba było po angielsku), bo najczęściej najdalej po roku upadały z hukiem kończąc naprawdę bardzo marnie, chyba najczęściej pod wpływem gniewu samych „uszczęśliwianych”, którzy pierwotnie sami naiwnie jak dziś uwierzyli w świetlane założenia równościowej, socjalistycznej ideologii.

      ▌▌● komuny klasztorne;
      ▌▌● komuny miejskie;
      ▌▌● komuny w USA — religijne w czasach emigracji purytanów i socjalne/religijne w XX w.;
      ▌▌● ortodoksyjne kibuce w Izraelu;
      ▌▌● równościowe eksperymenty władz z lokalną walutą.

      Przykładów dużo, ale jak już mówiłem — aż do rewolucji francuskiej i październikowej (tu też literatura łatwo dostępna na Wiki) szybko to upadało z hukiem pod naporem swojego własnego absurdu i własnej nieefektywności.

      Z czego — najlepiej i najdłużej — wytrzymywały komuny klasztorne, ale tylko dlatego, że tamtejsi „beneficjenci systemu” mieli zupełnie odwróconą hierarchię potrzeb doczesnych — wcale nie liczyli na słodkie bezrobocie, na którym „będą robić, co tylko chcą”. 🙂

      Ostatnio zaglądałem do przypomnianej tu:
      https://en.wikipedia.org/wiki/M%C3%BCnster_Rebellion

    1. Świetne linki i ubawiłem się po pachy 😀

      Natomiast nie do końca rozumiem związku między filmikami z youtube, a szwajcarską rzeczywistością (i w ogóle rzeczywistością w krajach naszej kultury, gdzie można posiadać broń)?

      1. Ja też nie rozumiem ale jestem pewny że jak {Goldfingera} zaproszą na wesele do Jemenu to swoją broń zostawi tutaj… 😉

  2. Masz rację. Marna ze mnie wyrocznia i byłbym bardzo powściągliwy w wychodzeniu na ulice i strzelaniu do ludzi, bo „mam karabin i jest to częścią mojego dorobku cywilizacyjnego, a Ty mi po prostu nie pasujesz”. Nie są też samotną wyspą, po środku oceanu nicości. Nie znam detali i szczegółów, natomiast śledzę z ciekawością losy tego kraju od zeszłego października, kiedy było referendum „o złocie”…

    Nie chcę idealizować tego narodu. Ja po prostu czułbym się lepiej, gdybym ja i mój sąsiad mieliśmy w domu mały arsenał (moim marzeniem jest czołg, i to nie z demobilu:) i okazałoby się, że w wypadku „W” nie byłbym bezbronny.

    To zajście interpretuję w taki sposób. Wszędzie w Europie testują na ile mogą sobie pozwolić z imigrantami. Nie jest to tajemnica. W Niemczech sprawy zaszły tak daleko, że nie wiadomo, czy nie jest już za późno (oby było bo słabe Niemcy, to może mocna Polska:). Szwajcarzy chcą płacić, bo ich stać. Ja uważam, że to błąd, bo będą teraz musieli za każdym razem płacić. Jestem ciekawy jak zareagują za następnym. Przecież się szybko zorientują, że coś tu nie grani któs ich robi w bambuko (i dlatego jest tam pewnie 3 albo i 5 dno)…

    1. Ja po prostu czułbym się lepiej, gdybym ja i mój sąsiad mieliśmy w domu mały arsenał (moim marzeniem jest czołg, i to nie z demobilu:) i okazałoby się, że w wypadku „W” nie byłbym bezbronny.

      To zapisz sie do klubu strzeleckiego/kolekcjonerskiego, postrzelaj pare miesiecy, a dostaniesz bez wiekszego problemu pozwolenie na bron i bedziesz mogl miec caly arsenal. Nawet kilkanascie sztuk. Powaznie.

      Szwajcarzy chcą płacić, bo ich stać. Ja uważam, że to błąd, bo będą teraz musieli za każdym razem płacić.

      To, ze ktos im kaze placic za to, ze nie chca wpuszczac imigrantow do swojego kraju/kantonu/wioski to jest dowod, ze przestali byc suwerenem i ze Szwajcaria juz do nich nie nalezy, a do kogos innego. To troche tak jak w rodzinie z dziecmi, ktore maja swoj pokoj. Niby pokoj jest ich, ale jak sie tatus wkurzy, to musza posprzatac 😉 Czyj jest zatem pokoj: dzieci, czy tatusia?

      1. Takie Jeden Łoś

        „To zapisz sie do klubu strzeleckiego/kolekcjonerskiego, postrzelaj pare miesiecy, a dostaniesz bez wiekszego problemu pozwolenie na bron i bedziesz mogl miec caly arsenal. Nawet kilkanascie sztuk. Powaznie.”

        Poważnie ? A któryż to WPA właściwej terytorialnie komendy wykazał się taką szczodrością ? Chętnie bym poznał, bo znany jest „w branży” przypadek interpretacji obecnych milicjantów, iż skoro mają „pełną swobodę”, to ilość „przyznanych” sztuk broni ograniczyć do ZERA. Tak to u nas dać władzy urzędniczej „pełną swobodę”.

        „Wskazanie “liczby egzemplarzy broni” jest wprawdzie elementem obligatoryjnym decyzji, jednak organ Policji ma pełną swobodę w zakresie określenia tej liczby. Jest to bowiem element rozstrzygnięcia, który ma w pełni charakter uznaniowy. O ile zakres swobody, jaką posiada organ Policji w zakresie oceny przesłanek, które uprawniają wydanie pozwolenia na broń w celach sportowych, ograniczają normy materialnoprawne (art. 10 ust. 1 i ust. 3 pkt 3), tak w przypadku określenia “liczby egzemplarzy” broni danego rodzaju, organ dysponuje luzem decyzyjnym. Swoboda decyzyjna w tym zakresie nie może jednak stanowić podstawy do wydania decyzji negatywnej.”

        więcej tutaj

        BTW: Posiadł pan broń palną w którymś z wymienionych trybów (i to w ilości wzmiankowanej ilości kilkunastu sztuk), czy tak sobie popisuje… ?

        1. @Stanisław Anioł

          KSP. U mnie w klubie ludzie dostaja po kilkanascie sztuk sportowej do celow sportowych bez problemu i potem jeszcze dodatkowo sportowa do celow kolekcjonerskich, jak sie zapisza do stowarzyszenia kolekcjonerskiego. KSP nie ukrywa, ze do decyzji o ilosci sztuk ma algorytm. Jak sie go zna, to mozna latwo dostac duza ilosc sztuk. Ja dostalem wprawdzie mniej niz zwystepowalem, ale odbylo sie to na zasadzie „gentleman’s agreement” tj. mily i grzeczny pan z WPA powiedzial, ze na podstawie dostarczonej listy startow w zawodach moge dostac 5 sztuk, a jesli chcielbym wiecej, to musze dostarczyc wiecej startow. Poniewaz dla mnie 5 sztuk to i tak jest za duzo bo strzelam wlasciwie tylko z krotkiej, wiec stwierdzilem, ze nie chce mi sie donosic startow i zaakceptowalem 5. O algorytmie niestety dowiedzialem sie od tego pana, bo gdybym wiedzial wczesniej to bym pewnie zrobil wiecej startow i dostalbym wiecej.

          Wedlug mojej oceny policja zachowuje sie w tej calej zabawie na prawde w porzadku. Przynajmniej warszawska. Nie robili mi zadnych wstretow i z relacji moich klubowych kolegow wynika, ze oni tez na ogol nie maja zastrzezen.

          Co do dziwnych przypadkow, to ja mam swoja teorie. Przypuszczam, ze policja wie, komu nie ma ochoty dawac broni i wtedy uzywa wszelkich mozliwych wykretow, zeby wydac decyzje odmowna. A skad wie? Moze sprawdza np. ile alkoholu zakupiono na karte debetowa wystepujacego o pozwolenie w poprzednim roku?

          1. Takie Jeden Łoś

            „KSP nie ukrywa, ze do decyzji o ilosci sztuk ma algorytm. Jak sie go zna, to mozna latwo dostac duza ilosc sztuk.”

            „grzeczny pan z WPA powiedzial, ze na podstawie dostarczonej listy startow w zawodach moge dostac 5 sztuk, a jesli chcielbym wiecej, to musze dostarczyc wiecej startow”

            Ot i piękny przykład demokracji bezpośredniej a’la polonaise – całe nasze demokratyczne państwo prawne urzeczywistniające zasady sprawiedliwości społecznej 🙂

            „Wedlug mojej oceny policja zachowuje sie w tej calej zabawie na prawde w porzadku.”
            Nie proszę pana. W zdrowym kraju organ działa na podstawie prawa (art. 7 kpa) a nie dżentelmens egriment.

            „policja wie, komu nie ma ochoty dawac broni i wtedy uzywa wszelkich mozliwych wykretow, zeby wydac decyzje odmowna. A skad wie? Moze sprawdza np. ile alkoholu zakupiono na karte debetowa wystepujacego o pozwolenie w poprzednim roku?”
            Naprawdę tak pan rozumie pojęcie tzw. naprawdę w porządku, na którym swoje działanie opiera rzekomo WPA? Organ stojący na straży prawa…

          2. Nie proszę pana. W zdrowym kraju organ działa na podstawie prawa (art. 7 kpa) a nie dżentelmens egriment.

            No to dziala. Wedlug NSA ma prawo decydowac o ilosci przyznanych sztuk, to decyduje.

            Polska w tej chwili jest w dosc zlozonej sytuacji politycznej i nie mozna udawac, ze sie tego nie rozumie, ze niektorym silom politycznym zalezy na tym, zeby jak najszerzej uzbroic spoleczenstwo WYLACZNIE PO TO, zeby mialo czym strzelac do Ruskich i zeby latwiej bylo zdestabilizowac sytuacje w kraju. Policja tez to rozumie. W przeszlosci przegrala pare spraw w sadach o naduzywanie i zla interpretacje prawa i – na ile ja rozumiem sytuacje – w tej chwili postepuje zgodnie z takim prawem jakie mamy, starajac sie dawac na tyle dostep do broni na ile jest ludziom w miare zdeterminowanym rzeczywiscie potrzebny, ale niekoniecznie szerszy.

    2. Jest jeszcze inna opcja. Ja i mój sąsiad jesteśmy w posiadaniu małego arsenału. Wcale nie czuję się z tym bezpiecznie. Poza tym, nie wiem jak delikatnie zwrócić nowym sąsiadom uwagę, że rozumiem specjalną okazję do świętowania, ale zanieczyszczają mi trawnik ołowiem. Poza tym kozy mi się płoszą.

      https://www.youtube.com/watch?v=IJEO3rmefmI

      G.F.

  3. W Polsce się ukształtował bardzo negatywny trend i mocno uwidocznił wyścig szczurów. Polacy należą do jednych z bardziej zapracowanych narodów a tymczasem nie odzwierciedla się to w realnych zarobkach. Mam kilku znajomych co pracowali w Szwajcarskim UBSie i poopowiadali mi co nieco jak wygląda Szwajcarska precyzja traktowania Polaków:) Roboty-podludzie, za marne pieniądze. Takie opinie można często usłyszeć:)

    Generalnie to co piszesz o tanich frajerach to 100% prawda. Całkowicie inaczej to wygląda w krajach Skandynawskich, będących oazą socjalizmu – dużo lepsza kasa i warunki w pracy.

    1. dla ludzi na zachodzie polak, słowianin to jest ktoś trochę lepszy niż pies
      dla nas „rumun” czy ukrainiec” nie oznacza tylko narodowości, określa też kogos gorszego
      dla ludzi zachodu „Polak” brzmi tak jak dla nas ukrainiec albo gorzej
      dlatego wolałbym biedować w Polsce niż mieszkań na zachodzie
      tam może mieszkac tylko ktoś kto ma na tyle niski poziom empatii by nie wyczuwać tego jak jest za swoimi plecami traktowany

      p.s. z tego samego powodu wku…a mnie nasza polityka mocno prozachodnia i mocno antyrosyjska, my się zachowujemy jak pies na łańcuchu szczekajacy na psa który się oswoić nie dał czyli ruska
      słowianie to jedyna nacja która przez ostatni tysiac lat nie dała się podbić zachodowi
      skolonizowali cały świat, wymazali wszystkich czerwonych, zniewolili czarnych, tylko słowianie dali rade się oprzeć, wpierw my Polacy zakonowi krzyzackiemu w czasie gdy zabierali sie za kolonizację świata, a później ruskie się oparły napoleonowi i hitlerowi w czasie gdy już reszta świata była praktycznie skolonizowana
      gdybyśmy nie dali się rady oprzeć, zrobiliby z nami słowianami to samo co z czerwonymi albo murzynami, a my ich tak bardzo kochamy za to 🙂

      1. dlatego wolałbym biedować w Polsce niż mieszkań na zachodzie —- Poczekaj tylko na UBI 5000+ a z biedowaniem z Polsce kłopotu żadnego nie będzie… 😀

        zachowujemy jak pies na łańcuchu szczekajacy na psa który się oswoić nie dał czyli ruska —- tu masz całkowitą rację ale podkład tego spostrzeżenia jest całkiem inny niż sugerujesz. Jesteśmy po prostu w znacznej części narodem zakompleksionych głupoli – sorry, bez obrazy dla kogokolwiek – i jeżeli zachowujemy się w ten sposób gdzie indziej to nic dziwnego że „zachód” nas nie lubi. Co zresztą jest stwierdzeniem mocno naciąganym bo cały ten mityczny „zachód” jest też funta kłaków nie warty, rozkładając się samoczynnie. Niewiele jest na tym „zachodzie” bonafide uprzedzeń do Polaka, Rumuna czy słowianina w ogóle, jeśli przynajmniej jako grupa się nie wyróżniają (leżąc martwym bykiem na chodniku, łowiąc ryby w parku miejskim „na mięso” czy pitoląc na skrzypcach i żebrając w garazu podziemnym na przykład). Jak cię widzą tak cię piszą, proste jak drut. Jaki kraj nie-głupoli sprowadzałby sobie garść amerykańskich prowokatorów wojennych do Redzikowa? I nie pisz mi {zenek} nawet o tej sztucznej inteligencji (w poprzednim poście) skoro sonda z Marsa spuszczona do tego kraju miałaby trudności ze znalezieniem inteligencji naturalnej… 😉

        1. myślę że to nie tylko nasze zachowanie
          u nas ukraińcy jakos sie kompromitują ze uważamy ich za gorszych?
          to po prostu jakiś rodzaj nacjonalizmu/rasizmu wobec obcych
          polityczna poprawnosc swoje, prawdziwe uczucia ludzi swoje
          już to że słowianin i niewolnik po angielsku (slave slav) brzmi tak samo ma znaczenie i wpływa w określony sposób na postrzeganie słowian
          jeśli jakiś kraj nazwie się za pomocą ciągu liter „g ó w n o” to też polityczna poprawnośc oczywiście uzna że wszystko jest ok, ale wszyscy polacy po cichu będą się z „gówniarzy” śmiać i pogardzać nimi

          1. Zenek może problem leży w Tobie i Tobie podobnych. Jestem Polakiem z krwi i kości byłem w wielu krajach na świecie, z wyjątkiem Rosji wszędzie czułem się swobodnie i nigdzie nie doświadczyłem żadnych dyskryminacji. Kultura osobista jest na całym świecie tak samo ceniona (z wyjątkiem Rosji oczywiście he he) i zaryzykuję stwierdzenie, że nie ma narodowości.
            Słowo niewolnik w języku łacińskim powstało na długo przedtem zanim Rzymianie dowiedzieli się, że gdzieś na północy żyją jacyś Słowianie.
            Geneza tego słowa jest najprawdopodobniej taka:
            Słowo – Słowianie
            Niemy – Niemcy.

          2. Twój komentarz mówi więcej o Tobie niż o Rosji. Ot, taki paradoks. 🙂

          3. To wielokrotne (w przeciwieństwie do Ciebie) pobyty w Rosji doprowadziły mnie do tego stanu))). Niestety piję już od 16))). Ot a raczej Wot taka kultura.

          4. a co angoli i amerykanów obchodzi geneza słowa w jezyku polskim?
            ich obchodzi geneza tych słów w ich jezyku
            to że Cie nikt nie dyskryminował to nie znaczy że się za Twoimi plecami nabijali z Ciebie jako z „polaczka”

            wiesz co to mowa ciała?
            poczytaj, naucz się i jeszcze raz zwiedź te kraje, nie słuchaj wtedy tego co mwóia tylko co do Ciebie mówi ich ciało

          5. wiesz co to mowa ciała?

            Ich mowa ciała mówi zawsze to samo: Daj mi swoje pieniądze, wyjątkowo dotyczy to także Rosji. Uważasz, ze jak zobaczą Szwajcara albo Niemca to ich mowa ciała mówi zrobię Ci laskę za darmo?)))

            Stary jak się nie ma miedzi to się w domu siedzi.

        2. „Jesteśmy po prostu w znacznej części narodem zakompleksionych głupoli (…)”

          A za to Szwajcarzy to są kapitalistyczni, wolnorynkowi nadludzie z dużymi penisami, naród wybrany, korona stworzenia. Specjalnie wyselekcjonowane DNA bogaczy… tfu, „produktywnych” z całego świata, taka kapitalistyczno-wolnorynkowa arka Noego otoczona górami. Przez całe lata wmawiano nam, Polakom, że wszystko co zachodnie jest lepsze, a prawdziwe życie i pieniądze są gdzieś indziej, a tu jest tylko „3=o, (_o_) i kamieni kupa” i Pollena2000. Takiej masowej, negatywnej indoktrynacji nikt nie wytrzyma.

          „ten mityczny „zachód” jest też funta kłaków nie warty, rozkładając się samoczynnie”

          Tak jak w całej historii ludzkości albo przyrodzie, jeden etap się kończy, drugi zaczyna tj. chiński. Potem z tego gnicia i rozkładu robi się ropa naftowa, to akurat po kilkuset milionach lat, ale zawsze 😉 (chyba, że coś pokręciłem :D) „Zachód” miał swój czas, swoje zadanie wypełnił (a teraz spier…), a nawet może jeszcze do gry wróci – kiedyś tam…

          „Jaki kraj nie-głupoli sprowadzałby sobie garść amerykańskich prowokatorów wojennych do Redzikowa?”

          Nie mamy swoich elit, to co się dziwisz? Ja nie mam nic sobie do zarzucenia z powodu prowokatorów, bo jaki ja mam na to wpływ, Ty chyba też nie, prawda? Jak masz pretensje, to zorganizuj protest, demonstrację jako ten prawdziwy, wolny człowiek z innymi prawdziwie wolnymi ludźmi zamiast mieć pretensję do całego narodu zakompleksionych głupoli, z którego sam pochodzisz. Piszesz jak nasze własne marksistowko-maoistowskie lewaki które nas ładnie ustawiają (polityka wstydu itp.), za co jeszcze mamy Cię przepraszać cynik9?

          1. Witam w takim razie, cynik9 z tej strony. Powiedziałem wyraźnie: „w znacznej części„, nie precyzując w jakiej i będąc jak najdalej od sugerowania nawet że ktoś przyznający się do tej etykietki będzie miał IQ wystarczający na dotarcie do forum 2GR. Nigdy jednak nie sposób wykluczyć wyjątków, z czego możemy ubolewać ale niestety nie mamy na to wpływu… 😉

            Miłego weekendu życzę!

          2. freakXP

            „Nie mamy swoich elit, to co się dziwisz?”

            A co pan rozumie pod pojęciem „elita” no i kiedy je, te elity, mieliśmy…?

            Bo na mój nos, naszej elicie, zapach ziemi własnego grobu powoduje (od zarania dziejów), że jej staje….

    2. Panie megamix,

      jak ja szedłem do pracy w tzw. „UBSie” nikt mi nie przykładał pistoletu do skroni na rozmowie kwalifikacyjnej. Co więcej mogłem nie przyjąć oferty. Jeszcze mamy taką wolność. To po pierwsze primo.

      Po drugie primo może Pan (może i również ja!) nie rozumiem(y) mentalności Szwajcara, który w domu może swobodnie trzymać karabin, co więcej chyba ma taki obowiązek, i w głowie zawsze jest gotowy na obronę ojczyzny czy to przed wrogiem z zewnątrz, czy z wewnątrz (siebie też, gdy najdzie go ochota na UBI puknie się kolbą w czoło). Jest on w pełni świadom swojej egzystencji na Ziemii, a pewnie bardziej świadom niż reszta jego europejskich kolegów. Może stąd wynika ich bogactwo pierwotnie.

      Po trzecie primo granica Polski jest otwarta i można jechać do Szwajcarii szukać pracy, co też wielu naszych rodaków zrobiło. I popisało się pozytywnie/pokazało swoją wartość i wpasowało w tubylcze zwyczaje (w całej UE w zasadzie). Nie trzeba dawać się kolonizować. Tzn jak ktoś chce to jest kolonizowany… Polak jest wart o wiele więcej, niż mu się wydaje, nawet na obcym terenie.

      Po czwarte primo – stanowiska pracy na tych UBSowych (i każdych innych) plantacjach są mało wymagające. Wiem z doświadczenia. Płace mocno przekraczają średnią krajową, natomiast wymagania intelektualne są na poziomie człowieka po maturze – aby znał języki i matematykę miał na świeżo. Trzeba wykorzystać szansę i zainwestować w siebie, a nie brać kredytów hipotecznych. Chińczycy zaczynali od klejenia telefonów itd itp, a teraz to oni dyktują warunki.

      Po piąte – Szwecja 1850-1950 – szach i mat.

      Po szóste możemy poobcować trochę ze Szwajcarem w pracy i on nieumyślnie, całkiem przez przypadek, w trakcie „kolonizowania” nas zdradzi nam coniektóre sekrety swojego bogactwa!!!! Np. odrzuci UBI w referendum, pokaże że wolny człowiek może/powinien trzymać w domu broń… Bogactwa i wolności broni się nieustannie i nie jest to dane raz na zawsze (Szwecja 1950 – 2016 R.I.P.) 🙂

      1. Bogactwa i wolności broni się nieustannie i nie jest to dane raz na zawsze —- Otóż to! Niewiele przez te wieki doświadczeń naród zrozumiał i niewiele rozumie z tego obecnie… Dyskusja pod tym wpisem jest IMO całkiem interesującym przekrojem poglądów…

        A gdy wam wolność, honor, majątki odjęto –
        Wy płaczecie, że króla o mil trzysta ścięto!

        [J.Jasiński]

      2. @turboBot

        Z ta kolonizacja to problem jest taki, ze Szwajcarzy tez sa kolonizowani i to moze nawet bardziej niz Polacy. Ot taki newsik sprzed paru dni:

        https://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/szwajcaria-wioska-woli-zaplacic-kare-niz-przyjac-10-imigrantow

        Niby kazdy sobie w domq karabin trzyma, ale kare i tak beda musieli zaplacic. I gdzie ich ta cala gotowosc do obrony wolnosci „przed wrogiem z zewnątrz, czy z wewnątrz”? Wolny czlowiek to by odkurzyl karabin i zastrzelil najezdzajacych imigrantow, a potem tego, ktory go chcial ukarac za odmowe ich cholubienia. A co zrobia Szwajcarzy?

    1. Mam więc nadzieję że Szwajcarzy w niedzielę rezulutnie wybiorą aby ludność sczezła… Co im po takim życiu? Żyła pluskwa na suficie, ale co to jest za życie… 🙁

      1. pluskwą to większość z nas jest teraz bo robimy co musimy
        w nowym świecie jest szansa że kazdy będzie robił to na co ma ochotę
        tylko do tego trzeba odebrac środki produkcji ich właścicielom 😛
        bo żaden z nich nie będzie miał interesu w tym by jego automatyczne fabryki utrzymywały w dobrym zdrowiu i życiu miliony – historia zatacza koło

        1. zenek:
          „Kazdy będzie robił to na co ma ochotę tylko do tego trzeba odebrac środki produkcji ich właścicielom :P”

          Czy ktoś z większą wyobraźnią od mojej mógłby mi podpowiedzieć scenariusze konfiskowania przez dzisiejszych neo-komunistów współczesnych środków produkcji np. Google, Fejzbóka, Ubera, Instagrama, PayPala, Amazona, czy choćby tylko Wiedźmina?

          Wyzwanie takie…

          Bo kiedyś, to wiadomo — bogacz posiadający dwie krowy dostawał od komunisty strzał w głowę i cześć leninowskiej pieśni, no ale dzisiaj?

          1. {zenek} często używa przenośni… Pisze na przykład na tym forum to na co ma ochotę ale jeszcze mi go nie odbiera… 😀

          2. no właśnie nie widze w jaki sposób bogaci mieliby oddac swoje srodki produkcji
            dlatego niestety dużo bardziej prawdopodobne jest wciąz i wciąz rosnace bezrobocie i bogaci trzymajace swoje frukta tylko dla siebie a nie chcący się nimi dzielić co doprowadzi do wojny domowej wygranej przez bogatych

            już chyba tu kiedys pisałem, wraz z rosnacą automatyzacją produkcji i usług idziemy w kierunku albo dołów z wapnem wypełnionych ludźmi, albo w kierunku komunizmu
            i te doły z wapnem wydają się bardziej prawdopodobne bo tak jak dziś nie potrzebujemy koni do pracy i dlatego jest ich mało tak samo jesli ludzie nie będą potrzebni do pracy to też będzie ich mało (wypełnią doły z wapnem)
            właśnie taka drogą podąża kapitalizm, właśnie dlatego dochody z pracy maleją i będą maleć
            więc albo kapitalizm w którym wszyscy traca pracę, albo komunizm w którym nikt nie musi pracować

            trzecią drogą jest powstanie osobliwości technologicznej, sztucznej świadomości,
            https://pl.wikipedia.org/wiki/Technologiczna_osobliwo%C5%9B%C4%87
            to byłoby ostatnie rozdanie kart na swiecie, porządek jaki się wtedy ustali zostanie już taki sam na wieki, to byłby koniec historii, już nigdy nie byłoby nowego przetasowania układu sił
            jednak tego jak będzie wyglądał ten porządek, tego nikt nie wie

          3. idziemy w kierunku albo dołów z wapnem wypełnionych ludźmi, albo w kierunku komunizmu — historia wskazuje że jest to raczej tautologia…

            dochody z pracy maleją — owszem, prymitywna praca staje się commodity i jej cena maleje. Ale to samo można powiedzieć o kapitale – także staje się  commodity i także jego cena maleje.

          4. idziemy w kierunku albo dołów z wapnem wypełnionych ludźmi, albo w kierunku komunizmu — historia wskazuje że jest to raczej tautologia…”

            walka o kapitalizm zapełniła głowami kosze ale tego jakoś nikt kapitalizmowi nie wypomina 🙂

            każda rewolucja wiec i walka o komunizm zapełni doły z wapnem,
            a jeśli zostanie przegrana to wtedy dołów będzie 10 razy więcej gdy wygrani zaprowadza porządek

            100 lat temu świat na komunizm nie był gotowy bo nie było automatycznej produkcji, za 50 lat produkcja i usługi będzie w pełni automatyczna i wtedy komunizm przestaje być utopią

            „dochody z pracy maleją — owszem, prymitywna praca staje się commodity i jej cena maleje. Ale to samo można powiedzieć o kapitale – także staje się commodity i także jego cena maleje.”

            bo prawdziwym kapitałem jest zdolność do generowania produktów i usług i niedługo tylko tak rozumiany kapitał będzie miał sens
            w tym nowym świecie z automatyczną produkcją kapitałem będzie własna fabryka albo choćby drukarka/obrabiarka 3D potrafiąca w razie potrzeby wyprodukowac krzesło lub nawet samochód czy coś innego
            dzisiaj rozumiany kapitał (złoto srebro) zupełnie straci swoja wartość
            na co to komuś skoro ma cudowną maszynkę gotowa wyprodukowąc mu każdą rzecz jakiej potrzebuje?
            jaki sens trzymac nawet górę złota i coś za nią kupowąc skoro ja będę miał cudowną maszynkę która mi wszystko zgodnie z potrzebami natychmiast wytworzy bez kupowania

          5. „w nowym świecie jest szansa że kazdy będzie robił to na co ma ochotę
            tylko do tego trzeba odebrac środki produkcji ich właścicielom :P”

            Brzmi to jak nieszmaczna prowokacja. Lenin wyłaź i nie kryj się za jakimś cudzym IP…. W „starym świecie” każdy robi to na co ma ochotę, ale większość ma ochotę na cudze owoce pracy i własność, więc kończy w niewoli robienia czegoś czego nie ma ochoty robić. Socjalista jest niewolnikiem z definicji, bo tylko niewolnikowi „należymisię, bo jestem”, jest przede wszystkim niewolnikiem swego słabego charakteru i nieporadności.

            Kto zatem wypracuje te UBIki jak już środki produkcji zostaną rozparcelowane równo każdemu? Wszak dobra i postęp biorą się z prasy drukarskiej (im szybsza, tym szybszy postęp), nie z wysiłku, pracy i kreatywności.

            „…od komunisty strzał w głowę…”

            I dzięki Bogu pojawiło się… Bo sam miałemż to pisać już 50 komentarzy temu. Z drugiej strony po raz kolejny opadają mi ręcę i inne części ciała, bo pojawienie się tego komentarza sygnalizuje, że… Panie Cyniku9 czy aby Pan nie sponsoruje coponiektórych komentatorów, aby podkręcali dyskusję „dolewając” socjalistycznego sosu??;)

            Po UBI zrobimy kolejny krok, potem kolejny, aż wszyscy staniemy nad rowem i dostaniemy w potylice… Tak się rozpoczęła rewolucja bolszewicka. Dziś czas ogłosić erę ewolucji bolszewickiej!

          6. Panie Cyniku9 czy aby Pan nie sponsoruje co poniektórych komentatorów, aby podkręcali dyskusję „dolewając” socjalistycznego sosu??;)

            Przysięgam że nie! 😀 Przychodzą sami spontanicznie! Poza sympatycznym gospodarzem oraz brakiem loginu sam nie wiem co ich tak ściąga tutaj podczas gdy od forów lewackich każdego czerwonego odcienia w internecie aż się roi. Ale nie powiem, dopóki regulamin jest przestrzegany wszystko jest OK i każdy jest mile widziany. Teraz nawet socjaliści spontanicznie deklarują na wstępie „nie jestem socjalistą”, a niektórzy nawet zaprzeczają że są komunistami. Słowem – wesoło u nas! 😉

          7. zaraz tam Lenin
            a jak żyją wszystkie zwierzęta i jak na poczatku żyli ludzie?
            w pełnym socjaliźmie, wszystko należy do wszystkich, kto chce to korzysta
            sam byś na to nie wpadł ze socjalizm jest naturalnym porzadkiem na ziemi? 😛

          8. nie dokończyłem – a przeciez prawicowcy jak najbardziej popierają by to w jaki sposób żyjemy było zgodne z prawami naturalnymi a nie te które wymyślił człowiek
            naturalne jest więc nie prawo własnosci tylko własnosć wspólna 😛

          9. Musze Cie Zenku zmartwic, bo w czasach kiedy jeszcze mialem dwa psy, to ni cholery nie chcialy jesc z jednej miski. Ciagle o to byly draki. A jak mialy dwie, to kazdy z nich warczal, gdy drugi podchodzil nie do swojej 🙁

          10. no potwierdzasz tylko ze miska była niczyja, oba psy miały dop niej takie same prawa, a nie ze jeden miał akt własnosci
            wszystkie ziemie na tej planecie były kiedys wspólne czy raczej niczyje
            aż znaleźli się cwaniacy co powiedział „to wszystko jej moje” zrobili sobie na to papiery a faceci w sukienkach potwierdzili ze to nadane przez Boga, cała reszta frajerów która przyjęła to do wiadomości sankcjonuje tą pierwszą kradzież do dziś
            to jest geneza prywatnej własnosci – jak Ci się podoba? 🙂

          11. @zenek:”wszystkie ziemie na tej planecie były kiedys wspólne czy raczej niczyje”

            Zenek, to se juz ne vrati:) Teraz mogą być albo prywatne albo państwowe. Chyba nie chcesz powiedzieć, że ziemia będzie własnością „wszystkich”. Niby teraz tak nas próbują przekonać, że coś jest „publiczne”, że niby nasze. To bzdura. Tak na marginesie mogę sobie wyobrazić, że nie ma własności prywatnej ziemi (w Chinach tak mają;). Tylko że wtedy państwo położy na niej łapę a to jeszcze gorsza sytuacja niż obecnie. Monopol państwowy to najgorsza forma monopolu.

          12. mógłby mi podpowiedzieć scenariusze konfiskowania przez dzisiejszych neo-komunistów współczesnych środków produkcji np. Google, Fejzbóka, Ubera, Instagrama, PayPala, Amazona, czy choćby tylko Wiedźmina

            Wszystkie (poza Wiedźminem) istnieją dzięki serwerowniom, więc może by tak znacjonalizować serwerownie. W ostateczności można je zniszczyć jakimś atakiem bombowym. Wiadomo, że kopie części danych będą przechowywane w innych serwerowniach/hurtowniach danych, ale przywrócenie danych po dobrze zaplanowanym ataku wydaje się mało prawdopodobne.

            Z przejmowaniem konkretnych firm technologicznych czy ich produktów można wzorować się na rosyjskim VKontakte, gdzie praktycznie twórca serwisu nie ma już do niego żadnych praw, bo został przejęty przez ludzi związanych z oligarchami (niektórzy twierdzą, że przez same służby), a on sam nic z tego nie ma.

          13. locker:
            „Wszystkie (poza Wiedźminem) istnieją dzięki serwerowniom, więc może by tak znacjonalizować serwerownie.”

            No ale jednak nie o to mi chodziło — o uniemożliwienie dotychczasowej działalności. Chodziło o konfiskatę tych „środków produkcji” przez neo-komunistów, aby dalej były kwitnącymi, globalnie perspektywicznymi biznesami, by miliony utrzymywanych z nich bezrobotnych „mogły robić to na co mają ochotę”.

            .

            .

            „Z przejmowaniem konkretnych firm technologicznych czy ich produktów można wzorować się na rosyjskim VKontakte, gdzie praktycznie twórca serwisu nie ma już do niego żadnych praw, bo został przejęty przez ludzi związanych z oligarchami (niektórzy twierdzą, że przez same służby), a on sam nic z tego nie ma.”

            I to jest jakiś trop. Ale jednak:

            1. Po takim przejęciu spółka najczęściej jest „martwa”, jeśli chodzi o perspektywy rozwoju, np. globalnego (co ma odbicie w jej wartości)

            2. Kompletnie inaczej działa przejęcie 1% w otoczeniu 99% normalności, niż przejęcie 99% — tu się nie obejdzie bez „zarządzania biznesem” przez przejmujących interes neo-komunistów: urzędników „dobrej zmiany”, czy urzędników innej „innowacyjnej gospodarki”.

            .

            Kiedyś jednak było znacznie prościej: „posiadaczowi środków produkcji”, czyli np. właścicielowi dwóch krów komunista po prostu strzelał w głowę i dziś mógł się nażreć do woli w poczuciu dobrze spełnionego leninowskiego obowiązku…

            (to nb. dominująca cecha również dzisiejszych neo-komunistów — absolutna krótkowzroczność: — „Jak i komu ukraść, żeby przez góra rok było dobrze”).

        2. @Zenek
          Cynik pisze o uwolnieniu od banksteryzmu ale jednocześnie jest przeciwny dochodom bazowym, które w dużym stopniu uniezależniają ludzi od kredytu bankowego. Myślę, że to wynika z jego szczątkowej wiedzy lub niewiedzy odnośnie „ownerów” kapitałów i tego w co inwestują. Owy kapitalizm i banksteryzm odzwierciedla się w tym, że każdego dnia otrzymuje kilkanaście emaili spamu w których przedstawiane mi są oferty szybkiego kredytu miesięcznego z oprocentowaniem 30%:))oczywiście tego typu lichwiarskie oferty powinny zostać zdelegalizowane na rynku, ale kto by się tym przejmował – mamy przecież wolny rynek:).

          Panu Cynikowi proponuje przyjrzeć się postaci p. Nathana Rotschilda. Jakiś czas temu opublikował on listę swoich gości na 40 leciu jego urodzin. W większości byli to wpływowi ologarchowie Żydzi pochodzenia m.in Rosyjskiego skupiający się głównie w branży surowcowej. Sam osobiście kupuje akcje wielu spółek związanych z wydobyciem ropy naftowej, ponieważ zachodzą dysproporcje, jeżeli chodzi o siłę nabywczą pieniądza (ukryta inflacja) do cen ropy naftowej. Obecny rozwój technologii wydobywczych pozwala na przesuwanie peak oil, ale wg. optymistycznych prognoz ropy wystarczy na ca 50 lat. Oczywiście ropy nie używa się tylko i wyłącznie w transporcie, jest ona bowiem niezbędnikiem w większości procesów wytwórczych.
          Wojna, która ma obecnie miejsce w Syrii, czego wynikiem jest masowa emigracja do Europy i umocnienie się ISIS ma związek z konfliktem pomiędzy Rupertem Mordochem i Rotschildem, którzy zarządzali spółką Genie Energy LTD wydobywającą ropę w Syrii a prezydentem Asadem. Rotschild z Murdochem zmówili McCaina i Obamę do dozbrojenia przeciwników Asada w tym m.in ISIS.

          Większość znajomych Rotschilda jest skupionych wokół Chabad Lubawicz, sekty, która uznaje obrzezanie jako pierwsze przykazanie i innych krypto-semickich durnot.
          Warto też zwrócić uwagę na projektantów dawnego dolara
          https://historia.focus.pl/swiat/klucz-do-masonskiego-dolara-219
          Generalnie historia piramidy z okiem jest mało trafnie opisywana. Prawdziwa rewelacja wiąże się z odkryciem w Ekwadorze
          https://treborok.wordpress.com/about/klaus-dona-ukryta-historia-rasy-ludzkiej/

          „Na dole tej piramidy, widać wkładkę z małymi złotymi płytkami pokazującą konstelację Oriona i nieznane pismo. Tłumaczona przez profesora Kurta Schildmanna, który był prezesem Niemieckiego Związku Lingwistycznego i znał perfekcyjnie ponad 40 języków był w stanie odczytać te pismo. Nazwał je pre-sanskrytem, ponieważ jest starsze niż najstarsze pisma świata. Tłumaczenie tych czterech liter można zobaczyć tutaj, a jego tłumaczenie brzmi: „syn stwórcy przyjdzie”
          https://treborok.files.wordpress.com/2013/06/14kd.jpg?w=720

          Dziwi mnie trochę fakt, że mając ogólnie dostępne informacje tak niewiele osób z tej wiedzy korzysta. Efektem jest tego pryszczaty licealista wierzący w kapitalizm, wolny rynek z wyznaniem o gadającym wężu :):)

          1. …jednocześnie jest przeciwny dochodom bazowym, które w dużym stopniu uniezależniają ludzi od kredytu bankowego.

            Uff, co za kompletna bzdura! 😉 Byłoby tak może gdyby każdy mógłby ukopać sobie złota we własnym ogródku. Ale jak państwo, w kieszeni u banksterki i zależne od niej kredytem który zaciągnąć musi na „dochód bazowy”, uniezależni ludzi od kredytu bankowego? W tylko ten sposob chyba że to nie banksterka własnymi rękami będzie wyciskała szmal z nich ale państwo za pomocą swojego aparatu nacisku. Ładne mi takie „uniezależnienie”! W takim razie może zaproponujesz jeszcze „darmowe” hipoteki udzielane przez państwo aby bardziej uniezależnić masy od kredytu bankowego?

            UBI = powrót do pańszczyzny!

          2. Żeby było jaśniej:) To obecnie w Polsce mamy pańszczyznę. Ludzie zmuszeni by wiązać koniec z końcem idą do pracy za marne 2.000 zł. System można tak skonstruować, żeby nie był wliczany do zadłużenia, przy jednoczesnej regulacji cen. Ale, żeby się to powiodło, trzeba wprowadzić to globalnie.

          3. System można tak skonstruować, żeby nie był wliczany do zadłużenia — jak?

            jednoczesnej regulacji cen — i czego jeszcze? gułag? czystki? komisja planowania? dostawy obowązkowe? PZPR?

            Czyżby 50-letnia lekcja regulacji cen miała pójść na marne?

          4. „Obecny rozwój technologii wydobywczych pozwala na przesuwanie peak oil, ale wg. optymistycznych prognoz ropy wystarczy na ca 50 lat.”

            Co za bzdury wypisujesz … Co to jest ten „peak oil” ? To historia o Białej Stopie o której wszyscy słyszeli, ale nikt do tej pory nie widział. Według prognoz ropy wystarczy na kolejne 300 lat, przy założeniu, że wykorzystamy te rezerwy energii w pełni, które obecnie mamy (natomiast jeszcze cała masa ropy zalega w miejscach, gdzie na dzień dzisiejszy wydobycie byłoby albo nieopłacalne albo zwyczajnie niepotrzebne – jak przykładowo w polskich łupkach albo nawet w Vaca Muerta w Argentynie … jak i w miejscach o których nie wiemy) i przy założeniu, że technologia pozyskiwania energii nie zostanie udoskonalona. Obecnie są obawy (szczególnie wśród krajów arabskich), że świat w niedalekiej przyszłości zacznie odchodzić od ropy naftowej. To tak jak kiedyś powiedział minister do spraw ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej „epoka kamienia łupanego nie skończyła się z powodu braku kamieni – tak samo może być z ropą naftową”.

            „Wojna w Syrii ma związek z konfliktem pomiędzy Rupertem Mordochem i Rotschildem, którzy zarządzali spółką Genie Energy LTD wydobywającą ropę w Syrii a prezydentem Asadem. Rotschild z Murdochem zmówili McCaina i Obamę do dozbrojenia przeciwników Asada w tym m.in ISIS.”

            … o rany boskie skąd ty te teorie bierzesz … Wojna o ropę naftową w momencie, gdy USA staje się jej eksporterem i gdy cena średnio wynosi 40$ za baryłkę ? Co mają do tego Murdoch i Żydzi ??? To już prędzej Rosji się to opłaci co by uniemożliwić powstanie projektu Nabucco, który mógłby pozbawić ich pozycji lidera energetycznego w rejonie Europy. Gdyby transportować ropę oraz gaz systemem rurociągów z Bliskiego wschodu do Europy to sytuacja finansowa Rosji byłaby znacznie bardziej trudna aniżeli obecnie, ale się tego nie zrobi właśnie z powodów konfliktów zbrojnych i złej sytuacji politycznej w rejonie (w takie tereny nikt nie inwestuje pieniędzy pod budowę infrastruktury, którą ktoś może nieustannie sabotować). Ale tam nie chodzi tylko o dywersyfikację i nie tylko o udział Rosji. Zainteresuj się tematem z poważnych źródeł, a nie szukaj w bajkach dla dzieci. Zorientuj dlaczego na Bliskim Wschodzie mówi się głównie o odrodzeniu Imperium Perskiego i wojnie w Jemenie (ISIS tam jest co najwyżej trzecim tematem, a w każdym bądź razie mniej poważnym aniżeli przypadkowy obserwator ze świata zachodniego sądzi) i dlaczego głównie tego obawia się Arabia Saudyjska.

            Murdoch i Żydzi wywołali wojnę w Syrii …

          5. Według prognoz ropy wystarczy na kolejne 300 lat, —- Link by się przydał… Peak Oil nie był o końcu ropy ale o końcu taniej ropy. To rzeczywiście znacznie się rozmyło, rozwinięto nowe żródła i nowe techniki. Jest możliwe że z biegiem czasu zależność świata od ropy znacznie się zmniejszy przez co dyskusja o „peaku” straci mocno sens.

            Tym niemniej stosowałbym duży margines bezpieczeństwa szermując hasłami typu „300 lat” albo ekstrapolując obecną sytuację zbyt daleko w przyszłość. To samo dotyczy trwającego już 8 rok obłędu ZIRP. Ropa była po $100, na pocz. tego roku po $28 i jest teraz ile? $50? USA okrzyczały siebie „niezależnymi od importu ropy” co zmienia wiele ale ropa do tego musi być droga. Gas łupkowy ergo. Odnoszę wrażenie że obecna sytuacja generalnie nie oddaje długoterminowych realiów gospodarczych ponieważ świat, dzięki hegemonowi i jego kontroli tracącej pole „waluty rezerwowej”, jest w czymś w rodzaju endgame. Ceny aktywów są IMO znacznie, czasem wręcz groteskowo rozlegulowane, w dużej mierze z powodów (geo)politycznych, a całość zakończyć się powinna pewną kulminacją zwaną resetem globalnym. Jak się potem ułoży sytuacja pozostaje rzeczą otwartą, ale potrafię sobie wyobrazić że będzie dramatycznie różna od tego co obecnie…

          6. USA cały czas jest na maksa zalezne od importu, a debile w tym kraju chcą z nimi wiazac bezpieczeństwo w temacie zaopatrzenia w ten surowiec

          7. Opieram się na wiedzy Daniela Yergina. W książce „The Quest” dokładnie opisuje co to jest „peak oil” i dlaczego jest tym samym co obawy z końca XIX wieku niektórych producentów ropy naftowej prognozujących, że jeżeli w Pennsylwanii skończy się ropa naftowa to i biznes zniknie tak szybko jak się pojawił (Rockefeller zbił fortunę bowiem on kupował ropę nawet, gdy baryłka była tańsza od beczki). Takie strachy na wróble towarzyszą nam właściwie od chwili w której człowiek zrozumiał do czego może użyć ropy naftowej.

            Te 300 lat są napisane z dużym zapasem. Poważnie, zachęcam do lektury Daniela Yergina bo on tam to wszystko dosyć dokładnie uzasadnia. Przykładowo, Wenezuela na chwilę obecną ma znacznie większe możliwości wydobywcze, ale kwestia polega na tym, że nie mają technologii by zrobić to samodzielnie (jednakże tą technologią dysponuje Shell, Chevron czy ExxonMobil) ani mentalności pozwalającej im na partycypacje Amerykanów w pozyskiwaniu ropy z nowych źródeł w Wenezueli. Oni po prostu nie lubią zagranicznego kapitału i wobec tego produkcji nie zwiększą. Tak więc w takiej Wenezueli „peak oil” to nic innego jak kwestia dogadania się z władzami, a nie kwestia geologii. Problem z pozyskiwaniem ropy naftowej bardzo często nie tkwi w ziemi, a w głowach ludzi. Przecież w Polsce na jakieś wsi zabitej dechami, w okresie gdy na fali były łupki, skutecznie sabotowano prace Chevronu i w końcu Jankesi dali sobie spokój. W Nigerii z kolei bardzo często dochodzi do naruszenia bezpieczeństwa w wydobyciu ropy naftowej (jest to region bardzo niestabilny) przez co wydobycie to czasem nie jest optymalne. Tam również są większe możliwości geologiczne, ale mentalność autochtonów stanowi poważny problem.

            Ceny ropy nie tak dawno temu były po 140$ za baryłkę właśnie ze względów mentalnościowych, politycznych, a także klimatycznych (katastrofa w Japonii spowodowana uderzeniem fali tsunami w elektrownię atomową oraz wyciek ropy w zatoce meksykańskiej w roku 2010 – Deepwater horizon – przyczyniły się do braków energetycznych, a zatem i skoków cen energii). W tamtym okresie również wybuchła wojna w Iraku co dodatkowo obcięło wydobycie ropy naftowej. Jednakże w wyniku rewolucji technologicznej (szczelinowanie), a także dywersyfikacji metody pozyskiwania energii się zwiększyły. Obecnie planuje się by z emisji CO2 stworzyć nowe źródło energii i w pewnych miejscach te emisje już teraz są wykorzystywane do zwiększania produkcji. Cały czas uczymy się lepszych, bardziej efektywnych metod pozyskiwania energii. Przykładowo wykorzystanie energii nuklearnej to cały czas problem mentalnościowy, a nie technologiczny.

            W każdym bądź razie „peak oil” to nadal strach na wróble.

  4. serce rosnie jak sie czyta „średnia” z wypowiedzi
    to juz nie ten sam ciemny lud z przed 10 czy 20 lat słuchajacy z otwartymi ustami Korwina czy Balcerowicza
    ludzie zaczęli sami myśleć i juz im żaden autorytet nie wcisnie tak łatwo mantry z dogmatami kapitalizmu 🙂

    1. serce rosnie — jak masz 20 lat a nie rosnie znaczy że go nie masz! Jak masz 30 i rośnie, znaczy że nie masz mózgu… 😉

    2. zenek
      serce rosnie jak sie czyta „średnia” z wypowiedzi
      Kiedy na ten blog – takie mam wrażenie – nie trafia „średnia”.

      „to juz nie ten sam ciemny lud z przed 10 czy 20 lat słuchajacy z otwartymi ustami Korwina czy Balcerowicza”
      Taaa? „sami myśleć” ? „nie wciśnie (…) mantry” ? A to ciekawe. Ostatnie wybory potwierdziły jeno, że tego ludu jest coraz więcej…. i więcej.Efekt? Udany eksperyment z panem Petru, niespodziewany wręcz wynik jawnych oszustów z PO. A pan pisze: zaczęli sami myśleć… ech ten nasz kapitalizm bez kapitału.

  5. Hmm.. Patrząc na różne takie pomysły ciśnie się na myśl spostrzeżenie, że najwidoczniej jest skuteczna metoda, żeby „wyzerować” każdy kraj. W przypadku Szwajcarii tą metoda byłoby wprowadzenie „dochodu gwarantowanego”. Ciekawe kto faktycznie stoi za wymyślaniem i wdrażaniem takich różnych utopijnych „pomysłów” w krajach tzw. Zachodu. W dzisiejszym świecie zmagania propagandowe czy wojny psychologiczne przybierają najbardziej zdumiewające kształty i wszelkie możliwe formy..

    1. Tam (czyt. w „krajach zachodu”, oczywiście oprócz USA) jest od dawna taki socjal, o jakim każdy Polak może sobie pomarzyć, po prostu nasze 500+ na drugie i kolejne dziecko to są u nich śmieszne waciki, śmiechu warte w ogóle, szkoda gadać, za tyle nie pobawisz się nawet przez jeden weekend. U nich bezrobotny to u nas (szczątkowa) klasa średnia, po prostu wstyd! Tak jak w Kanadzie, gdzie biedni („biedni”) ludzie mieszkają jak u nas średnio-bogaty drobny przedsiębiorca czy jakiś inżynier. I jak ktoś mi gada, że w Polsce jest socjalizm, to ja radzę udać się szybko z wizytą do jakiegoś specjalisty. Polska stoi tanimi frajerami, którzy zarabiają (poprzez różne, niekorzystne dla nas, powiązania kapitałowe) na kraje starego „zachodu”, także ich fundusze powiernicze i emerytalne, oni mają kapitał, który my im pomnażamy za miskę ryżu albo mniej, stąd mogą sobie pozwolić na UBI i socjal, a my jesteśmy gospodarczą kolonią i dawcą organów po prostu. Podziękujmy nieudacznikom z Solidarności, srał was pies!

      1. freakXP:
        ”w Kanadzie, gdzie biedni („biedni”) ludzie mieszkają jak u nas średnio-bogaty drobny przedsiębiorca czy jakiś inżynier. I jak ktoś mi gada, że w Polsce jest socjalizm, to ja radzę udać się szybko z wizytą do jakiegoś specjalisty.”

        Buahahahahahahahaha… :)) ROTFL! :)) Aleś mnie ubawił… :)) Uahaha… :)) Może nawet zacznę czytać tę twoją pisaninę? W końcu dałeś klucz do dobrej zabawy!:)

        No i nagle wyjaśniła się cała ta twoja pisanina pod postami na blogu, freakXP!

        — Ty po prostu kompletnie nie odróżniasz SKUTKÓW SOCJALIZMU od OBIETNIC SOCJALIZMU!

        Jeśli socjalizm w praktyce przynosi skutki takie jak zawsze (nie ma jeszcze ani jednego kraju na świecie, który doszedł do dobrobytu dzięki socjalizmowi) — „a nie, to nie jest żaden socjalizm, w żadnym wypadku”, socjalizm jest wtedy, kiedy zaczyna… „spełniać socjalistyczne obietnice” — choćby dopiero dzięki kapitalizmowi było stać na ich spełnienie (Szwajcaria, Kanada…) :))

        Do tej chwili nie rozumiałem tego całego twojego komizmu, stąd czytanie tych nielogiczności sprawiało wrażenie czystej straty czasu. Tymczasem to przednia zabawa! :))

        Zgodnie z tą „logiką” freakXP tytuł „najbardziej socjalistycznych pracodawców świata” przysługuje… największym bankom inwestycyjnym Wall Street oraz spółkom technologicznym USA w rodzaju Google. Za to „najmniej socjalistyczni pracodawcy świata”? Odpowiedź prosta i oczywista — cała Korea Północna! Tam w ogóle nie ma socjalizmu! Tak się wykrywa „socjalizm” oraz jego „brak” — buahahahaha, leżę ze śmiechu… :))

        .

        .

        .

        „srał was pies!”

        Tylko może bez tego socjalistycznego chamstwa, co towarzyszu? Potraficie się powstrzymać? Zabawę psujecie.

        1. Więcej Was tam nie było z forów JKM? A ja też mam do Ciebie parę uwag, np. brak rozróżniania niuansów, wydaje mi się, że odbierasz świat zbyt „klockowato”, bez jego subtelności, które potrafią zmienić naturę rzeczy. IMHO trzeba tak urządzić świat (kraj), żeby jak największa liczba ludzi miała jak najlepsze warunki życia, pracy, była zdrowa, szczęśliwa, plus warunki motywacyjne itp. – tj. optymalnie, a to jak, to już jest kwestia techniczna. Ty kwestie techniczne (a dokładnie jedno z rozwiązań, wcale nie najlepsze, może nawet „żadne”), ich uzasadnienie dla ludu (krzywa Laffera czy jak mu tam, teoria skapywania, niewidzialna ręka rynku itp.) uważasz za ideolo czy tam nową świecką tradycję i bierzesz na wiarę, a to są bajeczki dla mas. Matematycznie tego nie udowodnisz (kapitalizm + wolny rynek), że tak powinno być, możesz tylko wierzyć, a jak potrafisz (nie sądzę!), to twój dowód będzie zawierał bardzo wiele ukrytych założeń. Tak, wszystko to heurystyki i meta-heurystyki. Kiedyś „najefektywniejsze” były może niewolnictwo, a potem może feudalizm, jak zaczęli z trójpolówką to było to coś innego. Twój paradygmat to jest tylko „mądrość etapu” i zapewne potrzebuje takich jak Ty, którzy jak np. rycerze na wyprawach krzyżowych, nie zadają pytań. Ja myślę, że ktoś takie pytania sobie zadaje, i to na pewno nie wśród drobnych ciułaczy (bez obrazy) jak wielu z tu obecnych. I tak – uważam że jakiś quasi-socjalizm to jest przyszłość naszego gatunku i naszej planety, tylko że to śpiew przyszłości, pewnie za 200-300 lat, jak nauka, sztuczna inteligencja, robotyka, informatyka, inżynieria genetyczna i mikro- i nanomaszyny – jak pójdzie to wszystko do przodu, ale na dzisiaj to sci-fi. Ale to mnie nie czyni „socjalistą” w Twoim rozumieniu. Moim zdaniem krytyczna dla tego wszystkiego jest silna władza polityczna z dalekosiężnymi planami i wizją oraz 1% elita, bo duże masy ludzkie powinny mieć taką władzę i taką elitę – nawet dlatego, że masz bardzo ograniczone zdolności percepcji, przyswajania i analizowania informacji i w wielu aspektach ktoś musi decydować za Ciebie (skład mięsa w mięsie), a także nie wszystko od Ciebie zależy (czasami prawie nic), a kształtowanie środowiska w jakim pracujesz i żyjesz (czyli coś, na co masz bardzo ograniczony albo żadny wpływ – np. nie wybierasz sobie rodziców, miejsca urodzenia, porządku prawnego itp.) to jest m.in. ich robota, bo mają (powinni mieć) władzę, siłę, propagandę jaką cię raczą, a środki na to biorą m.in. z redystrybucji. Ale – znowu – to mnie nie czyni „socjalistą” w Twoim rozumieniu.

      2. Dla każdego typu społeczeństwa i dla każdego kraju jest najwyraźniej przewidziany odmienny rodzaj socjalizmu, dopasowany do jego uwarunkowań i poziomu „rozwoju” – dla Polski taki, a dla Zachodu inny. Jednak rezultat każdego z nich będzie ten sam..

  6. W temacie dochodu gwarantowanego warto pamiętać o instytucji „uchodźcy”, który przecież nie po to jedzie do Europy by na zawsze pozostać uchodźcą. On chce być obywatelem. Najlepiej takim, który od razu wskoczy na etap dochodu gwarantowanego przez….tubylczą ludność.

    Szwajcaria: Wioska woli zapłacić karę niż przyjąć 10 imigrantów

    https://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/szwajcaria-wioska-woli-zaplacic-kare-niz-przyjac-10-imigrantow

    Nie pierwszy raz czytam albo słyszę, że tubylczy Europejczycy płacą jakieś kary za unikanie bezpośredniego sąsiedztwa „wzbogacaczy”. np. pewna dzielnica w Paryżu musiała podnieść czynsze. Otwiera to wspaniałe perspektywy przed rządami. Potulnym można gwarantować więcej, opornym trochę mniej.

  7. @Off-topic

    Trafilem w sieci na cos takiego:

    https://occupychevron.tumblr.com/page/20

    To blog ludzi z Zurawlowa na Zamojszczyznie, ktorzy przez kilka lat naparzali sie w firma Chevron walczac w obronie swojej ziemi i jakims cudem nie dali sie zapedzic do naroznika! A najsmieszniejsze jest to, ze ja o tej sprawie nie slyszalem ani z mediow mainstreamowych, ani z „wolnych i niezaleznych”. Polecam lekture tym bardziej, ze Cynik9 swego czasu zajmowal sie na swoim blogu gazem (g)lupkowym.

    1. Gdyby gaz łupkowy w PL był, nie byłoby zmiłuj.
      Rzecz w tym, że go zwyczajnie nie ma w ilośći i koncentracji uzasadniającej wydobycie.

      1. To nie tylko o to chodzi Antey, kto wygral, ale o wiele detali, ktore w tej sprawie mnie zaskoczyly. Po pierwsze zaskoczylo mnie to, ze Chevron nie mial waznej koncesji i ze przez rok trwania tego protestu tej koncesji nie otrzymal. Taka informacja (nie wiem na ile wiarygodna) caly czas sie przewija przez ten blog. Czemu Ministerstwo Srodowiska w zebach Chevronowi takiej koncesji nie przynioslo? Czyzby Chevron nie dal lapowki? Po drugie wyglada na to, ze polski wymiar bezprawia niesmialo i z rezerwa, ale jednak zachowal zyczliwa neutralnosc w stosunku do mieszkancow, zamiast ich gnoic na pelna skale – a ja wlasnie takiego zachowania bym sie po nim spodziewal. Taki wysyp cudow swiadczy wedlug mnie o tym, ze gdzies wyzej ktos podjal decyzje o sabotowaniu dzialanosci Chevronu. Oczywiscie w miare mozliwosci. Gdyby tak nie bylo, to Chevron dostalby koncesje i przyjechalaby policja, ktora do spolki z firma ochroniarska by ludzi po prostu wyrzucila z pola. Myslisz, ze nadinterpretuje fakty?

      2. Gaz łupkowy w Polsce jest i nawet istnieje firma zagraniczna (oprócz polskich państwowych) z postawioną infrastrukturą, która dowierciła się do komercyjnego źródła z dwoma studniami i robi na tym pieniądze (działają w Polsce jako joint-venture i chyba nawet Soros ma w tym udziały). Co prawda źródło jest skromne, ale biorąc pod uwagę niskie ceny ropy naftowej oraz fakt, że nawet w USA firmy pozyskujące ropę i gaz z łupków mają problemy finansowe to jest to spory sukces. Nie słyszałeś o tym bo się tematem nie interesujesz, a prawda jest taka, że sporo mamy gazu łupkowego w Polsce (na pewno więcej aniżeli o tym wiemy), ale problem w tym, że Rosnieft bardzo nie lubi konkurencji no i projekt trzeba było uwalić … Proste jak drut.

        1. „Proste jak drut.”

          Rosnieft to rosyjska firma a Polska jest pod amerykańską okupacją, a nawet została namaszczona na lidera antyrosyjskiej polityki w regionie. Z Polski wydala się nawet rosyjskich dziennikarzy pod zarzutem „zagrożenia dla państwa”, oczywiście „zarzuty są tajne”. No, ale dla Ciebie „proste jak drut”. Oto co propaganda robi z ludźmi. Wszystko staje się dla nich „proste jak drut”.

  8. Co w tym irracjonalnego? I tak przecież większość ludzi jest aktywna zawodowo. To, że do pracy zmusiłoby się kilka tysięcy żuli to byłoby coś złego?

    Z niecierpliwością czekam na bieg wydarzeń za 2 lata kiedy to okaże się sukcesem wprowadzenie UBI w Szwajcarii. Wówczas Cyniku, będziesz się drapał mocno po głowie, myśląc jak to możliwe:)

    1. Prawie trafione… 😉
      Tylko nie tyle drapał po głowie co pukał w czoło, i nie za dwa lata ale za cztery dni, kiedy to Szwajcarzy odrzucą tę lewacką inicjatywę pod r-o-d-o-d-e-n-d-r-o-n.

    2. Zastanawia mnie, do jakiej pracy i jakimi metodami chciałbyś tych żuli zmusić w takim systemie oraz jak chciałbyś zmusić kogokolwiek, żeby z efektów tejże pracy korzystał… 😉

    3. megamix
      „Z niecierpliwością czekam na bieg wydarzeń za 2 lata kiedy to okaże się sukcesem wprowadzenie UBI w Szwajcarii”

      Doprawdy, czasami jak czyta się pana wypowiedzi, to aż trudno uwierzyć, że zajmuje się pan inwestycjami. A przynajmniej tutaj za taką osobę (zajmującą się inwestowaniem) pan się podaje. A zdawało mi się, że z inwestowaniem idzie w parze pewna specyficzna „kondycja intelektualna”. Okazało się, że byłem w błędzie, tzn. – zdawało mi się.

      MOD: post łamie regulamin. proszę się skupić na wiadomości a nie na kurierze.

  9. @Emigrant
    Dlatego napisałem we wcześniejszym poście, że UBI musiałoby być wprowadzone przy jednoczesnym nakazie pracy osoby pobierającej taki zasiłek. To zresztą byłoby logiczne,bo przecież nastąpiłby gwałtowny wzrost konsumpcji i rynek by wchłonął całe bezrobocie jakie w Polsce jest. Poza tym zmniejszyłby się znacząco 8h pracy do pewnie 6h. O ile ma się pracę umysłową siedzi za biurkiem to 8h leci fajnie, gorzej jak ktoś stoi na linii produkcyjnej i nie może nawet iść do toalety.

    1. UBI musiałoby być wprowadzone przy jednoczesnym nakazie pracy osoby pobierającej taki zasiłek. —-

      Przyszłość w takim razie wraca… Nakazy pracy to już przecież przerabialiśmy za socjalizmu. Z nakazem pracy o nakazanym wynagrodzeniu po co jeszcze wygłupiać się z UBI?

    2. Dlatego napisałem we wcześniejszym poście, że UBI musiałoby być wprowadzone przy jednoczesnym nakazie pracy osoby pobierającej taki zasiłek.

      Nie jestes niestety wcale oryginalny, bo to juz dawno wymyslono. W jezyku polskim nazywa sie toto „oboz em pracy przymusowej”.

  10. Rozdawnictwo kasy ewentualnie ma sens jesli pochodzi z jakiegos dobra panstwowego, wspolnego. Przyklady: kanal Panamski, kanal Suezki, ropa naftowa w Norwegii itp. Byc moze w przyszlosci takim dobrem wspolnym beda jakies maszyny i roboty, na przyklad farmerskie (taki PGR z przyszlosci :)). Natomiast na obecnym etapie ludzkosci takim 'dobrem wspolnym’ wedlug lewicy jest praca innych ludzi. Transfer pieniedzy od jednych do drugich pod przymusem jedni nazywaja demokracja, inni (w tym ja) nazywaja kradzieza.

    Jest jescze konsekwencja takiego pomyslu: nieodwracalnosc. Powrot bezrobotnego do pracy jest trudnym zadaniem, z powodu pewnej psychicznej blokady. Mowiac jezykiem fizyki: potrzeba duzo energii na wyciagniecie sie ze stanu bezrobotnego. Jest to zjawisko znane i nie ma sie o co obrazac. Teraz wyobrazmy sobie, ze kazdy dostaje iles tam kasy za nic, i rzesza ludzi przestaje pracowac. Po jakims czasie dochodzimy do wniosku, ze system nie dziala i wycofujemy sie z pomyslu. Ci wszyscy ludzie na darmowym wikcie wyjda na ulice i rozniosa rzad w strzepy, przynajmniej ja tak to widze.

    Wystarczy spojrzec na Francje: rzad podjal niesmiale proby podwyzszenia tygodnia pracy z 35 godzin do 40, i Francja stoi.

    1. Czy rząd Francji podjął również nieśmiałe próby ucniania socjału dla niepracujących/nieproduktywnych zdrowych? To jest główne pytanie…

      Problem z socjalistami jest taki, że chcą żyć z cudzej pracy, ale rzadko kto chce się dobrowolnie dzielić owocami swojej pracy – nie z zazdrości, ale z powodu sprawiedliwości (nie społecznej, tej prawdziwej). Chętnie podzielę się owocami swojej pracy, ale dobrowolnie i to ja zdecyduję czy ktoś na to zasługuje – polecam ks. Stryczka, twórcę Szlachetnej Paczki.

      Mnie zawsze przychodzi do głowy takie porównanie a propos wyrównywania i niesprawiedliwości – ponieważ ludzie grający w NBA są statystycznie wyżsi, więc powinno się im uje@*…ciąć nogi w kolanach albo na odpowiedniej wysokości, aby było sprawiedliwie i każdy miał „równe” szanse.

      Dyskusja pod tym wpisem pokazuje jak daleko nam, nie tylko Polakom, do zdrowego myślenia i jak daleko bolszewicy/czerwoni/socjaliści/lewacy zaszli z „krzewieniem” idei wspaniałej utopii.

      1. Dyskusja pod tym wpisem pokazuje jak daleko nam, nie tylko Polakom, do zdrowego myślenia —- nie tylko pod tym, niestety, nie tylko pod tym… 😀 Ale na szczęście nikt nie jest socjalistą! 😀

      2. Księdza Stryczka, to podobnie jak wielu innych celebrytów, znaczna część kolegów i koleżanek po fachu oraz niespełnieni księża w rodzaju p. Hołowni by na – …. no, wysłała…

  11. Przecież poparcie UBI, o ile nie sam pomysł, to wyszedł m.in. od Miltona Friedmanna (dla młodziezy „korwinisty”).

    A cynik9 zamiast pisać o socjaliźmie z tego wynikającym, równie wydumanym co „polska prawica” mógł napisać krótko i węzłowato: w teorii obiecujący pomysł, który w praktyce w gospodarce RYNKOWEJ BEZ KONTROLI CEN nie ma prawa zadziałać.

    Ponieważ to co mają wszyscy, jest średnio warte…. 0,0(0).

    UBI bez kontroli cen (czyli socjalizmu) w warunkach gospodarki rynkowej wyzeruje się sam.

    Ponadto UBI niski nie spełnia własnych założeń, a w wysokości średniego wynagrodzenia w danej gospodarce, zwykle znacząco przewyższa wpływy budżetowe.

  12. Nie ma z czego robić UBI w Polsce, chyba że z cementu i kartofli, jesteśmy biednym krajem i tak już pozostanie na zawsze. Dr. Gwiazdowski i JKM nie będą niczego wprowadzali, bo to kanapa, a jej fałdy podniecają chyba – w sensie masowym – jedynie licealistów, pryszczatych studentów i wykopki, a największe wzięcie ma chyba u wszelkich prawiczków (noszą na palcu pierścień czystości z napisem „Prawdziwa miłość poczeka”) z w.w. grup – wszyscy na garnku mamusi, ale jak idą do pierwszej roboty to im od razu mina zrzednie, nie będą już raczej milionerami w tym życiu 😉 Ale rodzą się ciągle nowi (coraz mniej)… „Czy może coś przeoczyłem?” Tak, w Szwajcarii średni poziom tzw. usług (nie finansowych/bankowych, tylko całej reszty) woła o pomstę do nieba – to tyle o „pracowitych i mądrych Szwajcarach” i „pozytywnym sensie i etosie pracy a wraz z tym pozytywnych rolach społecznych jakie to generuje” ;> O tej pielęgniarce z 30-letnim stażem i 2200 na rękę i jej „pozytywnej roli społecznej jakie to generuje” też Pan chyba nie wspomniał.

    1. W Szwajcarii średni poziom tzw. usług (nie finansowych/bankowych, tylko całej reszty) woła o pomstę do nieba —-

      A to ciekawe, muszę być chyba mało spostrzegawczy bo jakoś tego nie zauważyłem. Poza tym katolicka w większości Szwajcaria niebu miła, jak coś woła o pomstę to może tylko ceny tych usług. Ale wkrótce z UBI kto dłużej będzie jeszcze zwracał na ceny uwagę… 😉

  13. W Polsce UBI będzie konieczne do wprowadzenia tak czy siak. Myślę, że w perspektywie 10-20 lat większość krajów na świecie coś takiego wprowadzi.
    https://euro-dane.com.pl/oszczednosci-gospodarstw-domowych-w-unii-europejskiej
    https://www.se.pl/wiadomosci/polska/cala-prawda-o-polskich-emeryturach_338616.html
    https://www.bankier.pl/wiadomosc/Polska-kraj-smieciowych-umow-i-niskich-plac-7270787.html

    Takie są realia, że Polacy nigdy nie dogonią Zachodu. W krajach bogatych, których obywatele mają oszczędności emerytury przyznawane są głównie nie od tego ile i za ile przepracowali jak w PL, ale od 40 letniego zamieszkania:) tzw. emerytury obywatelskie. Mediana zarobków skupia się w okolicach 2200 zł na rękę.
    Ponieważ władzę w Polsce przejmują środowiska prawicowo-konserwatywne będą one dążyć do tego, żeby udział płac i ich koszty były jeszcze niższe:).

    Tak na dobrą sprawę obywatel Polski nie ma żadnych incentives do zostania w kraju. Zarobki 2200 zł, niepewna emerytura ( blisko 2 mln Polaków pracuje na umowach cywilno-prawnych, gdzie pracodawcy nie odprowadzają składek =brak emerytury)

    1. {Megamix}, wybieraj proszę lepiej te linki na poparcie swoich argumentów, inaczej niechcący rozśmieszasz ludzi. Na przykład ten środkowy link, z jakiegoś brukowca, serwuje mi na tej samej stronie następujące treści:

      1. Zadźgałem ojca aby obronić matkę
      2. Cała prawda o polskich emeryturach (brutto na rekę ~1800 zł)
      3. reklama – zapisy na kurs forex
      4. reklama – retire on $1300 per month

      Akurat wszystko się jakoś logicznie łączy… 😀 Jakikolwiek jednak argument wsparty tego typu linkiem traci od razu na wartości… 😀

  14. Mam spore obawy czytając komentarzy fanów prawicowości odnośnie przyszłości tego kraju. Tym właśnie charakteryzuje się Polnische Wirtschaft ale to dopiero większość z was zrozumie jak będzie za późno. Są takie zawody jak np. pielęgniarka, która po 30 latach pracy zarabia 2200 zł na rękę:) Niebawem tego typu grupy zawodowe będą znikać z rynku z prostego ekonomicznego powodu. To trochę niepokojące, bo przecież młodzi później będą starzy i będą stanowić główną grupę wyborców, głównie otłumanionych przez Korwina,Gwiazdowskiego i innych pionierów kapitalizmu:) którzy będą wmawiać, że mniej znaczy więcej.

    1. Funny thing… Ja tam o przyszłość tego kraju zagrożoną rzekomo przez prawicę nie mam żadnych. Wprowadzić przecież wystarczy UBI 5000+ i po kłopocie. A jak dalej kłopot to 10000+. I to na pewno nie dr. Gwiazdowski ani JKM będzie to wprowadzał. Czy może coś przeoczyłem? Skąd więc ten pesymizm? 😉

    2. @megamix:”Są takie zawody jak np. pielęgniarka, która po 30 latach pracy zarabia 2200 zł na rękę:) Niebawem tego typu grupy zawodowe będą znikać z rynku z prostego ekonomicznego powodu.”

      Hmm, tu się muszę zgodzić. Rzeczywiście, pielęgniarki za 2200 zł będą znikać. Pozostaną tylko takie za 3 tys. na rękę. Ekonomia tak właśnie działa. Twoje sugestie że zniknie zawód pielęgniarki są (odrobinę:) szalone. Zawód pielegniarki pozostanie, tylko trzeba im będzie więcej płacić.

      1. Będą znikać polskie pielęgniarki za 2200 a pojawią się np. ukraińskie. Będzie tak tylko do momentu w którym to Polska będzie najnędzniejszym krajem w Europie i nikt już nie zechce tu przyjeżdżać do pracy. „Wolny rynek” jest już z samego założenia całkowicie nienaprawialny, bo przecież najdoskonalszy z możliwych.

    3. W Polsce nie ma fanów „prawicowości”.

      Prawicowy (czy w ogóle – gospodarny) NFZ płaciłby pracownikom, zamiast np. refinansować wypożyczenie łóżka z materacem przeciwodleżynowym na rownowartość ZAKUPU takiego (potrzebnego na pół roku zwykle lub dłużej) CO MIESIĄC.
      Prawicowy NFZ w życiu nie zastąpiłby banalnych rozliczeń elektronicznych za pomocą własnego programiku Formatem Otwartym, który wymusza często zakupy oprogramowania za kilkadziesięt K i więcej PLN.

      I nie „niebawem” tylko już obecnie całe grupy zawodowe znikają z przyczyn prostego rachunku ekonomicznego.

      Plucie na prawicę i kaptializm oznacza jedno – totalne niezrozumienie tego jak działa niewidzilana ręka rynku i „dostajesz to za co zapłaciłeś”. Krzyczenie o śmierci kapitalizmu w przypadku kryzysu (czyli głębokiej korekty – mechanizmu rynkowego) jest cokolwiek śmieszne.

      Polacy wolą płacić na stadiony, Irak i Afganistan albo chybione projekty informatyczne (od strony o kotach po rządowe) zamiast pielęgniarkom – to dostaną.

      Ponadto w Polsce zachodniego modelu zarządzania ciągłością kadr nie ma i długo nie będzie.

      Dostaniemy to, za co płacimy…

      1. Niewidzialna ręka rynku to bajeczka wciskana prawicowcom, żeby ich łatwiej omamić.
        Mnie się Polskość kojarzy głównie z tym zdjęciem.
        https://www.wiocha.pl/1354167,Naprawde

        Czego to jest dowodem? Ano tego, że Polacy nie są zbytnio rozgarniętym intelektualnie narodem, podobnie jak murzyni, którzy w dłuższej perspektywie bez wsparcia zewnętrznego nie osiągną wiele, lub nic. Wielu poetów i przywódców określało Polaków w sensie narodu-wspólnoty jako coś niezaradnego, niezdolnego do kooperacji itp.
        Narzucenie więc kapitalizmu stricte czysto Darwinowskiego, spowodowałoby jedynie degradacje większości Polaków, którzy by w systemie sobie nie poradzili.

        1. Niewidzialna ręka rynku to bajeczka wciskana prawicowcom, żeby ich łatwiej omamić. Mnie się Polskość kojarzy głównie z tym zdjęciem.
          https://www.wiocha.pl/1354167,Naprawde Czego to jest dowodem?

          O, proste! Jest to dowód na to jak przeżarte socjalizmem na wskroś jest społeczeństwo polskie w którym niewidzialna ręka rynku kojarzona jest przede wszystkim z, za przeproszeniem, sraczem. 😀 Trudno o lepszą asocjację… 😀

          Idąc tropem tego rozumowania musi być to dowód na to że w polskich kiblach niewidzialnej ręki rynku nie widać, natomiast w zachodnich wystaje ze sciany trzymaj≥ac rolkę papieru toaletowego. Zgadłem? 😀

          1. Nie bardzo mi chodziło o to czy papier jest czy go nie ma:)
            https://szkola.wp.pl/kat,121278,title,Brak-mydla-i-papieru-w-polskich-szkolach,wid,13769503,wiadomosc.html

            Chodzi tutaj raczej o Polskie gospodarzenie. Biorąc pod uwagę „pomoc” państwa Polskiego można spokojnie stwierdzić, że tutaj nie ma socjalizmu.Skoro bowiem tak trudnym zadaniem jest zorganizowanie papieru toaletowego w szkole czy w szpitalu to jak ma zostać skonstruowana gospodarka Polski, żeby była bardziej produktywna i ludzie więcej zarabiali:)

            Polska nigdy nie zbuduje swojej marki, jeżeli będzie popełniać tego typu błędy co jest tutaj rutyną a nie rzadkością. Pamiętam Polskę jeszcze przed wstąpieniem do UE – dziurawe drogi, brak infrastruktury itp. Ograniczenie suwerenności Polski w zamian za kasę przyniosło korzyści, gdyby nie UE mogę się założyć, że wciąż mielibyśmy infrastrukturę na poziomie republik bananowych.

            Jak powiedział Von Bismarck ” Dajcie Polakom rządzić a sami się wykończą” To nie były słowa rzucone tydzień temu, lecz mają ponadczasowy charakter.

          2. „Biorąc pod uwagę 'pomoc’ państwa Polskiego można spokojnie stwierdzić, że tutaj nie ma socjalizmu.”

            Tobie najwyraźniej socjalizm kojarzy się z opieką państwa, czyli oczekujesz iż rzeczywiście te środki na opiekę zawsze będą, a jeżeli ich nie ma to i nie ma socjalizmu. Światem się nie interesujesz co widać po twojej naiwnej narracji to nie wiesz, że przykładowo w Detroit (dawna metropolia, a dzisiaj podupadłe miasto witające gości, że wjeżdżają tam na własną odpowiedzialność – tak, bo na tamtejszą policję już również brakuje pieniędzy) wielu ludzi nie stać na wodę pitną bowiem ze względu na nieuregulowane rachunki tę wodę im odcięto. Miasto nie ma już więcej pieniędzy na realizowanie polityki socjalnej – ergo socjalizm tam zbankrutował, ale to nie oznacza, że Demokraci przestali tam być socjalistami, o nie. Wobec tego mieszkańcy Detroit chodzą nad rzekę albo jezioro by napełniać wiadra i butelki oskarżając białych ludzi za marny los afro amerykańskiej społeczności. Innymi słowy socjalizm w Detroit, kierowany przez demokratów od ponad pół wieku, padł na pysk, ale polityka socjalistyczna nadal tam obowiązuje i zbiera swoje dalsze żniwo. Socjalizm to rak, który zżera nawet takie państwo jak USA.

            https://www.globalresearch.ca/detroit-deprived-of-life-sustaining-water-un-investigates-human-rights-violations/5524805

            Socjalizm nie polega na tym, że zawsze masz pieniądze na wypłacanie świadczeń, ale na tym, że polityka taka jest z założenia kontynuowana nawet, gdy tych pieniędzy nie ma. Obecnie mieszkańcom Detroit pomagają sąsiedzi z Kanady dając im wodę za darmo. Ciekawe co dalej u nich padnie bo skoro na wodę ich nie stać, a policja dostaje marne grosze, to jak tak dalej pójdzie to i może z elektryki na naftę się przerzucą bo tańsza albo krzemieniem będą ogniska rozpalać no bo za naftę trzeba jednak zapłacić.

          3. Bardzo dobra uwaga, w tym rzecz. Nie chce mi się powtarzać w nieskończoność że porównywanie wydatków państwowych nie oddaje istoty sprawy. Socjalizm siedzi w głowach ludzi i w ich mentalności, dzięki której jako grupa nic nie mogą osiagnąć. Weźmy Afrykę której nikt chyba nie posądzi o zbyt wysoki socjał. A jednak kontynent jest beznadziejnym szambem bez szans na dołączenie do reszty świata właśnie dzięki wszechobecnemu socjalizmowi.

          4. Obejrzyjcie Panowie perły światowej architektury (od piramid po wieżę Eiffla). Czarni to jedyna rasa, która przez tysiące lat nie zbudowała dosłownie nic. Zero, nul. Nawet głupiego kopca aby pogrzebać lokalnego wodza. Nawet najgłupsze ustroje wydawały piramidy, drogi…nawet w komunie budowano samoloty. Detroit padło, bo odsetek czarnych przekroczył tam próg krytyczny i biali dali nogę. Szwecja mimo ponad 50 lat socjalizmu ma bardzo konkurencyjną gospodarkę (bo to jednak inny socjalizm niż w Wenezueli) i finansowo trzyma się, ale upadnie przez politykę multi-kulti. Po prostu stanie się jednym wielkim Detroit. Przypuszczam, że planiści określili powstanie Euro-Detroit na czas nadejścia osobliwości technologicznej, dlatego nie boją się gospodarczych konsekwencji polityki demograficznej.

          5. socjalizm zniszczył Detroit?
            to ma mniej sensu niż tekst że cesarstwo rzymskie socjalizm wykończył 🙂

    4. Oczywiście, że mniej znaczy więcej, wojna to pokój, wolność to niewola, ignorancja to siła, a niewidzialna ręka „wolnego rynku” sama rozwiąże za nas wszystkie problemy. Poeta już dawno o tym pisał:

      Kto w szpony dostał się hipostaz,
      rzeczywistości już nie sprosta,
      bo spoza gęstej mgły abstraktów
      najprostszych już nie widzi faktów;
      nie jest więc rzeczą nadzwyczajną,
      że za kwiat cudny bierze łajno.

      Janusz Szpotański, Towarzysz Szmaciak

  15. Ṡredniowiecze? To okres rozwoju nauki wszelakiej, sztuki, budownictwa. Okres wynalazków i odkryć geograficznych. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę „wynalazki średniowiecza”.
    .
    Jeśli chodzi o zarobki to ja też chciałbym zarabiać lepiej. Ale zastanawiam się. że gdyby ktoś na moje konto (na przykład żona) pożyczył sporo kasy, to potem musiałbym to zadłużenie spłacać w comiesięcznych ratach ociąganych z moich własnych zarobków. Czyli niby zarabiałbym, ale jednak „na rękę” otrzymywałbym niedużo. Może to jest także przyczyna, że zarabiamy mniej niż inni, bo nam „ktoś” te raty przed wypłatą z pensji „odciąga”?
    Czyli co, nie płacić, a w to miejsce podnieść zarobki, zadekretować dobrobyt i szczęście dla wszystkich, jak to nie tak dawno zrobiono w Wenezueli? Na efekty nie trzeba było zresztą długo czekać.

    1. Dziękuję za uwagę o Średniowieczu. Jak się wydaje na tym blogu słowo „średniowiecze” jest – obok słowa „socjalizm” – swego rodzaju maczugą do walenia w poglądy z którymi dyskutant się nie zgadza, albo wprost w jego adwersarzy.

      1. Wydaje się przede wszystkim że drogi czytelnik sromotnie przesadza pozując na ofiarę ciosu maczugą… 😉 W rzeczywistości dokładamy wszelkich starań aby starannie oddzielać wiadomości, których nie oszczędzamy, od niosących je kurierów którzy może i tego nie lubią ale którym zapewniamy pełny immunitet… 😉 Gdyby było inaczej forum to byłoby gigantycznym pobojowiskiem socjalistów potraktowanych niehumanitarnie maczugą argumentu – jak Frankowie pod Agincourt, skoro już o średniowieczu mowa.

        A propos średniowiecza – nie bardzo widzę jak odkrycia geograficzne tego okresu wiążą się z UBI. Nie ulega natomiast żadnych wątpliwości że nawiązanie do średniowiecznych struktur społecznych, w szczególności absolutyzmu władzy centralnej i poddaństwa mas, musi mieć dla socjalistów nieodpartą siłę przyciągania… UBI jest właśnie krokiem w tym kierunku.

        1. Nie ulega natomiast żadnych wątpliwości że nawiązanie do średniowiecznych struktur społecznych, w szczególności absolutyzmu władzy centralnej i poddaństwa mas, musi mieć dla socjalistów nieodpartą siłę przyciągania…

          W tym sęk, że właśnie ulega. Absolutyzm średniowiecznego władcy był mocno ograniczony przywilejami stanowymi i lokalnymi oraz prawem zwyczajowym. Jednak żeby o tym wiedzieć trzeba choć trochę znać historię.

          1. W dziedzinie parcia w kierunku totalitaryzmu i urawniłowki wiedza historyczna socjalistów jest całkowicie wystarczająca.

          2. Wiedza historyczna jest socjalistom i ogólnie ideologom potrzebna zupełnie do niczego. Wszak „ignorancja to siła” a „kto panuje nad teraźniejszością, ten panuje nad przeszłością”. Stąd właśnie pochodzą legendy o ciemnym Średniowieczu. Tym niemniej, ani totalitaryzmu ani urawniłowki w Średniowieczu nie było.

    1. Przykro mi bardzo ale tylko w wyjątkowych wypadkach czytelnicy otwartego bloga 2GR liczyć mogą na indywidualną odpowiedź. W tym przypadku zaczynasz pisać przed przeczytaniem dyskusji – link do eksperymentu calhouna był już wcześniej.

  16. Opodatkowanie jakiejś extra pracy robotów jest o tyle trudne, że roboty jeszcze tak extra nie pracują by generować „godziwy” zysk ludziom bez pracy. Moim zdaniem jest to jednak perspektywa kilkunastu (może 20, 30) lat. Robotyzacja zmiecie z powierzchni ziemi masę stanowisk pracy, a tym samym ograniczy liczbę konsumentów. Wówczas „wydajne” kraje udławią się swoją produkcją. Może właściciele środków produkcji przejdą na czysty B2B (właścieiele robotów do właściecieli robotów) spychając 90% ludności do poza margines gospodarki?

    1. Niekoniecznie oznacza to kokosy dla właścicieli robotów. Cytowana monografia argumentuje że zarówno prosta praca jak i kapitał (w tym roboty) ulegnie commodization – oba czynniki staną się nadzwyczaj tanie i powszechnie dostępne. Czynnikiem zyskującym w cenie okaże się trzeci czynnik – kreatywność ludzka, to jest ci od wymyślanina nowych produktów i nowych idei, tworząc rodzaj nowej arystokracji.

      1. Czynnikiem zyskującym w cenie okaże się trzeci czynnik – kreatywność ludzka

        Chyba od dłuższego czasu już tak jest, że lepiej się zarabia na wymyślaniu potrzeb niż ich zaspokajaniu.

      2. Czyli nic się nie zmieni, bo „od wymyślania nowych produktów i nowych idei” mamy już całą masę urzędniczej i samorządowej „arystokracji” i nowa nie będzie wcale potrzebna.

        1. Obawiam się że sensowne kontynuowanie tego wątku wymaga przynajmniej przeczytania linkowanej we wpisie monografii. Soundbites o średniowieczu i maczugach nie wystarczą…

          1. Poświęciłem się i przeczytałem. Straciłem czas na kolejnych amerykańskich proroków. Tekst nic nie wnosi do tematu dochodu bazowego a tylko kręci się wokół tematu: jak uratować amerykańską pozycję w zmieniającym się świecie.

  17. Ja nie wierze zeby szwajcarzy zaglosowali za w tym wypadku bo to nie jest glupi i leniwy narod. Jest kilka panstw na swiecie gdzie praca jest traktowana bardzo powaznie i jest obywatelom potrzebna do szczescia. Np w Szwecji pomimo bardzo wysokiego socjalu obywatele pracowali zamiast isc na latwizne i pobierac wysokie bezrobotne dajace calkiem przyzwoita egzystencje. W Japonii lub Korei PLD za to ludzie nawet sie wieszaja jak cos nie pojdzie dobrze i straca prace. Ale wiekszosc Europy (Poludnie, Slowianie i inni) to wg. mnie bardzo mocno by sie w takiej sytuacji zdemoralizowali. W pierwszym pokoleniu takich zmian byloby bardzo wlasciwym pytaniem Po jaka cholere wstawac do roboty? Gdyby np. w Polsce wprowadzili takie 2600 PLN UBI. Polowa spoleczenstwa pewnie nawet tyle nie zarabia a tu nagle za darmo daja.
    Po pierwsze wywolaloby to moim zdaniem ogromne spustoszenie w spoleczenstwie. Alkoholizacja, narkomania i wszelkie inned dewiacje. Jest z tym juz dosyc zle nawet teraz pomimo takiego bata ze w poniedzialek trzeba wstac do roboty.
    Po drugie ogromna demoralizacja mlodziezy. Bo po co sie uczyc? Panstwo zabewni mi byt wiec nie musze. Ja teraz jak mysle o sobie w mlodym wieku to na 100% edukacji bym nie kontynuowal. Podobnie wiekszosc moich kolegow z ktorych czesc jest dzisiaj inzynierami, lekarzami itp. Kto by w przyszlosci te zawody wykonywal?
    Po trzecie taki stan zabilby w ludziach wszelka przedsiebiorczosc a co za tym idzie postep. Stalibysmy sie pijana masa ktora tylko szuka nowych uciech. Potrzeba matka wynalazku. Jezeli nie ma potrzeby bo przyzwoity byt zapewnia panstwo to po co sie starac. Po co szukac usprawnien, nowych technologii itp. I kto by sie tym zajmowal gdy spoleczenstwo nie ma wyksztalcenia?
    Po czwarte spoleczenstwo jest wtedy totalnie oddane na laske rzadow. Np. zaczniesz cos mowic niepochlebnego o premierze to tracisz prawo do UBI. Wychylisz sie nie tak jak trzeba i pozbawiamy Cie kasy. I co wtedy zrobi taka jednostka jezeli nie ma wyksztalcenia, nie umie nic robic pozytecznego a nawet nie ma dla niej pracy? Bedzie siedziec cicho. Pelna kontrola nad stadem baranow.
    Podsumowujac wg mnie po kilkudziesieciu latach mielibysmy sytuacje jak w sredniowieczu. Glupie masy zyjace w zabobonie na lasce nielicznej grupy ktora ma wiedze i wladze.

    Natomiast z punktu widzenia ekonomii to gdyby tylko 1 kraj takie cos wprowadzil to chyba skonczyloby sie mocna inflacja i dewaluacja waluty po czym sytuacja wrocila by do normy tylko zer w portfelach by obywatelom przybylo. Zeby utrzymac porzadany stan rzeczy to chyba trzebaby takie zasady wprowadzic globalnie i sterowac gospodarka odgornie.

  18. Mam problem natury technicznej. Proszę o pomoc.
    Do śledzenia komentarzy na tym blogu używam czytnika RSS (plug-in w Thunderbird).
    No i nie wiem dlaczego. Pod tym wpisem jest 58 (jak do teraz) komentarzy a mój czytnik przeczytał tylko kilkanaście (12). Czytnik uruchamia się stosunkowo często, bo co 15 minut.
    Czy to u mnie jakiś błąd czy u Cynika? Czy któryś z komentatorów ma podobny problem z RSS?

  19. Myślę, że Szwajcarzy to jedyny naród, który w bardzo dużym odsetku pozostałby w pracy nawet po wprowadzeniu UBI 🙂

    1. Ceteris paribus. Ale małe szanse na to z uwagi na konieczność znacznego podniesienia podatków.

  20. Ja nie wierze zeby szwajcarzy zaglosowali za w tym wypadku bo to nie jest glupi i leniwy narod. Jest kilka panstw na swiecie gdzie praca jest traktowana bardzo powaznie i jest obywatelom potrzebna do szczescia. Np w Szwecji pomimo bardzo wysokiego socjalu obywatele pracowali zamiast isc na latwizne i pobierac wysokie bezrobotne dajace calkiem przyzwoita egzystencje. W Japonii lub Korei PLD za to ludzie nawet sie wieszaja jak cos nie pojdzie dobrze i straca prace. Ale wiekszosc Europy (Poludnie, Slowianie i inni) to wg. mnie bardzo mocno by sie w takiej sytuacji zdemoralizowali. W pierwszym pokoleniu takich zmian byloby bardzo wlasciwym pytaniem Po jaka cholere wstawac do roboty? Gdyby np. w Polsce wprowadzili takie 2600 PLN UBI. Polowa spoleczenstwa pewnie nawet tyle nie zarabia a tu nagle za darmo daja.
    Po pierwsze wywolaloby to moim zdaniem ogromne spustoszenie w spoleczenstwie. Alkoholizacja, narkomania i wszelkie inned dewiacje. Jest z tym juz dosyc zle nawet teraz pomimo takiego bata ze w poniedzialek trzeba wstac do roboty.
    Po drugie ogromna demoralizacja mlodziezy. Bo po co sie uczyc? Panstwo zabewni mi byt wiec nie musze. Ja teraz jak mysle o sobie w mlodym wieku to na 100% edukacji bym nie kontynuowal. Podobnie wiekszosc moich kolegow z ktorych czesc jest dzisiaj inzynierami, lekarzami itp. Kto by w przyszlosci te zawody wykonywal?
    Po trzecie taki stan zabilby w ludziach wszelka przedsiebiorczosc a co za tym idzie postep. Stalibysmy sie pijana masa ktora tylko szuka nowych uciech. Potrzeba matka wynalazku. Jezeli nie ma potrzeby bo przyzwoity byt zapewnia panstwo to po co sie starac. Po co szukac usprawnien, nowych technologii itp. I kto by sie tym zajmowal gdy spoleczenstwo nie ma wyksztalcenia?
    Po czwarte spoleczenstwo jest wtedy totalnie oddane na laske rzadow. Np. zaczniesz cos mowic niepochlebnego o premierze to tracisz prawo do UBI. Wychylisz sie nie tak jak trzeba i pozbawiamy Cie kasy. I co wtedy zrobi taka jednostka jezeli nie ma wyksztalcenia, nie umie nic robic pozytecznego a nawet nie ma dla niej pracy? Bedzie siedziec cicho. Pelna kontrola nad stadem baranow.
    Podsumowujac wg mnie po kilkudziesieciu latach mielibysmy sytuacje jak w sredniowieczu. Glupie masy zyjace w zabobonie na lasce nielicznej grupy ktora ma wiedze i wladze.

    Natomiast z punktu widzenia ekonomii to gdyby tylko 1 kraj takie cos wprowadzil to chyba skonczyloby sie mocna inflacja i dewaluacja waluty po czym sytuacja wrocila by do normy tylko zer w portfelach by obywatelom przybylo. Zeby utrzymac porzadany stan rzeczy to chyba trzebaby takie zasady wprowadzic globalnie i sterowac gospodarka odgornie.

    1. […] Pelna kontrola nad stadem baranow.Podsumowujac wg mnie po kilkudziesieciu latach mielibysmy sytuacje jak w sredniowieczu. Glupie masy zyjace w zabobonie na lasce nielicznej grupy ktora ma wiedze i wladze.

      Nie tylko jak w średniowieczu ale i autentyczny marsz w kierunku średniowiecza, ponieważ jest jeszcze fundamentalny aspekt wolności którą tego typu totalitaryzm kompletnie zabije. W szczególności wolności w dążeniu do osiągnięcia osobistego sukcesu materialnego i motywacji jaka jest tego wynikiem. To popychało Edisona i popychało Jobsa. Sukces i innowacja rzadko jest udziałem socjalizmu. Osiągają go młode głodne wilki mające wolność wyboru i chęć podjęcia wysokiego ryzyka. Ale z ryzykiem łączyć się musi proporcjonalna wielkością potencjalna nagroda. Ktoś wcześniej bredził coś nieprzytomnie o socjalizmie w Silicon Valley dając jedynie świadectwo jak przeżarte korozją socjalizmu jest społeczeństwo w tym kraju.

      1. @cynik9

        Socjalizm w Silicon Valley był, jest i będzie 🙂
        Były czasy, kiedy US DoD zamawiało ponad połowę produkcji układów scalonych w USA…
        …R&D było owszem, rządowe (wprawdzie wiele patentów, zwłaszcza z techniki mikrofalowej po wojnie przeniesiono do domeny publicznej).

        1. Temat na inny wpis, {Antey}… 😉 Kwestia definicji i otoczenia. Przyznaj że ciąg myślowy: DARPA to rząd => internet wyszedł z projektu DARPA => Silicon Valley to internet => ergo SV to socjalizm graniczy z nonsensem. Owszem, socjalizmy na całym świecie „inwestuja” jak dzikie we „własne SV” ale nic z tego nie wychodzi, SV jest tylko jedna. Dlaczego? Dlatego że DARPA rozrzucająca research grants jest jakoś mądrzejsza niż jej francuski odpowiednik? Oczywiście że nie. Dlatego że w kapitalistycznym otoczeniu odnosząc sukces można zrobić big money, co przyciąga i motywuje ludzi. We Francji nie można bo socjalizm tego zabrania i przyciąga jedynie miernoty liczące na datki.

  21. Dochód gwarantowany jest od dawna powszechnie stosowany. Czym innym jak nie takim dochodem są zbędne stanowiska w biurokracji, administracji, urzędach? Tam są czasami bardzo dobre pensje i wczesne emeryturki. A to wszystko w zamian za dmuchanie w stołki. Wystarczy że koleś / kolesiówka ma znajomości gdzie trzeba i już dochód gwarantowany przez państwo leci jak manna z nieba. Niektórzy mieli dochód 1 i pięć zer na miesiąc, za co? Bo są fachowcami z nadania partyjnego. Tak samo dochodem lub zyskiem gwarantowanym można nazwać zyski firm, które bogacą się na zleceniach rządowych / samorządowych bo mają dojścia. Podobnie te które korzystają z dojść aby zmienić prawo tak aby ich produkty się sprzedawały a konkurencja była wycięta. Podobnie z korporacjami zawodowymi, trzymaniem dobrych stanowisk dla rodzinki i znajomych (a podatnik buli za wcześniejsze emeryturki, za przywileje, za pensje namaszczonych wybrańców). W Polsce jak i na świecie takie praktyki to powszechność. Dlatego dziś już nikt nie chce być przysłowiowym frajerem. W darwinizm gospodarczy i tyranie jako drogę kariery mało kto wierzy, przykładów aż nadto że świat korupcją, znajomościami i cwaniactwem stoi. Przeanalizujmy przypadek Facebooka. Zuckerberg ukradł kod portalu za co sąd go skazał i nakazał wypłacenie odszkodowań. Sąd nawiasem mówiąc był bardzo wyrozumiały… Ktoś jednak postawił na Marka, dał mu kredyty, lansował go zamiast zamilczeć na śmierć. Geniusz? No właśnie, tacy są ci dzisiejsi geniusze. Coraz więcej osób widzi jak to wszystko działa i sobie myśli: niech się te „geniusze” kotłują między sobą przy korycie, a ja żądam godnego życia. Bo jak nie to demokratycznie wybierzemy nowe władze, które demokratycznie zmienią prawo i demokratycznie dobiorą się do tyłków „geniuszom” (czyli m.in. bankierom, dożywotnim inwestorom co to zawsze mają cynk, korporacjom pod kroplówkami państwa itp.) a w każdym razie ukrócą im darmową mannę. „Nas jest więcej a wy macie więcej do stracenia. Wyskakiwać z kasy albo będziecie tu mieć za chwilę rewolucję” mówi szyderczo LUD. No to wyskakują… W USA ilość biorców kartek na żywność przekroczyła 50 milionów. W naszej pięknej Polsce po tym jak politycy delektowali się drogimi winkami na koszt podatnika, po niezliczonych aferach i pazerności władzy, po tym jak premier porzucił urząd i poleciał na lepiej płatną fuchę do Brukseli, LUD też zażądał kasy. Piękne słówka już nie działają. Ludzie stali się przyziemni, wierzą tylko w kasę. I co to z tego wyniknie?

    1. Ludzie stali się przyziemni, wierzą tylko w kasę. —- coś w tym może być! Powszechna korupcja elit skutecznie podminowuje element zaufania do państwa. Wątpię jednak czy motorem trendu o którym tu mówimy jest cokolwiek zbliżone do racjonalnej kalkulacji mas typu albo rewolucja albo „ja żądam dla siebie, reszta mnie nie obchodzi”. Myślę że element naiwnego lewackiego egalitaryzmu jest prominentnie obecny, w szczególności w przypadku Szwajcarii. Tym niemniej masowe debazowanie waluty przez lata czego beneficjentem były bankierskie klasy rządzące tak naruszyły pewne poczucie równowagi społecznej że oddolne inicjatywy typu „teraz QE dla LUDU” trafiają na coraz bardziej podatny grunt. Jednego możemy być pewni IMO – że w perspektywie czasu zaimplementowanie UBI uważane będzie za krok wstecz, ograniczający wolność i prowadzący w kierunku totalitaryzmu. Ani też nie będzie to z korzyścią dla gospodarki i pozycji kraju.

    2. Bardzo ładnie napisane, sam by tego lepiej nie zrobił. Oprócz ostatniego wniosku „Ludzie stali się przyziemni, wierzą tylko w kasę.”, bo to jest dużo bardziej skomplikowane, i trochę niesprawiedliwe. „W darwinizm gospodarczy i tyranie jako drogę kariery mało kto wierzy” nie wiem ocb z tą tyranią, ale wydaje mi się, że… przydałaby się jakaś Nowa Narracja, bo ta stara konserwo-neoliberalno-globalistyczno-ekhem-ekhem z „Końcem historii” chyba zbankrutowała, zdechła albo kona. Komu się chce w to wszystko wierzyć, jak większość przychodzi do gry, a ta gra jest już ustawiona, a jemu przychodzi grać rolę pariasa?

  22. Czysta polakowatosc, starac sie o innych i na swoje podobienstwo ich oceniac!

    W Kantonie Zurych kwota wolna od podatku to 26000 SFr. Ewentualne UBI dostana osoby, ktore pracy nie maja albo pracowac nie chca. Mowimy jednak o kraju, w ktorym stala praca jest zaszczytem a branie pieniedzy od Panstwa upokarzajace!
    2600 SFr miesiecznie nie starczy aby z Zurychu przezyc! Do tej pory osoby, ktore pracy nie mialy lub pracowac nie chcialy dostawaly po 80% ostatniego wynagrodzenia! Kwota 2600 spowoduje wiec oszczednosci a nie wydatki! Ubedzie z rynku pracy i szukania pracy wiele osob, ktore fikcyjnie pracy szukaly lub pracowaly od niechcenia, dzieki temu osoby chcace pracowac beda pracowaly wydajniej i otrzymia wyzsza pensje!

    System ten wymyslil Polak, Pan Zajdel w ksiazce Limes Inferior go opisal. Pracy dla wszystkich nie ma, i nigdy juz nie bedzie – niech wiec tylko Ci pracuja, ktorzy sie z tym dobrze czuja. Poza tym ewentualni beneficjenci UBI otrzymaja wiele mozliwosci spelniania sie (znakowanie gorskich szlakow czy przeprowadzanie dzieci przez droge czy sadzenie drzew, kontrola parkingow-oczywiscie dobrowolnie.

    Tutaj Gmina, Kanton czy Kraj to dobro wspolne – dla Polaka rzecz niepojeta! Woli pisac brednie o lewactwie.

    1. kunta kinte:
      „Mowimy jednak o kraju, w ktorym stala praca jest zaszczytem a branie pieniedzy od Panstwa upokarzajace!”

      Wiesz, NRD też się różniło co nieco od PRL, czy Rumunii, co nie zmienia faktu, że jak tylko mogli (gdy tylko przestano do nich strzelać za chęć zobaczenia innych możliwości), to uciekając od „wymarzonej równości” swoimi plastikowymi trabancikami milion natychmiast pognał w objęcia „kapitalistów”.

      Początkowo polityczny plan był zupełnie inny, tymczasem doznał załamania, gdy okazało się, że nikt normalny nie wierzy w oficjalne lewackie ideały.

      ———————————————

      „dzieki temu osoby chcace pracowac beda pracowaly wydajniej”

      Tak, szczególnie gdy przestanie je napędzać widmo biedy, a do roboty trzeba latać jak zawsze, a ludzie wokół zaczną masowo porzucać swoje stanowiska — nic, tylko wypruć sobie żyły dla swojego pracodawcy z tej radości…

      .

      …„i otrzymia wyzsza pensje!”

      Jasne, że „otrzymią”! Pieniądz nie ma żadnej wartości „sam w sobie”, a ma tylko taką wartość, jaką nadają mu jego użytkownicy. Rozrzucanie pieniędzy z helikoptera musi więc wywołać inflację, zatem obecne franki szybko zaczęłyby tracić na wartości, a na banknotach regularnie pojawiać nowe zera.

      Dobrze by było, żeby to wprowadzili — choćby po to, żeby zobaczyć kiedyś banknot „20 miliardów CHF” — równowartość tabliczki prawdziwej czekolady — marzenia Szwajcarów! 🙂

      ———————————————

      „System ten wymyslil Polak, Pan Zajdel w ksiazce Limes Inferior go opisal. Pracy dla wszystkich nie ma, i nigdy juz nie bedzie – niech wiec tylko Ci pracuja, ktorzy sie z tym dobrze czuja.”

      Przeoczyłeś kilka podstawowych elementów systemu:

      ▌▌ ● 1. Jest ustrojem totalitarnym.

      ▌▌ ● 2. Wprowadzonym w skali całej planety — nie ma przed nim ucieczki.

      ▌▌ ● 3. Pracują nie ci, „którzy się z tym dobrze czują”, ale ci, którym każe totalitarna władza, a rozbudowany biurokratyczny aparat przymusu tropi uchylających się od nakazu pracy.

      ▌▌ ● 4. Mimo oficjalnych świetlanych założeń zdecydowana większość klepie beznadziejną biedę i to coraz większą.

      ▌▌ ● 5. System jest podporządkowany władzy zewnętrznego ośrodka, który ma nad nim władzę absolutną i ostateczną.

      ▌▌ ● 6. Ostatecznym celem systemowej hodowli ludzi jest degeneracja całej ludzkości.

      ———————————————

      „Poza tym ewentualni beneficjenci UBI otrzymaja wiele mozliwosci spelniania sie (znakowanie gorskich szlakow czy przeprowadzanie dzieci przez droge czy sadzenie drzew, kontrola parkingow-oczywiscie dobrowolnie.”

      Naprawdę u Ciebie tym się masowo zajmują emeryci i bezrobotni? W ależ pechowym miejscu mieszkam!

      Ach, te kluby dyskusyjne i szachowe, przedstawienia teatralne, samokształcenie i darmowe korepetycje i leczenie, lekcje śpiewu i języków obcych, analiza greckiego heksametru i rzymskich filozofów…

      Ech, ludzie to mają szczęście… :))

      1. „W poprzek jednej z nich biegł wielki napis: «Nie trać żółtych na dupę. Gówno kupisz za czerwone!»

        .

        — Więc, według ciebie, dziesięć tysięcy to jeszcze nie tak dużo?

        — Miewałem więcej. Nim się obejrzysz, będą warte połowę. Punkty trzeba wydawać!

        — Fakt. Jeszcze dwa lata temu za żółte kupowało się tylko delikatesy i luksusowe towary, a dziś już na samych zielonych nie przeżyjesz.

        — Coraz więcej durniów z zawyżoną klasą, co udają, że pracują i biorą żółte. A od tej ich «pracy» nie przybywa towarów w sklepie.

        Pron zmarszczył czoło i zamyślił się głęboko.

        — Kiedy dojdziemy do celu — powiedział po chwili patrząc w okno — kiedy osiągniemy ten nasz ideał powszechnego szczęścia, wówczas wszyscy, niezależnie od klasy, dostawać będziemy tyle żółtych, ile teraz ma dobrze zarabiający zerowiec. Lecz wówczas wystarczy nam tego dokładnie na to, co dziś ma szóstak za swoje czerwone.

        — Rzekłeś! — roześmiał się Sneer. — Coś jeszcze ci jednak zostało w głowie z tej ekonomii.

        — To ja pieprzę takie szczęście — mruknął Pron.

        .

        .

        Powiódł końcami palców wzdłuż krawędzi drzwiczek jednego z podajników. Szczelina była zbyt wąska, by udało się podważyć czymkolwiek drzwiczki, odgradzające zgłodniałego człowieka od smakowitych dań. Najsłabszym punktem była szyba, lecz Sneer nie miał ochoty wybierać okruchów szkła z talerza. Ze złością uderzył pięścią w szkło.

        — Uważaj! — usłyszał za sobą lekko schrypnięty głos.

        Obejrzał się. Chuda dziewczyna stała w drzwiach baru. W jasnym świetle mógł widzieć jej brzydką, wyblakłą twarz i błyszczące gorączkowo oczy.

        — Nie próbuj nawet — powiedziała, wskazując na automaty. — Założyli zabezpieczenia. Popatrz!

        Wyciągnęła w kierunku Sneera wąskie, kościste dłonie, pokryte bliznami po niedawnych zadrapaniach. Patrzył na nią pytająco.

        — Wmontowali pojemniki z aerozolem. Kiedy stłuczesz szybę, automat opryska cię takim gryzącym paskudztwem, że będziesz się drapał przez trzy godziny do krwi. To przesiąka nawet przez rękawiczki i odzież. Miałam szczęście, że tylko dłonie…

        .

        .

        Około południa wybrał się do przychodni lekarskiej. O tej porze lekarze przyjmowali głównie niepracujących, więc duża liczba oczekujących pacjentów nie przeraziła Sneera. Stanął cierpliwie w kolejce do gabinetu znajomego lekarza. Po kilkunastu minutach był już przy drzwiach, a za nim zebrało się kilka następnych osób.

        Poprzedni pacjent wyszedł, Sneer wkroczył do gabinetu. Nim zdążył zamknąć za sobą drzwi, usłyszał:

        — Która klasa? Co dolega?

        — Czwarta, jak zwykle — powiedział Sneer wesoło. — Jak się masz, Dan!

        — Ach, to ty! — lekarz podniósł głowę znad biurka. — Jak się masz, stary oszuście! — O co chodzi? — lekarz sięgnął po bloczek. — Zaświadczenie? Świadectwo zgonu? Bo chyba nie chodzi o zwolnienie z pracy?

        — Nic z tych rzeczy. Chciałbym, żebyś zajął się moją matką. Ma poważne kłopoty z żołądkiem.

        — Kto dziś nie ma kłopotów z przewodem pokarmowym! — westchnął lekarz. — Wszystko przez te stupidatory.

        — Przez co?

        — To świństwo, które dodają do żarcia i piwa, sprzedawanych za czerwone. Daje niespodziewane efekty uboczne.

        — Co to za domieszki? Nie słyszałem.

        — Ogłupiacze. Nie mówi się o tym, ale to już przestało być tajemnicą. Będą musieli popracować nad czymś nowym. Szóstacy zaczynają protestować. Więc chodzi o twoją matkę?

        — Tak. Mieszka w północnej dzielnicy, ale pokryję wszystkie twoje koszty, gdybyś zechciał zaopiekować się nią.

        — Dobrze. Porozmawiamy za chwilę, tylko skończę z tym motłochem. To długo nie potrwa. Usiądź sobie tam, za parawanem, i zaczekaj.

        Sneer wszedł za parawan, a lekarz zawołał następnego pacjenta. Spieszył się, by nie dać długo czekać koledze, a wyglądało to mniej więcej tak:

        — Która klasa? Co dolega?

        — Szósta. Mam ostre bóle głowy i…

        — Pije pan?

        — Nie.

        — Pali.

        — Tak.

        — Dużo?

        — Dwadzieścia dziennie.

        — Za dużo. Jak pan przestanie palić, proszę się zgłosić. Pięć punktów. Następny.

        — Klasa? Co dolega?

        — Piąta. Bolą mnie stawy skokowe.

        — Pije pan?

        — Tak.

        — Pali?

        — Trochę.

        — Musi pan przestać pić i palić. Pięć punktów. Następny.

        — Klasa? Co dolega?

        — Szósta. Boli mnie żołądek.

        — Pije pan?

        — Niewiele.

        — Pali?

        — Trochę.

        — Bierze pan proszki nasenne?

        — Czasami.

        — Nie pić, nie palić, nie brać proszków, pięć punktów, następny. W ciągu kilku minut za drzwiami nie było już nikogo.

        .

        — Nie badasz ich? — zdziwił się Sneer. — Widzę tu pełny komplet najlepszej aparatury diagnostycznej!

        — Szkoda czasu. Jak słyszałeś, każdy z nich pije albo pali. Czy sądzisz, że łatwo przestać pić i palić? Muszą wierzyć, że sami są winni swoim dolegliwościom. Nie mam czasu zajmować się zbyt długo pacjentem, płacącym według oficjalnego cennika pięć czerwonych za poradę. Moje uposażenie nie zależy od tego, ilu ich przyjmę. Klasy pracujące poczuwają się do dodatkowych honorariów w żółtych, a ci, tutaj, choćby chcieli, nie mają z czego.

        — Ciekaw jestem, co byś zrobił, gdyby się okazało, że któryś z nich nie pali ani nie pije? — zaśmiał się Sneer.

        — O, to drobnostka. Kazałbym mu wyleczyć albo wyrwać kilka zębów. To najprostszy sposób na pozbycie się pacjenta na dłużej. Oni boją się dentysty jak ognia. Zresztą słusznie. Pewnie nie korzystałeś z pomocy stomatologicznej za czerwone punkty? Oni tam dopiero mają metody pozbywania się pacjenta! Więc, kiedy wysyłam kogoś do dentysty, to wiem, że nie wróci do mnie, dopóki mu zęby same nie wypadną ze starości.

        — A co wtedy?

        — Mówię mu, że nie ma rady na jego dolegliwości. Starość, rzecz normalna, wszystko w człowieku się kończy.

        .

        .

        Sneer wszedł do jednego z tych domów. Klatka schodowa wstydliwie kryła w mroku swe odrapane ściany. Szedł po omacku, trafiając instynktownie na stopnie schodów, licząc je podświadomie i omijając odruchowo szczerby w ich krawędziach. Na podeście drugiego piętra zatrzymał się przed pomalowanymi na brązowo, drewnianymi drzwiami. Dotknął ich powierzchni, ujął w dłoń wypolerowaną mosiężną gałkę. Wahał się przez kilkanaście sekund, nim nacisnął dzwonek.

        .

        — Chodź, synku! Mama leży, czuje się niezbyt dobrze, ale ucieszy się bardzo. Często mówimy o tobie. Dawno nie zaglądałeś!”

        Janusz A. Zajdel, „Limes Inferior”

        .

        Prawdziwa kraina wiecznego szczęścia, co?

      2. @[ja!] – na temat ksiażki Zajdla się nie wypowiadam bo nie czytałem; pewnie będę musiał.

        Natomiast wszystkie te wizje o zabijaniu nadmiaru czasu, od „oznakowywania szlaków górskich” po odnajdowanie w sobie ukrytych talentów podczas gdy państwo troszczy się o byt materialny urawniłowką UBI uważam również za kompletne bzdury, sprzeczne z naturą ludzką. W katowniach totalitaryzmu więźniowie też zabijali wolny czas lepiąc kunsztowne szkatułki z chleba – do czasu aż ich zabili… Człowiek, będąc istotą stadną, ma wbudowany mechanizm walki o byt i siegania po prymat. Strona materialna jest miarą sukcesu na tej drodze i potwierdzeniem tego że to co robi ma sens i znajduje to chętnych odbiorców doceniających tego wartość.

        Stępienie tego przez UBI prowadziłoby do katastrofalnych rezultatów nie przez to co by było ale przez to czego ludzkość by się pozbawiła – postępu i motywacji do parcia naprzód.

        1. A najlepsze w tym, że pan Zajdel był socjalistą i jedynie pisał o wynaturzeniach systemu jako takich.

        2. cynik9
          na temat ksiażki Zajdla się nie wypowiadam bo nie czytałem; pewnie będę musiał.

          Naprawdę warto — znakomita „szczepionka memetyczna” na socjalizm i etatyzm (tu: PRL w geograficznych szatach Chicago; druga z zawsze polecanych to „Paradyzja”, pozostałe to raczej dopiero dochodzenie do poziomu dwóch ostatnich). Nieprzypadkiem najważniejsza nagroda w polskiej SF nosi nazwisko Autora (jestem już zresztą trzecią osobą, która w tych szybkich komentarzach wspomina książkę w kontekście ukrytych skutków „dochodu gwarantowanego”).

          Oczywiście najlepiej czytać „oldschoolowo” — na prawdziwym papierze***. :)) Nawet się trochę zżymałem, że podając garść cytatów za bardzo ułatwiam dotarcie do wersji cyfrowej (a w razie problemów kontakt na priva. 🙂 No ale takie czasy — czysta SF — teraz nikt nie będzie pracować, ale za to wszyscy dostaną od państwa tyle, by „żyć godnie”. 😉

          .

          ***To Autor też przewidział: 🙂

          — „Niestety — westchnął Matt. — Od czasu, gdy wynaleziono samorozpadający się papier, nie można robić ulotek. Prawdziwy, trwały papier jest zupełnie niedostępny. Drukuje się na nim tylko podręczniki i dzieła uznane za klasykę.

          — Nietrwały papier to znakomity wynalazek. Nie trzeba sprzątać z ulic starych opakowań, nie gromadzą się stare gazety.

          — Właśnie. To bardzo wygodne dla administracji: po tygodniu nie ma żadnego śladu oficjalnych wypowiedzi władz i można bez rumieńca wstydu głosić coś wręcz przeciwnego. Zapis akustyczny wypiera inne sposoby notowania informacji, ale ludzie tak przywykli do informacyjnego szumu, że natychmiast wypuszczają prawym uchem to, co wpada w lewe. O wiele skuteczniej można im coś przekazać na piśmie.”

          .

          I jeszcze przy okazji ów sławiony „wzrost efektywności” nielicznych pracujących, „którzy naprawdę czują na to ochotę”:

          „Tak więc Sneer trzymać musiał się instrukcji: w dzień udawał niezbyt rozgarniętego czwartaka, podsłuchując rozmowy, których — teoretycznie — nie powinien rozumieć. Gdy natomiast miał popołudniowy lub nocny dyżur i pozostawał sam w gmachu, obchodził laboratoria i pracownie uczonych i kontrolował wyniki ich pracy. Na szczęście, nie miał z tym zbyt wiele roboty, bo w szufladach większości biurek znajdował tylko arkusze papieru pobazgrane bezsensownymi zawijasami — owoc całodniowej symulowanej działalności naukowej.

          Jeśli tak wygląda działalność uczonych, to można sobie wyobrazić, jak wygląda praca na niższych szczeblach, gdzie przeważają dwojacy i trojacy — konkludował ze zgrozą…”

          .

          .

          .

          „Natomiast wszystkie te wizje o zabijaniu nadmiaru czasu, od „oznakowywania szlaków górskich” po odnajdowanie w sobie ukrytych talentów podczas gdy państwo troszczy się o byt materialny urawniłowką UBI uważam również za kompletne bzdury, sprzeczne z naturą ludzką.”

          Oczywiście. Nie mówiąc o tym, że sam „dochód gwarantowany” można przecież zastawić i przehulać w kasynie, w karty, albo wydać na dragi i znów być nędzarzem jak dawniej. Nie ma rady — trzeba podwoić „godne dochody”! 🙂

          I znów kolejna składowa przewidziana w powieści:

          — „Straciłem Klucz.

          — Przykro. Myślałam, że coś zarobię. Nie mogę dostać się do mojej kabiny. Nie zapłaciłam za poprzedni miesiąc i zablokowali mi drzwi. Teraz płacę z dnia na dzień, po trochu, ile uda mi się zdobyć. Kiedy zadłużenie się zmniejsza, czasem udaje się otworzyć drzwi i przespać w domu. Ale kiedyś wreszcie trzeba wyjść, zdobyć coś do jedzenia. A przy powrocie znów trzeba płacić, żeby drzwi się otworzyły. I tak z dnia na dzień. A Klucz mam pusty.

          — Do końca miesiąca jeszcze sporo czasu — zauważył Sneer.

          Nie spodziewał się, by ktokolwiek mógł w tym mieście znajdować się w tak krytycznej sytuacji. Miesięczny przydział punktów zapewniał podstawy egzystencji nawet szóstakom.

          — Zaraz na początku miesiąca przychodzi ten łajdak i zabiera mi wszystko, do ostatniego czerwonego — westchnęła dziewczyna.

          — Mąż?

          — Niezupełnie. Ale mimo to bije, kiedy nie chcę zrobić przelewu.”

          Janusz A. Zajdel, „Limes Inferior”

  23. https://wynagrodzenia.pl/artykul/koszty-pracy-w-polsce-na-tle-unii-europejskiej

    Pan Gwiazdowski to delikatnie mówiąc dyletant ekonomiczny, bo nie patrzy na prawdziwe statystyki. Więc jak koszty pracy są za wysokie jak są za niskie:) Oczywiście u przedsiębiorcy polskiego hajs musi się zgadzać. Ja bym wprowadził zasadnicze wynagrodzenie netto na poziomie 1000€ i zobaczył jak sobie radzą nasi przedsiębiorcy versus zagraniczni. Jeżeli ceny towarów by znacząco wzrosły wówczas wygraliby zagraniczni przedsiębiorcy, którzy oferują taką samą cenę towarów po 4 krotnie wyższych kosztach pracy.

    Naiwniaków coraz mniej na świecie, którzy wierzą w bzdury puszczane przez polskich przedsiębiorców.

    1. A gdyby w wyniku specjalistycznych badań lekarskich okazało się, że jesteś idiotą to czy dalej byś pisał posty na tym forum?

      ——–
      MODERACJA: proszę unikać odniesień osobowych i trzymać się tematu. Dla porządku – regulamin nie przewiduje weryfikacji drogich czytelników pod kątem kwalifikacji umysłowych czy fizycznych… Każdy go przestrzegający jest mile widziany… 😉

      1. @fanjkm

        Sądząc po twoim nicku, jesteś pewnie licealistą z zerowym doświadczeniem zawodowym. Właśnie tego typu grupa fanów owego się prezentuje jako większość. Sam osobiście rozliczam się w raju podatkowym, gdzie płacę podatki zero, ale nawet to mnie nie sprowadza do myślenia po korwinowskiemu, choć z całą pewnością byłoby mnie stać na egzystencję w jego systemie w przeciwieństwie do zdecydowanej większości wielbicieli JKMa. JKM podobnie jak wielu ekonomistów szkoły austriackiej nie przepracowało jako przedsiębiorca i nie są z tego powszechnie znani. Mnie się to udało i udaje mi się utrzymać tego typu działalność. Polacy jako naród nie są pionierami przedsiębiorczości, nie potrafią oni zbudować nawet porządnego konglomeratu finansowego i skupiać depozytów z zewnątrz. To jest też główny powód dla którego Polacy zarabiają tyle co w biznesie wychodzi dniówki. Dzień pracy kilka telefonów i po robocie:) Wy musicie na takie pieniądze pracować po 30x lub wiele dłużej a ponieważ sami tego nie rozumiecie, wierzycie w bajeczki swoich pracodawców o ile ich jeszcze macie, bowiem pracodawca w Polsce ma takie założenie, że zanim wpadniecie na pomysł, który przyniesie wam takie pieniądze to prędzej się poddacie bo dla was to jest zbyt trudne. W większości zawodów przeciętny pracownik nie ma nawet pojęcia ile zysku dla firmy jest w stanie wytworzyć w ciągu dnia.Pracodawcy to wiedzą i manipulują pracownikami jacy są biedni i poszkodowani. Podobnie myślą Polscy przedsiębiorcy. Oh…nie mamy pieniędzy, zainwestowaliśmy itp. Dobrze to powiedział George Carlin mówiąc o biznesmenach:)

        Dlatego osobiście jestem za pomysłami jak w Szwajcarii bo 8 milionów bogatych szwajcarów znaczy więcej niż 40 milionów polaków. Jeżeli w Szwajcarii się to uda, ale zepsuje gospodarkę to zawsze mogą z tego zrezygnować:) Ale podejmują takie próby, bo bez tego nie da się nic zasadniczo zrobić. Wy wyborcy JKM nie chcecie 10.000 zł – ha-ha-ha. Tyle przeciętny Polski pracownik odkłada rocznie a tu mowa drobniakach. Szwajcarzy przekierują te pieniądze spółki zaniżonych firm i w ten sposób zyskają ekspansję i wpływy a Polacy? Polacy będą się modlić lub ewentualnie kupią sobie jakieś auto.

        CEE to stan umysłu.

        1. Dziwne, że człowiek z tak wielką wiedzą, za którą stoi niewątpliwie jeszcze większa inteligencja nie zrozumiał prostego pytania.
          Wystarczyło napisać NIE.

        2. W kampanii wyborczej powszechnie śmiano się z Korwina i jego wyborców.
          Przy ogłoszeniu wyników, najzagorzalsi kpiarze głośno modlili się o jego sukces, aby Partia Obecnie Rządząca nie miała zbyt dużej liczby głosów.
          Obecna opozycja podobnie jak Partia rządząca, deklamuje „Ojczyznę Wolną…”

          Miarą sukcesu Korwina jest m.in. fakt, że pomimo braku jakichkolwiek udokumentowanych sukcesów politycznych i gospodarczych (poza młodą żoną), rzuca taki olbrzymi cień na „poważnych mainstreamowców” z 10x większym poparciem.

    2. Zagraniczni przedsiębiorcy mogą oferować ceny konkurencyjne dla polskich bo u wszystkich równo pracują Polacy 😉

  24. Pan Gwiazdowski mówi ciekawie. Zresztą on mówi to samo od kilku lat na każdym wykładzie speechu, więc to trochę nudnawe już się staje:) Czy ma racje? I tak i nie. W Polsce powinny zostać wprowadzone większe obciążenia kosztów pracy dla firm, które na to stać. Przykład: Usługi bankowe. W Polsce jedne z droższych w UE. Wynagrodzenie netto pracownika bankowego 2000-2500 zł to samo wynagrodzenie za tańsze usługi z mniejszą stopą LIBOR na zachodnie 2000-2500 € czy Ł. Firmy w Polsce poprostu nie chcą więcej płacić ludziom i tutaj jest problem. Oczywiście gadanie, że nie mają więcej, że inwestują można włożyć pomiędzy bajki.

  25. Czy autor śnił o tym, że aż tylu socjalistów czyta jego bloga? Tyle owieczek do nawrócenia!

    1. Nic nowego. Powtarzam że społeczeństwo polskie, być może trochę zdezorientowane nomenklaturowo, jest w rzeczywistości na wskroś socjalistyczne. Siłą rzeczy więc większość forów stanowią socjaliści których od dawna już nie próbujemy nawracać. Śmiejemy się tylko jak raz po raz ktoś zapewnia że nie jest socjalistą albo komunistą, i czyni to nie w postaci żartu ale najprawdopodobniej na serio… 😀 

      1. Nieładnie tak komuś imputować jakieś ideolo. Ale nawet jeżeli – socjalistyczne NASA (Kenedy), socjalistyczny Projekt Manhattan, socjalistyczna Dolina Krzemowa (pieniądze z podatków przekierowane na rozwijanie przemysłu elektronicznego i informatycznego dla celów wojskowych; a też wielu wtedy pracowników sektora to anarchiści i marksiści), socjalistyczny Internet (DARPA), socjalistyczne badania podstawowe, socjalistyczny Linux, socjalistyczne autostrady, socjalistyczny plan Marshalla… Hollywood powstał na Zachodnim Wybrzeżu m.in. dlatego, żeby trudniej było ścigać filmowców za pogwałcenie świętego prawa własności, chodziło chyba o patent na kamerę filmową czy coś takiego. Koreańskie Czebole, japońskie Keiretsu i Zaibatsu. Kraje skandynawskie. Nokia, firma która zajmowała się najpierw spływem drzewa, jak ktoś tam zdecydował, że chce robić hi-tech, to przez 17 lat fińscy podatnicy dopłacali do interesu, a nie jak elwro – ’89 rok, dalej została jakaś montownia, a potem kupa gruzu i tylko kolejne gęby do wykarmienia z podatków. Origin wielu z tych rzeczy wyglądał następująco – silna władza polityczna postanowiła przekierować strumień podatków na działalność dużo bardziej perspektywiczną (BEZCZELNA REDYSTRYBUCJA!). A ty dalej cynik9, że „każdy sobie rzepkę skrobie” jak nawet murzyni w USA się organizują, walczą o swoje i ich tam szanują!

        1. Widzę że masz trudności w zrozumieniu słowa pisanego… Daję sobie więc spokój z polemiką z tą kolejną porcją bzdur o murzynach i socjalizmie w Silicon Valley.

          Przestrzegam jednak że jeżeli pojawić się ma dalsza część tego monologu to na pewno będzie albo w 100% zgodna z regulaminem albo żadna.

      2. Zabawnie jest gdy socjaliści zaczynają konkurencję od socjalistów wyzywać.

      3. cynik9
        „Śmiejemy się tylko jak raz po raz ktoś zapewnia że nie jest socjalistą albo komunistą, i czyni to nie w postaci żartu ale najprawdopodobniej na serio… :-D”

        freak:
        — „Super, gdy państwo ludziom ukradnie to czy tamto, na co akurat władzy przyjdzie ochota.”

        freak:
        — Co? Ja komunistą? A nigdy w życiu!

        .

        Tu się już nie ma nawet z czego śmiać — tradycja lewaków wyrzekania się z bycia lewakami, komunistami, czy socjalistami (zapytajcie PiS, czy są socjalistami… 🙂 jest ogromnie długa — np. PZPR-owcy bardzo się obrażali za nazywanie ich „komunistami”, pod koniec PRL-u niektórzy nawet publicznie grozili w telewizji sądami za taką „potwarz”, podczas gdy bodajże I. punkt statutu partii, na pierwszej stronie brzmiał:

        — „PZPR jest partią polskich komunistów.”

        — Ale że co? Ja komunistą? A nigdy w życiu! :))

        .

        .

        .

        Może na koniec tych przygód semantycznych dodajmy, że ci autentycznie, oficjalnie przecież zadeklarowani komuniści, w swojej przytłaczającej większości zostali następnie euro-komunistami, no a żeby to lepiej brzmiało znów zrobili napad na semantykę i sami się nazwali euro-entuzjastami, a wszystkich pozostałych — realistów, nazwali euro-sceptykami.

        1. freak:
          — „Super, gdy państwo ludziom ukradnie to czy tamto, na co akurat władzy przyjdzie ochota.”

          Szkoda z Tobą dyskutować, dzielisz – jak widzę – świat na złych socjalistów i dobrych kapitalistów, a on jest troszkę bardziej skomplikowany, troszkę bardziej niż widocznie myślisz swoim myśleniem bajkowo-życzeniowym. I nie chcesz bardzo czytać tego co napisałem ze zrozumieniem, więc dyskusja jest zbędna, do widzenia – już się nie będę udzielał w komentarzach na blogu.

  26. ….ciekawe czy socjaliści rozumieją to co przedstawił prof.Gwiazdowski na spotkaniu w Bydgoszczy „Przyjazny system podatkowy” https://www.youtube.com/watch?v=YouHt2O7apA – przeciez prościej już sie nie da wytłumaczyć – dla nieciepliwych polecam od 38minuty

    …a co do tematu – jak to przejdzie w swiss tzn ze durnota/socjalizm/ wyżarła i tam mózgi

    jaka recepta:
    socjał rzuca się na kolana bo rozmowa i argumenty logiczne i historyczne(faszyzm,komunizm) do durnoty/socjalu/ nie docierają…

  27. Swoją droga Szwajcarzy mogliby rozwazyc zrezygnacje z poboru podatków osobistych lub ustawic bardzo wysoka kwote zwolnienia od podatku (skoro ich stac) – byloby taniej wraz ze zlikwidowaniem calej maszyny biurokratycznej do ich liczenia i kontroli. Niestety nie dawaloby to mozliwosci zagwarantowania postawowego koszyka swiadczen do przezycia dla kazdego. Ambitny cel i wiem ze nie popierany przez ciebie Cyniku, ale podstawowy socjalizm daje jednak duza wartosc dodana takze tym pracujacym i lepiej zarabiajacym, poprzez fakt, ze Ci ktorzy taka pomoc otrzymaja nie zaczna dodatkowo krasc, zajmowac sie innym nielegalnym procederem lub koczowac na ulicy. Dzieki temu – ci kapitalisci maja spokojniej.
    Wszystko w kwestii zarzadzania zasobami i produkowaną nadwyzką, analizą na co mozna sobie pozwolic i sposobami redystrybucji. Wiara ze kapitalizm jest wieczny i najlepszy z pewnoscia moze okazac sie niestala – tak jak upadaly przerozne inne aksjomaty wiedzyy i wiary na przestrzeni tysiacleci.

    1. Szwajcarzy mogliby rozwazyc zrezygnacje z poboru podatków osobistych —- nie ma czegoś takiego jak Szwajcarzy robiący coś z PIT. Podatki osobiste są w prawie całkowitej gestii kantonów, najczęściej ponad 90% funduszy pozostaje w kantonie, zamiast zasilać budżet federalny. Poszczególne kantony wiec decydują, nie rząd federalny.

      Jedną z niejasności UBI i powodem tego że UBI nie ma szans IMO (;-) jest to że miałaby to być danina federalna kosztem kantonów…

      1. Pytanie: czy podobnego referendum na poziomie KANTONU kiedyś już nie było ?
        Bo formalnie, taki pomysł – chcąc – mógłby przetestować dowolny kanton.

        1. Na temat formalnego referendum nie wiem ale w tym leży cały problem – kanton jest finansowo suwerenny w tym sensie że ponad 90% wpływów podatkowych PIT, łącznie z opodatkowaniem majątku we większości kantonow, pozostaje w nim i jest tam rozdzielane. Natomiast w tym referendum chodzi o rozdawnictwo federalne co, jak dobrze rozumiem, wymagałoby znacznych przemeblowań i przekazania znacznej części prerogatyw kantonalnych do rządu federalnego.

  28. Mamy do wyboru 2 systemy. Albo socjalizm albo anarcho-kapitalizm w wykonaniu JKM:) Ponieważ tego drugiego nigdzie nie ma na świecie zostaje ten pierwszy.
    https://www.se.pl/wiadomosci/polska/lista-produktow-ktore-kupisz-taniej-w-polsce-niz-w-niemczech_534949.html
    I wychodzi na to jak wygląda polaczkowatość. Ochłapać się jak tylko można i płacić przy tym grosze ludziom.
    https://biznes.onet.pl/praca/w-polsce-coraz-trudnej-o-pracownikow-fizycznych/jyedvh
    Polska gospodarka znajdzie się w klopsie. Do Niemiec 4h jazdy samochodem do UK 2h lotu płace 4x wyższe.
    Niebawem będzie próżno też szukać pracowników umysłowych, bowiem w firmach Polskich lub zarządzanych przez Polaków w robocie panuje okropna atmosfera i pracownicy dają nogi:)

    Taka mniej więcej przyszłość czeka polską gospodarkę.

    ———-
    MODERACJA: Czytelnik zwraca uwagę że „polaczki” i „polaczkowatość” odebrane mogą zostać obraźliwie i przyznaję mu rację. Od następnego postu więc nie chcę widzieć tutaj tego określenia albo post, jako łamiący regulamin, ląduje w koszu. EOT

    1. ciężko jest szanować ludzi gdy sami się nie szanują, ja np. mam z tym problem.

      może lepiej byłoby gdyby niektórzy ludzie już kupili sobie ten 2h one way ticket do UK? takie dobre płace, tak super, a tutaj też nikt by po socjalistach nie płakał 😉

      1. Taka wycieczka do UK, byle by nie za krótka i połączona z pracą, wydaje się leczyć z socjalizmu dosyć dobrze. Rzadko się zdarza by jakiś drogi czytelnik nadający z UK czy nawet z Niemiec wykazywał postawy roszczeniowo – przechwałkowo – frustracyjne… 😀

  29. skad sie te komuchy biora, to sie odradza co pokolenie, kiedy juz ludzie zapominaja jak komuna wyglada, zmienia tylko nazwe ale idee te same

    wszystkim dac po rowno, tylko ze w praktyce to nigdy nie dziala bo ludzie sa rozni

    naturalnie takim od razu przychodzi nastepny pomysl – wyrownac i ludzi ….

    ja pierdole

  30. Ja przytoczę każdemy chyba znany klasyk w tym temacie. Stwórzmy warunki cieplarniane każdemu na Ziemii (a czemu tylko Szwajcarii???). Eksperyment Calhouna. Jeśli nawet uda się „uciągnąć” 100mln $ dla każdego na Ziemii miesięcznie to skutek prawdopodobnie będzie taki, że większość z nas wyginie (zawsze znajdą się wśród ludzi ludzie, którzy pójdą na przekór)… Zresztą zawsze dziwi mnie taka dyskusja, co słusznie zauważył autor we wstępniaku – czemu tylko 2600CHF, czemu od razu nie milion miesięcznie???? Niech każdy sobie sam odpowie czemu nie milion, i czemu nie 2600CHF, i czemu nie 500+=700-.

    https://ciekawe.org/2015/01/24/dokad-zmierza-ludzkosc-eksperyment-calhouna/

  31. Czytując to libertariańskie forum od ładnych kilku lat, nie sądziłem że jest tu tylu zagorzałych komunistów…
    Pamiętam końcówkę PRL z autopsji i wolę kapitalizm nawet z wypaczeniami.
    Dla młodego pokolenia przydałby się wehikuł czasu – jak by postali pół dnia za czymś tak prozaicznym jak papier toaletowy, to może by zrozumieli czym jest „ustrój wiecznej szczęśliwości”
    @Megamix i FreakXP – diagnoza prawidłowa, tylko błędne wnioski. Problemem jest rozdęty sektor finansowy w stosunku do realnej gospodarki. Rzeczywiście finanse wysysają z realu wszystkie możliwe „soki” i to jest patologia.
    https://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/rotator/pieniadz-papierowy-stracil-kotwice/

    Wnioski: nie ma łatwej odpowiedzi, może na na początek zmiana „socjalistycznej” zasady „zyski nasze, straty wasze”.

    1. W końcówce PRL świadomie rozwalono równowagę rynkową, by nowy ustrój wyglądał lepiej.
      Na Węgrzech tego nie zrobiono, i tam większość uważała, że z komuny żyło się lepiej…

    2. „Wehikuł czasu” właśnie się pojawił. Nazywa się Wenezuela. Paru forumowiczów z pewnością zachłysnęłoby się genialnością lewackich rozwiązań, które z kraju płynnego złota zrobiło bankruta.

  32. Cyniku9, ponieważ jesteś przeciwny – należy się obawiać, ze to wejdzie 😉
    A i działać będzie, przynajmniej dopóki są ludzie ukształtowani przez aktualny system. Kiedy zaczną przeważać *nowi ludzie* – działać przestanie.

    1. Cyniku9, ponieważ jesteś przeciwny – należy się obawiać, ze to wejdzie 😉

      Cynik9 jako zakład kontrarny? Hmm, ryzyko większe niż na forexie! 😉

      Nic nie jest wykluczone na tym świecie ale wierzę w rozsądek Szwajcarów i że te lewackie bzdury NIE przejdą, nie będą nawet bliskie przejścia.

      1. Cyniku9, znaczy ‘Limes inferior’ nie czytałeś 🙂
        .
        “Z podziałem dóbr sprawa jest bardziej skomplikowana, lecz, przyznasz, rozwiązano ją niezwykle zmyślnie. Wedle zasady: „każdemu po równo”, każdy, niezależnie od klasy, dostaje tyle samo czerwonych punktów miesięcznie. Obojętne, czy pracuje, czy nie, bo to nie od niego zależy. Według zasady „każdemu według jego możliwości” obywatele otrzymują dodatkowo punkty zielone. Tym więcej, im wyższą klasę intelektu reprezentują. Stwarza to bodziec do zwiększenia swych możliwości, do osiągania wyższych klas, a więc do zwiększania swej potencjalnej przydatności społecznej. Liczba zielonych nie zależy od tego, czy się pracuje czy nie. Premiowana jest gotowość i odpowiedni poziom przydatności do pracy. A w końcu ci, którzy pracują, wynagradzani są dodatkowo, wedle zasady: „każdemu według jego pracy”, punktami żółtymi. Muszą przecież mieć jakiś bodziec do wydajnego działania. Ot, i masz w skrócie nasz doskonały system społeczno-ekonomiczny. Nikt nie zostaje bez środków do życia, jeśli nawet nie ma dla niego pracy i jeśli natura nie obdarzyła go najwyższego lotu intelektem…”

  33. Szkoda mi Szwajcarów ale niech przegłosują ZA ! CHF po 1.50 PLN bardzo by mi ułatwił przewalutowanie kredytu na złotówki. :DDDD

  34. Kolega FreakXP ma troszeczkę racji. Generalnie wybór tego kim będziemy w przyszłości nie zawsze zależy od Nas. Ludzie pochodzący z biednych rodzin mają sporo utrudnione zadanie w kształtowaniu kariery zawodowej. Bez znajomości, muszą często podejmować pierwszą lepszą pracę, żeby mieć co do gara włożyć. Tymczasem pójście ścieżką intelektualisty jest znacznie łatwiejszym rozwiązaniem, bowiem w wyniku kilku lat mniej lub bardziej prostych studiów ma się do końca życia light w postaci pracy za biurkiem itp. w białym kołnierzyku, tymczasem ludzie, którzy ciężko pracują dostarczając nam usługi bez których nie mogłoby się obejść są bardzo źle wynagradzani a jako ratunek oferuje im się szybkie pożyczki z 30% oprocentowaniem miesięcznym. Mamy trochę inne czasy i powstało sporo pracy w której nie trzeba ciężko pracować a praca to przyjemność ( zarządzanie inwestycjami to gadanie przez telefon, spotykanie się na obiadkach i podejmowanie decyzji od czasu do czasu, co wymaga średnio zaawansowanej wiedzy) – robota do nauczenia dla nastolatka. Jeżeli by jednak spojrzeć wstecz parę wieków to istniała głównie praca fizyczna, gdzie większość ludzi była ciemiężona i nie miała większego wyboru, bowiem o statusie społecznym decydowało pochodzenie.

    Czy tego chcemy czy nie przyszłość należy do systemu quasi komunistycznego z równym podziałem majątku i coraz bardziej się do tego zbliżamy.
    Operowanie kapitałem to bardzo przyjemne zajęcie, bo na prowizji z pojedynczej transakcji można zarobić 10 letnią a nawet lepiej średnią pensję nie robiąc przy tym nic poza wykonaniem n-tej ilości telefonów do klientów. Nadchodzą młodsze pokolenia i one nie będą się dawać tak dymać IMO.
    Ja też nie lubię jak mi ktoś zakazuje/nakazuje czegoś, ale we wszystkim powinien istnieć jakiś umiar. Generalnie większość transakcji przeprowadzam z kontrahentami/klientelą zagraniczną. Polscy przedsiębiorcy są ciency jak barszcz, niewiele rozumieją. Mam przegadane kilkanaście tysięcy rozmów z inwestorami i potrafię odróżnić kto jaki jest a Polscy przedsiębiorcy są tacy, że jakby mogli to by w ogóle nic nie płacili ludziom itp. Dlatego lepiej jest podnieść koszty pracy i zastąpić krajowych biznesmenów tymi z zachodu, oni się liczą bardziej z ludźmi i posiadają lepszą wiedzę ekonomiczną.

    1. przyszłość należy do systemu quasi komunistycznego z równym podziałem majątku — Nic prostszego, wystarczy wznowić przedwcześnie sczezły eksperyment bolszewicki, najlepiej w wydaniu kambodżańskim. ;-D

      pójście ścieżką intelektualisty jest znacznie łatwiejszym rozwiązaniem — W każdym razie ułatwia zrozumienie dwóch rzeczy – szczęścia jakim jest komunistyczna urawniłowka oraz szans jakie w tym zakresie stwarza forex. 😉

      podnieść koszty pracy i zastąpić krajowych biznesmenów tymi z zachodu, — To nic nowego. Od dłuższego już czasu ci z zachodu usilnie szukają sposobów aby podnieść koszty pracy w bantustanach wschodnich, inaczej jeszcze nie przyjadą i zrobi się problem. 😉

      1. No tak, najłatwiej odpowiednio się ustawić i nazwać adwersarza oszołomami, w tym przypadku komunistami – i się te klapki w mózgu otwierają, a ludzie z tymi mózgami potem odpowiednio reagują jak pies Pawłowa na zlepkę „teoria spiskowa”. Kapitalizm wolnorynkowy to jest „mądrość etapu”, widać to zwłaszcza po kryzysie 2007/8 roku i tym, że złamano większość jak nie wszystkie kapitalistyczne przykazania, żeby tylko uratować ten „kapitalistyczny” „raj” – a jakby tego nie zrobiono, to by się wszystko zawaliło, byłaby post apokalipsa bez apokalipsy. Pan dr 2grosze jest jego względnym beneficjentem, wierzy w niego, więc będzie bronić, nawet nieświadomie – jak ludzie podłączeni do Matrixa. I też mi się zdaje, że nowe pokolenie nie będzie się chciało dać dymać – jakaś modeleczka z bogatej rodzinki np. Kardashianów za jedno zdjęcie reklamowe na IG inkasuje nawet 300 tyś dolarów, to jest więcej niż niejeden kredyt studencki, a ludzie w dobie Internetu patrzą i się uczą. Jest za dużo kasy z tego nic-nie-robienia (trzeba mieć tylko warunki i szczęście np. urodzić się odpowiednio i/lub odpowiednim), a za mało ze wszystkiego innego.

        1. {freakXP}, napisałeś parę bzdur, co częściej się zdarza na tym forum, a które delikatnie wytknałem. W odpowiedzi radziłbym jednak być ostrożny bo jedziesz po bandzie. Nikogo nie pozwalam sobie nigdy nazwać „oszołomem”, co kłamliwie implikujesz, chociaż jeżeli na podstawie mojej odpowiedzi drogi czytelnik sam dochodzi to takiego wniosku to na ogół go z błędu nie wyprowadzamy. Radziłbym też odczepić się od osoby „pana 2gr” i zrozumieć wyjaśniony w regulaminie niuans między atakowaniem kuriera a atakowaniem niesionej przezeń wiadomości. Jeśli tego nie zrozumiesz, i to szybko, to na najbliższej bandzie możesz wypaść, a byłaby to niewątpliwie szkoda. EOT.

        2. Ale niektórzy nie rozumieją, że społeczeństwo jest trochę bardziej skomplikowane niż partia pokera i że nie zaczęło się wczoraj (no,najdalej, gdy byłem w czwartej klasie podstawówki). Skoro ja mam dobrze, to dlatego, że jestem fajny i zaradny (co najmniej), a skoro ty masz źle, to dlatego, że jesteś głupi i leniwy (co najmniej).

          1. Jedno z mniej skomplikowanych uzasadnień UBI… Między tymi co mają „dobrze” a nieudacznikami jestem jeszcze ja. Nie mam wprawdzie żadnych argumentów ale też chciałbym się załapać na tę świetną ideę. Wobec tego motam że czarno biały socjalizm nie jest w istocie czarno biały ale „trochę bardziej skomplikowany”.

            Brakuje trochę disclaimera: nie jestem… itd… 😉

          2. A kto mówi o socjalizmie? Może to jakaś mania, doszukiwać się wszędzie socjalistów?

  35. W Polsce 700 000 ludzi trzyma kciuki za UBI, jak wejdzie w Szwajcarii, to frankowicze mocno się ucieszą!

    1. Tego się właśnie należy obawiać… 😉 Z drugiej strony nawet komuniści mogą się do czegoś przydać…

      1. Woj:
        W Polsce 700 000 ludzi trzyma kciuki za UBI, jak wejdzie w Szwajcarii, to frankowicze mocno się ucieszą!

        cynik9:
        Z drugiej strony nawet komuniści mogą się do czegoś przydać…

        No ale jak to? Mieszkanie i kredyt spłacone w JEDEN ROK, bo frank na pysk poleciał tylko dlatego, że Szwajcarzy zaczęli się bawić w ukochany socjalizm?

        Pszypadeg? Nie sondze!

        — „Przecież te banki nie pożyczały żadnych franków!” — „Nikt z kredytobiorców franków nie widział nawet na oczy!”

        — „Oszuuuuści…”

    2. Ta uciecha długo trwać nie będzie. Frank się może chwilowo osłabić a później wróci do normalnego poziomu, pójdą też zapewne ceny nieruchomości w Szwajcarii a bezrobocie będzie wynosić 0%. Żeby system był efektywny należałoby wprowadzić coś takiego globalnie i wyeliminować inflację ze wskaźników. Przeciętny szwajcar zarabia 20.000 zł jeżeli mu wzrośnie kasa do 30.000 zł to będzie to roczne wynagrodzenia polaczka. Szwajcar na koszty wyda 10.000 zł, reszta na konto a polaczek w tym czasie będzie zdychał z głodu. Dobrze, że jestem na swoim bo za mniej niż 20.000 zł na łapę bym nie poszedł w Polsce do roboty, tymczasem, żeby dostać tyle co w Szwajcarii robotnik tutaj trzeba być prezesem, czyli być 60 letnim impotentem i mieć 70 lat doświadczenia w zarządzaniu polem namiotowym:)
      No coż ale Szwajcarzy są przyzwyczajeni do red carpet treatment i takowe też dostają a polaczków przyzwyczajono do płacenia zachodnich cen i wynagrodzeń w wysokości 2000 zł miesięcznie.

      1. Szwajcarzy są przyzwyczajeni do red carpet treatment — przede wszystkim są przyzwyczajeni do lewackich idioctw pojawiających się regularnie w referendach które przyjmują z podziwu godną rezerwą… 😀

        1. Zwracam się do moderatora z gorącą prośbą aby reagował na używanie na tym forum zwrotów „polaczki”. Używania takiej formy (według mnie co najmniej lekceważącej a właściwie obraźliwej) przez Polaków w stosunku do innych Polaków jest wyrazem stłamszenia spowodowanej przez dziesiątki lat przebywania naszego kraju pod cudzym panowaniem i sukcesem naszych wrogów, którzy tak skutecznie wdrukowali w nasze umysły poczucie niższości, że sami się poniżamy nawet po dziesiątkach lat od pozbycia się nadzorców. Jest przejawem tego samego zjawiska, które powoduje, że byle strażak czy pismak robi karierę w TVP byle by pochodził z USA czy innego „światłego” kraju czy tez skakania na paluszkach wokół różnych „delegacji zagranicznych”. Jeśli ktoś ma na celu podkreślenie niezborności intelektualnej innej osoby to są na to inne powszechnie znane określenia. Na koniec dodam, że mam spore doświadczenia z kontaktów międzynarodowych w Europie i nie tylko ale z takim odnoszeniem się do przedstawicieli własnej nacji nie spotkałem się nigdzie.

          ———-
          MODERACJA: uwaga uwzględniona, użytkownik upomniany. Dodam że użycie tej formy odbieram osobiście nie jako obraźliwe ale jako wyraz auto-deprecjacji zakompleksionej jednostki jej używającej. Słowem – przypadek raczej medyczny. Tym niemniej inni mogą ją odbierać jako obraźliwą i to decyduje. 

          1. Od siebie dodam że z resztą wypowiedzi również zgadzam się w całej rozciągłości, dopatrując się w tym jakiejś narodowej dewiacji objawiającej się w spontanicznej ekspresji grupowego auto-poniżenia(„polaczki”) połączonej z jednoczesną potrzebą dowartościowania siebie („a ja nie polaczek”). Przyznam się że nie znam żadnej innej nacji, a znam parę dobrze, z tym typem dewiacji. Także Polacy którzy osiągnęli sukces zagranicą nie zdradzają jej objawów, pewnie dlatego ze nie mają potrzeby się dowartościowywać w ten sposób.  

          2. Nie miałem zamiaru nikogo obrazić XXX

            ———
            MODERACJA: moderator powiedział EOT, koniec wątku

  36. Będę przekorny, więc będzie ciekawie IMHO. Chcesz Panie dr 2grosze, żeby ktoś głupszy zapierdzielał do końca swojego życia umarzany po łokcie na powiększenie Twojego kapitaliku (gdzieś tam pośrednio przez długi łańcuch zobowiązań poprzedzielany różnymi poziomami abstrakcji jak np. CDS-y i CDO-sy), bo zwroty z kapitału są większe niż zwroty z pracy, a Ty ten kapitał masz? A na czym polega Twoja produktywność? Budujesz mosty? Jesteś neurochirurgiem? Pieczesz chleb? Stawiasz platformy wiertnicze? A wiem, wiem – wasza rola to optymalne umieszczanie kapitału w najbardziej efektywne przedsięwzięcia gospodarcze (np. w złoto LOL, albo w śmieciowe iPhony tj. akcje Apple ROTFL). No i gdzie ten etos pracy na kasie w biedronie (jaka płaca, taka praca)? Etos pracy w korpo – kupujesz jednego dnia 2 dyski twarde różnych firm, które psują się kilka tygodni po, i w odstępie miesiąca jeden po drugim, zakończeniu terminu gwarancji. Dysk prawie 20-letni nadal chodzi 😛 No i niektórzy otrzymują coś za nic – np. taka modelka Gigi Hadid, rodzice miliarderzy, mama też piękna kobieta, dostała w spadku pieniądze, znajomości w towarzystwie, urodę i figurę. Biedni „produktywni”, normalnie zróbcie strajk jak w jakiejś książce Ayn Ryan, będzie kupa śmiechu. Mylisz Panie dr 2grosze „produktywność” ze „skutecznością” i połączoną z nią bardzo często „bezwzględnością”, a to jest czasami taka różnica jak między dobrowolnym pocałunkiem a gwałtem. Nie , nie jestem żadnym komunistą, socjalistą czy faszystą – nie wierzę w żadną ekonomiczną ideologię, także w tą, która podobno jest tożsama z prawem powszechnego ciążenia (a gówno!), bo ja tu widzę tylko grupę cwaniaków z kapitałem i władzą, którzy ideolo, pseudonauką (tj. ekonomią, każdy matematyczny model ekonomiczny jest wart funta kłaków) i propagandą (np. popkulturą) gonią do roboty resztę cwelów zapierdzielającą na tych cwaniaków, a cwelów przeznaczeniem jest lizanie lizaka przez szybę witryny sklepowej, no i mogą sobie jeszcze zwalić przy Beyonce. Pozdrawiam. P.S.: w starych filmach sci-fi to w przyszłości miały roboty za nas robić! Gdzie ta przyszłość?

    1. Chcesz Panie dr 2grosze, żeby ktoś głupszy zapierdzielał do końca swojego życia umarzany po łokcie na powiększenie Twojego kapitaliku

      To na co „ktoś głupszy” wybierze sobie „zap….ać” i czy wogóle podejmie się tej czynności wydaje mi się jego zupełnie prywatną sprawą. Niewątpliwie dużo ważniejsze jest pozbawienie go złudzeń że otrzyma kiedyś coś za nic oraz przestrzec przyjacielsko aby czekając na to trzymał się dla pewności z daleka od portfela innych, którzy mogą nie mieć ochoty go utrzymywać.

      Chcesz Panie dr 2grosze, żeby ktoś głupszy zapierdzielał do końca swojego życia umarzany po łokcie na powiększenie Twojego kapitaliku

      1. Kapitał to może być też tożsamy z pieniądzem opartym o dług. Ktoś musi ten dług spłacić swoim „zapieprzaniem” albo majątkiem, taka jest „umowa społeczna”. Mamy sytuację, gdzie malutka garstka trzyma i rozporządza tym długiem, reszta jest ich niewolnikiem, chomikiem na kołowrotku. Można to też porównać z kupowaniem cudzego czasu i energii życiowej – masz tylko jedno swoje życie, ale możesz kupić też życia/czas innych (biednych frajerów). Akumulacja kapitału może być też akumulacją cudzego nieszczęścia np. poganianych batem roboli chińskich, wietnamskich, latynoskich, na których gdzieś tam na dole oparty jest cały system (jak na Titanicu, gdzie biedni, usmalani, brudni palacze zapierdzielali non-toper na dole statku i pierwsi poszli na dno). To apropo „portfela innych”. Ten „portfel innych” jest g. warty bez gotowych nowych zastepów frajerów z wypranym przez edukację i wychowanie mózgiem, którzy muszą w ten czy inny sposób go spłacić, nawet złoto musisz komuś sprzedać.

  37. Nie rozumiem co w tym złego? Jeżeli ludzie mają więcej pieniędzy to konsumpcja i inwestycje rosną. Niewiele jest krajów w UE, które dają się dymać jak Polacy. Kasjerka w Niemieckim supermarkecie ma ca 1800€ a ceny podobne jak w PL z pominięciem artykułów chemicznych, które są tańsze niż w PL. Tymczasem płaca w Polsce na poziomie 10.000 zł brutto to wyższa klasa managerska. Nikt mi nie powie, że firm nie stać na większe płace. Śmiać mi się chce z głupot wygadywanych przez CAS jakoby wyższe płace szkodziły przedsiębiorczości. To, że w PL mamy słabych biznesmenów, którzy dorobili się głownie majątków na przewałach za czasów PRL to standard.

    1. To złego jest w tym poronionym pomyśle, że ktoś głupszy zawsze musi zapierdzielać na jaśnie łaskawca dawcę kapitału, żeby ten mógł sobie leżeć na luzie w tropikach pod palmami. Roboty miały nas uwolnić od pracy, a są tylko „aż” obniżką kosztów dla jaśnie łaskawca dawcy kapitału, do tego jeszcze zabierają pracę tym którzy ją _jeszcze_ mają – wszystko, żeby pan „produktywny” mógł sobie np. powiększyć osobisty harem o kolejne 16-latki na prywatnej wyspie albo wymienić w swojej osobistej biżuterii rubiny na szafiry, czy tam odwrotnie.

      1. Uff. Już się bałem, że produktywny zje te swoje bogactwa, ale doczytałem do końca i widzę, że 16sto latce coś z tego skapnie.

        1. Tak, a potem Dolce & Gabbana, facio od czerwonych podeszw, diler narkotykowy od koki, dealer Ferrari, jej psychoterapeuta, firma farmaceutyczna, która jej sprzedaje antydepresanty, ALE potem opieka społeczna się nią zajmie, bo wiecznie młoda nie będzie żeby dawać d., jak jej się kasa skończy na psychoterapie, to będzie znowu prostytutką albo skończy na ulicy – więc znowu mops itp. Podatnik zapłaci za jej leczenie, utrzymanie, itp. a ona i tak pewnie umrze wyeksploatowana przed trzydziestką, może czterdziestką – wszystkie koszty (jako inwestycję w nią) na jej edukację, leczenie, utrzymanie, koszty pochówku wyparują razem z ciałem, a także przyszłe dochody w postaci podatków i jej własnych dzieci, też przyszłych podatników. Ale interes się kręci! Profit! Ktoś musi zostać starty na proch, żeby ktoś inny mógł opływać w luskusy, a dobrych miejsc na wyspach karaibskich (czyli takich, że nie widać w ogóle ludzi z miejsca, na którym leżysz pod palmami) jest ograniczona ilość, w sumie to jest nawet istota kapitalizmu. Uff, znowu gość od teorii skapywania (tfu!), która nie ma w ogóle pokrycia w teorii gier i cybernetyce.

          1. Jak to nie ma pokrycia w teorii gier ? Chcesz powiedzieć , że nie ma jej w macierzy wypłat ?

          2. megamix, freakXP, itp…

            O rany… 8-o

            No ale przecież DOKŁADNIE TĘ SAMĄ lewicową gadkę-szmatkę już czytałem, kiedy Francja wprowadzała ustawowe ograniczenie tygodnia pracy z równie ustawową gwarancją zachowania starych uposażeń?

            ▌▌● 1. Jak to nieprzemęczeni i szczęśliwsi pracownicy staną się bardziej wydajni.

            ▌▌● 2. Jak dzięki wolnemu czasowi wzrosną kwalifikacje pracowników.

            ▌▌● 3. Jak wystrzeli konsumpcja i nakręci keynesowską prosperitę we Francji w kosmos, że ho, ho!

            ▌▌● 4. Jak dzięki podziałowi stanowisk pracy we Francji zniknie bezrobocie.

            ABSOLUTNIE WSZYSTKIE TE SAME ARGUMENTY CZYTAŁEM JUŻ WTEDY!

            .

            No to teraz WŁAŚNIE WIDZIMY jak dzięki temu Francja już „rozkwitła”, tyle że jakoś dziwnie w odwrotną stronę — dokładnie w tę, w którą przewidywały prawa ekonomii, a w odwrotną do tej, którą wieszczyli socjaliści, komuniści, lewacy, związkowcy oraz cała „ekonomia socjalizmu”…

    2. ” Jeżeli ludzie mają więcej pieniędzy to konsumpcja i inwestycje rosną” Nie, wtedy jest inflacja.

    3. @Megamix

      Jeżeli ludzie mają więcej pieniędzy to konsumpcja i inwestycje rosną.

      Kiedy Pan Jezus chcial nakarmic kilka tysiecy osob, ktore przyszly go sluchac, to zamiast dac apostolom pieniadze, zeby poszli kupic ryby i chleb do wioski, zdecydowal sie cudownie rozmnozyc zywnosc. Czemu tak zrobil? Bo gdyby po prostu dal apostolom kase, to w pobliskiej wiosce na skutek zwiekszonego popytu tylko by podrosly ceny ryb i chleba, a i tak nie daloby sie wykarmic zgromadzonymi tam zapasami kilku tysiecy ludzi. Zatem posiadanie wiekszej ilosci pieniedzy nie prowadzi do wiekszej konsumpcji. Skonsumowac bowiem mozna tylko to, co zostalo wyprodukowane i jest dostepne.

      1. Jest ekonomia normalna i ekonomia socjalizmu, pozostałości której pojawiają się jeszcze gdzie niegdzie… 😉

        1. To co wypisuje Megamix to jest akurat pomieszanie z poplataniem wynikajace z tego, ze ekonomie ubrano w pewien zargon i przyprawiono skomplikowanymi modelami matematycznymi, ktore skutecznie zaciemniaja sedno sprawy zwyklym zjadaczom chleba z mrozonego ciasta. Wydaje im sie, ze jak sie kupi CFD i zalewaruje CFO to dzieki temu mozna zaczac lewitowac i zyc jak „cysorz”. Malo kto ma tyle samozaparcia i intelektu, zeby przegryzc sie przez ten belkot serwowany nam przez managerow tego systemu i zeby odkryc, ze pewne podstawowe reguly przez nich gloszone (a nigdzie publicznie nie dyskutowane i nie falsyfikowane) sa jedynie trzecia prawda tischnerowska. A jak widac wystarczy czytac ewangelie, zeby dojsc do prawdy 😉

      2. Ach…to dlatego! A ja zawsze myślałem, że to był jeden z Jego wielu sposobów na powiedzenie: „Nie lękajcie się. Ja jestem z wami.”.

      3. „Zatem posiadanie wiekszej ilosci pieniedzy nie prowadzi do wiekszej konsumpcji. Skonsumowac bowiem mozna tylko to, co zostalo wyprodukowane i jest dostepne.”

        w naszym świeci eprowadzi do większej konsumpcji bo mamy deflację, nadmiar wszystkiego, wykorzystanie mocy produkcyjnych nie jest pełne
        jeśli wiec pojawia sie ktos z kasa ui zgłasza popyt to producent zwiększa wykorzystanie mocy produkcyjnych, czyli samo pojawienie sie nowej kasy zwieksza produkcję

        warto poczytac o „cudzie w Worgl”
        tam pojawienie się kasy którą chętnie wydawano rozkręciło natychmiast ekonomię

        1. Wszystko być może, zwłaszcza jak wcześniej ogólno-EUropejski UBI doprowadzi do kontynentalnej depresji z którą związany jest Wörgl…

    4. Zgadzam się z Tobą w 100%. Tylko niestety wyższe płace byłyby bardziej niewygodne dla dużych przedsiębiorstw. Mniej dla nich, bo więcej ,,dla robaczków”. Ktoś musi zjadać, a ktoś musi być zjadany i walczyć o każdy grosz, który pomaga przetrwać. A, że jest jak jest, dużo ludzi wyjeżdża za godną pracą ,,nasze miejsca” i najniższej krajowej są przekazywane z wielką chęcią cudzoziemcą: XXX

      MOD: proszę bez linków komercyjnych

  38. „rozdanie 8 milionom Szwajcarów darmowego UBI” – UBI byłoby wypłacane każdemu obywatelowi, czy tylko bezrobotnym lub spełniającym jakiekolwiek inne kryteria? Ten brak CHF60B to przy założeniu, że 100% populacji otrzyma UBI?

    W żadnym wypadku nie twierdzę, że UBI to dobry pomysł, albo że szwajcarska gospodarka może wziąć takie obciążenie „na klatę” bez pojedynczego stęknięcia, ale ta kalkulacja jest trochę naciągana.

    1. Universal znaczy dla każdego bez wyjątku. Dla posiadających pracę opodatkowanie jej musiałoby się zaczynać powyżej progu UBI.

  39. Dobrze w sumie się stało że przetarcie dróg postępu przypada Szwajcarom ponieważ jako jedyny normalny naród w Europie tylko oni są w stanie te lewackie pomysły wyrzucić pod rododendron

    Obawiam sie, ze pomysly tym razem nie sa lewackie, ale banksterskie, z mysla walce z deflacja i o wyinflacjonowaniu z dlugow globalnego systemu finansowego. Szwajcaria bylaby swietnym wzorem, ktory potem mozna by podawac innym nacjom do nasladowania.

    1. Wtedy prościej byłoby, jak piszę przy końcu, nazwać to QE dla ludności, potencjalnie w formie jednorazowego zastrzyku…

  40. Ja osobiście sądzę, że nieduży, ale wystarczający do przeżycia, dochód gwarantowany nie jest zły. Np. nie kto inny, a Thomas Paine, którego chyba nikt komunistą nie nazwie, propagował dochód gwarantowany pod nazwą citizen’s dividend. Nie finansowałbym go jednak podatkiem dochodowym (nie lubię podatku dochodowego, dlaczego karać za pracę bądź przedsiębiorczość), tylko z podatku gruntowego (land value tax – to jest rodzaj opłaty za użytkowanie, np grunty miejskie są cenne z powodu otaczającej infrastruktury i network effect dostępności biznesów). Ponieważ każdy (pośrednio lub bezpośrednio) płaciłby podatek gruntowy, to citizen’s dividend dla mieszkańców najmniej cennych gruntów przewyższałaby podatek gruntowy i mieliby oni dodatnie wpływy (lub efektywnie ujemny podatek).

  41. Myli się Pan panie Cyniku po całości. Dochód bazowy jest lub będzie przyszłością świata. Pieniądze nie rosną na drzewach i jest ich nieograniczona ilość gotowa do produkcji. Gdyby wprowadzić równy dochód bazowy dla wszystkich ludzi na świecie nie byłoby bezrobocia, biedy i kryzysów gospodarczych. Wg. mnie inflacja to sztucznie wykreowana choroba przez rynki finansowe. Przy wprowadzeniu dochodu podstawowego trzeba byłoby nakazać ludziom pracować zgodnie z ich kwalifikacjami, wyłączając z tego osoby niezdolne do pracy, wtedy gospodarka globalna uzyskałaby pełne moce produkcyjne i wieki komfortu społecznego. Problem występuje jednak w tym, że nie każdy kraj ma równe bogactwa naturalne/przemysłowe arabowie mają ropę, ten ma to a tamten tamto. I tutaj diabeł pogrzebany, bo istnieją jeszcze różne religie, które prowadzą do konfliktów, więc przed tym przydałaby się jakaś wojna na bliskim wschodzie:)

    Inflacja to bzdura. FED drukuje,drukuje,drukuje a dolar – rekordowo mocny
    ECB drukuje,drukuje,drukuje – Euro w stosunku do Emerg. Currecies wyjątkowo silne.

    Prędzej czy później to zostanie wprowadzone globalnie. Czym prędzej tym lepiej. IMHO

    1. Wyklęty powstań ludu ziemi… Co, my komuniści? Ależ skądże, cóż za zdrożne posądzenie. 😀

      1. Jest taki inzynier spoleczny Jaque Fresco. Niektorzy mowia o nim utopista. Jeszcze zyje, choc ma ponad 100 lat. Pewnie slyszales Cyniku. napisal prace o zmianie gospodarki opartej na kapitale na taka oparta o zarzadzanie surowcami. Twierdzi ze przy obecnym zaawansowaniu technicznym i dostepnych zasobach mogloby pracowac 10% ludzi na planecie by urzymywac pozostalych. jednym slowem pracowaliby ci co chcieli – genererujac UBI dla niepracujacych oraz UBI + premia dla siebie.

        Jako ze przyroda nie znosi pustki, to pewnie cześć tych rzeszy oplacanych bezrobotnych z nudy, z przyzwoitosci, albo z potrzeby jakiejs samorealizacji pewnie prędzej czy pózniej zajełyby sie tworzeniem kultury, sztuki (nawet jesli wiekszosc to byloby grafomanstwo na youtube), albo opieka nad innym. Oczywisci beda tacy co sie stocza i przepiją i umierajac odciążą spoleczeństwo

        zakładając ze wiele usług i produkcji mozna zautomatyzowac, zakladajac ze dojdziemy kiedys do umiejetnosci pelnego wykorzystywania odnawialnej energii, ktorej jest wiecej na planecie bysmy potrzebowali. To w nieokreslonej przyszlosci model Jaque Fresco moze się w koncu ziscic (pod warunkiem ze nie zyciezy nieograniczona chciwosc malej grupy spolecznej, chcacej zdominowac wszystkich innych).

        Dziś przeczytalem artykul o projekcie utworzenia samowystarczalnego miasta na morzu. Farmy solarne, szklarnie do produkcji zywnosci, cala ludnosc pracuje w sektorach potrzebnych samowystarczalnosci. Inzynier-mechanik, ktory przez 1h dziennie pewnie musi dogladac czy panele solarne pracuja jak trzeba i dokonywac potrzebnych napraw, przez kolejne 2-3 godziny moze nadzorowac dozowanie obornika w szklarniach zywnosci, a przez kolejne 2 – moze wykladac w szkole wiedze, ktora posada. To oczywiscie skrot myslowy, ale kto wie czy kiedys nie nabierze realnego kształtu.

        Moim zdaniem jesli kiedys dojdzie do tego – to kluczem jest tworzenie samowystarczalnych klusterow o populacji kilku-kilkunastu tysiecy ludzi, generujacych minimalna nadwyzke dobr/energii/zasobow ludzkich, ktora moglaby byc wykorzystywana do pracy nad projektami globalnymi (jak np. podboj kosmosu).

        Problemem dzisiejszego swiata jest to ze tracimy mase zasobow na obsluge przeplywu i rodzialu kapitalu vide mase niedajacych wartosci dodanej uslug prawnych i finansowych. A wszystko sprowadza sie do tego ze ktos produkuje bulke i ktoś ta bułkę je – do tego nie potrzeba prawnikow, konsultantow, doradcow inwestycyjnych – mozna by z nich spokojnie zrezygnowac.

        pozdrawiam

        1. Zamiast wybiegać w odległą przyszłość, zwłaszcza roztaczaną przez „inzynierów społecznych”, nie lepiej jest skupić się na odebraniu banksterce kontroli nad pieniądzem? Od tego wszystko się zaczyna…

          1. „amerykański futurolog, architekt i projektant” by wikipedia. No to przyznajesz Pan, że odległa przyszłość to jest komunistyczna prawie-utopia, Panie cynik9 no nie podejrzewałem Pana hihi 😉 Przybij Pan piątkę z Marksem! Gospodarka oparta na zarządzaniu surowcami, a nie na kapitale – to jest słowo klucz tutaj, resztę można olać. Inaczej masz tak jak teraz – mała część ludzi zmienia se iPhona co pół roku i wóz co 2-3 lata, a znaczna – głoduje, choruje, umiera, staje się przestępcami albo robolami 110h/tydz. 7 dni w tygodniu itp. Nikomu też w ogóle nie chce się gadać o krajach skandynawskich, albo jak powstawały Czebole (przez instytucjonalną, a czasami bezpośrednią, przemoc), już nawet nie sięgając początków wojny secesyjnej – człowiek poczyta troszku historię, i mu paradygmat kapitalistyczno-wolnorynkowy przechodzi.

        2. O ile znam ludzi, to ta niepracująca część wzięłaby się za rozboje, rewolucje, rozpierduchy, wojenki i inne działania, które wpadają do łba znudzonym nagim małpom. Jesteśmy dziećmi tej planety. Większość naszych działań warunkuje historia gatunku licząca eony lat. Jeśli idzie o naszą psychikę (jako gatunku) jestem głębokim pesymistą. Brak oporu materii (to, że nie musisz zdobyć pożywienia, przygotować się do zimy etc.) powoduje schorzenia psychiki podobne do chorób autoimmunologicznych. Tak zostaliśmy uformowani, ja się nie prosiłem o takie geny 😉

    2. Ktoś już tak mówił …. „ustawą znieść ubóstwo”

      A tak na serio. Jeśli uważasz że inflacja jest sztucznym wymysłem wprowadzając swoje rozwiązanie dostał byś przykład przy którym zimbabwe to małe piwko 🙂 kiedy 90-95% społeczeństwa pracuje. praca ludzi jest rzecza powszechna jednych jest mniej i uch usługi są droższe a drugich wiecej i ich usługi są tańsze. kiedy pracować będzie 5-10% społeczeństwa ich praca będzie dużo wiecej warta krótko mówiąc Twój wyidealizowany dochód podstawowy nie starczy Ci nawet na 0.01% ich pracy i trzeba go będzie podnosić i podnosić…

      „nakazać ludziom pracować zgodnie z ich kwalifikacjam” każdy ma kwalifikacje do kopania rowów. każdego kto twierdzi takie hasła chciałbym umieścić w jakiejś mega cięzkiej pracy fizycznej na 30 lat ciekawe czy dalej by miał takie poglądy. Już nie mówiąc o tym kwalifikacje rzecz względna można sie przekwalifikować. Niestety w nakazywaniu nie ma czegoś takiego jak możliwość 🙂

      Nigdy nie rozumiałem dlaczego w imie metnego bytu nazywanego społeczeństwem ludzie myśla że umiejetnośći innych ludzi są ich wałasnościa Oo

    3. Używanie na to co robią Amerykanie pojęcia „drukowanie” jest błędem, bo powoduje u wielu osób zrównanie tego ze zwykłym drukowaniem pieniędzy, które miało miejsce w historii wielu państw i powodowało inflację lub hiperinflację.
      Aby wyjaśnić na czym polega amerykańskie drukowanie, podam prosty do zrozumienia przykład.
      …..
      Jeśli np. Kowalski wziął kredyt, kupił sobie mieszkanie i spłaca raty np. 3000 zł/mc i traci pracę. Jest w dużym kłopocie. Wie, że na pewno za parę miesięcy znajdzie pracę, bo jest dobrym fachowcem, ale w międzyczasie nie płacąc rat bank może mu nasłać komornika i go zlicytować za 1/3 wartości domu.
      Przychodzi do mnie. Ja akurat też nie mam tyle wolnej gotówki, ale ponieważ jestem super fałszerzem to idę do swojej pracowni i tam produkuję (drukuję) idealne nie do wykrycia 30000 zł. Wracam do niego i mu je POŻYCZAM na 3%/rok. Podpisuję z nim umowę lub on wystawia mi weksel na okaziciela lub „sprzedaje mi swoją prywatną obligację ze swoim podpisem na kartce w kratkę”.
      Kolega Kowalski po kilku miesiącach dostaje pracę, może nawet lepiej płatną. Ponieważ musi regulować bieżące raty, ale również oddać mi z odsetkami to co zużył z pożyczki kiedy nie pracował, więc pracuje też dodatkowo po godzinach.
      Po wyjściu z problemu przychodzi do mnie i zwraca pożyczkę + należne odsetki.
      Ja biorę te pieniądze, idę do swojej pracowni, drę je na strzępy i spalam w kominku (w żargonie finansowym umarzam). Oczywiście odsetki wkładam do kieszeni, za pomoc coś mi się należy, no i koszt druku.

      -„Stworzyłem pieniądze z niczego (z powietrza – przesada z papieru i farby)”
      -Wprowadziłem do obiegu finansowego.
      -Poprawiłem płynność finansową Kowalskiego.
      -Zmusiłem Kowalskiego do wykonania dodatkowej pracy (usług, produktów), czyli nie był to pieniądz „pusty” czyli nie spowodował inflacji.
      -Wycofałem go z obiegu (umorzyłem), czyli nikogo nie oszukałem, nie zaburzyłem obiegu pieniężnego (kwota za mała) i nadal w obiegu jest tyle pieniędzy co było. Może spowodowałem nawet deflację, bo została wykonana dodatkowa praca, a pieniędzy w obiegu zostało tyle samo.
      ……
      Podobnie postąpił rząd USA, kiedy walił się system finansowy. Lepszy obieg finansowy jakikolwiek niż gdyby miał się zawalić i zerwać obieg gospodarczy.
      W chwili paniki firmy i banki nie wiedziały, czy w pozycji WINIEN już pisać zera czy jeszcze poczekać. Nikt nikomu nie chciał pożyczyć pieniędzy, bo nie wiedział czy sam nie będzie potrzebować.
      Rząd USA postanowił POŻYCZYĆ pieniądze (udzielić płynności) wszystkim, którym trzeba było pomóc. Bankom, GM, …, może też znajomym królika, którzy poczuli się mocniejsi i wykupili tanio tych, którzy znajomych nie mieli.
      Ponieważ rząd USA nie może sam sobie wydrukować pieniędzy z racji prawa, bo musi czuć ból rządzenia, a nie łatwego drukowania, więc wystawił na sprzedaż obligacje. W tamtym czasie kiedy wszyscy myśleli, że USA bankrutuje, nikt by ich nie kupił, chyba że na „grecki” procent, dlatego „kupił” je FED i wyprodukował „wydrukował” w postaci papierowej czy elektronicznej, tak jak ja w swojej pracowni i przekazał rządowi, a obligację (kartka papieru z napisem 500 mld $) schował do sejfu jako zobowiązanie rządu USA do jej wykupu.
      RZĄD USA NIE DAWAŁ PIENIĘDZY BEZ ZOBOWIĄZAŃ, NIE DRUKOWAŁ — TYLKO UDZIELAŁ POŻYCZEK (DO ZWROTU). Banki i firmy musiały same wyjść ze swoich problemów i jeszcze pomyśleć o zwrocie pożyczek. DLATEGO W TYM PRZYPADKU NIE MOŻE BYĆ MOWY O JAKIMKOLWIEK ZAGROŻENIU WIELKĄ INFLACJĄ.

      Ten sam problem był również poruszany przez Belkę i Sienkiewicza w podsłuchanej rozmowie u SOWY. Polski rząd zgodnie z konstytucją nie może sprzedać obligacji dla NBP. Może tylko pożyczyć pieniądze na rynku komercyjnym. W przypadku jakiejś zawieruchy, katastrofy finansowej wokół nas ciekawe na jaki procent byłby w stanie pożyczyć je na tym rynku. Może na „grecki” procent, mimo dobrego stanu polskiej gospodarki. Dlatego ta rozmowa była propaństwowa, a nie pro PO. Ale ci co tego nie rozumieją zapamiętali tylko ośmiorniczki i to, że Belka nie lubi Rostowskiego.

      Z rok temu chciałem nawet kupić Gazetę Prawną, bo była krótka reklama w TV, że członkini Rady Nadzorczej lub Zarządu NBP wypowiedziała w niej, że należy skorygować teorie ekonomiczne, bo drukowanie pieniędzy nie musi powodować inflacji. Ale nie zdążyłem.
      Chciałem sprawdzić czy jak zwykle dziennikarz nie zrozumiał, czy rzeczywiście ona nie rozumie ekonomii, a jest w NBP.

      Nie jestem z wykształcenia ekonomistą, ale widzę, że mylenie chamskiego drukowania pieniędzy z POŻYCZANIEM (stworzonych nawet z powietrza pieniędzy) jest powszechne nawet wśród ekonomistów i na większości blogów ekonomicznych.

      Prosiłbym o opinię o moim wywodzie DwaGrosze.

      1. Częściowo się to zgadza, ale z kilkoma zastrzeżeniami. To że rząd USA nie drukuje wagonów fizycznej gotówki jest małą pociechą i nie jest w szczególności prawdą że „nadrukowane” pieniądze w cudowny sposób powróciły do normy co również zrobił bilans banku centralnego to mierzący. Podaż pieniądza uległa zwiększeniu przeszło 4x. Gdzie to wszystko jest? W postaci „excess reserves” na kontach banków w FEDzie, za nieruszanie czego banki pobierają pewne odsetki. Wielkiej potrzeby ruszania tego też nie ma ponieważ szybkość obrotu pieniądza w kryzysie dramatycznie spadła i się więcej nie podniosła. Ergo – banki nie pożyczają bo nie ma komu, za to obficie spekulują darmowym w zasadzie kapitałem bo tam są zyski. Jeżeli pieniądz w obiegu porównamy do przepływającej wody to Wyobraź sobie „excess reserves” jako zamarzniętą czapę lodową na masywie górskim. Co będzie jak to wszystko zacznie topnieć, i kiedy, oraz jakie efekty tego będą, możemy się tylko domyślać i dedukować na bazie historycznych analogii. Oczywiście spodziewać się wtedy należy gadek typu jak to CB „ściągną nadmierną liquidity z rynku” bez problemu, zasadniczo sprzedajac to co skupiły z rynku i redukując swoje bilanse. Ilu chętnych będzie na niechodliwy scheiss w wielkich ilościach jest oczywiście inną zagadką. Moim zdaniem po 8 latach ekscesów kredytowych ZIRP rozlegulowanie gospodarki jest takie że o uporządkowanym „rozmrażaniu lodowca” nie ma mowy.

        Dwa, szansa na inflację stopniowo zwiększającą się przez kilka lat jest niewielka. System nie ma tyle lat w sobie a po 8 latach anomalii ZIRP wszystko może się zdarzyć i to w trybie ekspresowym. Dodać należy że hiperinflacja nie jest „większą inflacją” i nie jest wykluczona dlatego że FED nie drukuje fizycznych banknotów. Hiperinflacja jest wtedy kiedy umiera pieniądz oparty na wierze że jest coś warty. Dopóki wiara ta jest wszystko jest OK. Ale wiara może ujść gwałtownie a wtedy rządowy pieniądz, niezależnie od tego ile go „nadrukowali”, staje się nic nie warty.

        Trzy, trudno zgodzić się z fragmentem „Rząd USA postanowił POŻYCZYĆ pieniądze […] wszystkim”. Brakuje słowa: bankom. Jak gość na ulicy wpadł w problemy i stracił dom to dostawał kopa a nie pożyczkę. W tym tkwi esencja tego co się stało i esencja „hazardu moralnego” jaki miał miejsce. Albo są prawa jednakowe dla wszystkich albo ich nie ma. Żelaznym prawem kapitalizmu jest to że bankrut pada, kropka. W pewnym momencie kryzysu wszystkie banki na Wall Street były zbankrutowane i wszystkie powinny paść. Nie byłoby to żadną tragedią, kapitalizm działa w ten sposób że nieudolny gracz staje się nawozem historii robiąc miejsce lepszemu i bardziej dostosowanemu. Taka sama sytuacja była w Szwecji na pocz. lat 90-tych i została rozwiązana prawidłowo i fair (NB – przez socjalistów). Zbankrutowane banki przejęło państwo chroniac depozyty ale puszczając włascicieli i obligatariuszy w skarpetach, zrefinansowało banki potem publicznymi środkami i sprzedało z powrotem na giełdzie. Żadnego końca świata. W USA mający w kieszeni rząd banksterzy sterroryzowali jednak całe społeczeństwo i wyratowali się w bankructwa „pożyczając” środki publiczne, niedostępne dla tych którzy się na nie złożyli. Nie ma żadnego znaczenia że po wyratowaniu się środki te „spłacili”. Gość na ulicy nie miał takich możliwości.

        1. Michał:
          „Prosiłbym o opinię o moim wywodzie DwaGrosze.”

          A więc nie do mnie z tym pytaniem! 🙂

          Zwrócę jednak drobną uwagę, że jest to też o tyle zły przykład, iż zakłada daleko posuniętą asymetrię informacyjną: — że znasz Kowalskiego oraz jego przyszłość tak dobrze, jak nikt inny na świecie (i w oparciu o tę 100% wiedzę podejmujesz 100% racjonalne decyzje — w przeciwieństwie do reszty). Na prawdziwym rynku nigdy tak nie jest.

    4. „Prędzej czy później to zostanie wprowadzone globalnie”

      Mamy już jeden przykład unifikacji na skalę Europy, który uległ zdegenerowaniu na niewyobrażalną jeszcze 10 lat temu skalę. A pan dostrzegł sens tworzenia „unii” (takiego NWO) na skalę globalną… kiedy ludzie nie są w stanie dojść do porozumienia w kwestii ujednolicenia zasad ruchu prawo/lewostronnego (żeby nie szukać daleko przykładu) ? No ładnie.

Comments are closed.