Wojna polsko unijna

PLN pierwszą ofiarą

15 stycznia agencja ratingowa Standard and Poor’s (S&P) obniżyła rating kredytowy polskiego długu z A-, z perspektywą „pozytywną” na BBB+, z perspektywą „negatywną”. Innymi słowy, z „jest dobrze, będzie lepiej” na „jest średnio, będzie gorzej”.

warning-EU

Standard and Poor’s (S&P) to najbardziej skorumpowana z  kilku agencji ratingowych, przyłapana swojego czasu na procederze przekształcania scheissu w złoto, a konkretnie na przerabianiu nic nie wartych obligacji „subprime” w klejnoty z najwyższym rankingiem i najwyższą ceną. Za to Standard and Poor’s (S&P) zdrowo beknął płacąc karę. Nie jest jednak pewne czy wyciągnął z tego jakieś nauki.

Oczywiście myślący inwestor sam sobie szkodzi polegając w swoich prywatnych rachubach i poczynaniach na rankingach skorumpowanych agencji.  Wierz własnym oczom i własnemu rozumowi, a ignoruj resztę.  Nie znaczy to jednak aby ranking Standard and Poor’s (S&P) nie miał znaczenia. Ma znaczenie i to duże.

Wypuszczające obligacje rządy, główne banki czyli tzw. primary dealers w tych obligacjach, banki centralne oraz organizacje takie jak IMF czy Bank Światowy, tworzą jeden wielki ekosystem  o charakterystykach organizacji mafijnej. Z jednej strony do mafii należeć musisz, na zasadzie sklepikarza w złej dzielnicy muszącego płacić comiesięczną  „opiekę” miejscowemu gangowi.  Mafia w zamian prowadzi coś w rodzaju ulicznego ATM – gdzie rząd może w każdej chwili podjąć potrzebną mu gotówkę. W ciepłej atmosferze wzajemnych kontaktów mafiosi znają się dobrze i przestrzegają pewnych reguł.

Kłopot ma głównie ten kto świeżo przychodząc do mafii ma jakieś odbiegające od normy pomysły, na przykład aby ludzie mieli coś do powiedzenia w wyborach, czy też chce pokazać palec środkowy innemu mafiosowi ważniejszemu niż on sam. Jak na przykład Polska Niemcom ostatnio. Wtedy mafia mruczy z dezapropatą i nakłada na delikwenta sankcje, aż się on ustatkuje i zacznie grać wg reguł.

Jak by się nie ustatkował to są na to inne metody, jak na przykład odcięcie mu dopływu tlenu, ergo dostępu do rynków kapitałowych,  a/k/a do wspomnianego ATM. Do urabiania opornych służą m.in. właśnie rankingi długu Standard and Poor’s (S&P) i  dwóch innych makerów. Rating gorszy oznacza ostrzeżenie i trudniejszy dostęp do rynków kapitałowych; kraj musi płacić wyższe odsetki czyli kredyt staje się droższy. Rating zły znaczy że jego obligacje mają status śmieciowy i że nikt, oprócz ryzykantów, ich nie kupi. A jak rząd nie dostanie dostępu do życiodajnego ATM to go mogą wywieźć na taczkach, na czym się jego kadencja skończy.

Obniżenie ratingu polskiego oznacza zatem ostrzeżenie i potencjalne kłopoty. I nie tylko ostrzeżenie zwykłe typu hej chłopcy, uważajta bo wasza pozycja finansowa się pogarsza. Oznacza ostrzeżenie podwójne, o czym świadczy poza finansowe,  polityczne uzasadnienie zmiany  oraz brak zwyczajowego wcześniejszego pogrożenia palcem.

Filut ze Standard and Poor’s o nazwisku Felix Winnekens, nota bene Niemiec z krwi i kości, pisze bez żenady co się jego oddziałowi mafii nie podoba w Polsce: obniżenie ratingu odzwierciedla naszą opinię że polski system instytucyjnych „checks and balances” został znacząco osłabiony. O przyczynach tego osłabienia Willekens też serwuje gotową opinię krytykując zmiany prawne w składzie w składzie sądu konstytucyjnego i mediach publicznych.

Mamy więc wszystko podane jasno i prosto, jak krowie na łące. Jak odchodzący reżim Tuska bezwstydnie napchać  TK swoimi agentami to być dobrze. Ale jak to samo robić PiS to bloody murder, demokrację gwałcą, trzeba im wysłać upomnienie. Jak przez 8 lat państwowe w teorii szczekaczki Tuska robiły za maszynę propagandową jednej opcji wszystko było git i cacy. Ale jak raz przestawiono wajchę bo starej propagandy nikt już dłużej nie mógł znieść, to zdaniem mafii okazuje się że mamy  w ogóle koniec świata.

[….]
Tak jak niegdyś grupa targowickich zdrajców w Sankt Petersburgu tak i teraz mafia banksterska z aparatczykami unijnymi w Brukseli i ich pozujący na „obrońców demokracji” agenci w kraju knują  obalenie legalnego rządu poprzez sprowokowanie kryzysu finansowego w Polsce. Kiedy dwie pozostałe agencje, Fitch i Moody’s,  też  zaczną obniżać polski rating, w sytuacji gdy nijak się to nie ma do realiów gospodarczych, to sytuacja może się szybko zaognić. Złoty spadnie głęboko a kraj wpaść może w kryzys jakiego nie widział od lat, zwłaszcza na tle globalnego spowolnienia i prawdopodobnej recesji.

pełny tekst tego wpisu udostępniony został na witrynie TwoNuggets.com

 

112 Replies to “Wojna polsko unijna”

  1. „Naród z tradycjami przedmurza chrześcijaństwa …”; pięknie Cyniku, widzę tu rękę Opatrzności 🙂

  2. Towarzysze z „Gazety Wyborczej” nie respektują polskiego prawa, kpią z prawomocnych wyroków.
    Nie ma się co dziwić, że komunistyczni zbrodniarze, (w tym np. Stefan Michnik- komunistyczny zbrodniarz sądowy)
    są do dzisiaj bezkarni.
    https://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Gazeta-Wyborcza-od-2011-roku-nie-opublikowala-przeprosin-Antoniego-Macierewicza-Ta-opieszalosc-moze-kosztowac-Agore-prawie-milion-zlotych,wid,18120489,wiadomosc.html?ticaid=11658a&_ticrsn=5

  3. „Za to mafia prowadzi coś w rodzaju ulicznego ATM – dokąd rząd może w każdej chwili przyjść i podjąć potrzebną gotówkę. ”

    Zabrakło ważnego fragmentu: „Oczywiście, za wydrukowaną z niczego gotówkę, mafia liczy sobie 'godziwy’ na procent.”

  4. Agencja S&P dalej bombarduje Polskę.
    Obniża rating PZU, bez związku z jego …kondycją finansową. To początek ataku na nasz kraj. Tzw. rynki finansowe
    dążą do zmiany władzy w naszym kraju i powrotu spolegliwych polityków, działających nie w interesie naszego kraju, jak to było w przypadku rządzącej koalicji PO-PSL, których wystarczyło „kupić” intratnymi stanowiskami w eurokołchozie. Marzeniem i celem polityków PO-PSL było dostanie się do unijnego koryta, jak w przypadku Tuska i jego komisarzy. Agencje ratingowe posiadają broń skuteczniejszą niż rakiety. Najpierw obniża się ratingi które powodują wzrost rentowności papierów dłużnych kraju, następnie gra się CDS-ami na zwiększenie bankructwa kraju, dalej następuje wzrost rentowności papierów dłużnych, ponownie obniża się rating itd, aż kraj popada w długi wymuszające podwyżki podatków,ludzie wychodzą na ulice i wymuszają zmianę władzy. Swoją skuteczność agencje pokazały w zmianach władzy np. we Włoszech, Grecji, Portugalii, Hiszpanii. Już mają swego faworyta, Ryszarda Petru,”syna” komunistycznego aparatczyka tow.Balcerowicza, stojącego na czele partii „niezadowolonych bankierów”, który na skróty chce za wszelką cenę dorwać się do władzy. Taktykę agencji S&P ułatwiają długi Polski będące w większości w rękach zagranicy. Nowy rząd swymi działaniami spowodował mniejszy wypływ wielkiej kasy z Polski na rachunki zagranicznych instytucji finansowych. To spowodowało bombardowanie naszego kraju pociskami agencji ratingowych, pociskami skuteczniejszymi niż Pershingi. To są zamachy stanu na demokratycznie wybrane władze. Agencje te mają tu swoje przyjazne media, na które mogą dalej liczyć np. TVN, GW, „Newsweek” i inne w których resortowe dzieci i dzieci komunistycznych aparatczyków robią przez cały dzień odpowiednią platformerską propagandę, manipulują, zakłamują i zajmują się przede wszystkim niszczeniem wizerunku przeciwnika. Robią to od lat.
    https://www.money.pl/gielda/wiadomosci/artykul/spolka-dnia-agencja-sp-obniza-rating-pzu,14,0,2003214.html

    1. Link potwierdza całkowicie – sorry za to – nasz „take” że skandaliczne uzasadnienie normalnej być może redukcji rankingu długu przez S&P rzekomym zagrożeniem demokracji jest politycznie motywowaną checą będącą elementem wojny prowadzonej aby obalić ten rząd. Mamy po prostu wczesne stadia drugiej Targowicy, kiedy zewnętrzne siły, z pomocą pożytecznych idiotów w kraju, brutalnie mieszają się do spraw wewnętrznych usiłując na nie wpływać. Fakt że mówią to 2GR, dalekie od wszelkich pro-PiSowych złudzeń, mówi za siebie.

      Wszyscy ci którzy na tym forum rzecz minimalizują dopatrując się niewielkich uchybień czy przypadków, albo myślą że rzecz jest czysto finansowa bo „tak renomowana instytucja nigdy by… bla, bla” po prostu nie mają pojęcia o dynamice sytuacji i mają podane na tacy że są w błędzie. Zalecam poczytanie hasła Targowica w google, może się przydać.

        1. Proszę o to, by polskie służby kontrwywiadowcze sprawdziły czy, ktokolwiek z organizatorów i inspiratorów „protestów” miał jakikolwiek związek z tym atakiem. Trzeba sprawdzić wszystkie kontakty, bilingi i maile. Jak cokolwiek znajdą, to zapakować do pierdla na tak długo, by winny zapomniał przeciwko czemu się buntował.

          Jeśli gówniarzeria nie nauczyła się przegrywać, to przynajmniej niech odpowie przed Polakami za to karnie. Bo zapłacą za to wszyscy.

          G.F.

          1. Nie wiem czy się to na coś zda bo Targowica1 tym się różni od Targowicy2 że wtedy była jeszcze odpowiedzialność za zdradę, a lud mógł się buntować. Paroma zdrajcami lud się zajął wtedy całkiem efektywnie bezpośrednio lub pośrednio (książę prymas zwąchał linę, wolał proszek niż drabinę…:-). A teraz to lud nie tylko nie może się buntować bo mu odebrali broń której niektórzy dalej mu zabraniają … ;-)… ale i nie można skazać zdrajców na karę śmierci, bo jej także zabronili. Pozostanie jedynie zesłanie ich do PE…

          2. Może dzisiejsi Targowiczanie powinni zacząć śnić swój sen, w którym pomalowany na niebiesko Braveheart wjeżdża im do sypialni na Debecie z żelazna kulą na łańcuchu. 😉

            Dziś lista byłaby dłuższa.

            „Większość czołowych przywódców konfederacji targowickiej zostało skazanych na śmierć i powieszonych w czasie insurekcji kościuszkowskiej.

            Po opanowaniu Wilna przez powstańców, sąd kryminalny skazał na powieszenie hetmana wielkiego litewskiego Szymona Kossakowskiego. Wyrok wykonano publicznie 25 kwietnia 1794 na placu przed tamtejszym ratuszem.

            9 maja 1794 na Rynku Starego Miasta w Warszawie powieszeni zostali publicznie przywódcy konfederacji skazani na karę śmierci przez Sąd Kryminalny Księstwa Mazowieckiego: biskup inflancki Józef Kazimierz Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło.

            28 czerwca 1794 wzburzony lud warszawski dokonał samosądów na członkach konfederacji targowickiej posądzanych o zdradę. Przed Kościołem św. Anny przy Krakowskim Przedmieściu powieszeni zostali: biskup wileński Ignacy Massalski, kasztelan przemyski Antoni Czetwertyński, poseł do Turcji Karol Boscamp-Lasopolski, szambelan Stefan Grabowski, instygator królewski Mateusz Roguski, szpieg rosyjski Marceli Piętka, adwokat Michał Wulfers, instygator sądów kryminalnych Józef Majewski.

            Sąd Najwyższy Kryminalny skazał Stanisława Szczęsnego Potockiego, Franciszka Ksawerego Branickiego, Seweryna Rzewuskiego, Jerzego Wielhorskiego, Antoniego Polikarpa Złotnickiego, Adama Moszczeńskiego, Jana Zagórskiego i Jana Suchorzewskiego na karę śmierci przez powieszenie, wieczną infamię, konfiskatę majątków i utratę wszystkich urzędów. Wobec nieobecności skazanych, wyrok wykonano in effigie 29 września 1794.”

            G.F.

          3. Tak jest, jeden drogi czytelnik tak się zaciekawił Targowicą że prosił o wpis na ten temat. Waham sie między niedowiarą a opadnięciem rąk… Wynika z tego że cywilizacyjnie i kulturowo jałowiejemy do punktu unijnych robotów a historię Polski w szkołach zastąpili pewnie dziejami gender i parad miłości.

          4. Nie pamiętam dokładnie, ale w tamtym roku był chyba strajk głodowy historyków, protestujących przeciwko zlikwidowaniu lekcji historii w szkołach. To co? W MEN chcieli dzieciakom wykładać gender w przerwach kolorowania drwala?

            Jak mi moja pociecha przyszła ze średnią 5,64 i prośbą bym się dołożył do stypendium Prezydenta Miasta, na które się załapał, to rzekłam z przekąsem, że za moich czasów to za trzy byki ortograficzne w tekście dostawało się 2 i ja się do tego oszustwa nie dokładam. ;-D

            G.F.

          5. Spotkałem się z oryginalnymi opiniami nt. Targowicy i ówczesnej sytuacji. Otóż gra szła o to czy Polska będzie czyimś lennikiem w całości, czy też zostanie podzielona. Opcja wzięcia na klatę wszystkich sąsiadów od pewnego momentu przestała wchodzić w grę, bo kraj był zbyt słaby a czasu brak. Z oczywistych powodów lepiej być państwem zależnym od kogoś niż skończyć jako naród rozbity na 3 państwa, coś jak Kurdowie teraz. Sąsiad obawiający się, że konkurent łyknie Polskę w całości albo wejdzie w nią niesymetryczny „sojusz”, mógł sponsorować w Polsce płomiennych „patriotów”, którzy de facto stali się autorami koncepcji rozbiorów, natomiast realiści zasłużyli na miano „zdrajców”.

            Na uwagę zasługuje fakt, że frakcja „patriotów” zorganizowała w XIX wieku dwa idiotyczne powstania zsynchronizowane z globalną szachownicą (polski pionek odwracający uwagę). „patrioci” bardzo przypominający trzon typowej kolorowej rewolucji rozpoczeli akcje od mordowania zasłużonych polskich oficerów, którzy nie widzieli absolutnie żadnego sensu w powstaniu:

            Gen. Sowiński nie chciał wypuścić na ulice swoich uczniów ze szkoły aplikacyjnej. Młodzi powalili go, ktoś zamierzył się bagnetem. Generała uratowała… drewniana noga, bo własną stracił pod Borodino w 1812 r. „Zostaw, przecież to kaleka”, rzucił jeden z jego wychowanków, wskazując protezę. Tak ocalał późniejszy bohater z okopów Woli. Również gen. Ludwik Bogusławski, który tak pięknie walczył potem pod Grochowem w 1831 r., chciał powstrzymać kompanię 4. pułku piechoty. Miał szczęście – został tylko pobity kolbami. Gen. Piotr Szembek, późniejszy bohater spod Wawra i Olszynki Grochowskiej, prowadził swoich żołnierzy na pomoc Konstantemu. Jego ludzie zbuntowali się i został zawrócony. Młodzi oficerowie zażądali, by opowiedział się, po czyjej jest stronie.
            https://www.w.linux.media.pl/teksty/page168.html

            i tu:

            https://www.legitymizm.org/hanba-listopadowa

            W ogóle, to ideolodzy powstań (powiązani z masonerią) mieli niezłego bzika na punkcie Rosji (jakoś do Prus wątów nie było…). np. z satysfakcją myśleli o maksymalizacji polskich strat, gdyż to przekreśli możliwość porozumiena z Rosja na całe pokolenia. Takie mieli priorytety skubańcy. 100 lat później (w 44) kolejni „patrioci” bezmózgowcy oświadczyli, że gdy ulice Warszawy spłyną krwią, to świat będzie w takim podziwie, że da Polsce niepodległość. Oczywiscie świat nie niepodległości nie dał. Są odpowiednie makabryczne cytaty, ale nie mam czasu teraz szukać.

  5. Cyniku, może Pan, a może ktoś inny z Państwa Komentatorów, pozwoli mi rozwiać moją wątpliwość?
    Załóżmy , że wiek emerytalny dla osoby X , zostaje przesunięty o 3 lata. Co się dzieje?
    Załóżmy też (co będzie prawie normą), że nie ma dla tej osoby pracy:
    – z racji tego iż znaczna część populacji w wieku ok. 60 lat to ludzie schorowani, osoba taka zapewne otrzyma rentę chorobową – koszt budżetu,
    – otrzyma zasiłek/zapomogę z MOPS – koszt budżetu,
    – otrzyma zasiłek dla bezrobotnych z Urzędu Pracy – koszt budżetu
    – pozostanie na utrzymaniu rodziny – rodzina nie dokona więc planowanego zakupu Honda crv za 110 000 zł, a „tylko” dwuletni opel insygnia za 70 000 zł – strata dla budżetu (sama różnica kwoty vat to prawie 10 000zł + wysokość innych opłat),
    – będzie konsumować oszczędności, a w planach miała je przeznaczyć na podarek dla wnuczka na zakup 12 letniego VW – strata dla budżetu : patrz wyliczenia powyżej.
    Nadmienie jeszcze , że tzw „życie” (mieszkanie, podstawowa żywność…)obłożone jest znacznie mniejszą skalą podatku, niż dobra luksusowe, do których niestety w Polsce należał będzie również ten nieszczęsny VW.
    Czy zatem bilans nie wyjdzie na 0 (zero) ?
    Jeśli ktoś się uprze, że praca dla tej osoby jak najbardziej się znajdzie, to wiadomo, ze to miejsce pracy będzie „zabrane” innej osobie Y. I z kolei wyliczenia dla osoby Y , będą bardzo podobne z przesunięciami ze względu na preferencje.
    Wg mnie wiek emerytalny – bez większej szkody – można przesunąć o dalsze kilka lat, do momentu wystąpienia bezrobocia na poziomie naturalnego ( 5% ?)
    Co Państwo na to?
    Nie jestem socjalistą, ale casus białoruski wciąż daje mi do myślenia.

    1. Preferujemy tutaj pytania rozsądne…;-), takie na przykład co się dzieje jesli wiek emerytalny przesunięty zostanie nie o 3 ale o 23 lata (w proporcji do Bismarcka i czasu życia wówczas), i to w odwrotnym kierunku… Co się dzieje? Hurra, wszystko cudownie rozwiazane! Nie ma śladu niewyłacalności ZUS-u! Finanse w jak najlepszym porządku, zwłaszcza jak do pomocy dodamy jeszcze jakąś małą epidemię eboli czy coś… 😉

      Natomiast postawione pytanie nie jest rozsądne ponieważ opiera się na nierozsądnym założeniu że kraj jest i pozostanie wypłacalny a coś takiego jak demografia nie istnieje. W tej sytuacji powiedzenie: otrzyma to, otrzyma tamto jest jedynie szkodliwą iluzją bo NIE otrzyma. Otrzyma tylko to co zostanie w kasie, i to co od jeszcze pozostałych w kraju uda się wyżżąć, bez otwartych rozruchów ulicznych. Będzie tego znacznie mniej niż potrzeba do egzystencji systemu który już obecnie nie bilansuje tych co chcieliby żyć na koszt innych i tych którzy muszą za to płacic – start dylemat socjalizmu… Jak jest to możliwe że jeszcze się nie rozleciał? Jest to możliwe przez pożyczanie, czyli kontynuowanie iluzji do czasu aż szopa z hukiem zawali się  na głowy tańczących.

      Problem jest jeden – socjalizm mas, co najlepiej wyjaśnia nasz drogi dyskutant {zenek} ;-D, nigdy w normalnych okolicznościach (ergo -pytany o zdanie) nie pozwoli na żadne racjonalne reformy systemu w kierunku balansu oczekiwań i mozliwości ich zaspokojenia. Aby się zatem coś zmieniło system musi się roztrzaskać o ścianę, bieda piszczeć a być może trupy leżeć na ulicach. Wtedy dopiero ból i dyskomfort będą dostateczne aby znieczulić nim socjalizujące masy i narzucić z góry bilansujące się rozwiązanie – po ekstrakcji socjalizmu i zdezynfekowania po nim.

      Wg mnie wiek emerytalny – bez większej szkody – można przesunąć o dalsze kilka lat, do momentu wystąpienia bezrobocia na poziomie naturalnego ( 5% ?)

      Ja bym to pytanie postawił {zenkowi}, poważnie, sam chętnie posłucham… 😉 Wg mnie przesunąć wiek emerytalny to można do wieku 30 lat. Więcej, w demokracji, której zdaniem S&P u nas brakuje, znaleźć się może spokojnie partia która to zaproponuje i wygra wybory. PiS np. I jeszcze więcej, przez jakiś czas, jak w Grecji, jakieś przygłupy na „rynkach finansowych” będą to „finansować”. Tak działa system. I dlatego właśnie S&P może zrobić teraz kuku i zmienić rząd obniżając raking kredytowy, pozornie niewielką rzecz. Bo skróci tym iluzję. I przeciwnie, jak podwyższy ranking to iluzję wypłacalności przedłuży. Ale to co proponujesz pozostanie iluzją bo problem bazowy pozostaje ten sam – za dużo jest tych którzy chcą żyć na koszt innych.

      Jedyne naturalne w „natualnym poziomie bezrobocia” jest to że jest to naturalnie nonsensem. Bezrobocie jest produktem socjału, jego „naturalny poziom” jest zero. Wywal socjał, w tym naturalnie „zasiłki dla bezrobotnych i płacę minimalną, i stanie się cud. Nagle „bezrobotni” staną się robotni, w jobs przebierać będzie można jak w ulegałkach, a „uchodcy” od razu ujdą do domu.

  6. Niestety, zarówno z wpisu, jak i z wielu komentarzy (nie mówiąc o własnych obserwacjach i wnioskowaniu:-)) wynika, że Polska jest w sytuacji impasowej. Niestety, zmiana władzy nie pociąga za sobą (poza kosmetycznymi wyjątkami) zmiany bagienka, w którym cały nasz polityczny światek od dawna się pławi. Bagienko jest połączone licznymi kanałami, odnogami i błotnistymi rowami z większym bagnem europejskim. Przede wszystkim (dla nas) niemieckim. I nie pomoże, że jedne odnogi będzie się odtykało, a inne spróbujemy zatamować, bo to tylko pozory. Trzeba z bagienka, niestety, całkiem wyjść, chociaż, jak na razie jeszcze w nim całkiem błogo. Tylko że rzeczywiście – jak Cyniku zauważasz, do tego potrzebna jest elita przywódcza z charyzmą, wizją i dużymi „cojones”. Ja z ubolewaniem stwierdzam, że jakkolwiek przeżyłem ponad 1/2 wieku, to w Polsce takiej ekipy nie pamiętam. Co oczywiście nie musi oznaczać, że się nie znajdzie. Jednak i to może nie wystarczyć, jeżeli znowu, jak pod koniec lat ’30 – będziemy się upierali przy zasadzie dwóch wrogów. Kto ma głowę na karku, widzi, że Niemcy o wiele za bardzo przyzwyczaili się do ręcznego sterowania w Polsce, tego samego chcieliby zresztą teraz Amerykanie…
    Tym, co trzeba natychmiast zrobić, jest zbliżenie z Rosją. Rosja jest w bardzo złej sytuacji i nie będzie stawiała wielkich warunków. Wystarczy kilka niewielkich gestów, aby chociaż tylko zasugerować pyskaczom z Brukseli, że nie są dla nas jedyną opcją. W dodatku zbliżylibyśmy się jeszcze bardziej z Orbanem – powstanie być może zaczątek rzeczywiście nowego frontu w EuroCentral, z którym wreszcie pyskacze musieliby zacząć się liczyć.
    Poza tym – jak zauważył JKM, Rosja jest dużo bardziej naturalnym dla nas partnerem, bo nie ma w stosunku do Polski roszczeń terytorialnych (jak Niemcy i Ukraińcy) ani finansowych (jak trzęsący Ameryką gangsterzy z holocaust industry).

    1. Zgadzam się z wątkiem rosyjskim. Czas jest dobry do porozumienia, a jedyne zagrożenie dla rejonu stanowi hegemon. Niestety, i ten rząd wykorzystując pokłady paranoi antyrosyjskiej wciska narodowi bazy NATO które będzie trudniej nawet usunąć niż sowieckie. Chyba że w pewnym momencie Rosjanie będą zmuszeni sami je usunąć. Wtedy będzie już wszystkim obojętne…

      1. No może i paranoja, ale raczej w formie przewlekłej niż ostrej; raz mu już Moskale byli przyjaciółmi…

        1. Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie… Kto był jego przyjacielem a kto nie pozwoli mu niewątpliwie wykryć hegemon i GW. Naprzód trzeba jednak sprokurować biedę o co się już przyjaciele troszczą… 😉

    2. Jeśli powstanie Islamski Kalifat Niemiec faktycznie zostaniemy kumplami z Rosją. Przy odpowiedniej populacji muzułmanie sami sobie rząd wybiorą i ustanowią swoją wersję demokracji 🙂

  7. Nie twierdzę że koncepcja „postraszenia przez mafię” jest z gruntu nieprawdziwa. Ale możemy na decyzję S&P spojrzeć też z innej perspektywy. W krótkim czasie ( coś koło 3 miesięcy ) mamy istną socjalistyczną orgię w tym min. : nowe podatki, 500 zł na dziecko, sypanie kasą na górnictwo ( tak żeby można było np. czternastki wypłacić ) wprowadzane plany obniżania wieku emerytalnego i przewalutowania kredytów frankowych, czy też ingerencji w tzw. umowy śmieciowe. I niby dla pożyczającego Polsce grubą kasę to ma być bez znaczenia? Nieprawdą jest że S&P pisze jedynie o rozmontowywaniu instytucji państwowych. S&P wyraźnie wskazuje w swoim komunikacie na zwiększanie deficytu budżetowego związanego w szczególności z wydatkami socjalnymi państwa. Proponuję najpierw przeczytać całość żeby wyrobić sobie zdanie. Poza tym ostra walka polityczna i rozmontowywanie lub ( w zależności od poglądów politycznych ) przebudowa instytucji państwowych, szczególnie robione w ekspresowym tempie ( a wręcz po nocach ) raczej też nie sprzyjają przekonaniu do inwestowania w papiery kraju, w którym coś takiego się dzieje. Czy S&P jest przekupna? Być może. Z pewnością na jej tzw. niezależność trzeba patrzeć przynajmniej ze sporym sceptycyzmem . Jednak z tego co pamiętam to właśnie oni odważyli się obniżyć rating USA czy Francji. A na koniec pytanie – ostatecznie to dla kogo są te ratingi? Dla zagranicznych instytucji inwestujących w obligacje. No to w czym problem? Wystarczy się nie zadłużać u tych strasznych niemieckich krwiopijców, skoro rządzący tak ich nie lubią.

    1. Nawet zakładając, że S&P prawidlowo zinterpretowała pzrelożenie polityki na gospodarkę ciągle coś tu śmierdzi. W taskim wypadku powinni przynajmniej zmienić perspektywę z pozytywnej na negatywną i dopiero w następnym wejściu gdy strategia PiS będzie jasna ciąć rating. Oni walnęli ostro, co w tego typu instytucjach nie powinno mieć miejsca. Nowe podatki przy polityce a’la Gilowska nie stanowiłyby problemu bo ona wiedziała o co chodzi. A chodzi o wpływy do budzetu ktore w naszym kraju dziwnym trafem rosna gdy obniża się podatki. I dlatego pzreforsowała obniżenie kilku danin. Niestety tym razem jej nie ma a ciągle nie wiemy czy nie znajdzie się ktoś kto pójdzie w jej ślady. Zresztą w jednym miejscu PiS nie ma wyjścia bo MUSI podnieść kwotę wolna od podatku. Kto wie, może tryb socjalistyczny im się wtedy zatnie i zaczną obniżać PIT i CIT? Może zauważą, że 500 stów za nic to nie tędy droga i zrobią z tego cos na kształt bonu edukacyjnego? W każdym bądź razie jest bardzo duża szansa na oczyszczenie panstwa ze złogów „liberalizmu” a’la PO co zawsze jest korzystne.

      Przy okazji – przypomniała mi się dyskusja w TV Republika nt. Polski i UE. Dr Żółtaniecki odwołał się w niej do teorii elit i wskazał, że UE została opanowana przez nieusuwalną oligarchię. I to jest prawda, bo KE jest jedna wielką oligarchiczną mafią. Siegnąłem wtedy do źrodeł i niestety musze mu przyznac rację – demokracja zawsze wpadnie w patologię oligarchozacji i nie ma przed tym ucieczki. To, że wygrał PiS dosłownie rzutem na taśme uwolniło Polskę od tego ryzyka ale nie na zawsze bo oni za jakiś czas będą działali dokładnie jak PO. W pozytywnym scenariuszu za 4 lub 8 lat wygrywa Kukiz i porządkuje państwo do kolejnych wyborów gdy większość zdobywa kolejna mutacja PO. W negatywnym mamy ciagłe roszady typu: PiS, Nowoczesna, Kukiz, NeoPO, NeoPiS, Neo… Tak można do zas… śmierci co przy zwijającej sie gospodarce oznacza utrwalanie biedy. IMHO nalezy zmienić system polityczny w taki sposób alby nie doszło do oligarchzacji władzy. Osobiście nie wierzę w monarchię, wolałbym system republikański z silnym senatem. Silnym tzn wybieranym przez małe grupy (piersze zabezpieczenie przed oligarchizacją wladzy) oraz wyraźnym rozdzieleniem uprawnień: sejm (tu jestem za JOW-ami) opracowuje prawo, a senat je odrzuca lub zatwierdza. To byloby zgodne z tym co w w. zamieszczonym linku mówił Cejrowski – żadnego partyjniactwa, każdy polityk odpowiada za siebie.

      1. UE. Dr Żółtaniecki odwołał się w niej do teorii elit i wskazał, że UE została opanowana przez nieusuwalną oligarchię.

        1. UE została zaplanowana i założona przez oligarchów. Niczego nie opanowywali. Pan Wildstein z loży Kopernik (jak powiedział „były mason” :))) ) sam powinien najlepiej wiedzieć.
        2. Nie ma sensu teoretyzować nt. elit, tylko zapoznać się z twardymi faktami, np. biografiami największych bankierów XIX wieku. Fakty mają prymat nad teoretyzowaniem. Dobra teoria spiskowa powinna być oczywistym wnioskiem w faktów.
        3. TV Republika boczy się na UE, bo UE boczy się na PiS. UE przestanie się boczyć, to TV Republika zejdzie z Unii.
        4. Podziwiam ludzi wytrzymujących promieniowanie tej stacji, równie pokrętnej co TVN a o retoryce być może nawet bardziej prymitywnej. Trudno mi wyrokować, bo TVN od dawna nie oglądam. Wiem natomiast, że „dziennikarze” TV Republika w ramach happeningu potrafią przebrać się np. za penisa (jak Rachoń). Dno. Niedawno doleciał do mnie urywek z TV republika. Szło mniej wiecej: „Rosjanie zabili 200 cywilów w syryjskim mieście X, w tym czasie NATO odnotowuje sukcesy w walce z ISIS”. TV Republika w swojej propagandzie jest subtelna jak cep. Oczywiście tych 200 było na podstawie syryjskiego obserwatorium praw człowieka (to jest w rzeczywistości jeden koleś mieszkający w Londynie i mający „kontakty” internetowe :))) i na niego powołują się agencje. To jest dokładnie taki sam mechanizm jak te agencje ratingowe

        No i ci „eksperci” stacji nękający prywatne osoby (np. próbujący pozbawić je zatrudnienia za jakiś komentarz napisany w Internecie)
        https://marucha.wordpress.com/2016/01/21/marcin-rey-ostateczne-zalamanie-i-kapitulacja/

        coś mega odrażającego i mocno niepokojącego. Ta stacja ryje mózg jak każda inna.

  8. Kiedy dwie pozostałe agencje, Fitch i Moody’s, też zaczną obniżać polski rating, w sytuacji gdy nijak się to nie ma do realiów gospodarczych, to sytuacja może się szybko zaognić.

    A czy to jest pewna wiadomosc, ze po 8 latach rzadow rudego, sytuacja gospodarcza Polski jest rzeczywiscie stabilna? Moze Niemcy wiedza jakiego bajzlu narobila ich agentura w PL i stad te obnizki?

    1. Ich agentura jest w Brukseli więc nie ma przeciwwskazań aby S&P wskazał na to czy inne bezdyskusyjne uzasadnienie ekonomiczne które, jak pisałem wyżej, łatwo znaleźć, zamiast nawijać politycznie o zagrożeniu demokracji.

    2. Podoba mi się (zupełnie racjonalna, suwerenna i niezwiązana z obniżeniem ratingu Polsce) decyzja PKO BP o rezygnacji z usług S&P. Termometr pokazuje że gorączkujesz? Stłuc termometr!
      Teraz najwyższy czas powodłać naszą własną polską, niezawisłą i zawsze prawdziwą agencję ratingową która będzie pokazywać 'jak jest’ naprawdę w Polsce, bez banksterskich manipulacji. Tanio, wystarczy kupić planszę z napisem „AAA”.
      No bo domyślam się że usług ratingu u Putina raczej nie będziemy chcieli kupić?
      https://forsal.pl/artykuly/884512,putin-nie-ufa-s-p-i-spolce-rosja-tworzy-wlasna-agencje-ratingowa.html

      1. S&P to banda oszustow i nawet w USA musza zaplacic odszkodowanie za swoje klamstwa w wysokosci drobnych 1.38mld $ – to po primo.
        S&P byla umoczona w Lehman Bros po calosci – do samego bankructwa dawali im 3A – po secundo.
        Po tercio Chinczycy ktorzy maja spora gore gotowki do inwestycji, maja amerykanskich oszustow(agencje ratingowe made in USA) w serdecznym powazaniu. I juz dawno utworzyli wlasne 3 agencje ratingowe: Dagong Global, Lianhe i China Chengxin Credit Rating. Jakos nikt sie z tego nie smieje. Pozatym sa uniezaleznic sie od amerykanow ktorzy wszystkich „wpuszczaja w maliny” zeby przyciac na tym jakas kase – tak ze Rosja idac ta sama droga postepuje jak najbardziej slusznie bo po co komus temometr zdalnie sterowany przez „najwiekszego aptekarza w miescie”.
        Tak ze zamaist trollowac zamien cale swoje oszczednosci na papiery firmowane przez Obame. Jesli posiadzasz cokolwiek oprocz kredytu bo po twoich wypowiedziach smiem w to watpic. Niech wypusci troche wiecej obligacji USA ktore maja bardzo wysoki rating 😛
        Napewno zarobisz majatek..

        1. jakoś nikt nie marudził że termometr niedobry kiedy rating był wysoko. A proszę bardzo, niech sobie zrobią swój własny wskaźnik dobrobytu i malują trawę na zielono, tylko szkoda ludzi co w to uwierzą. Za PRL też produkcja stali była rekordowa, a tu nagle ZONK, wszystko szlag trafił.

          1. Produkcja stali w PRL była naprawdę rekordowa chociaż towarzysze radzieccy przestrzegali tow. Edwarda przed budową huty „Katowice” argumentując, że aż tyle stali Polska nie potrzebuje. Niestety ilość produkowanej stali była właśnie jednym z ważnych wskaźników branych pod uwagę przez ówczesne władze PRL.
            To tak a’propos użyteczności różnych wskaźników czy ratingów.

      2. „…decyzja PKO BP o rezygnacji z usług S&P. Termometr pokazuje że gorączkujesz? Stłuc termometr!”
        A co ma piernik do wiatraka? SP dalej będzie ogłaszał ratingi dla Polski, a o to chyba idzie, że krajowy dali niski. To że PKO BP zrezygnował z płatnej usługi skompromitowanej agencji, wcale mi specjalnie nie przeszkadza. SP lekko (bo zgadzam się, że powinniśmy mieć dość niski rating, ale pół Europy wtedy – śmieciowy) przegięło, więc dlaczego bank należący do „pokrzywdzonego” ma jeszcze im płacić za naciągane negatywnie ratingi, ewidentnie sterowane politycznie? Poza tym, jeżeli dobrze pamiętam, firma z danego kraju nie może mieć ratingu wyższego niż kraj, więc PKO słusznie zrezygnował, bo SP działa przeciw niemu. Na logikę – gdybym płacił za członkostwo stowarzyszeniu – nie wiem – płatnerzy (kując miecze oczywiście) i stowarzyszenie to robiłoby mi antyreklamę, popierając konkurencję, to raczej nic dziwnego, że wystąpiłbym. A tu podobnie, ale na ciut większą skalę…

  9. no i co Tobie cyniku chodzi
    przeciez prywatne jest lepsze, jest dobrze zarządzane i racjonalne a S&P jest właśnie prywatny
    przecież oprocentowaniem obligacji kieruje niewidzialna ręką rynku i najlepiej ona tym oprocentowaniem steruje gdy jest prywatna a nie państwowa, więc powinno Ci się podobać
    nawet jeśli ktoś kupił sobie u S&P opinię to powinno też się podobać, w końcu na wolnym rynku powinna być nieograniczona możliwośc handlu wszystkim czym wolne i niezależne prywatne podmioty handlowac zechcą
    powinieneś być bardzo zadowolony
    a najbardziej Ci od Korwina

    1. Rozumiem to zamiłowanie socjalistów do życia w przekupnym bu..elu w którym każdy myśli że może żyć na koszt kogoś innego a jednoczesnie każdy schizofrenicznie narzeka że jest okradany „przez państwo”… 😉 Więcej nawet, doceniam wnikliwość obserwacji bo istotnie jest mi grosso modo obojętne jak się socjaliści między sobą gwałcą myśląc że się role za jakiś czas nie odwrócą. Chodzi jedynie o to że jest mniejszość która Twoich kolektywistycznych predylekcji nie dzieli i nie zamierza tolerować gwałcenia ich wolności przez socjalizm, w tym przede wszystkim libertariańskiej wolności wyboru.

      I tak na przykład respektuję Twoją wolność spania we własnym mieszkaniu w warstwach Islamitów których sprowadziłeś prywatnie bo chcesz im prywatnie pomóc ale wara Ci od mojej wolności NIE płacenia za to. Podobnie też z rankingiem długu. Jest mi zupełnie obojętne czy zgodnie z socjalistycznym masochizmem chcesz płacić wyższe podatki czy nie, dopóki ja ich płacić nie muszę. Do tego niestety, czego nie zauważyłeś a co byś z pewnością zauważyć mógł, sprowadzają się wszelkie zmiany w kolektywnie zaciągniętych zobowiązaniach na finansowanie socjalistycznego scheissu w którym kolektywnie tkwimy.

      Zwolnij więc mnie {zenku} całkowicie z przymusu tych kolektywnych obligacji a sam tkwij w nich sobie dalej po nos, jeśli taka wola. No problem, no hard feelings, jedynie odczep się [kolektywnie biorąc i bez obrazy] ode mnie i mojego portfela. To wszystko. I oczywiście że będę bardzo zadowolony. I ci od Korwina na pewno też.

      1. Lepiej było nie odpowiadać, niż odpowiadać nie na temat i ze słowami powszechnie uznanymi za obraźliwe. Uwaga zenka jest akurat relatywizująco ciekawa.

        MODERACJA: moderator zmoderował cynika9, choć niekoniecznie uważa że wcześniejsza wersja z kwantyfikatorem „bez obrazy” w nawiasie, mogłaby być uznana za obraźliwą. EOT.

      2. gdyby nie to że użyłeś „zenek” w poście nie uwierzyłbym że to do mnie 🙂
        coś o islamistach i wo gole – ja się do ich przyjmowania nie przyznaję jak i do innych treści które do mnie skierowałeś
        nie przyznaję się też bym kiedykolwiek narzekał że mnie państwo okrada, bo państwo to my, każdy kto ma emeryta lub urzędnika w rodzinie jest tym państwem które zabiera podatki i wypłaca sobie
        państwo bierze podatki które idą na to z czego korzystam ja lub moja rodzina, ida też na pensje ludzi pracujących w budżetówce, emerytury o których już wspomniałem
        wiec ja nie narzekam
        a co do przekupnego burdelu – o wiele bardziej przekupny jest burdel wtedy gdy jest prywatny niż gdy jest państwowy
        bo w prywatnym rządzą tylko i wyłącznie pieniądze, a w państwowym czasem rządzą pieniądze a czasem polityka, a czasem jacyś ideowcy którzy się do władzy dobrali
        w prywatnym nawet jeśli się wydaje że czasem rządzi polityka to tylko się wydaje bo to jak zwykle pieniądze tylko ukryte za polityczną gadką

        1. o wiele bardziej przekupny jest burdel wtedy gdy jest prywatny niż gdy jest państwowy bo w prywatnym rządzą tylko i wyłącznie pieniądze, a w państwowym czasem rządzą pieniądze a czasem polityka, a czasem jacyś ideowcy

          Oczywiście że rządzą pieniądze z czym tylko socjaliści mają problem, jak zresztą z wszystkim innym co do nich nie należy… Dlatego nie martw się o prywatnego własciciela który już sobie odpowiedni kapitalizm wprowadzi i łapy prędzej utnie niż pozwoli się okradać. A przekupywanie go nie ma po prostu sensu bo po co? I tak zyski idą do jego kieszeni. W państwowym burdelu jak jest wszyscy tego doświadczamy. Nie decydują pieniądze które jednak prywatnie każdy socjalista chce mieć. I to a nie co innego rodzi korupcję i przekupstwo. Jak byś nie wierzył wybierz się do Afryki – jeden wielki socjalistyczny bu..el państwowy, niewiele kapitału, sama korupcja.

        2. Emerytów w to nie mieszaj, przecie płacili na swoje emerytury całe życie czyż nie??? Więc dostają to, na co płacili.

  10. Polskie schadenfreude z powodu gigantycznych problemów z uchodźcami w Niemczech jest krótkowzroczne. Na bieżąco obserwuję co się dzieje w Niemczech i uważam, że w ciągu pół roku sytuacja mocno się zmieni.
    Dlaczego tak uważam ?
    Po pierwsze rząd niemiecki (w postaci wielkiej koalicji) zaczyna odczuwać rosnące ciśnienie z prawej strony. AfD, PEGIDA i NPD organizują kilkunastotysięczne wiece już nie tylko w Lipsku i Dreźnie, ale również w zachodnich landach. Próba delegalizacji NPD (proces przed niemieckim Trybunałem Konstytucyjnym w marcu, szczegóły do przeczytania na stronie NPD) prawdopodobnie się nie uda. Sondaże wyraźnie wskazują na spadek popularności partii rządzących, szczególnie gdy opinii publicznej prezentuje się koszty utrzymania seksturystów i socjalpasożytów z Bliskiego Wschodu.
    Wolfgang Schäuble głośno wspomina o zawieszeniu Schengen i zamknięciu granic, ale jednocześnie mówi, że nie ma innej opcji niż pomoc Grekom, Włochom i Hiszpanom w opanowaniu fali wymienionych przeze mnie wyżej grup społecznych.
    Moim zdaniem oznacza to rewizję budżetu unijnego i przesunięcie znacznych środków z pozycji przewidzianych na „młode” kraje unijne, w tym Polskę, właśnie na zapobieganie zalewowi Niemiec przez kolejne fale pseudoazylantów.
    Konsekwencją tego będzie wzrost bezrobocia w Polsce i niezadowolenie dużej grupy społecznej jaką są rolnicy.
    Jeśli chodzi o S&P to jednak nie przeceniałbym wpływu Niemców w tym gremium. Felix Winnekens nie jest członkiem Executive Committee S&P, a zakładam, że oni jednak jakoś zatwierdzili jego wniosek.
    Zgadzam się z tym, że w uzasadnieniu mogli podać, wzrost długu publicznego, rozdawnictwo powyborcze, przekręt z frankowiczami i nadchodzący konflikt z Markiem Belką, jednak jeśli chcą, to mogą również uzasadniać politycznie. Wygląda na to, że jednak ktoś im ufa, skoro PLN mocno dołuje od kilku dni. Prognozuję też, że wkrótce Mateusz Morawiecki nie wytrzyma w swoim nowym otoczeniu politycznym, podobnie Szałamacha, a po nich PiS może wybrać wybitnych ekonomistów pokroju Ś.P. Sławomira Skrzypka, dyspozycyjnych wobec prezesa.

    1. Dzięki za świeże wieści z frontu. Wpadaj tu cześciej!
      Mamy w 2GR własne podejrzenia że Niemcy kiedyś istotnie oprzytomnieją. Ale nasza perspektywa jest bardziej pesymistyczna od Twojej, i są na to pewne powody. Raz, arytmtyka ludności Syrii, już uszłej [do EU i gdzie indziej, łącznie ze św.Piotrem Allahem], minus praktycznie nie-tamowalne 1.5M „uchodżców” w tym roku, wskazuje że jak by nie liczyć będzie za późno. Żadne pilnowanie granic nie pomoże. Niemcy musiałyby wprowadzić u siebie teraz reżim który by odesłał przynajmniej 2M z powrotem. To się nie zdarzy i tym samym bomba zegarowa będzie tikać.

      Dwa, przycięcie €€ na wschód jest pustym niemieckim straszeniem. Równałoby się to IMO przyspieszonemu rozpadowi euro kołchozu w obecnej formie, w szczególności całej wschodniej flanki. Jeżeli Niemcy tego chcą to owszem, to zrobią i zaoszczędzą. Ale jeżeli tego nie chcą to nie będą ryzykowali z obcinaniem dopłat. 

      Trzy, Niemcy same są enigmą. Nie jest całkiem jasne kto w nich rządzi i w jakim zakresie. Sądząc po sankcjach na Rosję, godzących głównie w Niemcy, przyjąć można że rządzi hegemon poprzez podporządkowany sobie BND. Merkel wygląda na figurantkę, w rodzaju Wałęsy przy swoim „szoferze”. Trudno jest uwierzyć aby samodzielnie podejmowała decyzje o napływie milionów ludzi i, jesli był to błąd, osobiście się z tego nie wycofała, podając się do dymisji. Dużo więcej odchodzi za kurtyną o czym nie mamy pojęcia.

      Cztery, Niemcy do nie szeregowy Winnekens, to Schultz, Oettinger, wierchuszka EU, Bundesbank. Zlikwidować rząd PiS jest łatwo – w ten czy inny sposób wprowadzić turbulencje finansowe. Mam nadzieję że Kaczynski zapewnił sobie przynajmniej bezstroność hegemona…   Moim zdaniem do konfrontacji z Niemcami kiedyś musi dojść co jest warunkiem naszego dalszego rozwoju, do czego warunkiem jest dalej opuszczenie euro kołchozu. Wiemy że jest to równie kontrowersyjne co nasze apele swojego czasu aby nie wchodzić w pierwszym rzędzie [zachować status stowarzyszenia], ale takie są realia. Niemcy by to ułatwiły z własnej inicjatywy redukując EU do siebie i paru chętnych satelitów na około…

      1. Z moch obserwacji i rozmow wynika pewna prawidlowosc.
        Niemcy regularnie sprowadzaja sobie do kraju duze grupy (tak po 1-3mln). Czy sa to Jugoslowianie, Turcy, Polacy (tzw. Spätaussiedler), rosyjscy Niemcy. I wszyscy sie wczesniej czy poznie do pewnego stopnia integruja. Nawet Turcy, ktorzy rodza sie w DE i maja ciagle paszporty tureckie sa Niemcami, mowiacymi i myslacymi w duzym stopniu po niemiecku, choc twierdza inaczej. Obecnie 20% mieszkancow Niemiec nie ma etnicznego niemieckiego pochodzenia. W tym tempie za Jakis czas na haslo, ze Niemcy byli winne IIWS bedzie padala odpowiedz, „ale to nie my, moi rodzice sa z Turcji, Syrii, etc).
        Dlatego po poczatkowych problemach z uchodzcami po wstepnej integracji wszystko sie uspokoii. I nawet obecnie rosnace w popularnosc Pegida, NPD itd nie dadza rady z tym nic zobic.
        Na ich wiece przychodzi we wschodnich niemczech moze 30tys ludzi. W zachodnich niemchech zaledwie kilka tysiecy z zapewniona kontrdemonstracja o wiekszym rozmiarze… Niemcy sa narodem karnym i dopoki z gory idzie przykaz ze ta a nie inna linia ma byc uskuteczniana, to bedzie. Moze beda poddawac w watpliwosc slusznosc tego co robi Merkel, ale nie odbija na prawo.

        1. po wstepnej integracji — myślę że to pojęcie typu 'suchej wody’. Punkt przecięcia Rubikonu już dawno za nimi. „Wstępnie integrować” to się mogą może Polacy czy Jugosłowianie, na pewno nie uchodzcy „wahabijscy” z Syrii, tj. radykalni. Dla nich podstawową jednostką nie jest „rodzina” lecz klan. Pisze o tym dobrze Buschkowski. Poza tym o jakiej integracji w ogóle mowa? W Neukoelln w berlinie masz szkoły w 80% islamskie.Weź wpuść dziecko autochtońskie do szkoły w 80% islamskiej, z arabskim na pauzach, i z rodzicami dzieci wiszącymi 100% na socjalu, bez języka. Nie jest to żadna przenośnia. Kto tu będzie kogo integrował i w jakim kierunku?

  11. A czy to właśnie nie jest strategia Goldman Sachs wobec swoich klientów ? Zyskują akcjonariusze.

  12. `… skracaniem wieku emerytalnego?’
    Cyniku9, czy mógłbyś wskazać gdzie PiS skraca wiek emerytalny?

    1. Look, nigdy nie upieramy się w 2GR przy nieprawdzie. Jeśli tylko możesz wskaż źródłową wypowiedź rządu PiS że wydłużony przez Tuska wiek emerytalny ZOSTAJE i okay; z przyjemnością to zakomunikujemy.

      Ale nie podchodź tutaj nawet ze spamem typu że po 3mo przy władzy rząd na szczęście nie zdążył jeszcze zrealizować tego CO OBIECYWAŁ więc hurra, mając przy tym cień nadziei że autor tego bloga nie ma nic innego do roboty jak tylko weryfikować stopień realizacji obietnic wyborczych partii od 3 miesiecy w siodle. Gimme a break.

      1. Dobra, dobra… 🙂

        Cyniku9, nie napiszę tego tak jakbyś to Ty napisał, ale:
        – chodzi o to by obligacje państwowe dobrze się sprzedawały, bo jeżeli dobrze się sprzedają – to można rolować długi. I nie chodzi o to, by one *zawsze* dobrze się sprzedawały – chodzi o to, by one dobrze się sprzedawały *aktualnemu* rządowi. I to p. Tusk rozumiał. A to, co robi PiS nie wprowadza zasadniczych zmian – co najwyżej przyspiesza nieunikniony moment, gdy najdłuższe obligacje będzie coraz trudniej sprzedać.

        BTW, ładnie napisane?
        `W Polsce kończy się właśnie „chwyt marketingowy” w postaci dotacji, a zaczyna proza sowieckiego życia:
        – kontyngenty murzynów i muzułmanów
        – dalsze ograniczanie suwerenności, a co gorsza….
        – dalsze podporządkowanie Komisji Europejskiej nie mającej nic wspólnego z demokracją. Ona nawet pozorów nie zachowuje’

        1. Zmieniasz wątek… Wykazałem czarno na białym że PiS używał retoryki skracania wieku emerytalnego, na czym doszedł do władzy a co było -powiedzmy- market liability podobną do obiecywanych wcześniej „3M mieszkań”. Nie chodzi o to co kto rzeczywiście implementował bo Kaczynski nie zamierzał implementować ani jednego ani drugiego. Ale dał gościom takim jak S&P wygodny argument do wykazania jak fatalne są prognozy kraju pod jego kierownictwem.

          Mój punkt jest taki że jeżeli S&P chciał mu teraz dołożyć wiarygodnie to cynicznie powinien wskazać na to co PiS naobiecywał i podnieść alarm. PiS by się znalazł w głupiej sytuacji wykazywania że wszystko jest w porzadku bo i tak złożonych obietnic nie zamierzają dotrzymywać… 😉 Zupełnie niepotrzebnie, i IMO z inspiracji niemieckiej, S&P wybrał jednak uzasadnienie polityczne co z kolei nie tylko żadnego sensu nie ma ale i demaskuje gości jako przekupnych politycznych prowokatorów. Odkąd to demokracja musi mieć lepszą wiarygodność kredytową od ponurej dyktatury?

  13. Warto zwrócić uwagę, że w sensie zagranicznym jak i energetycznym nie ma czegoś takiego jak UE i też wobec tego trudno stwierdzić, że Polska toczy bój z UE bo niby co to za twór – bardziej to przypomina gruchota, który trzyma się już tylko na lakierze. Obecnie nie ma żadnego porządku rządzącego tą częścią świata co stworzyło pewną geopolityczną lukę, którą ktoś prędzej czy później będzie musiał zagospodarować. Ten byt jest rozszarpywany na wszystkie strony przez różne lobby mające swoje interesy. Dłużej ta hybryda nie przetrwa. Europa już od wielu lat nie jest w stanie sama decydować o sobie. Wobec tego dokładnie tak jest, że wcale nie wiadomo jak będą wyglądać Niemcy za lat, dajmy na to, dziesięć czy dwadzieścia (i czy nadal to będzie siła przewodnia UE lub czy w ogóle UE jeszcze będzie istnieć), a więc z kim będziemy w przyszłości się układać. Są koncepcje wedle których punkt ciężkości przeniósł się do Azji i tam toczy się ta prawdziwa gra, a nie propagandowe pogadanki o prawach człowieka. Europa dzisiaj to polityczne dziwadło, coś na co nie ma miejsca w takim świecie.

    Cały ten spór niby o ogórki jest faktycznie próbą wciśnięcia nam jak największej liczby „misjonarzy” Mahometa. Jestem pewien, że gdy ulegniemy ochoczo budując dla nich sieć obozów to i nagle demokracja się u nas zmieni na lepsze, a i ranking nam podniosą. Wiadomo, że nikt otwarcie nie powie, że Niemcy domagają się od Polski zwiększenia kwot „uchodźców” bo propagandowo jest to sprawa nie do obronienia. Wobec tego gada się farmazony o demokracji i wali nas cepem po głowie w postaci jakiś cwaniaczków z S&P.

    1. Warto zwrócić uwagę, że w sensie zagranicznym jak i energetycznym nie ma czegoś takiego jak UE

      Sankcje na Iran a potem Rosję narzucili państwom członkowskim jakby to były województwa a nie państwa. Narzucają jednolite prawo, na dużym obszarze mają jedną walutę. W każdym Pcimiu (czy to francuskim czy to polskim) są tabliczki informujące, że dana inwestycja jest dzięki środkom unijnym – mają przemyślane systemy prania mózgów. Narzucili kwoty uchodźców – rzecz niewyobrażalną dla suwerennego państwa. Nie wiem o co chodzi z tym sensem energetycznym. Brak realizacji pomysłów proamerykańskiego czubka znad Wisły aby odciąć Europę od zasobów energetycznych Rosji?

      Obecnie nie ma żadnego porządku rządzącego tą częścią świata co stworzyło pewną geopolityczną lukę

      Porządek jest aż za mocny. W Europie rządzi ta sama oligarchia co w USA. Są pomysły scalenia prawa i ekonomii za pomocą TTIP, jest wreszcie NATO, które działa już de facto jak armia jednego państwa, w dodatku wychodzi daleko poza statut obronny, np. w Libii. Ładna mi luka geopolityczna ha ha. Jądro największego w historii ludzkości imperium.

      1. O jakich sankcjach na Iran mówisz skoro ja pośredniczę w wysyłaniu tam towarów od ponad 4 lat ? Czyżbym o czymś nie wiedział ? Poza tym USA zdjęło sankcje z Iranu, a Polska już rozmawia z nimi na temat dostarczania gazu i ropy do Polski. Ciekawe. O sankcjach na Rosję w kontekście Nordstream to mnie to już się nawet mówić nie chce. Jednakże skoro ty widzisz tę Unię Europejską to powiedz mi jakie jest stanowisko tegoż tworu politycznego wobec bezpieczeństwa energetycznego Europy i jak ta strategia jest realizowania. Również chciałbym się dowiedzieć jaką wspólną politykę ma UE wobec uchodźców oraz wobec wojny na Bliskim Wschodzie, Ukrainie i jakie stanowisko UE przyjęła wobec aneksji kolejnych terenów Gruzji przez Rosję (w kontekście „sankcji” na Rosję) – innymi słowy jaka jest polityka zagraniczna UE. Również nie wiem o jaką oligarchię USA się rozchodzi. A jeżeli piszesz o NATO to warto najpierw odpowiedzieć na pytanie o strategię energetyczną UE … bo wiesz pewnego dnia NATO może stwierdzić na wypadek wojny, że obrona pewnych miejsc strategicznych jest priorytetowa względem „mniej ważnych” terytoriów zaatakowanych w obrębie państw NATO. I co wtedy ? Wiesz, tak na przykład było w wojnie w Iraku, że USA broniło tylko infrastrukturę przez którą szła ropa naftowa, a reszta terytorium nie podpadała pod definicję strategicznie ważnej.

        1. O jakich sankcjach na Iran mówisz skoro ja pośredniczę w wysyłaniu tam towarów od ponad 4 lat ? Czyżbym o czymś nie wiedział ? Poza tym USA zdjęło sankcje z Iranu

          Zaraz, zaraz, nie dajmy się zwariować… Wysyłasz towary, tak? Znaczy się, na to co wysyłasz sankcji nie było, tak? Są zatem dwie mozliwości – na to czego nie wysyłasz sankcje były oraz na to czego nie wysyłasz żadnych sankcji również nie było. Jeżeli to pierwsze to jest całkowicie jasne że gość mówi o tych własnie sankcjach które Ameryka właśnie usunęła. Nie ma tu żadnej niejasności. W drugim przypadku też jest sprawa całkiem jasna – gość mówi o nieistniejących sankcjach która Ameryka zdecydowała się usunąć… 😉

          1. Ja bardziej miałem na myśli rzekomą jedność w sprawach zagranicznych UE jaką Franek dojrzał, a jakiej ja nie widzę. Zwyczajnie, poszczególne kraje prowadzą odrębną politykę energetyczną i zagraniczną co rozszarpuje ten dziwaczny twór polityczny na różne strony. Co do Iranu i sankcji to nie wiem czego one dotyczyły (zapewne sektora energetycznego i dostaw broni, ale w ropie naftowej to ja nie robię, a szkoda). Natomiast wiem, że biznes robić się dało już wcześniej więc nie jest tak jak niektórzy żyli w mylnym przeświadczeniu, że dopiero teraz można z Iranem się gospodarczo układać, gdyż poprzednio UE gremialnie się zgodziła co do wspólnych kwestii. UE nie ma w tej sprawie nic do gadania, jak to sugeruje Franek, i nigdy nie miała choć, fakt faktem, to Europa z początku uczestniczyła w podziale wpływów w tamtych rejonach. Natomiast Europa początku XX wieku to jednak nie Unia Europejska początku XXI wieku.

          2. Zgadza się. Sam się zastanawiam jak to jest… EU wykazuje jedność jak czort, o ile najpierw narzuci ją Berlin, który wcześniej uzyskać musi glejt hegemona. Najlepiej widać to po amerykańskiej burdzie na Ukrainie. Naprzód lovefest w Wilnie, jeśli kto pamięta, niemiecki kandydat na prezydenta Ukrainy i w ogóle jedność jak czort. Potem mały zgrzyt z Janukowiczem i całą jedność diabli wzięli, wasale otrzymali indywidualne instukcje z Waszyntonu jakie sankcje mają nałożyć na Rosję, przy czym godzą one przede wszystkim w wasala niemieckiego który udaje że deszcz pada… 😀

          3. Tam gdzie jest wyższa konieczność, tam potrafi zachowywać się tak jakby była jednym państwem. Sankcje unijne nałożone na Iran są oczywiste (Brentano handlując z Persami nie zauważył, może z bliska widział drzewa, a nie widział lasu 🙂 ). Równie ciekawe jest zwrócenie uwagi na jednomyślność w kwestii na kogo sankcji nie wprowadza się i kogo się nie potępia. A jak na prawoczłowieczą Unię, to lista krajów niezgodnych z jej oficjalnymi standardami jest długa:
            – Arabia Saudyjska
            – Izrael
            – Chiny
            – „kosowarzy”
            – Chorwaci – Unia Europejska zajęła stanowisko jednoznacznie antyserbskie
            – USA
            – Turcja (Kurdowie, traktowanie dziennikarzy)

            Rozumiem, że nie opłaca się czubić z USA, ale zastanawia mnie solidarna miłość do Wielkiej Albanii.
            Unia jak jeden mąż może się boczyć za „zakaz propagowania homoseksualizmy wśród młodzieży” w Rosji, ale jak gejów ścinają u Saudów, to Unii natychmiast przechodzi. Co prawda Saudowie to ropa, ale w takim razie Rosja to gaz.

            Gdyby zrobić tabelkę: Wiersze i kolumny to nazwy państw (jak tabela odległości) i kolor „1” – lubią się, „-1” – nie lubią się, „0” neutralny, na przekątnej z definicji stan „0”, to za pomoca prostego data mining dostajemy, że UE jest na arenie międzynarodowej panstwem de facto, bo prowadzi jednomyślną politykę wobec innych państw. Zależnym od hegemona czy nie, ale państwem. Do Unii może doszlusować Nowa Zelandia, Japonia, Australia i oczywiście USA – dostajemy pewien trzon mający jakby wspólne kierownictwo. (Nie)formalną grupą jest tu np. Trilateral Commission.

  14. Cyniku jak ochronić kapitał w nadchodzącym spadku kursu PLN? Perspektywa krótka, 3 miesiące.

    1. Zajmujemy się tym od blisko 10 lat w TwoNuggets Newsletter. Tradycyjnie jedną z lepszych metod chronienia kapitału w tym co leci w dół jest trzymanie go w tym co leci w górę, albo co przynajmniej nie spada… 😉

    2. Jak na razie obserwuję kurs PLN do GBP i odkąd władzę stracili dziadkowie z PO złotówka najpierw się osłabiła i funt dostał rekordowy od długiego czasu skok po czym już od środka grudnia obserwuję regularne umacnianie złotówki. Nawet po tym ogłoszeniu tego nieszczęsnego ratingu złotówka dostała kopa 4 grosze po czym znów kontunuuje powolne umacnianie się. Strzelam, że może to być częściowo wywołane corocznym ruchem o podobnym charakterze powiązanym z koniecznością spłaty przez nasz rząd długu (czy coś na kształt, nie jestem ekspertem) a wiadomo że za silniejszą złotówkę można kupić nieco więcej jurasów i przy efekcie skali nawet jeden grosz różnicy robi sporą różnicę. Ciekaw jestem czy ten trend umacniania się złotówki się utrzyma a jeśli się utrzyma to ciekaw jestem jak długo.

      1. No i wymądrzyłem się, złotówka wydaje się być na powrót na spadku. Potrzebny był miesiąc żeby odwrócić trend.

        1. You can’t beat history! Waluta państwa którego rząd znajduje się pod obstrzałem dowolnego typu na ogół (s)pada.

  15. Moim zdaniem PiS ma szansę tylko w przypadku radykalnego „uwolnienia” gospodarki, coś w stylu singapursko-hongkońsko-wilczkowym. W takim przypadku można się wypiąć na ratingi, bo koniunktura będzie biła po oczach i żadne skamlanie tego nie zmieni. Niestety, na razie zdają się dreptać w miejscu i wyłącznie szpachlować większe przecieki – a mogliby ostro pójść do przodu, przecież prezydent nie zawetuje a i Trybunał chyba chce „dobra Polski” ? Wspaniale by to można rozegrać propagandowo. Skoro PiS postawił by na gruntowną liberalizację, to do czego by się podczepił taki Petru ? Zabrali by mu z żagli sporo politycznego wiatru. Jeżeli będzie dalej tak jak jest, to „obce siły” nas (tych którym zależy na tym by wyrwać kraj z socjaldemokratycznej stagnacji) po prostu zgniotą i nastąpi wielki powrót kundli na niemieckiej smyczy.

    1. PiS postawiłby na gruntowną liberalizację —- obawiam się że wtedy owce postawią na trawożerne wilki i dziać się będą inne ciekawe rzeczy… 😉

    2. Problem w tym, że nawet jeśli doczekalibyśmy się ożywienia w wyniku takiej liberalizacji, poparcie dla PiSu radykalnie by spadło, bo zombie nie dostaną swojego 500+ i obniżki wieku emerytalnego. Always remember the 95%… Okazuje się, że „Leming” jest pojęciem bardzo uwarunkowanym okolicznościami 😉

    3. Gdyby nawet PiS za sprawą jakiegoś cudu nawróciło się na „wilczkowy korwinizm” czy coś w tym rodzaju, to i tak nie zmieni stosunku opozycji do siebie. Przecież tu nie chodzi o żadną gospodarkę a wyłącznie o władzę a raczej jej pozory. Rzeczywista władza i tak będzie gdzie indziej, ale konfitury w postaci tłustych synekur, przywilejów, okazji korupcyjnych itp. pozostałyby w tych samych rękach.

  16. Ja tu widzę niepokojącą amatorszczyznę naszego rządu. Wygląda to niestety tak, że albo rząd nie wie z kim gra i jest zdziwiony brakiem zasad i rezultatem. Albo w ogóle nie wie jak z bankierami grać.

  17. To są normalne działania Panów w swoich koloniach…
    I skończy się tak samo źle jak zawsze
    Źle dla kolonii, albo ją zniszczą albo porzucą
    Trudno stwierdzić co gorsze

    1. To nie jest temat którym powinniśmy się (jako obywatele kraju o nazwie Polska) zajmować
      Nie nasza liga, nie nasze sprawy, nie mamy pojęcia o czym piszemy i nazywając rzeczy jakoś po swojemu wcale nie przybliżamy się do rozwiązania swoich problemów. Ani 'Pana’ ani 'kolonii’ czy 'niewolników’ tak naprawdę nie ma, to tylko subiektywny punkt widzenia który powoduje że wpasowujesz sie w ramy ogólnej niemocy i beznadziei.
      Dopiero po niemal 40 latach życia i pracy zacząłem widziec jak trudno jest zarobić pieniądze, zrobić biznes, wymyślić coś sensownego, szczególnie w kraju generalnie biednym i zapóźnionym technologicznie… najłatwiej po prostu usiąść i narzekać, ale ani wiedza, ani kasa, ani doświadczenie czy umiejętności znikąd się nie wezmą, ani nie da ich żaden rząd (szczególnie taki co obiecuje że to wszystko się Wam należy i wszystko dostaniecie). Na 'zachodzie’ wcale nie jest łatwiej, są duże firmy i duże biznesy z dużą kasą, ale wielu ludzi wcale kokosów nie ma i dorabia się garba pracując na dwa etaty i próbując coś więcej osiągnąć. To nasza głupia perspektywa biedaków powoduje że myślimy że inni po prostu dostali coś za darmo – nie dostali, po prostu mają lepszą sytuację na starcie bo ich rodzice i dziadkowie mieli szansę do czegoś dojść. Polacy mieli trudniej i po PRL praktycznie startują od zera, ale najwyższy czas przestać uważać się za ofiary miedzynarodowego spisku i przestać rozpieprzać własne państwo w nadziei że przyjdzie jakiś 'Jezus 2′ i zbawi wszystkich, 'wstaniemy z kolan’ czy jeszcze inne narodowe brednie. Uwierzę rządowej ekipie która przyjdzie i pozwoli o sobie zapomnieć – nie będzie angażować obywateli w swoje sprawy, zniknie z telewizji i gazet, przestanie zawracać d*pę swoim widzimisię i po prostu zajmie się administracją państwem tak żeby nie było w ogóle o czym mówić.

  18. chłopaki ze S&P uzasadniając obniżkę ratingu dla PL ośmieszyli się……
    obniżka miałoby sens gdyby podali w uzasadnieniu np. obniżenie wieku emerytalnego, wzrost deficytu, wzrost opodatkowania (kiepski klimat dla przedsiębiorczości) no i pomoc publiczna bankrutom np górnictwo (Średnio do tony węgla dopłaca się w polskim górnictwie 40 zł – m.in. zeby wypłacić goodies – cyrk) https://gornictwo.wnp.pl/zadluzenie-gornictwa-zle-rokuje-na-przyszlosc,257405_1_0_0.html

    wniosek:
    dopóki mapety „inwestują” w nowe gadżety na kredyt (np. samochody) płacąc haracz vat 23% to jako tako „biurokratyczny biznes” sie kręci – tylko później dużo roboty będzie dla komorników 🙂 i lud będzie krzyczał: „niech rząd coś zrobi” – dom wariatów

    1. obniżka miałoby sens gdyby podali w uzasadnieniu np. obniżenie wieku emerytalnego, wzrost deficytu, wzrost opodatkowania (kiepski klimat dla przedsiębiorczości) no i pomoc publiczna bankrutom np górnictwo

      Bingo! Każdy uznałby to za rzecz oczywistą. Chcesz przedłużać degradujący finanse państwa cyrk w górnictwie? Chcesz socjalistycznego cyrku ze skracaniem wieku emerytalnego? Wzrosną ci koszty długu bo twoja wiarygodność staje się zmniejsza! Proste jak drut i czyste jak łza.

      A nie S&P zatroskany o demokrację w Polsce!!!!!!!! Skandal.

      1. Ostrzeżenie od S&P & company miało dotyczyć właśnie „zagrożenia demokracji” a nie górników i młodych emerytów.
        Wszystko jest w porzadku.

        1. Zagrożenie „demokracji” przeważnie oznacza powstanie centrum decyzyjnego zdolnego zrobić coś pod prąd władzy światowej, która sprawuje rządy za pomoca demokracji fasadowej. np. Tusk to rasowy demokrata. Głupi lud go wybrał, a Tusk rządził tak jak chciał sponsor. Niedemokratyczny jest Orban, a np. o Putinie to szkoda gadać. Chiny są w 100% niedemokratyczne. Pytanie które mnie nurtuje, to w jaki sposób ową niedemokratyczność zamierza wykorzystać rząd PIS. Żeby jakiś sygnał puścili, coś ponad TKM.

  19. więcej sankcji mogłoby jeszcze ocieplić stosunki z Rosją, a do tego hegemon nie dopusci

    1. Witaj {siostro}. Rzecz nawiązuje do treści wpisu ale do nieco innego zakończenia które było planowane.

      Mamy więc mafię która wyłamującego się z dyscypliny mafijnej członka chce ostrzec, przed ewentualnym puknięciem go… Na to, o ile znam zwyczaje mafijne, najmniej inwazyjną metodą jest wysłanie delikwentowi albo kurzej łapki z czarną opaską, albo naboju pistoletowego (pewnie {Łoś} lepiej wie…).

      Tego drugiego kaczyńscy socjaliści mogliby zupełnie nie zrozumieć, jeszcze by uznali że to banderastan prosi o więcej amunicji… 🙂 To pierwsze już prędzej, tyle że aby wykluczyć możliwość że to może głodujący banderastan prosi o wsparcie zywnościowe… 🙂 opaska powinna mieć emblemat nadawcy…

  20. Niski rating jest jak umowa śmieciowa o pracę. Większość kierowców TIRów zarabia świetne pieniądze, ale na papierze minimalna krajowa. Przychodzi taki jeden do szefa i żali sie mu, że nie może dostać kredytu z tego powodu. Szef mu odpowiedział: Marek, to małe nieszczęście (śmieciówka) pozwoli uniknąć ci wielkiego nieszcześcia (kredytu).

    Gdyby tak PiS przestał uchwalać budżet z deficytem…. Ech…

      1. Tak muszą wyciskać, żeby dłużnik nie stracił motywacji. Moje nadzieję na niezadłużanie są raczej ze sfery SF. Skoro mówiąca o oszczędnościach i zaciskaniu pasa PO zagarnęła pieniądze z OFE, by ominąć konstytucyjny zakaz nadmiernego zadłużenia, to tym bardziej jakiś myk wymysli PiS. Chociaż widząc co robią, to nie sądzę, że wymyślaliby cokolwiek. Po prostu pożyczą wbrew konstytucji.

  21. … jak rząd przeforsuje swoje pomysły emerytalne, to nikt nie bedzie się dziwił ocenie S&P. Wtedy zapewne pozostałe dwie agencje zetną nam ranking 😉 Pozostanie nam tylko idea Międzymorza i sznur 😉 O Niemcy się nie martwcie, dadzą sobie bez nas radę.

    1. Właśnie – ten sam punkt chciałem poruszyć w odpowiedzi @Przemaxowi ale zapomniałem.

      Nie byłoby przecież żadnej konfuzji i żadnych podejrzeń gdyby uzasadnienie decyzji szło dokłdnie w tę stronę. Gospodarczo jest tak i tak, ale perspektywy się pogarszają (z czy trudno polemizować) tak i tak, wobec tego patrząc w przyszłości preferujemy osąd bardziej konserwatywny, taki i taki. Nikt nie mógłby mieć do niczego pretensji, czysta prawda. A nie to nawijanie o zagrożeniu koryta, pardon me demokracji.

  22. Jeśli ktoś uważa że Polska ma podstawy do prosperowania i rozwoju to powinien się z obniżonego ratingu cieszyć – im drożej kosztują pożyczki dla rządu tym mniej państwo będzie zadłużone.

    1. Ale długo to się nie nacieszy bo się kapnie że działałoby to tylko wtedy gdyby rząd zaczynał dopiero się zadłużać.
      Jeżeli już jest zadłużony po uszy to stare pożyczki musi spłacać bardziej drenując portfele obywateli. Średni powód do cieszenia się… 🙂

      1. ok, racja.. czyli Polska jest w sytuacji dłużnika który stare kredyty jest w stanie spłacać tylko dlatego że tanio może wziąć kolejne? Jeśli tak to rating A był niezasłużenie wysoki.

        1. Wg prywatnego rankingu cynika9 większość długu suwerennego ma status śmieciowy… 🙂

          Chodzi jednak o niuans – polityczną sprzedajność S&P co mnie dosłownie wk….

          Jak {rem} pisze wyżej, niech uzasadnią to obniżaniem wieku emerytalnego czy subsydiowaniem górnictwa, i sprawa zmiany rankingu jest zamknięta. nie ma sprawy.

          A nie ta brudna, sleazy, polityczna robota!
          Jeżeli kryterium rankingu długu S&P jest zagrożenie demokracji w PL to Polska z PiS-em powinna mieć ranking AA+, outlook = „stable”. Kropka.

          1. zgadzam się – 'zagrożenie demokracji’ to żadne kryterium ekonomiczne (w Chinach też demokracja ciągle jest zagrożona a jakoś dają radę)

  23. Amen! A winni są, oczywiście ci, którzy uzależnili Polskę od mafii – czyli powiększyli dług.

  24. Instrumenty nacisku wladcy UE i banksterka maja potezne i uzyja ich na 100%…stawiam teze, ze rzad nie bedzie mial wyjscia i sie po prostu ugnie…na poczatek oznacza to przyjecie synow islamu i rezygnacje z realizacji obietnic a w konsekwencji spadek poparcia i byc moze utrata wladzy…dalsza konfrontacja z Berlinem/Bruksela to kolejne obnizki ratingow, ataki na PLN i cala reszta „argumentow” a w konsekwencji zawirowania w gospodarce i spadek poparcia i utrata wladzy…tak czy inaczej proby prowadzenia nieco bardziej suwerennej polityki wzgledem hegemona Europy nie powioda sie i dosc szybko UE zaprowadzi nad Wisla porzadek…nie widac zadnej sily na ktorej rzad moglby sie oprzec i dalej realizowac swoja polityke, ktora nie polega na poslusznym wykonywaniu wszystkich polecen z Niemiec

    1. Myślę że rzecz dla Polski i Polaków zmierza w kierunku pewnego reality check. Wynik konfrontacji, do której kiedyś zresztą i tak musiało dojść, nie jest przesądzony. Zależy on od jakości przywództwa i jego wizji. Polska nie jest bez szans i nie jest w złej pozycji. Wydaje się że sytuacja dojrzewa powoli do tego aby od dawna uśpiony i mentalnie odrętwiały naród stał się wreszcie sam podmiotem  i zadecydował kim chce być w Europie i jaką pozycję chce w niej zająć, oraz o tę pozycję walczyć. Bez walki, a przynajmniej wykazania gotowości do niej, się nie obejdzie. Obawiam się że niezbędnym warunkiem tego będzie zakończenie w ten czy inny sposób euro mezaliansu i formalne opuszczenie unii która swoją rolę dziejową spełniła i do której dalsza przynależność, inwestycyjnie mówiąc, z aktywa staje się liability i hamulcem dalszego rozwoju.

      Notabene, „synowie islamu” mają w tej transformacji ważną rolę do odegrania. Naród z tradycjami przedmurza chrześcijaństwa i odsieczy wiedeńskiej nie może dać się zgwałcić przyjęciem bisurmanów z przyczyn zupełnie egzystencjalnych – straciłby wówczas wszystko, z własną tożsamością, własną duszą, własną dumą i resztkami własnej suwerenności włącznie. Natomiast najazd zaproszonych przez Angelę bisurmanów na Niemcy, odwiecznego wroga i rywala, powinien witać z otwartymi ramionami i pomagać im jak może. Toż to najlepsze co się nam przytrafia od czasów odzyskania państwowości w 1918!!!
      Mając tak bogate historyczne doświadczenia z graniczenia z chanatem krymskim i z Portą Ottomanską perspektywa graniczenia z Kalifatem Brandenburskim na zachodzie, w miejsce kolejnych rzesz i marchii niemieckich, nie wydaje się wcale zła… 😉

      1. Doświadczenia historyczne z sąsiadowania z Germanią nie maja „zbyt dodatniego” bilansu dla Polaków. Dotychczas jakoś się udawało przetrwać. Być może wynikało to z ograniczenia „kulturą europejską” samych germańców by tak otwarcie nie wyrezać podludzi do gołej ziemi.
        Kalifat Branderburski może nie mieć takich dziwnych samoograniczeń ;-).

        1. Skąd założenie, że muzułmanie wywalczą niepodległość Niemiec i stworzą kalifat nie narzucający sobie ograniczeń? Przykład ISIS, ZEA, Saudów, kataru, Kuwejtu, al-kaidy oraz innych umiarkowanych i nieumiarkowanych frakcji – pokazuje, że USrael twardo rządzi islamistami. Nawet podręczniki szkolne u Talibów okazały się być zredagowane przez rząd USA.

        2. bzdery – pół Polski żyje z handlu z Niemcami, a i cywilizacja musiała skądś przyjść na te ziemie (no bo chyba nie ze wschodu?)

          1. Cywilizacja do Polski przyszła z Rzymu, a ten piękny stan został zapoczątkowany w roku 966.

          2. Ani z Rzymu ani z Zachodu ani ze Wschodu. Cywilizacja już tu była. Nasza. Były grody, była metalurgia, była własna kultura i organizacje. Jak czytam te brednie o przychodzącej cywilizacji, to aż mnie mdli. Szast, prast, przyszła cywilizacja. Pewnie dotacje jeszcze rozdawali. Dzięki dotacjom słowiańscy podludzie zeszli z drzew.

          3. Nie tak ostro, relax… 😉 Słowianie mogli sobie siedzieć w swoich lnianych koszulach na drzewach i cieszyć sie nieskażonym srodowiskiem, Hermann der Cherusker mógł nawet pobić Rzymian w Lesie Teutoburskim za czasów Chrystusa. Nie zmienia to jednak faktu że wszyscy jestesmy dziećmi cywilizacji łacińskiej. I nie jest to powód do dąsania się, czy krótkowzrocznego partiotyzmu lokalnego ale do dumy. Była to cywilizacja przez duże „C”, o której gdy się czyta mózg staje i głowa spada, i nadchodzi chwila refleksji jak rodzaj ludzki, osiągnąwszy to co Rzym, mógł potem o tym zapomnieć i na całe tysiąclecie, nie przymierzając, z powrotem wdrapać się na drzewo.

            Zapominanie o pochodzeniu naszej cywilizacji równa się multi-kulti, paradom miłości i szarii na ulicach. Puść sobie Gladiatora… Poczytaj Cycero…

          4. Nie przemawia przez mnie urażona duma osobnika robiącego sobie na siłę 10tys lat historii. Po prostu czytałem np. o Żmijowych Wałach i wiem jakiego rozmachu organizacyjnego wymaga postawienie takiej struktury. Robienie z naszych przodków kogoś na poziomie amazońskich Indian czy afrykańskich pasterzy jest po prostu całkowicie ahistoryczne. Były wszystkie aspekty cywilizacji: kultura, organizacja, technologia, religia. Poza pismem i alfabetem nie znam specjalnego know-how, które zrobiłoby w tym czasie rewolucję na ziemiach polskich. Najlepszy dowód, że to funkcjonujące państwo przyjmowało chrzest z powodów politycznych (inaczej byłyby misje pokojowe). Nie przyszli żadni misjonarze i nie uczyli małp w lnianych koszulach zakładać grody, lepić garnki, formować oddziały wojskowe itd. Na niektórych terenach przez 300 lat nikt nie zauważał nadejścia tej nowej „cywilizacji”.

          5. Zdaje się że niesłusznie imputujesz komuś rodzaj 'poniżania’ Słowian czy coś w tym rodzaju. Poziom zaawansowania cywilizacyjnego możemy bez specjalnego zacietrzewienia mierzyć całkiem obiektywnie, IMO, a sam rozwój niekoniecznie musi wskazywać na kompleks niższości umysłowej Słowian, co ich nadgorliwi obrońcy również czasem implikują. Wiele z postępu cywilizacyjnego wiąże się IMO raczej z koniecznością przezwyciężania niedostatków natury niż z wrodzonymi predyspozycjami intelektualnymi.
            Jedną z rzeczy decydujących o zaawansowaniu cywilizacyjnym są metody jego kontynuacji czyli przekazu z pokolenia na pokolenie, co prowadzi nas do pytania co przetrwało z odległych cywilizacji, w sensie choćby żródeł pisanych. Tutaj w całej rozciągłości widać różnicę kulturową między Rzymem, czy wcześniej Grecją, a resztą nie-rzymskiej Europy. Inną taką szeroką dziedziną przewag cywilizacyjnych do postudiowania jest handel i money. Handel wzmacnia, a do handlu potrzeba money. A ponieważ wzmacnia, silniejsi ekonomicznie mają tendencję być silniejszymi militarnie co ułatwia ekspansję na ekonomicznie zapóźnionych, a więc słabszych. Dobrze widoczne jest to w Europie której ekonomiczne i cywilizacyjne centrum przesuwa się z południa na północ, a wraz z nim wpływ i potęga militarna.

            Może w mniejszej skali ale trudno ukryć że ten trend wystąpił również w kierunku z zachodu na wschód a nie odwrotnie. W końcu to nad Wisłą i dalej zakładano miasta na prawie magdeburskim, a nie gdzieś nad Renem na prawie, dajmy na to, gnieźnieńskim.

          6. Nie da się ukryć, że są cywilizacje lepsze i gorsze (niezależnie od kryterium). 🙂 Choć lewica dwoi się i troi by przekonać, że wszycy są równi, a w Szwecji to nawet oficjalna doktryna jest taka, że Szwedzi nigdy nie stworzyli cywilizacji, a niosą ją imigranci. Nie pamiętam, teraz który, ale któryś polityk szwedzki tak powiedział wprost. Jedyne na co zwracam uwagę, to fakt, że na ziemiach słowiańskich istniała cywilizacja (cywilizacja wyżej rozwinięta niż mówi stereotyp). Nie mam zamiaru boczyć się na asymilację/zarażenie przez inną cywilizację. Wszak Japończycy przejeli cywilizację z Chin i Korei a potem stali się samodzielni cywilizacyjnie, a nawet gnębili militarnie i ekonomicznie swoich „ojców”. To jest darwinizm w czystej postaci, algorytm genetyczny. Jedyne na co zwracam od uwagę, to fakt, że nasi przodkowie nie startowali od zera i w dyskusjach „ideologicznych” warto ten fakt eksponować, bo on rzutuje czy będziemy pełzakami spełniającymi standary unijne czy użyjemy własnego mózgu. Tak mi się przynajmniej wydaje.

          7. @cynik9:” Dobrze widoczne jest to w Europie której ekonomiczne i cywilizacyjne centrum przesuwa się z południa na północ, a wraz z nim wpływ i potęga militarna. Może w mniejszej skali ale trudno ukryć że ten trend wystąpił również w kierunku z zachodu na wschód”

            Ale czy nie istnieje prostsze wyjaśnienie tego fenomenu? A może decydujące znaczenie ma klimat. Na południu/zachodzie Europy jest łagodniejszy niż na północy/wschodzie i sprzyja rozwojowi cywilizacji. Jak klimat jest sprzyjający to ludzie mają więcej czasu na rozwój bo rolnictwo jest bardziej wydajne. Ludzie nie muszą poświęcać większości sił i środków na walkę o przetrwanie. Może rozwijać się nauka i sztuka.

          8. Tak coś kojarzę…
            Adolfofi socjalisci coś tam wspominali o niezdolnosci Słowian do tworzenia państwa (no i zapewne cywilizacji). Co intensywnie nadrabiali wprowadzając i u nas cywilizację.
            Zostały jeszcze dwa kierunki z północy i południa ? Nie bierzemy pod uwagę? Czy może cywilizacje rozprzestrzeniają sie po równoleżnikach?

      2. Ja w paru miejscach pisałem: przyjąć unijne kwoty uchodźców w pobliżu dworców i uruchomić wahadłowe Pendolino do Berlina. Myślę, że byliby nawet gotowi zapłacić 😉 Z UE wziąć dopłaty na „ośrodki”. A, że „uciekli” ? Naprawdę nam przykro i wstyd, nie wiemy gdzie są, nie zdążyliśmy spisać …

      3. Mialem juz tu nie wchodzic….
        A tu nagle taki rodzynek: Cyniku, to jest Twoj najlepszy tekst od czasu komentarza odnosnie Powstania Warszawskiego (ale tego napisanego dwa lata temu)!
        Wspaniala, krotka i jakze trafna analiza. Brawo!
        To ze dojdzie do takiej konfrontacji przewidzial w swojej ksiazce jezuita Malachi Martin „the Keys Of This Blood” wyd 1991r
        W nagrode podaruje Ci moj ulubiony cytat:
        “Yet the Poles remain an indestructible nation, in almost all of whom Polish national consciousness and Catholic faith remain ineradicable. Their existence is a source of constant irritation to modernizing reductions of either Leninist or the Western materialist-hedonist variety, both bound in different ways to the dogma that national consciousness and religion are minor epiphenomena which economic development will remove”
        Hugh Seton-Watson in the “Times Literary Supplement”, London March 20, 1981, page 317

      4. Sorry, w tym cytacie ktory Ci zadedykowalem brakuje:
        Prosze wstaw to (jesli mozesz) po slowach: constant irritation to
        Jak kopiowalem to mi jakos nie przeszlo, a bez tego cytat jest niekompletny.
        Dzieki, i pozdrowienia od przezartego socjalizmem polonusa z Canady.

      5. O i znowu brakuje! Co jest? Chodzi o slowo: modernizing
        Slowo to ma tzw bracket’s (i moze z tego powodu nie przeszlo)

    1. prywatna firma mediowa, — O, a spodziewałeś się może że to oddział US Treasury? Albo ECB? 😉 Poza tym c’mmon, jeśli masz pewien plan to realizujesz go przecież  TYLKO przez firmy prywatne, a nie zostawiając wszędzie kartki wizytowe i faktury. Świat mediów to prawie wyłącznie firmy nader prywatne, do tego stopnia nawet że wszystkie czołowe firmy w liczbie 1500 należą aż do coś 6 czy 7 rodzin. Oczywiście nie do kupienia za dowolny pieniądz… 😉

      Są też dwa małe szczegóły których nie sposób obejść… W normalnym trybie agencja wystosowałaby nie jedno a kilka ostrzeżeń „na sucho”, dopiero potem by walnęła redukcję ratingu. Vide – przypadek Francji nie tak dawno.

      1. Zapomniałem dać 😉 i zrobiła się zadyma :D.

        Generalnie chodziło mi o to, że w zależności od potrzeb S&P kreuje się albo na wszechwładną wyrocznię dla inwestorów albo na stowarzyszenie dziennikarzy, którzy coś tam sobie skrobią do szuflady.

        Bardzo wygodna sytuacja.

    2. Przemax:
      Standard&Poors to prywatna firma mediowa

      No i najlepsze, że zguba w końcu się znalazła — nam spadło, ale za to wiarygodność Grecji w S&P właśnie wzrosła! Grecja znów szybuje na wyżyny (w S&P) i może nawet wypuści 30-letnie obligacje dla euromatołków? (politycznie i propagandowo wiele wygodniej kupować śmieć jako „długofalową inwestycję”, niż bez końca bailoutować nieustannego bankruta w rezultacie euro).

Comments are closed.