wyjść na ulicę
W miejscowości Geldermalsen (Geldria), w spokojnej dotychczas Holandii, ludzie rozwiązali problem „uchodźców”. Rozwścieczeni wpychanym im siłą w gardło obozem dla „uchodźców” wyszli mianowicie niedawno na ulice i pogonili miejscową matkę Teresę w ratuszu. Obóz, jak wiele innych, miał być na 1500 chłopa na początek. Konsekwencje tego są jasne dla wszystkich i nikt nawet nie próbuje z tym polemizować. W szerokim otoczeniu obozu brud, smród i ubóstwo przez lata, kradzieże o 500% w górę, gwałty o 700%. Ceny nieruchomości o połowę w dół, jak w sąsiedztwie radioaktywnego dumpu. Nikt i nic nie byłoby dłużej bezpieczne. Na szczęście społeczność Geldermalsen „uchodźców” ma już z głowy. Na pozbycie się swojej matki Teresy będzie musiała poczekać do wyborów.
Bliski Wschód, zwłaszcza bogate w ropę tereny zrabowane Syrii i Irakowi, ktoś sprytny najwyraźniej oczyszcza z Arabów (ciekawe kto?), eksportując ich masowo do Europy. Będą tu siedzieć na socjalu całe swoje życie. Pokolenia udowodniły że kultura arabska nie asymiluje się w Europie. Wręcz przeciwnie, tworząc hermetyczne getta w jej środku salafickie klany stają się rozsadnikiem swojej odmiany radykalnego islamu rodem ze średniowiecza. Wystarczy poczytać Sarazzina czy Buschkowskiego aby włosy trwale stanęły dęba. Miliony dały się ogłupić propagandzie multi-kulti i fałszywej retoryce „kto będzie pracował na twoją emeryturę?”.
Muhammad (NB, najpopularnijsze imię w UK?) nie przyjeżdża tutaj do pracy, nic z tych rzeczy. Nie ma najmniejszego zamiaru tyrać na zabezpieczenie emerytalne Hansa. Przyjeżdża tutaj już ze swoim własnym zabezpieczeniem emerytalnym – w postaci 4-ki dzieci. Na Kindergeldzie od Hansa, którego uważa słusznie za naiwnego cymbała dającego się wycisnąć, będzie miał mnóstwo czasu aby modlić się w meczecie o następną 4-kę. Wtedy przejdzie do klasy średniej. Nie wie tego wszystkiego jedynie, albo nie chce wiedzieć, udająca matkę Teresę pani de Vries, burmistrz Geldenmalsen z ramienia partii socjalistycznej.
Reakcja ludzi w Geldermalsen nie mogła być inna. Mieli dość zakłamanych mediów wyciszających jakiekolwiek słowo sprzeciwu przeciwko planowanemu, polit-poprawnemu łajdactwu. Mieli dość etykietki „rasistów” i „skrajnej prawicy” gdy tylko podnieśli sprawę zalewu emigrantów. Przewidywalnie, jedynym wyjściem gdy nie ma innego staje się wyjście na ulicę. Jak się okazuje, zakończone w tym przypadku pełnym sukcesem. Obóz spróbują wsadzić innym frajerom…
Nie inna jest reakcja ludzi w Niemczech, zwłaszcza wschodnich, krócej poddanych multi-kulturowemu praniu mózgów. I nie inna będzie w innych miejscach. Europa powoli budzi się z letargu. Zrodzone wokół górnolotnej idei „nigdy więcej wojny” imperium samo prowadzi wojnę przeciwko własnej populacji. I samo w niej polegnie.
Swoją drogą zdumiewa bezczelność władz holenderskich, siłą narzucających lokalnym społecznościom tego typu strupy z centralnego rozdzielnika, bez zwyczajowego w socjalizmie elementu przekupstwa i wicie, rozumicie. Zastanawia czemu nikt nie wpadł na rodzaj konkursu na najgłupszą, pardon me, oczywiście na najbardziej humanitarną gminę w Holandii. Ot, coś w rodzaju: która z naszych przodujących gmin weźmie sobie tego strupa za €200K rocznie? Co, nikt? No to która gmina weźmie go sobie za €400K rocznie? Co, znowu nikt? No to która gmina weźmie sobie tego strupa za €600K rocznie?… Nikt w Holandii nie słyszał o Dutch auction?
W końcu znalazłby się jakiś półgłówek, jak pani De Vries właśnie, chętny do przyjęcia radioaktywnego odpadu do swojego ogródka. Money talks. Przynajmniej wyglądałoby to bardziej demokratycznie i bardziej pokojowo niż odgórny nakaz plus policyjna pałka. A za zebrany szmal można by przynajmniej wesprzeć tych autochtonów którzy zamiast czekać na darmowe lekcje arabskiego dla swoich pociech w szkole zdecydują się spakować manatki i wyemigrować gdzieś do Australii.
Niech się matka deVries sama martwi o swoich islamskich podopiecznych…
.
Witam.
Jedna uwaga odnośnie „Dutch auction” za idiotopedią https://pl.wikipedia.org/wiki/Aukcja_holenderska
„(…)Nazwa pochodzi z holenderskiej giełdy kwiatowej, gdzie stosowano taki system sprzedaży, aby mieć gwarancję, że wszystko zostanie sprzedane (kwiaty są produktem nietrwałym). W ten sposób handluje się najczęściej rzeczami łatwo i szybko psującymi się, takimi jak rośliny, owoce morza itp. Amerykański skarb (również inne kraje) stosuje aukcję holenderską sprzedając bony skarbowe.”
No i cóż więcej dodawać ?!
Nie chodzi o poglądy, bo mówić to można różne rzeczy, ale o czyny:
M. Teresa to dobroczynność prywatna, za pieniądze z dobrowolnych datków.
Działanie urzędnika to nie dobroczynność, tylko urzeczywistnianie poprawności politycznej za pieniądze podatników.
Podobieństw między nimi nie widzę.
Są dwie różne rzeczy… Wskazanie we wpisie na kogoś błaznującego jako matka Teresa za pieniądze podatników jest napiętnowaniem hipokryzji urzędniczej, a nie prywatnej dobroczynności matki Teresy. Powyższa uwaga rozróżnia to prawidłowo.
To powiedziawszy jednak, nikt chyba nie będzie się spierał na poważnie, zwłaszcza w tak religijnym kraju jak Polska, że Jezus był pierwszym socjalistą? Przykład pierwszy z brzegu: z Ewangelii św. Marka, Chapter 10:21-25 21 Jesus looked at him and loved him. „One thing you lack,” he said. „Go, sell everything you have and give to the poor, and you will have treasure in heaven.
Jak to się ma do przypowieści o talentach?
@ cynik9
„(…) nikt chyba nie będzie się spierał na poważnie, zwłaszcza w tak religijnym kraju jak Polska, że Jezus był pierwszym socjalistą?”
Myślę, że tacy by się znaleźli;-) Pan Michalkiewicz, żeby daleko nie szukać:
https://www.youtube.com/watch?v=20VSgnV-rSI
Wiec jest bardzo długi ale porównanie ideologii chrześcijańskiej do socjalizmu mieści się chyba w pierwszych 15 min. Mówiąc w skrócie, Pan Redaktor zwrócił uwagę, że chrześcijanin, dla którego najwyższym prawem jest 10 przykazań, nie może być socjalistą z uwagi na przykazanie 10. Jak to ładnie powiedział: „Bóg już w czasach starożytnych przewidział socjalistów”.
Co do słów, które Pan przytoczył, myślę, że Jezus mówiąc to miał na myśli gł. pozbycie się majątku ziemskiego, aby rozwijać się duchowo. Można to różnie interpretować, ale myślę, że to obdarowywanie biednego nie było takim przewodnim zamysłem.
Kapitalizm – tym co mam moge dysponowac w dowolny sposob. Jak zechcę to oddam wszystko komu zechcę i innym nic do tego.
Socjalizm – inni moga dysponowac moim majątkiem. Jak zechcą to dokwaterują mi kogoś (słynny PRL-owski nadmetraż), opodatkuja na rzecz xxx (wstaw kolejną grupę „potrzebujących”), znacjonalizują itp, itd.
Prawdą jest, że pierwsze gminy chreścijańskie mogą kojarzyć się z socjalizmem ale… swój majątek oddawali dobrowolnie. Z tego co wiem wszystko co tam wypracowano było dzielone w sposób bliższy spółdzielczości niż komunizmu. A w Ewangeliach można znaleźć wiele prorynkowych przypowieści. Ta o talentach ktore powinny pracować na swojego właściciela jest jedną z najbardziej znanych. Ale jest też o winnicy oddanej w dzierżawę, o robotnikach ktorzy zostali „niesprawiedliwie” wynagrodzeni za pracę… Za każdym razem widać jedno – każdy ma prawo dowolnie dysponowac swoim majątkiem.
Dobre uczynki będą ukarane.
https://wirtualnapolonia.com/2015/12/30/szwedzka-rodzina-krolewska-przyjela-uchodzce-a-ten-ukradl-z-palacu-rzeczy-warte-fortune/#more-49104
Ale dlaczego porównanie do matki Teresy, która jest przecież przeciwieństwiem lewicowych polityków?
Przeciwieństwem? Matka Teresa prawicą? Chyba żartujesz! …;-)
Na Korsyce też gorąco:
https://o2.pl/artykul/precz-z-arabami-goraco-na-korsyce-francuzi-pala-koran-5943774875325057a
a i w Gdyni coś się dzieje (to mniej poważne doniesienie 😉 )
https://demotywatory.pl/4521250/Pierwsi-uchodzcy-juz-w-Polsce
Co ciekawe w tym filmiku – to całkiem bierna postawa sił porządkowych, raczej się cofają, niż utrzymują pozycje, nie mówiąc już o jakichś próbach pacyfikacji tłumu. Czy wynika to z domyślnego „bohaterstwa” i „zdecydowania” tych służb w Holandii, czy raczej może z podskórnego przeświadczeniam, że tłum wystąpił w obronie słusznej sprawy i – jakoś tak – nie wypada go pałować…
Nasz rząd poszedł w inną stronę. Na www (BIP) uzędu ds. uchodźców widzę 10 przetargów na ulokowanie „Syryjczyków” w pensjonatach. W przetargu mogą brać udział ośrodki dysponujące min. 120 miejscami.
Z tego można wnioskować, że problemy będą mieć gminy turystyczne.
Pojawiły się ostatnio doniesienia o atakach na obozy „uchodźców”. Typowe zachowanie propagandy z okazji podobnych doniesień, to etykietowanie przeciwników sprowadzania „uchodźców” jako „skrajnej prawicy”, „ekstremistów” itd. Trudno pojąć co „skrajnego” jest w obronie własnej dzielnicy przed zamienieniem jej w getto (Cynik dobrze zauważył kwestię cen nieruchomości – aż strach teraz planować). Faktem natomiast jest, że to właśnie „zrównoważonemu centrum” zawdzięczamy praktycznie wszystkie wojny ostatnich lat. Czyli puścić z dymem kilka miast i zabić pół miliona, to polityka; natomiast protestować przeciw zalewowi „uchodźców” – skrajność. Jest to charakterystyczna dla propagandy Zachodu orwelizacja języka. np. wojna jest pokojem – wszak w Iraku mieliśmy „misję pokojową”.
dobrze ze putin dalej nie idzie w ukraine , wtedy to u nas mogloby byc kilka kilkanaście mln ukraincow i zamknięte mosty na odrze ;)bo watpie żeby polska straz graniczna otworzyla ogien do takich tlumow
Ukraińcy na Zachód uciekają wyłącznie z przyczyn ekonomicznych. Uciekali już przed 2014, a teraz uciekają w przyspieszonym tempie, bo USA robią im „reformy” ekonomiczne jakich świat nie widział. Ściągnięto na Ukrainę poszukiwanego listem gonczym Sakaszwilego, na ministrów awansuje się obywateli USA, korupcja wzrosła, przemysł upadł…Chyba po to by Soros kupił Ukrainę za bezcen.
Wojna toczy się na bardzo niewielkim obszarze Donbasu zamieszkanym głównie przez Rosjan. Jeśli ktoś ucieka przed przemocą, to głównie zamieszkujący wschodnią Ukrainę Rosjanie (do Rosji uciekło ponad 700tys). kilka dni temu w prorosyjskim Mariupolu (kontrolowany przez Kijów) Prawy Sektor zorganizował marsze z pochodniami, przy granicy z Krymem „blokadersi” gnębią miejscową ludność. Kogo „blokadersi” blokują? Mieszkańców Krymu – taką czują solidarność z „okupowanym” Krymem, że chcą mu dokuczyć, a przy okazji szabrują okoliczne miejscowości.
„dobrze ze putin dalej nie idzie w ukraine” – z perspektywy czasu chyba największy naiwniak powinien zauważyć, że nie było żadnego pochodu Putina na Ukrainę, tak jak w Libii i Syrii nie było „opozycji demokratycznej”, a w iraku „broni masowego rażenia”. Było trochę gnębienia miejscowych przez wyznawców Bandery, potem wybuchło powstanie delikatnie wsparte przez Rosję, markowana pacyfikacja powstania (Ukraina nie zmobilizowała na tę okazję wojska i nie ogłosiła stanu wyjątkowego) – wszystko po to by sytuacja ropiała, a USA miały pretekst do wniesienia sankcji. Jak wiemy – USA nie przedstawiły żadnych dowodów na rosyjską inwazję. W mediach funkcjonowała ona na tej zasadzie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_%C5%9Bwiat%C3%B3w_%28s%C5%82uchowisko%29
Pismaki rozpisywały się o całych dywizjach pancernych. 🙂 Zdjęcia z dowodami pokazynwanymi w amerykańskm kongresie okazywały się zdjęciami np. z wojny w Czeczenii. Putin w tym swoim „marszu” nie zajął nawet Charkowa, nie podszedł pod linie Dniepru, nie połączył Krymu z lądem. Jeśli ktoś wierzy, że to wynikło z bohaterskiego oporu ukraińskiej armii, to sorry, ale ma wiedzę wojskową na poziomie starej baby.
Ukraińcy na Zachód uciekają wyłącznie z przyczyn ekonomicznych. —- Może nie tylko… 😉 Myślący Ukraińcy, których tak wielu nie ma, wiedzą także że żyją w zasięgu 19 potencjalnych Fukushim, których rozpadający się, sterowany z Waszyngtonu reżim praktycznie nie kontroluje. Najlepszy dowód to niedawne odcięcie prądu na Krym które odcięło także prąd do paru siłowni nuklearnych… Niby elektrownia ma prąd robić ale też z niego korzysta i ciągłość dostaw jest tu zależnością krytyczną. Do drugiej Fukushimy nie doszło tym razem przypadkiem… Nie potrzeba do tego ani trzęsienia ziemi ani tsunami, wystarczy hegemon i jego prawy sektor…
Dodałbym jeszcze motywowaną politycznie kwestię wymiany paliwa w tych elektrowniach:
https://www.geopolityka.org/komentarze/mateusz-piskorski-ukraina-nowy-czarnobyl
Nonszalancka zmiana prętów, to coś więcej niż użycie niemarkowego kartridża w drukarce atramentowej. Amerykanie te swoje zamienniki budują za pomocą reverse engineeringu. Jak się pomylą…no cóż. Ameryka jest daleko.
„Niby elektrownia ma prąd robić ale też z niego korzysta i ciągłość dostaw jest tu zależnością krytyczną.”
Zgadza się, ale w tym przypadku nie ma zastosowania. Krym jest odbiorcą energii netto czyli nie ma znaczenia dla ciągłości dostaw energii dla EJ. Nie ma też na nim żadnej EJ czyli nie miałoby co wybuchnąć.
Nawiasem mówiąc mało kto wie, że latem 2006r w Szwecji o mały włos nie doszlo do katastrofy jadrowej. Przyczyna była awaria transformatora dostarczającego prąd do EJ. W takim wypadku automatycznie włącza się zasilanie awaryjne ale z powodu awarii połowa diesli nie zadziałała. Elektrownia weszła w tryb awaryjny wyłaczając m. innymi zasilanie sterowni więc operatorzy stali się „ślepi i glusi”. Dopiero po kilku minutach ktoś domyslił się, że problemem są diesle i poszedł je włączyć ręcznie. Na szczęście dla Szwedów (i pewnie dla nas, bo sporo syfu by przywiało) połowa diesli wytrzymała do tego czasu i nie doszlo do utraty chłodzenia reaktorów. Kilka lat później problem z dieslami spowodowal wywalenie kilku japońskich reaktorów. IMHO gdyby operatorzy EJ traktowali swoja prace poważnie, to dokładnie przeanalizowaliby ten „epizod” z dieslami w roli głównej i kto wie, może poprawiliby Fukushimę.
Nie ma też na nim [Krymie] żadnej EJ czyli nie miałoby co wybuchnąć. — uwaga była o tym że to Ukraińcy żyją w cieniu „19 Fukushim” a nie Krym, i że może to być wkładem do ich exodusu. Rozpadający się reżim najwyraźniej nie panuje nad niczym co jego podopieczni wysadzają.
Nawiasem mówiąc w cieniu setek Fukushim żyje wiekszość świata. Ostatnio zapanowała moda na przedłużanie czasu eksploatacji EJ poza przewidziane granice. Nawet bogate państawa jak UK to robia, o biedocie w postaci Armenii nie wspominając. Inne bogate panstwa eksploatują reaktory pomimo wykrytych wad (np. Belgia). Kwestią czasu jest aż coś pierdyknie, np. niedawno w Sosnowym Borze (Rosja) z reaktora typu czarnobylskiego poszedł obłok pary. Na szczęście dla okolicznej ludności nic się nie stało ale jak setka operatorów jądrowek uparła się by kusić licho ekspoloatują stare rzęchy kwestią czasu jest aż coś walnie. Nie trzeba do tego dywersantów, wystarczą siły natury. W ub. roku na Kaukazie była awaria sieci energetycznej (o ile dobrze pamiętam runęła od śniegu) co spowodowało wyłaczenie jednej atomówki.
w cieniu setek Fukushim żyje większość świata. —- być może, ale niewiele z tych potencjalnych Fukushim żyje w cieniu niepoczytalnych reżimów które na polecenie hegemona zdolne są do wszystkiego, od zastrzelenia pasażerskiego liniowca po świadomie spowodowaną na swoim terytorium katastrofę nuklearną, byle hegemon mógł to zwalić na Rosję… 😉 Odłączenie Krymu od prądu, a przez to kilku swoich własnych atomówek, było jasnym znakiem do czego reżim zdolny jest się posunąć. Trudno się dziwić Ukraińcom że wieją dokąd popadnie, choćby na Madagaskar, byle dalej… 😉
Przez kilka ostatnich dni miałem okazję obejrzeć koło setki filmów na YT, zamieszczonych przez Ukraińców, którzy wyemigrowali do Polski. Videoblogów o emigracji prowadzi kilkadziesiąt osób z różnych miast Polski. Polecam ich oglądanie rosyjskojęzycznym, ogromny ładunek pozytywnej energii. Przyjeżdżają młodzi ludzie, często z dziećmi, pracować i/lub uczyć się. W Polsce podoba im się absolutnie wszystko: drogi, zieleń miejska, sklepy, jedzenie, komunikacja miejska, udogodnienia dla niepełnosprawnych, praca, życzliwość ludzi. Niektórzy potrzebują dłuższego zastanowienia by znaleźć minusy życia u nas. Dlaczego wybrali Polskę? W większości dlatego, że blisko domu a koszty życia w porównaniu z Niemcami czy Anglią są znośne. Ceny u nas mają 2-3 razy wyższe niż u siebie, ale za minimalną krajową w Polsce są w stanie kupić 5 do 11 razy więcej niż u siebie. Robią u nas dokładnie to co Polacy za granicą: wykonują prace fizyczne za minimalną krajową i są super zadowoleni ze swojego poziomu życia u nas. Po kilku dniach oglądania tych blogów jestem bardzo pozytywnie nastawiony do Ukraińców.
Dlaczego wybrali Polskę? —- Dobrze jednak byłoby obiektywnie naświetlić co konkretnie mieli do „wybierania”. Inaczej stwarza to wrażenie przebierania w ofertach pracy z całej EU… 😉
To zupełnie jakby porównać to co mówią Polacy o każdym innym kraju do którego wyjeżdżają. Z tą listą zgodzić się nie mogę, bo właśnie to jest (m.in.) to co mnie się osobiście w Polsce nie podoba – drogi (wiadomo), zieleń miejska (brak lub zaniedbana), sklepy, jedzenie (tragiczne), „udogodnienia” dla niepełnosprawnych (pseudo), praca (dla młodych na śmieciówkach), „życzliwość” ludzi (to szczególnie widać na drogach i w stosunkach międzysąsiedzkich). Jedynie komunikacja miejska daje radę.
Polska to kraj mlekiem i miodem płynący – z perspektywy wsi na Ukrainie (lub małego miasteczka) gdzie trzeba przeżyć za 300PLN miesięcznie.
ukraincy poki nie groza ze utna nam łby mogą być, pracują już nawet w miastach graniczących z Niemcami w specjalnych strefach ekonomicznych
Większość nie. A jednak same popłuczyny po akcji Wisła potrafią nie raz zdradzić zaskakujący fanatyzm. Biorąc pod uwagę, że
1. USA lubują się w akcjach typu szyici vs sunici
2. banderyzm jest pod dyksretnym wsparciem CIA od 70 lat
3. polskojęzyczne rządy uważają temat Wołynia za tabu (nie chcą urazić nieistniejących banderowców?)
4. ukraińskie elity działające w Polsce znacznie zbezczelniały, np. żądają plutonów egzekucyjnych dla…Polaków z Litwy, wnoszą roszczenia terytorialne, studenci ukrainscy afiszują się z czarno-czerwonymi sztandarami (bezkarnie, bo sąd powołuje biegłego…Ukraińsca)
…to za jakiś czas możemy obudzić się z ręką w nocniku. Ukraińcy łatwo się asymilują i są znacznie lepszym materiałem ludzkim niż murzyni i arabowie. Pod warunkiem, że państwo chce ich asymilować. Na III RP nie liczyłbym. III RP – jako amerykański wasal – będzie hołubiła „tożsamość ukrainską”.
A propos „Polska a sprawa uchodźców”, czy nie jest tak, że Polska „wyczerpała” już wielokrotnie limity unijne na przyjęcie uchodźców? Bo czyż Ukraińcy masowo do nas napływający nie są/mogą być w dużej części uchodźcami? Dużo bliższymi kulturowo, językowo etc od afrykańskich braci…
Podobno jest ich już u nas coś koło miliona (w zeszłym roku 500 tys wiz do PL zostało wydanych!?).
No to może należałoby tym argumentem zamknąć Eurokołhoznoje szczekaczki?
Ja bym Ukraińców tak na ślepo nie hołubił jak wielu zdaje się robić, wyciągając z tego całkiem mylne wnioski, IMO… 😉 Tak w zasadzie Ukraińcy raz znalawszy się w EU nie mają specjalnego powodu aby w PL zostawać, poza wyjątkiem fuchy na czarno. Gdy się to skończy to na legalnych papierach nikt rozsądny nie zostanie, ciągnąc dalej na zachód… Faktem jest jednak że pracując na czarno nie stanowią obciażenia socjalnego, w odróżnieniu od wiszacych na socjalu islamitów w Niemczech.
nawet jak socjału nie biorą to konkurują z Polakami o pracę, a godząc się na niższe stawki zmuszają Polaków do obniżenia swoich wynagrodzeń lub szukania innej roboty, na dodatek pracując na czarno zwiekszają szarą strefę w PL i zmuszają państwo do przykręcania śruby podatnikom.
Czyli mniej-wiecej to samo co my robimy zachodniej Europie. Nie twierdzę że to złe – bo co złe dla jednych to dobre dla innych.
Owszem, w 2GR jesteśmy dalecy od sympatii dla banderowców, co jak się zdaje nie jest ostatnio specjalnie popularne… Uważamy na przykład że RP nie powinna udzielać jakiejkolwiek pomocy Ukraińcom, nawet humanitarnej, zanim nie zlikwidują oni mauzoleum Bandery we Lwowie, afront dla każdego Polaka. Potem jeszcze rozwiązanie innych kwestii spornych, w tym roszczeń terytorialnych…
Tym niemniej Ukraińcy na czasowych fuchach na czarno w PL, czy nawet na niefortunnych papierach „uchodźcy”, nie stanowią zagrożenia substancji narodowej, w odróżnieniu od masowej implantacji całkowicie obcego etnicznie, religijnie i kulturowo elementu arabskiego.
Gdyby EU nie była ekspozyturą anglo-syjonistycznego hegemona rozwiązałaby problem „uchodźców” w tri miga, czy teraz raczej w 3x F16… 😉 Wystarczyłoby aby w ramach autentycznej walki z terrorem i obrony EU przez autentyczną agresją z zewnątrz NATO poczęstowało Turcję paroma tomahawkami przyspieszającymi opamiętanie się. Albo niech się zwija z Brukseli do Tel Aviwu gdzie może będzie bardziej użyteczne…
Czegoś tu nie rozumiem, jak w wypadku agresji z zewnątrz NATO państwa europejskie miałyby przyładować Turcji z rakiet, skoro ta jest członkiem NATO od 1952, i po takiej akcji musiałyby w ramach gwarancji bezpieczeństwa przyjść jej z pomocą i przyładować z rakiet samym sobie. ;-D
G.F.
Przyładowanie w siedziby polityków tak czy inaczej mogłoby mieć raczej pozytywne skutki… 😀
Poza tym jeśli ktoś bezradnie pytał jak położyć tamę „kryzysowi uchodźców” w Europie to dostał zwięzłą odpowiedz i 100% skuteczną. Nie musi szukać dalej…
„W bazie Konya w środkowej Turcji mają się znaleźć czterosilnikowe odrzutowce Boeing E-3 Sentry ze wspólnego NATO-wskiego zespołu AWACS (Airborne Warning and Control System – Lotniczy System Ostrzegania i Kontroli), stacjonującego na wojskowym lotnisku w Geilenkirchen w niemieckiej Nadrenii Północnej-Westfalii. Jego 16 maszyn Sentry nosi oznaczenia nieposiadającego żadnych samolotów wojskowych Luksemburga, a latają nimi załogi wielonarodowe, złożone z żołnierzy 13 spośród 28 państw członkowskich NATO, w tym Polski. ”
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/turcja-nato-sle-samoloty-nad-turcje,606366.html
I to właśnie jest cały sprzęt jakim dysponuje NATO w Europie. ;-D
G.F.
„Owszem, w 2GR jesteśmy dalecy od sympatii dla banderowców”
Czy wszyscy Ukraińcy to banderowcy? Tak samo jak wszyscy polacy to złodzieje. Znam wielu Ukraińców, zdecydowana większość z nich to ludzie, którzy nie skrzywdziliby muchy. Starają się uczciwie pracować, uczą się języka, asymilują się w naszym kraju.
Wrzucanie wszystkich do jednego worka jest bardzo krzywdzące. Nie spodziewałem się tego po Cyniku.
„Owszem, w 2GR jesteśmy dalecy od sympatii dla banderowców” Czy wszyscy Ukraińcy to banderowcy?
Dalecy też jesteśmy od sympatii dla pijawek. Czy wszyscy Ukraińcy to pijawki?
Zaraz pewnie się okaże że mauzoleum bandery we Lwowie stawiały jakieś duchy albo samo się postawiło…
hm nie bardzo rozumiem tę metaforę z pijawkami
Czy to znaczy że trzeba w spokoju zostawić Ukraińców a dyskutować tylko o Banderowcach? Bo do tej pory zdaje się pojęcia te były używane tutaj zamiennie…
Nie ma co się emocjonować. Po prostu Ukraińcy i Banderowcy to nie ta sama grupa. Podobnie jak Polacy i Złodzieje.
No bo skoro każdego Ukraińca będziemy obwiniać za Banderę to idźmy dalej tym rozumowaniem. Czy sz. Cynik jest gotów odpowiadać za Rydzyka, Leppera o innych nie wspominając? No bo na Radio Maryja datki daje sam duch święty, prawda?
Generalizowanie całego narodu zawsze jest krzywdzące.
Rozumiem tę linię argumentu ale uważam ją za chybioną… Można oczywiście podważać figurę retoryczną jaką jest przyrównanie każdego Ukraińca do banderowca. Ale jest absurdem albo i gorzej, wychodzenie z marginalnymi zjawiskami typu Rydzyka czy Leppera, aby zamotać i odwrócić do góry nogami ponurą ukraińską rzeczywistość o znacznie większym zasięgu. To że powszechne sympatie pro faszystowskie i pro banderowskie na zachodzie Ukrainy były tak samo zbrodnicze jak sympatie pro faszystowskie i pro SS-owskie w Niemczech. I to że główną różnicą jest to że Niemcy zostały siłą zdenazyfikowane, przeorane, ukarane i potępione, i że za stawianie pomników Hitlerowi ląduje się w kiciu. Na Ukrainie zachodniej natomiast faszyzm odrodził się dokładnie tam gdzie go zamroziło wycofanie się Niemców w 1944, przeszłość Waffen SS jest chlubą a za stawianie mauzoleum Banderze jest się bohaterem. Nawijanie o tym że nie wszyscy Ukraińcy są banderowcami jest pustosłowiem które statystycznie może być prawdą ale w istocie służy do jej zaciemniania. Tego mianowicie że faszystowski ruch Prawego Sektora jest podporą i częścią obecnego reżimu ukraińskiego, który przez to przerzuca odpowiedzialność za zbrodnie banderowskie na cały naród ukraiński. Temu ostatniemu potrzeba – tak jak całemu narodowi niemieckiemu ongiś – wymuszonej z zewnątrz siłowej de-nazyfikacji i de-banderyzacji. Powoływanie się na to że nie każdy Ukrainiec jest banderowcem jest intelektualnym nadużyciem jeśli oficjalne władze dużych miast, takich jak Lwów, oficjalnie i bez żenady wznoszą mauzolea i pomniki Banderze.
Drogi Cyniku,
Link to theguardian.com (o imieniu Mohammed) jest przedni. Chyba faktycznie w UK czytaja wylacznie naglowki 🙂 Wg. tabelki i „rzetelnego dziennikarstwa” najpopularniejsze imie to Oliver :). Wystepuje z czestoscia 6,949. A dopiero na 15tym miejscu MUHAMMAD z czestoscia 3,499. A fe te faszystowsko-prawicowe blogi podajace nierzetelne informacje! Kto by tam czytal, ze w dalszej czesci tabelki mamy: MOHAMMED – 2,887 i MOHAMMAD – 1,059 :), dalej nie szukalem… Ciekawe czy 1 mln uchodzcow liczyli tak samo 🙂
„If you do that though, it’s only fair to add together the variations of other names. For example, Oliver and Ollie (7,749) or Harry and Henry (9,136).”
Wariacje imion to troche inna bajka niz brak spojnosci w transliteracji imienia Mohamed. Ale pomijajac to warto zobaczyc na kolumne pokazujaca wzrost popularnosci imienia w stosunku do poprzedniego rankingu.
Mam fotkę z najpopularniejszymi imionami w Wandsworth od roku bodajże 1950. Z samego councila 😉 I mohamet jest na pierwszym miejscu od ładnych parunastu lat.
Imię Mohammed nadawane jest PIERWORODNEMU synowi w islamskiej rodzinie. Pozostali synowie mają inne imiona. Należy więc pomnożyć imię Mohammed (w różnych wersjach) co najmniej x 2 lub 3 – wtedy możemy coś powiedzieć o liczbie chłopców w muzułmańskich rodzinach.
Brawo!
Jak to się dzieje, że pracuje u nas kilkaset tysięcy Ukraińców ( choc mówi sie juz o 2 mlnach) i jakoś nikt im specjalnie nie pomaga. Nie liczymy ułatwień dla studentów na Uniwersytetach. Co robia Ukraińcy…………..po prostu starają sie pracować aby zarabiać na chleb swoimi rękami. A problemu z nimi jakos nie ma, nie licząc jednostkowych wypadków.
Nie dowodzi to przecież „bezproblemowości” „uchodźców”.
Nie chcemy się tu czepiać imienia biednego Mohameda, niech idzie w spokoju z Allahem…
Ponieważ jednak rzadko który niemowlak wybiera sobie sam imię statystyczny rozkład pewnych, powiedzmy, IDs mówi tomy o tym co się naprawdę dzieje w Europie i o trendach które zachodzą. Szczęśliwi i całkowicie zintegrowani w swojej nowej niemieckiej ojczyźnie rodzice prawdopodobnie prędzej nadaliby swojemu potomkowi imię Hans czy Herman, zamiast narażać go drwiny i dowcipy kolegów w szkole, a samemu wyglądać głupio wśród autochtońskich sąsiadów. Fakt że jest dokładnie odwrotnie potwierdza jedynie sygnalizowaną w wielu książkach „negatywną asymilację” elementu islamskiego.