Osoba roku tego świata

dywagacje na marginesie islamskiego zalewu  Europy

Time, tuba propagandowa anglo- amerykańskiego hegemona nazywającego siebie „wolnym światem”, po raz kolejny wybrała kanclerza Niemiec na „osobę roku” i,  a jakże,  na „kanclerza wolnego świata”. Nie wyjaśnia przy tym czemu wolny świat miałby akurat potrzebę jakiegoś kanclerza i czemu nie miałby być i od tego wolny. Zaszczytu pani Merkel jako  „osoby roku 2015” dostąpił swojego czasu także inny kanclerz tysiącletniej Rzeszy Niemieckiej, Adolf Hitler,  który był „osobą roku 1938” i pewnie także „kanclerzem świata”. Polacy pamiętają to całkiem nieźle…

Było to na siedem lat przez niechlubnym końcem tegoż „kanclerza świata” i gwałtownym końcem jego tysiącletniej Rzeszy. To naszym zdaniem skłaniać powinno Niemców do przemyślenia pewnych analogii historycznych…

osoba roku

osoba roku

Najwyraźniej podstawowym kryterium stosowanym przez Time’a  w wyborze „osoby roku” jest to w jakim stopniu jeden czy drugi filut podkopuje swój własny kraj prowadząc go na zgubę, czym toruje hegemonowi drogę do dalszej dominacji.

W 1938 Ameryka była hegemonem dopiero początkującym, niechętnym i nieśmiałym. Społeczeństwo znało jeszcze wskazania swoich founding fathers aby trzymać się daleko od konfliktów innych i aby się do nich nie wtrącać. Tradycyjny amerykański izolacjonizm trudno było przełamać, zwłaszcza po hekatombie WWI.

Nie znaczy to jednak że nie próbowano i że hegemonistyczne sny o potędze nie zaprzątały już wówczas głów komunizującej administracji F D Roosevelta, naszpikowanej agentami sowieckimi. Do osiągnięcia nowej hegemonii światowej należało przede wszystkim zneutralizować hegemonię starą, czyli brytyjską, oraz rzucić na kolana Europę kontynentalną, potencjalnego konkurenta. Pomóc w tym miał podziwiany przez FDR,  budujący socjalizm „kraj Rad” z „wujkiem Joe” na czele, z którym starą  Europę podzielić by można na strefy wpływów. Kto wie czy nie połączone do tego gorącą więzią socjalistycznego raju na ziemi, tak bliską obu satrapom.

Plan nowej wojny światowej przebiegł zgodnie ze szkicem nakreślonym przez głównego architekta amerykańskich intryg w Europie, ambasadora USA w Paryżu Bullitta. Jego misją było skłócenie Europy i wywołanie wojny.  Sterująca między dwiema faszystowskimi dyktaturami megalomańska  sanacja w Polsce połknęła oferowaną  jej przynętę gwarancji obronnych ze strony zachodu. Nikomu nawet nie przemknęło przez myśl że zwłaszcza nie posiadająca prawie żadnych sił lądowych Anglia gwarantować mogła co najwyżej wodę w kanale La Manche,  nic więcej.

Reszta, jak mówią, jest historią. Zgodnie z planem, agresywny niemiecki aspirant do hegemonii załatwił najpierw Polskę, potem w niezłym stylu Francję i opanował zachód Europy. Działający początkowo w taktycznej z nim zmowie Stalin opanował natomiast wszystko na wschodzie  i wziął się za sowietyzowanie łupów. Został za to nagodzony przez Time’a  „osobą roku 1939”.

Wizja wspólnego, amerykańsko – sowieckiego wyzwalania starej Europy spod jej kapitalizmu i lokalnych partykularyzmów doznała pewnego opóźnienia kiedy przygotowujący się do siania socjalizmu na zachodzie Stalin zaskoczony został przez Hitlera prewencyjnym atakiem.  Konieczna okazała się pilna amerykańska akcja ratunkowa bez której zabraknąć by  mogło sowieckiego sojusznika do dzielenia Europy  i przede wszystkim jego mięsa  armatniego do pacyfikacji Niemiec.

No ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, choć niekoniecznie dla wszystkich. Mimo ogromnych strat rzezimieszek sowiecki zebrał się w końcu do kupy i pod Stalingradem przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę. W dwa lata później „osoba roku 1938” strzeliła sobie w łeb w bunkrze pod Kancelarią Rzeszy a jej niedoszłe imperium legło w gruzach. Pół starej Europy dostało się pod władanie „osoby roku 1939” (i roku 1942,  nawiasem). Hegemonem drugiej połowy, w tym połowy pokonanych Niemiec, została „osoba roku 1941” – F  D Roosevelt. „Osoba roku 1940” – Churchill – była tylko obserwatorem podziału łupów na kontynencie między osobami ważniejszymi od niej. Wyszła wprawdzie z europejskiej jatki z tarczą ale kosztem kompletnego bankructwa. Imperium brytyjskie i jego hegemonia legło w gruzach, funt szterling stracił dominującą pozycję „waluty rezerwowej” na korzyść dolara.

Hegemon amerykański, który w porównaniu do Stalina dominację w Europie zdobył minimalnym wysiłkiem, dyktował po wojnie jej warunki i dyktuje je nadal w 2015. Co u uważnego obserwatora nie może oczywiście nie budzić pewnych podejrzeń co do charakteru nagłego strumienia islamistów nasłanych do Europy kontynentalnej w 2015 i  co do więcej niż podejrzanego zaproszenia „kanclerza wolnego świata” aby się tutaj masowo osiedlali. Istnieje więc obawa że do miliona „uchodźców” w 2015  dojść mogą w roku 2016 dalsze miliony.  Jest nawet obawa że nasze życzenia „Szczęśliwego Nowego Roku” na końcu tego postu, choć całkowicie szczere i od serca,  zostać mogą przez niektórych zrozumiane z nieopatrznym podtekstem…

Jeżeli odrzucimy propagandowe nonsensy w rodzaju „demograficznej odnowy” i że „Mohamet przyjeżdża aby pracować na emeryturę Hansa”, to dojść musimy do wniosku że komuś najwidoczniej zależeć musi na dalszym trzymaniu Europy kontynentalnej pod kciukiem. Tym razem sposobem na to jest podsycanie konfliktu etnicznego  i rozsadzanie nim społeczeństw od środka. Celem szczególnym musi być osłabienie podnoszącego okresowo głowę prężnego elementu germańskiego w EU, a zwłaszcza perspektywy jego ewentualnego aliasu z elementem rosyjskim. To razem zagrozić by mogło dotychczasowemu hegemonowi i stanowić  dlań musi prawdziwą anatemę.

Normalnie przecież nie może być mowy o tym  aby masowa transplantacja nie asymilujących się milionów islamskich analfabetów do centrum Europy,  i wiszenie na jej socjalu,  w jakikolwiek sposób mogłaby okazać się netto pozytywem dla Niemiec czy innych niefortunnych krajów EU zmuszonych do ich goszczenia. Jest to wyłącznie szkodliwym ekonomicznym balastem i rozsadzającą tkankę społeczną,  celowo importowaną i  obcą kulturowo naroślą. Multi-kulti okazało się  spektakularną klapą na przestrzeni lat a jego końska dawka akurat teraz,   w postaci inwazji milionów nowych islamitów,  nie może mieć innego celu jak ostateczne wykończenie starej Europy i kontynuacji anglo-amerykańskiej hegemonii na kontynencie.

To czy handlerzy Niemiec z ramienia hegemona liczą się z tym że prowadzić to może do kolejnej tragedii w Europie jasne nie jest. Widzi to natomiast ruch niemieckiej Pegidy dając nadzieję że przejrzy na oczy także reszta Niemców,   a wraz z nimi i  inne społeczeństwa EU.  Lepiej przejrzeć teraz i zatamować zalew zanim będzie za późno.

To że  euro imperium  „osoby roku 2015”, razem z jej islamskimi podopiecznymi,  runie kiedyś z hukiem wydaje się pewne,  choć spierać się można o datę.   Nie wiadomo jedynie czy ktoś będzie przy tej okazji strzelał,  czy też jedyne co będzie strzelało to korki od szampana.

.

christmas2016

 

45 thoughts on “Osoba roku tego świata

  1. Dwa i trzy lata temu miałem możliwość spędzenia wakacji w Sztokholmie. Mieszkałem w jednym ze starszych osiedli (blokowisko w pobliżu kurortu Saltsjöbaden w tzw. komunie Nacka). Z roku na rok dało się tam zauważyć wyraźny wzrost ilości muzułmanów na osiedlu i znaczny ubytek Szwedów. Praktycznie pozostali tam starsi, biedniejsi Szwedzi, a pozostałą społeczność stanowili muzułmanie, murzyni, Polacy i Bóg wie jakie jeszcze inne narodowości. Muzułmanie wyróżniali się zwłaszcza w piątki i soboty schodząc się w jednym miejscu w swoich tradycyjnych białych „sukniach” załatwiając jakieś swoje sprawy z miejscowym przywódcą lub kimś w tym rodzaju. Na osiedlu był jeden muzułmański sklep (oprócz sieciowych szwedzkich), był spokój i w miarę czysto (Szwecja dawniej słynęła z czystości), ale już na stacji kolejki podmiejskiej Slussen w centrum Sztokholmu „syf” jakiego nawet w Polsce trudno szukać, choć jak mi mówiono sprzątają tam co rano.
    Być może uda mi się tam pojechać do znajomej w przyszłym roku w wakacje. Ciekawe jakie zastanę zmiany.

  2. Gbur
    ———-
    Mieszkam w Sztokholmie od 36 lat, i arabski slysze codziennie w wielu przypadkowych miejscach Sthlm. Polski raczej rzadko. Polakow w Szwecji jest ok. 50 000. Muzulmanow-z roznych krajow, bo to religia, a nie narodowosc- ilosc zbliza sie do miliona. Z tym jeszcze, ze Polakow religia nie specjalnie laczy z innymi chezscijanami, zas muzulmanow-tak.
    IL.

    1. ja mieszkam w Polsce, ale mam sporo wyjazdów do Norwegii czy Danii – w Szwecji nie byłem. I jestem zaskoczony jak wielu Polaków tam jest, w rozmaitych wersjach – wszystko pomiędzy wykwalifikowanymi inżynierami poprzez bardzo prostych ludzi od prac dorywczych/na czarno i skończywszy na ulicznych menelikach. I tu mowa o samych Polakach, nie wrzucam do jednego wora wszystkich Słowian czy mieszkańców wschodniej Europy – tak więc porównywanie ich liczby z Muzułmanami jest bez sensu bo Polaków jest 38 milionów a Muzułmanów jakieś 1.8 mld na świecie.

  3. Wrzucanie Angeli do jednego worka z Führerem to jest jednak przesada (Übertreibung). Opisanie sanacyjnej Polski jako (jedynie) megalomańskiego państwa pośród faszystowskich reżimów jest z kolei przesadą w drugą stronę (Untertreibung). Philippe Pétain, wódz faszystowskiej Francji Vichy uważał przedwojenną Polskę i Węgry za ideał państwa (faszystowskiego).

    Jak widać na drodze od demokracji do autorytaryzmu jest nam zawsze po drodze z Węgrami, a we Francji znajdą się tacy, którzy biją nam brawo (Marine).

  4. Cyniku. Waschington Post i inne Amerykańskie gazety atakują PIS, ale czy PIS nie jest amerykańską przybudówką-stronnictwem, a PO niemiecką. Trochę to dziwne, ze gazety w USA tak jadą na sojusznika USA. No i do tego PIS wszedł do jednostki NATO, w której niby szef miał szpiegować na rzecz USA.

    1. Jak miałem psa, czasami skracałem mu smycz. Do końca było moim przyjacielem 😉

    2. „No i do tego PIS wszedł do jednostki NATO, w której niby szef miał szpiegować na rzecz USA.”

      Pzreciez to bzdura propagandowa nie majaca potwierdzenie w faktach.
      W realu ani jednostka NATO, ani szpiegowanie na rzecz USA.

      1. Oskarżenie osobników z jednostek NATO o szpiegostwo na rzecz USA jest jak oskarżenie pracownic burdelu o prostytucję. Po prostu redundantne. W czasach ZSRR ludzie wiedzieli, że PZPR, sztab UW, najwyższa administracja – oni wszyscy szpiegują dla Wielkiego Brata. A dziś? Dziś „współpraca” z USA wynika ze spontanicznie i jednomyślnie definiowanego interesu narodowego. 🙂

        Poza tym wg. źródeł PISowskich w tej niby natowskiej centralni byli…ruscy szpiedzy. Dowodem (podaje za PCH24) okazał się herb FSB wywieszony na eksponowanym miejscu, natomiast godło RP było wg. śledczych schowane. Tak – na tym poziomie operuje propaganda Antoniego Trotylewicza. Każdy ruski szpieg wywiesza portret Putina w gabinecie. To ich zdradza 😀 Po tym poznają ruskich szpiegów starsze panie głosujące na PIS – elita patriotyczna kraju.

        no i intelektualna 🙂

        1. Franek, miej litość 😉 starsze panie też chcą trzymać rękę na pulsie

    3. Sikorski do spółki z Applebaum posunęli się za daleko. Bo to oni za tym atakiem stoją. Właśnie spalili za sobą mosty i będzie to im zapamiętane.(Mam nadzieję). Wstrzymanie się strony polskiej z zakupem od Raytheon’a systemu Patriot, mogło mieć spory wpływna jazgot tej pary lobbystów i ich otoczenia na Polskę poprzez Washington Post.

      https://monsieurb.neon24.pl/post/128319,od-szalu-do-zawalu

      Dziwne to było wtedy, jak Polskę grilowano za Kiejkuty przy bierności strony amerykańskiej, np. poprzez odmowę pomocy prawnej. Wydaje się, że PIS zbytnio stawia na Amerykanów, ale ostatnie akcenty wskazują na próbę bardziej elastycznej polityki zagranicznej. Wizyta Prezydenta Dudy w Chinach była tego świetnym przykładem. Wygląda na to, że jeśli nas Amerykanie zostawią, to my ich zostawimy w wielkiej piaskownicy na Pacyfiku, pozwalając na strategiczne obejście amerykańskiej kontroli morskiej handlu z Chin. Nowy Jedwabny Szlak. Nie dość, że uzyskamy nowego chińskiego sprzymierzeńca, to jeszcze na tym zarobimy. Jednocześnie zostanie zmniejszone zagrożenie ze strony Rosji, bo Chińczykom będzie zależało na stabilnej sytuacji w państwach wzdłuż nowej magistrali transportowej i przytarty będzie nos Niemcom. To może dać Polsce niesamowitą szansę na rozwój gospodarczy. To byłby piękny pivot na wschód. Chyba że to tylko blef. 🙁
      Chyba nie, bo po wizycie Tauron podpisał umowę z chińskim bankiem 1,6 mld $.

      https://telewizjarepublika.pl/chinskie-banki-podpisaly-umowe-z-polskim-tauronem-chodzi-o-pozyczke-na-16-mld-dolarow,26733.html

      Wywiad z Prezydentem:
      https://www.youtube.com/watch?v=OozdE1KVbCg

      Chińska TV:
      https://www.youtube.com/watch?v=Hg_wOPQRhlk

      G.F.

      1. „Nie dość, że uzyskamy nowego chińskiego sprzymierzeńca…”

        :D. Polacy mają słabość do egzotycznych sojuszy.

        „to jeszcze na tym zarobimy”

        Na przeładunku kontenerów zarabia się jak na pracy w magazynie Amazona. Zarobek jest w dostępie do rynków a nie oferowaniu przez 0,5% populacji swych krzepkich ramion. Sorry. Panama, Egipt i inne tranzytowe mocarstwa, taka sytuacja….

        „pozwalając na strategiczne obejście amerykańskiej kontroli morskiej handlu z Chin. ”

        Nie obejdą w 100%, bo jedwabny szlak nie daje dostępu do Ameryki Południowej, Australii i Afryki.

        „Jednocześnie zostanie zmniejszone zagrożenie ze strony Rosji, bo Chińczykom będzie zależało na stabilnej sytuacji w państwach wzdłuż nowej magistrali transportowej”

        Sytuację destabilizują USA (sponsorowanie ISIS, „uchodźców”, majdany)), a nie Rosja. Rosji zależy na stabilnej Czeczenii, stabilnym Kaukazie, stabilnej Ukrainie, stabilnej Syrii. Na destabilizacji tych regionów Rosja traci, a zyskuje „zarządzająca przez chaos” Ameryka. Poza tym… Jakie „zagrożenie”? Przecież to „zagrożenie” wynika jedynie z jazgotu propagandy. Już nawet w Norwegii kręcą seriale o tym jak Rosja w niedalekiej przyszłości podbija Norwegię, w Szwecji szukano urojonego okrętu podwodnego FR, w Polsce straszono zielonymi ludzikami – jakby analogie z Krymu miały sens. „zagrożenie” dla starych bab. Im jakiś kraj słabszy, tym bardziej groźny w propagandzie. Pamiętam jaki groźny był w 2003 Irak.

        „i przytarty będzie nos Niemcom.”

        Ten szlak ma prowadzić do Europy Zachodniej, w tym Niemiec, a nie do Polski. Faktycznie, na YT krąży jakiś idiotyczny filmik z 2013 mówiący, że jedwabny szlak prowadzi do Polski – pępka świata. Komu chcesz ucierać nosa człowieku. Niemcom – głównym partnerom Chin? Z okazji tego jedwabnego szlaku wyszła niestety z moich biologicznych Polaków Wielka Żaba podsuwająca swoją łapę gdy konie kują. Żaba licząca na darmowe sojusze, darmowy zarobek….Po raz kolejny odezwali się marzyciele oczekujący, że strategia bycia planktonem uczyni z nas mocarstwo. Nie, nie uczyni. Nie przyjdzie Wielki Chińczyk i nie sypnie yuanami.

        jak nie sypnęła (w rzeczywistości) Unia
        jak nie było drugiej Japonii
        drugiej Irlandii…

        1. Wielkie dzięki Franek za notkę!

          Ja tam nie mam nic przeciwko bliskiego partnerstwa z Chinami. Porównaj sobie nasze obroty handlowe z nimi i z USA.
          Z tym „przeładowaniem kontenerów” to się raczej nie zgodzę, właściciele portów w Rotterdamie, Hamburgu, Bremerhaven czy Antwerpii powinny się dowiedzieć, że ich działalność jest równie nieopłacalna jak biznes Amazona. 😉 Powiedz im, że droga lądowa cargo koleją, skróci się do 9 dni i zabierze im 30% frachtu, to się na pewno ucieszą.

          Panama, Egipt i inne tranzytowe mocarstwa nie zarabiają na transporcie pracą „własnych rąk”, tylko odcinają kupony od własnego położenia; wykopali, czasem pogłębiają i tyle. Ja tez tak chcę! Nie ma na świecie lepszego biznesu niż prowizja od handlu i tranzytu. Poczytaj o starej Hanzie, czy o naszym Krakowie i jego kontaktach 500 lat temu.

          Dostęp do 500 mln zamożnych europejskich konsumentów jest chyba warty zachodu?
          Ameryka Południowej, Australia i Afryki to rejony surowcowe, poza tym nikt nie będzie wysyłał koleją masowo nieprzetworzonych towarów, może za wyjątkiem miedzi, bo to się nie opłaca, od tego są statki.

          Zapewniam, że Rosja dwa razy się zastanowi nim nabruździ Pekinowi w interesach. Tak protektor naprawdę by się przydał. To, że Amerykanie mieszają w na Bliskim Wschodzie wiedzą nawet dzieci w przedszkolach. Jak kowal sam proponuje żabie podkucie to czemu nie? 😉

          Wyślij list J.E. Prezydentowi RP by się nie wygłupiał i odpuścił sobie kontakty z Chinami bo to bez sensu i w ogóle. Lepiej jest dalej składać Markeli volkswagena niż zacząć z nią na serio konkurować.

          G.F.

          1. Też nie mam nic przeciw partnerstwu z Chinami. Po prostu nie obiecywałbym sobie po nim zbyt wiele.

            A tak na marginesie…sytuacja może się radykalnie zmienić w ciągu zaledwie kilku tygodni. Nagle okaże się, że 'chiński reżim’ gnębi Ujgurów albo Tybet i „wolny świat” nakłada sankcje. Chiny są daleko, a amerykańskie bazy oraz wyszkolenie przez Amerykanów politycy blisko – z tego powodu Polska jak zwykle będzie liderem wdrażania sankcji. Dopuszczam nawet hipotezę, że na Chinczyków zastawiono swego rodzaju pułapkę. Niech zainwestują amerykański dług w amerykańskich koloniach, a potem niech se robią interwencję np. nad Wisłą by go odzyskać. Powodzenia.

            Co do Bliskiego Wschodu. Nie chodziło mi o otwieranie oczu na kulisy działania ISIS, ale raczej na porównaniu imperializmu rosyjskiego z amerykańskim. Ruscy imperialiści chcą mieć spokój u siebie, a na podsyfianie za granica nie mają ani środków ani ambicji. Amerykanie mają strefy:

            I liga – Niemcy i Japonia – satelickie mocarstwa przemysłowe
            II liga – Europa Wschodnia, Ameryka Pd. – drugorzędne satelity
            III liga – podpalony pierścień styku cywilizacji (Irak, Syria, Ukraina)

            …a więc prędzej nadziei upatrywałbym w tym, że Chiny poprzez wzrost swoje siły wyciągną nas z objęć Ameryki, a nie że zabezpieczą przed knowaniami Rosji. Choć i to w razie rozwoju sytuacji byłoby pożyteczne. Jak mocno nas ściska Ameryka niech świadczy fakt, że premier III RP jawnie pracował w Goldman Sachs, a media nie robiły afery. Albo fakt, że amerykańscy żołnierze mają prawo nosić w III RP broń poza koszarami, a jak zastrzelą tubylca, to….polski sąd może im SKOCZYĆ. To jest definicja okupacji.

          2. A scenariusz syberyjski co z nim ? Coś słyszałem że „Rosja rozważa dopuszczenie Chin do dużych aktywów wydobywczych w Rosji i stworzenie na Dalekim Wschodzie obszaru z uproszczonymi procedurami administracyjnymi „

      2. @Goldfinger

        Wydaje się, że PIS zbytnio stawia na Amerykanów, ale ostatnie akcenty wskazują na próbę bardziej elastycznej polityki zagranicznej. Wizyta Prezydenta Dudy w Chinach była tego świetnym przykładem. Wygląda na to, że jeśli nas Amerykanie zostawią, to my ich zostawimy w wielkiej piaskownicy na Pacyfiku, pozwalając na strategiczne obejście amerykańskiej kontroli morskiej handlu z Chin.

        Oj chyba wigilia byla suto zakrapiana 😉 To nie PiS stawia na Amerykanow, ale Amerykanie stawiaja na swoja agenture w postaci PiS. Popatrz na to w ten sposob, ze przy pomocy swojej polskiej agentury USA beda w stanie kontrolowac handel pomiedzy Chinami, a Niemcami/UE i jeszcze czerpac z niego korzysci. Nie watpisz chyba bowiem, ze co zarobimy na tranzycie to zaraz zainwestujemy w JASSM/F16, regulacje zydowskich roszczen itp. itd.

        1. Jak tu nie pić, gdy mój Prezydent zapala w świece Chanuka na pamiątkę bohaterstwa Judyty, która podstępem wdarła się do Holofernesa, naczelnego dowódcy Asyryjczyków, oczarowała go, a kiedy spał pijany, odcięła mu głowę, ratując mieszkańców Betulii i reszty Izraela.

          https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,82,w-oknie-palacu-prezydenckiego-zaplona-swiece-chanukowe.html

          „Święto świateł obchodzone jest jako uniwersalny symbol poszanowania tradycji, pokoju i wolności. W tym roku rozpoczęło się 6 grudnia.”

          Ja tam bym wolał by para prezydencka publicznie ubrała choinkę. Wtedy ogłoszą ich opcją niemiecką, bo to zwyczaj przytargany przez niemieckich protestantów. W tym kraju nie da się na trzeźwo Łosiu. 😉

          JASM to kupiło PO, a F16 rząd Millera, jaki tam PIS, to się zaczęło od stypendiów Fulbrighta, czy organizacji typu Fundacji Batorego. Wygląda na to, że wszyscy jesteśmy amerykańską agenturą.

          G.F.

          1. Wygląda na to, że wszyscy jesteśmy amerykańską agenturą.

            To chyba nie do konca tak. Bo czesc naszych wladcow jest agentura do wynajecia za pieniadze (tudziez za gwarancje bezkarnosci w lupieniu autochtonow), a czesc jest proamerykanska(prozydowska?) ideowo, lub wrecz ze wzgledu na pochodzenie. No i ci za pieniadze to wiadomo, ze to element niepewny, bo wysluguja sie tym, kto wiecej zaplaci i jeszcze na dodatek chca zyc na tyle dlugo, zeby potem zdazyc wydac, to co „zarobia”. Wiec wojny z Rosja na ten przyklad moga nie chciec wywolac na zyczenie zleceniodawcy.

            Poza tym mam wrazenie, ze do tej pory USA kontrolowalo Polske w duzej mierze via Niemcy tj. IV Rzesze. A od jakiegos czasu chyba Niemcy maja dosc i zaczynaja brykac, wiec im USA zaczelo w spaliny w VW zagladac, tudziez ciapata sile robocza podrzucac w duzych ilosciach itp. itd. A ze w przeciwienstwie do Orbana jestesmy w miejscu strategicznym, to jedni nam tu chca bazy NATO zainstalowac, a drudzy ich moga chciec uprzedzic i biora sie za obrone naszej demokracji. No i jesli w tym co ja pisze jest chociaz 10% prawdy, to picie nie jest wcale taka zla metoda na zycie 😉

  5. …dawniej chłopaki budowali narodowy socjalizm i plajta później przyszedł czas na socjalizm europejski i plajta teraz czas na socjalizm państwowy i też będzie plajta…..

    wniosek:
    1.) „dzieci w tzw.ue od maleńkości uczone są komunizmu”
    2.) liczba wszystkich urzędników w PL przekroczyła 700tyś. i dalej rośnie (np.https://wiadomosci.wp.pl/kat,140714,title,W-Polsce-wzrasta-liczba-urzednikow-Jest-ich-juz-ponad-700-tysiecy,wid,17527914,wiadomosc.html?src01=6a4c8)
    jak z takim „ciężarem” PL gospodarka ma się rozwijać a ludzie z sektora prywatnego bogacić się – może przez kolejną reformę walutową ? 🙂 https://www.youtube.com/watch?v=HFliKZ_UXps

    1. a kto powiedział że ludzie z sektora prywatnego mają się bogacić? W ustawie jest tylko napisane że ludzie z sektora prywatnego mają płacić…

  6. Europa nie pada z powodu islamskich imigrantów, rozkłada się sama… nie da się utrzymać wysokich pensji i emerytur bo nie ma z czego (gospodarczo), na dodatek wewnętrzna konkurencja bardzo silna (wszystkie kraje bloku wschodniego puszczone nagle na żywioł według mnie są główną przyczyną 'wyrównywania poziomu’ w Europie – widać to już dostatecznie dobrze po kilkunastu latach). Sprawdźcie jak sytuacja wygląda w Norwegii – to dobrze działało dopóki pieniądze zostawały w kraju, ale jak kraj obsiadła rzesza gast-arbeiterów z Pribałtyki tak wszystko się rozjeżdża – benefity biorą w Norwegii ale podatki płacą wszędzie tylko nie tam a miejscowi z opadem szczęk patrzą jak ich pensje i emerytury topnieją… i to wcale nie muzułmańscy robotnicy z rodzinami tylko nasze, polskie gęby gdzie się nie obrócić… Trochę współczuję 'bogatemu zachodowi’ ale w sumie myślę że zwalanie wszystkiego na Muzułmanów to gruuube nadużycie.

    1. Europa nie pada z powodu islamskich imigrantów, rozkłada się sama —- Dobre otwarcie dyskusji!…;-)

      Twierdzenie że emigranci są skutkiem rozkładu, a nie przyczyną, da się obronić, IMO… 😉 Ale chodzi konkretnie o zalew islamitów, jego efekt, skalę i cel. Europa w przeszłości przeżywała inne fale emigracji zarobkowej, wielkie rzesze ludzi z dzisiejszych krajów PIIGS pracowały w latach 60-tych na północy kontynentu i nic się nie działo. W pewnym momencie powrócili do domu. Podejrzewam że nawet islamici nie byliby problemem gdyby decydowały wzgledy czysto ekonomiczne – masz job w prywatnym sektorze, możesz przyjechać jako gastarbeiter, stracisz job pakujesz manaty i wracasz do domu z mety. Ale o jobs nikt już nawet nie mówi od lat, chodzi o obłęd social engineering i zmiany struktury demograficznej – dokładne odwrócenie polityki czystości rasowej „osoby roku 1938”.

      1. zalew, zalew – to wszystko kwestia skali. Do jakiego miejsca w Skandynawii bym nie pojechał to nie Arabski słyszę na ulicach, tylko Polski! Tyle że z koloru skóry Polacy nie bardzo różnią się od Duńczyków czy Szwedów więc trudno ich wyłowić w tłumie – ale jeśli chodzi o liczby to chyba przeważamy w masie.
        Nie tylko Polacy, są jeszcze inni z tego ogona Europy, a jeszcze rzucane są pomysły o otworzeniu granic dla Ukrainy – dawajcie, dawajcie tylko nie marudźcie potem że Ukraińcy zaniżają pensje. Oczywiście wszyscy 'nowi’ pierwsi wskażą oskarżycielskim palcem na 'obcych’ czyli tych spoza Europy…

        1. i kolejna sprawa – gdy ktoś przyjedzie do Norwegii z Afryki to zwykle tam zostaje – jeśli pracuje i zarabia to kasę wydaje na miejscu bo do kraju pochodzenia wrócić nie ma jak. Polacy natomiast dzięki tanim liniom latają tam co tydzień – zarobioną kasę ciułają i wydają w Polsce, za granicą żyjąc często 'po studencku’… a to o wiele gorszy drenaż dla gospodarki niż jakiś tam 'socjał’, bo socjał wróci tak czy inaczej do obiegu lokalnego a kasy wywiezionej do Polski już nie zobaczą.

        2. Do jakiego miejsca w Skandynawii bym nie pojechał to nie Arabski słyszę na ulicach, tylko Polski!

          Jeśli jest go zbyt mało w Sztokholmie to niedostatatek arabskiego na ulicach łatwo sobie skompensować wycieczką do Berlina. Neukölln ist überall… 😉 Nie wierzę jednak zbytnio aby arabskie odrzuty zatrzymywały się w Berlinie a do Szkokholmu ciągnęły dalej tylko elity…

          1. Heh, nie mam niedostatku Arabskiego, po prostu nie zgadza mi się to z tym co słyszę /widzę.
            Z tych informacji co zebrałem od paru osób z Norwegii to im nie przeszkadza konkretnie arabska imigracja – dla nich problemem jest sama imigracja, a Polacy to bardzo istotna jej część. Uważają (wg mnie słusznie) że masowy napływ tanich pracowników / poszukiwaczy zarobku z naszego rejonu powoduje obniżanie pensji w Norwegii, rozwój szarej strefy oraz drenaż systemu podatkowo-emerytalnego. Za stosunkowo mało szkodliwych uważają przyjezdnych którzy osiedlają się w Norwegii, tam płacą podatki, wynajmują czy kupują domy i posyłają dzieci do szkoły. Za gorszy przypadek uznają tych co wpadają tylko do pracy, oszczędzają na wszystkim, unikają podatków a kasę wiozą do swojego kraju.

          2. „a to o wiele gorszy drenaż dla gospodarki niż jakiś tam ‚socjał’, bo socjał wróci tak czy inaczej do obiegu lokalnego a kasy wywiezionej do Polski już nie zobaczą.”

            Nie, no jasne… Sprzedanie Szwecji pracy, surowców albo produktów to „drenaż”, a socjał dla murzyna gwałcącego Szwedki (kara za to zeszła już do 100 godzin prac społecznych) to napędzanie koniunktury. Nowa ekonomia, alleluja! Twoich „obserwacji z życia” o języku polskim dominującym nad arabskim nawet szkoda komentować. W Szwecji nawet plakaty wyborcze robi się już po arabsku.

          3. być może rzeczywiście nie mam pojęcia o czym mówię bo murzynów gwałcących na ulicach jeszcze nie widziałem a Arabski mi się już z Polskim myli, taki jestem skołowany 😉

    2. No proszę! A ja myślałem, że przyczyną upadku jest przede wszystkim horrendalny dług eurokołchozu a tu proszę: znowu wszystkiemu są winni POLACY!

      Chciałbym szanownemu koledze przypomnieć, że globalizacji Polacy nie wymyślili (a szkoda!).

      Za rozpoczęcie tego procesu odpowiedzialni są bankierzy, którzy zza swoich spreadsheetów, wymuszają na zadłużonych przedsiębiorstwach cięcie kosztów, ergo likwidację prostych miejsc pracy w EU (lub USA – bez różnicy), na rzecz lokalizacji z tańszą siłą roboczą. I ten właśnie proces, jest odpowiedzialny za topnienie przyszłych emerytur – bo nie każdy może być inżynierem ale i wielu więcej, rodzi się jedynie ze zdolnością do łopatowania. I przypominam szanownemu Koledze, że w eurokołchozie eugenika jeszcze raczkuje i na razie jedynie nie rodzą dzieci zespołem Downa. Na wszczepianie w łona matek geniuszy, jeszcze przyzwolenia z Brukseli nie ma (na szczęście wielu eurodeputowanych to idioci, którzy takiej korelacji nigdy nie pojmą).

      Na koniec kilka słów na temat samych Niemiec i Angeli. Tak się składa, że znam osobiście wykształconych Niemców, dajmy na to profesorów. Jeden z nich to przemiły człowiek jednak ze znaczną skłonnością do mocnych trunków, przy których można z nim godzinami gadać na każdy temat, nie wyłączając Angeli czy eurokołchozu. Nie wdając się w szczegóły, chcę jedynie powiedzieć, że a) elity niemieckie chcą dzisiaj dokładnie tego samego czego chciał pewien Adolf, na rzecz których -bo za ich pieniądze – przecież działał, b) jedyne co się zmieniło od czasów Adolfa to to, że elity do dzisiaj pamiętają kto im spuścił lanie (Anglosasi)i wciąż boją się otwarcie mówić o swoich imperialnych zapędach. I teraz punkt najważniejszy: młode niemieckie elity, które pamięć II WŚ mocno stępioną lub nie mają jej wcale, będą coraz bardziej naciskać w kierunku imperialistycznej rozbudowy Niemiec. Mają za sobą potężny kapitał, technologie, wiedzę, przemysł o szalonych zdolności produkcyjnych i organizacyjnych, dziesiątki tysięcy patentów, którymi są właścicielami jeszcze od czasów IIWŚ. Dług eurokołchozu, tak jak i mechanizmy dotacji UE, są niczym więcej jak elementem kontroli nad słabo zorganizowanymi południowcami (vide przejmowanie kluczowych portów i przemsyłu w Grecji) lub mechanizmem dotowania swojego przemysłu – dostaniesz kasę z UE pod warunkiem, że musisz kupić niesłychanie drogi (i często kiepski) sprzęt lub półprodukty z Niemiec czy Francji (ci ostatni w ten sposób upychają produkcję w Hiszpanii, Włoszech lub u innych PIIGsów).

      1. Nie wdając się w szczegóły, chcę jedynie powiedzieć, że a) elity niemieckie chcą dzisiaj dokładnie tego samego czego chciał pewien Adolf, na rzecz których -bo za ich pieniądze – przecież działał, b) jedyne co się zmieniło od czasów Adolfa to to, że elity do dzisiaj pamiętają kto im spuścił lanie (Anglosasi)i wciąż boją się otwarcie mówić o swoich imperialnych zapędach.

        Proponuję abyś właśnie wdał się w szczegóły bo po takim otwarciu wątek zapowiada się bardzo interesująco… Możemy się wprawdzie trochę pospierać na temat definicji „elit” ale na tyle na ile ja rozmawiam z tymi „elitami”, i widzę co czynią i jak się zachowują, to jest dokładnie odwrotnie niż opisujesz. Elity niemieckie są mentalnie wykastrowane i intelektualniue brainwashed do stanu kompletnej polit-poprawności w której sama wzmianka o Hitlerze wywołuje wypieki na twarzach, bez wchodzenia nawet w szczegóły. Jedno co się absolutnie nie zgadza jest generalnie to że Hitler miał – mówiąc ogólnie – zainteresowanie na wschodzie. Nie wyszło to nam wprawdzie na zdrowie ale miał… Współczesne elity niemieckie natomiast nie mają żadnego, oprócz może utrzymywania względnie przyjaznych relacji z buforem polskim na wschodzie, który jest wygodnym rezerwuarem siły roboczej i izolacją od bardziej jeszcze dzikiego dalszego wschodu. Wbrew polskim mrzonkom o zagrożeniu „wykupywaniem” Vaterlandu przez Niemca Niemiec zamiast imperialistycznego Drang nach Osten duzo prędzej wykupi coś na Majorce czy Costa Brava niż pod Breslau.

        Elity do dzisiaj pamiętają kto im spuścił lanie (Anglosasi)
        – Naprawdę? Chętnie bym się dowiedział jakie to elity tak sądzą. Lanie to im dali ruskie pod Stalingradem i to zakodowało się generycznie w niemieckiej DNA. Amerykanów większość kojarzy głównie z nalotami alianckimi w czasie wojny i UNRA po wojnie, ale to wszystko…

        […[ młode niemieckie elity, które pamięć II WŚ mocno stępioną lub nie mają jej wcale, będą coraz bardziej naciskać w kierunku imperialistycznej rozbudowy Niemiec.

        Jak bym słyszał p.J.Kaczynskiego… 😉 Odrobina imperializmu niemieckiego by się IMO nawet przydała, w szczególności do nie zachowywania się jak kompletny wasal hegemona który na rozkaz z Waszyngtonu strzeli sobie w łeb albo zerwie biznes z Rosją… Niestety, żadnego „nacisku” w tym kierunku nie widać, a im elity młodsze tym gorzej…

        Mają za sobą potężny kapitał, technologie, wiedzę, przemysł[…]
        Może i mają, ale mają też, zafundowaą im przez wspomniane elity,  islamską bombę demograficzną która rozwali wszystko, w tym „potężny kapitał, technologie, wiedzę, przemysł[…]”. Deutschland schafft sich ab, przyjacielu, i wszystko dzięki tym swoim „elitom”… Jeszcze nie wierzysz? To wyjdź na ulicę! Neukölln ist überall! To także robota tych „elit”. Nie wiem czy ten „potężny kapitał” coś tutaj pomoże…

  7. Do tego „zacnego” dołożyłbym Jamesa Francisa Byrnesa – sekretarza stanu USA, który tuż po wojnie uznał granice na Odrze i Nysie za tymczasowe. Uznanie tych granic miało nastąpić po demokratycznych wyborach w Polsce – czyli w domyśle nieprędko. Ciągnąc dalej ten tok rozumowania: jeśli USA uzna wybory w Polsce za niedemokratyczne, to cofnie uznanie granic. Dedykuje ten wpis wszystkim tym, którzy mają jakieś rojenia na temat sojuszy – jakichkolwiek sojuszy i sojuszników.

      1. Time jakoś zawsze trafnie wskazywał te „osoby roku”, aż trudno uwierzyć, że przypadkowo. I zawsze z tymi osobami wiązało się mnóstwo cierpienia innych. Tym razem to też wygląda jak jakaś przepowiednia… Time Warner zawsze był częścią „elit”, można więc założyć, że wspiera ich działania wybierając te „osoby roku”. To taka agenda architektów globalizmu.

  8. drobna korekta: czy nie powinno być odnośnie Wielkiej Brytanii: Wyszła wprawdzie z europejskiej jatki z tarczą (obecnie jest „na tarczy”). Wyjść z tarczą oznacza wyjść cało z bitwy. Na tarczy zazwyczaj transportowane były zwłoki…

    1. Yep, dzięki, wszystko przez ten pośpiech. Jak drogi czytelnik wcześniej zauważył, chochlik poprzesuwał wszystkie daty bez wyjątku. Dobrze przynajmniej że nie życzymy szczęśliwego roku 1939… 😉

  9. mala poprawka – Hitler został osobą roku w 1938 (za „pokojowe” rozwiązanie konfliktu z Czechosłowacją), osobą roku 1939 został inny socjalistyczny dyktator totalitarnego reżimu

Comments are closed.