Arabia Saudyjska pomaga uchodźcom

bisurmanie welcome,  byle daleko stąd…

Drogi czytelnik przyrównał niedawno w dyskusji fale uciekinierów z Afryki wlewające się obecnie bez żadnej kontroli do Europy do ucieczki Niemców przed Armią Czerwoną, po załamaniu się frontu wschodniego w styczniu 1945. Można o tym poczytać w głośniej monografii Jürgena Thorwalda Die Grosse Flucht. Czego drogi czytelnik jednak najwyraźniej nie zrobił bo inaczej nie plótłby trzy po trzy.  Jedynym podobieństwem które na dobrą sprawę można wskazać jest luźny związek między okropnościami wojny a chęcią ludzi do znalezienia się w strefie spokoju. Gdzie Rzym jednak, gdzie Krym, a gdzie szukanie spokoju przez pół Afryki i Bliskiego Wschodu akurat pod bramą Brandenburską, i nigdzie bliżej. Przypadek?

Fałsz takiego porównania Syryjczyków uciekających przed ISIS do Niemców uciekających przed Armią Czerwoną zdradza właśnie dystans. Żaden z Niemców w owym roku 1945 nie uciekał tysiące kilometrów aby „przypadkowo” wypłynąć  tam gdzie najhojniejszy socjał.   Po drodze do Niemiec jest przecież wiele bliższych miejsc gdzie Afrykanie i Arabowie spokój znajdą ten sam.  Jedynie socjał jest tam dużo niższy. Kto wie zresztą, może gdyby o tym wiedzieli to Niemcy anno 1945 też by szukali spokoju gdzieś daleko. Z tego co wiemy jednak to daleko spokoju szukała wówczas  jedynie najbardziej znużona trudami wojny elita SS. Swój spokój znaleźli dopiero w Argentynie i w Brazylii. Olbrzymiej większości chodziło jedynie o doraźne ratowanie skóry i o uchronienie się przed gwałtami krasnoarmiejców.

Z całym respektem, masom emigrantów afrykańskich i bliskowschodnich nie chodzi więc o żaden spokój. Gwałty są im nie straszne, to raz. Wszędzie gdzie się pojawią statystyka gwałtów akurat gwałtownie  wzrasta. Tam skąd dobrze zorganizowane ich przerzuty się zaczynają nie grozi im zresztą zasadniczo żadne niebezpieczeństwo,  jedynie nuda czekania na kolejny transport.  Chodzi czysto i wyłącznie o przyssanie się do hojnego zachodniego socjału w dalekiej Europie,  rozrzucanego przez oszalałe i nieświadome niebezpieczeństw jakie to sprowadza euro elity.  O wykorzystanie okazji, skoro się jedna nadarza,  zapewne  nie bez dyskretnej asysty paru „życzliwych” stron.

Europejscy wasale USA lekkomyślnie bombardując otaczające ich państwa islamskie wyzwolili falę uchodzców ekonomicznych która ich teraz zalewa a z którą nie wiedzą co robić.  Amerykański hegemon też im tego nie podpowie,  umywając teraz ręce z hecy której był motorem.  Bruksela potrafi jedynie wtłaczać w gardło innym prowincjom obowiązkowe do przyjęcia quota „uchodźców”, grożąc karami lub zawieszeniem Schengen.

Z przyczyn niezupełnie jasnych islamscy uciekinierzy szturmujący Europę unikają jak ognia swoich islamskich pobratymców, cieszących się przecież naftowym dobrobytem i spokojem a będących w dodatku w zasięgu ręki. Nie spieszno im jakoś skorzystać z gościnności braci w bogatym Kuwejcie czy Dubaju, nie mówiąc już nawet o Arabii Saudyjskiej, która mogłaby przygarnąć ich wszystkich z miłością wielką i takimż  portfelem.

ARCHIV - Die deutsche Flagge weht am 09.10.2009 bei der offiziellen Eröffnung an einem Minarett der Zentrum Moschee im schleswig-holsteinischen Rendsburg. In der Schweiz wird der Bau neuer Minarette verboten. Dafür sprach sich am Sonntag (29.11.2009) bei einer Volksabstimmung eine überraschend klare Mehrheit von 57,5 Prozent aus. Foto: Carsten Rehder dpa/lno +++(c) dpa - Bildfunk+++
ARCHIV – Flaga niemiecka powiewa  09.10.2009 przy oficjalnym otwarciu  minaretu w Rendsburgu, Schlezwig Holstein. 

W rzeczy samej afektacja Arabii Saudyjskiej do losów Arabów uciekających do Europy jest silna. Może to wynik  wyrzutów sumienia że nieustanne saudyjskie mącenie w Syrii i Iraku wraz z Izraelem   jest za ten exodus ludzi równie odpowiedzialne co brain-dead brytyjskie i francuskie naloty na Kadafiego w Libii.   Nie objawia się to jednak, jak by można sądzić,  równie silną  gotowością  do otwarcia drzwi. Co to to nie.  Arabia Saudyjska otwiera jedynie szeroko portfel dla uchodźców,  ale pod warunkiem że siedzą z daleka od niej. Dowiadujemy się właśnie że oferuje Niemcom pomocną dłoń, chcąc sfinansować budowę 200 meczetów w tym kraju dla przyjętych tam islamskich wiernych. Jeszcze by tego brakowało aby ciemiężeni przez islamskie państwo islamscy uchodźcy nie mogli się spokojnie modlić do Allaha w swojej nowej  ojczyźnie z trywialnego powodu braku odpowiednich przybytków.   Nie po to tak pragnęli demokracji aby z niej w końcu nie mieli skorzystać.

Istnieje niebezpieczeństwo  że nasz nieszczęśliwy kraj znowu wyjdzie na tym wszystkim jak Zabłocki na mydle. Z jednej strony EU zgwałci Zabłockiego,  i to bez mydła, na przyjęcie rzesz islamitów, czy tego Zabłocki  chce czy nie chce. Z drugiej strony Arabia Saudyjska szmalu na żadne meczety w Polsce  nie da.   Trzeba będzie je samemu finansować, w ramach fundamentalnych  w EU praw człowieka i obywatela.

Biedny Jan III Sobieski musi przewracać się w grobie. Tak dzielnie bronił Europy przed bisurmańskim zalewem a tu jego ojczyzna w nowym bisurmańskim zalewie chowa ogon pod siebie i posłusznie  akceptuje naznaczone jej kontyngenty na darmowy wikt i opierunek.

 

.

34 Replies to “Arabia Saudyjska pomaga uchodźcom”

    1. Dodawanie do siebie przyjętych uchodzców z Syrii może okazać się niebezpieczne bo się jeszcze może okazać że wyjdą z tego ze trzy Syrie, i jeszcze trochę… 😉

      O dobrym sercu Arabii Saudyjskiej chodzą słuchy po całym Bliskim Wschodzie…

  1. Wywołał mnie Pan do tablicy, więc zacznijmy od początku. Porównanie z ucieczką Niemców w 45 r nastąpiło w chwili załamania się niemieckiego państwa w wyniku ofensywy Armii Czerwonej. Niemiecka propaganda pokazywała Rosjan jako hordy mordujących wszystkich barbarzyńców. Wielu Niemców zdawało sobie ponadto sprawę z tego, że po zbrodniach popełnionych na Wschodzie mogą spodziewać się rewanżu. Jest to tematyka, która dość dobrze znam raczej nie polegam na obecnej propagandzie.

    Syryjczycy uciekają z kraju przed Państwem Islamskim, które całkowicie celowo stosuje strategię zastraszania ludzi – te wszystkie okrucieństwa popełnione przed kamerami mają jak najbardziej cel propagandowy. Chodzi o wystraszenie syryjskiego społeczeństwa i tym samym doprowadzenie do załamania syryjskiego państwa, któremu zaczyna brakować żołnierzy. Znaczna więc część tych ludzi rzeczywiście ucieka przed groźbą śmierci, gdyż w Państwie Islamskim nic dobrego ich nie czeka. Pragnę zwrócić uwagę, że społeczeństwo syryjskie jest stosunkowo otwarte, w tym na inne religie – jeżeli ktoś ma wątpliwości to niech porówna Syrię do Arabii Saudyjskiej.

    Ludzie ci uciekają do krajów, które są bardziej otwarte na przybyszów, ale tylko dlatego, że w takich krajach jak Węgry czy Serbia nie mogą na nic liczyć. Gdybyśmy kiedyś znaleźli się w podobnej sytuacji to uciekalibyśmy tam, gdzie nas mogą przyjąć. Trudno jest za to tych ludzi winić.

    Inna sprawa to polityka imigracyjna państw europejskich oraz tzw. polityka multi-kulti. Polityka ta poniosła klęskę, ale tylko dlatego że nie kładzie się nacisku na asymilację przybyszów. Dochodzi do tego wrogość elity do własnej kulturowej tradycji. Kiedy w miejsce kościołów powstają meczety to w perspektywie musi to prowadzić do problemów.

    Na koniec, Syrię, Irak i Libię zniszczyły dawne mocarstwa kolonialne (UK i Francja) na spółkę z USA. Być może na tym właśnie polega upadek Zachodu, kiedy niszczy się państwa, które agresorom nie zagrażają.

    1. w takich krajach jak Węgry czy Serbia nie mogą na nic liczyć. — a na co powinien liczyć gość uciekający przez poderżnieciem mu gardła? Na to że tam dokąd uciekł mu gardła nie poderżną. Otóż tam skąd transporty są organizowane, ani tam dokąd przybywają, nikt nikomu gardła jeszcze nie podżyna. Ergo, uciekają nie do spokoju ale podróżują po socjał.

      Ludzie ci uciekają do krajów, które są bardziej otwarte na przybyszów — Ach, zdumiewajaca jest ta 100% korelacja między wysokością socjału a „otwartością” kraju na przybyszów… 😉

      O tym że z tą „otwartością” to nonsens może się pan przekonać z kolejnego wpisu. Chyba że te czarne tłumy szturmujące TIRy we Francji też zacznie pan porównywać do Niemców uciekających przed Armią Czerwoną. Ale od kiedy to tym pierwszym grozi odgłowienie we Francji?

    2. A mnie brakuje w tym wszystkim ważnego elementu: takie kraje, jak Francja, Hiszpania czy UK do tej pory mają gigantyczny garb w postaci byłych kolonii (ha, UK ma nawet swój Commonwealth) albo co najmniej stref wpływu. Migracja do tych państw nie zaczęła się wczoraj, 10, 20 czy nawet 30 lat temu.
      Nasi sąsiedzi Nordycy mają z kolei czkawkę po planie Marshalla: gospodarka w latach 50-tych dostała takiego kopa, że nie chcąc się zadławić sięgnęli po gastarbeiterów – najpierw z południa Europy, potem zza Bosforu.
      A co do asymilacji: to jakaś bajka dla grzecznych dzieci. Przy takim napływie odrębnych językowo, kulturowo i religijnie przybyszów nie sposób ich zasymilować. Gdyby biedny Tarkan, Anelka, Lumumba albo inny Godfrey Saint John nie miał się do kogo, poza miejscowymi, odezwać – może coś by z tego wyszło.

      1. gigantyczny garb w postaci byłych kolonii — owszem, ale był dawno temu czas na zlikwidowanie tego garbu i trudno emigrację na to zwalać teraz. Skutki tego są jakie są, w Rotterdamie siedzi na przykład pół Surinamu czyli bywszej Gujany Holenderskiej, ale to było i schluss. Kto chciał i mógł dekady temu wyemigrował, kto nie chciał to nie. To że Francja z byłymi koloniami ma może inne układy paszportowo – obywatelskie nie jest wykluczone ale czas o tym myśleć dla innych był przez Schengen, a nie po. Są fakty i ich konsekwencje. Wygląda na to że wielu w PL budzi się dopiero do tego co praktycznie znaczył akces do EU…

        1. Można było, trzeba było, powinno się było… ale się nie zrobiło, bo się nie dało. Trudno. Kroi się chyba mały holokaust – tylko jeszcze nie wiadomo, kto kogo. Myślę, że Polska dostanie co najwyżej rykoszetem, bez większych strat.

  2. Te dane do Szwajcarii sa zanizone, ok 350.000 muzulmanow bylo tu bowiem przed pieciu laty. Od tego czasu co tydzien przybywa tu z mysla osiedlenia sie 1500 osob (80.000 na rok) nie liczac osob do pracy czasowej. Szacuje sie ze co najmniej polowa z nich to muzulmanie.

  3. Na podstawie książki dr Petera Hammonda „Slavery, Terrorism and Islam: The Historical Roots and Contemporary Threat”.

    Islam ma religijne, polityczne, ekonomiczne oraz militarne komponenty. Komponent religijny jest podstawą dla wszystkich innych komponentów. Islamizacja następuje, kiedy w danym kraje jest wystarczająco dużo muzułmanów, aby zaczęli się domagać swoich tak zwanych „praw religijnych”. Kiedy poprawne politycznie i multikulturalne społeczeństwa zgadzają się na „rozsądne” muzułmańskie żądania o ich „prawa religijne”, po cichu przechodzą także pozostałe komponenty. Tak właśnie to działa.

    (Źródło danych procentowych – CIA: The World Fact Book (2007)

    Dopóki populacja muzułmanów pozostaje w okolicach 1%, są oni postrzegani jako miłująca pokój mniejszość. W artykułach prasowych, filmach podkreślana jest ich barwna odmienność:

    USA — muzułmanów 1.0%
    Australia — muzułmanów 1.5%
    Kanada — muzułmanów 1.9%
    Chiny — muzułmanów 1% -2%
    Włochy — muzułmanów 1.5%
    Norwegia — muzułmanów 1.8%

    W zakresie 2% do 3% muzułmanie zaczynają odróżniać się od innych mniejszości. Zaczynają być widoczni jako członkowie gangów ulicznych i w więzieniach. Pojawiają się pierwsze symptomy nadużywania środków z pomocy społecznej.

    Dania — muzułmanów 2%
    Niemcy — muzułmanów 3.7%
    Wlk. Brytania — muzułmanów 2.7%
    Hiszpania — muzułmanów 4%
    Tajlandia — muzułmanów 4.6%

    Powyżej 5% zaczyna być zauważalny silny (nieproporcjonalny do ich liczebności) wpływ na społeczeństwo. Naciskają na wprowadzenie żywności halal (czystego wg. islamskich standardów), dzięki czemu wymuszają pojawienie się dużej liczby miejsc pracy dla muzułmanów. Pojawia się seria żądań do sieci handlowych o wprowadzenie tej żywności na rynek, często wzmocniona groźbami.

    Francja — muzułmanów 8%
    Filipiny — muzułmanów 5%
    Szwecja — muzułmanów 5%
    Szwajcaria — muzułmanów 4.3%
    Holandia — muzułmanów 5.5%

    Trynidad & Tobago — muzułmanów 5.8%

    Powyżej 10% rząd państwa zmuszany jest do uznania ich prawa do sądów Sharii czyli wg. prawa islamskiego. Docelowo Islam dąży do tego, aby cały świat był sadzony wg. prawa Sharii. Wyraźny wzrost bezprawia, pojawiają się muzułmańskie getta, gdzie nawet uzbrojone patrole policji boją się zapuszczać. Rząd zaczyna tracić kontrolę nad sytuacja. Jakikolwiek pretekst może doprowadzić do rozruchów, palenia samochodów i napaści na nie-muzułmanów.

    Gujana — muzułmanów 10%
    Indie — muzułmanów 13.4%
    Izrael — muzułmanów 16%
    Kenia — muzułmanów 10%
    Rosja — muzułmanów 10-15%

    Powyżej 20% zaczynają się demonstracje siły, podpalenia szkół, szpitali, samochodów, synagog i kościołów. Większość osadzonych w więzieniach to muzułmanie. Dotychczas sporadyczne grupy para-militarne dżihadystów zaczynają działać w świetle dnia, często wypierając na terenach zamieszkania muzułmanów lokalne siły porządkowe.

    Etiopia — muzułmanów 32.8%

    Powyżej 40% można się spodziewać regularnych masakr i ataków terrorystycznych. Organizacje para-militarne rządzą niektórymi terenami wg. własnego widzimisię. Trwają także uprowadzenia niewiernych kobiet, gwałty oraz utajone jeszcze niewolnictwo.

    Bośnia — muzułmanów 40%
    Czad — muzułmanów 53.1%
    Liban — muzułmanów 59.7%

    Powyżej 60% następują niczym nie ograniczane prześladowania niewiernych, sporadyczne masowe mordy, wprowadza się prawo Sharii w skali całego kraju. Niewierni są zmuszani do płacenia podatku „za ochronę” tzw. Jizja, często rekwirowany jest ich majątek. Masowy exodus nie-muzułmanów z kraju.

    Albania — muzułmanów 70%
    Malezja — muzułmanów 60.4%
    Katar — muzułmanów 77.5%
    Sudan — muzułmanów 70%

    Powyżej 80% pojawiają się czystki i mordy kierowane z poziomu państwowego.

    Bangladesz — muzułmanów 83%
    Egipt — muzułmanów 90%
    Gaza — muzułmanów 98.7%
    Indonezja — muzułmanów 86.1%
    Iran — muzułmanów 98%
    Irak — muzułmanów 97%
    Jordania — muzułmanów 92%
    Maroko — muzułmanów 98.7%
    Pakistan — muzułmanów 97%
    Syria — muzułmanów 90%
    Tadżykistan — muzułmanów 90%
    Turcja — muzułmanów 99.8%
    Zjednoczone Emiraty Arabskie — muzułmanów 96%

    W pobliżu 100% następuje tzw. muzułmański Pokój (stad Islam jest znany jako „Religia Pokoju”) czyli „Dar-es-Salaam”, co znaczy „Islamski Dom Pokoju”. Wg. wojennej doktryny islamu powinien być wtedy pokój, gdyż wszyscy są już muzułmanami i nie ma powodów do walki.

    Afganistan — muzułmanów 100%
    Arabia Saudyjska — muzułmanów 100%
    Somalia — muzułmanów 100%
    Jemen — muzułmanów 99.9%”

    Oczywiście tak się nie dzieje. Aby spełnić swoją rządzę krwi, muzułmanie zaczynają mordować siebie nawzajem z różnych powodów.

    „Zanim miałem 9 lat, nauczyłem się podstawowego kanonu życia Araba. Ja przeciwko mojemu bratu; ja i mój brat przeciwko naszemu ojcu; moje rodzina przeciwko naszym kuzynom i klanowi; klan przeciwko plemieniu; plemię przeciwko światu, i wszyscy spośród nas przeciwko niewiernym.

    Leon Uris, The Haj”

    Dobrze jest pamiętać, że w wielu, wielu krajach, takich jak Francja, populacja muzułmańska skoncentrowana jest w gettach, określonych przez ich pochodzenie etniczne. Muzułmanie nie integrują się ze społeczeństwem w ogólności. Tym samym, uzyskują miejscami znacznie większe wpływy niż ich krajowy odsetek mógłby wskazywać.

    1. Tyle że dane są miejscami dość stare i przez to zbyt optymistyczne. Dane dla Norwegii na przykład są w stosunku do stanu obecnego przeszło dwukrotnie zaniżone.

    2. W ogóle to trochę naciągane się wydaje. Dajmy na to Rosja, zakładając w ogóle, że islamistów jest tam faktycznie więcej niż 10% (nie sprawdzałem bieżących statystyk, ale wiem, że najwięcej tam Tatarów czyli islamistów choć niekoniecznie, są też prawosławni), to jakoś sobie nie wyobrażam, żeby rząd był tam „zmuszany” (haha:-)) do uznania ich prawa do sądów Sharii czy pojawienia się gett, gdzie uzbrojeni funkcjonariusze boją się wchodzić.

      Rozumiem jaką ideologię chcesz naświetlić, ale wg mnie dużą rolę odgrywa polityka wewnętrzna państwa. Nie można uogólniać, że wszystkie kraje, w których liczebność ludności islamskiej przekracza dany poziom, borykają się z identycznymi problemami. Co więcej, islam to islam, ale mimo wszystko ciężko mi jakoś przyrównywać islam byłych post-mongolskich Chanatów z islamem w Maroku.

  4. znalezione na forum gazety
    Imigranci we Francji – z punktu widzenia polskiego kierowcy.

  5. Proponuję, aby każdy uchodźca przybywający do Polski przystępował z automatu do klubu piłkarskiego KS Islamia Mazowsze, z obowiązkowym stawiennictwem na mecze dwa razy w tygodniu, gdzieś na jakimś otwartym terenie z dobrym połączeniem kolejowym. Dwie kolejki okręgówki i problem uchodźców mamy rozwiązany 🙂

  6. Komentarz z internetów:

    Jak to historia potrafi płatać figle. Z rozbawieniem czytam jak to z Jana III Sobieskiego zrobiono bicz boży na islam (chyba głównie na podstawie tego marnego filmu). Owszem pokonał on Turków pod Wiedniem, ale to nie była wojna religijna, tylko zwykła polityczna rozgrywka, a strona „turecka” nie była wyłącznie islamska. Po stronie Turków walczyli jak najbardziej chrześcijańscy, nasi bratankowie Węgrzy mający dość władzy Habsburgów. Natomiast nasi wyznawcy proroka w szeregach armii litewskiej, która spóźniła się pod Wiedeń tępili rebelię węgiersko-słowacką grabiąc i paląc chrześcijańskie miasta i wsie co jakoś Janowi III niespecjalnie przeszkadzało. Jan III Sobieski raczej miał słabość do „Muślimów” jak o nich wtedy mówiono. Za jego panowania zbuntowani Tatarzy (sunnici zresztą jak Turcy i Syryjczycy), którzy co chwila przechodzili na stronę Turcji i rozrabiali strasznie przeciw Rzeczpospolitej obejmowani byli kolejnymi, amnestiami, dostawali przywileje takie jak zwolnienie z podatków. Mało tego to za króla Jana sejm ostatecznie zgodził się na odbudowę zrujnowanych wcześniej meczetów oraz to aby islamscy murzowie równi byli szlachcie i mogli …posiadać chrześcijańską służbę. Ci co dziś się drą, że nie chcą meczetów i wymachują przy tym obrazkami husarii lub co gorsza Jana III Sobieskiego powinni pamiętać, że to właśnie jemu i jego osiedleniom zawdzięczamy najstarsze meczety na obecnych ziemiach polskich, bo to on nadał murzom ziemię w Kruszynianach i Bohonikach. Więc jeżeli już to Jan III nadaje się na symbol tego co niektórzy nazywają „islamizacji kraju” oraz mulitikulti i chyba pora zmienić patrona.

  7. Czcigodny Cyniku!
    Generalnie zgadzam się z tym co piszesz, jednak muszę zaoponować w jednej sprawie. Ponoć UE rozdaje kasę (czyli z naszego też, bo wspólnego budżetu) za każdego przyjętego człowieka. Więc ten darmowy socjał w początkowej fazie pobytu uchodźców nie będzie obciążał bezpośrednio naszego państwa. Potem… To zależy od tego czy sprowadzeni ludzie odnajdą się na naszym rynku pracy.
    Ponadto chciałabym zapodać pewną ciekawostkę.Oto (opis za wp) „film przygotowany przez Federalne Biuro ds. Migracji i Uchodźców, zatytułowany „Polityka azylowa Niemiec”. Przez 17 minut widz obserwuje, w jak komfortowych warunkach dociera do Niemiec uchodźca z Iraku, jak jest obsługiwany, jak gładko przechodzi kolejne etapy. Każda osoba napotkana przez niego w procesie otrzymywania prawa pobytu pyta: „Jak mogę panu pomóc?”. Otrzymuje miejsce do spania, wyżywienie, potem badania lekarskie; cała procedura jest miła, na koniec dostaje także pracę. Czy można sobie wyobrazić lepszą reklamę Niemiec dla potencjalnych uchodźców i imigrantów? Nie. Dlatego przetłumaczono to na arabski, paszto, albański, serbski itp.” A tu oryginał: https://www.bamf.de/SharedDocs/Videos/EN/BAMF/ablauf-asylverfahren.html?nn=1451242
    Dziwi mnie, że film został przetłumaczony na języki krajów, w których niekoniecznie trwa teraz konflikt zbrojny. Dlaczegóż więc się dziwić, że do uchodźców dołączyła fala imigrantów zarobkowych?
    Pozdrawiam!

    1. No właśnie! Co za problem przeznaczać dotacje unijne bezpośrednio do miejsca zamieszkania. Murzyn dostaje unijną kasę w polskim MOPS, mieszkanie socjalne, i nawet będzie stać go na przygarnięcie biednej Polki oraz napłodzenie metysów. Taki Pan Murzyn będzie kimś w porównaniu z polaczkiem mającym 3000 na rękę i pokoik u mamusi. I to za zaledwie za 1/4- 1/3 cenę kosztów socjału na Zachodzie. Jedyny minus (np. dla Niemców), to fakt, że Murzyn będzie „wtłaczał” emisję pieniądza w Polsce a nie Niemczech. Z drugiej strony…pewnie i tak zrobi zakupy w Lidlu, kupi VW. Kasa wróci.

      Bez sens? No, jest bez sensu, bo to ideologia. Zniszczenie kultury europejskiej, a nawet znienawidzonej rasy („biała rasa jest rakiem na ciele ludzkości”) – tylko chodzi w ideologii klubu Barbary Spectre. Takie hobby ideologiczne tworzące „nowego człowieka” bez zbędnego balastu w postaci poczucia odrębności, dumy z historii itd. Powstanie narodowość „tutejszy” albo „człowiek unijny”.

      Jest ryzyko, że Polacy zareagują z mniejszym entuzjazmem niż bogaci Szwedzi i Anglicy, ale jakby co, to jest już „Ustawa o bratniej pomocy”, w dodatku niedługo będzie podbudowana zwiększoną obecnością internacjonalistycznych oddziałów NATO.

  8. Na „3Obiegu” umieściłem poniższy tekst:
    Polskie obozy koncentracyjne zapraszają!
    .

    Zamiast wybrzydzać na emigrantów i protestować na ulicach powinniśmy ich do Polski zapraszać!
    Zapraszać hasłami: “Polskie obozy koncentracyjne już na Was czekają!”,
    “Serdecznie witamy Emigrantów w Polsce, skorzystajcie z usług naszych obozów”.
    Nie mam tu oczywiście na myśli otwierania bram obozów, które są muzeami, ale nowe, bądź stare, wyremontowane:
    “Obozy o wysokim standardzie, wyremontowane specjalnie dla Was Emigrantów przy udziale funduszy unijnych”. Prawda, że dobrze brzmi?

    Że co, że to nie prawda, że tak nie można mówić?
    A dlaczego pytam się? Rzeczy trzeba nazywać po imieniu, a nie robić jakieś słowne wygibasy w poprawnopolitycznej nowomowie.
    Ustalmy fakty. Podobno pani premier Kopacz zgodziła się przyjąć do Polski około 12 tys. emigrantów. Podobno warunkiem, jest też, aby emigranci nie mogli wyjechać z Polski do bardziej atrakcyjnych krajów, jak np. Niemcy. Jak zatem można ich w Polsce zatrzymać? Dwoma sposobami. Można puścić wolno i każdemu z nich dać co miesiąc tyle pieniędzy, żeby nie myślał o wyjeździe z Polski gdziekolwiek, co jest mało realne, bo wywołałoby to frustrację u Polaków i zamieszki na ulicach, oraz nieprawdopodobny ściąg emigrantów do Polski, czego żaden budżet by nie wytrzymał, więc ten wariant można od razu skreślić. Pozostaje więc do rozważenia wariant drugi. Pozamykać ich w obozach koncentracyjnych nie wiadomo na jak długo, a przynajmniej do czasu kiedy nasz standard życia nie zrówna się z niemieckim. Że co, że nie można nazywać ośrodków skupiających (koncentrujących) emigrantów w przeznaczonych dla nich ośrodkach obozami koncentracyjnymi? A czym by one się różniły od obozów koncentracyjnych? Też musieliby być strażnicy pilnujący, aby z takiego ośrodka emigranci nie uciekali. Podobne jak w obozie stłoczenie (koncentracja) na niewielkiej przestrzeni (w Polsce mamy tylko podobno około 500 miejsc w ośrodkach dla emigrantów!). Racje żywnościowe też nie mogłyby być za duże i nie koniecznie halal (skąd wziąć w Polsce tyle owiec?), aby młodzi i jurni mężczyźni (to podobno około 80% wszystkich emigrantów) nie sprawiali kłopotów obsłudze i sobie na wzajem. Przy okazji, aby się zbytnio nie nudzili i nie kombinowali, organizacje społeczne mogłyby prowadzić dla emigrantów edukację z praw człowieka, tak ważnych przecież dla elit rządzących Unią Europejską. Widzę tu dużą rolę zwłaszcza dla działaczek organizacji feministycznych. Można też wprowadzić dla nich lekcje języka polskiego, zajęcia przybliżające im polską kulturę i obyczaje, religii katolickiej itp.
    Jeśli ktoś ma inne lepsze rozwiązanie “problemu emigrantów” przy zachowaniu postawionych nam przez UE warunków, to będę wdzięczny za podzielenie się swoimi przemyśleniami w komentarzach.
    Żurek Janusz

    1. @JŹ:”Zapraszać hasłami: “Polskie obozy koncentracyjne już na Was czekają!””

      Ten pomysł, to w/g mnie katastrofa. Już to gdzieś pisałem.
      Należy odrzucić kwotowanie (KE nie ma takiego prawa).
      Musimy zgodzić się na przyjmowanie uchodźców, bo podpisaliśmy stosowne umowy (unijne).
      Oczywiście jak się do nas zgłoszą dobrowolnie i przejdą pozytywnie wszystkie procedury.
      To wystarczy. Jak powiemy „po prostacku” NIE, to KE ma prawo wystąpić o nałożenie na Polskę kary.

      1. Proponuję młody człowieku nie sr…ć w pory, tylko „mówić jak jest”!

        ———-
        MODERACJA: A ja proponuję pilne zapoznanie się regulaminem udziału w tym forum i unikania jadących po bandzie odniesień osobowych.

        1. @JŹ:”Proponuję młody człowieku nie sr…ć w pory”

          Spodobało mi się to: „młody człowieku”. Dziękuję za komplement:)

        2. Przepraszam „HeS-a”, przesadziłem. Powinienem napisać, że nie należy się bać i starać się mówić prawdę. Trochę mnie poniosło, bo czasem spotykam się w dyskusjach, że w odpowiedzi na moje radykalne opinie młodzi ludzie pouczają mnie, że „nie należy tak mówić”, a i zdarza się, że mówią, że „nie powinienem tak myśleć”. No cóż, mamy niby wolną Polskę, a przypomina mi to czasy Komuny, gdy wszyscy wiedzieli jak należy się zachowywać i mówić.

      2. Dać wszystkim na wejściu polskie paszporty, odstawić na lotnisko i mamy ich z głowy.

        1. Ale wszystko na to wskazuje że nikogo nie trzeba by było odstawiać na lotnisko – znaleźli drogę z Syrii, znajdą i sposób żeby dostać się z Polski na zachód czy gdzie tam chcą. Nie wiem za to czemu nikogo nie martwi to że nawet uchodźcy nie chcą w tym kraju zostać…

    2. Nie do końca 'unikają islamskich pobratymców’ – sąsiednie kraje (Turcja, Irak, Liban, Egipt) przyjęły łącznie kilka milionów uchodźców, i są to liczby potwierdzone przez ONZ. Nie przyjmują podobno UAE, Katar, Kuwejt, Arabia Saudyjska, choć tu trwa jakaś przepychanka informacyjna – jedni twierdzą że żadnych uchodźców nie przyjęli, inni znów że 2.5 miliona – nie sposób ustalić gdzie więksi łgarze. Nevermind, nawet jeśli prawdą jest że bogate kraje naftowe solidarnie odmówiły przyjmowania uchodźców to nie można powiedzieć że 'islamscy pobratymcy’ nie stanęli na wysokości zadania – bo z tego co widać to niektóre kraje wzięły na siebie dużo większy ciężar niż Europa jest w stanie sobie wyobrazić. I generalnie nie robią z tego takiego problemu jak niektóre kraje centralnej Europy, gdzie przyjęcie jednego autobusu z uchodźcami urasta to rangi wojny cywilizacyjnej i wywołuje takie erupcje bredni że pewnie przez trzy pokolenia trzeba będzie temat wstydliwie przemilczać. Moim skromnym zdaniem, pomijając kwestie moralne oraz styl, Polska marnuje okazję do rozegrania tej sytuacji na swoją korzyść (bo tu chodzi bardziej o wizerunek) – dokładnie tak samo jak 'dała ciała’ wchodząc w głupią, pieniaczo-buraczaną konfrontację z Rosją.

    3. raczej ’niemieckie obozy koncentracyjne na terenie Polski’, bo gdy powtarzasz stereotyp to tym samym go utrwalasz.

  9. Cyniku, zakładasz że elity EU doprowadziły do tego lekkomyślnie – ja nie byłbym tego taki pewien. Rozmywanie substancji narodowej napływowym czynnikiem to metoda stara jak świat, w UK stosowana z sukcesem od dawna.

    1. Właśnie, również nie wydaje mi się, żeby to był przypadek. Często wspominałeś, że Niemcy zawsze spadną na cztery łapy, więc może powinniśmy się zastanowić po co ściągnęli „uchodzców” i po co zrobili to właśnie teraz.

      1. Niemcy zawsze spadną na cztery łapy —- korekta: po pewnym czasie, powiedzmy 20 lat od wojny… 😉 W krytycznych momentach szanse są 50/50 – albo na cztery łapy albo fatalnie na buzię… 😉

Comments are closed.