Referendum greckie – mistrzowski ruch

Tsipras ominął pułapkę

Bankructwo Grecji ma wiele stron.  Główną jest oczywiście sam kolaps greckiego socjalizmu który  w  spektakularny sposób dochodzi do ściany.  Wg danych Brookings Institute, na 3.8 miliona pracujących Greków w 2013  przypadał mniej więcej jeden milion osób które albo wisiały na rządowych fuchach albo pobierały rządowe emerytury.   I to całkiem  zdrowe emerytury…   Emerytura  55-letniego emerytowanego oficera policji  była na przykład rzędu €1650,  wobec €1200 netto dla wykładowcy uniwersyteckiego.  Ciekawe czy to odbiega tak znacznie od realiów  polskich emerytur mundurowych i uposażeń uniwersyteckich…    Tego typu patologie  socjalizmu mogą być przedłużane i sztukowane rozmaitymi bailoutami,  pożyczkami  i czym tam jeszcze, ale  w nieskończoność trwać nie mogą.  A ponieważ socjalizm nigdy się sam nie zreformuje  jedyną opcją jest dojście do ściany i rozbicie się o nią.   Cudza kasa na całe szczęście kiedyś się kończy  i  następuje twarde lądowanie  do życia  na koszt własny.

Inną,  dużo mniej znaną ale potencjalnie jedną z ważniejszych w skutkach stron greckiego bankructwa są przepychanki gazowe w Europie. Wiele wskazuje na to że amerykański hegemon i jego euro wasale w Brukseli próbowali pozbyć się  niewygodnego im Tsiprasa zastawiając na niego pułapkę. Pułapka była prosta – wymuszenie na nim niepopularnego dealu, nie mającego żadnego sensu ekonomicznego a oznaczającego kapitulację. Wiadomo jest od dłuższego czasu że Grecja nie jest wypłacalna i że obarczanie jej jeszcze większym długiem jest drogą donikąd.  Cel mógł być zatem tylko jeden  – zmusić  Tsiprasa do publicznej repudiacji poczynionych obietnic wyborczych, zostawiając mu dwie alternatywy. Obie oznaczałyby usunięcie go z urzędu i o to hegemonowi i jego pudlom szło w pierwszym rzędzie.

Jeśli Tsipras by się ugiął pod wywieraną na niego presją  to zdradziłby swoich wyborców i swoją własną partię która by szybko pokazała mu drzwi. Jeśli by się nie ugiął to doprowadziłby do bankructwa kraju, i drzwi by mu pokazali  wspomniani wyżej rozgoryczeni emeryci i sektor publiczny pozostawiony bez środków do życia. W obu przypadkach polityk bez odpowiedniego mandatu ochronnego byłby skończony.

Tsipras jednak  intrygę przejrzał  i ją  rozbroił.  Niespodziewanie ogłosił referendum na temat przyjęcia lub odrzucenia dyktatu „trojki”,   które właśnie taki mandat ochronny mu zapewni niezależnie od wyniku.  To właśnie – spontaniczny przebłysk demokracji w jej kolebce –  tak spanikował i tak skonfundował zastawiających sieci na Tsiprasa biurokratów z Brukseli i IMF że cały plan szlag trafił.  W EU wszystko tylko nie lud wypowiadający się swobodnie w absolutnie kluczowej dla siebie sprawie której konsekwencje będzie ponosił latami.

Referendum jest jedyną logiczną drogą dla Tsiprasa ponieważ tylko ono daje mu szanse na przetrwanie na pozycji premiera. Niezależnie od wyniku wyznaczonego na 5 lipca referendum Tsipras pozostanie premierem mając prawdopodobnie poparcie większości.  O ile, oczywiście,  miłujący pokój hegemon amerykański nie zdejmie rękawiczek i poprzez NATO nie ucieknie się do otwartej przemocy. Może na przykład w każdej chwili pod pokrywką „bratniej pomocy” zasponsorować kolejny pucz pułkowników i otwarcie zawiesić „demokrację”.

Ale dlaczego hegemonowi tak miałoby zależeć na usunięciu Tsiprasa? Z kilku powodów z których głównym jest prawdopodobnie polityka gazowa i wojna hegemona i jego satelitów z Rosją. Wiedzą oni dobrze że Europa potrzebuje gazu rosyjskiego z odnogi południowej. Nie ma dla tego praktycznie alternatywy, włączając w to nawet alternatywne dostawy LNG, i nawet hegemon to z ociąganiem przyznaje. Odnoga południowa przejąć ma od 2019 transporty obecnie idące przez Ukrainę.

Europejscy wasale piętrząc na polecenie hegemona trudności na drodze rurociągu South Stream mającemu początkowo wylądować w Bułgarii i iść dalej przez Rumunię spowodowali anulowanie jego budowy. Rosja nie traciła czasu ogłaszając że gas dostarczony będzie teraz rurą Turk Stream, innym rurociągiem pod Morzem Czarnym i lądującym w Turcji. Walka obecnie idzie o to jaką drogą tranzytową zostanie on dostarczony dalej.

Najlogiczniejszą opcją jest „Balkan Stream”, trajektoria gazociągu przez Grecję, Macedonię i Serbię na Węgry. Z krajów tych Grecja pod Tsiprasem i Węgry pod Orbanem prowadzą relatywnie niezależną politykę zagraniczną  i nie dają się zdominować hegemonowi jak reszta EU,  a Serbia i Macedonia nie są w ogóle członkami EU.  Dochody z tranzytu gazu wzmocniłyby pozycję tych krajów, sympatyzujących z wizją multipolarną świata. Nitka Balkan Stream umożliwiłaby też partycypującym w niej krajom podpięcie się pod chińską inicjatywę „Silk Road”, handlową magistralę łączącą Chiny poprzez Rosję  z Europą, która jest największym importerem dóbr chińskich i zarazem wielkim eksporterem do Chin.

Byłaby to jednak anatema dla hegemona amerykańskiego który stara się do tego nie dopuścić narzucając Europie dyktat TTIP i wiążąc ją z sobą. Po strategicznym wbicu klina we współpracę Europy z Rosją puczem na Ukrainie próbuje ostatnio przy pomocy terrorystów albańskich doprowadzić do zmiany rządu także w Macedonii. Trzecim punktem tego programu było usunięcie Tsiprasa w Grecji pułapką z układem który by się równał jego śmierci politycznej. Z pograżoną w chaosie Macedonią i Grecją bez Tsiprasa szanse na Balkan Stream byłyby dużo mniejsze.

Ale  jak nie Balkan Stream to co? W odróżnieniu od Balkan Stream faworyzowana przez hegemona i podległych mu satelitów jest trajektoria „Eastring”. Byłby to rurociąg biegnący minimalnym tylko kawałkiem przez Grecję a następnie biegnący przez Bułgarię i Rumunię. Oba te kraje pozostają jednak całkowicie zwasalizowane przez USA i oba należą do NATO. Nic dziwnego że opcja ta nie jest specjalnie atrakcyjna dla Rosji która stara się faworyzować kraje które nie są wobec niej wrogie i których hegemon nie może manipulować tak prosto jak innych wasali. Ulegając presji EU Bułgaria zresztą przez własną głupotę w poważnym stopniu przyczyniła się do sabotażu South Streamu i  dla niej gazowa kasa jest prawdopodobnie definitywnie  zamknięta. Balkan Stream byłby specjalnie atrakcyjny dla Grecji. Nie bez powodu Tsipras jeździł dogadywać się z Putinem, przewidując że intratny deal z Gazpromem, a kto wie czy i nie cenne pożyczki mu towarzyszące, będą stanowiły dla Grecji istotny czynnik w przechodzeniu przez turbulencje suwerennego bankructwa.

 

.

101 thoughts on “Referendum greckie – mistrzowski ruch

  1. Gratuluje artykułu, jak zawsze trafił Pan w samo sedno 🙂

    Poniżej zadłużenie niektórych krajów EU (Government-debt)
    Greek 177% GDP (kwota długu 312 mld EUR)
    Italy 132% (kwota długu 2194 mld EUR)
    Portugal 130% (kwota długu 225 mld EUR)
    Belgium 106 % (447 mld EUR)
    Spain 97% (1046 mld EUR)
    France 95% (2089 mld EUR)
    Germany 75% (1826 mld EUR)
    zrodlo https://www.tradingeconomics.com/

    Wygląda to ciekawie, mozna zadać pytanie w czyim interesie rozgrywana jest partia 🙂 i gdzie czają się trupy w szafie? pozdrawiam 🙂 w ciekawych czasach zyjemy

  2. Moje wątpliwości, czy Grecja ma jakieś nogi na które by mogła stanąć, chyba jednak były słuszne…
    Spiegel: `A devalued new currency would be of little help to the Greeks because they only have a tiny export sector.’

    1. exportu moze i nie ma, ale ma turystyke i shipping to start with… z wlasna waluta z cala pewnoscia mogliby byc duzo bardziej konkurencyjni. To czy to nalezy do Grekow czy nie to inna bajka ale skoro sie zbankrutowalo to moga zrobic dowolny reset…

  3. cynik9 – napisał:” Anglo-syjonistyczny cabal implementujący NWO niekonicznie musi być identyfikowany z USA as we know it, nawet jeśli używa przykrywek typu „new American century”. Jest całkiem wyobrażalne że na ołtarzu NWO po odegraniu swojej roli poświęcone w pewnym momencie zostaną też „USA”, zwłaszcza jesli wraz z nimi pogrzebane zostaną ich długi… ”
    Nareszcie!! To zdanie powinno być na samym początku i nie byłoby oskarżania przez dyskutantów Amerykanów (hegemona) za całe zło świata. Przeciętny Amerykanin ma prany mózg przez propagandę od dziecka i nie wie co tak na prawdę na świecie się dzieje. Oni z tego ZOO nie mają gdzie uciec, a nawet nie chcą. Lubią to ZOO. Przypominam, że propaganda tak samo jak u nas nie jest w ich rękach.

    I jeszcze w związku z tematem:

    Na marginesie tego co się dzieje w EUROPIE. MISTYKA FINANSÓW. Mechanizm okradania i uzależniania takich krajów jak Grecja czy Polska jest prosty jak budowa cepa. – https://www.mysl-polska.pl/536

    1. „nie byłoby oskarżania przez dyskutantów Amerykanów (hegemona) za całe zło świata” – ale przecież cynik9 nie oskarża o bycie hegemonem Amerykanów (ludzie, naród) tylko państwo – USA.

    2. ostatnio czytając o starożytnym Rzymie wyczytałem w jaki sposób bogaci finansiści bogacili się jeszcze bardziej. Po prostu pożyczali kasę rolnikom pod zastaw ziemi. Prędzej czy później ziemia przechodziła na ich własność. Nic się nie zmieniło od 2000 lat, tyle że teraz ma się na własność całe państwa

  4. Tspiras wygrał referendum, ale pozycja negocjacyjna Grecji przez to się nie wzmocniła. Dlaczego? Syriza chce zdjęcia z greckich pleców większości długu, ale chce tkwić w strefie euro i Unii. W istocie, Syriza chce tego, co chce większość Greków, czyli jak to określa Gospodarz tego blogu, przedłużenia błogiego „brukselskiego socjalizmu”, żeby wszystko było tak jak dawniej. Grecy mają pecha o tyle, że nie mają lidera, który przedstawił by im wizję życia na własny rachunek, czyli obiecał im „pot, krew i łzy”, zamiast rolę „podludzi” w „Imperium” kontrolującym krzywiznę banana.

    Czy kryzys grecki może nas czegoś nauczyć? Polską elitę raczej niczego nie nauczy. Nas powinno jedno, że czeka nas to samo co Greków, chyba że się sami ogłosimy „Nową Marchią Wschodnią” i poprosimy Niemców, żeby się nami zaopiekowali. Na niemieckich warunkach, ma się rozumieć.

    1. To ze nie mają leadera nie zmieni wiele; gdyby takiego leadera mieli to by pewnie długo nie potrwał. Powiedzmy, do pierwszego lotu samolotem serwisowanym w nieodpowiednim miejscu… ;-). Nauczyciela też nie potrzebują, jego rolę przejmie życie wyciągając wtyczkę z kontaktu.

      Zastanawiam się tylko kiedy wśród mas euro-głupków zacznie kiełkować świadomość tego że EU nie jest żadnym dobrotliwym wujkiem lecz jest bezwzględnym imperium siłą dażącym do zdominowania podległych mu narodów w totalitarną strukturę, cel który o mały włos nie udał się wybitnemu niemieckiemu socjaliście Hitlerowi. Ciekawe też czy za jakiś czas „ruskie” drugi raz nie będą musiały wyzwalać Europy jednoczonej na siłę przez Niemcy…

        1. Akurat tak się składa że po pokazaniu przez EU swojego prawdziwego oblicza, jak chociażby w systematycznej anihilacji sedna demokracji jakim jest referendum, porównanie do III Rzeszy nie wydaje się dłużej przesadą. Ci którzy bezkrytycznie wskakują na konia „znowu wygłup” WP powinni sobie posłuchać 1 cz. trylogii Richarda Evansa o mechanizmie powstania socjalizmu narodowego.

          1. Kryzys grecki pokazuje, że tzw. wolny świat traktuje demokrację jedynie jako instrumentalny argument w swoich roszczeniach do panowania nad światem, a nie zbiór wartości i system rządów. Oznacza to, że demokracja jest bytem nie istniejącym, lub inaczej, oszustwem za pomocą którego rządzące elity panują nad społeczeństwem.

            Kwestia przywództwa ma znaczenie zasadnicze. Gdyby Grecy pokazali Unii, że jest ich stać na „pot, krew i łzy”, ich pozycja byłaby silniejsza, a tak są traktowani, jako kraj który usiłuje jedynie wycyganić od reszty dodatkową zapomogę. Krajem, który potrafi się zdobyć na „pot, krew i łzy” jest np. sąsiednia Turcja. Kiedy Unia zaczęła ją zwodzić w kwestii członkostwa, Turcy w zasadzie postawili na niej kreskę i jedynie na tym zyskali. Przynajmniej, nikt im nie określa „krzywizny banana”.

          2. Z moich obserwacji z pobytów w Grecji to oni są już tylko pracobiorcami. Większość atrakcyjnie położonych hoteli, restauracji, aquaparków czy połączeń promowych jest już własnością kapitału międzynarodowego. Grekom zostały drobne rodzinne pensjonaty i trochę rolnictwa także pot i łzy niewiele pomogą.

      1. Ciekawe też czy za jakiś czas „ruskie” drugi raz nie będą musiały wyzwalać Europy jednoczonej na siłę przez Niemcy…

        Ruskie mają wprawę, wyzwolą nas raz dwa)))).

    1. „This is GreekReporter’s April Fools’ story and the Greek Finance Minister has actually written about the flaws of Bitcoin here. So, no cryptocurrency in Greece, hopefully the country will stay in the Euro. Happy April 1st!”

  5. Wszyscy zastanawiaja sie ciezko dyszac,nad greckim bigosem.
    Posluchajmy co mowi i z jaka lekkoscia mowi Bernie.L .
    COO projektu euro curency.
    Prawie cytuje Cynika..;p
    Czyzby stad czerpal inspiracje swoich pomyslow dwuch walut w Grecji,jako remedium na obecna przepychanke?
    Co na to Gospodarz?

    https://m.youtube.com/?gl=GB#/watch?v=MAAcTxd3b88
    pozdrowienia

  6. a ja tak sobie myślę, że ani się obejrzeliśmy a de facto znajdujemy się w samym centrum pełzającego kolapsu. Może to nie wygląda na grzmoty i pioruny, ale tak właśnie jest w oku cyklonu. Gdzieniegdzie przecież jeszcze dobiegają przebłyski słońca, ale to nie zmieni rzeczy i EU-łajba pójdzie na dno, dzisiaj czy jutro, a jakie to ma znaczenie. Mądry kapitan zadzwoniłby na brzeg z informacją: „nie da rady, zostańcie w porcie, budujcie nowy kuter, tak będzie taniej dla całego miasta”. Durny kapitan (czyt. cały ten EU-tfu-establishment) każe miastu skakać do wody i płynąć na ratunek. Czy znajdzie się w porcie ktoś rozsądny? A może za 50 lat pisać będą w książkach, że to Tsipras i Varoufakis byli wizjonerami europejskiej finansowej wiosny ludów 🙂

    1. Skoro Varoufakis w lutym br. mówił, że muszą mieć swoją walutę aby, jak to określił „łagodnie zbankrutować, podobnie jak Argentyna”, to dzisiaj rząd Grecki na pewno ma jakiś plan.

      Wiewiórki donoszą, że Grecja może wywinąć UE taki numer, że rozpad UE nastąpi z dnia na dzień. Otóż wspomniane zwierzaki donoszą, że Ateny drukują walutę na potęgę…Ale nie jest to Nowa Drachma ale Euro!
      Grecja w dalszym ciągu jest w unii walutowej i ma do tego prawo. Co prawda organ nadzorczy, czyli EBC może się na to nie zgodzić tyle, że nie po to Varoufakis uderza w nutę narodową aby teraz robić to czego chce od nich TROIKA.

      Jeśli te informacje się potwierdzą, że Grecja zamierza ogłosić niewypłacalność z Euro, to będziemy widzieć bardzo ciekawe czasy. Co więcej, na jednym z nagrań Varoufakis wyraźnie POWIEDZIAŁ, że jest to najbardziej prawdopodobna opcja (link już dodałem wcześniej)

      1. @Pendolino:”Ale nie jest to Nowa Drachma ale Euro!”

        Potwierdzam. Właśnie rozmawiałem z kumplem, który przeczytał wypowiedzi ministra finansów Grecji.
        Minister twierdzi, że Euro to jest waluta narodowa Grecji! Okazuje się, że ECB to nie jest jakaś osobna, niezależna instytucja. To jest związek banków centralnych krajów strefy Euro i Grecy mają prawo „drukować”, chociaż taka akcja bez porozumienia z innymi uczestnikami jest wbrew statutowi. Jeszcze jedno. Grecy chcą wywinąć inny numer (księgowy:). Chyba zamierzają przekazać do banku centralnego Grecji jakieś wyspy, jako aktywo i pod nie wykreować pieniądz. W/g mnie jest to zgodne z zasadami tworzenia pieniądza (zawsze emituje się pod jakieś „dobro” lub dług). Wygląda na to, że do rozpadu strefy Euro może dojść „błyskawicznie”. Jak inne kraje (Włochy, Francja, …) pójdą w ślady Greków, to Niemcom nie pozostanie nic innego jak wrócić do DM.
        Ach, Grecy oświadczyli, że nie mogą szybko wrócić do Drachmy, bo „nie mają matryc”:)). Czyli ten dodruk Euro przez Greków będzie „chwilowy”.

        1. Skąd pewność, że bankierzy budujący ten system okazali się kompletnymi idiotami i pozwalają prowincjonalnemu wasalowi drukować swoją walutę w dowolnych ilościach? Nie znam szczegółów, ale intuicja mi mówi, że to nie tak działa. Te wszystkie armie, podsłuchy i służby specjalne nie są od parady.

          Okazuje się, że ECB to nie jest jakaś osobna, niezależna instytucja. To jest związek banków centralnych krajów strefy Euro

          FED też jest związkiem, bodajże 12 banków. I co z tego? Ja bym to traktował jak oddziały przedsiębiorstwa albo prowincje imperium. Wyjątkowo nieprzejrzystego nawiasem mówiąc, bo cała koncepcja rządzenia za pomocą finansów narodziła się wstydliwie, najpierw za plecami monarchii, a potem za fasadą demokratyczną.

          1. @franek:”FED też jest związkiem, bodajże 12 banków. I co z tego?”

            Zapominasz, że działanie FED jest pod politycznym parasolem ochronnym (USArmy:)
            W przypadku Euro tak nie jest. Właśnie w Grecji bankierzy utracili możliwość sterowania rządem.
            Bez ochrony politycznej bankierzy są bezbronni. Przykłady z historii:
            Żydowscy bankierzy uzależnili któregoś króla Francji od udzielonych kredytów.
            Jak do króla dotarło, że nie jest w stanie tych kredytów spłacić, to wygnał Żydów z Francji (w skarpetach:).

            Koniec końców liczy się siła.
            Owszem bankierzy o tym wiedzą, dlatego przede wszystkim starają się mieć „swoich ludzi” we władzach.

          2. Armię europejską można zmajstrować. Zauważmy, że istnieje nienaruszone przez zimną wojnę NATO oraz jego tajne armie (Gladio). One całkiem sporo mogły, a teraz mogą więcej. Zauważmy, że NATO kontroluje islamistów niszczących Syrię, a ci islamiści działają również na terenie Europy. W razie czego przeciwnika integracji unijnej, USA, Izraela i NATO zabije jakiś terrorysta z ISIS. A potem zabije się terrorystę i przykręci śrubkę…w ramach walki z terrorem…

            Poza tym zgraja krecików pracuje by pod pretekstem urojonego zagrożenia ze strony Rosji powołać jednolitą europejską armię. Już powstają rózne mobilne „Szpice” – idealne zbieraniny siepaczy do pacyfikowania zbuntowanych stolic – bo przecież nie do obrony przed Rosją, która z powodów obiektywnych (brak środków) nie mo”że sobie wjechać w Europę. Z tego powodu USA eskalują konflikt na Ukrainie. Jest konflikt z Rosją, jest „zagrożenie, jest pretekst do powołania jednej europejskiej armii. O takiej armii mówil wiele lat temu Lech Kaczyński. Lech Kaczyński to żaden wizjoner. Po prostu 3 krąg wtajemniczonych popuścił z entuzjazmu i narobił false startu. Nawet Wałęsa zachwalał idee rządu światowego. Gdzie tam Wałęsie do Jamesa Warburga…no, ale jeśli nawet taki Kaczyński i Wałęsa popuszczają, to sprawa musiała być w pewnych kręgach dyskutowana.

            Kiedyś mnie to zastanawiało. tzn. czemu USA popiera powstanie konkurencyjnego imperium? Nie widać by im przeszkadzało euro (konkurent dla $), nawet Ukrainę chcieli wepchnąć do Unii. A teraz wyszło, że UE można sobie do woli pierd…lić (za Nuland), że są w niej podsłuchy NSA, a lokalni politycy niewiele z tym robią. Może zostali już dostatecznie dobrze podsłuchani? Trzeba tylko klepnąć TTIP, powołać „Szpice” i będzie 1000 lat pokoju. Oczywiście z dobrze zarysowanymi wrogami zewnętrznymi, jak to przewidział Orwell.

          3. kiedyś mnie to zastanawiało. tzn. czemu USA popiera powstanie konkurencyjnego imperium

            Anglo-syjonistyczny cabal implementujący NWO niekonicznie musi być identyfikowany z USA as we know it, nawet jeśli używa przykrywek typu „new American century”. Jest całkiem wyobrażalne że na ołtarzu NWO po odegraniu swojej roli poświęcone w pewnym momencie zostaną też „USA”, zwłaszcza jesli wraz z nimi pogrzebane zostaną ich długi…

          4. @Franek

            Zauważmy, że NATO kontroluje islamistów niszczących Syrię, a ci islamiści działają również na terenie Europy.

            Mysle, ze troche za szybko wyciagasz wnioski. Nie przypuszczam, zeby ISIS bylo kontrolowane przez NATO. Popraw mnie jesli sie myle, ale ISIS to jest mniejszosc sunnicka z Iraku, ktora po interwencji USA zostala na lodzie i byla pacyfikowana przez szyicka wiekszosc wspomagana i sterowana z Iranu. USA – jak mi sie wydaje – wsparly ISIS wraz z Arabia Saudyjska i Izraelem przeciwko Iranowi i Syrii pod warunkiem, ze ISIS nie bedzie darla kotow z Izraelem. Wydaje mi sie jednak, ze wyciaganie stad wniosku, ze NATO kontroluje ISIS jest przedwczesne.

          5. @Takie Jeden Łoś

            Na początek zachęta: McCain w otoczeniu islamistów w Syrii: https://www.voltairenet.org/local/cache-vignettes/L400xH250/arton178718-7599d-a9b5d-ea229.jpg

            ISIS wykonuje cele amerykańskiej polityki:
            1) niszczy wrogów USraela
            2) daje USraelowi pretekst do obecności wojskowej (wyższa konieczność wojny z terrorem).
            a teraz do rzeczy:

            Zacząć wypadałoby conajmniej od dwóch rzeczy. Pierwsi to są mudżahedini walczycych w Afganistanie przeciw Sowietom. Mudżahedini byli rekrutowani z całego świata islamskiego, a USA otwarcie przyznawały się do ich wspierania. Nawet John Rambo i Radek Sikorski ich wspierali :). Druga rzecz to operacja Gladio na terenie Europy. Nie ma to związku z islamistami, ale pokazuje, że tajne armie NATO potrafiły dokonywać zamachów pod dowolną flagą, gdzie chciały i kiedy chciały.

            Dalej mamy tzw. „drugą wojnę w Czeczenii”. W Czeczenii próbowano zbudować kalifat, a sponsorem działań byli szejkowie z Zatoki. Szejkowie to wasale Ameryki. Chyba wiadomo komu zależało na separatyzmie czeczeńskim…Poza Czeczenami rzecz jasna (ale nie wszystkimi. Lepsza podległość Rosji niż życie w kaukaskim kalifacie, choć oczywiscie inteligenci od „hejtu po kacapii” mogą miec inne zdanie).

            No i wreszcie świeżynki.

            Libia. W 2011 zaczęła tam dokazywać „opozycja demokratyczna”. Demokratów wsparło lotnictwo NATO, komandosi oraz prousraelska (de facto, ale subtelnie) Al Jazeera siejąca dezinfo nawet za pomocą bluebox. Po zastrzeleniu Kadafiego (swkitowanego przez Hilary Clinton…śmiechem) opozycja demokratyczna natychmiast się ulotniła, z resztą nie zapisała się jakoś specjalnie w naszej pamięci. Libię zaczeli natomiast paraliżować islamiści, ale nie aż tak by przeszkodzić w zasadniczej kontroli tego kraju przez Zachód (ropa, libijski BC, rezerwy złota itd.). Trochę to jak z banderowcami na Ukrainie. Wielcy nacjonaliści, ale chętnie robią za cweli MFW, Monsanto, departamentu stanu, oligarchów z izraelskim paszportem….

            Syria. Mniej więcej w tym czasie w Syrii (zamrożony konflikt z Izraelem) zaczynają dokazywać kolejni opozycjoniści demokratyczni”, a w zasadzie tzw. „umiarkowana opozycja”. Międzynarodówka islamskich rewolucjonistów zostaje ściągnieta z Libii do Syrii, a wraz z nią kupa libijskiej broni. USA jawnie wspierają „umiarkowanych opozycjonistów”, choć 1) nikt ich nie widział 2) co za „umiarkowaniec” zwalcza miękkego dykatatora w stylu Asada by torować drogę Pol Potowcowm z ISIS? Na przypadku Syrii masz typową hucpę USA. tzn. oni w sposób jawny wspierają ISIS, ale nazywają to sobie wspieraniem umiarkowanych. Oczywiście poza elementarną logiką są również ewidentne dowody (podam je bez linków i przypisów, bo nie mam czasu):
            – francuski lekarz (wolontariusz) dziwił się, że wśród bojowników opozycji są Czeczenii, Libijczycy, Arabowie z półwyspu, a nie ma….Syryjczyków.
            – bojownicy ISIS znajdują opiekę medyczną w Izraelu
            – konwoje z pomoca dla „opozycji” w Syrii idą przez Turcję
            – USA myli się przy zrzutach. tzn. zaopatrzenie czasem trafi do ISIS, a bomba w szpital. Polecam filmik dla entuzjastów gore z oddziałem położniczym i krwią spływającą po schodach. Polecam każdemu natowskiemu sukinsynowi.
            – nieumiarkowani są widziani ze sprzętem przekazywanym umiarkowanym, np. rakietami TOW.
            – retoryka ISIS jest przeciw państwowości Syrii i Iraku, flagi tych państw ISIS określa jako „bluźnierstwo”. zważywszy na ciekawsze cele typu Izrael, warto zadać pytanie o motywacje tych fiksacji.
            – oficerowie ISIS mówią po turecku, są również wśród nich Izraelczycy.
            – antyizraelski Hezbollah walczy przeciw ISIS
            Sytuacja w Syrii przypominała tą z Libii. Opozycja dokazywała, ale nie potrafiła wygrać. I tak jak w Libii, NATO posatanowiło ruszyć z lotniczą misją narodowowyzwoleńczą. Tu jednak trafiło na opór Rosji i Chin. Ponieważ opór Rosji miał umocowanie we flocie stacjonującej na Krymie, to dochodzi motyw ukrainski….

            Irak. Co tu dużo gadać. USA zrobiły wszystko by zniszczyć w Iraku jakiekolwiek struktury państwowe. W 2003 po podbiciu Iraku przez długi czas nie raczyli nawet powołać lokalnej policjil. Znany jest przypadek dwóch oficerów SAS przyłapanych na otwieraniu ognia do szyitów jako „sunici”. A może to było odwrotnie – nie pamiętam. Ale pamiętam ich buźki, więc wiem jak wyszukać w google graphics: https://socioecohistory.files.wordpress.com/2011/02/sas_terrorists.jpg . Z lokalnej potęgi jaką był Irak w latach 80, USA zrobiły kraj niezdolny do zwalczenia szmatogłowych ISISowców. Interesujące, że USA przekazują armii irackiej (przez siebie zreformowanej i zinfiltrowanej) sprzęt, a potem ta armia traci na rzecz ISIS całe magazyny tego sprzętu.

            „Popraw mnie jesli sie myle, ale ISIS to jest mniejszosc sunnicka z Iraku, ktora po interwencji USA zostala na lodzie”

            ISIS rozpościera się na wiele krajów, a jego baza to sunici. USrael stawia na sunitów, bo szyici są pod wpływem Iranu – czyli mają własną, stosunkowo racjonalną głowę. Oczywiście kazda mniejszość może być spokojnie spacyfikowana, o ile pacyfikator ma wolną rękę. Np. Szyici w krajach Zatoki siedzą jak myszy pod miotłą. Fakt, że ISIS powstaje z niczego, bez oficjalnego wsparcia (nawet Arabia Saudyjska wspiera demokratów ha ha) powinien być zastanawiający. np. AK miała wsparcie Zachodu. Hezbollah ma wsparcie Iranu. Wietkong miał wsparcie ZSRR. Po prostu NIEMOŻLIWE jest aby samorzutna i nie wspierana przez nikogo z zewnątrz formacja wojskowa dysponowała licznym sprzętem przeciwpancernym, ciężarówkami, HUMVEE, dobrym rozeznaniem wywiadowczym itp. Niewytłumaczalne postępy ISIS są dowodem skretynienia mediów na świecie. Wychodzi, że w dowolnym miejscu Ziemi może powstać jakaś siła i bez żadnych związków przyczynowo skutkowych zająć pół kontynentu. Jak na kiepskim filmie.

          6. PS. jakiś publicysta banderowski (nie pamiętam który) postulował by wokół Rosji stworzyć coś w rodzaju nowej religii wzorowanej na radykalnym islamizmie. Motywem tej religii ma być święta wojna z Rosją. Koleżce trochę odbiło, ale nie do końca. Sterowalny fanatyk to świetna inwestycja.

          7. Wybacz, Franek, ale to zdjecie McCaina to mi przypomina troche kafejke na kampusie uniwersyteskim w Sztokholmie. Twarze tez jakby w podobnej tonacji 😉

            Napisales dlugo, ale jakby troche obok tematu. Otoz ja sie domyslam kogo i po co USA wspiera, ale w moim poscie chodzilo mi o to, ze sam fakt wspierania ISIS przez USA nie oznacza automatycznie kontrolowania tej organizacji. Po prostu chwilowo interesy USraela i mniejszosci sunnickiej z Iraku sa zbiezne. Popieranie obu stron konfliktu religijnego toczacego sie wewnatrz cywilizacji islamskiej i podsycanie go w ten sposob jak robi to USA i Rosja moze byc dobra strategia obronna zarowno dla Rosji jak i UE.

  7. Cynik jak zwykle ma nosa nie od parady 🙂 wczoraj ze zdumieniem obserwowałem p. Obamę (który jak wiadomo ma politykę zagraniczną w małym palcu u nogi)który wspierał Grecję by pozostała w strefie euro, że zacytuję klasyczkę „ale jaja, ale jaja” w dodatku szykuje się dyrektywa cypryzacyja KE, ptaszki ćwierkają że umoczone banki będą mogły drenować oszczędności klientów i spółki córki

  8. Co naprawę myśli Yanis Varoufakis?
    „Grecee should simply annoounce is defaulting… and stick the finger to Germany ans sey, well you can now sell the problem by yourself…”

    Z jego punktu widzenia, to nie Grecja opuszcza strefę euro ale… To Niemcy opuszczają strefę euro!

    Przesłuchajcie dokładnie fragment 1.45..2,20 (mniej więcej).

    1. @Pendolino

      Ale najfajniejsze to jest to, co Varoufakis powiedzial po 2,20 – czyli o tym dlaczego chce zbankrutowac, ale nie chce opuszczac strefy euro. No i o tym, ze Argentyna miala co eksportowac, a Grecja nic na eksport nie ma. Czyli dlugow placic nie chca, ale chca, zeby ich dalej ktos utrzymywal. Zyc nie umierac!

      1. @TJŁ:”Czyli dlugow placic nie chca, ale chca, zeby ich dalej ktos utrzymywal.”

        No co. Szczery jest. Grecy sprzedali się do strefy Euro, ale przecież nie za darmo:)
        Tylko patrzeć i uczyć się. Przecież Grecja to zawsze był biedny kraj, a teraz mnóstwo ludzi w krótkim czasie się solidnie wzbogaciło.

        1. Raczej co innego miał na myśli Varoufakis. W innym materiale, nagranym w Niemczech w czasie dyskusji mówił, że jego rząd nie jest odpowiedzialny za stworzenie problemu długu. Dlatego on i jego koledzy z rządu, oczekują od Unii takiego wsparcia, aby konkurencyjność greckiej gospodarki wzrosła na tyle, aby z wypracowanego zysku z handlu spłacać zadłużenie. Oczywiście, nie ma znaczenia czy wierzył w to co mówił ale w jego obronie można postawić jeden, bardzo mocny argument.

          Jak powszechnie wiadomo, za otrzymane z UE pieniądze możesz kupić maszyny, technologie czy urządzenia ale wyłącznie niemieckie. Jednocześnie nie możesz tych pieniędzy przeznaczyć na rozwój przemysłu konkurencyjnego dla Niemiec – takie inwestycje są blokowane.

          Czyli środki unijne, w dużym uproszczeniu, mogą być przeznaczone na duperele: baseny, rewitalizacje miast, agroturystykę czy autostrady. Te ostanie mają służyć li tylko szybkiemu transportowi niemieckich produktów na wschód Europy.

          Na koniec pogratulował Niemcom genialnie rozwiniętego przemysłu, czyli w kontekście całej wypowiedzi, wytknął Niemcom, że obecna konstrukcja „Unii” ma na celu wyłącznie rozwój przemysłu Niemieckiego, kosztem likwidacji przemysłu w krajach słabiej rozwiniętych.

          Jak znajdę linka do materiału to go podrzucę. Jedno Wam powiem, nie wyobrażam sobie Rostowskiego lub Szczurka pokazującego Niemcom środkowy palec (wcześniej czy później, również w Polsce, pojawi się minister finansów, który zrobi dokładnie to samo co Varoufakis).

          1. @TJŁ:” Do nas dobrobyt sam przyjdzie:”

            Do Palestyńczyków już przyszedł;)

          2. Grzegorz Braun mówił o tym kilka lat temu w swoim wykładzie. jest gdzieś na youtube.

            Nota bene Henry Kissinger powiedział w 2012 roku że Izrael przestanie istnieć w ciągu 10 lat

            PS Moim zdaniem to co się dzieje na Ukrainie jest właśnie tworzeniem nowego państwa dla uciekinierów z Izraela

  9. „amerykański hegemon”- to jest taki sam zwrot jak „polskie obozy koncentracyjne” i powinien być zakazany. Co w tym hegemonie jest amerykańskiego? Siła robocza, mięso armatnie i politycy jako marionetki pociągane za sznurki. Może autor wyjaśni tu wszystkim czytelnikom kto za te sznurki pociąga. Wystarczy zapału i odwagi?

    1. „amerykański hegemon”- […] powinien być zakazany. —- ach, co byśmy robili gdyby nie te pokłady skrajnej tolerancji w narodzie… Nie pozostałoby nic innego jak tylko chwycić za mordę i wprowadzić demokrację, jak to sugerował podaj Lem. 😀

    2. Zgoda, ale nie do końca. Kilka uwag:

      1. Chcemy promować niewygodną, niepoprawną politycznie prawdę (hipotezę) – głośmy ją na swoje konto.

      2. Porównanie do „polskich obozów” jest na wyrost, bo jednak obywatele USA są w znacząco lepszej sytuacji niż Polacy za okupacji.

      – obywatele imperium (nie mylić z tubylcami z kolonii typu Meksyk) grzeją się przy odpadkach z pańskiego stołu. Nie powiesz mi, że np. Niemcy w chwilach chwały nie kibicowali Hitlerowi. Była nadzieja na nowe ziemie, niewolników – było poparcie dla wodza. np. dolarowa renta emisyjna przelewała się również do prostego ludu. Coś ta renta powoli się psuje, więc prosty lud obrywa jako pierwszy. Tylko gdzie był ten prosty lud wcześniej?

      – WASPy też mają poronioną ideę bycia wybrańcami. To jest element amerykańskiej ideologii. Jacyś stuknięci purytanie uznali Amerykę za ziemię obiecaną, ktoś uznał, że ona ma misję dziejową, do tego sprytnie wmieszano stereotyp USA promieniującego bogactwem i prawami człowieka. No bo patrz Pan: Japonia i Niemcy przegrały wojnę z USA, a źle na tym nie wyszły. Oczywiście nie mówi się, że wojnę przegrał też Meksyk, Wenezuela, Honduras, Ekwador, Irak…. – w sumie kilka setek milionów ludzi żyjących w syfie zafundowanym przez USA. Zamordwany niedawno na Ukrainie dziennikarz pisał nawet, że „Amerykanie zrobili nam Honduras”.

      – wielu WASPów szczerze wierzy, że nad nimi/obok są wybrańcy mniejsi/więksi. Wystarczy posłuchać teksty środowisk typu Christians United for Israel. Tam nawet wprost się mówi, że Jezusa mozesz olać, ale jak olejesz dostawę bomba kasetowych do Izraela, to Bóg się będzie gniewać. CO prawda ktoś musiał im wyprać mózgi, ale to przecież dorośli ludzie.

      PS. do roli wybrańców (albo sług wybrańców – wybrańców II rzędu) aspiruje każdy motłoch. np. motłoch w Polsce wierzył, że pomaga Irakowi (mieliśmy mieć tam nawet swoją „strefę”), chciał pomagać Libii, Syrii (ze znanym skutkiem), wierzy, że III RP powinna pouczać Białoruś. Generalnie motłoch tak ma. Może narzekać na cysarza, ale bajki o tym, że obok żyje gorszy cysarz chętnie kupi.

      1. „…Meksyk, Wenezuela, Honduras, Ekwador, Irak”

        Te kraje przegrały na własną odpowiedzialność. Walcząc z sąsiadami jak Irak alb z przedsiębiorcami jak Wenezuela.

        1. Te kraje przegrały na własną odpowiedzialność —- Zamiast sadzić komunałki spróbowałbym przynajmniej wziąć poprawkę na hegemona i jego machinacje. Taki pewny jesteś że Irak przegrał „na własną odpowiedzialność”? A „mission accomplished” nie zapala czasem jakiegoś światełka? Bohaterski blitzkrieg hegemona z 2003 też nie? Na własną odpowiedzialność Irak rozwijał niestniejącą BMR służącą jako pretekst do agresji?

          Honduras, mówisz, przegrał „na własną odpowiedzialność”. Pewne tak samo jak sąsiad Nikaragua? Proponuję poczytać sobie historię Nikaragui w ostatnich 100 latach i zobaczysz hegemona spiskujacego i pociągającego za sznurki przez cały czas. Na własną odpowiedzialność w tym rejonie świata to tylko Omar Torrojos, prezydent Panamy, wybrał się do św. Piotra gdy CIA pomajstrowała w jego samolocie… 😉

          Łatwo jest śmiać się z socjalizmu w Wenezueli, to taki sympatyczny chłopiec do bicia z tą „walką z przedsiębiorcami”. Ale populistyczny socjalizm w tym punkcie świata jest jedyną metodą aby się nie dać hegemonowi który nie raz już próbował zamachu stanu w tym kraju. Oczywiście w imię demokracji i wolnego rynku…

          1. Dodałbym, że gdy Irak napadł w 1980 Persów, to USA kibicowały Irakowi. Kibicowały bo w Iranie wybuchła rewolucja przeciw proamerykańskiemu Szachowi. Szacha w 1953 w Iranie zainstalowała CIA obalając wcześniej demokratycznego prezydenta Mohammada Mosaddegha. (coś jak Ukraina w 2013) Wychodzi na to, że USA dzielnie walczą z problemami które same wywołały. Historia Iraku pokazuje, że Waszyngton to zwyczajny sadysta. Bo oto mamy:

            lata 80 – paparcie dla Iraku
            rok 1990 – Saddam sonduje zgodę USA na zajęcie Kuwejtu, USA dają sygnał, że to wewnętrzna sprawa Arabów.
            rok 1991 – okazuje się, że jednak nie i że za „napaść” na Kuwejt (sztuczne państewko) USA majstrują ekspedycję karną. Jest to pierwsza ekspedycja w duchu Rządu Światowego – tzn. na Irak uderza cała masa wasali/sojuszników. Takie mega zgnebienie aby niewolnicy w XXI wieku wiedzieli co ich czeka za bunt – będą mieć przeciw sobie całą Ziemię…
            lata 90 – setki tysięcu ludzi w Iraku umierają, bo…w czasie pustnnej burzy USA zniszczyły sieci wodociągowe, a odbudować de facto zakazały, bo sankcje były NA WSZYSTKO łącznie z rurkami, traktorami i… lekami. Jak wygląda duże miasto w którym jest brudna woda, a nie ma leków? https://www.youtube.com/watch?v=FbIX1CP9qr4
            rok 2003 atak na Irak za „bronie masowego reżenia”, ktorych nie było. Po zajęciu Iraku USA NIE WPROWADZIŁY LOKALNYCH SŁUŻB POLICYJNYCH, choć iraccy oficerowie składali oferty – czyli świadomie Jankesi zanarchizowali rejon. Do Iraku na ambasadora poleciał Negroponte – spec od szwadronów śmierci. Wojna domowa w Iraku to celowy efekt. ISIS jest jego produktem.

        2. Jacku. Apeluję byś dokształcił sie w historii najnowszej. np. Wenezuela całe pokolenia przed Chavezem była chorym krajem, tzw. republiką bananową. Socjalista Chavez dorzucił tu tylko swoje 3 grosze. Może trochę światła rzuci wyznanie amerykańskiego generała Smedleya Butlera (1881-1940):

          Spędziłem 33 lata i 4 miesiące w czynnej służbie wojskowej i podczas tych lat najwięcej czasu spędziłem jako płatny ochraniacz gangsterskich interesów Wall Street i bankierów. Krótko mówiąc, byłem gangsterem, mordercą, wyzyskiwaczem dla kapitalistów. Pomogłem spacyfikować Meksyk a szczególnie Tampico dla amerykańskich interesów ropnych w 1914r. Pomogłem zrobić z Haiti i Kuby dobre miejsca aby chłopcy z National City Bank mogli spokojnie zbierać zyski. Pomogłem w ostrzyżeniu pól tuzina republik centro-amerykańskich dla zysku Wall Street. Pomogłem wyczyścić Nikaraguę dla International Banking House of Brown Brothers w latach 1902-1912. Przyniosłem „światło” dla amerykańskich interesów cukrowych w Republice Dominikańskiej w 1916r. Sprawiłem, ze Honduras stal się odpowiednim miejscem do uprawy owoców na rynki USA. W Chinach w 1927r zatroszczyłem się aby nikt nie przeszkadzał interesom Standard Oil. Patrząc wstecz mógłbym dać parę dobrych rad Al Capone ( który był tylko głupawym Włochem zręcznie sterowanym przez żydowską mafie i zdradzonym jak mu się zaczęło wydawać, ze jest „kimś” – dopisek MatiRani) który w najlepszym momencie operował w trzech dzielnicach podczas gdy ja oszukiwałem i mordowałem na trzech kontynentach. Przez największą część mojej 34 letniej służby w Marines byłem po prostu najemnym zabójca dla Wielkiego Biznesu, dla Wall Street i dla Banków.

          Poza tym nie obraź się Jacku, ale wyznajesz typową dla nadwiślańskich Karguli wiarę, że USA są dobrym Bogiem, który za dobre uczynki nagradza, a za złe karze. Ta ślepa wiara powoduje, że nie interesują Cię FAKTY, ale jankeskie mity. Pora z tymi mitami rozprawić się, a 100 letnia amerykańska strefa wpływów – Ameryka Południowa – jest świetnym przykładem jaki „dobrobyt” może zafundować Wujek Sam.

  10. „benefity” w grecji https://www.wynagrodzenia.pl/artykul.php/wpis.3202

    wniosek:
    gdyby ludzie posiadali mądrość(nie mylić z wykształceniem czy inteligencją) to już dawno podziękowaliby obecnym sejmowym komuchom i zagłosowali na nową prawicę czy korwina….

    a w skrócie – plują ludziom w twarz i mówią że to deszcz……

    1. @rem

      nie do końca się zgadzam z tym korwinem, tj. nie ufam mu, to jest typowy polityk (gorszy czy lepszy) myślę, że pierwsze co by zrobił jakby się dorwał do koryta to … nic, dosłownie nic, nie twierdzę że reszta jest lepsza tylko pamiętam coś o robieniu burdelu z parlamentu EU a po wyborach? co dwa tygodnie u moniki olejnik a ona nawet dla niego miła jest

      nie ufam ludziom dla których monika olejnik jest miła

      1. „nie ufam ludziom dla których monika olejnik jest miła”
        hahaha, proste i skuteczne podejście do polityki, zgadzam się w 100%!

        1. Doszedłem do wniosku, że JKM do jeden z najbardziej inteligentnych głupków.
          Obecnie jest cacy dla Stokrotek (nastepny wystep u lisa) bo twierdzi, że skoro Duda wygrał to lepiej by wygrało PO. Będa się szachować. Ma chłopina rację ale przez 4 lata warto by trochę odspawać PO od koryta więc PIS. Potem można to stosować.

    1. fake/kabaret

      chociaż mogłoby równie dobrze być prawdziwe…

      1. Niestety to nie „fake” bo Puerto Rico bankrutuje i to z wkładami (lewymi?), najbogatszych bankierów takich John Paulson i kilkunastu funduszy hedgingowych.

        Puerto Rico Is Broke: Marilyn Cohen:
        https://www.bloomberg.com/news/videos/2015-03-27/puerto-rico-to-be-biggest-muni-default-ever-cohen

        Bloomberg: Puerto Rico: How Will Default Impact Your Portfolio?
        https://www.youtube.com/watch?v=WiWwnoC3uFQ

        Pewnie o tym nie było słychać bo kwota defaultu niewielka, zaledwie „$72 billion debt load”.

        1. Chodzi mi o to, ze filmik fake.

          Sytuacja to wiem, ze prawdziwa.

  11. Jeszcze dwa aspekty
    1. Problem z bankomatami to wstęp do społeczeństwa bezgotówkowego.
    2. Grecja może szachować Niemcy- kupując wasze uzbrojenie ratowaliśmy przez kredyty waszą gospodarkę- wiedzieliście , co robicie..

  12. Zabawna sprawa z tymi Grekami – to najbardziej zapracowana nacja w Europie(jeżeli ma pracę) i druga, po Chile, na świecie. Polacy są na czwartym miejscu ma świecie, bo wyprzedzają nas Rosjanie, których uznajemy za leni i pijaków. Oczywiście ilość przepracowanych godzin nie przekłada się na produktywność kraju czy wzrost GDP, ale tu pokazuje jak bardzo niszcząca jest burżuazja urzędnicza, socjalizm(rozdawnictwo) czy istniejący system finansowy.

    1. Właśnie! Poza tym standardowym chwytem globalnej propagandy jest puszczanie famy, że w najbardziej eksploatowanej kolonii ludzie są najbardziej leniwi. Ten sam schemat jak przy czystce etnicznej. Robisz czystkę, więc czyszczonym przyprawiasz gębę terrorystów, bandytów, agresorów itd. Potem jak się taki poskarży, to i tak świat odbiera go przez pryzmat przyprawionej gęby.

      1. Ciepło, ciepło! A kto ma w rękach tą propagandę? Kto tworzy mity o zagrożeniach terroryzmem, aby narody trzymać w strachu? Policz ile już było zamachów pod fałszywą flagą tylko w XXI wieku i kto je nagłaśnia? Gdzie jest ten właściwy hegemon?

  13. Trzeba przyznać że Grecja ograła banksterów w pięknym stylu. To powinna być nauczka, że technika wstawienia marionetkowego rządu, który zadłuży kraj po uszy nie zawsze się sprawdza. Z punktu widzenia Grecji może to wyglądać tak : „wciskaliście nam na siłę kredyty? no to je wzięliśmy. a teraz nie oddamy. o odsetkach zapomnijcie. no i co nam zrobicie?”. Światowa banksterka nieźle się gotuje na myśl co zrobić z tą Grecją. Precedens fatalny. Co nie zmienia faktu że Grecy pożyli sobie trochę na czyjś rachunek i teraz muszą sami wziąć się do roboty. No chyba że znowu im unia zasponsoruje ileś lat nieróbstwa 🙂

  14. Grecja ma jeszcze jedną kartę do rozegrania. O ile się dobrze rozumiem sytuację to do przedłużenia sankcji gospodarczych uderzających w Rosję potrzebna jest zgoda wszystkich państw UE. A obecne sankcje wygasają chyba z końcem tego roku.

  15. Big Thx ,dzięki tobie Cyniku znowu rozumiem co się dzieje,bo przez ostatnie dni ciężko było dojść o co chodzi w tym temacie.

  16. Mamy już następne genialne posunięcie Warufakisa: chce zaciągnąć EBC do Trybunału Sprawiedliwości UE z powodu braku środków z EBC pozwalających na zapewnienie płynności bankom w Grecji. Inaczej mówiąc, skoro traktat akcesyjny nie przewidywał wyjścia z UE to nie można zaprzestać finansowania! Należy to czytać w ten sposób, że za dramat obywateli Grecji będą odpowiedzialne organy UE a nie rząd Tsiprasa.

    https://www.rmf24.pl/raport-grecja-na-krawedzi/fakty/news-minister-finansow-grecja-moze-zaskarzyc-ue-w-luksemburgu,nId,1843922

    1. On się tylko dostosował do narracji europejskiej. Wg zdrowego rozsądku, jeśli czegoś nie ma w prawie/umowie, to jest to dozwolone. Wg narracji UE, jeśli czegoś nie ma zapisanego, to jest to zabronione. Odnośnie referdnum trzeba pamiętać, że niepomyślny dla UE wynik nie oznacza tragedii – po prostu referendum zostanie uznane na nieważne i należy je będzie powtórzyć albo uznać odgórnie „rozkaz”. Ja wciąż liczę na Varoufakisa, mam nadzieję, że zaskoczy jeszcze UE wiele razy.

      1. No jeszcze może mieć wypadek na motocyklu, jak pewien Kerry na bicyclu

    2. To trochę jak z wredną ex-żoną, która całe życie nic nie robiła, a po rozwodzie chce pół majątku i alimenty, aby się jej standard życia nie pogorszył 😉

  17. Nikt niczego nie ominął. Po prostu to była paniczna ucieczka przed przyjęciem na siebie odpowiedzialności (jak to politycy). Pipki gazowe akurat nie wydają mi się tutaj kluczowe – raczej chodzi o coś zupełnie innego. Chodzi o danie nauczki Grecji, żeby inne kraje nie podskakiwały (jak tylko cokolwiek daruje się Grecji to zaraz Hiszpania, Portugalia, Włochy, Irlandia podniosą głowę i też będą chcieli coś.) A tak się usadzi Grecję na dupie – pokaże że jest zła (bo jest, ale jakoś przez ostatnich 12 lat nikomu to nie przeszkadzało. Dziwne co?
    Pamiętajcie kto ma najbardziej decydujący głos w tej kwestii – Merkelowa jednym pociągnięciem pędzelka może odwrócić gambit – wystarczy wyczarować kasę z kapelusza jak to robiono wielokrotnie. Ale kozioł ofiarny musi być, żeby nikomu nie przyszło do głowy więcej się stawiać.

  18. Greckie kłopoty są wynikiem rozwoju rynków finansowych, które umożliwiają zadłużać się państwom ponad miarę. Dotyczy to praktycznie wszystkich państw Zachodu i można to określić jako osobliwą symbiozę wielkiej finansjery z elitami politycznymi, które dzięki kredytom są w stanie rządzić. W dawnych czasach, kiedy pieniądz oparty był na kruszcu pożyczać pieniądze było trudniej, gdyż kruszcu zwykle brakowało. Obecnie można wykreować pieniądz z powietrza, ale jest to proces znajdujący się pod kontrolą jedynie kilku ośrodków władzy.

    Tsipras i jego Syriza chcą w istocie jednego – spisania większości długów Grecji, gdyż kraj ten nie jest w stanie ich obsługiwać. Grecy chcą się w tej sprawie dogadać z „trojką”, pozostając w strefie euro i w Unii. Problem polega na tym, że spisanie greckiego długu wywoła reakcję łańcuchową, gdyż praktycznie wszystkie kraje są zadłużone, a niektóre w podobnym stopniu co Grecja. To wymagałoby spisania większości długów innych państw, na co wielka finansjera się nigdy nie zgodzi. Ponieważ realną władze ma finansjera, a nie wybrani politycy to wytworzył się pat.

    Wątek rosyjski ma tu drugorzędne znaczenie, gdyż „hegemon” może w praktyce przymusić każdy kraj, do zachowań które mu odpowiadają. Jak długo Rosjanie będą żyć iluzją „energetycznego supermocarstwa”, tak długo ta polityka „hegemona” będzie skuteczna. W końcu, prowadząc prawidłową politykę gospodarczą, a przede wszystkim nie marnując środków na absurdalne imprezy w rodzaju igrzysk w Soczi Rosja nie musi eksportować tak wielkich ilości gazu i ropy. Rosja nie będzie nigdy potentatem w produkcji pomarańczy czy bananów, ale może wyprodukować dla siebie większość owoców z naszej strefy klimatycznej, cebulę czy ziemniaki. Podobnie jest z mięsem czy rybami. W Rosji którą otaczają najlepsze w świecie łowiska ceny ryb są jedne z najwyższych na świecie. Dlaczego tak jest? Po prostu „inwestowano” w igrzyska a nie we flotę traulerów i przetwórni ryb. I tak jest praktycznie ze wszystkim. Żeby to zmienić trzeba mądrego władcy, a nie blagiera, który jednym przeskoczył ze starego „zaporożca” w rządową limuzynę.

    1. Czytałem, że jak chcesz wybudować w Rosji fabrykę i zaciągasz kredyt, to w rublach – owszem – dostaniesz go, ale…na kilka dni/miesięcy. Trzeba brać w dolarach. Toż to prawdziwy kamień u szyi dla gospodarki. Soczi przy nim to pryszcz. Była niedawno nawet plotka, że Putin znacjonalizował bank centralny. Czy plotka jest prawdziwa – wątpię, ale samo jej pojawienie świadczy o sporych oczekiwaniach na tym polu. Wszak w latach 90 Rosja była jawna kolonią USA. Konstytucję pisali doradcy z USA, reformy robił ruski Balcerowicz, dolara uznano za sensowną walutę do handlu nawet między krajami byłego ZSRR…. Oczywiście u nas panuje mit, że Putin to jakiś cesarz-despota-imperator-dyktator.

      1. Rosyjska gospodarka jest wciąż pod kontrolą ludzi, którzy stali się miliarderami dolarowymi w wyniku jelcynowskiej prywatyzacji. Świadczy o tym choćby silna pozycja Czubajsa, który te tzw. reformy (np. słynną „kuponówkę”) wprowadzał w życie. Putin wykorzystuje nutę nacjonalistyczno-patriotyczną, ale trudno uznać go za rosyjskiego patriotę. Jego lojalność ogranicza się do wąskiego kręgu „poruczników KGB”, z którymi jest związany jakimś diabelskim paktem. Reszta się dla niego nie liczy. W sumie, jest twórcą dziwacznego tworu, który czerpie najgorsze cechy z reżimów demokratycznych i autorytarnych.

        Przykładem niech będzie ostatnia aktywność rosyjskiej prokuratury wokół „sprawy Jukosu”. Kiedy Putin w imię ratowania igrzysk w Soczi wypuścił z tiurmy Chodorkowskiego (za co Zachód mu odpłacił przewrotem na Ukrainie), stracił możliwość nacisku na posiadaczy akcji Jukosu żeby siedzieli cicho. Ci ostatnio wygrali proces przeciwko Rosji, którym sąd przyznał jakieś bajońskie odszkodowania. Należy je dopisać do kosztów olimpiady w Soczi. Co w tej sprawie jest groteskowe to, obecne odgrzebywanie zabójstwa pewnego mera, w którym Chodorkowski był podobno zamieszany, o czym wiedziano od dawna. Wypuszczono więc go z tiurmy pomimo przypisywanemu mu udziałowi w zabójstwie. Wołodia w tej swojej małej główce najwyraźniej nie pojmuje, że państwo jeżeli ma przetrwać musi się opierać na zasadach, a nie postępować, jak byle kurewka przydrożna, gotowa iść z każdym do łóżka w imię chwilowej wygody.

  19. 11 razy użyte słowo „hegemon”. Obsesja na puncie tego „hegemona” nie pozwala autorowi logicznie myśleć. Pewnie dopiero jak ruski czołg wjedzie w jego chałupę to zrozumie czym jest hegemonia.

    1. Gorzej jak temu hegemonowi uda się zdominować te ruskie czołgi, a później już będzie prosta droga do stworzenia prawdziwej hegemoni i nie będzie trzeba zakładać już żadnych masek żeby pokazywać jak to niby dla nas ta demokracja jest ważna.

      1. A kto pociąga za sznurki w USA? Komu tak zależy na rządzenie światem i tytułowaniu się narodem wybranym?. Kto tak naprawdę podgrzewa ten kocioł na bliskim wschodzie? Komu zależy na propagandzie terroryzmu, aby narody trzymać w strachu? Kto przejął w tych celach całą propagandę światową? Kto wprowadza multi-kulti aby skłucać narody i samemu na tym korzystać? Kto finansuje wszystkie wojny? Kto siedzi na wysokich stołkach w bankach gdzie drukuje się na te cele pieniądze? Może autor najpierw odpowie sobie na te wszystkie pytania zanim skrobnie kolejnego gniota. „Lenin wiecznie żywy”

        1. Z tym kotłem od dawna jest oficjalnie: https://xportal.pl/?p=21469

          Minister obrony tworu syjonistycznego Mosze Jalon przyznał, że jego kraj zawarł umowę z terrorystycznym Frontem al-Nusra (operującą w Syrii odnogą al-Kaidy) dotyczącą ochrony izraelskich granic. W zamian za pomoc logistyczną, dostarczanie informacji i leczenie rannych bojowników Front zobowiązał się do nie atakowania celów izraelskich na Wzgórzach Golan i okupowanych terytoriach palestyńskich. Jalon podkreślił, że terroryści wywiązują się z umowy. Odniósł się również do ataków na wioski syryjskich druzów, które jego zdaniem stanowią uzasadniony cel ataków ze względu na poparcie mieszkańców dla władz syryjskich.

          To przypomina szczere wyznania ukraińskich dziennikarzy i polityków, że ludność Donbasu należy po prostu pozabijać. (Krymu nawiasem mówiąc też – oczywiście po „wyzwoleniu”). To są wyznania jawne, nagrane i udokumentowane. Odpowiednio: w Izraelu i na Ukrainie nikt nie robi z tego tajemnicy. A jednak jakieś pole siłowe ( :D) powoduje, że światowe media nie nagłaśniają tych informacji. Skutkiem tego na przykład motłoch w Polsce nie ma zielonego pojęcia o sprawie. Popytaj ludzi na ulicy, a powiedzą, że al-kaida jest wrogiem USA i sojusznikiem Iranu. A potem takie egzemplarze z zerową wiedzą i spranym mózgiem pouczają lepiej zorientowanych ludzi.

          1. Tytuł w linku mówi sam za siebie.

            https://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/panstwo-islamskie-grozi-palestynskiemu-hamasowi

            Ma to nikły związek z Grecją, na pewno nie bezpośredni. Warto jednak pomyśleć nad genialnością (i brakiem oporów moralnych) rozwiązań stosowanych przez władzę ponadnarodową. Oto niby muzułmańska, arabska organizacja anihiluje (dosłownie) całą cywilizację arabską. Z kolei mądrzy obserwatorzy z państw demokratycznych (tzn. czytelnicy gazet i oglądacze wiadomości w TV) nie mają zielonego pojęcia co jest grane. Zapewne władze Unii Europejskiej mają podobne asy w rękawie. Być może w ich skład wchodzą nawet jacyś pyskaci „eurosceptycy”. Kto wie. ISIS udaje antyamerykańską.

  20. TO ja nie rozumiem.

    Najpierw UE obaliła South Stream przez Bułgarię i Rumunię,
    aby teraz znowu prowadzić tam nitkę. Nie czaję.

    Pozdrawiam
    Kamil

  21. Drogi Cyniku!
    Twoja konstrukcja myślowa jest trochę nielogiczna. Rosja eksportuje gaz wartości ok. 50 mld dolarów rocznie.
    Źródło : https://www.bloomberg.com/news/articles/2015-01-13/russia-2014-gas-exports-seen-lowest-in-decade-as-nations-cut-use
    Z tego do Włoch 11% i innych państw zachodniej Europy ( poza DE, FR i UK ) następne 10%.
    Źródło : https://atomicinsights.com/russia-using-oil-wealth-finance-nuclear-exports/
    Czyli maksymalny tranzyt przez Grecję może wynieść ok. 10 mld USD licząc w obecnej cenie gazu. Jeżeli nawet opłaty tranzytowe za niewielki w sumie grecki odcinek gazociągu wyniosą 5% tej wartości, bo maksymalne stawki to 5 USD za 100 km tranzytu 1000 m3 gazu – ( Źródło : https://www.wsj.com/articles/ukraine-doesnt-expect-imminent-gas-deal-with-gazprom-1426787746) , to na dealu z Rosją Grecja może osiągnąć rocznie maksymalnie 0.5 mld USD, a prawdopodobnie znacznie mniej, jako opłaty za tranzyt gazu. Jest to poziom obecnego finansowania Grecji przez UE za okres 4-5 dni.
    Dziennie, w tej czy innej formie, Grecja jest finansowana w kwocie minimum 80 mln Euro – prawie 25 mld Euro rocznie, nie licząc funduszy europejskich, dotacji itp.
    Grecja nie ma jakiegokolwiek znaczenia gospodarczego ani strategicznego dla nikogo. W czasie zimnej wojny miała takie znaczenie, szachując Bułgarię, Albanię i Jugosławię. Obecnie jest nieobchodzącym nikogo ropiejącym wrzodem na tyłku. Jedyne, czego się brukselscy eurokraci boją, to efektu domina i utraty ciepłych posadek za kilkadziesiąt tysięcy euro miesięcznie.

    1. Uwaga słuszna z jednym poważnym zastrzeżeniem. Unijna pomoc dla Grecji to tak naprawdę coraz bardziej nerwowe przekładanie papierów z jednej sterty na drugą, w dodatku bez udziału Grecji. Wypada uszanować te 0,5mld$, bo to realny dochód wynikający z realnego handlu. Demoralizacja władz Grecji wynika z podejścia, że nic się nie opłaca, nawet schylać po samorodki. Bo czymże jest samorodek w porównaniu z dotacjami? Ano, chwilowo niczym. Długofalowo to dotacje są niczym.

      Mam natomiast uwagę do „socjalizmu” w Grecji. Otóż średni czas pracy (godziny/tydzień) w Grecji jest bardzo wysoki. Nie kłóci się to wcale z socjalizmem dla wybranych (częściowo w drodze przypadku). To jak w Polsce. Jeden facet robi 10h dziennie, ma kłopoty finansowe, jeszcze podatek go gnębi – a w tym czasie 10 przepłaconych biurew nudzi się, gdzieś tam wypłacono lewe renty (co nie przeszkadza by prawdziwa kaleka została bez pomocy).

      Po prostu to trzeba spalić i zbudować od nowa.

    2. Z przykrością stwierdzam, że masz rację. Cynik by powrocić do dawnej formy powinien przynajmniej przez miesiac pisać tak, by ani razu nie uzyć słów USA lub Rosja oraz innych sugerujących w/w. Przecież w tym wszystkim chodzi o cos zupelnie innego, Cipras nikogo nie ograł bo nic nie ma w ręku. Gdyby naprawde chciał to pokazałby tzw „banksterom” wała jak Grecja cała, przeszedł na drachmę i zlamanego euro nie zapłacił. Ale nie jest na tyle glupi by nie wiedzieć, że Grecy będą bardzo, bardzo niezadowoleni żyjąc z tego co sami wypracują, więc bawi się w szulera starając ugrać z EBC ile się da. Ponieważ gro tej kasy idzie spowrotem do niemieckich bankow Merkel po cichu mu kibicuje. A płacą zwykli zjadacze chleba kupowanego za euro i co gorsza także za zlote (nieslawna „pozyczka” Tuska). Ponieważ wszystkim siedzącym przy stole takie przelicytowywanie się może dać korzyśc ciągle w to grają, aż do znudzenia. Nikt nie powie SPRAWDZAM bo to byłby definitywny koniec gdy: Grecy zostaja z drachmą, a niemieckie banki są odcięte od tego biliona co Draghi wlaśnie drukuje. I jak drogi Cyniku – da się opisac sytuację bez uzycia słów USA i Rosja? Tym bardziej, że w/w interesują sie Grecją nie bardziej niż my rozgrywkami Super Bowl.

      Co do znaczenia strategicznego pełna racja. Ten gazociąg w żaden sposob nie poprawi ekonomicznej sytuacji Greków, a paradoksalnie może nawet wycyckać Rosję z interesów w tym rejonie. Malo kto wie, ale największe i na doatek jeszcze nie ruszone zasoby gazu ma Turcja. I to ona, a nie Rosja moglaby zyskać na rurze o dużej pzrepustowosci z Turcji do Europy. Bo na razie eksportują malo głównie z powodu braku możliwości sprzedaży, w Europie mają połaczenie jedynie z Turcją. Przymilanie się Putina do Grecji skończy się z dniem ew. wyjścia z UE. Bo jedyne strategiczne znaczenie Grecji dla KOGOKOLWIEK od Chin i Rosji po Niemcy i USA jest w tym, że tworzy część UE gdzie granice są otwarte. Po ich zamknieciu nie będzie mogła byc przyczulkiem gospodarczym. Nie będzie także miała żadnego prawa glosu, więc jako koń trojański też się nie będzie nadawała.

      Referendum Greckie to zagranie Ciprasa mające przede wszystki na celu ochronę jego wlasnej d… Po referendum powie, że każdy zly skutek to wolny wybor Greków. Tak samo wolny jak analfabety stawiającego krzyżyk pod umową ktorej nikt mu nie przeczytał. Bo prawda jest brutalna, większośc społeczeństwa w każdym kraju to ekonomiczni analfabeci nie mający bladego pojęcia jak takie czy inne dzialanie w sferze gospodarczej przelozy się na poziom zycia.

      1. powinien przynajmniej przez miesiac pisać tak, by ani razu nie uzyć słów USA powinien przynajmniej przez miesiac pisać tak, by ani razu nie uzyć słów USA —- i tak szczęście że po tym bluźnierstwie na hegemona ominęła cynika9 przynajmniej pielgrzymka pokutna do Waszyngtonu 😀 😀

  22. Tyle się mówi o warunkach pomocy dla Grecji, ale nikt nie mówi co to za warunki, wie ktoś?

    1. Link. Widac, ze warunki nie do przyjecia. Wystarczy spojrzec np. na ostatnia strone (privatisation). Ale politycy w Grecji aby się utrzymać mogą na to przystać.

        1. Nie tak szybko, {katia}, ani cynik9 ani Reuters nie nadążają za wydarzeniami: Tsipras digs in against bailout… 😉

          Ponadto „ograć banksterów” nie jest prosto, a wyrwać się ze sterującego w kierunku faszyzmu reżimu EU jest niezwykle trudno. Na razie to nie Grecja a przede wszystkim Tsipras osobiście, i nie tyle „ograł” ile na razie z dwóch alternatyw niespodziewanie wyciągnął z kapelusza trzecią, co uznać trzeba za sukces. Sukces poznajemy po poziomie warczenia Komisji Europejskiej i po poziomie bzdurnych tweetów rozsyłanych po angielsku przez kogoś w imieniu Tuska… 🙂

          Sukces referendum zależy od tego kto liczy głosy. Mam nadzieję że Tsipras jako realista o tym pomyślał, inaczej referendum zakończy się tak jak szkockie…

  23. Ja to sie tylko dziwie jak to jest, ze – jak by sie wydawalo – silny i niezalezny kraj jakim sa Niemcy, tak latwo ulega presji hegemona. Jakimi to chodzi sciezkami, ze duze i silne panstwa europejskie daly sie zwasalizowac w takim stopniu,ze podejmuaj decyzje sprzeczne z wlasnymi interesami?

    1. Być może NSA ma haki na Merkel? 😉 Albo hegemon inaczej się zachowywał za ZSRR autentycznie dając wasalom coś w zamian…

      1. Ostatnio gdzieś na forum spotkałem się z przypuszczeniem że hakiem na Merkel jest doprowadzenie przez „hegemona” do możliwej niewypłacalności DB załadowanego w derywaty bardziej niż kilkunastoletnie PKB całych Niemiec. Angela za wszelką cenę nie może do tego dopuścić więc… chodzi na smyczy zza Atlantyku. a może to tylko teoria spiskowa. ;-))

    2. okupacja nie zakończyła się do dziś
      po II wojnie USA przejęły służby, pozakładały w krajach zachodu swoje bazy, tak samo jak zsrr
      struktury które stworzył zsrr się rozpadły
      te które stworzyli amerykanie w europie zachodniej wciąż istnieją i widać że tak jak w 1946 miały decydujący głos tak i dziś go mają

    3. Niemcy trzymają swoje złoto w USA i po kilku latach starań zdecydowali ze nie chcą już przechowywać go u siebie… 🙂
      Pewnie dla bezpieczeństwa 🙂 Ot taka suwerenna decyzja.

      Ponadto Amerykańskie wojska stacjonują w Niemczech nie tylko po to by pilnować niemieckich 4 liter (bo złota tam nie ma) ale raczej by pilnować amerykańskich interesów (czytaj udziałów banksterów np w koncernie IG Farben – który dziś nazywa się inaczej z uwagi na historyczne wizerunkowe wpadki)

      Ponadto Niemcy nie są stałym członkiem RB ONZ i nie posiadają żadnych argumentów w postaci broni jadrowej. Maja podobnie jak UKraina papierowe gwarancje oraz amerykańskie udziały w ich przemyśle i gospodarce…

      I tak wygląda ich suwerenność.

      Pozdrawiam,
      PS z tego punktu widzenia proszę ocenić woltę D. Tuska i zerwanie sojuszu z USA na rzecz sojuszu z Niemcami którzy sami wiszą u amerykańskiej klamki.

Comments are closed.