jak nisko może spaść?
Ostatnie spadki w srebrze ponownie przyciągnęły uwagę do pogarszających się fundamentów w tym metalu, który od kilku lat jest w głębokiej bessie. Od swojego szczytu w 2011 srebro spadło o blisko 70% i niewiele wskazuje aby na tym się skończyło.
Produkcja srebra w 2014 wzrosła o 5% w stosunku do roku poprzedniego i wyniosła 877.5 Moz (27.3 tys ton – za Silver Institute). Operacje wydobywcze oraz odzysk dostarczyły razem 32’535 ton (bez produkcji bulionu dla celów inwestycyjnych). Roczny popyt na srebro natomiast wyniósł 27’082 ton (wyłączając monety i sztabki) i był zasadniczo płaski.
Turbulencje w Chinach, które obwiniane były za ostatnią wyprzedaż, są tylko jednym z elementów negatywnych perspektyw jakie ma naszym zdaniem srebro w dającej się przewidzieć przyszłości. Wypadnięcie przynajmniej części chińskiego popytu oziębi poważnie cały sektor surowców, ze srebrem na czele. Wprawdzie po rajdzie srebra pod $50/oz parę lat temu obecna cena rzędu $15/oz wydawać się może „niska” ale niewiele naszym zdaniem trzyma srebro przed dalszymi spadkami, zwłaszcza przy utrzymujących się turbulencjach w państwie Środka.
Jedynie 31% wydobywanego srebra pochodzi z operacji pierwotnych (ze srebrem jako główną kopaliną). Średni cash cost jednej uncji srebra w tych operacjach spadł w 2014 o 16% do poziomu $7.74. Opowiadania o deficytowym wydobyciu srebra przy obecnych cenach są bajkami. Nawet z cenami dobrze poniżej $10/oz wiele operacji pierwotnych będzie zyskownych. Jest tak ponieważ wydobywane wraz ze srebrem domieszki de facto subsydiują cenę kopaliny głównej. Cash costs srebra w takich operacjach może być nawet rzędu $2-$3/oz.
I to tylko operacje pierwotne. Pozostałe 69% srebra wydobywane jest w operacjach wtórnych – tam gdzie srebro jest jedynie produktem ubocznym. Wydobyte w tym procesie srebro jest traktowane jako domieszka i jest upłynniane na rynku praktycznie po każdej cenie oferowanej. Przykładowo największy producent srebra na świecie, którym w 2014 była KGHM z 40.4 Moz srebra, jest zasadniczo operacją miedziową. Srebro jest domieszką którą KGHM sprzedaje na rynkach światowych. Dla kombinatu miedziowego wpływy ze srebra relewantne są tylko w tym stopniu w jakim kompensują koszty wydobycia kopaliny głównej. Istnieje limit ceny miedzi poniżej którego kombinat zatrzyma produkcję i zwolni załogę. Problem w tym że dla poważnej części wydobywanego na świecie srebra – blisko 70% – takiego limitu nie ma. Srebro będzie dostarczane na rynek po dowolnej niskiej cenie tak długo jak długo produkcja kopaliny głównej będzie opłacalna.
Nawet jednak i te, znane od dawna, uwarunkowania sytuacji w srebrze okazać się mogą mniej relewantne wobec innego, nowego zagrożenia które podważyć może sens pozycji inwestycyjnej w srebrze w obecnych warunkach… Więcej o tym w najnowszym numerze TwoNuggets Newsletter.
.
Nie żebym sie chwalił… bo przecież sie nie chwalę 😉
cyt.
Brombal
17 czerwca 2015 at 14:04
Jak mawiał klasyk…
W mierę postępu socjalizmu – walka klas sie zaostrza…
Według mnie, pompowanie Grecji będzie trwało aż do upadku socjalistycznej Europy. Obecnie to tylko gra z przerzucaniem się strachami na wróble (taka walka klas). W tym wypadku Grecy wrzucili wiekszego stracha do ogródka europejskiego po to by zmotywować EBC do intensywniejszego pompowania.
Socjalizmy, niestety, same nie upadają przed czasem. Musza zgnić do końca. A i po całkowitym zgniciu śmierdolą na potęgę.
pozdrówka
skoro Brombal poruszył temat Grecji to czy jest szansa na tekst Cynika w tej sprawie? wygląda na to, że Grecja została złamana i po prostu uległa
Ale czy nie znudziły się te wpisy o Grecji? 😉 Zauważcie Państwo że ten ostatni jest całkiem trafny – Tsipras ograł wszystkich. Miał za zadanie utrzymać się w siodle z sytuacji gdy obie alternatywy gwarantowały jego usunięcie. No i… wynalazł 3-cią, i do czorta z resztą. Ale wpis będzie, IV Rzesza pokazała prawdziwą twarz i to warto podkreślić…
@Cynik9
Przyznam sie, ze ja kompletnie nie rozumiem tego, co sie w Grecji w tej chwili dzieje. Referendum sie odbylo, zostalo olane cieplym moczem zarowno przez eurototalniakow jak i wybrancow Greckiego narodu. Trwa jakis chocholi taniec z wymiana ministrow, media przez pierwsze pare dni po glosowaniu pisaly o wszystkim tylko nie o porozumieniu, kurs EURUSD w ogole zadnego porozumienia nie zauwazyl. Qma Pan cos z tego? Dla mnie wyglada to na gre na czas, a prawdziwa akcja to chyba po wakacjach nastapi lub w ich drugiej polowie.
Taniec chochołów jest dokładnie tym co przychodzi na myśl patrząc na rezultaty katastrofy którą narzuciły Grecji gremia kierownicze EU, z których nikt zresztą nie wystapił z obroną czy jakimś nawet uzasadnieniem tego. Racjonalnego uzasadnienia to nie ma. Wg mnie EU łapie że wyjście Grecji będzie początkiem końca euro imperium i to (szczególnie perspektywa końca fuch w Brukseli) odejmuje im wprost rozum prowadząc do zachowań patologicznych.
Grecja nie stanie na nogi z obecnym jarzmem długów, kropka. Upust długów bez bankructwa natomiast wysadzi strefę euro bo każdy (słusznie) zacznie się domagać takiego samego traktowania siebie. Sukces Grecji poza EU z drugiej strony stanie się toksycznym przykładem dla innych dla których droga opuszczenia euro byłaby również wskazanym rozwiązaniem. Europejski blef jakoby Grecja nic nie znaczyła okazał się własnie tym – kompletnym blefem. Grecja to początek kłębka który rozpruje całą unię, IMO
Ja to widzę w czarniejszych barwach a to takich, że faszyzm UE się wzmocni.
Jedynym wyjściem z sytuacji jest spłata długu w naturze (część terytorium). Jak pensje i emerytury nie będą przychodzić przez parę miesięcy to Grecy pójdą na taki układ. Grecja nic nie zapłaci a reszcie krajów odechce się bankrutować. Proste))).
@TJŁ:”Przyznam sie, ze ja kompletnie nie rozumiem tego, co sie w Grecji w tej chwili dzieje. ”
Nie jest Pan odosobniony:). W/g mnie jesteśmy w trakcie testów, czy za długi można od jakiegoś (europejskiego) kraju wyrwać realne aktywa. Ziemię, nieruchomości, a może nawet uzyskać pełną kontrolę polityczną razem z prawem do ustalania podatków i prowadzenia polityki zagranicznej. Pamiętam słowa jakiegoś angielskiego lorda z czasów kolonializmu:
„My nie rządzimy Egiptem. My rządzimy ludźmi, którzy rządzą Egiptem”.
Zresztą ten stan rzeczy obserwujemy w Polsce. Trudno powiedzieć, że u nas rządzą Niemcy, ale bez wątpienia kontrolują znaczne obszary życia (nie tylko gospodarczego, ale także politycznego, medialnego czy kulturalnego).
@HeS
Wszystko pieknie. Tylko wrocmy do konkretow : dlaczego kurs EURUSD nie zauwazyl porozumienia w Grecji. Smart money – jak widac – ma jakas wiedze, ktorej brak publice.
EU musi przetrwać do 2017, kiedy to w zycie wejdzie pierwsza transza zmian instytucjonalnych określonych w traktacie lizbońskim – czy ktoś jeszcze o nim pamięta, halo??!
wtedy zacznie się jazda bez trzymanki i zmiany traktatów bezpośrednio w brukseli. polecam lekturę traktatu lizbońskiego!
A gdzie ja napisałem, że przetapia monety?
Przetapia biżuterię, którą znoszą mu w kilogramach.
Jeśli chcesz namiar bardzo proszę.
Tylko, żebyś to odebrał, bo takich chętnych było już wielu:)))))))))
Gratuluję Ci , że mieszkasz w miejscu, w którym wszyscy kupuje srebro:))))))
Wręcz je sobie wyrywają:)))
Jak długo czeka się na tą moderację bo już chyba 10ty raz odświeżam i dalej to samo?
———
MODERACJA – spokojnie, moderator też człowiek… 😉 Nawiasem, z moderatorem się nie dyskutuje ani się go nie popędza bo ma on zawsze rację… ;-). W tym względzie panuje tu straszliwy zamordyzm, bez krztyny demokracji…
W głowach się wszystkim porobiło z tym srebrem…
Kolega prowadzi lombard w centrum dużego 300 tysięcznego wojewódzkiego miasta.
Kupował srebro 925 po 1 zł za gram, potem to przetapiał w jakieś tam pseudo sztabki.
Odbiór był mizerny, więc w ogóle przestał kupować.
Zostało mu chyba tego jakieś 5-6 kilo:))
I tak jest w całym mieście.
Jedyne co się jakoś sprzedaje, to srebrne antyki.
Typu tace, dzbanki, kawiarki…
Nawet sztućce słabo.
O monetach w ogóle nie wspomnę, bo to po prostu temat dla jakichś mega specjalistów/fascynatów!
Ma wystawione srebrne monety na wystawie i nawet nikt o to nie pyta.
Leża już ze 2 lata albo dłużej.
W ramach moich inwestycji kabaretowych:) to sam kupiłem dwie kilogramowe monety srebrne.
O tegoż kolegi, jakieś 3-4 lata temu, okazyjnie po 2,5 zł za gram 🙂
Lepszej wtopy nie zaliczyłem na żadnej inwestycji!
Trzymam sobie, żebym nie zapomniał o swojej głupocie!
Na szczęście to jakiś promil kapitału więc nie mam stresu.
O ile złoto kupuję w miarę regularnie, to ze srebra się wyleczyłem.
Wam tez polecam.
I pytanie które powinniście sobie zadać:
Kto od Was kupi te kilogramy/tony srebra jeżeli będzie jakiś kryzys/armageddon???
Biedniejsi od Was?
Bo bogatsi na pewno nie…
Proszę o namiary do twojego kolegi. Chętnie go uwolnię od tego ciężaru… 1,88 za gram pasuje ?
Ludzie już takie bajki tutaj wypisujecie. Kto wam za to płaci ? Srebro w skupach w każdej postaci 5 % poniżej ceny spot i można upłynnić każda ilość w ułamku sekundy. Bulion menniczy 5 % poniżej ceny rynkowej.
1zł za 0,925 przecież to zwykłe oszustwo. Posty niektórych tutaj wydają się już nie tyle co śmieszne a żałosne…
———-
MODERACJA: bardzo proszę stonować nieco temperaturę dyskusji. Post łamie art.11 regulaminu, raz. Dwa, koncentrujemy się wyłącznie na treści uwag – to co się wydaje drogiemu czytelnikowi śmieszne czy żałosne może on najlepiej trzymać dla siebie.
Tak swoją drogą czytając niektóre posty powyżej w stylu „po zakładzie wala się srebro nikt nie chce kupić na złomie” czy „srebro na witrynie od lat i nikt się nawet nie obejrzał”. Każdy myślący człowiek mający minimalną styczność z rynkiem srebra wie ,że to bujdy na resorach.
Naprawdę macie takie problemy z zakupem srebra ,że musicie rozsiewać takie bzdury w internecie ? Jakiekolwiek srebro pojawiające się w cenie spot (nawet w tej najbardziej lichej próbie) Znika mniej więcej w 30 sekund. Rywalizacja w zakupie „taniego srebra” Chyba nigdy większa nie była. Nie dalej jak wczoraj zastanawiałem się nad zakupem zestawu monet 20 % powyżej ceny spot. Całą godzinę się zastanawiałem i na koniec ktoś kupił zamiast mnie. Jeśli ktokolwiek wystawi coś po cenie spot to na reakcję w najlepszym wypadku jest do 5 minut.
Ludzie nie słuchajcie tych głupot co ludzie tutaj wypisują ,że niby nikt nie chce kupić. Na dzisiaj nikt nie chce sprzedawać jedynie desperaci a te cwaniaki mają problem ,żeby kupić cokolwiek i chcą się dorobić na waszej krwawicy.
———-
MODERACJA: Dalej jedziesz po bandzie. To że nie zgadzasz się z przedmówcą jest jasne. Zamiast jednak wskazać na swoje argumenty, czy chociażby podeprzeć je jakimś linkiem, sadzisz komunałki jeden za drugim w którym nic nie wynika.
Jeśli kogokolwiek uraziłem to przepraszam. Jednak sam poczułem się urażony kiedy wyczytuję takie treści. Fakty są takie ,że najpopularniejsze monety kolekcjonerskie NBP 10 i 20złotowe sprzedają się na pniu w cenie 2,30 za gram i to tylko te najtańsze asortymentowo. Na chwilę obecną można od ręku kupić te monety po 2,60 za gram (czyli uncja po 82zł). Gdzie jest to mityczne tanie srebro ja się pytam ? Proszę podać telefon , adres cokolwiek. Kiedy tylko wchodzę do lombardów, komisów to nie słyszę sprzedam ci po cenie spot ale +20 %.
Możliwe ,że lombardy i inne trefne interesy skupują po złotówce. Jednak w życiu nie słyszałem ,żeby ktokolwiek przetapiał monety i robił z nich sztabki przecież to kompletnie bez sensu skoro JUNK SILVER bardzo dobrze się sprzedaje a próba i waga jest mierzalna. Ewentualnie tekst z zakładu pracy gdzie walają się sztaby srebra i nikt nie chce nawet pozamiatać. Na złomowiskach kawałki miedzi są trzymane pod kluczem a sztaby srebra do koszta chcą wyrzucać ?
Dyskusja zbacza coś zanadto na lombardy i złomowiska… 😉
Niknie przez to z tego wątku jego sedno: aby aktywo było rozsadną spekulacją na której można ZAINKASOWAĆ pewien ZYSK liczy się a) jak tania jest droga w OBIE STRONY, tj. kupno, ewentualne przechowanie i sprzedaż, oraz b) jak szybko i efektywnie można ją uskutecznić. Tutaj srebro fizyczne, zwłaszcza w warunkach europejskich z VAT-em wszędzie (i na wyjściu z lombardami ;-), jest jako spekulacja dość śmieszne, powiedzmy szczerze… Sure, jeśli się ktoś obawia że papier straci wartość w kryzysie stulecia, zakopie w piwnicy parę worków z granulatem i sobie o nich przypomni za 30 lat szanse są dobre że na tym zarobi, a w każdym razie zachowa siłę nabywczą. Tyle że trudno to nazwać spekulacją w celu odniesienia zysku.
To nawet Cynik mówi o zysku na metalu???
Dla mnie to przechowanie wartości oszczędności w metalach, poza zasięgiem urzędniczego wzroku, które ze względu na manipulację stulecia (mówimy o papierowym metalu – i żółtym i białym), mają doskonałą perspektywę zwiększenia jeszcze swojej wartości nabywczej vs. present.
I jeśli świat będzie nadal funkcjonował „po staremu” – to znaczy banksterzy będą nadal go dominowali, będzie postępowała globalizacja itd. wówczas złoto przewartościuje się w stosunku do srebra w nieco większym stopniu – powiedzmy GSR 100-300 max (oczywiście przejściowo może być i GSR=10000).
Natomiast IMO są niezmiernie duże szanse, że świat za 5-10 lat będzie wyglądał zupełnie inaczej – dużo bardziej lokalnie, niż globalnie – z zdecentralizowaną władzą – i wówczas jestem sobie w stanie bez problemu wyobrazić GSR=3.
Ja nie jestem prorokiem, więc zrobiłem dywersyfikację. Gdybym był w 100% przekonany do któregokolwiek ze scenariuszy, to bym dywersyfikacji pewnie nie robił. Podobnie, gdybym był multimilionerem, to dywersyfikacja wyglądałaby pewnie tak, że miałbym po tonie jednego i drugiego 😉
A tak w gramach 3 x więcej mam srebra niż złota i nie uważam, żeby ta proporcja była niewłaściwa – natomiast czułbym się źle mając 100% metalu w złocie.
Kompletnie tego nie rozumiem. Co to znaczy spot? CO to są te monety bulionowe, to okształt chodzi?
Ja to ruzumiem znacznie prościej niż kolega i kolega nie powinen się tak denerowwać. Przecież srebro w urządzeniach to są stopy z różnymi dodatkami. To przecież nie jest jakaś wartość bo to chemiczne cholerstwo jest, że się tak wyrażę, któe trzeba obrobić chemicznie i sotpić bo inaczej jest zywczajnie szkodliwe.
JA rozumiem to tak, że jak moneta ma wytłoczną wartość, powiedzmy 100zł no to wtedy ma wartość w handlu tj, sklepie, bo mogę za taką monetę coś kupić. A że jest srebrna to jakie to ma znaczenie? Przecież więcej za taką monetę nie kupię niż ma wybite. Ja nie mam też takich problemów z zakupami, jak szanowny kolega. Jak mam coś kupić to wiem, że jest mi to potrzebne i kupuję bo nie głupi lubi się zastanawiać a swe zdanie przedstawić. I jest też przypowieść w biblii o talarach, jak ten najgłupszy zrobił bo je zakopał a nie puścił w obrót. Warto pomyśleć o tym.
MODERACJA:
—————-
Tutaj należy się kilka słów wyjaśnienia: Cena SPOT oznacza cenę czystego (999) srebra z dostawą natychmiastową. Jednostką fizyczną w takiej dostawie jest sztaba 1000 uncjowa (około 25 kg) a jednostką handlową jest kontrakt terminowy opiewający na 5000 uncji. Jeżeli więc chcemy większą ilość fizycznego srebra to oficjalna droga jest taka – kupujemy kontrakt, zgłaszamy go do delivery (odbiór fizyczny), płacimy $$, podjeżdżamy z tyłu pickupem, ładujemy i odjeżdżamy. Tyle o rynku, powiedzmy, hurtowym.
Jeżeli dla kogoś sztaba 1000oz to za dużo to zamiast tego nabyć może srebro (złoto) w mniejszych ilościach na rynku detalicznym. Tu zamiast wielkich sztab są sztabki mniejsze oraz monety. Dalej jest to czyste srebro ale w mniejszych ilościach i odpowiednio droższe. Wszystko to są produkty BULIONOWE, sprzedawane w cenie spot plus (spora) marża. Niektóre monety z uwagi na swoją rzadkość mogą mieć dodatkowo cenę dużo wyższą z uwagi na imputowaną WARTOŚĆ KOLEKCJONERSKĄ. Są to monety KOLEKCJONERSKIE, nie bulionowe.
Srebro w jakimś „chemicznym cholerstwie” (?) jest prawdopodobnie po prostu cennym SCRAP-em – złomem srebra, z ceną rzędu zawartego w nim czystego srebra. Typowym złomem srebra są stare bransoletki czy zastawy, mniej typowym ale pewnie dużo ważniejszym są właśnie części z demobilu energetycznego i, podejrzewam, wojskowego…
Czyste srebro ma własności bakteriobójcze, choć nie słyszałem aby było ono „szkodliwe”.
jak moneta ma wytłoczną wartość […] wtedy ma wartość w handlu tj, sklepie —- W metalach szlachetnych jest to założenie błędne. Moneta BULIONOWA ma w przybliżeniu wartość metalu w niej zawartego. Wytłoczona na niej wartość nominalna nie ma praktycznego znaczenia. Są zresztą monety bulionowe bez wytłoczonej wartości. Niektóre monety bulionowe są prawnym środkiem płatniczym, większość nie jest.
W zwykłym obiegu monetarnym wartość monety z metali pospolitych odpowiada umownej wartości dóbr i usług które można za nią nabyć i jest z reguły dużo wyższa niż wartość zawartych w jej stopie metali.
Opowieści z Biblii o talarach nie znam, ale chętnie się dowiem! Ten kto talary zakopał zamiast „puścić w obieg” mógł być uznany za najgłupszego tylko w czasach bibilijnych, gdy „obieg” był też w talarach… Obecnie powinien talary jak najbardziej zakopać a zamiast nich wypuścić papierowe obligacje: jestem ci winny talara… 😀
Ach te wakacje. 😉
(Talent srebra ~20 letnia pensja robotnika fachowca np. elektryka ;-D) https://quizlet.com/12746502/drachma-talent-obol-mina-system-monetarny-w-cesarstwie-rzymskim-flash-cards/
Przypowieść o talentach Ewangelia wg Mateusza 25,14-30 :
„14 Podobnie też [jest] jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. 15 Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz 16 ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. 17 Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. 18 Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. 19 Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. 20 Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: „Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. 21 Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!” 22 Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: „Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem”. 23 Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!” 24 Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: „Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. 25 Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” 26 Odrzekł mu pan jego: „Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. 27 Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. 28 Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. 29 Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma2. 30 A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. ”
G.F.
Wielkie dzięki!
Swoją drogą, nawet w Biblii propaganda pro-banksterska: „Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom”. Czyli opieprz w zamian za bezpieczne przechowanie w banku ziemskim… 🙁
Warto studiować Biblię, bo pełno w niej ekonomii. Choćby (samospełniający się) sen Józefa o siedmiu latach tłustych i siedmiu chudych. W latach tłustych egipski government podjudzony przez Józefa tak przygotowywał się do lat chudych, że je właśnie wywołał. Rządowe działania spowodowały też przejęcie majątku ludności przez faraona i jej niewolę ekonomiczną (pisał o tym chyba Gwiazdowski). A opowieść o talentach nie pochwala banksterów, tylko inicjatywę zamiast asekuranctwa. BTW, Talent w czasach Jezusa to około 34 kg, czyli nawet ten mający powierzony jeden talent srebra dostał bardzo dużo pieniędzy w zarząd, zważywszy, że był sługą.
@Cyniku wszystko pięknie ładnie tylko 1000 uncji to około 31,1 kg a nie 25.
Co do szkodliwości to elektryk ma rację. Srebrne styki są zazwyczaj stopem srebra i kadmu. To właśnie kadm jest toksyczny. Są znane przypadki ,że jubilerzy przetopili takie styki i zrobili z nich np. naszyjniki. W dłuższym okresie czasu następstwa są tragiczne. Tak więc nikomu nie życzę.
XXXX
———-
MODERACJA: post łamie p.11 regulaminu
@ Moderator
No ostatnie zdanie to jest sedno sprawy! Kiedyś środki płatnicze miały określoną wartość, były bardziej zbliżone do innych dóbr i handel to bardziej był barter, nawet przy użyciu monet srebrnych i złotych.
Dziś natomiast handel to wymiana dóbr na obietnicę otrzymania dóbr w przyszłości. Środki płatnicze nie dość, że są obietnicą (że jutro, czy kiedykolwiek w przyszłości zapragniemy ją zrealizować), to jeszcze równocześnie są czyimś długiem. W dodatku system jest wysoce niestabilny, gdyż dług musi rosnąć wykładniczo, gdyż trzeba cały czas zapewniać środki płatnicze na nowopowstałe odsetki. A na koniec na tym długu opiera się całe światowe kasyno wszelkiego rodzaju mniej i niemal nic nie wartych papierów – w kolejności malejącej wartości: derywatywy, , , , , obligacje, , , akcje 🙂
Cały system opierał się na taniej, powszechnej energii, która na naszych oczach się kończy. EROI (energy returned on invested) 100 lat temu wynosiło ~100, 50 lat temu wynosiło ~50. Dziś marginalne EROI dla łupków i piasków bitumicznych waha się pomiędzy 3 a 5. Tania powszechna energia się kończy, podobnie jak możliwości wykładniczego wzrostu ograniczają inne zasoby – woda, środowisko naturalne (skażenia).
W związku z tym, że tania energia już nie jest dziś powszechnie dostępna i świat nie jest w stanie dokonać wielkiego skoku, który zostawiłby za nami tą całą kupę długu, przed nami wielka lekcja dla ludzkości – oszczędzanie w czyimś długu może skończyć się niedobrze…
Środki płatnicze nie dość, że są obietnicą (że jutro, czy kiedykolwiek w przyszłości zapragniemy ją zrealizować) – skrót myślowy i wyszedł bigos…
Środki płatnicze są obietnicą, że kiedyś w przyszłości otrzymamy ekwiwalent dzisiejszej wartości sprzedawanego dobra lub usługi (np. pracy) – ale nie ma oczywiście żadnej pewności, że przyszły odbiorca naszego papierka uzna, że należy nam się za niego tyle samo dóbr i usług, a papierek jest oparty na dziś wyłącznie na zaufaniu do BC i rządów. A to zaufanie jest po pierwsze już mocno nadszarpnięte, a po drugie w momencie resetu to zaufanie może w pewnych okolicznościach spaść do blisko zera.
Ciekawe gdzie znajdą się ceny złota i srebra jak FED podniesie stopy procentowe 🙂
„dlatego jest tak płyny” – poprawka NIE jest płynny.
Przytaczając GATA’e chodziło mi o manipulacje ogólnie na metalach szlachetnych. Złoto i srebro od zawsze są skorelowane i kontrolując cenę złota nie można zostawić samej sobie ceny srebra. Tak swoją drogą, ciekawe skąd masz dane nt kosztów produkcji srebra. Z tego co się orientuję wiele z kopalń ma wyższe koszty produkcji (oczywiście primery) np First Majestic, którego CEO ostatnio się zbuntował. Niższe koszty produkcji można wykazywać na papierze lub przepalając się przez złoża high grade, by łatwiej i taniej pozyskać kapitał ale wiadomo, że wiecznie to trwać nie może.
Pomijając ogólnie koszty wydobycia srebra i jego aktualną cenę, ważniejszy jest moim zdaniem sentyment, kapitalizacja rynku i możliwości uzupełnienia zapasów (chyba pamiętacie braki w mennicach w 2008?).
Jeśli manipulacje na złocie zostaną w końcu przełamane i np Chiny przez SGE zaczną dyktować wyższą cenę, lub pęknie bańka na obligacjach, relokacja kapitału w metale może być drastyczna. Nic takiego się jeszcze nie stało, a już sprzedaż orłów została wstrzymana, bo US Mint się nie wyrabia. LBMA nawet wstrzymała publikację GOFO. Kapitalizacja rynku srebra to grosze. Jeśli cena jak twierdzisz spadła by o połowę np do 7$ to kapitalizacja rynku była by o połowę niższa. Wystarczyłoby żeby kilku większych inwestorów uciekło kapitałem w metale i już mamy powtórkę z Huntów.
Twoje wątpliwości Cyniku są uzasadnione, ale moim zdaniem przesadzasz. Rynek srebra jest zbyt mały i dlatego jest tak płyny, a spadki w ostatnich 3 latach tak duże. Jeśli sentyment do metali szlachetnych się zmieni, możemy mieć naprawdę ciekawy rajd.
W spekulacji nie chodzi tyle o przewidywanie przyszłości ile o umiejętność zarządzania ryzykiem. Wiele rzeczy może się zdarzyć, ale tylko jedna się wydarzy, więc odstawmy na bok na chwilę wróżenie z fusów i popatrzmy na możliwe ruchy. Jakie mamy ryzyko w stosunku do możliwych zysków? Fundamenty zapewne znacie więc powtarzać się nie będę. Spadki jak twierdzi Cynik są możliwe na poziomie 50 może nawet 70%, niech będzie. Jakie są możliwości zysku? Kolejny rajd na 50$? Więcej? To już jest ponad 300%. Moim zdaniem możliwość warta rozważenia.
W spekulacji nie chodzi tyle o przewidywanie przyszłości ile o umiejętność zarządzania ryzykiem…
A już myślałem że w spekulacji chodzi raczej o wypracowanie, i zainkasowanie, zysku. „Zarządzanie ryzykiem” pewnie się i przydaje ale brzmi książkowo… 😉 Niewątpliwie zgodzę się że srebro ze swoją zmiennością jest b.wdzięcznym medium spekulacyjnym…
Spadki jak twierdzi Cynik są możliwe na poziomie 50 może nawet 70%, niech będzie.
Cynik9 nie potrzebuje tu nic twierdzić, wystarczy sprawdzić i policzyć. London fix 28.04.11 $49 minus srebro dziś $15 => -69.39% (STRATA)
Jakie są możliwości zysku?
Długoterminowo prawdopodobnie dobre do bardzo dobrych. Ale – let’s face the music – tylko dla tych którzy pobiegli do dealera w 2011 i pozbyli się swoich sztabek na czas. Względnie nie dali się wpuścić w maliny siedzenia w srebrze fizycznym (bo jest jak złoto…itd) i zahandlowali papierem. Cała reszta, z pełnym respektem, zamiast nawijać o „zysku” zrobiłaby lepiej siedząc cicho — do czasu aż zjedzą 70% STRATY. Wtedy dopiero, przy srebrze @$50, będzie czas rozmawiać o zysku. I naturalnie o pozbywaniu się sztabek aby zainkasować ewentualne zyski, czego jakoś nie widzę…;-) Na razie aby tam dojść srebro musiałoby się więcej niż potroić w cenie – dla wielu tylko aby wyjść na zero…
Nie rozumiem dlaczego w każdym ataku na srebro KAŻDY zakłada ,że inwestor kupił w 2011 100 % własnego srebra i jak ostatni jeleń tylko czekał do dzisiaj. Trochę to przykre i ładowanie wszystkich do jednego wora. Ja bardzo dużo własnego srebra i złota kupiłem podczas krachu na lehmanie i trzymam do dzisiaj. Nim srebro było wyżej tym moje zakupy były coraz mniejsze. W roku 2011 i 2012 nie kupiłem praktycznie NICZEGO bo było najzwyczajniej za drogie. Moje pierwsze mniejsze zakupy rozpoczęły się podczas pierwszych silniejszych spadków w 2013 roku. Swoją ekspozycję na srebro zwiększam teraz z coraz niższą ceną.
Uważacie ,że można sobie kupić ile dusza zapragnie ? Może zwykłego bulionu. Rynek monet kolekcjonerskich i JUNK SILVER trzyma się wyśmienicie. Wręcz można powiedzieć ,że na obecnych cenach srebra oferta jest zerowa. W obecnych cenach nikt nie chce sprzedawać monet kolekcjonerskich jest może 10 % oferty z lat ubiegłych. Nie będę reklamował serwisów jednak wystawienie czegokolwiek w cenie zbliżonej do spot znika w jakieś 30 sekund 🙂 Na rynku nie ma po prostu towaru kolekcjonerskiego. Został jedynie towar niskiej jakości albo srebrny bulion z bardzo wysoką marżą. Co z tego ,że cena rynkowa niska ? Jeśli sprzedawca wrzucił do sejfu towar i nie zamierza go oddać ? Realizujemy scenariusz w której ceny rynkowe ustalane odgórnie a w mięsnym puste haki ? Towaru kolekcjonerskiego na rynku nie ma od minimum 6 miesięcy.
Inaczej sprawa przedstawia się ze złotem. Tutaj na rynku od kilku miesięcy można zaobserwować wysyp złotych monet kolekcjonerskich. Można sobie kupić ile dusza zapragnie ze śmiesznymi marżami. Tylko szkoda ,że nikt nie chce już kupować…
OK srebro spadlo o 69% i bedzie dalej spadac w nieskonczonosc.
Zloto natomiast spadlo o 40% i ma przed soba swietlana przyszlosc…
Poniewaz jak sam gospodarz stwierdzil ten blog nie jest dla inwestorow a dla szeoko rozumianych „leszczy” to jak dla mnie jest to bardzo silny sygnal kontrarialny… 😛 🙂
@ASmo
Nic takiego się jeszcze nie stało, a już sprzedaż orłów została wstrzymana, bo US Mint się nie wyrabia.
No wlasnie. A Zerohedge zadal nawet „w tym temacie” kilkakonkretnych pytan, na ktore ciezko udzielic racjonalnej odpowiedzi…
Jeszcze ciężej jest udzielić odpowiedzi na pytanie czemu zerohedge przedrukowuje bezkrytycznie propagandę dealerską, jak Goldcore? Propagandę banksterską przynajmniej opatrują krytycznym komentarzem… 😉
@Cynik9
CNBC w ten sam desen i powoluja sie na Reutersa?!?
cóż..to znak, żeby się srebrem interesować..
Już nie będę czekał na tą moredację. Powiem tylko, że jutro będziemy Rosyjski stycznik demontować na bloku. Ten stycznik jest, chociaż bardzo wiekowy, o wiele lepiej zrobiony niż te z unii. W sumie to nie są one z unii tylko niemieckie i elektrownia nie może od Rosjan kupować, tylko musi z te unijne, chociaż mają mniej srebra na stykach są kilka razy droższe a resursy są i cztery razy mniejsze, czyli energia przez te unijne styczniki jest sporo droższa a Polacy płąca wielkie pieniądze do Niemiec. Dla nas to nie ma sensu bo i tak za nadgodziny mniej płacą niż za PRLu.
Patrząc na ten filmik cena srebra spadnie poniżej $1/oz https://youtu.be/bYhTFz_SGw0
Dobry filmik…;-), ilustruje jedną istotną rzecz: powodzenia w zyskownym upłynnieniu sztaby srebra w warunkach ekstremalnych!
No a z tego filmiku to po prostu boki zrywać:
https://www.youtube.com/watch?v=Gk5aRIz17fk
Mark Dice tries to sell $1100 one ounce gold coin for $50; no takers.
Dowodzi to tylko tego ,że złoto jest bezwartościowe…
Problem podobny… 😉
Na szczęście można zawsze wstąpić do biegłego w sprawie dealera i odsprzedać mu popularną uncjową złotą monetę… Wątpię jednak czy tak chętnie skupi on sztabę srebrną, zwłaszcza po cenie mgliście chociaż przypominającą spot. Z tych powodów wielu silverbugów woli jak się zdaje inwestować jednokierunkowo 😀
@Cynik9:” Z tych powodów wielu silverbugów woli jak się zdaje inwestować jednokierunkowo :-D”
Tylko, że inwestowanie poważnych kwot w fizyczne srebro jest cokolwiek trudno. Można to robić dla zabawy albo kolekcjonersko.
Nie bardzo wyobrażam sobie, że ktoś wyda kilkaset tys. PLN w metal. Gdzie to będzie trzymał? A inwestowanie w papierowe srebro, to spekulacja. Dla mnie srebro to dobre na sztućce, patery albo ozdóbki (medal z Matką Boską częstochowską:)
Pierwszy raz tutaj piszę ale napiszę. Wszystko prawda, bo srebro wala się u nas w zakładzie jak złom. Rozwalamy takie zestawy styczników o mocy kilku MW każdm a, że w każdym zestawie są dwa styki prawie półkilogramowe razy trzy fazy, to się złomu srebrnego zbiera dużo. Będzie tego kilka ton i nikt nie chce brać. Był plan szefostwa zakładu, żeby te styki gdzieś komuś oddać, bo nikt tego nawet za darmo nie bierze. Huty biorą złom stalowy, chętnie stalowy gruby, miedź i inne lekkie metale czy stopy klorowe, ale tego nikt, bo to srebro ponoć z jakimiś dodatkami jest przetopione, a te dodatki powodują alergie, więc nawet jubilerzy się też tego złomu boją. Był taki jeden, że zrobił z tego łańcuszki, to ludzie po szpitalach z bomblami na skórze londowali. Czasem się trafi jakiś napalony na kryzy i to co się tam w Grecji dzieje, i jak się mu o tym powie, że świat bankrutuje itp, to ubaw mamy z niego, jak napakuje samochód, że resory się uginają i jeszcze zapłaci na wadze cene z internetu minus 30%. Tak, że myśli, że dobry biznes zrobił a nam przecież zależy żeby tylko tych odpadów nie było. Tak jest w każdej większej elektrowni, gdzie na utrzymaniu ruchu trzeba w ramach resursów demontować olbrzymie styczniki, nawet jeśli są całkowicie sprawne. Dlatego myślę, że jesli kupować jakiś majątek, to dobra jest ziemia, może jakieś papiery ale raczej nia akacje bo oszukujom, tylko może franka lub inną walutę no i oczywiście złoto. Można też w dzieci zainwestować lub jako kotoś nie ma to w siebie, jakieś szkolenia jenzykowe i wyjechać stąd, bo Tusk i ta banda z PO niedługo jak odejdą od koryta, to się okaże że ono jak w Grecji puste i złotówka nic nie warta jest.
To co napisałeś świadczy tylko o głupocie kierownictwa zakładu. Po spędzeniu 10 minut w internecie można znaleźć szereg firm rafinujących takie srebro.
Bardzo chętnie przygarnę każdą ilość nawet takiego z kadmem !
Zapewne, zamiast oddawać oficjalnie złom do przerobu, kaska trafia do kieszeni kilku „pierwszych po bogu”…
I, być może, za ułamek rynkowej ceny.
Nie bardzo wyobrażam sobie, że ktoś wyda kilkaset tys. PLN w metal. Gdzie to będzie trzymał?
Ja bym tak pokombinował)))). W wersji miedzianej kosztuje 22000 pln to ile by srebrna kosztowała?
https://qfashion.eu/384-large_default/srebrna-miedziana-wanna-the-copper-bateau-.jpg
@HeS
Nie bardzo wyobrażam sobie, że ktoś wyda kilkaset tys. PLN w metal.
Kilkaset tysiecy to jesli chodzi o trzymanie to spoko. 1000 kg Ag = 1.8 MPLN = 0.1 m^3. A tyle to nawet w byle kawalerce sie zmiesci 😉
Czekolada Hershey (przynajmniej ta na którą trafiałem) smakuje jak plastelina.
Nie widzę tego (2500h)- równie dobrze wóz miejski robiący średnio 25km/h będzie miał wtedy nieco ponad 60 tys przejechane. W te powiedzmy 3/4 lata. I na złom ? To taksówkarz powinien zmieniać auto co roku. Tiry też powinno się utylizować po takim czasie. Chyba, że to taka sama statystyka jak podane przeze mnie 120 mies :):):) To dość skrajne podejście.
Moje auto ma 13 lat i 320 tys km, 80% z tego moje. Od 9 lat jezdze srednio 100 km (2 godz) przez 6 dni w tygodniu (liczmy 250 tys km moje, bo czasem jakies swieto sie zdarzy).
Oznacza to ze nie liczac poprzedniego uzytkownika, sam uzywalem swojego auta w przyblizeniu 9*300 (dni roboczych) *2 godz = 5400 godzin. Pare rzeczy of kors wymienionych, laczny koszt czesci (nie licze filtrów, oleju czy efektu stłuczki) przez te 9 lat szacuje na 15 tys zl (prowadze notatki).
Doliczajac poprzedniego uzytkownika auto ma juz pewnie z 7000 godzin. Mysle ze do 10.000 godzin dociagnie zanim sie rozsypie.
PS To jest Fiat. Mysle ze marki japonskie maja wieksza trwalosc.
Cyniku twierdzisz, że 18 lat pracy ludzi z GATA można tak po prostu pominąć czy też totalnie olać? Nikt przecież z tutaj komentujących nie badało sprawy osobiście i nie siedzi tak dobrze w temacie jak np Chris Powell. Nikt z tutaj komentujących nie jest w stanie przedstawić wiarygodnych dowodów nt manipulacji na metalach szlachetnych, ponieważ ludzie którzy mają takie dane, mają zwyczajnie lepsze rzeczy do roboty niż czytać blog Cynika. Manipulacje na rynkach były, są i będą. Ważniejsza jest odpowiedź na pytanie czy ceny mają szansę się urealnić chociażby na krótki okres?
Wczoraj na szczęście pojawił się ciekawy artykuł nt manipulacji uaktualniony o ogromny wzrost pozycji CITI na kontraktach future na metale. Zainteresowanych odsyłam do linku.
https://www.zerohedge.com/news/2015-07-14/gold-and-silver-stand-selling-paper-gold-and-silver-finally-ending
18 lat pracy ludzi z GATA – Argument z rodzaju rozpaczliwych, i do tego całkowicie chybiony… 😉
Jeśli usiłuję coś podkreślić to to że złoto jest całkiem różne od srebra, i że może okazać się naiwnością wrzucać je do jednego worka i oczekiwać tych samych uwarunkowań wpływających na cenę w zmieniających się okolicznościach. GATA zajmuje się przede wszystkim złotem a tu motywacje i środki rządowej manipulacji są całkowicie inne. Sam fakt rynku kontraktów terminowych w złocie, surowcu który produkuje się przede wszystkim „na magazyn”, i który „zawsze jest”, jest zasadniczo manipulacją, nie mówiąc już o derywatach wyższego rzędu…
Linkowany raport radziłbym dokładnie przeczytać, zaczynając od pierwszego zdania: „The demarketing […] of gold may be close to running its course as it seems that sellers of paper gold instruments are attempting to induce one more sell-off to fully cover their diminishing short positions”. Dotyczy on głównie złota i z jego tezami można się zasadniczo zgodzić. Parę uwag o srebrze pod koniec jest jednak jedynie hashowaniem znanych faktów z których tak naprawdę niewiele wynika.
Srebro nie jest złotem. Spadło 2X bardziej niż złoto, i niewykluczone że wraz z końcem bessy w surowcach się kiedyś podniesie. Spodziewanie się jednak że w zachodzącej transformacji globalnego systemu monetarnego i związanym z tym wyfazowaniu roli USD jako „waluty rezerwowej” świata srebro zachowa historyczną korelację do złota okazać się może historyczną pomyłką…
Srebro nie jest złotem – jakbym słyszał FOFOA, FOA, Another-a…
Argumenty dokładnie te same…
Hindusi znani ze swojego zamiłowania do złota, które nazwać można wręcz religią, w chwili obecnej nie kupują rekordowych ilości złota, tylko właśnie srebro.
Jasne, że banksterka przy resecie spróbuje przewartościować jedynie złoto. I może nawet na jakiś czas się to powiedzie.
Tylko jak Cyniku wytłumaczyć hindusom, że głupio robią kupując srebro, a nie złoto? I co się stanie jeśli GSR poleci do 300, 400, 1000, czy jak kiedyś przeczytałem u FOFOA do 22000???
Osobiście przy GSR>1000 natychmiast zamienię 90% złota na srebro z powodów czysto spekulacyjnych! Nawet jeśli miałoby się okazać, że moja spekulacja będzie kilkudziesięcioletnią i dopiero moje wnuki będą z tego powodu naprawdę bogate. A jeśli podobnie do mnie postąpi wielu goldbugów, a przyłączą się do tego rzesze azjatów, okaże się, że srebra przy cenie kilkunastu $ wystarczy na kilkanaście godzin 🙂
Hindusi […] kupują […] właśnie srebro. — i to ma być argument że to tak akurat dobrze czy tak akurat źle? Skoro wszyscy kupują a srebro straciło w 3 lata 70% wartości to może lepiej niech wszyscy, od Hindusów począwszy, zaczną dla odmiany sprzedawać?… Może wtedy pójdzie do góry… 😉 😉
Patrzac na dlugookresowy wykres XAGXAU wyglada na to, ze to akcja Maxa Keisera byla anomalia, ale aktualnie srebro dochodzi do wsparcia w poziomym kanale, ktory sie zaczal ponad 20 lat temu! Jeszcze ciekawszy jest wykres XAGXPT, bo wyglada na to, ze dlugoterminowo srebro ma lepsze perspektywy jak platyna, ktora jest podobno metalem deficytowym i tylko czeka konca kryzysu, zeby odbic do gory. Moze wiec te kiepskie perspektywy srebra to sa kiepskie tylko relatywnie do spodziewanych swietlanych perspektyw dla zlota?
Jednych może to smucić, drugich cieszyć, ale platyna nie jest w żadnym deficycie w tym roku i prawdopodobnie nie będzie też w przyszłym.
Istotnie, chodzi w znacznej mierze o złoto vs reszta. To co Pt będzie robiła względem Ag nie bardzo nas interesuje. Oba metale zresztą ostro niedawno spadły względem złota które pozostało prawie niezmienne. Co być może samo w sobie było pewnym omenem…
To co Pt będzie robiła względem Ag nie bardzo nas interesuje.
Na razie nas nie interesuje, ale jak sie wszystko uspokoi i znormalnieje za pare lat, to platyna dalej bedzie w deficycie, a srebro – sadzac z jego zachowania do platyny za ostanie 15 lat – bedzie pewnie dalej mialo trend wzrostowy lepszy od platyny. A ludzie inwestujacy (odkladajacy?) z mysla o emeryturze, a nie spekulacji taki wlasnie kilkudziesiecioletni horyzont czasowy maja na mysli.
@saba
Pani matematyka nazywa sie demagogia bo wynika z niej ze jesli bede codziennie jezdzil samochodem 4 minuty i trzy sekundy i dwie dziesiate to bede go uzywal przez 100lat. Nic jednak nie zmieni faktu ze bedzie pracowal 2500 godzin.
0.0672 roboczo-godziny na dobe x 31 dni x 12 miesiecy x 100 lat daje ok 2500 roboczo-godzin
Was kostet die kWh, wenn die AAA Batterie (für 1,39 Fr angeboten) eine Kapazität von 2,8 Ah hat und die mittelere Entladespannung 1,2V ist?
Kosten= I x t W = Pxt = UxIxt = 1.2V x 2.8Ah = 3.36 Wh
Kosten für 1kWh 1000Wh x 1.39 Fr / 3.36 Wh = 413.39 Fr
Wie viel Mal Teuer ist der Batteriestrom als Netzstrom, wenn die EKZ pro kWh Fr 0.20 verrechnen?
413.39 Fr / 0.20 Fr = 2066.95
Samochod osobowy przez 2500 godzin ze srednia predkoscia 80km/h przejedzie 200 tys km i wiekszosc czesci jest w nim do wymiany lub zostaly juz kilkakrotnie wymienione.
Zwyczajny kon starczy na 10 lat pracy po 8 godzin dziennie to daje 29280 godzin pracy.
Wnioski niech kazdy wyciagnie sam.
Co do baterii to OK tak licząc. Z tym, że marża w detalu będzie sporo wyższa na baterii jak na prądzie. Ale zasada OK. Średnia 80km/h wychodzi na dobrych/b.dobrych drogach. Nie wiem co chcesz wymieniać po 200 tys. Ja po 210 tys wymieniłem kilka gum w zawieszeniu, linki do skrzyni, opony i detale typu wycieraczki czy żarówki. No – sprzęgło się kończy. Ale – oficjalny czas życia Forda, który poszedł do kasacji rzeczoznawca wyliczył jako 120 mies. I to faktycznie jest ekonomiczny okres użyteczności liczony na deskach kreślarskich. Generalnie pokazuje to do czego dążymy – kupować max drogo i max często :):):)
W Szwajcarii ucza w szkole ze prad z baterii do iphona czy zwyklej innej baterii jest 2000( dwa tysiace) razy drozszy niz prad z gniazdka.
Ucza takze ze konwencjonalny samochod wystarczy na 2500 godzin eksploatacji a elektryczny maks na 500 i jest najmniej efektywna maszyna kiedykolwiek skonstruowana.
W Polsce macie inna matematyke?
Dziwna ta matematyka. 2500h to 2h x 1250dni = jakieś 3 lata zwykłej jazdy. Czyli wóz kolegi jako 18 letni ma już 6/7 wcielenie. 500h to rok z hakiem. Jaki sens ma kupowanie elektryka za 150 tys na taki czas ? Co do prądu też dziwne wyliczenie. Gdyby jeszcze brać koszt wytworzenia…….. Ale co wtedy z kosztem sieci energetycznej ?
Dowód na kompletyny brak zainteresowania srebrem przez amerykańców!
https://www.youtube.com/watch?t=48&v=bYhTFz_SGw0
Trzeba mieć jaja …,ale jak pan zle obstawił to blog straci 90% czytelników.
Kochani zamiast świecidełek trza było kupić gospodarstwo rolne.
https://www.polskieradio.pl/7/1691/Artykul/1436853,Rolnicy-beda-mogli-sprzedawac-swoje-przetwory-To-likwidacja-bzdurnych-przepisow
Dodam tylko,że kwota 150 000 euro jest na 1 osobę więc np rodzina 4 osobowa będzie mogła sprzedać produktów za 600 000 euro płacąc 2% podatku)))).
Swoją drogą to te przepisy są stworzone pod niezły geszeft, może biopaliwa?
@fanjkm:” trza było kupić gospodarstwo rolne”
No niestety, ale praca na gospodarstwie rolnym to harówka.
Nikomu się już nie chce. Mam w ogródku parę wiśni. Sąsiedzi też mają jakieś drzewa owocowe.
Doszło do tego, że nikomu nie chce się zrywać owoców. Wolą iść do sklepu i kupić niż mieć „za darmo”.
Żona mnie w końcu wygoniła i poszedłem acz niechętnie trochę zebrać (dla wnuka:).
Tak na marginesie to popieram takie zmiany (kasowanie) przepisów.
Przecież to jest główny czynnik, który blokuje działania tych, którym się jeszcze chce.
Konkretny rolnik to dzisiaj człowiek, który nie traci czasu na pracę fizyczną, do pracy są Ukraińcy. Ustawa to geszeft a nie żadna normalność bo zwykłego rolnika, który miałyby produkować w swoim gospodarstwie przetwory za setki tysięcy euro( co już jest absurdem) wykończą w sekundę państwowe służby sanitarne.
Ustawa powstawała w bólach przez wiele miesięcy z założeniem, że będzie to kwota 7000 pln/rok. Następnie ustawa trafia do senatu gdzie senator PO zgłasza poprawkę z 7000 pln na 150 000 euro i bez żadnej dyskusji sprawa jest klepnięta. Nie ma przypadków są tylko znaki ))).
Doradzałbym pewną powściągliwość w powielaniu tej informacji, nawet jeśli media głównego ścieku bezkrytycznie ją powtarzają. Ostatni raz jak sprawdzałem obowiązującą w PL walutą był wciaż złoty polski, nie euro. Ponieważ chodzi tutaj o wielkość monetarną związaną wyłącznie z warunkami polskimi byłoby dziwne gdyby w polskim prawie miał się znaleźć paragraf określający pewne limity monetarne w euro, zwłaszcza bez formułki „ekwiwalent złotowy sumy xxx w euro”. Lekko to wszystko podejrzane IMHO…
Co następne? GUS zacznie publikować średnią płacę w PL w EUR? Policja wypisywać mandaty w EUR? 😉
Czy chodzi o to? https://www.opolski.kidp.pl/aktualnosciall.php/3/3719
Jeśli tak to rzeczywiście limit jest w EUR
Ale z tego co zrozumiałem, rolnik który chciałby z tego skorzystać musi po pierwsze w ogóle zacząć ewidencjonować sprzedaż (a kasy fiskalne na wsi jakoś się nie przyjęły), a po drugie odprowadzać VAT (8% chyba?). Może to taka akcja żeby rolnicy zobaczyli że nie taki fiskus straszny?
A dziękuję, o to chodziło. Wydaje się jednak że chodzi o doraźną odpowiedź a nie formułę prawną. Euro występuje w 2 miejscach, w jednym jako „równowartość …” a w drugim rzeczywiście jako samo stojące. Co by mogło wskazywać że EU ma być może jednak jakiś unijny limit w tej dziedzinie…
Nie obowiązuje wpis do Ewidencji Działalności Gospodarczej. Nie obowiązuje kasa fiskalna. Z VATu ta działalność jest zwolniona. Należy jedynie prowadzić zapiski o wysokości sprzedaży w zeszycie.
ech, no jak to nie przekona ludzi do rolnictwa to już nie wiem co…
Geszeft? Może normalność, po prostu?
150tys zł? To trochę trzeba narobić przetworów by ten limit osiągnąć. W zeszłym roku my ze śwagrem sprzedaliśmy marmelady na 140tys. A w tym roku pomimo, że mamy więcej truskawek, ale deszczu nie było, więc też tego limitu nie przekroczymy…
Na poważnie to ten limit nie jest dla rolników tylko dla malwersantów. Masz lewe dochody? Masz gospodarstwo, płacisz dwa procent i wykazujesz, że sprzedałeś przy drodze 50 ton „marmelady” ( 50.000kg). Płacisz 2% – 3.000zł i luzik, jesteś czysty.
Dla „zwykłych rolników” to limit 15.000/rok jest często wystarczający.
Wyraźnie skoczy zapotrzebowanie na zawód rolnika… Od lat piszę że chłop potęgą jest i basta… 😀 ŻYWIĄ Y BRONIĄ (się)
z innej beczki: chyba ciężko byłoby znaleźć drugi taki kraj jak PL w którym rządzący tak bezwzględnie okradają swoich obywateli poprzez podatki dając w zamian ochłapy i to uprzywilejowanym tzn. nominale opodatkowanie pracy ok 70%!! https://www.halogorlice.info/czytelnia/item/369-dzis-dzien-wolnosci-podatkowej + vat 23% + akcyza – https://www.finanse.mf.gov.pl/akcyza/stawki-akcyzy
a co do tematu to nie powinno kupować się srebra inwestycyjnego na dużą skalę bo przez vat na srebro futruje się rząd/tyranię i socjalizm no ale ostatecznie to lepsze niż akcje czy lokata u tow.bankstera
pozdrawiam zarobionych z gotówką w portfelu
lepsze niż akcje? w ostatnich latach na srebrze tylko straty a giełdy światowe zaliczyły niezły wzrost
Wiem że to może wydać się niepojęte, bo przecież wszyscy wiedzą, że amerykańska giełda może tylko i wyłącznie iść do góry, ale załóżmy hipnotycznie, że jednak nastąpi krach po wieeelu latach ciągłych wzrostów. Co zrobią amerykanie? W sensie swoich oszczędności (bo że wywołają kolejną wojnę to oczywiste).
Jestem osoba ktora czesc swojego portfela trzyma w kruszcach i miedzy innymi tez w srebrze-dlatego moje zdanie moze byc skrzywione.
To co ja wiec w dniu dzisiejszym widze to staly popyt na metal fizyczny i ten poziom 16 SFr wydaje mi sie znakomity do kupna. Takze i ten poziom 70% spadku ceny w wielu technikach uznawany jest za kluczowy. Dokad srebro idzie nie wiem, wiem jednak ze ja tu dokupie.
Zgadzam się z cynik9 w kwestii cen srebra… ale tylko do czasu wybuchu paniki, o ile/jeśli w końcu wybuchnie. Wówczas dostępny metal skończy się w 3dni. Miliard uncji * 15$ to tylko 15miliardów dolarów = cały rynek srebra w ciągu roku. Wystarczy napływ na rynek srebra połowy tego kapitału co dla Grecji obiecali dzisiaj i sprawy zaczną się gwałtownie zmieniać. Ale do tego najpierw trzeba paniki na akacjach lub obligacjach.
Cynik w artykule skupił się na stronie podażowej, a chyba bardziej chodzi o stronę popytową. W nowej walucie światowej SDR, nie ma miejsca na srebro, z kruszców będzie w nim tylko złoto.
Z góry przepraszam za OT, Czy Cynik czytał Song Hongbing’a Wojna o pieniądza cz.1 i t.2?
Jestem pod wrażeniem lektury, która jest nota bene trudno dostępna.
W Polsce ukazały się 2 części. Na Amazonie jest Currency War 5 ale tylko po chińsku, w żadnym innym języku.
Czyżby potwierdzenie teorii spiskowej, że to książka zakazana na Zachodzie 🙂
W nowej walucie światowej SDR, nie ma miejsca na srebro, z kruszców będzie w nim tylko złoto. — good shot!
Czy Cynik czytał Song Hongbing’a Wojna o pieniądza cz.1 i t.2? — owszem, jedną, polecam. Nie potrafię tylko powiedzieć którą – coś około 470 stron…
Trudno dostępna? Książkę z łatwością można nabyć na allegro, w dwóch tomach (mam na myśli polską wersję). Kolejne pewnie zostaną z czasem przetłumaczone.
To juz pewnie dolek skoro wszystkie goldbugowe blogi wieszacza spadek cen srebra do 1$-2$.
Wręcz przeciwnie… Mamy niezłomne przekonanie że po 70% wartości srebro nie straci także pozostałych 30% lecz gdzieś i kiedyś po drodze się zatrzyma… 😉 Nie widzimy jedynie przekonywującego argumentu czemu miałoby w dającej się przewidzieć przyszłości wzrastać a wiele dlaczego mogłoby spadki spokojnie kontynuować.
Te długoterminowe prognozy odnośnie metali szlachetnych, również na 2gr, zmieniają się jak w kalejdoskopie. Jeszcze 5 lat temu można było czytać, że srebro pójdzie asymptotycznie do nieba bo nie ma innej opcji. A prawda jest taka, że nic nie jest takie jak się wydaje. W każdej chwili może się wydarzyć coś co zmieni sytuację o 180 stopni. Np. dojdzie jeszcze jeden podział na monecie z obrazka : na rezerwę. Niskie ceny srebra mogą skłaniać rządy do tworzenia rezerw w srebrze. Bo lepiej w srebrze niż w papierze. Jeśli srebro będzie po 2$ za uncję to osobiście zrobię sobie srebrny sarkofag i każę pochować w dolinie królów 🙂
[…] również na 2gr, zmieniają się jak w kalejdoskopie. Jeszcze 5 lat temu można było czytać, że srebro pójdzie asymptotycznie do nieba
Jak można było to podaj link. Nie przypominam sobie abyśmy w 2GR kiedykolwiek przedstawiali inwestycyjny case dla srebra (w odróżnieniu od złota i platyny) a tym bardziej robili przepowiednie asymptotycznego runu dokądś. I nie bez powodu.
No dobra, nie pamiętam czy na 2gr był taki artykuł, choć cały internet się wtedy roił od takich. Ale skoro mowa o platynie asymptotycznie idącej do nieba… hmmm… aktualnie wszystko wskazuje (patrząc na wykres) ze za kilka miesięcy będziemy świadkami najniższych cen platyny od 15 lat, a później coraz gorzej aż do 300$. Najwyraźniej ktoś planuje przejąć padające afrykańskie kopalnie i przy okazji dopiec Rosji.
Mało osób widzi przyszłość. Jednak według mnie to są nimi elektryczne samochody. Jeden taki samochód potrzebuje 77 kg miedzi ! Dodatkowo dużo srebra. Niewygodny fakt ?
Miedź może być atrakcyjna! Przynajmniej odpadnie „popyt inwestycyjny”…
A taka n.p. toyota przestała widzieć. I ogłosiła że olewa elektryki, przeskakuje ten etap i przechodzi do przyszłości, czyli napędów wodorowych. Argumentując że elektryczne pojazdy są skrajnie niepraktyczne, co akurat prawdą jest(w porównaniu ze spalinowymi czy wodorowymi).
I jakoś wydaje mi się że oni lepiej widzą 🙂
Naped wodorowy korzystny dla platyny… 😉
Musk zamierza stworzyć samochód elektryczny na każdą kieszeń. Wiesz dlaczego ja sobie kupie samochód elektryczny z zasięgiem 300km ? Bo koszt przejechania 100km takim samochodem to 6zł. Czego byś nie ładowała do swojego wodorowego wozu to i tak dowalą ci astronomiczne podatki a samochód ja sobie naładuję w domu bez łaski. Sieć stacji ładowania ma być od przyszłego roku budowana na stacjach Orlen. A Toyota to się nawróci tak samo jak w latach 70 z debiutem na rynku USA…
Przyszłość to samochody elektryczne.
Zanim kupisz samochód elektryczny sprawdź na ile lat wystarczą w nim akumulatory a potem sprawdź cenę tychże akumulatorów. Wykonując te czynności zalecam siedzenie żeby z wrażenia nie zaliczyć gleby. Warto też zauważyć, że kierowca auta zbudowanego z folii aluminiowej narażony jest na poważne konsekwencje w zderzeniu się z czymkolwiek.
Gdyby mimo tych uwag samochody elektryczne zdobyły jednak popularność to gwarantuję Ci, że prąd do nich będzie tak samo opodatkowany jak inne paliwa a twoje autko samo będzie raportowało do właściwego Urzędu Skarbowego o ilości konsumowanej energii.
@Piotr:” to i tak dowalą ci astronomiczne podatki ”
Hmm, podatki można dowalić selektywnie. Z prądem do aut może być tak jak z paliwem (np. gazem).
Będzie dodatkowy podatek. Na razie z tym kosztem 6 PLN/100 km, to „lekkie” oszustwo.
Koszt wymiany akumulatorów po 5 latach wynosi 3/4 wartości samochodu.
Bez rozwiązania problemów z magazynowaniem energii elektrycznej, samochód elektryczny to tylko gadget.
Nie no dajcie luz jaki podatek mogą dołożyć do prądu ? W garażu na gniazdku mi założą dodatkowy licznik ? 😀 Baterie z czasem będą coraz tańsze i bardziej wydajne nie po to MUSK wybudował nową fabrykę. Nadal pracują nad lepszymi rozwiązaniami. Ponadto niebawem TESLA zaprezentuje samochód na każda kieszeń. Te samochody same się będą zwracały bo jeżdżą praktycznie za darmo. Zasięg 300 km jest minimalny bo te najwyższe mają po 480 km co dla zwykłego człowieka w zupełności wystarczy. Dodatkowo stacje szybkiego ładowania są już obecne praktycznie w całej Europie od przyszłego roku na stacjach ORLEN 30 minut ładowania wystarczy do 80 % naładowania akumulatorów. Jeśli tylko MUSK wypuści na rynek tani samochód jaki ma w planach i zejdzie z cenami nowych akumulatorów jak obiecuje to samochody na benzynę czy olej napędowy będą ciekawostką w muzeum.
TESLA już odniosła sukces. Napęd wodorowy to mrzonki na chwilę obecną.
Trochę jednostronny wydaje mi się ten ślepy optymizm oparty wyłącznie na wierze w Muska i jego postęp w bateriach. Szkoda że Musk nie jest w medycynie bo już żylibyśmy średno po 200 lat… 😉 Moim zdaniem elektryczność w samochodach ma dobrą szansę ograniczyć się do szeroko rozumianych hybrydów, i.e. wehikułów dwunapędowych. Szpanować Teslą i jej osiągami oczywiście można, zwłaszcza w Kalifornii. Czym innym jest jednak wóz na którego niezawodność się liczy a który rozkraczy się gdzieś w trudno dostępnym terenie z braku paliwa (np. na mrozie gdzie baterie siadają) którego nie można donieść w kanisterku… 😉
Uwaga z podatkiem ponadto ma może luz ale nie wydaje się mieć wiele sensu. Trudno jest kwestionować fakt że jak tylko rząd zechce to selektywny podatek dołoży. Nie miej tu żadnych złudzeń, nawet Musk nie pomoże. Owszem, samochód w garażu możemy ładować tanio ale jak tylko wyjedzie z garażu jest już pod kontrolą rządu i jego aktualnej polityki podatkowej. W dobie globalnego ocipienia rządy akurat stymulują samochody elektryczne łupiąc akcyzą paliwa tradycyjne, ale zmienić się to może z dnia na dzień, jak w wiatrakach. Wtedy jeździć można będzie na tanim prądzie ale Wielki Brat przyładuje np podatek od przejechanych km (x współczynnik rodzaju paliwa) o którym się już mówi, i całą ekonomikę szlag trafi – jeśli rząd zechce. Podatek taki jest IMO prawdopodobny wcześniej niż samochód elektryczny „dla każdego”.
@cynik9:”(np. na mrozie gdzie baterie siadają)”
A właśnie. Przypomniałem sobie, że ten zasięg to jest przy optymistycznych założeniach, że w samochodzie nie działają na stałe inne odbiorniki prądu (światła, wycieraczki, klimatyzacja, radio, ….).
A po co opodatkowywać energię? Wystarczy opodatkować duże akumulatory napędowe i już płacisz podatek. Rząd może nawet – idąc podatnikom na rękę – zaproponować rozłożenie takiego podatku na raty.
Dlaczego jedną z dwóch najistotniejszych pozycji w budżecie dochodów Państwa jest podatek VAT? – Bo jest to podatek „od płacenia”, bardzo podobny do obrotowego. Możesz ukrywać dochody, możesz mieć dochody nielegalne, ale musisz zapłacić za jedzenie i już wspierasz budżet.
A drugim sposobem jest opodatkowanie „wąskich gardeł” – tutaj paliw. Masz tylko kilka źródeł węglowodorów (gaz, ropa), które łatwo można kontrolować – nakładasz akcyzę na niewielką liczbę producentów i w efekcie podatek płacą wszyscy. Swoją drogą tutaj rządy doskonale pokazują, że dokładnie wiedzą jak działa mechanizm transferowania podatków na ostatecznego konsumenta. To tak a’propos, jeśli jakiś polityk będzie twierdził, że opodatkowanie biznesu nie przełoży się na opodatkowanie konsumentów.
Reasumując: samochody elektryczne są teraz tanie, bo są nieopodatkowane. Gdyby były, ich ekonomiczna przydatność byłaby jeszcze bardziej wątpliwa. A rząd zawsze znajdzie jakiś sposób na opodatkowanie.
A ja czekam na hybryde elektryczno – wodorowa…
Musk to żaden autorytet. Chciał np. budować szklarnie na Marsie. Niby inteligentny facet, a nie policzył ile to kosztuje. Miewa po prostu czasem „wizjonerskie” pomysły. Jak sie te wizje podeprze panstwowymi dotacjami, to nawet działają…Oczywiście nierozwiązany problem bateryjki w samochodzie elektrycznym, chwilowo (podkreślam) czyni ten samochód modnym bzdetem. Ciężarówki, koparki, czołgi – nie jeżdzą na tym. Jeździ za to Porche hybrid. Oczywiście by dać dotacje na taką zachciankę snoba trzeba było ograbić N zwykłych rodzin. Ładnie, ładnie…
https://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1146273.html
Elektryczne są gorsze pod KAŻDYM względem, a mały zasięg bez ładowania sprowadza je do funkcji gadgetu do jeżdzenia za zakupy do pobliskiego warzywniaka. Zwiększanie zasięgu, czyli pojemności ogniw pociąga za sobą wzrost masy auta a co ważniejsze – wydłuża czas ładowania.
rzeczywiście, fajna opcja jako pojazd dodatkowy(dodatkowy do już posiadanego wodorowego :). I niemal w 100% można przewidzieć że jego zastosowanie w przyszłości ograniczy się do pól golfowych ;-). A poważnie – to dla mieszkańców miast nie jest to żadna opcja, dla pojazdów dostawczych/transportowych żadna opcja…
Co przyszłość przyniesie – zobaczymy. A tak swoją drogą, to koncepcja melex-a zdaje się jest starsza niż ja 🙂
No tak zasięg 300-480 km to stanowczo za mały dla zwykłego zjadacza chleba a 30 minut i naładowanie 80 % baterii to stanowczo za długi czas.
Gorsze niby pod jakim względem ? Polecam sprawdzić specyfikację moment obrotowy itp…
Okropnie nie lubię teoretyzowania. Ani podniecania się momentem obrotowym. przynajmniej dopóki moim celem jest dojechać autem tam gdzie chcę, a nie ścigać się z dzieciakami „spod świateł”.
Przeczytałam wyznania właściciela takiego auta i utwierdziłam się w przekonaniu, że jest to wspaniały gadget dla…0.1% najbogatszych i do tego mających potrzebę obnoszenie się ze swoim snobizmem. Dla dużych chłopców którym prezes kupil auto, na przykład.
Jest tak obecnie, będzie jeszcze jakiś czas. Jakieś dwie epoki 🙂
Ja, w przeciwieństwie do Pana wiary w MUSKa, wierzę w braina. Swojego.
A ten mi mówi że jako mieszkanka Warszawy, razem z ~2 mln ludzi którzy nie posiadają własnego garażu obok własnego domu, tylko współdzielony garaż w apartamentowcu – mogę spokojnie pozostać przy przekonaniu że tak samo będzie to „na każdą kieszeń” jak każdemu przybywającemu za chlebem do USA spełniał się amerykański sen „do milionera” 😉
A zdanie niech każdy wyrobi sobie sam. Cyniku, proszę o przepuszczenie linka:
https://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,136156,17517955,Jak_sie_jezdzi_elektryczna_tesla_w_Polsce___To_iPhone.html
a jeśli prośba zostanie odrzucona, czytelników proszę o użycie google z frazą „elektryczna tesla w polsce pieniądze”.
Ku pokrzepieniu serc.
https://en.people.cn/business/n/2015/0713/c90778-8919500.html
Kolega opowiadał mi jak makler w pewnej firmie (której nazwy nie wymienię) zrobił kiedyś fajny numer, grał na srebrze tylko przez pomyłkę zrobił opcję fizycznej dostawy. Za kilka tygodni przyjeżdża facet i pyta się gdzie wyładować bo ma 2 kontenery granulatu 🙂
Ceny srebra są zaniżane. Gdyby jednak polski rząd zamienił KGHM-owi podatek górniczy na podatek w srebrze i całość srebra od niego odbierał to srebro to byłoby zabezpieczeniem przyszłych emerytur lub programu odbudowy przemysłu. Wymagałoby to oczywiście determinacji ze strony rządzących, ale skoro Anglikom opłaca się tezauryzować polskie srebro to rodzi się pytanie, dlaczego polskiemu rządowi się to nie opłaca? Zabezpieczyłoby to nas od widzimisię np. niemieckiego kanclerza i stanowiło o polskiej niezależności. Przykład Grecji pokazuje, że miał rację pewien francuski dyplomata, który 30 lat temu powiedział o Niemczech, iż on tak bardzo kocha Niemcy, że najbardziej mu odpowiada, kiedy ma do czynienia nie z jednym, ale z dwoma państwami niemieckimi.
Ceny srebra są zaniżane. Gdyby jednak […] rząd — gdyby rząd zabronił sprzedaży i zadeklarował że ceny mają być $10’000 to by pewnie były. Zwłaszcza gdyby zaczął do tego pałować dysydentów i spekulantów… 😉
Jednak w okolicznościach zbliżonych do normalnych nie ma nikogo kto by odnosił wymierną korzyść ze stałego zaniżania cen srebra ani taką korzyść mógł racjonalnie udokumentować.
„nie ma nikogo kto by odnosił wymierną korzyść ze stałego zaniżania cen srebra”
LOL
Tak nieśmiało wtrącę może całą rzeszę przedsiębiorstw, które używają srebra do produkcji swoich wyrobów. Srebro z ponad 10 000 zastosowań jest po ropie drugim surowcem na świecie. Są tysiące firm, dla których ma znaczenie i to nierzadko duże, czy srebro kosztuje $15, czy $150 za 1oz.
„ani taką korzyść mógł racjonalnie udokumentować”
No fakt – spuszczanie ceny srebra o $1 o 07:00 CET, kiedy Amerykanie śpią, Europa się budzi, a Azja przeciąga się leniwie po lunchu – w godzinach najmniejszej płynności wygląda stricte na chęć pozbycia się tych ciążących banksterce dziesiątków milionów PAPIEROWYCH uncji hahahaha
W ogóle cały ten artykuł to niezły żarcik, ale w okolicach dna bessy inne nie mogą się pojawiać 🙂
Owszem cash cost jest w Hekli (jeden z najniższych poziomów w branży) na poziomie $7, ale cóż to jest cash cost? A gdzie CAPEX, który w przypadku kopalni stanowi niemałą część rocznego CF??? Kopiemy dopóki nam się sprzęt nie zużyje, nie inwestujemy w poszukiwania, wdrażamy maksymalny Highgrading i raportujemy $7 za uncję, a potem jest to powielane przez indoktrynujące papierowych inwestorów media typu cnbc, ale żeby tutaj? 🙂
Najfajniejsze jednak w całym artykule jest zestawienie liczb – wydobycie + scrap = 32,5 tys. ton, a zużycie w przemyśle na poziomie 27,1 tys. ton. Zostaje „nieprzydatne” 5,4 tys. ton. Dobrze, że tymi tysiącami ton umieją zaopiekować się inwestorzy hinduscy, którzy na spółkę z przemysłem zaimportują w tym roku coś koło 9 tys. ton, w stosunku do rekordowych w ubiegłym roku 7 tys. ton. Pomijamy tutaj całą rzeszę inwestorów na całym świecie, którzy na przykładzie orłów amerykańskich kupują srebro w relacji do złota na poziomie 70:1, pomimo tego, że biorąc pod uwagę wydobycie i zużycie, to srebra zostaje na poziomie 5:1 w stosunku do złota…
Tak, tak – srebro po $2 za uncję – jak to mówią amerykanie – BRING IT ON!!!
Srebro z ponad 10 000 zastosowań jest po ropie drugim surowcem na świecie. Są tysiące firm, dla których ma znaczenie i to nierzadko duże, czy srebro kosztuje $15, czy $150 za 1oz.
Sorry, wishful thinking. Srebro ma istotnie wiele zastosowań, i to nieraz krytycznych. Ale per zastosowanie zużycie jest niewielkie skutkiem czego elastyczność cenowa popytu jest bliska zeru. Dla tysięcy firm nie ma żadnego znaczenia czy cena jest $5 czy $50, pod warunkiem dostępności metalu fizycznego. A tu na żaden deficyt się nie zanosi, wręcz odwrotnie, srebra jest pod dostatkiem.
To jasne, że dla zdecydowanej większości firm, które zużywają go mikroskopijne ilości cena srebra jest w zasadzie nieistotna. Ale podam jeden przykład branży, dla której wzrost ceny srebra okazał się zabójczy – fotowoltanika w Azji – ostatnio czytałem o bankructwie chińskiej firmy. Cały biznes plan był sporządzany przy cenie srebra na niskim poziomie dwucyfrowym – $10-15. Wzrost ceny na kilka lat do poziomów $20-40 spowodował istotne rozjechanie się rachunku ekonomicznego, a ceny nie dało się podnieść, gdyż zwrot z inwestycji dla konsumenta był nieatrakcyjny.
A jeśli chodzi o trzymanie niskiej ceny srebra, to jest to „produkt uboczny” zawiązania się kartelu dbającego właśnie o zapewnienie dostępności srebra dla przemysłu, a przeciwdziałaniu traktowania srebra jako metalu monetarnego przez rządy i społeczeństwa.
A co do tych nadwyżek srebra, które są tak łatwo dostępne – nie ma ich już aż tak wiele, jak 20-50 lat temu. Natomiast są w rękach indywidualnych inwestorów dostępne przy zdecydowanie wyższych niż obecne cenach. W tej chwili popyt inwestycyjny wchłania całą nadwyżkę podaży ponad popytem z przemysłu – z nawiązką. Co jakiś czas widać jak płytki to rynek – przy ostrych zejściach ceny – w 2008 oraz 2013 były okresy gdzie sytuację trzeba było ratować uwalniając głębokie rezerwy – i tu pytanie – rządowe, banksterskie, czy też kartelu?
Każde kolejne zejście ceny w dół inwestorzy przywitają większą chęcią przytulenia metalu – nie da się wytępić z psychiki, czy podświadomości ludzkiej, że srebro jest metalem monetarnym, podobnie jak złoto. I kiedy złoto się przewartościuje względem papieru, srebro podąży za złotem. Inna sprawa, to czy wartość nabywcza srebra w stosunku do złota wzrośnie, czy spadnie…
Cyniku, wyobraź sobie, że Polska tezauryzuje swoje srebro. Jaki to by miało skutek na jego ceny? Czy kopalnie srebra mają tak wielką rezerwę że szybko byłyby w stanie to polskie srebro zastąpić. Najważniejsze jest jednak to, że Brytowie z HSBC nie są chyba idiotami, skoro kupują na pniu 90% produkcji KGHM? Jakoś się im ta inwestycja opłaca, a opłaca tym bardziej gdyż srebro jest tanie.
Cyniku, wyobraź sobie, że Polska tezauryzuje swoje srebro. Jaki to by miało skutek na jego ceny?
Tezauryzuje to znaczy co? Odkupuje po spot od KGHM czyli od siebie? Wpływ prawdopodobnie zerowy. Cena srebra jest zasadniczo papierową derywatą luźno powiązaną z realiami fizycznego metalu.
Co to takiego tezauryzacja? W tym przypadku jest to trzymanie srebra w skarbcu państwa. Brytowie z HSBC właśnie tak czynią. A dlaczego to robią? Być może chcą zabezpieczyć swoje „elektroniczne i papierowe” aktywa czymś bardziej realnym, czymś co z dnia na dzień nie wyparuje do stratosfery. Polegałbym na rozsądku i dalekowzroczności Brytów, a nie warszawskiej szlachty-gołoty, która wysprzedaje polskie srebro za bezcen. Nie muszę tu chyba dodawać, że gdyby na rynku zabrakło polskiego srebra, a śladem Polski poszli inni jego producenci to jego cena raczej by się nie obniżyła.
Przykład Grecji pokazuje, że kiedy za kilka lat zacznie się w Polsce kryzys to na utracie Lasów Państwowych się nie skończy.
Nie na pniu, tylko na lata naprzód. Srebro które KGHM obiecał że wydobędzie do końca 2017 roku jak cena miedzi nie spadnie za nisko i nie zbankrutuje już sprzedane i zapłacone.
@Cynik9
Jednak w okolicznościach zbliżonych do normalnych nie ma nikogo kto by odnosił wymierną korzyść ze stałego zaniżania cen srebra
[…]
A tu na żaden deficyt się nie zanosi, wręcz odwrotnie, srebra jest pod dostatkiem.
Gdyby oba powyzsze argumenty byly prawdziwe, to srebro nic, tylko by dolowalo – niczym bombowiec w locie nurkowym. A ono jednak jest bardzo zmienne i skacze raz w gore a raz w dol. jakie sa wiec przyczyny tej zmiennosci, jesli manipulacji nie ma, a jest stala nadprodukcja metalu?
Okay, doprecyzujmy ten cytat. Powinno być „korzyść ze stałego zaniżania cen srebra manipulacją.
Przeciętny przemysłowy konsument srebra odnosi oczywiście korzyść z cen jak najniższych ale nie ma możliwości manipulacji. Dodatek „manipulacji” jest istotny bo dyskutujemy o permanentnych narzekaniach silver-bugów o manipulacji i utrzymywaniu przez kogoś (kogo?) w ten sposób sztucznie niskich cen latami. Powtórzę więc – nie sposób wśród potencjalnych manipulatorów wskazać partii mającej interes w utrzymywaniu absolutnych cen srebra nisko w szerokim przedziale czasowym – w odróżnieniu od złota o czym pisałem w ostatnim newsletterze. Rządy i banki centralne rezerw srebra nie mają więc nie mają czego manipulować zaś wszelka manipulacja prywatna, poprzez np. market makers lub ich klientów, byłaby z założenia zjawiskiem krótkoterminowym, wykorzystującym zmienność waloru – tu zgoda – ale nie związanym z poziomem jego ceny. Wydaje mi się oczywiste że uczestnik rynku mający doraźną manipulacyjną możliwość „popchnięcia” ceny w dół czy w górę w pierwszym rzędzie właśnie będzie patrzył na volatitity, a w szczególności na cykliczność ruchu waloru natomiast to czy absolutne ceny tego waloru są wysoko czy nisko będzie dla niego nierelewantne.
Ponadto nawet w zakresie krótkoterminowym gdzie potencjał do intencjonalnie powodowanych ostrych korekt kursu srebra w dół istnieje nie jest rzeczą jednoznaczną nazywanie tego od razu „manipulacją” skoro może to być efekt normalnej akcji arbitrażowej.
Czyli z perspektywy czasu wyglada na to, ze to akcja Maxa Keisera z 2010 roku to bylo sztuczne nadymanie balona i nabicie „killerow JP Morgana” w butelke 😉
Faktem jest że jak ktoś stracił koszulę w srebrze to raczej killerzy JPM a nie sam Morgan… 😉
Czyżby posiadacze złota mieli zamiar lada chwila stracić złote slipki i dołączyć do posiadaczy srebra 😉 ???
Skoro srebro to taki niewypał to dlaczego instytucja trzymająca głównie pozycję na S na srebrze jaką jest JPM zakupił na obecnych poziomach prawie 55 milionów uncji srebra ?
Jak to dlaczego? Z pewnością bierze udział w akcji Maxa Kaisera skupowania srebra aby zbankrutować JPM! Było to przecież pewne jak w banku (JPM)… 😀 😀 😀
Cynik nie jesteś w temacie teraz jest akcja sprzedaj uncję srebra i zbankrutuj JPM…
Tak na poważnie pytam dlaczego bank inwestycyjny dokonał jednych z największych zakupów na świecie fizycznego srebra ?
Skoro pozycja na kontraktach silnie na sprzedaj a parcie na zakup fizycznego wielkie jak nigdy ?
https://kamilcywka.pl/wp-content/uploads/2015/05/JP-Morgan-silver.jpg
Druga sprawa ,że przedstawiłeś nadpodaż srebra.
https://www.silverinstitute.org/site/wp-content/uploads/2011/07/WSS2015S-D.jpg
Tutaj masz całą tabelę. Zwróć uwagę ,że przez ostatnie lata srebra na rynku brakowało po 100 milionów uncji srebra rocznie. Teraz jest nadpodaż 2,6 mln uncji to zaledwie 40 mln dolarów. O czym mu tu mówimy. Mało obiektywnie napisane z twojej strony.
O czym mu tu mówimy — mówimy o tabelce pokazującej czarno na białym że producja stale rośnie, z roku na rok od lat, a praktyczne zużycie w podstawowych sektorach jest plus minus płaskie jak stół. Jedyne co rośnie dynamicznie jest „popyt inwestycyjny” który podtrzymuje tę cenę którą mamy. Będzie musiał ostro pracować zwłaszcza teraz, kiedy wyłożą się Chiny i ich udział w równaniu…
parcie na zakup fizycznego wielkie jak nigdy — to pewnie dlatego że księgi hedgingowe kompanii (sprzedaż awansem) rosną jak nigdy… 😉
No tak tylko szkoda ,że we wpisie możemy przeczytać jedynie tyle ,że jest nadpodaż srebra na rynku o śmieszne ilości. Oczywiście to ,że przez ostatnie kilka lat brakowało 100-200 mln uncji rocznie też kompletnie nieistotne.
To ,że srebro jest zazwyczaj produktem ubocznym rudy miedzi wie każdy. Jednak same kopalnie srebra też są tutaj ważne. Na chwilę obecną większość oscyluje na granicy opłacalności i to tylko ze względu na tanią ropę. Jeśli chinageddon się rozwinie popłynie także miedź i rentowności wydobycia. Nikt na siłę nie będzie wydobywał poniżej kosztów produkcji. Wydobywać się będzie krytyczne minimum. Podobnie warto podać ,że grading srebra w kopalniach spadł z 13 gramów na tonę w 2005 do 7 gramów w 2013. Tak więc ,żeby wydobyć 31 gram srebra potrzeba przemielić ponad 4 tony rudy.
Kolejna sprawa współczynnik ZŁOTO/SREBRO na poziomie nawet powyżej 70 jest bardzo atrakcyjny. Na minus srebra przemawia tylko i wylącznie wysoka premia przy zakupie. Jednak 15 $ za uncję srebro to śmieszne pieniądze.
Zresztą w ostatnim czasie bardzo często pojawiają się sceptycy jeśli chodzi o srebro co zresztą bardzo mnie cieszy 🙂
współczynnik ZŁOTO/SREBRO na poziomie nawet powyżej 70 jest bardzo atrakcyjny
Tylko dla tych którzy bez zastanowienia odmieniają „srebro i złoto” przez wszystkie przypadki. Srebro jest całkowicie różne od złota i stare slogany mogą nie mieć zastosowania w zmieniającej się rzeczywistości. Pozostaje życzyć cierpliwości o oczekiwaniu na „historyczną” normę 15:1 😉
W oczekiwaniu na ten nadmiar na rynku… SilverSeeker pobiegł do Ulubionego Sprzedawcy spieniężyć to co w ramach odchudzania zaoszczędził na lornecie z meduzą… a tu wtopa… nie ma tego co lubi… chyba że lubi ostatnie 8 liści klonowych… albo zapłaci spot+35pln za kanadyjskie zwierzaczki fruwające… lub spot+55pln za australijskie zwierzaczki fruwające…
https://www.youtube.com/watch?v=-VskE3dSH80 tak źle jak na filmiku na szczęście jeszcze nie jest :)))
Hmm, skoro księgi hedgingowe kompanii rosną… to gdzie one są w tej tabelce? Samo KGHM miało przynajmniej na rok-półtora srebro wyprzedane do przodu… hmmm… a to już koło 7% sumy całej tabelki… skoro do sporządzenia takiej tabelki 7% od najwięszego producenta który tenże hedging ogłosił w oficjalnych komunikatach giełdowych… „zgubiło się”… to poważny analityk nie traktuje tak niepoważnej tabelki poważnie… ;p
Żarliwa wiara czyni cuda… 😉
Całe masy przyszłego srebra z operacji wtórnych są jako streamy wyprzedane na lata naprzód po $4 – $6. Inny niewygodny fakt, sorry. Nie twierdzę że srebro musi spaść akurat w tym kierunku ale powtórzę – nie ma mocnego argumentu za wzrostem w obecnej rzeczywistości. Jeśli swoje srebro KGHM wyprzedała awansem naprzód to pewnie wie co robi, co tylko dobrze o niej świadczy…
hmm… cena srebra może pójść w dowolnym kierunku… ja osobiście czekam na srebro po 1$/1kg skoro chłopcy od JPM robią „boską robotę” to mogliby się postarać… mówię tylko o rzetelności ww tabelki która wartości analityczno-prognostycznej nie posiada żadnej, skoro mimo wyprzedania przyszłej produckji na setki milionów uncji… w tabeli podaje wartość odpowiadającą drobnemu ułamkowi tego co powinno tam być… skoro jedna z pozycji znaczacych jest tak mało „dokładna”, to podstawy żeby inne traktowac bardziej powaznie też nie ma żadnej… to wszystko zwykły „painting tape” czyli propaganda 😉
„Jeśli swoje srebro KGHM wyprzedała awansem naprzód to pewnie wie co robi, co tylko dobrze o niej świadczy…”
KGHM wie co robi dobre… Przy jakich cenach miedzi została zakupiona kopalnia Quadra ?
Tacy to geniusze inwestycyjni są a nie potrafią przewidzieć spadków cen miedzi na przestrzeni kilku najbliższych lat ?
Pamięta ktoś jakie komunikaty wydawał KGHM na dnie cen akcji po Lehmanie ? „Sytuacja jest tak zła ,że nie widać perspektyw na poprawę”. Tak więc dla mnie działania KGHMu to antywskaźnik. Jednak wolę stać po stronie banku inwestycyjnego jak kopalni. Oni sprzedają bo muszą a banki kupują bo chcą.
Każdy nabywca ma korzyść w kupieniu uncji srebra po 1-15$ zamiast po 1000-5000$. Po to są właśnie giełdy na których obraca się opcjami i kontraktami, żeby cenę sprowadzić do parteru. A potem jeszcze niżej.