lasciate ogni speranza
Nie chcąc dostrzec czerwonego światła bessy promotorzy złota oraz pozostali jeszcze na placu boju goldbugs bronią ostatniej reduty. Tym razem jest nią szwajcarskie referendum nakazujące bankowi centralnemu przywrócenie 20% rezerw w złocie. Ma to być panaceum na ewidentną bessę i trzy ciężkie lata w czasie których ci którzy siedzieli w złocie po łatwe zyski stracili zamiast nich koszulę. Zaraz po szwajcarskim głosowaniu „tak” złoto ma wystrzelić na księżyc, i więcej się do tyłu nie oglądać…
Problem z ostatnimi redutami jest taki że zaczyna ich już brakować. Jedną miał być znaczny popyt chiński na złoto fizyczne (prawda) który miał po prostu obezwładnić zachodnie knowania z papierem (nieprawda) i wypędzić shorty, aby tak powiedzieć, z ich pantalonów. Nope, nic z tych rzeczy się nie zdarzyło. Im więcej Chińczycy kupowali złota tym bardziej zdawało się ono słabnąć.
Matką ostatnich redut miało być potem otwarcie giełdy złota w Szanghaju. Od października złoto jest tam handlowane w juanie i w dodatku w postaci fizycznej. Otwarcie giełdy nawet przyspieszono o parę dni a więc eksplozja cen po uwolnieniu się od dyktatu comexu wydawała się nieunikniona. Znowu jednak nope, nic z tych rzeczy. Złoto bezczelnie sobie zadrwiło z nadziei goldbugów i promotorów, i dalej spadło.
Teraz ostatnią redutą obrony ma być wspomniane referendum. Być albo nie być. Jeśli być to eksplozja cen ma być murowana. SNB będzie musiał w ciągu pięciu lat dokupić 1500 ton co, wg pobożnych życzeń promotorów, do eksplozji cen doprowadzić musi. To przecież połowa rocznej produkcji światowej. Kwestię czemu złoto spadło gdy Chińczycy podobną ilość złota kupili w zeszłym roku lepiej zostawić na boku… Może Szwajcarzy mają lepsze dojścia?
No a co jeśli referendum nie przejdzie? Wtedy dealerzy złota będą musieli się przestawić, jeśli nie na sprzedaż skarpetek to przynajmniej na sprzedaż prognoz długoterminowych złota… 😉 A goldbugs będą zalewać bugs przy użyciu Golden Wasser. Najgorsze że przyjdzie przeprosić się z oczywistą bessą, trwającą w metalach szlachetnych od kilku lat. I nie tylko zresztą w nich, cały kompleks surowcowy jest pod presją.
I na to się właśnie zanosi bo jak donoszą źródła poparcie dla referendum słabnie (diagram obok).
Znane z kontrarnej natury 2GR zawsze popierają stronę z postulatami przeciwko którym jest rząd. Dzięki temu m.in. Szwajcarzy uniknęli wejścia w matnię EU i euro. W tym przypadku jednak wydaje się że organizatorzy referendum nieco przesadzili w swoich postulatach, i prawda ta zaczyna docierać do coraz szerszych kręgów.
Postulat repatriacji złota – jeden z trzech – jest prosty. Szkoda tylko że nic ze złota szwajcarskiego nie jest przechowywane w NY bo nadarzyłaby się szansa zrewanżowania się Wujowi Samowi za rozwalenie tajemnicy bankowej i szantaż banków. Postulat 20% rezerw SNB w złocie też wydawał się OK. W końcu jeszcze pięć lat temu było tego 18%.
Tym co kładzie referendum jest, jak się zdaje, zbyt restrykcyjna kombinacja postulatu 20% i jednoczesnego zakazu sprzedaży. Utrzymywać pewien średni poziom rezerw to jedno. Utrzymywać i nie móc nic z tego sprzedać to co innego. W okresach ekspansji bilansu CB trzeba by złota dokupywać, w okresie redukcji natomiast sprzedawać, ale tylko coś innego bo złota ruszyć nie wolno. W teorii więc proporcja złota w rezerwach mogłaby tylko rosnąć. To efektywnie postawiłoby Szwajcarię na drodze do waluty opartej na złocie, miejscu w którym frank był przed 1992.
To czy to dobrze czy źle powinno być, naszym zdaniem, obiektem referendalnego pytania wprost. Szmuglowanie tego drogą okrężną opóźniło jedynie czas nieuniknionej refleksji nad praktycznymi konsekwencjami głosowania „tak”. Mały kraj otoczony żywiołem unijnym, z którym intensywnie handluje, cieszy się unikalnym statusem 'prawie członka’ unii, ale bez scheissu jaki z tym normalnie przychodzi. Z walutą stale rosnącą w cenie, czego można by się spodziewać, status ten byłby na dłużej nie do utrzymania. Kraj najprawdopodobniej stałby się rodzajem oblężonej twierdzy, drogą gospodarczą enklawą ze słabnącym rozwojem i izolowaną od reszty świata (warunkiem przystąpienia do IMF było porzucenie waluty wspartej na złocie, co Szwajcarzy zrobili modyfikując w tym celu konstytucję). Prawdziwy wybór jest ciężki. Czy Szwajcarzy są gotowi na jego konsekwencje?
Co do złota, przygotowywana jest inna propozycja – inicjatywa złotego franka. Freegold. Niech SNB robi sobie co chce, niech drukuje sobie papierowego franka ile chce, tak jak to robią koledzy z innych CB. Ale niech obok i równolegle z papierowym frankiem będzie złoty frank, autentyczna złota moneta w obiegu. Równolegle. I niech ludzie mają referendum każdego dnia wybierając ten który wolą. O to bardziej warto się bić, naszym zdaniem. I to byłoby też dużo trudniejsze do zwalczenia przez niechętny establishment.
A złoto jak to złoto. Kiedyś skończy bessę, czy to się komuś podoba czy nie, i słońce zaświeci znowu. Nie potrzebuje do tego ani Szwajcarii ani zaklęć promotorów.
————-
A propos, w kolejnej edycji TwoNuggets Newsletter naświetlamy kwestię referendum o złocie szerzej, analizując argumenty obu stron i zwracając uwagę także na perspektywy waluty. Większy wpływ per saldo na franka niż Save-our-Gold może mieć naszym zdaniem przyjęcie inicjatywy Ecopop, głosowanej w tym samym czasie. Powinna ona cieszyć serca polskich frankowiczów bo jej ostatecznym efektem może być frank znowu po 2 zł… 😉 Na szczęście na jej przyjęcie także się nie zanosi…
.
Oczywiście, że nagabywał. Mylił się bardzo, przynajmniej z dzisiejszej perspektywy. Chodzi, w sumie tylko o to, żeby z pewną pokorą to przyznał, a nie ślizgał się w swoich opowieściach, że tak właśnie miało być.
Tak być nie miało, wielkiej i długotrwałej zwałki na złocie nie przewidział.
Ja podobnie jak kolega i przypuszczam wielu innych czytelników, czuję drastyczną zmianę tonu artykułów odnośnie złota. Nie chodzi o to żeby tutaj dochodzić czy cynik nagabywał na złoto czy nie i jak bardzo, ale jak się pisze o złocie w glorii i chwale, a dotego jak się okazuje w szczycie 2010-2011 promuje na umór zaprzyjaźnionych dilerów złota kreująć jego swietlaną przyszłość, a potem teraz po wielkich spadkach jedzie się w artykule po tych co nagonieni przez goldbugów kupowali w szczycie i teraz stracili koszule to odrzuca to bardzo.
I ja się również pod tym podpisuję. Niemniej jednak
„Cynik jest gośc bo publikuje niewygodne komentarze” to również prawda, i za to plusik 🙂
W temacie referendów (ale nie w temacie złota) – czy mógłbyś Cyniku wypowiedzieć się na temat referendum o ograniczenie imigracji? https://www.bbc.com/news/world-europe-30267042?utm_content=bufferfd43f&utm_medium=social&utm_source=linkedin.com&utm_campaign=buffer
Na forum slomski.us nie można pisać źle o kupnie złota. Napisałem, że mimo promocji Pana Słomskiego, aby kupować złoto od ponad 2 lat, ono cały czas spada, a ostatnia reduta goldbagów właśnie padła. Niestety Somski nie opublikował niewygodne dla sprzedawcy złota postu.
Wybiórczo !!! A sam się pośmiewa z mediów wybiórczych. Na szczęście są blogi rzetelne.
Brawo Cynik. Podoba mi się, że z jednej strony optujesz za posiadaniem w jakiejś części złota, ale myślisz realnie i widzisz co się dzieje na zewnątrz.
Może to wynika z tego , że Słomski jest sprzedawcą złota.
Cynik jest gośc bo publikuje niewygodne komentarze,
więkoszośc blogerów niestety cenzuruje ostrzej niż za komuny
@jozin.z.bazin : Rozwinę twój temat. Taka jest natura ludzka że ludzie wkładają dużo trudu aby wydobyć z ziemi złoto, a inni wydają dużo kasy aby następnie je z powrotem do niej włożyć. Natomiast z Black Friday to trochą inna bajka. Pozdrawiam, i polecam edukacje ekonomiczno finansowe.
@Pan Pikuś – na dobrą sprawę ludzie kupują również złoto którego nie potrzebują. Nie wiem czy od razu zasłużyli na tytuł finansowych analfabetów, choć rzeczywiście dobrych interesów to raczej ostatnio nie narobili 😉
Black Friday, czyli: Festiwal naganiania leszczy w pełni: WIĘKSZOŚĆ LUDZI TO FINANSOWI ANALFABECI Z PRZYMUSU. Problemy biorą się stąd, że ludzie kupują rzeczy których nie potrzebują, za pieniądze których nie mają, by zaimponować ludziom których nie lubią. A sama nauka o pieniądzu spośród wszystkich dziedzin ekonomii jest tą, która tworzy wrażenie złożoności nie po to, aby dociekać prawdy, lecz po to, aby jej unikać lub ją ukryć. Zaś sam proces, w którym bank tworzy pieniądze, jest tak prosty i jednocześnie przebiegły, że umysł go po prostu odrzuca jako nie realny.
A propos analfabetyzmu, jak pisze się przymiotnik 'nierealny’?
🙂
Zależy czy mówimy o cesze immanentnej (razem) czy transcendentnej (osobno). Proste.
Podczytuję dwagrosze od kilku lat. Okresowo zdarzało mi się mieć nadmiar gotówki, więc interesowałem się różnymi „lokatami” dla niej na długi czas.
Jako, że nie mam głowy do biznesów, więc nie wyobrażam sobie spekulacji i obracania pieniędzmi, bo na pewno prędzej czy później zostałbym z niczym. Ostatecznie zainwestowałem w nieruchomość na rynku pierwotnym w stolicy. Zamroziłem znaczną kwotę, mieszkania nie wynajmuję, bo jestem zbyt ostrożny, żeby zaufać najemcom. Póki co jestem usatysfakcjonowany mimo to.
Długo miałem pokusę inwestycji w monety bulionowe- takie ładne te klonowe liście, te kangury, te czerwonawe Krugerrandy. Nie zrobiłem tego jednak, chyba dlatego, że nie miałem w swoim otoczeniu nikogo takiego,kto by przyznawał się do takiej inwestycji i dawał jej zielone światło.
Najbardziej ze wszystkiego gorączkę złota pobudzał we mnie właśnie ten tu blog Cynika.
Jest więc trochę racji w tym, że Cynik w polskiej blogosferze był naczelnym goldbugiem, co by dziś nie twierdził.
Dobrze, że jakoś się od tego odciął na koniec, a może nie dobrze?
Najbardziej ze wszystkiego gorączkę złota pobudzał we mnie właśnie ten tu blog Cynika. Jest więc trochę racji w tym, że Cynik w polskiej blogosferze był naczelnym goldbugiem — Miło czytać że blog wzbudzał gorączkę choć jest to raczej przypadek medyczny na który pewnie istnieją odpowiednie terapie… 😉 Podobnie jak na (białą) gorączkę jaką blog wzbudza w sprawie Ukrainy… 😀
Co do goldbuga to kwestia definicji. Walory złota jako polisy ubezpieczeniowej portfela inwestycyjnego podkreślamy rzeczywiście od lat, najpierw w 2GR a potem w TwoNuggets Newsletter. Nigdy nie było to tajemnicą i nigdy tej opinii nie zmienialiśmy. Jesli to ma być „goldbug” to niech będzie. Problem jest taki że wspomniana goraczka rzuca się łatwo wielu na mózg co sprawia że mylą to z inkasowaniem gwarantowanych zysków kapitałowych w permanentnej hossie, do czego złoto nie jest najlepszym wehikułem a o czym właściwi „goldbugs” nie wiedzą.
Ja wiedziałem, że złoto spadnie, kiedy Robert Kiyosaki zaczął o nim mówić jako o inwestycji.
To ten sam bezdomny, którego umyto i wypromowano jako guru inwestycji przed pęknięciem bańki w nieruchomościach.
Oczywiście mogłem wtedy je sprzedać i czekać na lepszy moment do zakupu, ale uznałem, że jeść nie woła, z głodu nie umieram, chałupę jakąś tam mam a lepszy moment na pewno prześpię, tak jak przespałem rok 2000 kiedy powinienem je zacząć skupować.
Nawet w 2006 miałem za mało jaj, żeby wziąć kredyt i kupić więcej choć byłem na 100% przekonany, że wzrośnie. Tak jakoś nie lubię ryzyka.
Więc niech sobie leży.
Prawdopodobnie dopiero wtedy gdy Cynik9, independenttrader i slomski przestaną pisać swoje blogi, bo nikt już nie będzie ich czytał ani traktował poważnie a być może nawet oni zwątpią w złoto i w to co sami pisali (co już powoli wyczuwa się w ich najnowszych wpisach) nadejdzie III wojna światowa. Osobiście obstawiam rok 2018.
Obym się mylił.
Drogi Cyniku9 ja nie mam do ciebie absolutnie żadnych pretensji, tak jak wspomniałem zapakowałem się w złoto po same uszy i jest mi z tym dobrze, bo jeśli się pomyliłem w swoich prognozach to będę miał „tone” świecidełek zamiast nowego BMW i8 i innych zabawek dla dużych chłopców, ale w zamian za to będę sobie spokojnie spał równocześnie żyjąc we względnym dobrobycie Matrixu. Jak się dobrze nad tym zastanowić to nawet bym tego chciał, bo życie w świecie opanowanym przez wojnę, nawet z „toną” świecidełek wcale mnie nie kusi.
ale sam powiedz co miał pomyśleć czytelnik, który ci ufał i w roku 2012 znalazł na twoim blogu takie zdanie:
Kontynuacja sekularnej hossy w złocie przez najbliższe kilka lat wydaje się więc zapewniona, choć nie wyklucza to rzecz jasna normalnej korekty od czasu do czasu, czy nawet negatywnego roku.
a w 2014 piszesz:
Najgorsze że przyjdzie przeprosić się z oczywistą bessą, trwającą w metalach szlachetnych od kilku lat.
Zapewniam cię, że takich perełek jest w twoim Archiwum więcej, ale jestem leniwy i nie chce mi się go przeszukiwać.
A wystarczy powiedzieć: Przepraszam chciałem dobrze, ale prawdopodobnie źle oceniłem taim-ing. Na tak mocno manipulowanym rynku nie jest to żadnym wstydem.
pozdrawiam cię serdecznie, nadal uważam, że twój blog jest bardzo wartościowy i warto cię czytać, jednak tak jak wszyscy możesz czasem się pomylić.
Antychryście powinieneś zacząć czytać Biblię. Jest tam taka przypowieść o trzech talentach. Poczytaj)))).
Znam tę przypowieść, którą tresują cię jak psa, że masz pracować nawet ponad swoje siły, choć nie masz na to ochoty, tylko po to, aby oddać swemu panu więcej niż ci dał. Jakie to pięknie żydowskie, prawda?
Takimi przypowieściami tworzy się posłusznych niewolników.
Kto ci w ogóle wmówił, że masz jakiegoś pana.
Dlatego gdy przyjdzie mój czas będę prześladował dzisiejszych panów tego świata (w tym również tych z Watykanu) aż pożałują za wszystkie krzywdy wyrządzone ludzkości.
beznadziejne to moje przeznaczenie, zamiast posuwać jakieś fajne foczki będę zmuszony wyżynać chciwe pasożyty uważające się za elitę.
@ Trzeci Antychryst
„pozdrawiam wszystkich dobrych ludzi”
Tak z ciekawosci, jak mozna nazywac siebie Antychrystem i jednoczesnie pozdrawiac dobrych ludzi? Jesli nawiazac to do Jezusa to Jezus bowiem wlasciwie Issa lub Issua z plemienia Ha Nocri byl dobrym czlowiekiem, pomagal innym szerzyl kulture dalekiego wschodu.
Jesli zas do slowa Chrystus w zasadzie Christipanos to byla to przepaska dla mezczyzn zakrywajaca jadra uzywana przez niewolnikow, pierwszych glownych wyznawcow nowej sekty.
Antychryst oznacza u Ciebie wiec ze nie jestes dobry/nie uznajesz filozofi dalekiego wschodu?-ale wtedy dlaczego pozdrawiasz dobrych ludzi? Czy tez oznacza ze nie zaslaniasz jader przepaska?
Przepraszam za ta bezposredniosc ale kultura poznego antyku do czasow Teona Aleksandryjskiego bardzo mnie interesuje lub byc moze zwyczajnie nie wiesz co robisz jak tak sie podpisujesz?
Wyraz antychryst pochodzi od greckiego złożenia αντί + Χριστός, przy czym „αντί” oznacza nie tylko przeciwko, lecz także zamiast, albo w miejsce.
Jestem przeciwnikiem twierdzenia, że wyznacznikiem tego czy jesteś dobrym człowiekiem jest wiara w Chrystusa.
Historia ludzkości od jakichś 2000 lat potwierdza, że w tej kwestii to raczej mam rację.
Ponadto nie zasłaniam jąder przepaską 😉
Niesamowite jak Cynik9 czyli ktoś kto również na górce naganiał na złoto teraz odwraca kota ogonem nazywając innych goldbugami i promotorami, i wypisując prawdy o oczywistej bessie na złocie.
Cyniku9 ci którzy kupili złoto na górce i teraz tracą przez to pieniądze, zrobili to również dzięki tobie i twoim wpisom, więc po ludzku przeproś ich i przyznaj się po prostu do błędu. Wtedy odzyskasz jeszcze resztki szacunku tych ludzi.
A teraz prognozy i precyzyjny taim-ing według Trzeciego Antychrysta czyli mnie.
Ja osobiście jestem zapakowany w złoto po uszy i zupełnie nie przejmuję się spadkiem jego ceny, ponieważ to oznacza, że plany banksterów na ratowanie gospodarki i własnej dupy mają się dobrze, a to z kolei oznacza, że w najbliższym czasie (czyli według mnie dokładnie do roku 2018) będziemy mieli względny pokój na świecie, wzrosty gospodarcze, dalsze spadki cen złota i wzrosty cen akcji i innych aktywów finansowych promowanych przez banksterkę.
Dla takich jak ja oznacza to, że nadal bardzo mocno będę tracił na złocie, ale równocześnie będę sobie żył we względnym dobrobycie dzisiejszego Matrixu ponieważ w tym roku już sprzedałem 25% więcej towaru niż w tamtym (a rok się jeszcze nie skończył). Zrobiłem to zupełnie się nad tym nie spuszczając. Klienci sami przychodzą a raczej przyjeżdżają do mnie coraz to bardziej wypasionymi furami na kredyt, aby kupować sakramencko drogie produkty budowlane (również na kredyt).
Są szczęśliwi, ponieważ ja w swoim starym samochodzie wyglądam przy nich jak ubogi krewny.
Nie mam długów więc nie mogę zniszczyć ich poczucia wyższości, które osiągnęli dzięki nieruchomością, autom, smartfonom i wakacjom na kredyt.
Ale ja też jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ dzięki nim siedzę sobie za biurkiem i 8 godzin oglądam pornosy i jeszcze mi za to płacą tyle, że wystarcza na moje skromne życie, a nawet zostaje na zakupy złota. Nie mając ciśnienia na kasę mogę się opierdalać całymi dniami a i tak stać mnie na zachcianki mojej chciwej żony i jeszcze udaje się skitrać jakąś lewizne na wódeczke z kolegami. Nic nie robie a atmosfera w pracy wręcz euforyczna.
Cieszę się tym stanem, bo w roku 2018 jeśli (obym się mylił) wybuchnie prawdziwa III wojna światowa to prawdopodobnie wszyscy będziemy nieszczęśliwi, choć nasze podejście do finansów jest zupełnie inne.
Choć prawdy, w które wierzymy wręcz się wykluczają, to właśnie teraz jest dla nas wszystkich najlepszy czas.
Cieszmy się nim nawet tracąc obecnie na złocie zanim przyjdzie wojna i tak zwana „czarna godzina”, która unieszczęśliwi nas wszystkich niezależnie od tego w co dzisiaj inwestujemy i w co wierzymy.
pozdrawiam wszystkich dobrych ludzi.
Cynik9 czyli ktoś kto również na górce naganiał na złoto — hola, hola, antychryście, co to za wielowarstwowa bzdura, z cechami pomówienia?.. 😀
Po pierwsze, zawsze mamy ambicję rozmawiania z myślącymi ludzmi a nie ze stadem, pardon me, baranów które można czy też trzeba do czegoś czy dokądś „naganiać”. Po drugie, aby „naganiać” trzeba mieć w tym jakiś interes. Mało rzeczy jest równie bezsensownych co „naganianie” bezinteresowne. Po trzecie, wskazywaliśmy na walory pozycji w złocie fizycznym od lat i podkreślamy je nieprzerwanie nadal. O tym „Trzeci Antychryst” i dalsi nie mogą wiedzieć – i dlatego paplają o naganianiu „na górce” – ponieważ od 2009 tematyka inwestycyjna jest rozwijana w TwoNuggets Newsletter dla kwalifikowanych inwestorów. Powód jest prosty – po to własnie aby żaden „antychryst” nie mógł robić z siebie ofiary przemysłu gumowego która była „na górce” „naganiona” do złota czy czegoś innego. Po czwarte wreszcie, warunkiem pomyślnego „nagonienia” inwestycyjnych baranów do złota jest roztaczanie perspektyw wiecznie rosnących cen i idem zysków kapitałowych, co nigdy nie było i nie jest częścią racjonalnego uzasadnienia zajęcia pozycji w nim. Jeżeli ktoś bezmyślnie wchodził do złota po szybkie zyski kapitałowe bo złoto „szło do góry” a stracił w oczywistej bessie koszulę to odwieczną rzeczy koleją dostał nie to co chciał ale to na co zasłużył, sorry.
Pana blog czytaja ludzie mniej od Pana wyksztalceni ekonomicznie, dla ktorych zloto i inne inwestycje nie sa codziennoscia. Poczytali przez 10lat o zaletach zlota, o nieuczciwym systemie walut fiat w ktorym zyjemy i wysuplali troche pieniazkow zeby zakupic zloto. Tak, przestal Pan pisac o zakupie zlota na gorce, ale nie przestal Pan pisac o jego zaletach – wiec prosci ludzie nie zauwazyli tej roznicy. I zainwestowali w zloto w zlym czasie. Gdy zaczely sie spadki nigdy nie napisal Pan, ze jego zdaniem zaczyna sie bessa. Nadal zachwalal Pan niepodwazalne zalety zlota.
Oczywiscie zaden prawnik nie wygralby z Panem w sadzie – ale – moim zdaniem zachecal Pan do kupowania zlota nawet na gorce.
Jesli celem tego bloga jest edukacja ekonomiczna spoleczenstwa, idea, to takie stwierdzenie powinno pasc.
Przeciez i tak Pan i abonamenci 2NN wiedzieliby wczesniej jakie pozycje zajac duzo wczesniej.
Poniewaz zloto nie jest w Polsce popularne i raz straciwszy na zlocie ludzie juz nigdy sie do niego nie przekonaja.
Poniewaz stwierdzenie takie nie padlo – wielu ludzi stracilo i mimowolnie stal sie Pan przez to wspolnikiem banksterow.
@3 Antychryst:”Niesamowite jak Cynik9 czyli ktoś kto również na górce naganiał na złoto ”
Hmm, Cynik to chyba „nagania” na złoto od 10 lat. Trudno to nazwać naganianiem „na górce”. Ci co kupili (w wyniku naganiania:) na początku XXI wieku mają się chyba całkiem nieźle. A to czy ci co kupili po 2010 (na górce) stracili, to się dopiero okaże (jak będą musieli sprzedać). Jak ktoś chce spekulować „krótkoterminowo” (na złocie, nieruchomościach, …) to musi sie liczyć też ze stratami.
Tow. Marek Belka ( aktywista PZPR) w „Fakcie” o złocie:
„Złoto jest aktywem o jednej z najbardziej niestabilnych cen. Jego notowania sięgały już 1800 dolarów za uncję, a
teraz spadły do 1150 dolarów. Rozsądny człowiek kupuje złoto po to, aby sprawić przyjemność swojej żonie, a nie
po to, by szukać sposobu przechowywania oszczędności.”
Obecnie znany z taśm prawdy. To zdolny i ambitny towarzysz. Teraz przygotowuje się do drukowania naszej waluty.
Jego partyjni koledzy też drukowali w PRL, aż do jej końca i końca jego partii.. Amen.
@ Pan Pikus
„Mamy obecnie w USA 97 milionów nie pracujących w wieku produkcyjnym”
To nie calkiem tak jest, w USA mamy obecnie najnizsza ilosc osob stale pracujacych wszech czasow i wynosi ona 46% osob w wieku produkcyjnym i tylko dlatego ten wynik jest taki dobry ze 35% z tej liczby to etaty stworzone przez panstwo. W USA regularna pomoc socjalna co najmniej raz w miesiacu otrzymuje 75 milionow obywateli.
Na wskutek spadku cen ropy kapitalizacja tylko amerykanskich spolek wydobywczych zmniejszyla sie o 300 miliardow USD, ich straty/odpisy za III kwartal wygladaja podobnie.Prosze spojrzec np na spolke KOG https://stooq.pl/q/?s=kog.us&c=3y&t=c&a=lg&b=1 to jedna z wielu ofiar. Ale takze na rynku wiertnic w robotach przygotowawczych i poszukiwawczych jest dramat, wiekszosc inwestorow wycofuje sie, niech tu przykladem beda jednej z firm wypozyczajacych wiertnice PTEN https://stooq.pl/q/?s=pten.us .Tylko w/w te dwie stracily 10 miliardow kapitalizacji oraz podobne kwoty w przychodach. Ale to nie tylko problem amerykanskich spolek. Szwajcarski koncern Transocean mial za kwartal 4 miliardy USD straty. Szacujemy ze straty wywolane spadkiem cen ropy dla zachodnich gospodarek przekroczyly stukrotnie straty sumaryczne Rosji. Na amerykanskich gieldach lawino rosnie liczba spolek na ktorych nie mozemy brac nagich shortow CFD/jak tylko pojawiaja sie sygnaly sprzedazy od razu pojawia sie komunikat o „chwilowym zawieszeniu dla short”, wczoraj np AGU https://stooq.pl/q/?s=agu.us.
Osobiscie uwazam ze od 10 lat Ameryka to byl kolos na glinianych nogach, teraz jednak juz tych nog nawet nie ma. Wisza w powietrzu.Albo upadek wiec albo wojna.
Następny dzień protestów. 25/11/2014 w USA. Protesty rozszerzyły się na ponad około 150 miast amerykańskich, w większości odbyło się bez ogromnych zniszczeń jak w w poprzedni wieczór w Ferguson. Co doprowadziło do tak masowych protestów? Ja uważam że ludność czuje na sobie odciskający się kryzys gospodarczy, i masowo daje, przy okazji wydarzeń w Ferguson temu dowód. Skłoniło mnie to tego wniosku hasła jakie widziałem przez niosących jak na przykład „We Have Every Right To Destroy A System That Seeks To Destroy Us”. („Mamy pełne prawo do zniszczenia systemu, który stara się nas zniszczyć”) Oczami wyobraźni widziałem Banksterów w New York jak oglądali dyskretnie z wysokich pięter wieżowców przez zasłony demonstrujących, i jednocześnie, dających ustalenia, wskazówki, wytyczne, politykom, w jaką ślepą uliczkę finansowo/ekonomiczną skierować protestujący tłum. Obserwuje prezydenta Obame oraz jego postawę na bazie obecnych wydarzeń, światowych i lokalnych. (wczorajsze w Chicago). Widzę w jego oczach zmęczenie, a jego Body Language ( Język ciała ) wyraża obawę. Ponieważ zdaje on sobie sprawę na podstawie regularnych spotkań z bankierami, że nie ma z tej matni na światową skalę, łagodnego wyjścia. Przepraszam jak zwykle za Off topic
@Przemo:”Dopiero wówczas dowiemy się jaka jest prawdziwa cena złota, a nie cena 1% złota i 99% papierków z napisem „jestem złoto”.”
Niestety to jest bardziej skomplikowane. Złoto „samo w sobie” jest nieprzydatne. Kraje BRICS mogą wykorzystać złoto do obrony przed wyzyskiem za pomocą petrodolara, ale tak naprawdę wszystko zależy od tego w jakiej walucie żądają zapłaty za swoje usługi kraje, które mają nadwyżki w bilansie płatniczym. Jak bez rosyjskiej ropy czy gazu Świat nie będzie się mógł obejść, a Rosja zażąda zapłaty za surowce w złocie (choćby cząstkowo), to złoto urośnie. Ale jak się okaże, że Rosja MUSI sprzedawać surowce i nie może sobie zażądać zapłaty w złocie bo cena rosyjskiej ropy poszybuje z tego powodu w górę (np. o 50%), to taki ruch może spowodować spadek sprzedaży i bankructwo Rosji. Zapłaty w złocie można żądać tylko za towary, które trudno nabyć gdzieś indziej za inną walutę (a więc taniej).
Owszem kraje azjatyckie skupują złoto, bo zorientowały się, że lepsze to niż „papierowe obietnice” (obligacje), których mają już całkiem sporo, ale przejście na „twardą walutę” może być nieopłacalne. To jest gra na długie lata.
„Niestety to jest bardziej skomplikowane.”
„Owszem kraje azjatyckie skupują złoto, bo zorientowały się, że lepsze to niż „papierowe obietnice” (obligacje), których mają już całkiem sporo, ale przejście na „twardą walutę” może być nieopłacalne. To jest gra na długie lata.”
Ja w żadnym momencie nie napisałem o „twardej walucie”, wręcz przeciwnie piszę o dużo trudniejszej intelektualnie idei Freegold, która jednak jest zdecydowanie lepszą niż sztywne wiązanie złota do środków płatniczych. Cytując klasyka: złoto jest zbyt cenne, żeby nadawać mu rolę środków płatniczych („currency”). Tą rolę świetnie spełnia papierowa, niczym nie wsparta waluta. Natomiast to co napisałem jest konieczne do tego, żeby złoto znów zaświeciło – musi uwolnić się spod systemu cząstkowej rezerwy złota, w której więzy wplątały ją banki bulionowe oraz obawiam się niestety część banków centralnych – w tym FED. A żeby tak się stało rynek fizyczny musi złamać manipulację odbywającą się na rynku papierowym. Będzie się to wiązało prawdopodobnie z gigantycznym wstrząsem w systemie, po którym CB zdecydują się pozostawić złoto wolne (nie wiązać go ściśle z żadną walutą) i pozwolą, a nawet zachęcą ludzi, aby widzieli je bardzo drogim – dokładnie tak jak dziś robią to chińczycy reklamujący narodowi chińskiemu zakup złota. To z kolei spowoduje zbilansowanie się systemu.
Realna cena złota jako towar to ok. 600-800 USD za uncję – przy założeniu, że złoto byłoby wykorzystywane wyłącznie do celów utylitarnych, czyli w przemyśle. W zdobnictwie już dawno estetykę złota można zapewnić innymi materiałami. To że złoto jest droższe od wymienionej przeze mnie ceny to efekt popytu tych, którzy akumulują złoto w celach oszczędnościowych. W porównaniu do metali rzadkich (nie obciążanych masową gorączką gromadzenia ich w portfelach) – choćby irydu – jego cena jest moim zdaniem zdecydowanie za wysoka.
1) Skąd ta cena 600-800$, a dlaczego nie 555$? A może 525$
2) Złoto nie ma żadnego innego zastosowania niż przechowywanie wartości. To jego zaleta, a nie wada. Jeśli za niedługo CB pozwolą w końcu na Freegold i cena przekroczy 30k $, to nie wywoła to szoku inflacyjnego w gospodarce. A aktywa CB w końcu będą przedstawiały jakąś wartość oprócz sterty papieru=długu.
2) Jakieś 2-4 mld oz. leży gdzieś w rękach bardzo zamożnych ludzi, którzy akumulowali je przez pokolenia i zapewne cenią je znacznie bardziej niż dzisiejsza cena „rynkowa”, w przeciwnym razie pozbyli by się ich jak najszybciej. A jakoś nie słychać o zalewie świata niepotrzebnym nikomu złotem.
Chyba sam nie wierzysz w to co piszesz… „Złoto nie ma żadnego innego zastosowania niż przechowywanie wartości.”
Głównym odbiorcą złota w przemyśle jest przemysł elektroniczny i jubilerski. Odbierają co roku kilkanaście procent produkcji. 600-800 USD za uncje to moje własne szacunki na podstawie danych o produkcji i popytu generowanego przez odbiorców. Wiele źródeł podaje szacunek realnej wartości metalu na poziomie 700-7xx USD/oz. Twoje pytanie: „Skąd ta cena 600-800$, a dlaczego nie 555$? A może 525$” jest absurdalne, prowokacyjne i nie wymagające komentarza.
Tak zwany popyt inwestycyjny – to tak naprawdę spekulacja w nieuzasadniony sposób zawyżająca ceny złota. Gdyby rzucić na rynek te wszystkie skumulowane rezerwy o których wspominasz cena złota załamałaby się jak każdego innego towaru, bo po obecnej cenie po prostu nie znalazłaby nabywców. To dobry dowód przeczący temu, że złoto ma jakąś stałą i niepodważalną wartość służącą jako miara i ostoja oszczędności.
„Głównym odbiorcą złota w przemyśle jest przemysł elektroniczny i jubilerski”
1) Przemysł elektroniczny stanowi niecałe 10% całości użycia złota, więc określanie ceny na podstawie czegokolwiek związanego z przemysłem jest przejawem niezrozumienia tematu. To tak jakby 10% ludzi, których ledwo stać na Mecedesa S500 próbowało wyznaczać cenę na 400 tys. zł, „bo więcej to on wart być nie może”
2) „Przemysł jubilerski” to może istnieje w Europie i USA. W Azji i na Bliskim Wschodzie złota inwestycyjnego nie kupuje się w formie monet, tylko w formie wyrobów jubilerskich. Więc nie wiem o jakim przemyśle mówimy, bo znowu Europa i USA jeśli chodzi o zakupy jubilerskie stanowią śmieszny procent wobec Azji
„Wiele źródeł podaje szacunek realnej wartości metalu…”
Nie można oszacować wartości czegokolwiek. Można podać koszt produkcji/nabycia. Cena jest sprawą indywidualną. 5l wody w markecie kupisz za 2zł, za 200ml wody na środku Sahary możesz zapłacić i milion $. Nie ma czegoś takiego jak obiektywna wartość, to znaczy komuś może się wydawać, że takie coś jest, jeśli w trakcie życia ktoś go skrzywdził, np. kazał mu planować ceny w gospodarce centralnie planowanej.
„Gdyby rzucić na rynek te wszystkie skumulowane rezerwy o których wspominasz cena złota załamałaby się”
Świadczy to o tym, że zupełnie NIE ROZUMIESZ ZŁOTA. Nie zdajesz sobie zapewne sprawy z tego jak funkcjonuje od dziesięcioleci gospodarka oparta o ropę naftową, za którą eksporterzy otrzymują systematycznie złoto. Ale nie skupują go z rynku, całość odbywa się przy współudziale banków bulionowych, kopalni i nazwijmy to władz USA. Cały proceder został tak stworzony, aby cena złota nie rosła dla krajów-eksporterów ropy, żeby banki bulionowe zarabiały, żeby USA miało nieprawdopodobny przywilej emisji waluty, w której przez dziesięciolecia był przymus kupowania ropy. Jeśli ktokolwiek próbował się wyłamać, był likwidowany. Chiny i Indie oraz w małej części Rosja poprzez nieposkromiony apetyt na złoto zagroziły temu systemowi, ale Chin nie da się po prostu „zlikwidować”.
Przez całe wieki ludzie gromadzili złoto jako inwestycję dla przechowania wartości. A waluty papierowe, których było w tym czasie co najmniej kilkaset (niektórzy mówią o tysiącach) upadły praktycznie wszystkie. Nie inaczej będzie z obecnie istniejącymi walutami papierowymi. Ich wartość musi zostać zresetowana względem złota, gdyż papierowy pieniądz oparty został na długu, z którego nie ma ucieczki, obecna ilość długu wymusza dla utrzymania się systemu (spłacenia odsetek) dostarczania olbrzymich ilości kolejnego pieniądza opartego na długu (w tym przypadku tak naprawdę mówimy o środkach płatniczych, pieniądz to kategoria abstrakcyjna służąca nam do wymiany efektów naszej pracy). To wszystko byłoby możliwe tylko gdyby świat mógł nieprzerwanie i praktycznie wykładniczo rosnąć. Niestety zarówno energia, którą umiemy wytworzyć nam na to nie pozwala, gdyż jej wytworzenie stało się zdecydowanie zbyt drogie (EROI spadło z około 80-100, do dzisiejszych 10, przy marginalnym EROI z nowych źródeł rzędu 3-5), jak i pozostałe zasoby na Ziemii nie mogą być już eksploatowane w dużo szybszym tempie, gdyż to również zagraża systemowi. Dlatego, że istnieje ta sprzeczność, zobowiązania jakie są potwierdzone przez środki płatnicze (które de facto są kwitem pozwalającym na przyszłą konsumpcję efektów pracy innych ludzi) nie zostaną dotrzymane. I to w tym momencie dowiemy się ile warte są papierki i cały system na nich oparty, a ile metal.
„To dobry dowód przeczący temu, że złoto ma jakąś stałą i niepodważalną wartość służącą jako miara i ostoja oszczędności.”
Powyższe świadczy o tym, że nie znasz danych.
Otóż na przestrzeni ostatnich 100 lat złoto względem ropy naftowej dokładnie zachowało wartość nabywczą (a nawet minimalnie zwiększyło). Wobec podstawowych produktów rolnictwa (zboża, kukurydza) zdecydowanie zwiększyło wartość nabywczą (realnie jak pamiętam o jakieś 1,2% w stosunku rocznym!).
Twoje argumenty nie sa przekonywujące. To ze cena złota wzrosla w stosunku do zboza i produktow rolniczych mozna z latwoscia wytlumaczyc tym, ze produkcja i efektywnosc w tym sektorze wzrosla na tyle bardzo w ostatnich dziesiecioleciach ze jednostkowa cena takich produktow spadla. Pijesz do teorii spiskowych, na ktore nie ma dowodow a tylko niejasne przeslanki i twoje wlasne sugestie. Zeby mnie przekonac – musisz sie bardziej postarac.
Może i bessa, a może i sfabrykowana bessa, skoro złoto w dużych ilościach jest coraz trudniejsze do nabycia, o czym świadczy coraz niższe GOFO Rate.
Gold must flow if we want oil to flow – a teraz zdaje się popyt na fizyczny metal na tyle uniemożliwia swobodny przepływ złota, że zaczyna to bardzo poważnie zagrażać petrodolarowi…
Wojna trwa w najlepsze – z jednej strony BRICS z chińczykami i ruskami na czele, którzy dążą do maksymalnej akumulacji złota (ciekawe dlaczego), z drugiej północnoatlantycki konglomerat zbankrutowanych krajów, które bronią systemu bez przyszłości opartego na petrodolarze.
Złoto jest i będzie narzędziem w tej wojnie – zachodni świat zrobi wszystko co możliwe, żeby zdeprecjonować złoto, BIS rzuci każdą możliwą uncję na rynek, żeby w godzinach najmniejszej płynności zrzucić złoto o kilkadziesiąt dolarów i dać sygnał spekulantom do ataku. Tak wygląda ta „bessa”. Ale ona musi tak wyglądać, żeby złoto mogło się uwolnić z więzów cząstkowych rezerw złota utrzymywanych przez banki centralne i banki bulionowe. Dopiero wówczas dowiemy się jaka jest prawdziwa cena złota, a nie cena 1% złota i 99% papierków z napisem „jestem złoto”.
Ale wówczas świat podzieli się na dwie kategorie: tych którzy mają metal szczęśliwie kupiony w „bessie” lub wcześniejszej „hossie” oraz na tych, którzy metalu nie mają – i tym ostatnim trzeba będzie współczuć 🙂
I jeszcze jedno:
Dlaczego Putin wyjechał wcześniej z G20
https://slavyangrad.org/2014/11/24/project-ukraine-complete/
Z innej beczki, ale nie do końca
https://www.facebook.com/myroslava.gongadze/posts/819036811471225
„Długo rozmawiałam z Bidenem o Ukrainie podczas powrotu do domu samolotem. Przyjaciele, Ukraińcy, urzędnicy i wszyscy razem potrzebujemy nowego rządu i reform. Pilnie. Uwierzcie mi, sama słyszałam, że Amerykanie robią rzeczy niemożliwe aby utrzymać międzynarodową koalicję przeciwko Rosji. Teraz wiem o wiele więcej, ze szczegółami, niestety nie do publikacji. Będzie rząd – będzie więcej pieniędzy i reszta pomocy. Nie wyobrażacie sobie co robią nasi „przyjaciele z Europy” żeby tylko nic nie zrobić. Nie wszystko złoto, co się świeci i krzyczy, że „jestem przyjacielem Ukrainy”, nie ma wpływu na klub republikanów a tylko robi dużo zamieszania.”
Podziękowałem pani Gongadze za publiczne przyznanie że junta z Kijowa idzie na pasku Waszyngtonu. Po minucie mnie zbanowała.
Przyjaciele Ukrainy nie różnią się niczym od tzw. „przyjaciół Syrii” w skład których wchodziła między innymi miłująca wolność Arabia Saudyjska. Uścisk okazanej „przyjaźni Syria odczuła tak mocno, że teraz na nocnych mapach Ziemi świeci podobnie jak Korea Północna. Podobne kluby przyjaciół pomogły Libii – najbogatszy kraj Afryki zamienił się w drugą Somalię. Jak to się mówi… Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam.
No, a wracając do Ukrainy, to jej bolączką nr.1 jest korupcja, oligarchia, postępujące ubożenie. Zastanawiające jest to, że w 2013/2014 namnożyło się u nas wielbicieli Ukrainy, ale wcześniej – gdy Ukraina konsekwentnie staczała się na dno – nie było praktycznie żadnych głosów krytykujących jej władze i panujące tam stosunki. Porównajmy to z Rosją i Białorusią których waluty, budżety oraz wolność słowa stale martwiły nasze media. Czasem można było odnieść wrażenie, że kwitnie u nas miłość do narodów białoruskiego i rosyjskiego – tak się przejmujemy jakością władzy u nich 🙂 Wzruszające :))
A Ukraińcy? Cisza, sza, choć w pewnym momencie dało się zauważyć, że na Białorusi i Rosji dziadowanie powoli się kończy, a na Ukrainie nasila się. To przecież Ukrainki do nas jeździły (a nie Białorusinki) i nie miało to związku rzekomo prorosyjskimi rządami, bo przez większość czasu po rozpadzie ZSRR struktury na Ukrainie były prozachodnie. I chyba dlatego nigdy nie krytykowano u nas Ukrainy. Symbolem syfu w naszej propagandzie stała się Białoruś. Tymczasem Białoruś powolutku buduje swoją pozycję, na wybranych polach łoi tyłki Caterpillarowi i Komatsu, teraz ściąga całe grupy specjalistów z UPAdłej. Czemu było u nas hasło
Jeśli nie Unia to Białoruś!
a nie
Jeśli nie Unia to Ukraina!
?
(pomijając już nachalną agitację prounijną i fałszywą alternatywę.) Gdzie, pod jakimi kamieniami, siedzieli wtedy ci wszyscy „przyjaciele” Ukrainy?
A czy w świetle tego wszystkiego ktoś mi może wytłumaczyć dlaczego USA, Niemcy, Włochy i Francja trzymają 65-70% swoich rezerw walutowych w złocie?
Zamieszki w Ferguson. Temat ten jest mi dobrze znany i jestem dobrze w nim zorientowany, Nie, nie jestem czarny. Jak zwykle trzeba czytać politykę pomiędzy wierszami i w skrócie to tak wygląda. W USA poziom życia znacznie się obniżył, na czym ucierpiała najwięcej populacja z kolorem skóry, będącym w oddaleniu od koloru białego. Ponieważ w starciu na rynku pracy przegrywają z białymi dlatego że nie są oni zwolennikami zasady ”zarobić choćby się zarobić”. Preferują raczej styl życia bardziej swobodny. W stosunkach między ludzkich (dosłownie) jak i pozostałych. Rząd USA ma z tego powodu znaczne kłopoty, bo ludność ta nie pcha się gromadnie do nisko płatnych posad, które trzeba było wypełnić nielegalnymi emigrantami z południa i ostatecznie zalegalizować ich pobyt. (Prezydent Obama to zrobił wykorzystując jego ulubione rozporządzenie wykonawcze). Więzienia w USA są zapełnione, w znacznej większości przez czarnych, przypadek? czy rasowość. Proszę odpowiedzieć sobie samym. Napięcia w miastach stają się coraz bardziej gorące. Mamy obecnie w USA 97 milionów nie pracujących w wieku produkcyjnym. Co w takim razie ma zrobić rząd, poza głoszeniem propagandy, że gospodarka się rozwija jak nigdy przedtem. Oczywiście pułapkę, aby mógł uchwalić i wprowadzić w życie przepisy bardziej radykalne i nie został oskarżony o poglądy rasistowskie. Od dłuższego czasu rozglądali się eksperci po kraju gdzie jest największe zarzewie niepokojów aby je w kontrolowany sposób poprowadzić. Pamiętacie jak na Florydzie czarny chłopak został zastrzelony. Przez białego. Pan prezydent Obama stwierdził publicznie że to mógłby być jego syn. Dziwiłem się że w tamtym czasie to nie rozlało się w większe zamieszki jak dziś w Ferguson, przecież o większą zachętę to było trudno, jaką wykonał sam prezydent. Codziennie W USA giną ludzie przez broń palną, w większości czarny strzela do czarnego, i o tym się nie mówi. Nie ma sprawy , Brat zabił brata, i po sprawie. Jak widzę tych ludzi protestujących w Ferguson z napisami na plecach ”to ja mógłbym być Michael”. szlochających i z opuszczonymi spodniami do połowy ud, oraz całokształt ekonomi, to jestem pewien że świat nie rozwija się we właściwym kierunku. Jak kraj który prowadzi wojny na całym świecie, nie potrafi opanować spodziewanych lokalnych zamieszek składających się z małych grup (w tym miejscu nie wiem jak ich nazwać) Przypadek? nie sądzę. Pan Obama zaraz po ogłoszeniu wyroku zmienił ton i apelował w TV USA aby przestrzegać wyrok i prawo. Pamiętajmy Elity świata są w śmiertelnym potrzasku, i to się pozytywnie nie może skończyć, dla nas wszystkich. Przepraszam jak zwykle za Off topic
W ramach refleksji nad tym wpisem cynika9, można było by dodać do znanego powiedzenia (patrzeć, słuchać i … trwać w pokoju) – kupować systematycznie (w miarę swych możliwości) Au, tak jak się kupowało, kupuje i będzie kupować.
Czas pokaże, jakie to ma znaczenie, niezależnie od tego 'czy to się komuś podoba czy nie’.
oczywiście tylko fizyczny kruszec i tylko pod własną kontrolą
Wojna surowcowo-walutowa skończy się realną wojną?
W Polsce upadek naszej drukowanej „waluty” w latach 80-tych doprowadził do zmiany systemu. Obecnie Chiny i Rosja przygotowują się do detronizacji dolara. Chiny, aby uniezależnić się od dolara przestawiają swą gospodarkę z eksportowej na konsumpcyjną ( na popyt wewnętrzny). Rosjanie wiedzą doskonale, że bez ich surowców potrzeby energetyczne gospodarek Zachodu nie bilansują się. Co będzie jak zażądają od UE zapłaty za swe surowce fizycznym złotem? Pamiętamy jak skończyli dyktatorzy po wywołanej przez USA „arabskiej wiośnie”. Finałem upadku USD będzie
wielki światowy wstrząs, być może zakończony wojną. Szachista Putin zaczyna grę. Za otrzymywane za surowce dolary
kupuje fizyczne złoto. Podobnie robią do Chińczycy.
https://fortruss.blogspot.com/2014/11/grandmaster-putins-golden-trap.html
Do zmiany systemu? Ja chyba przegapiłem tą zmianę, bo jakże można nazywać zmianą taki dziwny zbieg okoliczności, że ci sami ludzie którzy rządzili w 'poprzednim’ systemie suchą nogą przeszli do 'nowego’; więcej – nikogo nie skazali za straszliwe zbrodnie systemu 'poprzedniego’ a ci którzy te zbrodnie popełniali dożyli starości z pięknymi emeryturami rzędu 10000 zł/msc. Nie wspomnę o sędziach, prokuratorach i zwyczajnych urzędnikach – była jakaś zmiana?? nie.
@Grzegorz:”Do zmiany systemu? ”
Właśnie że termin jest CELNY. Nastąpiła zmiana systemu bez zmiany ludzi!!
System bez wątpienia się zmienił na lepsze, natomiast ludzie nie i działają po staremu. Oczywiście trzeba jeszcze brać pod uwagę fakt, że 50% kierownictwa „opozycji” w PRL, to ludzie UB i dzisiaj rządzą do spółki ze starymi aparatczykami.
Stare kadry powoli wymierają i są zastępowane przez ich dzieci, które mają naleciałości starego systemu, ale to się (niestety) powoli zmienia.
Może za 50 lat doszlusujemy (politycznie) do takich krajów jak Włochy czy Hiszpania. W społeczeństwach nic nie zmienia się szybko.
nieee!!! zloty denar isis to ostatni bastion 🙂 ah i jeszcze zloty rubel 🙂
Najmniej spadkową tendencją na rynku złota martwili się mieszkańcy Cypru w połowie marca 2013r., którzy zainwestowali w krugerrandy i złote sztabki
I to jest sedno tematu „po co kupować złoto”.
Offtop:
– Niedawno pytano (post był i pod nim dyskusja) gdzie mozna opylić brylanty. W lombardzie. Parę dni temu na moich oczach 3,5 karatowy znalazł kupca za 14 tys. Tak więc sposób opylenia jest, jeno opłacalność tej inwestycji chyba nie teges;). (Czemu jednak niektórzy mimo tego kupują brylanty, to też było opisywane w tamtym odrębnym temacie.)
– Powstało tu w dyskusji pytanie w co inwestować. W jakie metale (w tle mamy posta o tym czy warto „inwestować” w brylanty). A co Państwo powiedzą na bursztyn? Chińcyki kupujo go jak wściekłe. Nie słyszałam o bessie na bursztynie (surowym). Ceny rosły w zasadzie zgodnie z inflacją i takimi tam, więc to całkiem bezpieczna przystań. Jeno mało chodliwa. Ale za to nigdy raczej nie będzie przedmiotem referendum w dalekiej Szwajcarii;)).
Wg mojej definicji inwestowanie jest związane z osiąganiem wyniku „rynkowego” – nie lepszego i nie gorszego niż „rynek”. Próba osiągnięcia wyniku lepszego niż rynkowy, kosztem odpowiednio wiekszego („ponadrynkowego”) ryzyka, to spekulacja. Tak czy inaczej inwestorowi płynny rynek jest potrzebny a jak na coś nie ma takiego rynku to trudno jest mówić o sensownym inwestowaniu. Prawdopodobnie kawałkowi bursztynu podchodzącemu pod dzieło sztuki byłby najbliżej….
czy mógłby ktoś z szanownych forumowiczów odp. na pytanie – jak przejść do normalnej(bez druku e-makulatury) ekonomii bez masowych bankructw tj banków, firm, czy państw? czy te głupole(socjaliści) naprawdę wierzą że obecny system jest do utrzymania?
a co do złota to zdanie klucz…”A złoto jak to złoto. Kiedyś skończy bessę, czy to się komuś podoba czy nie, i słońce zaświeci znowu. Nie potrzebuje do tego ani Szwajcarii ani zaklęć promotorów.” amen
moje hasło wyborcze: „przedsiębiorco jak fucha to tylko na gębę” – nie finansuj swoją pracą/podatkami tyrani, zw. zawodowych i dewiantów
te sejmowe ekonomiczne nieuki chcą ustawą zakazać importu taniego i dobrej jakości węgla z m.in RPA,Australia, Rosja,Chile itd….pewnie tych zakazów będzie wiele więcej jak ukradziona forsa zacznie się kończyć a młodzi będą dalej uciekać z bantustanu
na koniec
zarabiaj-oszczedzaj-rzucaj socjal na kolana – w tyrani(demokracji) nie ma innej metody
a jak przyjdą po złoto to Bagnet na broń
pozdraawiam
„czy mógłby ktoś z szanownych forumowiczów odp. na pytanie – jak przejść do normalnej(bez druku e-makulatury) ekonomii bez masowych bankructw tj banków, firm, czy państw?”
Praktycznie nie ma takiej możliwości (i dlatego nikt tego nie robi). Gospodarka ani jednego kraju nie jest bytem samoistnym, działa na warunkach wyznaczanych przez swoje otoczenie i dlatego zawsze „trzeba grać, jak przeciwnik pozwala”.
@ ja!
Rozwiązanie jest banalnie proste i jak pisze FOFOA znane jak najbardziej CB (bankom centralnym). Wystarczy, że złoto, które mają w rezerwach zostanie w odpowiedniej skali przewartościowane. Powiedzmy 30k $ w zupełności wystarczyłoby, żeby „system” się zrównoważył, a nawet zostanie całkiem spora nadwyżka, która pozwoli zaspokoić też przyszłe zobowiązania emerytalne.
Ale do tej ceny możemy jedynie dojść w wyniku koszmarnego kryzysu deflacyjnego, kiedy to CB będą miały jasność, że bzdury wypisywane przez różnych noblistów i ekonomów pokroju Krugmana są nic nie wartym bełkotem. Wówczas pozwolą one w końcu na Freegold 🙂
czy mógłby ktoś z szanownych forumowiczów odp. na pytanie – jak przejść do normalnej(bez druku e-makulatury) ekonomii bez masowych bankructw tj banków, firm, czy państw?
Buahaha… To właśnie ekonomia z masowymi bankructwami banków, firm i państw jest normalną ekonomią. Patrząc historycznie np. Niemcy w ciągu 150 lat 1800-1950 zbankrutowały 7 razy, czyli średnio bankrutowały co 21 lat. Grecja ostatni raz była państwem o niskim zadłużonu 2500 lat temu. Zadłużanie się i bankructwa państw zaczęły się wraz z postaniem pierwszych tworów, które można określić „państwami”. Wbrew temu, co wielu nieuków sądzi przez niemal całą historię istnienia banków, państw i firm ich bankructwa były wielokrotnie częstsze niż obecnie.
Ja tam bym nie powiedział, że masowe bankructwa Państw to coś normalnego, inna sprawa że jest to coś dość powszechnego 😉 Ale powinno to dać do myślenia różnego rodzaju socjalistom od zatwardziałych, aż do lajtowych.
Chciałbym sprostować poprzedni komentarz, pomyliła mi się pani Szczuka z Senyszyn… Choć raczej nie jestem pewien czy mogę powiedzieć, że pani Szczuce zwracam honor 😉
Zaś szanownego autora proszę o scalenie tego sprostowania z poprzednim komentarzem, bo zaczynam się czuć jak spammer..
Proszę wybaczyć, bo ja tu chyba już czcigodnego Autora i Eksperta prześcigam w liczbie znaków na stronie, jednak natknąłem się na coś, co zdziwiło mnie niemiłosiernie :
26 lutego 2006 jako jeden z gości wystąpiła w programie Kuba Wojewódzki, gdzie przedrzeźniała głos Magdaleny Buczek, niepełnosprawnej prezenterki Radia Maryja. Za emisję tego odcinka Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła na Polsat karę pieniężną w wysokości 500 000 złotych. Zdaniem KRRiT, w programie prześmiewczo odnoszono się do osób niepełnosprawnych oraz modlitw[3]. Kazimiera Szczuka tłumaczyła, że nie wiedziała o niepełnosprawności Magdaleny Buczek[4] oraz że ją przeprosiła[5].
source : https://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimiera_Szczuka
To, co mnie naprawdę intryguje to to, w jaki sposób Szczuka może przedrzeźniać czyjkolwiek głos. If you know what I mean 😉
Chciałbym jednocześnie podkreślić, że nie jestem działaczem/członkiem KNP, a ostatni raz zagłosowałem.. nogami 😉
Korzystając z tego, że akurat o tym pamiętam, chciałbym wyrazić swe zainteresowanie stosunkiem czcigodnego autora do emerytur obywatelskich, takich jak np. w USA – z perspektywy mojej wydaje się to ciekawe rozwiązanie, zwłaszcza, że prawdopodobnie wypłata takowych emerytur np. w wysokości 2000 PLN/miesiąc mogłaby okazać się mniejsza niż same tylko koszty utrzymania ZUSU… Wydaje się to ciekawym kompromisem między finansowaniem ze wszystkiego co w zasięgu łapsk włądzy bliskiego zawalenia się ZUSem a postapokaliptycznymi wizjami lew.. ekhm, neoliberałow, trupów walających się po ulicach i starszych ludzi umierających z głodu
Drogi kolego współczytelniku, jednak ja czuję, że jeśli skrobnę coś tak niegramatycznego i pełnego literówek, nie wspominając już nawet o źle powstawianych nawiasach, czego nie powstydziłby się żaden prezydent III RP – ani Ten, którego Naród wybrał, ani cała reszta – to lękam się, że zarówno Wisława Czymborska jak i Jan Paweł III w grobie by się przewrócili wpis mój czytając.
@cynik9
Prosiłbym więc, w miarę możliwości (wszak to nie demokratyczne wybory, gdzie reprezentują nas wybrani przez nas kandydaci o ile są z PSL*) o moderację mojego przydługiego wpisu i usunięcie . Na prezydenta RP nie kandyduję, choć studiów nie skończyłem i strzeliłem parę literówek, więc w sumie… Niestety nie jestem afrojamajkoeuromadagaskarohawajoamerykaninem i nie mam nobla, więc będzie ciężko. Będę sondował wszystkie możliwości!
* Mimo wiadomej masy zastrzeżeń i fałszerstw do udowodnienia przez wiele prokuratur (niezbyt chętnych jakimś trafem do podjęcia spraw, być może boją się, że sprawa mogłaby ich przerosnąć i mogliby w akcie desperacji w podziemnym parkingu skończyć swą niedolę), uważam, że wyborcy PSLu nie wybierają w gruncie rzeczy źle – głosują na partię, która broni KRUSu jak Kaczyński niepodległości Ukrainy, co tak naprawdę wychodzi im na korzyść – a chyba o to chodzi w tym ustroju, by władza reprezentowała interesy wyborców. Choć moim skromnym zdanie, skoro i tak cieszą się (oj, a mają się czym cieszyć, bo ile lat już rządzą!) sławą nepotycznych politycznych kurtyzan, mogliby część swych należnych za przyciskanie guzika gdy trzeba synekur obstawić takimi urzędnikami pożytku publicznego , wtedy pan Waldek już na pewno nie musiałby się bać 🙂
PSL tudzież cała reszt partii bezideowych, prawicowych o poglądach lewicowych, lewicowych o poglądach lewicowych, prawicowych bez poglądów i lewicowych bez niczego mogłaby przy wykorzystaniu takiego tricku zdobyć sporą popularność w Japonii, a na pewno w Danii .
Na cały ten bałagan, na całe szczęście nasz czcigodny Prezydent Rzeczpospolitej ma uniwersalne remedium.
Na koniec troszkę humoru 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=g1kCpIAjdos
Czy lepsze jest 3:28 czy 1:09 – proszę ocenić samemu 🙂
@impeer
Nie zrozumiałeś mnie. Zwykle zwracam uwagę na treść, i jestem ostatnią osobą, która kogokolwiek potępi za zrobione w pośpiechu byki. Poza tym zawsze uważałem ,że coś takiego jak gramatyka i ortografia zbyt ogranicza moja wolność osobistą. ;-D
Rozbujaj to forum nowym świeżym spojrzeniem, będę zachwycony.
G.F.
impeer:”uważam, że wyborcy PSLu nie wybierają w gruncie rzeczy źle – głosują na partię, która broni KRUSu”
Muszę potwierdzić. Mam znajomego wyborcę PSL, który bez ogródek to przyznał.
On chodzi na wybory i głosuje na PSL tylko dlatego. Do polityki się nie miesza.
Przyznam, że mną to trochę wstrząsnęło.
To jednak prawda, ze publiczne forum zawsze przeksztalca sie w poczekalnie w psychiatryku…
https://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/ukraina-przyznaje-stracilismy-nasze-zloto,2059733,4199#iwa_item=3&iwa_img=0&iwa_hash=16977&iwa_block=business_news – wreszcie przyznano, że teoria spiskowa nt. ukraińskiego złota to niekoniecznie taka teoria… W rzeczywistości jest jeszcze gorzej.
Nowe filmy produkcji Rosyjskiej: Jean Bond, agent 007 Wkrótce w naszych (kinach) myślach, w nowym filmie „Razem z nastaniem mrozów”. Reżyseria GazProm. Następny film reżyseria Władimir Putin. ”Jak siła złotego Rubla obaliła papierowy pieniądz”. I ostatnia nowość ”Polacy pierwsi pokochali złotego Rubla”
Oj, tam wielki mi news, że Polacy pierwsi i że złotego rubla pokochali;). Polacy i nie tylko oni kochali złote ruble od samego początku tychże rubli;))). A to było dawno temu i zupełnie inna historia. Dla jaj można by rzec, że Polacy dystansując się (eufemizm) od Rosji, jedno rosyjskie co kochali, to złoty rubel:) i to od ładnych paru dekad;)).
Sorry za offtop.
W zasadzie zloto i srebro traktuje tak samo jak zapasy wody czy pozywienia czy maski gazowe, ktore leza w piwnicy. Sa to niepotrzebnie wydane pieniadze, ktore moglyby byc lepiej zainwestowane. Troche mnie jednak zdziwil wpis Gospodarza o bessie w zlocie i srebrze, bessa bowiem to zlamanie trendu wzrostowego najlepiej z nieudana proba powrotu do niego.
Na zlocie sytuacja wyglada tak/cena bez inflacji:
https://stooq.pl/q/?s=xauusd&c=50y&t=c&a=lg&b=1
a na srebrze tak/cena bez inflacji:
https://stooq.pl/q/?s=xagusd
a o srebrze w roku 2008 Gospodarz pisal tak:
” Albo srebro które po $9/oz w fali irracjonalnej paniki jesienią 2008 nazwaliśmy „beznadziejnie tanim” ”
To dlaczego u schylku 2014 po wpompowaniu w rynek papierowych bilionow i podczas wojny w Europie srebro papierowe po 16$/Oz jest strasznie drogie(fizyczne jest kolo 20$/Oz)?
Podkreslam, dla mnie cena Ag/Au nie ma znaczenia ani jej mozliwe ruchy, w zasadzie najlepiej gdyby kruszcze tanialy bo wtedy moje papierowe oszczednosci bylyby ciagle cos warte a na nich zawsze sie latwo zarabia nastepne papierki.
Trochę złota wydostali od misjonarzy świata co z pokojowymi misjami po świecie biegają i demokracje wprowadzają https://www.dutchnews.nl/news/archives/2014/11/dutch-bring-120-tonnes-of-gold-back-to-amsterdam-from-new-york.php/
Jak pisałem wcześniej, idea ta zostanie przez polityków i bankierów sterowanych przez spanikowane elity wprost wyśmiana. I kolejnym razem zrobią z ludzi chodzących zombie w ludzkiej skórze: Bankierzy zrobią wszystko aby to referendum w Szwajcarii nie przeszło i ono nie przejdzie! Bankierzy to wyrachowane, cyniczne kanalie, … Nie wiem, czy szaleńcy (może też), ale z pewnością nie są głupcami.
W historii świata, był taki jeden gościu co sprzedał za srebrniki. Dobrze że w owym czasie nie było dolarów. Bo by ludziska dziś się śmiali i nie mogli pojąć że był tak głupi i za bezwartościowy papier taką transakcje zrobił, pomijając oczywiście moralny aspekt tego czynu.
wg pewnego psychiatry, który praktykował w Nowym Jorku przez lata i opisał to w książce, ok 20% Wall Street to psychopaci.
Racja , ale napisz tak na Onecie to cię zjedzą. Naprawdę coś z Polskim narodem dzieje się złego. Kiedyś jak bywałem na zachodzie to Polacy byli uważanie za inteligentnie inaczej, ja dopiero to niedawno zrozumiałem że mieli rację. Nic się nie uczą z historii, i nawet Czesi między innymi się z nas śmieją. Wygląda na to jakby Ambasada USA w Wawie dawała do ręki sztandary USA i hasło hajda na Rosję to by pieszo pognali. Żałosne.
@Pan Pikuś
Myślę, że 40 lat temu poszliby spokojnie na USA. Siedzi w ludziach pewien mechanizm przystosowawczy: wiara w autorytety, wiara w przywództwo. Ma to pewien sens „ewolucyjny”. Wyobraźmy sobie 200 osobową grupę zbieracko-łowiecką. Wodzu (albo starszyzna) mówi by iść na południe. Tymczasem zdania są podzielone. Jedni chcą na południe, inni na zachód, a jeszcze inni uważają, że należy zostać jeszcze jakiś czas na miejscu. Grupa w końcu rozpada się albo ulega katastrofie. Podporządkowanie autorytetom daje spójność grupy, harmonię…Czasem szef popełni błąd, ale trudno. Gorzej jak szefem jest idiota albo psychol, bo wtedy zaleta obraca się wadę. Sprawny organizm przeistacza się w stado baranów.
Jak ma się to do Polaków? Polacy nie są niezależni, nie są buntownikami, choć lubią o sobie tak myśleć naciągając w tym celu historię, którą znają po łebkach. Polacy (jak każda inna nacja) mają zadatki na bycie biorobotami. Biorobot może mieć wykształcenie, zdolności, może być wolny w kwestiach prywatnych (z kim do łóżka, jaki samochód kupić), ale wara mu od aktywnego politykowania. Biorobot ma płacić podatki, biorobot ma podniecać się tym co mu reżimowe media podsuną pod nos. Biorobot nie ma prawa do pogłębionej refleksji.
Jak już wspomniałem, bioroboty nie są takie złe. Źle natomiast gdy nie wyłaniają spośród siebie autentycznych elit albo gdy sterowanie przejmuje ktoś obcy.
@franek:”Tymczasem zdania są podzielone. Jedni chcą na południe, inni na zachód, a jeszcze inni uważają, że należy zostać jeszcze jakiś czas na miejscu….”
To chyba działa trochę inaczej. Jak ewolucja. Grupa, owszem rozpada się, ale ci którzy wybrali „złego przywódcę”, bo się pomylił, wyginęli. Grupa, która wybrała prawidłowo (dobrego przywódcę:), choćby całkiem przypadkiem, przeżyła.
Zresztą, to może też działać tak, że grupa „złego przywódcy” przeżyła, tzn. on i jego rodzina mają się bardzo dobrze, ale grupa, jako całość jest słabsza i w przyszłości ulegnie w walce z grupą o lepszym przywództwie. Konkurencja jest wewnątrz i na zewnątrz grupy. Cywilizacja to trochę złagodziła i pojawiła się możliwość „głosowania nogami”, co pewnie w przeszłości nie było tak proste (np. w PRL nie dawali paszportów:)
Z pewnością wygineli skrajni indywidualiści. W tym miejscu warto pamiętać, że procesy ewolucyjne potrafią czasem wpaść w lokalne optimum, które nie jest optymalne globalnie.
@franek:”…. które nie jest optymalne globalnie.”
No, nie udawajmy, że wiemy co jest celem ewolucji i jakie cechy są „najlepsze” (optymalne).
Jedynym „celem” który rozpoznajemy (jak na razie:) jest przeżycie i rozmnażanie GATUNKU (jednostka niczym).
Trudno rozstrzygnąć jakie cechy organizmów są „najlepsze” do osiągnięcia tego celu. Zresztą różne organizmy mają różne „strategie”. Mnie się wydaje, że cywilizacja jest ślepym zaułkiem ewolucji. „Lekkie” zachwianie środowiska (np. klimatu) i całość się zawali. Oczywiście ludzkość przetrwa w szczątkowej postaci, bo ma rezerwy genowe, tj. osobniki, które potrafią przeżyć w skrajnie niekorzystnych warunkach (za 1$/dzień:).
@HeS
„Trudno rozstrzygnąć jakie cechy organizmów są „najlepsze” do osiągnięcia tego celu.”
W przypadku meskich istot ludzkich juz dawno wiadomo. Jest to tzw. Dark Triad of Personality Traits, czyli Machiavellianizm, narcyzm i psychopatia. Mezczyzni z takimi cechami maja najwieksze szanse na przetrwanie i przekazanie dalej swojego genetic legacy. Bardzo niepoprawne politycznie, ale ponoc kobiety wlasnie takich mezczyzn najczesciej wybieraja na partnerow i ojcow swego potomstwa.
>Biorobot może mieć wykształcenie, zdolności,
>może być wolny w kwestiach prywatnych…
Bioroboty to byli likwidatorzy po katastrofie czarnobylskiej. Wymyśl może inną nazwę.
@Stały Czytelnik
A to ciekawe, bo właśnie likwidatorami z Czarnobyla sugerowałem się pisząc swój komentarz. Nie widzę sensu w wymyślaniu nowej nazwy, bo 1) to jest dokładnie to samo zjawisko 2) nazwa jest nieformalna. Władza potrzebuje maszyn, a maszyny są różne. Jedne przesypują napromieniowany gruz, inne obsługują maszyny, inne liczą słupki w Excelu…Są również bioroboty bojowe. Kissinger o żołnierzach wyraził się następująco: „Żołnierze są tępymi, głupimi zwierzętami używanymi w polityce zagranicznej”. A oto jak Lem w Głosie Pana opisał uczonych:
Przeczytał mi raz fragment dziewiętnastowiecznej księgi, opisującej sposoby hodowania wieprzy tresowanych do szukania trufli; był to bardzo ładny ustęp, opowiadający podniosłym stylem, właściwym temu wiekowi, o tym, jak to rozum człowieka wykorzystuje zgodnie ze swym posłannictwem pożądliwą żarłoczność świń, którym rzuca się żołędzie, kiedy wykopią trufle.
Taka racjonalna hodowla miała, według Rappaporta, oczekiwać uczonych, i już ją właśnie wdrażano w życie, jak to pokazywał nasz przypadek. Wyłożył mi ten prognostyk zupełnie serio. Handlarz-grosista nie interesuje się światem duchowych przeżyć wytresowanego wieprza, który ugania się za truflami: ów świat dla niego nie istnieje poza rezultatami działalności świń i nie inaczej ma się rzecz z nami i naszymi mocodawcami.
tresowane świnie. Sam spotykałem ludzi z umysłem jak żyleta, np. matematyków, którzy na prasówkę poświęcali 5 minut dziennie, a ograniczali ją do reżimowych gazet. Skutkiem były szokująco (jak na klasę umysłu) infantylne „opinie”. Świnia ma policzyć całki dla pana i na tym jej rola kończy się.
Mam inne podejście do Biorobotów, a i nazwę uważam za oficjalną, ale rozumiem teraz i akceptuję Twoje rozumowanie. Howgh.
a jak SNB boi sie o 1.20 to niech rozluzni wymogi kapitalowe dla bankow … wtedy kasa zacznie plynac w druga strone
@ hr-aabia
tak, juan wypiera USD gdzie sie da https://www.politikus.ru/events/35333-kitay-nanes-novyy-udar-po-neftedollaru.html
albo nie rozumiem tego fragmentu:
>Znane z kontrarnej natury 2GR zawsze popierają
>stronę z postulatami przeciwko którym jest rząd.
>Dzięki temu m.in. Szwajcarzy uniknęli wejścia w matnię EU i euro.
albo 2GR (to chyba dwagrosze?) jest tak wpływowe, że po prostu samodzielnie ratuje Szwajcarów przed nierozsądnymi decyzjami…
Też myślałem nad równoległą złotą walutą, ale przecież to jasne, że zniknęłaby szybko z rynku. Już Kopernik o tym pisał.
( do autora – boże broń mnie, pisałem post nad ranem po ciężkim dniu i nocy – i już widzę „wachania” – prosiłbym o zmianę na samo h, bo aż mi wstyd, ewentualnie innychże literówek, dziękuję! )
To poproszę jeszcze o zmianę tępo na tempo. I będzie idealnie. 😉
A co z palladem i platyną drogi autorze i Debecie? Co z dysprozem i holmem, co nas czeka, jak żyć? Temat metali ziem rzadkich (REE, rare earth metals) bardzo ciekawy, z jednej strony hazard bo to obstawianie na to co,jak, dlaczego, i czy w ogóle pojutrze zrobi 中国人民共和国商务部 np. embargo* ( a Chiny produkują od 90 do 98% poszególnych metali ziem rzadkich) a z drugiej strony autor promuje tezę o pokojowych tajnych dealach Azji z Zachodem co by w miarę oznaczało, że polityka w sprawie tych strategicznych surowców jest ustalona na korzyść Zachodu a nie na faworyzację gospodarki krajowej.
*https://www.metal-pages.com/news/story/83964/analysis-instability-looms-for-rare-earths-market-in-early-2015/ – nie mam dostepu, ale pierwszy, darmowy akapti streszcza o co chodzi.
Jako ciekawostkę dodam, że cena dysprozu w 2003 to było 14 USD/kg, teraz jest to ok. 470 USD/kg, przy czym w jeszcze w maju 2014 było to prawie 650 USD ( ponad 4600% wzrostu w 11 lat, nawet uwzględniając inflację dolara to ponad 4000%). Ogólnie ceny REE bardzo wystrzeliły i to w miarę wolnorynkowo (jeśli embargo chin na eksport, zwłaszcza do znienawidzonej Japonii, można liczyć jako po prostu spadek podaży), i choć ostatnio lecą w dół (a może raczej USD idzie w górę?) to raczej nie ma takiej możliwości, by zaliczały takie wieloprocentowe bessy jak złoto czy srebro – są po prostu w elektronice zwłaszcza niezastąpialne na dzień dzisiejszy (w przeciwieństwie do krzemu który to jest wypierany przez hafn, przy czym kiedy z pierwszym raczej z dostępnością nigdy nie było i nie będzie problemów – wszak 28% naszej planety to krzem, to światowe rezerwy hafnu to milion ton* – jego też raczej wystarczy, co nie znaczy że duży popyt przy wzrastających kosztach wydobycia (choć nie ma tu pewności)- nowe procesory robione są z hafnu, nie krzemu – nie spowoduje stałych wzrostów cen.
* rezerwy hafnu
https://books.google.com.hk/books?id=AT-Mh4wwL2gC&pg=PA189&lpg=PA189&dq=hafnium+reserves+by+country&source=bl&ots=7MiD5oB7CK&sig=2oMA75t1jVm-tSgAU_rffAZ1yzU&hl=en&sa=X&ei=o2FvVNK_LsbX8gWvjYHQDQ&ved=0CEQQ6AEwBg#v=onepage&q=hafnium%20reserves%20by%20country&f=false
REE to temat ciekawy is strategiczny dla technologii (choć produkcja niektórych metali nie sięga nawet 100 000kg (https://en.wikipedia.org/wiki/Dysprosium#Production – tam są podane chyba źródła) w skali globalnej) oraz moim skromnym zdaniem ma spory potencjał inwestycyjny – Chiny na potęgę planują teraz budować odnawialne a przede wszystkim mniej zatruwające środowisko źródła energii tj. wiatraki czy tamy (tamy już zaczęli, je budować, z różnym ekologicznym i geologicznym skutkiem 😉 )
Link ( dlaczego metale ziem rzadkich są istotne i które najbardziej ) : https://www.rareelementresources.com/rare-earth-elements/critical-rare-earths
Czy też takie informacje tylko 2Nuggets, którego to reklamy nie sposób nie zauważyć jeśli przeczyta się dowolny artykuł dodany przez ostatnie kilkanaście tygodni, a które pojawiają się coraz rzadziej 🙁
Tak całkiem serio i bez ironii, to może drogi autor doda jakiś fajny, mało chamski banner na górze, z np. aktualizowanymi hasłami reklamowymi („złoto na pysk, za 100 euro dowiesz się co nie na pysk!” albo „eurokraci planują kolejny zamach na Twoją kasę – wykup 2Nuggets newsletter a dowiesz się, jak się obronić!”), takimi na czasie i najlepiej nawiązującymi do ostatnich wydarzeń komentowanych w artykułach. Jest to IMHO . Wiem, że ten blog, to nie expo, ale z pragmatycznego nawet punktu widzenia, taki banner bardziej by zachęcał do wyciągnięcia eurostówy z portfela 🙂
A jeszcze tak się spytam, jeśli wykupi się abonament, to jest możliwość przekazania prywatnej krótkiej opinii na np. pytania które zadałem w pierwszym akapice?
Ja wiem, że REE to sprawa niszowa, niezbyt notowana na giełdach, ale wydaję mi się, że można na tym zarobić. Z doświadczenia powiem, że ceny realne to przeważnie 120-400% cen podanych na metal-pages.com, przy czym największe wachania dało się ostatni zaobserwować w fizycznem europie metalicznym, niezbyt ciekawym inwestycyjnie ze względu na oszałamiające tępo utleniania się do dużo mnie wartego tlenku. Reszta REE, poza może jeszcze prazeodymem, nadaje się do przechowywania przez długie lata w równym stopniu co srebro 😉
Jeśli tl;dr to przepraszam, generalnie chciałbym prosić o analizę konfrontującą zagrywki na rynkach REE (potencjalne embarga to może i mało $ w towarze, ale następstwa to kolosalne straty dla branż technologicznych obcych państw) a rzekomy pokojowy transfer Au fizycznego do Chin – przy jestem przekonany, że ostatni ma miejsce, dlatego pytanie w sumie brzmi – agresywne zagrywki Chin w sprawach np. REE to zasłona dymna, niesubordynacja partyjniaków związanych z rodzimym biznesem czy demonstracja siły?
Chyba się coś naczytałeś zbyt wiele tych newsletterów… 😉 REE pojawia się tam jak potwór z Loch Ness, to tu, to tam… Tymczasem aby „zarobić” (względnie stracić) trzeba albo być w biznesie albo mieć taki drobiazg jak w miarę płynny rynek. W obu przypadkach sukces polega nie na nabyciu czegoś ale na sprzedaniu z zyskiem. Wejść w jakiś schemat jest łatwo, wyjść jest trudniej. Inaczej jest to spekulacja na dość wątpliwych gruntach, IMO. Chiny mogą być monopolistą w REE i szanse mogą istnieć ale musi być też odpowiednie otoczenie inwestycyjne. Inna sprawa to to że przy tak niewielkich ilościach krytycznych materiałów rzecz pachnie na kilometr państwem i ścisłą regulacją co nie miesza się dobrze z wolnorynkową „price discovery”. Innymi słowy, siedzieć w czymś i liczyć na coś pewnie można ale niekoniecznie może to mieć coś wspólnego z inwestowaniem.
jeśli wykupi się abonament, to jest możliwość przekazania prywatnej krótkiej opinii na np. pytania które zadałem w pierwszym akapice? – oczywiście, ponadto mamy forum oraz popularny SI – indykator sentymentu w PM – oraz sekcje TA.
@impeer:
„REE […] moim skromnym zdaniem ma spory potencjał inwestycyjny”.
— A oto moje wrażenia: ani źródła metali ziem rzadkich nie są aż tak zmonopolizowane przez Chiny, jak to się gdzieniegdzie mówi, ani nie mają aż takiego znaczenia technologicznego i cytowane „kosmiczne” jazdy cen są… najlepszym tego dowodem, bo jak po wzroście o 4600% ceny elektroniki mogą mieć wciąż ten sam kierunek, co od lat? Nie ma rzeczy „o strategicznym znaczeniu” bez znaczenia dla cen końcowych. Do tego dochodzi coraz lepiej rozwinięty recykling, który też będzie stanowił jakieś źródło.
Ceny MZZ składają się głównie z popytu oraz z czynnika spekulacyjnego i to głównie on decyduje o wynikach inwestycji. Może być zarówno jazda w górę, jak i tani substytut jak na platynę i trwała bessa. Ruletka…
a moj model wyceny zlota pokazuje ze zloto zupelnie nie przejmuje sie referendum w Szwajcarii
https://bit.do/UGdY
(biala linia – cena zlota, zolta linia – model)
co do tych 20% rezerw w złocie … everything is relative 😉
https://bit.do/UGdJ
https://deutsche-wirtschafts-nachrichten.de/2014/11/21/britische-ex-spionin-amerika-will-den-dollar-mit-einem-kalten-krieg-retten/
https://www.youtube.com/watch?v=V_M214uqsb8
A propos złota tu jest ciekawy news: https://www.ekonomia.rp.pl/artykul/705501,1159150-Holenderski-bank-centralny-wywiozl-spora-czesc-swojego-zlota-z-USA.html
Co do kursow zlota i srebra to jak na razie po utrzymaniu sie cen metali fizycznych na niezmienionych poziomach cena papierowa delikatnie wraca do konsolidacji. Zmiany te sa jednak zbyt male i krotkotrwale JESZCZE aby przesadzac o zwyciestwie metalu fizycznego nad papierem, fakt jednak pozostal zauwazony. Pamietajmy jednak ze metale szlachetne w indeksie CRB to tylko 21% i choc indeks moze spadac metale wcale nie musza..
Z ciekawostek mozna dodac ze Panstwo Islamskie wprowadza pieniadz swoj miedziany srebrny i zloty jako jedyny srodek platniczy https://www.20min.ch/ausland/news/story/31327755
Spoleczenstwo szwajcarskie nalezy do najlepiej wyksztalconych na swiecie, po spontanicznych pierwszych reakcjach wiec w sprawie zlota zaczelo sie racjonalnie nad ta sprawa zastanawiac. W dniu dzisiejszym wyglada to tak ze SNB drukuje okolo miliarda frankow dziennie i kupuje/broni Euro w rejonie 1.2 .
Ale wrocmy do sytuacji sprzed 4 lat gdy zauwazano problem zbyt drogiego franka i negatywnych tego skutkach dla gospodarki. Wtedy bowiem stwierdzono ze te klopoty EG sa przejsciowe, ze jest to chwilowa spekulacja i najprostszym sposobem bedzie chwilowa obrona stalego kursu 1.2 przez SNB. Dzisiaj po 4 latach, po 3 od ustalenia stalego kursu coniektorzy zaczeli sie bac:nikt bowiem nie przepuszczal ze skala dodruku franka i utrzymanie kursu bedzie tyle kosztowac.. Wiec teraz „jedna z partii” wystapila z inicjatywa i zapytaniem o to spoleczenstwa co robic. Nie jest to jednak zadne zapytanie a zrzucenie odpowiedzialnosci na spoleczenstwo za niepodjete przed kilkoma latmi decyzje odnosnie oplacalnosci eksportu i jego przestawienia sie na czasy wojny ekonomicznej.
Dzisiaj wiec druga strona rynku ma co najmniej 600 miliardow frankow, jest to mniej wiecej wartosc wszystkiego co wybudowano w Szwajcarii w ostatnich 12 latach. Jesli SNB za swoje rezerwy w EUR zacznie skupowac zloto to frank stanie sie jeszcze mocniejszy i skala dodruku bedzie sie tylko powiekszac. SNB staloby sie wiec (podobnie jak kiedys firma Porsche potezny bank inwestycyjny z malym salonem samochodowym-po zakupie opcji VW)poteznym bankiem inwestycyjnym z malutka gospodarka.
Co wiec zrobic dzisiaj? To samo odpowiedz co przed 4 latmi: Zjaponizowac eksport tzn wprowadzac Gemba Kaisen,liczyc sekundy pracy i ciac etaty. To sie tu robi ale niestety Europa upada szybciej niz reorganizacja eksportu Szwajcarii..
No i kluczowe pytanie, dlaczego tego EUR nikt chce nie i takie tanie jest?
Tutaj jedna z wielu przyczyn moze byc indeks CRB i produkty rolne w nim zawarte wiszace nad przepascia. Otoz EG doplaca statystycznie do hektara upraw 500 EUR(doplaty bezposrednie,doplaty 50% do kredytow, doplaty do odsetek, doplaty do mlody rolnik, doplaty do paliwa itp, itd)poswiecajac polowe swojego budzetu na rolnictwo. Spowodowalo to niesamowity wrost inwestycji w rolnictwie-oczywiscie na kredyt. Statystycznie rolnik unijny jest zadluzony na 250 tys EUR przy minusowej oplacalnosci produkcji tzn bez doplat. Pamietajmy ze podczas kryzysu roku 1929 najbardziej i najdluzej cierpiacym sektorem bylo rolnictwo. Pamietamy tez piekne ksiazki Jacka Londona, ktory opisal sprytny sposob kredytowania rolnictwa w Angli i USA na przelomie XIX i XX w a potem zamiane rolnikow na farmerow(robotnikow czynszowych) przez bankierow na 70% gospodarstw..
Już w starożytnym Rzymie bankierzy kredytowali rolników i kończyło się to prędzej czy później przejęciem ziemi, nie musieli mordować za ziemię a ta była jednym z głównych bogactw.
Ja to się już stęskniłem))).