Exodus z państwa teoretycznego

czyli panika szczurów

 

Żart że jeden niedoświadczony szczurek pomylił kierunki podczas gdy z tonącego okrętu wszystkie doświadczone szczury uciekają zaczyna coraz bardziej wyglądać na prawdę objawioną… 😉rats_escaping

Istotnie, widzimy masową  ewakuację  doświadczonych szczurów z okrętu. Są nawet wątpliwości czy ktoś  zostanie aby zgasić światło. Masowy exodus niedawnych sterników nawy państwowej po szmal gdzie indziej i jak najdalej od bajzlu który zostawili, wzbudza pewien niesmak. Pokazuje jak daleko krajowi i jego elitom jest do pewnej klasy.

Premier właśnie katapultował się do Brukseli, gdzie obiecał powtórzyć „polski sukces”. Przez grzeczność nie pytamy jaki. Współczuć EU z tego powodu jednak nie będziemy, niech ma to na co zasłużyła. Inwestorzy mogą prawdopodobnie potraktować to jako cenny indykator kontrarny. Na miejscu jest jedynie refleksja jak wycierające sobie gębę demokracją imperium czołowe pozycje obsadza w sposób jawnie jej urągający. O wysokich nominacjach unijnych poddani na ulicy dowiadują się z gazet. Kto nami teraz rządzi? Tusk! Which Tusk?

Politycznie Berlin obsadził niedoszłego „prezydenta z Gdańska” w roli swojej kukły w Brukseli, sposobnej czytać nadchodzące Befehlen w oryginale. Świadczy to jak się zdaje o postępującej degrengoladzie Francji. Unia to w końcu wspólny projekt francusko – niemiecki. Francuzi zawsze nastawali aby kandydaci na czołowe stanowiska unijne mówili po francusku. Barosso mówił nieźle. Van Rompuy jest w ogóle produktem dwujęzycznej Belgii. A Tusk ani me, ani be, ani po francusku, ani po angielsku. Najwyraźniej wiele les ordres z Paryża oczekiwanych już nie będzie. Jaka unia, taki prezydent.

Pani „taki mamy klimat” wice-premier też opuściła tonący okręt ewakuując się do komisji europejskiej. Było po co. Za €20K miesięcznie można w końcu przeżyć jakiś czas, nawet w klimacie Brukseli. Teraz nawet nie wypada już dłużej ogłupiać ludu nad Wisłą cieszeniem się publicznie z tego że pani Bieńkowska będzie „reprezentować Polskę”, ha, ha, ha. Będzie reprezentować rękę która jej płaci i jest to ręka imperium unijnego, nie polska.

Jest rzeczą mocno wątpliwą czy wolnorynkowa wartość pani Bieńkowskiej kiedykolwiek sięgnęłaby 1/20 tej sumy, nawet w porywach. Nie w tej linii biznesu w każdym razie… Jeżeli znalazłaby się prywatna kompania płacąca jej tyle za bona fide pracę nie mielibyśmy nic do marudzenia, nie nasz biznes. Ale suma taka płacona komisarzowi unijnemu przez imperium z interesami sprzecznymi nieraz z interesem państwa członkowskiego z którego się wywodzi jest niczym innym jak jawnym przekupstwem wybranej grupy unijnych über-namiestników.

Ucieczek szczurów z okrętu na tym jeszcze nie koniec. Jeśli dobrze liczymy to aż trzech szczurów z tekami ministerialnymi – od kultury, nauki i administracji – ewakuowało się już do Europarlamentu. To nieźle. Ci przynajmniej są już bezpieczni na suchym lądzie, byle dalej od państwa które istnieje już „tylko teoretycznie”. Dwóch dalszych też chciało ale pośliznęli się i wpadli do wody. To się dopiero nazywa pech!

 

.

35 thoughts on “Exodus z państwa teoretycznego

  1. Rany! Tusk wyprowadza elity z Polski! To jeszcze nie wszystko stracone!

    Poważnie mówiąc:
    – państwo jest prawdopodobnie nie do uratowania, ale trudno, kiedyś się odrodzi,
    – kultura dołuje, ale ma się z czego odbić, nie da się skasować jej dorobku,
    – gospodarkę odbuduje się, też nie pierwszy zresztą raz,
    – tylko z elitami pozostaje problem, bo te dzisiejsze to same szkodniki, więc im więcej Tusk tego towaru stąd powyjmuje, to tym lepiej dla nas.

  2. Mój komentarz na FB 14 marca 2014:
    `Problem polega na tym, że Niemcy by wolały tutaj PO, której Polacy jakby nie woleli…
    Myślę, że będzie ciekawie… Podskórne zmagania sił mogą dawać malownicze efekty… (No i jest jeszcze USA z Majdanem, praktykę w tym mają…)’

    No i właśnie. Żadna tajemnica – Niemcy wolą PO, a teraz PO z Tuskiem wyborów nie wygra. Więc – jest to, co jest.
    I podziałało, prawda?
    (P. Libicki awans p. Tuska potraktował właśnie tak – jako czynnik wpływu na wybory. Bo tak właśnie jest. Koniec. Kropka.)
    Zapewne to jeszcze nie wszystko…

    P.S.
    Coś wyglądającego na próbę wytworzenia bojówkarzy dla polskiego Majdanu też były 😉

    1. PO wybory wygra. Spoko. Kaczyński ze świtą zrobią WSZYSTKO żeby nie wygrać, bo taka wygrana grozi koniecznością rządzenia krajem. A to jest bardzo niebezpieczne, o czym przekonał się już ś+p brat. Znacznie lepiej, bezpieczniej i opłacalniej robić za opozycję i inkasować rządowe dotacje dla partii politycznych.

  3. Tusk i jego świta wcale nie uciekają z Polski. Nie mylmy tutaj pojęć.
    To jest tak samo jaj JP2 przeniósł się do Watykanu że swoimi doradcami i wtedy nikt nie mówił że JP2 ucieka z kraju.
    Tusk wzbudził zaufanie sfer rządzących tym światem, zwanych Iluminati.
    Iluminati potrzebuje oddanych ludzi, a o takich nie jest łatwo. Osoba wytypowana przez Iluminati musi przekładać swoje dobro ponad patriotyzm. Za te 300 tyś USD rocznie jest gotowa zaprzedać się diabłu.
    Tusk ma trzy atuty, które są cenione przez Iluminati, jest głupi, zachłanny i ma siłę bo rządzi wielkim krajem w Europie. To tak jak narodziny następnego Hitlera.

  4. Tusk potrafił przywalić „nie wiadomo czy polskie dzieci pójdą 1 września do szkoły” na początku kryzysu krymskiego,ale później któś mu powiedział ze tak nie powinien gadać (Merkel?) i jego wypowiedzi stały się znaczne łagodniejsze

  5. Chpłopaki z Wiejskiej z Radkiem nie zostali zaproszeni bo Putin brzydzi się robieniem łaski przez Radka zaraz po takiej czynności wobec Obamy.
    Odnosnie szczurów to przedostali sie jedynie na górny pokład do stałego lądu daleko ;-).
    pozdrówka

    1. Jak klient wściekły to mówi „proszę z kierownikiem”. Łaska czy laska, personel niższego szczebla nie jest zapraszany do takich rozmów. Bo po co? W sumie to Putin powinien rozmawiać tylko z Obamą (bez Poroszenki) albo bezpośrednio z Rotschildem. Może takie rozmowy mają miejsce, może nawet Putina tam nie zapraszają. Kto wie…

      Pan Łukaszenka dostał co prawda zaszczyt organizowania spotkania na neutralnym gruncie, ale on przynajmniej zadał sobie trud nieingerowania w konflikt.

      1. Na ostatnie rozmowy nie zaprosiłem nie tylko Putina, ale Obamy i Rotschilda również. Szkoda czasu (i dobrej herbaty) na dyskusje z pionkami, instrukcje poszły mailem.

  6. Donald Tusk jest gorącym orędownikiem „opcji niemieckiej” w Europie, co był już łaskaw przyznać 29 lis 2011 ustami „własnego” MSZ, cytuję: „Nie boję się silnych Niemiec, lecz ich bezczynności„. Francuzi też wiedzą co w trawie piszczy i są wyraźnie o Niemcy zazdrosne. Z pewnością woleliby żeby Polacy siedzieli u nich w kieszeni (jak to drzewiej bywało za Napoleona Bonaparte).
    To nie przypadek że Niemcy posadziły na tym świeczniku polityka z Polski. Kraju forującego antyrosyjską retorykę na salonach UE, który osobiście wykazuje daleko idącą powściągliwość w tej kwestii (podobną do Niemiec, być może dlatego – STASI, SB i Merkel…”Oscar” za rolę Tuska?). Tusk umie siedzieć cicho i daleko od stołu (idź do siebie pobaw się lalkami 😀 ), kiedy z Rosją negocjują Niemcy i inne poważniejsze państwa. Tusk z wrodzoną sobie flegmą (udając zaskoczenie) przełknął zniewagę kopa w tyłek, gdy nie zaproszono nikogo z Polski do stołu negocjacyjnego w Berlinie (na WYRAŹNE życzenie Rosji – przypominam). Z drugiej strony, kiedy Niemcy życzą sobie antyrosyjskich komentarzy to „coś tam” jest w stanie skomentować (groźnie kiwając palcem w bucie), rzadko osobiście a częściej ustami takiego np. Saryusza-Wolskiego i innych pożytecznych idiotów od „parcia na szkło”. Tusk nigdy nie stosował „ostrego języka” i nie stawiał kwestii Ukrainy na ostrzu noża. Od tego miał (bez proszenia!) PIS, czyli tzw. „opozycję” która z roli kundla ujadającego zza siatki wywiązała się znakomicie, plasując samego Tuska z daleka od miejsca dla „oszołomów” i „radykałów”… Rosja tę grę i paradoks – kraj antyrosyjski, ale niektórzy politycy już niekoniecznie – doskonale zrozumiała, zwłaszcza że podżyrowały ją Niemcy…
    https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2014/08/31/tusk-bedzie-zabiegal-o-niemiecki-kompromis-ws-ukrainy-le-monde-o-niemieckich-sympatiach-tuska-krajowe-konsekwencje-ucieczki-do-raju/

  7. …. nie zgadzam się z przesłaniem tekstu, jak dla mnie ….. i te ciągłe fobie anty niemieckie, które naturalnie mają poklask. To prawda że oni jak i inni chcą na nas zarobić, ale bez nich będziemy ,,świniopasami Europy,,

    1. A ja się zgadzam z Hrabią, Polacy zaczynają się krztusić własną paranoją i fobiami, widać zupełny brak możliwości nawiązania dialogu a każda wzmianka na temat stosunków polsko-niemieckich albo polsko-rosyjskich prowadzi do natychmiastowego przyjęcia pozycji defensywnej – należy ich zniszczyć, zdominować, a jak się nie da to położyć się i uderzyć w płacz, skarżąc sie całemu światu jakimi to jesteśmy ofiarami i bezbronnymi krzywdzonymi sierotami. Wstyd mi za taki wizerunek narodu, tak jak hraabia wcześniej tu pisał, jest to dziwne i niezrozumiałe dla nikogo zachowanie a rzekome krzywdy to w większości urojenia nadymane nieustającą propagandą. To państwo samo się prosi o wykluczenie a nawet eliminację, przy takim podejściu Polska nie będzie niczym więcej niż nieustającym wrzodem na d*pie Europy. Taka była w przeszłości, do takiej roli jeszcze wróci.

      1. Tylko z czym tu się zgadzać albo nie zgadzać, bo jakoś nie widzę konkretu do którego można pić albo który można pochwalić. np. czemu mamy zostać „bez nich” świniopasami Europy. To mi troszeczkę zalatuje antypolską propagandą w myśl której my jesteśmy dzikusy z buszu których ktoś musi ciągle prowadzić, inwestować strategicznie oraz obsypywać „dobrodziejstwami” paciorków zwanych dotacjami. Proszę odnieść to np. do Korei Południowej albo Singapuru. Za żadną kieckę nie trzymają się, a świń nie pasają.

        Z Niemcami na razie jest tak, że oni kontrolują znaczną część polskiej gospodarki, rynku medialnego i pozwalają sobie utrzymywać u nas różne fundacje jawnie sponsorujące polityków. Rosja jest na zewnątrz jako dostawca gazu, natomiast trudno znaleźć tu znaczące rosyjskie inwestycje. To są fakty.

        Polacy nie mają problemu z ****-fobiami i ant***izmami. To jest wymysł propagandy. Natomiast robi się wyjątki. Gdy wajcha propagandy określiła, że mamy nie lubić Białorusi i Rosji, to już nie ma zmiłuj. Złowrogim Putinem nakręca się już każdy leming, a media pozwalają sobie na teksty, które wobec kogoś innego pociągałyby paragraf 256. Ja tam fanem paragrafu 256 nie jestem, ale jego wybiórcze stosowanie niepokoi.

        Germanofobia i rusofobia to zjawiska naturalne. Pewna doza ksenofobii i niedowierzania sąsiadom jest zdrowa. Niestety w te naturalne fobie ingeruje „centrala”. Jedne wycisza, inne wzmacnia ponad miarę. Zaliczamy już takie odloty jak rewizja historii i twierdzenia, że ruska okupacja była gorsza niż niemiecka. Wygłaszają owe twierdzenia ludzie, których w razie zwycięstwa Hitlera po prostu nie byłoby na ziemi, bo wbrew temu co mówią, za Niemców polski „materiał biologiczny” zużywał się w błyskawicznym tempie. To jest negowanie elementarnych faktów. Teraz np. narzuca się nam obsesję bratania z Ukraińcami, ale nawet nie zwykłymi, ale ich UPOwsą, banderowską częścią. To samo dotyczy Żydów, którzy są nachalnie lansowani na nasze dawne ofiary, sojusznika i autorytety.

        Widzę np. Peresa tłumaczącego Polakom, że powinni przestać uczyć się historii bo to szkodliwa nauka. Bełkot izraelskiego prezydenta odbywa się w towarzystwie polityków, profesorów itp. Wszyscy uśmiechają się życzliwie, lukier, wazelina. NIKT nie śmie hucpiarzowi wbić szpileczki.

        Ktoś chce zrobić z Polaków łańcuchowego burka szczekającego na rozkaz pana. Uderzony przez pana kijem nie odgryzie się, a poszczuć można go na dowolnie wybrany cel. Choćby pytanie: co zrobili Polakom Irakijczycy, że przyłożyliśmy rękę do zagłady cywilizacyjnej ich państwa?

        1. @franek
          Akurat zagłada cywilizacyjna Iraku dokonała się dużo wcześniej i bez względu na nasz wpływ lub brak takowego – kiedy zatrzymano ofensywę w 1992 roku. Wtedy 1 mln żołnierzy mogłoby kraj spokojnie ustabilizować, ochronić przed grabieżą i oszczędzić dekady wyniszczających sankcji.
          Akurat PKW Irak – podobnie jak reszta nieamerykanów – ludność rdzenną traktowała dużo lepiej niż siły zbrojne USA (o co akurat nietrudno…)

        2. Może i racja, w oryginalnym tekście Cynika to nie stosunki polsko-niemiecke są tematem… Ale jak dodać do tego komentarze pod tutejszymi wpisami to mam nadzieję wszyscy zrozumieją o co mi chodziło.

        3. PS, jeszcze a propos Twojej wypowiedzi
          wg mnie nie ma czegoś takiego jak 'naturalna’ rusofobia czy germanofobia. 'Naturalna’ to mogła by być dla ludzi którzy ucierpieli w II wojnie i rzeczywiście doświadczyli jakiegoś prześladowania ze strony ówczesnych Niemców czy Rosjan. Ale to raptem garstka ludzi, którzy zresztą chyba już zdążyli dojść do ładu ze swoimi emocjami. Cała reszta została starannie ustawiona – począwszy od najmłodszych lat w szkole, przez całe dalsze życie, wbudowywane jest Polakom poczucie strasznej krzywdy i szczególnej pozycji Polski wśród narodów ciemiężonych. Jakich to krzywd doznałeś Ty żeby bać się Niemców czy Rosjan? A Twoje dzieci – też mają się bać niemieckich rówieśników?

        4. @franek:”Germanofobia i rusofobia to zjawiska naturalne. Pewna doza ksenofobii i niedowierzania sąsiadom jest zdrowa.”

          Dodatkowo te zjawiska mają w naszym przypadku uzasadnienie historyczne. Było nie było przez kilkaset lat byliśmy pod zaborami tych państw.

      2. Jaki dialog? Jak ktoś Cię dupczy to jeszcze z nim dyskutujesz? Dobre sobie ^^

        ———-
        MODERACJA: proszę trzymać się tematu wpisu, dygresje są zbędne.

  8. Pierydolę Fiskusa i Złodziei z Wiejskiej – Ruch Społeczny Zbigniewa Stonoga
    2 godziny temu · Edytowany
    Prezydent ma problem i bedzie musiał sie zgodzić na Kopaczową.
    Chcący zachować cześć wpływów Prezydent Komorowski lansował JK Bieleckiego na premiera ale jak się wczoraj okazało iż Pan Bielecki choruje na nowotwór Prezydent odpuścił a sam Bielecki odmoówił pwołania go na PRM

  9. Jeżeli znalazłaby się prywatna kompania płacąca jej tyle za bona fide pracę nie mielibyśmy nic do marudzenia, nie nasz biznes.

    Jak wiadomo żaden duży prywatny biznes nie jest do końca prywatny, ani żaden wysoki publiczny urząd nie jest do końca publiczny. Im wyżej w urzędzie tym więcej prywaty, a im większy prywatny biznes tym więcej w nim polityki. Wiadomo również, że jak ktoś twierdzi, że powinno być inaczej, ten jest wariatem (i.e. JKM). Są to dwie strony tej samej monety: brak przejrzystości po jednej stronie idzie w parze z machlojkami po drugiej.

    ps. Jestem nieco rozczarowany brakiem wzmianki o TW Oscar 😉

    1. Jest tak tylko dlatego, ze panstwo jest za duze. Gdyby sie nie mieszalo do gospodarki nie byloby mozliwosc relacji biznes-polityka.

      1. To prawda ale rownie dobrze mozna by powiedziec ze za duze sa owe biznesy i to tez bylaby prawda.No bo kto tu jest kreconym a kto krecacym taki FED czy jednak Goldman przykladowo?Twierdzenie ze wina lezy tylko i wylacznie po stronie rozbuchanego panstwa a niedostrzeganie TOTALITARNYCH zapedow bic corpo zbyt duzych zeby upasc to slepota na jedno oko.Patologia jest w obu sektorach i nie jest to zaden socjalizm zreszta(wbrew twierdzeniom Cynika)tylko neofeudalizm.

        Piotr34

        1. nie jest to zaden socjalizm zreszta (wbrew twierdzeniom Cynika) tylko neofeudalizm. —- o przepraszam, neofeudalizm tylko dla niedouczonych! 😉 Zmowa państwa z wielkim biznesem, vide cytowany Goldman, to nic innego jak odmiana socjalizmu nazywana korporatyzmem, praktykowana przez wybitnych socjalistów takich jak Benito Mussolini czy jego niemiecki kolega.

          1. Nic z tych rzeczy.Zamiast wymyslac i uzywac wzglednie nowych okreslen typu korporatyzm(ktore przecietnemu Kowalskiemu nic nie mowia)nazwijmy rzeczy po imieniu.System w ktorym cisniete podatkami masy pracuja na panstwowo-prywatny majatek nieopodatkowanej i uprzywilejowanej klasy wyzszej nazywa sie feudalizm.ZAWSZE sie tak nazywal a slowo korporatyzm tylko zaciemnia sprawe i odnosi sie co najwyzej do szczegolow technicznych.
            Zreszta obecny „korporatyzm” nie ma nic wspolnego z faszystowskim-tam byla idea ktorej podporzadkowane byly pieniadze i (teoretycznie niemal bezklasowy)narod obecnie jest pieniadz ktoremu podporzadkowa jest (uboga duchem)idea i (zaatomizowany oraz NIEOFICJALNIE ustartyfikowany w klasy)narod.Tam korporacje to byly przynajmniej w zalozenieu”stowarzyszenia” czlonkow(rodzaj gildii,cechow?)obecnie znaczenie jest zawezone i oznacza niemal TYLKO i wylacznie korporacje jako podmioty gospodarcze(swego rodzaju nowoczesne folwarki).Obecny „korporatyzm” to niemal lustrzane odbicie korporatyzmu faszystowskiego.Byl feudalizm a nie folwarkizm,cechizm czy ordynacjonizm i tak samo jest (neo)feudalizm a nie korporatyzm.
            Zreszta NA SZCZESCIE takie jest postrzeganie spoleczne-malo kto to slowo kojarzy z faszystami a niemal kazdy z wszechwaladza wspolczesnych folwarkow-korporacji ktore PRZEJELY panstwo.

            Piotr34

          2. Zreszta dziwie sie ze nie dostrzegasz pewnej oczywistosci-klasyczny korporatyzm jest obecnie NIEMOZLIWY do zrealizowania.Od tamtego czasu zmienila sie rownowaga sil pomiedzy panstwem i korporacjami.Nigdys panstwo bylo tym czym bylo podczas gdy korporacje poza nielicznymi wyjatkami byly po prostu duzymi lokalnymi biznesami.Lokalnymi czyl zaleznymi od polityki panstwa,jego polityki podatkowej czy dostepu do rynku.Owczesne korporacje byly zwyczajnie SLABSZE niz panstwo i w tym diabelskim duecie to panstwo dominowalo i narzucalo zasady(przynajmniej na ogol).Od tego czasu panstwa urosly(oczywiscie biurokracja sie multiplikuje i pozera coraz wiekszy odsetek PKB)ale korporacje urosly po wielokroc bardziej.Obecnie mamy setki globalnych korporacji-globalnych czyli czesto niezaleznych od polityki i rynku danego panstwa(albo i grupy panstw),dzialajacyh miedzynarodowo(miedzy i ponad panstwami).Obecnie to panstwa ZABIEGAJA o korporacyjne inwestycje i „ustawiaja” pod nie swoje systemy prawne i podatkowe.Obecnie to korporacje i tzw.rynki narzucaja rozwiazania w negocjach handlowych i podczas kryzysow(widac to ewidentnie podczas kryzysu zadluzeniowego w Europie).Obecnie korporacje sa POTEZNIEJSZE niz panstwa(lista najpotezniejszych gospodarek swiata to potwierdza zreszta) wiec klasyczny korporatyzm jest z defincji niemozliwy-mamy korporatyzm odwrocony/lustrzany gdzie sektor prywatny dominuje nad panstwowym ergo (neo)feudalizm.
            Jedyne rozwiniete panstwo gdzie obecnie jest inaczej to Chiny ale Chiny to raz ze gigant a dwa oni „cisna” korporacje zagraniczne(czyli OBCE),zobaczymy cos sie stanie kiedy wyhoduja wlasne big corpo(do czego chyba juz blisko zreszta patrzac po ich bankach czy Alibabie chocby).

            Zreszta EFEKT koncowy tego duetu tak czy owak jest niemal taki sam ja niegdys:nieefektywnosc gospodarcza oraz zamordyzm-ot pare dodatkowych niuansow sie nieco inaczej rozklada choc sadze ze REMEDIUM na kazdy z tych stanow rzeczy jest jednak INNE.

            Piotr34

            P.S.Czyzby zjadlo moj poprzedni komenatrz?Przyznaje ze szkoda by mi bylo nieco nawet jesli Ameryki tam nie odkrylem;)

          3. Nie powiem że się z tym nie zgadzam. Wydaje się że mamy po prostu nieco inne definicje socjalizmu… 😉

        2. To jest akurat dosc proste. Korporacje staja sie tak potezne przez to, ze sa wspierane przez reglucje panstwowe. Na wolnym rynku by nie przetrwaly.

      2. Jest tak tylko dlatego, ze panstwo jest za duze. Gdyby sie nie mieszalo do gospodarki nie byloby mozliwosc relacji biznes-polityka.

        Widocznie państwo ma być duże i nieprzejrzyste: takie security through obscurity 🙂 Jest tak zapewne dlatego, że jakieś grupy (powiedzmy socjopatyczne i chciwe) są zainteresowane rozrostem kadr i procedur, których to koszt ponosi kto inny. Co za sztuka bowiem mieć własną armię, która w razie nieporozumienia użyje ultima ratio regum? Nie lepiej wystawić rachunek:
        a) własnym „poddanym”
        b) poddanym innego Pana
        c) najlepiej tym i tym 😉

        Ok, chciałem się tylko odnieść do zdania, które uderzyło mnie brakiem cynizmu 😉 Czy nie mielibyśmy nic do marudzenia, gdyby np jakiś wysocy urzędnicy niesąsiadujących ze sobą państw byli gorącymi orędownikami wybudowania prywatnego gazociągu na dnie jakiegoś tam morza, a jeden z nich zaraz po przegranych wyborach został prezesem prywatnej kompani płacącej jemu tyle za bona fide pracę? Yeah, my foot, jak mawiała ciotka z Kanady 😀

  10. ktos sie orientuje co Niemcy dostana w zamian za wstawienie Tuska na ta pozycje ?

    bo jako rekomensata za przegrana Sikorskiego to chyba ciut za duzo …

    1. kkk
      Co niemcy dostaną? Teraz na bank wcisną nam euro zamiast złotówek pozbawiając resztek niepodległości tego kraju. I zaczną się euro wałki z wciskaniem śmierdzących jaj do polskiego systemu bankowego w postaci obligacji bankrutów typu Grecja, Hiszpania itd. Tak zrobili z Cyprem jak przyjął euro. Wiadomo jak to się skończyło.

      1. @siu:

        przeciez Cypr kupowal Greckie obligi sam, dlatego ze ich gospodarki sa scisle ze soba zwiazane a Grecki yield > cypryjski yield

        'Tak zrobili’ … cypryjczycy sami sobie

  11. Smutna konkluzja jest taka, że nie dziwi fakt opuszczania tego okrętu przez samych pasażerów.

Comments are closed.