Barszcz ukraiński a bigos polski

czyli panika w namiocie

Jeszcze w zeszłym roku we wpisie Kulminacja cyklu wojny w 2014 zadaliśmy pytanie – czego szuka stary podżegacz McCain na Ukrainie:

[…] sen. McCain, pojawił się ostatnio w Kijowie aby podżegać Ukraińców. Podżeganie USA aby w imieniu Izraela zaatakowały Iran się mu nie powiodło. Podżeganie do ataku na Syrię również nie.  Czemuż by więc nie po podżegać sobie trochę w Kijowie?

A do czego podżegać konkretnie? Do tego do czego prą banderowcy na zachodzie kraju. To jest, do przejęcia ukraińskiej masy upadłościowej przez EU. McCain może oczywiście podżegać do najbardziej nieodpowiedzialnych nonsensów. To nie on za to będzie płacił. Płacić ewentualnie przez nos będą społeczeństwa unii, w tym i polskie.   Za co i w jakim celu Polacy mieliby płacić za realizację państwa banderowców u swoich granic nie potrafimy sobie wyobrazić.

Po trzech miesiącach i  podejrzanym szeregu wizyt wysokich rangą busybodies  z Waszyngtonu z sekretarzem obrony Hagelem na czele, także w Polsce, którzy rzadko zajeżdżają w te strony a już nigdy w naszym interesie, rzeczy się powoli klarują.  Celem było wykorzystanie spontanicznych protestów w Kijowie do organizacji przewrotu i zaistalowania uległych zachodowi  „władz”.  Stało się to zupełnie jasne po wspólnym nominowaniu przez neo-conkę Wiktorię „f..ck the EU” Nuland oraz ambasadora USA w Kijowie Pyatta  przywiezionego w teczce Jaceniuka na nowego „premiera” Ukrainy.  Niedoinformowany okazał się tylko min.Sikorski który najwyraźniej o tym nie wiedząc wynegocjował ważny kompromis.  Kompromis Sikorskiego władzy z „opozycją”  przetrwał 10 godzin.

Teraz gdy sukces organizowanej przez waszyngtońskich neo-conów awantury z Majdanem w tle przeszedł najwyraźniej oczekiwania jej architektów  jej potencjalne konsekwencje zaczynają docierać do Warszawy.  Bo to Warszawa a nie Waszyngton będzie w pierwszym rzędzie  dotknięta wojną w sąsiednim kraju i to ona w pierwszym rzędzie poniesie finansowe tego konsekwencje.  I jeżeli tylko finansowe to będzie mogła mówić o szczęściu.  O wkradającej się panice świadczą ostatnie deklaracje premiera, grubo spóźnione i  przeczące dotychczasowej polityce.

Premier Tusk na spotkaniu w KPRM: Moi rozmówcy podzielili mój pogląd, że musimy się przygotować tu w Polsce na konsekwencje tego kryzysu [na Ukrainie] – niezależnie od przebiegu zdarzeń.

Ergo,  przyjdzie nam teraz beknąć za bezmózgowe popieranie amerykańskiej burdy na Ukrainie. Szykujcie portfele, obywatele.

Premier Tusk: Zadaniem każdej Polskiej władzy jest trzymać zagrożenia jak najdalej od polskiej granicy.

To słuszne skądinąd zadanie zaczynamy realizować od dzisiaj!   Bo do wczoraj robiliśmy wszystko aby wesprzeć instygowaną przez obcych mącicieli rebelię przeciwko demokratycznie wybranym władzom Ukrainy. Sława Ukraini, herojam sława!   Janukowicz mógł być s-synem i pewnie jest. Ale nie jest banderowcem i nie da się ukryć że został wybrany legalnie w wyborach prześwietlanych pod światło na wszystkie strony przez zagranicznych obserwatorów. Był zarówno pupilem Putina jak i EU, do czasu jak pokazał tej ostatniej środkowy palec.  W odróżnieniu od Janukowicza przywieziony w walizce Jaceniuk nie ma żadnej legitymacji demokratycznej. Polska w każdym razie nie miała i nie ma żadnego biznesu we wspieraniu rebelii na Ukrainie i usunięcia Janukowicza.

Premier Tusk: Dziś nie ma bezpośredniego zagrożenia dla Polski czy naszych granic.

Dziś nie ale jutro? Nie mówmy hop niedoceniając banderowców Tiahnyboka. Zagrożenia pojawią się dopiero wtedy gdy Putin odprawi ich z kwitkiem na wschodzie i gdy zaczną szukać szczęścia na zachodzie. Zwłaszcza że chcąc naprawdę zamącić Putin może oddać banderowcom  kilka zabranych Ukrainie po rozpadzie ZSRR starych atomówek,  do których tak im spieszno że już teraz o tym wspominają.  Ale NATO nas obroni, spoko.

Premier Tusk: Historia pokazuje, że ten kto nieustannie ustępuje z reguły kupuje tylko trochę czasu.

Historia pokazuje przede wszystkim że „trochę” czasu może trwać całkiem długo. Ustępując w Smoleńsku na przykład kupiliśmy sobie już 4 lata jałowych sporów, a kto wie czy nie kupimy 40 lub więcej…  A czarnych skrzynek z Tupolewa jak nie ma tak nie ma…

Premier Tusk: Mam nadzieję, że uda się porozmawiać z Putinem.

Już się udało! W 90 minutowej rozmowie z prezydentem Putinem w sobotę prezydent Obama wyraził właśnie  głębokie zaniepokojenie rosyjskim pogwałceniem integralności terytorialnej Ukrainy. W tej samej rozmowie prezydent Putin wyraził głębokie zdziwienie brakiem amerykańskiego głębokiego zaniepokojenia gdy USA gwałciły integralność terytorialną Iraku w 2003.  Prezydent Obama zapewnił również że jeśli większość latynoska w Teksasie czy Kalifornii  zapragnie przyłączyć  stan do ojczystego Meksyku to Ameryka pomacha im jedynie życzliwie na pożegnanie,  i że to samo powinna zrobić Rosja. Prezydent Putin o mało nie zmoczył spodni ze śmiechu.

W dalszej części rozmowy prezydent Putin powiedział że myślał iż Rosja ma prawo ochraniać swoich obywateli na Ukrainie. Prezydent Obama zaprzeczył temu twierdząc że prawo do obrony własnych obywateli w suwerennych krajach trzecich przysługuje wyłącznie Ameryce, co zademonstrowała ona na przykład inwazją Grenady czy Panamy.

Negocjacje amerykańsko rosyjskie trwają…

 

.

226 thoughts on “Barszcz ukraiński a bigos polski

  1. Acha – nie czuję się zoologicznie antyrosyjski. Zawsze kibicuje Rosji jak gra z Niemcami 😉
    Ale nie jestem też zoologicznie antyukraiński – nie widzę powodu aby jedni napadali drugich czołgami a my żebyśmy wtedy szukali dla tego uzasadnień.

  2. Drogi Cyniku – dostrzegłem ( już wcześniej – ale teraz stało się to bardziej ewidentne) duża niespójność w Twoich poglądach ( które wydawały być się wcześniej granitowe 😉
    Nie wiem dlaczego nagle US awansowały na największe zagrożenie dla świata – skoro są światowym hegemonem już od prawie 100 lat (końca I WŚ) . Dostrzegła to np Japonia i dlatego zaatakowała pierwsza ( była to jedyna – jak się okazało złudna szansa ) I co okupujący Japonię US zaprowadzili tam swoje porządki ale jednocześnie pozwolili jej zrobić taki myk że po 40 latach Hollywood zaczęło robić filmy o japońskim zagorzeniu. Podobnie Niemcy Zachodnie – może i oddali kilkaset ton złota ( bez zaparcia) ale i tak im się to opłaciło. Wynika z tego że okupacja US może być wykorzystana przez mądry ( mądrze rządzony ) naród na swoją korzyść ( jeszcze lepsze przykłady to Korea i Tajwan)
    W kontraście zdominowanie przez Rosję a zwłaszcza przez ZSRR prowadziło do degradacji materialnej i moralnej ( to bardziej kontrowersyjne bo np. taki Dostojewski oskarżał o to nas ).
    Oczywiście nie znaczy to że powinniśmy bezwarunkowo popierać każdą awanturę Waszyngtonu ( jak zrobiliśmy to w Iraku) czy kupować od nich przestarzały i drogi sprzęt ( jak F16 ) Ostatnio najgłupsze było uznanie Kosowa.
    Ale w tym przypadku sprawa jest jasna – to Rosja zaczęła niewypowiedzianą wojnę w którą oceniać możemy podobnie jak Krzyżaków na Żmudzi – tak samo bronią „cywilizacji” przed poganami ( „faszystami” )jak wtedy.
    Faszyzm jak komunizm najlepiej rośnie na biedzie i wykluczeniu – jeśli Ukraińcy będą mieli realną perspektywę normalnego życia to ich dzieci będą się tak samo wstydziły metod UPA jak nasi sąsiedzi za Odry. Odmawianie im tego prawa nie jest cynizmem – jest błędem.

    1. Drogi karroryfer – Witaj z powrotem na planecie Ziemia! To nie żadna niespójność w poglądach tylko fakt że chyba przesiedziałeś na Marsie ostatnie kilkadziesiąt lat.

      W międzyczasie sporo się zmieniło. ZSRR padł a wraz z nim podział świata na połowę komunistyczną i połowę antykomunistyczną. Był to jak się okazuje świat całkiem bezpieczny – dzięki MAD – oraz całkiem niezły do życia – jeśli żyłeś po właściwej stronie podziału. Niestety, znaleźliśmy się po złej stronie, efektywnie zdradzeni przez Amerykę w Teheranie i Jałcie.

      Po 1989, wieści o czym pewnie nie dochodziły na Marsa, okrojona i odżegnująca się od komunizmu poradziecka Rosja nie jest dawnym złowrogim ZSRR i nie ma ambicji dominowania świata. Ambicje te ma jedynie imperium amerykańskie w którym pociągający za sznurki neocons sterują od lat na ostateczną konfrontację z Rosją i jej przynajmniej obezwładnienie. Rosja ze swoim dawnym post-radzieckim potencjałem odstraszania nuklearnego jest jedynym krajem który stoi na przeszkodzie totalnej amerykańskiej dominacji wszystkiego i upragnionego NWO do czego dążą neocons. Dlatego do dwóch dekad wszystkie działania USA zmierzają do osłabienia Rosji, okrażenia jej łańcuszkiem baz NATO-wskich, zredukowaniem jej możliwości odwetowych tarczami rakietowymi i w końcu do rozparcelowaniu jej, pokojowo lub nie, w coś nie mogącego dłużej zagrozić Ameryce. To dlatego NATO, które straciło rację bytu tak samo jak układ warszawski, nie zostało podobnie rozwiązane lecz napiera nadal na Rosję. To dlatego, mimo końca zimnej wojny, wydatki zbrojeniowe USA idą tylko w górę i są 7X większe od rosyjskich. To nie Rosja zagraża Ameryce metodycznie dążąc do jej neutralizacji lecz odwrotnie. Gdyby się to udało mielibyśmy kompletną dominację NWO, jednego totalitarnego reżimu nad resztą świata, bez żadnych możliwości kontroli, bez żadnych checks & balances. Jest to niebezpieczeństwo dużo większe niż dawna równowaga sił MAD, niebezpieczeństwo tyranii jednej wielkiej Animal Farm Orwella. Ci z chorobliwą skłonnością do „bycia czyimś niewolnikiem” mogą deklarować że wolą być niewolnikiem Ameryki niż Rosji ale wybór mają tylko wtedy gdy istnieje jakaś alternatywa, gdy whistleblowers jak Snowden czy Assange – bohaterowie naszych czasów – mają przynajmniej gdzie się schronić. Gdy alternatywy takiej nie będzie świat nie będzie ani lepszy, ani bezpieczniejszy. Nie ma żadnej postawy aby zakładać że totalitarne zniewolenie NWO przez kontrolującego wszystko hegemona byłoby w najmniejszym stopniu benevolent.

  3. Dziś rano na onecie był wywiad ze współpracownikiem Janukowicza, który pokazywał w jaki sposób go wyrolowano, który z oligarchów zdradził za gwarancję nietykalności majątku, że strzelała trzecia grupa etc. Wskazywał na pomoc USA i wkład wywiadu angielskiego. Gdzieś to zniknęło i nie mogę już znaleźć. Może ktoś ma linka.

  4. Zeby Panstwo nie przegapili fragment rozwazan o tym, kto wynajal snajperow do strzelania w Kijowie.

      1. @tresor:”co nie co widac golym okiem”

        To taka sama „nadinterpretacja” jak Olgi.
        Na filmach widać kto się przemieszczał, a nie kto strzelał.
        Dopóki nie dowiemy się jak te 100 osób zginęło (od czego i po której stronie walczyli) to nic nie wiemy. A obawiam się, że „prawdziwe legendy” będą dorabiane po „ostatecznym zwycięstwie” jednej ze stron.

  5. @cynik9:”w którym Mossad, CIA i NSA robią co chcą.”

    Autor zapomniał wspomnieć o BND:(

    Ja i tak jestem optymistą. Niemcy wyzwalają się spod wpływów tych samych agentur od 60 lat i idzie im to opornie. Droga do suwerenności jest długa i wyboista.

  6. Czy taki 'polski’ scenariusz w zmodyfikowanej wersji 'ukraińskiego’, może być w jakimś stopniu realny?
    Znalazłem coś takiego na stronie niezaleznatelewizja.pl

    „alex pisze:
    5 marca 2014 o 21:25
    10 dywizji wojsk rosyjskich z okręgu kaliningradzkiego uderza prosto na Warszawę z północy.
    5 dywizji białoruskich (partnerstwo z Rosją) uderza ze wschodu na Warszawę.
    15 dywizji wojsk rosyjskich z terenu Ukrainy naciera w kierunku Krakowa i Śląska.

    NATO postanawia zebrać się (w sobie). Jeśli będzie to weekend, to trzeba czekać na takie zebranie do poniedziałku. A Rosjanie w ciągu 48 godzin docierają do Warszawy i mamy rząd z nadania Putina. Putin mówi jasno – Polsza nie zapłaciła za rosyjski gaz i ropę, a ponieważ Polsza jest bankrutem musimy, my Rosjanie, bronić swoich interesów. Nie mamy nic do Paljaków, ale Polsza jest nam winna ogromne pieniądze!
    Czy to realny scenariusz? A DLACZEGO NIE?!”

    1. alex zamiast pisać powinien raczej zasięgnąć porady medycznej, IMO… 😉

      mamy rząd z nadania Putina —- A czy na pewno nie mamy? 😉 Bo jeżeli rząd z nadania EU, do spółki z NATO, dopuścił do takiej sytuacji to może czas rządowi z nadania Putina dać szansę? 😀

      1. W 1856 roku Warszawa z wielkim entuzjazmem witała Aleksandra II. Nie było to nagrane przez administrację, ale lud spontanicznie wypełzł na ulice z kwiatami. Nie mogło więc chyba być aż tak strasznie źle. Zawsze trzeba patrzeć z drugiej strony. Rusofilem nie jestem, ale w stosunkach z Rosją w XIX w., naprawdę sami sobie bardzo nagrabiliśmy i trzeba patrzeć obiektywnie. Królestwo Polskie (Kongresówka) było suwerenne i połączone z Rosją wyłącznie osobą władcy (własne wojsko, moneta, sejm, szkolnictwo, urzędowy język polski). Chcieliśmy więcej, wyrzezaliśmy kupę Rosjan w powstaniu listopadowym, dostaliśmy w rzyć i się zaczęło. Jak nam po paru latach poluzowali, to znowu zareagowaliśmy powstaniem i wycinaniem Ruskich. Obiektywnie, trudno się dziwić, że nas później sekowali. Sowiety trochę co innego. Ale znowu mówienie, że wycinali elity z nienawiści do Polaków, jest bzdurą. Wycinali wszystkie elity, a już najbardziej swoje, taka chora filozofia systemu. Bitwa warszawska 1920 nie toczyła sie o Polskę, to po prostu była droga do Niemiec, gdzie miała się zacząć światowa (europejska) rewolucja proletariatu. Czy naprawdę ktoś sądzi, że znalazłaby się na liście najistotniejszych bitew w historii świata, gdyby chodziło o Warszawkę i przyległości? Zejdźmy trochę na ziemię z tą megalomianią.

        1. @Lysander
          Przypomnę może, że w latach 1919-1936 (czyli przez prawie całą II RP) średni dochód na mieszkańca na należącym do Polski terytorium był niższy niż pod zaborami w okresie poprzedzającym I Wojnę Światową i że przez całą II RP powszechne w społeczeństwie było powiedzenie „za zaborów było lepiej”, jak widać całkiem uzasadnione.

          1. Przypomnę że połowa tego okresu to historyczna depresja w skali śwatowej w której PKB wielu krajów dramatycznie spadł. Na przykład w latach 1930-1932 PKB Ameryki spadł o:
            1930, -8.6%
            1931, -6.5%
            1932, -13.1%
            Są to spadki dramatyczne. Jedyne co jest całkiem uzasadnione to uwaga że epatowanie „niższym PKB przed zaborami”, faktualnie może prawidłowe, w selektywnym odniesieniu do II RP nie ma żadnego sensu.

          2. Cynik ma dużo racji, oczywiście Wielki Kryzys miał duży wpływ na wskaźniki. Kolejna sprawa to dokładność takich pomiarów. Różne waluty, brak sensownych badań w XIX w. (słynna praca Smitha została wydana w 1776 roku, czyli właściwie w XIX stworzono ekonomię jako naukę). Zaborcy mocno rozwinęli nasz przemysł, ale XIX wiek był właśnie okresem niesamowitego rozwoju wszędzie i nie wiemy, jak by to wyglądało, gdybyśmy mieli niepodległe państwo. Patrząc na historię, raczej skłaniałbym się ku twierdzeniu, że gorzej. Sporo argumentów za tym w moim poście wyżej, nie będę się powtarzał. Ciekawe też jak na nasz poziom życia wpłynął fakt, że byliśmy częścią imperium (odpowiednio Rosyjskiego, Aust-Węg i Niemieckiego), sam fakt dostępu do gigantycznych rynków i przepływ technologii (tu mniej Rosja) mógł mieć wielkie znaczenie.

    2. > Czy to realny scenariusz? A DLACZEGO NIE?!
      Scenariusz na chwilę obecną jest nierealny, bo kolejność anektowania jest łatwa do przewidzenia:
      1. Anektowanie fragmentów byłych republik, w których nie ma NATO’wskich baz wojskowych
      Jeśli po takich przypadkach nie będzie sprzeciwu to:
      2. Anektowanie fragmentów byłych republik, w których są bazy NATO’wskie
      Jeśli po takich przypadkach nie będzie sprzeciwu to:
      3. Anektowanie fragmentów byłych republik należących do NATO
      Jeśli po takich przypadkach nie będzie sprzeciwu to:
      4. Anektowanie „kogo popadnie” państw.
      … póki co, do punktu 4. daleko. I nie chodzi tu o to, że Rosja jest jakimś „imperium zła”. Każde państwo po udanych nie spotykających oporu militarnego aneksjach rozpoczynałoby kolejne. Myślicie, że gdyby udało się Polsce anektować Gródek, to nie podjęłaby próby zaanektowania Lwowa wkrótce potem?

    1. Podejrzanie długie. Ktoś musiał to finansować..

      Bez czytania skłaniam się ku recenzji czytelnika: Bzdurna propaganda antyrosyjska w wykonaniu żydo-katolików – strojących się w polskich „narodofcóf”. A wszystko na obstalunek światowej lichwy, USA (folwarku banksterów) i Telawiwu. I ani słowa o tym, że Polska to zgnojony, zniewolony unijny barak, wasal zbrodniczego NATO i kraj pod okupacją agentury banksterów. Kraj, w którym Mossad, CIA i NSA robią co chcą.

      1. > żydo-katolików (…) światowej lichwy, USA (…) NATO (…) banksterów (…) Mossad, CIA i NSA
        Czemu lista okupantów Polski jest tak krótka? Brakuje tam co najmniej:
        – iluminatów
        – masonów
        – cyklistów
        – Unii Europejskiej
        – WTO
        – wielkich korporacji energetycznych
        – korporacji farmaceutycznych
        – NWO
        – grupy Bilderberg
        – i oczywiście (last but not least) Reptilian.

        I tacy ludzie zarzucają innym histerię.

        1. Może oprócz humoru o brak którego naprawdę nikt Cię tutaj nie podejrzewa dlal odmiany nieco więcej substancji w tych wypowiedziach? 😉

          Urocze uwagi o reptilianach były fine ale przestały być śmieszne ładne parę postów wcześniej…

      2. LOL, oj widze ze nie tylko Putin odrywa sie od rzeczywistosci…;)

  7. https://www.google.pl/imgres?sa=X&biw=1366&bih=566&tbm=isch&tbnid=uYx-2_S9a6ZZTM%3A&imgrefurl=http%3A%2F%2Fblogs.timesofisrael.com%2Fthe-economist-how-the-jews-control-congress%2F&docid=5MdkW1K-_6EsgM&imgurl=http%3A%2F%2F1.bp.blogspot.com%2F-tmmr1uXVRzc%2FT5Gx-eQGTLI%2FAAAAAAAAAO4%2FkoWLPGOZG-U%2Fs1600%2Foccupy-tampa-anti-semitic-cartoon.jpg&w=600&h=399&ei=unkXU9PdPIeBywOU9oHoCA&zoom=1&iact=rc&dur=717&page=7&start=96&ndsp=18&ved=0CIQDEK0DMGM
    Ten rysunek najlepiej oddaje kim byli bolszewicy dawni i dzisiejsi.
    Mylisz podstawowe pojęcia bolszewik i rosjanin jak większośc ludzi.
    Jest taki dziadek, który jest pomijany i przemilczany Henryk Pająk.(cud że nie ma bana)
    https://www.youtube.com/watch?v=1cbURf8DOls
    Jak chcesz wejśc głębiej i dowiedzieć się, poczytaj najpierw zacznij od chociaz tej ksiązki, gdzie Henryk Pająk Chazarska dzicz panem świata.
    Stalin to troche inna bajka.

  8. Nie zgadzam się z propagandą szerzoną przez polityków i media w Polsce i na Zachodzie. Nie jestem rusofilem, ale nie mogę pojąć ich interpretacji zdarzeń, które obserwujemy. Mam wrażenie, że historia się powtarza, a my nie wyciągamy wniosków i dalej brniemy w bagno. Czuję się coraz bardziej zniewolony, nie fizycznie ale umysłowo. Mam wrażenie, że polityka naszego rządu, ta wewnętrzna i zagraniczna, sięga bruku. Nie we wszystkim zgadzam się z Cynikiem, ale dziękuję za jego bloga, bo wiem, że w myśleniu nie jestem sam.

    1. Jaka polityka rządu?????? Jest tylko PR + prywata, myślenie w kategorii kolejnych wyborów, a jak coś się dzieje – płacz, nerwówka i miotanie się, bo nikt nie zadał sobie trudu, żeby przygotować różne scenariusze zdarzeń, nie wspominając o jakiejkolwiek strategii. Nie ma żadnej polityki. Do czego niby dążymy? Największy sukces naszych rządów, to jałmużna z UE, tylko nikt nie łapie, że lepiej byłoby bez niej (mniej chybionych inwestycji). Przykłady – nieśmiertelny portal świat kotów z dotacją 750K PLN. Nierentowne aquaparki. ITD, ITP.

      Piszecie, że Rosji nie lubią wszyscy sąsiedzi. Mocno dyskusyjna teza. A jak u nas? Litwini nas nie cierpią, Rosjanom bez przerwy ubliżamy, Niemcy tolerują nas, ale nie traktują poważnie, Czesi nie przepadają za Polakami (służe cytatem Czecha, jeżeli ktoś chce), Słowacja ma nas w głębokim poważaniu, została Ukraina – która wg wypowiedzi wyżej czycha na Przemyśl i chce rżnąć Lachów. Miód i malina po prostu.

    1. Czyli dokładnie sprawdza się to co napisałem (na Twoim przykładzie) odnośnie skutków bolszewizmu, a te skutki jak widać są widoczne do dnia dzisiejszego. Szacunku do Polski i jej historii w PRL nikt nie uczył, uczono za to do ZSRR mimo dziesiątków mnln ofiar. Czekiści byli zdolni – 10 mln ukraińskich chłopów zagłodzili na najżyźniejszej ziemi świata, o Stalinie nic nie powiesz, za to robisz komentarz do Piłsudskiego. Rosjanie znani są od wieków z delikatnie mówiąc obłudy i kłamstwa. Zdążyli nawet skazać kilkudziesięciu oficerów niemieckich i część z nich stracili za …Katyń. Nie mówię, że zachód jest różowy ale wolę go niż wschód a jak nie wierzysz to jedź za Ural i się przekonaj. Bez odbioru ..

  9. Ja ciągle się zastanawiam dlaczego niby banderowcy robią cały czas za straszaka. Fakt mordowali i nikt tego nie zaprzecza( chociaż nikt tak do końca nie wiej dlaczego to się zaczęło i z czyjej inspiracji) ale Rosjanie co najmniej od Iwana Groźnego biją się z Polską, a na sumieniu mają tysiąckroć więcej w stosunku do nas niż banderowcy. Nie było w historii okresu aby nam sprzyjali i to niezależnie od tego czy był tam carat, komuna czy obecnie. Teraz też wszystko na nas zwalają (nawet winią nas za ostatnie wydarzenia) a przecież metodycznie mordowali to co najlepszego było w naszym kraju czyli elity, wspomnieć choćby powstania, czystki etniczne do 1941 roku na kresach, Katyń czy żołnierzy niezłomnych. Jeśli o tym się zapomina to widać jak na dłoni, że tych elit naprawdę brakuje a społeczeństwo porusza się jak we mgle. Obecny przywódca czerpie najlepsze wzorce z KGB i to już samo w sobie jest niepokojące, że taka polityka cieszy się poparciem społeczeństwa rosyjskiego, podobnie zresztą jak w Niemczech przed wojną.Dlatego dla mnie największym zagrożeniem zawsze będzie bolszewizm a on źródła ma wiadomo gdzie a dopiero daleko potem Niemcy czy Ameryka. Jak mawiał Piłsudski my ze względów oczywistych musimy balansować między Rosją a Niemcami a jak to będzie niemożliwe to dopiero później podpalić świat. Wówczas jeszcze nie znał dokonań bolszewizmu w całej okazałości a co on uczynił to widać po tej dyskusji.Dla samej Polski nie ma lepszej sytuacji jak zatarg między jej śmiertelnymi wrogami,bo reset z Rosją 17.09.2009 czyli odpuszczenie Polski roku doprowadził do Smoleńska w 2010 roku. Jeśli ktoś uważa, że teraz nie ma miejsca na państwa narodowe to te rozważania są nieaktualne, ale Rosja swoje państwo cały czas wzmacnia..

  10. Szanowny Cynik ma oczywiście 100% racji opisując mechanizmy polityki.
    Mam 2 pytania do Cynika:
    Co nam daje neutralność? Jakim cudem moglibyśmy się na nią zdobyć i w jaki sposób manifestować?
    Czy przypadkiem dla elit Rosji, USA, GB, RFN, etc….nie jesteśmy tylko nawozem historii, niezależnie czy będziemy neutralni czy związani sojuszami?

    1. Naród , sorry, idiotów zawsze bedzie nawozem historii. Nie zawsze jednak naród musi być narodem idiotów. Zmiana tego stanu rzeczy wymaga organicznej pracy u podstaw przez co najmniej pokolenie.

      Co do neutralności – po co sięgać w tak odległą abstrakcję? Czemu nie zacząć od stopniowej regeneracji suwerenności narodowej i myślenia w kategorii interesu narodowego? Jeśli ktoś ma wątpliwości że jesteśmy narodem idiotów nie powinien wzdychać do neutralnej Szwajcarii ale porównać PL do Węgier czy Czech, które na punkcie inteligencji politycznej punktują nas, niewiele może ale na każdym kroku. Orban broni interesu narodowego kraju przed imperializmem Brukseli i jednocześnie układa się z Rosją, a u nas niektórzy na tym forum bredzą o permanentnym zagrożeniu rosyjskim, co uniemożliwia jakiekolwiek racjonalne myślenie. Przy czym Węgry mają jeszcze mniej powodów aby kochać Rosjan niż Polska…

      1. Próbowaliśmy suwerenność regenerować przystępując do Przymierza Adriatyckiego tyle, że RFN do spółki z USA demolując Jugosławię pokazały skąd wyrastają nam nogi. Namiastek suwerenności Czech po odejściu Klausa nie dostrzegam, Węgrom oczywiście kibicuję ale złudzeń nie mam.

        1. Namiastek suwerenności Czech po odejściu Klausa nie dostrzegam

          Hmm, może to kwestia doboru jednostek? Na przykład liczba trupów w Afganistanie czy Iraku per capita? Wizy do US? Dochody z offsetu per capita? Będzie niedługo inna jednostka: szmal per capita wyrzucony na „pomoc Ukrainie” oraz szybkość tego wyrzucania… 😉

          1. Liczba trupów w Afganistanie to znikomy procent trupów na polskich drogach za to ci którzy wrócą będą obiektywnie warci z 10 żołnierzy czeskich, każdy.
            Wizy do US to trochę cios poniżej pasa z przyczyn oczywistych.
            Przyznaję, że nie znam danych o dochodach Czechów z offsetu nawet nie wiem o jaki offset może chodzić.
            Czesi ogłosili wczoraj, że wykluczają rosyjską ofertę na budowę elektrowni atomowej
            ( to mocno nieprzyjemny gest ) a cała wierchuszka polityków porównuje Krym do demolki Budapesztu i Pragi.
            Jak widać ten neutralny kraj bardzo negatywnie ocenia politykę Rosji

      2. „Naród , sorry, idiotów zawsze bedzie nawozem historii. Nie zawsze jednak naród musi być narodem idiotów.”
        Niestety nie jest to prawdą.
        W pewnym momencie trafiłem na szkolenie dotyczące pracy grupy (albo w grupie). Jedyną znacząca informację jaką uzyskałem z powyższego szkolenia to to iż grupa jako taka ZAWSZE jest głupsza od najmadrzejszego w grupie a nawet jest conajmniej głupsza od średniej głupoty grupy (jednostek głupoty nie znam może odwrotnośc IQ?). Interesujący jest jednak wniosek końcowy. Grupa grup jest głupsza od średniej głupoty grup. Stąd naród jako całość jest wielopoziomową i wielowymiarową grupą grup. Wystarszy odpowiednia ilość grup by osiagnąć dowolny poziom głupoty dla całości. Wystarczy dosypać takiej strukturze kilku prowodyrów głupoty medialnej i możemy wczytać w naród dowolnie głupi poglad.
        jedyna sznsa to uproszczenie struktury lub malutkie światłe elity bez garba demokracji.
        pozdrówka

      3. Węgrzy są obecnie po raz pierwszy od mniej więcej 500 lat biedniejsi od Polaków (niższy średni dochód na mieszkańca wg siły nabywczej) i to ma dowodzić ich inteligencji i skutecznej obrony własnych interesów.
        I w tekscie w którym głosisz takie rzeczy piszesz o czymś co innym „uniemożliwia jakiekolwiek racjonalne myślenie”.

        1. Jak zwykle czytasz bez zrozumienia. Racjonalne myślenie uniemożliwia wielu w Polsce, w tym i na tym forum, zoologiczna antyrosyjskość przez co łatwo ich przekupić świecidełkami jak murzynów w Afryce do wykonania najgłupszych ruchów wbrew własnemu interesowi, byle by je opakować jako „anty-rosyjskie…. 😀 😀

          Węgrzy… biedniejsi od Polaków
          – nie bój nic, sprzatanie po socjalizmie i przestawienie wajchy na właściwy tor zabiera trochę czasu. Poza tym masz kolosalną różnicę $40 (World Bank, 2012) PL=22160 vs H=22119. Najlepiej że tak nielubiana i zacofana Rosja=23500… 😀 😀

          1. > Poza tym masz kolosalną różnicę $40 (World Bank, 2012) PL=22160 vs H=22119
            Są już dane wzroście PKB w 2013 i znów polska gospodarka urosła więcej od węgierskiej, różnica jest już więc trochę większa.

            > Węgrzy… biedniejsi od Polaków – nie bój nic, sprzatanie po
            > socjalizmie i przestawienie wajchy na właściwy tor zabiera trochę czasu
            Taka manipulacja nazywa się „Time Distortion Pattern”: ponieważ obecna i przeszła sytuacja przeczy Twoim twierdzeniom, to mówisz o sytuacji przyszłej, która jest wytworem wyobraźni i niczym ponad to.

            A spójrzmy jak prezentuje się rzeczywistość: w chwili gdy „komuna” padła Węgrzy byli „równo” o połowę bogatsi od Polaków:
            https://www.google.com/publicdata/explore?ds=d5bncppjof8f9_&ctype=l&strail=false&bcs=d&nselm=h&met_y=ny_gdp_pcap_pp_cd&scale_y=lin&ind_y=false&rdim=region&idim=country:HUN:POL&ifdim=region&ind=false
            … a dziś są biedniejsi. Tak wygląda przeszłość i tak wygląda teraźniejszość.

      4. Chyba trochę się Cynik zagalopował na Debecie ;-). Jeśli już to społeczeństwo idiotów, a nie naród idiotów. W dodatku nie mniejszym stopniu niż pozostałe społeczeństwa demokratyczne. Gdyby było inaczej cała robota Cynika byłaby smażeniem 9 kulek lodowych. Ale rozumiem zdenerwowanie gdy na przykładzie obecnych wydarzeń obserwuję się to całe hamletyzowanie. Aleksander Wielopolski wielkim i odważnym politykiem był, Kisiel również. Różne społeczeństwa, te same problemy.
        ,,(…)Synteza jest możliwa: połączyć patriotyzm z umiarkowaniem i cierpliwością, pragnienie czynu z rozsądkiem, miłość Ojczyzny ze zdolnością do trzeźwego myślenia, odwagę z ostrożnością.(…)Realizm, powściągliwość i przede wszystkim elastyczność i dyscyplina intelektu, która pozwoli nam stosować nie wyłącznie uczuciową reakcję odruchów, lecz prowadzić prawdziwie mądrą i świadomą politykę celowych kompromisów i szczerego, przez cały naród przyjętego i zaakceptowanego sojuszu z potężnym sąsiadem rosyjskim, który jednak zapewni nam zachowanie w całości naszej niezależności i indywidualności tak kulturalnej i ustrojowej.„ S. Kisielewski

        1. Gdyby było inaczej cała robota Cynika byłaby smażeniem 9 kulek lodowych —- obawiam się że jest…

  11. Lud łyka propagandę jak indyk kluski, zapominając, że to Związek Sowiecki przegrał zimną wojnę i że to naturalne, że Rosja jest od ponad 20 lat w odwrocie.
    Ludzie nie zdają sobie kompletnie z prawy z tego, że narracja medialna na wschodzie jest dokładnie odwrotna od zachodniej: Rosjanie obawiają się i głośno mówią o tym, że po Kijowie następna będzie „demokratyczna rewolucja” w Moskwie.
    Frazes demokratyzmu można wciskać ludziom do woli, przykro jest obserwować, jak łatwo mediom rozgrywać tę wojnę informacyjną…

  12. Skąd ta obsesja niewolnika. Piszę o współpracy a nie służeniu. I o ile współpraca ze Stanami wydaje mi się możliwa to z Rosją raczej nie. Widać to chociażby na przykładzie wprowadzanych w zależności od sytuacji politycznej restrykcji na import żywności do Rosji. Stany robią podobne rzeczy ale jednak trochę inaczej.
    To, że Stany idą w złą stronę dostrzega prawie każdy, ale Europa nie jest lepsza.
    Cały czas mówi się, że Stany mącą w świecie aby utrzymać cenę ropy i gazu, ale to ok. 45% budżetu Rosji stanowią przychody ze surowców energetycznych więc kto jest bardziej zainteresowany utrzymaniem ich cen ?
    Nie odnoszę krzywd wyrządzonych przez Rosję i Stany do Polski ale ogólnie.
    Co do Ukrainy i banderowców to uważam ich za mniejsze zagrożenie niż próby odzyskania przez Rosję wpływów w Europie środkowo wschodniej. To jest przeciwnik, że tak powiem z naszej wagi.

    1. Skąd ta obsesja niewolnika. Piszę o współpracy a nie służeniu. I o ile współpraca ze Stanami wydaje mi się możliwa to z Rosją raczej nie.

      To inny przejaw polskiego kompleksu… 😉

      Widać to chociażby na przykładzie wprowadzanych w zależności od sytuacji politycznej restrykcji na import żywności do Rosji.

      Takie same restrykcje rosyjskie dotknęły holenderski eksport kwiatów ciętych. Holendrzy stwierdzili że Rosjanie mając napady idiocji sami sobie szkodą i życzyli powodzenia w imporcie kwiatów ciętych z Kamczatki. Rosjanom w pewnym momencie zmiękła rura, nie wiem już czy z udziałem EU czy nie, i biznes jest dalej jak zwykle. Sprawdz teraz ile było bredzeń w Holandii o tym że „współpraca z Rosją wydaje się niemożliwa”. Po prostu bierze się poprawkę na ograniczoną poczytalność bantustanu rosyjskiego i cześć, ale biznes jest biznes, nie ma żadnych podstaw do wpadania samemu w nieracjonalność.

      Widzisz, na tym polega polski kompleks z którego jednak trzeba się w końcu wyleczyć, a przynajmniej wypada skoro aspirowało się do uczestnictwa w EU.

      1. Sorry Cynik, ale nie wiem w czym tu mamy aspirować. Aspiruje to się do czegoś lepszego, a nie tego samego lub gorszego.

        Aspirować to powinniśmy do bycia niezależnym, tak jak piszesz w innym miejscu.

        1. Mądry Polak po szkodzie. Z perspektywy czasu masz rację ale nie wmawiaj teraz ludziom że zdecydowana większość nie była przekonana że łapie Pana Boga za nogi wchodząc do EU. Podejrzewam zresztą że dalej większość jez bezkrytycznie za. Coś jak za komuny: socjalizm tak, wypaczenia nie.

  13. Jeśli prawdziwa jest teoria Cynika o wywołaniu przewrotu na Ukrainie przez USA, to Rosja po prostu stara się nie oddać Ukrainy walkowerem i z jej punktu widzenia trudno się temu dziwić. W rozgrywce Rosji z USA niezwykle ciekawa jest groźba odejścia tego kraju od dolara jako waluty rozliczeniowej:

    https://www.ekonomia.rp.pl/artykul/706205,1091350-Rosyjskie-strachy-na-lachy.html

    Ponadto gdzieś pisano o groźbie wyprzedaży przez Rosję posiadanych przez nią amerykańskich papierów. Warto zauważyć, iż zdaje się to wpisywać w realizowaną przez ten kraj strategię finansowego uniezależnienia się od dolara, albowiem od dłuższego czasu Rosja należy do krajów konsekwentnie akumulujących złoto

    1. Jeśli prawdziwa jest teoria Cynika o wywołaniu przewrotu na Ukrainie przez USA, to Rosja po prostu stara się nie oddać Ukrainy walkowerem i z jej punktu widzenia trudno się temu dziwić.shall see…

      Teoria cynika9 pozostanie unikalna do czasu jak ktoś wyjdzie i przekonująco wykaże jak to przewrót na Ukrainie nie miał nic wspólnego z USA i wytłumaczy cały szereg cudów których inaczej wytłumaczyć nie sposób. Cynik9 kupił właśnie paczkę popcornu i cierpliwie czeka na inne wyjaśnienia…

      1. > Teoria cynika9 pozostanie unikalna do czasu jak ktoś wyjdzie i przekonująco
        > wykaże jak to przewrót na Ukrainie nie miał nic wspólnego z USA
        No to ja dodam kilka kolejnych, aby unikalna nie pozostała:
        – Polacy
        – żydzi
        – masoni
        – cykliści
        – papiści
        – Reptilianie
        … i także czekam, aż ktoś przekonująco wykaże jak to przewrót na Ukrainie nie miał nic wspólnego z – Polakami/żydami/masonami/cyklistami/papistami/Reptilianami
        Najbardziej pożądane są oczywiście dowody na brak udziału Reptilian.

  14. Jeśli prawdziwa jest teoria Cynika o wywołaniu przewrotu na Ukrainie przez USA, to Rosja po prostu stara się nie oddać Ukrainy walkowerem i z jej punktu widzenia trudno się temu dziwić. W rozgrywce Rosji z USA niezwykle ciekawa jest groźba odejścia tego kraju od dolara jako waluty rozliczeniowej:

    https://www.ekonomia.rp.pl/artykul/706205,1091350-Rosyjskie-strachy-na-lachy.html

    Ponadto gdzieś pisano o groźbie wyprzedaży przez Rosję posiadanych przez nią amerykańskich papierów. Warto zauważyć, iż zdaje się to wpisywać w realizowaną przez ten kraj strategię finansowego uniezależnienia się od dolara, albowiem od dłuższego czasu Rosja należy do krajów konsekwentnie akumulujących złoto.

  15. Niech ci co tak gloryfikują Rosję i Putina odpowiedzą sobie na proste pytanie: czy woleli by być pod okupacją rosyjską czy amerykańska i przestaną p…ić. Przepraszam za dwuznacznik literacki.

    1. Drogi czytelnik najwyraźniej nie wyobraża sobie życia poza byciem okupowanym co jest, owszem, jednym z syndromów trapiących ten kraj do dzisiaj… 😉

      1. Jak najbardziej wyobrażam sobie życie w wolnym kraju i uważam, że Polskę i Polaków stać na samodzielność. Pytanie miało na celu uświadomienie niektórym jaka jest różnica pomiędzy tymi dwoma „zbójeckimi” państwami. Dla mnie jest oczywiste, że wybrałbym współpracę ze USA, a nie z Rosją. Mimo wszystko dokonania Rosji w zakresie ludobójstwa i upodlenia ludzi są zdecydowanie większe niż USA, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że Stany też mają niezłe osiągnięcia na tym polu. Ponadto upraszczając Rosja nienawidzi Polski a Stany mają do nas stosunek lekko pozytywny a co najwyżej obojętny.

        1. Rozumiem ten popularny w PL punkt widzenia. Punkt widzenia ślepego niewolnika który musi być ciemiężony i wybiera mniejszego ciemiężcę. Ale się z nim nie zgadzam ponieważ jest oparty na stereotypie. Nie ma żadnego porównania ogromu krzywd wyrządzonych Polsce przez Sowietów i Amerykanów. Samo stawianie tego porównania jest ridiculous. Ale równie ridiculous jest permanentna postawa niewolnika który musi być ciemiężony przez kogoś i wybiera ciemiężnika amerykańskiego. Przeszkadza mu to dostrzegać że ciemiężyciel rosyjski powoli rozsypuje się, gospodarczo i politycznie. Ciemiężyć może by chciał ale coraz mniej może i będzie mógł jeszcze mniej. Natomiast amerykańska oaza wolności, z niosącego tę wolność sojusznika przemienia się szybko w tyranię porównywalną niedługo ze stalinowską. To nie mieści mu się w głowie. Nie mieści się mu w głowie że takiej kontroli nad stadem niewolników jaką ma wuj Sam z NSA i przechwytywaniem całej korespondencji internetowej na przykład, nie miał nawet Stalin. Nie potrafi sobie wyobrazić że posiadając taką kontolę Wuj Sam może zacząć mordować dokładnie tak jak Stalin pół wieku temu i nikt mu w demokratycznej Ameryce nie powie słowa. Przeskok myślowy jest zbyt duży. Rozumiem to.

          Mimo tego apeluję o prywatę, o spojrzenie na sprawy polskie pod kątem widzenia Polski i tylko Polski, f–ck the rest. I o pewną relatywizację zagrożeń. Kto i co jest zasadniczym zagrożeniem dla Polski obecnie, członka NATO od lat X i członka EU? Czy jest nim rzeczywiście Rosja, ubierana przez amerykańską propagandę jako Belzebub? Czy jest nim może banderowska republika ukraińska stowarzyszona z EU tak mocno jak niegdyś z Hitlerem, i nowy pupilek USA usiłujący mieć swojego konia trojańskiego rozsadzającego EU od środka?

          Warto czasem zastanowić się głębiej co jest grane na tym świecie, w czym proste pytanie – dokąd i po co płynie szmal – znakomicie pomaga…

        2. Rosja nienawidzi Polski

          Jakos tego nie zauwazylem. Rosja jako panstwo prowadzi gre i dba o swoje interesy. Ostatnimi czasy z zimna kalkulacja. To Polska prowadzi poltyke wedle swoich fobii, sympatii i antypatii majac zal do innych narodow, ze jej w tym nie nasladuja. A jesli chodzi o zwyklych ludzi i moje osobiste doswiadczenia to ze spotkanych Rosjan wlasciwie nie bylo takiego, ktory by Polski nienawidzil. Fakt, ze byli tacy, ktorzy uwazali, ze „kurica nie ptica, Polsza nie zagranica”, ale byl to przejaw wielkomocarswowego myslenia, a nie nienawisci.

          Co do wczesniejszego poruszonego przez Ciebie watku i sympatii do Putina, to musze sie ze wstydem przyznac, ze na tle tej calej bandy spedrylalych eurokolchoznikow i Baraka Barakowicza, to Putina rzeczywiscie uwazam za goscia z klasa. Nic na to nie poradze 😉

    2. „Niech ci co tak gloryfikują Rosję i Putina odpowiedzą sobie na proste pytanie: czy woleli by być pod okupacją rosyjską czy amerykańska i przestaną p…ić.”
      O okupacji nie mówmy, to abstrakcja i nie ma wiele do rzeczy, traktowanie ludów okupowanych to inna bajka. Zapytajcie chlopaków z Iraku lub Afganistanu jak się żyje pod okupacją USA, rewelki raczej nie ma. Jeżeli jednak mówimy o mieszkaniu gdzieś, coraz więcej argumentów jest za Rosją. Dwadzieścia lat temu było inaczej. Można dostać czapę, jak sie naraża władzy, jest korupcja etc. Minusy każdy zna. Z drugiej strony – podatek liniowy 13%, konswekwentna polityka, nie ściągają kolorowych nierobów z całego świata, socjal ograniczony (bo jest tak niski, że mogłoby go nie być), budżet dopięty, $400 mld rezerw, brak politycznej poprawności i tego zachodniego skretynienia na punkcie mniejszości. Wymieniać można długo, oczywiście temat do dyskusji. Mam paru znajomych (w tym Polaków), którzy mieszkają i pracują (=prowadzą biznes) w Rosji, nikt nie narzeka.

  16. Taka rzecz natury ogólnej mnie nurtuje.
    Co zdaniem niektórych tu obecnych stanie się jeśli wszystkie kraje uznają, że aneksja części Ukrainy przez Rosję to sprawa, która nikogo poza Rosją i Ukrainą nie powinna obchodzić.
    Tzn. czy tym niektórym wydaje się, że na tym się skończy i nie będzie później już żadnych podobnych prób zaanektowania (przy wsparciu przekraczającej granice państwowe rosyjskiej armii) fragmentów innych byłych republik ZSRR (a enklawy, w których Rosjanie stanowią większość są w niemal każdej byłej republice z Litwą, Łotwą i Estonią włącznie).

    1. Co zdaniem niektórych tu obecnych stanie się jeśli wszystkie kraje uznają, że aneksja części Ukrainy przez Rosję to sprawa, która nikogo poza Rosją i Ukrainą nie powinna obchodzić.

      Nie bardzo rozumiem po co tu ta hipokryzja darcia szat nad „aneksją części Ukrainy” zamiast po prostu zadać UCZCIWE pytanie czy dane państwo ma/nie ma prawa zbrojnie chronić swoich obywateli na terytorium innego. Jeśli ma to z czym do gościa? Jeżeli natomiast nie ma to warto JASNO wszystkim wytłumaczyć jakie prawo miała Ameryka dokonywać inwazji Grenady czy Panamy, uzasadniając to DOKŁADNIE tym samym?

      Innymi słowy, zamiast koniunkturalnie załamywać ręce nad krzywdą Ukrainy proponuję zająć znacznie bardziej wartościowe stanowisko na temat PRYNCIPIÓW. Wtedy będziemy mogli rozmawiać tym samym językiem, i shit będzie shit, a wartość wartością w każdym wariancie.

      1. > Nie bardzo rozumiem po co tu ta hipokryzja darcia szat nad „aneksją części Ukrainy” zamiast po prostu zadać
        > UCZCIWE pytanie czy dane państwo ma/nie ma prawa zbrojnie chronić swoich obywateli na terytorium innego.
        A no nie ma.
        Na wszelki wypadek powiem też, że bić Murzynów przybywających na swoim terytorium też żadne państwo prawa nie ma, bo argument, „a w Ameryce Murzynów biją” pewnie za chwilę padnie.

        > Jeżeli natomiast nie ma to warto JASNO wszystkim wytłumaczyć jakie prawo miała Ameryka dokonywać inwazji…
        Żadne. Jakaś militarna akcja ewakuacji swoich obywateli jeszcze dałaby się uzasadnić, ale nic powyżej. Jakieś jeszcze równie genialne pytania? Bo ja wiem np. o prawo do handlowania niewolnikami, albo eksperymentów medycznych na ludziach?

        1. Świetnie! No więc nasze punkty widzenia powoli się zbliżają o co w każdej dyskusji chodzi… 😉 Rosja ma takie samo prawo najeżdżać inne państwo jak Ameryka ją za to krytykować po uprzednim wywołaniu tam odpowiednich burd. O to tylko – o zrównoważony osąd – chodzi. To czy najazd ruski na banderowską republikę ukraińską byłby w naszym interesie czy przeciwko jest innym tematem który dyskutować możemy w innym wątku.

          1. > Rosja ma takie samo prawo najeżdżać inne państwo jak Ameryka ją za to krytykować
            A niby dlaczego Ameryka miałaby nie krytykować Rosji za najazd na Ukrainę, skoro ZSRR/Rosja Amerykę za Grenadę i Panamę krytykowała?
            Skoro sąsiad mnie kiedyś krytykował, że urządziłem sobie za głośną imprezę, to czemu ja miałbym nie krytykować go, gdy też takową głośną imprezę urządzi?

            Widzę więc, że chodzi tylko o to, a to twoją wiarę, że to Amerykę tę burdę na Ukrainie urządziła.
            A akurat głównym sprawcą burd na Ukrainie byli zdaniem większości Rosjan Polacy, a Amerykanie i UE nas tylko wspierali (chcemy ponoć powtórzyć sukcesy jakie odnieśliśmy przy okazji innych burd za naszą wschodnią granicą: tych z lat 1598-1613 i 1917-1922). Oczywiście o ich wywołanie można oskarżyć kogo się chce – nie tylko Polaków czy Amerykanów, ale też masonów, żydów, cyklistów, papistów albo Reptilian.
            Ale też mi się wydaje, że dochodzimy do wspólnego punktu: w Twoim świecie bunt w narodzie zawsze wybucha z inspiracji obcego państwa i bez trudu można by takowy wywołać na przykład w Szwajcarii – wk…ieni ludzie nigdy się nie zbuntują. To że Arabska Wiosna zaczęła się wraz z dwukrotnym wzrostem cen zbóż na międzynarodowych giełdach (które państwa Arabskie muszą importować) i żywności w wyniku tego, to w Twoim świecie tylko zbieg okoliczności – w rzeczywistości ktoś obcy je wywołał.

          2. Skoro sąsiad mnie kiedyś krytykował, że urządziłem sobie za głośną imprezę, to czemu ja miałbym nie krytykować go, gdy też takową głośną imprezę urządzi?

            Ponieważ – sorry – wyszedłbyś na idiotę jeżeli okaże się że „takową głośną imprezę” urządziłeś sam w jego mieszkaniu pod jego nieobecność 😀

            głównym sprawcą burd na Ukrainie byli zdaniem większości Rosjan Polacy —- Link do źródła tego uogólnienia poproszę. Obejdzie się bez linku do ostatnich wydarzeń które uzasadnień nie wymagają. Polityk polski deklarujący z trybuny na Majdanie „Sława Ukraini” jest nie tylko wichrzycielem i prowokatorem ale i cymbałem nie wiedzącym co czyni, IMO.

          3. > Ponieważ – sorry – wyszedłbyś na idiotę jeżeli okaże się że
            > „takową głośną imprezę” urządziłeś sam w jego mieszkaniu
            Zatem mam nie krytykować, bo istnieje na świecie ktoś (np. Cynik), kto uważa, że to ja tę imprezę w mieszkaniu sąsiada urządziłem. Coś chyba w tym rozumowaniu jest nie tak, ale akurat to bez znaczenia, bo pytanie było inne:
            Czy po tym jak ZSRR/Rosja krytykowała USA za Grenadę i Panamę teraz USA mają prawo krytykować Rosję za Ukrainę
            Bo przez kilka postów przekonywałeś, że takiego prawa nie mają.

            A za dowód, że wywołali to Polacy nie wystarczy ten: „Polityk polski deklarujący z trybuny na Majdanie…” i to, że znaczenie geopolityczne Polski znacznie rośnie w sytuacji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego? Bo za dowód, że to Amerykanie zdaje się wystarczają Ci znacznie słabsze „dowody”.

          4. bo istnieje na świecie ktoś (np. Cynik), kto uważa, że to ja tę imprezę w mieszkaniu sąsiada urządziłem. —- Ok, ciesz się w takim razie że tylko cynik9 tak uważa a cały świat wierzy w dalej w bajki serwowane przez media.

            znaczenie geopolityczne Polski znacznie rośnie w sytuacji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego — Jeszcze raz, ciesz się w takim razie że ktoś nieodpowiedzialnie stymuluje banderowców okrzykami „Sława Ukraini” i że to ma być symbolem „rosnącego znaczenia geopolitycznego” Polski. Powodzenia.

          5. Różni ludzie w różne bajki wierzą na temat tego kto to wywołał – wierzą, że to Polacy, Amerykanie, Niemcy, Rosjanie, Żydzi, masoni, cykliści, papiści, grupa Bilderberg, koropracje energetyczne, banki, NWO i Reptilianie. Nie widzę powodu by preferować którąś z powyższych bajek nad pozostałymi z nich.

          6. @xxxx:”że to Polacy, Amerykanie, Niemcy, Rosjanie, Żydzi, masoni, cykliści …”

            Czyżbyś wierzył, że każda z wymienionych kategorii osób z „jednakowym prawdopodobieństwem” jest podejrzana o wywołanie tej burdy? Np. Rosjanie:)

          7. > Czyżbyś wierzył, że każda z wymienionych kategorii
            > osób z „jednakowym prawdopodobieństwem”
            Oczywiście, że nie – na 99% zrobili to Reptilianie, a 1% zostawiam na pozostałe opcje razem wzięte.
            Kieruję się w tej ocenie postulowaną przez Cynika zasadą, że należy
            „czekać, aż ktoś przekonująco wykaże jak to przewrót na Ukrainie nie miał nic wspólnego z …” [w miejsce kropek wstawić posądzaną grupę]
            a wydaje mi się niemożliwe, by ktoś wykazał (nie tylko przekonująca ale choćby i nieprzekonująco) brak udziału Reptilian.

          8. @cynik9
            Zaglądałeś tam? Tam jest film z wypowiedzią Putina – myślisz, że go sfabrykowali w Hollywood? Pewnie w tym samym studiu co ten z lądowania na Księżycu. Że to nie Putin tylko jego sobowtór?
            Znajdziesz ten film także na YouTube’ie, podejrzewam, że w jedynym źródle które uznajesz za wiarygodnie – „Russia Today” także będziesz w stanie go znaleźć.

          9. Paranoi antyrosyjskiej ciąg dalszy… Oczywiście, jakże by w demokratycznym, praworządnym bantustanie polskim ktoś ważył się szkolić prowodyrów rozrób na Majdanie. Jak ktoś śmie w ogóle wysuwać takie odrażające przypuszczenia! Każdy besserwisser w Polsce wie od kołyski że jest to absolutnie, pozytywnie wykluczone, tak jak torturowanie więźniów w tajnym ośrodku CIA w Szymanach. Też się rozmaici besserwisserzy w tvn24 unosili honorem i zarzekali że to potwarz i prowokacja. A Hagel, nie wiedzący dobrze gdzie Polska, składał niedawno wizytę niewątpliwie tylko w celu odwiedzenia kościoła w którym jego prapra… i tak dalej brała ślub. Wzruszające. Czytaj więcej tvn24, może się dowiesz w ilu pudłach tym razem przywiózł gotówkę i na co niby… :-D.

            Po amerykańskim ośrodku tortur w Szymanach za $15M informacja podana przez Putina wygląda bardziej wiarygodnie niż jej zaprzeczenia na poziomie tnv24.

          10. Cynik – jaj sobie nie rób. Chciałeś dowodu, że w Rosji popularny jest pogląd, że burdę na Ukrainie wywołała polska agentura. NO TO GO DAŁEM.
            Według tej rosyjskiej wersji to wstęp do powtórki sukcesów jakie odnieśliśmy przy okazji innych burd za naszą wschodnią granicą, głównie tej z lat 1598-1613 (dlatego pojawiają się w tej opowiadanej przez Putina historii także Litwini – w 1610 Moskwę zajęły wojska Polsko-Litewskie).
            Rozważania o tym kto: Polacy, Amerykanie, Niemcy, Rosjanie, Żydzi, masoni, cykliści, papiści, grupa Bilderberg, iluminaci, koropracje energetyczne, banki, NWO czy Reptilianie wywołali tę burdę jest już w innych wątkach.

    2. @xxx:”Tzn. czy tym niektórym wydaje się, że na tym się skończy”

      Na tym chyba nie może się skończyć. Przecież Krym nie ma żadnego połączenia z Rosją, a jak im Ukraina odetnie prąd, wodę i zablokuje transport lądowy to koszty dla Rosji będą chyba duże. Jedynym wyjściem jest jeszcze dodatkowe przejęcie części Ukrainy wschodniej i możliwość połączenia lądowego „z macierzą”.

      1. Mają port, wodę można odsalać, a prąd mogą brać z czegoś takiego:
        „Pływająca elektrownia będzie mogła dostarczyć energii wystarczającej do zasilania 350-tysięcznego miasta w ciągu 38 lat. W razie konieczności, mini – elektrownia będzie służyć jako ciepłownia i zakład odsalania wody morskiej. Konstrukcja ma zostać ukończona w 2012 roku”

        https://www.ekologia.pl/wiadomosci/srodowisko/rosja-buduje-plywajace-elektrownie-atomowe,13408.html
        https://giznet.pl/pierwsza-rosyjska-plywajaca-elektrownia-atomowa-ma-zaczac-dzialac-za-trzy-lata/

        Koszty w tym wypadku się nie liczą. Podliczmy: inwestycja w wizerunek (Olimpiada) 50 mld $ w diabły, spadki na giełdzie – 50 mld $, 10 mld. $ – obrona rubla i to tylko jednego dnia.
        Wytrzymali w oblężonym Leningradzie, to i na Krymie wytrzymają. Poza tym mogą obciąć to i owo Ukrainie.
        Docelowo chcą budować most do Rosji.
        G.F.

        1. @GF:”Mają port, wodę można odsalać, a prąd mogą brać z czegoś takiego”

          Świetnie, tylko to wymaga czas i pieniędzy, a nie zgadzam się z twoim stwierdzeniem, że „koszty się nie liczą”. Koszty są zawsze jednym z ważnych czynników a w długim okresie decydującym. Nie bez powodu niektórzy twierdzą, że Regan wykończył ZSRR narzucając wyścig zbrojeń który zachwiał ekonomią całego bloku sowieckiego, co w konsekwencji doprowadziło do zubożenia społeczeństwa i zwiększyło ryzyko rewolty. Działania o których piszesz będą pewnie zrealizowane. Rosja już zapowiedziała budowę mostu przez cieśninę Kercz. Wydaje mi się, że dla Rosji lepszym rozwiązaniem jest utworzenie podobnego jak na Krymie, kadłubowego państwa w Donbasie i uzyskanie lądowego połączenia Krymu z Rosją bez tych ogromnych nakładów.

      2. @HeS: „Na tym chyba nie może się skończyć. Przecież Krym nie ma żadnego połączenia z Rosją…”
        Idąc tym tropem, muszą też zająć (opcja do wybrania): a) Litwę, b)spory kawałek Polski, bo Obwód Kaliningradzki też nie ma połączenia z macierzą. My musimy za to zrobić groblę na wyspę Wolin, bo połączenie z PL ma mniej więcej takie jak Krym z Rosją, tylko różnica skali. Amerykanie to dopiero mają problem, co z Hawajami??? Państwo, które zajmuje obszar od Kamczatki do Bałtyku, raczej sobie poradzi z małą cieśniną. Płynąłem tam, jakieś 40 min cherlawym promem. Wodolotem byłoby pewnie z 15 min. Będą chcieli, to sobie most zbudują, stać ich, nie mogę już słuchać takich paranoicznych stwierdzeń.

  17. W całym tym zamieszaniu zupełnie nie rozumiem postępowania polskiego rządu. Z jednej strony wizyta ministrów MSZ Francji, Niemiec i Polski wydaje się, że w celu tonowania opozycji i dogadania jakiegoś układu opozycji i władz na Ukrainie. Generalnie raczej współpraca z Niemcami i Francją, którym z racji powiązań gospodarczych na pewno nie zależy na konflikcie z Rosją, żeby miesiąc potem grać w jednej drużynie z USA i żądać największych sankcji dla Rosji. W tym momencie Francja i Niemcy raczej są wstrzemięźliwi w swoich deklaracjach.

    1. W tym momencie Francja i Niemcy raczej są wstrzemięźliwi w swoich deklaracjach. —- Francja i Niemcy prowadzą tu całkiem różną politykę, jako że po „polityce EU” nie pozostało śladu. Niemcy prowadzą od lat politykę konstruktywnego zaangażowania Rosji, co stoi kością w gardle Waszyngtonowi. Francja jednak słabnie gospodarczo w stosunku do Niemiec i zasadniczo duet niemiecko-francuski rządzący EU należy do przeszłości. W tej sytuacji Francja występując w roli pośrednika w konflikcie stara się ugrać punkty wobec Niemiec. W rzeczy samej Francuzi nie mają czego szukać ani w Rosji ani na Ukrainie, nie mając tam stawki porównywalnej z niemiecką.

        1. Wątpliwe jest czy minister Sikorski zdolny jest do szyfrowania czegokolwiek, nie mówiąc już o prowadzeniu jakiejkolwiek niezależnej polityki polskiej. W tej sytuacji trudnienie się z „odszyfrowywaniem” czegokolwiek jest prawdopodobnie stratą czasu.

        2. Moim zdaniem po akcji specnazu (zajęcie lotnisk na Krymie) i późniejszej akcji wojsk rosyjskich, nasi politycy zaczęli działać nerwowo. Zdaje się poczuli kto jest następny w kolejce do wkroczenia.

          1. Ja tam w żadną „następną w kolejce” niespecjalnie wierzę, ale zgadzam się że zdecydowanie Rosji przypartej do muru przez wspieraną przez Waszyngton spontaniczną rewolucję na Ukrainie musiało mieć pewien efekt. Być może jednak że głównym elementem trzeźwiącym był kuriozalny apel władz Ukrainy o pomoc finansową skierowany do USA i… Polski a z drugiej strony pierwsze dekrety banderowskiego „rządu” wymierzone przeciwko językowi rosyjskiemu na Ukrainie. Być może że w końcu ktoś gdzieś w PL zaczął myśleć, zamiast bezmózgowo klaskać na „Sława Ukraini herojam sława”…

          2. Jaką znowu następną w kolejce?!? Najeżdżać nas nie będą, bo po co. Lud bitny, Ruskich tradycyjnie nie lubi, skory do buntów. Nawet w ’45 nie zrobili nas kolejną republiką rad. Po co się wysilać? Wystarczy parę osób z naszych srelit przekupić, nieprzkupnych zaszantażować i mają co chcą.

        3. … wątpię by rząd prowadził tu dalekowzroczną politykę. W Polsce rządzą media i Tusk tańczy pod ich dyktando w strachu przed PiSem, który uderzając w patriotyczne i rusofobiczne tony może/zdobędzie dodatkowe punkty. Ciekawy jestem teraz jak zachowa się polska wieś, jeśli przejrzy na oczy to zobaczy że jest tylko instrumentem w rękach polityków z popisu.

          1. i to niestety chyba prawda, wygibasy w polityce wewnętrznej i najbliższe wybory.

    1. Nasz premier każdemu wejdzie w tyłek, żeby tylko ktoś z wierchuszki UE pogłaskał po głowie albo klepnął po plecach i załatwił ciepłą posadkę w strukturach. Wszytskie wypowiedzi notorycznego łgarza z zasady olewam ciepłym moczem.

  18. rosyjska odpowiedz na eurpejsaty i juamerykański szantaż:
    https://polish.ruvr.ru/news/2014_03_04/Sankcje-wobec-Rosji-doprowadza-do-katastrofy-w-Europie-0520/
    https://polish.ruvr.ru/news/2014_03_04/Doradca-Putina-Rosja-moze-nie-splacic-amerykanskich-kredytow-0677/
    smutny koniec dolara i euro
    Rosjanie zarobią na gazie kontrakt z chinami na 30 lat
    https://polish.ruvr.ru/news/2014_03_04/Gazprom-zawrze-z-Chinami-kontrakt-na-dostawy-gazu-na-30-lat-2158/

    szkoda że nasz kraj nie ma tak odważnych przywódców. z naszą pracowitością i zapobiegliwością dawno przegonilibyśmy zdemoralizowaną krainę euro

  19. My tu gadu gadu u Ukrainie i Putinie, a nasi umiłowani przywódcy przepchnęli właśnie do końca: ustawę o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

    https://orka.sejm.gov.pl/opinie7.nsf/nazwa/1066_u/$file/1066_u.pdf

    Czyli nie popełnili błędu Janukowicza i teraz zgodnie z tzw. prawem, mogą według własnego uznania wezwać na pomoc nie tylko Bundeswehrę, ale nawet i OMON.

    cdn…?

  20. „Prezydent Putin o mało nie zmoczył spodni ze śmiechu”… – Myślę że najlepszy ubaw sprawił Putinowi pewien minister spraw zagranicznych, który reprezentując kraj uzależniony od rosyjskiego gazu oraz ropy i posiadający armię liczącą coś około 80 tys. chłopa, grozi Rosji „poważnymi konsekwencjami”

  21. Jezu dajcie już sobie spokój z tymi Żydami. Czy to naprawdę jest najważniejsze w tej dyskusji? Żyd to stan umysłu ;).

    Moim zdaniem – zakładając poprawność tez Cynika – pytanie brzmi: kto zaczął hucpę tak naprawdę?
    Czy Rosja na zasadzie rewanżu za Syrię?
    Czy Rosja tylko czekała na pretekst żeby odbić Krym (jeśli tak, to szybko działają przechery)?
    Czy USA bo chcą dokopać Rosji i osłabić jednocześnie EU?

    I prosiłbym jeszcze raz o wyjaśnienie jak się do tego wszystkiego mają machinacje USA ze skupywaniem długu Ukrainy. Po prostu grali na przejęcie Ukrainy przez EU i im nie wyszło?

    1. kto zaczął hucpę tak naprawdę?

      W sensie operacyjnym łatwo się domyślić – ktoś zresztą świetnie to określił: realizujący swoje plany neocons w Waszyngtonie, in absence of the landlord. Ergo, Nuland z resztą podsypali szmalem Sorosa rewolucję na Majdanie i nieoczekiwanie znaleźli się w sytuacji w której mogli wyznaczyć nowego premiera Ukrainy. Więc skorzystali z okazji o czym Obama dowiedział się później… 😀

  22. Zgadzam się z właścicielem blogu w 100%. W 1989r, cały aparat służb i aktywistów partyjnych zmienił jedynie pracodawcę, któremu w żaden sposób nie przeszkadzały „korzenie” swoich podopiecznych (tak jak nie przeszkadzała nazistowska przeszłość wielu działaczy niemieckich, zatrudnionych w USA po II WŚ). Mnie nie dziwi zachowanie władz bo one jedynie wykonuje polecenia, a w nagrodę niektórzy jej byli lub obecni przedstawiciele korzystają z ośrodków wypoczynkowych pracodawcy – np. na Florydzie. Aczkolwiek USA wydaje 10 razy tyle na zbrojenia co Rosja to jednak efektywność tych wydatków nie zmienia znacząco układu sił w razie bezpośredniego konfliktu. Jest pewne, że w przypadku konfliktu nuklearnego obie strony byłyby mocno przegrane. W skrajnym przypadku zniszczenie jedynie Rosji miałoby ogromne konsekwencje dla środowiska na Ziemi.

    1. USA wydaje 10 razy tyle na zbrojenia co Rosja — dokładnie 7X, jak ostatnio sprawdzałem

      to jednak efektywność tych wydatków nie zmienia znacząco układu sił w razie bezpośredniego konfliktu.
      Efektywność tych wydatków zmienia znacząco jednak układ sił przed konfliktem, rodzaj konfliktu oraz jego przebieg. To nie Rosja otacza Amerykę łańcuszkiem swoich baz i tarcz rakietowych starając się osłabić ją i zneutralizować jej odstraszacz nuklearny.

      1. Rosja sama się tym łańcuszkiem otoczyła rozkręcając konflikty z kolejnymi sąsiadami (poza Białorusią ma wśród sąsiadów już tak naprawdę samych wrogów). To oczywiście efekt tego, że tak a nie inaczej zachowywała się w kwestiach tego co nawyrabiała u tych sąsiadów w XX wieku.
        III Rzesza też się stopniowo otoczyła łańcuszkiem nacierających na nią armii.

        1. Rosja sama się tym łańcuszkiem otoczyła rozkręcając konflikty z kolejnymi sąsiadami —- kompletna bzdura. Jedyną „winą” Rosji było porzucenie republik środkowoazjatyckich co wykorzystały USA.

          oczywiście efekt tego, że tak a nie inaczej zachowywała się w kwestiach tego co nawyrabiała u tych sąsiadów w XX wieku. —- dziękuję bardzo, drogi czytelnik przynajmniej nie zaprzecza oczywistości – że to USA okrążają Rosję łańcuszkiem baz a nie odwrotnie.

          Uzasadnianie tego tym że Rosja mogła „nawyrabiać różne rzeczy w XX wieku” jest poddaniem się walkowerem. „Rózne rzeczy” mogą być oczywiście prawdą ale używanie ich jako uzasadnienia agresywnej postawy amerykańskiej zagrażającej Rosji jest po prostu przejawem obłędu polskiego, sprowadzającego się do ślepego popierania każdej prowokacji amerykańskiej wobec Rosji w sytuacji gdy koszty każdej pomyłki poniesie nie Waszyngton ale Warszawa.

          1. > Jedyną „winą” Rosji było porzucenie republik środkowoazjatyckich co wykorzystały USA
            Raczej tą przyczyną były obawy tych republik o to, że Rosja wyjdzie z roszczeniami terytorialnymi wobec nich (w każdym z tych państw są enklawy, w których jest przewaga Rosjan) – posiadanie amerykańskiej bazy na swoim terytorium to był jedyny sposób zmniejszenia szans pojawienia się takich roszczeń. I teraz chyba już nie zaprzeczysz, że te obawy były słuszne.
            Podejrzewam, że po aneksji części Ukrainy tych baz zrobi się jeszcze więcej – może nawet niektóre z republik zadeklarują że same sfinansują ich budowę, może też dodatkowo pozwolą na budowę baz też Chińczykom.
            A Ty będziesz o niczym nieuzasadnionej agresywnej postawie Amerykanów i Chińczyków wobec Rosji.

          2. obawy tych republik o to, że Rosja wyjdzie z roszczeniami terytorialnymi wobec nich

            Znowu polski błąd utożsamiania nielubianych Rosjan z idiotami. Czemu by mieli mieć jakieś roszczenia skoro sami pozbyli się tych republik. Gdyby mieli to by po prostu z nich nie wychodzili. Chyba nie wymyślisz jakichś ruchów narodowo – wyzwoleńczych albo „presji zachodu”?

          3. > skoro sami pozbyli się tych republik
            Nie pozbyli się ich sami. Po prostu ze względu na zapaść systemu nie byli w stanie powstrzymać republik przed „ucieczką” z ZSRR.
            Konstytucja ZSRR zawierała zapis o możliwości wystąpienia z niego każdej z republik. Oczywiście konstytucja była „olewana” przez cały okres istnienia ZSRR, ale w warunkach zapaści systemu republiki z tego zapisu skorzystały. Co więcej przebiegi granic pomiędzy republikami były wielokrotnie zmieniane podczas istnienia ZSRR – albo ze względu na potrzeby administracji centralnej albo przywódcy wynagradzali republiki, z których pochodzili (Stalin na przykład przesunął granice Gruzji na jej korzyść). Oczywiście efekt uboczny był taki, że granice administracyjnie często nie pasowały do etnicznych (stąd w Rosji regiony w których Rosjan jest bardzo mało: np. Czeczenia czy Dagestan i enklawy w każdej republice w których Rosjanie są większością). A występujące republiki „wychodziły” wzdłuż aktualnych granic administracyjnych, bo tak „wychodzenie” z ZSRR regulowała konstytucja.

            > Chyba nie wymyślisz jakichś ruchów narodowo – wyzwoleńczych albo „presji zachodu
            j.w. zatem – zwykły efekt bałaganu w administracji ZSRR.
            Republiki zdawały sobie sprawę, że Rosja może się kiedyś upomnieć o fragmenty ich terytoriów – i próbowały się przed tym zabezpieczyć (np. pozwalając na budowę amerykańskiej bazy). Obecnie widać chyba już wyraźnie, że miały rację.

          4. „Znowu polski błąd utożsamiania nielubianych Rosjan z idiotami. Czemu by mieli mieć jakieś roszczenia skoro sami pozbyli się tych republik. Gdyby mieli to by po prostu z nich nie wychodzili.”
            Tu Cyniku trochę zaczynasz naciągać po tezę. Sami pozbyli się Krymu, więc czemu mieliby „jakieś roszczenia” do półwyspu wysuwać? Republik Bałtyckich też się sami pozbyli? Gruzji? NRD? Czech? Dla mnie trochę ich sytuacja zmusiła, ale wracają do normy. Co nie zmienia faktu, że uważam Putina za jednego z najlepszych (najskuteczniejszych, bo o to przecież chodzi w polityce) przywódców na świecie. Robi co chce i konskwentnie realizuje swoje plany.

            Jak już się pojawiają cytaty, to dorzucę jeszcze jeden, dość na miejscu: „У России есть только два союзника: ее армия и флот”. Aleksander III. Car Rosji, jak ktoś nie wie.

          5. „dziękuję bardzo, drogi czytelnik przynajmniej nie zaprzecza oczywistości – że to USA okrążają Rosję łańcuszkiem baz a nie odwrotnie. ”
            Tu bym miał pewne wątpliwości ;-).
            Patrząc od strony geometrycznej mamy do czynienia z grubsza z powierzchnią kuli stąd sytuacja jest symetryczna geometrycznie ;-). Coś jak z pijakiem, który krążył wokół słupa ogłoszeniowego i twierdził że go zamurowano ;-)(miał pełne podstawy do takiego twierdzenia).
            No i co odpowiesz Cyniku 😉 Nic nie jest oczywiste!!!
            Jednym z moich wybitnych osiągnieć na niwie geometrycznej jest pomysł wyprodukowania kufla o pojemności wewnetrznej dowolnie większej niż zewnetrznej. Metoda jest dosyć prosta. Oblewamy kufel z zewnątrz planowaną ilością piwa, odwracamy kufel na lewą stronę i mamy ten cud myśli technicznej 😉
            pozdrówka

  23. Interesująca koincydencja. Z jednej strony Radek Sikorski napomina i ostrzega Putina, a z drugiej jest polski wkład w podnoszenie potencjału militarnego Rosji:
    „…na wyposażeniu armii znajdzie się m.in. duży okręt desantowy „Iwan Gren” i dwa śmigłowce – podkreślił Szojgu.

    „Iwan Gren” jest desantowcem klasy Ropucha – dużych okrętów, które powstawały w Stoczni Północnej w Gdańsku. Szacuje się, że okręt będzie mógł przewozić do 13 czołgów, 60 opancerzonych wozów transportowych lub 300 żołnierzy. Budowę okrętu zakończono w 2010 roku.

    Zapowiedź o wzmocnieniu potencjału marynarki wojennej zbiegła się w czasie z rosyjską interwencją na Krymie.”

  24. @cynik9: Negocjacje amerykańsko rosyjskie trwają…

    Sankcje USA spowodują reakcję Rosji

    Wtorek, 4 marca 2014 (09:49)

    Jeśli USA zastosują sankcje wobec Rosji za jej działania na Ukrainie, Moskwa może zrezygnować z dolara jako waluty, w której trzyma rezerwy i odmówić spłacania zadłużenia w amerykańskich bankach – powiedział doradca prezydenta Rosji Siergiej Głazjew.
    https://www.naszdziennik.pl/swiat/70073,sankcje-usa-spowoduja-reakcje-rosji.html

  25. Rozmawiałem z jednym takim dealerem (nie narkotyków ale papierów wartościowych), który na samą myśl o wojnie niemal doznawał orgazmu. Nie ważne ważne gdzie, byle dużej i z wieloma zabitymi no i nie na terenie Ju-Es-Ej bo a nuż mogłoby gdzieś blisko pierdyknąć i co wtedy?
    Twoje flaki z twojego rozerwanego ciała lub twojej rodziny są Okaj. Jego zaś, amerykańskiego dealera papierów wartościowych lub jego rodziny, absolutnie nie!
    Sperma do łba temu chciwcowi uderzała na samą myśl, jakież to zyski będą kiedy wojenka rozkręci się na całego a wspomniane szczątki wnętrzności ludzkich będą przyozdabiać przydrożne drzewa.

    Zawsze patrz kto zyskuje i kto korzysta na zawierusze. W przypadku Ukrainy, najbardziej zyska Hajmerykańska maszyna wojenna na produkcji uzbrojenia wszelakiego.
    Ameryka to wielka, pazerna maszyna wojenna, do nakarmienia której potrzeba wielu Ukraińskich ofiar (Ruskich, Polskich lub innych i tylko w ostateczności Amerykańskich).

    Historia lubi się powtarzać. Czy tym razem będzie powtórka z II Wojny Światowej, finansowanej – a jakże by inaczej – również przez Amerykańskich bankierów????

    1. > Zawsze patrz kto zyskuje i kto korzysta na zawierusze.
      No i właśnie udowodniłeś, że II Wojnę Światową wywołały USA do spółki ze Szwajcarią, a państwa III Rzesza i ZSRR były w tej wojnie tylko ofiarami. Jakieś jeszcze równie genialne odkrycia?

      1. Pieprzony geniuszu, nie USA ale bankierzy, którzy finansowali NSDAP.

        ———–
        MODERACJA: ostrzeżenie – post łamie regulamin.

        1. @Pindolino
          Wszystko jedno, czy USA i Szwajcaria czy banki z tych krajów. Najważniejsze, że udowodniłeś, że III Rzesza i ZSRR były tylko ofiarami, a nie sprawcami II Wojny Światowej. Dlatego chciałbym posłuchać innych równie genialnych „przemyśleń” Twojego autorstwa.

      2. III Rzesza wojnę wygrała. Zniszczyli sąsiednie państwa, swoje zachowując względnie nietknięte (mam na myśli przemysł) i potem brali pieniądze za odbudowywanie sąsiednich państw (sprzedaż betonu i stali), co było przyczyną „cudu” gospodarczego (który cudem wcale nie był) i teraz (ale nie „od teraz”, bo już długo) są hegemonem w Europie. Osiągnęli co chcieli – wygrali.

        1. Lekka przesada. Dolny Śląsk był przed wojną uznawany za najbogatszy rejon Europy. Olejmy już zdemolowane przez naszych prymitywów przepiękne miasta i rezydencje (polecam „Niechciane miasta”, wstrząsająca lektura, acz krótka), ale przede wszystkim przemysł. Stracili to i na dokładkę Górny Śląsk, czyli głównie przemysł. Nie wiem jak to wygląda w liczbach (np jaka część produkcji przemysłowej Niemiec przed wojną była na utraconych ziemiach), ale – moim zdaniem – mówienie, że Niemcy dzięki temu”wygrali” jest sporym nadużyciem. Przez grzeczność nie wspomnę o strefie radzieckiej w DE, z której całe fabryki wyjeżdżały za Ural…

          1. Niemcy stracili część przemysłu, ale podbite kraje straciły CAŁY przemysł (lub prawie cały). Co Ty w ogóle porównujesz?

            Co do wywózki fabryk z sowieckiej strefy, to wyjechać też miały z pozostałych stref – takie były ustalenia „wielkiej trójki”. Nigdy do tego nie doszło.

            >Dolny Śląsk był przed wojną uznawany za najbogatszy rejon Europy

            A po wojnie? To może ja Ci powiem: niemcy są uznawane za najbogatszy rejon Europy.

          2. niemcy są uznawane za najbogatszy rejon Europy. —- to brzmi blisko rozpaczliwego polskiego mękolenia o byciu ofiarą przemysłu gumowego… Niemcy są najbogatszym rejonem Europy, ok, ale dlaczego? Może dlatego że lepiej się rządzą niż inni? Może są bardziej pracowici?

            Amunicja typu wywożenia fabryk na wschód czy bycia pod jarzmem sowieckim, kiedyś aktualna, ma obecnie rozpaczliwie przeterminowaną datę użycia… 😉 Najlepszy argument to ten że Rosja istotnie nadarła „fabryk za Ural” no i co z tego wszystkiego? Prosto njet chodu... 😉

          3. >Może dlatego że lepiej się rządzą niż inni?

            Oczywiście, że tak. Wymordowana inteligencja i 45 lat odmóżdżającej okupacji w Polsce zrobiło swoje. Znowu z czym tu w ogóle porównywać.

            Dlaczego argument z ruską okupacją jest przeterminowany? Co to, nagle weźmiemy elity z księżyca? Skąd one się mają wziąć? Gdyby w ’45 przyjechał powiedzmy rząd z Londynu lub inne przedwojenne pozostałości, mielibyśmy szanse teraz być kimś. Ruska okupacja przekreśliła szanse na cokolwiek. Sądzę, że na zawsze. To bardzo aktualny argument.

            >Może są bardziej pracowici?

            Buhahaha Po pierwsze, gdyby byli tacy pracowici, to by nie musieli zwozić milionów niewolników do rzeszy z całej Europy. Jakoś inne kraje prowadziły produkcję zbrojeniową własnymi siłami, bez niewolników, a jakoś ich mieszkańców nie uważamy za szczególnych pracusiów. Po drugie, wystarczy porozmawiać z ludźmi, którzy pracowali w niemczech. Ja rozmawiałem z wieloma w pracy (przemysł stoczniowy) – jednogłośnie mówili, że tak jak tam, to nigdy jeszcze nie odpoczywali. Niemców mają za nierobów totalnych, w porównaniu z nimi to u nas jest ostry zap…..ol (że użyję, za przeproszeniem, stoczniowego języka). Pracowitość niemców to jeden z bardziej rozpowszechnionych w Polsce mitów.

            Niemcy miały być krajem rolniczym, prawie całkowicie pozbawionym przemysłu, wszelkie maszyny i sprzęt miały być importowane z sąsiednich krajów. No i przez kilkadziesiąt lat mieli spłacać kontrybucję, zamiast robić biznes na odbudowie zburzonych przez siebie krajów. Ciekawe jakim by teraz byli hegemonem, gdyby tę wojnę NAPRAWDĘ przegrali?

          4. >Może dlatego że lepiej się rządzą niż inni? Oczywiście, że tak. Wymordowana inteligencja i 45 lat odmóżdżającej okupacji w Polsce zrobiło swoje.

            No to przynajmniej tutaj się zgadzamy…;-) Też tak uważam. Problem w tym czy i jak temu zaradzić…

          5. @ Stały Czytelnik
            > Niemcy stracili część przemysłu, ale podbite kraje straciły CAŁY przemysł (lub prawie cały). Co Ty w ogóle porównujesz?
            Cały? COP do teraz istnieje, Gdynia też, to dwa pierwsze z brzegu przykłady, ale można wymieniać w nieskończoność. Przejęliśmy dużą część Górnego Śląska i cały Dolny. Gdzie więc utrata „całego przemysłu”? Proszę trzymać się faktów, walenie pustych sloganów, dalekich od prawdy, nie wpływa pozytywnie na jakość dyskusji. Nie twierdzę, że II wojna światowa nie spowodowała strat, ale rozmawiamy o przemyśle, nie ludziach, zabytkach etc. „Small business” i gospodarstwa rolne sami sobie zdemolowaliśmy po wojnie w ramach walki z „obszarnikami”, „kułakami”, „wyzyskiwaczami”, „wrogami klasowymi”. Przykład – w 1945 roku było na naszych terenach 6630 „zakładów wodnych” (młyny, elektrownie), na początku lat 80 – około 100. Z tych 6630 zdecydowana większość na terenach poniemieckich oczywiście. Niemcy nie niszczyli bezmyślnie polskiego przemysłu, bo uważali te ziemie po ’39 za swoje na wieki (tysiącletnia Rzesza), więc bez sensu. Podczas ucieczki przed Sowietami stosunkowo rzadko mieli czas i sposobność niszczyć lub wywozić maszyny.

            > Co do wywózki fabryk z sowieckiej strefy, to wyjechać też miały z pozostałych stref – takie były ustalenia „wielkiej trójki”. Nigdy do tego nie doszło.
            Co miało wyjechać, wyjechało. Ważne rozwiązania technologiczne (samoloty odrzutowe, rakiety, technologia jądrowa etc) błyskawicznie znalazły się w USA. Ford widocznie fabryk Daimlera nie potrzebował. Proszę pamiętać, że USA w czasie wojny sprzedawało gigantyczne ilości uzbrojenia, więc bardzo rozbudowali przemysł, po co mieli ściągać urządzenia z Niemiec, mając nadmiar mocy produkcyjnych u siebie? Do naszej dyskusji wystarczy, co wyjechało z sowieckiej strefy i po raz kolejny powtarzam – Niemcy stracili niesamowicie uprzemysłowione i bogate w surowce tereny, istony % terytorium.

            >>Dolny Śląsk był przed wojną uznawany za najbogatszy rejon Europy
            >A po wojnie? To może ja Ci powiem: niemcy są uznawane za najbogatszy rejon Europy.
            Zwłaszcza dawne tereny DDR. Proponuje pojechać i się rozejrzeć. Bawaria – być może, ale okolice Gorlitz? To zresztą świetny przykład, przejęliśmy najbogatszy rejon Europy i zrobiliśmy z niego dziurę zabitą deskami. Zdemolowaliśmy wszystko – urbanistyka, architektura, mały i duży przemysł, rolnictwo. Wracając do meritum – co to za argument, że Niemcy są uznawani za najbogatszy region Europy? Teza była taka, że Niemcy na wojnie się niesamowicie wzbogaciły, udowadniam że nie. Proszę spróbować sobie wyobrazić, o ile byliby potężniejsi teraz, mając przemysłowe tereny sięgające do Katowic + surowce. Nie byłoby KGHM i praktycznie górnictwa w Polsce, gdyby nie aneksja ziem wschodnich. Fakty są oczywiste – Niemcy w wyniku II WŚ ponieśli gigantyczne straty, a to że się podnieśli i jak zwykle są wiodącym państwem w Europie, świadczy tylko o niewiarygodnych zdolnościach i pracowitości tego narodu.

            Nie wiem z czego to wynika, ale jesteśmy zawsze ze sto lat w tyle za Niemcami. Powołujemy się na straty spowodowane przez Niemców, Tatarów, kozaczyznę, Turków, Rosjan, wrogi system. A tak naprawdę zazwyczaj sami sobie strzelamy w stopę. Mój ulubiony przykład – najważniejsze zabytki do końca XVIII w. Później nie było Polski, a o sztuce współczesnej nie wspominam, bo to głównie marketing. Pomijam nieruchomości, bo z natury rzeczy raczej były budowane przez nas, chociaż oczywiście bardzo często przez włoskich i niemieckich architektów. Taka subiektywna lista:
            – ołtarz Wita Stwosz (urodzony pewnie w Kłaju),
            – znany powszechnie obraz Leonarda o swojskim nazwisku da Vinci,
            – arrasy wawelskie – jak sama nazwa wskazuje, typowo polskie makatki,
            – Szczerbiec – wg prof. Żygulskiego miecz wikingów. Inna sprawa, że nie byłby super cenny, gdyby nie był mieczem koronacyjnym polskich królów, tej klasy miecze z IX-X wieku regularnie się pojawiają na aukcjach militariów,
            – Czarna Madonna w Częstochowie – znowu cenna dla nas, ze względu na konotacje historyczne, na zachodzie i w Rosji tej klasy ikon jest sporo, chociaż jest bardzo dobra. Zresztą pochodzenie nieznane.
            – drzwi gnieźnieńskie – nieznane pochodzenie, raczej warsztat niemiecki, aczkolwiek fundowane przez Polaków
            – konfesja św. Stanisława – Antoni Lagostini,
            – „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga,
            – „Uczony przy pulpicie” Rembrandta
            – mszał szkoły kolońskiej z XI w.,
            – włócznia Św. Maurycego – Włochy lub Niemcy.

            Skoki cywilizacyjne:
            – koronacja Mieszka I – uważa się, że pochodził od Wikingów,
            – rozbudowa miast za czasów Kaz. Wielkiego – niemieccy osadnicy i zakładanie miast na prawie niemieckim,
            – złote czasy w renesansie, zmiana diety, architektury etc – Bona Sforza, Zamość zaprojektowany przez Bernardo Monardo,
            – rozkwit Lwowa – za panowania Habsburgów,
            – rozbudowa Warszawy i stworzenie z tego miasta prawdziwej metropolii – S. Starynkiewicz (generał rosyjski).
            To, co nam się udało bez innostrańców – budowa przemysłu w międzywojniu i – z zastrzeżeniami – kolejna za komuny, chociaż tu można mówić, że pod okupacją sowiecką.

            Dynastie w Polsce – Piastowie – j.w. najprawdopodobniej od Wikingów, jak już się spolonizowali, to zafundowali rozbicie dzielnicowe, Adegawenowie (oryginalnie d’Anjou), Jagiellonowie – od niejakiego Jagiełły, księcia litewskiego. Dalej mamy elekcyjnych – Henryk Walezy (oryg. de Valois), Anna Jagiellonka – córka Jagiellona i Bony Sforzy, Batory – Węgier, dwóch Wazów – Szwecja, potem dwóch Polaków – Wiśniowiecki i Sobieski, następny – August II Mocny (Saksonia), dalej Polak – Leszczynski, August III Sas i Poniatowski. Przerażające, zanim zacząłem to pisać, jakoś nie zdawałem sobie sprawy – żadna z naszych dynastii nie była polskiego pochodzenia, z 11 królów elekcyjnych zaledwie 4 było w 100% Polakami…

          6. >> Niemcy stracili część przemysłu, ale podbite kraje straciły CAŁY przemysł (lub prawie cały). >>Co Ty w ogóle porównujesz?
            > Cały? COP do teraz istnieje, Gdynia też, to dwa pierwsze z brzegu przykłady, ale można >wymieniać w nieskończoność. Przejęliśmy dużą część Górnego Śląska i cały Dolny. Gdzie więc >utrata „całego przemysłu”? Proszę trzymać się faktów,

            Fakty są takie, że wycofujące się wojska niszczyły wszystko, czego nie zdążyły wywieźć i zniszczyć wyznaczone służby tyłowe. Na koniec jechał pociąg i pługiem niszczył za sobą tory. hitler wydał nawet rozkaz niszczenia przemysłu w samej rzeszy (twierdził, że najlepsi zginęli na froncie, a reszta będzie niewolnikami/nie zasługuje na nic), ale podwładni się sprzeciwili (gdy hitler widział katastrofę, oni widzieli już nowe wielkie Niemcy). Żadnej panicznej ucieczki przed sowietami nie było.

            >> Co do wywózki fabryk z sowieckiej strefy, to wyjechać też miały z pozostałych stref – takie >>były ustalenia „wielkiej trójki”. Nigdy do tego nie doszło.
            >Ford widocznie fabryk Daimlera nie potrzebował.

            Człowieku, to miało wyjechać do ZSRS i Polski a nie do stanów.

            >>>Dolny Śląsk był przed wojną uznawany za najbogatszy rejon Europy
            >>A po wojnie? To może ja Ci powiem: niemcy są uznawane za najbogatszy rejon Europy.
            >Zwłaszcza dawne tereny DDR.

            Całe Niemcy miały tak wyglądać. Ogołocony z przemysłu rolniczy kraj.

            >Teza była taka, że Niemcy na wojnie się niesamowicie wzbogaciły, udowadniam że nie.

            Ustalenia były takie, że mieli prawo produkować milion ton stali rocznie (trochę mniej, niż potrzeba na odbudowę kraju), a produkowali 8 milionów (najwięcej w Europie!, więcej niż Francja, Belgia, Polska i Czechosłowacja razem wzięte), sprzedając ją do zburzonych przez siebie krajów. 8 milionów z samego okrojonego terytorium RFN i to zaraz po wojnie, gdy reszta Europy lizała rany!

            >Fakty są oczywiste – Niemcy w wyniku II WŚ ponieśli gigantyczne straty, a to że się podnieśli i >jak zwykle są wiodącym państwem w Europie, świadczy tylko o niewiarygodnych zdolnościach i >pracowitości tego narodu.

            No to jest właśnie ten mit „cudu gospodarczego”, który niemiecka propaganda wymyśliła i w który najwyraźniej uwierzyłeś.

  26. Moim zdaniem Krym i – być może – wschodnia Ukraina jest zapłatą dla Rosji za odpuszczenie Libii lub za pozwolenie na powstanie w zachodniej Ukrainie w perspektywie 5-10 lat żydowskiego państwa ze stolicą we Lwowie. Żydzi zawsze chcieli mieć w Europie własne państwo i Ukraina jest w tej chwili idealnym miejscem do przeprowadzenia takiej operacji. Elity zdemoralizowane i przeżarte korupcją, społeczeństwo ogłupione i doprowadzone do biedy, krach finansów państwa, armia w rozsypce. Nigdzie w Europie nie przeprowadzi się tego projektu taniej niż na Ukrainie. Dlatego węszę tu zmowę wielkiego żydowskiego kapitału i Rosjan. Żydzi zabezpieczają operację od strony propagandowej i politycznej – ze strony Zachodu grożą Rosji jedynie groźne pomruki wydawane przez tamtejszych polityków ku usatysfakcjonowaniu tzw. opinii publicznej.

  27. Trzeba być wyjątkowo upartym albo też posiadać elementarne braki w wykształceniu i logice aby nie zauważyć, że cała istota Rosji to właśnie ekspansjonizm. Na tym elemencie zasadza się oś rozwoju tego kraju, czyli wyzysk podbitych terenów i nabieranie mocy poprzez „łykanie” coraz to nowych kąsków terytorialnych.Od XVII wieku nihil novi w tej materii.Moskale wkroczyli na tereny Rzeczypospolitej by m.in. brać w obronę Kozaków a później prawosławnych obywateli przed katolickim „fundamentalizmem” dokonując I rozbioru. Potem w roku 1919, gdzie chcieli „wyzwalać” „uciemiężoną” ludność przed polskimi panami i utrwalać władzę ludową od Uralu po Atlantyk! Tak ich wyzwolili z tego wyzysku, że głodu zginęło ok. 15 mln Ukraińców i nie dziwota , że oczekiwali na Hitlera jak na zbawcę.To samo w 1939 roku gdy połączył ich pakt z Hitlerem, również wkroczyli na tereny zachodniej Ukrainy i Białorusi chronić swoich braci i wbijając w „polskie plecy” sztylet.To wszystko już było, deja vu a teraz wypada tylko chcieć to wszystko dostrzec i nie popełniać po stronie polskiej tych samych błędów bacząc na doświadczenia z przeszłości..Zresztą punkt po punkcie realizuje się scenariusz Lecha Kaczyńskiego: Gruzja, Ukraina, Kraje Nadbałtyckie, Polska. Rosjanie walczą od nowa o imperium znaną sobie od wieków techniką salami jak ktoś to kiedyś ładnie nazwał

    1. Zgadza się, a fakty to potwierdzają, ale… nie zmienia to także faktów, dotyczących historii amerykańskiego ekspansjonizmu.
      Nie należy tracić z widoku obu tych form ekspansjonizmu.

  28. Nie rozumiem jednego, dlaczego gospodarz i niektorzy inni wtorujac kremlowsko goebbelsowskiej propagandzie daza do nieznosnego uproszczenia wpakowujac opozycjonistow do jednego worka 'banderowcow’. W domysle dzikusow z nozami w zebach co tylko czekaja na zielone swiatlo zeby riezat Lachow…Rzut oka na rozklad sil politycznych na Ukrainie wskazuje ze tzw ’ banderowcy’ stanowia jedynie ulamek spektrum politycznego tego kraju.
    https://en.wikipedia.org/wiki/Euromaidan

    W nowym ukladzie politycznycm stowarzyszenia z Unia problem zaognionych animozji opartych na przepychankach etnicznych a la 20 lecie i Wolyn jest dla mnie czyms irracjonalnym.

    1. nieznosnego uproszczenia wpakowujac opozycjonistow do jednego worka ‚banderowcow’.
      Ponieważ w niestabilnym bantustanie, z odłączoną częścią wschodnią i Krymem, banderowcy stanowią jedyną zorganizowaną siłę zdolną przejąć władzę „demokratycznie”, a macicielom zza Atlantyku to nie przeszkadza bo z Ukrainą nie graniczą.

      W domysle dzikusow z nozami w zebach co tylko czekaja na zielone swiatlo zeby riezat Lachow…
      Dzikusów z tryzubem i czerwono czarną flagą nigdy nie okrzesano, nie powieszono, nie nauczono, nie zmuszono do przemyśleń. Dlatego jesli teraz wychodzą ze starymi hasłami i apoteozą dawnych (wy)czynów i dawnych leaderów, plus rewizje terytorialne i uwagi o broni atomowej, to należy to wziąć na poważnie. Można oczywiście negować wszystko i pokrzykiwać wspólnie z braćmi Ukraińcami na Majdanie „Sława Ukraini, herojam sława” ale powiedzmy szczerze – z polskiego punktu widzenia ten kto tak robi jest idiotą którego historia niczego nie nauczyła. Nie obudziłby się nawet wtedy gdyby reaktywowana NSDAP weszła do obecnego Bundestagu w Niemczech a leader krajowej opozycji pozdrawiał wiwatujące tłumy w Berlinie faszystowskim pozdrowieniem stojac obok przyszłego Hitlera#2 – co praktycznie przerabialiśmy na Ukrainie.

      Rzut oka na rozklad sil politycznych na Ukrainie wskazuje ze tzw ‚ banderowcy’ stanowia jedynie ulamek spektrum politycznego tego kraju.
      Obawiam się że samo mówienie o „rozkładzie sił politycznych” w rozkładającym się bantustanie jest absurdem… Po odłączeniu części wschodniej i jej partii regionów działającej moderująco, tak zwany „rozkład sił” w pozostałej części kraju to ultra banderowcy Tiahnyboka (15-20%), umiarkowani banderowcy (Jurczenko/Tymoszenko/Jaceniuk – Batkiw.) plus ich wspólny bękart partia Udar. Jeśli kto został to sieniewiczowska „czerń”. Mówiąc o „ułamku” więc obawiam się że drogi czytelnik praktycznie nie wie co mówi, IMO.

      1. > tak zwany „rozkład sił” w pozostałej części kraju to ultra banderowcy Tiahnyboka (15-20%),
        > umiarkowani banderowcy (Jurczenko/Tymoszenko/Jaceniuk – Batkiw.)
        To mniej więcej jakbym pokazał te zdjęcia z heilującą do swastyki młodzieżówką LPR’u i na tej podstawie twierdził, że rządy w Polsce 2005-2007 to ultrafaszyści (LPR), umiarkowani faszyści (PiS) i ich bękart Samoobrona (z resztą lewackie środowiska i ich propaganda coś takiego wtedy twierdziły).
        Może więc proste pytanie: iluż to za rządów tych banderowców Jurczenki i Tymoszenki Polaków zabito lub chociaż pobito w czystkach etnicznych na Ukrainie albo chociaż prześladowano.

        I mógłbym jeszcze napisać, że ktoś nie obudziłby się nawet Rosja dokonała najpierw aneksji Austr… (tfu) części Gruzji, a później pod pretekstem ochrony Niemców Sudec… (tfu) Rosjan Krymskich części Czechosłow… (tfu) części Ukrainy.
        [podobieństwo do niektórych tekstów Cynika zamierzone]

      2. Czas pokaze kto wie, a kto nie wie co mowi w tej kwestii i kto tu sie posuwa do granic absurdu bliskich zachowaniom slonia w skladzie porcelany…Karta zbrodni na Ukrainie nie byla pisana tylko czerwono-czarna reka ( i chodzi mi tu wylacznie o wydarzenia XX wieku i relacje polsko-ukrainskie)… Z pewnoscia rachunek krzywd nie bilansuje jak w sprawozdaniu bieglego rewidenta, ale jest calkiem powypelniany, tak z jadnej jak i z drugiej strony.

        1. Nie chodzi tu o wybielanie strony polskiej, jeśli Ci o to chodzi.

          Chodzi o to że nie może być żadnego dialogu bez całkowitej zgody w sprawach podstawowych – co jest czarne a co białe, co jest zbrodnią ludobójstwa a co jest piknikiem w parku. Róznica między Niemcami a Ukrainą jest taka że Niemcy zmuszeni byli pewien rachunek sumienia zrobić i co do spraw podstawowych panuje przynajmniej zrozumienie. Na jego podstawie można dalej rozmawiać i/lub się jednać. Na Ukrainie nikt żadnego rechunku sumienia nie robił i dlatego mamy recydywę skrajnego nacjonalizmu.
          Raz jeszcze – nie chodzi ani o wybielanie strony polskiej ani o jakieś wzajemne przebaczania. Chodzi o to zanim ktoś nie uzna białego za białe a czarnego za czarne to nie ma żadnego sensu dyskusja z nim o kolorach.

          1. Zauważę nieśmiało, że w Rosji też takiego rachunku nie było i dlatego mamy recydywę w postaci „olewania” umów o przebiegu granic zawartych z sąsiednimi państwami i anektowania fragmentów terytoriów tych państw, czego pierwszym przypadkiem była Gruzja, a drugim jest Ukraina. Jeśli ktoś wierzy, że trzeciej podobnej aneksji już nie będzie to niech śni dalej – będą kolejne aneksje póki wszystkie kraje będą uznawać, że nikogo poza Rosją i państwem którego fragment jest anektowany nie powinno to obchodzić.

          2. Zauważę nieśmiało, że w Rosji też takiego rachunku [sumienia – przyp. cynik9] nie było

            Bardzo słuszna uwaga. Dlatego proponuję przypominać Rosjanom na każdym kroku jakimi s-synami są do czasu aż przynajmniej symbolicznie nie zapłacą za Katyń i za cierpienia tysięcy polskich rodzin, w tym mojej. Wtedy będzie czas na bratanie się i przepraszanie wzajemne. Tę samą postawę proponuję przyjąć z banderowcami. Nie znaczy to – aby było jasne – że ze s-synami nie mozna robić biznesu. Można i czasami trzeba. Biznes jest biznes i idzie swoim torem. Nie można tylko zapomnieć przypominania im że są s-synami i działać w zgodzie z pewnym kompasem nie zapominając o własnej przeszłości i skąd pochodzimy. I przede wszystkim nie zapominać o interesie narodowym.

          3. > przypominać Rosjanom na każdym kroku jakimi s-synami
            A oni będą opowiadać jakimi to s-synami są Polacy (do spółki z Litwinami) bo próbują powtórzyć to co zrobili w Rosji w 1610. Np. o szkolonych w Polsce i na Litwie terrorystach mających zdestabilizować obszar za wschodnią granicą.

            … i nawet w Polsce znajdą się tacy, którzy uznają te Rosyjskie opowieści o tych terrorystach za prawdopodobnie prawdziwe.

  29. @Autor próbuje wmówić swym Czytelnikom, że dżuma ukraińskiego nacjonalizmu jest gorsza dla Polski i Polaków od cholery rosyjskiego totalitaryzmu połączonej z czerniakiem złośliwym rosyjskiej mocarstwowości.
    Znając trochę historię „polsko-ukraińską” i polsko-ruską/sowiecką/rosyjską nie sposób zainwestować w taką pozycję.

    1. nie sposób zainwestować w taką pozycję. – Proponuje w takim razie obstawić full na banderowców. Payout gwarantowany.

      1. Nie wiem czy Cynik zauważył, ale na tym koniu nie jedzie juz sam – za plecami siedzi już Putin i popędza do galopu.
        Jeśli Cynika obawy rozumiem i jestem w stanie wytłumaczyć, to zaczynam mieć obawy o kontakt z rzeczywistością gdy ruska propaganda podchwyciła temat nacjonalistów i zaczęła go nadymać po swojemu.

        ———–
        MODERACJA: {bruner}, zgadzam się z uwagą {wmo} wyżej że Twoje uwagi od dłuższego czasu absolutnie nic nie wnoszą do dyskusji. Weź się w związku z tym zmyj na jakiś czas, przemyśl czy masz coś do powiedzenia, i jeśli wydaje Ci się że tak to ostrożnie spróbuj raz jeszcze ale nie wcześniej niż po 2-3 tygodniach. EOT

      2. Jest jeszcze wiele innych pozycji do rozważenia.
        Nawet początkujący inwestorzy to widzą.
        Powstaje więc naturalne pytanie:
        Jaki ma @Autor interes w zalecaniu „full na banderowców”?

        1. Jaki ma @Autor interes w zalecaniu „full na banderowców”?

          To nie autor ale sam drogi czytelnik chciał inwestować w banderowców: cyt. Znając trochę historię „polsko-ukraińską” i polsko-ruską/sowiecką/rosyjską nie sposób zainwestować w taką pozycję

          Autor nie ma absolutnie żadnego interesu w inwestowaniu w banderowców, co powinno być jasne po tenorze tego bloga. Ale skoro drogi czytelnik ma to życzymy mu powodzenia, to wszystko. Problem jest tylko taki że znając historię polską równie dobrze co drogi czytelnik „polsko-ukraińską”, a może lepiej, obawiam się że wkrótce wszyscy Polacy zmuszeni będą do „inwestowania w banderowców”, czy tego chcą czy nie…. 🙁

          1. Dostrzegam u Ciebie @Cyniku próby manipulacji (bowiem o problemy z logicznym myśleniem Cię nie posądzam).

            Ze zdania „Znając trochę historię „polsko-ukraińską” i polsko-ruską/sowiecką/rosyjską nie sposób zainwestować w taką pozycję” nie sposób wnioskować, że chcę inwestować w banderowców.
            Można (i gdy nie chce się manipulować trzeba) wnioskować, że nie sądzę by dżuma ukraińskiego nacjonalizmu była gorsza dla Polski i Polaków od cholery rosyjskiego totalitaryzmu połączonej z czerniakiem złośliwym rosyjskiej mocarstwowości.
            To po pierwsze.

            Po drugie nie twierdzę, by @Autor chciał inwestować w banderowców.
            Chęć @Autora do inwestowania w kagiebowców jest tu aż nadto widoczna. Choć wstydliwie skrywana za krotochwilnymi wezwaniami do robienia „czystych” interesów z Rosją.

            Zastanawiałem się i zastanawiam wciąż, jaki ma @Autor interes w ZALECANIU „full na banderowców”, gdy widocznych jest wiele innych ukraińskich opcji inwestycyjnych.

          2. nie twierdzę, — to wiemy, z tej niespójnej kiełbasy w ogóle nie wiadomo co twierdzisz. Mój poprzedni post wyjaśnia rzeczy dostatecznie.

            jest wiele innych ukraińskich opcji inwestycyjnych. — sorry, typowy przykład pustego p….a w bambus bez żadnego wysiłku intelektualnego aby przynajmniej sformułować dającą się dyskutować tezę. Wymień chociaż jedną „opcję”, i chociaż jedną siłę nie-banderowską, poza wygnanym Janukowiczem, wtedy będę przynajmniej zyczył sukcesu w tym „inweestowaniu”.

  30. No ja mam inną optykę niż cynik. O ile w kwestiach gospodarczych się z nim zgadzam praktycznie w 100 procentach, to myślę że to był prawdziwy zryw Ukraińców aby się wyrwać z tego syfu gospodarczego w którym tkwią, i bardziej to przypomina bunt w Egipcie i innych krajach arabskich niż przygotowaną przez kogokolwiek aferę.
    A jak oceniacie Putina? Wielki mąż stanu który nie ma wyjścia i nie chce ale musi iść na wojnę?

    1. Niezgadzanie się z cynikiem9 jest nie tylko dozwolone ale wręcz esencją dyskusji tutaj… 😉 Ale aby się z czymś nie zgadzać trzeba to coś najpierw poprawnie zdefiniować. Implikowanie cynikowi9 że afera na Ukrainie była przygotowana świadczy o trudnościach w przyswojeniu tekstu. Protest, jak to często bywa, mógł być spontaniczny i wynikał stąd że ludzie mieli po prostu dość korupcji. W tym momencie jednak drogi czytelnik wyłącza myślenie naiwnie spodziewając się że raz wyrażona „wola ludu” w jakiś sposób przetransformuje się w „dobrego gościa” przejmującego władzę aby robić to co lud chce.

      Jest to piramidalna bzdura w którą wierzą rozmaici „demokraci”. W rzeczywistości „premier” na Ukrainie został wyznaczony przez sprytnych, którzy widząc buntujący się lud dojrzeli szansę realizacji swoich interesów. Lud, niestety, jest za głupi aby dostrzec te niuanse i poza dymisją Janukowicza nie ma żadnego pomysłu. Pomysły natomiast ma Waszyngton. Najlepszy przykład działania tego chocholstwa, którego drogi czytelnik najwyraźniej do dzisiaj nie rozumie, to inscenizacja „okrągłego stołu” w Polsce. Autentyczny bunt ludzi którzy mieli dość komunizmu? You bet! Ale co potem? To nie „lud” układał się z władzą, nie „lud” pozbywał się aktywów w „prywatyzacji”, nie lud w końcu zaczął pociągać za sznurki w nowej rzeczywistości, lecz sprytni. Zalecamy drogiemu czytelnikowi zimny prysznic oraz lekurę wynurzeń marszałka Rzeszy Goeringa, zanim go powieszono w Norymberdze. Bardzo dobra analiza tego co chce „lud” i jak jego chęci wykorzystują sprytni…

      1. Ukraina jest postsowieckim skansenem, (Polska również, tylko w trochę mniejszym stopniu), w którym 100 oligarchów przechwytuje 80% PKB. Po prostu muszą się trochę posunąć. Burda na majdanie była spontaniczna przynajmniej początkowo, w takich momentach władza dosłownie leży na ulicy. Cynik9 ma rację,że ważne jest to kto ją z tej ulicy podejmie, i będzie do tego gotowy.

        G.F.

      2. Drogi cyniku9 mozna prosic tytul/linka do publikacji wynurzen Goeringa – chetnie poczytam.

        1. Sorry, nie mam czasu szukać. Ale na pewno łatwo znaleźć, skoro nawet cynik9 znalazł… 😉 Amerykanie wzięli jakiegoś psychologa, nazwiska nie pamiętam, który spedził w celi w Norymberdze z Goeringiem wiele miesięcy spisując rozmowy z nim. Ukazały się one potem w formie książki, a cytaty z niej są po całym internecie. Utkwił mi w pamięci cytat o manipulowaniu mas (zaczynający się od „oczywiście ludzie nie chcą nigdy wojny…”) który zawsze przypisywałem Goebbelsowi, a który pochodzi w rzeczywistości od Goeringa.

        2. Najprawdopodobniej chodzi o „Nuremberg Diary” G.M. Gilberta. Idzie zassac z neta kopie w pdf free of charge ;).

          1. Nieee, to ja dziekuje za trop do ciekawej ksiazki jednoczesnie sugerujac, ze Cynik moglby czesciej zostawiac takie tropy ;). Gilbert byl psychologiem wieziennym, a ksiazka jest zbiorem wspomnien z czasu ktory spedzil w kiciu na rozmowach nie tylko z marszalkiem, ale i innymi prominentnymi postaciami Rzeszy min. Keitlem, Jodlem itp.

          2. Podaj jeszcze link do *.pdf, jeśli masz, bo znowu ktoś mi będzie suszył głowę…. 😉 Co najmniej połowie uczestników dyskusji w tym wątku sugeruję przeczytanie tego, unikniemy wyważania wielu otwartych drzwi!!!!!!!!

  31. A ja polecam oglądanie rosyjskich mediów w mniejszej ilości, a szczególnie RussiaToday …
    Oczywiście, że do nowych władz można mieć różne zastrzeżenia. Można się zgodzić że to był zamach stanu, można preferować poprzednie władze, może nawet pisać o przywożeniu w teczce, albo wyszukiwać flag banderowskich, jednak kroki Rosji są zupełnie niewspółmierne i ich usprawiedliwianie brzmi dość groteskowo. Na Krymie nie ogłoszono secesji. Nie odbyło się referendum ani plebiscyt. Najpierw grupa zamaskowanych ludzi z bronią opanowała budynki rządowe (to nie byli nawet żołnierze bo nie mieli oznakowań, ciężko ich nazwać inaczej niż zwykłą bandą czy lepiej terrorystami, to teraz modne słowo) a następnie Rosja zaczęła wprowadzać swoje wojsko.
    Nie przymierzając skali, w pewnym stopniu podobne byłoby gdyby po jakimś tam niesprawiedliwym potraktowaniu mniejszości polskiej na Litwie (a takich niemiłych kroków władz Litwy było) Polskie wojsko zajęło spory kawałek tego kraju i zażądało secesji. Albo idźmy w dalsze porównania, skoro zamach stanu wywołuje aż taki niepokój miłującej pokój Rosji, to czy po puczu Janajewa np. Chiny powinny były zająć część Syberii? Możemy się bez końca przerzucać takimi przykładami. Ale co ja piszę. Przecież w pierwszej kolejności dobry car Putin powinien zezwolić na secesję Czeczenii. Niech żyje konsekwencja.

    A że USA źle robiły w przeszłości to naprawdę żaden argument. Jeśli Kowalski kradnie, to nie znaczy że i ja mogę. Krytykowaliśmy wszyscy USA (tzn. na tym blogu – prowadzący i komentatorzy) i słusznie i taka sama krytyka należy się kolejnemu bezmózgowemu mocarstwu preferującemu czołgi i samoloty zamiast handlu i dyplomacji.

    PS. Co najwyżej mnie też śmieszy „porozumienie” osiągnięte przez Radka Sikorskiego 🙂

    1. A że USA źle robiły w przeszłości to naprawdę żaden argument. Jeśli Kowalski kradnie, to nie znaczy że i ja mogę. – zupełnie chybiony argument. Chodzi o hipokryzję super złodzieja Kowalskiego który poucza innych że kradzież jest zła.

      1. Brawo Panie Cyniku! Parafrazując Lema – Nigdy nie widziałem tyle idiotów od czasu rozpoczęcia „konfliktu ukraińskiego”. Mam wrażenie, ze większość ludzi w Polsce oszalała. Zamiast się kierować interesami, to obudziły się u nich moralne pobudki. A później płacz, że przecież oni tacy dobrzy (frajerzy – czego nie przyznają), a nikt im się nie odwdzięczył i wciąż ich r*@$&ją w pupę z każdej strony. Rosjanie mają tyle czarnoziemów, a niewiele ziemi uprawiają ani bydła/trzody hodują. Z naszym potencjałem można ich opłacalnie nakarmić + za wsparcie ich sprawy gazu mieć za niższą cenę. Ale nie (nie wiem czy to głupota rządzących, albo zamierzone działanie), trzeba walczyć, bo przecież to Rosjanie. Nie wiem, czy po prostu „ruska” propaganda wyżarła mi dziury w mózgu, czy po porostu mam trochę (podrkeślam; tylko trochę) trzeźwego/racjonalnego spojrzenia. Chyba zostanę Żydem albo Rosjaninem, bo do tych rządzących przyznawać się nie zamierzam.

        P.S. Panie Cyniku spytałem się o dostępność zarchiwizowanych tekstów (jako jeden spakowany plik – na pewno dla Pana, jako autora, byłoby łatwiej o stworzenie takieg repozytorium). Niestety odpowiedzi nie dostałem. CZy mógłby Pan to zrobić teraz?

        1. Myślimy o tym… Liczba wpisów zbliża się do okrągłej liczby jubileuszowej… Ale nie róbmy tu OT… 😉

        2. > Zamiast się kierować interesami, to obudziły się u nich moralne pobudki.
          Człowieku – z historii widać, że burdel za wschodnią granicą nie zagraża polskim interesom, a prędzej przeciwnie. W historii Rosji były dwie wojny domowe:
          – pierwsza w latach 1598–1613 ( https://en.wikipedia.org/wiki/Time_of_Troubles ) i doprowadziła ona do zajęcia Moskwy przez Polaków
          – druga w latach 1917-1922 ( https://en.wikipedia.org/wiki/Russian_Civil_War ) i doprowadziła do tego, że Wilno i Lwów znalazły się w granicach II RP.

          Duża ilość Rosjan na powyższej podstawie twierdzi że głównym sprawcą tego co się dzieje na Ukrainie jest polska agentura (wspierana oczywiście przez sojuszników: UE i USA), a celem jest doprowadzenie do burdelu za Polską wschodnią granicą i w jakiejś formie powtórzenie któregoś z dwóch powyższych zdarzeń.

          1. @xxxx
            Wojna domowa w Rosji doprowadziła też do tego, że Rosyjska strefa buforowa kończyła się na Berlinie.

          2. W 1922 (bo wtedy ta wojna się zakończyła) rosyjska strefa buforowa kończyła się na Berlinie? Czy dopiero ileś tam lat później?
            Ale według takiej „logiki”, to można też twierdzić, że ta wcześniejsza wojna domowa (1598–1613) doprowadziła do zaborów?

          3. Z pewnością wojna domowa w Rosji doprowadziła do wojny z Polską.

          4. > Z pewnością wojna domowa w Rosji doprowadziła do wojny
            A ta pewność wynika z jakichś przesłanek? Bo wojen Polski z Rosją było w historii „od groma” przed, po, podczas i zamiast różnych przewrotów w jednym albo drugim kraju, więc przydałoby się uzasadnić skąd przeświadczenie, że pod rządami caratu do żadnej wojny Polski z Rosją by nie doszło.

          5. Pod rządami caratu to mogło być co najwyżej powstanie, a nie wojna

          6. Mówimy o sytuacji w której I WŚ ma miejsce, ale nie dochodzi w Rosji do Rewolucji i po wojnie władzę nadal sprawuje car.

          7. https://www.roc-taiwan.org/LV/ct.asp?xItem=345712&ctNode=7925&mp=507

            Proszę się zapoznać z danymi dotyczącymi wymiany handlowej pomiędzy Chinami a Tajwanem. Takie duże Chiny w 2012 zaimportowały dóbr o wartości 132.18 mld dolarów (przy jednoczesnym eksporcie tylko 36.78 mld dolarów). Taki mały Tajwan, a może. Jednak oczywiście Polska nie może, ale gdyby dołączyć do niej pół Ukrainy, jak niektórzy pragną, to ludzie by zaczęli do nas masowo emigrować z USA, Kanady, Szwajcarii, Niemiec oraz reszty świata. Wolałbym, żeby rządzący mieli to na uwadze, a nie MORALNOŚĆ – później płacz, że my tacy dobrzy dla wszystkich, a dla nas nikt, zwłaszcza ci którym pomogliśmy.

          8. gdyby dołączyć do niej pół Ukrainy, jak niektórzy pragną, to ludzie by zaczęli do nas masowo emigrować z USA, Kanady, Szwajcarii,

            Sorry, może by i ta część banderowców która po wojnie zadekowała się w Kanadzie wróciła… Szwajcarzy natomiast gdyby mieli emigrować do takiego polsko-banderowskiego bantustanu to by chyba prędzej palnęliby sobie w łeb z broni trzymanej w garażu… 😉

      2. Ok, niech będzie. Ale uznam to za uprawniony argument tylko po wskazaniu, że obaj to super złodzieje, którzy bawią się brzydko. Jak jeden w Wietnamie, to drugi w Afganistanie. Jak jeden w Iraku to drugi w Czeczenii itd.
        Przyjmowanie jednostronnej wizji to ułatwianie roboty rosyjskim propagandzistom, co do których czasem jak ich słyszę to zastanawiam się czy zaraz nie pomylą kartek i nie usłyszymy starych kliszy o faszystowskich rewizjonistach z RFN (hmmm naprawdę blisko … o podżegaczach wojennych i imperialistach z USA już gdzieś nawet czytałem niedawno… )

        1. uznam to za uprawniony argument tylko po wskazaniu, że obaj to super złodzieje, którzy bawią się brzydko. Jak jeden w Wietnamie, to drugi w Afganistanie. Jak jeden w Iraku to drugi w Czeczenii itd.

          Obaj złodzieje, w tym jeden super złodziej. Czeczenia dla Rosji to, sorry, jej najbliższe sąsiedztwo. Irak dla Ameryki to daleka egzotyka i wtykanie nosa w sprawy które nie powinny jej obchodzić.

          Przyjmowanie jednostronnej wizji to ułatwianie roboty rosyjskim propagandzistom, – sama wzmianka o „rosyjskich propagandzistach” bez wymienienia w jednej linijce amerykańskich, jest bzdurą 7X większą niż byłoby na odwrót. Bo to amerykański złodziej wydaje 7X więcej niż złodziej rosyjski a nie odwrotnie. O ile więc drogi czytelnik pretenduje do neutralności to „rosyjski” w jego postach powinno pojawiać się w pejoratywnym sensie 7X rzadziej niż „amerykański”. Wtedy jesteśmy kwita.

          1. > „dla Ameryki to daleka egzotyka i wtykanie nosa w sprawy które nie powinny jej obchodzić”
            … a wojna w dalekiej Europie w latach 1939-1945 powinna czy nie powinna Amerykanów obchodzić?
            … albo wojna w dalekiej Korei kilka lat później?

          2. a wojna w dalekiej Europie w latach 1939-1945 powinna czy nie powinna Amerykanów obchodzić?

            Używasz „Amerykanów” w naiwnym sensie zdolnej do myślenie masy, tak samo jak {tresor} Ukraińców. Nie ma czegoś takiego! Postudiuj historię! Decyduje zawsze garstka aktualnie rządzących. Lud się może burzyć i pewne przemiany inicjować, ale kontrolę wcześniej czy później przejmują elity a najcześciej to one decydują o wojnie a głupi lud posłusznie daje się szlachtować. Wyjaśnia to świetnie Goering w swoich wynurzeniach w celi w Norymberdze, przed powieszeniem.

            Ad rem – „Amerykanów” wojna w dalekiej Europie NIE powinna obchodzić i w rzeczy samej nie obchodziła, kraj był od zarania pokojowy i izolacjonistyczny, stroniący od awantur zagranicznych. Bodaj Benjamin Franklin powiedział słynne zdanie „przyjaciel wszystkich, sojusznik nikogo”. Jeśli wczuć się w atmosferę dostatniego, bezpiecznego kraju na dorobku, można świetnie zrozumieć tendencje izolacjonistyczne Ameryki i racjonalną niechęć do egzotycznych burd, całkiem podobną jak np.u nas byłoby wspieranie wojny gdzieś w Afryce. Co nas to obchodzi? Niech się wyrzynają w pokoju!

            Ale były też elity które miały pewne plany biznesowe. To one utworzyły FED który umożliwił wybranemu explicite aby „trzymał nas z dala od wojny” Woodrow Wilsonowi finansowanie udziału w WWI, oczywiście w celu „zrobienia świata bezpiecznego dla demokracji”. W przypadku WWII prący do wojny socjalista i apologeta Stalina i CCCP Roosevelt użyć musiał skomplikowanego fortefu prowokując Japończyków do ataku Pearl Harbor aby tym poderwać ciemne masy „Amerykanów” do poparcia wejścia do wojny a przede wszystkim do przerwania tym samym wielkiej depresji. Znowu biznes… A ciemne masy, raz zaindoktrynowane „obroną ojczyzny”, dały się po raz kolejny użyć jako mięso armatnie. Po wojnie z powstaniem NATO do trzymania w szachu sowieckiego frankensteina, skutku polityki Roosevelta, podobna sytuacja.

            Pytanie czy abstrakcyjnych „Amerykanów” wojna powinna czy nie powinna obchodzić jest wiec uproszczeniem nie mającym zbytniego sensu.

          3. To przecież Ty pierwszy napisałeś o „obchodzeniu” cytuję:
            >> Irak dla Ameryki to daleka egzotyka i wtykanie nosa w sprawy które nie powinny jej obchodzić.
            No to chciałem się dowiedzieć jak szeroka jest ta strefa, która powinna Amerykę obchodzić i czy obejmuje ona Europę i Koreę, czy te obszary także nie powinny Ameryki obchodzić.

            Skoro jak rozumiem twierdzisz, że nie powinny. To pójdźmy dalej – czy Francję i Anglię powinien obchodzić konflikt między Niemcami a Polską jaki stopniowo narastał przez lata ’30, czy powinny tego 3 września 1939 wypowiadać Niemcom wojnę, czy też uznać, że to co się dzieje pomiędzy dwoma suwerennymi państwami: Polską i Niemcami nie powinno Francji i Anglii obchodzić. Czy słusznie te państwa zrobiły w 1938, gdy uznały, że to co się będzie działo w dalekiej Czechosłowacji ich nie obchodzi.

          4. Skoro jak rozumiem twierdzisz, że nie powinny.
            Nie rozumiesz, niestety, nic z tego co napisałem – po pierwsze, kto to jest ta „Anglia” którą coś powinno czy nie powinno obchodzić? Po drugie – nie wydaje Ci się czasem że jest drobna różnica między prawomocnym układem dwustronnym między państwami, który wymaga pewnej akcji niezależnie od tego czy kogoś coś obchodzi czy nie obchodzi, a brakiem takiego układu?

          5. > po pierwsze, kto to jest ta „Anglia” którą coś powinno czy nie powinno obchodzić?
            Przecież Ty pierwszy napisałeś o Ameryce której coś nie powinno obchodzić nie ja.
            Przyjmij więc, że chodzi o to samo o co Tobie chodziło w przypadku Ameryki, której „nie powinno obchodzić”.

            > Po drugie – nie wydaje Ci się czasem że jest drobna różnica między prawomocnym układem
            > dwustronnym między państwami, który wymaga pewnej akcji niezależnie od tego czy
            > kogoś coś obchodzi czy nie obchodzi, a brakiem takiego układu
            Oczywiście, że jest różnica. Dlatego podałem tak naprawdę 3 przypadki:
            1. Czy Francję i Anglię powinien obchodzić rozkręcający się w latach ’30 konflikt Polsko-Niemiecki i powinny w związku z tym w niego ingerować zawierając układ z jedną ze stron
            2. Czy aneksja Czechosłowacji (a wcześniej Austrii) przez Niemcy powinna w/w kraje obchodzić, skoro w tych przypadkach układu podobnego do zawartego z Polską nie zawierały
            3. Czy MIMO podpisanego z Polską układu nie powinny uznać, że zdarzenia w Polsce ich nie obchodzą.
            Tu dygresja – po kapitulacji Francji rząd w Anglii przeprowadził „po cichu” sondaże czy obywatele zgodziliby się na podpisanie przez Anglię pokoju z III Rzeszą jeśli w ramach tego pokoju Hitler zagwarantowałby nie ruszać angielskich terytoriów, kolonii i własności Brytyjczyków na okupowanych terytoriach – okazało się, że większości obywateli zawarcie takiego pokoju odpowiadało.

            Przypominam też, że Ukraina ma taki prawomocny układ z UK, USA i Rosją, w której wymienione państwa gwarantują jej nienaruszalność obecnych granic.
            Czy UK i USA Ukraina powinna więc czy nie powinna obchodzić?

          6. Przypominam też, że Ukraina ma taki prawomocny układ z UK, USA i Rosją, w której wymienione państwa gwarantują jej nienaruszalność obecnych granic. —-

            MODERACJA 5.3.2014: pełny tekst układu jest TUTAJ. Art.2 mówi: The United States of America, the Russian Federation, and the United Kingdom of Great Britain and Northern Ireland, reaffirm their obligation to refrain from the threat or use of force against the territorial integrity or political independence of Ukraine, and that none of their weapons will ever be used against Ukraine except in self-defense or otherwise in accordance with the Charter of the United Nations.

            Co do reszty to kręcisz się w kółko powtarzając do znudzenia pustą formułkę: Czy MIMO podpisanego z Polską układu [Francja i Anglia] nie powinny uznać, że zdarzenia w Polsce ich nie obchodzą. Dalej pozostaje pytanie kto to jest „Anglia” skoro dalej piszesz: okazało się [z sondażu po 1.9.1939 – przyp.cynik9], że większości obywateli zawarcie takiego pokoju [i.e. z Hitlerem po agresji na PL – przyp.cynik9] odpowiadało.

            No więc jakie jest to pytanie z którego wyekstrahowałeś podmiot? Jaka konkretnie „Anglia” miała coś uznawać czy nie uznawać skoro jej obywatele demokratyczną większością byli za nie wtrącaniem się?

            Stawiając to pytanie sprowadzasz je do prostej tautologii- skoro wola ludzi i tzw. demokracja są nie warte funta kłaków bo to nie one najwyraźniej decydują to decydować muszą wąskie elity które czynią to po prostu we własnym interesie, negując kompletnie „masy”. A jeśli tak nie nie ma sensu wyjeżdżać z wyższymi racjami moralnymi „co powinna” lecz jedynie stwierdzić fakt – elity podjęły taką decyzję jaka była w interesie ich sponsorów i ich samych. To co „powinna zrobić Anglia” jest więc pustym frazesem z braku podmiotu.

          7. Jest inny nieco ogólniejszy schemat rzeczywistości.
            W pewnym momencie historii ludzkości funkcjonowały w polityce i życiu codziennym w większym nasileniu niż obecnie takie pojęcia jak honor, zdolność honorowa a nawet rycerskość.
            Nieprzypadkowo takie właściwości jak honor pojawiły się w stosunkach między państwami ludźmi itd. Wynikało to korzyści płynących z posiadania honoru w dłuższym czasie bardziej opłacalne niż jego brak.
            Potem pojawili się ludzie inteligentni ale niemądrzy, którzy uznali, że pewne zachowania korzystne statystycznie w krótszym czasie są również korzystne długofalowo.
            Przykładowo uważam, że utrata zdolności honorowej przez Anglię i Francję w 1939. (Abstrahując od strat, które mieli dodatkowo w wyniku dłuższej i cięższej WII) będzie kosztowna przez najbliższe 200-300 lat i może się przyczynić do zakończenia egzystencji tych państwowości. Obecny koszt – to brak zaufania Polaków (tych rządzących również) do gwarancji ze strony tych państw. Przez 200-300 lat prawdopodobnie zdarzy się sytuacja w której takie zaufanie (nie tylko Polaków) będzie decydowało o być albo nie być.
            Obecne niedotrzymanie przez USA i GB no i Rosję umowy z Ukrainą daje do myślenia np. Arabii Saudyjskiej – posiadającej gwarancje z USA. To może kosztować USA petrodolara.
            Pozdrówka

          8. takie właściwości jak honor pojawiły się – cieszę się że ktoś to tu przypomniał. W wątku banderowsko-unijno-polskim mam wrażenie że pojęcie honoru, jak również pamięci, zniknęły w ogóle ze słownika…

          9. @cynik9
            > układ mówi o agresji ze strony Polski i in. wyliczonych explicite krajów,
            > a pomija Rosję
            Wziąłeś żart Jurka o „drobnym druczku na umowie” na serio? Mimo tego emotikona przy nim?

            To Ty zacząłeś pisać o terytoriach, które powinny i które nie powinny obchodzić danego kraju, więc próbuję ustalić jakie kryteria wg Ciebie rozróżniają pierwsze od drugich.
            Z którą chwilą jakieś terytorium przechodzi z kategorii „tych które nie powinny obchodzić” do „tych które powinny obchodzić”.

            > okazało się [z sondażu po 1.9.1939 – przyp.cynik9], że większości obywateli zawarcie
            > takiego pokoju [i.e. z Hitlerem po agresji na PL – przyp.cynik9]

            Źle przeczytałeś, sondaż zrobiono już po kapitulacji FRANCJI (większość Europy była już pod hitlerowską okupacją) – mimo to nadal była przewaga obywateli godzących się na zawarcie pokoju z Hitlerem niż takowemu pokojowi się sprzeciwiających.

          10. xxxx dokładnie te same pytania nasunęły mi się po lekturze dzisiejszych pism Cynika.

            Jedna prosta formuła pewnego wąsatego pana chodzi mi po głowie – na dłuższą metę nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy.
            Ignorowanie sytuacji gdy płonie dom sąsiada, nie jest najlepszym pomysłem.

          11. Ignorowanie sytuacji gdy płonie dom sąsiada, nie jest najlepszym pomysłem.

            Banderowcy w rzezi wołynskiej mieli na ten temat całkowicie odmienne zdanie. Ja bym zadzwonił to Tiahnyboka o wyjaśnienia…

          12. @Brombal
            Jak na ironię uważa się na świecie, że Francja i Anglia straciły honor pozwalając Hitlerowi zająć Czechosłowację, choć nigdy żadnych gwarancji Czechosłowacji nie dawały.

            Podobnie z resztą uważa się (choć tylko w Polsce chyba), że to USA „sprzedały” Polskę w Jałcie, choć też żadnego układu obronnego z Polską nigdy nie zawierały.

          13. Co do WW1, WW2 i amerykanów, to sprawa wyglądała tak, że ameryka nie mogła do wojny nie przystąpić, bez względu na preteksty lub ich brak. Oni po prostu kredytowali wojnę aliantów, którzy nie mieliby z czego spłacić kredytu, gdyby przegrali (gdyby wygrali, to też by nie mieli, ale wtedy spłacić mieli pokonani). Oczywiście usa nie przystąpiłaby, gdyby alianci gładziutko poradzili sobie sami…

          14. Po pierwsze:
            W II WŚ zginęło 7.5 mln Niemców co stanowiło 11% to 3 najwyższe straty spośród wszystkich uczestników w obydwu kategoriach (więcej straciły tylko Polska: 6 mln = 19%, Chiny: 20 mln = 4%, ZSRR: 24-34 mln = 14-20% – w ZSRR nie prowadzono dokumentacji)

            Po drugie:
            Niemcy miały największe ze wszystkich państw straty terytorialne w wyniku wojny (zauważ, że Japonia nie straciła prawie nic, nawet te nieszczęsne Kuryle nie zostały formalnie przekazane Rosji – wojna Rosjo-Japońska nie zakończyła się podpisaniem umowy o tym gdzie przebiega granica, formalnie obydwa kraje są ciągle w stanie wojny i obowiązuje tylko zawieszenie broni).

            > Osiągnęli co chcieli – wygrali.
            Chcieli aby zginęło 7.5 mln Niemców, stracić 1/3 terytorium (Niemcy miały powierzchnię ok. 600 000 km^2 przed wojną, a obecnie niecałe 400 000) i znaleźć się na 50 lat pod okupacją obcych mocarstw?
            To jakiś żart?

          15. 1. To już nie te czasy, że powierzchnia kraju stanowi o jego sile. Niemcy mają okrojone terytorium i co z tego? Są potęgą gospodarczą i podporządkowują sobie całą EU (słynne stwierdzenie Makreli o „rezygnacji z części suwerenności w zamian za pomoc finansową”). Polska też została okrojona, a rzekomo wygrała (śmiech).

            2. Co do strat ludzkich, to zginęli głównie prości żołnierze i trochę cywili (łatwo to odtworzyć). Nauka się rozwijała najszybciej na świecie. Tymczasem w Polsce metodycznie niszczona była głównie inteligencja, kraj rozkradany (do dziś nie oddali tego co ukradli!), dewastowany i zamieniany w pierwotny krajobraz, a ludzie w niewolników.

            3. Z tą okupacją to chyba żartowałeś? W DDR, to może trochę jeszcze (choć i tak mieli tam najlepiej z całego bloku wschodniego – dla nas to był Mega Zachód), ale w RFN? Od początku to była kpina. Nie porównujmy nawet do połowy Europy pod ciężkim sowieckim buciorem.

            4. A teraz pojedź sobie do Gdańska i przejdź się po starówce – zobaczysz (jeśli umiesz patrzeć) wypalone ściany zrujnowanych budynków, albo hektary trawy, bo nie został nawet kamień na kamieniu. Jakby wojna się skończyła rok temu (tak, że tylko zarosnąć trochę zdążyło). Gdańsk nie jest jeszcze odbudowany po wojnie, i mam tu na myśli ścisłe centrum. Ile takich miast jest jeszcze w Polsce? A ile w niemczech?

            5. A tak na koniec to porównaj sobie po prostu dzisiejsze niemcy z dowolnym innym, zrujnowanym przez nich krajem w Europie. Kto wygrał?

  32. Nie wiem jaka w tym jest rola USA albo Europy, ale wydaje się że aż tak nieudolnie to USA by się do sprawy nie zabierały. Od dawna przecież było wiadomo ze Ukraina jest podzielona no i że Rosja tylko czeka na pretekst do zaopiekowania się Krymem, tak samo jak pretekstu potrzebowała w innych niepokornych republikach. Niektórzy polscy politycy swoją nieodpowiedzialnością i megalomanią znakomicie takich pretekstów dostarczali, ale USA?

  33. Ani słowa o frau Makreli i wężu na dnie Bałtyku, a szkoda. Przecież jest całkowicie jasne, że EU nie podskoczy, bo Makrela ssie gaz Putina. Rozliczenia w Euro lub złocie. Jest to solą w oku Obamy, niczym Iran rozliczający się podobnie z kilkoma wielkimi państwami rejonu. USA ma wielki interes w destabilizacji południa Rusków właśnie z tego powodu – konkurencyjnej waluty.

    Wcale bym się nie zdziwił, gdyby z najbliższych latach okazało się, że w Turkmenistanie (drugie złoża gazu na Świecie) nagle wybuchło powstanie przeciw tyranowi Gurbanguly Berdimuhamedow, który przycisk do papieru zrobił sobie z głowy niemowlaka itd itp …

  34. Trochę mi to przypomina sprawę Quebeku u nas. Kilkanaście lat temu ich mieszkańcy zadecydowali, że na ten temat wypowiedzą się w referendun. Niby wielkie nic, bo robili już to parę razy, tylko dlatego by wyrwać od Kanady więcej kasy niż zwykle. Ale nagle, każde „badanie” zaczeło wykazywać ich wyraźną wygraną. Wtedy nasz rząd dalikatnie im przypomniał, że trzy czwarte Quebeku zostało im oddane w tymczasowe „zarządzanie” na czas przynależności do Kanady. I są na to odpowiednie papiery. A poza tym zapomnij o jakiejkolwiek „pomocy gospodarczej” (czytaj darowiźnie), wszystkie układy musicie negocjować, utrzymywać cały rząd, cła itd. Szybko chcieli się z tego wycofać, ale Kanada do końca odegrała tę szopkę, prawdopodobnie fałszując końcowy wynik, który wykazał, źe aż 50.1%, było jednak za pozostaniem w Kanadzie (49.9% przeciw). Od tego czasu mamy spokój i więcej już nas nie szantażują.

    1. Ciekawe jak na tym tle będzie się rozgrywało referendum w sprawie secesji Szkocji wkrótce…

      1. Szkocja ma surowce i w jakiejś tam części utrzymuje resztę UK. Raczej nie mieliby problemu ze sfinansowaniem „działalności”. To zasadnicza różnica w porównaniu do Quebeku.

  35. Zgadzam się z Cynikiem. Za obecny kryzys na Ukrainie odpowiadają państwa zachodnie i ich głupia polityka. Pożyjemy, zobaczymy, jak to się skończy dla Ukrainy i dla Polski. Nie wierzę też informacjom, jakie są przekazywane w mediach, a komentarze polityków i dziennikarzy są głupie.

    1. Sorry ale to już przesada…
      Czyli jeżeli tłum podjudzony przez „zachód” zabrał się za to co mu doskwiera – czyli korupcję złodziejstwo i syf we własnym kraju to winien jest „zachód”. To trzeba mieć pierdolca by tak łykać sytuację.
      Kolejność winy za zaistniała sytuację jest posortowane wg. wielkości winy od największej następująca:
      1. Rząd złodziei i malwersantów (potem nawet morderców)
      2. Tłum – w przeważającej ilości ludzie pełnoletni
      3. „Zachód”
      Cynik nie mieszaj we łbach. Zlituj się – łykają nonsensy jak kozie bobki…
      Gdyby trafili na forum Rassiji to wierzyli by w to co tam się nasrywa do głow…
      Krytyczniej ludziska, krytyczniej przecież i Cynik może zachlać a potem na kacorze pleść jakieś brednie 😉

      1. Kwiecisty styl cenimy ale oprócz stylu przydałaby się jeszcze jakaś zawartość. „Kolejność winy” stanowi oryginalną kontrybucję czytelnika której wcale nie przeczymy.

        So, where’s the meat?

        „Mieszanie we łbach” jest argumentem z dziedziny żałosnych, z czego drogi czytelnik zapewne zdaje sobie sprawę.

  36. Bardzo podoba mi sie ten glos rozsadku, slyszany acz bardzo cicho tu gdzie mieszkam. To bowiem dzisiaj ta zachodnia demokratyczna Europa chroni i popiera rebelie a Rosja pilnuje prawa i porzadku. Zaiste to chyba mroczne czasy.

  37. Ukraina i reakcja na zamach stanu to jedno, ale teraz swiat zyje inwazja Rosji. Jak to skomentujesz Cyniku? Czy nadal nie powinnsmy sie mieszac (i czekac na swoja kolej)?

    1. Czy nadal nie powinniśmy sie mieszac – oczywiście że nie. Doskonała okazja aby się nie mieszać, pilnując spokojnie swojego interesu. W żadnym stopniu naszym interesem nie jest wspieranie amerykańskiej prowokacji w sąsiadującym z nami kraju, ponieważ skutki tego odczujemy tylko my a nie Washington. Nie mamy też – wbrew powszechnemu praniu mózgów – żadnego biznesu w dalszym osłabianiu Rosji przez wydającą na zbrojenia 7X więcej Amerykę ponieważ to nie Rosja jest obecnie głównym zagrożeniem dla pokoju ale nie mająca żadnej militarnej przeciwwagi Ameryka. W końcu nie mamy żadnego biznesu we wspieraniu marszu banderowców do władzy na Ukrainie ani podzieleniu tego kraju, a nikt nawet ust nie otworzył w tych politycznie niepoprawnych sprawach.

      1. No dobrze, ale Solidarność i RWE też były finansowane przez USA. Wtedy to było ok, a teraz sąsiadom odmawiamy możliwości takiego wsparcia?
        A może jednak to pierwsze nie było ok?

        1. Dobrze że przynajmniej szczerze i bez żenady życzysz sasiadom szopki „okragłego stołu”…;)

          Wydaje się jednak że Ukraińcy są odrobinę inteligentniejsi niż Polacy i że przynajmniej kata prezydenta przegonili won, choć nie jest wcale pewne czy tego akurat CIA chciała…

  38. dla poprawy humoru można sobie oglądnąć latający cyrk MP albo poczytać program gospodarczy np. PIS (populizm i socjalizm) https://programpis.org.pl/ – dwa słowa bigos polski 🙂 oczywiście peowcy – pesl czy sld-owcy nie lepsi – łączy ich jedno – kochają kłamać i wydawać cudze pieniądze

    ale jak to będzie mało(chodzi o śmiech) proszę zadzwonić do dowolnego autoryzowanego serwisu samochodowego i zapytać o koszt usługi (ceny z sufitu) – no ale mapetów w PL nie brakuje…….

  39. Tymczasem przyszłość gospodarki rosyjskiej właśnie dyskontuje lokalna giełda lecąc na pysk i przeceniając rosyjskie firmy nie tylko na rosyjskim parkiecie, ale w całej Europie. Oczywiście największym odłamkiem dostaje środkowo wschodni region Europy z Polską na czele. Kiedy to piszę polski WIG traci 4,5 % polski indeks małych spółek sWIG nawet – 7%; węgierski BUX – 4,3%. Porównując te straty z niemieckim DAX 2,9%; francuskim CAC 40 – 2,3%, czy brytyjskim FTSE 250 – 2,1% widać jak na dłoni że coś tu śmierdzi.

    Z pewnością jest to wymarzona sytuacja dla tzw. “grubasów” (spekulantów) zza oceanu, którzy już zacierają ręce. Europa środkowo wschodnia będzie taniusieńka a Ukraina będzie potrzebowała dwa razy większej pomocy niż gdyby Putin się o nią nie upomniał. Dolar z każdą godziną się umacnia, długi krajów “rozwijających się” rosną… Bo tak to już jest w globalnej gospodarce że nie trzeba wojny konwencjonalnej żeby czyjąś zrujnować. Można ją nawet dość “tanio” kupić jak się ma za co. Wojna trwa w najlepsze ale nie taka jakiej się większość spodziewała. Komu jest to na rękę? Oczywiście temu kto zarabia. Bo jeżeli ma się kłopoty z własną gospodarką, to wystarczy stworzyć gdzieś indziej komuś innemu większe kłopoty a już my się uratujemy 😉 USA (i Wall Street) jest daleko i jest bezpieczne.

  40. Prawda potwierdzona przez historię o której polskojęzyczni politykierzy notorycznie zapominają , jest taka, ze Polska od wieków znajduje się między młotem a kowadłem. Totalna głupota polityków od wielu lat polega na tym, że raz wybierają kowadło, a raz młot. Niech więc się nie dziwią, że za każdym razem dostają po łbie. Po tym co się dzieje wokół sowieckich kacapów nawet ślepy z zespołem „dałna” skojarzy, że światowa żydobanksterka daży do planowego rozmontowania ruskich. Mnie tam sowietów nie żal; zawsze Polsce tylko wbijali nóż w plecy. jednak mój dziadek, który przezył wojnę w 1920 roku z kacapami i II w. św. powiedział mi: Pamiętaj sunku, czerwony diabeł gorszy od czarnego diabła. I tyle jeśli chodzi o porównanie wschodu do zachodu.
    A do was „polscy” politycy to mam tylko jedno zdanie: uczyć się historii – tępe c…uje,a nie słuchacie się albo żydów z KGB , albo żydów z usa.

    1. Nie rozumiem, przeciez te Ruskie wydaja i inwestuja kupe kasy w Londynach, Lazurowych wybrzezach i Manhattanach kupuja swiecidelka w pasazach Europy Zachodniej wydaja jak pijane malpy na kawior i szampana w drogich hotelach wszystkich zakamarkow swiata. Na dodatek zaraz obudza sie Chiny. Po co mieszac sie w nieslychanie kosztowne rozmontowanie Rosji albo pietrzenie antagonizmow?

    2. @policjant łpaówkarz – mocno napisane! Ufff
      niby oczywista oczywistość, ale jednak walnięte, jak… młotem.

  41. @rid:”Z map natomaist czytamy”

    Hmm, jutro można wydrukować (opublikować w sieci) inne mapy. Od kiedy to mapy (świstki papieru:) decydują co do kogo należy?

    1. Mapy może nie, ale istnieją też umowy podpisane przez dwa państwa, w których te państwa określają przebieg granicy między nimi. Istnieje między innymi taka umowa określająca gdzie przebiega granica między Rosją a Ukrainą podpisana przez Rosję i Ukrainę. Uważasz, że tak umowa to też tylko „świstek papieru”? Twoje prawo.
      Cóż, nie ty pierwszy tak uważasz – podobnie uważali między innymi panowie Hitler i Stalin – i jednym z powodów, dla którym mamy o nich takie zdanie jakie mamy jest to, że tak uważali.

  42. Dobry tekst he he… Doskonała odtrutka na nieustannie sączoną propagandę lansowaną przez mainstreamowe media, które nieustannie pouczają gawiedż kto jest dobry, a kto jest bee. Putin przysmrodził Ameryce w Syrii i teraz po pół roku nadeszła kontra. Ukraina to tak naprawdę tłusta owieczka, którą Zachód chętnie by przystrzygł do gołej skóry. Sporo surowców, najlepsze gleby na świecie, dobre położenie geostrategiczne – jest o co się bić. Inne owce już ogolono, a jeszcze inne zmądrzały i robią interesy np z Chinami. Robi się ciasno, kandydatów do dymania przez starozakonnych kierujących USA coraz mniej, tak iż doszło już do tego, że trzeba było wycyckać „własne” społeczeństwo jak podczas obecnego kryzysu. Trzymam kciuki za Putina – jest takie stare dyplomatyczne powiedzenie – „Rosja nigdy nie jest tak silna na jaką wygląda, ale jednocześnie Rosja nigdy nie jest tak słaba jak to niektórym się wydaje”. Obecnie siła Rosji jest wystarczająca, by ten kryzys rozwiązać po swojej myśli.

  43. „Prezydent Obama zapewnił również że jeśli większość latynoska w Teksasie czy Kalifornii zapragnie przyłączyć stan do ojczystego Meksyku to Ameryka pomacha im jedynie życzliwie na pożegnanie, i że to samo powinna zrobić Rosja. Prezydent Putin o mało nie zmoczył spodni ze śmiechu.”

    Moment, z tego fragmentu wynika, że to Ukraina chce zabrać Rosji jakieś ziemie. Z map natomaist czytamy, że w chwili obecnej Krym jest Ukraiński a nie Rosyjski. Powyższy cytat nieco nie trzyma sie kupy..

    1. Czy, aby na pewno „w chwili obecnej Krym jest Ukraiński a nie Rosyjski.”???

    2. > Moment, z tego fragmentu wynika, że to Ukraina chce zabrać Rosji jakieś ziemie.
      > Z map natomaist czytamy, że w chwili obecnej Krym jest Ukraiński a nie Rosyjski.
      > Powyższy cytat nieco nie trzyma sie kupy..
      Russia Today sprawę przedstawiaja tak, że to Ukraina jest agresorem, który napadł na Rosję, a Rosja jest broniącą się ofiarą.
      Fakt, że brak jakichkolwiek udokumentowanych ataków Ukraińców na Rosjan (w jakiejkolwiek formie, ani na terytorium Ukrainy ani Rosji) jest skrzętnie pomijany.

      Ktoś sobie nawet z tego żartował, że to pierwsza w historii świata agresja w której to zaatakowany kraj wkroczył na teren atakującego państwa a na odwrotnie.

      1. @xxxx:”Ktoś sobie nawet z tego żartował, że to pierwsza w historii świata agresja w której to zaatakowany kraj wkroczył na teren atakującego państwa a na odwrotnie.”

        No nie pierwsza. W ’39 roku to Polska napadła na Niemcy atakując radiostację w Gliwicach. To, że w swojej obronie Niemcy zapędzili się aż do ZSRR (także atak wyprzedzający przed uderzeniem Stalina:) świadczy o tym że niektórzy są bardzo wrażliwi na punkcie swojego bezpieczeństwa. Dmuchają na zimne!

        1. > No nie pierwsza. W ’39 roku to Polska napadła na Niemcy atakując radiostację w Gliwicach.
          No właśnie pierwsza.
          Rosjanie nie twierdzą że Ukraińcy zaatakowali jakiś rosyjski cel czy to na terytorium Rosji czy Ukrainy – mimo to twierdzą, że to Ukraina jest atakującym, a Rosja się tylko przed tym atakiem broni.

          1. Według Putina Rosja prowadzi działania prewencyjne, ochrania swoje bazy ot i wsjo. A te paramilitarne grupy to nie ichnie, a samoobrona obywateli Ukrainy 😉 Czyli według Putina nikogo nie atakowali, póki co

          2. Tak właśnie napisałem. W Russia Today twierdzą, że to Ukraina atakuje, a Rosja się przed tym ukraińskim atakiem broni.
            Stąd te żarty, że to pierwsza w historii świata agresja, w której to zaatakowany kraj wkroczył na teren państwa atakowanego, a na odwrotnie

  44. BC Ukrainy się poddał,ciekawe ile „nasi”poświęcą na ratowanie złotego bigosu?

  45. Masom ludzkim sprzedaje się kit w postaci obrazu dzielnych „aktywistów”, walczących o wolność Ukrainy.
    A kto finansował od listopada cały ten bałagan? Czy nie jest to przypadkiem podobne do sfinansowania przez G.Sorosa tzw. pomarańczowej rewolucji?
    https://naszeblogi.pl/43909-s-michalkiewicz-kto-placi-za-protesty-na-ukrainie
    Wtedy został prezydentem Juszczenko, który szybko okazał się protektorem nacjonalistów spod znaku UPA i OUN.

    Może jednak władca Putin działa nie jak oszołom, tylko racjonalnie i adekwatnie do sytuacji?

    Może jednak Michalkiewicz nie sprzedaje teorii spiskowych:
    „na Ukrainie tamtejsi „aktywiści” sprawiają wrażenie, jakby nie było im obojętne, czy ich katem będzie prezydent Wiktor Janukowycz, czy Arsenij Jaceniuk, Witalij Kliczko, czy może Dymitr Jarosz z Prawego Sektora. Wszystko to oczywiście być może, ale ukraińska bezpieka podała właśnie informację, że tych płomiennych szermierzy wolności opłacają Amerykanie w kwocie 200 dolarów dziennie dla lidera grupy aktywnego oporu za każdego „aktywistę”, a dodatkowo – 500 dolarów, jeśli grupa liczyła co najmniej 10 „aktywistów”.”
    https://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3040

    1. Spróbuj kiedyś przeczytać coś czego nie napisał Michalkiewicz. Gorąco polecam. No chyba że nazywasz się Michalkiewicz, wtedy polecam bezwzględnie.

      1. Michalkiewicz pisze prawdę a z głównego ścieku polecam Gazetę Wyborczą.czytam wszystko co piszą i odwracam na drugą stronę. wtedy pojawia się prawdziwy obraz a nie mocno przedawkowana alkoholowa „wizja” klasy politycznej sprzedawana masom.
        Ciekaw jestem czy Zdradek sikor wie ile Polska może gospodarczo stracić na podskakiwaniu Rosji. nawet Francji na to nie stac a tym bardziej naszego ubogiego bantustanu.

        1. „Michalkiewicz pisze prawdę” najbardziej z tej Michałkiewiczowej „prawdy” podobało mi się jak to „udowodnił”, że Żydzi realizują plan doprowadznia do tego, by Europę opanował islam i by wprowadzono tu szariat.

      2. Chętnie poczytam coś sensownego, napisanego przez kogoś, ukrywającego się pod nickiem 'brunner’.
        Pod warunkiem, że nie będzie to uparta kontestacja wszystkiego, czego on sam nie napisał.
        🙂

        1. PS. Informacje i finansowaniu przez Sorosa tzw. pomarańczowej rewolucji na Ukrainie, podał 'Guardian” i na to właśnie się powołał S.Michalkiewicz. Sprawdziłem – zgadza się.
          W razie dalszych objawów niewiedzy proszę o (sensowne) zapytania…
          🙂

          1. bruner nie jest tu mile widziany, więc w jego imieniu przekażę tylko że jedyny zarzut jaki ma do red. Michalkiewicza jest taki że jest to marny publicysta bo się nie przykłada do roboty. Może kiedyś było inaczej, ale aktualnie wydaje się przyjął pozycję eksperta – a ekspert jak wiadomo nie potrzebuje pytać, sprawdzać ani niczego szukać bo on zna odpowiedź zanim padnie pytanie. Nie wykonuje żadnego researchu – no bo czy nie śmieszne jest że całą diagnozę sytuacji na Ukrainie oparł na jednej informacji z Guardiana i to sprzed kilku lat? Na dodatek wszystkie teksty, niezależnie od wydarzeń których dotyczą, zmierzają ciągle do tych samych tez – jak igła gramofonu która w końcu zawsze wskoczy w tę samą ścieżkę zdartej płyty.
            Nie dziwię się, biznes górą – jak piszesz za pieniądze to pisz to co ludzie chcą przeczytać.

            —————-
            MODERACJA: proszę bez żadnych aluzji pod adresem innych czytelników, to nie Twój biznes. {bruner}a prosiłem o małą przerwę na zastanowienie się nad sensem swojego dalszego udziału w dyskusjach tutaj, to wszystko.

  46. Może ktoś zarekomenderuje Cynika jako członka Biura Bezpieczeństwa Narodowego?

  47. @Autor:”Zwłaszcza że chcąc naprawdę zamącić Putin może oddać banderowcom kilka zabranych Ukrainie po rozpadzie ZSRR starych atomówek, do których tak im spieszno że już teraz o tym wspominają.”

    Wspominają, bo przecież w 1994 r w Budapeszcie, USA, Rosja i GB zagwarantowały Ukrainie integralność w zamian za rezygnację z posiadania broni atomowej. To tylko kolejny przykład z historii co znaczą jakieś tam „gwarancje”.
    Podobnie jest z „prawem”. Oglądam w TV Info rozmowę dwóch prawników (polski i ukraiński) na temat legalności władz w Kijowie. Polski prawnik mówi:”nie bójmy się używać tych słów, to jest zamach stanu, ale przecież historię piszą zwycięzcy i nikt ich nie będzie rozliczał”. Dla mnie takie słowa w ustach „prawnika” to jawne przyznanie, że jakieś tam prawo (także wewnętrzne) to czysty teatrzyk na użytek ogłupiałej publiki. „My” wiemy jak to naprawdę działa.

    1. To może wyjaśnij – jak to działa?
      Bo np. w XVIII wieku grupa 13 brytyjskich kolonii zamieszkanych łącznie przez trochę ponad milion białych ogłosiła NIEZGODNIE Z BRYTYJSKIM PRAWEM – NIEPODLEGŁOŚĆ. W dodatku ten milion z hakiem obdartusów nie byłby w stanie zatrzymać brytyjskiej armii (na samych wyspach brytyjskich mieszkało wtedy kilkanaście milionów ludzi), gdyby nie to, że wrogowie Wielkiej Brytanii – Francuzi zaopatrzyli ich w broń i pieniądze.

      Krótko potem z resztą u wspomnianych Francuzów stało się coś bardzo podobnego, pewnej grupie Francuzów nie spodobało się bowiem że ZGODNIE Z FRANCUSKIM PRAWEM zwykli mieszkańcy kraju nie mogą być członkami rządu ani instytucji stanowiących francuskie prawo, więc urządzili we Francji niezgodną z prawem Rewolucję.

    2. W przypadku Rosji i USA do gwarancji integralności pewnie „drobnym druczkiem” dopisano że obowiązuje w przypadku agresji Polski, Słowacji, Węgier, Rumunii lub innego „mocarstwa” tej klasy tylko Ukraińcy nie doczytali 🙂
      A „gwarancje” ze strony GB – no cóż, „kłania się” historia XX wieku… Żeby daleko nie szukać, z pewnością Czesi, Słowacy i Polacy mieliby sporo do powiedzenia w tej kwestii. Zresztą – sami Ukraińcy (ci służący w jednostkach III Rzeszy i kapitulujący na zachodzie) też mieli okazję przekonać się o wartości „gwarancji” brytyjskich – jak wysłano ich hurtem w stronę oczekujących na nich z niecierpliwością rodaków w mundurach NKWD…

        1. Przykro mi że nie pomogę, ale tym źródłem jest wyłącznie moja fantazja… Może było to coś w stylu angielskich gwarancji dla II Rzeczpospolitej: wypowiemy wojnę Niemcom (…ale nie powiedzieliśmy że wyślemy wojsko), gwarantujemy istnienie Polski (…ale nie powiedzieliśmy nic o granicach, oddajcie ziemie na wschód od Bugu), w zamian za wysiłek militarny na zachodzie będziemy wspierać dążenia do odzyskania państwa (…ale nie powiedzieliśmy nic o ustroju państwa – skoro na ziemiach polskich odradza się administracja PKWN – to wracajcie do domu, macie Polskę z powrotem) i tak dalej…
          Kto wie co napisano w traktacie, a co tylko powiedziano w trakcie rozmów „okołotraktatowych”, i – co najważniejsze – jak to się ma do przedstawionej masom wersji pt. „na konferencji mocarstwa atomowe zagwarantowały Ukrainie niezależność i integralność w zamian za zrezygnowanie z tej technologii”. Ukraińscy negocjatorzy musieli „w domu” jakoś się wytłumaczyć – dlaczego oddali atut, który REALNIE gwarantował im „niezależność i integralność”

          ————
          MODERACJA – nie fantazja ale wprowadzanie w błąd. Link do treści układu podany jest w skorygowanym komencie. 3 kraje zapewniają w nim Ukrainę że jej nie zaatakują, chyba że w obronie własnej (?) lub „otherwise in accordance with the Charter of the United Nations”.

  48. Bo to Warszawa a nie Waszyngton będzie w pierwszym rzędzie dotknięta wojną w sąsiednim kraju i to ona w pierwszym rzędzie poniesie finansowe tego konsekwencje.

    Oj, cos mi sie wydaje, ze zadnej wojny nie bedzie. Szopka zorganizowana na Krymie przez Rosje to ewidentne zaproszenie do negocjacji. Duzo dymu, zadnego ognia. Tutaj jest wylozna kawa na lawe. Obstawiam, ze Krym zostanie autonomia zalezna od Rosji, a na Ukrainie zostanie zainstalowany rzad zgody miedzy narodami (w odroznieniu od rzadu zgody narodowej).

Comments are closed.