Grzanie na emeryturze

praca na emeryturze powszechnieje

Wasz skryba spędził ostatnio parę dni w Polsce i przyznać musi że mimo powszechnych utyskiwań w kraju dokonuje się pewien postęp. Miejscami nawet znaczny. Z granicy na przykład mkniemy dzięki postępowi ku stolicy 160 km/godz lub więcej, jak kto lubi, po całkiem fajnej autostradzie. Powstają też MOPy gdzie można dotankować czy coś przegryźć. Przy okazji mamy jednocześnie łamigłówkę co ten skrót ma oznaczać i czemu musi to być skrót a nie wywalona kawa na ławę tak aby nawet cynik9 zrozumiał. Jak na przykład „Raststätte” a nie żadne RS.

W zdrowym grzaniu po świeżych polskich autostradach nie przeszkadza nawet policja, która woli czaić się dyskretnie w krzakach w tzw „terenie zabudowanym”. Najwidoczniej boją się, jak nie Pana Boga to przynajmniej pana Kulczyka, bo obaj podobno nie lubią jak się im psuje biznes. A kto by jeszcze chciał dopłacać do mandatu na i tak drogiej autostradzie? Słowem, jedynym mankamentem autostrady A2 jaki widzimy jest to że nie pomyślano nigdzie o paru odcinkach trzeciego pasa gdzie mogłyby się minąć TIRy. Takich odcinków jest sporo w Niemczech co znakomicie usprawnia ruch na odcinkach de facto dwupasmowych. W rezultacie nawet na niezatłoczonej autostradzie A2, gdy jeden TIR zacznie wyprzedzać drugi,  to trwa to w nieskończoność i tworzy łatwo korki.

No i oczywiście są te słynne cztery miejsca gdzie na autostradzie pustej i płaskiej jak stół trzeba się zatrzymać w szczerym polu aby uiścić opłatę i jechać dalej w tym samym kierunku. Zdaniem pań zbierających te opłaty jest to oczywiste bo każdy odcinek „musi zarobić na siebie”. Najwyraźniej zarobienie na siebie byłoby niemożliwe gdyby opłaty pobierano zmyślniejszym systemem który, dajmy na to, wymagałby jedynie pobrania jednego biletu przy wjeździe oraz opłacenia go przy wyjeździe. W sumie jednak nie ma co narzekać bo mamy to co chcieliśmy – fajną autostradę od granicy do Wwy.

Rzeczą która utkwiła nam w pamięci tym razem najbardziej nie są jednak autostrady lecz rosnąca liczba pracujących osób w wieku emerytalnym. W hotelu na przykład dziarska starsza pani sprzątająca, szalenie sympatyczna i trochę nawet nieśmiała, wygląda na  około  70-tkę.  Pani w sklepiku koło lobby idem. To samo dotyczy kilku panów taksówkarzy z których jeden przebił zdecydowanie resztę. Panie, mówi, ja pieprzę tę groszową emeryturę. Mam drogie hobby i nie będę zmniejszał z tego powodu komfortu życia. Okazuje się że pan taksówkarz jest zapalonym żeglarzem i ma jacht na jeziorze Dąbskim pod Szczecinem, który odwiedza regularnie. Ustawiam, panie, tempomat na 150 i grzeję… Oczywiście sympatyczny pan żeglarz może tak grzać tylko dzięki nowym autostradom bo po tradycyjnej trasie z Warszawy przez Bydgoszcz i Toruń to wiele by nie nagrzał.

Mamy więc postęp i jak by nie było pojęcie pracy w „wieku emerytalnym” zaczyna się zadomawiać na dobrze w świadomości narodu. Wprawdzie socjaliści będą pewnie dowodzili że zdanie sobie sprawy z oczywistości i wyciągnięcie z niej wniosków to regres a nie żaden postęp ale cóż, durnych nie sieją. Od dumnego stania i czekania na „godną” emeryturę „należną” od państwa po 40 lat „ciężkiej” pracy  można będzie co najwyżej zapuścić korzenie.

Docelowo nie będzie żadnej emerytury, kropka. Pozostanie jedynie skromny, jednakowy dla wszystkich dodatek „senioralny”. Skłoni to wielu do małej refleksji nad tym że praca „ciężka” niekoniecznie musi być skorelowana z jakąkolwiek emeryturą. Warto więc być może zrezygnować ostatecznie z roszczeniowych majaczeń socjalizmu i przeprosić się z matematyką, która mówi że z pustego nawet i Rostowski nie naleje. A jak nic nie naleje to tym bardziej i nic nie wypłaci…

 

52 thoughts on “Grzanie na emeryturze

  1. tk.54@onet.pl Mimo wszystko i tak Pana lubię… 🙂

    ————–
    MODERACJA: wzajemne sympatie czy antypatie uczestników forum nie interesują tutaj nikogo; dyskutujemy tylko ISSUES. Proszę bez żadnych odniesień osobowych.

  2. W.Sz. Panie cynik9. Proszę bardzo uważnie przeanalizować poniższe zdanie:
    Czy Pan wiesz gdzie ja mam pański regulamin? XXXXX

    —————-
    MODERACJA – post wyrzucony

  3. Polskie drogi, zwane szumnie autostradami są obrazem PO_lski autorstwa „bohatera” „Nocnej zmiany” i jego spółki – czytaj oficera prowadzącego.
    Ale zapewne nie ma co wybrzydzać, bo można się tylko narazić na opinię oszołoma i zwolennika teorii spiskowych.
    Więc lepiej udawać wyborcę – matoła – podatnika i po cichu robić swoje, aby przetrwać mimo tego co się w bezpieczniackiej PO_okrągłostołowej POlszcze dzieje.

    1. Ja widze jedno: kilka lat temu pewna trasa z połnocy na wschód kraju zajmowała mi ok 8 godzin. Dziś zajmuje ok 6. Wszystko dzięki wybudowanym odcinkom dróg ekspresowych.

        1. dodatkowo w kwestii szybszych dróg i autostrad w POlsce tuskowej:

          „…Obecna władza – prawdopodobnie celowo i z premedytacją – nie wykorzystuje możliwości jakie posiadamy, a jeżeli już coś robi, to tak, aby przy okazji rozwalić połowę firm, które uczestniczą w danym przedsięwzięciu modernizacyjnym (przykład budowy autostrad). Niestety, póki rządzi układ, którego spoiwem są ludzie wywodzący się z PRL, a obecnie reprezentowani przez ekipę powiązaną z Tuskiem, nic nie wskazuje na to, aby sytuacja miała ulec zmianie na lepsze.”

          Reszta na:
          https://alexjones.pl/pl/aj/aj-polska/aj-gospodarka-polska/item/13068-raport-onz-w-polsce-nie-da-si%C4%99-%C5%BCy%C4%87

          1. Zgadzam się, możliwości polskich kierowców są niewykorzystane. Co drugi to Kubica, albo i lepszy talent. Przy wyprzedzaniu posiłkują się echolokacją, a co lepsi zaginają czasoprzestrzeń tak że niechybnie widzą co jest za zakrętem. Władza celowo i z premedytacją tępi te nadnaturalne zdolności stawiając jakieś wysepki czy inne szykany. Jakby nie wiedzieli że dla superbohatera to żaden problem…
            PS najblisza walka 1 listopada

  4. Mazowiecki umarł (żal). Cyniku, może krótkie epitafium, bo już niektórym co młodszym i zawziętym internautom myli się z Kiszczakiem? 😉

      1. Łatwo jest dziś z pozycji ciepłego fotela takim Cenckiewiczom pokzywać palcem i wyciągać jakieś broszurki napisane gdy człowiek miał 25 lat. Niech pan Cenckiewicz dobrze pogrzebie w przeszłości swoich dziadków, pradziadków, niech z podobnym pietyzmem sprawdzi czy byli kryształowi. Dziś łatwo jest mówić, że my zachowali byśmy się wówczas inaczej, ale prawda jest taka ze tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono. Zakładanie, że bylibyśmy wielkimi bohaterami w tych trudnych czasach jest bardzo łatwe i przyjemne.
        Nie chcę się bawić w adwokata Mazowieckiego, ale jako czlowiek dziś 30-letni żałuję, że w polityce coraz mniej ludzi tak skromnych i wyważonych.

        1. Już w bardzo dzisiejszych czasach, równie łatwo ten sam Mazowiecki wypowiedział się dla MO:
          „A czy z tej perspektywy uważa pan dzisiaj Żołnierzy Wyklętych za bohaterów?” – spytała na sam koniec programu Monika Olejnik.
          „Ja nie chciałbym o tym dyskutować, dlatego, że historia ta jest bardzo złożona” – zakończył sprawę Mazowiecki.

          Czy trzeba jeszcze jakiegoś komentarza?

        2. @rid:”Nie chcę się bawić w adwokata Mazowieckiego”

          Hmm. Ja nie chciałbym się bawić w oskarżyciela Mazowieckiego, ale zacytuję TV: „Człowiek, który był jednym z twórców III RP”
          Ja się z tą oceną postaci Mazowieckiego zgadzam i jak dla mnie to wystarczy.

          W sprawie działalności P. Cenckiewicza, to taka jest jego rola. To historyk, który szuka prawdy. Wolę to, niż oszukańcze mity, które funkcjonują wbrew oczywistym faktom.

          Z perspektywy czasu widać, że 3/4 kierownictwa solidarności (tej „drugiej”, z okresu stanu wojennego) to byli agenci bezpieki lub ludzie którzy walczyli o władzę dla siebie (Geremek, Mazowiecki, …).

          Zarzuty pod adresem działalności Cenckiewicza odbieram podobnie jak zarzuty do adresem jakiegoś prokuratora, że ściga przestępców, a przecież na pewno sam ma jakieś grzeszki na sumieniu. Takie podejście to, za przeproszeniem, idiotyzm.

        3. „Łatwo jest dziś z pozycji ciepłego fotela takim Cenckiewiczom”

          Chyba zartujesz z tym latwo. Nie zdajesz sobie sprawy jak i on i Gontarczyk mieli pod gorke po swoich publikacjach i oni dobrze wiedzieli jaki los ich czeka.

  5. Trochę z boku głównego tematu:
    „[…] gdyby opłaty pobierano zmyślniejszym systemem który, dajmy na to, wymagałby jedynie pobrania jednego biletu przy wjeździe oraz opłacenia go przy wyjeździe.”

    Taki „zmyślniejszy” system obserwuję czasem stojąc przed bramkami na A4 rozmyślając nad jego bezsensem.
    Do czego potrzebne jest pobranie biletu przy wjeździe na początku autostrady? Do niczego… Jeśli w kasie nie oddamy biletu, to płacimy za odcinek początek-koniec. Czyli bilety potrzebne są tylko wjeżdżającym na węzłach pośrednich, a jadący od początku mogliby mieć jeden korek mniej.

    Tego nie da się wytłumaczyć nawet dbaniem o zatrudnienie, bo na wjazdach pracują tylko automaty…

    1. Teoretycznie racja. Sądzę jednak że zamiast miksu różnych systemów obecnie zunifikowany system powinien mieć uniwersalny znacznik stacji startowej którą mogłaby być każda stacja i kasowanie opłat w stacji końcowej którą mogłaby być również każda stacja.

      A praktycznie najwygodniejszy byłby system szwajcarski, IMO – raz na rok winieta za szybą i cześć.

      1. W praktyce tez. „Uniwersalny znacznik stacji startowej” na samym poczatku autostrady jest niepotrzebny jesliby sensownie zaprogramowac wyjazd.
        A jak postalbys w odpowiednim momencie na wjezdzie na A4, to bys to tez zrozumial 🙂
        Pozdr. Andreas

    2. @rapi:”Do czego potrzebne jest pobranie biletu przy wjeździe na początku autostrady? ”

      To proste. Nie każdy chce przejechać całe 63 km od Krakowa do Katowic.
      Po drodze są zjazdy i ktoś może przejechać tylko część trasy.
      Dlaczego miałby płacić za całość?
      Zamiast stawiać przy każdym zjeździe bramkę (może tego być dużo; koszty:) można pobierać część opłaty za przejazd całości.

      1. Najlepszy system widziałem w Chorwacji. Tam pobierasz bilet przed wjazdem, czyli nie na autostradzie tylko przed „ślimakiem”. A płacisz jak już zjedziesz, czyli obrazowo za przysłowiowym „ślimakiem”. Dzięki temu po drodze możesz jechać nie zatrzymując się, co przecież jest samym sensem istnienia autostrady.

        1. Kilka lat temu byłem, nie wiem. Ale pamiętam że wtedy tak było. Zjechałem Chorwację od granicy z Węgrami na samo południe i wszędzie tak było. Może zaadaptowali z Włoch ten system. Pizze zaadaptowali bardzo dobrze. Mają bardzo dobrą 🙂

      2. Pisałem o odcinku Wrocław – Gliwice, gdzie bramki są na każdym zjeździe. Jak zjeżdżam wcześniej i nie podam biletu, to oczywiście płacę tylko za odcinek początek – zjazd.

  6. Miało nie być lewackich, link pokazujący realia w kraju kapitalistycznym uznawanym za wzór nie jest z pewnością lewacki 🙂

    1. Nie zauważasz dalej swojego błędu. Chodzi o źródło linka a nie artykuł. Bo patrząc po źródle to ta praca dzieci jest odpowiednio „dosmaczona”, aby czytelnicy (lewaki) mogli się nawzajem poklepać po ramieniu i powiedzieć „mamy rację, teraz jest lepiej”.
      Jeżeli chodzi o mój pogląd na pracę dzieci, to nie mam nic przeciwko. Jak CHCE to niech idzie robić. Aby ucywilizować pracę dzieci to nie powinna ona być pracą bardzo zagrażającą zdrowiu, życiu i niszczącą to zdrowie, np. górnicy. Chodzi tu o prosty rachunek ekonomiczny (ekonomia nie ma uczuć), że jeżeli taki małolat zabije się albo straci zdrowie to w wieku dorosłym, kiedy powinien osiągnąć pełną „moc produkcyjną”, będzie po prostu mniej produktywny przez co ucierpi gospodarka.
      Ale takie ulotki czy rozdawanie gazetek to wprost idealna praca dla jakiegoś 10-13-latka. Wolę żeby sobie sam zarobił niż miał kraść (bo np. jest z biednej rodziny). Rozwinie to jego poczucie odpowiedzialności za siebie i innych a także przedsiębiorczość co tutaj definiuje jako chęć zarabiania pieniędzy na własny rachunek, myślenie i realizowanie swoich pomysłów w celu zarobkowym.

  7. My tu gadu gadu a tymczasem Nowa Prawica wedlug OFICJALNYCH sondazy w TVP ma 5%!
    Cos takiego nie zdarzylo sie chyba jeszcze!
    Wg sondazu na Interii – NP ma 10%!
    wow wow nosek mokry bardzo!

      1. Patrzcie Państwo, teraz „brakuje” pracy dla dorosłych -> a wtedy i dla dzieci była. Ujemna stopa bezrobocia?

  8. ….”Wprawdzie socjaliści będą pewnie dowodzili że zdanie sobie sprawy z oczywistości i wyciągnięcie z niej wniosków to regres a nie żaden postęp ale cóż, durnych nie sieją….” tzn. w skrócie z socjalistami nie ma sensu dyskusja bo to ciemniaki (patrz dyktatura ciemniaków) oraz muły(patrz betony) 🙂 ale to towarzysze żyją kosztem wolnościowców z rabunku(podatki,regulacje,koncesje)no i mają nbp….a co można robić – proste – zarabiać i wydawać/inwestować z głową ….
    przy okazji jak nowy telefon szwankuje i „siada”(po naładowaniu) bateria to na 99% „chłopaki” podsłuchują – po prostu w ss jest taki przerost zatrudnienia że z nudów podsłuchują – bo co innego maja robić?
    a na koniec kogut z bayer fulla https://www.youtube.com/watch?v=P2MdxwwirpA – nóżki same chodzą 🙂
    jest też cos dla snobów(w pozytywnym znaczeniu) thom yorke z radiohead https://www.youtube.com/watch?v=P7nz6-UVrmU ! może dziwak ale umie robić muzykę…

  9. Wracając uważaj na bramce pod Poznaniem, bo tam regularnie policja chowa się za budkami i suszy wszystkich, którzy pół kilometra przed bramką nie zwolnią do 40 km/h.

  10. Moje propozycje co do MOP:
    Miejsce Odpoczynku Podróżnych
    Motel Odpoczynek Paliwo
    Międzymiastowy Ośrodek Postojowy
    Może Odpocznij Podróżniku
    Motorway Off-road Point

      1. @cynik9
        To w Holandii taka bieda że nie mają nic lepszego do roboty niż jeździć do Warszawy…?

  11. Zauważ Drogi Cyniku, że już od dawna mamy potężne stada pracujących emerytów. W mojej branży na przykład, jakieś 40% to „emeryci mundurowi” – ok 40-to letnie chłopy jak dęby pobierające co miesiąc 2-3 tys. „emerytury” i dorabiające konkurując na rynku z przedsiębiorcami łupanymi na dzień dobry tysiącem PLN na ZUS.
    Żeby jeszcze konkurowali jakością usług, ale obniżając ceny są nie do pobicia…

    Chyba czas najwyższy zmienić branżę.
    Pozdrawiam.

  12. Hehe, jak widać nawet Polak podejmuje racjonalne działania gdy wyczerpie już wszelkie inne możliwości. Od narzekania na ZUS, ruskich czy innych wrogów Prawdziwego Polaka jeszcze nikomu żarcia nie przybyło (poza politykami, oczywiście, ale oni robią to zawodowo), więc pozostała opcja ostateczna – samemu zadbać o siebie i przestać oglądać się na państwo. Jeszcze tylko przydało by się zabrać darmową paszę budżetowym świętym krowom i mieli byśmy jako-tako funkcjonującą gospodarkę.

    1. Ten taryfiarz to najpewniej byly trep, albo niebieska menda, co przeszedl na uprzywilejowana emeryture, zmeczony specjalnie nie jest zbijaniem bakow, to sobie moze i dorabiac. Chcialbym widziec jak sobie dorabiaja takie np. emerytowane 70-cio letnie pielegniarki po 40 latach harowy, wiecznego stresu, ciezkich nocnych dyzurow odbywanych do tego samotnie i jeszcze po wysluchiwaniu cale zycie jakie „te pielegniary” lapowki biora (bo przyjela kwiatek, kawe i czekolade za to, ze pacjent mial prawie jak w domu) i jak nic tylko pija kawy i nic nie robia, „te pielegniary” ;-).

  13. MOP to Miejsce Obsługi Pasażera. Udało mi się to rozszyfrować po miesiącu mijania tego czegoś, zwłaszcza ze był to MOP w budowie i to akurat w przerwie budowy.
    Cynik niech nie narzeka. Na kolei jest jeszcze gorzej, niemiecka Auslandsfahrkarteverkauf to polska kasa biletów międzunarodowych i rosyjska kasa priedwaritelnoj prodaży bilietow mieżdunarodowo soobszczenija.

      1. Obawiam się że do żadnego konstruktywnego wniosku nie dojdziemy z tymi skrótami… 😉 Nie rozumiem czemu nie można nawiązać do jakiejś staropolskiej nazwy, w rodzaju „stanica” czy „zajazd”… Od razu byłoby i jasniej i bardziej swojsko.

        P.S. Inna rzecz rzucająca się w oczy to brak jasnej numeracji zjazdów na polskich autostradach…

        1. Cyniku wydaje mi się, że nazwa MOP (miejsce obsługi podróżnych) jest i tak lepsza, niż nazwa obowiązująca na drogach niższych klas: „obiekty i urządzenia obsługi uczestników ruchu” w skrócie OiUOUR 🙂 Poza tym ta nazwa MOP ma też informować o standardach, jakich możemy oczekiwać po zjechaniu – minimum bezpłatny parking+bezpłatna toaleta. Nie wiem czy ta nazwa MOP jest zastrzeżona, ale wiemy, czego możemy sie po niej spodziewać, w przeciwieństwie do „Zajazdu” czy „Stanicy” której to nazwy może użyc każdy i standardy może tez mieć różne.
          Dodatkowo są różne rodzaje MOPów – nie każdy musi być „zajazdem”, który mnie osobiście kojarzy się z miejscem gdzie przede wszystkim można zjeść. Nie każdy MOP posiada też stację paliw… W DE też nie każdy zjazd to od razu Raststaette – są przeciez zwykłe parkingi, parkingi z toaletą, albo parkingi z toaletą i stacją paliw. Nie na każdym parkingu jest Raststaette.

          1. W DE też nie każdy zjazd to od razu Raststaette – są przeciez zwykłe parkingi, parkingi z toaletą, albo parkingi z toaletą i stacją paliw. Nie na każdym parkingu jest Raststaette.

            Racja. Ale jest znacznie logiczniej. Przede wszystkim wszędzie jest P (parking), główna funkcja miejsca gdzie można się zatrzymać. Jesli jest coś więcej to są dodatkowe symbole, całkiem komunikatywne.

            Tutaj MOP jest niezrozumiałym na pierwszy raz skrótem, bez żadnego odniesienia do funkcji głównej, czyli parkowania, na co jest raczej ponadnarodowa literka P. To że MOP ma mieć toaletę dowiaduję się stąd. Podrózny wjeżdżający do PL powinien dowiedzieć się tego graficznie i od razu, potem ewentualnie kojarząc to z jakimś zbiorczym symbolem. Krótko mówiąc – wywalić MOP i zastąpić go P lub P+WC, i już postęp… 😉

  14. A co do pracy emerytów:…. no cóż przyznam szczerze i bez zbędnego przesłuchania esbeckiego z lampą 200-setką skierowaną prosto w oczy – sam jestem pracującym emerytem. I powiem krótko. W tym poyebanym kraju tylko emeryci mogą pracować normalnie, bo ten yebany zus wykańcza wszystkich innych , którzy też chcięliby normalne pracować. Niestety , żydostwo yebane stwierdziło, że co to, to nie. Polak w Polsce NIE MOŻE pracować normalnie.

    ———–
    MODERACJA: post łamie regulamin. Następny w tym stylu będzie wyrzucony bez ostrzeżenia.

  15. W.Sz. P. „cynik9” – widać od razu żeście onegdaj dawno w Polsce nie byli. Nie wiecie, że tutejsze pospólstwo w dvpie i głęboko ma niejakiego kulczyka. A i niejaka „autostrata” też musi być po polsku. Więc na sposób nienormalny panocku, gdyż azaliż liczą się tylko dutki. A jako Ci wiadomo : – kto nie ma miedzi ten cicho siedzi!. No cóże Waszmość możesz powiedzieć? Chyba, że trzosik masz pełem łapóweczek dla „naszych” sejmowych ruskich kvtasów. Wtedy azaliż Ci wszytko stoi otworem! Nawet dvpa prezydentowej…nie powiem której, bo łasa ci ona jezd na szekle jak wilk na łowiecki….Hej!!!! kvrva!.

Comments are closed.