nowa polska specjalność – śledź z paragonem
Kontroli można się spodziewać o każdej porze dnia i nocy. W sklepiku z pamiątkami, smażalni ryb, dyskotece. Za brak zarejestrowania transakcji w kasie fiskalnej i wydania paragonu fiskalnego grozi mandat – straszy w Gazecie Prawnej red. Trawiński.
Kraj, jeśli wierzyć Trawińskiemu, to czysty horror. Jest terenem „ofensywy” urzędów kontroli skarbowej oraz urzędów skarbowych towarzyszącej akcji „Weź paragon”, zorganizowanej podobno przez ministerstwo finansów. Akcja potrwa do końca wakacji a jej celem są groźni przestępcy – przedsiębiorcy z całej Polski którzy akurat w tym okresie ciągną do miejsc atrakcyjnych turystycznie i w czasie wakacji otwierają tam różne punkty sezonowe. Komu rybka smażona, komu? Przestępcy ci mają pokusę prowadzenia sprzedaży niezgodnie z prawem ponieważ czują się anonimowo. Najwyraźniej nawet „czucie się anonimowo” jest przestępstwem, przynajmniej zdaniem autora który paraduje już chyba z tabliczką „Jestem Trawiński”.
Przestępcy smażący nielegalnie śledzie na deptaku w Ustce czy Gdyni są przekonani, że lokalne służby skarbowe o nich nie wiedzą – wyjaśnia Trawińskiemu ekspert w UKS w Gdańsku. Ale się mylą! Nic nie ukryje się przed czujnym okiem służb, które nie zna spoczynku. Nic nie dorówna ofiarności inspektorów którzy zamiast byczyć się na plaży jak inni, z poświęceniem godnym lepszej sprawy harują po stachanowsku na okrągło. Przestępcy smażący pokątnie śledzie muszą się więc mieć ciągle na baczności bo mogą się … spodziewać kontroli właściwie o każdej porze dnia i nocy, siedem dni w tygodniu. Ostatnią rzeczą jest trzymanie się ściśle wyznaczonych, urzędowych godzin pracy.
O, oj, oj, smażenie śledzi w Polsce musi być szalenie frustrującym zajęciem w tych dniach. Ty tu odwracasz śledzia na patelni, widzisz głodnego klienta który aż się ślini, a potem okazuje się że był to przebrany inspektor skarbowy a ślinił się nie na myśl o śledziu ale o mandacie. Co za niefart… Opór czy zdzielenie gościa patelnią po głowie na nic się nie zda. Trzeba bowiem wiedzieć że inspekcje prowadzone są w grupach co najmniej dwuosobowych, składających się z inspektora i jednego lub dwóch pracowników. […] Pierwsza to inspektorzy ubrani po cywilnemu, którzy nie wyróżniając się w tłumie, mogą najpierw prowadzić obserwację, a potem przystąpić do kontroli. Druga to grupa realizacyjna. Jej członkowie są umundurowani i korzystają z oznakowanych pojazdów. Brzmi całkiem jak rozdział o organizowaniu nalotów z podręcznika operacyjnego Gestapo. Na szczęście zamiast ulicznej egzekucji instrukcja przewiduje tylko mandat. Nie jest więc prawdą że Polak niczego się nie uczy.
Prawdą natomiast może być to że jest półgłówkiem, i przed szkodą i po szkodzie. Zamiast się cieszyć że biznes się kręci, że kręcąc się wzbogaca wszystkich na około, pośrednio i bezpośrednio nakręcając koniunkturę, pierwszym odruchem państwowej machiny urzędniczej jest akcja przeciwko. I to przeciwko czemu? Czemuś, z czym nie powinna mieć ona nic wspólnego. Co może – racjonalnie rzecz biorąc – mieć ogólnopolska machina fiskalna min. Rostowskiego do tego że jakiś Kowalski z Krosna wybrał się nad morze i przez 2 miesiące smażył śledzie ludziom na deptaku? A niech sobie smaży choćby do listopada! Co najwyżej lokalna gmina każe mu wykupić jakąś lokalną winietę w charakterze pozwolenia i cześć. Nic Rostowskiemu do tego.
Czemu więc nie zostawić po prostu gościa w spokoju? Komu przeszkadza? Komu szkodzi? Jaką krzywdę społeczną wyrządza smażąc przez dwa miesiące śledzie bez „kasy fiskalnej”, ale po prostu uiszczając miejscowej gminie jakąś opłatę „targową” jak się ktoś po nią zgłosi? Ile w końcu kosztują te naloty min. Rostowskiego, łącznie z całą pompą, pojazdami, nadgodzinami i resztą? I ile z tego ma państwo?
Firmując akcje „weź paragon” ministerstwo finansów ośmiesza się i ośmiesza kraj, przedstawiając go jako zamordystyczny skansen. Wysyła w świat info że inicjatywa i przedsiębiorczość nie są tutaj mile widziane, wspierane i zachęcane ale przeciwnie, są ścigane i prześladowane. Nie wiadomo czy red. Trawiński raportował jak jest od siebie czy też otrzymał polecenie z góry do podsycania kontrolnej paranoi. To ostatnie wydaje się od dawna głównym mottem Gazety Prawnej… Wiadomo że w każdym kraju są pewne przepisy i pewne reguły gry, które w mniejszym lub większym stopniu są przestrzegane. Im wyższej jakości kraj tym reguły te są prostsze i tym lepiej są przestrzegane.
Czemu nie zacząć się więc w końcu zachowywać również w sposób cywilizowany? Dobrym początkiem jest zaprzestanie utrudniania sobie życia przez bezsensowne, wzajemne kładzenie sobie kłód pod nogi! W każdym społeczeństwie jest praworządna większość obywateli która z rozsądnymi przepisami nie ma żadnego problemu. I znajdzie się też zawsze pewna grupa kombinatorów i złodziei. Zawsze taka była i zawsze będzie, zmienia się tylko jej liczebność. Złodziei należy gonić, zgoda, i ograniczać ich do pewnego rozsądnego marginesu. Ale dużo ważniejsze jest aby zachować przy tym, jako społeczeństwo, civility – umiar, rozwagę i tolerancję. I owszem – tolerować w imieniu celu wyższego pewien złodziejski margines, z wyrozumieniem edukując go raczej i dając dobry przykład niż starając się go spacyfikować metodami policyjnymi do zera.
Spacyfikowanie wszystkiego do zera, jeśli się ktoś uprze, jest możliwe. Jest to jednak reakcja prymitywna i krótkowzroczna, reakcja tych którzy nie potrafią dostrzec pełnych tego konsekwencji. W żadnym wypadku użycie nadmiernych środków nacisku nie jest warte frustrowania milczącej, praworządnej większości obywateli. Tę delikatną granicę można łatwo przekroczyć, preferując prostą pałę nad pewną dozę tolerancji, perswazji i przymknięcia czasem oka. Inaczej ani się obejrzymy a będziemy mieli ponownie państwo totalitarne, z dwoma inspektorami do kontrolowania jednego obywatela a trzecim inspektorem do kontrolowania pozostałych dwóch. Z inwigilacją na każdym kroku, z sąsiadem donoszącym na sąsiada, z nocnymi kontrolami, może nawet z waleniem kolbami w drzwi.
Czy chcemy żyć w takim państwie? Dwa miliony odpowiedziały już negatywnie i się stąd wyniosły. Czy warto czekać na kolejne dwa?
Dwie myśli.
Cała ta akcja jest doskonałym dowodem na szkodliwość kasy fiskalnej. Dlatego powinna być zlikwidowana.
Zawsze się zastanawiam, czy w tych miejscowościach atrakcyjnych turystycznie kontrole robią lokalne me…y czy przyjezdne. Bo jeśli przyjezdne to jest to doskonały sposób na płatny urlop za pieniądze podatnika.
Wzywanie do nie rzucania sobie nawzajem kłód pod nogi to tolerancja dla tworzenia bzdurnego prawa, którego nikt nie przestrzega. Moim zdaniem powinniśmy żądać tworzenia dobrego i sensownego prawa a każdy bzdurny przepis, metodą strajku włoskiego, powinniśmy przestrzegać do bólu obnażając jego absurdalność. Nie wiem, dlaczego akurat student dorabiający sobie na deptaku ma być zwolniony (metodą nie rzucania sobie kłód pod nogi) z podatku dochodowego a (tutaj zagram na emocjach) matka samotnie wychowująca dziecko ma płacić go przez cały rok. Bzdurą jest sam podatek dochodowy i oczekiwałem, że przy tej wdzięcznej okazji Cynik9 nie omieszka go napiętnować.
Nie wiem, dlaczego akurat student dorabiający sobie na deptaku ma być zwolniony (metodą nie rzucania sobie kłód pod nogi) z podatku dochodowego
Przede wszystkim dlatego że w zacietrzewieniu o pseudorówności ginie fakt że ściąganie podatku dochodowego ma swoją cenę. Jeżeli jest ona wyższa niż ten podatek, co w przypadku studenta ze śledziem na promenadzie z całą pewnością ma miejsce, to nie da się ukryć że ścigając studentów za fuchy wakacyjne jesteśmy narodem idiotów. Jest też mnóstwo negatywnych efektów pośrednich. Nie zdziwiłbym się na przykład gdyby student skarcony wysokim mandatem zraził się do robienia czegokolwiek w PL tak że po studiach jak czmychnie do UK to go tyle będziemy widzieć. Tam otworzy firmę, tam będzie pracował, zarabiał, płacił składki, w końcu rozmnażał się… I to wszystko, plus jego edukacja idąca w dziesiątki tysięcy, pójdzie z dymem. Wszystko za głupi, nieprzemyślany mandat 250 zł.
To wszystko prawda, ale dlaczego ten podatek mają płacić inni ? Bo łatwiej go od nich ściągnąć ? To już nie jest żadna pseudorówność tylko zwyczajna niesprawiedliwość.
To tak jakby nie łapać złodziei, którzy kradną mniej niż 10 000 zł bo się nie opłaca. Niestety egzekwowanie prawa nie zawsze jest opłacalne i nie dla bezpośredniego zysku je egzekwujemy.
A jeżeli jakiegoś prawa(przepisu, podatku, …) nie jesteśmy w stanie wyegzekwować albo koszt jego egzekwowania jest zbyt wysoki to należy to prawo znieść/zmienić a nie stosować wybiórczo. Natomiast Pan nie narzeka na głupie prawo tylko na jego restrykcyjne przestrzeganie.
@ojciec-dyslektyka
Tutaj wlasnie chodzi o zdrowy rozsadek tak niedoceniany i tlumiony przez lewakow. W krajach bardziej cywilizowonych tez jest masa bzdurnych przepisow, nie zawsze sa one jednak respektowane. Przyklad zapinania pasow w samochodach. W WB niby trzeba zapinac pasy pod kara mandatu, ale policjant co najwyzej powie ci zebys zapial pasy, ale tylko wtedy jak bedzie stal kolo ciebie i akurat to zauwazy.
A jesli chodzi o podatek dochodowy to tutaj chyba przytlaczajaca wiekszosc jest za jego zniesieniem.
„Natomiast Pan nie narzeka na głupie prawo tylko na jego restrykcyjne przestrzeganie.”
Bo moze szanowny Gospodarz jest, co do zasad, etatysta?
Skoro panstwo polskie nagradza leni zasilkami o karze pracowitych podatkami, ZUSami i kontrolami, to niech caly Narod zacznie realizowac postawy nagradzane przez system. Ciekawe wtedy skad ci inspektorzy pieniadze na pensje wezma?!?
W Belgii paragon nie pelni tak waznych funkcji fiskalnych jak w Polsce (przynajmniej sadzac po tym co mowia sprzedawcy i wlasciciele sklepow). Dopiero faktura VAT sprawia wiecej problemow. No i kontrole nie sa tak dotkliwe jak w Polsce… .
@”Firmując akcje „weź paragon” ministerstwo finansów ośmiesza się i ośmiesza kraj, przedstawiając go jako zamordystyczny skansen. Wysyła w świat info że inicjatywa i przedsiębiorczość nie są tutaj mile widziane, wspierane i zachęcane ale przeciwnie, są ścigane i prześladowane.”
„Swiat” to odbiera unikanie placenia podatkow raczej jako przestepstwo:
„So, folks: When you’re dining in Italy, always ask for a „ricevuta fiscale.” Don’t accept hand-scribbled scraps of paper as receipts, and don’t accept a receipt that says, at the top, „NON FISCALE” (not fiscal). Unless, that is, you don’t mind supporting Italy’s tax evasion—and the huge issues it’s causing for not only Italy’s economy, but the worldwide economy, too”
https://www.revealedrome.com/2012/02/tax-evasion-italy-what-travelers-can-do.html
always ask for a „ricevuta fiscale.” – post nie odpowiada przekonywująco na pytanie: dlaczego?
Unless, that is, you don’t mind supporting Italy’s tax evasion – I’m giving a damned shit of supporting or nor supporting Italy’s tax evasion. Or Swiss, for that matter. Yet, nobody in right mind would even suggest asking for a Swiss „ricevuta fiscale.”. So why to bother about the Italian shit?
Wole, zeby kasa zostawala w kieszeny Chinczyka, u ktorego regularnie kupuje fish&chips i ktorego rodzina haruje na zapleczu obierajac i krojac ziemniaki, niz by miala isc w lapy urzednikow, ktorzy za te kase beda produkowac cieple fuchy dla swoich kolesiow i futrowac zasilkami nierobow, w zamian za glos w nastepnych wyborach.
Nie „w zamian za glos w nastepnych wyborach” ale na finansowanie urzednika w immigration office, ktory dzieki swojej cennej wiedzy i ciezkiej pracy wpuszcza na teren danego kraju tylko produktywnych Azjatow. Obok Twojego Chinczyka jeszcze ciezej pracuje rodzina wietnamska, prowadzac lokal koncesjonowany, placac pelna game podatkow, i ktorych spotyka ze strony Chinczyka i jego klientow niesprawiedliwosc nie do zaakceptowania. Wszyscy maja rowno placic na panstwo. Inaczej zostanie zafalszowana konkurencyjnosc na rynku. Polskie ministerstwo finanansow wysyla w swiat w info, ze na terenie jego kraju panuje porzadek i lad. Zagraniczny inwestor moze tym samym byc pewny, ze otwierajac koncesjonowany lokal w PL nie bedzie musial po pol roku pakowac toreb, bo mu pod nosem jakis zul spod Krosna zacznie robic patelnia niezdrowa konkurencje.
Powiedz to Romanowi Klusce, którego OPTIMUSA wykończyło państwo PL rękoma swych urzędasów. Wzięli za to premie, a po latach okazało się, że przedsiębiorca był niewinny.
Takich przypadków jest tysiące!
Więc zanim zaczniesz wychwalać POlicyjną POlskę Tuska i Rostowskiego, poczytaj, pomyśl – może Ci się spodoba i pomyślisz znowu…
😛
Pana Romana Kluske i jemu podobnych to moznaby raczej zapytac o to, czy sa za Panstwem, czy przeciw niemu. Obawiam sie, ze nawet ich osobiste przykre doswiadczenia w tej kwestii zasadniczo niewiele ich zmienily. Obym sie mylil.
Podobno za PISU mielismy Państwo Policyjne, pytanie brzmi jakie teraz mamy, lub mieć będziemy.O ile pamiętam to skutecznie byli tepieni złodzieje i inne mędy korupcyjne. No ale wtedy niedało się kręcić lodów Może i lepiej mieć premiera bez konta i prawajazdy?
Wpis jest lużnym przemyslenie, a nie kierunkowaniem politycznym.
Pan sobie chyba jaja robi.
Bohaterskie służby przy użyciu technik nagrywania operacyjnego i podsłuchów, w tym telefonu, ujęły groźnego przestępcę.
Lekarza, który przyjął „łapówkę” wysokości 20zł + 3,5 kg wieprzowiny!!!!!!
Taki sukces.
Niestety okazało się, że lekarz nie był zobowiązany leczyć pacjenta za darmo (wykonywanie usług za darmo w Polsce jest karalne), a 20 zł + 3,5kg wieprzowiny to honorarium, które ustalił za wizytę nawet nie lekarz, tylko ubogi pacjent nie dysponujący gotówką.
Pan nie pamiętasz tych pokazów telewizyjnych z łapania przestępców odwiedzających kogoś w hotelu?
Nie pamiętasz św. pamięci zamordowanego premiera Leppera, którego posądzono o niestworzone rzeczy, co mogłoby stanowić scenariusz komedii typu „Naga broń, wersja PL”.
Guzik, a nie łapano przestępców.
Bokiem szły miliardy złotych, a pewna banda prowadziła przygotowania do zrabowania 65 miliardów dolarów.
Dziś jest jeszcze gorzej, ze szczególnym uwzględnieniem aresztu wydobywczego.
świetny wpis, muszę przyznać. To powinno być do przeczytania przy porannej kawie we wszystkich domach w Polsce. Inaczej nic się nie zmieni. A To byłby taki piękny kraj by do niego powrócić… niestety, NO WAY. Chyba że na wakacje.
„17 mandatów na głowę! To jest najmniejszy limit! I nie słyszę, że się k… nie chciało. K…! K…! Od kiedy? Od razu, od następnego dnia. Najgorsi jesteśmy! Inni potrafią zrobić po 12, 13 mandatów, a Toruń ni ch… Cztery i pół mandatu na łeb i to jest maksymalnie, co mogą!”.
To fragment informacji o zapleczu innej akcji min. Rostowskiego
(https://www.se.pl/wydarzenia/kraj/szef-torunskiej-drogowki-k-macie-wlepiac-17-mandatow-dziennie_338857.html)
Nie oszukujmy się,w polsce nie chodzi o zaden cynikowy socjalizm,łupią śledziarzy więc pytam gdzie jest ten socjalizm?Gdzie te słynne rozbuchane polskie „socjale”??Tak,tak,zostały jeszcze przecież te anachroniczne związki zawadowe,to przez nie upadło Detroit.Naiwnosc i wiara w „wolne rynki” tu zgromadzonych jest zasmucająca,nie chodzi tu o żaden socjalizm tylko o to ze polak czy inny tubylec ma nie działać i nie produkowac,ma byc tylko RYNKIEM ZBYTU dla tak drogich wam kapitalistów,tyle że globalnych.Naprawde,starzy ludzie a w bajki wierzą,wstyd.Bo to jest WIARA,jesteście sektą,niebezpieczną ale dla siebie samych.
w Polsce nie chodzi o zaden cynikowy socjalizm,łupią śledziarzy więc pytam gdzie jest ten socjalizm? Obawiam się że jest to przypadek terminalny, odpowiadający sobie na własne pytanie jeszcze przed jego sformułowaniem… 😀 Jako jedyną kurację polecam dokopanie się na internecie do definicji słowa socjalizm. Nic więcej nie mogę niestety doradzić… 😉
związki zawadowe,to przez nie upadło Detroit. Ależ skąd, wiadomo przecież że to nie związki „zawadowe” ale czysty kapitalizm przeoczył miejskiego kowala na liście płac do dzisiaj, za drobne $50k rocznie, mimo że ostatnie konie miejskie zniknęły za czasów Henry Forda… 😀
Dziękujemy za podsunięcie tematu! O tym jak kapitalizm doprowadził Detroit do bankructwa zajmiemy się niebawem… 😀 😀 😀
Dear Cynik, tu są ciekawe spostrzeżenia, część pewnie trzeba by zweryfikować, ale raczej wierzę reporterowi: https://www.youtube.com/watch?v=Uea5vqzErMc
Bardzo dobry kawałek, szczególnie od 5:50. Kiedyś to widziałem, polecam niedowiarkom co związkokracja ze skorumpowanymi politykami moga razem zrobić.
Dla mnie ten link do Skarbowcow.pl jest zablokowany.
Dostaję wiadomość „Forbiden”, czyli jak się nie mylę, dozwolony jest tylko dla inspektorów, zwykli ludzie nie mają dostępu.
Ja jestem zwykłym człowiekiem i wchodzę zwyczajnie.
Proszę może nie otwierać mojego linku tylko wpisać adres skarbowcy.pl, a następie wybrać >Akcja „weź paragon”<
Niestety ja też mam „forbidden”. Wchodzę na stronę,(działa OK) potem chcę wejść na forum a tu pisze „forbidden”. Dla mnie wszystko jest forbidden oprócz regulaminu, regulamin to mogę przeczytać.
Padały tu pytania o inspektorów skarbowych, co to za ludzie?
Zwykli ludzie…!
Co oni sami piszą o akcji “weź paragon” można przeczytać tutaj: https://www.skarbowcy.pl/blaster/forum/viewtopic.php?f=17&t=2924
Różne czynniki mogą mieć wpływ na to, że pracujemy w takim czy innym zawodzie, wypełniamy jakieś funkcje… a potem już tylko podlegamy mechanizmom opisanym m.in. przez te eksperymenty:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Milgrama
https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_wi%C4%99zienny
Wniosek? – nie ludzie lecz system.
Co i kto go tworzy? Co i kto powoduje, że na Wiejskiej powstaje TAKIE prawo?
Konstytucja, ordynacja wyborcza i w dalszej kolejności podstawy prawne i praktyka działania sądów, prokuratury, administracji… sytuacja opisana przez cynika9 jest tylko ilustracją tego jak mogą wyglądać proste życiowe czynności (kupowanie śledzia) gdy państwo jest źle urządzone i w konsekwencji źle rządzone. Z dawnych lat pamiętamy pewnie hasło “socjalizm – tak, wypaczenia – nie”. Czytaj: system dobry tylko ludzie niedoskonali. Nie próbujmy tego hasła zastosować współcześnie. To uwaga do tych, którzy życzyliby sobie jakiegoś ostracyzmu wobec urzędników, policjantów, celników, itp. To jak bunt przeciwko maszynom…
@ Rycho i Zdzicho
Czyli mamy rozumiec jestes za powrotem praktyk rodem z prl, karaniem ludzi za przedsiebiorczosc i za tym aby big brother wchodzil nam z butami do domu?
Pokaz mi lepszy blog/publicystyke w polskim internecie.
@Jarema
Absolutnie 1 miejsce należy przyznać Stanisławowi Michalkiewiczowi.
Pozdrawiam
@niewolnik
Nie znam za dobrze Michalkiewicza, ale wydaje mi sie ze skupia sie on bardziej na ideologicznej stronie liberalizmu i moze rzeczywiscie ma lepsze „pioro” od Cynika. Cynik natomiast podchodzi do tematu bardziej od strony analityczno-zdroworozsadkowo-ekonomicznej.
Cynik9 jest sam fanem Michalkiewicza, BTW… 😉
Trzeba coś robić. Do tej pory uprawiałem pracę organiczną – rozmawiam z rodziną, znajomymi. Z reformami rynkowymi zatrzymaliśmy się w pół drogi, z czego ludzie często nie zdają sobie sprawy… i to jest pewien problem. 8 na 10 największych firm w Polsce to spółki Skarbu Państwa!!! Nadmierne kontrole to tylko kolejny objaw, że system trzeszczy i dowód, że gdzieś po drodze ugrzęźliśmy. Wolny rynek, Wolne żarty…
Właśnie skończyłem studia w Holandii i wracam do Polski pracować nad firmą, która będzie eksportować polskie produkty za granicę. Znam dużo pracowitych, zdolnych ludzi z mojego pokolenia obdarzonych zdrowym rozsądkiem, kiedyś ten burdel poukładamy 🙂
cyniku nietety Twoje życzenia nie mają szansy sie spełnic, chyba że ludziska handlujące w pobliżu jak jeden pogonią widłami.
zrozum to nie jest nasz kraj. Gdyby to był nasz to tak skutecznie i systematycznie by go nie niszczono. Tzw. inspektorzy to jedni z wielu „pomocników” naszych dozorców, którzy z braku kawalifikacji wirnie służą naszym ciemiężcom. w kazdej epoce istnieli ludzie którzy za garść srebrników gotowi byli sprzedać każdego.oni też zostali sprzedani tylko żywią złudną nadzieję, że mają władzę i są po tej drugiej lepszej stronie. naiwni. jak zrobią swoją brudną robotę też zostaną spuszczeni. co do jednego. w majestacie prawa. mam nadzieję że niktórzy już to zrozumieli.
kto jest naszym oprawcą? ten który wygania za granicę nasze dzieci, sprzedaje nas i nasze wnuki,demoralizuje dzieci propagując dewiacje za zrabowane nam pieniądze, utrzymuje przymusowe szklonictwo produkujace wtórnych analfabetów i berobotnych, psuje pieniądz by nie opłacało sie oszczędzać,kradnie nasze emerytury, zabja nas po cichu ogrniczając opiekę medyczną.
to co opisałeś w artykule to tylko malutki kawałeczek okupacyjnej rzeczywistości.
po podliczeniu strat stiwerdzam, że okupanci z 3 rzeszy byli łaskawsi chociaż przy pomocy folksdojczów walczyli ze społeczeństwem próbującym przetrwać za wszelka cenę.nie mamy komór gazowach ale jest propgowana eutanazja, aborcja orgaiczana opieka medyczna, zasiłki. na szczeście przeżylismy to i zapewnie przetrwamy opresyjny twór zwany 3 RP.
Moja siostra, studentka politechniki, dorabiająca sobie w wakacje pracą w punkcie ksero, ostatnio padła ofiarą tej akcji. Dostała 250 zł mandatu, za niewydanie paragonu za skserowanie kilku kartek. Paragonu na kwotę, uwaga!, 2.40 zł. Czaicie? I podkreślam — tu chodzi o samo niewydanie, paragon był nabity na kasę, po prostu klient się zmył zanim zdążyła mu go dać (bo kto by się przejmował paragonem za 2.40?). Podobnie złapano jej kolegę, sprzedającego kukurydze na sopockim deptaku. Łatwo sobie wyobrazić, że dla studentów te 250 zł to ok. tygodnia pracy…
No i czego taka kara ma niby nauczyć tych młodych? Chyba tylko nienawiści do Państwa…
Przepraszam za wyrażenie, ale tylko czekać jak tym bandytom, ktoś wpuści wpierdol.
Przynajmniej w Anglii, w tradycyjnych tzw. chip shops, czy cafes itp. czyli zazwyczaj rodzinnie prowadzonych, malych, lekko obskurnych barach serwujacych fish&chips, full english breakfast itp. zazwyczaj na wynos, zwykle w ogole nie wiedza co to jest paragon. Pare tygodni po przeprowadzce mialem zdziwko jak wszedlem po raz pierwszy do takiej knajpki, w ktorej za lada stala sobie mloda, bardzo mila Chinka i zamowilem posilek, proszac o rachunek, a ona nie wiedziala co zrobic. Zapytala czy moze wypisac dlugopisem recznie na karteczce i tak tez zrobila. Teraz pracuje na kontrakcie dla duzej firmy, ktora w swoim budynku biorowym ma canteen dla pracownikow, ktora jest prowadzona przez mala rodzinna firemke i rowniez nie wydaja normalnie rachunkow. Jak prosze to wypisuja na karteczce.
W PL paragon jest wciskany nawet przy kupnie DoRzeczy za 3.95… 😉
Bo taka karteczka wystarczy nie tylko w przypadku paragonu, ale i faktury VAT?
https://www.youtube.com/watch?v=DEiYOgGjKiE
Nie mogłem sie powstrzymać?
https://www.youtube.com/watch?v=LvMOcnt-jd0
Wydaje mi się że w obecnych czasach, kto kontroluje ten żyje. Dlatego polują na ciężkopracujących obywateli.
Uważam że ta antypatriotyczna postawa inspektorów ma swój początek w szukaniu łatwych zysków.
Może są to byli kryminaliści? No z pewnością nie absolwenci uczelni wyższych.
Czy ktoś z Państwa zna takiego inspektora? Może mieszka obok, albo jego dzieci chodzą do szkoły z Waszymi dziećmi.
Proszę, napiszcie nam, na jakim poziomie ci ludzie żyją? Jakimi jeżdżą autami?
Mnie wydaje się że to nie rząd, tylko banda wygłodniałych inspektorów wykoślawiła ten kraj. Przecież nie jest to, co wymarzył sobie Lech Wałęsa.
Zastanawiam się, co może uczynić że człowiek upada tak nisko i jest gorszy od wilka?
Jest jak sęp i żywi się padliną.
No, w mojej wiosce mieszka taki jeden. W nocy wyje do księżyca, znaleziono też podobno u niego w śmieciach ludzkie kości. Nie posegregowane.
Tak zastanawiam się nad moralnością tych inspektorów.
Muszą to być prości ludzie.
Przecież żeby być takim inspektorem nie ma potrzeby kończyć szkoły średniej.
Nie potrzebna jest trygonometria. Informatyka na pewno też nie. Wystarczy tylko umiejętność pisania, no może jeszcze podstawy arytmetyki żeby obliczyć wysokość nagrody jakł dostaniemy, jeśli złapiemy kogoś sprzedającego bez paragonu. Czy ktoś policzył, jakiej wysokości nagrody biorą inspektorzy?
Czy płacą od tego podatki, czy może jest to płacone w ukryciu?
Nie do uwierzenia, że ktoś spade tak nisko, tylko po to żeby dostać nagrodę.
Moim zdaniem nabór takich biedaków jest na tej samej zasadzie jak kiedyś łapano kandydatów do oficerskich szkół wojskowych.
Kiedy ktoś pochodził z niskiej klasy I nie miał w życiu wielu perspektyw, podpisywał na żołnierza zawodowego I państwo dało mu wszystko.
„Tak zastanawiam się nad moralnością tych inspektorów.”
Prosze bardzo – Krzysztof Kieslowski juz jakis czas temu zrobil dokumentalny film o ludziach tego pokroju:
https://www.youtube.com/watch?v=qm5umglD89o
Skąd ma Pan takie informacje?
Kto nam maże brać paragon za śledzika? To znaczy, że jeśli zakupię takiego śledzia bez paragonu grozi mi mandat?
Czy może odnosisię to do sprzedających te rybki?
Jakby nie było, bezpieczniej jest kupić suchą bułkę i nie ryzykować, bo nigdy nie wiadomo, może UB nas obserwuje i zapyta skąd mamy kasę na tego śledzika?
Skąd ma Pan takie informacje? Rozumiem niedowierzanie Szanownej Czytelniczki… 😉 Ale link do źródła tych informacji można przy odrobinie spostrzegawczości znaleźć w tekście. Tego czy informacje tam pokrywają się z rzeczywistością nie wiem, ale nie mam powodu wątpić. Pierwszy akapit stanowi zresztą cytat ze źródła i wykłada rzecz kawa na ławę, włącznie z wymienieniem smażalni. Co na mój gust rozwiewa wszelkie wątpliwości…
A czy „dwagrosze” to aby nie wysunięta placówka tok fm?Cele i idee jeśli pominąć kiepski,wolnościowo-kowbojski kamuflaż,te same.
@Aldona:”Skąd ma Pan takie informacje?”
To ja dorzucę swoje 3 grosze. W Podkrakowskiej miejscowości Skawina odbył się taki nalot 2 tygodnie temu. Małe sklepiki (m.in. warzywniaki) zostały odwiedzone przez anonimowych kontrolerów urzędu podatkowego. Podobno nie byli to etatowi pracownicy tylko wynajęci ludzie (na akord:). Znajomi opowiadali mi jak to się odbywało.
Np. Do sklepu warzywnego wchodzi młoda osoba, która prosi o coś do picia i mówi, że musi zastanowić się co kupi. Ekspedientka podaje napój kasuje 2 PLN i obsługuje kolejnego klienta. Po wypiciu napoju klientka decyduje, że rezygnuje z zakupów. Ekspedientka wbija do kasy te 2 PLN i wręcza klientce paragon, a ona nagle oznajmia, że jest z urzędu podatkowego i paragon został wydany za późno, bo w przepisach jest że natychmiast po zainkasowaniu pieniędzy kwota musi być wbita do kasy fiskalnej. Bardzo możliwe, że taka akcja jest ogólnopolska (pewnie spadły wpływy podatkowe).
Bardzo ciekawe informacje, specjalnie z tym akordem… W PL to całkiem możliwe, IMO, po prostu nie szanujemy siebie jako społeczeństwo…
Witamy kolejny paszkwil na sławny polski „socjalizm” i „socjal”,arabowie i czarni już nadciągają.
Narod sie juz powoli bierze za tych, co zastraszaja. Przyjdzie jeszcze czas i na tych, co kontroluja i daja mandaty.