czyli Wielki Brat chodzi po suficie

Francuski Wielki Brat szaleje na całego. Limit transakcji gotówkowych rządzący socjaliści już w lutym obiecali zredukować do €1000, a ostatnio zabronili nawet przesyłania złota i gotówki pocztą. Powód jest jasny – obywatele mogliby jeszcze przeprowadzić w ten sposób jakieś transakcje między sobą o których Wielki Brat by nie wiedział. No i co? Prywatność jest oczywiście okay, żaden rząd nie przyzna że ją gwałci. Ale nic prywatnego nie może być w końcu aż tak prywatne aby Wielki Brat mógł o tym nie wiedzieć. Co to to nie!
Tyle uzasadnienie nieoficjalne tego kroku. Nie należy tego mylić z uzasadnieniem oficjalnym, włączonym w skład ogólno rozwojowej papki medialnej którą karmione są masy. Według niej transakcja o której rząd mógłby nie wiedzieć dotyczy z definicji tylko elementów terrorystycznych planujących kolejny zamach albo obleśnych dealerów narkotyków piorących brudne pieniądze.
Wszystko inne obywatele mają spontanicznie wyjawić no bo po co mieliby coś jeszcze ukrywać? Podobnie zanim rząd zacznie instalować kamery w sypialniach media wyperswadują podmiotom reszty pruderii, no bo również po co w końcu mieliby jeszcze coś ukrywać.
Spałowanemu socjalizmem obywatelowi nie może nawet przyjść do głowy zdrożna myśl że prywatność nie jest zła ani nielegalna, jak na razie przynajmniej, i że do zachowania prywatności ma on niezbywalne prawo.
No więc socjaliści francuscy, czujni jak głodne dobermany, do żadnych przesyłek pocztowych ze złotem więcej nie dopuszczą. Ciekawe że przykręcają śrubę akurat wtedy kiedy złoto jest w bessie i jego cena spada. Zdradzają tym że celem ataku jest nie złoto per se ale suwerenność jaką daje jednostce – po dowolnej cenie. Podejrzewamy że szalejący socjał francuski narzucony populacji limit transakcji gotówkowych wkrótce dalej będzie musiał zredukować bo złoto właśnie wycięło mu psikusa i spadło nieznacznie poniżej €1000. To czy wielu obywateli francuskich ma jeszcze wystarczająco oleju w głowie aby z tej okazji skorzystać jest jednak inną sprawą.
W Polsce natomiast robiący za krajowego dobermana minister Rostowski zażądał ostatnio dostępu fiskusa do wszystkich rachunków bankowych obywateli jak leci. To pewnie pod wpływem dyrektyw klubu Bilderberg ze spotkania którego właśnie wrócił. Najśmieszniejsze że część prasy skomentowała to jako atak na „tajemnicę bankową” co tylko niektóre media uściśliły jako atak na to co z niej zostało, czyli praktycznie na nic.
Na szczęście Poczta Polska to nie poczta francuska i nie potrzebuje żadnych odgórnych zakazów na przesyłanie złota. Zakaz taki spontanicznie narzucili sobie już dawno jej klienci, znając dobrze ryzyko wysłania czegokolwiek wartościowego tą drogą…
Ciekawe czym się zakończy orgia spuszczonych z łańcucha europejskich dobermanów, zwłaszcza jak przyciśnie kolejna odsłona kryzysu na którą właśnie się zanosi. Jeśli prawdą jest że historia się powtarza to niewykluczone że i tu EU nawiąże wkrótce do tradycji rzymskiej. Ówczesny główny doberman, cesarz rzymski Dioklecjan, zadekretował w 3 wieku że wszystkie transakcje mają być przeprowadzane w obecności poborcy podatkowego, i cześć. No, to przynajmniej można zrozumieć. Jasne, proste i zrozumiałe dla każdego.
Mniej zrozumiałe jest tylko to że za Dioklecjana niewolnicy podatków nie płacili. Współcześni niewolnicy w EU płacą je natomiast, i to przez nos.
W Apokalipsie św. Jana (13,16-18) znajduje się wzmianka o tajemniczej „Bestii” , która każe wszystkim ludziom nosić na ręce i czole równie tajemnicze znamiona ([1] str. 1408):
16: I sprawia [tj. Bestia ] ,że wszyscy mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymają znamię na prawą rękę lub na czoło
17: i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej imienia
Czyżby Św.Jan przewidział wszczepianie czipów bankowych?
https://www.se.pl/wydarzenia/kraj/listy-pod-kontrola-abw_78244.html
Rzeczywiście wiele z tych rzeczy już się dzieje. A od czasu do czasu docierają różne sygnały, potwierdzające ten proces.
Poniżej wiadomość wprawdzie z gazety.pl, ale wygląda na prawdziwą:
—
Tomasz Ślesicki, dyrektor departamentu wywiadu skarbowego w Ministerstwie Finansow, jest agentem ABW – ustalili dziennikarze „Dziennika Gazety Prawnej”. – To jest niedopuszczalne i niebezpieczne, nie można dwom panom służyć – komentują eksperci. Według informatora „DGP” czynnych agentow ABW pracujących w resorcie finansow jest więcej. Rzecznik agencji Maciej Karczyński odmowił odpowiedzi na pytanie ilu. Eksperci są oburzeni. – To niedopuszczalne. Nie może tak być, że jedna służba przejmuje kontrolę nad drugą, a do tego się to w praktyce sprowadza – komentuje mec. Hanna Gajewska-Kraczkowska z Kancelarii Zakrzewski, Domański, Palinka oraz wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego. – Są sytuacje, że oddelegowuje się funkcjonariuszy do innych tajnych służb lub urzędow, ale ma to miejsce, gdy w grę wchodzi zagrożenie wojną, terroryzmem lub wojną ekonomiczną. Tu chodzi tylko o podatki – mowi inny ekspert ds. bezpieczeństwa, proszący o to, aby zachować jego anonimowość. Gazeta twierdzi, że nie jest to sytuacja komfortowa dla obywatel, ktorzy są narażani na praktycznie nieograniczoną i niekontrolowaną inwigilację bez wymaganej ku temu konkretnej potrzeby. „DGP” zaznacza rownież, że stosunek służbowy funkcjonariusza ABW i wynikające z niego obowiązki nie ulegają zawieszeniu w chwili oddelegowania go do innej instytucji. On je nadal wykonuje, tylko płaci za jego pracę jednostka, do której go wydelegowano.
no niestety ten „myk” z poborcą podatkowym za Dioklecjana, dzisiaj może być dużo łatwiejszy do przeprowadzenia poprzez system kontroli elektronicznej; rozwój technologiczny plus chipowanie przedmiotów
(https://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/internet_rzeczy_planeta,p430904561) spowoduje powstanie rejestru każdego przeniesienia posiadania/własności rzeczy i to dokonywane właśnie w czasie rzeczywistej transakcji; problematyczne są jeszcze kwestie oznakowania usług…tutaj jakoś trudno się obyć bez elektroniczno-radiowego oznaczenia każdej istoty ludzkiej, co jeszcze spotyka się ze sporym oporem….jeszcze; z drugiej strony może zostawią trochę swobody dla usług ściśle osobistych – choć z etycznego punktu widzenia przeforsują zapewne obligatoryjne oczipowanie cór Koryntu :-/ wystarczy przecież oczipować jedną ze stron transakcji….
Toż to dąży do… globalnego oczipienia!
Szaleństwo rządzących socjalistów nad Sekwaną? Hmm…
Chyba jednak obywatele Francji nie uciekną ze swego pięknego kraju do USA, bo właśnie przeczytałem, że w pierwszym kwartale 2013 r. 679 amerykańskich obywateli zrzekło się obywatelstwa w Krainnie Wolności 🙂 …
Dlaczego?
Ano dlatego:
… if you’re a US citizen, yet never set foot on US soil, you’re subject to paying a huge portion of your earnings to Uncle Sam forever.
—
Więcej detali na:
https://www.sovereignman.com/expat/us-senate-to-retroactively-punish-runaway-tax-slaves-12099/
USA to dziwny kraj, pierwszy w historii w którym ilość gwałtów na kobietach została pobita przez ilość gwałtów na mężczyznach. Jak?!
https://www.youtube.com/watch?v=P4zDPAxjsZE
Niezależnie od tego, jak ludzie je interpretują, zaobserwowane min. przez cynika fakty kolejnych nakazów państwowych – są podstawą, aby indywidualnie podejmować własne działania, zmierzające do dawania sobie radę w tak ciekawych okolicznościach…
A będzie jeszcze ciekawiej!
debile do kwadratu.
Podobnie zanim rząd zacznie instalować kamery w sypialniach media wyperswadują podmiotom reszty pruderii, no bo również po co w końcu mieliby jeszcze coś ukrywać.
Rzady nie beda instalowac kamer w sypialniach, uzytkownicy zrobia to dobrowolnie i za wlasne pieniadze. Wszystkie te nowoczesne Smart TV, konsola Xbox One z kontrolerem Kinect, wiekszosc laptopow jest wyposazone w kamere i mikrofon. Smarftony i tablety maja nawet po dwie kamery, jedna patrzy na uzytkownika druga na to co jest przed nim. Generalnie wszystkie urzadzenia ktorych producent reklamuje mozliwosc sterowania gestem lub glosem musza 24/7 rejestrowac i analizowac co robi uzytkownik, bo inaczej nie da sie wlaczyc telewizora za pomoca komendy: „Smart TV wlacz sie”. Do tego 99% tych urzadzen jest podpieta do internetu.
A my nie mamy zadnej kontroli nad tym czy po drugiej stronie kabla internetowego jest producent urzadzenia, urzednik panstwowy ktoremu urzadzneie podpowie ze mamy „nielegalnie zakupionego” Krugeranda, bo akurat chwalilismy sie nim zonie, czy przestepca uzywajac techniki camjacking poprosi o drobna oplate za nieujawnienie sasiadom i znajomym co uzytkownik robie z wlasna reka podczas pikantnego filmu 😉
Moze to paranoiczne podejscie do tematu, ale gdy w jednym zdaniu wystepuja slowa: rzad, pieniadze, prywatnosc to paranoja jest zwykle najlepszym przyjacielem 😉
O, na YT właśnie jadą po XBox One,
Mam wechikul czasu. Mam tylko jeden problem. Nie wiem kiedy bylo lepiej.
Wie ktoś?
USA, końcówka XIX wieku.
Ogólnie XX połowa XIX w., który uważam za najdłuższy, bo „trwał” od 1789 lub 1799 do 1914 r. Moim zdaniem to chyba był szczytowy moment rozwoju ludzkości, potem tylko gorzej. Pod każdym względem poza technologią. Jak ktoś chce dyskutować, mogę umotywować powyższe.
@lysander
było tak cudownie że dzieci zapierdzielały w kopalniach i nikt sie z ich życiem nieliczył za bardzo
chciałbyś żeby Twoje dzieci tak pracowały? czy może jednak odwołasz ze było tak cudownie?
Dzieci zapieprzały w kopalniach NIE dlatego, że nie było cudownie albo że system był spieprzony, tylko dlatego, że technika stała na nieszczególnym poziomie. Dzisiaj na wsi widzimy coraz rzadziej konie w polu nie dlatego, że jesteśmy jakoś dużo fajniejsi od naszych praszczurów, tylko dlatego, że traktory – wynalezione w efekcie postępu technicznego m.in. z tamtych lat – okazały się tańsze.
dziś dalej są miejsca w których przejdzie w kopalni tylko dziecko, ale daliśmy na luz, nie wysyłamy dzieci tylko czekamy aż będzie miejsce dla dorosłego, a jak nie będzie nie wysyłamy nikogo
nigdy nie było lepiej, mimo że kiedys było więcej wolności
a jeśli „wolność” uważasz za to lepiej to najwięcej jej było we wspólnocie pierwotnej, później klany państwa itp.
Zanim Ewa zerwała jabłko…
Ja proponuje odrozniac socjalizm od zamordyzmu i dyktatury. Te ostatnie moga byc stosowane i w socjalizmie i w kapitalizmie. Przyklady zamordyzmu w socjalizmie kazdy zna. Przyklady zamordyzmu i terroru w kapitalizmie (realizowanym pod dyktando IMF i doradcow szkoly chicagowskiej neoliberalizmu) to Chile za rządów Pinocheta oraz Argentyna podczas junty Videli.
Mieszanie Chile z Argentyną wydaje mi się dosyć niebezpieczną zabawą. O ile o wpływ szkoły chicagowskiej i Friedmana czy IMF na losy Chile i kapitalizmu tam (jaki jest ten kapitalizm chilijski w praniu to inna sprawa) możemy się spierać o tyle jakiekolwiek przyrównanie junty Videli w Argentynie do wolnorynkowego kapitalizmu nie ma po prostu większego sensu. Argentyna od Perona była i jest matecznikiem klasycznego socjalizmu, różniły się tylko cechy trzeciorzędne poszczególnych rządów. To że dyktaturę Videli popierać mogła część tamtejszych „kapitalistów” – podobnie jak dyktaturę narodowego socjalisty Hitlera w Niemczech popierała część tamtejszej klasy posiadaczy – nie zmienia tutaj wiele. W zasadzie tylko tyle że taką odmianę socjalizmu nazywamy korporatyzmem. Przez co socjalizm NIE STAJE się jednak kapitalizmem. Dla równego rachunku – instytucje takie jak IMF też w żaden sposób nie wpisują się w naszą definicję kapitalizmu…
A propos – pozdrawiamy serdecznie koleżankę futrzak czytając z zainteresowaniem jej eseje z matecznika rozpadającego się socjalizmu… 😉
Really?
Od strony ekonomicznej rzad Videli zaadoptowal kurs neoliberalny: wolny handel, zniesienie wszelkich regulacji, prywatyzację, rozwalenie zwiazkow zawodowych.
To sa fakty i mozesz je dosc latwo sprawdzic. Chociazby tu:
https://es.wikipedia.org/wiki/Jorge_Rafael_Videla#La_pol.C3.ADtica_econ.C3.B3mica
Zamiast rewelacji o Videli proponuję najpierw sprawdzić fakty o peroniźmie – kwintesencji argentyńskiego socjalizmu, w tym szczególnie krajobraz po bitwie jaką był kraj zrujnowany socjalizmem Peronów, zanim junta Videli usunęła E.Peron w 1975. Owszem, junta której zamordyzmu nie wybielam zaadoptowała szereg rozsądnych ekonomicznie posunięć. W sumie jednak okres 8 lat skrajnej ekstremy, zdominowany walką polityczną i klęską falklandzką, trudno nazwać miarodajnym okresem „kapitalizmu” i wysuwać na tej podstawie daleko idące wnioski.
Powtarzam więc swój punkt – ten rzekomy argentyński „kapitalizm” za junty który gdzieś dostrzegasz w wielu punktach przypomina najbardziej „kapitalizm” wybitnego narodowego socjalisty A.Hitlera, łącznie z napieciami społecznymi, wykańczaniem przeciwników politycznych i w końcu ucieczką w wojnę. Socjalizm to niekoniecznie naiwnie pojęta kolektywizacja i hasła nacjonalizacji wszystkiego.
Jaka jest potrzeba przejmowania usług bankowych? Obecny system daje się w 100%kontrolować przez fiskusa. Gotówka ma swoje dni policzone, na stronie NBP można znaleźć informacje, że przygotowują się do tego. W Polsce działa Koalicja na Rzecz Obrotu Bezgotówkowego. Na początku należały do nie tylko banki, teraz całkiem sporo dużych firm, stowarzyszeń biznesu, kiedyś Bochniarz w tv wypowiadała się o projekcie bardzo ochoczo.
Zresztą widzę same korzyści. Zniknie szara strefa (ponad 30%PKB), większość przestępstw nie będzie możliwa, ludzie będą odczuwali satysfakcję i poczucie uczciwości, ponieważ będą mieli pewność, że wszystkie ich transakcje są transparentne i opodatkowane. Trzeba tylko społeczeństwo wyposażyć w jakieś terminale (może wystarczy smartfon), aby mogli dokonywać drobnych (oczywiście z udziałem fiskusa) transakcji między sobą.
Przez Artura przemawia nie-święta naiwność.
Otóż Arturze – za pierwszej komuny, gdy ktoś był głodny mógł sobie na lewo kupić trochę mięsa z nielegalnego uboju i się najeść.
Teraz – jak obecna komuna nabierze tężyzny – i nastanie głód i będziesz skazany na kotleciki z trawy i zatęsknisz za mięsem nie kupisz mięska z nielegalnego uboju bo … nie będzie pieniędzy.
I tak oto – jak widzisz – za głupotę się płaci więc zapłacisz głodem za własną głupotę
MODERACJA: bardzo proszę trzymać się tematu i form bezosobowych (regulamin). Tematem wpisu nie są analizy psychologiczne tego co przez kogoś przemawia a co nie.
Wezmę @artur xxxxxx stwierdzenie z jego face value, nie jako wpis sarkastyczny jak się wydaje (mnie przynajmniej).
Znika gotówka – dlaczego miałaby zniknąć działalność unikająca państwowej przemocy zwana szarą strefą?
Przecież inne, mniej do tego się nadające media przejmą funkcję gotówki. Zwykle to co jest do życia potrzebne: żywność, paliwo, opał, odzienie, wódka, papierosy, wszelkiego typu materiały szeroko stosowane – barter. Ergo szara strefa nie znika. Ba, może się takie działanie przyczynić do przyspieszenia rozkładu systemu przez wynalezienie nowej gotówki (bitcoin i generyki) bądź odkrycie na nowo starej (złoto, srebro, miedź).
Fakt dekretowania czegokolwiek nie oznacza jeszcze, że dekret będzie skuteczny -,= jak choćby przepisy o ograniczeniu prędkości, albo przeciw narkotykom, których akurat rząd nie diluje.
Tzw. „szara strefa” jako zło wcielone jest jedynie produktem socjalistycznej nowomowy. Obecność „szarej strefy” jest cennym sygnałem że państwo nie spełnia swoich podstawowych funkcji a „walka z szarą strefą” jest sygnałem że nikt z rządzących nie rozumie dlaczego.
Niech żyje szara strefa! Szara strefa to wolność.
Jeżeli rozumieć podstawowe funkcje jako hodowlę gatunku zwanego homo sapiens – zgoda. Gatunek ten jest podchwytliwy, wymaga głębokiego ukorzenienia w nim, że „ma wolność” a nawet, że to on „sam się rządzi”. Gdy to przekonanie zanika trzódka staje się apatyczna, spastyczna i w efekcie mało wydajna, a przecież nie o to chodzi farmerowi:
https://www.youtube.com/watch?v=k67_imEHTPE
Szara strefa to nic innego jak źle obsłużony podatnik – administracja dobrze zdaje sobie z tego sprawę ale jest im ten stan na rękę bo pozwala mnożyć… administrację.
„wpis sarkastyczny jak się wydaje (mnie przynajmniej).”
ufff, już się obawiałem, że wszystkie ludzie są głupie.
„Przecież inne, mniej do tego się nadające media przejmą funkcję gotówki.”
To się mogło sprawdzić w komunie, szara strefa miała marną wartość w liczbach bezwzględnych, złotówka wartości nie miała, więc łatwo było ją zastąpić alkoholem, czy dolarami. Obecnie szara strefa jest olbrzymia, funkcjonuje w niej ogromna część Polaków i wymaga znacznych pieniędzy w obiegu, nie uda się powstałej dziury po gotówce tak łatwo wypełnić. Nie jestem pewny czy wycofanie gotówki, nie zarżnie szarej strefy, ciągnąc za sobą gospodarkę w potężny kryzys.
Przerażające, że nie jest to rozważanie teoretyczne, to się dzieje.
Dziękuję za komplement. Jednakże pozwolę się nie zgodzić. Brak danych co do wielkości szarej strefy w PRLu nie oznacza wcale, że była mniejsza niż dziś. Chyba, że są jakieś – chętnie rzucę okiem.
Oczami reżimowej prasy:
„Ucieczka z PRL, która była jedną wielką szarą strefą…”
https://www.wprost.pl/ar/38787/Szara-strefa-na-szary-koniec/?I=1053
Z tego co sam widziałem i słyszałem wynika, że rozmiar był raczej spory. Większość tego przybytku chodziła na „spod lady” i „załatwionych” towarach i usługach. Anegdotalne dowody mówią na przykład: wszyscy pracownicy w znanym mi PGR trzymali na boku świnie ale nikt nie kupował paszy, rolnicy do dziś z rozrzewnieniem wspominają jak ropa była łatwo dostępna i bajecznie tania, a gdy już brakowało miejsca na towar to musiał trafić do rowu – papiery były rozpisane tak, że beczka miała być pusta – ten motyw był chyba w „Alternatywach” z udziałem wozu strażackiego. Jeżeli coś zostało to kryminał. Podobnie było w wojsku i sklepach – jakieś manko, jakieś braki to nie problem. Problem to był wtedy, gdy coś leżało a nie było tego w księgach, gdyż dowodziło, że tu się odbywa handel prywatny państwowym dobrem. A jeszcze a propos PGR – ponoć jednostka która nie mogła wykazywać dochodu. Słyszałem od pewnego Pana, że elementem pozwalającym balansować księgi był dla jednego z nich worek gorczycy z racji swojej „wysokiej ceny”. Gdy okazywało się, że jest nadmiar funduszy to worek wygodnie ginął, a gdy były braki w budżecie to się go cudownie znajdywało. Wzajemne oszukiwanie się poszczególnych szczebli administracji jest nieodzownym elementem centralnie posiadanych środków produkcji, dlatego że każdy jeden urzędnik chce się zabezpieczyć przed problemami. Dokonać tego można przez bardzo zachowawcze raportowanie na przykład zdolności produkcyjnych. Powstaje zupełnie nieformalny obrót przysługami między tymi ludźmi, którzy mogą coś zdziałać – mają władzę na jakimiś zasobami, coś w rodzaju kredytów „na gębę”. Na to wszystko nakłada się relatywizm moralny. Nikt zasadniczo (oprócz beznadziejnych ideowców) nie postrzegał ogrywania systemu jako występek. Człowiek umiejętnie manewrujący w maszynie był przydatny, i ceniony – dawał możliwość uzyskania tego, co drogą oficjalną trwałoby lata, albo nie nastąpiło nigdy.
Chyba, że rozróżniasz za państwową nomenklaturą szarą strefę od czarnej, tyle że to podział cokolwiek dziwaczny. W pewnym sensie szara strefa to nielegalna działalność, która po spełnieniu szeregu warunków staje się legalna. Wciąż, tak samo jako czarny rynek jest nielegalna.
„Nie jestem pewny czy wycofanie gotówki, nie zarżnie szarej strefy, ciągnąc za sobą gospodarkę w potężny kryzys. Przerażające, że nie jest to rozważanie teoretyczne, to się dzieje.”
Nie zarżnie, zintensyfikuje. Cóż powoduje, że ona jest teraz taka duża? Ano obciążenia, ograniczenia wolności. Zwiększenie tych obciążeń przez ściślejszą kontrolę będzie powodować rozrost, nie atrofię oczywiście w procentach gospodarki, która jak domniemasz się załamie (tu zgoda), więc w absolutnych liczbach szara strefa mogłaby się zmniejszyć. Myślę jednak, że politycy tego nie zrobią, oni przecież doskonale rozumieją jak „świat działa”, są wysoce sprawni w ways of ninja, które opisałem powyżej. Myślę, mam nadzieję, że rozumieją, tak samo jak producenci „dóbr intelektualnych”, że liczenie strat na podstawie niedziałających przepisów jest absurdalne – robią to w celach li tylko propagandowych. Tym samym domyślam się, że wiedzą iż część podmiotów po wycofaniu gotówki po prostu upadnie straciwszy dochodowość. Przeceniam ich instynkt samozachowawczy? Oraz wciąż istnieje wyraźne ryzyko (dla nich), że jak zabiorą gotówkę, to ludziska sobie zrobią inną na drutach, a przecież pieniądz jest centralnym elementem systemu wyzysku państwowego – tego im nie wolno ryzykować, ja bym w każdym razie nie radził.
„złotówka wartości nie miała, więc łatwo było ją zastąpić alkoholem, czy dolarami”
Wartość złotówki znacząco spadnie, jeżeli nie będzie można jej wydać w sposób anonimowy.
Czy gdziekolwiek udało się wprowadzić obrót kompletnie bezgotówkowy?
Przepraszam, ale Panowie przeoczają pewną dość łatwą do wymyślenia rzecz. Przecież jak zniknie gotówka to będzie idealny moment na wprowadzenie gotówki w formie srebra i złota (po co w sumie kupujemy to złoto i srebro, też po to). Tylko, uncjowe złote i srebrne na mniejsze niektóre się poprzerabia, żeby można je było używać na codzienne zakupy, a będzie to prowadził ktoś prywatny. I wtedy właśnie politykierzy strzelą sobie sami w stopę i będą mieli 0 kontroli nad społeczeństwem 🙂 Polecam obejrzeć pewien przykład lokalnej społeczności z Indonezji.
https://www.youtube.com/watch?v=U6dOxftBlMo
To movie z holenderską narracją w tle było tu już kiedyś linkowane… Różnica tkwi IMO w poziomie totalitaryzmu. W Indonezji, w prowincjonalnej społeczności której kontakt z rządem sprowadza się prawdopodobnie do widzenia listonosza raz na tydzień, potrafię sobie wyobrazić że i federalnemu rządowi zasadniczo zwisa czym wymieniają się obywatele.
Inaczej ma się sprawa w zachodnim totalitaryzmie, który nie po to wymyślił legal tender laws aby obywatele niepraworządnie to obchodzili wymieniając się jakimiś złotymi krążkami, i nie dając się tym samym trzymać za pysk… Cashless society to nie to samo co „róbta co chceta”!!!
Ja tutaj akurat nie mówię o tym czy to będzie legalne czy nie bo i tak wiadomo, że nie. Ale pokazuje alternatywę bardzo łatwą do spełnienia a prawie niemożliwą w kontrolowaniu nawet przez zamordyzm europejski. Myślę, że akurat w Polsce gdzie i tak istnieje duża szara strefa taki dodatkowy smaczek na nikim by nie zrobił wrażenia. Wiadomo, że szara strefa jest półlegalna i na przykład płaci się podatki, ale nie od wszystkich transakcji… Np. co dziesiątą się nabija na kasę fiskalną, pracownicy dostają „resztę” pod stołem itp.
„Obecnie szara strefa jest olbrzymia, funkcjonuje w niej ogromna część Polaków i wymaga znacznych pieniędzy w obiegu, nie uda się powstałej dziury po gotówce tak łatwo wypełnić.”
Da się, no problem.
Wystarczą konta zagraniczne — pyk ze smartfona i kwota przelana, kwota przelana — transakcja zrealizowana.
Do:
artur xxxxxx
23/06/2013 at 13:58
XXXX
—————-
MODERACJA – post łamie regulamin, p.3. Zalecam formułowanie myśli bezosobowo.
Do:
artur xxxxxx
23/06/2013 at 13:58
Powtarzam to samo bezosobowo, dostosowując się do wymogów regulaminu forum:
Treści zawarte w w/w tekście artura xxxxxx sa szczytem komunistycznej demagogii.
Żydzi z Nowego Yourk’u organizują ponownie holocaust tym z EU
Ciekawe jak chcą sprawdzać co jest przesyłane pocztą? Będą pytać klienta czy zapakował do koperty gotówkę/złoto, prześwietlać przesyłki czy je po prostu otwierać?
I poza tym: cyniku, jak pan sądzi, ile jeszcze tego socjalizmu/big gov’t, kiedy się on wreszcie skończy i jak bardzo będzie bolało wycięcie tego wrzoda?
Nie po to od 2007 roku gotowka w strefie euro ma montowane czipy RFID, zeby potem musiec sie pytac klientow co przesylaja.
Być może nie obcujecie z tzw. gwiedzią, ale patrząc na jej zachowanie, można poniekąd zrozumieć konieczność zamordyzmu. Ta statystyczna większość, w obecnym stanie świadomości, wręcz musi być trzymana za mordy. Ja rozumiem, że nie ma to nic wspólnego z humanizmem czy moralnością, a nawet zdrowym rozsądkiem (patrząc z dystansu), jednak skoro jednak elity obrały kurs autorytarnego superpaństwa i kształtują od dłuższego czasu umysły pod kątem prymitywu i zeszmacenia człowieka, trudno się dziwić, że władcy zakładają wszystkim kajdany. Ostateczny cel tej drogi to 100% kontroli nad każdym aspektem życia. Cierpią na tym oczywiście ludzie pokroju np. Cynika, bo zdają sobie sprawę czym jest wolność i z kierunku zmian jakie tę wolność odsuwają w niebyt. Nie ma odwrotu bez wojny, oddolnie spowodowanej, a nie tej na którą się zanosi.
Niestety mam podobne spostrzezenia i wnioski.
jednakze taka wlasnie droga zostala obrana prez elity poniewaz zdecydowano prawdopodobnie, ze nie potrzebna bedzie religia do kontroli spoleczenstwa a elektronika. Dla nieswiadomych umyslow religia, jakakolwiek doktryna czy ideologia sa wiezieniem takim jak 100% kontrolowane spoleczenstwo.
Juz jakis czas temu w komentarzu (zdaje sie na blogu JKM) proponowalem, zeby zamiast bankow konta osobiste poddanych prowadzil fiskus (oczywiscie przy powszechnym zakazie obrotu gotowka). Wtedy poddany moglby kilka razy w miesiacu pisac podania do „fikusa” w sprawie uwolnienia malej czesci wkladu potrzebnej na zaplacenie: czynszu, zrobienie zakupow itp… .
I wszystko zdaje sie isc w tym kierunku!
Jeśli prawdą jest że historia się powtarza to niewykluczone że i tu EU nawiąże wkrótce do tradycji rzymskiej.
Rzymska tradycja juz sama do siebie nawiazala. Wszystko razem wyglada na zwykla panike rzadzacych, ktorym chyba skonczyly sie pomysly.
….mnie zastanawia już tylko jedno – jak większość ludzi daje się na coś takiego nabierać tzn. traktowanie jak bydło – czy to przez tv czy ze strachu ……
a może dlatego że za dużo gołodupców wzięło kredyt na mieszkanie w bloku ……