A, ja, jaj…. Taki zawód… Nic z naszego tajnego planu…
Plan był bardzo prosty. W tym świecie stojącym na głowie zainwestować w coś co też stoi na głowie. W ten sposób albo świat padnie a my z nim, czyli jak dziadek mawiał umrę ja i pchły moje, albo… Albo świat przestanie stać na głowie czyli rzeczy powrócą do średniej. A jak powrócą do średniej to wtedy jesteśmy w domu.
O tym że wiele rzeczy na tym świecie stoi na głowie nie potrzeba nikogo przekonywać. Na przykład strefa euro jeszcze się nie rozpadła, Grecja jeszcze nie zbankrutowała a premier Tusk jeszcze nam nie wtłoczył do gardła euro… 😉 Najbardziej jednak stoi na głowie platyna która od dłuższego czasu jest tańsza od złota, i to czasem nawet o $200. W cuda te nie wierzy jedynie ateistyczna unia europejska która, aby jej podmiotom nie przewróciło się w głowie ze szczęścia, obciąża platynę bezsensownym VAT-em. Jest to jedyną przyczyną dlaczego tylko tutaj jest ona jeszcze droższa od złota.
Gdyby teraz rzeczy zaczęły powracać do średniej, na co skrycie liczyliśmy, to działyby się rzeczy oczekiwane. Strefa euro na przykład by się rozpadła, Grecja by zbankrutowała a pan premier Tusk wtłoczyłby… i tak dalej. Najbardziej jednak oczywisty byłby powrót platyny do jej stałego miejsca metalu droższego niż złoto. W końcu metalowi wielokrotnie rzadszemu od złota ten mały honor się należy.
Rozumując najwidoczniej w podobnych kategoriach Biały Dom miał też wielkie plany w stosunku do platyny (*). Wielkie plany Obamy polegały na załatwieniu problemów długu amerykańskiego raz a dobrze przez wyprodukowanie monety platynowej wartej 1 bilion dolarów, złożenie jej w FEDzie na depozycie i voila, można dalej pożyczać pod jej zastaw. Problemy z amerykańskim długiem zostałyby tym rozwiązane.
Nie mamy wprawdzie pojęcia jak by Obama gigantyczną monetę platynową o średnicy 13 metrów i grubości ponad 1 metra (przy obecnych cenach) transportował do FEDu ale z pewnością jakąś metodę by znalazł. Ważne że produkcja tak gigantycznej monety wessałaby z rynku wszystkie możliwe i niemożliwe rezerwy tego metalu pompując wreszcie jego cenę do przyzwoitego poziomu, to jest przynajmniej do wieloletniej średniej.
Niestety, plan Obamy nie wypalił…
Najpierw się okazało że skarb jest pusty i że nie starczy go jednak na tyle platyny. Idea jedno bilionowej monety platynowej wprawdzie nadal trzymała się mocno ale miała to być już tylko moneta jedno uncjowa warta jeden bilion. A na tę potrzeba by było sporo mniej platyny przez co jej ceny mniej by wzrosły. Niedobrze. A na koniec FED, który w planach Obamy miał platynową monetę uroczyście przechowywać, w sposób najbardziej jasny na jaki reguły dyplomacji pozwalają, dał znać Obamie że oprócz budżetu on sam musiał upaść na głowę proponując podobne bzdury. Nie da się ukryć że FED ma tu rację; bilion nowych papierowych dolarów drukowanych z powietrza pod zastaw jednej uncji platyny niekoniecznie wzmocniłyby wiarę że pozostałe biliony są coś warte…
Spowodowało to wycofanie się Obamy rakiem z platynowych sztuczek budżetowych. Wyrzucony na nos i wyśmiany przez FED Biały Dom zadeklarował moralne zwycięstwo i odmaszerował spod drzwi FEDu oznajmiając prasie że:
„Ani departament skarbu ani Rezerwa Federalna nie wierzą że [istniejące] prawo mogłoby zostać użyte [czyt. rozciągnięte jak guma w majtkach – przyp. cynik9] aby ułatwić produkcję platynowych monet w celu uniknięcia podwyższenia [dozwolonego] pułapu zadłużenia.”
Aha, teraz już wiemy. Kolejny niefart dla platyny i dla Obamy. W tę pierwszą jednak ciągle jakoś wierzymy bardziej…
———————————-
(*) Chodzi o ominięcie konieczności kolejnego podwyższania limitu długu przez Kongres, wypadającego w marcu. Zaproponowano w tym celu emisję przez rząd monety platynowej o niezwykle wysokim nominale i złożenie jej w FED-zie jako „zabezpieczenie” dalszych pożyczek. Krytycy wskazali że trick, raz dopuszczony, podkopałby całkowicie zaufanie do dolara. Użycie platyny łączy się z pewnym kruczkiem prawnym który wymienia akurat platynę jako dozwolone medium takiego kroku, prawdopodobnie w celu ominięcia złota i srebra które sa konstytucyjnym pieniądzem w USA.
A Niemcy zarządali zwrotu swojego złota zdeponowanego w FED… ciekawe czy złoto przetransportują dreamlinerami 😉
Niemcy nie mają dreamlinerów, to mądry naród. Nie kupują niesprawdzonych gadżetów.
Wygląda na to, ze pozostało nam niewiele czasu na zgromadzenie odpowiedniej ilości PM. Juz w krotce samo zakupienie metalu w formie fizycznej może nieść ze sobą bardzo poważne konsekwencje.
Ważna informacja!!! Bundesbank chce wycofać rezerwy złota z USA, UK i Francji
Więcej tu:
https://www.moneymorning.com.au/20130116/will-germanys-gold-grab-send-the-gold-price-higher.html
https://www.skynews.com.au/businessnews/article.aspx?id=836288&vId=
Ktoś pokusi się o podanie przyczyn a może bardziej konsekwencji takiego kroku ?
Niemcy to chyba drugie miejsce z jakimiś 3400 tonami …
Przyczyną jest to, że niemieckiego złota pilnuje USA, które jest takim samym bankrutem jak Grecja tylko że większym. Weź sobie 85 000 000 000 000 długu (publiczny + Unfunded liabilities, liczba rośnie lub spada w zależności od tego jak daleko się sięgnie w przyszłość) i przychód z podatku 2 000 000 000 000 i ponad 1 000 000 000 000 deficytu rocznie, przy czym wpływy z podatku spadają a deficyt rośnie.
Przychodzi do ciebie gość, który ma rocznego przychodu 20 000, długu 850 000 i chce pożyczyć 10 000 bo ma duże wydatki, a gdy pytasz o zabezpieczenie on odpowiada – w piwnicy mam maszynę drukarską i wydrukuję kasę jak będzie trzeba oddać. I taki gość trzyma twoje złoto.
Przyczyną jest to, że niemieckiego złota pilnuje […] I taki gość trzyma twoje złoto.
Rzecz w tym że nie wiadomo czy trzyma. Technicznie przyczyną jest więc to że nikt nie wie czy jest czego pilnować…;-) wobec czego dla publicznej konsumpcji można fantazjować o repatriowaniu czegoś lub nie. Dopóki dalej nikt nie sprawdzi… 😉
Tak, to brzmi bardzo rozsądnie, jeżeli chodzi o pytanie dlaczego.
Większość zdrowomyślących pewnie wolałaby nie trzymać swoich oszczędności u bankruta. I chyba pomijalną sprawą jest koszt „obsługi” jaki Niemcy płacą USA.
Przy czym rozumiem, iż zdecydowanie należy rozróżnić przynajmniej dwie kwestie, jeśli chodzi o przyczynę ich kroku (co sugeruje Cynik):
a) Niemcy mają pewność lub jej nie mają, że USA nadal ma ich złoto, a mimo tego chcą złoto z powrotem z przyczyn które opisałeś powyżej (sens przetrzymywania złota u bankruta)
b) Niemcy nie mają pewności lub wręcz wiedzą, że ich złoto rozpuściło się gdzieś w USA, i po prostu odważają się mówić „SPRAWDZAM” …
No dobrze … a w takim razie jakie byłyby konsekwencje jeśli a) lub b) lub a&b) ?
1) USA mają złoto i bez mrugnięcia oka wysyłają to złoto do Europy (Niemiec). Jakieś krótkoterminowe i długoterminowe konsekwencje ? Np. wiarygodność ?
2) USA nie mają złota i otwarcie się do tego przyznają … Co wtedy ?
Jakieś pomysły w kontekście np. rynków ???
Hmm … Jeden trochę naciągany wniosek nasuwa się odnośnie ww. pkt. 2).
Posiłkując się tabelą ze strony GOLD RESERVE … to:
W tym przypadku Niemcy mają nie 3500 T tylko 0, w konsekwencji drugim państwem stają się Włosi 🙂 a trzecim Francuzi 🙂
Pięknie w kontekście gospodarek ww. mocarstw
A skąd ta pewność że stroną nie mającą złota muszą być USA?
Mówisz cyniku, że marzenie III Rzeszy spełnione niemal całkowicie w projekcie EU było aż tak kosztowne? Z tego co kojarzę była fajna historia z angielskim złotem wyprzedanym na najniższym dołku. Ciekawe co głębszego to miało ukryć?
Ale mam chyba coś istotnego – skojarzyłem (dosyć późno o dziwo), że Murphiemu:
https://consultingbyrpm.com/blog/2013/01/it-sounds-so-much-prettier-when-he-says-it.html#comments
chodziło o wskazanie powtórki z rozrywki, historii, która wyglądała podobnie. Wskazywało na to, że Amerykanie złoto i owszem mają, ale wyprzedanie go ich dolara absolutnie zniszczy, przynajmniej jak w latach 70′ Czyli muzyka przestanie niedługo grać jeżeli historia ma się powtórzyć.
Spotkałem się z całkiem sorio zadanym pytaniem – a co by było gdyby Obama wybił ogromną monetę z platyny tak, żeby ilość platyny w tej monecie była warta rynkowo bilion dolców – czy to by wystarczyło żeby zapłacić za wściekłe wydatki mojego rządu. Pomogłem zagubionej duszyczce: wybicie tej monety miało na celu jedynie ominiecie limitu długu państwowego bez przepychania podniesienia limitu przez kongres, nominał miał być bilion, kruszcu tyle co w zwyczajnej monecie. Gdyby Obama miał bilion dolców żeby kupić platynę wartą bilion dolców… to by go miał. Ale nie ma i chciał żeby mu FED wyczarował.
Dlaczego jeszcze nie ma „runaway inflation”?
https://lfb.org/today/the-great-disconnect/
Obamadrones are shocked!
https://www.washingtontimes.com/news/2013/jan/6/obama-supporters-shocked-angry-new-tax-increases/
obawiam się że zaszło nieporozumienie
ta moneta nie miała być tak duża
miała być tylko taka by się na niej zmieściło 10 cyfr, jej nominał nie miał odpowiadać wartości kruszcu, bo niby skąd Obama miał wziąc tyle platyny? miał sobie kupić? a jakie sens by miało kupowanie platyny za bilion dolców by zrobić monetę taką dzięki której można bilion dolców wydrukować?
skoro już mieli by bilion dolców na zakup platyny nie musieliby bić monety 🙂
no dobra, nie doczytałem artykułu do końca 😛
Uwaga „Materiał edukacyjny” dla Obamy. Zamiast jednej monety platynowej wartej 1 bilion dolarów można wprowadzić kilka stosując tak zwany myk zwany platerowaniem. Mamy wtedy monetę 1 bilionową uszlachetnioną czystą platyną 999 wtedy Obamie być może wystarczy na kilka sztuk o średnicy 13 metrów.
https://www.skarbnicanarodowa.pl/styczniowepowstanie/?ac=52007963&utm_source=ENNA_WP_Standard_BB_type_bulk&utm_medium=email&utm_campaign=ENNA1301_Powstanie%20Styczniowe_WP
Kawał z internetu.
Pewien bardzo stary Indianin potrzebował pożyczki w wysokości 500$. Udał się do lokalnego banku. Bankier wyciągnął formularz i zaczął zadawać pytania:
– Na co zamierza pan przeznaczyć pieniądze ?
– Na podróż do miasta żeby sprzedać, to co wykopałem z mojej ziemi.
– Jaki proponuje pan zastaw ??
– Nie wiem co to zastaw – odpowiedział Indianin.
– To jest coś wartościowego, co pozwoli pokryć koszty pożyczki, gdyby pan jej nie był w stanie spłacić… Może ma pan jakieś pojazdy?
– Mam pickupa Chevy z 1949 r.
Bankier potrząsnął głową…
– A może ma pan jakiś żywy inwentarz?
– Mam konia…
– Może być – powiedział bankier i przyznał pożyczkę pod zastaw konia. Kilka tygodni później starzec przyszedł ponownie do banku. Wyciągnął gruby zwitek banknotów, odliczył 500$ i naliczone przez bankiera odsetki…
– Tu są pieniądze, które pożyczyłem – powiedział wręczając je bankierowi.
– A co zamierza pan zrobić z resztą pieniędzy? – spytał bankier.
– Włożyć do kieszeni – odparł Indianin.
– A może złożyłby je pan w depozycie w naszym banku?
– Nie wiem co to depozyt…
– Cóż, wpłaca pan pieniądze do naszego banku, my się o nie troszczymy, pilnujemy ich, a jak ich pan potrzebuje, to je pan wypłaca…
Stary Indianin pochylił się w stronę bankiera, spojrzał na niego podejrzliwie i spytał:
– A jaki pan proponuje zastaw?
Morał. Indianie uczą się szybciej od „bladych twarzy”.
Trochę off-topic, choć jak by się tak zastanowić 😉
Nie wiem czy missnąłem, czy ta arcyważna informacja nie pojawiła się na cynikowatym sajcie.
Widziałem ją również na innych stronach ale najbardziej pasuje chyba z tej :-):
INWESTYCJE W PLASTIK
znowu można grać pod zwyżkę platyny względem złota ! XAUUSD = 1683.35 a XPTUSD = 1683.30 🙂
Platyna jest tańsza od złota, bo mamy kryzys. Platyna to metal przemysłowy, złoto to pieniądz. W kryzysie przemysł jest wart mniej, pieniądz więcej. Kiedy kryzys się skończy, to wzrośnie popyt na platynę i stosunek cen wróci do normy z czasów prosperity.
Źródłem popytu na platynę jest przemysł samochodowy i ogólnie każdy związany ze spalaniem węglowodorów, bo platyna jest katalizatorem ich utleniania.
Jak zobaczę, że platyna robi się droższa od złota, to wyskakuję ze złota i kupuję akcje. Analiza techniczna działa doskonale, tylko trzeba patrzeć na niezmanipulowane wskaźniki.
Chyba czas wyskoczyć – platyna przeskoczyła złoto.
Platyna ostatnimi czasy zrobila sie tańsza od złota, bo opracowano i wdrożono do produkcji technologię produkcji katalizatorów z jej nowego zamiennika – ze złota. Jak się platyna robi za droga, to się te same katalizatory robi ze złota. Jak się robi zdecydowanie tańsza od złota, to następna partia z linii zjeżdża platynowa. Jak się robi droższa od złota, to następna partia z linii zjeżdża złota. Dopóki popyt inwestycyjno-jubilerski nie obejmie 100% produkcji i zapasów platyny, to jej cena jest skazana na pobyt w okolicach ceny złota. Odchylenia w górę obecnie to harce spekulacyjne – zabawa w kasynie.
Platyna jest stosowana głównie jako katalizator samochodowy. Z tego co wiem znaleziono sposób zastąpienia platyny właśnie zlotem. Podaż platyny rzeczywiście jest znacznie mniejsza niż złota, ale za cenę odpowiada również popyt. Jak platyna będzie droższa od złota to producenci katalizatorów samochodowych przestawia się na złoto i popyt na Pt spadnie, a za nią cena. Wiem również, ze producenci katalizatorów pracują nad zastąpieniem PT, czy Au srebrem, który jest najtańszym metalem szlachetnym. Tak wiec to wszystko nie jest takie proste.
Zdaje, że wymyślono jakiś ceramicznych materiał do katalizatorów, nieporównywalnie tańsza od platyny i zlota. Impulsem była zbyt wysoka cena platyny.
Mam nadzieję, że wysoka cena zlota nie spowoduje impulsu do rozwoju jakichś technologii wykorzystujących bakterie do produkcji zlota 🙂
https://www.pcworld.pl/news/385923/Naukowcy.wykorzystali.bakterie.do.produkcji.zlota.To.koniec.kopaln.zlota.html
Woj ale tutaj „naukowcy” zastosowali do produkcji czystego złota, chlorek złota. A żeby mieć chlorek złota musisz mieć chlor i złoto 🙂 I tyle. Te bakterie nie wytwarzają złota z byle czego. Muszą mieć już to złoto w tym chlorku. Czytaj do końca artykuły.
„Platyna to metal przemysłowy, złoto to pieniądz”
możesz podać źródło tych rewelacji?
ale raczej nie podasz… tak sobie wymysliłeś 🙂
złoto też jest stosowane w przemyśle, a z platyny też się biło pieniądze
Jeżeli za bazę przyjąć dolara skorygowanego o inflację, to cena złota jest ujemnie skorelowana ze wzrostem gospodarki a platyny dodatnio. Popyt na platynę rośnie w czasach prosperity, popyt na złoto rośnie w czasach kryzysu. Czyli platyna zachowuje się dokładnie jak przystało na surowiec przemysłowy a złoto jak pieniądz.
Jak nie wierzysz, to sam sobie policz w excelu.
https://stooq.pl/q/?s=xptusd&d=20130116&c=50y&t=c&a=lg&b=1&r=xauusd
no mi wychodzi że zachowują się tak samo
Byc moze Obama przyczynil sie jednak do wzrostu zainteresowania platyna i do wzrostu jej ceny. Dzisiaj – zloto drozsze juz tylko o 3 dolary wiec kto wie…