W artykule Para-olimpiada czyli paranoja z właściwą sobie dosadnością JKM stwierdza: Każdy ma prawo uprawiać dowolne ćwiczenie fizyczne i urządzać dowolne zawody. Można się tylko cieszyć, że inwalidzi też organizują zawody. Ze sportem nie ma to jednak wiele wspólnego – równie dobrze można by organizować zawody w szachy dla debili.
Well, zacznijmy dla bezpieczeństwa od małego disclaimera… Nie uważamy i nie uważaliśmy nigdy JKM za polityka, choć prawdopodobnie on sam niezupełnie by się z tym zgodził… Nie jest to ani zarzut ani zniewaga. Wręcz przeciwnie. Wystarczy odizolować wypowiedzi JKM od tak zwanej „prawicy” (czy też „Nowej Prawicy”) aby doskonale zrozumieć logikę jego argumentów. Nieprzeciętna inteligencja i ostrość obserwacji JKM całkowicie odstaje od siermiężnego życia politycznego w Polsce i od jej równie siermiężnego elektoratu. Używając paru sformułowań których polityk prawdopodobnie używać nie powinien ale publicysta jak najbardziej JKM wyjaśnia we wspomnianym wpisie dlaczego para-olimpiada jest – jako wydarzenie sportowe – nonsensem.
Dlatego, że premiuje cechę będącą przeciwwskazaniem do uprawiania sportu: kalectwo. I tu rodzą się podstawowe paradoksy…. W sporcie zawodnicy walczą … jako jedna kategoria: pełnosprawni. Natomiast niepełnosprawni nie stanowią jednej kategorii. Każde kalectwo jest inne. By temu zaradzić ustala się skomplikowane „przeliczniki”.Podobnie jak na rajdach samochodowych – tylko tam jest to obiektywne (pojemność silnika mierzy się w centymetrach) – a tu…Tu o zdobyciu medalu w niewielkim tylko stopniu decyduje wynik: w znacznie większym ten, kto ustanowił przelicznik…
Wspiera tę tezę odebraniem złotego medalu jakiejś zawodniczce i reklasyfikacją pierwszych kilku miejsc właśnie z uwagi na pomyłkę w liczeniu tego przelicznika. JKM (publicysta) ma rację! Jest to zresztą sprawa bardziej ogólna i związana z wizją sportu jako równego fizycznego współzawodnictwa, w odróżnieniu od zawodów w których klasyfikacja zależna jest od arytmetycznych przeliczników. Z tych powodów ściga się za doping w Tour de France a nie daje rozmaite przeliczniki za rodzaj wstrzykniętej substancji.
Nie brakuje też na przykład regat oceanicznych w których całkowicie nieporównywalne ze sobą jednostki są na siłę właśnie zrównywane arytmetycznymi przelicznikami i „handicapami”. Całość może być niesłychanie fotogeniczna, trudna, wyczerpująca, wymagająca umiejętności. Ale ze sportowym współzawodnictwem nie ma wiele wspólnego, w odróżnieniu na przykład od regat w klasie Finn gdzie każdy zawodnik dysponuje porównywalnym sprzętem, nie mówiąc już o sprincie w którym decyduje tylko i wyłącznie czynnik ludzki.
Innym tematem i prawdopodobnie tym co skłoniło JMK do zajęcia się tematem jest niesłychalnie nachalne wciskanie para-olimpiady w Polsce, zwłaszcza w tvn24, podczas gdy na świecie jest to generalnie nonevent. Ci niefortunni widzowie tvn24 natomiast którzy nie mogą nabrać dystansu do serwowanej im propagandy i to zaraz po igrzyskach letniej olimpiady w Londynie, są natłokiem kalek widocznych w telewizorze polit-poprawnie ustawiani w odpowiednim kierunku. Że tak należy, że jest to dobre, że jest to pozytywne, postępowe. Otóż nie jest ani dobre, ani pozytywne ani postępowe, i rzecz nie ma nic wspólnego z kalekami. Chodzi tylko i wyłącznie o proporcje i o ordynarną nachalność poprawnego politycznie przekazu, oraz o intencje jego promotorów. Migawka Marka Pistoriusa biegnącego bez nóg setkę byłaby zwykłą ciekawostką wartą pokazania. Ale robienie z tego ewenementu sportowego, a zwłaszcza nagłaśnianie na jego tle złotych medali polskich jako żałosnej kompensaty za ich brak u polskich nie-inwalidów na igrzyskach olimpijskich wcześniej, jest po prostu aktem nachalnej propagandy która wkurza prawdopodobnie nie tylko JKM.
A może nawet o to w niej chodzi, bo na pewno nie chodzi ani o inwalidów ani o ich zawody. JKM wskazuje na to właśnie, idąc pod włos rozmaitym interesom:
para-olimpiadę forują ci sami, którzy odbierają pieniądze dobrym pracownikom i dają je nierobom. Socjaliści. Ludzie żywiący nienawiść do naszej cywilizacji: do tych najlepszych, najwydajniejszych, najsprawniejszych. Kochający za to nieudaczników wszelkiej maści. I ONI zaatakują mnie za ten tekst z furią. To, oczywiście, nie jest zarzut w stosunku do para-sportowców. Oni są tylko pionkami w tej rozgrywce. Oni chcą walczyć na arenie – i pokazywać innym inwalidom, że kalectwo można w dużym stopniu przezwyciężyć.
No i uderz w stół a rozmaite nożyce się istotnie się odzywają. Każdy kto przeciw temu oponuje jest co najmniej wstecznikiem i twardzielcem bez serca, jesli w ogóle nie poplecznikiem faszyzmu lub jeszcze gorzej.
Jest oczywiście rzeczą wątpliwą czy sane polityk, mający w dodatku kontrowersyjną opinię, powinien ją wzmacniać uderzając w stół. Ale co jest w końcu sane w Polsce? Na pewno nie elektorat… Taki na przykład Tomasz Sysło zrozumiał z uwag JKM tylko jedno: Inwalidzi i zboczeńcy do gazu. Oburzone jest nawet tzw. konserwatywne środowisko wpolityce.pl. Atakując JKM po linii politycznej polityk Marian Piłka wyjaśnia uwagi JKM próbą skompromitowania wszelkich idei konserwatywnych.
Wszelkich? Nie negujemy że pewne zachowania JKM mogą być odbierane jako parodia polityka w ogóle – na przykład otwarte walenie elektoratowi prawdy jaką jest, bez odpowiedniej dawki anestezji i polit-poprawnych niedomówień. Ale jeśli zdaniem Piłki konserwatywny światopogląd ma opierać się o „chrześcijańską wizję człowieka i chrześcijańską wizję rzeczywistości społecznej” a drogą ku temu ma być epatowanie natłokiem kalek w tvn to nie rokujemy niestety konserwatyzmowi w Polsce wielkiej przyszłości, niezależnie czy z JKM i Piłką, czy bez nich.
——————–
Dodane 11.09.2012, na marginesie toczącej się dyskusji: tvn24.pl – Herosi z Londynu wylądowali. Czekali kibice i słoneczniki. Nie dziesiąta informacja dnia, nie piąta, PIERWSZA! NAJWAŻNIEJSZA! Bo herosi wylądowali. Przypadkiem też znalazła się na miejscu ministra Mucha, gratulująca czy wręczająca od razu jakieś ordery. Do rangi państwowego symbolu urasta preferencyjny współczynnik za stopień kalectwa który pozwolił zdobyć złoty medal komuś bez jednej ręki i jednej nogi, a pozbawił złotego medalu kogoś z dwiema rękami ale bez obu nóg. Jak zmienią współczynnik zmienią sie też medaliści. Nie jest jasne co to ma wspólnego ze sportowym współzawodnictwem.
Mamy najwyższy szacunek dla niepełnosprawnych przezwyciężających swoją ułomność. Nie jest to proste. Jest to ważne. Ale cała oprawa propagandowa para-olimpiady, i nadawany temu rozgłos, jest tym czym jest – polit-poprawną medialną manipulacją, niczym więcej. Nie przypominamy sobie jakoś powitania pełnosprawnych „herosów” wracających z igrzysk olimpijskich na dla nie – inwalidów. Może dlatego że polscy herosi specjalnych sukcesów tam nie odnieśli. Czemu zatem nie darować sobie sporych środków na ich promocję i promować za to Polskę jako kraj sportowych inwalidów?
Faktem jest, że wyeliminowanie Sikorskiego było w ówczesnym interesie ZSRR, USA oraz UK. Faktem jest też, że (tradycyjnie) wykorzystano umiejętnie wewnętrzne polskie animozje.
Ale przede wszystkim faktem jest, że dziś ciągle istnieje interes UK, któremu zagrażałoby ujawnienie wszystkich protokołów powypadkowych oraz innych dokumentów, dotyczących skutecznego zamachu na premiera RP. Dlatego polskie prośby są stale olewane.
Osiągnięcia UK w nauce, sporcie, ekonomii i gospodarczej nie ulegają wątpliwości. Dla mnie wskaźnikiem, który to definitywnie legitymizuje jest kierunek migracji ponad 2 mln Polaków.
Owóż jednak postrzegam UK jako najmniej dolegliwy organizm w Europie. Nawet na tle Niemiec, czy Francji.
O azjatyckiej PO – lsce nie wspominając, bo takich debilków (lub też cwaniaczków), jak Mr Gordon Brown, mamy w kraju nadwiślańskim zatrzęsienie na każdym poziomie organizacyjnym.
Stąd też status quo, jakie jest – każdy widzi…
JKM miał dużo racji co do klasyfikowania zawodników i braku faktycznej rywalizacji jaki to wprowadza i oczywiście okrasił to całą kupą bzdur i absurdów – jak to że Afrykańczycy nas zdjedzą bo u nich paraolimpiady nie ma…
Ale wracając do sedna – nawet jeden z naszych srebrnych medalistów żalił się że gdyby miał nogę o 15 cm krótszą, to trafiłby do innej kategorii i miałby pewne złoto – czyli potwierdził słowa Korwina o pokusie przycinania sobie kończyn.
Bo nie oszukujmy się, osoby niepełnosprawne nie są bardziej moralne czy etyczne od pełnosprawnych, są tak samo gotowi oszukiwać i naginać reguły aby wygrać.
Nie wspominając o ordynarnych oszustwach jak hiszpańska paradrużyna koszykówki, gdzie wszyscy byli zdrowi…
Paraolimpiada jest interesująca i warta oglądania, ale tam gdzie faktycznie można stwierdzić realną rywalizację.
Np. Łucznictwo – nie interesuje mnie czy łucznik strzela nogą, ręką, czy dwoma rękami – ma trafić celniej od innych.
Ale wracając do sedna – nawet jeden z naszych srebrnych medalistów żalił się że gdyby miał nogę o 15 cm krótszą, to trafiłby do innej kategorii i miałby pewne złoto
Królestwo za ten cytat! Znasz może link?
Rokicki startuje w kategorii F-58, to znaczy, że zawodnik nie ma jednej nogi. Rokicki nie ma obu nóg. Komitet paraolimpijski miał z nim kłopot, bo były wątpliwości, do jakiej kategorii go zakwalifikować. Z jedną nogą amputowaną nad kolanem, a drugą pod kolanem parę lat temu przeniesiono go do kategorii zawodników z jedną nogą zdrową. Rokicki: – Okazało się, że mam nogę za długą o 15 centymetrów. Gdybym ją sobie skrócił, złoto miałbym jak w banku.
https://sport.newsweek.pl/paraolimpijczycy–cisi-zwyciezcy,95839,1,1.html
Wypowiedź słyszałem w radiu.
grafzero
„Ale wracając do sedna – nawet jeden z naszych srebrnych medalistów żalił się że gdyby miał nogę o 15 cm krótszą, to trafiłby do innej kategorii i miałby pewne złoto – czyli potwierdził słowa Korwina o pokusie przycinania sobie kończyn.”
Większej bzdury dawno nie czytałem. Co potwierdził? Pokusę obcinania kończyn?
Jak pełnosprawny pływak powie, że gdyby miał dłoń tak dużą jak phelps to pewnie by wygrał, to czy to oznacza, że on chce sobie zrobić jakieś przeszczepy dłoni?
Sorry, ale paraolimpijczycy to nie Armstrongi czy Boltowie, gdzie za złote medale czy sukcesy są obsypywani kontraktami reklamowymi. To normalni ludzie, którzy pracują w normalnej gospodarce i dorywczo dla funu uprawiają sport. Kasy nie mają z tego żadnej… raczej symboliczną, dla której nikt sobie rąk nie ucina.
Wręcz bym powiedział, że to oni są emanacją ducha sportowego na jakim reaktywowane olimpiadę, a nie obecny przemysł farmakologiczno-medyczno-hodowlano-sportowy, w którym produkuje się maszynki do rzucania, biegania czy czegoś tam jeszcze.
Z Sikorskim tak do konca nie wiadomo. Niezaleznie od tego czy smerc Sikorskiego byla dzielem przypadku czy nie, wydarzenie to moglo byc na reke nie tylko Brytyjczykom, ale takze polskim oponentom generala. Slawomir Koper w swej ksiazce Poskie Piekielko Obrazy z życia elit emigracyjnych 1939-1945 wskazuje na to ze istnialy silne antagonizmy pomiedzy przedstawicielami rzadu polskiego na emigracji. Chodzilo oczywiscie o walke o wladze, ale takze o koncepcje w rozgrywaniu sprawy Polski w trojkacie Wielka Brytania-USA-Sowieci. Sikorski jak glosza pewne teorie, mial chciec rozgrywac sprawy z wg autonomicznego scenariusza (naglosnic Katyn, stawac brytyjczykom ultimatum, negocjowac z Niemcami), co moglo skutkowac oslabieniem koalicji antyhitlerowskiej. No wiec jesli to byla ustawka z pewna rola Polakow, to Brytyjczycy nie publikujac tych dokumentow moga taka sama przysluge przysporzyc Polakom jak i sobie. Nie wiadomo co tam siedzi w tych papierach, proponuje dyskutowac o faktach… I nie wiem jaka to niby tajemnicza role mial pelnilc czlonek rodziny krolewskiej w 'aranzowaniu’ jakis wypadkow? Co to za bzdury? To teza, czy tez twierdzenie podparte dowodami?
Oczywiscie nie ma rozy bez kolcow, ani monarchii wolnej od kontrowersji, pamietamy o tym ze 31% brytyjczykow wolaloby zyc jakims innym systemie, bez krolowej itd…. Porownujac jablka do jablek monarchia generuje jednak tych kontrowersji o wiele mniej niz demokracja. Brytyjska monarchia konstytucyjna jako forma kierowana panstwem nie jest doskonala, ale jest skuteczna. Brytyjczycy sa plodni ekonomicznie i kulturalnie, wychodzac z kolonii nie zostawili spalonej ziemi, co wiecej zmontowali sobie, na zasadzie dobrowolnosci czlonkowstwa Commonweath w na czele ktorym jak chce ABC siedzi 'maskotka’ HMQ. Ostatnio sprawdzalem jaka pozycje zajmuje UK w liczbie otrzymanych nagrod Nobla, no i okazuje sie ze wyprzedzaja i Niemcow i Francuzow (tych drugich prawie dwukrotnie, przy tym samym zaludnieniu i podobnym GDP per capita). Oczywiscie, bariera jezykowa w dostepie do publikacji naukowych ma pewne znaczenie, no ale z kolei jesli sie spojrzy sie na wyniki sportowcow na ostatnich olimpiadach ( gdzie znajomosc jezyka nie odgrywa zadnej roli) znowu widzimy przedstawicieli Zjednoczonego Krolestwa w czolowce. (WTF?).W sprawie Poles Go Home-nie sadze zeby za tym haslem stala Korona. UK byl domem dla uciekinierow wojennych, powojennej fali emigracji,oraz krajem ktory pierwszy szeroko otworzyl drzwi Polakom w zwiazku z wejsciem do Unii.
Byc moze ten uklad kiedys runie, ale skoro podobne uklady runely we Francji, Rosji i Niemczech to tym bardziej obecny status quo wskazuje na niezwyklosc zastanego na wyspach porzadku i inteligencje tych ktorzy kierowali tam procesami zmian. A nie byl to dla przypomnienia Gordon Brown i jego ludzie…
A to kamyczek do dyskusji o nachalnym pokazywaniu para-olimpiady w TV:
Nieobecni w polskiej telewizji
Niestety, tych wielkich sukcesów naszych sportowców nie transmitowano w polskiej telewizji. – Otrzymywaliśmy bardzo dużo telefonów z Polski, że kibice chcieliby widzieć, że chcieliby oglądać nasze starty, cieszyć się naszymi sukcesami – mówi Zbigniew Lewkowicz, trener z gorzowskiego Startu. Niestety, kibice w Polsce sukcesy naszych sportowców mogli śledzić, ale w obcojęzycznych telewizjach za pośrednictwem satelity. – Mieli dostęp do informacji, niestety niezapewniony przez polskie państwo, nad czym należy ubolewać. Myślę, że powinno się to zmienić w przyszłości, liczę na to, że będzie lepiej – wyraża nadzieję Zbigniew Lewkowicz.
Ale nie tylko nieobecność paraolimpiady w transmisjach pokazuje, jak w Polsce traktowani są niepełnosprawni sportowcy. Gdy paraolimpijczycy ślubowali przed wyjazdem do Londynu, na uroczystości nie było polskich władz. Nagrody dla niepełnosprawnych medalistów są upokarzająco niskie, w porównaniu do kwot, które otrzymują zdrowi sportowcy. Gorzej nagradzani są również trenerzy niepełnosprawnych sportowców. Jagoda Polasik, która w karierze zdobyła pięć paraolimpijskich medali w szermierce na wózkach, w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej zaznaczyła, iż obecnie niepełnosprawni sportowcy traktowani są gorzej niż przed laty. „Uważam, zresztą nie tylko ja, że w odniesieniu do minionych lat jest gorzej. Było lepiej, a teraz idziemy w dół. Nie chce mi się już komentować opinii, nawet zacnych osób, które uważają, że trzeba dać sobie spokój z „kulawymi”. Podobno jednym z powodów, dla których TVP nie transmitowała igrzysk paraolimpijskich, był fakt, że niepełnosprawni są mało estetyczni, trudno ich ciekawie pokazać. Ano trudno… Ale dziś cieszmy się chociaż przez chwilę, że jest fajnie, bo jutro wrócimy do szarej rzeczywistości” – powiedziała Polasik.
W Londynie startowało 101 polskich paraolimpijczyków, tylu sportowców uzyskało kwalifikacje. Występowali w 11 dyscyplinach.
Więcej na:
https://www.naszdziennik.pl/wp/9668,powrot-mistrzow.html
@ABC Znajomosci zyciorysu krolowej??? nalezy czytac ze zrozumieniem! Pisales o maskotce, jednak Krolowa ma relane mozliwosci wplywania na losy UK ktore pokrywaja sie, a nawet wykraczaja poza zakres obowiazkow prezydentow wielu krajow. A wiec moze ona zdymisjonowac premiera, rozwiazac rzad, oglosic stan wojenny, kierowac armia, policja, ulaskawic, zawetowac decyzje parlamentu, obdarowac tytulami, ratyfikowac traktaty miedzynarodowe, udzielac lub wysluchiwac rad premiera ( to ostatnie robi zdaje sie co tydzien). W przeciwienstwie do prezydentow i premierow, sprawowanie tej samej funkcji twa juz tam od 60 lat co oznacza ze zgromadzila niesamowity bagaz doswiadczenia politycznego, spotkala sie praktycznie z wszystkimi waznymi ludzmi na swiecie, w tym z tymi ktorzy juz dawno nie zyja, a odpowiadaja za najwazniejsze wydarzenia historyczne II polowy XX wieku, byla wszedzie. Nie miesza sie w biezace sprawy polityczne, bo nie musi niczego udowadniac. Dochodzi oczywiscie prawdziwy szacunek narodu (69 procent brytyjczykow uwaza ze z monarchia jest im lepiej niz bez), i smietanki spoleczno-politycznej. Tylko slepiec by w tej sytuacji pozostawal zanurzony po uszy w morzu ignorancji i wypisywal jakies bzdury o maskotkach, filizankach.
A premier jak to premier jest od brudnej roboty, podobnie jak CEO na uslugach rady nadzorczej (wlascicieli) firmy. Dostanie garsc cukierkow, nagrod pocieszenia, jakas pozycje w Goldman Sachs na przyklad zeby 'doradzal’, a pozniej sie go i tak wymieni, jak zawsze, na lepszy model.
Kazdy kraj ma swoje elity. Roznica miedzy polskimi a brytyjskimi polega na tym ze tam te elity sa stale, oparte na starych pieniadzach, pochodznniu (czytaj mn aogol wolne od malpich pomyslow), wazgldnie na jakis wybitnych osiagnieciach ktore poszczegolne jednostki zawdzieczaja wlasnej pracy i nieprzecietnej inteligencji. Na czele tej piramidy stoi krolowa – taki juz uklad… W Polsce do tej pory mielismy prawdziwa karuzele elit. Byli przewodniczacy zwiazkow, prezydenci i premierzy agenci, premierzy figuranci, lovelasi.
I niech mu sie nie wydaje ze Markel tak sama przez siebie 'trzesie cala Europa’…
Być może z punktu widzenia para-obywateli UK lub też para-poddanych HMQ wygląda to tak, jak w w/w opisie.
Chyba nie zaszkodzi dodanie do tego pięknego obrazka wieloletniej stałości, jeszcze takiego szczegółu, jak anglosaskie uważne pilnowanie, aby nie wypłynęła prawdziwa wiedza na temat „nieszczęśliwego wypadku” premiera W. Sikorskiego.
Czyż nie dlatego, co jakiś czas przedłuża się w UK klauzulę tajności pewnych dokumentów na kolejne dziesiątki lat?
Bo chyba nie z tego powodu, że w zaaranżowaniu „wypadku” lotniczego, w którym zginął gen. Sikorski brał udział wysoki urzędnik brytyjski i (o zgrozo!) członek rodziny Jej Królewskiej Mości.
Być może za jakiś czas, znacznie lepiej rysę na tym wspaniale stabilnym obrazie będą mogli podziwiać zachwyceni, napływowi obserwatorzy z bałaganiarskiej Polski.
Może aż do momentu, gdy zobaczą na murach i w gazetach to, co zobaczyli ich poprzednicy w UK po II wojnie światowej: POLES GO HOME!
Może w tym konserwatywnym k-raju wybuchnie nawet jakaś para-wojna na tym (lub podobnym) tle?
W historii jest wiele przykładów popadania w ruinę różnych układów. Tych układów, gdzie „Byli przewodniczacy zwiazkow, prezydenci i premierzy agenci, premierzy figuranci, lovelasi” oraz tych, gdzie „Na czele tej piramidy stoi krolowa”.
@ABC
Maskotka powiadasz? Sproboj wspiac sie w gore po stopniach drabiny spolecznej w Wielkiej Brytanii ignorujac HMQ. Nawet z sukcesem komercyjnym za pasem pozostaniesz tam zerem. Zyskasz co najwyzej chwilowy szcunek dworcowych kurtyzan, sprzedawcow kebebu, typow znanych z takich folmow jak Lock, Stock and Two Smoking Barrells czy Trainspotting, przy pewnej dozie szczescia takze czlonkow zespolu Sex Pistols. Rozumiem tekze z twej oswieconej wypowiedzi ze jestes calkowicie przekonany o tym ze monarchia brytyjska dziala w miedzynarodowej prozni tzn powiazania z innymi rodami arystokratycznymi na swiecie, ludzmi ktorzy maja wplyw na wladze, gospodarke i fiannse sa nieistotne? ABC, mysle ze juz najwyzszy czas poznac reszte alfabetu.
W przeszlosci mielismy do czynienia z walka o zaspokojenie podstawowych potrzeb egzystencjalnych. Krolowie strzelali do tubylcow w podbitych koloniach poszukujac zludnej kontroli. Dzis jestesmy na innym poziomie rozwoju cywilizacyjnego i stanu swiadomosci. Monarchie nie musza juz walczyc o lebensraum i tania zywnosc dla siebie i swoich poddanych wyrzynajac innych czy 'pozbywac sie balastu’. Podstawowe potrzeby spoleczenstw zostaly zaspokojone dzieki zdobyczom rewolucji przemyslowej. Priorytety krolow i spoleczenstw sie zmienily wraz ze zmiana warunkow otoczenia. Niepelnosprawni maja wszelkie warunki do tego by poszukac dla sieie innej roli niz rola aktora w teatrze osobliwosci. Krolowa jeszcze raz moim zdaniem wydaje sie wskazywac pospolstwu wlasciwy model zachowan. Moda idzie z gory, tak jak to bylo kiedys z muszla klozetowa i jedzeniem za pomoca noza i widelca;)
Zawsze tak rozmawiasz sam ze sobą? Wpierw piszesz, że „awans społeczny” zależy od znajomości życiorysu królowej na wyrywki, by po chwili trzasnąć, że królestwo to dziś tak naprawdę tylko szopka, bo wszystko jest i tak zapewnione przez mechanizmy, które wytworzyły się z czasem i są silniejsze od rządów jakichkolwiek królów. Więc co? Sztuka dla sztuki? Tylko potwierdziłeś tym moje słowa.
Pomyśl – przecież jakby o czymkolwiek decydowała tam królowa, to niepotrzebny byłby im premier – przynajmniej nie w takiej formie, jaka jest dziś. A jak jest dziś? Każdy patrzy co zrobi za minutę premier, a królowa jest co najwyżej na filiżankach i podkładkach pod myszkę. Znajomość z innymi rodami nie ma tu nic do rzeczy, bo one również mają zazwyczaj niewielkie pole do popisu.
Analogiczną sytuację masz zresztą w Niemczech, gdzie jest prezydent i kanclerz. Jeden się uśmiecha do kamer, drugi trzęsie Europą od Atlantyku po Ural.
A już tak cynicznie ironizując odnośnie ABC – „mądremu dwa słowa wystarczą, a głupiemu to i referatu mało” jak powiedział Sofronow 😉
Zastanawia mnie ze w tej dyskusji pomijany jest najwazniejszy cel tych wszystkich „paraolimpiad” mianowicie wyprowadzka państwa z jakiejkolwiek pomocy inwalidom (ale przeciez wszyscy na tym blogu to kapitalisci i panstwo to dla nich tylko przeszkoda i przebrzmiały relikt)w końcu jesli kalecy wchodza na mt.everest i skacza na sprężynach to po co im jakas pomoc..?Mozna powiedziec ze w głebszym planie nic nie robi tyle zlego dla inwalidow co lansowanie ich wyczynów sportowych.Wiekszosc inwalidow powinna walczyc z róznymi Jaśkami Melami bo to nie oni sa ich prawdziwymi przedstawicielami,powoli wyrasta w powierzchownej spolecznej swiadomosci stereotyp inwalida-supermen
ponad 20 lat w tzw. polityce i jaka skuteczność?
pytanie retoryczne
JKM to doskonały publicysta, błazen-stańczyk, idealne lustro dla każdego z nas
ale w działalności społeczno-politycznej niestety niedorajda, któremu pozostało sentymentalnie wzdychać za monarchią
tzw. system oparty na manipulacji społecznej na tej ziemi już wdrukował do podświadomości przeciętnego Polaka negatywny obraz tzw. prawdziwego liberalizmu (hasło: JKM i nic więcej nie trzeba mówić…)
ego JKM na tym korzysta – dużo wywiadów, odczytów, spotkań, kupowanych książek, wpasował się idealnie w… system
Po przeczytaniu artykułu JKM zachodzi pytanie: O czym świadczy zaliczenie kobiet do grupy niepełnosprawnych?
„Istnieją zawody dla bardzo wielu kategorii ludzi niepełnosprawnych:
młodzicy
juniorzy
kobiety”
Czyżby niepełnosprawność umysłowa JKM?
Może JKM należy do kategorii antyfeministów lub socjopatów?
A może Krowin jest tylko sprawnym intelektualnie, ale chamowatym prowokatorem?
Niewylkuczone, że Korwin – Mikke jest nieudolnym pismakiem, który nie potrafi poprawnie wyartykułować swojej opinii na temat pokazywania w TV współzawodnictwa osób niepełnosprawnych.
Jeżeli natomiast jego aktualne wypociny na https://jkm.nowyekran.pl/post/73028,para-olimpiada-czyli-paranoja
są próbą jakieś autopromocji, to wypadła ona tak żałośnie, jak jego bełkotliwe jąkanie się w wypowiedziach na żywo.
Zapytam na koniec w sposób klasyczny: czy to, co napisał Mikke jest dobre, piękne i pożyteczne?
Każdy pewnie odpowie sobie sam…
Olimpiady,srady i rente mi zabrali.
Skoro samym zainteresowanym „przeliczniki” nie przeszkadzają. To o czym w ogóle jest dyskusja.
No na takie notki to ja mam tylko jedno – życzę, żeby gdzieś w życiu doświadczył Pan niepełnosprawności – swojej, bliskich. I zobaczył, czy chce żyć jak każdy, czy też chce być traktowany jak „inny”.
Nim jeszcze komuś zaczniesz coś głupiego życzyć, przeczytaj sobie lepiej to:
https://pietrasiewicz.salon24.pl/445707,jestem-paraczlowiekiem
właśnie tacy ludzie, sfrustrowani, nędzni, nikczemni życzą innym nieszczęścia, tacy ludzie wspierają poronione pomysły, marnotrawiąc dobro wspólne…
Ludzie, przecież JKM nie jest ani demokratą ani konfornistą. Jak ma milczeć, gdy operują Wam na żywca mózgi. Słyszał ktoś aby w starożytnej Grecji „niepełnosprawni” brali udział w zawodach? Zeus by chyba ich trzasnął piorunem. A tak przy okazji kto z was chodzi na zawody „niepełnosprawnych”? I gzie je właściwie urządzają?
W sumie, to ciekawi ci `niepełnosprawni’…..
`Tych sukcesów mogłoby być jeszcze więcej, ale w zawodach niepełnosprawnych biega ona stosunkowo rzadko. Na co dzień rywalizuje bowiem z pełnosprawnymi sportowcami, i to z niemałymi sukcesami, bo jest m.in. srebrną i brązową medalistką mistrzostw Polski w biegach przełajowych, halową wicemistrzynią kraju w biegu na 3000 metrów oraz mistrzynią Polski w biegach górskich.’
Dopiero po poszukiwaniach można się dowiedzieć, co jej brakuje – `intellectual disability’.
Jeżeli to jest kalectwem przy bieganiu…
UWAGA MODERACYJNA:
No i jak tu nie lubić JKM? Ni stąd ni zowąd 100 komentarzy i chyba najwyższy czas kończyć, nie uważacie Państwo?
Następny wpis będzie nudny jak flaki z olejem i absolutnie niekontrowersyjny… 😉
po tym
https://jkm.nowyekran.pl/post/73500,koszmarna-pomylka
to mi sie zrobilo troche zal naszego bohatera.
Pomimo wszystko to on pierwszy czytal Misesa czy Hayeka i swoimi lekturami dzielil sie z nami. Dawno temu…
„znacznie lepiej jest włożyć energię w autentyczną pomoc dla niepełnosprawnych tą właśnie drogą aniżeli wygłupiać się z klasyfikacją sportową w funkcji stopnia kalectwa”
Sport paraolimpijski jest jedna z metod promocji potrzeb niepelnosprawnych wsrod tych ktorzy do zamartwiania sie sprawami pechowcow nie maja glowy. No bo skad ja, zdrowy czlowiek mam zauwazyc ze ktos potrzebuje pomocy skoro spoleczna stygma skazuje taka osobe na siedzenie w domu i ja nie wiem nawet o jej istnieniu? Poza tym, chyba lepiej dac inwalidom sile do przelamywania barier poprzez ogladanie sukcesow innych (w mojej opinii predzej inwalida wstanie z wozka niz osoba zdrowa bedzie narzekac na 'chwilowe zaburzenia ruchu’ po ogladaniu zawodow) niz skazac ich na marazm, zus i opieke spoleczna.
Skoro TVN promuje ten sport, to byc moze ma ta promocja posredni zwiazek z celami ich fundacji. I nawet jakby to bylo 100% stanu antenowego, jest to przeciez stacja prywatna. Rynek powinien decydowac czy tak jest okay czy nie. Jak utraca reklamodawcow i widzow to na ich miejsce przyjdzie ktos nowy, np Superstacja lub Polsat.
ps. Zawodow osob niepelnosprawnych oprocz tych dwoch tygodni raz na cztery lata raczej sie w ogole w tv nie pokazuje. Zreszta oblozenie programow tv relacjami z paraolimpiady bylo wielokrotnie nizsze niz Euro czy Olimpiady. A kiedy maja je pokazywac rzolozyc relacje z paraolimpady na caly rok? Zawody ludzi zdrowych: pilka nozna, tenis, skoki,biegi,boks, zapasy i wsztstko razem wziete leca przez caly rok naokraglo. Stosunek czasu antenowego jest jak 1000:1. Nie sadze wiec ze mamy do czynienia z jakas nadreprezntacja.
@cynik „przy akompaniamencie propagandy że są to zawody sportowe, to coś tutaj jednak nie gra. Nie masz takiego wrażenia?” Raczej nie…w takich okolicznosciach, jak mi sie cos nie podoba to przelaczm kanal. Zreszta Korwin jak sam wielokrotnie przyznawal telewizji nie oglada, wiec powinno to po nim splywac co poazuja. Prosze zauwazyc ze widownia ktora ogladala te zawody, na miejscu w Londynie, legitymowala wage wydarzenia w sposob ktory daleko bardziej uzasadnia pokazywanie zawodow ludzi niepelnosprawnych niz np. jakis ludowych zespolow ktore niewielu interesuja, a ktorych fikolkow w polskiej telewizji bylo do tej pory raczej sporo. Na dodatek, jesli istnieja podzialy na kategorie mlodzikow, juniorow, seniorow i seniorow- emerytow, roznego typu wagi (boks, zapasy) na zasadzie analogii nic nie powinno stac na przeszkodzie zeby stworzyc kila innych kategorii dla ludzi niepelnosprawnych jesli jest taka potrzeba( no bo kto ma decydowac co wolno, a co nie, JKM?)
Poza tym HMQ uswietnila swoja obecnoscia uroczystosc otwarcia igrzysk paraolimpijskich, jej jakos nie przeszkadzalo to ze inwalidzi nie siedza w domu. JKM jako royalista powinien ten fakt odnotowac bo byl to jeszcze jeden powod ( oprocz odpowiedzialnosci wobec potencjalnego swojego elektoratu) zeby nie zajmowac glosu w tej sprawie, albo chociazby dokonac tego w sposob cywilizowany…
Jeżeli HMQ ma wg Ciebie cokolwiek z royalizmu, to musisz iść się przewietrzyć. Królowa tam to jest dziś maskotka i musi pojawić się wszędzie, gdzie jest więcej niż 1000 osób. Prawdziwy król nie wyłożyłby pewnie na to ani pensa, bo cynicznym wystawianiem na pokaz kalek zajmowały się kiedyś obwoźne cyrki.
Poczytałem sobie i zastanawiam się o co chodzi? O ile się nie mylę TVN to telewizja prywatna i do płacenia abonamentu nas nie zmusza. Sama na siebie musi zarobić, więc zależy jej na oglądalności. Nie mam pojęcia czy częste pokazywanie paraolimpiady tą oglądalność zwiększyło czy zmniejszyło, ale wiem że jeśli oglądalność była dobra stacja wykonała słuszny ruch biznesowy, jeśli odwrotnie to następnym razem paraolimpiady może wcale nie pokaże. Jak mi się zdaje ideologia libertyńska zakłada danie jednostce wyboru decydowania o tym co robi , w tym co ogląda, a co za tym idzie komu się nie podoba program pokazujący paraolimpiadę może skorzystać ze świętego prawa konsumenta i wykonać, chyba niezbyt męczący ruch palcem na pilocie. Wydawałoby się że to czysty wolny rynek. Ale okazuje się że nie. Ze zdumieniem przeczytałem, iż paraolimpiada jest „nieproporcjonalnie nagłaśniana” , zaś telewizja powinna „pokazywać świat jakim jest”. Cokolwiek dziwne te libertyńskie poglądy … Ciekawym kto i według jakich kryteriów powinien decydować jakie winny być proporcje nagłaśniania określonych tematów i kto powinien decydować czy prywatna telewizja pokazuje świat takim jaki jest, jeśli decyzja konsumenta to za mało? No i co jeśli akurat nasza stacja robi odwrotnie pokazując na przykład nie świat jakim jest, lecz przeróżne dziwactwa, z tej prozaicznej przyczyny że znacznie lepiej się sprzedają? Może KRRITV powinna interweniować? Ciekawe dlaczego nikomu nie przeszkadza że producenci elektroniki starają się przekonać że poza laptopem i smartfonem jest nam jeszcze absolutnie niezbędny do szczęścia tablet albo producenci samochodów że szczęśliwi będziemy jedynie posiadając SUV-a? A może w imię „wolności jednostki” powinni promować tylko jeden, tani produkt? Innym ciekawym wątkiem jest twierdzenie że kategorycznie nie powinniśmy nazywać rywalizacji osób niepełnosprawnych sportem. Zastanawiam się co wynika z tego że nazwiemy ją w ten sposób czy nie? Ja na przykład nie będę nazywał sportem gry w szachy czy wyścigów samochodowych bo niewiele w nich wysiłku mięśni. I co z tego? Ktoś mimo wszystko może chce sobie pooglądać zawody szachowe, a ktoś inny może akurat obejrzy sobie paraolimpadę nawet jeśli tak silny i sprawny osobnik jak JKM uzna że kategorycznie nie jest to sport. Na koniec pozostaje kwestia dobrego smaku i pewnej że tak powiem przyzwoitości. Chciałbym zauważyć, że wprawdzie nie sposób zanegować żelazną logikę pana JKM, iż możemy zorganizować zawody w szachy dla debili, jednak obawiam się że turniej taki mógłby mieć pewne problemy z zarobieniem na siebie i zapewne aby zorganizować takie przedsięwzięcie należałoby wyłożyć 100 % środków z publicznej kasy, czego jako liberałowie chyba byśmy nie chcieli. Pozwolę więc sobie podsunąć panu JKM pewien pomysł. Myślę że gdybyśmy zorganizowali konkurs na najoryginalniej jąkającego się paralityka oglądalność byłaby całkiem niezła, a szanse godziwego zarobku wysokie.
Jeśli mówimy o „nieproporcjonalnym nagłaśnianiu sportowej rywalizacji” to to trudno nie przyznać racji ale odnoszę wrażenie że JKM chodziło bardziej o zrobieniu szumu wokół siebie i przekazaniu tego poglądu w taki sposób żeby specjalnie wywołać kontrowersje, czy słusznie czy nie to ocenia każdy osobno 🙂
Mam osobiste doświadczenie z całym tym absurdem zawodów sportowych dla inwalidów w temacie tańca sportowego i powiem, że nie ma dla mnie bardziej żenujących sytuacji od tych, gdy na parkiet wyjeżdżają ludzie na wózkach i udają, że tańczą, w akompaniamencie ludzi, którzy udają, że robią coś fajnego, a tak naprawdę trzepią tylko kasę na tym zaklinaniu rzeczywistości. To jest po prostu smutne, że ludzie dają się na to nabrać. Oczywiście – kieruję się zasadą, że niech robią sobie wszyscy co chcą (póki robią to za własne pieniądze i czas), ale na Boga, nie dorabiajmy do tego filozofii i nie mylmy pojęć.
Ale już abstrahując od tego wszystkiego – zastanawiają mnie tu komentarze strony „konserwatywnej”. Czym ta strona chce się różnić od środowisk lewicowych, skoro przy każdym wątku w jedną trąbę z lewicą dmucha? Nazwami? Promilami w wyskości podatku dochodowego? Priorytetami w wydawaniu publicznych pieniędzy na cele socjalne? I to jest ta nasza „konserwa”?
@ Cynik
/Telewizja ma pokazywać świat jakim jest.
To jest właśnie sedno rzeczy. O to chodzi w tym wpisie! Piszę przecież czarno-na białym – PROPORCJE./
A JKM pisze:
/Jeśli chcemy, by ludzkość się rozwijała, w telewizji powinnismy ogladac ludzi zdrowych, pieknych, silnych, uczciwych, madrych – a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów – i inwalidów, niestety. /
To proszę się zdecydować, czy chodzi o „rozwijanie się”, o „proporcje”, czy może o „prawdę”, czy może jeszcze o coś…
Wypowiadam się za siebie. Proszę się zwrócić do JKM z prosbą o wyjasnienia co on miał na myśli w swojej wypowiedzi.
Zacznijmy od tego, ze teks JKM i powyzszy artykul nie stanowia atakow na niepelnosprawnych. Natomiast domagaja sie, aby wykluczyc ich z publicznej przestrzeni. To wynika z pisania o tym, co telewizja powinna robic, a nie z sugestii, aby, n.p. telewizor wylaczyc, albo zmienic kanal. I wyglada na to, ze JKM postrzega ten problem poprzez wypaczona wersje konserwatywnej teorii ekonomicznej, a scislej, poprzez tzw. prawo Say’a (Jean Baptiste Say byl XIX-wiecznym francuskim ekonomista), ktore mowi, ze podaz wywoluje popyt. I to wiele tlumaczy. Bo jesli pokazuje sie niepelnosprawnych atletow w telewizji, i to w dodatku w bardzo pozytywnym swietle, publika moze dojsc do wniosku, ze niepelnosprawnosc nie jest rzecz, ktorej nalezy sie wstydzic, ze sama obecnosc niepelnosprawnych na ulicy, czy tez, n.p. w kawiarni nie jest bynajmniej zgorszeniem, i ze w takim razie owa publika moglaby poprzec domaganie sie przez niepelnosprawnych umozliwienia im prze panstwo dostepu do, n.p. srodkow masowej komunikacji, budynkow publicznych, a nawet, o zgrozo, pracy w prywatnych przedsiebiorstwach. Innymi slowy, nie chodzi juz o to, ze sam widok tych ludzi zakloca panu JKM spokoj ducha, ale o to, ze to do tego zakocania panstwo musialobu poczatkowo doplacac poprze, n.p. przebudowa kraweznikow na chodnikach przy wejsciu na jezdnie, podnosnikow do pociagow, tramwajow, czy autobusow, ba…ruchomych schodow, lub ramp w przejsciach podziemnych. Innymi slowy wszystkiego, czego federalne ustawodawstwo wymaga w socjalistycznych Stanach Zjednoczonych. I jak to juz zostanie zbudowanie, pan JKM i jemu podobni neda tracic dobre samopoczucie ilekroc wyjda na ulice. I dlatego ich oburzenie jest zrozumiale. Ale, ze czasy sie zmieniaja, moze by warto takze zainwestowac w skansen dla pana JKM – z freskami na murach z portretami sowickich sportowcow i kochoznic. To mu umozliwi zachowanie dobrego samopoczucia
n.p. przebudowa kraweznikow na chodnikach przy wejsciu na jezdnie, podnosnikow do pociagow, tramwajow, czy autobusow, ba…ruchomych schodow, lub ramp w przejsciach podziemnych. Innymi slowy wszystkiego, czego federalne ustawodawstwo wymaga w socjalistycznych Stanach Zjednoczonych.
Trzeba by zapytać JKM… Potwierdzam powyższe dane – studiując kiedyś budowę motelu w Kalifornii uderzyła mnie liczba wymagań konstrukcyjnych dotyczących niepełnosprawnych, w szczególności odpowiednia szerokość drzwi, ramp (?) obok schodów czy przepisy dotyczące wymiarów WC. Wszystko to jest ok. Uważam jednak że w kontekście wpisu wyciągamy diametralnie różne wnioski. Mój jest taki że znacznie lepiej jest włożyć energię w autentyczną pomoc dla niepełnosprawnych tą właśnie drogą aniżeli wygłupiać się z klasyfikacją sportową w funkcji stopnia kalectwa.
O co niby JKM pytać? Przecież nie napisał w swoim tekście, że „normalny człowiek” nie powinien oglądać paraolimpiady – napisał, że TV nie powinna jej transmitować – i to prywatna TV.
Para-temat paraolipmpiady zbiega się dziwnym trafem z momentem, w którym Tusk jest tuż (na kongresie EPL w październiku delegaci chcą zatwierdzić czołowego kandydata dla całej Europy) przed oficjalnym namaszczeniem na szefa Komisji Europejskiej…
https://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,12455742,_Spiegel___Tusk_faworytem_Merkel_na_szefa_Komisji.html
„Partyjni stratedzy mają już nawet w głowie pomysł na plakat wyborczy. Angela Merkel i Donald Tusk mają wspólnie zabiegać o głosy wyborców”.
To może być przyczynek do pytania {Para-Site} komu zależy aby wypaść dobrze jako euro-prymus.
Postanowilem dzisiaj (z duma: w drodze wyjatku!) wlaczyc TVP na Wiadomosci zeby skorelowac doniesienia internetowe z rzeczywistoscia, telewizyjna. I przyznam sie, ze mnie troche zmrozilo, jak pan Krasko zaczal program od wygloszenia zachwytu nt. para-olimpiady: jaki to sukces, fajerwerki, wypowiedzi-„takich ja ty”,-ze-oni-tez-na-poczatku-byli-sceptyczni-ale-sie-przekonali i w ogole, a zaraz potem idzie zapowiedz informacji o kandydaturze Tuska na szefa KE. Przypadek? Manipulacja?
a zaraz potem idzie zapowiedz informacji o kandydaturze Tuska na szefa KE. Przypadek? Manipulacja?
Manipulacja? Ależ skąd! Przecież to „prywatna” stacja… Powiedz to Adamowi Dudzie… 😉
ja bym nie wyciągał tak daleko idących wniosków. w ramach ćwiczenia języka słucham dużo radia BBC i tam też strasznie pieją o para olimpiadzie. A powód jest tego prosty, bo w tym roku cieszy się bardzo dużą popularnością wprost nieporównywalną do poprzednich. Sezon ogórkowy, a oczymś trzeba gadać przez 30 minut wieczorem. Zresztą skoro na zachodzi pokazują o nie możemy być zacofańcami i tego nie pokazywać.
@ szymon.ka W „Jukej” mają fioła na punkcie paraolimpiady z dwóch powodów. Raz – Brytole zostali bardzo dobrze wytresowani w miłowaniu gorzej obdarzonego przez los bliźniego (no może za wyjątkiem fundamentalistów – chrześcijańskich oczywiście – i homofobów). Dwa – rząd JKM (Jej Królewskiej Mości – żeby nie było) ma pod opieką sporą ilość potencjalnych paraolimpijczków którzy wrócili niedawno ze służbowej wycieczki do Afganistanu, czy innego Iraku. A Iran tuż za rogiem…
Taka fundacja H4H (Help for Heroes) zbiera rocznie setki milionów funtów na szeroko pojętą pomoc ludziom którzy po zakończeniu służby nie do końca dobrze radzą sobie w cywilu. Czy to z braku drylu do którego się przyzwyczaili, czy kończyny. Aktywizacja ich przez sport i budowanie poparcia (a latem naprawdę niczym nadzwyczajnym było oglądanie gości w szortach i z protezą na ulicy – jest ich sporo) wśród społeczeństwa jest naturalnym – w tym wypadku – obowiązkiem odpowiedzialnego państwa.
„Chodzi – najkrócej – o rodzaj polit-poprawnej manipulacji medialnej.”
Jesli mamy miec do czynienia z manipulacja, to moje pytanie jest, kto ma manipulowac i w jakim celu?
O pokazanie rządzącej imperium socjalistycznej międzynarodówce w Brukseli jakim to euro prymusem jesteśmy, podchwytującymi w locie najbardziej postępackie idee jakie wymyślą.
Powtarzam – w normalnych krajach para-olimpiada jest nonevent, znaleźć wzmiankę w mediach jest trudno.
„O pokazanie rządzącej imperium socjalistycznej międzynarodówce w Brukseli jakim to euro prymusem jesteśmy”
To już chyba jakiś wyższy poziom paranoi. Może ten „genialny”, bo szczerze nie nadążam
po pierwsze barosso ma dokładnie w nosie co jest pokazywane w tv w Polsce, a po drugie paraolimpade pokazuje prywatna stacja. To że nie pokazuje tego TVP jakoś kłóci się z tezą, że ktoś chce coś pokazać, ale whatever.
Paranoją jest dopiero mówienie o „prywatnych” stacjach tv w PL… 😉 Owszem, szmal może płynąć do prywatnej kieszeni ale w obecnym systemie koncesji zdobyłbym się na nieco bardziej zniuansowane podejście niż powtarzanie jak kataryna, jak kilku dyskutantów tutaj, sloganów o rzekomo wolnym rynku i braku wpływu państwa na to co pokazuje „prywatna” stacja, a czego nie pokazuje. Panowie, przestańcie bredzić! Czemu mimo tego rzekomego kapitalizmu i „prywatnych” podobno stacji TV Trwam Rydzyka jest trzymana z dala od multiplexu?
Re Barosso – nie wiem czy Barosso ma coś w nosie czy nie, oraz czy premier tego rządu po zakończeniu kadencji zamierza tylko haratać w gałę czy ma też jakieś inne plany… Ewidentne jest jednak że przeważająca część działalności rządowej ma na celu nie interesy kraju ale właśnie podlizanie się władzom w Brukseli, jak chociażby udział w bailoucie PIIGS, pobożniejsze od papieża przyjęcie ACTA, hołdy berlińskie, setki innych rzeczy. Urabianie opinii publicznej w kierunku pożądanym przez rządzących, na wszystkich płaszczyznach, w tym i socjalnej, jest integralnie z tym związane.
„po pierwsze barosso ma dokładnie w nosie co jest pokazywane w tv w Polsce”
skad to wiesz, Adam? moze maja tam jakas check-liste na ktorej jest punkt: „Ogolna zdolnosc kandydata do kreowania opinii publicznej”.
@cynik9
Z tą drobną różnicą, że w kontekście dystansu dzielącego Polskę od normalnych krajów, paraolimpiada jest na koncu listy rzeczy do nadrobienia…o ile w ogóle…
UWAGA MODERACYJNA:
W celu ukierunkowania dyskusji przypominam że temat wpisu jest dosyć wąski – nieproporcjonalne nagłaśnianie „sportowej rywalizacji” między niepełnosprawnymi w sytuacji gdy wynik zależy w znacznym stopniu od przypisanego danemu stopniowi kalectwa współczynnikowi.
Wpis nie jest też o JKM i nie o jego działalności politycznej, która najwyraźniej frustruje wielu. Nie jest też „przeciwko inwalidom”, przeciwko pokazywaniu ich w tv czy przeciwko jakimkolwiek formom ich aktywności. Chodzi – najkrócej – o rodzaj polit-poprawnej manipulacji medialnej.
Chciałbym zapytać, czy poniżej przedstawiony cytat z omawianego artykułu autorstwa JKM jest manipulacją?
„Istnieją zawody dla bardzo wielu kategorii ludzi niepełnosprawnych:
młodzicy
juniorzy
kobiety
seniorzy (oldboye, jak ja)
inwalidzi”.
Jeżeli nie to manipulacja, może jest to rozszerzona forma przyznania się JKM do jakiejś niepełnosprawności (niedomagania w mówieniu? myśleniu? pisaniu?).
Przyjęta forma krytyki na temat polit-poprawnej manipulacji medialnej jest na tyle niefortunna, że „wylewa dziecko z kąpielą”, dając do ręki argument socjalistom mniej lub bardziej jawnym / świadomym.
Przy tej okazji u wielu interlokutorów pojawia się spory brak zrozumienia, a zwolennicy JKM i prezentowanego przez niego sposobu traktowania tematów, dają wyraz swego pojmowania, choćby w taki sposób:
„pietrek
10/09/2012 at 12:20 · Odpowiedz
Ło matko, salon się dowiedział, że istnieje Korwin Mikke! Jak kopał ich w tyłek swoimi wypowiedziami o wolnym rynku, kapitalizmie, rozliczeniu z ubecją i komuną, wyśmiewał chore pomysły eurokołchozu i zabierał sensowny głos w dyskusji na temat miliona innych spraw udawali, że taki ktoś po prostu nie istnieje! Cud prawdziwy. Wreszcie koleś dał im punkt zaczepienia i można próbować go skopać.”
„Jeżeli nie to manipulacja, może jest to rozszerzona forma przyznania się JKM do jakiejś niepełnosprawności (niedomagania w mówieniu? myśleniu? pisaniu?).”
A może jest to przyznanie sie do tego że nie może biegać, skakać, strzelać, lub rzucać dyskiem tak szybko/daleko/dobrze jak młodzi sportowcy. Co więcej JKM nie mógłby się wspiać na Mount Everest, bo jest na to już, jako senior, za stary.
Cynik9
„Chodzi – najkrócej – o rodzaj polit-poprawnej manipulacji medialnej.”
Chyba Cyniku masz czytelników za kretynów. Naprawdę o to chodzi?
Powiedz ile razy JKM się oburzył, że TV TRWAM nachalnie reklamuje religię. Ile razy się oburzył, że Mango TV nachalnie wciska jakieś sprzęty AGD?
Ile razy się wkurzał na nachalne propagowanie astrologi, poprzez wróżenie z tarota na wizji? Ile razy?
Ale jak pokazują paraolimpiadę w prywatnej stacji to się oburza.
Jeszcze w jednym wpisie zdążył zawrzeć swoje tezy o cywilizacji i antycywilizacji i o tym, że Arabowie nas wszystkich wyrżną. Bo oni tam mają cywilizację. Szkoda tylko, że ta dla przykładu antycywilizacja w postaci 5,5 Żydów regularnie zapędza 200 mln muzułmanów do swoich jaskiń, jeżeli tylko im przyjdzie na myśl wyściubić z nich nosa. O tym nie napisze, bo bardziej na wyobraźnie działa masa muzułmanów z maczetami.
Rany, takie głupoty…
Adamie, nie wydaje mi się aby było to własciwe forum na wylewanie własnych frustracji na JKM… 🙂
Frustracje takie niewątpliwie są u wielu, a wynikają prawdopodobnie z pewnego zawodu jaki JKM robi „prawicy” i jej nadziejom. Nie potrafię inaczej zrozumieć czemu kontrowersyjna publicystyka wzbudzałaby aż tyle kontrowersji. Moja recepta jest prosta – nie traktuj JKM jako polityka, kropka. Ułatwia to ułożen ie wielu rzeczy w kontekście.
Chodzi – najkrócej – o rodzaj polit-poprawnej manipulacji medialnej.” Chyba Cyniku masz czytelników za kretynów. Naprawdę o to chodzi?
Znowu masz trudności w rozgraniczeniu tematyki wpisu, inspirowanego JKM, od samego JKM. Nie wiem i mnie to nie interesuje ile raz JKM coś robił czy czegoś nie robił o TV Trwam. Wiem natomiast że jeżeli tv pokaże, dajmy na to, trawestytów przez 50% czasu przekazu to tylko kretyn może nie zauważyć tu manipulacji medialnej.
Gdy chciano budować osiedla dla niepełnosprawnych przystosowane do nich, okrzyczano to jako tworzenie enklaw izolujących niepełnosprawnych, a czy taka paraolimpiada nie jest taką samą enklawą – gettem jak tamte osiedla?
Ło matko, salon się dowiedział, że istnieje Korwin Mikke! Jak kopał ich w tyłek swoimi wypowiedziami o wolnym rynku, kapitalizmie, rozliczeniu z ubecją i komuną, wyśmiewał chore pomysły eurokołchozu i zabierał sensowny głos w dyskusji na temat miliona innych spraw udawali, że taki ktoś po prostu nie istnieje! Cud prawdziwy. Wreszcie koleś dał im punkt zaczepienia i można próbować go skopać.
Dobry osąd sytuacji +1
No to pogadajmy sobie między nami nie-socjalistami.
1. Jeżeli przyjąć, że rzeczywiście JKM chciał skrytykować nachalność przekazów TV z paraolimpiady, to przyjął sposób pożytecznego idioty, stawiając „przy okazji” niepełnosprawnych w jednym zdaniu/rzędzie z grupą „zboczeńcow, mordercow, słabeuszy, nieudacznikow, kiepskich, idiotow”. Dodam cynicznie: BRAWO PAN „HRABIA”!!!
2. Granica momentu wystąpienia stanu nachalności przekazu jest równie umowna, jak ocena inteligencji. Wysoki współczynnik IQ i sprawne granie w brydża lub szachy może występować jednocześnie z brakiem mądrości życiowej i debilizmem emocjonalnym w jednym ludzkim organiźmie. Może właśnie to nie pozwalać na zrozumienie, że istnieją tacy, którzy chcą często oglądać paraolimpiady i nie obchodzi ich zdanie, chcących oglądać wyłącznie „najlepszych i najwydajniejszych”.
3. Podejście JKM do tematu, co jest jeszcze sportem, a co już nim nie jest, ma się nijak do tzw. prawdziwej olimiady i tzw. normalnych sportowców. Bo sport to zdrowie, a wyczyn to samobójcze okaleczanie się.
4. Inną rzeczą jest kwestia tematu krzewicieli spocjalizmu, organizujących olipmiady i paraolimpiady. Można to omawiać nie używając opisów, porównujących współzawodnictwo „sprawnych” sportowców z zawodami szachowymi dla debili.
5. Stwierdzam jedynie fakt umowności pojęć: sportu, inteligencji, nachalności itp. Nie atakuję JKM, ani nie biorę strony obrońców olimpiad dla sprawnych oraz paraolimpiad sprawnych inaczej. Bo nie ma takiej potrzeby.
5. Faktem jest także zapowiedź procesów sądowych w związku z wychyleniem się JKM i reakcjami na tym tle. Ktoś widać uznał jego wypowiedzi za zbyt nachalne chamstwo wypowiadania się. Ludzka wolność oceniania, wypowiadania się oraz wszelka wolność ma swoje granice i kończy tam, gdzie zaczynają się granice drugiej istoty. Od zawsze ten problem nie jest rozstrzygnięty. Sądowe kontynuacje tych peregrynacji filozoficznych są jedynie karykaturą roztrzygnięć w ramach, obowiązujących systemów prawnych i tzw. wymiarów sprawiedliwości.
Przyjmując pumkt widzenia leciwego p. Korwina w stosunku do niego samego, można równie dobrze powtórzyć za Fafikiem: „Starcy są ciężarem społeczeństwa, więc należy ich tępić za młodu”.
Na koniec, trawestując byłego prezydenta Francji, można też dodać, że Janusz Korwin – Mikke bezpowrotnie przegapił moment i stracił okazę, żeby się zamknąć. Mądrość podobno ma zamknięte usta.
😛
jako antysocjalista i prawicowiec za razem, z żalem muszę przyzać że wstyd mi za koleżke JKM. Brednie które wygłasza urągają mi jako prawicowcowi.
Za wyjątkiem TVP, stacje są prywatne, więc pokazują co chcą i propagują co chcą. Dla mnie żaden problem, nie ogląda TV, treści czerpię z internetu. Jeżeli nawet byłby to dla mnie problem, to szanuję prawo tych firm do prowadzenia własnej polityki. Ze wszystkimi przykrymi konsekwencjami. Tak jak szanuję prawo JKM do każdej wypowiedzi i swoje do nie zgadzania się z nim. Po prostu poprawność polityczna jest tak samo zła jak walka z nią, bo każde z tych działań jest wynikiem narzucania swojej woli przez którąś ze stron.
I pomiędzy 'propagowaniem’, a 'nie pokazywaniem’ jest jeszcze duża przestrzeń.
Co do samego JKM, to jego problem polega na tym, że nie potrafi przekazać w przystępnym sposób swoich myśli. Mógł powiedzieć „nie oglądam paraolimpiady, bo prezentują niski poziom sportowy”. Nie, on woli zrobić show. To jak z Lady Gagą. Dziewczyna potrafi śpiewać, ale parcie na szkło powoduje, że zrobi to w stroju uszytym z szynki.
JKM: „Jeśli chcemy, by ludzkość się rozwijała, w telewizji powinnismy ogladac ludzi zdrowych, pieknych, silnych, uczciwych, madrych – a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów – i inwalidów, niestety. ”
Ale dlaczego tylko w telewizji? Telewizor możemy jeszcze dziecku wyłączyć, ale wyjdzie na dwór i tam też może spotkać kalekiego. Sprzątnijmy ich wszystkich z ulicy, zwiążmy i trzymajmy w piwnicy. Bez światła. Żeby sąsiad schodzący po rower przez przypadek nie skrzywił swego umysłu tym strasznym obrazem.
A właściwie to jak to sąsiad i rower?! Lance Armstrong z niego nie jest. Nawet nie Szurkowski! Niech siedzi w domu i nie wypacza obrazu moim dzieciom!
Ufff, całe szczeście, że dzięki Korwinowi zrozumiałem, żeby nigdy dziecku nie pokazywać, żeby walczył ze swymi słabościami. Jak jest w czymś kiepski to niech siedzi w domu.
Rozumiem, że JKM tak samo podchodzi do gospodarki i propaguje, żeby wszystkie małe i średnie firmy, które nie są na ścieżce (autostradzie!) do bycia kolejnym Googlem czy innym BMW powinny być przez ludzi marginalizowane?
To twierdzenie JKM jest zaogniające i nie powinno zostać użyte. Zgadzam się i nie bronię. JMK częściej zresztą podkopuje jeden dobry punkt niezupełnie odpowiedzialnym sformułowaniem w drugą stronę…
Ale nie to jest tematem wpisu – nie chodzi o pokazywanie czy nie pokazywanie kalek w tv. Chodzi o nachalną polit-poprawność i proporcje czasowe jakie zajmuje kreowanie tej sztucznej rzeczywistości „zawodów sportowych” w tv.
Rozumiem, że JKM tak samo podchodzi do gospodarki i propaguje, żeby wszystkie małe i średnie firmy, które nie są na ścieżce (autostradzie!) do bycia kolejnym Googlem czy innym BMW powinny być przez ludzi marginalizowane?
Nie wiem czy rozumiesz… Przede wszystkim nie chodzi o marginalizowanie niczego, chodzi o przegięcie proporcji całkowicie w drugą stronę. Analogia z firmami jest zupełnie nietrafiona- jak chcesz firmę „marginalizowac”? Jak wiesz która będzie kolejnym google?
Analogia z firmami może mieć jednak pewną wartość dydaktyczną gdyby ją rozbudować… Wyobraź sobie że nasycasz eter propagandą o jakieś krajowej firmie – jak Amber Gold ostatnio. Dajesz jej sztuczny handicap dostępu do mainstream media. Jak będziesz do tego wciąż nawijał że jest to czysty sukces w wolnej konkurencji w kapitalizmie to owszem – osiągniesz przekłamanie rzeczywistości porównywalne z para-olimpiadą nonstop w tvn24.
„Chodzi o nachalną polit-poprawność i proporcje czasowe jakie zajmuje kreowanie tej sztucznej rzeczywistości „zawodów sportowych” w tv.”
Tylko, ze w samej nachalnosci JKM raczej nie widzi konkretnego problemu, poza „non-sensownoscia”.
Jego problem ma byc w tym, ze takie dzialanie ma blokowac rozwoj cywilizacji. Co jak co, ale tego to on w swoim artykule nie wykazuje. Jego rozumowanie moznaby skrocic do tego, ze pewne ludzkie dzialanie hamuje rozwoj pewnego pozadanego procesu, bo to dzialanie nie miesci mu sie w zbiorze „sensownych” ludzkich dzialan.
PS.
Czy mowienie o przypadku Oscara Pistoriusa nie ma czasem pozytywnego wplywu na rozwoj inzynierii bio-medyczej, a tym samym cywilizacji?
https://en.wikipedia.org/wiki/Oscar_Pistorius
Trochę naciągany argument. Nie zauważyłem aby z okazji para-olimpiady i zachłystywania się „rywalizacją sportową” ktoś poruszył duzo wazniejszy dla niepełnosprawnych problem jak np. dostęp wózkiem inwalidzkim do budynków administracji publicznej czy hoteli czy też choćby wymóg aby przynajmniej niektóre drzwi mieściły taki wózek.
@Bart
Dokładnie tak samo odebrałem teksty JKM o inwalidach.
W sumie, to do niedawna nie było ich widać i byli skutecznie „znikani” przez zdrowe społeczeństwo. I nie było problemu. A teraz zawodów im się zachciało! I do tego kogoś to jeszcze potrafi zainteresować…
Jakież to niesmaczne. 😉
A mnie sie wydaje że kilkadziesiat/kilkanaście lat temu nie było widać tylu inwalidów bo wielu inwalidów to osoby starsze, chore, które muszą polegać na pomocy medycznej lub na odwrót, to są osoby które dawniej zmarły by niedługo po urodzeniu.
W tej chwili na Zachodzie jest coraz więcej takich osób, i jest ich zbyt duże żeby można tak jak napisałes „znikać” ich, no a jak nie można „znikać” to należy wszystkich przyzwyczaić i przekonać ich że wiele takich osób jest dla społeczeństwa normalne i dobre.
Coś w tym jest… Zdradzę nawet tajemnicę, tylko proszę nie powtarzać bo kol. Duda jeszcze usłyszy a on nie wierzy w manipulacje… 😉 Otóż oprócz paru wpadających w oko inwalidów bez rąk czy nóg w telewizorze, inwalida w socjalu jest zasadniczo produktem formuły matematycznej, podobnie jak „bezrobotny”. Wystarczy sprawdzić statystyki rent w Polsce aby dostać apopleksji. Jeszcze nigdy kraj nie był tak pełen inwalidów i niepełnosprawnych. To samo gdzie indziej na zachodzie. Nie dziw że para olimpiada jest na najlepszej drodze do zakasowania normalnej! Na szczęście istnieje metoda skokowego polepszenia stanu zdrowotnego populacji – skokowe zakręcenie socjału. Czyni cuda!
Podstawowym problemem w dyskusji nad tym wpisem jest to, że ludzie go traktują jako atak na niepełnosprawnych a nie jako atak na ludzi nachalnie promujących para-sporty. Abstrahując od definicji para-sportu, JKM nie porównuje para-olimpijczyków do chorych umysłowo, tylko nastawienie niektórych mediów i zachwyty nad tego typu zawodami pokazując jaki one mają sens.
O, o, o,o – sedno rzeczy…
„…że ludzie go traktują jako atak na niepełnosprawnych a nie jako atak na ludzi nachalnie promujących para-sporty.
..JKM nie porównuje para-olimpijczyków do chorych umysłowo, tylko nastawienie niektórych mediów i zachwyty nad tego typu zawodami pokazując jaki one mają sens”
Zgadza sie. Tylko niech JKM zrozumie, ze ktos (w tym „media”) moze sie „zachwycac” para-olimpiada, nie ze wzgledu na jej „sztuczna” sportowa rywalizacje, tylko z innego powodu, np. jako zachete do uprawiania sportow przez niepelnosprawnych, pomimo swojego kalectwa. Dla kogos, kto w para-olimpiadzie widzi poza rywalizacja cos innego, cos chociaz odrobine pozytywnego, granica „nachalnosci” lezy gdzie indziej.
„Zgadza sie. Tylko niech JKM zrozumie, ze ktos (w tym „media”) moze sie „zachwycac” para-olimpiada, nie ze wzgledu na jej „sztuczna” sportowa rywalizacje, tylko z innego powodu, np. jako zachete do uprawiania sportow przez niepelnosprawnych, pomimo swojego kalectwa. Dla kogos, kto w para-olimpiadzie widzi poza rywalizacja cos innego, cos chociaz odrobine pozytywnego, granica „nachalnosci” lezy gdzie indziej”.
Zgadzam się. Owszem JKM trochę przegiął, np. stwierdzeniem, że to jest zaprzeczenie idei sportu, bo sport to nie „idea” tylko po prostu forma przejawu aktywności własnego ciała. Ale z drugiej strony JKM jak najbardziej zauważył pozytywną stronę samej rywalizacji kalek – narzekał tylko na media, bo jak sam dosadnie stwierdził – w tej grze kalecy są pionkami.
Szczerze mówiąc nie wiem jak owa nachalność wyglądała, bo w zasadzie nie oglądam telewizji, a już tym bardziej TVN, ale widziałem jaką szczególną uwagą media darzyły Oskara Pistoriusa, więc mogę sobie wyobrazić proporcje. Mnie to akurat denerwowało, więc potrafię JKM zrozumieć. I nie denerwował mnie sam Oskar (choć osobiście bym go nie dopuścił do zawodów), tylko otoczka wokół niego.
Zresztą nawet nie trzeba sięgać do niepełnosprawnych, żeby zrozumieć o co JKM chodzi. Wystarczy popatrzeć, że większym zainteresowaniem cieszy się Liga Mistrzów niż Liga Europejska, czy też waga ciężka w boksie niż piórkowa – to jest zupełnie normalne i JKM na to też zwraca uwagę, czyli na odpowiednie proporcje. Zgadzam się, że każdy ma inaczej, no ale cóż, mi w tym przypadku bliżej do JKM niż do TVN.
„…ale widziałem jaką szczególną uwagą media darzyły Oskara Pistoriusa,…”
Ja widzialem jeden dluzszy (ok 60min) reportaz o Pistoriusie i, szczerze mowiac, nie czulem sie zbytnio manipulowany do czegokolwiek, poza odczuwaniem checi doogladania filmu do konca. Jego przypadek jest dosc interesujacy ze wzgledu na pytanie, czy jego protezy daja mu przewage nad „lydkami” zwyklych biegaczy. Jest to swego rodzaju sensacja i nie ma sie czemu dziwic, ze media poswiecaja mu czas. Gdzie tu miejsce na manipulacje? Bo poswiecaja mu niewspolmiernie duzo czasu niz Bolt’owi? Jak ustalic te proporcjonalnosc? Z ilorazu ich zyciowych rekordow na 100m?
Dlaczego więc, zamiast ekscytować się przez trzy tygodnie paraolimpiadą, nie pokazują od czasu do czasu programów o inwalidach odnoszących sukcesy, robiących fajne rzeczy? Tak normalnie, bez wskaźników. W programie misyjnym, płatnym via abonament, chyba znajdzie się czas na takie rzeczy? Przez cztery lata, raz na miesiąc. Wystarczy i zrobi chyba więcej dobrego niż zmanipulowane pseudo(para?)zawody.
No niestyty, faszystowskie czy nie, poglady JLM w sa bardzo bliskie pogladom faszytsow w sprawie czystosci rasy i metod sluzacych osiagenieciu tego celu. Nistety JKM wystepujac w telewizji zdolalby uzyskac clearance w kryterium ktore sam okreslil jako wejsciowke tylko w niezrecznosci intelektualnej, co automatycznie dyskwalifikuje go w roli czlowieka pieknego-czyli takiego ktorego 'mozna ogladac w telewizji’. Dylemat dotyczy takze kryterium piekna i kto ma go ustalac. Kto ma wiec decydowac czy mam ogladac Stevena Hawkinga, fizycznego pokrake, ktory jednak jest w poziomie inteligencji i dorobku dwa razy mocniejszy od Korwina, czy tez samego Korwina Mikke lub tez slynacych z watpliwej pieknosci charakteru Kazia Marcinkiewicza, Dody czy Wisniewskiego do ktorych Korwin sie jakos do tej pory nie przyczepil.
Kto ma wiec decydowac czy mam ogladac Stevena Hawkinga, fizycznego pokrake, ktory jednak jest w poziomie inteligencji i dorobku dwa razy mocniejszy od Korwina,
Zła analogia. Nie chodzi o nie pokazywanie kalek i wątpię czy JKM o to akurat chodziło. Chodzi o to że jak pół programu wypełniają transmisje z meczu koszykówki ludzi fizycznej postury prof. Hawkinga na wózkach inwalidzkich, przy akompaniamencie propagandy że są to zawody sportowe, to coś tutaj jednak nie gra. Nie masz takiego wrażenia?
W telewizji były i są tylko krótkie informacje z przebiegu paraolimpiady.
Pisanie o nachalnej propagandzie poprzez emisję programów wypełnionych transmisjami o zmaganiach inwalidów jest zwykłym naciąganiem faktów do czegoś zwanego prosto kłamstwem.
Inną rzeczą jest niski poziom TV: mnogość idiotycznych seriali, teleturniejów oraz tendencyjnych programów informacyjnych .
Weź przejrzyj coverage tvn24 za ostatnie 2 tygodnie a zobaczysz o co chodzi.
No i doczekales sie Pan, Panie Cynik. Wymik dyskusji jasno wskazuje, ze ten blog czytaja tez socjalistyczne lemingi. I co Pan na to? Mysli Pan, ze swoimi tekstami spowoduje wlaczenie funkcji myslenia, watpliwe. To jak zawracanie Wisly kijem. Sprawa jest beznadziejna, komuna wyprala skutecznie mozgi wiekszosci spoleczenstwa. A swoja droga „pilka nozna” w wydaniu niewidomych jest naprawde pasjonujaca. Pozdrawiam.
Lubie JKM i jego antysocjalistyczne ideologie, ale tak czesto zauwazam pewna analogie w jego rozumowaniu. Mianowicie nie zauwaza on ze swiatem rzadzi EWOLUCJA. Czasem cos o niej wspomni, ale chyba jej nie rozumie.
W ewolucji nie wygrywa najsilniejszy, najszybszy, najmadrzejszy etc. W ewolucji wygrywa najlepiej przystosowany.
Tak wielki sukces socjalizmu na swiecie jest wynikiem ewolucji, niczego innego. Najlepiej przystosowani wiedza jak zyc kosztem najmniej przystosowanych. To jest wlasnie ich SIŁA, czesto jedynie podswiadoma. To oni umieja mamić i czarowac naiwniakow ktorzy wierza w darmowe mieszkania, szkolnictwo, szpitale…
I tutaj wg mnie JKM popelnia blad za kazdym razem, bo nie odnosi sie do korzeni zła socjalizmu, nie bada tego dlaczego w demokracji zawsze wybiera sie socjalizm. On sie bardziej skupia na przedstawianiu swoich ideologii, ktore czesto podobaja sie mlodym tylko dlatego ze sa kontrowersyjne, a nie dlatego ze tak samo mysla. Pan Janusz jest dobrym obserwatorem i publicystą, ale nie przewodnikiem (chociaż ja bym bardzo chcial aby nim byl).
Wg mnie jesli ktokolwiek chce cos zmienic w dzisiejszych czasach z ustrojem musi sie DOSTOSOWAC, a nie byc politycznym hipsterem. Musi zawlaszczyc sobie przychylnosc tłumu (tego samego, niemyslacego co w ksiazce Bastiata), a potem zaczac go zmieniac z pozycji ich wlasciciela. Tak było zawsze(od kiedy czlowiek posiadl rozum), jest i bedzie…niestety
@cynik9
Sezon ogórkowy i próba odejścia od „Sieci 18” ?
Od dawna – wszędzie – wiadomo, że politpoprawna agonia się rozpowszechnia. Natomiast paraolimpiada (co trafnie, cyniku zauważyłeś) jeszcze bardziej unaocznia nędzę państwowego „normalnego” sportu. I z tego powodu choćby jest warta pokazywania podobnie zresztą ze względu na to co sam JKM określił jako „skuteczną walke z kalcetwem”. Zaś nawoływanie do jej celowego czy arbitralnego cenzurowania… no cóż. Wreszcie, oczekiwanie rozsądku od TV.. 🙂
Pytanie – czy nie ma jednak problemów większego kalibru?UE będzie promować parytet kobiet w zarządach firm, to samo robi NATO w odniesieniu do kobiet w wojsku. Kiedyś sprawy wyglądu towarów i produktów rozstrzygał rynek, dziś sądy. Tak samo w sądach wygrywa się regaty itp.
JKM powinien już dawno się zorientować – i zapewne zorientował – że „wszystko co powie zostanie użyte przeciwko niemu”. I niestety, czy tego chce, czy nie – nie pomaga.
Osobną sprawą – która bardziej niż cokolwiek socjalistycznego w Polsce – utrudnia tutaj normalne funkjonowanie, jest dużo starszy niż kapitalizm czy socjalizm KULT PRZEGRANEGO. Sukces jest z automatu atrybutem wrogów – czy to zewnętrznych czy wewnętrznych.
Oj, cyniku. Można mieć rację, ale także trzeba umieć ją przekazać. Każdy się zgodzi, że paraolimpiada jest miejscami przekombinowana, ale może zacytuj całą wypowiedź Korwina, w tym także zdanie, że powinniśmy oglądać w TV tylko ludzi ładnych, zgrabnych i powabnych itp. Z tym też się zgodzisz? Że aktorka nie ma prawa wyglądać tak, jak wygląda, tylko tak, jak graficy ją zrobią za pomocą Photoshopa? Też popierasz taką całkowitą sztuczność telewizji?
Telewizja ma pokazywać świat jakim jest. Jak jest jakieś wydarzenie, w którym uczestniczą ludzie bez rąk, czy nóg, to niech ich pokaże takimi, jacy są. A jak komuś się nie podoba i uważa, że mu nogi odpadną od oglądania inwalidów, to niech przełączy na inny kanał.
Telewizja ma pokazywać świat jakim jest.
To jest właśnie sedno rzeczy. O to chodzi w tym wpisie! Piszę przecież czarno-na białym – PROPORCJE. Dla świata cała ta para-olimpiada jest nonevent, gdzieś tu i tam jakieś przypadkowe migawki – jak być powinno. To w PL komuś zależy na narzuceniu wysokiego priorytetu temu, w celu polit-poprawności i prania mózgów populacji w odpowiednim kierunku. Możliwe też że chodzi o jakiś przekręt z prawami do transmisji.
Powtórzę może trochę łopatologicznie – nie chodzi o bronienie JKM czy komentowanie jego innych wypowiedzi. Chodzi o to że jak masz godziny transmisji z „szachowych mistrzowstw świata dla debili”, aby użyć tego cytatu, to nie wmówisz mi że jest to „pokazywanie świata jakim jest”.
No ale biorąc pod uwagę liczbę medali na każdą złotówkę wydaną na sport z budżetu państwa to chyba opłaca się w ogóle zrezygnować z 'normalnego’ sportu i zająć się wyłącznie paraolimpiadami?
O reprezentacji piłkarskiej naszego narodu nawet nie warto wspominać bo nie wiadomo czy mieli by jakieś szanse z drużyną gości na wózkach inwalidzkich.
O reprezentacji piłkarskiej naszego narodu nawet nie warto wspominać bo nie wiadomo czy mieli by jakieś szanse z drużyną gości na wózkach inwalidzkich. – dobre!!! 😀 😀
@Adam Duda
Mam wrażenie, że Korwin jednak wierzy w to co mówi, inaczej dawno porzucił by swoje „polemiki z rzeczywistością”. Ten postrzeleniec jest tak skrajny i jednostronny w swoich „wnikliwych” obserwacjach, że aż bije po gałach. Póki jego partia jest poniżej progu śmieję się z filmików z udziałem Korwina na YT – jak wejdzie do sejmu, trzeba będzie uciekać z kraju 🙂
@Jacek K
Wejście do Sejmu ma szereg skutków, m.in. jest znane z wywierania na każdą partię tonującego wpływu na jej wizje i obietnice przedwyborcze.
Dziwne, że jeszcze nie uciekłeś, patrząc na obecnie rządzących…
Nie życzę autorom wpisów, „broniących za wszelką ceną – podkreślam, za wszelką cenę, bez odrobimy obiektywności i danych co do oglądalności – 11 mln w jeden dzień – niestety nie pamiętam o jaki kanał brytyjskiej TV chodziło:-( i dziesiątków tysięcy na stadionie” wypowiedź JKM, żeby stać się w jakikolwiek sposób osobą niepełnosprawną. Ponieważ z dużym prawdopodobieństwem, by im nie starczyło jaj do dalszego otwartego życia. A podejrzewam, że co poniektórzy nagle by się nawrócili na pełen socjalizm, jakby zabrakło kasy na leczenie i opiekę. I żegnaj wtedy, myślo libertariańska:-), bo własna rzyć zawsze ważniejsza. A sama idea para – olimpiady? Dlaczego nie? Jest to takie same widowisko jak i Olimpiada. Ludzie ze sobą „walczą”, ku swojej satysfakcji, gratyfikacji i ku uciesze ludzi chcących ich oglądać. Co komu do tego? Nie chcesz oglądać, przełącz kanał i tyle. A, że parę osób na tym zarobi, za moje pieniądze – to finansowo się z tym nie zgadzam, tak jak i nie zgadzam się, że finansują zdrowych olimpijczyków- nieudaczników! Ale moralnie, gdzieś tam wspieram niepełnosprawnych i kapelusz z głowy, za to, że chce im się żyć i cieszyć się życiem.
Mam podobne zdanie. Niech sobie takie wydarzenia lecą np. w paśmie kodowanym czy innym pay-per-view i zobaczymy kto jaką olimpiadą jest naprawdę zainteresowany.
-pamietam jak Korwin pewnego wieczoru probowal wyjasnic mit globalnego ocieplenia i topnienia sie lodowcow, za posrednictwem prymitywnego modelu.
Byla to szklanka z woda i brylki lodu. Szanowny Nikke uzyl argumentacji zupelnie pozbawionej podstaw naukowych do obalenia tezy naukowej. 😉
Pomijajac fakt,ze paraolimpiada juz z samej nazwy jest „prawie” olimpiada, nie nalezy odbierac ludziom dotknietym kalectwem czy uposledzeniem,ostatniego aktywnego celu nadajacego ich zyciu sens.
Moim zdaniem Korwinisci byc moze traca czasem kontakt z otoczeniem
na skutek wlasnych ulomnosci umyslowych w postrzeganiu go.
Czy powinni byc za to zwalczani i poddani ostrej krytyce ( ot chociazby na platformie blogerskiej…) ?
-Nie.Nawet takie indywidua moga sobie istniec.
Moga tez zawsze zmienic nazwe na „parablogowanie” i bedzie sprawiedliwie.
pozdrawia tomzjukeju.
przytulam;)
> i topnienia sie lodowcow, za posrednictwem prymitywnego modelu.
> Byla to szklanka z woda i brylki lodu. Szanowny Nikke uzyl argumentacji
> zupelnie pozbawionej podstaw naukowych do obalenia tezy naukowej.
Ten model nie był nawet „prymitywny”, ale wręcz sprzeczny z rzeczywistością:
1. Wzrost poziomu morza w wyniku globalenego ocieplenia będzie skutkiem głównie topienia się lądolodu Antarktydy i Grenlandii oraz rozszerzalnością temperaturową wody
2. Eksperyment z lodem topiącym się w szklance wody „wyjdzie” tylko gdy użyć zwykłej wody. Po stopieniu lodu w wodzie słonej (bo taka jest w morzach) poziom wody się zmieni.
PS: właśnie mamy rekordową małą ilość lodu na morzu Arktycznym:
https://arctic.atmos.uiuc.edu/cryosphere/arctic.sea.ice.interactive.html
https://igloo.atmos.uiuc.edu/cgi-bin/test/print.sh?fm=09&fd=07&fy=1979&sm=09&sd=08&sy=2012
robi wrażenie, prawda?
„Jeśli chcemy, by ludzkość się rozwijała, w telewizji powinnismy ogladac ludzi zdrowych, pieknych, silnych, uczciwych, madrych – a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów – i inwalidów, niestety.”
Jeśli chcemy, aby Polacy mówili pięknie, wyraźnie, bez wad wymowy, nie powinniśmy oglądać w telewizji ludzi jąkających się, bełkoczących, szemrzących coś pod nosem.
Czy tego też by chciał WP Janusz Korwin Mikke?
Hmm, czyli uważasz że Korwin Mikke, wolałby oglądać zboczeńców, morderców, nieudaczników, idiotów mówiących pieknie, wyraźnie, bez wad wymowy?
Jestem przekonana że JKM tego by nie chciał,natomiast nie wiem jak to jest z tobą.
nierozumiem tylko jednego. Wysiadły baterie w pilocie od TV czy taka brzydka pogoda?
Naprawdę, współczuję Wam, że czujecie się w obowiązku do obrony tych kretynizmów i ich autora. I jeszcze znajdujecie „genialną logikę” w miejscu gdzie starzec robi sobie z Was wszystkich jaja.
A ja myślę, że TV przyklasnęła Korwinowi i dlatego w telewizji transmisji z tejże para-olimpiady nie uświadczysz.
Sparafrazuję Korwina:
„Jeśli chcemy, by ludzkość się rozwijała, w mediach powinniśmy oglądać, słuchać i czytać polityków, którym udało się zdobyć wysokie poparcie – a nie słabeuszy, nieudaczników i kiepskich z poparciem 1-procenowym”
@ Adam Duda
Piekna, merytoryczna wypowiedź. Nic, tylko rzygnąć epitetem, bez cienia argumentu. Jak cała polityka w tym uroczym kraju. Mam gdzieś Pańską logikę, gdy ktoś mi usiłuje wmówić, że zawody kompletnie różnie upośledzonych ludzi, stają się rywalizacją sportową, bo jakiś bubek wprowadził wskażniki wyrównujące szanse. A czemu nie pójść w drugą stronę – jeżeli jednonogi rywalizuje z beznogim, to dajmy pierwszemu plecak z kamieniami, Orwell się kłania.
@k112
TV jest na wykładce finansowej, tym razem poważnej, bo budżet nie bardzo ma z czego dotować, więc ograniczają programy pozbawione szans na oglądalność.
Lysander
Bo to tak trochę jak z świadkami jehowy. Po prostu nie wchodzi się w dyskusje. Można tylko współczuć.
Coś często powracasz dzisiaj do motywu współczucia. Nie znałem Cię jakoś od tej strony… 😉
Człowiek stworzenie stadne. To ma swoje konsekwencje.
Oryginalny wpis JKM jest tak głupi, że nawet szkoda go cytować. Nie mówiąc już o osobnym artykule na własnym blogu. Laurka jednak poszła – więc zamiast się zasłaniać idolem trzeba się bronić samemu.
Igrzyska paraolimpijskie nie są wydarzeniem sportowym ? A co nim jest ? Jaka jest definicja sportu ?
„Sport – forma aktywności człowieka, mająca na celu doskonalenie jego sił psychofizycznych, indywidualnie lub zbiorowo, według reguł umownych.”
Jakby nie patrzeć paraolimpijczycy podejmują aktywność, doskonalą swoje siły psychofizyczne indywidualnie jak i zbiorowo według umownych reguł. Tymi regułami są przeliczniki (których jest niewiele ale kij z tym – dla bloggera ważne że są…), kategorie wagowe, ograniczenia etc.
Czy jest to warte transmisji telewizyjnej ? Z pewnością bardziej niż obrady Sejmu, wygłupy w „Mam Talent” czy 90 % innych teledurnieji. 80 tysięczna widownia na Wembley jasno i dobitnie wskazuje, że to własnie takiego – czystego sportu i bliskiego idei Pierre De Coubertina ludzie pragną. Zamiast więc przyłączać się do haseł głoszonych przez „hrabiego”, które acz lotne tak bzdurne są lepiej uznać klasę paraolimpijczyków – i w odróżnieniu od idiotycznej tezy JKM o staniu się niepełnosprawnym od oglądania czy też naśladowania paraolimpijczyków – ruszyć swoje 4 litery z fotela.
Porównanie osób na wózkach, niewidomych, okaleczonych etc. (np na wojnie) do osób niesprawnych umysłowo skwituję milczeniem. Świadczy tylko o jego autorze.
Kwitujesz milczeniem bo nie starcza argumentów lub znowu czegoś niedoczytałeś. Wikipedia definuje Paralympic Games jak byk jako event, involving athletes with a range of physical and intellectual disabilities
Szachowe mistrzostwa świata dla osób z syndromem Downa nie są wcale taką abstrakcją… Może nawet gdzieś już się nawet odbywają, tylko tvn24 nie transmituje… 😉
@cynik9
One man’s villain is another man’s hero
To, co uznaje się za niepełnosprawność może okazać się atutem i przełożyć na biznes który nie wymaga dotacji czy statusu zakładu pracy chronionej. A zaczęło się od jednej firmy z Chicago.
https://www.businessweek.com/articles/2012-03-27/outsourcing-to-the-autistic-rather-than-to-india
Czy to znaczy, że normalny człowiek nie jest w stanie dopingować ścigających się ludzi z Downem? …I to na tej samej zasadzie jak nie ma sensu strzelanie z łuku przez niewidomych?
Absurdalne przykłady niczego nie tłumaczą i nie da się ich odnieść do rzeczywistości.
Odmawianie inwalidom prawa do zawodów i tłumaczenie, że dopingowanie ich i podziwianie jest nienormalne, nie da się obronić.
Czy to znaczy, że normalny człowiek nie jest w stanie dopingować ścigających się ludzi z Downem? …
Może czasem i jest, ludzie podniecają się w końcu różnymi rzeczami. Ale nie powinien się dziwić że jego normalność zostanie w pewnym momencie zakwestionowana… 😉
Na tej samej zasadzie jak nie ma sensu strzelanie z łuku przez niewidomych? – odpowiedź zasadniczo prawidowa. Z podobnych względów nie ma wiele sensu np. rajd samochodowy dla niewidomych.
Czy mam rozumieć, że empatia normalnego człowieka może dotyczyć tylko normalnego człowieka?
A jaką przyjmiemy granicę normalności? Zespół Downa?, depresja maniakalna?, 100% wszystkich zmysłów i kończyn?, daltonizm? psycho-, socjopatia?
W jakim przypadku moje współ-czucie wobec innego człowieka (i ew. podniecenie) podważy moją normalność? 😉
Manipulujesz moją wypowiedź wprowadzając pojęcie empatii o którą tu NIE CHODZI. Tak postawione pytanie zamyka więc dyskusję w tym wątku – empatia normalnego człowiek może a może nawet powinna dotyczyć przede wszystki kalek. Punkt zdjęty ze stołu.
tak czy inaczej, socjaliści czytając wypowiedzi JKM mogą rzec
skoro mamy takich przeciwników, to nie potrzebujemy już sprzymierzeńców 😉
JKM celnie zauważył, że „główną przyczyną wypadków drogowych jest obecnie ubezpieczenie od OC – bo ubezpieczeni kierowcy mniej boją się wypadku”. Może warto wprowadzić współpłacenie w razie ciężkich uszkodzeń ciała, żeby jednak był filar odszkodowania instytucjonalny i prywatny. Alienacja sprawcy od ofiary i odwalenie zapłaty OC załatwiło dla niektórych sprawę bezpiecznej jazdy skutecznie.
@jpmorg
A w Kanadzie problem rozwiązano prościej – wszystkie zarejestrowane wykroczenia umieszcza się w bazie z której korzystają ubezpieczyciele, a składki na OC wykupuje się co miesiąć. Niewidzialna Ręka Rynku sama ustawia źle jeżdżących.
Tja… Zapomniał jednak o sytuacjach, gdy nieposiadający ubezpieczenia (ani żadnego majątku) sprawca zginie w wypadku, który sam spowodował.
Najbardziej jednak „dobiła” mnie któraś wypowiedź JKM, w której stwierdził on, że wszelkie dobrowolne umowy zobowiązujące jedną stronę do pokrywania szkód wyrządzonych przez inne osoby powinny zostać zdelegalizowane – biedak nie zorientował się chyba, że jedną z takich umów jest np. małżeństwo.
To wszystko to jeszcze mały pikuś w porównaniu do czego może doprowadzić polityczna poprawność w ramach nie dyskryminowania nikogo z mniejszą sprawnością fizyczną! Kilka lat temu w Kanadzie wprowadzono anty-dyskriminacyjne prawa w myśl których, na stanowiska opłacane przez rząd (podatnika) należy przyjąć proporcjonalną liczbę kobiet i kolorowych. Jedna pani odpadła w testach sprawnościowych na stanowisko strażaka i oczywista podała sprawę do sądu o dyskryminację. Sąd nakazał, po przejściu sprawy przez dwie instancje, przyjąć ją na stanowisko wymagające dużej sprawności fizycznej, motwując decyzję nadrzędnością praw konstytucyjnych nad prawami ewentualnych ofiar jej niesprawności. O Boże, Ty to widzisz i nie grzmisz!
Parę pytan do autora:
1. Czy w związku z tezą o przelicznikach, które to porównują nieporównywalne etc. Powinniśmy od nich odejść kompletnie ? Oznacza to że wszyscy sportowcy paraolimpijscy powinny startować w jednej klasie open ?
2. Jeśli tak – dlaczego w sportach walki, podnoszeniu ciężarów stosuje się kategorie wagowe. Przecież to jawny podział i dyskryminacja. Powinien wygrywać zawsze najsilniejszy – a nie 50 kilowe chuderlaki którym zrobiono kategorię czyż nie ?
3. W jakim celu utworzono odrębne kategorie dla kobiet w sporcie ? Przecież powinny na równi z mężczyznami startować czyż nie ? Fakt – nie zdobyły by wtedy żadnego medalu. Wystarczy przyrównać rekord świata polskiego paraolimpijskiego mistrza na 200m do najlepszych wyczynów w historii zdrowych sprinterek (poza nafaszerowaną Flo-Jo są gorsze…)
4. Czy organizatorami i propagatorami ruchu para-olimpijskiego są tylko socjaliści ?
5. W jakich rajdach samochodowych stosuje się przeliczniki (skomplikowane i mniej). Proszę nie mylić z OGRANICZENIAMI (np pojemności ccm)
Na koniec – proponuję spróbować zbliżyć się chociaż do wyników sportowców paraolimpijskich – wtedy można docenić ich wagę. Zamiast karmić się papką z mass-mediów, która przedstawia paraolimpijczyków jako sportowców słabszych od przeciętnie sprawnego zdrowego człowieka.
proponuję spróbować
Dobra idea! Proponuję więc spróbować przeczytać oryginalny wpis JKM w którym wyjaśnia on różnicę między kategoriami wagowymi, wieku (młodzicy, juniorzy seniorzy) czy podział M/F a mierzeniem handicapu każdego kalectwa osobno… 😉
Powinniśmy od nich [przeliczników – przyp. cynik9] odejść kompletnie?
Oh, c’mmon, powinniśmy przede wszystkim nie ogłupiać się wzajemnie że jest to wydarzenie „sportowe” warte transmisji telewizyjnej. Alternatywą są naprawdę transmisje telewizyjne z szachowych mistrzostw świata dla osób z syndromem Downa…
„Alternatywą są naprawdę transmisje telewizyjne z szachowych mistrzostw świata dla osób z syndromem Downa…”
Jasne! I niewidomych szachistów również! Przecież to też INWALIDZI!
Porównanie nietrafione. Niewidomy szachista nie wymaga żadnego współczynnika aby dojść do rezultatu swoich zmagań z innym przeciwnikiem.
Jeżeli jednak musiałby grać bez hetmana aby „wyrównać szanse” bo jego przeciwnik ma IQ=10 to owszem, byłby to cyrk a nie szachy.
Niewidomy szachista nie wymaga żadnego współczynnika aby dojść do rezultatu swoich zmagań z innym przeciwnikiem.
Wzrok chyba trochę się przydaje w tej grze. Jego brak byłby dla mnie większym problemem niż brak hetmana. Ale może jestem po prostu nie normalny…
Nie ja zacząłem wątek o niewidomych szachistach. Polemizujesz więc sam z sobą…;-)
dobrzy szachiści nie potrzebują wzroku. przewidują paredziesiąt ruchów do przodu w głowie.
@JaNeK
Do przewidywania parudziesięciu posunięć to się Deep Blue i Deep Thought chyba nie zbliżyły… typowy człowiek może co najwyżej przewidzieć 3 (tzn. wydaje mu się, że przewiduje), arcymistrz być może 5-7 co i tak daje makabryczną liczbę kombinacji.
Re Frost:
Czytanie ze zrozumienim zanika, natomiast rozmumienie i myślenie chyba już w ogóle zanikło…
1. „Czy w związku z tezą o przelicznikach, które to porównują nieporównywalne etc. Powinniśmy od nich odejść kompletnie ? Oznacza to że wszyscy sportowcy paraolimpijscy powinny startować w jednej klasie open?”
Jeżeli będą kategorie typu sportowcy z jedną ręką przy podnoszeniu ciężarów, dla mnie ok. Oglądał nie będę, bo to nic ciekawego, ale tak samo nie oglądam nafaszerowanych sterydami, czy inną chemią, mięśniaków podnoszących ciężary na zwykłej olimpiadzie. Natomiast wymieszanie parasportowców z jedną ręką, bez dłoni i cokolwiek innego oraz wyliczanie ich szans na podstawie wskaźników jest po prostu fałszywe.
„2. Jeśli tak – dlaczego w sportach walki, podnoszeniu ciężarów stosuje się kategorie wagowe. Przecież to jawny podział i dyskryminacja. Powinien wygrywać zawsze najsilniejszy – a nie 50 kilowe chuderlaki którym zrobiono kategorię czyż nie ?”
Wróć do pierwszego zdania mojej wypowiedzi, ale spróbuję łopatologicznie. Wskażniki, teoretycznie wyrównując szanse, nie tworzą rywalizacji, która jest istotą sportu. Exemplum: dwóch sportowców na wóżkach. Dystans 20 km. Nie wiem, czy to maraton, czy kolarstwo, nieistotne. Bez nóg, jeden nie ma ręki. Napęd wózków ręczny. Pierwszy przebiega dystans w 30 minut, drugi w 59. Meldując sie 29 minut później na mecie wygrywa, bo ma tylko jedną rękę, więc przelicznik 0,5. Twoim zdaniem to ma sens? Przecież poza startem nawet się nie widzą. Gdzie tu rywalizacja, gdzie tu sport? Oni walczą wyłącznie ze sobą, swoim kalectwem i słaboścmami. Chapeau bas, ale to nie sport do oglądania.
„3. W jakim celu utworzono odrębne kategorie dla kobiet w sporcie ? Przecież powinny na równi z mężczyznami startować czyż nie ? Fakt – nie zdobyły by wtedy żadnego medalu. Wystarczy przyrównać rekord świata polskiego paraolimpijskiego mistrza na 200m do najlepszych wyczynów w historii zdrowych sprinterek (poza nafaszerowaną Flo-Jo są gorsze…)”
Jak wyżej. Żeby konkurował równy z równym. Można też puścić kobiety z mężczyznami, dać kobietom wskaźnik 0,8 np i będzie paraolimpiada. Nie robi się tego, bo nie ma sensu. Ale tknąłeś nieświadomie ciekawego tematu. Jeżeli feministki chcą totalnego równouprawnienia, to dlaczego nie startuja razem z mężczyznami? Czyżby fizycznie mężczyźni mieli jednak przewagę? Przecież to się nie godzi!
„4. Czy organizatorami i propagatorami ruchu para-olimpijskiego są tylko socjaliści?”
Niet, niet, niet. Część z nich to wspaniali ludzie, którzy pomagają kalekom (znaczy sprawnym inaczej wg nowomowy) uczestniczyć we w miarę normalnym życiu lub wrócić do niego. Again – chapeau bas. Natomiast jest gromada pożytecznych idiotów, która zmusza nas do zamknięcia oczu i klepania jak mantrę – oni niczym się nie różnią (to po cholerę wkaźniki???). Sorry, różnią się, są kalekami. Musimy to oglądać, bo Ci poszkodowani tak się starają. To właśnie jest socjal.
„5. W jakich rajdach samochodowych stosuje się przeliczniki (skomplikowane i mniej). Proszę nie mylić z OGRANICZENIAMI (np pojemności ccm)”
Nie komentuję, nie znam przepisów rajdowych. Moim zdaniem jeszcze przez chwilę chybione porównanie. Do momentu, gdy będzie się opłacało amputować nogi, bo cyber-protezy dadzą lepsze rezultaty niż natura.
„Na koniec – proponuję spróbować zbliżyć się chociaż do wyników sportowców paraolimpijskich – wtedy można docenić ich wagę. Zamiast karmić się papką z mass-mediów, która przedstawia paraolimpijczyków jako sportowców słabszych od przeciętnie sprawnego zdrowego człowieka.”
Ale co ma piernik do wiatraka? Wytrenowany zawodnik w obecnych czasach leje jak chce amatora. Sport zawodowy odszedl w kosmos od amatorki. Ale ok – daj mi któregokolwiek paraolimpijczyka i zróbmy zawody – kto pierwszy na Mt. Blanc. Mimo wielokrotnie większej wydolności, nie ma szans, bo tam trzeba ogólnej sprawności. Nogi, ręce etc. Nie mówię, że nie wyjdzie, nie takie cuda ci herosi robili, ale nie ma szans z w miarę wytrenowanym, sprawnym facetem z pewnym górskim doświadczeniem. To że na bieżni dostanę bęcki od mistrza na protezach, nie będzie dla mnie zaskoczeniem z prostego powodu – nie trenuje biegania, on całe życie, a przynajmniej parę ostatnich lat. Takie same bęcki dostanę od młodzika III ligi w Kłaju, ale czy to oznacza, ze młodzik ów ma zasuwać na olipmiadę z lekko podkręconym wskaźnikiem?
Hańbą jest to, że olimpiada została użyta dla zaprzeczenia idei dla,której powstała.
Dawniej na czas olimpiady ustawały wojny, był to czas rywalizacji na stadionach , a nie polach bitew. Dziś olimpiada , paraolimpiada służą lemingozie, odwróceniu uwagi od ludobójstwa w Libii, Syrii, robią za orkiestrę na Tytanicu.
Nie w pełni zgadzam się z JKM, ponieważ nie przeszkadza, że niepełnosprawni chcą rywalizować, popieram tę ideę, nawet ze względu na JKM, który pomimo swojej niepełnosprawności oratorskiej (jąkania się) ma wiele ciekawego do powiedzenia.
Nie życzę sobie jednak używania do propagowania sportu i kultury pieniędzy podatnika, ani obecności przy tym „kawiorowego lewactwa”.
@jpmorg
Wielokrotnie powtarzałem i powtórzę: używana przenośnia dt. orkiestry na Titanicu jest równie krzywdząca i nieprawdziwa, jak ta o polskiej kawalerii z 1939 roku.
Olimpiada jest czasem pomiędzy igrzyskami. Podczas olimpiady wojny trwały. Na czas igrzysk je przerywano. 🙂
„Nie brakuje też na przykład regat oceanicznych w których całkowicie nieporównywalne ze sobą jednostki są na siłę właśnie zrównywane arytmetycznymi przelicznikami i „handicapami”.”
Czy mógłby Pan podeprzeć swoją wypowiedź jakimkolwiek przykładem? Bo to ,że są regaty w których rywalizują ze sobą nieporównywalne jednostki to się zgadzam, ale że jest stosowany jakiś tam przelicznik to już trudno mi w to uwierzyć.
pzdr.
NBK
Np. Cutty Sark Tall Ships Races gdzie jednostki dostają bonus za wiek (datę budowy).
Chciałbym zauważyć, że celne uwagi JKM, które niewątpliwie są objawem jego geniuszu i wnikliwości, dyskwalifikują panią Natalię Partykę (jednoręką tenisistkę stołową)jako sportowca.
Cholernie trudno się z tym zgodzić…
@Pkor
W duzej mierze podzielam Twoje uwagi z poprzedniego komentarza, ale to co pisze JKM nie „dyskwalifikuje” Natalie Patryke: Jej niepelnosprawnosc nie przeszkadza jej skutecznie rywalizowac z pelnosprawnymi osobami w tenisie stolowym. To czyni ja tym kim jest, czyli sportowcem (czy sportsmenka). W pelni mozna ja nazwac tym mianem bez wzgledu na jej niepelnosprawnosc.
Inna rzecz, ze media w swej glupkowatej sensacyjnosci, za kazdym razem podkreslaja jej anatomie, wymuszajac niejako na widzach, zeby brali „poprawke” na jej rzeczywisty wynik sportowy. Przypuszam, ze ona sama moze byc takim stanem rzeczy lekko sfrustrowana.
Jeszcze inna rzecz jest w tym, ze w PL najwyrazniej natretne i wulgarne lapanie widza za serce, juz nie tylko w relacjach z wydarzen sportowych ale z jakichkolwiek innych, najwyrazniej bardzo dobrze sie sprzedaje. (Tylko nie w formie wielogodzinnej relacji z para-olimpiady.)
Jakież to straszne przeliczniki stosuje się w koszykówce na wózkach?
Czy rzeczywiście nie da się tego oglądać bez mdłości? Tak samo w przypadku szermierzy na kółkach. Czy przeliczniki w lekkiej atletyce inwalidów przekreślają sens wszelkiej rywalizacji paraolimpijskiej?
I kto tu generalizuje?
Olimpiada dziś to rywalizacja medycyny sportowej, którą z trudem udaje się utrzymać w ryzach. Czyżby gatunek ludzki tylko dzięki ciężkiej pracy tak mocno się w ostatnich latach usprawnił? Przecież to czysta hipokryzja.
Jak chińska nastolatka nagle bije rekordy dojrzałych mężczyzn na pływalni, to jest normalne, a jak ludzie bez nóg ścigają się na protezach to paranoja?
Proszę zobaczyć jakie pieniądze to „chore, socjalistyczne” państwo wydaje na paraolimpijczyków, a jakie na Związek Łucznictwa – a potem proszę pisać o „kochaniu nieudaczników wszelkiej maści”.
Słyszał kto może coś o polskich łucznikach między olimpiadami?
A PKOl daje im więcej niż swego czasu siatkarzom.
Na Olimpiadzie w każdej sekundzie rywalizacji widać OGROMNE pieniądze za tym stojące. Na paraolimpiadzie nie widać wyścigu po kasę i w tym jest o niebo lepsza od tej „jedynie słusznej”
Pozdrawiam
„Jak chińska nastolatka nagle bije rekordy dojrzałych mężczyzn na pływalni, to jest normalne, a jak ludzie bez nóg ścigają się na protezach to paranoja?”
Sugeruje przeczytac artykuł Korwina jeszcze raz. Tym razem ze zrozumieniem.
Przeczytałem i starałem się zrozumieć.
Nie zgadzam się z rozumieniem przez JKM pojęć: sport i rywalizacja sportowa, jako zarezerwowanych wyłącznie dla osób pełnosprawnych.
Tamta „chińska nastolatka” jest dla mnie przykładem poziomu współczesnej medycyny sportowej, tak jak protezy beznogich biegaczy.
Czyli nie zrozumiałeś.
Ja zrozumiałem. Dla JKM niepełnosprawność to słabość, a kalectwo jest nieestetyczne. A dla mnie obie te oceny są równie trafne i sprawiedliwe, jak zakaz startowania w wyborach jąkałów, bo polityk, który się jąka, to jak debil-szachista.
@Pkor:
Każda rywalizacja opiera się na mniej więcej równych szansach. Inaczej nie ma sensu. Nie chodzi o mdłości, ale wyobraź sobie rzeczony mecz koszykówki, w którym jedna drużyna nie ma nóg i po jednej ręce, a w drugiej są wyłącznie niepełnosprawni pozbawieni jednej z kończyn. Oglądałbyś to? Przecież nie ma sensu bez współczynników. Tak właśnie wygląda paraolimpiada.
Polecam, w temacie:
https://vimeo.com/49029101
Niestety to dobiło politycznie JKM oraz UPR które jest i było zawsze z nim kojarzone.
Zamiast koncentrować się na wyłącznie ekonomicznych sprawach, to Korwin musi uraczyć wszystkich ideologiczną „śmietanką”.
Szwajcaria
Mam wrazenie ze tu od zawsze wszystko jest przygotowane do poruszania sie,komunikacji,pomocy niepelnosprawnym.
O paraolimpiadzie jednak jest bardzo cicho.
Świetny tekst w obronie JKM i zdrowego rozsądku. Miam takie samo zdanie, nie potrafiem go jednak tak dobrze wyartykułować :). JKM to antypolityk i tego mający zawężone horyzonty socjaliści nie potrafia pojąć, a wystarczy trochę zdrowego rozsądku…
Taka mała dygresja a propos zdrowego rozsądku. Oglądałem dzisiaj na bbc program publicystyczny, w którym toczyła się dobata na temat obrony własnego domostwa przed włamywaczem. Prawo w Wielkiej Brytanii nie zezwala na siłową obrone w takiej sytuacji. Wiekszość gości i prowadząca bredzili coś o jakiś prawach włamywacza, majacząc o tym że to WŁAMYWACZ może być również ofiarą!
W trakcie trwania owego programu ogłoszono sondę, w której głosujący mieli odpowiedzieć (Tak lub Nie) na pytanie, czy prawo powinno zezwalać na użycie siły w obronie własnego domostwa. Wyniki sondy były dla mnie miłym zaskoczeniem, bo mimo wyraźnie nakierunkowanej debaty 97% głosujących odpowiedziała Tak. Więc chyba jeszcze nie jest tak źle z tym zdrowym rozsądkiem wśród ludzi.