Nie taki Hollande straszny jak go malują

O ile Hiszpania najpewniej dostarczy prochu do kolejnego wybuchu kryzysu w Europie to zapalnika dostarczyć może Francja. Niebawem odbędą się tam wybory w których mamy nadzieję że otwarcie faworyzowany przez Niemcy francuski kabotyn Sarkozy ulegnie kandydatowi socjalistów F. Hollande’owi. Francois Hollande jest oczywiście niemożliwym socjalistą i dobrze o tym wiemy. Poparcie 2GR dla niego jest więc czysto taktyczne i wynika z obserwacji że ktokolwiek w demokracji chce coś osiągnąć musi się publicznie skompromitować opowiadając masę głupot. Po przeanalizowaniu zaś głupot opowiadanych przez Hollande’a dochodzimy do wniosku że są to głupoty tak dużego kalibru że nie nadają się w ogóle do realizacji. Ergo – przeznaczone muszą być wyłącznie do konsumpcji wyborczej i zostaną porzucone w dzień po inauguracji bądź zupełnie rozbrojone. W odróżnieniu od niego Sarkozy swoje głupoty nie tylko opowiada ale i czynnie realizuje od co najmniej pięciu lat, a przyklejanie mu łatki innej niż socjalista jest trawestacją.

Oficjalnie Hollande obiecał  skrócić  wiek emerytalny do 60 lat, opodatkować „bogatych” stawką 75%, wytoczyć wojnę bankierom oraz renegocjować pakt fiskalny.  Na papierze – Armageddon!  Wszystkie te straszaki trzeba jednak widzieć w realnym świetle papki wyborczej serwowanej masom której nie można nigdy brać zbyt serio. Hollande wygląda nam w miarę umiarkowanie, obiecując przykładowo redukcję deficytu do 3%, niekoniecznie sztandarowy cel socjalistów. Problem jaki ma Hollande jest na lewo od niego i nazywa się Melenchon, francuska krzyżówka Dzierżyńskiego z Robespierrem. Bez rzucenia na pokaz pewnych czerwonych ochłapów Hollande straciłby na jego rzecz wiele głosów.

Jednym takim ochłapem jest wspomniane skracanie wieku emerytalnego który Hollande z 62 lat chce zredukować do 60, podczas gdy Niemcy wiek emerytalny wydłużają do 67. O tym przynajmniej trąbią media. Czy jest to w ogóle możliwe? Otóż po pierwsze, zależy co dokładnie ma być możliwe. Hollande, owszem, pokazuje że sprzeciwienie się Niemcom jest możliwe, choć nie warto się o to pytać premiera Tuska… Miał on wprawdzie okazję zapytać o to Hollande’a osobiście ale widocznie nie dostał na to zgody Berlina… 😉   A po drugie, jak się bliżej przyjrzeć to retoryka Hollanda jest wyłącznie gorącą parą bez żadnej substancji. Obniżony wiek emerytalny obowiązywałby wg jego planów tylko tych którzy przepracowali 41.5 lat czyli praktycznie tylko tych którzy zaczęli od 18 lat. Czyli praktycznie nikogo bo procent siły roboczej pod to podchodzący jest mniejszy niż 5%.   A że wszystko brzmi ładnie,  socjalistycznie  i postępowo…

Nie inaczej jest z pokazowym opodatkowaniem burżujów karną stawką 75%. Stawka ta ma się jednak odnosić tylko do dochodów ponad 1 milion euro rocznie. Ilu takich burżujów znajdzie się we Francji? Otóż wydaje się że ktoś zarabiający taką sumę rocznie i ciągle przebywający we Francji a nie w Monaco jest raczej przypadkiem medycznym. Podatek Hollande’a zatem, jeśli po dorobieniu zwyczajowych furtek i obejść coś z niego w ogóle zostanie, będzie pozytywną kontrybucją pomagającą oczyścić narodowy pool genetyczny z patentowanych półgłówków.

„Wojna z bankami” którą Hollande szumnie ogłasza a na wieść o której banki francuskie turlają się ze śmiechu to też nic nowego pod słońcem. Retoryka o rozgraniczeniu rzeczy „socjalnie pożytecznych” i „spekulatywnych” działa w USA i nazywa się regułą Volckera. Hollande’owi chodzi głównie o uchronienie banków francuskich przed implementacją daleko bardziej radykalnego planu Vickersa z UK. Pewnie dlatego banki francuskie chętnie pomogą Hollande’owi w prowadzeniu tej  wojny…

No i wreszcie może najważniejsze – Hollande obiecuje renegocjować pakt fiskalny. Nic złego w tym nie widzimy. Nie bardzo widzimy nawet szansę aby wyrenegocjowany pakt fiskalny mógł być gorszy niż oryginał. Wręcz przeciwnie, miliony Europejczyków pokładać mogą nadzieję w niepowodzeniu tych renegocjacji. Podważając pakt fiskalny Hollande zaoferować może Europie rozsądną szansę na przyspieszony rozkład euro imperium i na powrót z imperialnej gigantomanii do starej idei Europy ojczyzn i bloku wolnego handlu.

Niczego innego nam nie potrzeba. Amen.

7 Replies to “Nie taki Hollande straszny jak go malują”

  1. W muzułumańskiej hipotece część twoich pieniędzy idzie na zakat. A na co idą pieniądze z zakatu decyduje imam który musi taką hipotekę zaakceptować.
    Vivat szarija.

  2. @johnympl
    -mały wkładzik własny.
    -mieszkanie jest własnością banku i sobie je powoli wykupujesz w ratach.
    -nie wiem tylko jak rząd będzie dopłacać do tego interesu.
    Muzułmańska hipoteka jest tańsza od zwykłego kredytu i biorą ją także giaurzy, ale to niby zależy od szczegółów. Władza może dowolnie nazywać produkty kredytowe w aktach prawnych, czy to jest leasing, czy społeczne jokos coś, nie ma znaczenia.

    1. Muzułmańska hipoteka wygląda mi na niebezpieczną dla zdrowia – dłużnik może zostać wychłostowany… 🙁

  3. Nasz lewicowo-liberałowy rząd chce zastąpić RnS, muzułmańską hipoteką(wcześniej uchwaloną w UK i Francji) i sprzedać jako program dla wędrujących singli.
    Koniec białego człowieka, szariat górą.

  4. Francuzi nie mogą korzystać z „dobrodziejstw” Monako 🙂 Pozostaje im Andora

Comments are closed.