Kabotyni z alkomatem

Wybieranie kabotynów w każdej mutacji demokratycznego obrządku jest niebezpieczne dla zdrowia, zwłaszcza finansowego. Szczególnie niebezpieczne jest to jednak we Francji gdzie kabotyn podszywający się pod “centro-prawicę” dokonuje umizgów pod adresem wyborców Frontu Narodowego starając się rzutem na taśmę przeciągnąć ich na swoją stronę. Nie jest jednak pewne czy używane w tym celu środki są najwłaściwsze…

Taka mała rurka...

O ostatnich wyczynach prezydenta Sarkozy’ego donoszą nam mocno przestraszone wiewiórki francuskie. Okazuje się że Francuzów po wyborach czeka ciężki kac, niezależnie od ich wyniku. Nie, nie chodzi tu o ujawnienie znacznie poważniejszego niż przed wyborami do wierzenia podawano deficytu budżetowego. To jak wolno sądzić byłoby małe piwo. Duże piwo będzie natomiast od 1 czerwca, kiedy to wg informacji naszych wiewiórek Francja wprowadza obowiązek przewożenia w pojazdach silnikowych nieużywanego, gotowego do natychmiastowego użycia urządzenia do pomiaru alkoholu w wydychanym powietrzu, czyli alkometra. (HT – Cz). Jak widać z budżetem musi być rzeczywiście nietęgo skoro francuscy kabotyni uciekają się do aż tak rozpaczliwych kroków i to tuż przez wyborami…

Policji francuskiej dojdzie więc jeszcze jedna rzecz do sprawdzania: dokumenty wozu i prawko jazdy poproszę. No I oczywiście alkometr. Co? Nie ma alkometra? Oj, niedobrze, będzie mandacik… Ależ panie władzo, jak tylko dwa piwka… już dmucham… Panie, pan się wypina a nie dmucha. Dmuchanie i piwka nas nic nie obchodzą. Ważne jest że wypina się pan na nasze kabotyńskie prawo nie wożąc ze sobą nieużywanego alkometra. A przecież urządzenia te dostępne są w aptekach, supermarketach i na stacjach benzynowych w cenie już od 1,5 – 5 €.

Wiewiórki francuskie są poważnie zaniepokojone nie bez powodu. Co będzie gdy przychodów z tej wymuszonej sprzedaży alkometrów,  plus z mandatów, nie starczy na ratowanie zbankrutowanych banków francuskich? Mnożą się pogłoski że rząd francuski już rozważa uzupełnienie list przymusowo wożonych przedmiotów o dalsze pozycje.

I tak przymusowe wożenie prezerwatyw na przykład może znacznie wspomóc podatki ściągane z rodzimego przemysłu. Dodatkowo uwiarygodniłoby to też tezę cynika9 że Francuzi głosujący stale na socjalizm to naród autentycznych ofiar przemysłu gumowego. Wielki wkład w bezpieczeństwo  wnieść może  natomiast inny wynalazek francuski – obowiązkowe wożenie ze sobą kajdanków. Zamiast oklepanego nieco hasła wyborczego “więcej policji na ulicach” kabotyni francuscy rzucą hasło “więcej kajdanek w bagażnikach”. W tym samym kierunku poprawy bezpieczeństwa idzie również propozycja obowiązkowego wożenia ze sobą podręcznego kaftana bezpieczeństwa. Wkurzony tym wszystkim podatnik francuski może przecież w końcu zwariować, a więc kaftan okazać się może jak znalazł.

O ile to kabotyńskie pompowanie szmalu z odrętwiałej demokracją populacji ma coś wspólnego z “prawicą” to socjalizm racz nam wrócić, Panie. Albo przynajmniej Hollande’a...

18 thoughts on “Kabotyni z alkomatem

  1. no właśnie coś mi ten liścik Vincenta śmierdział od początku …

    może znowu podczas wyborów wszystko na ostrzu noża ? albo Vincent premierem na czele PełO albo nici z nadwyżki budżetowej za kilka lat ?

    taki sam kit jak z tymi 300 mld z Unii tylko i wyłącznie, gdy peło wygra ?

    Wałęsa ! oddaj moje sto milionów !

  2. Cyniku, cos sie stalo ze skalowaniem czcionki i nie widac za bardzo nic na moim ekranie (1024x768px). Jesli mozesz, to prosze napraw.

    Co do wpisu, to widac, ze Mr Carla Bruni chwyta sie wszystkiego zeby tylko zwyciezyc. Ale cos mnie w kosciach lupie, ze to komuch Hollande wygra druga ture…

      1. Drogi Cyniku, ale nie chodzi o to. Wiem jak dziala skalowanie czcionek na twoim blogu i w innych wpisach dziala bez problemu. Po prostu ten jeden, konkretny wpis ma duzo mniejsza czcionke i razi w oczy. Jakbym mogl, zrobilbym zrzut mojego ekranu, zebys zobaczyl o co chodzi. Ale opisze:
        Na glownej stronie czcionki do wstepniakow wygladaja „normalnie”, a ta do najnowszego jest okolo 50% mniejsza od pozostalych. Jasniej juz nie moge…

  3. I druga mała dygresja, a raczej wezwanie rewolucyjne:
    Potomkowie zdobywców Bastylii – nie siedźcie zbyt długo w knajpach, rano musicie jechać (trzeżwi) do pracy!!!

  4. Wcześniej wprowadzono alkomaty w lokalach, potem dodatkowe fotoradary i zdjęcie znaków informujących o tychże, teraz alkomaty w samochodach. Wszystko to pod pozorem walki ze wzrostem pijanych na drogach.
    Mała dygresja: a co ma robić Francuz, jak nie pić, skoro problemów z kasiurą robi się coraz więcej, a przyszłość nie rysuje się w kolorze różowego winka?
    Zaciskanie pasa się rozkręca.

  5. Sister

    „Biały Dom zgodzi się na zniesienie wiz dla obywateli państw Europy Środkowej, jeśli ich rządy w zamian udostępnią Amerykanom dane o swoich obywatelach – dowiedziała się „Gazeta” …”

    Polski rząd nigdy nie da USA danych polskich obywateli ponieważ ujawniło by to polskich (czyli tak na prawdę rosyjskich) szpiegów w USA.

    Pozatym podobno bez wiz wypuszczają tylko na 3 miesiące. Z wizą na 6

  6. A może tak dla bezpieczeństwa każą we Francji wozić kałasza i skrzynkę naboi?-) W końcu podatek od karabinu (na dodatek rodzimej produkcji) byłby większy, a i bezpieczeństwo by wzrosło niewspółmiernie w porównaniu z posiadaniem opisywanego alkomatu. Łatwo jest bowiem przewidzieć wynik starcia bandyty, który zaatakował alkomatem, prezerwatywą i kaftanem bezpieczeństwa obywatela wożącego w bagażniku kałasza.-)

  7. Temat podobny był na blogu
    https://lozaszydercow.salon24.pl/323723,oczy-drogowki-szeroko-zamkniete
    Podają tam jeszcze kilka ciekawych pomysłów.

    …Wiele jeszcze pozycji należy dodać do obowiązkowego wyposażenia samochodu – wierzymy, że rządzący poradzą sobie z tym jeszcze w tej kadencji. Oto one:

    kiwający piesek – jako wskaźnik ruchu pojazdu,
    prezerwatywy – na wypadek tirówek,
    kij pasterski – na wypadek krów, owiec, lemingów itp.
    choinka zapachowa – na wypadek grochówki,
    szalik i czapka – w autach z klimatyzacją,
    taśma samoprzylepna – na wypadek dekoncentrującej żony/teściowej,
    kapok – na wypadek powodzi,
    zestaw do intubacji – na wypadek potrzeby intubacji, gdyby zaszła taka potrzeba,
    nosze – na wypadek wypadku i transportu ofiar wypadku,
    aparat USG – gdy przewożona jest kobieta w ciąży, lub taka, która za chwilę będzie w ciąży.

  8. @sister:”ACTA nie przeszło nie ma wiz”

    Jak to ACTA nie przeszło?? Jak najbardziej przeszło!
    To, że nie ma ratyfikacji, to nic nie znaczy. Ta umowa jest tak skonstruowana że jeśli nie zostanie ratyfikowana, to wypada z niej jakieś 5% zapisów. Reszta wchodzi jako obowiązujące prawo. Niemcom się udalo, bo nie podpisali wcale.

  9. Niemcy mówią ze półtusk idzie na szefa komisji europejskiej,i że nigdy tak w faterlandzie nie było dobrze,przypomne,na marginesie, ACTA nie przeszło nie ma wiz

  10. ja tak niezwiązanie z tematem prosiłbym o powrót do poprzedniej czcionki lub powiększenie owej w tym artykule bo będe musiał lupe kupić 😉

  11. wow! lol, hahahahahahahahaha
    że aż nie wiem w jakim stanie umysłu się znalazłem!
    niech jeszcze wprowadzą obowiązek kontrolowania co 10go auta.

    1. Wydaje się że Rostowski w sposób wyraźny manewruje w kierunku premierostwa, kiedy pozbędą się Tuska. Coś wie czego inni nie wiedzą. Balcerowicz ma rację – gdyby Rostowski skorzystał z okazji aby milczeć rzecz nie nie byłaby taka podejrzana.

Comments are closed.