Niektórzy z drogich czytelników nie rozumieją niestosowności zachowania urzędującego ministra spraw zagranicznych i chwalą go za powiedzenie „prawdy”. W tym przypadku prawdą, niekwestionowaną przez autora, jest to że Powstanie Warszawskie nie tyle „wybuchło” ile zostało sprowokowane przez nieodpowiedzialnych oszołomów powodując nieopisaną tragedię ludzką.
Wskazujemy natomiast na amatorszczyznę i na zupełny brak wyczucia interesu kraju gdy ze stwierdzeniem takim występuje urzędujący minister spraw zagranicznych, reprezentujący naród na arenie międzynarodowej. Jest to, i zawsze była arena strategicznych rozgrywek, w których każdy fortel prowadzący do celu jest dobry, każdy sztafaż i każda zmyłka uzasadniona, każda metoda osłabienia pozycji przeciwnika dobra a każdy krok osłabiający pozycję własną lekkomyślny.
Czym innym jest pranie własnych brudów w poszukiwaniu prawdy. Zupełnie czym innym jest wyciąganie tych brudów, czy choćby wątpliwości, publicznie na zewnątrz przez ministra spraw zagranicznych. Siłą rzeczy eroduje to pozycję kraju bo żadnego innego efektu propagacja na zewnątrz negatywnej oceny polskiej polskiego błędu sprzed lat mieć nie może. Zdejmuje jedynie presję z dzisiejszego przeciwnika, awansem go rozgrzeszając i wzmacniając jego pozycje a osłabiając własne. Powstanie warszawskie było naszym błędem. Fatalnym, historycznym błędem. Ale bicie się w piersi na zewnątrz z tego powodu i podkreślanie własnej winy automatycznie zdejmuję część tej winy, i jej implikacje, z tych co rzezi dokonywali i z tych co z rzezi tej odnosili korzyści, a których potomkowie siedzą dzisiaj na przeciw min. Sikorskiego jako strony różnych negocjacji strategicznych.
Owszem, ostatnie alegoryczne wynurzenia JE J.Kaczyńskiego o „świętości” powstania można śmiało skwitować „dulszczyzną i fasadowością” i nawoływać do „nazwania rzeczy po imieniu”. Jest jednak absurdem chwalenie urzędującego ministra spraw zagranicznych za to że „porusza [tematy] … szczerze i konkretnie, tak jak min. Sikorski” Słuchając bajdurzeń o „przyjaciółce prawdzie” minister spraw zagranicznych bezsensownie poświęca blotkę na którą mógłby kiedyś jeszcze zgarnąć jakąś lewę. Co gdyby w hipotetycznym przypadku kiedykolwiek doszło jeszcze do negocjacji o, dajmy na to, odszkodowanie za powstanie warszawskie? Jakiej reakcji strony niemieckiej można by się spodziewać? Oczywiście wygrania tej lewy! Powstanie było waszym błędem, sami to przecież w końcu przyznaliście ustami własnego ministra! To czemu z odszkodowaniami do nas? Sami sobie jesteście winni!
Ten sam wątek prawdy/nieprawdy i kto co powinien powiedzieć a kto wręcz przeciwnie przewija się nieustannie także gdzie indziej. Zmieniając temat na gospodarkę, na przykład, innym amatorem bez wyczucia który „porusza [tematy] … szczerze i konkretnie, tak jak min. Sikorski” jest były maoista Barosso. Szef komisji EU tak kocha prawdę i Platona że aby nie narazić się niektórym drogim czytelnikom 2GR (?? 😉 chlapnął ją w całej rozciągłości. Stwierdził mianowicie otwarcie że obecny EFSF (fundusz bailoutowy EU) jest niewystarczający w obliczu wielkich problemów w jakich znalazł się europejski system monetarny, a przez to i światowy. Było to jedną z przyczyn ostatniego paroksyzmu na rynkach finansowych, i z pewnością nie ostatnim z tych które nadejdą. Szanujący prawdę przewodniczący Barosso krzyczy więc po prostu 'pożar’ w przepełnionym teatrze (to że grana jest akurat farsa rzeczy nie zmienia). Czy urzędujący szef komisji EU powiedział prawdę? – oczywiście. Czy było to głupotą? – oczywiście. Czy powinien kłamać? niekoniecznie. Mógł się po prostu dyplomatycznie zamknąć i milczeć – czego życzymy nie tylko jemu.
Po prawdzie, za dużo się mówi o powstaniu warszawskim, a za mało o wygranych polskich powstaniach. Zasadniczo tylko jedno z nich (wielkopolskie z 1918) jest szerzej znane, a znam wiele osób które wręcz uważają, że to było JEDYNE wygrane powstanie.
Po tym wyższego męża możesz poznać w tłumie że to zwykł czynić co umie….
Każdy ma prawo do własnego zdania na każdy temat, także PW44. Obejmuje to także prawo do publicznego wygłaszania własnego zdania, w szczególności w dyskusji. W przypadku pana Radka Sikorskiego mówiąc co powiedział powinien sobie zdawać sprawę z efektu jaki wywoła. Albo więc jest zwykłą bezmyślną paplą i zrobił to z głupoty (co obstawiam) albo też miał w tym sobie tylko znany cel – czy go osiągnął czy nie wie tylko on sam.
Generalnie wciąż jest utożsamiany heroizm samej walki – ze szlachetnych pobudek i motywacji – z nieroztropnością jej zainicjowania przez dowództwo AK. Jedynie rząd londyński mógł powstrzymać PW ale jakoś tego nie zrobił – czy to z premedytacją (co traktować należy jako zbrodnię przeciwko własnemu narodowi) – czy też z powodu niewiedzy o stanie rzeczy (co świadczyłoby o kompletnej ignoracji i totalnej niekompetencji naszych władz emigracyjnych w obliczu ustaleń z Jałty i Teheranu).
totalnej niekompetencji naszych władz emigracyjnych w obliczu ustaleń z Jałty i Teheranu)
To poruszane było w jakimś dawnym wpisie i nie natrafiłem na wzmianki źródłowe: czy możliwe jest aby siedzący w Londynie pod bokiem Churchilla rząd Mikołajczyka, z wtyczkami wszędzie i siłami zbrojnymi po stronie aliantów, tak naprawdę nie wiedział nic o ustaleniach z Teheranu czy też podjął gambit wbrew nim.
@gość codzienny
O tym, że Rząd Londyński był oderwany od rzeczywistości nie trzeba nikogo przekonywać, ale decyzję o PW delegat rządu na kraj dostał na 3 dni przed wybuchem walk, tyleż po podjęciu decyzji…
i tutaj nic nie mogli zrobić.
Tutaj nie chodzi o Powstanie ani o kolejne żałosne „przeprosiny” Prezydenta RP za Jedwabne. To co się dzieje na naszych oczach to urabianie narodu – wmówieniu mu win i zaszczepienie kompleksów, postawienie na równi z nazistami a nawet odwrócenie ról. Niszczenie wszystkiego co polskie i co związane z Polską wpisuje się w linie stosowaną przez Gazetę Wyborczą od lat, tylko nigdy wcześniej nie było na to takiego poparcia od „góry” i z taką współpracą. Wyniszczenie tożsamości narodowej próbowano już w ZSRR – jaki był skutek wiadomo. Tymczasem to samo robi się teraz z pomocą lepszej techniki w imię sprowadzenia społeczeństwa do roli bydła zarządzanego przez „elitę”. ZSRR nie przetrwało a czy UE się uda? Ostatnia wypowiedź Kanclerz Merkel wg. której „społeczeństwo wielokulturowe zawiodło” dobitnie świadczy że opcja w której UE jest pozbawiona szacunku dla kultury i dziedzictwa narodów tworzących Unie nie ma szans przetrwania dla niej samej. Próba stworzenia w Niemczech społeczeństwa wielokulturowego poprzez wpuszczenie nacji muzułmańskich zawiodło.
Mimo to w Polsce rządząca elita ochoczo pluje i pomstuje przed innymi rządami na własny naród. N Dlaczego starsi ludzi jak oglądają TVN to padają komentarze w stylu „PZPR wróciła”? Nie, ona nie wróciła ona nigdy nie odeszła – był tylko epizod kłamstwa Okrągłego Stołu. Po 20-u latach transformacji widać wyraźnie wszystkich tych polityków którzy przez ten okres tworzyli i się przewijali w dziesiątkach nowych partii, większość zamieszana w większe i mniejsze afery gospodarcze III RP, a teraz wszyscy skupieni w jednym ugrupowaniu o nazwie Platforma Obywatelska. Przez ostatnie 4 lata widać ogrom szkód wyrządzonych prze to ugrupowanie które przewyższają tylko poprzednie rządy SLD. I jak SLD zostało zmiecione ze sceny politycznej to jest jeszcze nadzieja że naród nie dał się omotać do końca i zrobi to ponownie z PO.
Nie wiem czy ktoś zauważył, ale pogłoski o sprzedaży koncernu ITI – TVN pojawiły się wkrótce zaraz po tym jak przyznano koncesje na wydobycie gazu łupkowego w Polsce. Czyżby misja wykonana? Cel został osiągnięty?
Swoją drogą ustawy regulujące wydobycie gazu i wywłaszczenie osób których działki znajdują się nad tym surowcem to wołają o TK.
@robert s
Powstanie Warszawskie walnie przyczyniło się do niszczenia wszystkiego co polskie, tudzież niespotykana nieudolność Wojska i Państwa Polskiego w Kampanii Wrześniowej.
Potrafisz mi wyjaśnić – racjonalnie – dlaczego świętujemy mordy katyńskie a bitwy pod Kłuszynem już nie ?
Poczytajcie sobie panowie Machiavelliego, a dla leni proponuję obejrzeć „Tudorów” lub „Rodzinę Borgiów”.
Polityka zagraniczna to nie bajka o prawdzie i kłamstwie.
Za takie teksy pana Sikorskiego jeszcze 100 lat temu czekałby trybunał stanu.
Trochę jeszcze postrzępię język w/s wpisu p.Sikorskiego, podtrzymuję, że minister reprezentujący polską racje stanu nie powinien się w taki sposób wypowiadać. Są pewne normy, których minister musi przestrzegać, jeśli jest zaproszony przez królową na wyścigi do Ascot to idzie w cylindrze, choć może to mu się wydać głupie,a jeśli wypowiada się na temat swojego kraju to stara się dbać o jego dobry odbiór, a nie kala własne gniazdo. Przywołał ktoś opinię Ziemkiewicza, a ja polecam jego felieton, jak inni kraju dbają o wizerunek swoich ojczyzn https://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/o-wyzszosci-prl-nad-iii-rp,1668602
Dalej wyznaję stare chińską (podobno) zasadę, że nic nie jest takie jak się wydaje. Poza tym poglądy przeciwne niż własne, w ocenie faktów historycznych, nigdy nie powinny być zwalczane karami, to prosta droga do totalitaryzmu. Byli już tacy rewolucjoniści, którzy uważali swoją prawdę za jedyną, a tych, którzy jeszcze nie wiedzieli, że to jedyna,najprawdziwsza prawda wsadzali do obozów.
Na tym temat kończę, zgodnie z przytoczoną przez Cynika zasadą.
trochę, off topic:
Lepper nie żyje. Gdo to słyszalem info była jeszcze oficjalnie niepotwierdzona, ale domniemuje, że to prawda. Z takiego newsa media raczej by sobie nie lały. Ciekawe co politycy palną teraz, na temat jego zgonu. Jeden z komentów jaki widziałem, cytuję: „Lepper wrócił do ziemi.”
A propos Leppera, byl bezpiecznikiem polskiej polityki, takim sprawdzajacym karty. Gospodarcze bzdury oczywiscie, jak sie okazalo raczej nieszkodliwe, ale nie bylo nudno….szkoda wiec
No cóż – całkiem off-topic, ale news jest niezwykle dający do myślenia. Przypomnijmy sobie, że Lepper pierwszy opowiedział publicznie o więzieniach CIA w Polsce. Wówczas naraził się tym na chóralny rechot i po raz kolejny przykleił sobie wielką etykietę oszołoma i niepoprawnego populisty. Dziś natomiast mówi się już o tym co najmniej półoficjalnie, w każdym razie – otwartym tekstem. Był prawie na pewno sztucznym tworem, tzn całkowitym politycznym cyborgiem, który prawdopodobnie w pewnym momencie albo przestał być potrzebny, albo zapragnął samodzielnego politycznego bytu. Najpewniej zresztą i jedno, i drugie. Kto go wykreował, tego prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy. Ostatnimi czasy zniknął z głównego nurtu polityki i mediów, czemu zresztą miała zapewne służyć wielka, śmierdząca z daleka kupa prawna zwana jako „seksafera w Samoobronie”. Prawomocnym i niezawieszonym wyrokiem sądu w Piotrkowie został skazany na ponad 2 lata więzienia. Złożył apelację od wyroku, a sąd apelacyjny parę miesięcy temu uznał najwidoczniej, że sprawa jest zbyt grubymi nićmi uszyta i odesłał ją do ponownego rozpatrzenia, a wyrok uchylił. Okazało się nagle, że Lepper będzie mógł wystartować w jesiennych wyborach, a co najmniej pomieszać w kampanii. I jednocześnie okazało się, że wskutek wyroku sądu nie będzie mógł – wypróbowaną przez innych metodą – powiesić się w więziennej celi (o czym z pewnością marzył już od dawna). Cóż mu więc, biedakowi, pozostało – musiał się powiesić w siedzibie partii.
To wszystko są oczywiście spiskowe teorie i domniemania. Jedno natomiast jest pewne: cokolwiek niewygodnego o jakichkolwiek ciemnych sprawach Andrzej Lepper wiedział – niczego już nikomu nie powie… I tu, szanowny Cyniku, przepraszając za te dywagacje odbiegające od Twojego tematu, możemy wreszcie wrócić do głównego motywu, że mianowicie „…milczenie jest złotem” 🙂
A skąd założenie że minister coś „chlapnął” ? Może Sikorski powiedział to celowo ? Może ktoś mu tak kazał, może jakiś interes w tym ma.
Z bieżących spraw to zmarł Andrzej Lepper lider Samoobrony – przybyły na miejsce lekarz stwierdził samobójstwo. Ja się pytam jak lekarz może stwierdzić samobójstwo ? Przecież lekarz stwierdza bezpośrednią przyczynę zgonu – np uduszenie, a to czy udusił się sam czy ktoś mu pomógł stwierdzają prowadzący śledztwo. Sprawa mocno śmierdzi. Tym bardziej że w Polsce ostatnio samobójstwa to choroba zakaźna. Uważaj drogi Cyniku żebyś się nie zaraził za to co piszesz na blogu.
A ja się nie zgodzę!
Publiczne wystąpienie z przyznaniem się do błędów oznacza oficjalnie, że jesteśmy tych błędów świadomi i prawda o pewnych faktach jest dla nas ważniejsza, niż jakieś bajki o bohaterach (mowa tu o dowódcach, nie o szeregowych członkach powstania). Dobrze to opisuje Ziemkiewicz w „Polactwie” i jeżeli mówi dziś o tym oficjalnie minister, to nie jest źle, bo usłyszą to wtedy może ci, co szerszego zainteresowania historią nie wykazują. Milczeć można co najwyżej o tym, że np. jeden z oficerów chadzał wieczorami do burdelu, ale o bezsensowności śmierci ponad 200 tys. Polaków należy mówić otwarcie. Rzekłem! 🙂
„Zdejmuje jedynie presję z dzisiejszego przeciwnika, awansem go rozgrzeszając i wzmacniając jego pozycje a osłabiając własne.”
a czy aby na pewno takie postępowanie naszego ministra jest spowodowane nieświadomością wystąpienia tego efektu ?
można mieć jak najgorsze zdanie o politykach, w szczególności politykach made in Poland, ale idiotami z całą pewnością nie są
Fakt że tego bronił w Afganistanie o tym świadczy, IMO. Dyplomata z prawdziwego zdarzenia przyznałby że po pół litra koniaku Courvoisier różni ludzie mają prawo pleść różne bzdury i że on przeprasza… 😉
faktem jest, że był w Afganistanie
a czy czegoś tam bronił, czy nie to już zupełnie inna sprawa
Nie wiem czy bronił tam NATO czy może Talibów… Jedno co jest jasne z doniesień prasowych jest że bronił swojej wypowiedzi o której tu dyskutujemy.
A może Barosso w coś gra po prostu. Może jego kumple są w tym teatrze szatniarzami i zgarną płaszcze nadzianych gości razem z zostawionymi w kieszeniach portfelami.
Swoją drogą politycy mówią różne rzeczy, a media wybierają, co będzie faktem medialnym, a co nie wydarzyło się wcale.
@cynik9
Cenzurę jawną i państwową łatwo obalić. Nieświadoma autocenzura jest niemal nieusuwalna. To jak z podejściem społeczeństwa do broni – jest dość powszechna psychoza strachu przed bronią i „bronią dla każdego”. Taka sama jak przed mówieniem o sprawach trudnych. I NADMIERNY lęk przed mówieniem „w niewłaściwym czasie i miejscu” (z zasady – całkiem słuszny) z czasem ugruntowuje się we wzorzec zachowania.
A co do odszkodowania – to nie kpijmy… gdyby Niemcy musieli zapłacić za 200 tyś. ofiar PW, to Rosja mogłaby wystawić rachunek za 20 mln swoich pomordowanych + infrastrukturę. A na to, obawiam się, niemieckie GDP mogłoby nie wystarczyć.
Wreszcie przyjmowanie takiej łapówki jest po prostu… no, nieodpowiednie.
A co do odszkodowania – to nie kpijmy
To tylko przykład. Czasem kpina jest niezbędna do zaakcentowania pewnego punktu. Równie dobrze Sikorski mógł siedzieć w negocjacjach dotyczących, dajmy na to, blokowania terminala LNG w Świnoujściu przez Nordstrom i Niemcy. I równie dobrze jego pozycja osłabiana byłaby przez głupoty wypowiedziane wcześniej. Skoro dopiero po 70 latach doszliście do słusznego wniosku że byliście u źródła tamtego problemu to czemu się pan gorączkuje dzisiaj, panie Sikorski? Spokojnie, porozmawiajmy za następne 70 lat bo u źródła tego problemu też przecież jesteście…. . O to właśnie chodzi!
@cynik9
Jeżeli chodzi o Zalew Szczeciński i okolice, historia sporu o przebieg granicy ma tam długą tradycję.
Na to jest jeden argument, którego Polska nie ma – podobnie jak na ćwiczenia Bundesmarine na polskich wodach terytorialnych.
Powoływanie się na opinię ministra to dyplomatyczna erystyka, nic więcej.
A temat blokady by nie istniał, gdyby Polska miała rurę z Norwegii do Ukrainy i na południe Europy.
A jest Pan pewien, ze ministrowanie tutaj jest glownym etatem Sikorskiego? Moze to tylko przykrywka? Gdyby tak bylo, to jego zachowanei staje sie i uzasadnione i zrozumiale i profesjonalne.
A ma Pan jakikolwiek dowod na Panskie twierdzenie ? bo jesli nie to za taka sugestie nalezy sie Panu lanie.
A za coz to, jesli wolno spytac? Za zdrade tajemnicy panstwowej? 😉
Sa trzy mozliwosci:
1)Sikorski nie dzialal na korzysc Polski chlapiac jezorem bez sensu i robil to z glupoty
2)Sikorski nie dzialal na korzysc Polski chlapiac jezorem bez sensu i robil to z premedytacja, zeby Polsce zaszkodzic – obstawiam ten przypadek, bo nie uwazam Sikorskiego za durnia (czyli eliminuje punkt 1)
3) Postepowal zgodnie z polska racja stanu i Polska odniosla korzysc z jego gadki, a ja nie rozumiem calej sytuacji
Dwa pierwsze przypadki dyskwalifikuja Sikorskiego jako ministra. Jesli zachodzi przypadek nr 3 to prosze mi to udowodnic tzn. pokazac, ze chlapanie jezorem Sikorskiego mialo na celu dobro Polski.
Pan Sikorski prowadzi kampanię wyborczą w wyścigu o fotel prezydencki. Opłaca się czasem puścić bąka byle tylko więcej osób cię poczuło 😉
Sikorski nie pierwszy raz coś chlapnął głupiego. Jest przeciwieństwem definicji „dyplomaty”, a zajmuje najwyższe stanowisko w polskiej dyplomacji. Boże, czym zasłużyliśmy sobie aby pokarać nas takimi „dyplomatami”?