Najcenniejszym wkładem jaki Polska dać może unii z racji swojej „prezydencji” jest zapewne upowszechnienie popularnego już w kraju zwyczaju polityków wysyłających się wzajemnie do psychiatry. Walory regularnej opieki medycznej trudno dzisiaj przeceniać, szczególnie w obliczu coraz bardziej kuriozalnych reakcji polityków wobec trawiącego Europę kryzysu. Weźmy chociażby niedawne wystąpienie premiera Tuska na forum parlamentu europejskiego. Szef rządu wystąpił tam z hasłem „Więcej Europy”. Ponieważ realizuje to hasło w Polsce od 4 lat jasne jest co to „więcej Europy” ma oznaczać: więcej podatków, więcej rozdętego do granic możliwości socjalu, więcej państwa wszędzie, więcej deficytów, więcej zadłużenia, więcej forsy bezsensownie wyrzuconej na ratowanie obcych banków.
Problem w tym że program taki EU realizowała nawet bez pomocy premiera Tuska od lat i to jest właśnie przyczyną głębokiego kryzysu w jakim się znalazła. Wątpliwe czy wyjdzie z tego cała. Po prostu kapitalizm poszedł do Chin a socjał doszedł do ściany i pada. Wyrywanie się z takim manifestem w obecnej sytuacji jest nie tylko komicznie spóźnione o dobre ćwierć wieku. Wskazuje także na pewne trudności w odróżnieniu fikcji od realiów. Czy objawy takie, łączone dawniej z sensacjami o podłożu schizofrenicznym, nie cechują także europejskiej metody leczenia kryzysu greckiego? Kryzys europejski jest przecież skutkiem nadmiaru długów a mimo wszystko, ze zdrowym rozsądkiem na czele, leczy się go zaciąganiem jeszcze większych długów. Jak alkoholika na odwykówce dając mu codziennie nową flachę wódki… Taka jest cena odejścia Europy od formuły współpracy narodów i zastąpienia jej mrzonkami o euro imperium.
Tylko w niewielkiej części nie mijająca się z rzeczywistością była też inna zaserwowana euro parlamentarzystom teza premiera Tuska jakoby Europa była najlepszym miejscem do życia na ziemi. Dla ćwiczących ciężką kasę za nic euro parlamentarzystów słuchających polskiego premiera niewątpliwie takim miejscem jest. Ale czy dla wielu innych nie wiszących na unijnym cycku? Jedno jest jasne. Degrengolada do jakiej doprowadziły socjalistyczne recepty odgrzewane dzisiaj przez premiera Tuska oznacza coraz wolniejszy rozwój gospodarczy w Europie, dalszą utratę konkurencyjności, postępujący spadek poziomu życia i pauperyzację przyszłych pokoleń piętrzącym się długiem.
Także zachwyty nad tym że podstawowe wartości i wolności są tu [w Europie – przyp.c9] najlepiej chronione na świecie zdają się nawiązywać w pierwszym rzędzie do sukcesów w kraju. Miało pewnie chodzić o rządową wolność zamykania legalnie działających firm handlującymi „dopalaczami” oraz o pełną wolność dla aferzystów hazardowych i innych pośredników politycznego wpływu. Póki co dobrze chroniony wydaje się jedynie internet. Mimo wielokrotnych usiłowań rządu nie udało się mu się jeszcze wprowadzić tam cenzury.
Na szczęście skontrował premiera Tuska świetnie niezawodny Nigel Farage (klip u dołu, HT Łoś). Dlaczego pan udaje, że wszystko idzie dobrze? – pyta nie bez pewnej racji brytyjski europoseł. Europa jest w głębokim kryzysie. Grecja i Portugalia tego kryzysu nie przeżyją! – mówił zabierając głos po przemówieniu Tuska. Doświadczamy poważnych zagrożeń jako Unia. Co pan mówi?! Przykro mi, ale prawda jest taka, że setki tysięcy ludzi walczą na ulicach Grecji, by odzyskać swoją demokrację! – ciągnął Farage. I jak tu nie przyznać mu racji kiedy wskazuje na „deficyt demokracji” w EU, porównując rządzące nią mechanizmy do systemu władzy w Związku Radzieckim.
Dostało się też premierowi Tuskowi z innej strony. To było najgorsze wystąpienie, jakie wygłosił premier obejmujący przewodnictwo w Radzie UE – stwierdził w tymże Parlamencie Europejskim holenderski eurodeputowany Barry Madlener, dowodząc, że polski premier nie ma zielonego pojęcia o tym co się dzieje w Europie. Nie chcemy ani polskich bezrobotnych, ani nie chcemy płacić emerytur Greków, ani nie chcemy rumuńskich żebraków – mówił. Podkreślał, że potrzeba nie więcej Europy, jak chciał Donald Tusk, ale mniej Europy.
I znowu racja. Europie potrzeba rzeczy dokładnie przeciwnej niż się premierowi Tuskowi wydaje – mniej Europy, mniej państwa, mniej socjalizmu i mniej socjału.
———————–
dodane 7.07.2011: Oto jak wygląda „więcej Europy” w praktyce (HT-PL): Parlament Europejski chce wprowadzenia kwot płci w biznesie. A co potem? Kwota na lesbijki? Kwota na mańkutów? Kwota na urodzonych w dni parzyste? Kwota na małpy człekokształtne którym bodaj Hiszpania przyznać chce „human rights”… Yeah, …więcej Europy. Więcej socjalizmu, więcej nakazów, więcej przepisów, więcej dyrektyw, więcej inspektorów, więcej kar, więcej formularzy, więcej, więcej, więcej…..
dodane 10.07.2011: Nigel Farage o Donaldzie Tusku – czy Tusk manewruje na komisarza?
Cyniku mozesz odpowiedzieć mi na pytanie co się stało?…, że na interii i onecie są artykuły o JKM, dziś widziałem niekoniecznie pochlebny artykuł o tusku, a przy tym sprzedaje się tvn, ktoś wie o co chodzi?, jakieś tydzień temu widziałem na onecie także rzeczonego NF, o którym wcześniej nigdy nie było w tym „portalu”
@ cynik
„Oj, znowu ta stara, powtarzana do znudzenia śpiewka i granie ofiary przemysłu gumowego… 😉
Nie jesteśmy Szwajcarią w więc z definicji nie możemy myśleć, nie możemy negocjować, nie możemy sami troszczyć się o to jak żyjemy.”
Jaka tam stara spiewka. Nikt jeszcze nawet do tego nie napisal melodii. Jest za to inna stara spiewka: o wymachiwaniu szabelka, w galopie.
Chcesz cynicznie widziec sprawy „as they are” a rozdraznia Cie zdanie „Polska nie jest Szwajcaria”. Karmisz sie wizja suwerennie piekniejacego kraju nad Wisla. Kraju pod wladza agentow i kolesiow? I kto tu jest marzycielem, chcacym zmusic wspolplemiencow o kolektywne, narodowe troszczenie sie o siebie samych? Sorry, nie wierze agentom, kolesiom i marzycielom.
Sama suwerennosc panstwowa nic pozytywnego nie gwarantuje. Podobnie jak demokracja ekonomicznie nie bedzie dzialac bez liberalizmu, tak z panstwowej suwerennosci nie bedzie nic dobrego bez madrych elit, ktore rozumieja jak dzialaja spoleczenstwa i wiedza jak zapewnic pokoj i jak nie zniechecac ludzi do roboty. Polskie czy, dajmy na to, greckie polityczne elity tej wiedzy z pewnoscia nie maja.
Wyjąłeś mi to z ust „Para-Site” – w końcu określone jednostki wzbogaciły się na ca dwudziestoletnim okradaniu państwa ( jak chce imć Cynik – likwidacji „socjału”: o matko… ). Owe jednostki dziś kształtują biznes, media i w istocie demokrację.
I to trzeba przede wszystkim zmienić – a myśli Austriaków pozostawić „na potem”. Inaczej znowu wyjdzie wielkie g…
Jeśli jesteśmy już przy Europie to jak faktycznie mógłby wyglądać upadek kołchozowej waluty jeśli tylko część państw ma problemy? Czy rząd np. Grecji jest w stanie zmusić swoich obywateli do wymiany ich euro na drahmy, których wartość z miejsca poleci na łeb, na szyję? Czy w jakimś stopniu dotknąć to może posiadaczy lokat w tej walucie nie będących obywatelami upadłego państwa? W sumie ciężko mi sobie wyobrazić operację wystąpienia ze strefy bez jej upadku. Gdy tylko pojawią się pogłoski o rozpadzie strefy powinien się chyba zacząć run na banki, i to na obszarze całej UE, gdzie kasy oczywiście nie ma, nie?
Nie myśmy robili bajzel i nie reperować go też nie zamierzamy… 😀
Podejrzewam jednak że większość z myślących Greków, o ile jacyś jeszcze pozostali…, się już dawno ewakuowała. Z runem na banki w samej Grecji to bym nie przesadzał, nikt takich ruchów nie będzie telegrafował na miesiąc przed akcją. Po prostu banki zostaną zamknięte na 2 tygodnie „wakacji bankowych” zamrażając wszystko, po czym spokojnie wszystko przeliczą a pensje i świadczenia będą leciały już po nowemu… Poza Grecją to inna sprawa…
Ojojoj… „Nie myśmy robili bajzel” – ależ robiliśmy, zgodnie z neoliberałami. A że Grecja pierwsza w kolejce – na tego bęc.
Podoba mi sie wypowiedz Faraga.Krotko ,prosto i na temat (z nutka ironi i uszczypliwosci jak potrafia to anglicy 🙂 skwitowal wystapienie Tuska, a raczej zrugal go jak malego chlopca. Naszemu ‘szanownemu’ premierowi zostalo jedynie usmiechac sie (glupio czy tez nie sami ocenicie 🙂 bo to akurat potrafi robic najlepiej…A tak z ciekawosci jakim jezykiem obcym wlada nasz Donal ? W Peru to chyba hiszpanski urzedowy….;) ?
https://ivrp.pl/viewtopic.php?t=6429&sid=32a6e72272f22f2ca8a95e0db87801e9
„prawda jest taka, że setki tysięcy ludzi walczą na ulicach Grecji, by odzyskać swoją demokrację!”
W tym miejscu nie bardzo zrozumialem o co Nigelowi Farage chodzi (gdyz wydawalo mi sie ze w Grecji walcza glownie o socjal, o demokracje byc moze w jakies tam dalekiej kolejnosci). Zdaje sie NF nawiazal takze do tego, ze dobrze sie stalo ze Dania 'pogwalcila’ ustalenia z Schengen ktore NF nazwal nieodpowiedzialnymi…
Tuskowe „więcej Europy” oznacza więcej rzeczy załatwianych w kuluarach i więcej atrybutów suwerennego państwa scedowanych do niewybieralnych krawatów typu Barosso. Oznacza jeszcze jeden krok w kierunku imperialnego totalitaryzmu i pozbawienia ludzi jakiegokolwiek wpływu na ich życie. Grecy protestują całkowicie słusznie bo ich rządząca kamaryla chce ich oskalpować żywcem. Oczywiście że motywem jest socjał który nie bardzo tu lubimy 😉 ale to nic nie zmienia. Grecy mają prawo walczyć o socjał i przekonać się jak ich socjał rozbija się o ścianę. Mają prawo do nauki i do wyciągnięcia wniosków. EU załatwia rzeczy ponad ich głowami odejmując im to prawo bo poszkodowane byłyby koty bankowe we Francji i Niemczech.
No wreszcie Cyniku… Mogę się zgodzić w zupełności 🙂
jak donosi rzepa: potrzeba nam ustawy głupkowej:
Gaz łupkowy to sprawa natury politycznej – mówi Jacek Skorupski, autor raportów środowiskowych dla dużych przedsięwzięć, m.in. komunikacyjnych. – Jeżeli potraktujemy go jak każdą inną inwestycję, zaczną się piętrzyć trudności.
dobrze, że tym razem jasne to jest od początku. ostatni duży projekt „natury politycznej” któremu napiętrzyły się „trudności” ekonomiczne przeżywa właśnie konwulsje finansowane przez podatnika. ale to nie przeszkadza rozpocząć nowego 😉 gdyby projekt miał naturę czysto ekonomiczną to by się pewnie za niego nikt nie zabierał 😉
Największym problemem jest to, że decyzje ekologiczne na takie inwestycje (w myśl dzisiejszego prawa ochrony środowiska) wydają gminy – często bardzo małe, które nie dysponują fachowym personelem. Strach przed nowinkami sparaliżować może na lata proces ich uzyskiwania.
wygląda na to, że tereny z jakiegoś powodu przez lata chronione, teraz trzeba będzie „odchronić”. strach przed nowinkami pomogą zwalczyć fachowcy z Halliburtona 😉
Część gmin już je ma [plany zagospodarowania – p. mantrid] i nie przewiduje odwiertów, nowych dróg czy wielkich zbiorników na ścieki po płukaniu złóż gazu.
to potrzebne będą jakieś wielkie zbiorniki?!
„Dostało się też premierowi Tuskowi z innej strony. (..) Nie chcemy ani polskich bezrobotnych, ani nie chcemy płacić emerytur Greków, ani nie chcemy rumuńskich żebraków – mówił. Podkreślał, że potrzeba nie więcej Europy, jak chciał Donald Tusk, ale mniej Europy.”
no daj spokój. Giertycha i Leppera nie bierzesz poważnie (chyba?), a gości takich jak on cytujesz? Szkoda, że zapomniał o tysiącach pracowników, których oni potrzebująi bez których Holandia przestała by się rozwijać.
Naprawdę myślisz, że gdybyśmy zlikwidowali unię to wszystko było by lepsze?
Lepiej.. niech Śląsk odłączy się od Polski, a Niemcy niech wrócą do bycia szeregiem państewek. A może idźmy dalej i wróćmy do podziału na wioski/plemiona i wtedy życie z pewnością będzie lepsze.. zupełnie jak w niektórych częściach świata do dziś dzień
Naprawdę myślisz, że gdybyśmy zlikwidowali unię to wszystko było by lepsze?
Odpowiedziałem już na to w uwadze do Anteya. Wysuwanie tego typu alternatywy jest popularną demagogią obrońców EU z urzędu, na poziomie Moniki Richardson widzianej na którymś z linków w tym czy w poprzednim wpisie. Weź porównaj Europę Adenuera i Tuska, zamiast spłycać rzecz do fałszywego wyboru euro imperium czy Białoruś. Sądzę że Farage jest całkiem jasny w przekazie. Zastanów się też nad takiem pytaniem: czy PL nie byłaby czasem grubo dalej obecnie gdyby zamiast wchodzić do EU pozostała w układzie stowarzyszeniowym z unią, w którym była na lata przed wstąpieniem.
nie wiem gdzie byłoby PL, ale wiem, że ja bym miał o wiele gorzej.
To dzięki „eurokołchozowi” mogłem sobie wyjechać z naszego pięknego kraju i skończyć studia na drugim końcu Europy bez większego trudu. A tak byłyby wizy, pozwolenia na pracę i inne bzdury tak jak to mają ludzie chcący wjechać do EU z zewnątrz lub wyjechać do USA/Kanady czy też Australii.
Barry Madlener to o nim mówiłem nie o Farage’u. Ludzie których tu cytujesz są wyjątkowo niebezpieczni dla nas, bo szerzą głupotę większą niż ta z którą to niby walczą.
Żebracy, bezrobotni i inni „obcy” czyli ksenofobia w czystej formie. Dla mnie to ten sam ton co Sinn Féin w Irlandii co widzi całe zło w przybyszach z wschodniej EU i anglikach.
…skończyć studia na drugim końcu Europy bez większego trudu. A tak byłyby wizy,
Sorry za drobną złośliwość … ale czy nie były to czasem studia zaoczne? … 😉 😉
Bo na normalnych to uczą że układ z Schengen nie jest ograniczony do EU – Norwegia na przykład czy Szwajcaria należą do Schengen (po co to inna sprawa… ;-)) a nie należą do EU. UK należy do EU a nie do Schengen. Więcej, i Szwajcarzy i obywatele z połowy państw EU jeżdżą sobie do USA bez wiz podczas gdy druga połowa EU ślęczy w kolejkach po ambasadach. Rozumiem dobrze poczucie zamknięcia w komunizmie i ulgę po jego końcu ale nie przypisuj zbyt wiele kredytu EU za to że jeździsz po Europie i po świecie bez wiz. W szczególności robienie z tego argumentu za przystąpieniem do EU nie trzyma wody.
Co do pracy to się bardziej zgodzę ale też tylko do pewnego punktu. Myślę że w warunkach powszechnej mobilności „otwieranie” rynków pracy jest w gruncie rzeczy głównie propagandową parą. Wielu ludzi z zachodniej PL na przykład jeździło do D na sachsy od niepamiętnych czasów a żadnego specjalnego runu po ostatnim „otwarciu rynku” nie zanotowano. To mobilność decyduje, nie pozwolenie bo jak jest praca to i pozwolenie się znajdzie a jak nie ma to i pozwolenie nie pomoże. Raczej parę mądrzejszych krajów zrozumiało w porę konsekwencje zmieniającej się szybko demografii i wykorzystały tę nową powszechną mobilność siły roboczej ze wschodu aby wyciągnąć najbardziej rzutkich i przedsiębiorczych z krajów głupszych… 😉 To czy kraje te będą z tego coś miały netto czy nie dopiero się okaże.
Midlener wymienił Polaków jak sądzę tylko dlatego że wypowiedź odnosiła się do przemówienia polskiego premiera i jego kontrowersyjnego apelu o „więcej Europy”. A z żebrakami to ma rację – co innego robią rumuńscy Cyganie niż żebrzą i kradną na całym zachodzie? Nie chce mi się szukać linków do paru wpisów na ten temat. Czy można mu się dziwić że „więcej Europy” kojarzy chłop z „więcej cygaństwa”… 😉
„Bo na normalnych to uczą że układ z Schengen nie jest ograniczony do EU – Norwegia na przykład czy Szwajcaria należą do Schengen (…) a nie należą do EU.”
Wiedzialem, juz po wczesniej wyrazanej przez Cynika zazdrosci o emerytury mundurowych, ze jest on dobrze poinformowanym pracownikiem naukowym na normalnej panstwowej uczelni ;o)
W teorii to moze z tym Schengen to tak i wyglada. Ale w praktyce nie sadze. Jak golas chce wejsc do klubu dla ubranych, to nie on decyduje na jakich warunkach. Norwegia czy Szwajcaria moga byc w Schengen bedac poza EU, ale to niczego nie dowodzi. Polska to nie Szwajcaria. Cholera wie, czy w „szczerych” rozmowach naszych i europejskich decydentow nie padl juz na poczatku warunek o pelnej integracji albo zadnej.
Polska to nie Szwajcaria
Oj, znowu ta stara, powtarzana do znudzenia śpiewka i granie ofiary przemysłu gumowego… 😉
Nie jesteśmy Szwajcarią w więc z definicji nie możemy myśleć, nie możemy negocjować, nie możemy sami troszczyć się o to jak żyjemy. Ale jak tylko staniemy się Szwajcarią rozwijając się szybciej niż inni – co unijna wiernopoddańczość skutecznie wyklucza – to dopiero pokażemy!
wymienił Polaków, bo takie jest podejście ciągle wywyższających się holendrów o których głosy on walczy.
Nie wiem co za „normalne” studia masz na myśli. Na moich studiach to nie uczyli o Schengen, ale Assemblera, Java, mikroprocesory itd.
A Polska nie jest i nigdy nie będzie jak Norwegia czy Szwajcaria. Trzeba znać swoje miejsce w szeregu. Litwa czy Słowacja też jeździ do USA bez wiz.
„To mobilność decyduje, nie pozwolenie bo jak jest praca to i pozwolenie się znajdzie a jak nie ma to i pozwolenie nie pomoże”
mobilność? jaka to mobilność, gdy w 1999 o wjeździe do UK decydował humor oficera Immigration Office na przejściu granicznym? Chociaż bezrobocie było bardzo niskie i potrzebowali ludzi z zewnątrz to ich niechęć do ludzi z kontynentu wygrywała dość często.
A Komunizm to ja znam, ale z przedszkola i książek.. no może i z postawy ludzi w nim wychowanych. Sam jestem za młody, aby czuć/wiedzieć coś więcej.
Po prostu jestem za EU, bo dzięki niej mam dobrą pracę i o wiele większe możliwości niż gdyby Polski w EU nie było. Wątpię w to iż gdybym przyjechał do kraju Unii z poza jej granic dostałbym pracę w zawodzie tak łatwo. Mając do wyboru kogoś z tymi samymi kwalifikacjami zawsze wybiorą tego co jest gotowy od zaraz.. no chyba, że jesteś w czymś bardzo dobry. Jednak w większości ogłoszeń jest mowa o pozwoleniu na pracę przy aplikowaniu. Tak więc inaczej czekają na ciebie proste prace o których wszyscy myślą, gdy jest mowa o emigrantach.
wymienił Polaków, bo takie jest podejście ciągle wywyższających się holendrów o których głosy on walczy
Fair enough. Może czas aby ktoś z polskich pobieraczy gaży zaczął to emulować?
Na moich studiach to nie uczyli o Schengen, ale Assemblera, Java, mikroprocesory itd…. Wątpię w to iż gdybym przyjechał do kraju Unii z poza jej granic dostałbym pracę w zawodzie tak łatwo.
Znowu sorry za drobną uszczypliwość ale czy nie wydaje Cie się że jednoczesne chwalenie się studiowaniem mikroprocesorów i Javy zagranicą i obawy o otrzymanie odpowiedniej pracy w zawodzie zdaje się wskazywać na objawy lekkiej schizofrenii?… 😉 Albo bowiem nie powininneś absolutnie robić tego pierwszego albo nie powininneś absolutnie mieć kłopotów z tym drugim. Po co inaczej traciłbyś cenny czas i pieniądze na studiowanie? Poza tym nie czarujmy się – do Europy „z poza jej granic” przybywa się głównie po socjał, nic innego. Jako specjalista z assemblerem i mikroprocesorami dużo sensowniej jest przybywać do USA… 😉
Litwa czy Słowacja też jeździ do USA bez wiz.
Ciekawe, o tym nie wiedziałem! Jeszcze jeden przyczynek do teorii państw mądrzejszych i głupszych! 😉
Do USA jeździć to dopiero załatwiania i poza tym tam nie jest aż tak różowo jak się myśli. W IE jest ok (nie ma takiej przestępczości, albo nie było..).
Tylko, że wyjeżdżając z Polski to miałem „tylko” technikum + małe doświadczenie, a to żadna karta przetargowa o pozwolenie na pracę czy wizę. no i czesne dla studentów spoza unii są kosmiczne.
Wiem, że wielu Polaków, ludzi z Afryki czy nawet niedouczonego plebsu Irlandii nadużywa socjalnej dobroci mojej obecnej prowincji (jak i dzieje się również w innych krajach EU z pewnością). Jednak to nie powód aby cofać się i zamykać granicę wewnątrz EU.
Nie ma idealnych rozwiązań.
swobodny przepływ ludzi jest zły. bo oni mogą przyjechać aby kraść i żebrać. dlatego trzeba znieść Schengen i przywrócić kontrole paszportów na granicach.
swobodny przepływ informacji i wiedzy też jest zły. ktoś może np napisać w sieci jak zrobić bombę i co wtedy? dlatego trzeba wprowadzić Rejestr Stron Zakazanych.
swobodny przepływ kapitału i ochrona informacji to jest w ogóle nie do pomyślenia! ktoś jeszcze mógłby nie zapłacić podatku i ukrywać swoje dochody za granicą.
—
cynik9 próbuje naprawiać problem imigrantów na około: za pomocą kontroli. i to państwowej kontroli. no więc państwa nie powinno interesować z iloma krugerrandami w kieszeni wjeżdża delikwent na jego teren, ale skąd pochodzi i co zamierza robić to już powinno. sorry za lekką złośliwość 😉 jak dla mnie.. schizofrenia 😛
@jacek
Nie dzięki „eurokołchozowi” tylko dzieki rodakom, którzy finansują cały ten interes a także Twoje „studia” – pracując w większości w kraju. Nie widzisz drugiej strony równania, kosztów.
Wyobraź sobie, że bez UE ludzie też wyjeżdżali na studia i do pracy za granicę. Nie tylko za miedzę. Acha, i wychodzili na tym lepiej niż obecni zmywakowi emigranci, a kosztów ich sukcesu nie pokrywali ludzie w kraju.
.Bardzo słuszne spostrzeżenie „Antey” – ale dzieci, od młodości śpiewający „międzynarodówkę UE” na „marszach entuzjazmu do UE” raczej tego nie będą potrafiły dostrzec 🙂
@Antey
Czyli moznaby powiedziec, ze w ostatnich latach z PL nie wyjechali tylko najbardziej mobilni, rzutcy, piekni i pachnacy dwudziesto-, trzydziestoletni lecz takze, przynajmniej w pewnej czesci, zwykle pasozytnicze swinie? A czy wykluczysz, ze ci biedni okradzani ludzie w kraju, to nie ci sami, ktorzy swoimi wyborczymi glosami wczesniej sami wybrali sobie obecny system? O co Ci chodzi z ta proba wywolania poczucia winy u kolegi Jacka? Miej pretensje do decydentow a nie do czlowieka, ktory wykorzystuje realna szanse i nie chce sie frajerowac w imie jakiegos pseudo-patriotyzmu. „Rodacy” finansuja caly ten interes bo tego chca. Jakby nie chcieli, to by tego nie robili. Czlowiek sobie kupi butelke francuskiego wina i nawet nie wie, ze tym samym zadluza sie u „wiekszosci rodakow pracujacych w kraju”, ktorzy musza placic na dotacje dla francuskich winiarzy…
nie do czlowieka, ktory wykorzystuje realna szanse i nie chce sie frajerowac w imie jakiegos pseudo-patriotyzmu
Tego czy finansowanie studiów wyjeżdżających zagranice przez państwo jest złe czy dobre, czy jest dobrowolnym gestem czy wbudowaną w system głupotą, tutaj nie rozstrzygniemy.
„Zmywakowy” w UK olewa sfinansowanie mu studiów na „filologii eskimoskiej” przez państwo i siedząc tam najwyraźniej daje do zrozumienia co myśli o „pseudo-patriotycznym” siedzeniu w kraju, najpewniej na bezrobociu. Ma w tym niewątpliwie rację. Jednak mam jakoś pewne opory w używaniu tego jako argumentu do piania blankietowych zachwytów nad „wolnością którą nam dała unia”. Wolność dało nam raczej Schengen i zniesienie wiz, pracę dało mu w UK. Dużo bardziej na miejscu byłoby więc pianie zachwytu nad przezornością Brytyjczyków którzy dali mu robotę dzięki temu że są hamulcowym unii i że wyrzucili u siebie „sociał charter” do śmieci, a nie dzięki temu że jej przewodzą. Nad przezornością Brytyjczyków także dlatego że najwcześniej w EU dojrzeli że zadomowiony „zmywakowy” będzie wkrótce rodziną 2+2, zmieniającą demografię i kompozycję etniczną na ich korzyść, a na niekorzyść kraju pochodzenia. To jest w gruncie rzeczy zero-sum game…
rodacy pracujcie na mnie dalej, bo idę zrobić Master Degree a to dopiero kosztuje was rodaków, och jak to was kosztuje…
Tj. podzielicie się kosztami z moim pracodawcą? On mi zwraca tylko 50% i Irish Revenue odda mi 20% z pozostałych 50%. No zrzutka na Jacka 😀
Normalnie muszę chyba poszukać jakiegoś zmywaka, bo ostatni (i jedyny) przemysłowy jaki widziałem to było służąc patriotycznie w armii.
EOT
„O radości, iskro bogów,
Kwiecie Elizejskich Pól,
Święta na twym świętym progu
Staje nasz natchniony chór!” 🙂
Irish Revenue odda mi 20% z pozostałych
😀 😀 No wreszcie optymista na tym forum!! Ja bym się jednak spieszył z tym Masterem bo jest mocno wątpliwe jak długo jeszcze Irish Revenue będzie w stanie cokolwiek oddawać … Prawdopodobnie nie dłużej niż Greek Revenue ..;-)
Z tego calego przemowienia nie do konca rozumiem tylko czemu Farage uwaza, ze dopuszczenie do calkowicie wolnego przeplywu ludzi jest nieodpowiedzialne. Wydawalo mi sie, ze ta wolnosc to jest jedno z rzeczywistych osiagniec projektu pod nazwa Unia Europejska…+
Nie rozumiesz tego, bo zakladasz, ze Farage to swoj chlop. A jest on zwyklym politykieriem jak cala reszta. Daj mu wladze a zobaczysz ile bedziesz mial wolnosci i demokracji.
Wladzuchna swoja droga musiala sie przejac ta swoja „nieodpowiedzialnoscia” w dopuszczeniu do calkowitego wolnego przeplywu ludzi, bo mnie ostatnio niezle wymaglowala polska straz graniczna przy wyjezdzie z PL.
Najwyrazniej powroci stare stanie godzinami na granicach. Tym razem dzieki niezmordowanym krytykom UE typu Farage.
Ja nic nie zakladam. Do tej pory sluchalem jego krytyki pod adresem biurokratow z UE i prawie w calosci sie z nia zgadzalem. Teraz uslyszalem z jego ust cos, z czym sie nie zgadzam i mnie to zastanowilo.
Twoja teze o tym, ze stanie na granicach powroci DZIEKI krytykom typu Farage uwazam nawet nie za science-fiction tylko pure-fiction.
na granicach powroci…
To jest szersze zagadnienie którego wielu 'teraz mogę jeździć po Europie’ fanatów EU nie pojmuje. Dlatego nie rozumieją Farage’a. Co innego jest być specjalistą i dostać odmowę podjęcia namierzonego etatu zagranicą na zasadzie „bo pan nie jest nasz”. To jest dyskryminacja szans którą EU +/- słusznie załatwia. Podobnie Schengen załatwia sprawy swobody bonafide ruchu turystycznego.
Zupełnie czym innym jest jednak porzucenie zasady prymatu narodowej suwerenności nad własnymi granicami ponieważ w warunkach socjalizmu unijnego oznacza to niekontrolowany zalew obcego żywiołu etnicznego, ergo całych plemion afrykańskich czy szczepów arabskich, wpuszczonych wcześniej do EU tylnymi drzwiami przez innych. W połączeniu z socjałem lokalnym tworzy to – bo musi tworzyć – mieszankę wybuchową mogącą rozsadzić dany kraj. Żaden odpowiedzialny polityk nie powinien tego aprobować. Łatwo jest nawijać o otwartych granicach gdy się tego problemu nie ma, jak PL która nie jest atrakcyjnym punktem zaczepienia się. Sarkozy ma 100% racji deportując na przykład rumuńskich Cyganów do domu. Wariactwem w pierwszym rzędzie było w ogóle ich wpuszczenie.
Jest też zasadnicza różnica między wymaganiem wiz, co jest sprawą przeszłości, a sprawdzaniem paszportu na granicy. Nie sprawdzanie paszportu na granicy oznacza najpewniej jedynie dużo głębszą inwigilację wewnątrz danego kraju. Nie wiem czy to taki postęp…
Z drugiej strony patrzac, to w ukladzie z Schengen strony do czegos sie zobowiazaly. Konkretnie do zniesienia kontroli na granicach w zamian m.in. za wspolne prowadzenie polityki azylowej. Wedlug Wikipedii w Danii jest okolo 10% imigrantow, czyli wyglada na to, ze Dunczycy sami wspoluczestniczyli w warzeniu imigracyjnego piwa. Ponowne wprowadzenie kontroli na granicach w tym kontekscie wyglada mi na szukanie kozla ofiarnego za nieszczescia, ktore spadaja na UE wcale nie z powodu imigrantow, ale socjalizmu.
A poza tym wyglada, ze kontrola ma byc (juz jest?) CELNA.
@cynik
„To jest szersze zagadnienie którego wielu ‘teraz mogę jeździć po Europie’ fanatów EU nie pojmuje.”
Prosze Pana, staje w swietle reflektorow i uczciwie sie przyznaje, ze ja tego szerszego zagadnienia nic a nic nie pojmuje. Ja mam tutaj heroicznie tracic czas mojego zycia stojac na granicach, bo pan Sarkozy ma problem z Cyganami, a ma problem BO im daje zasilki? A czy Pan Sarkozy nie moglby im przestac dawac te zasilki i zostawic granice otwarte? Pan Sarkozy „ma racje” wypijajac przez samego siebie nawazone piwo? I jeszcze ja mam przy tym jego wypijaniu z czegos konkretnego rezygnowac?
nie moglby im przestac dawac te zasilki i zostawic granice otwarte?
He, he, w normalnym świecie oczywiście! Ale co jest normalnego w EU? Chyba tylko euro-tabu’s których się nie rusza…;-)
Gdyby nie socjał to czego by pół Afryki tutaj szukało? Wrażeń turystycznych?
Cyniku…
Dla mnie sprawa jest dosyć klarowna – wcale nie idzie „ku prawicy i wolności” tak zwanych…
Wcale nie. Powrócą granice i obostrzenia na tychże. Moim zdaniem bardzo słusznie – obecne czasy zupełnie nie sprzyjają prawicy llibertariańskiej w tyglu takim, jak Europa. Co innego USA – i tam musi się zacząć. Jeśli tam się nie zacznie – w/w idea nie ma obecnie racji bytu.
Pzdr
Pure-fiction? Bedzie nowy projekt „ulepszonych” kontroli granicznych, na ktorym ktos odpowiedni zarobi, i bedzie na to jeszcze podkladka, ze ludzie (czy tez pewni poslowie parlamentu europejskiego) tego chca.
Niemcy odchodza od energii atomowej DZIEKI rzadowi Merkel czy dzieki „zielonej” opozycji i omotanej przez nia czesci spoleczenstwa?
Czy rzady wprowadzaja cos wylacznie ze swojego widzimisie czy tez „wsluchuja sie”, chociaz od czasu do czasu, w wole ludu?
Samo „chciejstwo” Farage’a nic by w tej materii nie zmianilo. Jak rozumiem powrot do kontroli jest konsekwencja wielu lat socjalu dla imigrantow i ograniczonej rozrodczosci autochtonow. Gdyby tych dwu czynnikow nie bylo, to Farage moglby sobie gadac do upadlego, a kontroli na granicach i tak by nie wprowadzono.
Jesli chodzi o energetyke jadrowa to Niemcy od niej odchodza, bo sie wystraszyli tego, co sie dzieje w Japonii, a nie DZIEKI rzadowi Merkel lub DZIEKI zielonym.
https://www.world-nuclear-news.org/NP-Britain_to_return_as_serious_nuclear_nation-0507111.html
Zatem wprowadzmy chinski kapitalizm do RP i bedziemy mieli „ein Volk, ein Reich, ein Fuhrer” oczywiscie Mikke!
A ja tak z trochę innej beczki: beczki pieniężnej. Słyszał pan o BTC? https://waluty.wp.pl/kat,98674,title,Zapomnij-o-dolarze-i-euro-Teraz-liczyc-bedzie-sie-BTC,wid,13573164,wiadomosc.html?ticaid=1c9e1
Nawet dużo… Było o tym w TwoNuggets, Adam Duda się też tym zajmował.
Moje zdanie jest takie – jest to ciekawy, istotny i bliski libertariańskim ideałom ruch na drodze ku pozbawieniu państwa monopolu drukowania pieniądza. Przewiduję jednak, z kilku względów, że będzie to krótkotrwały płomień który szybko zgaśnie. Obecna 'bańka inwestycyjna’ przypomina mi manię tulipanową w NL. Po tej próbie przyjdą jednak dalsze a któraś z nich zakończyć się może sukcesem. Szeroki kolaps systemu może ten proces znacznie przyspieszyć.
Mnie osobiście wydaje się dziwne, że w ogóle utrzymuje się pieniądz fiducjarny nie mający za sobą akceptacji jakiegokolwiek państwa.
Dopóki nasi politycy klepali te brednie w swoim własnym grajdołku na Wiejskiej, to scyzoryk się w kieszeni otwierał, a jakże, można było jednak nie słuchać, nie czytać, nie patrzeć… Bezsilna złość jest bardzo niezdrowa, więc przynajmniej tak było zdrowiej. Teraz jednak, gdy powtarzają te puste komunały niezwiązane z jakąkolwiek rzeczywistością dnia bieżącego na eksponowanym forum międzynarodowym, to już smutek tylko w sercu i straszny wstyd toczy na myśl, że też się jest Polakiem. Każdy średnio przytomny obcokrajowiec może stanąć tam i wyszydzić (bez najmniejszego ryzyka wpadki) bajdurzenie polskich „mężów (tfu!) stanu”. Kiedy w dyskusji o ratowaniu swojego europejskiego status quo co i rusz walą głową w ściany, kiedy te ściany ich coraz ciasniej okalają, to przynajmniej mogą sobie bezkarnie naużywać na polaczkach wyraźnie wykazujących syndrom pijanego dziecięcia we mgle. O Boże Wielki!!! Dzisiaj nawet polska reprezentacja piłkarska o lata świetlne wyprzedza polską reprezentację polityczną…
Cny Cyniku…
Potrafisz udowodnić swoją tezę ? Cytuję „więcej rozdętego do granic możliwości socjalu” ?
Czy tylko „prawica uber alles” ( pardon, nie mam niemieckiej czcionki ) ?
Teza się właśnie udowadnia. Ze strefy wolnego handlu która z ogromnych zniszczeń stworzyła gospodarkę dorównującą USA, zrobiono w ciągu raptem 2 dekad eurokołchoz w którym mikrozarządzanie doprowadziło do zmiany kontynentu w region gospodarczego zastoju, demograficznego dołka, społecznego marazmu…
Tu nie chodzi o prawica vs. lewica – cokolwiek to znaczy. Tu chodzi o rozsądek.
Dokładnie tak.
Popularna odzywka propagandowa to: czy wolałbyś abyśmy nie wchodzili do Europy, implikując alternatywę drugiej Białorusi. Tymczasem właściwe pytanie jest: czy wolałbyś abyśmy wchodzili do Europy Adenauera i deGaulle’a czy do Europy Sarkozego i Merkel.
Uwaga- odklejenie od realiów może dotyczyć również komentujących czytelników tego bloga. Przykład powyżej. Czynnik zakażający- cząsteczki MainStreamMedia (MSM), metoda: osmoza przez błonę kineskopu.
SPRAWDZAM – podaj kraj, który od dawna lepiej funkcjonuje od UE i od dawna ma JESZCZE WIĘCEJ socjalu – i będziesz mieć odpowiedź! :))
[ja!]
Pardon – źle odczytałem tekst Cynika…
Cynik mówi o „rozdętej socjalnie Europie” – może i tak…
Ja jednak myślałem o Polsce obecnie… Dalibóg, inflacja zżera pensje – i nigdy „nie doszliśmy nawet do rogu, skąd na horyzoncie majaczy „socjał europejski”” – stąd moje pytanie.
Sorki.
Socjał to udział państwa w PKB generalnie i regulowanie wszystkiego, nie tylko rozdawnictwo ludziom jakichś datków. Jak państwo coś „prywatyzuje” bo jeden państwowy moloch „kupuje” drugiego państwowego molocha, a/k/a France Telecom Tepsę, albo jak państwo kanalizuje obywateli na OFEs napełniając tym kabzę bankom to też kpiny i socjał, z kapitalizmem nie ma to nic wspólnego.
…”Jak państwo coś „prywatyzuje” bo jeden państwowy moloch „kupuje” drugiego państwowego molocha, a/k/a France Telecom Tepsę, albo jak państwo kanalizuje obywateli na OFEs napełniając tym kabzę bankom to też kpiny i socjał, z kapitalizmem nie ma to nic wspólnego.”
To ŻADEN „socjał” Cyniku 🙂 To prościutkie przejęcie rynku. Z „socjałem” ma to tyle wspólnego co piernik ma wspólnego z wiatrakiem. Chyba że precyzyjnie określisz, co to „socjał” ( oj, „wróg klasowy” się kłania ).
PZdr
Tak, więcej Europy!! Jak najwięcej!!!! Ponieważ €kołchoz MUSI upaść, chodzi o to, aby upadł jak najszybciej!! Szkoda czasu na powolne zdychanie!!
Dokladnie, nie ma szans na przekonanie tluszczy sformatowej przez socjal na kredyt. To musi runac i to tak mocno aby sie nikt nie staral tego rekonstruowal poprawiajac fasade. Im bolesniej europa wyladuje tym wieksza nadzieja na zmiane systemu.
Widać ewidentnie, że ten parlament to pomyłka, tak naprawdę jest tylko większy jak na wiejskiej, taki duży okrąglak, te same darmozjady tylko w różnych językach gadają. Ciekawy jestem jak idee parlamentu europejskiego przetrwają jak przestaną dostawać euro. Bo nawet dzisiaj było czuć, że to koniec zjednoczonej europy, nawet z polskim fajnym akcentem (polskie piekiełko).
ten parlament to pomyłka
jak bardzo ten parlament jest bezsensowny i oderwany od realu widać po tym, że przecież Grecy, Irlandczycy, Portugalczycy, Brytyjczycy, Hiszpanie protestują przed swoimi parlamentami. masy nie będą przecież jeździć gdzieś do jakiejś odległej Brukseli demonstrować przed wirtualnym parlamentem.
a propos chińskiej wersji kapitalizmu:
https://contrarianedge.com/2011/07/05/the-chinese-black-swan/
Istnieje duża szansa, że z uwagi na powszechną nieznajomość angielskiego naszych elit, tłumacze odpowiednio zmienili sens ich wypowiedzi 🙂