Długość wybrzeża morskiego Bałtyku w Polsce wynosi 775 km. Jest to prawie w całości piękne płaskie kąpielisko o szerokości plaży średnio, powiedzmy, 20 m. Razem mamy więc 15,5 miliona m2 kąpieliska morskiego. A ile mamy kąpielisk rzecznych i jeziornych? Spokojnie dziesięć razy tyle, może nawet więcej. Na samym pojezierzu Drawskim mamy 250 jezior o powierzchni powyżej 1 ha…
A teraz pytanie – w upalny dzień letni jeden policjant jest w stanie upilnować jak duży teren kąpieliska? 1 ar? 2 ary? Okay, niech dla równego rachunku będzie tego pięć arów (500 m2), pełnych zażywających wakacji urlopowiczów i urlopowiczek. Ale to góra. W skwarny letni dzień, przeciskając się między smażącymi się ciałami i wrzeszczącymi bachorami policjant nie będzie mógł pałować pijących w ukryciu Warkę czy sączących skrycie Lecha na obszarze dużo większym.
No ale czemu miałby pałować w pierwszym rzędzie? A no, po to aby wyegzekwować nowe polskie prawo autorstwa senatorów PO, PSL i PiSu (great minds think alike…) które zabronić ma spożywania piwa na kąpieliskach. Niestety, pruderyjność PiSu uniemożliwiła przyjęcie innej praktycznej poprawki – zrobienia wszystkich plaż dla nudystów tak aby uniemożliwić wnoszenie piwa w kieszeniach.
Znowelizowana ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi jest już podobno po pierwszym czytaniu. Mamy tylko nadzieję że będzie to czytanie ostatnie. W przeciwnym razie cieplej pomyślimy o możliwości spałowania senatorów. I to pomimo tego że ich gniot mógłby przyczynić się do niebagatelnego zwiększenia zatrudnienia w policji o drobne 300 tysięcy funkcjonariuszy patrolujących polskie kąpieliska w okresie letnim. Plus takaż sama liczba psów policyjnych bo przecież może się zdarzyć że przestępcy będą starali się zakopać puszkę Żywca w wilgotnym piasku. I jak ją znaleźć bez psa? Pies może nie tańszy od wykrywacza metalu a na pewno bardziej wszechstronny na wypadek dalszych zakazów emanujących z Sejmu.
I pomyśleć że w takiej Belgii, w tej samej w końcu unii europejskiej a jedynie z mniejszą koncentracją idiotów, u każdego McDonaldsa można Big Maca popić Stellą Artois. A wszystko wśród ciekawie przyglądającej się temu dzieciarni… 😀
Właśnie tego nie mogę zrozumieć- Polak żeby się dobrze bawić na plaży MUSI "walnąć browara", no i oczywiście MUSI być jakaś MUZA, nieważne jaka- aby tylko na "FULL", i jeszcze przyda się pies sikający do morza obok bawiących się dzieci …To takie polskie..kołtuństwo, brak poszanowania innych,zwykłe i jakże powszechne chamstwo i prostactwo.To takie moje skromne przemyślenia po powrocie z cywilizacji.A co do pijańswa na promach do Polski- skandynawowie dają się atmosferze-dla nich to jest baaaardzo egzotyczny rejs do "dzikiego kraju"..
@bm
Jesli sa jakies dzieci w szpitalach po dopalaczach, to sa to dzieci rodzicow, ktorzy maja inne priorytety niz ich wychowywanie. Ale to juz powinien byc problem tych rodzicow i nie ma absolutnie zadnego powodu, zeby z ich powodu reszcie ludzi ograniczac wolnosc.
Niestety co do dopalaczy sie calkowicie z rzadem i jego zdecydowaniem zgadzam. Nie chcialbym zeby moje i inne dzieci kupowaly jakies syntetyczne gowno i sie truly.
Chyba, ze te wszystkie dzieci w szpitalach po dopalaczach to kolejna manipulacja mediow?
pozdrawiam,
bm
Ludy skandynawskie, potomkowie wikingów garują lepiej niż nasi, najprościej przejechać się promem do Ystad i pooglądać samemu (zaliczyłem rok temu). Wątpię by wypicie browara na plaży nawet w Norwegii czy gdziekolwiek równało się pedofilii.
Ktoś kiedyś powiedział, że z Polakami nie warto walczyć. Wystarczy dać im władzę a oni sami się wykończą.
Piwo w pracy – gdy po upadku muru wyjechałem na saksy, szokował mnie automat z piwami stojący na warsztacie – nie dość że nie było żadnych zakazów – nikt nigdy się nie nawalił a sam automat służył tylko jako chłodziarka – puszki brało się z niego na koszt Niemca. Na lunch szliśmy na elegancką stołówkę (cos jak nasze góralskie chaty – a rzecz działa się w Bawarii) – super żarcie plus oczywiście browar. Dało się. W Polsce się nie dało i dziś też by nie wyszło – automat byłby pusty z samego rana a załoga full najebana.
@ quina: "A sama ustawa o trzeźwości to śmiech na sali, bo nie można pić na ulicy, ale nie ma nic o drodze, nie mówiąć o chodniku"
Niestety nie ma tak dobrze bo już by to dawno ktoś wykombinował 🙂 W skrócie ustawa o drogach definiuje ją jako drogę a ta w prawie o ruchu drogowym jest zdefiniowana wyraźnie jako jezdnia, chodnik, torowisko i pobocze i co tam jeszcze. Co nie zmienia faktu że powszechne jest picie na ulicy.
Tak jak powszechne jest że nikt nie przestrzega obowiązku meldunkowego, limitów prędkości itd itp.
W Monachium są rewelacyjne Biergarten gdzie jest wszystko przygotowane żeby pić piwo, jeść żeberka i inne kiełbaski i żeby było miło. W pociągach z Monachium w Alpy pijących piwo w przedziałach jest mnóstwo i nikomu to nie przeszkadza.
Co do Norwegii czy Szwecji – picie tam na imprezach polega na maksymalnie szybkim uwaleniu się – oni dopiero nie mają kultury picia. Widać doskonale, że zakazy są psu na budę.
U nas władza uwielbia zakazywać i pokazywać jaka jest zdecydowana. Picie na plażach – won! Dopalacze – więzienie! (gość wyszedł po 2 dniach, ale o tym już wszyscy milczeli. Pewnie milczeć będą też jak właściciele sklepów wygrają procesy i zapłaci za to państwo czyli my wszyscy), alkohol na stacjach beznynowych – też chcą zakazać – benzyna w górę pójdzie, ale co to dla senatorów, którzy mają za friko większość rzeczy.
Wizja wyjazdu z naszego gułagu jest mi coraz bardziej bliska…
off-topic, ale wart śledzenia
dot. zwrotu majątku
https://pod-grzybem.nowyekran.pl/post/4573,finansowe-heart-izraela
Właśnie wyczytałem że mennica kanadyjska wstrzymała zapisy na liścia klonowego. Adam
Każda władza wydając prawo, którego nie jest w stanie skutecznie wyegzekwować, naraża się na śmieszność i pogardę ludu.
Rzekłem. Może i nie jestem Hanshan, ale przynajmniej jestem sobą. 😉
———————————————————–
Dementi:
Nie tylko t(p)role są wolne, do wolnych ludzi zaliczam również prof. Globisza. ;-D
@anonimo: Byłem niedawno w Norwegii- tam picie na plaży jest równie chamskim zachowaniem jak…
W skandynawskim socjalizmie zdaje się że w ogóle picie jakiegokolwiek alkoholu w jakimkolwiek dotychczas jeszcze nie zakazanym miejscu jest chamskim zachowaniem. Chamskie są również zaporowe ceny. Gość z puszką piwa w Norwegii musi być pewnie wytykany palcami jak gdzie indziej pedofil po odsiadce… 😀 😀
——————–
@Łoś: jak Pan samotnie daje odpor stadu anonimowych, ktorzy twierdzili, ze zloto z $600 zjedzie lada chwila na $300
Był też taki jeden {Tomek} ze złotem po $300, zgadza się… Ale sesje grupowej terapii przestały mnie interesować już dawno.
@Anonimo
>"Kultury picia" w Polsce
> nie było i nie ma.
Jak sie ludzi nie traktuje jak doroslych, to oni sie nie zachowuja jak dorosli. Proste. Choc w sumie nieuczciwoscia byloby powiedzenie, ze Polacy pija jakos mniej kulturnie niz np. Szwedzi czy Angole.
> Myślę, […] że
> plaża to nie miejsce na
> picie alkoholu.
A dlaczego? Co jest zlego w piciu alkoholu na plazy?
@Cynik9
> posty dotyczące metali
> szlachetnych mają
> komentowanie wyłączone
A szkoda, bo obserwowanie jak Pan samotnie daje odpor stadu anonimowych, ktorzy twierdzili, ze zloto z $600 zjedzie lada chwila na $300 to byla jedna z ulubionych losiowych rozrywek 😉
"Kultury picia" w Polsce nie było i nie ma. Myślę, że ten kolejny "zakaz" jest o tyle dobry, że uzmysłowi "tępemu" obywatelowi,że plaża to nie miejsce na picie alkoholu. Jak chce się upić proszę bardzo niech idzie do knajpy. Byłem niedawno w Norwegii- tam picie na plaży jest równie chamskim zachowaniem jak pies s*ający na chodniku i niesprzątający odchodów jego właściciel.
Zdaje sie, ze to mnozenie zakazow (zakaz nozy jest z tego samego wiadra z pomyslami) swiadczy albo o kompletnej degregoladzie panstwa, gdzie nie ma juz pomyslu co dalej wiec trzeba wziac za morde ludnosc, albo o zwyklym, prostym biznesowym mysleniu, gdzie dochody "z kar i grzywien" stanowia wazna czesc budzetu. To zreszta prowadzi do p. 1
: D
"Piwo jest tam (w Bawarii) traktowane tak, jak kazde inne pozywienie"
..i do tego, ze jest tu to piwo stosunkowo tanie i dobrej jakosci, i generalnie, pomijajac Oktoberfest, kulturalnie spozywane.
Koniecznym warunkiem na wytworzenie sie tak zwanej, swoja droga smiesznie zwanej, "kultury piwnej" jest doslowne "zalanie" spoleczenstwa browarem a nie utrudnianie dostepu do niego. Zamiast zakazywac, nalezaloby wlasnie promowac spozywanie piwa, nie tylko na kapieliskach ale tez na szczytach gor, w dolinach, wawozach, jaskiniach i na pustyni bledowskiej.
Krzysztof Pytel o emeryturach
https://szachimat.bloog.pl/id,328847917,title,Wokulski-byl-lepszy,index.html
My tu pitu pitu a zloto po 1433$ 😀
Z uwagi właśnie na anonimowe pitu pitu posty dotyczące metali szlachetnych mają komentowanie wyłączone… 😀 😀
My tu pitu pitu a zloto po 1433$ 😀
@quina: Stare przysłowie mówi, że jak się na czymś nie znasz, to lepiej w temacie się nie wypowiadać. W naszym socjalpaństwie piasek i woda nie są wystarczającymi warunkami do zaistnienia obiektu rekreacyjnego jakim jest kąpielisko!
Bardzo funny… 😉 Zamiast silić się na złośliwości weź wskaż przynajmniej dla dobra publicznego fragment ustawy definiujący wyraźnie kąpielisko i równający je z "obiektem rekreacyjnym". Może się uda a może się to przydać amatorom żywca na świeżym powietrzu.
Jak się nie uda to daj dobry przykład stosując się do własnych rad.
Cyniku!
Stare przysłowie mówi, że jak się na czymś nie znasz, to lepiej w temacie się nie wypowiadać. W naszym socjalpaństwie piasek i woda nie są wystarczającymi warunkami do zaistnienia obiektu rekreacyjnego jakim jest kąpielisko!
A sama ustawa o trzeźwości to śmiech na sali, bo nie można pić na ulicy, ale nie ma nic o drodze, nie mówiąć o chodniku;)
Kolejne nakazy… kolejne zakazy… a ludzie i tak robią po swojemu, niczym Jakub Wędrowycz z książek Pilipiuka 🙂 Czyli, słoik z carskimi złotymi rublówkami zakopany na wszelki wypadek, do milicji z rusznicy i regularnie zacier z destylacją…. 🙂 Choć ceny cukru mogą teraz martwić…
To, że jest źle i będzie jeszcze gorzej wiedziałem, gdy z wojskowych kantyn Jaruzelski kazał w 1993 roku usunąć piwo 😉
I pomyśleć, że w Belgii parę miesięcy temu załoga pewnego browaru strajkowała, bo zarząd chciał ograniczyć możliwość picia piwa w pracy z 3 do 1 dziennie …
@Cynik9
> I pomyśleć że w takiej Belgii…
I pomyslec, ze w takiej Bawarii, ktora tez jest w tej samej Unii Europejskiej, na kazdym uniwersytecie stoja automaty z piwem, ktore mozna sobie zlopac bezkarnie nie tylko do obiadu, ale i w czasie pracy. Piwo jest tam traktowane tak, jak kazde inne pozywienie. Po prostu chleb powszedni…
…bo Belgia rządu nie ma. Dobrze na tym wychodzi.