Węzeł szubieniczny i inne

Europejski węzeł gordyjski chce przecinać zdecydowanie w Rzepie red. Ignacy Morawski. Rozwiązanie które proponuje przypomina nam bardziej węzeł szubieniczny.  Mimo że najwyraźniej trafiony w głowę cegłą z rozpadającej się właśnie fasady wspólnej waluty red. Morawski, jak misio na bateriach Duracell,  wciąż dzielnie maszeruje wzdłuż dawnej linii partii wchodzenia do euro. 

Za kilka lat będziemy przystępować już do innej strefy. Dlatego debata nad przyjęciem euro będzie nieco inna niż dotychczas – prorokuje.

A już myśleliśmy że premierowi Tuskowi entuzjazm do wstępowania do euro przeszedł jako ostatniemu.  Czyżbyśmy się przesłyszeli że za kilka lat to Polska będzie wprawdzie „gotowa” ale wstępowanie nie jest już naszym priorytetem?  Najwyraźniej w Rzepie priorytety leżą inaczej.  Nie wystarczy dojść do przepaści.  Postęp wymaga aby postąpić krok dalej.

No i te kilka lat…  Skąd ta niezłomna wiara że znajdujące się w stanie krytycznym euro, bękart snów o euro imperium,  wytrwa te kilka lat? Na co miałoby czekać? Na red. Morawskiego aby ten miał w co wstępować podczas gdy inni pociąg na ślepym torze z ulgą dawno opuszczą? Kanclerzowa Niemiec Angela Merkel otwarcie nazywa przecież ostatni €750 miliardowy euro bailout “kupowaniem czasu”? Najwyraźniej czas stał się horrendalnie drogi w Europie ostatnio. Na jak długo wystarczy euro aby dokupywać czasu w takim tempie?

Z niedawnego rabunku amerykańskiego podatnika na bailout tamtejszych banków tłuste koty na Wall Street przynajmniej połowę spłaciły. Z bailoutu w Europie podatnik nie zobaczy natomiast złamanego centa. Nikt nie spodziewa się przecież że zbankrutowane rządy jakimś cudem na serio obetną socjał i spłacą swoje długi. Wszystko jest w rzeczy samej grą na czas.

Jest nadzieja że jeśli za te kilka lat ktoś w Europie w ogóle odważy się wspomnieć o euro to, istotnie, debata będzie nieco inna. Jeszcze jedno “dokupienie czasu” a bez cocktaili Mołotowa i krwi na ulicach może się wtedy nie obejść. Specjalnie gdy euro-socjał nie zaprzestanie w końcu halucynacji o “rozwiązaniu maksimum” którym wg red.Morawskiego jest wprowadzenie wspólnej polityki gospodarczej w takich obszarach jak ochrona pracowników, ubezpieczenia społeczne, transfery socjalne i podatki.

Tak jakby leżąca na nosie pod ciężarem bankrutującego ją socjału Europa nie miała istotnie żadnych już innych zmartwień niż niedostateczna ochrona pracowników. Jakby rozwiązaniem czegokolwiek były nowe, wspólne (czytaj: wyższe) podatki. Wbrew diagnozie red.Morawskiego Europa nie chce wcale być “bardziej jednolita”.  Nigdy jednolita nie była.  Nigdy nie zapomniała o tym że o jej sile i awansie cywilizacyjnym decydowała zawsze różnorodność i konkurencja, a  nie monolityczno – totalitarne zapędy socjalistów, od Marksa przez Hitlera po Barroso.

Stary kontynent wcale nie musi rozwiązywać epokowego dylematu że albo się zdezintegruje, albo będzie zmierzać w kierunku federacji  który wymyśla dla niego redaktor Rzepy. Musi po prostu pozostać sobą, Europą ojczyzn i blokiem wolnego handlu, odrzucając wpychany mu do gardła model federalnego molocha. Imperialna integracja polityczna potrzebna mu jest jak akordeon na polowaniu.

Podejrzewamy że za kilka lat sam red. Morawski będzie się śmiał czytając swoje własne wynurzenia.  A jeśli będzie nadal chciał gdzieś wstępować prędzej będzie to kalifat brandenburski ze złotym denarem a nie strefa euro…

©2010 dwagrosze.com

31 thoughts on “Węzeł szubieniczny i inne

  1. Bo wydaje mu się, że pieniądz który dostaje jest coś wart. Wszak idzie do sklepu i kupuje za niego dobra (coraz mniej). Poza tym nie ma innego pieniądza z którym mógłby skonfrontować złotówkę.
    Nie ma porównania ani konkurencji. Tą samą walutę dostaje, tą samą wydaje, tą samą obracają wszyscy wokół.

    Gdybyś miał do wyboru 10złA oparte na niczym, które co roku traci 10% wartości i 10złB opartych na złocie, którego wartość jest stabilna, to których pieniędzy byś żądał?

    Chociaż z drugiej strony przypomina mi się teraz teoria Kopernika. Wg niej ludzie pochowaliby zaraz te lepsze waluty do szuflad wypychając gdzie się da gorsze. Jak dolary i złotówki w PRL. Ale to wtedy akurat było korzystne dla emitenta dolarów nie złotówek, więc może jednak mam rację.

  2. @ Kot w gołębniku
    Sorry, nie bardzo rozumiem, to dlaczego juz teraz ten sam emeryt nie domaga sie od panstwa wyplaty emerytury w zlocie czy srebrze?
    Po co mialby chciec otrzymywac jakis lokalnie emitowany papierek chocby i poparty kruszcem, jakby mogl chciec miec sam kruszec?

  3. Ale przecież nie wspomniałem w swojej wypowiedzi o fiat money 🙂
    Emeryt jak najbardziej i jak najagresywniej domagałby się wypłaty emerytury w mającej realną wartość walucie. Wszystko jedno czy walucie z Poznania czy Warszawy. Byle mającej pokrycie w złocie czy dajmy na to srebrze.
    Konkurencja między walutami szybciej podkopałaby fiat money

  4. "(…) pomimo, że PLN jest tak samo fiducjarny jak EUR, to wprowadza pewien "bufor" na problemy typu "PIIGS"(…)"

    A jak sie pojawi problem typu "RP zbankrutowala" to co bedzie dla obywatelstwa polskiego "buforem"?

    IMHO, fiducjarna PLN czy fiducjarne EUR, to jeden grzyb, trujacy.

  5. "Samorządy (…) powinny mieć możliwość emisji własnego pieniądza. I bez narzutu kto której waluty może używać. Ludzie używali by tych walut, które by cenili. Tak powstałaby zdrowa konkurencja monetarna i wolny rynek karzący "drukarzy". Ale do tego nigdy nie dopuszczą…"

    To juz nie jest kwestia tego, czy oni by do tego dopuscili. Taka sytuacja nie jest po prostu mozliwa. Pieniadz jest towarem. Ale "fiat money" nim nie jest. Konkurencja monetarna jest mozliwa tylko dla "prawdziwego" pieniadza. "Fiat money" jest z definicji monopolem: "jedynym prawnym srodkiem platniczym". Niby jak mialoby to dzialac? Taki emeryt czy tzw. nauczyciel z Warszawy moglby domagac sie od swojego wojta wyplaty emerytury czy pensji w pieniadzu emitowanym w Poznaniu?

  6. "Jednak z punktu widzenia zwykłego zjadacza chleba lepiej mieć pieniądz fiducjarny drukowany przez lokalny rząd. Choćby dlatego, że łatwiej jest się umówić w chwili rozpaczy na palenie opon na Wiejskiej niż w Brukseli. Lokalny rząd z lokalną walutą musi się liczyć z taką opcją."

    A czy kiedykolwiek palil ktos opony, czy to na Wiejskiej, czy to w Brukseli, bo jakis rzad za bardzo dewaluowal pieniadz? Zwyklego zjadacza chleba, a szczegolnie tego skorego do podpalen, to akurat niewiele obchodzi. Jak piwo w budce podrozeje, to bedzie sie domagal wyzszej pensji, i niech bedzie, jesli rzad dodrukuje jeszcze wiecej papierow. Byle one trafily do jego kieszeni. Z taka opcja rzady jak najbardziej sie licza.

    Czy nie wystarczajacym powodem do rozpaczy byl w ostatnich latach szalenczy wzrost cen nieruchomosci w Polsce? Czy ktos z tego powodu zaprotestowal? A czy ten wzrost nie byl spowodowany rzadowa polityka latwego kredytu? Zwykly chlebozerca ucieszyl sie, ze dostal kredyt i ze mu na rate starcza. Kula u szyi co prawda ciezka, ale obroza za to wygodna

  7. @slav
    Kapitalizm – tak, wypaczenia – nie

    Podaję za wiki: "Nigdzie na świecie nie ma systemu w pełni kapitalistycznego."

    System socjalistyczny znamy i dziękujemy. Mix systemów oznacza zaś wypaczenia.

  8. Powiem więcej. Samorządy (województwo/miasto/gmina, niepotrzebne skreślić) powinny mieć możliwość emisji własnego pieniądza. I bez narzutu kto której waluty może używać. Ludzie używali by tych walut, które by cenili. Tak powstałaby zdrowa konkurencja monetarna i wolny rynek karzący "drukarzy".
    Ale do tego nigdy nie dopuszczą…

  9. @Para-Site: EUR jest tak "legitimate" jak kazdy inny "fiat money".

    To jest jasne. Jednak z punktu widzenia zwykłego zjadacza chleba lepiej mieć pieniądz fiducjarny drukowany przez lokalny rząd. Choćby dlatego, że łatwiej jest się umówić w chwili rozpaczy na palenie opon na Wiejskiej niż w Brukseli. Lokalny rząd z lokalną walutą musi się liczyć z taką opcją.

    Po drugie, pomimo, że PLN jest tak samo fiducjarny jak EUR, to wprowadza pewien "bufor" na problemy typu "PIIGS". A te będą raczej narastać.

    Dobrze by było mieć jeszcze rząd, który jest niezależny od wpływu MFW/BŚ. Ale o tym możemy na razie zapomnieć. Przynajmniej do czasu kiedy ten cały system się "wysypie".

  10. @Para-Site: EUR jest tak "legitimate" jak kazdy inny "fiat money".

    Nie twierdzę że fiat money jest gdziekolwiek mądrym wynalazkiem. Euro jednak wydaje się wynalazkiem 16X głupszym niż dowolna waluta krajowa… 🙂

  11. @slav
    Kapitalizm – tak, wypaczenia – nie
    To już stan przedzawałowy;-)

  12. "Skąd ta niezłomna wiara że znajdujące się w stanie krytycznym euro, bękart snów o euro imperium, wytrwa te kilka lat?"

    A ja sie skromnie zapytam, skad u Gospodarza taka szczegolna pogarda dla EUR? A taki USD czy PLN to sie niby wziely z prawego loza? Przeciez one tez pochodza z nierzadu ludzkiej glupoty z (na)rzadem Panstwa. EUR jest tak "legitimate" jak kazdy inny "fiat money".

  13. "Przecież to jest przeciwko zdrowemu rozsądkowi pakować się w walutę, która ma kłopoty."

    A PLN nie ma klopotow? Jak sie zaczela gadanina o Grecji to kurs EUR do PLN wzrosl z ok. 3.8 do 4.1. Jesli EUR ma byc skazane na smierc, to na jakie zycie moze liczyc PLN? System sie chwieje. Jak calkiem walnie, to tzw. oszczednosci zarowno w EUR jak i w PLN pojda sie je…

  14. @Łoś:

    Po co zadajesz pytanie, na które znasz odpowiedź. 🙂
    Rząd nie powinien niczego zakazywać, ograniczać etc. Jak dasz rządowi w tej materii palec, to szybko weźmie całą rękę.

    Nie mówię oczywiście, że nagie szorty (zabawnie brzmi) są ok. Ale jeśli ktoś czuje, że stracił jakiś majątek na skutek oszustwa drugiego, to po to są sądy.

  15. @Tresor

    Goliszewski parę dni temu w radio przekonywał, że powinniśmy dołączyć do strefy euro pomimo problemów, które tam mają (Grecja).

    Jaki trzeba mieć tupet, żeby takie głupoty na antenie wygadywać. Przecież to jest przeciwko zdrowemu rozsądkowi pakować się w walutę, która ma kłopoty.

    Argumentowali, że polscy eksporterzy tracą na przewalutowaniach krocie, bo 80% eksportu idzie do UE.

    Jestem eksporterem. 100% sprzedaję za EUR. Co z tego, że zarobię w EUR bez marży transakcyjnej dealera walutowego jak za chwilę siła nabywcza tej skazanej na śmierć waluty będzie dużo mniejsza? A co jeśli wartość EUR spadnie do zera. Ile wtedy będą warte moje oszczędności w tej walucie? Też zero. Marża przed którą Goliszewski tak bardzo chce mnie ochronić sięgnie wtedy 100% 🙁

  16. @Cynik9

    Pan tu gadu, gadu o szubienicznym sznurze, a tu tymczasem Aniela wprowadzila zakaz golych szortow na CDSy i pare innych walorow. Bardzo jestem ciekaw jaki jest punkt widzenia libertarianina na te sprawe. Czy rzad powinien zakazac golych szortow, czy tez kazdy powinien miec pelna swiadomosc, ze gole szorty sa na porzadku dziennym i przy takiej swiadomosci powinien miec pelna swobode do inwestowania.

  17. @Mourinho: Murinho pisze…
    Pytanie poza tematem ale w tematyce bloga. Załóżmy, że chciałbym inwestować w EFT'y typu GLD… Gdzie w takim razie…

    Tematyką bloga, przykro mi bardzo, nie jest udzielanie specyficznych porad inwestycyjnych. Wątek ten więc zamykam.

    Dla poważnie zainteresowanych w inwestowaniu w aktywa materialne jest TwoNuggets Newsletter.

  18. @Kot w gołębniku

    wielki biznes, wolny rynek
    wielki biznes, kapitalizm
    wielki biznes, liberalna gospodarka

    nie łączą się, bo pomiędzy nimi jest rząd, który wszystko psuje. Prawdę mówiąc, ten rząd wyklucza wszystko co wymieniłeś w prawej kolumnie.

  19. Dziś czytałem, że tzw. wielki biznes w Polsce chce koniecznie wprowadzenia Euro nawet kosztem recesji. Podobno akceptuja nawet do -2% PKB. Pisali o tym na Onet.pl.

    To pokazuje że ten wielki biznes działa na trochę innych, skrzywionych zasadach niż po prostu biznes. I następujące stwierdzenia:
    wielki biznes, wolny rynek
    wielki biznes, kapitalizm
    wielki biznes, liberalna gospodarka
    nie łączą się.
    Wielki biznes kocha państwo, socjał, regulacje i jedną wspólną walutę. Kapitalizm ma w d…

  20. Pytanie poza tematem ale w tematyce bloga.

    Załóżmy, że chciałbym inwestować w EFT'y typu GLD.

    Gdzie w takim razie otworzyć rachunek maklerski w PL?

    Czytałem stare artykuły oraz komentarze i autor proponował tam SAXO BANK ze względu na niską prowizję w porównaniu do PL.

    Czy na tą chwilę zaszły jakieś zmiany w tym kierunku i moglibyście polecić jakiegoś maklera w PL?

  21. @ anonimoslaw:))Mnie podoba sie bardzo! Doskonala odpowiedz na wieszane masowo w co "ambitniejszych" officach misje i wizje firm…

  22. @Anonimoslaw:

    "Awansowanie tego konia na stanowisko kierownicze."

    To chyba najstarsza i najświętsza reguła korporacji.

  23. Nie tak dawno jak dzis czytalem na jakims portalu ze niektorym (Goliszewskiemu i bodajze Gomulce)
    nie podoba sie tempo integracji walutowej zaraz…o tu to jest

  24. @Antey: Cały czas uważam, że Euro to jedyne co pozostanie po UE

    ..i cały czas się mylisz, IMO 😀

    Moim zdaniem jeżeli docelowo z euro coś pozostanie to co najwyżej nazwa nowego wcielenia Deutschmark pod zarządem Bundesbanku na dużo mniejszym obszarze bądź nazwa pan-europejskiej jednostki obrachunkowej a la ECU, obok i równolegle do przywróconych walut krajowych.

  25. @cynik9

    Cały czas uważam, że Euro to jedyne co pozostanie po UE, gdyby (jakimś cudem) ta przeżyła rozpad podobny do ZSRR. Historia uczy, że pomniki determinacji politycznej – racjonalnej, czy nie – trawają dużo dłużej niż jakikolwiek system i kraj, w którym powstały.

    Powiem więcej – to zapewne właśnie wspólna waluta doprowadzi do tego, co nie udało się "-izmom" Brukselskim. Jednolitej polityki fiskalnej, podatkowej, socjalnej itp w krajach zainteresowanych pozostaniem w strefie i posiadaniem 2-3 waluty rezerwowej świata jako własnej.

  26. Przydało by się zdjęcie na którym pierwszy sznur ułożony jest w kształcie € 😉

  27. @Łoś: My nie tacy strachliwi, zresztą miejsca już nie ma na przyklejanie nowych łatek… 😉

    Ale ma Pan sporo racji w innym aspekcie – że zmienia to nieco fokus wpisu co nie było intencją. Przeredaguję to nieco…

  28. @Cynik9

    Jesli Pan nie chce, zeby ktos Panu przyczepil latke antysemity, to radze zrezygnowac z euro-pejsow 😉

  29. cyniku, DLACZEGO nikt w prasie lub blogosferze nie poruszy kwestii polskiego wkladu do funduszu ratunkowego dla euro? przeciez herr tusk nie raz zapowiadal gotowosc do solidarnego wysuplania pewnej kwoty, aby ratowac jeszcze-nie-nasza walute??? polecam ostatni wywiad z tuskiem na faz.net, gdzie chwali sie, ze razem ze szwecja (a ci niech robia co chca…) dolozymy sie do ratowanie socjalu. naglosnijcie to pliz!
    lolek z dublina

Comments are closed.