O rezerwach i tygrysach

Dawno coś nie zaglądaliśmy do najsroższego tygrysa Europy, prezesa Skrzypka z NBP, który zajęty był studiowaniem definicji rezerw bankowych. Ale jak już tygrys zaryczał to musimy sprawdzić dlaczego. Okazuje się że najsroższy tygrys Europy zaryczał na najlepszego ministra finansów Europy.

Źródłem kontrowersji jest, jak to wśród tygrysów tego świata bywa, money. A ściśle mówiąc 53.3 miliony dolarów które tygrys Skrzypek musiał wykrztusić na utrzymywanie w pogotowiu linii kredytowej IMF w wysokości $20.5 miliardów dolarów dla tygrysa Rostowskiego. Linia ta, z której tygrys Rostowski nie pobrał ani grosza, służy mu jako ubezpieczenie na wypadek gdyby propaganda o najlepszym ministrze finansów Europy okazała się ździebłko przesadzona. Gdyby na przykład okazało się że zamiast bycia pierwszym krajem Europy bez recesji jesteśmy po Grecji pierwszym krajem do bankructwa.

Oczywiście jest to rzecz czysto hipotetyczna.   Chociaż z drugiej strony z tą  bankowością w dobie pieniądza fiat nigdy przecież nic nie wiadomo. Tu nadwyżka, a tam nagle hop, jakaś derywata Goldmana i już deficyt, któż to wie…  No więc potrzebujemy , czy nie potrzebujemy pieniędzy z MFW? denerwuje się zdezorientowana tym Rzepa. Nie potrzebujemy, odpowiada tygrys Skrzypek chcący zaoszczędzić narodowi wyrzucenia w błoto kolejnych $53.5 mln. Potrzebujemy, oponuje tygrys Rostowski, czort wie co się może jeszcze wydarzyć. Sytuacja gospodarcza na świecie jest zupełnie inna niż ta sprzed roku. Dzięki mnie mamy wprawdzie w Polsce sytuację kwitnącą ale strach spojrzeć poza granice.

Drogie polskie tygrysy! W sytuacji gdy system papierowego pieniądza bez pokrycia się rozsypuje, gdy przy bilionowych deficytach biliony papierowych dolarów zalewają świat, gdy cały rynek złota zusammen do kupy warty jest coś  $80 miliardów, wy gryziecie się po ogonach o drobne $53 mln?

Mamy dla was propozycję kompromisową – wziąć pożyczkę w papierowych dolarach z IMF i kupić za to od razu 500 ton złota na rynku, bo pewnie na więcej to nie starczy. Może nawet uda się sprzątnąć Chińczykom sprzed nosa te pozostałe 200 ton które IMF chce lekkomyślnie sprzedać. A potem spokojnie spłacać procent na wziętej pożyczce w taniejącym stale dolarze i wznosić toast za pomyślność narodowych rezerw które bez waszej pomocy będą cudownie puchły i puchły.

A co gdyby do tego jeszcze tygrys Rostowski polecił swoim chłopcom w zarządzie KGHM aby krajową produkcję srebra odstawiali do Warszawy zamiast do Londynu?  A tygrys Skrzypek ryknął na cały świat że Polska wstrzymuje sprzedaż srebra na zewnątrz? Rezerwy puchłyby jeszcze szybciej.

Tyle że tygrysy do tego zamiast gryźć się w ogony powinny trochę pomyśleć.

©2010 dwagrosze.com

19 Replies to “O rezerwach i tygrysach”

  1. Należy inwestować przede wszystkim w siłę państwa, ekonomiczną i militarną. Nadwyżki pakować w strategiczne surowce, uzbrojenie oraz dobry wywiad.

  2. Słyszeliście wieści z Zimbabwe? Rząd zdecydował stworzyć coś jak fundusz solidarności, który przejmie 51% udziałów wszystkich prywatnych firm… Najlepszy rząd na świecie… zdecydowanie.

  3. @panika2008 pisze

    …ten taniejący nieustannie dolar(…) kosztował kiedyś 2 złote, a dziś tak jakby 2,8-2,9?

    Kiedyś kosztował jeszcze więcej;-) Dolar po dwa zeta to zabójstwo dla polskiej gospodarki.

    zy złoto niedawno nie kosztowało 1226$, a dziś 1100$

    Jeszcze niedawno kosztowało 1600zł, a teraz ponad 3000zł. Mądry i na dolarze tanim i na drogim zarobi.

    ożyczenie paru mld dolarów i zakupienie za nie złota przy dochodach bądź co bądź złotówkowych jest na pewno takim super pomysłem?

    Na tą chwilę zapewne jest to lepszy pomysł niż owa linia kredytowa, kosztujacą sporo. Inna sprawa, czy aby rząd za rada Cynika9 kupiłby rzeczywiście złoto, czy raczej papier na złoto, a może te tak ostatnio modne sztabki wolframowe;-). No bo, rozumiecie tow. panika2008, w tym całym interesie zupełnie nie chodzi o polskie złoto w Londynie, czy w Nowym Jorku, ale o złoto ze 100% (no niech bedzie 99%) zawartoscia złota w złocie i to leżącego w skarbcu w Polsce.

  4. @cynik9

    Przesada dotyczyła FORMY realizacji, a nie SAMEGO pomysłu.
    Jeżeli już trzeba by było ogłosić, to lepiej brzmi "KUPILIŚMY i MAMY" zamiast "być może kupimy…".

  5. @anonimo: Rząd te środki mógłby zainwestować – zgoda, ale na giełdzie. Przybyłoby wszystkim a nie akurat tym którzy właśnie zainwestowali w złoto.

    Przybyłoby wszystkim? A toż nie lepiej od razu wszystkim wysłać po tysiącu? A jeszcze lepiej dodrukować trochę i wysłać wszystkim po pięć. Przybędzie wszystkim więcej. 😉

  6. Raz 53,3 raz 53,5, IMF albo MFW no i $20.5 miliardów dolarów to jakieś dolary kwadrat?

    Rząd te środki mógłby zainwestować – zgoda, ale na giełdzie. Przybyłoby wszystkim a nie akurat tym którzy właśnie zainwestowali w złoto.

  7. Poza tym pisanie o "faktycznej wartości" to jakaś pomyłka. Wg mnie "faktyczna wartość" mojej 7-letniej Corolli wynosi milion zł. Tylko co z tego, skoro reszta rynku kwituje moje marzenia tylko i wyłącznie śmiechem?

  8. @Antey: to może inaczej: kosztował 0.000816 oz złota, a teraz kosztuje 0.000901 oz złota? Jeszcze inaczej: DXY kiedyś (w 2008) wynosił blisko 70, w styczniu 2010 – 75, a dziś 81? Nieustannie taniejący dolar? Yeah, right.

  9. @Paweł:
    Mówię o prawdziwym złocie w obrocie pierwotnym. Zakopanego pod gruszką krugerranda nie należy mylić z obrotem. Derywaty OTC nie należy mylić ze złotem.

    Świat kopie rocznie i sprzedaje fizycznego złota za ok. $80 mld po obecnych cenach i co jest bottom line o którą nam chodziło. Obrót wtórny w prawdziwym złocie na LBMA może być większy ale nigdzie w pobliżu oficjalnie podawanych liczb, IMO. Reszta jest papierem.

    Łączna kapitalizacja kompanii złota to dodatkowo ok. $90 mld.
    ——————–

    @Antey: trzeba po cichu – po chińsku.

    Racja, może z tymi 500 tonami trochę przesadziliśmy… 😉 Niezłe fale by to wywołało, Strauss-Kahn spadły pewnie z fotela… Tym niemniej świetnie prosperująca gospodarka, wyrzucająca bezsensownie 1.5 tony złota rocznie na śmietnik (równowartość $53.5 M) mogłaby zapewne nie budząc specjalnych podejrzeń zainteresować się choć częścią złota oficjalnie wystawianego na sprzedaż przez IMF…

  10. @panika2008

    Cena USD wyrażona w niszowej i nieperspektywicznej walucie jaką jest PLN który miał tam swój historyczny szczyt wobec dolara, nie jest w żaden sposób skorelowana z jego faktyczną wartością (nawet fiatową).

  11. Przypomnijcie mi, czy ten taniejący nieustannie dolar to nie ten sam czasami, co kosztował kiedyś 2 złote, a dziś tak jakby 2,8-2,9? No i czy złoto niedawno nie kosztowało 1226$, a dziś 1100$? Czy w związku z tym pożyczenie paru mld dolarów i zakupienie za nie złota przy dochodach bądź co bądź złotówkowych jest na pewno takim super pomysłem?

  12. Cyniku popelniasz ten sam blad ktory popelnia wiekszosc zwolennikow liberalizmu-zapominacie ze czlowiek to nie tyle homo economicus co raczej homo politicus.Choc wielu naiwnym liberalom zdaje sie inaczej to przeciez wiadomo ze ekonomia i polityka chadzaja razem.A co z tego wynika-ano dokladnie to co napisal @gosc codzienny-chocby nie wiadomo jak oplacalna dla Polski bylaby proponowana przez Ciebie transakcja to z powodow politycznych NIGDY do niej NIE dojdze bo ktos tu na kogos ma papiery i w zwiazku z tym pociaga za sznurki z tylnego siedzenia.

  13. Rynek złota jest wart dużo, dużo więcej, jest obecnie ok 5 miliardów uncji złota x 1100 USD/oz , to razem ile ?

  14. @Antey:"Takie rzeczy, to trzeba po cichu – po chińsku. "

    O to to. Tylko kto miałby to robić? stronnictwo pruskie (Tusk), stronnictwo amerykańskie (Kaczyński) czy stronnictwo rosyjskie (LSD + company)? Za mało wiemy. Być może gra się toczy i zapoczątkował ją Kaczyński wysadzając z siodła stronnictwo rosyjskie (przy pomocy USA:). Niestety musimy balansować na cienkiej linie pomiędzy wielkimi sąsiadami, tak jak przed II wojną. Na razie musimy posiłkować się amerykanami, bo grozi kolejny rozbiór Polski (Niemcy+Rosja), ale myślę, że do czasu. W/g mnie dzisiejszy front walki to rzeczywiście gospodarka (+wychowanie młodzieży), ale nawet na froncie ideologicznym (krzewienie zdrowego patriotyzmu) przegrywamy, a to jest niepokojące.

  15. Mam dziwne wrażenie, że na całym świecie taki ruch ze strony Polski (szczególnie z tą sprzedażą srebra) byłby odebrany jako brzydkie chwytanie się tonącego, albo przynajmniej na taki b. mocno lansowany. W ciągu tygodnia nasza wiarygodność płatnicza znalazłaby się tam, gdzie faktyczne zdolności.
    Takie rzeczy, to trzeba po cichu – po chińsku.
    Osobną sprawą jest fakt, że żadne srebro, złoto i wiara właściwa nie uratują nas gdy trywialnie np. Rosja zdecyduje o zatrzymaniu sprzedaży ropy i gazu za granicę a np. Niemcy o zakazie importu z rzekomo niewypłacalnego kraju. Kwartał i po sprawie.

  16. A ja tam spokojnie młodzież od maleńkości z karabinem oswajam;-), a w tak zwanym międzyczasie szuflą dosypuje srebrnych monet do piwnicy. Bo te sparszywienie pieniądza już mnie w kościach łupie.

  17. Nie po to londyńskie City i GS kontrolują gości od finansów w polskiej bananowej republice żeby im takie numery wywijać. Polska ma finansować deficyt budżetowy USA rolując papiery dłużne tego upadłego giganta. W życiu nie zobaczymy ani dolara z odsetek i kapitału na jakie one opiewają. Co do rezerw nawet moje dzieci kumają, że Polska z własnymi zasobami złota, srebra i miedzi mogłaby spokojnie wypiąć się na US bondy i inne śmieci. Ale to co dało się zrobić za ante regime PRL nie da się robić teraz jako wasal USA. Tylko kolejna rewolucja będzie w stanie przywrócić normalność. A to nieciekawa wizja.

Comments are closed.