Podobną metodę musiał zastosować ostatnio Barack Obama przy wyborze nowego szefa FEDu. Worek pełen kandydatów, a na końcu ostaje się kto? Ben Bernanke. Dla Obamy wybór Bernanke oznacza znaną, choć umówmy się że umiarkowaną, jakość. Lepsze to może niż ktoś postury Volckera usiłujący aktualnie coś zmienić. Każda zmiana wymagałaby dozy gorzkiej medycyny a na to administracja Obamy, jak zawsze socjaliści, ma małą ochotę. Z drugiej strony populacja nie została jeszcze dostatecznie przyciśnięta do muru tak aby otwarcie domagać się reform.
Ponowny wybór Bernanke wywołał głośne westchnienie ulgi na całym świecie. Najgłośniej odetchnęli inwestorzy w złoto – złoto po $3000 mamy teraz jak w banku. Głośno odetchnęli też entuzjaści akcji cash-for-clunkers. Cash będzie wkrótce za wszystko. Zwłaszcza że Ben wziął się od razu do roboty nad pakietem stymulacyjnym #2, aby wzmocnić nim słabnące efekty pakietu stymulacyjnego #1. Defibrylator gigantycznego strumienia świeżej gotówki rozrusza wkrótce najbardziej nawet zastałe sektory gospodarki, i to jak!
Odgłosy ulgi zanotowano też z coraz mniej licznego już sektora nie wy-bailout-owanych jeszcze bankrutów liczących na TARP2. Poparcie poprzednio już wy-bailout-owanych za pieniądze podatnika banków Ben Bernanke miał zapewnione.
Największy kamień z serca spadł jednak tym którym spać nie dawało czające się zewsząd zagrożenie deflacyjne. Mimo że bestii nikt tak naprawdę dobrze nie widział Ben przekonał wielu że istnieje. A jak wysoki funkcjonariusz administracji w Waszyngtonie mówi że coś istnieje to jakże mogłoby nie istnieć? Na przykład Colin Powell i produkcja broni chemicznej w Iraku. Czy na przykład Bush młodszy i zagrożenie rakietami irańskimi. Wszyscy żyjący dotychczas w cieniu zagrożenia deflacyjnego mogą więc wyjść już z piwnic. W zupełnym spokoju mogą teraz przystąpić do zabijania okien dyktą przed huraganem inflacji. Inflacja, którą Ben zacznie wkrótce rezolutnie zwalczać, będzie w odróżnieniu od deflacji naprawdę. Na szczęście jednak będzie „contained”, dokładnie tak jak kryzys który Ben również przewidział w tej formie.
Nie wszyscy jednak oddychają z ulgą. Niezadowoleni są na przykład entuzjaści niespodzianek. Teraz liczyć mogą co najwyżej na kopa w rejon końca kręgosłupa a nie na audyt FEDu za którym lobowali od dłuższego czasu. To samo z całą resztą obrabowanych TARPem podatników chcącą się dowiedzieć jakim bankom konkretnie FED rozdał ich pieniądze. Sorry, Bernanke#2 nie będzie w tej sprawie bardziej pomocny niż Bernanke#1. Zawiedzeni będą też permanentni pesymiści przewidujący DowJones na poziomie 5000. Z Benem drukującym zielone na trzy zmiany i stopami procentowymi dalej na zerze DowJones 15000 jest teraz bardziej prawdopodobny.
I to raczej w korekcie.
©2009 TwoNuggets
Witam, jesli chodzi o autora zamieszczonego powyzej obrazka, to Gary Varvel https://blogs.indystar.com/varvelblog/
Pozdrawiam
https://www.comixed.com/wp-content/uploads/2009/08/128958154521432238.jpg
@centrala
Ta wspólna europejska filozofia, zaczyna prócz ciosów z przodu otrzymywać z tyłu ,i od środka .
Unie monetarne owszem mają sens ale na nieco innych warunkach dotyczących drukowania pieniądza.
Tak tak, zloto po 3000, nastepnie po 5 i 10.
Tylko niech moze najpierw przebije ten nieszczesny tysiac wokol ktorego sie buja od paru lat.
@Carry
Owszem, świat jeszcze widocznie potrzebuje US więc wciąż przymyka oczy tolerując ekscesy, ba nawet sam próbuje co nieco naśladować. Z drugiej strony, podejrzewam, że trzykrotny wzrost cen benzyny na stacjach w US spowodowałby tam wojnę domową i secesję niektórych stanów. Poczekajmy – za 2-3 lata wszystko się wyjaśni (to mój prywatny prognozowany dołek tego kryzysu.)
@Anonimowy
IMHO, unia monetarna i UE mają przed sobą jeszcze długie życie, choć niekoniecznie wyłącznie różowe. Ze względów pragmatycznych, bowiem nie ma nic lepszego na horyzoncie a to co jest przecież działa.
Podejrzewam raczej resztę świata, że z czasem utworzą się przeróżne regionalne unie podobne filozofią do EU.
@Centrala
Jeśli szanowny Pan/Pani raczy dostrzegać zagrożenia dla dolara to czy widzi obecne dla europejskiej waluty?
Przecież to już koniec Unii Europejskiej….
Madoff ma naśladowców:
link
Zgrabna anegdotka
The American people are somewhat like the Irish. The story is the Irishman got shipwrecked and after many days finds himself on an island and people show up waving spears. He asks “Is there a government here?” he answers “well I am against it.” Liberty is based on individual freedom; we are individuals and are not the masse as referred to by Marx and the socialist writers. Indeed, the Americans objected to a tax on tea imposed upon them by King George.
Ale to już chyba przeszłość.
3 lata to sporo 🙂 … są spekulacje o 81 dniach 😉
https://jsmineset.com/2009/08/19/the-countdown-to-the-implosion-of-the-dollar/
@Centrala
Przy obecnym tempie zadłużania się (w tym roku USA+ EU + Japonia = ponad 3 bln USD)wychodzi mi, że za 3 lata nie będzie już od kogo pożyczyć i pozostanie dodruk "na chama" z wiadomym skutkiem.
@Humulus, Carry
Właściwe pytanie brzmi: ile zostało czasu US do załamania się systemu obsługi swojego potężnego długu i w jaki sposób to nastąpi?
Co do inflacyjnego scenariusza, który poruszył humulus to blisko mi do stanowiska Trystero.
https://www.trystero.pl/archives/3402
Oby $3k nie było warte 1 kg złomu.
p.s Ciekawa dyskusja w cafe RP red. Ziemkiewicza z satyrykamiklikać tutaj
Czy autor moglby rozwinac kwestie 3000$ za uncje? Uwazasz, ze tak sie stanie ze wzgledu na kolejne dadruki – co spowoduje mocna inflacje?
Większość nie skorumpowanych obserwatorów gospodarki zgadza się, co do inflacyjnego scenariusza wydarzeń. Trudniej odgadnąć szczegóły i ramy czasowe. Moim skromnym zdaniem, wielcy tego świata (na czele z FED)będą starać się jak najdłużej utrzymać maluczkich w przekonaniu, że system jest zdrowy, a gospodarka znajduje się u progu niebywałego rozkwitu. W tym celu są lub będą podejmowane następujące działania:
– bąble spekulacyjne na rynku akcji, surowcach,a potem także na nieruchomościach mające udawać hossę, a jednocześnie kanalizować inflację
– trzymanie "za mordę" ceny złota i kursu USD/EUR tak długo, jak to będzie możliwe
– realne stopy procentowe koło zera lub poniżej
– nachalna propaganda sukcesu połączona z manipulacją danymi statystycznymi
Ben Bernanke nie jest idiotą i dobrze zdaje sobie sprawę z nieuniknionego finału. Sądzę jednak, że zamierza przeprowadzić "wybuch kontrolowany" w wybranym przez siebie momencie.
Witam,
znalazłem to na jakimś forum. Śmieszne:
https://www.facebook.com/video/video.php?v=138087938622
pzdr
Maciek
Dobry tekst o owieczkach
https://www.countercurrents.org/chamberlin190809.htm
i drugi porównujący rozdęcie imperialne US , ciągłe wojny i niewypłacalność do ZSRR
https://www.countercurrents.org/johnson300709.htm
Ciekawe także komentarze.
Swoją drogą Bernanke ma teraz komfortową sytuację jakiej nie miał od początku kryzysu. Owieczki są spokojne i łatwo jest je podejść. Jeśli planuje nagłą zmianę zasad działania rynku finansowego to lepszego momentu nie będzie miał.
Ciekawe co teraz zastosuje, bo "rynek" zdaje się wpadł w pułapkę płynności i jedyna inflacja jaka się może pojawić to w wyniku masowe skupu obligacji przez FED za nowe pieniądze. a wtedy dolar idzie pod wodę… to będzie ciekawa kadencja. pewnie na jej podstawie nie jedną książkę napiszą 😉