Niebezpieczni wariaci są wśród nas, nie da się tego ukryć.
Jak ten 17-letni młodzieniec z Winnenden koło Stuttgartu który w swojej dawnej szkole urządził masakrę zabijając w sumie 15 osób. Albo jak szaleniec który kilka godzin przed tragedią w Winnenden zabił 10 osób w Alabamie. Są to wydarzenia tragiczne, emocjonalne, porażające bezsensownością przemocy i rozlewu krwi. Ich przyczyny są skomplikowane, psychologiczne, socjologiczne, środowiskowe. Nie podejmujemy się tutaj nawet pobieżnie dotknąć tematu.
Im jednak bardziej skomplikowane są przyczyny, tym bardziej proste recepty oferuje inny rodzaj wariatów pośród nas – z socjalistyczną na ogół orientacją – zwolennicy gun control. Broni palnej należy wg. nich zabronić, zakazać, zdelegalizować ją, wyrzucić. W najlepszym zaś razie pozwolić państwu wtykać nos wszędzie i we wszystko, zabraniając, nakazując, regulując i kontrolując. Robić wszystko byleby tylko ograniczyć wolnym, przestrzegającym prawa obywatelom dostęp do broni i zachować monopol do jej noszenia dla funkcjonariuszy państwa. Oraz oczywiście dla kryminalistów którym żaden glejt ze strony państwa nie jest potrzebny. Winny wg. socjalistów jest zawsze pistolet. Nigdy ten kto pociąga za cyngiel. Ten jest tylko bezwolną ofiarą okoliczności.
Masakra w Winnenden coś jednak nie za bardzo pasuje socjalistom. Tak by chcieli kolejnej okazji do wskazania palcem Ameryki gdzie nawet do McDonaldsa każdy chodzi podobno z coltem i gdzie przez nierówności społeczne trzeba się przedzierać z bronią w ręku. Może w Alabamie. Ale tu kicha. W bogatej i statecznej Badenii Wirtembergii nikt się przez nierówności społeczne z bronią przedzierać nie musi. Nawet jak by chciał to mu i tak nie dadzą. Bo tutaj akurat broń jest kontrolowana, oj jest. Jeśli można tak powiedzieć – po zęby, z niemiecką pedanterią.
Pozostaje więc tylko mamrotanie o dalszych zakazach, nakazach i przede wszystkim o dalszym zacieśnianiu kontroli wszechobecnego państwa nad obywatelem. Bo być może jednemu obywatelowi akurat strzeli coś do głowy i zacznie strzelać w głowy cudze. Najlepiej więc pozbawić hurtowo wszystkich wszystkiego co strzela.
Jeszcze gorszy czas mieli zwolennicy gun control kilka tygodni temu kiedy to szaleniec w Belgii zabił kilka dzieci w przedszkolu w Dendermonde koło Antwerpii. Już biegli z projektami delegalizacji wszystkiego co ma cyngiel kiedy okazało się że narzędziem zbrodni był zwykły nóż kuchenny. Zrobiło się trochę głupio, zważywszy że gospodynie domowe też tworzą elektorat, a te jak wiadomo noży używają także do innych celów.
Dla pełnej jasności – DwaGrosze nie są agentem National Rifle Association. Nie jesteśmy i nigdy nie byliśmy za sprzedawaniem motłochowi z ulicy kałasznikowów z magazynkiem w byle kiosku Ruchu. Pewna doza rozsądku i umiaru musi być zachowana. Jeżeli gun control ma polegać na przykład na sprawdzeniu niekaralności kupującego w ciągu 7 dni roboczych, czy też jego rekordu psychiatrycznego, jesteśmy jak najbardziej za.
Jednak nie okłamujmy się. Nie chodzi tu o rozsądne sprawdzenie czy aplikant dostający broń nie jest czasem wariatem. Chodzi o hipokryzję przebranych za zwolenników gun control socjalistów, usiłujących wykorzystać każdą strzelaninę do zamachu na istotne wolności obywatelskie które prywatne posiadanie broni uosabia. Chodzi o odebranie obywatelom tego przywileju i scedowanie go wyłącznie na państwo. Odbierzmy w tym miejscu nadzieję tym zwolennikom gun control którym wydaje się że nie są socjalistami. Nie może być – albo albo! Blankietowa pozycja “za” jest kartą blanco za większymi prerogatywami rządu i za większą ingerencją państwa, a za mniejszą dozą wolności dla każdego. Jeżeli drogi czytelnik nie ma zamiaru kogoś zamordować w najbliższym czasie, powinien być zdecydowanie przeciw gun control, a nie za!
Instruktywny może okazać się przykład Szwajcarii, do bycia fanem której bezwstydnie się przyznajemy. Rozumiemy też dobrze czemu tak niewielu socjalistycznych zwolenników gun control widuje się w alpejskiej republice na nartach. Ponieważ pod kombinezonem musieliby nosić solidną kamizelkę kuloodporną, ha, ha, ha!
Powód jest prosty. Nie poddając się euro-socjalistycznej paranoi Szwajcaria jest nie tylko oazą rozsądku w Europie. Jest także oazą kultury broni palnej. Wywodzi się to z długiej tradycji właściwie pojętej wolności i ze zrozumienia że państwo jest dobrem wspólnym należącym do wolnych obywateli. A nie odwrotnie, jak chcą tego socjaliści w euro-landzie. Skoro tak to wolni obywatele mają nie tylko prawo ale i obowiązek go bronić, broń palną w to włączając jak najbardziej. I czynią to wytrwale i z powodzeniem od roku 1292.
Rezultatem tego jest kraj który nie ma permanentnej armii ale w którym wszyscy mężczyźni w pewnym wieku są żołnierzami. Każdy obywatel płci męskiej ma obowiązek odbyć trwające 3-4 tygodnie w roku szkolenie wojskowe. I czemu nie? Od czasów pierwotnych pierwszym obowiązkiem mężczyzny była zawsze obrona ogniska domowego i rodziny, a zaraz potem obowiązek udziału w obronie szerszej wspólnoty.
Ku zgrozie zinfantylniałej reszty Europy, a przede wszystkim socjalistów dostających wypieków na sam widok broni która może czasem wystrzelić, w trwającym około dekady okresie aktywności wojskowej każdy Szwajcar trzyma broń w domu. Co gorsza, nawet z amunicją. A na końcu rzecz najgorsza i zupełnie dla euro-socjalistów niezrozumiała – po ukończeniu aktywności wojskowej delikwent może swoją broń zatrzymać. Jak to? – pytają. Po co? na co? A no po to aby miał bliżej po nią sięgnąć i czym wygarnąć gdy zobaczy obcych palantów w mundurach maszerujących jego ulicą! Ot, po co. I po to aby bez czekania na rządową instrukcję wiedział za co złapać gdy usłyszy łomotanie do drzwi o 2 w nocy. Co nie każdy lubi.
Wielu w zalewanej socjalistycznym sosem Unii Europejskiej zupełnie zatraciło zdolność do ogarnięcia o co w tym wszystkim w ogóle chodzi. Zatraciło zdolność do pojęcia prostych praw. A chodzi o rzecz wagi podstawowej – o wolność. O autentyczną gotowość wystąpienia z bronią w ręku w obronie tego co drogie – swojego domu i swojego kraju. Sami Szwajcarzy mówią o tym jako o doktrynie jeża – najeżyć się tak aby zniechęcić do ataku nie zawsze przecież życzliwych sąsiadów. Przekonać ich że nawet gdy się odważą, ich koszty i straty będą niewspółmierne do zysków. Prawo do trzymania broni i amunicji w domu, i prawo do swobodnego ich noszenia, jest słusznie uważane za gwarancję narodowej niepodległości. Jest też filarem wolności obywatelskiej.
Ta doktryna obronna Szwajcarów okazała się zdumiewająco skuteczna. Od prawie 200 lat kraj jest nienaruszony, i ściśle neutralny, mimo szalejących wokół niego nawałnic. Nie byłoby to do osiągnięcia jedynie przez groźne marszczenie brwi. Jest możliwe dzięki troskliwe oliwionej broni i amunicji przechowywanej w domu i dzięki determinacji jej właścicieli aby jej użyć gdyby zaszła potrzeba.
Jeżeli więc są w ogóle jacyś wracający z nart w Szwajcarii socjaliści, to gwarantujemy że nic z tego nie zrozumieją. Będą sobie łamać głowę jak to jest możliwe że 7.5 milionowy naród z 2 milionami sztuk broni palnej w prywatnym posiadaniu jeszcze się całkowicie nie wystrzelał. Jak to jest możliwe aby tego państwo nie kontrolowało, nie nakazywało, nie zakazywało. I nadal będą snuć swoje własne plany delegalizacji wszystkiego co strzela w EU. Snuć plany o euro-imperium które wkrótce zaobrączkuje swoich obywateli dla ich dobra i zainstaluje kamery w ich sypialniach. Oczywiście tylko w celu gun control. Bo przecież jakiś obywatel mógłby jeszcze ukryć broń pod łóżkiem. Albo, co nie daj Boże, przespać się z bronią. 😉
©2009 cynik9
@fredd:
FED kupuje obligacje, surowce szaleją – Cynik milczy – pozdrawiam kupujących abonament 'two nuggets’
Ledwie sie wypuscic na pare dni a tu juz surowce zaczynaja szalec… cynik9 BTW pisze newsletter, a jak pisze to milczy…. pozdrawiam wszystkich…
a ja jestem urzeczony tym tekstem, ileż rozsądku mogłoby się nalać do niektórych urzędniczych główek gdyby mieli świadomość, że Kowalski czy inny Nowak ma w kieszeni broń,
pomijam, że nie jeden Ubek czy parszywy Sbek mógł przestać spokojnie żyć sobie za swoje 5 tys. emerytury
co do sytuacji w USA, mieszkałem, drzwi zamykać nie musiałem, uczciwość i poszanowanie cudzej własności zupełnie nie pojęte dla PL-ludu. No, ale weźcie pod uwagę, że możesz się natknąć na uzbrojonego właściciela posesji, a dwa… nawet jeśli przetrwasz za byle co możesz trafić do wiezienia, i to przerażającego (prawidłowo) wiezienia.
—-
polecam film Popiełuszko, odświeża umysł
FED kupuje obligacje, surowce szaleją – Cynik milczy – pozdrawiam kupujących abonament 'two nuggets’
@Michal
No wlasnie o rozsadnym prawodastwie jako marzeniu w naszym kraju juz pisalem. Poza tym jak czesto zatrzymanym mlodziencom policja robi kontrole osobista? Chyba tylko kiedy widocznie narozrabiaja i dadza sie zatrzymac. Dres majac juz pistolet dzialalby tam gdzie nie ma kamer, a ryzyko wpadki jest male. No i pewnie wolalby konfrontacje niz wiezienie – w koncu noszenie broni z jednej strony to klopoty a z drugiej wzmaga bute.
No a moze chcemy zwiekszyc ilosc policji i kamer? Chcemy?
Dla rozluźnienia komentarz Chrisa Rocka:
Wraz z upowszechnieniem broni zniknęliby dresiarze… no bo jak do dresu przytroczyć kaburę?
Panie KAB
Jesli ktos kto kupiłby bron – czyli taki dres – i zostałby przyłapany na jej NOSZENIU ( bo dla mnie POSIADANIE ku obronie miru domowego a noszenie to dwie DIAMETRALNIE rozne sprawy ) powinien w trybie natychmiastowym – po stwierdzeniu że to jego broń jest – albo zapłacić WIELOKROTNOŚĆ i to solidną np sredniej krajowej oraz utracić broń ( przepadek mienia ) albo trafić w naprawde szybkiej ścieżce ( jak sławni pijani rowerzyści )przed sąd i dostać NIEODWOŁALNIE np poł roku paki…
Rozwiązanie z NIEUCHRONNĄ KARĄ i w dodatku WYSOKĄ poskromiło stadionowych chuliganów brytyjskich od ekscesów…
TYLKO
to teoretyczne wprowadzenie pozwolenia na bron – musialo by byc SZERSZĄ zmiana obejmującą także zmiane sądownictwa ( nieuchronność i szybkość wymierzenia kary) a na to sie w pięknym kraju nad Wisłą zbyt szybko nie zanosi…
Aha, do tego przydaloby sie madre ustawodastwo i resztki gun control przeprowadzane profesjonalne. A u nas chyba nie ma na to co liczyc.
Do tego obawiam sie ze u nas nagle wiele osob zacznie bron „gubic” albo ich „okradna”. Bron w koncu trafilaby do tych ktorzy zagrazaja zwyklym ludziom na ulicy (nie mowie o gangach bo tam maja jej tyle ile chca, ale tez dzialaja w innych obszarach).
Sadze ze wiekszosc z liberalnych zwolennikow wcale broni by nie kupila – zadowoliliby sie tym ze maja w koncu prawo do jej posiadania, albo z jej posiadania w domu. Zwykli uczciwi ludzie nie nabyliby jej tez bo oni sie bronia poprzez unikanie klopotow (rowniez tych wynikajacych z posiadania broni) a i pewnie baliby sie tez jej uzyc. Natomiast jej ilosc by sie zwiekszyla wsrod dresow razem z pewnoscia siebie uzytkownikow – w koncu to szpan i mozna miec bo prawo pozwala. W koncu ile procent dresow jest faktycznie notowana? A oni takiego gadzetu w mieszkaniu by nie zostawiali…
Nie jestesmy wolnosciowym panstwem ani spoleczenstwem – bezkrytyczna chec wprowadzania wolnosciowych praw tylko dlatego ze takie sa moze zaszkodzic. Gdybysmy zyli w kraju z minimalnym udzialem panstwa to co innego. Ale nasza rzeczywistosc jest taka jaka jest.
Do takich zmian potrzebne jest swiadome oraz odpowiedzialne spoleczenstwo (w Kanadzie jest wiecej broni niz w USA, a malo takich problemow). Argument ze nam wmowiono ze tak jest ze jestesmy zindoktrynowani pzez socjalistow nie trafia do mnie bo widze jak ludzie glosuja, jakie maja poglady, jak sie zachowuja.
Przegladalem ostatni raport InvestorsDM nt. zlota i wyladowal u nich jeden z cynikowych grafik (zloto w roznych walutach w 2009 roku). Gratuluje 🙂
https://www.investorsdm.pl/aktualnosci/zloto—raport-analityczny.html
@ wolnosciowiec:
ogolnie to: allegro i e-numizmatyka, ciezko cos znalezc taniej (na allegro dodatkowo trzeba uwazac na oszustow)
Pytanie nie na temat: gdzie w Polsce kupić monety w przyzwoitej cenie? W NBP pustki.
Jeszcze trochę i nawet „zabawki” na plastikowe kulki (repliki ASG) trzeba będzie rejestrować – były takie pomysły, ale chyba jeszcze nie realizowane. Bezsens.
Na 100% pewna jest tylko śmierć, niestety.
A złoto jak najbardziej należy traktować jako ubezpieczenie na wypadek katastrofy gospodarczej, społecznej, wojny, hiperinflacji itd itp. a nie do prób spekulacyjnego zysku – chociaż jak sie to komuś udaje to niech próbuje. I nie tylko Cynik9 ale każdy rozsądny inwestor wie że trochę go mieć trzeba zawsze – tylko różnie to „trochę” wygląda zależnie od „pogody” w gospodarce i zapatrywań inwestora, jego perspektyw czasowych, oczekiwań, akceptowalnego ryzyka itd itp. Czekanie na „zysk” na złocie to raczej nieporozumienie, porządny „zysk” na złocie to będzie wtedy kiedy chleba nie będzie w sklepie a gołębi, psów i kotów na ulicy. Skoro cytuje się tak Gospodarza to i ja przypomnę że sam wyrażał jakoś tak opinię (z pamięci) że czasy są raczej nie do szukania zysku tylko do próby ochronienia kapitału.
PZDR
WZH
@jakozanoi
Cynik nie raz wspominał na 2GR/2GRNL, że przed ostatecznym rajdem w złocie (a mamy go na 100% przed sobą dzięki potokowi liquidity w systemie) pojawią się dołki i górki które wypłoszą 99% inwestorów kierujących się zachowaniem tłumu. Polecam lekturę archiwum. Znajdziesz tam odpowiedz na takie i podobne pytania.
Witam.
Mam pytanie do Cynika. Od dłuższego czasu rekomendujesz złoto. Pytanie, czy bierzesz pod uwagę psychologię tłumu. W najbardziej racjonalnym i zdystansowanym podejściu do rynku, jak wiadomo należy uciekać z miejsca, gdzie podąża tłum. Ostatnio w TVNie we Faktach był materiał o „złocie, jako najbezpieczniejszej lokacie kapitału w niebezpiecznych czasach”. Pamiętam, że po podobnych materiałach nastąpiła zwała na giełdzie („rok 2007, giełda w górce i nie widać powodów, żeby zaczęła spadać…”), czy w numizmatyce („kolejki po Sokoła na początku 2008 roku”, chwilę potem monety zaczęły spadać i nie przestały aż do teraz).
Jeśli zatem pojawiają się informacje, że „mennica nie nadąża z produkcją sztabek”, „ludzie masowo kupują złoto”, to czy na chłopski rozum nie jest to moment by czym prędzej uciekać?
Odpowiedź na tradycyjny „argument”, że złota nie da się zjeść:
Gold For Bread
Euromatoly wpadly na kolejny pomysl:
https://wiadomosci.onet.pl/1935093,69,item.html
Ciekawe kiedy POsluszni eurokretyni w Polsce zaczna wprowadzac w zycie takie dyrdymaly?
Jak pisal Orwell, najgorsze co moze byc to autocenzura. Czy politpoprawnosc nie jest wlasnie taka „self-control”?
Przeciez kazde, nawet najbardziej idiotyczne przepisy mozna uzasadnic „troska o uciskane mniejszosci”, nawet gdyby takowe nie istnialy badz byly krancowo marginalne… A stad juz tylko krok do kontrolowania umyslow zbiorowosci.
Coz nam pozostaje? Dualizm swiadomosciowy albo asymilacja – jeno co gorsze?
Peryskop
A moze walsnie trzeba by dac bron obywatelom w Polsce. Moze, gdyby kilku zdenerwowanych obywateli zrobilo lincz na kilku przekupnych urzednikach i sedziach to by sie potem bal jeden z drugim podswiadomie i nie robil tak czesto przekretow w swietle dnia.
No.. w Szwajcarii moze to dziala, ale jakos nie wierze w to ze w Polsce by zadzialalo. Szwajcaria jako kraj nie frustruje tak swoich obywateli jak Polska. Tutaj bron to chyba bylaby zbyt duza pokusa zeby rozwiazac swoje problemy z sasiadami, politykami, prawnikami i ogolnie z tym panstwem – mafia.
Tak konkretnie, to bierzesz sobie ze straganu, gdzie sa wylozone i gdzie nikogo nie ma. Czasem tez mozna sobie sloneczniki czy kukurydze z pola sciac za pare frankow. I przy kasach czasem tez jest napisane, ze nie ma co jej krasc bo i tak jest pusta. Wiec juz tak rozowo nie jest aczkolwiek nie ma porownania do innych krajow.
Co do tej super wolnosci z bronia, to tutaj tez juz bylo ostatnio kilka przypadkow uzycia jej w niewlasciwym celu i w zeszlym roku byla wielka dyskusja nad zniesieniem obowiazku trzymania broni w domu. O ile sie nie myle, to jednak nie przeszlo ostatecznie.
bm
Dla wyjasnienia, w Szwajcarii bron dluga – karabiny posiadaja szeregowi zolnierze, bron krotka posiadaja oficerowie. Niby zadna roznica, jednak zapewniam was ze taki karabin wystaje z plecaka na dobre 20 cm. Wielokrotnie koledzy przychodzili do pracy z tymi karabinami. Widac bylo opatulone folia lufy wystajace sobie z plecaka (bo akurat po pracy szli sobie postrzelac). Jestem pewien ze gdyby jakis malolat zwinal tatusiowi karabin i poszedl z nim szpanowac w szkole to bardzo trudno by mu go bylo ukryc.
Kolejny fakt to to ze w Szwajcarii ponizej 80% ludnosci stanowia obywatele. Ponizej 80% obywateli stanowia rodowici Szwajcarzy. Tak wiec argument ze Szwajcarzy maja jakies predyspozycje genetyczne ktore pozwalalaja im na bezpieczne posiadanie broni jest moim zdaniem naciagany.
Jezeli chodzi o neutralnosc Szwajcarii to same karabiny w milicyjnej armi szwajcarskiej to nie wszystko. Szwajcaria ma ogrome podziemne fabryki i szpitale, ktore moga byc uruchomione w czasie konfliktu zbrojnego. Szwajcaria ma zaminowane duza liczbe tuneli. Wszedzie pelno jest zasiek przeciwczolgowych i bunkrow strzegacych drog. Wszyscy obywatele maja zapewenione miejce w schronach. (albo sami sobie je buduja albo placa gminie ze ten przywilej)
No i najwazniejsze, szwajcarskie banki sa tez bardzo waznya linia oporu. W tych bankach roznego rodzaju „elyta” polityczna i gospodarcza trzyma swoje lewe i prawe pieniadze i inne kosztownosci – kto by chcial napadac na wlasny bank.
Jeszcze na temat mentalnosci Szwajcarow i ludnosci naplywowej ktora tez sie zmienia pod wplywem Szwajcarii…
Moze wyda sie to troche utopijne ale czesto chodze na zakupy do okolicznych rolnikow, biore sobie w sklepie artykuly podliczam na kalkulatorku sume, klade w kasie pieniadze i wydaje sobie reszte…
Sam jestem za prawem dla kazdego do obrony wlasnej. Wladzy jest bardzo nie na reke kiedy obywatel jest w stanie samodzielnie myslec i zbrojnie sie przeciwstawic idiotycznemu prawu. Socialisci, komunisci, faszysci przy wladzy kontorluja media i robia niestety doskonala robote piorac mozgi niezdolnemu do wlasnej opinii motlochowi.
Cynik kiedyś przewidywał wojnę na dewaluacje walut – Helweci i Brytole pierwsi na wojnę poszli…Helweci to z grubej rury walnęli od razu.
Ciekawe jak się to ma do naszych desperackich prób umacniania złotówki, ale najpiękniejsze jest co innego – co zrobi Wuj Sam ze swoim super mocnym dolarem. Będzie sie przyglądał jak wszyscy dookoła realizują hasło „dewaluacja głupcze”?
Jak to sie ma do cen złota i srebra to już chyba nie trzeba wyjaśniać…
@Cynik
Odbierzmy w tym miejscu nadzieję tym zwolennikom gun control którym wydaje się że nie są socjalistami. Nie może być – albo albo!
Wybornie ujęte!
Zamiast określenia „socjaliści” użyłbym tylko bardziej opisującego istotę rzeczy określenia „głupcy”.
Pozdrawiam, mao
@goldfinger:
pewien Redaktor naczelny… czyta bloga…
Yeah, mamy wtyczki wszędzie… 🙂 Dobremu naczelnemu nie wypada nie wiedzieć co czytają podopieczni w chwilach gdy szef nie patrzy…
Dodam dla informacji że niespodziewanie dla Waszego korespondenta Forbes odpowiedział na wyzwanie parę wpisów wstecz i wyszedł kurtuazyjnie z egzemplarzem autorskim z naszym cytatem o Madoffie. Przy okazji ujawnili się drodzy czytelnicy 2GR w redakcji Forbesa, których serdecznie pozdrawiam…
OBSERWACJE (nie na temat będzie):
Powiem WPROST. Zdarza mi się bywać: pod wpływem pochodnych kukurydzy, pewnych idei (,) pewnych ludzi, gdy pod wpływem chwili sięgam po prasę, pod której wpływem bywam, zdarza mi się być pod …wrażeniem idei tam prezentowanych.
Ku mojemu zdumieniu okazało się , że „bycie pod wpływem” czasem działa dwukierunkowo: prasa też może być pod wpływem (np. pewnego blog’a ;-)).
Otóż: wydaje mi się, że od pewnego czasu pewien Redaktor naczelny (pozdrawiam serdeczne) jest pod wpływem cyniczności jasnej, czyli mówiąc krótko też czyta bloga szanownego Gospodarza ;-).
G.F.
P.S. Mówienie publiczne tego co się myśli (i o zgrozo prawdy) może być kłopotliwe zarówno dla mówiącego jak i dla słuchających. W starożytności kłopot z takim delikwentem załatwiano w sposób mało skomplikowany, właściwie jednym zdaniem:
„Dać S(s)…owi cykuty.” 😉
Akurat historia Polski świadczy o tym, że posiadanie broni w prywatnych rękach nie jest takie głupie. Jak wyglądałoby powstanie listopadowe, styczniowe czy warszawskie, gdyby Polacy nie mieli broni? Jak by wyglądało gdyby mieli jej więcej?
Państwo, którego obywatele nie posiadają broni jest łatwym łupem. Współczesną Polskę byłoby dużo łatwiej okupować niż Afganistan czy Czeczenię. Zresztą armia zawodowa tez jest kolejnym krokiem w stronę 'społeczeństwa nieobywatelskiego’ które traci możliwość samoobrony. Ci którzy byli w wojsku choć nie mają broni przynajmniej umieją się nią posługiwać.
Wall Street Shenanigans:
https://www.thrfeed.com/2009/03/stewart-vs-cramer-video-daily-show.html
@Maciek z Krakowa, @przem:
I tu właśnie jest różnica pomiędzy narodowościami, które mogą być uzbrojone po zęby i nie mieć tego poczucia strachu (jak Szwajcaria czy Kanada), a takim gdzie łatwy dostęp do broni powoduje psychozę strachu (USA, lub jak uważam – Polska).”
Jak bym słyszał jakiegoś Niemca albo Francuza, że te Polaczki to są za głupie, żeby mieć broń. Rządzić się też nie umieją (co widać) więc to inni powinni nimi rządzić.
Skoro w/g Was statystyczny Polak dzisiaj jest za głupi na broń, to myślicie, że za 50 lat zmądrzeje? Wasza teza jest prosta: „Polakom nie damy broni nigdy, bo sie to bydło pozabija”
Jestem stałym czytelnikiem tego bloga. Od pewnego czasu zauważam zwiększoną aktywność „Anonimowych”, którzy za wszelką cenę starają się zdyskredytować poglądy autora bloga, a używają w tym celu przede wszystkim argumentów typu „nie masz racji bo jesteś głupi i masz poglądy jak JKM„.
IMO świadczy to o nasileniu działań dywersyjnych wrażych sił 😉 ale również świadczy o rosnącej poczytności. Gratulacje!
Ale numer. Właśnie dzisiaj czytałem „Imperium Absurdu”, rozdział pt „Dlaczego zabili” i natknąłem się na ten wpis Cynika. Nie ma to jak piątek 13-ego 😉
Jest tam o broni palnej i gospodyniach domowych. In a nutshell: dzieciaki 11-13 lat z Arkansas oglądają pełne przemocy filmy w tv, podkradają rodzicom broń, idą do szkoły i zabijają czworo dzieci i nauczycielkę. Autor tłumaczy przyczynę zjawiska tak: kiedyś mężczyzna zarabiał na rodzinę, a niepracująca kobieta (a/k/a cura domestica) była ostoją rodzinnego ogniska. Uczyła dzieci co dobre a co złe, itp, itd. Państwo ze swoimi programami socjalnymi zaburzyło ten model. Wprowadzając darmową opiekę w przedszkolach musiało nałożyć większe podatki na pracującego ojca. Jego zarobki przestały starczać na utrzymanie rodziny. Gospodyni domowa została zmuszona wysłać dzieci do przedszkola a sama iść do pracy aby…. zarobić na podatek płacony przez męża! Tak oto socjalne rozwiązania przyczyniły się do rozpadu rodziny, wzrostu przestępczości wśród młodzieży, etc. Coś tu jest na rzeczy. Dodam od siebie, że podobny wpływ ma ekpansja kredytowa. Ceny rosną, oboje rodzice muszą iść do pracy żeby zarobić na ratę kredytu. Po szkole dziećmi zajmuje się obca opiekunka, którą też trzeba opłacić, i która nie jest w stanie przekazać pisklakom tych wszystkich wartości które wpoiła by im matka (eg. nie zabijaj).
Krótko – w PL od kilku lat JEST DOSTĘPNA BEZ ZEZWOLENIA broń czarnoprochowa, repliki działajace strzelajace i ZABÓJCZE ( sprzed 1850 bodajże roku)
M.in. REWOLWERY SZEŚCIOSTRZAŁOWE…
Jakoś NIE SŁYSZAŁEM o pladze morderstw, porachunków i napadów przy użyciu tej – podkreślam – W PEŁNI FUNKCJONALNEJ BRONI…
tyle w temacie…
PS
Cyniku9 – dostęp do broni w takiej własnie formie ( REJESTRACJI I SPRAWDZENIA – np czy ktoś nie jest chory umysłowo albo sądownie pozbawiony praw A NIE SUBIEKTYWNEJ DECYZJI URZĘDASA ) jak najbardziej jestem ZA !!
PS2
tutaj w UK to nie tylko czarnoprochowej nie mozna miec ( bez pozwolenia ) ale nawet wiatrówek które sa legalne w PL.. niestety…
Tak naprawdę, to chyba nie gospodynie domowe, a szeroko pojęta budżetówka (zgadzam się, że sfeminizowana) głosuje na socjalistów różnej maści. Prawdziwa pełnoetatowa gospodyni domowa, często matka większej rodziny, to przecież tak naprawdę minimanager, na ogół sprawniejszy od wielu czerwonych krawatów. Ja głosuję od lat już na UPR, chcę, żeby mój „stary” płacił jak najniższe podatki. Pozdrawiam.
Cura domestica.
@anonimowa:
„Zrobiło się trochę głupio, zważywszy że na socjalistów głosują głównie gospodynie domowe”.
Wypisz wymaluj słowa mistrza Korwina-Mikke. Równie proste co głupie.
Referencję do JKM traktujemy jako komplement. Natomiast zgadzamy się z krytyką Drogiej Czytelniczki że fragment powyższy mógł zastać odebrany jako krzywdzący dla gospodyń domowych. Został w związku z tym przeredagowany.
„(…)Gdy w 1991 Prokurator Generalny Richard Thornburgh opublikował doroczną statystykę przestępczości FBI, zauważył, że bardziej prawdopodobne jest, że człowiek będzie ofiarą brutalnej zbrodni, niż uczestnikiem wypadku samochodowego. Mimo to, większość ludzi ochoczo daje wiarę, że istnienie policji zwalnia ich z odpowiedzialności zapewnienia sobie pełnych środków do samoobrony. Jednakże policja to nie osobiści ochroniarze. Działa ona raczej jako ogólny czynnik odstraszający przestępców, zarówno przez swoją obecność, jak i przez zatrzymywanie przestępców po fakcie. Jak orzekło wiele sądów, nie ma ona prawnego obowiązku chronić kogokolwiek konkretnego. Nie można oskarżyć jej o zaniedbanie w kwestii ochrony przed zostaniem ofiarą przestępstwa.
Jak dotąd, jeśli chodzi o odstraszanie swoją obecnością, są w tym bardzo, bardzo dobrzy. Kryminaliści piekielnie się starają, aby nie popełnić przestępstwa w ich obecności. Niestety, następstwem tego jest fakt, że możesz spokojnie założyć się o swoje życie (i robisz to), że nie będzie ich w chwili, w której rzeczywiście będziesz ich potrzebował.
Jeśli kiedykolwiek staniesz się ofiarą napadu, rabunku, czy gwałtu, zauważysz, że bardzo trudno wezwać policję, gdy przestępstwo jest w toku, nawet posiadając przenośny telefon komórkowy. Tak czy inaczej, możesz być zainteresowany, by dowiedzieć się jak długo zajmuje im dotarcie na miejsce zbrodni. Statystki Departamentu Sprawiedliwości z 1991 pokazują, że w przypadku wszystkich przestępstw z użyciem przemocy, tylko 28 procent telefonów jest odbieranych w ciągu pięciu minut. Pomysł, że ochrona jest usługą, po którą można zadzwonić i zostanie szybko dostarczona, jest wyszydzany przez posiadaczy broni, którzy uwielbiają cytować takie wyzwanie: „Zadzwoń po policję, zadzwoń po karetkę, i zamów pizzę. Zobacz, kto przyjedzie pierwszy” (w domyśle – pizza).
(…)
Władza i odpowiedzialność
Czy twe życie warte jest, by je chronić? Jeśli tak, czyją odpowiedzialnością jest go chronić? Jeśli wierzysz, że policji, to nie tylko jesteś w błędzie – gdyż nasze sądy stale orzekają, że nie ma ona takiego obowiązku – ale musisz zmierzyć się z trudnymi moralnymi rozterkami. Jak zasadnie możesz prosić innego człowieka, aby ryzykował swoim życiem w ochronie twojego, skoro sam nie narzucasz sobie takiej odpowiedzialności? (…)
„
Zachęcam do przczytania całego tekstu:
https://www.giwera.pl/artykuly/2005/03/29/nt.htm
Niektóre komentarze świadczą wg. mnie o tym, że po prostu boicie się odpowiedzialności za Wasze czyny.
W tym sęk. Przez 50 lat tłucze się Narodowi do łba, że bez „państwa” nic się nie da, że bez kolejnego „ministerstwa” nic nie można.
Czekacie jak te cielaki na zakazy, nakazy urzędnicze i ślepo je wykonujecie. Boicie się przejąć inicjatywę i wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, stąd obawa przed powszechnym dostępem do broni.
Jeśli ktoś pisze, że 15sto latek ma problem ze zdobyciem giwery bo to jest za trudne to tak jak by pisał, że 15sto latek nie zdobędzie prochów lub nie prześpi się ze swoją koleżanką dla sportu.
Nie znacie możliwości wolniejszego umysłu Waszych dzieci.
Jeśli ktoś pisze, że wszyscy zaczęli by się wyżynać gdyby mieli dostęp do broni to prawdopodobnie mówi to z własnej perspektywy, patrząc przez pryzmat swojego chorego i zniewolonego umysłu.
Może, czas się leczyć?
Nóż, widły, wiosło, sierp, cep to też broń.
Szwajcarzy to Naród odpowiedzialny. Co może leżeć u źródła tego, że generalnie każdy kanton jest autonomicznym, innym tworem, a jednak tworzącym Państwo.
@Maciek KR: w drodze z Niemiec do Rosji
Wiem że argument o byciu biedną ofiarą swojego położenia w PL liczyć może zawsze na łatwy poklask. Ale w 2GR poprzeczką jest wyżej. W równej mierze PL jest ofiarą swojej własnej głupoty, czego najlepszym przykładem ostatnio jest sprowadzanie sobie tarczy rakietowej. Co jest jeszcze jedną rzeczą różniącą PL od CH.
ludzie się nie boją siebie nawzajem tak jak w USA
Maćku, nie rozśmieszaj mnie! Znam tę autosugestię Europejczyków którzy w pierwszych kilku tygodniach pobytu w USA boją się wychodzić z hotelu…;-) jest ona jednak z gruntu fałszywa. W rzeczywistości w każdym większym mieście (z możliwym wyjątkiem Tokio) są rejony w które nie należy się zapuszczać po zmierzchu, kropka. W Wie też. GC nic tutaj nie zmienia. Tym kto się boi w USA, a przynajmniej kalkuluje podwójnie to włamywacz, liczący się ze znacznie podwyższonym ryzykiem przy włamywaniu się do domu którego właściciel ma broń.
szwajcarska armia była słaba
Być może, nikt tu nie twierdzi że gdyby Hitler tak zadecydował to by nie dotarł do Zürichu… Tak jak bezceremonialnie zajął m.in Norwegię bo była potrzebna. Jednak nie o to tu chodzi. Chodzi o ducha oporu społeczeństwa i wolę walki samej populacji. Dzieje ruchu oporu w PL to dzieje przede wszystkim szukania i zdobywania broni. Dzieje lat okupacji to w znacznej mierze tysiące powieszonych i rozstrzelanych – bez żadnego indywidualnego oporu. A oporu nie było bo nie było indywidualnej broni.
I aby nie odejść zanadto od głównego wątku – prywatne posiadanie broni w tym kontekście NIJAK SIĘ NIE MA do utrzymywanego przez socjalistów rzekomego zagrożenia z tego powodu.
—————-
@Przem: My Polacy nie jesteśmy nacją spokojną, o zrównoważonym podejściu do innych. … jak zmieniło się nasze społeczeństwo w ciągu ostatnich 20 lat nowego systemu. Izolacja, atomizacja, odgradzanie się jeden od drugiego…
Daj Polakom swobodny dostęp do broni, a zmienisz ten kraj całkowicie. I myślę, że na gorsze.
Jeszcze raz powtarzam – nie chodzi o ułatwianie nieletnim zakupu pistoletu w kiosku Ruchu! Porzućmy wreszcie wszystkie te sytuacje patologiczne i skrajne! OK, pewna sensowna kontrola w rodzaju wymienionej we wpisie powinna być zachowana. Dyskutujemy tutaj co do zasady.
A zasada jest taka że chodzi tu o balans siły. Siła odebrana obywatelowi automatycznie wzmacnia siłę państwa. To jest właśnie wyznacznik socjalizmu. Twoja pozycja to dobrowolna abdykacja suwerennego obywatela z tej części siły i wpływu która która mu przysługuje. Skoro jesteś gotowy oddać im tę część, czemu nie oddać reszty?
wyobraź sobie Cyniku, że w 500 osobowej szkole, do której chodzi twoje dziecko, pojawia się…
Argumenty ze szkołą rozumiem ale ich absolutnie nie podzielam. Wynikają one bowiem z innego reliktu socjalizmu – pojęcia szkoły publicznej jako bezosobowego molocha finansowanego i zarządzanego przez urzedników w odległej metropolii. Tylko w takiej „niczyjej” szkole „pojawić się” mogą bad guys. Normalna szkoła jest, czy powinna być, lokalną inicjatywą lokalnych rodziców (m.in uzbrojonych ;-0). To oni decydują co się z ich dziećmi dzieje, co się wykłada, i kto się ma prawo w szkole „pojawić” a kto nie. Tutaj, nawiasem, też warto skopiować przykład Szwajcarii, gdzie nie ma na przykład ministerstwa edukacji centralnie indoktrynującego młode pokolenie na socjalistyczną modłę, jak gdzie indziej. Szkoła i jej program jest biznesem kantonu – niewielkiej społeczności rodziców którzy decydują co jest grane.
dobry wpis zreszt tak jak zawsze… pozdrawiam.
Problem z socjalistami jest taki ze werbalnie nie lubia tego okreslenia i sami nawet nie wiedza ze sa szczerymi wierzacymi w brednie socjalistami
Witam,
moim zdaniem mozna sobie gdybac calkowicie bezkarnie (wygodnie, bo nie da sie prawdziwosci tego gdybania nijak zweryfikowac) co by bylo gdyby i przedstawiac rozne apokaliptyczne scenariusze, i jest to tak samo bezwartosciowe (i politycznie poprawnie medialne) jak mowienie, ze likwidacja ZUSu spowodowalaby, ze „ludzie beda umierac na ulicach”.
Popieram pkt widzenia cynik9a.
Pozdrawiam.
@Takie Jeden Łoś
Jeszcze raz przypominam o tym, że antydepresanty i wszelkiego rodzaju selektywne inhibitory serotoniny powodują napady psychotyczne i wzrost agresji oraz zapędów samobójczych i jak bliżej się przyjrzeć większości tego typu wypadków, sprawca znajdował się pod ich wpływem.
Nie demonizujmy broni jako takiej. Argumenty można znaleźć w obu kierunkach.
Pamiętajcie też o tym, że nie bez powodu w konstytucji USA druga poprawka jest zaraz po pierwszej. Jak to ktoś ładnie stwierdził – kiedy rząd likwiduje pierwszą, sięgasz po drugą.
Jesteśmy tak zmanipulowani przez media jeśli chodzi o szkodliwość posiadania broni, że aż strach. Ogólnie robi się z nas nieodpowiedzialne dzieci, którymi tylko „odpowiedzialny” rząd-rodzic potrafi się zająć. Dajcie spokój.
Nie wspominam już o tak absurdalnych przypadkach jak skazanie właściciela domu za to, że zrobił krzywdę włamywaczowi. Albo że samotny rowerzysta napadł na pięciu byczków w BMW, dwóch poturbował a potem uciekł (nie żartuję, taki właśnie był zarzut).
Problemem nie jest więc tylko dostęp do broni, ale cała kultura wokół tego wytworzona.
Wybieram ten wpis jako the best of cynik9 – 2009.
Pozdrowienia
Rozsądek zwycięży bo nie ma innego wyjscia
WZH
To czego obawiają się faszyści, to kwestie obywatelskiego nieposłuszeństwa. No bo jak ludek mający karabiny w chałupach i do tego amunicje zbuntuje się i zacznie strzelać? A jest zarówno do kogo i jest za co.
Co do super sprawności Wehrmachtu, to i owszem, ale wojny partyzanckiej w dużo spokojniejszej Jugosławii nie wygrali;-)
@Maciek KR
Zauważ, że Polaków rozbroili zaborcy, a potem okupanci i nasz własny rząd. Kultura i elementy historyczne nijak tu się mają do tematu. Proszę zauważyć, że politycy problemów z otrzymaniem broni nie maja, bandyci zresztą też. Bezbronni zostają WYŁĄCZNIE porządni obywatele, co zdaje się jest celem naszej faszyzującej władzy.
Popieram w 100% prawo do posiadania broni przez zwykłych obywateli, sam bym się chętnie w nią wyposażył, ale powiedzcie co się stanie gdy na przykład zastrzelę napastnika? Jak Polskie prawo w takiej sytuacji mnie potraktuje? Obawiam się że kara jak za morderstwo no i koniec marzeń o samo-obronie.
@cynik9
Ja przepraszam, ale przypadki z Winnenden i z Belgii to jest dokladnie argument za gun control. Szaleniec uzbrojony w noz zabil (z tego co pamietam) 3 osoby – z tego dwoje to dzieci niezdolne do ucieczki. Zas szaleniec uzbrojony w bron palna zabil tych osob 15. Czy gdyby tej broni nie posiadal, to przypadkiem ofiar nie byloby mniej?
Co do Szwajcarii to zgadzam sie z Peterem, ze gdyby Szwajcaria nie pomagala Hitlerowi przetapiac zlotych zebow wyrwanych Zydom przez SS, to jej doktryna obronna na niewiele by sie zdala.
„Zrobiło się trochę głupio, zważywszy że na socjalistów głosują głównie gospodynie domowe”.
Wypisz wymaluj słowa mistrza Korwina-Mikke. Równie proste co głupie. I ta złość do świata, że nie chce działać wg prostych reguł i podziałów na mądrych i socjalistów, dobrych i żydów, inteligentnych i czarnych.
„jakiś szaleniec powystrzelał urzędników w małym miasteczku”
A wiecie, że czasami też miałbym na to ochotę w moim miasteczku
obsur
Witaj Cyniku,
Zgadzam się z pierwszym komentarzem napisanym przez @Maciek KR.
Uważam Cyniku, że wpadasz w przesadę. Swoboda swobodą, ale praktycznie nieograniczony dostęp do broni palnej w Polsce skończyłby się po pierwsze masowym uzbrojeniem społeczeństwa, po drugie zwiększoną liczbą strzelanin, a po trzecie i chyba najważniejsze zdecydowanym pogłębieniem poczucia strachu i niepewności na ulicy.
Wiesz, teraz mimo, że broń posiadają bandyci (którzy broń zdobędą zawsze, bez względu czy dostęp do niej jest prosty czy utrudniony), jakoś nie odczuwam strachu, że że jakiś piętnastoletni młodociany wyskoczy na mnie, lub moje dziecko z giwerą, którą kupi mu jego pełnoletni kolega z bandy. A to dlatego, że taki dojrzewający narwany kolega takowej broni w obecnym systemie nie zdobędzie.
Bo jest to po prostu zbyt trudne.
A teraz wyobraź sobie Cyniku, że w 500 osobowej szkole, do której chodzi twoje dziecko, stopniowo pojawia się, 10, potem 20, może 30 typków, którzy zaczynają przynosić broń ze sobą. Jakieś pokazówki, przechwałki, przyciśnięcie kogoś w toalecie i przyłożenie mu broni do głowy – przecież to takie cool. Stopniowo dzieci zaczynają mówić o takich sytuacjach rodzicom, a Ci w obawie o życie i zdrowie zaczynają wywierać naciski na kontrole, bramki, ochroniarzy…
I tak zaczyna się spirala strachu, która stopniowo roznosi się na wiele innych obszarów życia.
I tu właśnie jest różnica pomiędzy narodowościami, które mogą być uzbrojone po zęby i nie mieć tego poczucia strachu (jak Szwajcaria czy Kanada), a takim gdzie łatwy dostęp do broni powoduje psychozę strachu (USA, lub jak uważam – Polska).
My Polacy nie jesteśmy nacją spokojną, o zrównoważonym podejściu do innych. Wręcz odwrotnie, pełno w nas pieniactwa, awanturnictwa i chęci dokopania bliźniemu.
Zobacz jak zmieniło się nasze społeczeństwo w ciągu ostatnich 20 lat nowego systemu. Izolacja, atomizacja, odgradzanie się jeden od drugiego…
Daj Polakom swobodny dostęp do broni, a zmienisz ten kraj całkowicie. I myślę, że na gorsze.
Ja jeszcze dodam, że w czasie wojny Szwajcarii potrzebowali wszyscy do kręcenia interesów. Także (a zwłaszcza) z wrogiem. Jeden aspekt tego procederu (to dobre słowo) opisany został w książce „IBM i holokaust”. Po wejściu w temat można się przekonać, że powieść-groteska „Paragraf 22” wcele nie jest tak daleka od rzeczywistoci. Kiedyś ktoś dał świetny link Gospodarka wojenna Niemiec i ich satelitów
Niestety link nie działa – ma ktoś może zapisany tamten artykuł? Byłbym wdzięczny za podesłanie kopii.
Podobną w niektórych aspektach sytuację miała Szwecja – która przez cały prawie czas trwania IIWŚ sprzedawała Niemcom (o pardon, Nazistom) stal. Szwedzi ostro balansowali na krawędzi inwazji, za surowce kupując neutralność: gdyby Szwecja odmówiła współpracy, była duża szansa że Niemcy MUSIELIBY zająć złoża żelaza siłą, aby zachować napływ surowca dla swojej gospodarki wojenej. Nie było to w interesie ani Niemców, ani Szwedów, którzy w wyniku ew.interwencji prawdopodobnie stracili by wszystkie drogocenne przedmioty zrabowane w Polsce w czasie ich sąsiedzkiej wizyty opisanej m in przez Sienkiewicza.
A wracając do gun control, niedawno znalałem gdzieś opis planu USA, aby na tereny okupowane przez nieudany prototyp UE w latach 40-tych XX wieku zrzucać znaczne ilości prostych, niemal jednorazowych pistoletów, każdy z niewielką ilością amunicji, celem „zachęcenia” ludności do oporu. Cos w tym jest.
A na koniec jeszcze cytacik z mistrza Heinleina: „Kraj ludzi uzbrojonych to kraj ludzi grzecznych.”
Nie zapominajmy o tym, że w większości wypadków w trakcie tych strzelanin okazuje się, że sprawcy byli pod wpływem antydepresantów takich jak paxil, czy zoloft.
U nas funkcjonuje taki serwis giwera.pl, aczkolwiek niestety naczelny odszedł z tego świata całkiem niedawno. Postulat posiadania strzelby do obrony tzw. muru domowego wydaje mi się co najmniej sensowny.
A poza tym zgadzam się z tym, co autor napisał powyżej.
Wszystko fajnie, tylko odnosząc to do sytuacji innych krajów:
1. Przez Szwajcarię nie trzeba przejechać w drodze z Niemiec do Rosji albo na odwrót.
2. Przez Alpy ciężej przejechać czołgami, przez Odrę i Bug znacznie łatwiej.
3. W czasie II wojny niewiele brakło, żeby Niemcy najechały Szwajcarię. Plany były, szwajcarska armia była słaba (tak!) i Niemcy o tym wiedzieli. Rezerwiści i zwykli obywatele nawet mający broń, to nie to samo, co regularna, wyćwiczona i uzbrojona w ciężki sprzęt armia jak Wehrmacht. Do inwazji nie doszło tylko dlatego, że Niemcy mieli inne priorytety, a potem już zabrakło im czasu i sił; były też inne powody, dla których Szwajcarię najechano by na końcu; polecam lekturę książki „Białe krzyże przeciwko czarnym” o historii Szwajcarii 1939-45. Ale gdyby historia potoczyła się trochę inaczej, mogliby podzielić los Belgów i Duńczyków.
Wieloletnia kultura demokratyczna Szwajcarii gwarantuje, że nie licząc jakichś wariatów (był przypadek parę lat temu, że jakiś szaleniec powystrzelał urzędników w małym miasteczku), przestępczość nie wzrośnie znacząco. Dlatego, że właśnie – Szwajcarzy rozumieją, że to jest ICH państwo i trzeba za nie walczyć.
Niestety, uważam Cyniku9, że popełniasz taki sam błąd jak socjaliści odmawiający obywatelom powszechnego dostępu do broni. Jest to błąd DOKTRYNERSTWA. Twoim doktrynerstwem jest coś przeciwnego, czyli możliwie jak najszerszy gun ownership, żeby „ludzie mogli się sami bronić”.
Tak jak socjaliści, nie bierzesz pod uwagę czynników kulturowych, historycznych i społecznych, które decydują o tym, czy – jeśli w danym kraju nagle zezwolono by obywatelom mieć broń – ta broń będzie wykorzystana do porachunków, bandytyzmu i zabójstw, czy do samoobrony, rekreacji, polowań itp.
Patrz – Kanada (ok. 150 morderstw rocznie, populacja 33 mln; USA – ok. 10000 morderstw, populacja 300 mln. Różnica proporcjonalnie sześciokrotna – tylko w Kanadzie ludzie się nie boją siebie nawzajem tak jak w USA).
Dlatego mimo że podzielam logikę wywodu – absolutnie nie należy łagodzić prawa w tym zakresie. Zwłaszcza u nas. Polak potrafi, podejrzewam, czym to by się skończyło. 🙁
Pozdrawiam
Maciek z Krakowa