czyli o pewnej demokratycznej grandzie sprzed 45 lat
Rok 2008 obfituje w okrągłe rocznice wydarzeń ważnych, fundamentalnych dla zrozumienia tego co dzieje się obecnie. Tym bardziej jest dziwne że w kontrolowanych mediach nie ma o nich dosłownie żadnej wzmianki. Czy to możliwe aby społeczeństwa miały już tak wyprane mózgi fasadą demokracji i sloganami o wolności że nikt już nie myśli? Że nikt niczego nie stara się już dociec zadając przynajmniej pytania?
Niedawno zwróciliśmy uwagę na 75 rocznicę konfiskaty złota Amerykanów przez Roosevelta, w drodze słynnego dekretu 6102 (executive order 6102).
Dekrety prezydenckie w USA to nie przelewki. Wykorzystują one w pełni przywileje prezydenckie (executive power). Kierowane są do agencji i departamentów rządowych, albo obwieszczane w sytuacji zagrożenia, kiedy nie ma czasu na uchwały parlamentu. Albo, na ten przykład, gdyby Kongres kręcąc się pod nogami jedynie przeszkadzał w sprawowaniu faktycznej władzy…
Zachęcony być może sukcesem dekretu 6102 prezydent Roosevelt wydał parę innych, w tym dekret 9066 (E.O. 9066) z 19 lutego 1942 roku. Nakazywał w nim internowanie obywateli amerykańskich japońskiego pochodzenia. Było to zupełne bezprawie. Ot, demokratycznemu rządowi przestały się nagle podobać twoje skośne oczy. Więc raus do kacetu! Z tego co wiadomo kacety były wówczas położone w mniej turystycznie atrakcyjnych miejscach niż Guantanamo Bay na Kubie…
Po wojnie regularnego zamachu stanu dokonał następca Roosevelta, Harry Truman w 1951 roku. Media łączą Trumana głównie z bombą atomową i z Hiroszimą. Jego dekret 10289 (E.O. 10289) ma jednak do dziś siłę rażenia wielokrotnie większą. Precyzuje on że sekretarz skarbu jest odpowiedzialny za wykonywanie szeregu newralgicznych funkcji prezydenckich bez aprobaty, zatwierdzenia, ratyfikacji, czy innej akcji ze strony prezydenta. Rozkaz wymienia i opisuje wszystkie te funkcje, dotyczące głównie polityki gospodarczej i monetarnej. Sekretarz skarbu może wykonywać te zadania bez kłopotania nimi prezydenta, który stał się przynajmniej w tej materii figurantem. Widoczny szczególnie w ostatnich latach układ „drzwi obrotowych” w którym szefowie Goldmana-Sachsa niejako automatycznie lądują na tej pozycji nie wydaje się więc przypadkiem. Ciekawe czy jakiś podręcznik historii o tym pisze, przedstawiając obiektywnie jak rzeczy stoją…
I tu dochodzimy do rzeczy niewątpliwie najważniejszej, której implikacje trudno przecenić. Czwartego czerwca 2008 minęła właśnie 45 rocznica wydania dekretu 11110 (E.O. 11110) przez prezydenta Kennedy’ego.
Dekrety prezydenckie są poleceniami prezydenta które nie wymagają autoryzacji przez kongres i które muszą być wykonane. Ruki po szwam, nie dyskutować. W tym miejscu historia robi się szczególnie interesująca. Okazuje się mianowicie że numer 11110 był jedynym dekretem który został całkowicie zignorowany. Dosłownie zniknął, przepadł, ślad po nim zaginął. Jego prowizje w pośpiechu wycofano, ślady zatarto. Co oczywiście prowadzi do intrygującego pytania co w nim takiego było że grupa trzymająca władzę tak się tego obawiała?
Otóż następcy Trumana, zarówno prezydent Eisenhower jak i Kennedy, rozumieli powagę sytuacji i istotę faktycznego zamachu stanu dokonanego za kadencji poprzednika. Ike nie odważył się jednak wystąpić otwarcie przeciwko trzymającej władzę elicie. Być może dlatego przeżył. Dopiero w swoich uwagach na zakończenie prezydentury zdobył się na szczerość, przestrzegając przed dyktaturą gospodarczo- wojskowego lobby. Natomiast prezydent Kennedy też się orientował czym grozi taka sytuacja i zdecydował się na konfrontację. Chcąc ratować resztki wpływu prezydenta na gospodarkę i przeciwdziałać wykupywanej własności Stanów Zjednoczonych wydał właśnie ów feralny dekret 11110.
Z zewnątrz miało to wyglądać jako poprawka do dekretu 10289 Trumana. W istocie jednak jego dekret wywracał całą elitę finansową USA. Kennedy rozkazał aby departament skarbu (tj rząd federalny) wypuścił certyfikaty na posiadane srebro. Skarb USA miał wówczas olbrzymie rezerwy srebra i srebro było w powszechnym obiegu monetarnym. Na każdą posiadaną uncję srebra musiałby być wystawiony papier. Tylko takiego papieru można by było używać jako pieniądza. Innymi słowy, wyprodukowano by tylko taką ilość dolarów jaka miała pokrycie w srebrze. Kontrola tej produkcji miała znajdować się w rękach rządu.
Kennedy zdecydował się na srebro zamiast złota ponieważ rynek srebra jest dużo trudniej kontrolować, a tym samym trudniej go manipulować grupom nacisku. Postanowił wypuścić w obieg 4,3 miliarda dolarów, powstałych w oparciu o realną wartość posiadanego przez USA srebra. Była to pierwsza od pół wieku emisja pieniędzy przez skarb państwa, z pominięciem Rezerwy Federalnej (FEDu).
United States notes serii 1963. Wartość kolekcjonerska obecnie: około tysiąca Federal Reserve notes. (kliknij aby powiększyć). Dziękuję doxa.blox.pl za ten cenny tip
Z pieniędzy tych nominały $2 i $5 dolarów zdążono nawet wydrukować i puścić w obieg (diagram powyżej), natomiast nominały $10 i $20 zostały jedynie wydrukowane. Czasu aby i je puścić w obieg zabrakło. Banknoty rządowe miały nagłówek “United States Notes”, w odróżnieniu od “Federal Reserve Notes”. Do dzisiaj można na nie trafić w niektórych sklepach numizmatycznych.
Łatwo jest zrozumieć czym groził sprawującej faktyczną władzę w USA elicie dekret Kennedy’ego. Odbierał on Rezerwie Federalnej rzecz najważniejszą w całym przekręcie – prawo do pożyczania na procent rządowi Stanów Zjednoczonych wygenerowanego z czystego powietrza “pieniądza”. Ruch ten natychmiast eliminowałby z biznesu wiele organizacji finansowych, oczyściłby giełdę ze spekulantów i efektywnie wymusił zawieszenie działalności FEDu.
Odebrana Rezerwie Federalnej (FED) prerogatywa generowania pieniądza powróciłaby do rządu federalnego, dokładnie tak jak wymaga tego konstytucja Stanów Zjednoczonych. Dekret 11110, autoryzując generowanie pieniądza przez departament skarbu a nie przez prywatny bank jakim jest FED, zawierał dosłowną stypulację: “to issue silver certificates against any silver bullion, silver, or standard silver dollars” [do wypuszczania certyfikatów srebra opartych na srebrnym bulionie, srebrze lub standardowych srebrnych dolarach]. Oznacza to że na każdą uncję srebra w sejfach departamentu skarbu rząd mógł wprowadzić pieniądz oparty na przechowywanym tam metalu.
Krótko mówiąc -dekret Kennedy’ego oznaczał w praktyce koniec FED-u, koniec przekrętu z papierowym pieniądzem bez pokrycia i koniec związanej z tym bonanzy dla ukrywającej się za tym elity. Do dzisiaj skrzętnie ukrywa się też fakt że tego samego dnia kiedy prezydent Kennedy podpisał dekret 11110 podpisał on również rozporządzenie zmieniające oparcie (backing) dla banknotów jedno i dwu dolarowych ze srebra na złoto.
Jeszcze 12 listopada 1963 roku, przemawiając do studentów Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku(1) Kennedy mówił: “Stanowisko prezydenta zostało użyte do zorganizowania spisku, który zniszczy wolność. Zanim opuszczę Biały Dom, muszę o tym poinformować amerykańskich obywateli”. Poinformować nie zdążył. W dziesięć dni później nie żył. Został zamordowany w Dallas w stanie Teksas. Wcześniej otruty został kongresman McFadden usiłujący ujawnić zasady działalności FEDu. Był on o krok od przegłosowania odpowiedniej ustawy w tej sprawie. Z grupą trzymającą władzę nie ma żartów.
Materiały dotyczące zabójstwa utajniono na dziesiątki lat. Sprawców nie odnaleziono, mocodawców nie ukarano. Banknoty rządu federalnego po zabójstwie prezydenta Kennedy’ego natychmiast wycofano z użycia. Dekret 11110 zignorowano, wszelką dyskusję o nim wyciszono. I co najważniejsze – rezerwy srebra w departamencie skarbu wyprzedano co do ostatniej uncji, wycofując jednocześnie srebro z obiegu monetarnego. Najwyraźniej aby nikt znowu nie wpadł na pomysł opierania na nim waluty i ominięcia w ten sposób FEDu.
Próba uzdrowienia systemu finansowego i wydarcia go z rąk międzynarodowej finansjery się więc nie powiodła. Elita okazała się silniejsza, jej przekręt z prywatnym bankiem emitującym pieniądz z powietrza i pożyczającym go rządowi federalnemu na procent trwa. Trwa też demokracja i ma się całkiem dobrze.
——————————–
23.07.2009: edycja poprawiona. (1)Powtarzane w wielu opracowaniach a kwestionowane w innych przemówienie Kennedy’ego na uniwersytecie Columbia (wg innych na Columbus university) na kilka dni przez śmiercią jest trudne dziś do zweryfikowania. Argumenty sceptyków kwestionujące ten fakt ponieważ nie można obecnie dojść do oryginalnego nagrania i że uniwersytety nie mają danych na temat wizyty zastrzelonego prezydenta o niczym jednak nie świadczą, IMO. W sprawie tej nie takie tajemnice istnieją i nie takie dowody tajemniczo usunięto, łącznie z Jackiem Ruby’m i Lee Harvey Oswaldem. Sformułowania prawie identyczne z cytowanymi w ww. przemówieniu występują natomiast w udokumentowanym wcześniejszym przemówieniu Kennedy’ego z 27.04.1961
Przypominamy Drogim Czytelnikom że wpis ten jest copyrighted i że zasady dozwolonego przedruku określa odnośnik w blogu. W szczególności przedruk tego popularnego wpisu w całości bez uzyskania uprzedniej autoryzacji DwuGroszy jest niedozwolony i stanowi pogwałcenie praw autorskich. Zdarzające się od czasu do czasu przypadki nieautoryzowanego przekopiowania całości tekstu na różnych forach narażają więc ich sprawców oraz właścicieli forów na których są zamieszczane na poważne nieprzyjemności. Blog DwaGrosze aktywnie egzekwuje posiadane prawa autorskie wszystkimi dostępnymi środkami , z drogą sądową włącznie.
©2008 dwagrosze.com
"Stad wniosek: cale szczescie ze jest EBC i NBP! Emitenci panstwowi, jak by nie bylo… ;)"
To szczęście jest bardzo iluzoryczne.
1. Emitenci państwowi jak i podatek dochodowy są częścią zasadniczą MANIFESTU KOMUNISTYCZNEGO – źródło wikipedia.
2. FED jest niby też państwowy (Federal(ny) Reseserve). Nasz NBP jest co Narodowy, ale nie może interweniować w sprawie zadłużenia – zapis w konstytucji – stąd wciąż rosnący dług.
https://rupejko.moblog.pl/wpis/489156
Swietny blog, masz kolejnego stalego bywalca !
Sorry za wymądrzanie sie przez prawnika, ale nie mogę sobie darować: ci, którzy tu dyskutują na forum, nie maja chyba pojęcia, o czym piszą. Np. „Anonimowy” pisze nt. ustawy o NBP „Art. 2 Pkt. 2 sugeruje, iż NBP nie jest instytucją państwową, czyż nie? Czym więc jest?” Otóż najpierw zacytuję (ustęp 2, a nie pkt 2): „NBP nie podlega wpisowi do rejestru przedsiębiorstw państwowych.” To niczego nie sugeruje, tylko stwierdza, że NBP nie rejestruje się na takich zasadach, jak przedsiębiorstwa państwowe, bo jego działalność za nadto sie od różni od ich działalności i jest regulowana w całości ustawą o NBP i konstytucją. „Anonimowy” niech najpierw zajrzy do konstytucji; z art. 227 dowie się wtedy, ze NBP jest centralnym bankiem państwa i ma określone tam zadania konstytucyjne. Jest wiec na wskroś instytucją państwową. A „rejestr przedsiębiorstw państwowych” określa tylko, gdzie i w jaki sposób gromadzi sie oficjalne i jawne dane o przedsiębiorstwach państwowych, które nie są tworami uregulowanymi wprost w konstytucji.
@Anonimowy
Ależ pozytywów jest mnóstwo. Tyle co negatywów. Tylko zależy dla kogo:)
no własnie, dlaczego jakoś libertarianie nie pisza nic nt. plusów stosowania obecnego systemu pienięznego .Nie twierdze ze jest on „gorszy” lub „lepszy” ale jak widac po dwóch powyższych wpisach ma tez on swoje dobre strony. Moze rozbiąć analizy o „pustych pieniądzach” zastanowilibyście sie co pozytywnego daje ten system. Nie wydaje mi sie zeby cokolwiek co jest 100% negatywne bylo w stanie istniec na dłuzszą metę
Świetne, wiedziałem ze Kennedy musiał sobie zasłużyć. A oni obwiniali „komunistów”. Gdyby nie to ze 11110 nie przeszło to nie było by dziś krachu.
Albo powoli i stabilnie albo raz na wozie raz pod wozem. Ja wole powoli i stabilnie – nie jestem hazardzistą.
To że „brakowało” by pieniądza gdyby nadal był powiązany parytetem kruszcowym (złoto, srebro) nie jest prawdziwe. Po prostu nie było by zarazy która nazywa się inflacją. Ktoś powie, że na świecie panowała by inna zaraza zwana deflacją. Jakoś Japonia od dekad ma inflację a do 1997 (jeśli dobrze pamiętam) przez kilkanaście lat miała deflację. I poziom życia jest jeden z najwyższych na świecie.
Nie było by podatku inflacyjnego nałożonego przez USA na cały świat. https://mrmgr.pl/?p=45
vice_versa
Faktycznie Executive Order 11110 był bezpośrednim powodem zamachu na Keneddy’ego i bezpośrednim zamachem na FED. Jest pewne, że związanie papierowego pieniądza ze złotem oznaczałoby kres systemu fiat money. Wartości i pieniądza nie można byłoby tworzyć out of thin air. Pociągnęłoby to za sobą praktyczne zrównoważenie budżetu.
Ale jednocześnie powstaje pytanie o prawo Kopernika-Grishama. Mniejsza ilość pieniądza i powiązanie go z systemem rezerw kruszcu to wolniejszy rozwój i wzrost gospodarczy, nie tylko w USA ale i na świecie. To administracyjne postawienie barier wzrostu i uzależnienie ich od tempa wzrostu wydobycia. Tymczasem oczywiste jest że ludności przybywa w tempie wykładniczym, tak też rośnie konsumpcja, a ilość kruszcu nie. Można też zapytać co stałoby się z cenami, gdyby popyt rósł szybciej niż podaż pieniądza/kruszcu…To się nazywa inflacja popytowa i system fiat money temu zapobiega.
Jeśli więc traktować prawo Kopernika Grishama serio, to parytet srebra oznaczałby ograniczenie tempa wzrostu dominacji USA w zależności od wzrostu wydobycia srebra. Można pytać czemu akurat srebra skoro gospodarka może rosnąć szybciej a każda emisja akcji jest emisją wartości które musiałyby być denominowane w ciągle umacniającym się srebrze? Owszem, może rozwój byłby bardziej stabilny, tyle, że z polskiej perspektywy patrząc upadek komunizmu nie nastąpiłby po 30stu a po 100 latach.
Z tych powodów wnioski autora zawarte w ostatnim paragrafie:
„Próba uzdrowienia systemu finansowego i wydarcia go z rąk międzynarodowej finansjery się nie powiodła. Elita okazała się silniejsza, jej przekręt z prywatnym bankiem emitujacym pieniądz z powietrza i pożyczającym go rządowi federalnemu na procent trwa. Trwa też demokracja i ma się całkiem dobrze.”
są może i efektowne spiskowo, ale nieefektywne ekonomicznie. Z mojej perspektywy, a opieram się na Koperniku-Grishamie i kryterium prywatnego interesu, wynika że Kennedy próbował wywrócić system finansowy, a pozbawiając bankowców FEDu dźwigni finansowej ograniczyłby tempo rozwoju świata. Ograniczenie spadku tempa deprecjacji waluty nie jest tego warte. Nie warto też moralizować, że to „przekręt”, system walutowy to rzeczywistość, można ten system oprzeć na podstawach rozwojowych, the sky is the limit, a można wprowadzać administracyjne bariery
typu parytet złota.
Tu sposób w jaki FED doprowadził do uzależnienia podatkowego w USA:
Why Pay income tax
To by było na tyle, z drugiej strony lustra
vice_versa
Jak ma się ten artykuł:
https://www.owp.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=75&Itemid=11
Do komentowanego wpisu na blogu?
Bardzo podobne, a nawet te same sformułowania. Który jest plagiatem którego?
Ustawa o NBP:
https://www.nbp.pl/aktyprawne/dwn/ustawa_nbp.pdf
Art. 2 Pkt. 2 sugeruje, iż NBP nie jest instytucją państwową, czyż nie? Czym więc jest?
A ten link na wykopie, który zapewne wygenerował nieco wejść jest moją zasługą ;). Pomyślałem, ze przynajmniej tak mogę się odwdzięczyć za wiedzę inwestycyjną, którą Pan tutaj tak ciekawie prezentuje. Poza tym tekst był dobry aby dokopać New World Order w którym FED odgrywa istotną rolę ;). Przy kolejnych wpisach również nie omieszkam podlinkować!
Dlatego właśnie nie wygra :/ Teraz stosują bardziej subtelne środki, niż za Kennedy’ego. Dzisiaj Ron Paula nie dopuszczają do mediów, a jak już sam się dopcha, to robią z niego idiotę.
@: W takim razie Ron Paul też byłby trupem jakby wygrał wybory prezydenckie.
… ale ponieważ nie wygra jego szanse na narażenie się elicie wydają się istotnie mniejsze…
Mogą w tej historii być pewne znaki zapytania co do motywacji i użytych środków. Jednak wiara w cokolwiek zbliżonego do wersji oficjalnej jest afrontem dla intelektu…
Czy ja sie właśnie teraz dowiedziałem mimochodem dlaczego Kennedy został zamordowany?
W takim razie Ron Paul też byłby trupem jakby wygrał wybory prezydenckie.
https://www.mises.pl/763/
G.F.
https://video.google.com/videoplay?docid=-8183966529898602701
peak-oil
@Markam
Zgadza się. Natomiast nie wiem jak większość ludzi ocenia monopol na emisję waluty. Spotkałem rozmówcę, który uważa, że monopol musi być(jedna waluta w kraju), bo inczej będzie bałagan.
Mówi niewolnik do niewolnika:
– Ja to mam lepiej niż ty, mój Pan jak ma dobry humor, da mi czasami spróbować szampana…
george
@łoś: co wlasciwie jest w tym nagannego, ze FED nie jest instytucja panstwowa, tylko prywatna?
A to, że jest monopolistą.
@cynik9
Ja uwazam, ze poki jest w miare wolny obrot zlotem, platyna i czym sie czlowiekowi zamarzy, to wszystko jest w miare OK. Jak sie czlowiek uczyl, chodzil na matematyke, czyta blog „Dwa Grosze”, to kupuje sobie zloto i ma gdzies fakt, ze panstwo drukuje sobie pieniadze. A jesli ktos – jak wiekszosc ludzi – olewa samodzielne myslenie, uwaza, ze matematyka tylko dla matematykow i woli wiare w panstwo i jego fiat money, to niech sobie wierzy i placi frycowe. Kazdy wierzy w co chce. Kredytow tez nikt brac nie kaze. A w koncu gdyby nie biorcy, to nie bylo by procederu dodruku pieniadze z niczego. Na co wiec czlowieku sobie zasluzyles, to masz!!!
@łoś: co wlasciwie jest w tym nagannego, ze FED nie jest instytucja panstwowa, tylko prywatna?
Bardzo dobry punkt – gdyby mechaniczna rola drukowania tej samej fiat money przypadła obecnemu socjalizujacemu państwu byłoby prawdopodobnie jeszcze gorzej… 🙁
Jest to jednak czysta abstrakcja. Ten kto raz posiądzie przywilej emisji fiat money, czyli generacji pieniądza z niczego, kontroluje wszystko, łącznie z państwem, jego instytucjami i z jego (oczywiście demokratycznymi) wyborami. Słowem – otrzymujesz best democracy money can buy 😉
To czy hegemon jest państwowy czy prywatny jest sprawą ideologii. Bardziej istotną sprawą dla jednostki jest zakres jej indywidualnej wolności wobec hegemona i tutaj nieuchronnie dotykamy sprawy fiat money vs. złoto, czyli pieniądz coś warty.
@Goldbug
A co wlasciwie jest w tym nagannego, ze FED nie jest instytucja panstwowa, tylko prywatna? Moze to co powiem nie bedzie nazbyt popularne, ale wedlug mnie jest lepiej, kiedy wytyczne masom daja elity (przynajmniej poki sie nie zdegeneruja), niz gdyby mieli je dawac wszelkiej masci trybuni ludowi przez masy wybierani. Wolalbys, zeby na czele najpotezniejszych bankow centralnych stali tacy goscie jak Skrzypek? A przeciez tacy ludzie by decydowali o naszym losie, gdyby demokracje potraktowac serio.
Mozna plakac nad „zniewoleniem Amerykanow”, ale biorac pod uwage jakie alternatywy dla swiata byly w czasach Trumana i Kennedy’ego, to ja tam sie ciesze, ze wygral ten system, ktory wygral, a nie alternatywny wraz z jego klientela spod ciemnej gwiazdy. Czy myslisz, ze Ameryka wygralaby konfrontacje z komunizmem, gdyby rzadzil nia jakis schlebiajacy masom populista?
Zreszta o jakim zniewoleniu mowa? We wspolczesnym dobrobycie zesmy chyba troche zapomnieli, jakie odcienie moze przyjmowac zniewolenie.
@Anonimowy (ostatni)
Rozumowanie poprawne do pewnego stopnia.
Mianowicie zloto to troche nietypowy commodity, wiekszosc krajow (w tym wszystkie rozwiniete) posiadaja pewne rezerwy zlota. Gdy jeden z tych krajow wyzbywa sie tego szlachetnego towaru, natychmiast znajduja sie chetni nabywcy (vide Hiszpania i wlk. Brytania – sprzedajacy, Chiny i Kraje arabskie – kupujacy).
Niby „barbarzynski relikt” ale poki co banki centralne/kraje nie chca sie go wyzbyc… Ciekawe, prawda?
Poki na swiecie bedzie miala miejsce taka sytuacja, poty zloto bedzie towarem deficytowym.
Zwaz, ze mimo ogromnego deficytu albo korzystnych okazji inwestycyjnych, banki centralne sporadycznie handluja zlotem – wrecz incydentalnie!
Dlaczego tak jest, przeciez to tylko jakies sztabki? Niby kruszec mozna sprzedac drozej, a po pewnym czasie odkupic duzo taniej – tylko zaden bank centralny tak nie robi. (chyba ze posrednio poprzez leasing bankom komercyjnym, ktory (wlasciwie tylko formalnie) jest zabezpieczany). Po prostu zloto to forma zagwarantowania plynnosci dla panstw na najczarniejsza z godzin..
Prosze zauwaz, ze w razie wystapienia hipotetycznego kryzysu zloto zachowuje jakas wartosc, papierowy pieniadz – nie zawsze.
Zloto zawsze mozna sprzedac, a czy zawsze znajda sie chetni na dana walute nawet pomimo wysokiego oprocentowania? (np. Zimbabwe;)
Do Autora blogu.
Jest pan coraz bardziej znany, znalazłem pochwałę Pańskiej strony na stronie prof. Dakowskiego.
https://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=575&Itemid=55
Dziękuję za dzielenie sie wiedzą i doświadczeniem.
Odnośnie Harrego Trumana. To zdjęcie powinno uświadomić, kto tak naprawdę rządzi w USA. Kim jest tajemnicza elita – mocodawcy Trumana.
https://tinyurl.com/38l8mt
Dodam tylko jeszcze jedną ciekawą rzecz. Bank of Japan jest jednym z współwłaścieli FEDu. A dzięki czemu możliwy było wykreowanie globalnego bąbla kredytowego jak nie przy użyciu CARRYTRADE’a? Dzięki BoJ! Wystarczy połączyć kropeczki. Follow the money!
FED jest winny całemu złu na świecie!… A kto taki pożycza kasę od nich? Jak nie będzie FED-u to rząd będzie pożyczał od państwowej instytucji – bo przecież rządy demokratyczne potrzebują coraz to więcej i więcej… Ja nie widzę różnicy… A jeśli nawet wprowadzimy wymienialność na jakiś metal szlachetny, to po pewnym czasie i tak „skarbnik” dodrukuje pustych not bankowych w ważnych sprawach państwowej wagi (wojna).
Często podkreśla się tutaj fundamenty i dzięki ich słabości mamy (niby) problem. Ale czyż 20 lat temu było inaczej? Występowały dokładnie te same przesłanki, tylko o dziwo teraz dopiero „ujawnia” się je masom. A jak wiadomo masy dają najlepszy lewar do inwestycji. Komuś zależy, żeby jednak cykl koniunkturalny przeszedł do następnej fazy. Jak już masy złapią haczyk, zaczną się bić o commodities (obecnie jest dużo więcej możliwości spekulacji/inwestowania niż kiedyś), „świadomi” inwestorzy wyprzedają się z „ciężkich” instrumentów i kupią to co masy uznają za zbyt papierowe, lekkie i bezwartościowe. A dalej zaczną pranie mózgów od początku, czyli przekonywanie, że papier jednak ma cenę a po kryzysie nowe fundamenty staną się lepsze niż kiedykolwiek. Nie chce tu forsować przekonania, że jest grupka osób, która tym steruje, wręcz przeciwnie wszyscy się w to powoli włączamy. Pytanie brzmi, kto lub co za siła to inicjuje? Jakoś nie chce mi się wierzyć, że jest to niewidzialna ręka rynku, niewidzialna ręka – może, ale nie rynku 🙂
Odnośnie Kennediego. Na tydzień przed śmiercią powiedział coś jeszcze! Powiedział pamiętne słowa o tajnych stowarzyszeniach, których celem jest ZNIEWOLENIE AMERYKANÓW! Powiedział też, że celem jego kadencji będzie zdemaskowanie tego planu! Nie chce mi się już szukać tego filmiku na YT z tą wypowiedzią, ale to jest prawda. Takie słowa padły z jego ust na tydzień przed śmiercią.
ECB i BoE to są banki tak samo prywatne jak FED! BoE jest niezaprzeczalnie prywatnym bankiem. ECB prawdopodobnie sprytnie schowanym za usatwami, ale również
w posiadaniu przynajmniej częściowym kapitału prywatnego. Dlaczego? Dlatego, że familii Rothchildów udało się uzyskać wpływy w bankach centralnych we Francji, Niemiec, Austrii Szwajcarii i Anglii oczywiście. A więc największych graczach unijnych. O to tu chodzi właśnie z euro, o konsolidację waluty i rozszerzenie wpływów prywatnych właścicieli ECB – starych dynastii bankierów także na inne kraje.
To jest jedna wielka mafia. Trzeba poznać historię powstania FED polecam „Creature of Jacyle Island”, żeby zrozumieć, że było to przede wszystkim inicjowane przez bankierów europejskich Warburga działającego na zlecenie Rothchildów.
@anonimowy bulion:
Ok, poprawiłem „bulion” na „bullion” i that’s it. Dokładnego odpowiednika nie widzę, bullion to nie tylko monety.
jakos nie moge znalezc w sieci oryginalnej wersji E.O.10289. Wszedzie jest juz wersja z wyrzuconymi punktami 2b i 2c. Czy ktos moze wie, jak wygladaly te punkty ktore uchylil Kennedy?
za wikipedią:
„bulion” = rosół albo inna podobna zupa
„moneta bulionowa” = moneta z metalu szlachetnego, bita na cele inwestycyjne
bulion? 🙂
Hes – wydaje mi się, że to nie takie proste zająć złoża ropy naftowej na Bliskim Wschodzie gdyż USA nie są jedynym graczem na świecie, a inni mają jakby bliżej.
Sprawa nie jest tak tajemnicza tylko trzeba wiedzieć czego szukać. Wystarczy napisać Executive Order 11110 i można znaleźć sporo informacji zbieżnych, również sugerujących zabójstwo z powodu chęci zakończenia wojny w Wietnamie i z powodu podpisania tego „dekretu”.
@anonimowy „to los dolara jako rezerwowej waluty swiatowej wydaje sie byc przesadzony..”
No, niekoniecznie. Istnieje jeszcze rozwiązanie siłowe. USA na bliskim wschodzie zajmuje Iran (a przy okazji Kuwejt i Arabie Saudyjską), przejmując nie tylko ropę, ale także rekwirując US$, które są pewnie zdeponowane głównie w bankach amerykańskich. Wtedy zawirowania na rynkach ropy nie mają znaczenia (dla USA), bo sami będą kontrolować podstawowe rezerwy.
Cynik9, ty weź szybko zatrudnij jakąś ochronę po tym wpisie…
Wygląda, że FED jest zbyt korzystny dla grupy trzymającej faktyczna władzę 😉 I by rozbić go od góry trzeba by przewrotu wojskowego, czystki itp brutalnego planu „shock & awe” hahah.
Albo powszechnej świadomości ludzi i rewolucji od dołu np zmiany systemu finansowego na https://en.wikipedia.org/wiki/Ripple_monetary_system
Banknoty mozna obejrzec i kupic tutaj
https://www.usarare.com/index21.htm
doxa.blox.pl
Stad wniosek: cale szczescie ze jest EBC i NBP! Emitenci panstwowi, jak by nie bylo… 😉
USA moga sabotowac iranska gielde naftowa, ale jesli szereg krajow chce odejsc od rozliczen za barylke w dolarach (Rosja, Wenezuela czy szereg pomniejszych eksporterow), to los dolara jako rezerwowej waluty swiatowej wydaje sie byc przesadzony… Prawdopodobnie stanie sie on jedna z wiodacych walut lecz juz nie bedzie glowna rozliczeniowa.
Wiele zalezy rowniez od dzialan Chinczykow – wbrew pozorom.
Stan na dzis: Arabia Saudyjska jeszcze trzyma dolara pod kroplowka. 😉
Ciekawe jak dlugo? Moze Saudowie znajda innego moznego protektora i wypna sie na rzad US? Gdyz ow stan, ktory trwa obecnie, jest nie do utrzymania na dluzsza mete…