Czy można kupić srebro za spot?

czyli o kupowaniu srebra w worku

Dzisiaj coś dla inwestorów w srebro fizyczne. Odcinek może zainteresować przede wszystkim naszych Drogich Czytelników w Ameryce, względnie tych których europejski pracodawca ściąga z powrotem do Europy po paru latach w Stanach, płacąc koszty przeprowadzki… Natomiast inwestorzy w Europie będą zgrzytali zębami, bo niestety ich ta okazja raczej nie dotyczy.

Otóż jak wiadomo, USA podobnie jak niektóre inne kraje, były kiedyś normalnym państwem z normalną walutą. Normalną znaczy coś wartą. Do dzisiaj z tych normalnych czasów zostały jedynie dwie rzeczy: ignorowany zapis w konstytucji USA że jedynie srebro i złoto są legalnym środkiem płatniczym oraz worki starych, wycofanych z cyrkulacji monet.

Roosevelt skonfiskował wprawdzie Amerykanom złoto już w 1933 ale najwidoczniej zapomniał o srebrze. Było ono w monetarnym obiegu do 1965, kiedy to zawartość srebra w monetach drastycznie ograniczono. Dodajmy że niezupełnie z powodu wzrostu wartości dolara… Do roku 1964 jednak bilon był w zasadzie srebrny. Te właśnie dawne monety srebrne, popakowane w dosłowne, standartowe worki, są do dostania u wielu dealerów w USA pod nazwą “90% Silver Coin Bags”. Wygląda to tak jak na ilustracji obok.

Jeden “90% silver coin bag” zawiera monety o nominalnej wartości (face value) jednego tysiąca dolarów, co w czasie ich używania było poważną sumą. Tuż po wojnie na przykład domy kosztowały po kilka tysięcy dolarów. W jednym worku jest zatem albo 10000 dziesięciocentówek (dimes) albo 4000 ćwierćdolarówek (quarters) albo 2000 półdolarówek (half dollars). Najczęściej spotykane są obecnie worki z ćwierćdolarówkami, inne spotyka się dużo rzadziej. Na ogół jeden worek składa się z kilku mniejszych tak aby lepiej było dźwigać cały ten skarb ważący razem prawie 25 kilo. Cóż, w inwestowaniu nic nie jest lekkie, może za wyjatkiem lekko przychodzących strat.

Stop z jakiego robiono te monety zawiera 90% srebra i 10% miedzi, dodawanej dla większej trwałości. Stąd bierze się właśnie owe “90%”. Każda nominalna wartość jednodolarowa (10 dimes, 4 quarters albo 2 półdolary) zawierała początkowo 0.72 uncji czystego srebra, czyli 22.39 grama. Ponieważ jednak monety są po okresie intensywnego używania przyjmuje się zwyczajowo że obecnie zawartość czystego srebra jest w nich 0.715 uncji. Stąd też pełna nazwa worka srebra podawana jest czasem także jako “90% Silver Bag – 715 Troy Oz., $1,000 Face”. W sumie więc w worku powinno być około 715 uncji czystego srebra.

Największą zaletą worków srebra jest cena samego zawartego w nich kruszcu, generalnie bardzo zbliżona do ceny spot. W dniu dzisiejszym (07.06.08) na przykład podglądnięta u jednego dealera cena worka wynosi $12622.50, co odpowiada $17.65 za uncję. Jest to minimalna marża rzędu 0.8% ponad aktualną cenę spot, wynoszącą $17.50. Tak tanio srebra nie można kupić nigdzie.

Owszem, cena worków może czasem fluktuować. Bywały okresy gdy marża ponad spot sięgała nawet 30%-40%. Ostatnio miało to miejsce tuż przed wejściem w nowe tysiąclecie, kiedy widocznie w obawie przed zapowiadaną przez media apokalipsą „2000” niektórzy na wszelki wypadek chcieli mieć w domu coś wartościowego. Z drugiej strony bywały też okresy gdy srebro w workach można było nabyć technicznie nawet nieco poniżej spot. Na ogół jednak cena worka srebra pozostaje bardzo blisko ceny spot metalu.

Inną zaletą srebra w workach jest to że srebro jest w postaci jednakowych, niewielkich i łatwo identyfikowalnych jednostek, ułatwiających ewentualną wymianę w sytuacji kryzysowej. Intuicyjnie, w sytuacji podbramkowej ponowne wejście do (nieoficjalnego) obiegu jednostek już kiedyś używanych w tej roli wydaje się logiczne. Są one w dodatku trudne do falsyfikacji a prawdopodobieństwo że kiedykolwiek mogłoby dojść do ich rządowej konfiskaty – jak złota – jest niskie (to dla entuzjastów skrajnego gloom-doom). Stare monety kupowane po cenie spot posiadają również , naszym zdaniem, pewnien potenciał aprecjacyjny, obok i niezależnie od wartości samego zawartego w nich srebra.

Po stronie słabych punktów worków są przede wszystkim ich nieporęczność, ciężar i to że obrót workami srebra jest głównie zjawiskiem amerykańskim. W Europie jest ono prawie nie znane, a z aktualnym zbyciem worka srebra mogą być niebagatelne problemy. No, chyba że srebro w pewnym momencie osiągnie swoją prawdziwą, zgodną z fundamentami wartość, w którym to przypadku każdy jubiler chętnie je skupi a masy zaczną wymieniać srebrne widelce na gotówkę.

Zdarza się również że do worka dostaną się monety bite po 1965 w których, jak wspomnieliśmy, zawartość srebra jest tylko 40%. No i jest oczywiście kwestia liczenia. Dwa tysiące srebrnych półdolarówek można jeszcze od biedy jakoś ręcznie policzyć ale liczenia 10000 srebrnych dimes można nigdy nie skończyć, za każdym razem zasypiając. Są wprawdzie maszyny do liczenia bilonu, ale kosztują one drożej niż cały worek srebra. Niewykluczone też że i ważą więcej…

Więcej informacji dla inwestorów w metale szlachetne, razem z przeglądem wydarzeń,  indykatorem sentymentu i inwestycyjnymi wskazówkami  w naszym TwoNuggets NewsLetter.
 
—————————–
[TwoNuggets Newsletter jest serwisem witryny TwoNuggets.com dla inwestorów i  nowym wcieleniem dawnego DwaGrosze Newsletter.  Archiwalne roczniki obu newsletterów dostępne są w sklepie internetowym witryny twonuggets.com]


©2008cynik9

25 thoughts on “Czy można kupić srebro za spot?

  1. W Polsce mozna kupic srebro po cenie „prawie” spot od KGHM i ich corki spolki. Problem w tym, ze trezba miec firme i zaplacic VAT. Sprzedaja gaski – okolo 30 kg za sztuke.

  2. Natomiast co do obecnej ceny srebra proponowanej przez kantory lub inne punkty skupu wynosi ona okolo 50 gr za gram.

  3. Rzeczywiście. Rozpędziłem się. Cena jest wyższa od ceny spot o ca 40%. Osobiście srebra nie kupuję bo nie mam gdzie tego trzymać – ziemiankę wykopać? Zobaczyłem, że sprzedają i zbyt pochopnie dokonałem przeliczeń.
    przepraszam
    Chris

  4. „W Erste Banku w Wiedniu przy placu Stefana można kupić srebro w sztabkach prawie po cenie spot”

    A jakimż to cudem Austria wyłamała się z VI dyrektywy i zniosła podatek VAT obowiązujący również srebro?

    Z danych na bullionpage wynika, że za sztabkę 1 kg chcą prawie 500 EUR – to ma być blisko spot? :>

  5. @wszyscy:

    Dziękuję wszystkim w tym wątku za dzielenie się cennymi uwagami. Traktuję to jako ważny element kształtowania się opinii publicznej i formowania się rynku konsumenta. Internet jest w tym fantastyczny. Znakomicie pomaga wyplenić z rynku hochsztaplerstwo i krzewić zdrową, kapitalistyczną konkurencję, w której decyduje konsument i wymusza value.

  6. https://bullionpage.com/
    Pod tym adresem mozna znaleźć codzienne notowania większości metali szlachetnych i monet. Jak w pierwszym wpisie polecam Erste Bank ze względu na bogatą ofertę.
    Kliknięcie w strzałkę przy nazwie banku wyświetla nazwy innych banków, między innymi wspomniany przez Cynika ProAurum.
    (cd wpisu 18 i 19)
    pozdrawiam
    Chris

  7. Aha. Nie przeczytałem wszystkich wpisów i chciałbym się podzielić własnym doświadczeniem. Otóż miałem przy sobie coś 40.000 euro z zamiarem zamiany na kruszec, zgłosiłem się do urzędu celnego w Cieszynie na granicy i tam mi powiedziano, że przepis o konieczności zgłaszania powyżej 15.000 euro/ osobę już nie obowiązuję. Podobnie przepis mówiący, że trzeba zgłaszać złoto przywiezione z zagranicy. Poza tym oni tam już nie pracują i właściwie dali mi do zrozumienia, że się czepiam. W późniejszym czasie woelokrotnie przekraczałem granicę pociągiem (samochód mnie znudził ze względu na 15 fotoradarów po drodze z W-wy do Katowic oraz ciągłe korki, dziury i doły i wyszło mi , że nie tylko jest wygodniej podróżować pociągiem ale i taniej – nawet 1 klasą) i nawet nie wiem komu miałbym zgłosić, że mam coś ze sobą – bo chyba nie konduktorowi 🙂

  8. W Erste Banku w Wiedniu przy placu Stefana można kupić srebro w sztabkach prawie po cenie spot

  9. Witam ,
    Mam prośbę do cynik9 . Może należy rozważyć zamieszczanie w rozwijalnym ” Menu ” adresów sklepów poza Polską , gdzie można kupić metale szlachetne ?.

  10. @łos: Wyraznie wprowadza rozgraniczenie na kraje unijne i „kraje trzecie” – czyli nieunijne.

    Przewiduję że na samej obsłudze rynku PL, nie mówiąc już o UE, można zbudować całkiem pokaźny biznes nawet bez szukania szczęścia w „krajach trzecich”…. 😉

    Myślę że w PL głowny problem to nie import czy sama sprzedaż złota tylko sprawy czysto logistyczne – dotarcie z (umiarkowanie) wartościową przesyłką do odległego adresata po demokratycznej cenie i przy sensownej szansie że dojdzie tam gdzie potrzeba.

  11. @cynik9

    Ta wersja ustwy ktora czytalem to tekst ujednolicony i ma date ostatniej nowelizacji 16.04.2007, a wiec calkiem swieza. Wyraznie wprowadza rozgraniczenie na kraje unijne i „kraje trzecie” – czyli nieunijne.

    Zgadzam sie, ze taki handelek moglby byc niezlym biznesem (vide e-numizmatyka), ale wyglada na to, ze trzeba sie do tego troche przygotowac, zeby potem nie byc zdziwionym.

  12. @łoś:

    Z tego co ja wiem prawo dewizowe jest dinozaurem ze wczesnych lat 90-tych który był wielokrotnie gruntownie nowelizowany na długo przed wejściem do UE, a obecnie obowiazują regulacje unijne.

    Głowy nie dam że tam gdzieś jakiegos papieru czasem nie trzeba ale to w końcu jest byznes entrepreneura zakładającego „działalność”. Nie słyszałem aby w krajach starej unii były jakieś restrykcje w tym zakresie. Zresztą importować złoto można z wielu miejsc i poza unią, a sam Londyn jest największym na świecie ośrodkiem handlu metalami szlachetnymi i z cała pewnością nie ma ograniczeń importu złota stamtąd.

    W srebrze i w platynie jest VAT co oczywiście warunki byznesu zmienia, ale głównie dla inwestora. Kompania VAT jedynie przekazuje dalej.

  13. @Jacek

    Wlasnie wczytuje sie w te ustawe w najswiezszej wersji
    i tam wsrod OGRANICZEN w obrocie zlotem i platyna jest m.in. (art 9 punkt 2)

    „2) wywóz oraz wysyłanie za granicę złota dewizowego lub platyny dewizowej, z wyłączeniem wywozu i wysyłania przez nierezydentów złota dewizowego lub platyny dewizowej, przywiezionych przez nich uprzednio do kraju i zgłoszo nych zgodnie z art. 18 ust. 1,”

    W ustawie wyraznie zdefiniowany jest „kraj trzeci” – czyli kraj nie bedacy krajem EU. A zauwaz, ze w tym podpunkcie jest mowa o „zagranicy” a nie o „kraju trzecim” jak w innych podpunktach. Wyraznie wyglada wiec na to, ze chodzi o wywoz z terytorium PL.

  14. @łoś:
    Jesteś pewien, że takie obostrzenia obowiązują wewnątrz terenu Unii?

    A niezależnie od tego, przy większym obrocie,tak jak napisał Cynik, to mimo wszystko może być dla kogoś niezły interes.

  15. @cynik9

    I jeszcze jeden maly detal. Z tego co ja (nie bedac prawnikiem) rozumiem, ustawa o prawie dewizowym nie zezwala np. na wywoz z Polski wartosci dewizowych powyzej 10000 euro bez specjalnego zezwolenia. Wcale bym sie wiec nie zdziwil, gdyby w innych krajach unijnych z ktorych potencjalnie moznaby sprowadzc zloto lub platyne obowiazywaly podobne obostrzenia.

  16. @cynik9

    Ale z tego co mowi ustawa o prawie dewizowym (byc moze zle ja interpetuje), to obrot zlotem na wieksza skale wymaga prowadzenia „dzialnosci kantorowej” do ktorej trzeba miec uprawnienia i wobec ktorej ustawa stawia okreslone wymagania. Mowiac krotko nie da sie tego zrobic na zasadzie, ze jade sobie samochodem do Berlina, przywoze 5 kg zlota i rozwoze po znajomych, tylko trzeba w to wlozyc wiecej czasu i wysilku. Ze srebrem na dodatek zaczyna sie problem z VAT. Nie wiem jak wyglada sprawa VAT w przypadku platyny?

  17. @jacek: może nawet Cynik by się tego podjął

    Czytelnikom którzy swojego czasu zgłaszali zainteresowanie złotem wypełniając ankietę w DwaGrosze NewsLetter odpowiem osobno, nieco później.

    Generalnie cynik9 osobiście funkcji importera złota do PL lub dystrybutora wewnątrz PL się niestety nie podejmie, z uwagi na zbyt częste wyjazdy zagraniczne i inne committments.

    Sugerowałem jednak współpracę kilku stronom w PL z którymi jestem nadal w kontakcie. Może to być także doskonała, zyskowna profit opportunity dla dynamicznego start-upu w PL który by podjął obie te funcje naraz, nastawiając się wyłacznie na stronę lokacyjną. Kompania mogłaby liczyć z miejsca na całkiem pokaźny biznes ze strony czytelników DwuGroszy, plus pomoc cynika9 od strony dostaw zagranicznych i hedgowania swojej ekspozycji na złoto. Pod warunkiem oczywiście zapewnienia rozsądnego dealu Czytelnikom DwuGroszy. Podkonkurowanie obecnych graczy na tym polu, z ich drogą ofertą, nie jest specjalnie trudne ale wymaga odpowiedniego fokusu i szybkiego zbudowania odpowiedniego wolumenu obrotów. Istniejace małe outfity, głównie jubilerskie, wolą sprzedawać złoto artystyczne i różne wisiorki na których mają większą marżę przy minimalnym obrocie. Jak by ktoś miał poważne zainteresowanie w tym kierunku zapraszam do kontaktu osobistego.

    P.S. Obrót złotem lokacyjnym w całej EU jest swobodny i nie podlega ani VAT-owi, ani żadnym cłom czy akcyzom, co upraszcza prowadzenie byznesu. Tyle że z tego co wiem musi formalnie przejść w PL przez urząd celny.

  18. @Anonimowy
    Co powiecie na chińskie „pandy” – jednouncjowe monety-medale, których trochę się plącze tu i ówdzie

    IMO to najbardziej ryzykowne srebrne monety bulionowe, sa podrabiane na masowa skale (plater zamiast srebra), na amerykanskim ebayu jest nawet poradnik jak wykryc falszywki:

    link

  19. @Jacek

    Genialny pomysl Jacku. Juz widze cala kolejke chetnych do kursowania przez granice z bagaznikiem pelnym srebra lub prowadzacych dialogi na cztery nogi z urzedem skarbowym/celnym na temat tego, czy aby na pewno przestrzegaja ustawy o prawie dewizowym i paru innych ustaw.

  20. A może wrócilibyśmy do pomysłu żeby jedna osoba zakupiła w najtańszym źródle większą ilość złota (można rozciągnąć to potem także na srebro) i dystrybuowała czytelnikom Dwagrosze pobierając jakąś sensowną niewielką prowizję za swój trud (może nawet Cynik by się tego podjął ?).
    Osobiście chętnie kupiłbym raz na kila miesięcy uncję lub pół, ale na wyjazd za granicę nie bardzo mam czas a i opłacalność dla takiej ilości metalu jest wątpliwa.

  21. Co powiecie na chińskie „pandy” – jednouncjowe monety-medale, których trochę się plącze tu i ówdzie

  22. @:zloty_cielec …usunięcie linku, zeby nie byc posadzanym o spam

    Niekoniecznie posądzę o spam ale zalecam trzymanie się na milę od denarius.pl. Nie mam czasu wszystkiego sprawdzać ale marża tam na uncji złota (Krugerrand) rzedu 17% a na uncji platyny (Maple leaf) 44% kompletnie dyskwalifikuje tych gości jako partnerów byznesowych, IMO. Dużo sensowniej wybrać się intercity do Berlina i z powrotem (coś ok. €39) i nie przepłacać.

  23. W Kanadzie na 99% nie ma VAT na srebro, gdzies czytalem za to chyba o podatku obrotowym w niektórych prowincjach, ale glowy nie daje.

    Co do zlomu w cenie spot, to polskim odpowiednikiem amerykańskich monet obiegowych, o ktorych mowa we wpisie, sa monety 200 zl z lat 70-tych, np. 'XXX lat PRL’. Maja próbę 625 i jest ich troche na allegro, ale jak ktos chce kupic wieksza ilosc, zeby oszczedzic na przesylce, to trudna sprawa, więc zrezygnowalem z tego typu zakupow (jakby ktos wiedzial, gdzie mozna kupic wieksze ilosci tego typu monet, to bylbym wdzieczny za informacje).

    Z tego co udalo mi sie wyszukac w polskim internecie, najtansze srebro maja w duzych sztabkach (1kg albo 5kg) w sklepie denarius.pl. Co prawda dochodzi VAT, ale i tak wychodzi znacznie taniej niz w e-numizmatyce, a jednak sztaba jest znacznie wygodniejsza od granulatu 😉 Jakby co, prosze Cynika o usuniecie linku, zeby nie byc posadzanym o spam.

  24. Czy ktos ma jakies doswiadczenia z kupnem srebra w Kanadzie? Czy tam tez jest VAT na srebro?

Comments are closed.