Niemiec znowu rozlewa polską krew – alarmuje ostatnio Gazeta Wrocławska. W szczególności chodzi o firmę Haema z Görlitz do której tłumnie zgłaszają się uczniowie z pobliskiego polskiego Zgorzelca aby oddać osocze. Ma to być podobno niezły zarobek. Dowiadujemy się że za krew polską Niemcy płacą pierwszy raz po €20, każdy następny raz po €15, a co piąty raz obowiązuje bonus €30. Chętnych na utoczenie krwi jest tylu że w kolejce trzeba stać po kilka godzin.
No, proszę, i kto by to pomyślał. Musiał żądny krwi narodowy socjalizm wywoływać II wojnę światową? Okazuje się że euro-socjalizm rozlewa krew polską i literalnie wysysa żywotne soki z narodu daleko sprawniej i bez przemocy. Jak widać, zaczynają się sprawdzać przepowiednie wieszczów o wysączaniu krwi z pieśni i z piersi. Nie sądziliśmy tylko że wysączona krew polska będzie aż taka tania. Chociaż może chodzi tu tylko o krew z żyły, która jest zapewnie tańsza?
W każdym razie interes się kręci i euro-braterstwo po obu stronach Nysy Łużyckiej kwitnie. Krew polska jest wprawdzie nadal rozlewana przez Niemca, ale przynajmniej nie na ziemi ojczystej. Co więcej, jest sprzedawana dalej, do Austrii. Z drugiej strony Polacy, widocznie nauczeni w końcu historycznym doświadczeniem, nie rozlewają więcej swojej krwi za darmo.
Niepokoi się tym procederem jedynie pielegniarka szkolna w Zgorzelcu twierdząc że krew bezpiecznie można oddać tylko kilka razy w roku, a wielu podopiecznych miejscowej szkoły czyni to co tydzień. Czyli w sam raz na paczkę szlugów czy na disco. “Coraz częściej uczniowie tracą na lekcjach przytomność” tragizuje Teresa Trent, sugerując tym samym pewien związek przyczynowo- skutkowy.
My w DwuGroszach tak pewni tego jednak nie jesteśmy. Przytomność można przecież stracić z kilku innych przyczyn. Jak na przykład ze śmiechu na widok mundurków szkolnych czy innych wymysłów byłego ministra edukacji. Ale podejrzewamy że najwięcej śmiechu będzie w Zgorzelcu dopiero wtedy gdy w Görlitz na przeciwko umiejscowi się jakaś firma w branży przeszczepów narządów wewnętrznych lub kończyn, a do tego kurs złotego do euro znacząco się poprawi.
©2008cynik9
@ cynik9
Serdecznie dziękuję za odpowiedź.
pozdrawiam
W kwestii mundurków. W wielu krajach mundorków, czy też jednolitych strojów dla uczniów, nikt się nie czepia. Np na Tajwanie, gdzie mieszkam sprawa jest powszechnie akceptowana przez zarówno uczniów jak i rodziców – wiem bo pytałem.
W Polsce problemem jest prawdopodobnie uraz post-socjalistyczny po „fartuszkach”, lub dobrze zaszczepione memy kampanii medialnej przeciw Giertychowi. Na jaką „minę memetyczną” wlazł pan Cynik9, chciałbym wiedzieć
Banknot o nominale 500 mln dolarów … co prawda zimbabweńskich ale zawsze dolarów.
Trenujcie, trenujcie.
😉
G.F.
@: Czy sądzi Pan, że takie osłabienie wpłynie na PLN/Euro?
Nic wprawdzie w ekonomii na 100% nie wiadomo… Ale osobiście wątpię czy w normalnych warunkach złoty może znacząco osłabić się względem euro w trzech czy czterech latach które mu pozostały. Rząd przyjął już, z tego co mi wiadomo, program konwergencji do euro. O ile doświadczenia innych krajów mogą być tu wskazówką to trend w walucie kraju „konwergujacego się” jest raczej ku umacnianiu się, a nie osłabianiu, aż do samej daty ostatecznego zafiksowania kursu. Jest to zwykle około roku przez technicznym wprowadzeniem euro.
Chyba że… min.Rostowskiemu spodoba się nasza propozycja skokowej dewaluacji złotego jako ostatni rzut na taśmę przed euro… he, he.. 😉
@cynik9
Witam,
W ostatnim newsletterze wskazał Pan, że Euro raczej będzie dążyć do osłabienia względem USD. Czy sądzi Pan, że takie osłabienie wpłynie na PLN/Euro?