Zimbabwe walczy z inflacją

używając pionierskich metod

Christian Science Monitor donosi z naszego ulubionego kraju afrykańskiego – Zimbabwe. Okazuje się że od ostatniego postu na ten temat oficjalna stopa inflacji tam wzrosła, sięgając ostatnio już 7600%. Nie wiadomo tylko dlaczego CSM nazywa to freefall. Spadek swobodny sugeruje przecież że jeszcze nie osiągnięto dna, do czego mamy pewne wątpliwości…

W każdym razie zimbabweańskie władze się nie poddają. Aby zdusić inflacyjnego bakcyla twardą ręką postanowiły odkurzyć nieczęsto stosowaną ostatnio metodę – na rozkaz. Producentom po prostu wydano rozkaz obniżenia cen o połowę. To się nazywa zdecydowana postawa władz! Jak rozkaz to rozkaz, nie żadne tam certolenie się ze stopami procentowymi.

Ale tu znowu niespodzianka. Nie przewidziano tego że producenci przestaną w międzyczasie produkować. No bo właściwie po co? Z patriotyzmu? Mimo tych trudności akcja władz zakończyła się cześciowym powodzeniem – inflację cen artykułów w sklepach udało się rzeczywiście zredukować, i to nawet do zera. U źródeł tego sukcesu stoi fakt że ze sklepów po prostu zniknęły wszystkie artykuły. Nie ma artykułów więc i nie ma inflacji! To co dawniej irytowało stale rosnącą ceną już nie irytuje. 😀

W tym miesiącu wprowadzono również kolejny banknot, tym razem o wartości nominalnej 200000 dolarów zimbabweańskich. Zebrać trzy takie jak poniżej a już możemy wybrać się na poszukiwanie 1 litra benzyny na czarnym rynku. Gdyby rząd Zimbabwe miał jakie takie pojęcie o PR zapewne nie omieszkałby przedstawić tego jako świadomą przymiarkę generalną przed Peak Oil. Mógłby wyjść przy tym na prymusa, poprawiając swoje dość kiepskie notowania.

Zanosi się na to że Zimbabwe może być pierwszym krajem którego banknoty będą musiały używać wkrótce notacji wykładniczej, takiej jak 2*10**5. Na rosnący ciurek zer może bowiem wkrótce zacząć brakować miejsca. Podobno rozważana jest również alternatywa banknotów zwijanych w postaci taśmy; te pomieściłyby więcej zer i dały nieco wytchnienia bankowi centralnemu.
A ponieważ już jesteśmy przy temacie taśmy, czytelnik spodziewa się pewnie na zakończenie jakiejś soczystej puenty z aluzją do papieru toaletowego? Niestety, nic z tego! W przeliczeniu na powierzchnię cena papieru toaletowego przewyższyła wartość zimbabweańskiej waluty już ze dwa lata temu!

©2007cynik9

2 Replies to “Zimbabwe walczy z inflacją”

  1. Pan znow dworuje z Zimbabwe, ale KE tez ostatnio wydala operatorom komorkowym rozkaz zmiany cen za rozmowy roamingowe. I zeby tylko o polowe!
    Kto wie, moze Mugabe ma etat tajnego doradcy KE do spraw robienia ludzi w zyrafe? 😉

Comments are closed.