Ubierając ślady relewantej informacji w papkę dla idiotów („tajne plany rządu”, „dotarł do szczegółów”, „tajemnica wymknęła się spod kontroli”) niejaka Agnieszka Kozera w Dzienniku powtarza za Pulsem Biznesu możliwe szczegóły wypłat emerytur II filara. Szczegóły mają być podane przez min. Dorna w połowie kwietnia.
Pozując trochę na Prometeusza wykradajacego bogom ogień Kozera zdradza że może chodzić o trzy rodzaje emerytur „wypłacanych z OFE”, do wyboru przez delikwenta: indywidualną, małżeńską albo z gwarancją. Dalej gmatwając prawdopodobnie trywialną informację podaje że „jedna z nich” ma być wypłacana przez OFE. Ale która? Tego dzielnej tropicielce Kozerze nie udało się docieć.
Zastrzegając że z rewelacjami Dziennika typu „tajnych planów rządu” należy obchodzić się równie ostrożnie co z sensacjami GW, spróbujmy trochę prześwietlić o co może tu naprawdę chodzić. Decydować się bowiem mogą rzeczy bardzo istotne dla rzesz przyszłych emerytów.
Po pierwsze, Kozerze i jej szefom, jak i wielu innym zajmującym się tą tematyką ucieka z pola widzenia wątek najważniejszy. O ile donienienia Pulsu Dnia miałyby się sprawdzić to pracowicie składający SWÓJ kapitał w filarze II przyszły emeryt na koniec dostałby – że tak powiem – kopa i jałmużnę wypłacaną mu obowiązkowo z tego co naskładał. Swojego kapitału NIE dostanie do ręki, w całości, bez niepotrzebnych pytań – tak jak być powinno. Nie będzie się mógł przynajmniej na starość odczepić od ZUSu i rządu, inwestując swój własny kapitał emerytalny tak jak chce i tam gdzie chce, w tym być może daleko poza Polską i w instytucjach do których ma większe zaufanie oraz które zaoferują mu lepsze warunki. W proponowanym wariancie emeryt, i jego kapitał, są skazani na rolę wiecznego zakładnika kolejnych rządów, kolejnych fiskalnych potrzeb państwa i każdego możliwego kryzysu, w tym akcji ratowania tonącego ZUSu. W porównaniu do niedawnego skoku na kasę filara II w wykonaniu Kalaty różnica jest więc głównie kosmetyczna.
Z trzech wymienionych emerytura indywidualna którą wyliczać się będzie, jak pisze Kozera, „dzieląc po prostu kapitał, który zebraliśmy w OFE przez ilość miesięcy, jakie statystycznie zostały nam do końca życia” da nam „najwyższe świadczenie„. Wspaniale. Wysłać by należało Kozerę spowrotem w teren, aby się dowiedziała czemu tej wyższej arytmetyki nie mógłby zrobić SAM emeryt, deponując SWÓJ kapitał w wybranym przez SIEBIE banku XYZ i zlecając wypłacanie SOBIE miesięcznych rat. Albo równie dobrze deponując zwitek banknotów w materacu w puszce po herbacie.
Wg ZUSu przeciętny emeryt po przejściu na emeryturę w ustawowym wieku 65 lat ma pożyć jeszcze 13 lat i cztery miesiące (dla pań 19 lat z groszami). Innym zadaniem wywiadowczym dla Kozery, znacznie bardziej relewantnym skoro już chce grać dzielną detektywkę, byłoby więc wytropić co dokładnie ma się dziać przez te 13 lat i cztery miesiące z tą częścią kapitału emeryta która nie została jeszcze rozdystrybuowana? Przecież przez cały czas zarabia ona procent i po latach, mimo zmniejszającego się balansu, zbierze się z tego całkiem niezła suma! Procent zarobiony na tym kapitale powinien być oczywiście zwrócony emerytowi do którego należy, zasilajac jego emeryturę. O ile jednak prawdą jest wersja Kozyry o „po prostu dzieląc” to cały ten ekstra szmal powędruje prawdopodobnie do kieszeni państwa czyli ZUSu, nie zaś do prawowitego właściciela. Można podejrzewać że własnie ten strumień szmalu, a nie „dobro” emeryta, jest główną przyczyną tego że państwo nie może się odessać od gór emerytalnego kapitału swoich obywateli rosnących w OFE.
Pozostałych dwóch „świadczeń emerytalnych” na razie nie komentujemy, zresztą wierzymy w tym miejscu Kozerze że będą one niższe. Natomiast tym co zapala lampkę ostrzegawczą jest – jak zwykle – to co nie zostało dopowiedziane do końca. Kozera pisze intrygująco o „wypłacie emerytur z OFE” ale tytuł jej reportażu stwierdza że OFE wypłaci jedynie „jedną z trzech” emerytur. Wyglądałoby więc na to że towarzystwa ubezpieczeniowe firmujące OFEs miałyby zająć się wg. planów oferowaniem trzeciego wariantu świadczenia – emerytury „z gwarancją”. Samo w sobie miałoby to pewnien sens ponieważ annuity z określonym czasem trwania jest w zasadzie standardowym produktem ubezpieczeniowym. Pytanie tylko czy emeryt trzymający swoje emerytalne jajko w jednym OFE nie zostanie przy okazji przykuty do oferty emerytalnej z tego samego OFE na mur-beton lub też pod rygorem jakiejś dotkliwej kary za zmianę dostawcy usług.
No i na deser ten budyń – skoro emeryturę #3 mają wypłacać OFEs, to kto będzie wypłacał emeryturę #1 i #2? I pytanie pomocnicze – kto z tej okazji będzie doił emeryta z przyrostu na jego jeszcze nie wypłaconym kapitale, każąc sobie przy okazji płacić prowizję za logistyczną fatygę? Wprawdzie cynik9 chciałby się tu mylić ale wszelkie ślady zdają sie prowadzić do…. Eee, tam, nie bez kozery nie rozwiązujemy tu wszystkich zagadek; nie chcemy pozbawiać Kozery przyjemności ich wytropienia w następnym artykule. 😉
Bardziej intrygujące jest kiedy przyszli emeryci robieni w konia z wypłatami ich własnego kapitału z II filara dowiedzą się że zrobiono ich w konia także w wypłatami z III filara. Bo co jest w końcu prostszego niż na przykład zadekretować z dnia na dzień że wypłaty z IKE stają się możliwe jedynie w formie miesięcznych rat emerytalnych? Obowiazkowo zarządzanych przy tym, oczywiście za pobraniem odpowiedniej prowizji przez ZUS, aby było śmieszniej…
Może wiec idea własnego, niezależnego czwartego filara, z pewną pozycją w złocie, nie jest aż tak abstrakcyjna? Bo oprócz paru innych złoto ma i tę małą zaletę: nie zależy od państwa, rządów i ZUSów.
©2007cynik9
@conrpl:
Skandaliczny bullshit w uzasadnieniu.
Z resztą częściowo się zgadzam – pozostawienie czegokolwiek w OFE czy nie daj Boże w ZUS-ie Nagla to tragedia ;-).
Składanie w OFE jest gromadzeniem kapitału na lata w których zdolność do generacji kapitału ustaje a jego zużycie nie. Jeżeli emeryt zechce np. popełnić kosztowne harakiri tuż po przejściu na emeryturę to powinien również mieć na to środki….
Środki w OFE są własnością emeryta i powinny zostać mu zwrócone co do centa, aby sam zadecydował co z tym zrobić. Jeżeli ktoś zechce popełnić harakiri w inny sposób i przekazać z kolei te pieniądze do ZUSu aby Nagel wypłacał mu z tego emeryturę, to i do tego szaleństwa powinien mieć prawo.
Tak czy inaczej jednak niech się ten Nagel zamknie bo tak czy inaczej to nie jego szmal, a emeryta!
Oto jak Wojciech Nagel z ZUS zareagował na możliwość pozostawienia kapitału w OFE w celu dalszego zarządzania i np. pozostawienia spadkobierom:
„To zły pomysł. Doszłoby do oderwania celu oszczędzania od celu realizacji wypłaty. Pieniądze w OFE są odkładane na emeryturę i nie powinny być wykorzystywane w innym celu. Nie można ich traktować jak zwykłej lokaty kapitału, z której ubezpieczony skorzysta lub nie”
źródło: https://emerytury.wp.pl/kat,69594,wid,9500496,raportwiadomosc.html