gdzieś w Roku Pańskim 2036
Dawno, dawno temu, może ze trzydzieści lat lub więcej, Paweł i Gaweł w jednym stali domu. Paweł na górze, a Gaweł na dole.
Gaweł miał stabilną posadę i niezłą pensję. Wprawdzie jej gros pochłaniał czynsz i wydatki rodzinne, zawsze jednak coś udawało się odłożyć na bok. Gaweł bowiem wiedział że na stare lata najprawdopodobniej będzie sam musiał zatroszczyć się o własną emeryturę. Systematycznie więc oszczędzał w banku, co dawało mu poczucie bezpieczeństwa i pewności. Unikając jakichkolwiek długów udało mu się zaoszczędzić w ten sposob 100 tys. (ówczesnych) złotych.
Jego sąsiad z góry, Paweł, też był z początku przykładem finansowego rozsądku i umiarkowania. Jemu również udało się zgromadzić oszczędności w sumie 100 tys. złotych. Ale nie ufający rządowym zapewnieniom o stabilności papierowego pieniądza i przyszłości ZUSu Paweł postanowił inaczej zabezpieczyć się na stare lata. Wiedząc że jego sąsiad ma wolną gotówkę, pożyczył od niego 100 tys. złotych, zobowiązując się notarialnie spłacić pożyczkę za 30 lat w potrójnej wysokości, tj. oddając Gawłowi hurtem 300 tys. złotych. Następnie dorzucił do swoich 100 tys. zł sumę pożyczoną od Gawła i kupił za to mieszkanie w którym mieszkał. Niewykluczone że natchnęła go do tego lektura blogu DwaGrosze i nasze dywagacje o czwartym filarze… 😉
Gaweł chętnie na tę transakcję przystał ponieważ Pawła, którego mieszkanie stało się zastawem gwarantującym pożyczkę, znał bardzo dobrze. W dodatku zainwestowanie 100 tys. zł po to aby za 30 lat odebrać 300 tys. wydało mu się inwestycją dużo lepszą niż chuda lokata bankowa.
To co się wydarzyło w ciągu następnych 30 lat wszyscy dobrze znają, więc nie będziemy tutaj wchodzić zanadto w szczegóły. Kryzys europejski 2012, zapoczątkowany rozmieszczeniem tarczy rakietowej w Polsce i rosyjską na to reakcją spowodował recesję w reaktywowanej na zachodzie EWG. Odcięta od transferu środków finansowych z Brukseli oraz od dostaw rosyjskiej ropy i gazu część wschodnia byłej UE pogrążyła się natomiast w długoletnim okresie inflacji i ekonomicznej stagnacji. Oprócz wysokich cen importowanej z Bliskiego Wschodu ropy inflacjogennym czynniem okazały się także wzmożone wydatki na zbrojenia wymagane przez NATO-bis, pakt wojskowy grupujący byłych wschodnioeuropejskich sojuszników ze zlikwidowanego w 2012 NATO. Pewne ożywienie gospodarcze wprowadziło dopiero wejście Polski do ugrupowania NAFTA w 2023. Niestety, na galopującą inflację nie miało to większego wpływu ponieważ pozbawiony od dawna statusu waluty rezerwowej dolar sam znajdował się w hiperinflacyjnej spirali.
W sumie, w turbulencjach minionych trzydziestu lat złoty polski stracił 90% swojej wartości. Dawny złoty z okresu IV Rzeczpospolitej jest więc dzisiaj, w IX Rzeczpospolitej, warty jedynie 10 groszy. Ale mieszkanie Pawła, w odróżnieniu od papierowego pieniądza zdecymowanego inflacją, utrzymało przez ten czas swoja wartość. Dziś starsi panowie Paweł i Gaweł nadal stoją w jednym domu i niańcząc wnuki obaj przygotowują się do emerytury. Ale ich emerytalne perspektywy okazują się teraz różne, z promieniującym zadowoleniem Pawłem i bardzo nerwowym Gawłem. Zajrzyjmy więc raz jeszcze jak się przedstawia sytuacja, koncentrując się jedynie na owej transakcji sprzed 30 lat.
W 2006 | ||||
aktywa | dług | majątek netto | siła nabywcza | |
Gaweł | 100 | 0 | 100 | 50% |
Paweł | 200 | 100 | 100 | 50% |
W 2036, po 90% stracie wartości przez złotego | ||||
Gaweł | 30 | 0 | 30 | 15% |
Paweł | 200 | 30 | 170 | 85% |
Z tabelki widzimy że kiedy przez trzydziestu laty obaj panowie dokonali swojej transakcji, ich majątki jak i wynikająca z nich siła nabywcza były dokładnie równe.
Paweł oczywiście pamięta że musi wciąż zwrócić pożyczkę Gawłowi, co zamierza zrobić co do grosza niebawem. Ale w warunkach realnych (przy uwzględnieniu inflacji) będzie go to teraz kosztowało jedynie 30 tys. Majątki netto obu panów różnią się więc teraz zasadniczo. W warunkach realnych Paweł ma obecnie majątek 170 tys. zł, podczas gdy majątek Gawła skurczył się do 30 tys. Siła nabywcza obu panów przesunęła się zatem drastycznie na korzyść Pawła (85%), zostawiając Gawłowi jedynie 15%. Finansowo Paweł jest zatem w pozycji przeszło 5 razy lepszej od Gawła, który jako emeryt prawdopodobnie zmuszony będzie do dorabiania na boku aby przetrwać. Nic dziwnego że jest nerwowy!
Pomnóżmy teraz Pawłów i Gawłów przez miliony i będziemy mieli dobrą ilustrację w jaki sposób lata inflacji dokonują skrytego gigantycznego transferu majątku, odejmując naiwnym a przydając tym którzy lepiej zrozumieli redystrybucyjną naturę tego procesu. Głównym beneficjentem inflacji są przy tym nawet nie tyle rzesze Pawłów co przede wszystkim rządy i banki centralne kontrolujące podaż papierowego pieniądza i typowo stojące w roli pośrednika między Pawłami a Gawłami. Najwiekszą zaś ironią jest to że miliony Gawłów tego świata nigdy nie zorientują się do końca w tej grze, głosując nadal w kolejnych wyborach za jeszcze większym, bardziej omnipotentnym państwem i cierpliwie czekając na obiecaną emeryturę z ZUSu. I o ile ZUS do tego czasu przetrwa emerytury te otrzymają, a jakże. Tyle tylko że – tak jak Gaweł swoją pożyczkę – w nominalnej, przedinflacyjnej walucie, której może starczyć na niewiele więcej niż poinflacyjne lody.
Wniosek stąd jest prosty i nie pierwszy raz powtarzany na tym blogu – przesadna wiara w papier, w ZUSy i w zapewnienia rządów może oznaczać dla wielu przyszłych emerytów konieczność dodatkowej fuchy u MacDonalds’a w wieku lat 70 plus… Przy czym co lepsze fuchy, w rodzaju robienia za Świętego Mikołaja, mogą i tak być zarezerwowane tylko dla zasłużonych…
Wesołego Alleluja!
©2007cynik9
Brawo, młody człowiek powinien przede wszystkim kontynuować to co już zaczął – myśleć samodzielnie nie polegając na doradcach!
Każda sytuacja jest inna i powinna być rozpatrywana indywidualnie. Wprawdzie polityką publicznego blogu Dwagrosze jest nie udzielanie konkretnych porad inwestycyjnych, zwróciłbym uwagę na następujące punkty ogólne:
a) Ideą „Pawła i Gawła” jest to że inflacja zniszczy papierowe „oszczędności” i zdewaluuje wszelkie „papierowe obietnice” rządów, typu świadczeń emerytalnych. Podaż pieniądza, w szczególności w PL, rośnie po kilkanaście % rocznie, 2% inflacji w cenach detalicznych to tylko ozdobnik, reszta w postaci „asset inflation” ląduje np. w gwałtownie rosnących cenach nieruchomości.
b) Metodą obrony przed dewastujacym wpływem inflacji – a mówimy tu o b.długim przedziale czasowym, jest posiadanie „tangibles” – złoto, nieruchomości, coś czego cena nominalna wzrasta przynajmniej w tempie inflacji. Lekcją z „Pawła i Gawła” powinno być to że tzw. „bezpieczne” lokaty bankowe czy obligacje wcale nie są bezpieczne – jak się bliżej przyjrzeć.
c) Wzmocnieniem punktu b) jest wykorzystanie inflacji do własnych celów poprzez zakup „tangibles’ na kredyt. Kupujemy wtedy coś tu i teraz ale za pieniądze nie nasze lecz pożyczone od „Gawłów”. Spłacamy zaś za kilkanaście lat własnymi, tyle że mamy ich nominalnie znacznie więcej dzięki inflacji.
d) To czy młody człowiek powinien akurat teraz kupić mieszkanie, po ich znacznym wzroście w ostatnich kilku latach, nie nam tu rozstrzygać. Rynek nieruchomości jest rynkiem lokalnym, są miasta i miasteczka, jedne droższe drugie tańsze, są lokale droższe i tańsze, w stanie tip-top i rozlatujące się rudery do remontu, w mieście i poza miastem.
Argumentem za ostrożnie wybraną nieruchomością, zakładając nawet możliwą kilkuletnia bessę, jest to że młody człowiek musi gdzieś mieszkać więc trudno to rozpatrywać w kategoriach czysto inwestycyjnych. Pewna pozycja w złocie w długofalowym portfelu inwestycyjnym jest również ze wszechmiar wskazana, jak wskazywaliśmy wcześniej. Z tym że młody człowiek, w odróżnieniu od nieruchomości, na ogół nie otrzyma kredytu na jego zakup.
Na zakończenie jeszcze ta przestroga – z kredytem też trzeba ostrożnie! – tu też można łatwo przeholować biorąc go zbyt dużo, w złej formie, w złym czasie czy w złej walucie!
pozdr. cynik9
W takim razie co powinien zrobić młody człowiek, który jeszcze nie kupił mieszkania? Wziąść kredyt i kupić mieszkanie czy może środki przeznaczać na zakup złota, ropy i zaczekać na zmianę relacji cen?