Inwestowanie w Złoto (3)

Słowo o cenach złota

All the dust the wind blew high
Appeared like god in the sunset sky,
But I was one of the children told

Some of the dust was really gold.

Robert Frost „A Peck of Gold”

Wbrew oficjalnemu euro-szumowi o integracji i wspólnym rynku, złoto nie bardzo jest obiektem wolnej wymiany i swobodnego przepływu przez granice których w Europie podobno nie ma. Owszem, posiadanie i nabywanie jest legalne, w dodatku nie ma na nie vat-u (w odróżnienia od srebra). Każdy prawie kraj ma jednak swoje mniej lub bardziej dziwaczne utrudnienia, dotyczące wwozu/wywozu, powiadomień, zezwoleń, itd. Być może jest to jedną z przyczyn generalnie wysokich kosztów oficjalnego przesłania złota z kraju A do kraju B kurierem. Kurier zaś jest niezbędny gdyż na większości państwowych euro-poczt, zwłaszcza na wschodzie, polegać nie można.

W rezultacie tego wszystkiego samo porównywanie marż dealerskich czy bankowych zagranicą i w kraju przy poszukiwaniu „taniego” złota ma ograniczony sens. Bardziej miarodajne jest patrzenie na całkowite koszty wejścia w posiadanie jednej uncji złota w danym kraju, łącznie z kosztami lokalnego dojazdu po osobisty odbiór i wszystkimi innymi opłatami razem. Koszty te będą różne, zależne nie tylko od ceny u dealera ale także, w większym stopniu, od kosztów podróży czy też przesyłki oraz możliwych innych opłat.

Załóżmy że nasz hipotetyczny Modalski mieszka w centralnej części kraju i chce kupić pojedyńczą uncjową złotą monetę lokacyjną. Najprostszą drogą ku temu będzie prawdopodobnie wizyta w najbliższym oddziale okręgowym NBP. Będzie mógł tam nabyć dominującą w tej materii monetę lokacyjną w Polsce – ładnego 24-karatowego Orła Bielika, jak na wizerunku obok.

Może się w tym celu wybrać do jednego z szesnastu oddziałów, a więc zbytnio się nie napodróżuje. Cena sprzedaży Bielika jest codziennie kwotowana na stronie NBP i wynosi ok. 15% powyżej spot. Cena ta może wydawać się wysoka, ale biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności – niewielki zakup, brak kosztów przesyłki, pewność źródła – należy ją prawdopodobnie uznać jako akceptowalną. Pamiętamy również że modelowy portfel długoterminowy filara czwartego, który sugerujemy w tym blogu, przewiduje jedynie stosunkowo niewielką część środków ulokowanych złoto, w tym tylko część z tego w złoto fizyczne.

Prawdą jest że zagranicą można pojedyńczego Krugerranda czy American Eagle nabyć za parę procent powyżej spot ( w USA 2-3%, w EU 4-6%), a więc w wielu przypadkach dużo taniej od paskarskich cen [w dużej większości, ale zdarzaja się wyjątki] w polskich byznesach takich jak na przykład e- Numizmatyka. Jest to jednak cena loco dealer. W wielu przypadkach zresztą dealer jest jedynie internetową operacją bez żadnego fizycznego adresu. Samodzielny odbiór jest przez to i tak niemożliwy a więc faktyczna cena wyższa o koszt przesyłki. Cóż więc z niskiej ceny gdy oficjalne wysłanie tego do Modalskiego w Polsce, o ile zagraniczny dealer wogóle będzie chciał to wysłać, doda do tego lekko 9%-10%. [Gdyby ktoś z Szanownych Czytelników miał bardziej szczegółowe informacje o przesyłaniu złota lokacyjnego do kraju zapraszam do podzielenia się nimi.]

Z podobnymi kosztami całkowitymi ponad spot liczyć się musi Modalski gdyby zainteresowany był w pojedyńczej sztabce. O sztabkach i monetach dywagowaliśmy już w odcinku (2) tego wątku. W Polsce najlepsza cena jaką mógłby prawdopodobnie znaleźć będzie w rejonie 7% ponad spot, co również wydaje się ceną do zaakceptowania. Zagranicą natomiast znalazłby łatwo sztabkę po 3-4% ponad spot. Z tym że znów – dotyczy to tylko loco dealer, czyli odbiór własny z którym są również związane koszty. Dalej, krajowa dostawa kurierem za zaliczeniem do domu zaokrągli cenę całkowitą do prawdopodobnie 9-10% ponad spot. Natomiast oficjalne przesyłanie uncji złota z zagranicy, w świetle naszego ciągłego monitoringu pojawiajacych się możliwości i szerokiego odzewu abonentów naszego cyrkularza DwaGrosze NewsLetter, nie jest jak na razie realistyczną opcją. Zagraniczny dealer najczęściej wogóle nie prześle złota do Polski. W przypadkach zaś gdyby był skłonny to zrobić to zwykle po kosztach czyniących całe przedsięwzięcie nieopłacalnym, z powodów wspomnianych na początku. W dodatku czasem będzie nalegał na podpisanie klauzuli zwalniającej go z odpowiedzialności w razie kłopotów z przesyłką. Oczywiście nie jest wykluczone że istnieją bądź pojawią się metody przesłania pojedyńczej uncji złota z zagranicy pod dowolny adres w Polsce po bożej cenie, powiedzmy, 2-3% spot. Niestety, jak dotychczas nie wpadliśmy na ich trop. Póki co więc uznać musimy że dla detalicznego inwestora indywidualny import pojedyńczej uncji złota drogą przesyłki nie jest atrakcyjną opcją.

Przy każdym zamierzonym zakupie należy więc indywidualnie policzyć i zorientować się na czym nam specjalnie zależy i która z mozliwości jest najbardziej atrakcyjna, uwzględniając wszystkie koszty. Za jakiś czas przy złocie powyżej 3000 zł/oz dzisiejsza różnica kilkudziesięciu złotych w tą czy w inną stronę będzie prawdopodobnie wydawała się względna…

Podkreślmy jeszcze dla pełnej jasności że mówiliśmy tu o hipotetycznych kosztach łącznych nabycia i przesłania jednej uncji złota pod dany adres w Polsce („index cynika9” ;-)). Oczywiście tam gdzie w grę wchodzą większe kwoty i większe ilości złota sytuacja się nieco zmienia na korzyść. W pierwszym rzędzie koszty przesyłki rozkładają się na więcej monet, typowo skacząc dopiero po przekroczeniu jakiegoś limitu wagi czy wartości. W takim jednak wypadku prawdopodobnie warto rozważyć inną, bardziej radykalną opcję, jaką jest zakup zagranicą. Nic np. nie stoi na przeszkodzie aby wybierając się na zagraniczny wojaż połączyć przyjemne z pożytecznym, bądź też kupić przez rodzinę. Dobrym adresem pod tym względem wydają się być zarówno UK jak i Niemcy, gdzie w wybranych punktach można bez trudu można dostać Krugerrandy i inne monety lokacyjne po sensownej marży ponad spot. ( rzędu 5% dla Krugerrandów). Istnieje więc szansa że poważnemu inwestorowi koszt np. wypadu do Londynu tanimi liniami, nie mówiąc już o Berlinie, zwróci się już przy kupnie dwóch czy trzech Krugerrandów.

Porzucając na moment polityczną poprawność i okazyjną na tym blogu galanterię podsumujmy dzisiejsze dywagacje na zdrowy chłopski rozum, przy miejscowym znieczuleniu narodowej dumy (kłonicą). Nie jest problemem znaleźć złoto po rozsądnej cenie w Europie. Problemem jest przesłanie go na mało cywilizowany, złodziejski wschód tak aby zagwarantować dotarcie do właściwego adresata przy jednoczesnym zachowaniu rozsądnej ceny.

Bardziej szczegółowe informacje dotyczące inwestowania w złoto i srebro, łącznie z regularnym komentarzem rynkowym i alertami, dostępne są dla abonentów naszego cyrkularza emailowego DwaGrosze NewsLetter. Dołącz i Ty.

Coś chyba wystarczy o tym złocie na dziś. Czas się dotlenić próbując nowe siodło, które przyjechało do nas aż z Australii. Podobno można na nim ujeżdżać nawet kangury :-). A w roli gwiazdy rodeo ma wystąpić tym razem nie byle kto – znana z temperamentu koleżanka Debeta, Heide.

©2007cynik9

11 Replies to “Inwestowanie w Złoto (3)”

  1. Witasm serdecznie. Pozwolę sobie odświeżyć moim zapytaniem akurat tego posta- sorry.
    Czy jest dostęp do archiwum newslettera?W jakie dni wysyłany jest newsletter, dzisiaj nic nie otrzymałem.

    Uwaga laika: może czas i miejsce uporzadkować wskazówki co, gdzie w jakiej formie kupować (złoto).Np. w zależności ile mamy pieniędzy i możliwości mobilnych.Chciałbym zainwestować po raz pierwszy część swojego portfela w kruszec a mam totalny galimatias, czy iśc w stronę sztabek, monet i gdzie po nie jechac.

    Z góry dziękuję i pozdrawiam autorów mistrzowskiej strony!

  2. Dziekuje za odpowiedz, na DwaGrosze NewsLetter juz sie zapisalem. Jesli chodzi o UK to rzeczywiscie mozna znalezc duzo sklepow ( chocby https://www.atsbullion.com/index.html lub https://www.taxfreegold.co.uk), ale juz w Irlandii jest to prawie niemozliwe jedyne miejsce, ktore znalazlem to http://www.gold.ie (ale ciezko powiedziec czy to firma godna zaufania) Czy polecalby Pan jakies konkretne punkty w Londynie (lub jeszcze lepiej w Dublinie), do ktorych mozna miec zaufanie.
    Pozdrawiam,
    Karol

  3. @karol:
    Wow, to był dawny post! Złoto musiało byc wtedy po $670/oz!

    Sugerowałbym dołączenie do abonentów DwaGrosze NewsLetter gdzie tego rodzaju informacje wymieniamy i prywatny kontakt. W odróżnieniu od PL nabycie Krugerrandów po akceptowalnej cenie w UK nie jest żadnym problemem. pozdr.

  4. Witam,
    Mieszkam na Wyspach i mysle o kupnie zlota (Krugerandow lub sztabek), zastanawiam sie nad kupnem przez internet (https://www.atsbullion.com/index.html lub https://www.taxfreegold.co.uk). W zyciu nie mialem do czynienia ze zlotymi monetami, obawiam sie wiec zeby nie kupic pozlacanej miedzi w cenie zlota (co z tego, ze sie polapie, ze dostalem falsyfikat jak juz bedzie po tranzakcji). Zastanawiam sie czy ktos z Panstwa kupowal w w/w sklepach lub zna jakies inne pewne miejsca (w sieci lub nie) gdzie mozna by kupic zloto w dobrej cenie w UK (najlepiej bank bo to najpewniejsze zrodlo, Bank of England – zlota nie sprzedaje, a mennica to monety kolekcjonerskie).
    Z gory dziekuje za odpowiedz,
    Pozdrawiam,
    Karol

  5. Szacunek dla wszystkich.Mieszkam i pracuje w Anglii (north yorkshire) i planuje czesc swoich oszczednosci ulokowac w fizycznym zlocie(monety).Czy moglibyscie mi przyblizyc warunki na rynku angielskim, bo niie wiem jak mam sie za to zabrac.Z gory THX.
    mroowa

  6. Dziękuję za odpowiedź. Na newsletter już się zapisałem – czy dostępne jest jakieś jego archiwum?

  7. @roderic
    Mówiliśmy już o tym w naszym DwaGrosze Newsletter; zapraszam do dołączenia do listy mailingowej – zielony box po prawej stronie.

    Generalnie Wiener Philharmoniker jest na ogół dobrym wyborem; o ile jest tańszy od Bielika to się nie ma nad czym zastanawiać, moim zdaniem. O płynność też nie ma obawy – to jedna z najszerzej znanych monet lokacyjnych, szczególnie w Europie.

  8. Witam,

    Myślę o kupnie kilku monet uncjowych – zastanawiam się nad filharmonikami wiedeńskimi – można je kupić w Polsce (Raiffeisen bank), są tańsze niż polskie Bieliki. Co o myślisz o tych monetach? Jak wygląda ich ewentualna przyszła płynność, w porównaniu z innymi monetami i ze sztabkami?

  9. Ja podzieliłem moje oszczędnośći na trzy części :

    – złoto – na emeryturę, peak oil, itd.

    – fundusze inwestycyjne – agresywne, inwestujące na wielu rynkach (Rosja, Turcja)

    – inwestycja w siebie – kolejne studia, języki itd.

    Myślę, że nie jest to najgorszy pomysł …

Comments are closed.