Przechowalnia dla Marionetkiewiczów

czyli twoje podatki w akcji

Zastanawiające jest dlaczego z kilkunastu tysięcy nauczycieli fizyki w Polsce jedynie Marcinkiewicz otrzymał propozycję pracy w banku EBOiR w Londynie. Czyżby zadecydowała o tym znajomość angielskiego, trzykrotnie przekraczająca średnią krajową (yes, yes,yes)?

Innym wytłumaczeniem byłby może gwałtowny awans sektora finansowego w Polsce, z którego utrąceni kandydaci, niedoszli prezesi i niespełnieni managerowie z powodzeniem zająć mogą każde stanowisko w sektorze bankowym w Londynie. Testy kwalifikacyjne kandydatów muszą być tam pestką w porównaniu z testami w PKO BP, które Kazio M. najwyraźniej obalił. A już zdawać by się mogło że powinno być raczej odwrotnie, że to londyńska City dyktuje puls finansowy Europy a nie Warszawa. I że w związku z tym tamtejsze jobs są bardziej w cenie.

Jak się o tym dowiedzą koledzy Marcinkiewicza po fachu to niewątpliwie też spakują walizki i masowo zasilą główne banki londyńskie. Bardziej to chyba atrakcyjne niż tłumaczyć dziatwie rzuty poziome ciał czy magnetyzm. Tam rzuty ciał są zdecydowanie pionowe, od razu na dyrektora. Jest też sporo magnetyzmu – jedno ciało przyciąga drugie ciało, zwłaszcza gdy to pierwsze się już dorwało…

Chyba że… przeczytamy sobie czym jest ten EBOiR. I zobaczymy przy okazji kto za nim stoi i co tam robi. Dowiedzielibyśmy się wtedy że z EBOiRu to taki tak mniej więcej bank jak z ONZ. Cała menażeria miedzynarodowa, od USA do Lichtensteinu, i od Kirgistanu do Albanii, zrzuciła się od 2mld euro (USA) do 2 milionów euro (Turkmenistan) aby przystrzyć podatników w ww. krajach na paręnaście mld dolarów i wygenerować w procesie parę przytulnych posad dla znajomych króliczka. Polska dorzuciła tam niezłą działkę rzędu 250 mln euro. Jak widać opatrzność europejska jest sporo droższa niż Opatrzność Boża, wyceniana ostatnio jedynie na 40 mln złotych… Ale co tam, zawsze byliśmy znani z szerokiego gestu. Suma w sam raz na parę posad i najpilniejsze wydatki dla wyrotowanych, podziękowanych czy mniej aktywnych, np. T.Syryjczyka (obecnie) czy też wschodzącą gwiazdę bankowego establishmentu – Kazia M.

Naturalnie cały proces w EBOiR wymaga warstw managementu, nominowanego według politycznego, narodowego klucza. Taki udział, tyle biurek w Londynie. Czyli Twoje podatki w akcji.

Ile jest tych ciepłych synekur w Londynie? Ano, jest zarząd złożony z czterdziestu paru dyrektorów i zastępców direktorów. Każdy dyrektor – $205000 netto, zastępca – $170000. Netto. Dane za rok 2005. A pod zarządem para się zaś czarną robotą 17 rozmaitych dyrektorów zarządzających tym czy tamtym, za skromne pensje od $206000 netto do $273000 netto. Plus oczywiście bonus 26%, również netto, na pokrycie drobnych wydatków. Czyli Twoje podatki w przyspieszeniu. Że o reszcie piramidy managementu i pracowników liniowych już nie wspomnimy. A swoją drogą, przyjemnie usłyszeć że przynajmniej niektórym składki na ZUS nie spędzają snu z powiek. Z tym workiem piachu na grzbiecie zostali beneficjenci dawnej działalności dzisiejszych londyńskich bankierów w ich dalekich ojczyznach.

No więc jak się na to załapać? Skończyć SGH? Zrobić MBA? Może doktorat? Nie, najwyraźniej wystarczy jedynie poduczyć się trochę fizyki. Konieczne jest jednak duże poczucie humoru – umowa o utworzeniu EBOiR (art.26) stwierdza bowiem że dyrektorami mogą być osoby „posiadające wysokie kompetencje w sprawach ekonomicznych i finansowych„. Ha, ha, ha.

No i na koniec jeszcze ten drobiazg – w pewnym momencie trzeba przypadkowo „otrzymać propozycję” od znajomych króliczka.  Yes,yes,yes!

________________________
29.08.07: Cynik9 nie może odmówić sobie przyjemności dorzucenia małego uzupełnienia do tej historii, powtórzonych za TVP . Upamiętniamy przy okazji pierwszy raz kiedy to zgadzamy się z premierem.

Przypomniał [J.Kaczyński – przyp.cynik9], że Marcinkiewicz był premierem, choć zupełnie się sam tego nie spodziewał. Później miał szansę by zostać prezydentem Warszawy – mówił premier – i gdyby może bardziej zabiegał o elektorat PiS, a nie PO, to może by nim jednak został. Premier zaznaczył, że Marcinkiewicz zawdzięcza również PiS swoją obecną ’bardzo wysoko płatną pracę’.

©2007cynik9

One Reply to “Przechowalnia dla Marionetkiewiczów”

  1. Panie Cyniku !
    Pan M jest dobry jeszcze w paru dziedzinach.Lepieniu bałwanów i tańcach towarzyskich .Informacja o tej instytucji powinna, tak jak wiele postów z tego bloga znależć się w Wikipedii ,także jej angielskiej wersji.
    Wikipedia to najlepsze miejce do dziobania wiedzy przez flamingi i niedoceniana przez ludzi mogacych sie dzielic wiedza pro publico bono
    pozdrowienia

Comments are closed.