Stanisław Lem stwierdził kiedyś iż dopiero internet uświadomił mu ilu jest idiotów w Polsce. Gdyby żył zastąpiłby pewnie teraz internet demokracją. Wystarczy popatrzyć na szopkę odstawianą przez sejmowych koryfeuszy pielgrzymujących nad granicę białoruską, gdzie koczuje grupa turystów islamskich. Jak na „wojnę hybrydową” złowrogiego białoruskiego dyktatora z Polską to raczej niewiele. Sytuacja woła o gambit Erdogana w wykonaniu polskim. Tylko czy strona polska jest do tego zdolna?
Kroki przeciwko swojemu sąsiadowi rozpoczęła Polska, nie Białoruś, pomagając amerykańskiemu hegemonowi w destabilizacji sytuacji i w działaniach mających doprowadzić do zmiany reżimu. Kiedy Łukaszenka cało wyszedł z próby puczu przeciwko sobie cierpliwość mu się skończyła i przeszedł do kontrataku. Użył w nim broni „D” – demograficznej, sprytnie wykorzystując uwikłanie Polski w zachodnią inwazję na Afganistan.
Inwazja NATO na suwerenny kraj zakończyła się klęską a teraz przychodzi zmierzyć się z jej konsekwencjami. Niektórym wydawało się że udział wojska polskiego w agresji na obcy kraj ujdzie bezkarnie. Ot, chłopcy „ostrzelają się” w Afganistanie polując na Talibów. Okazuje się teraz że to „ostrzelanie się” w Afganistanie będzie dla agresorów dużo bardziej kosztowne niż to sobie wyobrażali.
Z klęską hegemona, której żaden ekspert nad Wisłą nie przewidział, sytuacja się odwraca. Unijni wasale którzy siali wiatr pod Hindukuszem zbierają teraz burzę w postaci inwazji Afganów na nich samych. Dziesiątki, a wkrótce być może setki tysięcy NATO-wskich kolaborantów spalonych w Afganistanie wiać będą w naszą stronę. Myśliwi z NATO-wskich polowań na Talibów sami staną się zwierzyną łowną. Wraz z nimi islamskiej inwazji doświadczą niestety całe narody które lekkomyślnie wzięły udział w burdzie hegemona.
Dyktator Białorusi Łukaszenko jest w tym po prostu przypadkowym oportunistą który odpowiedział na apel amerykańskiego hegemona o pomoc w przewożeniu Afgańczyków do Europy… 😉 I czemu nie? Ma w końcu do wyrównania pewne rachunki z Polską a więc zabija dwie muchy za jednym razem. Tym bardziej że udział Polski w sankcjach unijnych na Białoruś jest kolejnym wrogim aktem wobec sąsiada który nam w niczym nie zawinił. Czy można się zatem dziwić że białoruskie samoloty, zbanowane z nieba Europy, zarabiają na siebie podwożąc do niej „uchodźców” z Azji czy Afryki? Uchodźców zresztą całkiem majętnych bo Łukaszenka nie w ciemię bity biletów za darmo nie rozdaje.
Użycie broni „D” okazuje się po raz kolejny skuteczną bronią przeciwko unijnym cymbałom. Dyktator Białorusi kopiuje tym klasyczny już gambit dyktatora Turcji Erdogana który zwoził parę lat temu masy „uchodźców” nad swoją granicę z Grecją. Rezultat tego jest znany – tysiące „uchodźców” maszerujące do Niemiec po socjał. Bojąc się recydywy swojej własnej głupoty z 2015 Angela Merkel w trybie pilnym uprosiła wtedy Erdogana o zaniechanie tego, przekupując go miliardami euro. Przekupiła skutecznie – „uchodźców” wymiotło z dnia na dzień.
„Wojna hybrydowa” Łukaszenki z Polską nie jest żadną wojną; jest jedynie małą potyczką i doskonałym sprawdzianem dla całej polskiej klasy politycznej. Sprawdza przede wszystkim IQ naczelnika, odpowiedzialnego w końcu za bezpieczeństwo państwa, oraz IQ premiera Morawieckiego, patologicznego mitomana który ma często trudności w odróżnieniu sukcesu od porażki, zwłaszcza w relacjach z unią. Czy polska klasa rządząca, skonfrontowana z tym problemem, wykaże się dostateczną mądrością? Tego nie wiemy ale jest nadzieja że dowiemy się tego szybko. Jasne jest czego nie należy robić – wpaść w pułapkę Łukaszenki przyjmując jakichkolwiek „uchodźców” podsuwanych przez niego i dając im oficjalnie schronienie, wikt i opierunek. Zero.
A co należy robić ? Należy powtórzyć gambit Erdogana naturalnie, ot co!
Polska jest błogosławiona wariactwem zachodniego sąsiada w 2015 i horrorem Niemiec że islamski zalew tej skali może się powtórzyć. Drugim atutem jest to że nikt przekraczający granicę nie pozostanie w Polsce na dłużej, jeśli tylko państwo nie przeszkadza mu aktywnie w tranzycie. Wszyscy walą do Niemiec po wyższy socjał i wszyscy dobrze o tym wiedzą.
Czy zatem stawiać płot na granicy z Białorusią i go pilnować? Być może, ale to zależy i z pewnością nie za darmo. Tylko idioci – po raz kolejny – pilnować będą granicy chroniąc Niemcy przed zalewem chętnych na ich socjał, podczas gdy w EU trwa sponsorowana przez Niemcy kampania unijna przeciwko państwu polskiemu na szeregu frontach. Mając dzięki Łukaszence unię w narożniku premier Morawiecki, obok miliardów € na „ochronę granic”, powinien zażądać natychmiastowego i definitywnego stopu tym inspirowanym przez Niemcy akcjom unijnym przeciw Polsce. Pytanie jest tylko czy „miękiszon” Morawiecki ma na tyle los cojones aby się raz przynajmniej postawić unii i coś autentycznie ugrać? Stawiając rzecz brutalnie szczerze – lawina „uchodźców” do unii zostanie zatrzymana i ktoś zgarnie za to grube miliardy. Ktoś wygra gambit Erdogana. Tylko kto? Łukaszenka czy Morawiecki?
Test Łukaszenki daje też naczelnikowi państwa unikalną okazję aby zabłysnąć raz jeszcze geniuszem politycznym i przejść z nim do historii. Kaczyński powinien wziąć ze sobą tłumacza i wybrać się czym prędzej do Berlina. I tam, w spotkaniu z Angelą czy może już z Laschetem, zrobić historyczny deal i rozjechać tym cymbałów z tak zwanej opozycji polskiej ostatecznie. W tej sprawie bowiem – ochrony granic państwa polskiego przed zalewem tzw. „uchodźców” – to Niemcy są z PiS-em, a nie z Tuskiem i resztą jego żałosnej „opozycji”, na jednej długości fali.
Owszem, trzeba łukaszenkową lawinę „uchodźców” zahamować i owszem, może to zrobić Polska. Z niemieckim parasolem ochronnym nikt nam ponadto złego słowa za to nie powie, nawet PE słowem nie piśnie. Ale zahamować nie za darmo oczywiście lecz w zamian za niemieckie wsparcie („erdoganowe” – jak kto woli) plus wygaszenie sporów z EU. Wszystko jest w gestii Niemiec których przekonać można łatwo że to z PiS-em jest im tym razem dużo bardziej po drodze niż Tuskiem, Jachirą, Lempart, Sterczewskim i całą resztą opozycyjnej kamaryli.
Dla PiS-u zaś to wielka szansa, przy minimalnym ryzyku, na załatwienie sobie przynajmniej dekady dalszych rządów praktycznie bez opozycji. Szansa tkwi w tym że przez swoją skrajną głupotę obecna polska „opozycja” sama się po prostu wykończyła. Wykończyły ją gościnne występy idiotów lansujących się bezmyślnie na granicy wbrew interesom państwa, karmiących islamskich „uchodźców” wieprzowiną, ubliżających wojsku polskiemu za to że broni granic państwa i idiotycznie nawołujących do wpuszczenia jak leci wszystkich których Łukaszenka podrzuci pod granicę bez patrzenia na konsekwencje.
Błędy można wybaczyć. Głupoty nie wybacza się nigdy. Tak zachowywać się może tylko element antypolski, skrajnie nieodpowiedzialny, i to tylko on lansuje się na granicy białoruskiej. Żałosny to widok. Tuskowi pewnie ktoś w ostatniej chwili podszepnął aby sam się tam przypadkiem nie pokazywał ale jest już za późno. Szkoda się już stała, mleko się rozlało.
Kaczyński ma przez to historyczną szansę ostatecznego załatwienia obecnej „opozycji”, łącznie z Tuskiem. Jakich by bowiem głupot dalej nie robił, z polskim bezładem, piątkami dla zwierząt, covidem-19 czy czymkolwiek innym, to tutaj ma poparcie lwiej części narodu. Żałosne lansy opozycji na granicy to jej kolektywne samobójstwo, kompletna porażka którą wprawny strateg polityczny powinien umieć wykorzystać do końca, nie biorąc jeńców. Społeczeństwo polskie prawdopodobnie nie zgłupiało jeszcze do punktu aby zdradzieckich lansów idiotów nawołujących do wpuszczenia islamskich hord nie rozliczyć w wyborach. Wystarczy mu tylko o tym przypominać.
Gdyby tylko opozycja chciała to PiS by już nie istniał. Ponad roczne celowe zakazanie wczesnego leczenia covid-19 spowodowało zgony tysięcy Polaków a ciężkie choroby u kolejnych tysięcy. To samo jest wszędzie gdzie można w domu leczyć tylko objawowo, tj paracetamol i syrop na kaszel. Ilość zgonów na 1 mln mieszkańców w USA,Polsce czy Belgii to ok 1900 w indyjskim Utter Pradesh gdzie zastosowano wczesne leczenie iwermektyną 47. Gdyby rzeczywiście istniały wolne media a nie jakieś zakłamane TVN czy wybiórcza można by położyć PiS w każdych wyborach. Obecnie Rada Medyczna ciągle ma jeden temat zamiast, tak jak w Japonii nawoływać do leczenia iwermektyną, czy szykować pakiety z iwermektyną dla domów opieki czy starych i chorych. Przykładem Indiach, Bangladeszu, Zimbabwe. Co ciekawe w krajach pod WHO trwa teraz atak na ten lek i nakłania się by go nie brać bo to lek dla zwierząt. Rzeczywiście stosuje się go do odrobaczania zwierząt ale to lek z listy leków niezbędnych WHO i wynalazcy dostali za niego Nobla. Tak więc gdyby opozycja chciała, to cokolwiek by nie wymyślił teraz Kaczyński, byłby zmieciony. Ale opozycja też potrzebuje pieniędzy i ludobójstwo nieleczenia chyba jej nie przeszkadza
Gdyby ministerstwo zdrowia zamiast szczepionek zaczelo podawac ludziom iwermektyne to nic by sie nie zmienilo, przeczytali bysmy tutaj ze to skandal, trucizna, zamach na zdrowie obywateli i spisek big pharma. Jedyny sposob naklonienia Polakow zeby postepowali w okreslony sposob to tego zabronic.
Gdyby ministerstwo zdrowia zamiast szczepionek zaczelo podawac ludziom iwermektyne…
Już sobie ten horror wyobrażam… Największy samolot transportowy świata ląduje w Katowicach, witany przez Dudę i Morawieckiego. Po wyładowaniu wszystkiego okazuje się że zamiast IV jest aspiryna, i to ćwierć spodziewanej ilości. Prof. Horban odkrywa że aspiryna ma też właściwości anty-covidowe i obstaje przy przymusie łykania tabletek aspiryny. Morawiecki wprowadza oficjalny obowiązek łykania i polski paszport aspirynowy jako część polskiego ładu. Dworczyk organizuje łapanki uliczne i złapanych bez paszportu aspirynowego karmi na siłę aspiryną. Niedzielski obstalowuje u instruktorów narciarskich dodatkowe transporty aspiryny. Kaczynski wprowadza akcję „pięć aspiryn dla zwierząt”…. 😀
Nie bardzo widzę analogię między Polską dziś a Turcją w 2015 w kontekście napływu uchodźców. Polska jest w UE a Turcja nie. Jeśli UE ma komuś płacić za zatrzymanie uchodźców poza UE to najprędzej Łukaszence – z tego samego powodu z jakiego to Turcja dostała kasę na rozwiązanie problemu a nie Grecja.
A poza tym jest jeszcze Litwa. Zapewne (i slusznie) powiedzieli by stop – nie będziecie sobie grać w szachy z Niemcami bez nas.
Polska jest w UE a Turcja nie. Jeśli UE ma komuś płacić za zatrzymanie uchodźców poza UE to najprędzej Łukaszence
Najprędzej – zgoda. Dlatego trzeba by było pod konkurować Łukaszenkę obniżając cenę. Główne zyski dla PiS-u byłyby zresztą w sferze niematerialnej – rozpracowanie „opozycji” zbliżeniem do Niemiec oraz usunięcie punktów zapalnych z unią.
A w ogole to ciekawa jest „logika” lewactwa nawolujacego do udzielenia azylu „uchodzcom” w „bezpiecznej Polsce”.Przeciez o ile pamietam wedle lewactwa Polska jest „patologicznym patrarchalnym katotalibanem rzadym przez PISlasmistow” i nawet pamietam jak ktoras z ich aktywistek zarzekala sie ze wyjedzie do Afaganistanu.To jak to wlasciwie jest-jest ta Polska „bezpiecznym europejskim krajem”(jak twierdza kiedy nawoluja do przyjecia uchodzcow)czy katotalibanem gdzie panuje patrarchalna dyktatura(jak twierdza na codzien)-jesli jest bezpieczna to po co gadaja takie bzdury na codzien a jesli jest patrarchalna dyktatura to po co przyjmowac te „afganskie kobiety i dzieci” z talibanu do katotalibanu?Zapytalbym na jakims lewackim forum ale wiem ze zadnej odpowiedzi nie dostane…dokladnie tak samo jak na wiele innych pytan(jak chocby po co szczepic dzieci przeciw covid skoro kazde badanie wskazuje iz dzieci nie choruja i nie przenosza covida?)
https://norberthaering.de/die-regenten-der-welt/salesforce-deloitte/
Czy nie za bardzo Cyniku zafascynowałeś się cyfryzacją?
https://www.lifesitenews.com/news/biden-administration-blocking-rescue-of-christians-from-afghanistan/
To jest trochę bardziej skomplikowane Cyniku i jest wiele odcieni ………………………
The Biden Administration’s State Department is reportedly blocking the rescue of Afghani Christian converts seeking to flee the now Taliban-run nation
Oh, więcej krytycyzmu i odrobinę cynizmu!!! Czy to nie ciekawe że przez 20 lat chrześcijańskiej krucjaty NATO na Afganistan, kraj w 100% islamski, nie słyszeliśmy o jednym przypadku nawrócenia na chrześcijaństwo? Słyszymy to dopiero w ostatnim tygodniu dwudziestoletniej okupacji i to w Kabul International Airport? Podejrzewam więc że gwałtownych nawróceń na pasie startowym doznają jedynie wiejący NATO-wscy kolaboranci i kapusie którym ziemia pali się pod stopami a dla których zabrakło miejsca.
https://www.infosecurity24.pl/bialoruska-operacjasluza-starannie-przygotowany-plan-sluzb
….za ten cały bajzel winni są komuchy z banków centralnych geriatria i ogłupieni ludzie którzy nie wiedzą jakie wysokie podatki płacą pracując na etacie czy prowadząc biznes głosujący na socjalistów w każdych wyborach/parlamentarnych i samorządowych/…..
amen
Ciekawy koncept i można byłoby spróbować, jest jednak mały szkopuł – my to nie Turcja, a Niemcy mają swoje priorytety.
Bliskie rozwiązanie „problemu Polski” ma w Berlinie priorytet znacznie wyższy niż kilkanaście czy kilkaset tysięcy afgańskich imigrantów.
Sluszna uwaga,nawet mialem to napisac ale gdzies mi umknelo.Sadze tak samo jak ty iz dla Niemiec kompletne zwasalizowanie i pograzenie Polski ma tak wysoki priorytet iz nawet kilkaset tysiecy pseudouchodzcow to cena ktora sa gotowi zaplacic.Choc z drugiej strony w tej konkretnej sprawie UE stanela po stronie Polski co by wskazywalo iz jednak sie boja i byc moze jednak cos by tam sie dalo ugrac?(moze nie tak duzo jak sadzi Cynik ale jednak cos)/
Dokładnie. IMO Ostatnie ocieplenie na linii Berlin Waszyngton i stopień zwasalizowania Polski względem USA sugeruje że mogliby nas szybko postawić do pionu jakbyśmy zdecydowali się na gambit Erdogana.
Pomysl….taki sobie a i tak zreszta nie zostanie wykonany.
1,Niemcy wiedza iz my bedziemy tej granicy bronic tak czy owak-a nawet jak kogos wpuscimy i on potem znajdzie sie w Niemczech to oni zgodnie z prawem go nam odesla z powrotem.Nie tylko sila ale i prawo bedzie po ich stronie i na pewno to wykorzystaja(i jeszcze o ironio dowala Polsce przy okazji za „brak ochrony granic UE i lamanie w ten spoosb traktatow”).Reasumujac slabe to narzedzie nacisku ktore mozna obrocic przeciw nam.
2.Nawet gdyby chciec to jakos sensownie rozegrac i ugrac…..cokolwiek to ostatnie 2 lata pokazuja iz Kaczynski juz zdemencial a Morawiecki to wlasnie „miekkiszon”.Nic nie zrobia i nic ugraja(zeby byla jansnoc-sluchajac bredni Tuska i Trzaskowskiego w tym temacie to oczywiscie totalsi tez by nic nie ugrali a moze i gorzej).
oni zgodnie z prawem go nam odesla z powrotem.
Tylko w teorii…, gdyby Niemcy wprowadzili pełne kontrole graniczne a migranci maszerowali wesoło przez punkty kontrolne, w co trudno jest raczej uwierzyć. Poza tym mówimy tu o wariancie soft w którym „uchodźcy” na własną rękę dryfują na zachód. Gdyby państwo zaczęło im w jakiś sposób dyskretnie to ułatwiać to Niemcy mogą nie mieć innego wyjścia niż porozumienie.
Nie bardzo rozumiem, czemu mielibysmu zatrzymywac uchodzcow podrzucanych nam przez Lukaszenke. Makrela przeciez ich zapraszala, wiec tylko dac im wize trenzytowa i niech sobie jada – eskortowani przez polska straz graniczna – nawet do samego Berlina. Niech sie Niemcy martwia, a jak im bedzie za duzo, to najwyzej zamkna granice i cala ta Unia Europejska pojdzie w piz…
Żeby dostać wizę tranzytową musieliby być na przejściu granicznym