nowe emisje papierowych franków

Jedynym być może normalnym krajem w Europie, nie biorącym udziału w zbiorowej histerii „walki z gotówką”, jest Szwajcaria. Szwajcarzy lubią tradycyjną gotówkę i nie ulegają presji aby z nią ”walczyć” pod sztucznym jak banknot 9-cio frankowy pretekstem utrudniania „prania pieniędzy” elementom kryminalnym.
Nie chodzi w tym oczywiście o żadne „pranie” ale wyłącznie o dalsze rozciągnięcie totalitarnej kontroli państwa nad obywatelem. Pozbawiony gotówki obywatel jest bezbronny wobec reżimu który może go bezkarnie rabować jak chce, na przykład ujemnymi stopami procentowymi. Nie może ratować się ucieczką „w gotówkę” bo jej nie ma. Nie może urządzić tradycyjnego runu na bankrutujący bank, bo bank gotówki z definicji także nie ma. Nie może też nigdzie przenieść swoich oszczędności bez pośrednictwa systemu bankowego, ergo bez wiedzy i zgody reżimu który może go zawsze uziemić blokując mu konto.
Aby przeciwdziałać euro propagandzie cashless society, zaczynając od eliminacji banknotów większego nominału, jak rozważana eliminacja banknotu €500, dwóch szwajcarskich deputowanych wyszło niedawno z propozycją wypuszczenia szwajcarskiego banknotu o specjalnie wysokim nominale – CHF5000. W to czy do tego dojdzie akurat wątpimy, ale Szwajcarzy mają obecnie co innego do śledzenia – ciąg odnowionych emisji wszystkich swoich banknotów które ukazywać się będą na przestrzeni kilku lat. Kiedy więc euro durnie pozbawią swoje społeczeństwa w ogóle gotówki szansa jest dobra że popyt na papierowe franki dodatkowo wzrośnie. Zamiast przechowywania złota tradycyjnym tutejszym biznesem okazać się może przechowywanie plików papierowych franków w bezpiecznym sejfie, „poza systemem bankowym”, ha, ha, ha.
Nie tak szybko zresztą z tym papierem. Nowa wersja banknotu CHF50 która właśnie ukazała się w obiegu (diagram wyżej), ma już osnowę polimerową, do której dochodzą po obu stronach warstwy papieru. Banknot mający z czasem zastąpić starą wysłużoną 50-tkę (z malarką Sophie Taeuber-Arp, znaną ze straszliwych bohomazów, IMO) zawiera nie mniej niż 15 różnych specjalnych technik mających utrudnić życie podrabiaczom. Obejmują one specjalną refleksyjną farbę, mikrodruk (listy blisko 50-ciu szwajcarskich szczytów ponad 4000 mpm), elementy ultrafioletowe i inne.
Całość utrzymana jest w zielonej tonacji, z motywem mlecza (dmuchawca) na awersie i typowo szwajcarskim, a idącym z duchem czasu motywem gleitschirma (rodzaj sportu narodowego – spadochron wykorzystujący, jak dobrze pójdzie, noszenia termiczne) na tle gór na rewersie.
Kolejny banknot, CHF20, jest już w produkcji i pojawić się ma w końcu tego roku. Reszta pojawiać się będzie sukcesywnie do roku 2019. Po CHF10 przyjdzie kolej na nową wersję banknotu CHF200, potem na CHF1000, a na końcu na „przeskoczoną” setkę. Zapytany głupio – pewnie przez jakiegoś euro drona – na konferencji prasowej czemu NSB wypuszcza nową wersję banknotu CHF1000 skoro ECB rozważa wycofanie swojego €500 szef banku centralnego Jordan odparł ”Nie zamierzamy wycofywać banknotu CH1000. Jest szeroko używany w Szwajcarii jako środek płatniczy”.
Amen. Brawo Jordan, nie dać się zwariować! Dać odpór totalitaryzmowi.
.
Od 1 maja banknot 500EUR nie jest legalnym środkiem płatniczym na Słowacji. Walka z walką o walkę rozpoczęta.
Drobna uwaga, to „poza” było celowe? Bo jakoś nie kumam.
Wlasnie partia chanukowych dzierzawcow monopolu na patriotyzm oblizyla limit transakcji gotowkowych z 15 kEUR do 15 kPLN.
A przy okazji komuszki postanowily w sprytny sposob dodatkowo opodatkowac nieruchomosci znajdujace sie na ziemi z dzierzawa wieczysta. Zaloze sie, ze jak tylko ludzie zaplaca ow podatek spodziewajac sie, ze beda chociaz mieli spokoj z placeniem corocznym dzierzawy wieczystej, to zaraz sie dowiedza, ze musza placic kataster.
@TJŁ:”ze beda chociaz mieli spokoj z placeniem corocznym dzierzawy wieczystej, to zaraz sie dowiedza, ze musza placic kataster.”
Ale to chyba naturalne. Moja córka w Anglii płaci osobno koszt wynajmu mieszkania i osobno podatek od nieruchomości. Podatek jest wprost przerzucony z właściciela na najemcę. Pewnie po to żeby lokator widział, że to nie jest forsa dla właściciela tylko dla władzy. Dodatkowo przy zmianie (oczywiście podwyżce:) podatku nie ma problemów ze zmianą umowy i opłat za wynajem.
Normalne to by bylo napisanie z kilkuletnim wyprzedzeniem ustawy porzadkujacej rynek nieruchomosci. Likwidacja spoldzielni mieszkaniowych, likwidacja dzierzawy wieczystej, wprowadznie podatku katastralnego w rozsadnej wysokosci itp. W taki sposob, zeby wszyscy uczestnicy gry mieli czas sie do tego przygotowac i zeby bylo widac, ze jest to robione z jakims planem i sensem i z intencja stabilizacji prawa na wiele lat, a nie jedynie dla chwilowego zwiekszenia wplywow budzetowych.
@TJŁ:” Likwidacja spoldzielni mieszkaniowych”
No tu się chyba zagalopowałeś. Czemu chcesz ograniczyć prawo ludzi do zrzeszania się?
Rozumiem, że ludzie mają negatywne konotacje ze słowem „spółdzielnia”, ale jak jakaś grupa ludzi chce sobie założyć spółdzielnię (czy wspólnotę mieszkaniową) to niech sobie zakłada.
Owszem jest problem z istniejącymi (z czasów PRL) dużymi spółdzielniami ale tu chyba nic nie da się zrobić bo chyba jest problem z podziałem majątku.
Prawo do zrzeszania sie powiadasz?
W praktyce wyglada to tak:
https://temidacontrasm.info/tw-wlatcy-spoldzielczosci/
https://temidacontrasm.info/capo-di-tutti-capi/
A jak chcesz wiecej, to sobie poczytaj ten portal https://temidacontrasm.info/ od „deski do deski”.
@TJŁ:”Prawo do zrzeszania sie powiadasz?”
Oczywiście. I podtrzymuję. Podobne „jaja” (do których odsyłasz) mogą dziać się w dowolnej spółce akcyjnej. To co? Proponujesz zabronić tworzenia spółek prawa handlowego??
nie no żeby cynik popierał te nic nie warte papierki nie mającego żadnego pokrycia
toż to …. https://www.youtube.com/watch?v=Zdjn5J5jDY8
Przeczytałem niedawno na podobnym blogu, że ktoś chciał zapłacić za pizze w Szwajcarii 1000CHF banknotem i było z tym bardzo dużo problemów – ponoć skończyło się na ostrzeżeniu, że to ostatni raz i po znajomości. w międzyczasie były propozycje zapłaty kartą, zapłacenia przy innej okazji odliczoną gotówką itp.
To jak to w tej Szwajcarii jest? Można płacić 1000CHF banknotami bez problemu czy nie?
Swego czasu jak kupowałem w Polsce samochód średniej klasy i przyniosłem gotówkę to też była konsternacja czy ją ode mnie przyjąć i czy mogę w ten sposób zapłacić za towar.
Pozdrawiam
Płacenie za groszowe zakupy ekstremalnie grubymi banknotami to jest zwykła złośliwość. W życiu jest wiele niepisanych zasad, których nikomu nie przyszło kodyfikować, bo po prostu jest ich za dużo, a mało komu przychodzi do głowy je łamać. np. nie śmierdzieć, nie gapić się ciągle na kogoś, nie gadać głośno, nie wyjadać całego żarcia na promocji itd.
W Polsce nie ma odpowiednika banknotu 1000 franków, ale problem może sprawiać już zwykłe 100zł.
Kasjerka pyta:
– nie ma Pan drobnych?
Odpowiadam – nie, dopiero z bankomatu wyciągnąłem. A myślę sobie: jakieś gnoje nie dopatrzyły obowiązków. Albo NBP nie wybił odpowiedniej ilości monet albo wasz szef nie zadbał by w kasie były drobniaki.
„Swego czasu jak kupowałem w Polsce samochód… ”
W Chinach ktoś zapłacił drobniakami za samochód. Ważyły 4 tony :). Ale jak widać eurosowieciarze panikują już na widok pliku banknotów. Pewnie naoglądali się filmów kryminalnych gdzie jeden gangster przynosi walizeczkę gotówki, a drugi „towar”.
„Kasjerka pyta:
– nie ma Pan drobnych?”
Taka ciekawostka: zauważyłem, że ŻADEN azjatycki sprzedawca/kasjer NIGDY nie dopytywał mnie, „czy mam drobne?”, mimo, iż operował językiem na tyle dobrze, że takie pytanie mógł bez problemu sformułować.
Widać, że dla azjaty zadbanie o sprawność przebiegu nawet drobnej transakcji, to „zmartwienie” sprzedawcy a nie klienta. To dopytywanie o drobne (de facto przenoszenie/ułatwienie sobie zadania kosztem fatygi klienta) zawsze mnie w Polsce irytowało.
Za samochód akurat płaciłem 100zł banknotami, ale widziałem, że konsternacja była i to nie mała. Pani pliczek przeliczała chyba 5 razy – kilka razy ręcznie i kilka maszynką 🙂
Jakby ktos byl zainteresowany szczegolami.
https://www.snb.ch/de/iabout/cash/series9/id/cash_series9_security_concept
Elektroniczny pieniądz jest zbyt łakomym kąskiem żeby go nie wprowadzić. Kontrola to jedna sprawa, ale są też i inne IMO. Ludzie oczywiście wymyślą sobie czarny rynek czy szarą strefę, ale przejście do niej będzie opodatkowane. Za komuny wiele można było załatwić za pół litra i pewnie elektroniczna waluta doprowadzi do 'drugiego obiegu’, może tą walutą będzie alkohol a może coś innego, ale na pewno cokolwiek to nie będzie państwo nałoży na to akcyzę i stanie się 'konikiem’ 🙂 Tak więc IMO agenda obejmuje nie wykończenie szarej strefy ale jej opodatkowanie, wyjście poza system będzie miało swoją cenę…
Drugi aspekt to dokręcenie śruby MIŚom (małe i średnie przedsiębiorstwa), wszystkich ich się wrzuci w system bankowy i nie będzie możliwości 'wpłat pozakasowych’ od obywateli, załatwi się drobny handelek, wynajmik, pomoc ukraińców itp. itd.
Banki dostaną 100% tranzakcji do obstrzyżenia i mnóstwo danych do podzielenia się z rządem, więc ich pozycja i kasa wzrośnie, staną się agen(d/t)ami rządowymi, a może centrami władzy. Będą się przekomarzać jak Apple z FBI kto jest dobry policjant a kto zły policjant.
Myślę, że utyskiwanie na niczego nie rozumiejących, ba co gorsze nie starających się zrozumieć, rodaków jest trochę pozbawione sensu.
To tak jakby pomstować na pogodę, czy przypływ oceanu.
Badania brytyjskie udowodniły, a badania rosyjskie zweryfikowały, że w społeczeństwie jest ok. 15% ludzi, którzy rozumieją rzeczywistość, to jest, to co się dzieje i jakie zjawiska oraz ciągi przyczynowo-skutkowe zachodzą.
Maksymalnie 25%.
Tak, tylko oni są w stanie zrozumieć co mówi gość w telewizorze na przykład.
Ta grupa rozbija się na różne opcje, prawicę. lewicę, centrum, ludzi uczciwych i złoczyńców, jak doskonale zdający sobie sprawę ze szkodliwości podejmowanych rozwiązań politycy czy partyjniacy, którym wystarczą osobiste korzyści.
Dalej.
Tylko ok. 5%, podkreślę 5% społeczeństwa w jakikolwiek sposób daje wyraz temu rozumieniu rzeczywistości, to jest w jakiś sposób artykułuje to co wie, czy to w formie głosowania, czy też nieśmiałego protestu, lub opinii wypowiedzianej przed rodziną lub znajomymi.
TYLKO 5%.
Odmawiasz prawa do rozumienia rzeczywistości tym którzy nie trąbią o tym na prawo i lewo?
https://pbs.twimg.com/media/Cfm3FBdW8AUhjaT.jpg Negative interest rates reaching Consumer finance in Germany
…….taką ciemnote że to walka z szarą strefą socjaliści mogą wmówić feministkom i lemingom ….
a cos z innej beczki – teraz banksterka wzięła sie za „promowanie” tzw ekosamochodów tj. elektryczne lub hybrydy oczywiście promowanie na kreche ….dlatego praktycznie w ofercie nowych samochodów nie ma LPG o sensownej mocy (oprócz kosiarek o pojemnosci 1.0czy1.2 – nawet w korei południowej gdzie zużycie autogazu jest największe na świecie nie ma dobrego samochodu do przerobienia na LPG…..
wniosek:
ludzi trzeba edukowac ekonomicznie – kłania sie szkoła austriacka lub pogonic lewactwo/biurokracje do rezerwatów i przy pomocy wojska wprowadzić wolny rynek
…nie ma innej metody
Lemingi przyjmą to oczywiście bez żadnej refleksji. Przy czym warto zastrzec, że pojęcie leminga odnosi się tez do tzw. prawicy, dziadków oglądających Trwam i TV Republika. Krótka rozmowa z tymi ludźmi natychmiast obnaża zupełną nieznajomość tematu pieniądza, kontroli itp. Jednocześnie ci ludzie żyją w głębokim przeświadczeniu elitarności i wyższości moralnej. Jakby chcieli wykrzyczeć: co ty k.. wiesz o agentach. 😀
Co do feminizmu. Poza szeregowymi idiotkami, nie ma autentycznych feministek. „feministki” zdradzają się ze swoją agendą, gdy mocodawcy nakazują zabrać im głos w sprawie niezwiązanej ze statusem kobiet, np. z uchodźcami. Dla reżimowych feministek nie stanowi problemu napływ muzułmanów. Czemu? Ano, proszę zobaczyć kto zajmuje się feminizmem:
https://en.wikipedia.org/wiki/Category:Feminists_by_religion
Feminizm, ekologia, zieloni, chadecy, organizacje pozarządowe…trzeba przyznać, że „oni” stworzyli niezły matrix. Do tego stopnia, że zanim komuś wytłumaczysz, to zacznie uważać Cię za wariata. Pan sceptyk wierzy, że ukraińską prostytutkę z FEMEN stać na jeżdżenie po świecie, a że cycki pokazuje w katolickiej katedrze i cerkwi (a nie meczecie i synagodze)….przypadek zapewne. No i gadaj to ze sceptykiem ćwierćinteligentem.
Najwyraźniej 99% społeczeństwa uważa że 99% społeczeństwa to idioci (i wszsytko by było dobrze gdyby jeszcze nie uważali że znajdują się w tym 1% nie-lemingów)
Kiedyś przeczytałem opinię o jednym z najlepszych polskich felietonistów (też opinia:), że to sedesowy filozof. Nie wiem dlaczego po przeczytaniu tego komentarza, właśnie owe określenie mi się przypomniało? Całe te dyskusje o pieniądzach, mądrej wiedzy o finansach i ekonomii oraz gospodarce, a także o tzw. lemingach, którzy owej wiedzy nie posiedli, odbywają się między dwiema konkretnymi datami kalendarzowymi. Jedna, to data pojawienia się każdego z nas na tym świecie, a druga, to data, kiedy się z tym światem definitywnie rozstaniemy. A rozstaniemy się tak, jak się pojawiliśmy, czyli nago i bez niczego, co przed pojawieniem się i po rozstaniu miałoby jakiekolwiek znaczenie. Zachodzi zatem ciekawe podejrzenie. Być może Jezus miał rację, także w tym:
„Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary?
Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo /Boga/ i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy.”
„[…] przy pomocy wojska wprowadzić wolny rynek”
A wojsko to, przepraszam, KTO ?
Ciekawe za co M. siedział bo raczej nie dlatego, że zalicza się do tych 20%?
Zdaje się, że za odmowę służby wojskowej za komuny.
Szwajcaria to jest mały pikuś, jakby USA/UE chciały to by znalazły na nią bata. Problem dla Zachodu stanowi „reszta świata” bowiem ta reszta to 90% populacji planety. I ta reszta jest coraz bogatsza, coraz ambitniejsza, coraz bardziej niezależna od białego człowieka z Zachodu. Cokolwiek więc Zachód wprowadzi, jeśli nie obejmie to też Chin, Indii, Rosji Brazylii itd. to będzie nieskuteczne i kosztowne politycznie. Tak że Zachód – kaput. Mrzonki o rządzie światowym są już tylko rojeniami wariata. USA 300 milionów, UE 500, a reszta świata 7,5 miliarda. Gospodarczo ta „reszta” z roku na rok coraz więcej waży więc Zachód traci wpływy. Jak to kiedyś pęknie, a zadłużenie jest ogromne, to będzie coś w stylu upadku bloku radzieckiego. Szybciej to nastąpi niż ktokolwiek myśli.
W zasadzie poza Chinami i Rosją reszta świata nie liczy się, ponieważ nie ma żadnego znaczenia militarnego, jest otwarta na infiltrację i nie ma centrów decyzyjnych prowadzących długofalową politykę. Przy czym Chiny sprawiają wrażeniem pewniejszych (lepiej radzą sobie z „pozarządowcami” zachodnich oligarchów), ale jednocześnie są bardziej zamordystyczne.
Cieszę się, że jest przeciwwaga w postaci Chin, ale model chiński mi się nie podoba. Jedyna zaleta (dla Chińczyków) jesttaka, że chińskie elity to etniczni Chińczycy. Ma to kolosalne znaczenie w dłuższej perspektywie, tzn. lokalne elity mają tendencje do korygowania polityki. Nawet gdy rządzi obłąkany cesarz (Mao), to po nim przyjdzie lepszy. Natomiast gdy rządzą obcy (jako na przykład wyalienowana kasta), to będą rządzić generalnie coraz bardziej bezwzględnie.
Aby nie być gołosłownym. Jeden z setek przykładów:
https://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/berlin-naloty-niemieckiej-policji-za-posty-krytykujace-migrantow
Zwolennicy wariackich i wielopiętrowych teorii spiskowych być może stwierdzą, że to szczwany niemiecki plan. Ja jednak uważam, że Niemcami po prostu nie rządzą Niemcy, a wręcz przeciwnie – ktoś serdecznie nienawidzący Niemców, a w dodatku posiadający jedną z cech charakteru inwestora długoterminowego: cierpliwość.
Hmm, a Indie? Ludzi mnogo, przemysł rośnie, wojsko mają – może nie cutting edge technology, ale najważniejszy punkt – atomówki – jest.
Tylko jak to wytłumaczyć normalnym obywatelom. Powiedzą, ze przynajmniej nikt nie będzie unikał płacenia podatków.
Albo oni nie mają nic do stracenia i ukrycia.
Można argumentowac, że pańśtwo będzie wiedziało o nich wszystko. Tylko jak im to wyłumaczyć aby zrozumieli i POCZULI, że państwo to też zagrożenie?
Tak sobie myślę, że to może być prawie koniec najstarszego zawodu na świecie czyli prostytucji. Kobiety i tak sobie poradzą, ale faceci?
„Kobiety i tak sobie poradzą, ale faceci?”
Faceci poradzą sobie tak, jak kobiety – rozliczą się bitcoinem 😉
Mnie już co najmniej dwa razy mignęła gdzieś informacja, że rząd/Sejm/PiS właśnie zamierza znacznie zwiększyć zasięg zdelegalizowanych transakcji gotówkowych — bodajże z 15.000 € na 15.000 zł — tym samym już nawet w sferze legislacyjnej umacniając status Polski mieszczący się w haśle:
▌▌— „Polska — państwo «4 razy gorzej»”. ▌▌
.
— A jak się zarabia w Polsce? — Dokładnie tak samo, jak w normalnych krajach (tylko 4 × gorzej…)
— Co dostajesz od państwa za swoje podatki? — To samo, co gdzie indziej (tylko 4 × gorzej…)
— A jak długo trzeba pracować na mieszkanie? — Dokładnie tak samo (tylko 4 × dłużej…)
— Siła nabywcza na zagranicznej wycieczce? — Dokładnie ta sama (tylko 4 × mniej…)
.
Ale w sumie co się dziwić, skoro publika aż klaszcze z zachwytu na kolejne elementy socjalizmu w Polsce (nacjonalizacja, 500+, kredyty frankowe, państwowa grabież własności, banków, ziemi, nowe podatki „na zagranicznych wyzyskiwaczy” w handlu, „ratowanie przemysłu”, „ratowanie wsi”, „ratowanie prowincji”…) Wszyscy jak sarna nocą na drodze tęsknie zapatrzeni w prezydenta Putina z groźną miną rozkazującego ponownie otwierać nierentowne zakłady…
.
W sumie nie powinienem popularyzować niemieckiej witryny, bo właśnie jak na jeden rozkaz z Berlina zaczęli promować politykę niemieckiego bandytyzmu europejskiego i wykonywać polecenia w odwracaniu uwagi i kanalizowaniu całej niechęci na Polskę (a już tak dobrze „żarło”… rządzili niemieccy islamizatorzy Polski, którzy publicznie żądali hegemonii Niemiec, a Polska, wg deklaracji, „Nie była już problemem dla Niemiec”…), ale akurat tu widziałem wyniki przekrojowych badań społecznych — WE WSZYSTKICH grupach społecznych: od 18–24 aż do 76+ „akceptacja” prywatyzacji (w skali od 3 do –3) wynosi od –0,53 do –1,92 (ja: +2,33); natomiast „poparcie” dla samofinansowania się systemu emerytalnego bez dopłat z bieżącego budżetu (w skali od 2 do –2) wynosi od ––1,22 aż do –1,7 (ja: +1,6) — więc w sumie czemu tu się dziwić — dureń sam chce zostać oszukany: — „Demokracja paaanie…”
https://forsal.pl/artykuly/931622,pgsw-badanie-polityczne-poglady-mlodych-polakow.html
Być może chodzi o tradycję – Polak nie chce żeby mu było lepiej, chce raczej żeby wszystkim innym też było źle.
Maleńczuk mówiąc ostatnio o demokracji w Polsce stwierdził, że mieszka tu 80% idiotów. Prawdopodobnie w Szwajcarii proporcje są co najmniej odwrotne…
A kto to jest M.? Podejrzewam że może mieć rację… 😉
M. to taki starszy pan, który kiedyś był całkiem niezłym muzykiem a teraz jest tzw. celebrytą. Tylko czasami mu się trochę w głowie p… od różnych substancji psychoaktywnych jakie pochłaniał w dużych ilościach. Poza tym znany jest z wypowiedzi niechętnych wobec własnego narodu
To ten gostek, który nie „załatwił” sobie odroczenia z woja i jednocześnie tak się bał pójść w kamasze, ze poszedł do pierdla (za kogo tam robił nie wiem) . Chwali się swym melepectwem na wszelkie strony. Ale ten typ tak ma.
Dwa razy na dobę to i zepsuty zegar pokaże dobrą godzinę. A jak się mocno spieszy, to i więcej. 🙂 Myślę, że ten grafoman śpiewający starym babom do kotleta jest sfrustrowanym faktem, że nie wszyscy podzielają komplet jego poglądów. Rozumowanie na zasadzie: „nie zgadzam się z tobą = jesteś idiotą”. Nie zauważyłem by Maleńczuk mówił rzeczy szczególnie mądre, wykazywał się szerokimi horyzontami – innymi słowy – „przeskoczył” intelektualnie plebs, i z tego powodu czuł się sfrustrowany i wyalienowany. Przeciwnie, sam zachowuje się jak przyziemny, przewidywalny i pusty leming.
Pamiętam jak łuceni krytycy cmokali z uznaniem na jego „wolność słowa”. Głupawy, pusty wierszyk. Te naganianie przypominało fenomen Doroty Masłowskiej i w sposób przerażający obnażyło płyciznę intelektualną polskich eliciarzy. Co krytycy mówili o piosence potępiającej Putina na okoliczność aneksji Krymu, to nawet nie muszę szukać. W ciemno stawiam, że chwalili. Reżimowy poeta zrobił poetycki dodatek do wydania wiadomości. No, żeby to jakaś poezja była, jakaś wiązanka świadcząca przynajmniej o warsztacie. Nie! To brzmiało jak bełkot narąbanego żula, który przyczepił się do jakiegoś przechodnia. No, ale gość jest znany, dostał jakieś nagrody, więc niektórzy posiłkują się nim jako autorytetem w dyskusji.
Myślę, że w Szwajcarii też mieszka około 80% idiotów, ale w szwajcarskich władzach jest ich co najwyżej 20%. Reszta we władzach to osoby myślące za tych pozostałych 80% idiotów. W Polsce natomiast proporcje są odwrotne, to znaczy 80% idiotów we władzach i 20% myślących cwaniaków jak te pozostałe 80% Polaków wydoić.
Ciekawe czy te nowe banknoty będą miały chipy RFID… 🙂
Nawet jeżeli to i tak już chyba wszyscy mają portfele z klatką Faradaya na karty do „płatności” zbliżeniowej.