Jeszcze euro nie zginęło

póki są Chińczycy

 

Okazuje się że nie wszyscy odwracają się od tracącego wartość euro, przechodząc do rosnącego w siłę amerykańskiego dolara. Najwyraźniej oprócz byłego premiera Tuska mocnej wiary w euro nie brakuje także Włochom.

W porcie w Neapolu przechwycono właśnie jedną z większych kontraband – transport fałszywych monet 2 eurowych o wartości nominalnej pół miliona euro. Monety przyjechały z Chin i ukryte były w rurach – skądinąd wygodnej metodzie ich przechowania. Jeżeli do tego rury były metalowe to detektor do metali stróżom prawa na wiele się chyba nie zdał. Włoscy celnicy musieli więc mieć chyba szósty zmysł. Względnie mały donos.

O zdolnościach Chińczyków w dziedzinie produkcji fałszywek mieliśmy okazję przekonać się wielokrotnie. Ostatni raz  kiedy okazało się że specjalnie zamówiona na seminarium do demonstracji różnic z prawdziwym krugerrandem pozłacana wolframowa podróbka nie przechodzi testu Fischa z dostatecznym luzem. Na narzekania na kiepską jakość fałszywki Chińczycy niespodziewanie unieśli się honorem. W ekspresowym tempie coś dwóch tygodni, w sam raz na czas, dosłali już bez dodatkowych kosztów podróbkę wręcz perfekcyjną.2euro

Bimetaliczna moneta 2 eurowa jest oczywiście innym zwierzem niż krugerrand. Ta najwyższa nominałem eurowa moneta  obiegowa  używana jest w 22 państwach EU liczących w sumie 332 miliony mieszkańców. Część zewnętrzna wykonana jest ze stopu miedzi i niklu,  środek stanowi natomiast żółtawa w kolorze kombinacja mosiężno niklowa. Moneta uchodzi za trudną do podróbki – wg specjalistów wymaga to całkiem zaawansowanej technologii. Okazuje się jednak że dla chcących Chińczyków nie ma niczego niemożliwego. Nie bardzo jedynie wiadomo jak się ten proceder może im opłacać…

Serce w każdym razie rośnie widząc u kogoś taką niezmąconą wiarę w przyszłość euro. Zwłaszcza gdy już nawet Niemcy zaczynają coś przebąkiwać o zwinięciu całego majdanu i powrocie do DMarki.

Przypływ 2 eurowych chińskich fałszywek do Italii postawi włoskich stróżów prawa przed kłopotliwym dylematem. W nieubłaganej walce przeciwko praczom pieniędzy obniżyli oni już wcześniej granicę transakcji gotówkowych do poziomu €500. W ten sposób nie można już w Italii kupić  anonimowo nawet pojedyńczego krugerranda, chyba że właśnie pochodzenia chińskiego… W efekcie spadku popytu na banknoty €500 wielu chętnych do ich podrabiania nie ma. Stają się one powoli archiwalnym drukiem ścisłego zarachowania o rosnącej wartości kolekcjonerskiej.

Skoro praktyczne zabronienie używania jednostek €500 odniosło sukces to czemu by teraz nie obniżyć limitu gotówkowego do €1.99? Odetnie to falę chińskich podróbek i kupi sympatycznej Italii trochę czasu na dalszą nieubłaganą walkę z praczami pieniędzy oraz z bezrobociem wśród urzędników państwowych.

To jest, zanim Chińczycy nie opanują produkcji jedno eurówek… 😀

 

.

33 Replies to “Jeszcze euro nie zginęło”

  1. Witaj Cyniku,

    Mam pytanie odnośnie podróbek o których piszesz… Zapewne słyszałeś o testowaniu monet „na ucho” – dźwięk złota jest jedyny w swoim rodzaju. Czy wg. ciebie testowanie monet czymś w rodzaju tej aplikacji na telefon – Bullion Test Free: https://play.google.com/store/apps/details?id=se.brolinembedded.bulliontestfree ma sens? Z testów jakie ja przeprowadziłem na pojedynczych egzemplarzach Krugerandów, wyszło, że faktycznie identyfikuje częstotliwość rezonansową monet. Czy masz z tym jakieś doświadczenia?

    Pozdrawiam i wielu sukcesów w Nowym Roku.

    1. Pobawić się można, zwłaszcza jeśli app jest gratis… ;-). Natomiast testowanie złota na serio w ten sposób jest IMO pozbawione sensu ponieważ rzecz nie stanowi zastępstwa linijki Fischa, lecz jedynie zbędny dodatek, podobnie jak „ringer”. Przechodzaca przez Fischa nie-krystaliczna podróbka sinterowana z proszku wolframowego, nawet jesli będzie pokryta niskokaratowym złotem, po prostu nie wyda żadnego dźwięku oprócz drewnianego „tok”, więc nie ma co szukać żadnego rezonansu.

      1. Dziękuję za odpowiedź.

        Aplikacja jest gratis dla kilku typów monet (te najbardziej popularne są gratis). Znalazłem ją jakiś czas temu właśnie jako ciekawostkę po tym jak pojawiły się „zmasowane plotki/histeria” o wolframowych podróbkach. Wydawała mi się on właśnie uzupełnieniem testu na linijce lub też „awaryjnym testem” gdy nie ma się ze sobą linijki (telefon ma się zawsze). O tyle też fajnym, że „mobilnym” i „domowym”. Bo bez destrukcji monety to tylko linijka do tej pory była. Jakoś nie wierzę w zabawy magnesem neodymowym i monetą zawieszoną na nitce.

        A co do rezonansu – gdyby opłaciło się technologicznie odlać wsad z wolframu i pozłocić go 22 karatowym złotem to wtedy chyba by nie było tylko drewniane „tok”, ale już jakiś dźwięk, więc szukanie rezonansu może mieć sens? W końcu testowanie powinno zabezpieczać przez znanymi i nieznanymi metodami fałszowania, jak bardzo byśmy uważali metodę fałszowania za trudną/niemożliwą.

        1. Metoda dźwiękowa jest niezawodna, gdyż dźwięk monety jest unikalny a zarazem powtarzalny i najmniejsze zmiany składu chemicznego lub kształtu są „widoczne na wykresie spektrum”. Co istotne, jest to metoda, która nie działa tylko „po wierzchu” monety, ale podobnie jak ultradźwięki „prześwietla” ją. Fantastycznie to widać, gdy się robi testy i generuje wykresy spektrum np. w programie Audacity.

          Moim zdaniem wolframowe podróbki wysokiej jakości już są tylko kwestią czasu i niezawodna linijka Fischa odejdzie ostatecznie do lamusa. Zresztą już teraz jest ona bezradna, gdy w grę wchodzą monety o obniżonej próbie (jak na przykład stare „belgijki”) nie wspominając o srebrze.

          XXXX

          ———
          MODERACJA – odniesienia osobiste proszę zachować dla siebie (regulamin)

          1. Linijka Fischa jest prostym instrumentem generującym BINARNY werdykt o WYSOKIEJ NIEZAWODNOŚCI. Oznacza to że fałszywe alarmy W OBIE STRONY są niesłychanie rzadkie, zarówno przepuszczenie fałszywki jak i odrzucenie oryginału.

            Nie wiem co „unikalny dzwięk monety” ma oznaczać ale jeżeli ma implikować że wszystkie krugerrandy 1 oz mają to samo spektrum to jest to bzura na resorach. Nie mają, co przeglądając roczniki od lat 70-tych wzwyż wspomnianą Audacity można „fantastycznie” sprawdzić. Różnice mogą nie być wielkie ale wykluczają IMO aby prosty smartfonowy gadżet porównujący spektrum do szablonu, jak app Brolina, zbliżył się nawet NIEZAWODNOŚCIĄ do linijki Fischa. Co zresztą sam autor uczciwie przyznaje, nie robiąc nikomu wody z mózgu że jest to substytut Fischa, a jedynie dodatek.

            W realu poszczególne egzemplarze zbyt będą odległe od siebie tak aby wszystkie zostać niezawodnie wychwycone, co prowadzi do pewnej liczby fałszywie odrzuconych lub nierozpoznanych oryginałów. To właśnie poziom NIEZAWODNOŚCI kładzie proste porównywanie spektrum jako potencjalnego konkurenta Fischa.

            wolframowe podróbki wysokiej jakości już są tylko kwestią czasu —> Wysokiej jakości sinterowana podróbka wolframowa jako ciało niekrystaliczne NIE WYDA ŻADNEGO DŹWIĘKU, poza drewnianym 'tok’. Wystarczy puknąć ją lekko na palcu aby się o tym przekonać. Jej „spektrum” będzie SZUM, jest więc bezsensem utrzymywać że ktoś potrzebuje kupować jakiś gadżet aby to wykryć.

            https://play.google.com/store/apps/details?id=se.brolinembedded.bulliontestfree

          2. Witam,
            A chinskie wagi z allegro z dokladnoscia do 0.01g + dobra suwmiarka nie sa lepsze od fisha?

          3. Trudno się bawić w kontest między wagami a fischem… Był czas gdy były tylko wagi i suwmiarki, i wystarczały. Fisch jest w rzeczy samej specyficzną wagą, sprytnie pomyślaną i poręczną. Dobra wolframowa podróbka złota przez niego przejdzie, fakt. Ale jeśli przejdzie to wachlarz matariałów jest zawężony praktycznie do 2, co rozróżnić jest sprawą trywialną. Produkcji podróbek ze wzbogaconego uranu Chińczycy jeszcze nie opanowali ale też pewnie kiedyś ją opanują. Obok Fischa trzeba będzie wtedy chyba uzywać Geigera… 😉

          4. Oczywiście, że jest waga + suwmiarka są lepszym rozwiązaniem. Fisch, który kosztuje około $200 za jeden rodzaj monety jest dla frajerów, którzy lubią przepłacać. No chyba, że chcemy szybko przetestować kilkadziesiąt monet. Szybkość i wygoda, to jedyne zaleta tej metody.

          5. „Nie wiem co „unikalny dzwięk monety” ma oznaczać ale jeżeli ma implikować że wszystkie krugerrandy 1 oz mają to samo spektrum to jest to bzura na resorach.”

            Mają częstotliwości charakterystyczne w tym samym miejscu. I ta regularność jest zaskakująca.
            (To, że Brolin ostrożnie pisze, że jest to dodatek to linijki Fischa, to jest to zrozumiałe. Nie chce się narazić na jakieś procesy i ewentualne odszkodowania.)

            „Wysokiej jakości sinterowana podróbka wolframowa jako ciało niekrystaliczne…” Nie pisałem o tych podróbkach. Można sobie wyobrazić, że lada moment zostaną dopracowane krążki wolframowe oblane złotem, albo ktoś wwierci mikro pręty w środek monety. W wtedy linijka Fischa będzie się nadawała już tylko do kosza. Nie mówiąc o tym, że już teraz mierzenie wagi i rozmiaru jest bezradne, gdy w grę wchodzi obniżanie próby (vide historyczna Double Eagle).

            No i last but not least – srebro. Tutaj nie ma metody lepszej od dźwięku.

            Nazywanie jednej z najlepszych istniejących metod „gadżetem” jest przejawem braku jej zrozumienia.

          6. przejawem braku jej zrozumienia —- ale to nic w porównaniu z uporczywym powtarzaniem nonsensu że moneta „ma unikalny dzwięk”. Nie ma – po dzwięku jednoznaczna identyfikacja monety z wymaganą reliability nie jest możliwa. Gadżety typu Brolina mogą pomóc rozróżnić może krugerranda od maple, ale to grubo za mało.

    1. Myślę że chroniąc swój biznes pan Rutherford robi niepotrzebnie klientom wodę z mózgu. Żaden „ringer” nie jest potrzebny bo przechodzaca przez Fischa podróbka sinterowana z proszku wolframowego nie wyda po prostu żadnego dźwięku, co trywialnie sprawdzić można bez „ringera” i co zresztą sam przyznaje.

  2. … ta cała nagonka na EU i Euro to wyłącznie efekt Amerykańskiej ,,promocji,, Dolara na Świecie. Rządy nad naszą planetą wymagają silnej armii dla obrony waluty która jest źródłem wyzysku reszty ludzkości. Wielu tego nie zauważa, bo są tak zmanipulowani przez media że mają wyłączone myślenie. Euro od samego początku było zagrożeniem dla dolara, a USA od zawsze prowadziło krucjatę przeciwko EU/Euro. Polska jako amerykański wasal, jest wodzirejem w całej stawce eurosceptyków :). Oczywiście że EU ma wady, jest nim np.rozbudowany socjalizm, którego my Europejczycy musimy się pozbyć. Będzie ciężko, bo media kontrolowane przez kapitał ,,Rothschilda,, pilnują by w EU Związki Zawodowe i różne organizacje pro socjalistyczne mogły spokojnie niszczyć gospodarkę EU.

    1. Euro od samego początku było zagrożeniem dla dolara —- dawno temu i jedynie teoretycznie, w podmuchach sprzyjającego wiatru. Z obecnym kontyngentem euro-fools w Brukseli obawiam się że żadnego zagrożenia nie ma.

  3. Rzadko wpadam na tego bloga, ale jego czytanie zawsze wprawia mnie w zadumę. Autor od lat (10? 15?) wieszczy upadek a to euro, a to dolara, a to Grecji, a to Hiszpanii, a to EU (którą zje ten straszliwy socjalizm), a to Niemcy wyjdą ze strefy euro (i euro szlag trafi), itd. A tu jak na złość nic nie upada. Pewnie to musi być frustrujące, tak się ciągle mylić i strzelać ślepakami, ale mogę Cynika pocieszyć – pewnie w końcu doczeka się jakiegoś spektakularnego upadku „czegoś” (no bo tak to już w przyrodzie i ekonomii bywa, że czasem coś powstaje, czasem coś upada). Ślepa kura też czasem trafi w ziarno jak mówi znane przysłowie.
    Pozdrawiam świątecznie

    1. Zamiast całkowicie zbędnego pocieszania cynika proponowałbym raczej jakąś kurację elektrowstrząsową czy co tam lekarze zwykli przepisywać na ostre przypadki utraty kontaktu z rzeczywistością… ;-D Nie wiem jak można na serio utrzymywać że Grecja z każdego praktycznego punktu widzenia nie upadła. Czy miał się na jej miejscu wytworzyć krater? 😀 Rentowność obligacji miała sięgnąć 100%? 😀 Hiszpania idem, odrobinę cierpliwości… Wszystko w swoim czasie, przyjdzie kolej i na euro… W żadnym wypadku nie niepokoiłbym się że strefa euro moze przetrwać w obecnym kształcie. 😀

    2. @Pastilla

      Nie wiem jak Ty, ale ja tam jakis czas temu dostalem z mojego OFE list, w ktorym OFE obcielo mi cale mnostwo jednostek rozrachunowych i napisalo, ze wiaze sie to z przekazaniem do ZUS posiadanych wczesniej obligacji skarbu panstwa. Byly czasy, kiedy jednostronne umorzenie wlasnych obligacji i pokazanie wierzycielom gestu Kozakiewicza bylo nazywane bankructwem, ale w mediach glownego scieku jakos – nie wiedziec czemu – nikt tym razem tego tak nie nazwal. A o upadkach na razie malo slychac, bo to jest troche jak z tym gosciem, co wyskoczyl z 30 pietra wiezowca bez spadochronu i lecac w dol na poziomie perwszego pietra wciaz twierdzil, ze taki skok to nic wielkiego. Do czasu! Jak zrozumiesz czym jest w rzeczywistosci ten dlug o ktorym ciagle sie mieli w mediach, to zrozumiesz tez dlaczego dotychczas nie byl on tak bolesny, dlaczego bolesny byc zaczenie i dlaczego wtedy juz nie bedzie odwrotu.

    3. @pastilla:
      Do bankructwa Grecji i konfiskaty przez rząd PO połowy pieniędzy emerytów (zamiana papierów wartościowych ze światowym rankingiem na słowo polityków; nb. skonfiskowane pieniądze emerytalne skończą się już w okolicy wyborów…) dodajmy jeszcze niewspomnianą konfiskatę pieniędzy z banków cypryjskich.

      „A tu jak na złość nic nie upada.” — no i właśnie na użytek takich właśnie milionów użytkowników UE zostały wykonane pewne ruchy, które uwspolnotowiły katastrofy lokalne — zostały one odsunięte w czasie, to prawda, ale kosztem tego, że tym szybciej i tym skutecznie trzaśnie cała Unia. Żeby to widzieć, nie wystarczy oglądać wyłącznie Faktów TVN…

  4. Cyniku –

    W autocytowanym artykule z 2007 o teście Fischa pisałeś o tym, że ze względu na ponaddwukrotnie wyższą od złota temperaturę topnienia wolframu, technologia potrzebna do podrabiania Krugerrandów nie przystaje skalą do drobnych monet, raczej ma sens od sporej sztabki w górę. Możesz rozwinąć, co się przez te parę lat zmieniło ? Czy może ta zabawa Chińczyków jest jedynie sztuką dla sztuki na potrzeby seminarium ?

    Wspominałeś tam też o prześwietlaniu złota u dobrego jubilera – czy możesz rozwinąć, na ile powszechna i skuteczna jest to metoda demaskowania podróbek ?

    1. może ta zabawa Chińczyków jest jedynie sztuką dla sztuki na potrzeby seminarium? —- nikt, łącznie z Chińczykami, nie twierdzi że chodzi o masowe podrabianie monet i próbę ich sprzedawania po cenie złota, co byłoby przestępstwem. Atrapa złotej monety ma swoje całkowicie legalne i rozsądne zastosowania, a Chińczycy z tego co mi wiadomo nigdy tego nie ukrywali, wyceniając swoje atrapy odpowiednio.

      Z uwagi na b.wysoką temperaturę topnienia wolframu kształtki wolframowe wykonuje się zasadniczo metodą sinteringu, to jest zamiast wlewek dokonuje się rodzaju spiekania z proszku. Kształtka wolframowa może mieć różne formy i nie ma struktury krystalicznej, jak złoto, z ziarnami stykającymi się jedynie na obwodzie. Ma w związku z tym bardzo specyficzne właściwości – można ją np. pokryć cienką warstwą złota ale nie wyda charakterystycznego dla kryształu dźwięku. Cienka warstwa złota na wolframie odbija również światło inaczej niż złota z litego złota.

  5. Chiny robią interes życia podtrzymują obce kalekie systemy by one się nadal kurczyły przy jednoczesnej ekspansji własnej gospodarki by ta rosłą w siłę.

  6. to co ludzi czeka to już było przerabiane …..grabież opisał McMeekin Sean „Największa grabież w historii” (czyli jak bolszewicy złupili Rosję”
    https://www.wuj.pl/page,produkt,prodid,2185,strona,Najwieksza_grabiez_w_historii,katid,31.html
    obecnie bolszewików odgrywa biurokracja z głupkami euroministrami na czele

    z innej beczki : proszę sobie wyliczyć koszt przejechania odcinak trójmiasto-warszawa(ok350km) samochodem na lpg,diesel,polskim busem i porównać z „pindolino”(126 zł w drugiej klasie/1os) buahahahhahahahahahah
    mnie samochodem z lpg (8litrów lpg/100km) wychodzi z doliczeniem benzyny na przełączenie jakieś 78zł – oczywiście jadąc we trójkę wychodzi 26 zł/na osobę !! buahahahahahah
    przecież wiadomo że pindolino będą jeździć bonzowie związkowi z państwowych czempionów i urzędnicy jadący na szkoenie do „stolycy” buhhahahahahahahah

    ale to są głupki

    1. Samochód masz oczywiście za darmo, naprawy też za darmo, lpg założyłeś za darmo i prowadząc możesz czytać książkę, odpoczywać i nie stresować się wariatami za kółkiem.

      buahahaha

      1. Nie ma za darmo. Ciekawe jest natomiast, że jeszcze pół roku temu na tej trasie była w miarę realna szansa przejechania tego dystansu pociągiem TLK za około 50 PLN za osobę, wraz z nowoczesną inwestycją istotna część tych połączeń zniknęła. Dzięki temu zwykły pasażer ma średnio drożej. No, ale biała kiełbasa w pendolinowym WARSie jest najlepsza na świecie, jak donoszą reporterzy GW. 🙂 Coś za coś!

  7. Euro będzie funkcjonowało jeszcze wiele lat. W Niemczech jedynie 8% wyborców AFD nie chce EURO. Reszta jest za lub jest im wszystko jedno. Gdyby byli przeciw głosowaliby na AfD. Cesarstwo Rzymskie istniało 800 lat, a Państwo chcecie, żeby UE się rozpadła po 10 latach..

    1. @wyborca

      A jakby tylko 8% wyborcow bylo za tym ze 2+2=4 to znaczyloby to, ze tak nie jest?

      Proces rozpadu jest dzis znacznie przyspieszony dzieki/przez komputerom, intenretowi i demokracji.

      1. Sorry, że się wtrącę, ale naszła mnie taka konkluzja. Nie ma znaczenia co i dlaczego się stało, ale czy powiedzą o tym w telewizorze i jaki będzie cel tego materiału (ubarwienie odpowiednim kontekstem).

        Kto ma media to rządzi. Kto ma kasę, rządzi mediami. Kto ma kasę i rządzi mediami ten będzie miał jej jeszcze więcej.. Więc dopóki pan telewizor nie powie, że jest źle to jest dobrze.

        1. Dokładnie, dopóki będą wielkie masy ludzi, mass-media i publiczna państwowa edukacja funkcjonowanie pewnych „uniwersalnych zasad” będzie zawieszone..

        1. „okazuje się, że jest chyba spowolniony..”

          Jest znacznie przyspieszony, system obecnie trzeszczy w szwach, jest na granicy implozji. Wydatnie pomaga tu waluta Fiat, ktora trwa juz dluzej (prawie 44 lata) niz sredni okres istnienia takowego „pieniadza”. Tylko duze wysilki i lawirowanie bankow centralnych jest w stanie odwlec to w czasie. Calkiem mozliwe, ze sa to w stanie kontrolowac w pewnym wymiarze w miare plynne przejscie do innnego systemu, ale rownie dobrze wszystko moze sie rozsypac jak domek z kart a wtedy to juz chyba tylko kalach i konserwy.

  8. Europejska łódka nabiera powoli wody. Nie wiadomo jak długo jeszcze euro będzie oficjalna walutą? Chyba niezbyt długo. Niemcy chciały sprowadzić swoje złoto żeby wzmocnić Bundes Bank i wyemitować jednocześnie Markę niemiecką, porzucając euro strefę – UE, miały nadzieję uniezależnić swoją słabnącą gospodarkę od bzdurnych dyrektyw. Niestety USA, nie jest to na rękę, gdyż w miarę silne euro może podtrzymać kurs upadającego dolara. Przynajmniej w przeszłości przez jakiś czas tak było.

Comments are closed.