szef misji CIA w Berlinie wyrzucony z Niemiec
Jest pewien kraj w Europie który, jak trafnie zauważył jego minister spraw zagranicznych, „robi laskę” Amerykanom, antagonizując w procesie swoje relacje z najważniejszymi sąsiadami. Jego najważniejszy sąsiad robi natomiast coś wręcz odwrotnego – przywołuje panoszącego się wszędzie amerykańskiego Wielkiego Brata do porządku.
Mowa o niedawnym wyrzuceniu z Niemiec szefa misji CIA w Berlinie, w ramach rozwijającej się afery szpiegowskiej. Rzeczy typu wywalenia szefa misji CIA się na ogół nie nagłaśnia, załatwia się to po cichu i bez rozgłosu. Ciężko jest znaleźć precedens wcześniejszego wywalenia sojuszniczego szpiega z Niemiec, przynajmniej w sposób publiczny. Nagłośnienie tej sprawy nadaje jej zupełnie inny wymiar, pokrewny jak się zdaje postawieniu Amerykanom ultimatum aby się w końcu zreflektowali z szaleństwem podsłuchów NSA. Niewątpliwie obok warstwy publicznej jest w tej sprawie obfita warstwa poufna, wcześniejsze kontakty które najwyraźniej nie dały rezultatu.
Sednem problemu jest rosnący totalitaryzm żandarma amerykańskiego który, jak ujawnił Snowden, masowo szpieguje wszystko i wszystkich, przechwytując i przechowując światowy ruch internetowy i telekomunikacyjny. Czołową rolę w tym procesie szpiegowania pełnią amerykańskie giganty telekomunikacyjne dostarczające danych o klientach agencji NSA (National Security Agency). Mniej lub bardziej chętnie współpracują z NSA m.in. Microsoft, Yahoo i Google, a żadna korespondencja internetowa nie jest bezpieczna. Więcej, bezpiecznie można założyć że NSA ma wgląd w każdego maila i w każdą konwersację komórkową, a być może także w każdy transfer bankowy.
Pretekstem do niekontrolowanego rozrostu państwa totalitarnego były zamachy 911 i przyjęte wkrótce potem dwa akty Patriot I i II. Nawet jednak one nie posunęły się do totalitarnej inwigilacji wszystkich, co realizuje obecnie NSA przy zupełnej bierności rządu Obamy. Dumna konstytucja amerykańska gwarantująca jednostce pewne prawa staje się w tej sytuacji bezwartościowym papierem.
Trochę inny pogląd na powszechną inwigilację obywateli mają Niemcy. Nauczeni smutnymi doświadczeniami totalitarnego terroru nazistowskiego, a w połowie kraju jeszcze do tego półwieczem komunistycznego państwa Stasi Niemcy są ostrożni. Wywiad, szpiegowanie, wyciąganie wiadomości o zamiarach przeciwnika są oczywiście ok, ale globalne szpiegowanie wszystkich na szczeblu rządowym a la NSA w nadziei na znalezienie możliwego „haka” przekracza tutaj pewną granicę. Stąd też kanclerz Merkel była w zeszłym roku wyraźnie poruszona gdy afera Snowdena ujawniła że żandarm amerykański podsłuchuje m.in. jej rozmowy komórkowe jak również innych leaderów w Europie. Podsłuchiwanie wroga można sobie wyobrazić, ale sojusznika?
Czy czasem nie to, i nie znalezione „haki” na szczeblu rządowym, okazały się pomocne Waszyngtonowi w wykręceniu ręki sojusznikom europejskim aby osiągniąć konsensus w sprawie ekonomicznie samobójczych dla nich sankcji anty-rosyjskich?
Skoro Amerykanie podsłuchują wszystko to można też łatwo zrozumieć jaką przewagę konkurencyjną im to daje, nie tylko w sferze relacji politycznych ale przede wszystkim gospodarczych. Jeśli amerykański General Electric na przykład wie ile zamierza zaoferować niemiecki Siemens przymierzając się to przejęcia francuskiego Alsthoma, a Siemens nie zna zamiarów General Electric, to w którą stronę wskaże „niewidzialna ręka wolnego rynku”?
Kto wie zresztą czy macki Wielkiego Brata nie sięgają jeszcze dalej. Po co okręt wojenny USA na redzie w Recife miałby na przykład towarzyszyć nadspodziewanie dobrze grającej reprezentacji USA na Mundialu w Brazylii jeśli nie w roli pływającej stacji zbierającej „intelligence”?
.
A jak można manipulować wszystkimi rynkami jeśli wiemy ilu chce kupić, ilu sprzedać i po jakich cenach, a do tego dysponujemy darmowym pieniądzem, który w dowolnej ilości możemy rzucić na rynek! Jak długo trwać będzie taki „wolny rynek” próżno wypatrywać wzrostów cen złota czy upadku dolata , a ponadto można być niemal pewnym że banki wielkiego brata zawsze „wyjdą na swoje”.
@cynik9
Pomijając – niską – wiarygodność Snowdena jako takiego, jego wiadomości tak naprawdę nie są żadną rewelacją.
W Polsce kilka lat temu, w czasach sprzed zacietrzewienia ideologicznego, artykuł na ten temat, solidnie udokumentowany był w Raport-WTO.
Można też darować sobie kawałek o antagonizowaniu Rosji – Rosja skutecznie od kilku stuleci na arenie międzynardowoej wobec Polski stosuje spójną politykę: przedstawiania nas jako kolonię chronicznych rusofobów prowadzących wrogą, aczkolwiek w gruncie rzeczy niegroźną wobec moskiewskiej metropolii politykę. Układać się można z tym, kto chce się układać. Rosja wobec Polski samej oraz na temat Polski stosuje konsekwentnie linię „kurica nie ptica…” i jej się będzie trzymać bez względu jak bardzo mocno miotać się lub będą podzlizywac nasze władze. Rosja łaskawie wyraziła zgodę na członkostwo Polski w NATO, ale pod warunkiem braku baz i broni jądrowej na terytorium, Rosja instalacje i inspekcje bazy w Redzikowie ustalała z USA z całkowitym pominięciem władz RP (co daje pojęcie jak były i obecny hegemon nas traktują).
Inna rzecz że od Rosji – gospodarki zbliżonej do stanu Texas – można się uczyć jak „punch above one’s weight” w polityce.
W Europie natomiast pięknie widać jak opłaciło się dotowanie przez ZSRR różnej maści pożytecznych idiotów.
Gdyby Polska poszła drogą obu Korei – tj. z jednej strony silna narodowa gospodarka i wychowanie – z drugiej broń jądrowa za wszelką cenę (arsenał, dajmy na to, 1/2 – 1/3 izraelskiego) a z UE rozmawiała jak Norwegia czy Szwajcaria… gdyby….
@Antey
Jesteśmy w takim miejscu Europy – jakim jesteśmy. Na tak niezależną gospodarkę może sobie pozwolić kraj leżący w geograficznych ostępach – jak półwysep gdzieś na obrzeżach, czy wysokie góry. Tu trzeba czegoś zupełnie innego, niż to o czym piszesz.
Tu nie ma co dorabiać gęby, bo to są obiektywne fakty.
1) Polskojęzyczne rządy uparcie torpedowały gazociąg idący przez Polskę (np. za Steinhoffa), bo on omijał Ukrainę. Było to działanie wrogie wobec Rosji a zupełnie nie na rekę Polski, co z perspektywy kryzysu ukraińskiego widać wyraźnie. Gdyby teraz Kijow miał większość nitek w garści to gazu nie mielibysmy ani my ani Europa, Rosja nie miałaby dewiz, a jedynym zwycięzcą byłyby USA. Bo nawet nie ukraina, której CIA i żydowscy oliagarchowie wyznaczyli rolę kamikaze.
2) Polskojęzyczne rządy zajmowały stanowisko w każdym konflikcie Rosji. Czeczenia – wspierano Czeczenię. Gruzja – Gruzję. Niech nikt mi tu nie mówi, że to dla idei humanitarnych, bo ja wtedy zapytam się o Polskę w Iraku oraz życzliwy stosunek do LICZNYCH agresji NATO. OK? I niech mi nikt nie mówi, że to nic nie znaczące gesty, bo USA za takie gesty sojusznika swojego wroga potrafi potraktować niezwykle ostro, nawet zbombardować.
3) polityka historyczna względem Rosji celowo nastawiona na animozje i uproszczenia. Proszę zauważyć, że czołowi koncesjonowani patrioci RÓWNOLEGLE bojkotowali pamięć o Wołyniu, a Katyń czynili centralnym punktem polskiej martyrologii XX wieku. Oczywiście nie bawiono się w niuanse typu „kto rządził sowietami od lat 20”. Winni byli etniczni Rosjanie. Jak rozbiory to TYLKO Rosjanie. Po forach już lecą takie idiotyzmy jak „moja babcia mówiła, że okupacja ruska była gorsza niż niemiecka”. Liczenie do 500 + kilka lat pracy w kopalni na Uralu, zrównanie z ziemią Warszawy – to była docelowa polityka III Rzeszy. Przypominam głąbom, którzy mieli szansę się urodzić tylko dlatego, że Hitler przegrał wojnę. I nie ma tu nic do rzeczy opresyjność reżimu stalinowskiego, bo to swoją drogą. Chodzi o zapędzanie się z tymi porównaniami.
4) Wśród licznych inwestorów zagranicznych dominujących w polskim PKB nie ma praktycznie inwestorów z Rosji. Nawet ten rzekomy Rosjanin Kantor z Arconu to Żyd z Izraela, a uwala się go na „rusofobię”, bo to bezpieczny argument. Pochodzi z Rosji, to „ruski kapital”.
5) polityka informacyjna: Ukraina kradnie gaz, ktorego nam później brakuje, gazu mniej – media BEZCZELNIE KŁAMIĄ, że Rosja zakręca kurek. Proponuję przejrzeć tytuły prasowe jakim to Mordorem okazuje się w nich Gazprom, który zakręca dla samej przyjemności zakręcania.
6) Wyspecjalizowana agentura buduje „patriotyzm” na banderowską modłę, tzn. jako opozycję do Rosji bez wnikania w taki bzdet jak…Polska. w Polskich księgarniach jako „patriotic fiction” wydaje się książki niejakiego Vladimir Wolffa w których NATO podbija Rosję i kończy wojnę na sposób iracki. Portal kresy.pl prowadzi sprzedaz koszulki z „ujarzmieniem Moskwy 1610”. 1610 to była dość nieczysta okupacja z ktorej Polska nie odniosła korzyści stategicznych. Fajnie żeśmy ich złoili, ale okupację Moskwy wrzucać na koszulkę? Niesmak. to już lepiej jakieś bitwy husarskie. W jakim celu nasz patriotyzm sprowadza się do obskórnej, zakompleksionej, bydlęcej kosowarskiej, wielkoalbańskiej, banderowskiej wersji?
7) Polskojęzyczne elity otwarcie opowiadają się za instalacją strategicznych baz amerykanskich w Polsce. Pomijam już, że to wariant „krzyżacki”, którego i za 100 lat będziemy żałowac. Proszę wzbić się na minimum obiektywizmu i zastanowić jak to będzie odebrane po stronie rosyjskiej. hint: kryzys kubański.
8) Polkojęzyczne media postawiły embargo informacyjne na zbrodnie neobanderwców na Ukrainie, np. palenie bezbronnych ludzi (w tym kobiet) żywcem w Odessie.
https://www.youtube.com/watch?v=SbeUmpQ_4nU
https://ersieesist.livejournal.com/813.html
https://www.youtube.com/watch?v=H4dJRnI-X8Q
Zbuntowanych ludzi ze Wschodniej Ukrainy, którym gotowano ten sam los nazywa się „rosyjskimi terrorystami”. Czyli rosyjskie mocarstwo osiągnęło u nas status Palestyny albo Iraku oczami syjonisty. Zamieściłem linki z Odessy, a na Wschodzie traktuje się lotnictwem i GRADAMI całe osiedla, jak w Gazie. I co ja slyszę? Gdy wydało się, że ramię w ramię z banderowcami walczą polscy najemnicy, polskojęzyczny rząd natychmiast to legalizuje tworząc polsko-ukraiński batalion. To jest a) neutralne b) wrogie c) przyjazne?
9) KAŻDA informacja z Rosji jest okazją do siania propagandy. Zamknięto na chwilę grupę zdzir robiących siarę – prawa człowieka. Oligarcha, który miał BRUDNĄ historię stracił wpływy – prawa człowieka. Greenpisowcy szturmowali platformę – aj waj, jakim prawem ktoś tam śmie ich przetrzymywać i się boczyć. No co się stało. Nic się nie stało. Polskojęzyczne MEDIA mają obsesję na temat demokracji w Rosji. Porównajmy sobie jak oceniają sytuację w III RP. Tutaj jest dobrze, mamy 25 lat wolności. A tam bieda panie. Propaganda jak w PRL, ale odwrócona.
**************
Jaka „nie ptica”? Trzeba mieć wyjątkowy tupet by w kraju proamerykańskim, prowincji UE wygadywać takie dyrdymały. Wskaż mi np. który z największych 15 polskich banków z kapitałem zagranicznym ma rosyjską matkę. No? U kogo jesteśmy zadłużeni, u kogo kupujemy broń, kogo popieramy na arenie międzynarodwej? Wskaż mi takiego drugiogo Vincenta, ale z ruskim paszportem. Złoto trzymamy w Londynie czy w Moskwie? Zmiana o 180 stopni od początku lat 90.
Gaz mamy drogi, bo nam odpłacili za politykowanie. Jednak nawet ten „drogi gaz” jest antyrosyjską propagandą, bo wszelkie próby dywersyfikacji okazują się znacznie droższe, a deficyt związany z kupnem gazu który mógł być tańszy o 25%, to coś rzędu max. kilku miliardów. Same odsetki od długu to 40 miliardów rocznie. Wypływ kapitału na Zachód drugie tyle. O tym się już tyle nie mówi, bo nie obciąża ruskiego konta.
A co do Twojego POGARDLIWEGO stosunku do rosyjskiej gospodarki. Może i jest zbliżona do stanu Texas, ale to do Moskwy Polska sprzedała ostatnio tramwaje PESA za całkiem sporą sumkę. Pokaż mi analogiczne kontrakty z USA i Izraelem, którym tak nadskakujemy. Mnie tam nic po stanie Texas.
Pazerność i hipokryzja USA, pozującego na Land Of Free nie zmienia faktu, że Rosja wykonywała, wykonuje i zapewne będzie wykonywać wrogie ruchy wobec Polski. Nasz kraj zatem był i jest miejscem walki o wpływy między Eurokomuną, USraelem i wielkim bratem ze wschodu.
@franek
Dziękuję za potwierdzenie moich głównych tez 🙂
Parę wyjątkowo zasługujących na to odpowiedzi pozwolę sobie skomentować:
[1] USA nie prowadzi polityki na bazie książek Clancy’ego i jego ksiażek nikt przytomny nie uważa za politykę USA. Możesz też obrazić się na książki Marcina Ciszewskiego wydawane przez to samo wydawnictwo czy niegdyś w tej samej serii („propaganda antyniemiecka”). Albo lepiej, na cykl „Orły na Kremlu” Jacka Komudy. Przewrażliwienie na punkcie niszowej literatury, kierowanej do wąskiej grupy odbiorców… 🙂 Albo możesz się obrazić na propagandę Larry’ego Bonda i „Czarny Kocioł” w którym Polska opiera się zbrojnej aneksji przez Konfederację Europejską 😉
[2] Co do „ludobójstwa” – cóż, kwestia Wołynia musiałaby również podnieść kwestię współudziału Ukraińców w rzezi 200 tys. cywilnych mieszkanców Warszawy i kilku milionów rodaków, pod egidą obecnego głównego sąsiada, klienta, pracodawcy i sojusznika. Oraz podniosłaby kwestię bierności ówczesnych nominalnych Sojuszników, czyli tak Moskwy jak obecnego Hegemona z Waszyngtonu, o niekompetencji Bora-Komorowskiego nie wspomnę.
[3] Rosja świętuje wyrzucenie Polaków z Kremla.
[4] Negowanie faktu że Rosja jest prymitywnym, a od czasów Piotra Wielkiego agresywnym i ekspansywnym państwiem od niedawna z kompleksem upadłego supermocarstwa, m.in. do Polski nastawionym wrogo (czy raczej – POGARDLIWIE) z definicji i BEZ WZGLĘDU NA NASZE NASTAWIENIE (czego wydajesz się nie rozumieć) może mieć wyłącznie podłoże ideologiczne. I nie, argument „a u Was murzynów biją” też nie działa.
[5]Rosja, zauważ, dogaduje się z tymi którzy ustawiają rozgrywkę – Berlinem i Waszyngtonem w sprawach gdzie interesy maja zbieżne. Wygodnie pominąłeś moje wzmianki o zgodzie Rosji na członkostwo w NATO pod warunkiem braku baz i broni jądrowej NATO w PL. Wreszcie fakty które wielokrotnie komentowałem i wyjaśniałem w artykułach o obronie przeciwrakietowej: że USA lokalizację i inspekcje bazy dogadywały z Rosją z całkowitym pominięciem Polski, że cała instalacja jest projektem w 100% politycznym bez znaczenia militarnego. Chocby dlatego, że takie „bazy” regularnie pojawiają się w PL i innych krajach w ramach ćwiczeń BALTOPS 🙂 a na Bałtyku na wodach międzynarodowych mogą się pojawić wg. uznania i bez pytania kogokolwiek o zdanie.
I nie, nie będzie żadnego kubańskiego kryzysu – z przyczyn podanych powyżej.
[6] Polska polityka historyczna – od „polskich obozów” zaczynając – jest wadliwa jak każdy inny aspekt polskiej polityki. Uznawanie że w przypadku Rosji jest to wyjątkowe i skierowane przeciwko Rosji, ociera się o stronniczość ew. paranoję. Mniej więcej jak stwierdzenie, że katastrofa smoleńśka była naszą prowokacją wobec Rosji podczas gdy była efektem wyłącznie postrosyjskiego bałaganu w Polsce i niedowładu szkoleniowo-zakupowego widocznego również w wielu innych dziedzinach.
[7] Sam przyznajesz, że Rosjanie nas karzą – czyli traktują jak podwładnych. Z definicji o tym pisałem 🙂
Po prostu sobie i innym, na nieszkodliwym dle siebie przykładzie, chcą pokazać że mogą 🙂
[8] Polska jest obecnei w sytuacji przypominającej rok 1939 – Ukraina to ówczesna Czechosłowacja a analogii do Rosji tłumaczyć nie muszę. Zachowanie reszty graczy w sumie się zgadza.
I owszem do gospodarki Rosyjskiej mam taki sam pogardliwy stosunek jak do naszej czy ukraińskiej.
Zacofana, energochłonna, nie reprezentowana na świecie w kluczowych branżach.Przykładem są właśnie montownie niemieckich części i szwedzkiej stali w rodzaju PESY, która nie schodzi z czołówek gazet i mediów a która do tej pory nie radzi sobie z problemami sprzętu dostarczonego Kolejom Mazowieckim.
Busted???
Ten zamieszczony wyżej link wydaje się być rosyjską wrzutką.Gdyby to była prawda to Rosjanie byliby głośni w tej
sprawie.
Samą wrzutkę ukrainskiego SBU należy traktować z rezerwą, bo pojawiła się błyskawicznie zaraz po katastrofie. Dziwne jest, że podsłuchiwanie separatystów akurat w tym przypadku poszło im tak dobrze, bo równolegle do tego sukcesu zaliczają wpadki na froncie świadczące o zupełnej niewiedzy o czym gadają separatyści. Zauważmy, że w tygodniu gdy zestrzelono Malaja separatyści urządzili serię spektakularnych zasadzek. Część z nich zakończyła się kotłem w który wpadły jednostki próbując odciąć Donbas od Rosji za pomocą wąskiego klina. Z takim podsluchem jak ten rzekomy po zestrzeleniu, to armia ukraińska powinna już dawno wygrać a nie wpadać w kotły.
A może jednak. Tylko czy SBU to autorytet?
Standardy cywilizacyjne junty są delikatnie mówiąc nienajwyższe. W innym komentarzu dałem linki z Odessą – sprawa niewyjasniona. Cynik pytał o śledztwo w związku ze snajperami na Majdanie – niewyjaśnione. Kuriozalna „dymisja” muzyczki. Szef ukraińskiego MSZ pod ruska ambasadą krzycyz na Putina, że jest „k…wą” i to w czasie negocjacji z gazpromem. Premier Jaceniuk nazywa mieszkańców Donbasu podludźmi. Prezydent Poroszenko to oligarcha, w mlodości wymuszal haracze. Za siłę porządkową robią łebki z Prawego Sektora, mnożą się bandyckie „dobrowolne” dymisje, które można obejrzeć na YT.
ŻADNYM służbom nie można ufać, ale służby i dyplomacja: amerykańskie, chińskie, rosyjskie – mają jakiś fason, nawet jeśli zimnowojenny. Ukraina to niezrównoważony harcownik, karykatura III Rzeszy.
Warto poczynić kilka uwag nt. samego zestrzelenia.
1) Pytanie: czemu ukraińska kontrola lotów pozwoliła na lot w strefę walk.
2) Ciekawostka: te same linie, ten sam lising, to samo miejsce remontowe co ze znikniętym niedawno Boeingiem.
3) Ukraińska armia w 2001 zalicza omyłkowe zestrzelenie nad m.czarnym do którego przez długi czas nie chce się przyznać. To świadczy o poziomie ich wyszkolenia i zdolnościach chodzenia w zaparte.
4) lotnisko w Amsterdamie Schiphol ma wydzielony oddział oddany pod kontrolę izraelską. Tam np. mają miedzylądowania samoloty przewożące broń chemiczną z USA od Izraela, co przypomniała katastrofa El Al 1862 w 1992.
5) na razie nie ma materialnych dowodów kto strzelał, ale media winnych mają od pierwszej godziny. Sytuacja jest dość absurdalna, bo oskarżonym jest zestaw BUK, ktory wymaga kilku maszyn, kilkudziesięciu ludzi obsługi z DOBRYM wyszkoleniem. Ponadto taki zestaw pracując „smrodzi” elektromagnetycznie i jest widoczny z satelity.
Czyli już w pierwszym dniu powininniśmy dostać z USA odpowiednie fotki satelitarne. Fotki natomiast przyszły z Rosji i okazuje sie, że Malaj zanim spadł znajdował się w zasięgu kilkunastu Buków ukraińskich. Długo będa Amerykanie photoshopować zanm wyślą swoje fotki?
6) Is fecit cui prodest. Na Wschodzie junta robi drugą Gazę – w końcu to się nagłosni. Kilka dni przed zestrzeleniem wojsko ukraińskie zbiera cięgi. TOTALNE. Ekonomia Ukrainy zaczyna się walić. Rosja nie chce zaatakować zgodnie z amerykańskim planem urządzenia na Ukrainie pułapki afgańskiej. Czyli junta niedlugo zacznie mieć POWAŻNE problemy i jedynym jej ratunkiem jest eskalacja.
…i w tym momencie spada Malaj. Jak gwiazdka, jak manna z nieba!
Być może zestrzelili separatyści, ale sprawa podejrzana, zwłaszcza, że w mediach krajów wspierajacych juntę JUŻ ZNAJĄ WINNYCH, ale SZCZEGÓŁÓW nie podają ŻADNYCH.
można jeszcze (całkiem poważnie) dodać bardzo prawdopodobną ewentualność, że wśród tzw. separatystów są wtyki ukraińskiego SBU do wykorzystania właśnie w chwilach, gdy okoliczności stają się coraz trudniejsze dla strony rządowej…
Busted????
Who shooting down MH17?
https://www.youtube.com/watch?v=28MrASx-RiM#t=135
„Podsłuchiwanie wroga można sobie wyobrazić, ale sojusznika?” [cyniczny uśmiech]
„Ufaj, ale kontroluj”