czy dla naiwnych?
Po spadkach złota w 2013 o blisko 30%, zależnie od waluty, farbowane bankowe goldbugs są znowu ze swoimi ofertami. Oferty AmberGold nie ma już co prawda na stole ale mamy za to złotą derywatę mBanku: roczna lokata strukturyzowana Złoto dla zuchwałych. W najbardziej zuchwałym skrócie: reszka – my dymamy ciebie, orzeł – ty jesteś dymany przez nas.

Produkt, wg zapewnień czerwonych krawatów z mBanku, zapewnia całkowitą gwarancję kapitału oraz potencjalny zysk, nawet do 10 proc. Nie ma przy tym najmniejszej potrzeby fizycznego posiadania kruszcu. (cytaty ze strony www).
Dalej dowiadujemy się że strategia produktu zakłada stabilizację cen złota w czasie nadchodzących dwunastu miesięcy. Jest to cenna wskazówka bo inaczej czytający mógłby jeszcze odnieść wrażenie że strategią produktu jest raczej napychanie kabzy mBankowi niezależnie od tego co robi złoto. Inną częścią strategii produktu jest oczywiście znalezienie dostatecznie wielu chętnych do wydymania.
No więc na czym polega to „złoto dla zuchwałych” w mBanku?
Konstrukcja lokaty zawiera tzw. barierę – wzrost kursu kruszcu powyżej tego poziomu w dowolnym momencie trwania lokaty będzie oznaczał uzyskanie na koniec okresu inwestycji zysku na poziomie 2,15 proc. W takim przypadku naliczone odsetki będą więc zbliżone do zysków możliwych do uzyskania z klasycznej rocznej lokaty bankowej.
Aha. Czyli na zdrowy chłopski rozum – jeżeli przepowiednie czerwonych krawatów okażą się chybione i złoto skoczy nagle o więcej niż 10%, o co w warunkach napięć geopolitycznych całkiem łatwo, co wydymamy cię z całego zysku na tym „złocie”, zostawiając tylko 2.15% na otarcie łez. A co jeśli złoto będzie stało w miejscu?
Jeśli natomiast cena złota po dwunastu miesiącach będzie mieścić się w przedziale od 100 proc. do poziomu bariery (która pozostanie nienaruszona przez cały okres trwania inwestycji), inwestor w pełni skorzysta na wzroście wartości tego kruszcu.
Tłumaczenie – jeżeli natomiast złoto będzie stało praktycznie w miejscu to, sure enough, inwestor skorzysta ze wzrostu jego wartości. Zysk nawet do 10% wskazuje gdzie leży ta „bariera”.
No dobrze, a co będzie jeśli prognoza czerwonych krawatów w mBanku okaże się chybiona w drugą stronę i złoto zamiast stać w miejscu lub rosnąć spadnie? Wtedy…
[…] spadek aktywa bazowego na popołudniowym fixingu w dniu 27.04.2015 r. poniżej poziomu 99,99 proc. wartości początkowej [ok $1300, przyp. cynik9], przy nie naruszeniu poziomu bariery, będzie natomiast oznaczał tylko pełną ochronę kapitału.
Tłumaczenie – jeżeli prognoza czerwonych krawatów okaże się chybiona w drugą stronę to kontrakt terminowy zakupiony za część tego co zarobimy na twoim kapitale pozwoli nam zwrócić ci tyle ile wpłaciłeś, minus inflacja. Resztę zysku zakosimy sami.
A jeżeli, co nie daj Bóg, złoto przed spadkami dokonałoby najpierw jakiejś złośliwej wolty w górę ponad „barierę”, przez co nasz plan by się rozsypał? Wtedy zapomnij nawet o tej „pełnej ochronie” kapitału. Tak przynajmniej interpretujemy ten fragment…
Jeżeli więc jesteś jednym z wielu naiwnych inwestorów na których liczą kucharze derywatowych warez w mBanku to sprawdź najlepsze lokaty strukturyzowane jeszcze dzisiaj!
A co jeśli nie jesteś? Jeśli nie jesteś to lepszym zajęciem wydaje się sprawdzenie które banki kryminalnie manipulują London Gold Fix od którego cała derywata mBanku zależy oraz zrozumienie dwóch innych rzeczy. Raz – tego że do osiągnięcia 2% na lokacie nie potrzebujesz złota. Dwa – tego że do zaspekulowania w złocie papierowym nie potrzebujesz mBanku.
.
https://deutsche-wirtschafts-nachrichten.de/2014/05/14/gazprom-eu-staaten-muessen-kuenftig-in-rubel-zahlen/
Re:kurek
Wczoraj znalazłem artykuł na którymś z portali ws. niedawnego orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Łodzi w tej sprawie,
które ma negatywne stanowisko dla ubezpieczonych. Niestety nie skopiowałem linka. Autor tej informacji powinien
był podać numer sprawy ale tego nie zrobił. Ponieważ ja, moja rodzina jest od dawna ubezpieczona w Aviva (dawniej
C.U.)–ubezpieczenia na życie i domu, więc jestem zainteresowany tym tematem i będę drążył temat i odpowiem Ci na forum jak uzyskam w tej sprawie dokładniejsze informacje. Uzyskam, bo w rodzinie mam dwóch prawników ubezpieczonych w tej „ubezpieczalni”. IMHO nie warto o to pytać agentów ubezpieczeniowych, bo oni są odpowiednio „szkoleni” przez swoje firmy.
chyba chodziło o ten artykuł:
https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/796244,sady-bija-w-interesy-ubezpieczonych.html
Re: Maneko.
Dzięki za link. Ja czytałem jakiś skrótowy na innym portalu. Ten tekst podany w linku jest satysfakcjonujący,
rzetelny i wyjaśniający problem.
re:ryszard_z46
„W przypadku procesu o odszkodowanie ( prawnicy tych firm mają „haki” zawarte w umowach)stroną powinna być spółka
matka, zarejestrowana w jednym z państw UE”
proszę może coś szerzej na ten temat, jakiś link ? 🙂
Polisy ubezpieczeniowe dla naiwnych.
Klienci np.firm:AIG,Liberty Direct, Proama,Prudencial nie widzą, że „Ubezpiczalnie” podobnie jak banksterzy trzymają nożyce do ich strzyżenia. Według danych KNF obecnie na polskim rynku działa 19 takich podmiotów.
W przypadku procesu o odszkodowanie ( prawnicy tych firm mają „haki” zawarte w umowach)stroną powinna być spółka
matka, zarejestrowana w jednym z państw UE. Jeżeli po kilku latach procesu Wasz pozew ubezpieczenia zostanie
odrzucony to tracimy bezpowrotnie szansę na odszkodowanie. Roszczenia przedawniają się już po trzech latach.
Tak orzekł Sąd Apelacyjny w Łodzi. W naszym kraju nie przeprowadzono lustracji i dekomunizacji a wiadomo,że
goryle komunistycznej bezpieki „pracują” przede wszystkim tam gdzie jest kasa, czyli w instytucjach finansowych.
Re: kunta kinte
Nie rozumiesz, że są tacy którzy otrzymali w spadku kilka złotych monet i sztabek i postanowili kontynuować
rodzinną tradycję oszczędzania w metalach szlachetnych na swoją emeryturę, na złe itd. czasy i chcą sprawdzić ich autentyczność ? Jeżeli Cynik badał podróbkę krugerranda i Chińczycy sprzedają oficjalnie bardzo dobre podróbki
monet i sztabek po niskich cenach to rozsądne jest samemu sprawdzić otrzymane czy zakupione monety (sztabki).
Na pewno nie zadają tutaj pytań o testy Sprzedawcy, bo mają na ten temat dużą wiedzą i doświadczenie.
Wymienianie się doświadczeniami w Internecie w tym temacie jest cenne.
Kupowanie metali szlachetnych to nie kupowanie marchewki w sklepie;-)Jeżeli uważasz, że wszyscy sprzedawcy metali szlachetnych posiadających sklep a także dilerzy są uczciwi to jesteś naiwny. Tu przydaje się stara stalinowska
maksyma: wierz ale i sprawdź;-)
Ja nie rozumiem o co chodzi z tym sprawdzeniem zlotych monet. Przeciez ide do sklepu, ktory tym od zawsze sie zajmuje place gotowka lub karta platnicza i biore krugerranda. Co mam sprawdzac? Czy sprzedawca mnie oszukal? To sie nie miesci w glowie taka pomysl. Tak samo jak ten aby kupowac monety poza sklepem czy mennica o pare Rappen mniej. Komu takie pomysly moga przyjsc do glowy aby oszczedzac na kupnie ubezpieczenia? Chyba ze wszyscy, ktorzy tu wyzej pisza o sprawdzaniu maja sklepy od zawsze z metalami szlachetnymi to wtedy przepraszam, ale wtedy nie ma rezonansu magnetycznego czy rentgena a jakas linijka za 150 Frank? Zeby o zlocie pisac chyba trzeba je posiadac inaczej przypomina to rozmowy mlodziezy o seksie.
Masz sprawdzić czy kupujesz to za co płacisz.
Każdy mały dealer ma właśnie suwmiarkę, wagę i może linijkę fisha. Czytałem w 2012, że co niektórzy mają już spektrometry i to jest poważny i drogi sprzęt i mogą sobie na niego pozwolić tylko duzi sprzedawcy.
Zaufanie zaufaniem, może sprzedawca też ma zaufanie do hurtownika.
Ja osobiście wyznaję zasadę ograniczonego zaufania, „ufaj i sprawdzaj”. Nawet w najbardziej renomowanych sklepach i mennicach może raz na jakiś czas zdarzyć się kukułcze jajo i Twoja w tym głowa, żeby nie trafiło na Ciebie. Zawsze musi być ten pierwszy raz, jak to sioę mówi. Podstawowe testy nie zajmują ani dużo czasu, ani nie są aż tak kosztowne – kosztuje Cię to nabycie pewnej wiedzy i nawyku, a jak już chcesz kupić kruszce w jakiejś tam formie, to warto znać temat chociaż trochę tak ogólnie, dla siebie. 🙂 A na koniec może zdarzyć się sytuacja, że będziesz z jakiegoś życiowego powodu zmuszony do wymiany poza oficjalnym obiegiem. Wiedza jest wartością samą w sobie, a nigdy nie wiadomo co się kiedyś może przydać.
Nie trzeba też sklepu, ja nie mam tego rodzaju kapitału, żeby kupować masterboxy. Ale przed zamianą uciułanych na czarną godzinę PLNów na żółty metal nawet w małym zakresie i z myślą o tym, oby się przez najbliższe 10 lat nie przydały, postarałem się dowiedzieć na ten temat jak najwięcej umiałem.
A o co chodzi teraz na Cyprze? W gazetach pisza ze ludziom zabierają domy, bo murarze nie spłacili długów. Jak to możliwe? A może to pomyłka?
Cynik pisze:
„Wątpię czy moneta wolframowa, wykonana metodą sinteringu i pokryta cienką warstwą złota niskiej próby, w ogóle
zareaguje na magnes inny niż neodymowy.”
Czy mógłby Pan podzielić się z nami informacją, czy badany przez Pana fałszywy krugerrand przeszedł test magnesem
neodymowym? Jak ta moneta reagowała na test tym magnesem?
Co do testów dźwiękiem to pełna zgoda. To test stosowany od setek lat. Dzisiaj dostępne są nawet darmowe komputerowe programy testów dźwiękowych złotych monet. Wobec zalewu fałszywych krugerrandów chińskiej produkcji dostępnych w cenie $500 za sztukę na Alibabie, które mają tą samą wagę i wymiary jak oryginały oraz wizualnie nie można ich odróżnić od oryginałów, zakupy i budowanie portfela z tych monet jest ryzykowne. Nie wszyscy mają
wystarczający słuch aby je przetestować ;-))
A to znowu jakas ciekawostka.. Monza prosic o przyklad takiego darmowego programu z brzdekami monet?
Ho ho, czego sie tu mozna dowiedzic 🙂
darmowego programu —- o darmowych nie słyszałem ale cokolwiek wydane na taki program do weryfikacji złota jest stratą, IMO. Tutaj na przykład poniesiona strata wynosi zaledwie 3 euro… 😉 Zawodnik przynajmniej lojalnie przestrzega że cała „weryfikacja” jest dodatkiem do oryginalnej linijki Fischa…
Darmowy bym sciagnal, 3$ to stanowczo za duzo. Za 5$ mozna kupic chinska wage elektroniczna z dokladnoscia do 0.1grama…
„Ukraina planuje za pożyczkę z MFW kupić sporo złota.” Orionie to jakiś grubszy absurd. Putin właśnie zakłada Ukraińcom prepaida w rozliczeniach za gaz. Po co bankrutowi złoto i to jeszcze w kredycie na paskarskich warunkach. No chyba, że chcą kupić ze dwie sztabki ;-O
Chyba liczą na to, że Dobry Wujek z Zachodu będzie ich za darmochę sponsorował na rewersie na rurach w zamian za ich chęć do akcesji i głosowanie na śpiewającą babę z brodą? ;-D
G.F.
Wątpię by Ukraina planowała spłacić dług rosyjski. A w sprawie eurowizji, nazywajmy sprawy po imieniu – facet w sukience czyli transwestyta
https://www.welt.de/politik/ausland/article127870763/Nato-reaktiviert-Plaene-aus-dem-Kalten-Krieg.html Do ataku czego/kogo sie Polska przygotowywuje?
Die ukrainische Armee soll offenbar Unterstützung von 400 US-Söldnern bekommen haben. Das berichtet die «Bild am Sonntag» unter Berufung auf Geheimdienstdokumente.
Die Kämpfer vom Militärdienstleister Academi (früher Blackwater) sollen demnach bei Kämpfen gegen die prorussischen Separatisten rund um die Stadt Slowjansk zum Einsatz gekommen sein. Der Auftraggeber sei noch nicht bekannt.
offtopic: Ukraina planuje za pożyczkę z MFW kupić sporo złota. Jednakże pomoc uzależniona jest od zbrojnego stłumienia rewolucji. Zastanawia mnie, czy MFW się wypnie na pomarańczowych, jeżeli jutrzejszy plebiscyt dojdzie do skutku?
Za zerohedge.com: The referendum will ask voters to answer the simple question: „Do you support the act of state independence of the People’s Republic of Luhansk.” and will take place from 8am to 8pm local time.
https://www.zerohedge.com/news/2014-05-10/donetsk-region-may-shift-rubles-after-17-million-vote-referendum
Witajcie wielbiciele tangibles! Cyniku, coś dawno o polityce nie pisałeś, a tyle się dookoła dzieje ciekawego i śmiesznego w wielu aspektach. Może jakiś cyniczny komentarz na wydarzenia w Federacji Wschodniej Ukrainy i Mołdawii
Problem z tym jest taki że znakomita większość ludzi w Polsce, w tym pewna część tutaj zaglądających, jest tak zlasowana propagandą że nie jest w stanie samodzielnie pomyśleć i, jak to poeta kiedyś ujął „sama zdolna w prawdy zwierciedle wystawić kto gubił Polskę a kto chciał ją zbawić”. Nie to abyśmy mieli ambicje kogoś zbawiać, sytuacja jest raczej stracona. Szkoda mi jednak trochę czasu na jałowe polemiki z zarzutami o rusofilię w sytuacji gdy kraj stał się amerykańską kukłą bez krztyny samodzielnej polityki i umiejętności wyartykułowania przynajmniej własnego interesu. Maszerujemy niestety ku własnej zgubie, znowu bezsensownie ściągając sobie na kark obce wojska. Widocznie 20 lat to górna granica okresu przydatności do spożycia polskiej niepodległości…
Myślę że nie będzie tak tragicznie, domyślam się że Syjon ma swoją tajną broń (vide RADAR w czasie WWII), i przeczuwam że ten konflikt zakończy się korzystniej dla naszego narodu niż WWII. Jednakże, Syjon wymaga aby wypełniać jego wolę (sankcje, szkolenie neonazistów, hucpa), jeżeli chcemy by nas wspierali. Smutne to – ta układanka – element po elemencie jest układana od rewolucji francuskiej, amerykańskiej (independence war), Great War, rewolucja bolszewicka, przepisanie Donbasu Ukraińskiej Republice Związku Sovieckiego przez niejakiego Lenina, przepisanie Krymu tejże republice przez niejakiego Chruszczowa. Genialny plan, by wnukom w spadku dodatkowo przekazać doskonałe casus belli – celem zmniejszenia kryzysowego bezrobocia, poprzez redukcję populacji zajętej wyrzynaniem się nawzajem. Gdy poziom redukcji stanie się zadowalający, wyciągną swój „RADAR”, by osadzić prozachodnie władze w Rosji. Nagrodą wszechrosyjskie surowce, wspaniały wzrost gospodarczy (odbudowa zniszczonych miast) oraz reset finansowy. Wszak naprodukowane uzbrojenie nie może się zmarnować i zestarzeć, nieprawdaż?
Złoto dla zuchwałych czy dla skapcniałych?)))
Nie ukrywam, że kilka lat temu pod wpływem świetnych analiz Cynika zakupiłem trochę złota w 2 sztabkach w Mennicy w Warszawie. Na początku przeżyłem 2 olbrzymie rozczarowania: Wielkość i ta cholerna folia. Dodam, że pan, który te sztabki przyniósł był cholernie dowcipny bo wchodząc do biura trzymał w ręku 2 wspaniałe sztabki ( no takie jak sobie wyobrażałem, że dostanę), które okazały się tylko czekoladkami))). Z braku możliwości wydobycia z nich pięknego dźwięku, popatrzenia na połyskiwanie w słońcu czy pobawienia się magnesami, zbunkrowałem je gdzieś w domu i zapomniałem. Szczerze mówiąc radości nie dawały. Przypomniałem sobie o nich gdy mogłem na nich zarobić 100% na czysto. Udałem się do tej samej mennicy i wymieniłem na papier. Za papier kupiłem przyzwoite autko, którym pojechałem na jakiś czas eksplorować Bałkany. No i tu radochy miałem co niemiara. Niedawno stanąłem przed wyborem czy znowu zainwestować w złoto czy też wpakować się w otwarcie małej firmy usługowej. No i się wpakowałem no i oczywiście cała litania kłopotów, podatków, urzędników, upierdliwych klientów a na końcu rozczarowujący zysk))). Ale nie żałuję bo czuję, że żyję i nie mam czasu się zastanawiać co jutro zrobi Goldman czy jakaś inna franca. Dlatego uważam, że kitranie złota jest dla pesymistów i osób w podeszłym wieku. Czy słyszeliście żeby dzisiaj ludzie marzyli o złocie? Nie, ludzie marzą o nieruchomościach, podróżach, dobrym aucie i na takie rzeczy właśnie biorą kredyty. A jeśli nawet macie racje, że to wszystko pieprznie do tego stopnia, że za chlebek trzeba będzie bulić złotem to przejdzie wam ten chleb przez gardło jak będziecie widzieć wpieprzające trawę dzieci sąsiada? Moim zdaniem trzeba żyć pełnią życia dopóki się da a szczególnie pesymiści.
pod wpływem świetnych analiz Cynika zakupiłem trochę złota —- coś te analizy cynika9 musiały zostać opatrznie zrozumiane… 😉
Dlatego właśnie wyjaśnianie niuansów związanych z „kitraniem złota”, i innych aktywów materialnych, od dłuższego czasu jest ograniczone do węższego kręgu zainteresowanych inwestorów TwoNuggets… 😉
W szczególności przeciwstawianie złotu otwarcia firmy (w naszym lingo podchodzi to pod „inwestowanie w siebie”) jest z lekka ridiculous, coś na kształt spierania się czy lepszy jest silnik czy skrzynka biegów… Złoto nie jest motorem portfela i nigdy nie powinno być za niego brane. A młody dynamiczny gość z całą pewnością lepiej zrobi inwestując we własną firmę niż siedząc bezproduktywnie na sztabie złota czy w egzotycznej kompanii po drugiej stronie globusa, nie rozumiejac najczęściej ani jednego ani drugiego.
Wyprzedaż Au i Ag z certyfikatem Józefa Bąka ;-)?
https://biznes.interia.pl/raport/amber-gold/news/nie-udala-sie-pierwsza-proba-sprzedazy-zlota-po-amber-gold,2014203,8134
Aldek.
Linijka Fischa.
Za oryginalną płacisz $169 dla jednego rodzaju monet. Jeżeli inwestor uzbierał sporo różnych rodzajów monet to już znaczny koszt. Wtedy można ją zastąpić wagą elektroniczną i suwmiarką ( tabele wymiarów monet są znane). W naszych mennicach oferują linijki w cenie 95zł. ( nie jest to oryginał Fischa). Sądzę, że ta którą kupiłeś umożliwia wstępne testy, ale nie ma pewności. Oryginalna linijka Fischa też nie daje takiej pewności. Jak wykazał Cynik podróba krugerranda przeszła test na …oryginale Fischa. Więc należy zastanowić się czy nie zastąpić ją po prosto elektroniczną wagą i suwmiarką. Test linijką to dopiero wstępny test na badanie monet. Należy wykonać ich więcej w warunkach domowych. Moim zdaniem przeciętny inwestor powinien w domu posiadać: elektroniczną wagę, suwmiarkę, magnesy neodymowe (tanie)
Zuk
Masz rację pisząc, że obawa inwestorów ( brak przejrzystej wiedzy o testowaniu złota) zniechęca wielu do robienia zakupów w Au i Ag. Dla początkującego kolekcjonera ta wiedza powinna być dostępna jak również podstawowy tani sprzęt do testów. W czyim jest to interesie, łatwo się domyśleć ;-))?
https://www.thefisch.com
Jeżeli inwestor uzbierał sporo różnych rodzajów monet to już… … kolekcjoner? 😀
Skupienie się na jednym rodzaju monet oznacza przede wszystkim to że łatwiej można stać się ekspertem w tej dziedzinie i odpuścić sobie w wielu przypadkach testowanie inne niż wizualna inspekcja…
Zamiast oryginalnej i stosunkowo drogiej linijki fisha – lepsza i bardziej uzyteczna jest chyba waga z dokladnoscia do 0.1 grama (pelno tego na aukcjach) i suwmiaka.
No i wiarygodna tabelka ze zdjeciami, wymiarami i grubosciami monet. (fajnie by bylo jakby taka podstrona sie zmiescila gdzies na 2gr. i jeszcze filmik dla niedowiarkow ze magnes faktycznie obraca podrobka a oryginalem nie… skad ja mam wziac idealna podrobke? 🙂
I w dzisiejszych czasach dodatkowo – magnesy neodymowe.
No to wreszcie jest okazja, żeby wrzucić pierwszy post, który może komuś się przyda.
Zatem jestem jedną z mniej lub bardziej naiwnych osób, które postanowiły kupić „linijkę fisha” na allegro. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że do tej pory nie miałem w rękach oryginału. Używałem, pewnie jak większość suwmiarki i wagi. No ale do rzeczy. Otóż linijka pozwala badać najpopularniejsze monety 1oz, zarówno 22 jak i 24 karatowe, ponieważ jest dwustronna. Uznałem to za dużą zaletę. Zbadałem nią Krugerranda – wypadło ok, liść też przeszedł bez problemu. No a teraz ciekawsza cześć, czyli ważenie liścia na stronie do monet 22 karatowych. Jaki wynik testu – przeszła, a nie powinna! Uszczegółowię jeszcze, że liść przechodzi test niezależnie od miejsca umiejscowienia w otworze na Krugerranda (który jak pewnie większość z Was wie ma większą średnicę). Po prostu przeważa szybciej lub wolniej.
Podsumowując 3 gramy niedokładności to zdecydowanie za dużo.
@ Cynik
Ależ to oczywiste, że przy niewielkich zakupach złotych monet uncjowych dla inwestora rozsądniej jest aby
kupował on monety, a nie uncjowe złote sztabki certipack. Najlepiej monety tego samego rodzaju dla celów
porównawczych.
O sztabkach pisałem dlatego, bo wielu inwestorów ma w swoich zasobach także sztabki certipack. W tym przypadku
jest rozsądniej poszukać sposobu poddania ich własnym testom ( choć to trudniej, bo rozpakowanie nie ma sensu)
niż odsprzedać je, bo to pewna strata min. 10%. Sądzę, że w domowych warunkach testy monet są wystarczające
jeżeli wykonamy je linijką Fischa ( jasne, że oryginalną), zważymy je oraz wykonamy badania magnesem neodymowym (2szt) np. MW13X6/N38. Test uncjowej sztabki certipack magnesem neodymowym powinien być wystarczający wraz z orientacyjnym sprawdzeniem jej wagi i wymiarów nawet w „opakowaniu”. Ta badana przez Pana podróbka krugerranda, choć przeszła egzamin linijki Fischa, to chyba nie przeszła badań magnesem neodymowym. Czy tak było? Z drugiej strony do tej pory w/g oceny ludzi z mennic do tej pory podrabiane były złote sztabki o wadze min. 250g. Z podróbkami sztabek 1-uncjowych nie spotkano się. Produkcja podróbek małych sztabek ruszy pełną parą przy znacznie wyższych notowaniach złota ;-))
Testy złota.
Sądzę, że:
1.Test 1 oz. złotych sztabek CertiPack –tani i prosty.
Sprawdzenie magnesem:
Au (i Ag)jest diamagnetykiem, więc magnes nie przyciągnie 24-karatowego złota. Wolfram
( tungsten) jest paramagnetykiem, czyli reaguje na magnes ( choć wykazuje umiarkowane właściwości
magnetyczne).
Dodatkowo należy sprawdzić wagę (opakowanie waży ok.5g) i wymiary sztabki, bez wyjmowania z opakowania.
Podrabianie małych uncjowych sztabek jest raczej nieopłacalne.
2.Test złotych monet bulionowych–tani i prosty.
Test linijką Fish’a ( koszt ok.95zł), zważenie, sprawdzenie magnesem.
Takie testy powinny być wystarczające, są proste i tanie.
Tak jak radził wyżej Cynik powinno się kupować monety uncjowe jednego rodzaju.
Też jestem ciekaw jaki test wykrył, że opisywany przez Cynika krugerrand okazał się podróbą z wolframu?
Ta podróba to jakiś wyjątek, bo podrabianie uncjowych złotych monet jest trudne i raczej nieopłacalne.
Może koledzy podzielą się swoim doświadczeniem?
1. Raz jeszcze podkreślam że przy niewielkich ilościach złota monety uncjowe mają dla inwestora dużo więcej sensu niż sztabki.
2. Test złotych sztabek certipack nie jest ani tani, ani prosty ani mający sens. Ideą opakowania certipack jest aby nie było prostego (nieniszczącego) dostępu do fizycznego metalu i certyfikatu. Sama potrzeba testowania podważa ideę opakowania.
3. Wątpię czy moneta wolframowa, wykonana metodą sinteringu i pokryta warstwą złota niskiej próby, w ogóle zareaguje na magnes inny niż neodymowy.
4. Test złotych monet oryginalną linijką Fischa jest istotnie prosty i tani, o ile przynajmniej ktoś nie próbuje oszczędzać w najgłupszy możliwy sposób kupując podróbkę Fischa.
5. podróbą z wolframu —- oprócz nagannej „misrepresentation” ergo naciągania naiwnych jest szereg uzasadnionych zastosowań dobrych podróbek wolframowych symulujacych złoty bulion…
Skoro wolframowa moneta nie zareaguje na magnes neodymowy to jak rozpoznac taka idealna podrobke?
To pozostaje chyba tylko kupowanie suwerenow…Albo dukatow… Przynajmniej sa ladne 🙂
Jw – wolframowa podróbka po prostu nie wyda charakterystycznego dla złota długiego dźwięku. Również nałożona na nią cienka warstwa kiepskiego złota inaczej odbija światło niż prawdziwe złoto, które trzymane pod światło charakterystycznie się „mieni”.
Obecnosc takich idealnych podrobek calkowicie podwaza zasadnosc inwestowania w zloto przez zwyklego smiertelnika…
A bogaci? Bogaci korzystaja na niewiedzy tlumu i wymyslja sobie fiat money… Jesli celem tego bloga jest edukacja mas, to taki instruktazowy filmik bylby bardzo pomocny.
Gwarantuje, ze osoba raz naciagnieta na falszywego krugerranda juz nigdy sie zlotem nie zaiteresuje, jak rowniez wiekszosc jej znajomych. Klient raz stracony…
Dlatego wiedza o tym, jak rozpoznawac falszywki powinna byc rozpowszechniana rownolegle z wiedza o znaczeniu zlota, wartosciach libertanianskich itp.
Tak mi sie wydaje.
Test na paramagnetyzm albo diamagnetyzm robi się tak:
Wieszamy monetę na nitce. Bierzemy dwa jak najsilniejsze magnesy sztabkowe (tzn. bieguny po przeciwnej stronie; podkowiaste się nie nadają) i ustawiamy je naprzeciw siebie przyciągającymi się biegunami. Pomiędzy magnesami musi być wystarczająco dużo miejsca, żeby zmieściła się moneta. Zawieszamy monetę pomiędzy magnesami.
Moneta wolframowa (paramagnetyczna) ustawi się równolegle do linii pola magnetycznego, czyli maksymalnie zbliży się do magnesów.
Moneta złota (diamagnetyczna) ustawi się prostopadle do linii pola, czyli maksymalnie odsunie się od magnesów.
Offtop, chociaż w temacie złota:
https://losyziemi.pl/usa-21-ton-zlota-warte-miliard-dolarow-zostanie-wydobyte-z-wraku-statku-ktory-w-1857-roku-zatonal-u-wybrzezy-karoliny-poludniowej
Historia z dawnych dobrych czasów, gdy pieniądz i kredyt były oparte na realnie istniejącym kruszcu.
Zbankrutowana Ukraina kupuje złoto.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Ukraina-dokupila-300-kg-zlota-3118041.html
Wartość papieru.
https://www.wykop.pl/ramka/230186/jak-zmieniala-sie-wartosc-dolara-od-1800-do-2008-wykres-i-opisy/
Wartość złota.
Złoto stanowiło wartość od ok. 5 tyś. lat lat i stanowi ją nadal, reszta to utopia. Ta wiedza przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Spójrzmy tylko na okres w Polsce po IIWŚ. Widać jak pieniądz tracił na wartości a także
doświadczaliśmy w tym okresie jego wymianę kilkukrotnie. W tym samym okresie złoto miało wartość i ma nadal. Wolnym jest człowiek bez długów (kredytów) i posiadający oszczędności w metalach szlachetnych. Dzisiaj państwo ograbia „ciemny lud” bez żadnego sprzeciwu np. z ich oszczędności emerytalnych gromadzonych w OFE a także wypłukuje wartość z papierowego pieniądza ( drukując go) i wmawia „ciemnemu ludowi”, że robi to dla jego dobra. „Ciemny lud skacze radośnie i woła głośno:” chcemy więcej papieru” ;-). Należało choćby wyciągać wnioski z filmów Polańskiego, by docenić nie przemijającą wartość złota. Należy też spodziewać się w średnim terminie ( kilku lub kilkunastu lat) upadku dolara i powstaniu nowej waluty rezerwowej.
„Przechodzi przez oryginalną linijkę Fischa bez problemu ale jest kilka prostych sposobów aby mimo to wykryć że
nie jest to złoto.”
Między innymi sprawdzenie magnesem? Magnes zareaguje na wolfram a na złoto nie. Z różnych metod ta wydaje się
najprostsza. Czy opisywana wyżej zbliżona do perfekcji wolframowa podróbka krugerranda sprawdzana była też
magnesem? Czy przeszłaby taki test?
Jest jeszcze weryfikacja dźwiękowa. [mod: link]
Żadnych gadżetów do „weryfikowania” dzwiękiem monet złotych nie potrzeba ponieważ krażek ze sprasowanego pyłu wolframowego – jedyny materiał wchodzący praktycznie w grę – w porównaniu ze złotem nie będzie w ogóle rezonował. Można to łatwo sprawdzić uderzając lekko ołówkiem w krawędź monety leżącej na opuszce palca.
A jak chinczycy wezma sie na powaznie i zaczna odlewanie wolframowych kruggerandow?
To takie odlane wolframy beda wydawac dzwiek?
(takie techniczne pytanie)
Odlew wyda po prostu inny dźwięk, bardziej, hmm, „głuchy”. Cynik ma rację, że żadne aplikacje na ajfony i takie tam nie są niezbędnie konieczne i wystarczy własne ucho, link wrzuciłem w charakterze ciekawostki. Inna sprawa, że jak ktoś ma dwie lewe ręce i ma problem z pingnięciem monety tak, żeby rezonowała, a nie spadła z palucha, to i program może się przydać. 😉
Czy ktoś spotkał się, słyszał lub czytał o podrobionych sztabkach 1oz. Au w opakowaniu z dołączonym fałszywym certyfikatem? Opłacalność tak małych sztabek byłaby chyba niezbyt opłacalna. Co innego sztabki ciężkie.
Słyszałem o podrabianych złotych monetach kolekcjonerskich ale o monetach bulionowych nie.
Sztabki małych gabarytów nie mają większego sensu z kilku przyczyn, z których jedną jest brak standardu a co za tym idzie brak trudności w odpowiednio taniej weryfikacji. Inwestor zainteresowany w budowie pozycji w złocie fizycznym najlepiej zrobi IMO skupiając się na jednym rodzaju monetu bulionowych 1 oz. Dla większych pozycji, od kilkudziesięciu uncji – plus minus – w górę sensownie jest ją ewentualnie uzupełnić sztabkami kilowymi.
Słyszałem o podrabianych złotych monetach kolekcjonerskich ale o monetach bulionowych nie. —- Podrabiane złote monety uncjowe spotyka się ale stosunkowo rzadko, ponieważ sensowna podróbka złota jest trudna i stosunkowo łatwo jest to sprawdzić. Na seminarium 2N w zeszłym roku demonstrowana była zbliżona do perfekcji wolframowa podróbka krugerranda, pokryta cienką warstwą złota. Przechodzi przez oryginalną linijkę Fischa bez problemu ale jest kilka prostych sposobów aby mimo to wykryć że nie jest to złoto.
Czy mozna prosic o video pokazujace testowanie takiej super podrobionej monety?
A jesli nie – to czemu nie?
Co robić z fizycznym srebrem kupować czy czekać na spadki, co poradzicie?
Ile fizycznego srebra sprzedałeś w 2011? Jeżeli zero to istnieje szansa granicząca z pewnością że zero sprzedasz i tym razem. Ergo, jeżeli chodzi o zarobienie, w odróżnieniu od trzymania na wypadek końca świata to kup lepiej jakąś kompanię srebra.
Czy sprawdzenie złotej sztabki, (monety) magnesem jest wystarczające dla uznania jej za autentyczną a nie podróbę? Złoto magnes nie przyciąga. Najłatwiej jest podrobić certyfikat dołączony do opakowanej sztabki.
Najprostszą metodą sprawdzenia złotej sztabki jest IMO opylenie jej dealerowi i niech się sam o nią dalej martwi… 😉 A samemu kupienie krugerranda lub dwóch… Bez zawracania głowy z certyfikatami… 😉
Cyniku,
https://www.bloomberg.com/news/2014-05-05/swiss-parliament-recommends-rejection-of-initiative-on-snb-gold.html
co tym myslisz?
oleja referendum, czyli wole Szwajcarow?
Na temat dwóch inicjatyw referendalnych w Szwajcarii dotyczących złota była prezentacja na seminarium TwoNuggets w zeszłym roku. Moim zdaniem dużo ważniejsza jest inicjatywa druga – złotej monety obiegowej równoległej do franka. Jeśli by przeszła to ta inicjatywa stanie się IMO w znacznej mierze nierelewantna.
Off top w sprawie Ukrainy.
Dla mnie oczywista oczywistosc.
https://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3097
Znalazłem w necie fajny wpis odnośnie taperowania przez FED. Okazuje się że jak FED zmniejsza dodruk o 10 mld to mała Belgia w tym czasie skupuje obligacji za 60 mld / m-c.
Najfajniejsze że robią to za kasę z FED’u. Skoro FED musi stosować takie triki to ciekawe ile czasu minie nim pęknie bańka w obligacjach.
tymczasem lewactwo zaczyna podnosić rękę ale my mu im rękę utniemy!
https://wyborcza.pl/magazyn/1,138061,15891849,Jak_najbogatsi_ukradli_nam_swiat.html#CukGW
Artykuł wskazany przez zenka epatuje rozległą perspektywą podejścia do tematu nierównych dochodów na świecie.
Lecz ta perspektywa jest ograniczona do wyszczególnienia różnic między bogatymi (jak Gates), a biednymi (jak pielęgniarki). Wskazany jest też winowajca, czyli krwiożerczy kapitalizm. Ani słowa o nierównościach po lewej stronie politycznej rzeczywistości. Zastanawiające. Prawda?
Mamona i służba dla niej, zawsze jest w opozycji do prawdziwej równości nagiej osoby ludzkiej, która taka się rodzi i taka umiera…
Niezależnie od tego, czy na tej planecie panoszy się lewactwo, czy pazerny kapitalizm.
@Cynik9 13:03
To teraz porozmawiajmy o złocie fizycznym jako inwestycji lub ochronie kapitału.
Złoto nie jest inwestycją, nie produkuje niczego aczkolwiek ilość innego bogactwa na jej jednostke moze rosnąć (jeżeli więcej produktów wchodzi w posiadanie ludzkości niż ulega zniszczeniu). Dlatego w złoto ucieka się kiedy nie ma inwestycji dających dodatnią wartość oczekiwaną albo parkuje się tam środki by przeczekać nieprzewidziane. Oszczędzanie na emeryturę w złocie jest teoretycznie gorsze od inwestowania ale praktycznie „inwestorzy” mogą topić więc lepsze jest ochrona kapitału od jego straty. W tym miejscu trzeba sobie uczciwie powiedzieć jeżeli oszczędzamy w złocie to nie bedziemy mieli więcej do dyspozycji na emeryturze niż odłożyliśmy (żadnych dodatkowych odsetek ani wzrostu wartości poza nominalną wyrażoną w pieniądzu papierowym). I już widzimy dlaczego więcej ludzi garnie się do akcji i obligacji niż do złota. Stąd bardziej chodzi o naganę chciwości i pochwałę wstrzemięźliwości niz medium którym się obraca.
nie bedziemy mieli więcej do dyspozycji na emeryturze niż odłożyliśmy […] widzimy dlaczego więcej ludzi garnie się do akcji i obligacji niż do złota
No właśnie. Główną, choć nie jedyną, rolą złota jest polisa ubezpieczeniowa dla reszty portfela. W tym sensie można je przyrównać do roli spadochronu w samolocie gdzie rolę silników pełnią equities i inne klasy aktywów.
dlaczego ludziom można wcisnąć takie produkty finansowe(opisany wyżej) bo PL to bantustan a służby mają eldorado
na zakończenie hit https://www.youtube.com/watch?v=D7Wi2TAFUAQ
przyjechali-dali medale-obiecali-wyjechali i chłopaki ze śląska uwierzyli a teraz leżą(ale nie ze śmiechu)
hej 🙂
Ok, dwie sprawy:
1. Za inwestycje powinin sie brac ludzie którzy się na tym znają „handluje co znam”. Do takich zakładów nie powinni przystępować ludzie którzy nie są pewni wyniku (lub potrafią ocenić ryzyko błędu). Jeżeli znamy wynik to pozostaje pytanie czy korzystniejszy efekt osiągniemy inwestując w fizyczne złoto, lokatę strukturyzowaną czy bezpośrednio w instrument pochodny. Dla takich ludzi nie ma znaczenie nazwa produktu dla reszty faktycznie cenne jest ostrzeżenie, że to krzesło to krzesło…. elektryczne.
2. Pewne jak w banku vs pewne jak złoto fizyczne. Relacja się zmieniła po Cyprze ale to już powinno wskazywać, że nie jest ona stała a nie ma windy do nieba więc odwrócenie moze przyjść w postaci konfiskaty.
Co do zasady dywersyfikacja jest dobra do ochrony kapitału a koncentracja do żyłowania wyniku. Większość społeczeństwa (nawet Ci którzy uważają się za inwestorów a nimi nie są) powinna chronić kapitał, za spekulacje powinni się brac tylko specjalisci. W tym kontekście takie lokaty mogą być pewną formą dywersyfikacji gdyby pozwalały ograniczyć ryzyko przy niewielkim koszcie ale jakoś w tym wariancie tego nie widzę. Z drugiej strony złoto fizyczne też nie jest pozbawione ryzyka a jakoś umknęło mi takie ostrzeżenia na blogu.
złoto fizyczne też nie jest pozbawione ryzyka —– ryzyko złota fizycznego nie daje spać głównie tym którzy niczego się nie nauczyli na przestrzeni lat i wciąż traktują je jako instrument aprecjacji kapitałowej, liczonej w dodatku we fiat money. Czasem tak istotnie bywa ale jeśli ma to być główny powód zainteresowania złotem to lepiej trzymać się z dala. Ryzyko złota fizycznego jest w gruncie rzeczy podobne do ryzyka posiadania oryginału Matisse’a…
Ok, po pierwsze nikt się nie rodzi inwestorem z profesjonalną znajomością giełdy i inwestowania, ale można się tego nauczyć.
Po drugie myślę, że ze swoimi pieniędzmi każdy może robić co mu się żywnie podoba, nawet jeśli nie jest specjalistą, wliczając w to dziką spekulację.
A co do ryzyka dotyczącego złota fizycznego to jakoś mi ono spać nie przeszkadza, nawet jak cena leci w dół o kilka % dziennie.
Nie żebym chciał jakość specjalnie bronić mBanku bo to cieniasy które podnoszą prowizje i obniżają oprocentowanie depozytów ale czy przypadkiem nie mamy doczynienia z trzema wariantami? Tak było w przypadku wcześniejszych lokat strukturyzowanych. Można więc było wybrać pomiedzy wzrostem, spadkiem lub boczniakiem. Jeżeli ktoś jezt pewien, że złoto wzrośnie a nie chce mieć go w ręku mógł wybrać wariant na wzrost. Jeżeli faktycznie mają tylko jeden wariant to jest to trochę dziwny produkt ale teoretycznie też ma szwojego niszowego klienta. Z prognozowaniem finansowej apokalipsy jest jak z prognozowaniem śmierci wszyscy wiedzą że nastąpi tylko najbardziej zainteresowanego to i tak najmniej będzie interesowało po fakcie a żyć jakoś trzeba. Jasne, że paradygmat sie zmienił po Cyprze ale jak posiadanie złota będzie popularne to konfiskata też się zdarzy więc dyskusja o zaletach jednego czy drugiego rozwiązania jest naprawdę czysto akademicka ale jakby to przyznać to po co ten blog, prawda?
Nie mamy w 2GR nic przeciwko mBankowi, złotu ani spekulowaniu… Jednak kombinacja tego wszystkiego razem, zwłaszcza asocjacja złota z „lokatą” i „gwarancją”, czyli rzeczami kojarzonymi z bezpieczeństwem, jest IMHO pewnym nadużyciem. Ktoś wspomniał wcześniej że równie dobrze mogłoby chodzić o działki na Marsie… W sprawie nieruchomości na Marsie wypowiadać się nie będziemy ale istotnie, równie dobrze chodzić by mogło o derywatę na miedź, nikiel czy dajmy na to pieprz. Byłoby to chyba bardziej fair.
No więc dlaczego nie chodzi o miedź czy nikiel? Ponieważ istotny jest subliminalny przekaz „bezpieczeństwa”, który pomaga naiwnym w pozbyciu się kapitału. O stworzenie fałszywej impresji typu „na tym stracić nie mogę” bo jak dobrze pójdzie wzbogaci mnie złoto, a jak źle pójdzie to mam przynajmniej „lokatę”. Tymczasem jeśli ktoś wie co robi i ma złoto w kieszeni a szlag trafi mBank to dalej je ma. Jeżeli natomiast ma derywatę a szlag trafi mBank to ma zero. Z bezpieczeństwem nie ma to wiele wspólnego.
Inną sprawą jest to że występując z dobrze przemyślaną strukturą bank mógły uzasadnić sens swojego istnienia. Nie jest prosto dla przypadkowego inwestora zaspekulować dajmy na to na ceny pieprzu i tu ekspertyza banku może okazać się cenna. Natomiast ani do 2% na lokacie nie potrzeba złota i ryzyka ani do zaryzykowania w złocie nie potrzeba mBanku.
muszą jakoś odbić sobie wpierdol jaki w sądzie dostali – nie mam wielkich oczekiwań wobec Temidy, ale widać „są jeszcze sądy w Warszawie” albo w Łodzi przynajmniej
———-
MODERACJA: proszę uważać na formę wypowiedzi – regulamin p.10 a)
wraz z wybuchem realnego konfliktu złotko zaczęło iść do góry. przebiło 1300.za naszą granicą trwa wojna o przetrwanie tłamszącego nasz świat ustroju niewolniczego.po to zgromadzono tam siły i środki. bruksela i usarael potrzebują wojny do resetu długów z rosją i chinami oraz by legalnie nas okraść z resztek majątku.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/polska-moze-byc-wkrotce-wplatana-w-wojne-nato-rosja
obserwuję zachłanność banków na nasze oszczędności pewno przy rządowej grabieży spodziewają się mieć w niej spory udział. nie zdziwię się, gdy rządzący nami oprawcy wprowadzą przymus posiadania oszczędności tylko w bankach.
dla rezerwistów karty powołań już się drukują. ustrój socjalistyczny w sposób naturalny zmutował w faszyzm.
zabawne że tylko masowa emigracja rezerwistów powoduje powstrzymanie zaborczego państwa przed napaścią na inny kraj.https://polish.ruvr.ru/news/2014_05_02/Rumunska-armia-ocenila-prawdopodobna-mobilizacje-rezerwistow-5099/
masowa emigracja rezerwistów powoduje powstrzymanie zaborczego państwa przed napaścią na inny —- Ciekawa obserwacja… O ile mnie pamięć nie myli – ale pewny nie jestem – za PRL gość musiał mieć „uregulowany stosunek do służby wojskowej” zanim mógł się ubiegać o paszport?…
nie chce mi sie czytac warunkow tego produktu, ale pewnie jest jeszcze prowizja za wejscie…
Wpis rozumiem powstał tylko i wyłącznie dlatego, że włączono do oferty tamtego banku złoto, a raczej słowo złoto. Takich ofert jest przecież setka rocznie i generalnie są konstruowane pod „barana do strzyżenia”, a raczej żeby pozyskać klienta i zawartość części jego portfela (zaskakujące, hehehe). Równie dobrze można tak kupować np nieruchomości na Księżycu czy Marsie 🙂
Większość analizowanych produktów jest skonstruowana wg schematu:
– ryzyko niepowodzenia inwestycji w całości przeniesione jest na inwestora/depozytariusza,
– ewentualny, ponadmiarowy zysk, będzie tylko i wyłącznie udziałem banku (zawsze!).
Baran do strzyżenia herzlich willkommen.