Przyrodzonym prawem redaktora jest prawo do publicznego ośmieszania czasopisma które go publikuje. Obficie z prawa tego korzysta pan redaktor Mszyca który w Rzeczpospolitej wykrył link między dinozaurami a Amber Gold. Tym co skłoniło red. Mszycę do zajęcia się dinozaurami są rewelacje w Gazecie Wyborczej co już samo w sobie powinno na biurku naczelnego Rzepy zapalić czerwoną lampkę ostrzegawczą. Wg rewelacji tych międzynarodowy quiz puszczony ostatnio w 10 państwach, w tym w Polsce, wykazał że IQ polskiej młodzieży jest właśnie na poziomie dinozaurów, z połową respondentów sądzących że żyły one w tym samym czasie co ludzie. Z wynikami testu można by się w zasadzie zgodzić, tym bardziej że przypuszczać wolno iż dotyczy on głównie kręgu czytelników dziennika przynoszącego te rewelacje.
Jednak red. Mszyca idzie dalej w ryzykownej próbie połączenia dinozaurów z modnym ostatnio tematem Amber Gold. Linkiem który je łączy jest zdaniem red. Mszycy głupota ludzi którzy bez pomyślunku, jak właśnie stado dinozaurów o szczątkowym IQ, napychało kabzę organizatorowi tego schematu wierząc w rzeczy zbyt piękne aby były prawdziwe. Wprawdzie porównanie z osłami byłoby chyba trafniejsze ale i tu można się z red. Mszycą zgodzić.
Tam natomiast gdzie red. Mszyca walnął jak kulą w płot, i w tym punkcie tarzamy się po podłodze ze śmiechu, są jego analizy przyczyn czemu dzieje się tak źle jak się dzieje. Red. Mszyca bowiem wkracza na śliski temat edukacji upatrując w jej braku źródło problemów z Amber Gold. Pisze:
[…] Podobnie wygląda niestety poziom świadomości w zakresie gospodarki, rynku kapitałowego i ogólnych zasad rządzących światem finansów.
O ile jednak w przypadku, gdy nie znamy odpowiedzi na pytania dotyczące otaczającego nas świata, narażamy się głównie na śmieszność, to brak wiedzy ekonomicznej ma już zdecydowanie bardziej wymierne konsekwencje. Dotyka on bowiem jednej z najbardziej newralgicznych sfer naszego życia, jaką stanowią finanse osobiste. Nie posiadając wystarczających wiadomości na temat inwestowania, ryzykujemy stratę własnych pieniędzy.
A wystarczyłoby położyć większy nacisk na szerzenie świadomości ekonomicznej […] Pytanie […] jaki jest poziom wiedzy samych nauczycieli {podkr. – cynik9].
Otóż to! Tu właśnie na biurku nadredaktora Wróblewskiego powinna zapalić się druga czerwona lampka ostrzegawcza. Czyż jego poczytny dziennik nie jest w końcu głównym nauczycielem ekonomicznym dla polskich dinozaurów? Jeżeli się nie zapaliła to pewnie dlatego że zaczerwienił się ze wstydu, zważywszy na wybitny wkład jaki Rzeczypospolita wniosła w krzewienie tej „świadomości ekonomicznej” właśnie w temacie Amber Gold.
Nie chce się nam długo szukać w bogatych archiwach Rzepy więc niech wystarczą dwa kwiatki z ostatniego roku, niewątpliwie pisane wprawną ręką jakiegoś doświadczonego dinozaura ekonomicznego, może nawet pod bezpośrednie dyktando „partnera serwisu” Amber Gold. U dołu w każdym razie mamy pełną informację kontaktową, z numerami infolinii i linkami do stron. Nic tylko dzwonić i kupować.
I tak szerząc świadomość ekonomiczną wśród dinozaurów w czerwcu 2011 Rzeczpospolita tak utwierdzała je w przekonaniu niesłychanego sukcesu „inwestowania w złoto” w artykule Amber Gold rozbudowuje strukturę sprzedaży.
[…] Zgodnie z aktualnie realizowaną przez Amber Gold strategią rozwoju sieci sprzedaży, do końca 2011 roku, za obsługę Klientów odpowiadać będzie ok. 300 pracowników Amber Gold, zatrudnionych w 20 Oddziałach, 30 Punktach Obsługi Klienta (POK) oraz 30 AG punktach.
Aktualnie posiadamy Oddziały w Gdańsku, Krakowie i Gdyni. W najbliższym czasie na przełomie czerwca i lipca powstaną Oddziały w Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi i Legnicy. Do końca roku planujemy otwarcie ok. 20 Oddziałów na terenie wszystkich największych polskich miast. – mówi Agnieszka Prajwocka – kierownik ds. operacyjnych. W mniejszych miejscowościach już od czerwca br. zaczną powstawać pierwsze POK-i […]
[…] Oprócz budowy sieci Oddziałów i POK-ów Amber Gold podjął decyzję o stworzeniu sieci AG punktów, czyli punktów obsługi umiejscowionych na terenie galerii handlowych. W całym kraju do końca lipca br. powstanie ok. 30 takich punktów.
W trzy miesiące potem, ze złotem na rekordowym poziomie, przyszedł czas na dalsze szerzenie przez Rzeczpospolitą świadomości ekonomicznej wśród dinozaurów, tym razem już na poziomie prawie uniwersyteckim: Złoto pobiło kolejny rekord. Lokaty Amber Gold coraz bardziej atrakcyjne
[…] złoto pobiło kolejny rekord osiągając poziom 1 923,70 USD za uncję… Atrakcyjną ofertę lokat w ten szlachetny kruszec posiada Amber Gold.
[…] Pozycja złota jako bezpiecznej przystani dla inwestorów wydaje się niezagrożona… Warto więc skorzystać z aktualnej koniunktury i zainwestować w złoto. Ciekawą ofertę posiada Amber Gold. Spółka oferuje lokaty w złoto z gwarantowanym oprocentowaniem do 15% w skali roku. Oferta Amber Gold umożliwia praktycznie każdemu skorzystanie z trwającej aktualnie koniunktury. Kwoty lokat rozpoczynają się bowiem już od 1 tys. zł, maksymalna kwota to 1 mln zł. Również okresy inwestycyjne są bardzo elastyczne, gdyż umożliwiają założenie lokaty na okres od 1 do 60 miesięcy. Dla przykładu lokata w złoto WYŻSZY ZYSK umożliwia ulokowanie swoich pieniędzy na okres 6, 12, 24, 36, 48 lub 60 m-cy. Oprocentowanie tej lokaty wynosi 12% w przypadku okresów od 6 do 24 m-cy oraz 15% w przypadku okresów od 36 do 60 m-cy.
[…] Krótkookresowe korekty na rynku złota mogą być okazją dla Klientów Amber Gold do uzyskania większego niż gwarantowane oprocentowanie. Założenie lokaty w złoto WYŻSZY ZYSK w takim momencie oznacza bowiem, że kurs złota jest stosunkowo niski.
Cóż, nic dziwnego że po takiej edukacji, której więcej chce red. Mszyca, dinozaury tłumnie ruszyły do inwestowania „w złoto” , pod światłym przewodem Rzeczypospolitej i pod patronatem jej „partnera”. Powiedzmy sobie też awansem że twierdzenie jakoby artykuły w Rzepie były „reklamą” za treść której redakcja nie ponosi odpowiedzialności jest nonsensownym wybiegiem. Raz, że istnieją metody oficjalnego i wyraźnego dla wszystkich odżegnania się redakcji od zamieszczanych wątpliwych treści i nonsensów reklamowych, z wyraźną linijką „reklama” czy „treść promocyjna” u góry na czele. Dwa, nie należy do nich w żadnym przypadku afiszowanie się publiczne z dawcą podejrzanych reklam jako „partnerem”. Trzy, od popularnego dziennika na poziomie wymagać można w końcu pewnej krytycznej selekcji zamieszczanych materiałów właśnie pod kątem zawartości edukacyjnej i odrzucenia tych z nich – reklam czy nie reklam – które zawierają treści autentycznie bzdurne czy jawnie sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem.
Rzeczpospolita tego nie zrobiła. Co więcej, wydatnie pomagała w szerokiej dystrybucji inwestycyjnej gorącej pary, kamuflowanej „inwestowaniem w złoto”, nadając tym jej promotorom otoczkę szanowanej instytucji finansowej. Trochę głupio teraz obudzić się po niewczasie i biadolić nad brakiem edukacji u dinozaurów…
A propos edukacji:
;-P
Polska bankrutem…
źródło: https://www.adova.com.pl/swiocha01.html
„Wpadł lub zaszedł Zenek. Sam zresztą.
Od progu spytał. Usłyszał dzisiaj w noclegowni, że Polska jest bankrut i ma dług coś koło 50 miliardów.
– Oj Zenek, Zenek – westchnąłem. Nie tak. Nasz boss od drukowania kasy chcąc nie chcąc ujawnił, że budżet Polski na przyszły rok planowany jest na poziomie – 52 mld złotych polskich. A jeśli chodzi o dług to nieco więcej. Ponad 750 mld złotych.
Zenek spojrzał podejrzliwie.
– Planowane, jest – o co chodzi?
– To proste. Rośnie nam dług czyli Polsce czyli z roku na rok dodajemy i mamy ponad siedem setek grubych. A w przyszłym roku dodamy do tego małą pięćdziesiątkę. Ot wszystko. Jak w sklepie. Załóżmy, że w styczniu wziąłeś na krechę piffo na 50 złotych.
– Bez jaj – żachnął Zenek. To jest na dwa, góra trzy dni.
– No dobra. W lutym także, lecz więcej. Zima, krótki miesiąc i dni itd. W marcu skapowałeś się, że nie zapłaciłeś za dwa miesiące. A tu ciepła zaczyna być, laski dogorewają zapachem i pić się chce. Bierzesz dalej na krechę i tak dalej.
– Ale, aby wychlać na 700 miliardów to lekka przesada! Tego my nawet nie umiemy.
– No cóż, część tych środków faktycznie przebimbaliśmy jako naród na 100 %.
– A skąd my te kasę wzięli?
– Różnie. Z banków swoich i zagranicznych, sprzedaży obligacji a także z zwykłego zadrukowania odpowiedniego papieru specjalistycznymi farbami czyli drukujemy pieniądze za darmo.
– Ciekawe. A kto odda?
– No tutaj Zenek różnica między Tobą a polskim rządem się już kończy. O ile wiem to Ty oddajesz kasę w sklepie. I mnie także. A rząd wcale nie musi.
– Jak to nie musi? – zaskoczył Zenek, wietrząc interes.
– Ano nie musi. Pomyśl. Załóżmy, że Tusk i jego dworzanie dostają wezwanie do zwrotu kasy. Komu? Bankom? No dobrze. Drukują kasę i oddają. Inwestorom? Drukują kasę i oddają. Można też zrobić numer sprzedać wszystko co się da.
– Mnie też? – zdziwił się Zenek.
No co Ty, Zenek ! – uśmiałem się – A kto Ciebie weźmie? Chyba ktoś kto chcę na siłę się pozbyć majątku przed wredną żoną i rodziną. Idźmy dalej. Polska jest krajem, gdzie wszystko jest w obcych rękach. Ziemia, grunty, nieruchomości itd. To możliwe. Czy coś się stanie? Nie. Bo niby ma co się stać?
Jest inny wariant. Postawić pod sąd. Czy to coś da? Wątpliwe. Posiedzi sobie Tusk kilka lat, no może dożywocie, lecz czy to zwróci kasę?
Nie zdziw się, ale nie.
– Nic nie rozumiem – wali Zenek, popijając z “kartonówki”. To jak z tego wyjść?
– Prosto. To od dawna trenowany chwyt. Zlikwidować dług publiczny jednym zapisem. Na podstawie Konstytucji, jeden podpis na jednym dokumencie.
– E, to jakiś żart.
– Nie. Powiedz mi, czy ktoś płacił za cara długi? Nie. Przykładów mnóstwo. Opowiadanie ludziom, że ich wnuki będą spłacać długi nasze to naiwne zastraszanie mało wyedukowanego społeczeństwa.
– E to chyba nie tak. – oparł się tej idei Zenek.
– Aleś namolny Zenek. – lekko się poirytowałem. Zrozum, masz sklep. Co jakiś czas z tego sklepu bierzesz kasę. Na co, nie wnikam. Na koniec miesiąca jest debet czyli brak w kasie gotówki. Twoja Szanowna robi awanturę. Tylko co z tego. Nic. Jutro i tak obiad z dzieciakami jesz. Co robisz z długiem w własnym sklepie? No co? Anulujesz go! Proste?
– Fakt, dobre. To czyli co, nie mamy się co martwić tym długiem? – zapytał wesoło Zenek.
– Absolutnie nie. To państwo, twór pewien. Nikomu nawet włos z głowy nie spadnie. Kwestia tylko spojrzenia i dobrego samopoczucia. A prawo można naginać każdemu kto jest u władzy według własnej śliny. Tak teraz wygląda coś co nazywamy “Cywilizacją śmieci”.
– E, chyba szefuncio przesadza nieco – stwierdził Zenek i włączył telewizor. Spojrzałem zdziwiony. Nigdy tego nie robił. Spojrzał się na mnie z ukosa i rzekł:
– To edukacja szefuncio, edukacja….
Zamilkłem.”
Pytania byłego sekretarza (pardon!)premiera tow. L.Millera:
Jak to się działo, że właściciel Amber Gold zamiast w więzieniu (chodzi o trzymiesięczny areszt dla Marcina P. w 2009 – red.) przebywał w ośrodku wczasowym dla służby więziennictwa, a w czasie jednej z przepustek założył firmę Amber Gold. Dlaczego instytucje do tego powołane – oprocz Komisji Nadzoru Finansowego – nie reagowały? Czy nad tym wszystkim był jakiś parasol ochrony, czy nie? Opinia publiczna będzie stawiać te pytania, ale nie uzyska odpowiedzi, bo komisji śledczej nie będzie…
Kto, jak kto, ale on umie zadawać pytania. Ciekawe dlaczego?
🙂
L.Miller powinien lepiej się skupić nad tym gdzie był i co robił jak CIA torturowała więźniów w Szymanach… 😉
A propos prób szerzenia świadomości ekonomocznej: wyniki audytu FED
https://wolnemedia.net/gospodarka/pierwszy-od-100-lat-audyt-fed-u/
Tak troche na marginesie, ale wpisuje sie w ogólna konwencję 😉
https://wyborcza.biz/biznes/1,100896,12377355,Hiszpanie_tworza_alternatywne_pieniadze_poza_obiegiem.html
Oto jak trwała jest waluta stworzona przez biurokratów. Smutne jest tylko to, że ludzie znów muszą przechodzić przez proces poszukiwania najlepszego środka wymiany handlowej, po tym jak wyrugowano siłą złoto.
Dobry artykuł o karierowiczach i biurokracji
https://exignorant.wordpress.com/2012/08/23/karierowicze/
Wybacz szczerosc, jpmorg, ale dla mnie ten artykul Hedgesa to jest lewacki belkot do kwadratu. Bezsensowny, bezkonkluzyjny, czesto nie majacy merytorycznych podstaw, grajacy na emocjach. Apogeum jest w ostatnim akapicie, gdzie Mengele miesza sie autorowi w jedym garnku z topniejacymi polarnymi czapami i wszelkim innym zlem tego swiata.
Komentarz zbedny:
https://gospodarka.dziennik.pl/finanse/artykuly/402276,platforma-dokreca-srube-skok-broni-sie-przed-nadzorem.html
Swoją drogą trzeba mieć niezłe jaja i brak skrupułów aby nakręcić coś takiego. Niemniej ta afera wpłynie na zmniejszenie zaufania odnośnie złota inwestycyjnego. AG opychało złoto na papierze ale wiekszość kojarzy AG jako handlarza złotem fizycznym. Cikawe czy zyska na tym taki skup złota 24h Warszawa jest pełna skupów i lombardów a ludzie mogą zacząc opychać złoto.
Cóż Polacy nadal sa chciwi i głupi (nie obrażając nikogo
)więc tak na tym wychodzą nie wspomnę już o Rzeczypospolitej moim zdaniem to działanie masówki a jak wiemy gdzie wszyscy myślą tak samo tam nikt nie myśli oj Polsko dużo przed Toba
RPP namawia (oczywiście nie wprost) do pozbywania się złotówek, bo jak inaczej nazwać propozycję podniesienia celu inflacyjnego i przyznanie się do tego, że się nie panuje nad inflacją?
https://biznes.interia.pl/finanse-osobiste/news/rpp-polska-ma-z-tym-powazny-problem,1836183
Cala „architektura państwa” pluje wszystkim w twarz, a oni ciągle, ze deszcz pada.
A może prezes Amber Gold czekał na zmaterializowanie się tej inicjatywy?
„Dolar związany ze złotem?
Debata nad standardem złota powrociła po 30 latach do głownego nurtu amerykańskiej polityki. Program Partii Republikańskiej przygotowany na rozpoczynającą się dzisiaj konwencję wyborczą w Tampa na Florydzie przewiduje obok dokonania audytu Rezerwy Federalnej stworzenie specjalnej komisji mającej zbadać możliwości ponownego powiązania dolara ze złotem. Pisze o tym poniedziałkowy „Parkiet”. Zdaniem dziennika pomysł ten cieszy się szerokim poparciem wśrod republikanow zaniepokojonych polityką pieniężną w USA oraz możliwością osłabnięcia w długim terminie międzynarodowej pozycji dolara. – Ten postulat został przyjęty dlatego, że zgadzają się na niego Republikanie – deklaruje cytowana przez „Parkiet” Marsha Blackburn, republikańska kongresmenka z Tennessee. Standard złota to system walutowy oparty na złotym kruszcu. W jego ramach dolar amerykański od XVIII w. był oparty na zasobach złota należących do państwa i mogł być wymieniany na ten kruszec przez obywateli po określonej cenie (sztywno utrzymywanej przez wiele lat). W 1933 r. demokratyczny prezydent Franklin Delano Roosevelt zniosł wymienialność dolara na złoto na rynku wewnętrznym. Utrzymano ją jednak w rozliczeniach międzynarodowych, a po 1944 r. to powiązanie dolara ze złotem stało się fundamentem systemu walutowego z Bretton Woods. (W ramach niego powiązano na sztywno kursy walut państw uczestniczących w systemie z dolarem, ktory mogł być w ramach rozliczeń międzynarodowych wymieniany na złoto po cenie 35 dol. za uncję). W 1971 r. republikański prezydent Richard Nixon pogrzebał jednak system z Bretton Woods, wstrzymując wymienialność dolara na złoto. – Powrot do standardu złota to absolutny nonsens. Powodem, dla ktorego skończono z tym systemem, było to, że podaż złota nie nadążała za rosnącym amerykańskim deficytem budżetowym. Czy jest bowiem na świecie wystarczająco złota, by pokryć dług publiczny USA? – pyta cytowany w artykule Moorad Choudhry, dyrektor z Royal Bank of Scotland”.
Program Partii Republikańskiej przygotowany na rozpoczynającą się dzisiaj konwencję wyborczą w Tampa na Florydzie przewiduje obok dokonania audytu Rezerwy Federalnej stworzenie specjalnej komisji mającej zbadać możliwości ponownego powiązania dolara ze złotem.
Czytaj: Skoro mu na to pozwalają znaczy kandydatura Romneya jest dead on arrival.
Nowe wieści o Amber Gold. Wszyscy zastanawiamy się dlaczego wszystkie wyroki były w zawieszeniu. Smaczku sprawie dodaje ostatnia wypowiedź byłego ministra sprawiedliwości Kwiatkowskiego, który przypomniał, że w czasie procesu każdy sędzia ma przed sobą „kartę P”. Jest to dossier oskarżonego, w którym są wszystkie dotychczasowe wyroki. Tak więc nie ma mowy o jakimś „przeoczeniu”. Sędziowie w pełni świadomie dawali wyroki w zawieszeniu znając „dorobek” oskarżonego. Zwykła mafia?
„…z połową respondentów sądzących że żyły one w tym samym czasie co ludzie.”, w tym temacie akurat pojawia się coraz więcej zagadkowych odkryć, które nie pasują do współcześnie przyjętego modelu darwinowskiego. Wspomnę tu o takich „przemilczanych” miejscach jak Paluxy River, w okolicach Glen Rose, Texas. (Do obejrzenia np.: https://www.youtube.com/watch?v=A1NawJTAVUg&feature=related)
@Anna i inni
Ewolucja – jako zjawisko – podobnie jak efekt cieplarniany (pisownia celowa, z małej, dla odróżnienia zjawiska od CO2 hoax) JEST faktem.
Genetyka potwierdza.
Osobną sprawą jest jej przebieg. Jednak nawet pomijając konwencję podlinkoanych dokumentów (Daniken i materiały na poziomie polowania na duchy na Discovery Channel). Generalnie, od paleoastronautyki po tego typu teorie spiskowe, to materiał na s-f typu Battlestar Galatica, a nie rzetelna wiedza.
Na Ziemi mogło – hipotetycznie – powstać i przeminąć wiele zaawansowanych cywilizacji; natomiast po nich śladu się zwyczajnie nie znajdzie.
Polecam The World Without Us, 2007 Alana Weismana.
Tak przy okazji, to chyba jasne staje sie, jakie jest drugie dno afery z AG. Dzis znalazlem taki news. Na poczatek na celownik kilka piramid finansowych (koniecznie nazywanych parabankami), a potem pewnie SKOKi (bo to tez parabanki).
Bank BPH (oddział w Lublinie)też ładnie wydymał swoich klientów:
„Podejrzane transakcje
2012-08-27 13:00:12
Sześć lat na sprawiedliwość czeka kilkudziesięciu klientow lubelskiego oddziału banku BPH, ktorych okradziono. Prokuratura tłumaczy, że nie może skończyć śledztwa, bo trafiła na trop innych podejrzanych transakcji i sprawdza tysiąc innych kont. – Wiele osob czekało z wytoczeniem procesu cywilnego bankowi na zakończenie sprawy karnej, ale o żadnej sprawie przed sądem mowić nie można, bo śledztwo wciąż się nie zakończyło – mowi z żalem jeden z dawnych klientow Banku Przemysłowo-Handlowego. Był jedną z kilkudziesięciu osob, ktore padły ofiarą „przedsiębiorczości” Anety F.-K. Kobieta pracowała w oddziale BPH przy ul. Krolewskiej. Latem 2006 r. jeden z klientow placowki przy ul. Krolewskiej chciał wypłacić z konta gotowkę. Wtedy okazało się, że na rachunku ma dużo mniej oszczędności, niż wynikało to z oficjalnych dokumentow, ktore przedstawiała mu Aneta F.-K. Po wewnętrznej kontroli okazało się, że kobieta mogła oszukać kilkudziesięciu klientow na co najmniej kilka milionow złotych. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo, a pracownica banku na blisko dwa lata trafiła do aresztu. Klienci nie wierzyli, że Aneta F.-K. była tak sprytna, by mogła sama latami wyprowadzać pieniądze z kont. Powtarzali, że albo zawiodły bankowe procedury, albo ktoś jej pomagał. Śledztwo początkowo prowadzono w Lublinie, potem przeniesiono je do Łodzi. W międzyczasie wielu dawnych klientow zawarło z bankiem mniej lub bardziej korzystne ugody. Niektorzy przygotowali sobie pozwy cywilne przeciwko BPH, ale postanowili czekać na wyrok w procesie karnym. Inni wytoczyli bankowi procesy. Śledztwo trwa już sześć lat i jego końca nie widać. Dlaczego to wszystko trwa tak długo? W prokuraturze dowiedzieliśmy, że natrafiono na dowody wskazujące na kolejne nieprawidłowości w banku. W konsekwencji liczba okradzionych (osob prywatnych, firm i instytucji) może wzrosnąć z 66 do kilkuset więcej”
zgadzam się z cynikiem w kwestii krucjaty na amber gold, ale co mają robić teraz rzadzący,odezwa do elektoratu, sprawa AG będzie trwać 20 lat
sprawa AG będzie trwać 20 lat
Moim zdaniem nie bedzie trwać dłużej niż kilka miesięcy zanim rozejdzie się po kościach. A mało to było afer w których nie dość że nikogo nie powiesili ale nawet nie ukarali pro forma.. Odpowiedzialność czy honorowe podanie się do dymisji nie wchodzą w demokracji do leksykonu politycznego.
Jak zostanie ukarany prezes AG?.
Wystarczy posiłkować się doświadczeniem zwanym „skutecznym” skazaniem Plichty vel Stefańskiego za poprzednie oszustwa.
Ze 174000 zwrócił 4000 zł. Kropka.
„Rzeczpospolita nie tego nie zrobiła.” – chyba o jedno nie za daleko 😉
Trzy filary wiedzy ekonomicznej dla tych którzy nie chcą skończyć jak dinozaury:
2G
ZH
Stefan M
2G to dwa dwa grosze?
ZH to Związek Harcerstwa?
a Stefan M. to kto?
😛
W Krakowie władza buduje Hale Widowiskowo Sportową za 470 mln zł, oczywiście na kredyt. Bez żadnego biznesplanu, bez pomyślunku.
Podobnie zresztą tak jak były przebudowywane były stadiony Wisły i Cracovii, za 700 mln zł (W-530 C-170) + odsetki (roczny wartość dzierżawy stadionu przez Wisłę 1,4 mln zł).
Najgorsze jest to jest to, że ludzie nie czują zależności pomiędzy budowanym deficytowym obiektem a podwyżkami podatków, nie wspominając o wzroście opłat gminnych za wodę, śmieci itp.
Bez tej gwarancji, którą daje w naszej cywilizacji państwo, ŻADEN biznes nie mógłby istnieć;
Az sie zakrztusilem z wrazenia. Ze panstwo niby daje jakas gwarancje? A czego konkretnie gwarancje i w jakiej postaci daje panstwo? Panstwo niby daje gwarancje, ze nie zarejestruje spolki z kryminalista w zarzadzie. I jak wyglada ta „gwarancja” w przypadku Amber Gold? A jak wygladaja gwarancje bezplatnego leczenia, skoro chcac sie zapisac do lekarza-specjalisty trzeba czekac na wizyte kilka miesiecy mimo, ze skladki placi sie co miesiac? Ja tam od wielu lat zyje w przeswiadczeniu, ze tylko jedna rzecz jest gwarantowana; gwarantowane otoz jest to, ze panstwo to wrog numer 1 kazdego rozgarnietego i wolnego czlowieka. To organizacja, ktora sila dyma ogol ludzi na korzysc paru procent populacji.
O to, to. Nareszcie ktoś napisał to prosto i wyraźnie. Niektórzy bełkocą o „umowach społecznych”, wspólnym dobru, … Dla mnie państwo to zło konieczne i na każdym kroku trzeba ograniczać jego rolę do minimum (żeby mogło się wywiązać z tego minimum:). W Polsce państwo zajmuje się wszystkim, a nie wywiązuje się z podstawowych powinności (pilnowanie praworządności).
Ja pisałem o stanie „jak powinno być” a nie „jak jest” w republice bananowej RP czasów Tuska…
pzdr
Podpisuję się pod tym obydwiema rękoma.
Kupowałem złoto i srebro w jednym z bardziej znanych miejsc w kraju. Pani grzecznie mi otworzyła plastikowy pojemnik na jedną uncję, dała wagę i miarkę a ja żartobliwie mówię, o, to jak mi pani poda monetę, to zostanie pani odcisk palca a ja będę miał dowód że tu kupiłem, jakby się okazało że fałszywe. Pani ostrożnie usunęła palce by nie dotknąć monety i położyła pudełko przede mną. Nie rozróżniam złota od węgla jako dinozaur, więc bać się już czy nie:)
Nie rozróżniam złota od węgla jako dinozaur
Dinozaury zdawały sobie sprawę ze swoich ułomności i dlatego w złoto nie inwestowały… 😉
Ja tam w edukację nie wierzę. Przykład „trochę” odległy, ale dużo mówiący:
30% nastolatków w Szwecji nie stosuje antykoncepcji. Mimo że są faszerowani od 50 lat edukacją seksualną.
A w Polsce 35%. Czyli różnica marginalna.
I tak samo jest z wiedzą ekonomiczną (i polityczną). Każdy musi zostać oszukany parę razy w życiu by przestał wierzyć reklamom (i chodzić na wybory)
Najsmieszniej by bylo jakby zloto poszlo w gore do 4500$ i sie okazalo ze Amber Gold bylo w 200% wyplacalne.
Zachowanie państwa, które w tej sprawie bardziej przypomina vendettę gangsterską wobec legalnie działającej kompanii niż poważne podejście państwa prawa, uniemożliwia jakikolwiek werdykt. Każda kompania której państwo zamknęło relacje bankowe się wywraca, kropka. Niech zamkną relacje bankowe LOT-owi i zobaczymy jak długo pociągnie. W niedawnym artykule w TwoNuggets Newsletter podkreślamy ten punkt zwracając uwagę że AG nie ma cech typowej „piramidy finansowej”, jak to modnie jest teraz wskazywać, ale raczej nadmiernie zalewarowanego spekulanta.
ale raczej nadmiernie zalewarowanego spekulanta.
Nadmiernie? W stosunku do czego? Przy stopie rezerw obowiazkowych 3.5% to pewnie kazdy jeden bank w PL jest bardziej zalewarowany od AG.
Przynajmniej o aferze tasmowej PSL ucichlo.
A dzielny premier walczy z kolejnym nieuczciwym spekulantem…
A co do lewarowania – dokladnie to samo uwazam. AG byl wrecz pewniejszy niz bank!
Kolejny szwindel pana P. (dawniej S.) „…nie ma cech typowej „piramidy finansowej”, bo autor ciągle podnosi swoje umiejętności, a urzędnicy państwowi aktywnie mu pomagali i dalej pomagają.
Jednocześnie istnieje wiele przykładów, że osoby jedynie pomówione o przestępstwo natychmiast trafiały do aresztów, ale w przypadku pama P. oczywiście nie dostrzeżono potrzeby zastosowania takiego środka zapobiegawczego… bo nie ma podejrzenia o matactwo.
A to, czy prezes wyprowadził część kasy w bezpieczne miejsce dopiero się okaże.
I jeszcze mały drobiazg: „Dwa zarzuty, jakie usłyszał szef Amber Gold dotyczą działalności parabankowej (udzielania kredytów) oraz poświadczenia nieprawdy.”
🙂
@leming
A jeszcze śmieszniej by bylo jakby w PL znaleziono rope gaz, zloto, metale ziem rzadkich i ZUS stal sie wyplacalny 😀
Niezaleznie od lemingow ktore daly sie nabrac, AG byl projektowany jako szwindel od poczatku i tyle, a w normalnym kraju czlowiek karany nie ma prawa prowadzic DG ani kandydowac do sejmu.
Szanowny cyniku!
Super wstawka faktograficzna niemniej chciałbym i Tobie oraz reszcie komentujących przypomnieć podstawową zasadę ograniczonego, ale jednak zufania – jeśli nie potraficie pilotować, to lecicie Państwo gdziekolwiek? Jeśli nie potraficie nawigować, to płyniecie? Itd., itd. Ograniczone zufanie opiera się nie na posiadaniu wiedzy zawartej we wszystkich jej gałęziach, ale na tym, że ten, który się za takiego ma (posiadającego specjalizację w jakimś jej zakresie) w razie gdy nas oszuka co do swych kompetencji, odda wszystko co przeputał plus straty. Bez tej gwarancji, którą daje w naszej cywilizacji państwo, ŻADEN biznes nie mógłby istnieć; ergo zakładam, że „cynicząc” z oszukanych ludzi i wskazując im ich „niewiedzę ekonomiczną” nie będzie Pan lub ktokolwiek z wtórujących zmuszony skorzystać z ich innej, fachowej wiedzy, choćby hydraulika…
Pzdr
Sorry, pokrętna próba usprawiedliwienia zachłannych durni.
Organiczone zaufanie? Ależ oczywiście, wchodząc na pokład samolotu zdaję się na pilota że mnie bezpiecznie dowiezie z Warszawy do Londynu za jedne PLN200. Jeżeli natomiast wchodzę na pokład wierząc zapewnieniom załogi że za PLN1 zawiozą mnie na Hawaje i z powrotem w klasie business a potem lądujemy w Garwolinie i koniec wycieczki znaczy że jestem durniem a nie żadną oszukaną ofiarą.
hmmmm… to następny, mam nadzieję, że nie pokrętny przykład – oto na półce sklepowej w danym sklepie jest to samo masło po cenie 3,50/kostka a zaraz obok jego promocja po 2,49; rozumiem, że nie powinienem kupić tego tańszego, gdyż będę wtedy zachłannym durniem?
pzdr
Jeżeli promocja polega na tym że wpłacić 2.49 na konto promotora taniego masła należy natychmiast a tanie masło przyslą za 3 miesiące to odpowiedz na tak postawione pytanie jest – owszem… 😉 Przykro mi bardzo.
Nie o to się rozchodzi – pytanie jest proste i oferta jest prosta; stosujesz cyniku mą zasadę ograniczonego zaufania by na nie odpowiedzieć i doszukujesz się drugiego dna w tym, co nazwałem „ceną promocyjną”. Jeśli nie potrafisz kupić tego tańszego masła, bo… i tu milion powodów, to ok, Twoja sprawa, natomiast ja nie o to pytałem…
pzdr
Usiłuję Ci wytłumaczyć że w odniesieniu do Amber Gold Twoja analogia z masłem jest bez sensu. Podałem zmodyfikowaną, ale Ci się nie podoba i powtarzasz w kółko o ograniczonym zaufaniu. Jest to również bezsensowne, niestety. Bezsens wychodzenia z ograniczonym zaufaniem tutaj polega na tym że Amber Gold dostarczała to co obiecała – dopóki jej kółka nie odpadły. Każda piramida dostarcza to co obiecała – do czasu. Nie zwalnia to klienta od używania szarych komórek w zakresie podstawowym.
doszukujesz się drugiego dna w tym, co nazwałem „ceną promocyjną”
Bo widzisz, Salv, z cenami promocyjnymi to jest tak, ze jak zostaje przekroczona pewna granica smiesznosci, to rozsadnemu czlowiekowi powinna sie zapalic czerwona zaroweczka. Ja maslo po 2.49 to bym obwachal ze 3 razy zanim bym kupil i sprawdzil termin przydatnosci do spozycia. Albo bym w ogole nie kupil, bo bym mial podejrzenie graniczace z pewnoscia, ze jest to margaryna. Marze w marketach moga dochodzic do 30%. Wiec jesli ktos Ci daje promocje rzedu 30% to jest to przynajmniej powod do ostroznosci.
@:”w razie gdy nas oszuka co do swych kompetencji, odda wszystko co przeputał plus straty. Bez tej gwarancji, którą daje w naszej cywilizacji państwo, ŻADEN biznes nie mógłby istnieć; ”
No nie tak prosto. Po to wymyślono spółki z o.o., żeby można było prowadzić ryzykowny biznes bez narażania się na utratę całego majątku. Spółka z o.o. odpowiada za straty do wysokości swojego majątku. Na razie prezesowi Amber Gold nie udowodniono żadnego oszustwa (nawet nie wiem czy jest o takie oskarżony). Jeśli się okaże, że księgi były prowadzone rzetelnie, to nic mu nie można zrobić. Mógł te pieniądze włożyć w dowolny, ryzykowny biznes i stracić i dalej wszystko jest OK! Mnie wygląda na to, że facet zarobił na pensjach w tych 10 firmach (prezes musi zarabiać:), a forsę „przepalił” na różnych inwestycjach.
No właśnie, czyli od razu, apriori P. Plichta et consortes z tej spółki ZANIM przyjmą jakiekolwiek wkłady powinni zostać aresztowani i osądzeni za próbę oszustwa pod hasłem „gwarantowane ileś tam % zysku”
pzdr
„Na razie prezesowi Amber Gold nie udowodniono żadnego oszustwa” – (sic!)
prezesowi Amber Gold udowodniono sześciokrotnie kolejne oszustwa i do tej pory (dzięki pomocy kuratowów sądowych) nie zwrócił zasądzonych pieniędzy!
cd.
Prezes Amber Gold z nowymi zarzutami:
Gdańska prokuratura postawiła szefowi Amber Gold zarzut oszustwa o znacznej wartości. – Doprowadził znaczną ilość osob do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem – powiedział Wojciech Szelągowski, rzecznik prokuratury. Marcinowi P. grozi 15 lat więzienia. Prokurator wniosł o jego tymczasowe aresztowanie. Według prokuratury Marcin P., „działając ze z gory powziętym zamiarem w krotkich odstępach czasu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej” „doprowadził znaczną ilość ustalonych dotychczas 2990 osob fizycznych i innych nieustalonych osob do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem w kwocie nie mniejszej niż 181.904.599 złotych, stanowiącej mienie znacznej wartości”. Prokuratura w zarzucie stwierdza, że szef Amber Gold działał „ze z gory powziętym zamiarem”, nie miał zamiaru wywiązywać się z ciążących na nim zobowiązań, a ze swojej działalności – „wprowadzania ludzi w błąd co do faktycznego przeznaczenia i zabezpieczenia wpłacanych kwot” – uczynił „stałe źrodło dochodu”.
Od zalewu bzdur płynących spod piór takich przykładowych Mszyc na łamach przykładowych Rzep, trzeba umieć się dystansować, choćby zapoznając się z innymi opiniami.
KNF ostrzegał od dawna przed zadawaniem się z Amber Gold.
Wybór należał do zainteresowanych. A co dalej?
Czy możliwy jest zatem następujący scenariusz?
– Pan P. (dawniej S.) wraz żoną idą do pierdla na kilka lat, a następnie zaraz po wyjściu na wolność, zakładają kolejny „interes” pod nowym szyldem i nazwiskiem.
– Klika tysięcy nowych dinozaurów powierza im swoje pieniądze… itd. itd.
Może to trwać długo, bo wkońcu dinozaury zdominowały ziemskie ekosystemy na ponad 160 mln lat zanim wyginęły. Dlatego wszelkiej maści „biznesmeni” mają szerokie pole do popisu.
A przy okazji mają szansę do wykazania się wszelkiej maści „redaktorzy” oraz kuratorzy, prokuratorzy i sędziowie, czyli przedstawiciele aparatu „sprawiedliwości”, żyjący z podatków ściąganych siłą z dinozaurów…
Mnie to tylko ciekawi, czy oficer prowadzacy szefostwo Amber Gold i tego sedziego co w KRSie Amber Gold zarejestrowal, to jest ta sama osoba, i czy przypadkiem nie ma on tez jakiegos podopiecznego w Rzepie.
Najbardziej smieszne w sprawie AG jest to, ze autor (wykonawca?) tego przekretu zostawil sluzbom do znalezienia 57 kg Au i 1 kg Pt plus okolo setki samochodow. Bardzo jestem ciekaw, czy kiedykolwiek sie dowiemy, o co w calej tej sprawie chodzilo.
Tak przy okazji – środowisko sędziowsko-prokuratorskie nidgy nie zostało zlustrowane.
Czy to przypadek, że recydywista bez problemu zakłada około 10 firm, naciągając kolejne grupy klientów? Dla kontrastu w tym samym czasie wychodzą z więzienia po wielu latach ludzie, którzy okazali się niewinnie oskarżeni przez prokuratorów.
Może dlatego oceniam, że w szkodliwości społecznej zaraz po „profesjonalnych” przestępcach występują przedstawiciele tzw. wymiaru „sprawiedliwości”. Bardzo często są oni powiązani ze światem przestępczym towarzysko, rodzinnie i przede wszystkim biznesowo.
Płatnikiem zawsze są zwykli podatnicy…
Na czele listy jest rząd ze swym bizantyjskim dworem w całym kraju.
Powiazania biznesowe nie sa az tak grozne, bo panstwo zawsze moze sedziego, czy prokuratora tak dobrze uposazyc, ze korupcja bedzie malo oplacalna. Zas posiadanie „hakow” wymusza posluszenstwo bezwarunkowe i gwarantuje lojalnosc niezaleanie od innych czynnikow.
a kto ma dowody na to, że dinozaury i ludzie NIE żyli razem??
Google -> „Granica K-T”. Potem weź grabki i łopatkę i sam sobe wykop.
G.F.
@ bart: Jesli zalozymy krytyczne podejscie do pozbawionych wiekszych przejawow racjnalnosci postaw utozsamiania sie z losami druzyn czy tez emocjonalnych reakcji na wyniki sportowe, kibicowanie czy obserwacje meczow pilki noznej nie maja wiele wspolnego z rozrywkami inteligentnymi. Nie wiem co moze pozytywnego plynac w tym przypadku z ekranu, dla swiadomego polinteligenta ktory mial okazje zobaczyc w akcji grupy najzagorzalszych 'fanow’ zespolow futbolowych. Jesli kolega doczyta, to dowie sie ze jest kilka roznych typow inteligencji. Szkola jest jednym (choc nie jedynym) z miejsc gdzie wiekszosc z nich mozna sobie spokojnie rozwinac. Inteligencje motoryczna rozwiniemy sobie zas najlepiej na stadionie lub grajac w paintballa.
Chyba inaczej definiujemy inteligencje. I chyba nawet ja błędnie, co mi ostatnio tłumaczyła, bardzo inteligentna swoją drogą, moja kobieta – psycholożka.
Ale cóż, ja pozostanę przy swoim podziale, że pewne wrodzone cechy na tyle silnie determinują nasze zachowanie i zdolność do podejmowania decyzji, że wszelkie umiejętności nabyte nie będą nigdy w stanie tego skompensować.
A co do szukania inteligencji podczas rozgrywek sportowych to nigdy, przenigdy nie miałem ambicji, żeby czegoś takiego tam szukać. Choć… słuchanie komentarze Darka Szpakowskiego niewątpliwie wyklucza możliwość wyłączenia mózgu, inaczej człowiek nie ma szans odnaleźć się na boisku po którym biega xavi alonso, cherulondo czy nasir ;]
Często zdarzają się osoby z tytułami naukowymi, a więc inteligentne (w sensie zdolności do rozwiązywania problemów), ale jednocześnie będące idiotami emocjonalnymi, które nie nadają się do egzystowania z ludźmi.
Są też bardzo sprawne osoby w sensie tzw. inteligencji emocjonalnej, będące jednocześnie idiotami, które nie potrafią pojąć prostej koniunkcji logicznej lub rozwiązać zwykłej krzyżówki.
Definicji pojęcia „inteligencja” jest sporo, ale w dzisiejszym świecie stereotypowo obowiązuje pdejście, polegające na wyliczeniu IQ poprzez porównywanie analizowanych osobników do skali, opartej na uśrednionych wynikach testów ograniczonych grup populacji (np. 14 latków).
Straciły oczywiście lemingi kierowane jak zawsze przez „oświeconych” a obwinia się jakieś dinozaury. Widocznie samo słowo leming jest w niektórych gazetach zakazane.
Hmm… nie wiem dlaczego tyle osób uparło się, że inteligencji można się nauczyć (w szkole!). No nie można, można posiąść wiedzę, która w określonym zakresie 'przykryje’ brak inteligencji, ale w każdej nieprzećwiczonej sytuacji słabsza jednostka polegnie. Dlatego Amber Goldman Sachsy powstawać będą po wsze czasy. Pora się z tym pogodzić.
A tymczasem polecam dobrą piłkę na TVP1 (Barcelona – Real), w końcu coś pozytywnego płynie z ekranu.
Nie tak dawno byłem zmuszony chodzić na lekcje przedmiotów o nazwie: Przedsiębiorczość i Wiedza o Społeczeńśtwie. Nie polecam. Zwłaszcza ten pierwszy miał bardzo mało wspólnego z nazwą.
Wiem coś o tym. Na zajęciach z przedsiębiorczości pisaliśmy… Uwaga, Uwaga… CV. A np. o biznesplanie nawet nie usłyszeliśmy.
Rola państwowej gazety i państwowych organów, które stykały się delikatnie pisząc z tą firmą jest nie do przecenienia. Gdyby państwo spełniło swoją funkcję, do której rzekomo zostało powołane to by nie było Amber Gold sprawy. Igrzyska? Dla motłochu.
Gdyby państwo spełniło swoją funkcję...
Moim zdaniem dużo za dużo oczekuje się od państwa – a państwo tylko na to czeka aby dalej się rozszerzać kosztem obywateli. Uważam na przykład że państwo nie powinno mieć prawa nikogo ścigać karnie. To nie jest biznes państwa. Ściganie, jak się dobrze zastanowić, jest rzeczą ofiary której państwo powinno jedynie to umożliwić wystepując w roli bezstronnego arbitra i legislatora.
(…) Uważam na przykład że państwo nie powinno mieć prawa nikogo ścigać karnie. To nie jest biznes państwa. Ściganie, jak się dobrze zastanowić, jest rzeczą ofiary której państwo powinno jedynie to umożliwić wystepując w roli bezstronnego arbitra i legislatora.
Zwłaszcza np. ofiara zabójstwa powinna sama ścigać swego oprawcę. Alternatywą jest też wendetta.
Powyższą próbę generalizacji uważam za wybitnie nieudaną.
OK, zabójstwa w wielu systemach były ścigane z mocy prawa. Skłonny jestem oddać ten punkt. Ale podtrzymuję tezę generalnie – oskarzycielem powinien być zasadniczo poszkodowany a nie państwo. Wszystkie te bzdury ze ściganiem za narkotyki na przykład, by zniknęły…
Zgodzę się z cynikiem9, że państwo się rozszerza kosztem obywateli. Przykład również z kategorii „sądowniczej”: ściganie z urzędu. A może „ofiara” nie uważa, ze to, co zostało na niej popełnione było szczególnie złe?
Ale co jeśli ofiara czuje się pokrzywdzona, ale została tak wydymana, że nie ma siły ani środków żeby ścigać przestępcę??
Tu nie chodzi o stronę materialną ale o to do kogo należeć powinna inicjatywa. Spójrz na to z innej strony zapominając na chwilę o indywidualnej ofierze i sprawcy bo to jest akurat proste. W tysiącach przypadków państwo wszczyna postępowanie przeciwko obywatelowi który sam staje się ofiarą urzędniczej vendetty nie robiąc nikomy nic złego. To powinno zostać ograniczone. Weź na przykład „sprawcę” Kluskę. Albo się zamelduje ktoś przez niego pokrzywdzony i wtedy jest sprawa albo nie ma sprawy. Moc państwa wystapienia jako strona powinna być ograniczona, IMO.
no Stary, ale bzdure palnales.
Jak juz nie trafia do Ciebie argument z nieboszczykiem i wydymaniem do ostatniego grosza (a czasem i wiecej) albo ogolnie ze zwykla oplacalnoscia procesu (oprocz adwokata moj czas i dodatkowy stres tez jest „cos” warty) to co powiesz na zastraszanie? Ktos kopnie kogos w d*** i mu dodatkowo palcem pogrozi, zeby nikomu o tym nie mowil. Zrobiloby sie ogolne bandziorstwo. Sciganie z urzedu musi byc i koniec. Najwazniejsza jest nieuchronnosc kary, kazdy winny musi byc ukarany, chociaz mala kara, a nie ze co dziesiaty duza.
Drugi argument co z wlasnoscia panstwowa? Nie ma pokrzywdzonego i nie ma lasu? (pominmy tu argumenty w stylu: panstwowe to nalezy do zlodzieja, bo nalezy sie tez do tego co nie zdazyl/chcial ukrasc)
co z wlasnoscia panstwowa?
Rozumiem że niektórym nie mieści się w głowie że własności państwowej MOŻE po prostu nie być… 😉 Nie wchodzę tu w rzeczy takie jak znalezione bogactwa mineralne czy przestrzeń powietrzna ale lasy jesli o mnie chodzi mogą być prywatne jak najbardziej, nawet od jutra. Niechby tak ktoś kłusował w moim lesie albo wywalał jakieś świństwa, proceder w lasach niczyich powszechny… Życzę powodzenia ze ściganiem wiatru w polu… Zdejmując prewencyjnie jeden argument ze stołu – prywatny las nie oznacza że można go wyciąć do zera, nawet obecnie.
„Najwazniejsza jest nieuchronnosc kary, kazdy winny musi byc ukarany, chociaz mala kara, a nie ze co dziesiaty duza.”
(& „ze zwykla oplacalnoscia proces”)
Ktos, kto glosi taki program, niech sobie go wprowadza w zycie na wlasnych dzieciach, jesli je ma, i niech sie na ten przyklad ode mnie odpier…
A nie byloby lepiej i w duchu tegoz programu kazdego batorzyc delikatnie o poranku i z urzedu? Przeciez „nieuchronnosc kary” to tylko nierealne do zrealizowania haslo: i tak jakis bandzior sie wywinie. I nie bedziemy w stanie zaangazowac 500 milionow policjantow do scigania garstki przestepcow. Przeciez chodzi nam o „oplacalnosc procesu”.
Zatem batorzyc w imie prewencji, bo to ona jest „najwazniejsza”. Batorzyc z umiarem, oczywiscie. Przeciez nie jestesmy sadystami. My zostaniemy, ze tak powiem, artystami w tej dziedzinie. Uczynimy z tego sztuke. A z czasem to nawet sami wybatorzani naucza sie czerpac z tego „procesu” przyjemnosc!
>>Ktos kopnie kogos w d*** i mu dodatkowo palcem pogrozi, zeby nikomu o tym >>nie mowil. Zrobiloby sie ogolne bandziorstwo. Sciganie z urzedu musi byc i >>koniec
Pragnę zauważyć że w aktualnym prawie kopnięcie kogoś w dupę z późniejszym grożeniem lub bez niego nie jest ścigane z urzędu i jakoś z tego powodu nikomu krzywda się nie dzieje.
Zagładę dinozaurów przeżyły co najmniej krokodyle, innymi gatunkami się nie interesowałem.
Nie będę się rozczulał nad inwestorami Ambera i im podobnym przedsięwzięciom, natomiast powrót do tematu złota jest okazją do wrzucenia kilu linków:
Soros – https://www.prisonplanet.pl/ekonomia/soros_przenosi_inwestycje,p1489172429
Chiny – https://www.prisonplanet.pl/ekonomia/chiny_w_szesc_miesiecy,p572807950
Zakład o Euro(pę) – https://www.prisonplanet.pl/ekonomia/lord_rothschild_obstawia,p1879802787
Pozdrawiam
prisonplanet, super źródło. to ci, którzy informują, że rząd w usa dodaje do szczepionek powodujących aids i bezpłodność? https://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/wszystkie_szczepionki_sa,p1313076630 swoją drogą wspaniałe mają tam dowody ;]
informacje które podajesz mogą być prawdziwe i wartościowe, ale źródło na poziomie wybiórczej budzi podejrzenie ;]
Podzielam pewien sceptycyzm odnośnie prisonplanet… 😉
Sceptycyzm trzeba wykazywać w stosunku do wszystkich źródeł (do 2gr też:).
@bart:”wspaniałe mają tam dowody”.
Przykro mi, ale w świecie realnym trudno cokolwiek udowodnić. Historia przypomina, że w przeszłości działy się nie takie cuda. Np:
– w Szwecji dokonywano nielegalnych sterylizacji kobiet (bez ich wiedzy i zgody) ,bo władza uznała, że nie powinny mieć więcej dzieci.
– Mark Twain opisuje testowanie leków i szczepionek na więźniach, którym wstrzykiwano jakieś substancje (podobno dla ich dobra).
Mogę mnożyć opisy różnych, w zasadzie kryminalnych działań, które i tak nie można UDOWODNIĆ, bo niby jak?
Udowodnij, że w PRL SB mordowała księży. Nie da się. To, że złapano ich na jednym przypadku (Popiełuszko), to żaden dowód. Zawsze można powiedzieć, że to była „prywatna” inicjatywa tych konkretnych ludzi, nie SB, a pokazywanie kilkunastu innych przypadków zabójstw księży dokonanych przez „nieznanych sprawców” nie jest żadnym dowodem.
A ja wobec Keizera. Z resztą, nawet powierzchowna znajomość ekonomii pozwoliła mi złapań tego paj..na na kilku sprzecznościach i jak regulanie oglądałem jego program tak przestałem.
https://www.tomwoods.com/blog/max-keiser-mises-was-a-fake/
Tak sobie myśle, że niestety to może być prawda (szczepionki). Osoby chore na raka pęcherza w UK dostały bardzo ogólne pisma nt braku BCG (szczepionka). Po grzebaniu w necie można min znaleść wypowiedź rzecznika Sanofi Pasteur „poziom sterylności szczepionek był niewystarczający” (nie ma czegos takiego jak poziom sterylności, coś jest sterylne albo nie). Okazuje się, że mają zagrzybioną fabrykę.
Cynik tutaj nie wierzy w rządowe zapewnienia min nt emerytur to czemu inaczej miało by być np ze szczepionkami ??
Całkiem słusznie, wierzymy tylko w to co rząd oficjalnie zdementuje… 😉
„coś jest sterylne albo nie” – nie wiem, jestem tylko skromnym inżynierem, a nie biologiem, ale jednak z góry założę, że szczepionka wytwarzana jest nie za pomocą czarodziejskiej różdżki, tylko wykorzystując 'jakąś’ technologie. A wszystkie technologie wytwarzania nie dają 100% pewności uzyskania czystego produktu końcowego, a właściwie dają 100% pewności, że produkt w jakimś stopniu będzie zanieczyszczony. Dzieje się tak przy produkcji stali, krzemu(!), wody destylowanej(!), więc dlaczego tutaj miałoby być inaczej? Kwestia oceny jaki poziom zanieczyszczeń jest dopuszczalny.