Są zasadniczo dwa sposoby na zrujnowanie kraju. Pierwszym z nich jest wojna. Drugim jest socjalizm. Węgrzy do kompletnej ruiny dotarli po ośmiu latach rządów socjalistów.
Dług sektora finansów publicznych siega 80% GDP (w PL dla porównaniania nieco ponad 50%) a zadłużenie zagraniczne wynosi 111% GDP (w PL 63%). Oznacza to mniej więcej tyle że polski socjał ma jeszcze pewien dystans do pokonania zanim rąbnie o ścianę.
Socjał węgierski natomiast już rąbnął i ulega właśnie widowiskowej dezintegracji. Do niewdzięcznego zadania posprzatania po socjalizmie wybrany został na Węgrzech rząd Victora Orbana. Działający od kwietnia rząd, skoro już porównujemy do Polski, ma dwie rzeczy których nie ma rząd Tuska: jaja i wizję. Obie rzeczy w ostrym deficycie w przypadku państw tonących pod ciężarem długów i jak tonący brzytwy rozpaczliwie chwytających się wątpliwych recept którymi szantażują je IMF i EU.
Rząd Orbana jest przygotowany na konieczne zaciskanie pasa i szeroką redukcję socjału na całej linii. Chce to jednak robić z głową a nie zamiast zaciskania pasa socjałowi zacisnąć sobię pętlę na szyi, czego wymaga rutynowo IMF. Nie dziw więc że zerwanie ostatnio negocjacji z IMF wymagało pewnej odwagi i zdeterminowania. Wbrew tzw. rynkom finansowym które skarciły za to nieposłuszeństwo forinta widzimy węgierską decyzję w perspektywie jako mistrzowski ruch, nadający właściwy ton przyszłym negocjacjom. Jesienią strony się najpewniej dogadają, ale już na bardziej realistycznych warunkach.
Orban również oburzył unię europejską, zawsze jak wiadomo pierwszą we wspieraniu oszczędności, przystrzygając wynoszącą pół miliona dolarów rocznie pensję prezesa banku centralnego Simora. Dotychczas Bruksela nie wyszła z żadnym rozsądnym uzasadnieniem czemu prezes banku centralnego niewielkich Węgier ma dalej cieszyć się pensją 2X większą niż Bernanke z FEDu. Najwidoczniej kryzys kryzysem ale europejskie świete krowy mają być z niego wyłączone.
Jeszcze bardziej oburzają Brukselę węgierskie propozycje przystrzyżenia tłustych kotów bankowych specjalnym podatkiem. Wychodzenie z kryzysu jak najbardziej. Pod warunkiem jednak że to cała reszta a nie banki za to mają płacić. To że Orban odważnie przycina jednocześnie pensje pracowników firm i instytucji państwowych o 15 % najwidoczniej się nie liczy. Niewykluczone że podatek od banków stanowił właśnie główny punkt niezgody w negocjacjach z IMF i EU.
Ciężka do przełknięcia dla Brukseli jest też sama koncepcja reform Orbana polegająca na połączeniu cięć w wydatkach z obniżkami podatków. Pojęcie obniżki podaktów jest w unii europejskiej nieznane i przypomina trochę pojawienie się UFO – biurokraci patrzą na to ze strachem i niedowierzaniem. Preferowanym przez socjalistów kursem jest zawsze opodatkowanie wszystkiego na śmierć i wykończenie przez to gospodarki. Operacja zawsze się udaje – zanim rzecz ostatecznie klapnie przez pewien czas wyższe podatki wskazują w kalkulatorach na wyższe dochody i redukcję deficytów na papierze.
Wbrew tym brukselskim receptom Orban nie chce wykończyć gospodarki Węgier. Obiecuje obywatelom że za najdalej 2 lata będą płacili 16% podatek liniowy od dochodów osobistych. To czy liniowy podatek Orbana zakończy się tak jak liniowy podatek Tuska pozostaje sprawą otwartą. Dajemy mu jednak więcej szans bo w odróżnieniu od Tuska Orban wydaje się autentycznym reformatorem a socjał wegierski jest w stanie autentycznego rozkładu i nie ma nic do stracenia. Populacja wydaje się dostatecznie zmęczona socjałem i ostatecznie pozbawiona złudzeń. Podatek od małych i średnich firm ma również zostać zmniejszony z 19% do 10%, co też może służyć jako mała sugestia dla nas.
Nie widzimy jednak ani premiera Tuska ani jego najlepszego ministra finansów w Europie, stających na bacznośc na każdy gwizdek z Brukseli, sposobnych do takiego gambitu. Polska wersja zaciskania pasa, której spodziewać się możemy jesienią, polegać więc będzie najpewniej na sprawdzonym socjalistycznym podwyższaniu podatków gdzie się da. Na przykład do 3×15 = 45%.
@Anonimowy
Przytocze za Heyekiem cytat z Laplace'a:
"Rozum, ktory w danej chwili znalby wszystkie sily poruszajace przyrode i polozenie wszystkich cial na nia sie skladajacych, i gdyby byl dostatecznie pojemny, aby wlaczyc wszystkie te dane do swej analizy, moglby objac jedna pojedyncza formule ruchu najwiekszych cial wszechswiata i najmniejszych atomow; nie byloby dla niego rzeczy niepewnych; mialby przed oczami zarowno przyszlosc, jak przeszlosc". To wlasnie z tego przekonania o mozliwosci kontroli i sterowania wszystkiego przez jeden rozum bierze sie socjalizm.
Jesli chcesz inne nazwiska, to Hayek wymienia w kontekscie poczatkow scjentyzmu Condorceta, Cabanisa, Carnota. Pochopnie skresliles tez jako umysl scisly Comtea, a przeciez byl to matematyk, ktory Z Ecole Polytechnique wylecial za awanturnictwo, a nie za glupote. Kolejny inzynier z Ecole Polytechnique ktory zostal saint-simonista to Enfantin. Znow cytat: "Szkola politechniczna musi byc kanalem, ktorym nasze idee rozprzestrzenia sie w spoleczenstwie.[…].To tam nauczylismy sie pozytywnego jezyka oraz tych metod badania i dowodzenia, ktore dzis zapewniaja postep w naukach politycznych." Hayek podaje, ze do grupy saint-simonistow nalezalo kilkuset inzynierow z Ecole Polytechnique. To wszystko bylo srodowisko ludzi, ktorzy wierzyli, ze rozum uzbrojony w metody badawcze rodem z nauk scislych moze w dowolny sposob ksztaltowac spoleczenstwo i wszystko kontrolowac.
@Takie Jeden Łoś pisze…
@Anonim
> Za Wikipedią:
> Tym razem Wikipedia to troche za malo(…)
Panie Łoś, Wikipedia wystarczyła żeby wykazać jakimi to "ścisłymi umysłami" były wymienione przez Pana postaci. Innych nazwisk Pan nie podał a zasłonił się Hayekiem.
Jak dla mnie EOT
@Anonim
> Za Wikipedią:
Tym razem Wikipedia to troche za malo. Zeby zrozumiec trzeba przeczytac cos trudniejszego.
Nie trzeba calosci. Wystarczy czesc druga i trzecia. Czesc pierwsza choc bardzo ciekawa, jest jednak najtrudniejsza.
@Takie Jeden Łoś
@Anonimowy
> Nazwiska tych "umysłów
> ścisłych" poproszę i ich
> osiągnięcia.
> Auguste Comte, Henri de Saint-Simone.
Za Wikipedią:
Auguste Comte (…) filozof i pozytywista, twórca nazwy socjologia (…) Studiował na Szkole Politechnicznej w Paryżu jednak nie ukończył studiów. Następnie mieszkał w Paryżu dając dorywczo korepetycje z matematyki.
"Umysł ścisły" że ho, ho!
Henri de Saint-Simon (…) historyk, filozof, wolnomularz, industrialista, socjalista utopijny (…) Pobierał nauki u d'Alemberta. W wieku szesnastu lat wziął udział w rewolucji amerykańskiej.
Ten to po prostu geniusz nauk ścisłych!
No, panie Łosiu, jeżeli to są "umysły ścisłe" to wszyscy moi nauczyciele matematyki czy fizyki ze szkoły średniej byli Einsteinami.
Czy naprawdę wśród naprawiaczy świata nie ma żadnego, który by ukończył choćby normalną politechnikę i potem służył ludziom zdobytą tam wiedzą choćby przez kilka lat?
@Anonimowy
> Nazwiska tych "umysłów
> ścisłych" poproszę i ich
> osiągnięcia.
Auguste Comte, Henri de Saint-Simone.
@Cynik9
Jakby sie Pan – zgodnie z obietnica – zajmowal na blogu dzialalnoscia KO Belcha, to moze Pan sprobowac spiac ja w jedne ramy z radosna tfurczoscia TW Znaka (pelniacego ostatnio funkcje ministra), ktory ostatnio wydzielil z siebie piekny tekst:
> Potrzebna wspólna
> definicja długu
> publicznego. Powinniśmy
> w UE rozmawiać o
> definicji długu
> publicznego. Aktywność
> ministra Jacka
> Rostowskiego w EkoFinie
> jest bardzo duża, wygląda
> na to, że politycznie
> mamy akceptację, by
> podjąć poważną debatę na
> temat definiowania długu
> i zobowiązań emerytalnych
> To oznacza, że w
> perspektywie roku – dwóch
> powinniśmy wywalczyć z
> Eurostatem to inne
> liczenie długu
> publicznego i nie
> będziemy mieli takiego
> kłopotu.
Tak sobie mysle, ze to rzeczywiscie genialne rozwiazanie i komuchy byly glupie, ze nie wpadly na nie wczesniej. Zamiast w latach 80tych wprowadzac kartki na mieso wystarczylo przeciez zmienic definicje miesa i byloby po klopocie.
@Takie Jeden Łoś
> Nie chce Cie martwic, ale
> socjalizm jest niestety tworem
> umyslow scislych(…)
Nazwiska tych "umysłów ścisłych" poproszę i ich osiągnięcia.
Marny prawnik Lenin? Niedorobiony seminarzysta Stalin? Malarz-amator Hitler?
Może polski ekonomista Lange? Zwłaszcza ekonomiści lubują się w "matematycznych" formułkach wyssanych z palca, ale to bynajmniej nie oznacza, że są umysłami ścisłymi.
@Kot w golebniku
Nie chce Cie martwic, ale socjalizm jest niestety tworem umyslow scislych, ktore probowaly do zjawisk spolecznych i ekonomicznych zastosowac aparat naukowy rodem z fizyki. Lepiej wiec nie…
@KotWGołębniku
W ścisłym kierownictwie CHRLD inżynierowie stanowią zdecydowaną większość.
Podobnie jak wśród prezesów polskich spółek – dla większości pierwsze wykształcenie akademickie to właśnie techniczne.
W rządzie powinno być więcej osób o wykształceniu ścisłym. Inżynierów. Ale niestety mamy tam prawie samych humanistów (z premierem, który przedstawia się jako historyk z wykształcenia). I dlatego zamiast 3*15 wkrótce będzie 3*25. Dla humanisty to wszystko jedno 🙂
Cyniku, może ty mi pomożesz. Niestety ikt się nie zna.
Jak MFW może uzasadnić, że nałożenie podatku na banki skończy się problemami ekonomicznymi i akcją kredytową.
Przecież jeżeli rząd (nie mylić z państwem) nałoży podatek na banki to te będą musiały jeszcze bardziej zwiększyć akcje kredytową.
NOtamiast wielkość akcji kredytowej zależy od oszczędności i wskażnika kreacji kredytów z oszczędności.
2. Przypmniałem sobie o jeszcze drugim pytaniu. Czy gdyby rząd amerykański pozwolił upaśc największym bankom, czy nie rozpoczęłaby się ruletka. Banki upadając zmuszone byłyby ściągnąć wszystkie udzielone pożyczki i kredyty. Przez to upadałyby kolejne firmy, ponieważ nie miałby kto udzielić im kredyt aby oddać stare.
Upadek firm spodowałaby wzrost wzrost bezrobocia i upadek kolejnych firm. Jak byśmy doszli do spadku rzędu -40% to może wszystko powoliby zaczełoby wracać do normy.
Pozdrawiam i z góry dzięki za wyjasnienia
@Los mysle ze Tusk wybral Belke z dwoch powodow, po pierwsze dlatego ze Belka wydaje sie byc sprawnym urzednikiem, a po drugie dla tego samego powodu dla ktorego przyciagnal Cimoszewicza. Mam nadzieje ze opinie Belki nie oznaczaja jescze obowiazujacej linii partii, choc przyznam ze sygnaly jakie wysyla ostatnio PO bywaja raz sprzeczne, innym razem niepokojace.
@ Cynik
Tuskowe 3 x 15% = 45%
He, he, he…
@Tresor i Cynik
Wynurzenia Belki moze i bylyby ridiculous, gdyby byl prezydent, ktory moglby je zawetowac. A poniewaz Komorowskiego o zawetowanie obowiazujacej linii partii (bo nie ludzmy sie, ze wynurzenia Belki byly czyms innym) raczej nie posadzam, wiec jest wprawdzie "troszku smieszno", ale tez moze sie zrobic "troszku straszno". A swoja droga, to czy Panowie moze rozumiecie czy w tym szalenstwie jest jeszcze metoda, czy tez zostalo juz tylko szalenstwo?
@Tresor: Gospodarz odrzucil posta twierdzac ze probuje reklamowac jakis agentow operacyjnych.
Sorry, małe nieporozumienie. Agenta Belcha weźmiemy na warsztat w swoim czasie bo parę sformułowań w tym wywiadzie jest rzeczywiście ridiculous. Posta odrzuciłem ponieważ ile pamietam zawierał on jedynie link do wspomnianego wywiadu, bez ustosunkowania się Autora do jego treści. Z takimi linkami jest pewien problem. Jeżeli autor się z nim zgadza lub się nie zgadza i rozwinie temat to można przynajmniej polemizować. Jeżeli natomiast post jest typu "ciekawy link -link-" to czasem wkracza cenzor uważając takiego linka za niedozwoloną promocję (punkt 3 regulaminu). Cynik9 nie ma możliwości indywidualnego weryfikowania co dany link, puszczony bez komentarza autorskiego, zawiera a nie chcemy promować tutaj treści sprzecznych z szeroko pojmowaną filozofią libertariańską bądź ofert komercyjnych wykorzystujących popularność bloga.
@ Los- No i juz nie wiem…o tym wywiadzie z Polityki ( bo to wydaje sie byc ciekawy temat do dyskusji, w korespondencji z pamietna wymiana pogladow na tym blogu na temat swiezej prezesury sp. Slawomira Skrzypka) chcialem zasygnalizowac Towarzystwu i Cynikowi jakies dwa tygodnie temu, ze skromnym dopiskiem ze Belka jest jednak niereformowalny- Gospodarz odrzucil posta twierdzac ze probuje reklamowac jakis agentow operacyjnych. Ja? reklamowac?[!&%$#:@/???]
Nie moge sobie odmowic zacytowania jeszcze jednego fragmentu belkowych madrosci:
[Zakowski pyta]
> Pytam. Samoregulacja
> zawiodła. Planowanie i
> sterowanie przez państwo
> nie raz zawodziły. Może
> świat nie może dobrze
> działać?
[Belka odpowiada]
> Nie może działać
> idealnie. Ale trzeba
> próbować unikać
> gwałtownych załamań.
> Musimy próbować z
> powrotem okiełznać
> rynki. To jest pierwsza
> wielka nauka z kryzysu.
> Spory dotyczą tego jak,
> a nie czy. Jest też
> druga lekcja tego
> kryzysu szczególnie
> istotna dla naszego
> regionu. Od początku
> mielismy przekonanie,
> że trzeba dbać, żeby
> deficyt był niski, dług
> publiczny mały i żeby
> sektor publiczny był
> ogólnie w porządku, a
> sektor prywatny sam się
> wyreguluje.
[Zakowski pyta]
>To było nietrafne?
[Belka odpowiada]
> Oczywiście, że nie.
> Okazało się, że to
> kolejna bajka, bo
> gospodarka jest jedną
> wielką całością. W
> Estonii dług publiczny
> właściwie nie istniał.
> Podobnie na Łotwie,
> Litwie, w Irlandii,
> Islandii, Bułgarii.
I po tej lekturze juz wiemy dlaczego Wzrostowski tak zadluza budzet. Po prostu gosc nie wierzy w bajki o niskich deficytach. Zwracam tez uwage, ze chlopaki nie wierza w samoregulacje sektora prywatnego. Wyglada wiec na to, ze najciekawsza czesc przedstawienia jeszcze przed nami…
@Off-topic
Jakos mi to umknelo, a w Polityce byl bardzo ciekawy wywiad z niejakim Markiem Belka (pseudonim Belch). Oto probka:
> Ale nie wiem czy wielu
> Polaków chciało by żyć
> w Hongkongu. W
> porównaniu z krajami,
> gdzie chcielibyśmy żyć –
> z Europą czy Ameryką – w
> Polsce start jest
> stosunkowo łatwy, jego
> koszty są stosunkowo
> niewielkie, system
> podatkowy sprzyja
> tworzeniu firm. Przecież
> w Polsce każdy, kto
> zadeklaruje, że jest
> przedsiębiorcą, płaci 19
> proc. podatku liniowego
> i drastycznie zaniżone
> składki na ubezpieczenia
> socjalne.
A Cynik9 nam tu ciagle o socjale, podczas kiedy sie okazuje, ze socjal w Polsce jest zanizony i to "drastycznie" 😉
W 2012 Amerykanie mogą stracić prawo do posiadania broni
https://www.sekretyameryki.com/?p=4224
@ anonimowy- chodzi o cos bardziej uniwersalistycznego- zakres wolnosci gospodarczych i jego efekty- o gustah nie bedze szeroko dyskutowal, choc zasygnalizuje tylko ze wole typ Lucy Liu od Rihanny;)
@ slav – w tej sprawie wiem jedno, totalny capex spolki zostal znaczaco zredukowany z kilku powodow: zaczeto racjonalizowac wydatki, oraz nastapila przekierunkowanie strumienii inwestycyjnych z telefonii stacjonarnej na telefonie mobilna i internet. Oczywiscie odrzucenie tezy o zmianie zrodel posrednictwa z polskch firemek na francuskie byloby niepowazne, ale powod upadku firmy twojego kolegi mogl byc bardziej prozaiczny. Poza tym, w efekcie zmian prywatyzacyjnych zwolniono w TPSA ok. 45 tys osob t.j. 2/3 zlogi- podpowiem, nie w wyniku zwijania sie grupy.
Ciekawe informacje chociaż nie na temat:
https://exignorant.wordpress.com/2010/07/22/doradca-prezydenta-usa-w-zatoce-meksykanskiej-ogladamy-jedna-z-najwiekszych-afer-w-dziejach-mieszkancy-regionu-sa-w-smiertelnym-niebezpieczenstwie/
totalnie od czapy – troche wysublimowanego humoru muzycznego
https://www.youtube.com/watch?v=Gq9S8yUTnpE
@Tresor
> Jesli ktos przede mna postawi
> alternatywe zycia i pracy w
> Tajlandii lub dzisiejszej Kubie,
> ja wezne w ciemno Tajlandie nawet > z szemranym towarzystwem Bangkoku.
A ja najpierw zapytam: jaka to praca i za ile? Taki już jestem cyniczny i nie kieruję się głupawą, byleby "antysocjalistyczną" ideologią.
No i wolę Mulatki od Azjatek…
@Cynik9
> Za komuny miał pracę ale
> obijając się na niej z braku
> wyzysku był jako konsument
> sfrustrowany bo nic nie mógł
> kupić. Można i tak, tylko po
> co…
Za komuny nie mógł nic kupić, bo w pracy (w której się obijał) wytwarzał głównie na potrzeby militarne ZSRR. Bezpośrednio – marnując energię i materiały na czołgi i kałachy, oraz pośrednio – produkując dobra konsumpcyjne wysyłane do ZSRR jako, że tamtejszy przemysł produkował głównie różne urządzenia do zabijania.
Jako bezpośredni uczestnik mogę również zapewnić Cynika9, że wyzysku to w komunie nie brakowało. No chyba, że zdaniem Cynika9 zarobki $20-$30 miesięcznie to był rozpasany socjal.
Wyrywanie faktów z kontekstu politycznego jest zwyczajną demagogią. Można i tak, tylko po co?
@Tresor
"i wiem cos o bardzo rozudowanej siatce 'przyjaciol kroliczka' jaka
istniala tam zanim pojawil sie FT. "
Tresor popełniasz skrót myślowy. Miałem kolegę – przyjaciela królicznka , ktory dzięki wejściom do TPSA rozbudował pręzną firme z wieloma oddziałami. Tak – miał układy. Po wejściu FT zbankrutował, nawet ludzom nie popłacił tylko się zapadł po zmiemię. Jego kontrakty wzieli "przyjacie króliczka" we Francji, a FT za te same urządzenia płaci to samo lub więcej (wersja prawdziwsza, ale nie mam wglądu do ksiąg wiec nie potwierdzona). Wyeliminowano polska częsć rynku. Nie mówię , że to std. ale tam gdzie się poruszam – energetyka, informatyka i telekomuniakcja to niestety std. Korporacje umowami globalnymi zamawiają dostawy centralnie , spółki córki mało co mogą same zrobić i kupić w Polsce bez zgody centrali. Czy to zawsze minimalizuje koszty – nie wiem. Mam przykłady przepłacania za komputery w ramach umów globalnych, na miejscu w PL było często taniej. Nikt nie jest w stanie oszacować spadku PKB Polski po wyeliminowaniu krajowych pośredników z rynku krajowego. Są to często małe firmy, a nie molochy socjalizmu. Te firmy maja niestety obecnie znacznie trudniejsze warunki rozwoju, bo smalec wyjeżdża innymi dzrzwiami. Mowią to jako praktyk w tym biznesie zaopatrzeniowym i znam sytuację od podszewki. Mam ta samą firme 20 lat, bez żadnych sztuczek oraz przekształceń i dałem wielu ludziom godziwą prace w tym czasie. Odpowiadam całym swoim majątkiem za niepowodzenia. Obecnie redukcja zatrudnienia o 40 % u mnie i jest coraz gorzej.
Więc jestem typem kapitalisty – socjalisty, który naiwnie by chciał, że te podatki co sam zostawił w PL przez 20 lat (nie małe) zostawiali ci co go z rynku wygryźli. Howgh.
@hansklos: Nie wiedziałem, że popierasz oszustów podatkowych i krętaczy;-)
Nie wiem w jaki sposób wydedukować można z moich wypowiedzi podobny absurd..;-)
Problem z socjalistami jest taki że płacenie jak największych podatków przez kompanię uważają oni za przymiot, niemalże patriotyczny obowiązek. Do głowy im nie przyjdzie że istnieją szerokie możliwości minimalizacji obciążeń podatkowych, nie mających nic wspólnego z oszukiwaniem. Ich szukanie przez prywatną kompanię, skądinąd jej psi obowiązek w stosunku do akcjonariuszy, uważają za rzecz wysoce naganną a samą instytucję prywatnej kompanii za złodziejstwo z definicji.
@Slav
> Wszystko pięknie , ale w
> teorii. Nie życzę nikomu
> przejęcia obowiazków za 2
> na 3 zredukowane osoby po
> prywatyzacji, a takie
> krojenie jest std po
> okresie ochronnym.
Nie wiem jak to jest w firmach prywatnych, ale w takim np. instytucie naukowym, to za 200 osob spokojnie mogloby przejac obowiazki nie wiecej niz 50 i jeszcze mieliby duuuuzo wolnego czasu.
A zreszta jak ktos sie czuje wyzyskiwany, to moze sie zwolnic i sam zaczac wyzyskiwac. Przeciez to sama frajda 🙂
@Cynik
Bo tylko socjaliści efektywność firmy mierzą na ile doi ją socjał.
Nie wiedziałem, że popierasz oszustów podatkowych i krętaczy;-)
Ja w swojej naiwności popieram własność prywatną, odpowiedzialność za majątek, uczciwość, również w kwestii prowadzenia uczciwie ksiąg podatkowych i nieoszukiwania pracowników na płacy, czyli kapitalizm tak, złodziejstwo i oszustwo nie;-) W myśl tej zasady łupienie podatkami wielkich korporacji nie jest żadnym dojeniem przez socjał, tak, jak okradzenie złodzieja z tego co ukradł nie jest złodziejstwem;-)
@slav: To nie jest zdrowy kapitalizm, a jedynie prymitywny wyzysk
To jest właśnie jak najzdrowszy kapitalizm taki jaki powinien być. Każdy z nas jest w przeważającym stopniu konsumentem żądającym produktów dobrych, tanich i nowoczesnych, a w mniejszym stopniu "ludziem pracy". Warto w tym celu tę część która jest "ludziem pracy" powykorzystywać tak by "ludź pracy" po robocie mógł jako konsument cieszyć się kapitalizmem i możliwościami jakie oferuje. Za komuny miał pracę ale obijając się na niej z braku wyzysku był jako konsument sfrustrowany bo nic nie mógł kupić. Można i tak, tylko po co…
"Inni o nas" Forbes – nie otwiera się. Zmienili miejsce artykułu:
https://tiny.pl/h7wfs
@ Hans Kloss w przypadku Kuby przemawia do mnie to co widze na zdjeciach- a nie to co kiedys mozna bylo przeczytac w agitce esperantystow. Poza tym pozostaje jeszcze kwestia ew. oceny faktow. Jesli ktos przede mna postawi alternatywe zycia i pracy w Tajlandii lub dzisiejszej Kubie, ja wezne w ciemno Tajlandie nawet z szemranym towarzystwem Bangkoku. Poza tym, skad kolega doszedl do wnioskow ze gdyby nie oglednie Castro, Kuba przypominalaby dzis Haiti, a nie Arube czy Bahamy?
@ prywatyzacji- obstawialbym teze ze dla dobra celu jakim sa niskie ceny i lepsza jakosc uslug na rynku, konkurencja i postep sprzedac wszystko jak najpredzej tym ktorzy zaplaca najwiecej, a rynek sam zatroszczy sie o reszte. Sytuacje TPSA znam z bezposrednich przekazow insiderskich i wiem cos o bardzo rozudowanej siatce 'przyjaciol kroliczka' jaka istniala tam zanim pojawil sie FT. Wiem takze jak (na lepsze) zmieniala sie w spolce organizacja, sprawozdawczosc, zaawansowanie i precyzja obiegu unformacji, jak dynamicznie spadaly koszty i zatrudnienie. Z drugiej strony, latwo zabserwowac jaki mialo to ofekt na ceny i jakosc uslug telekomunikacyjnych. Mimo pojawienia sie pokaznych, nowych pozycji kosztowych w bilansie, mimo niemodelowego charaktetru tej i innych prywatyzacji, efekty koncowe w mojej opinii sa lepsze dla rynku i dla akcjonariuszy niz gdyby w dalszym ciagu o szczegolach decydowali politycy. Naduzycia i przkrety prywatyzacyjne powinno sie scigac w postepowaniach kryminalnych. Ryzyko ich wystepowania nie powinno byc jednak argumentem do tego zeby prywatyzacje spowalniac lub wstrzymywac.
@Cynik
"Celem normalnej firmy w kapitalizmie nie jest dawanie zatrudnienia a nawet wręcz przeciwnie – wyrzucenie jak największej ilości zbędnych pracowników."
Wszystko pięknie , ale w teorii. Nie życzę nikomu przejęcia obowiazków za 2 na 3 zredukowane osoby po prywatyzacji, a takie krojenie jest std po okresie ochronnym. To nie jest zdrowy kapitalizm, a jedynie prymitywny wyzysk bazujący na wysokiej stopie bezrobocia. Jest ona wręcz do tego niezbędna, bo inaczej pozostała 1/3 załogi wyszła by z pracy.
@slav: firma dawała niezłą dywidendę i zatrudnienie wielu Polakom.
Celem normalnej firmy w kapitalizmie nie jest dawanie zatrudnienia a nawet wręcz przeciwnie – wyrzucenie jak największej ilości zbędnych pracowników. Dawanie zatrudnienia jest jedynie racją bytu atrap firm w socjalizmie. Najefektywniejszym sposobem dawania zatrudnienia jest powrót do manufaktury a już co najmniej do realnego socjalizmu.
wolę być łupiony przez polską związkokrację niż przez obcego właściciela
Patriotyczna wersja syndromu psa ogrodnika… 😉
@hansklos:
firmy kontrolowane przez panstwo sa znaczaco mniej efektywne niz firmy prywatne
Nie widać tego wzrostu efektywności w płaconych podatkach
Bo tylko socjaliści efektywność firmy mierzą na ile doi ją socjał. Cała reszta efektywność firmy mierzy raczej na ile nie daje się ona doić socjałowi… 😉
Mieliśmy wyżej propozycję że celem firmy ma być krzewienie zatrudnienia, a tu wydaje się że mamy inną z tego samego worka – że celem firmy ma być płacenie przez nos socjałowi…
@Cynik
"Przypadek PZU jest jednak kiepskim przykładem ponieważ cała afera Eureko i "prywatyzacji" aby je zaspokoić a nie zrekapitalizować kompoanię jest jednym wielkim przekrętem, IMO."
To mimo wszystko pomimo tych przekrętów, lekarzy – prezesów, łupienia przez układy polityczne , że ta firma dawała niezłą dywidendę i zatrudnienie wielu Polakom. No cóż nic nie trwa wiecznie i pogoń za wskażnikami tnie zatrudnienie a i konkurencja obetnie marże. Tresor ma tu dużo racji. Ale ja pozostanę zwolennikiem teorii, że wolę być łupiony przez polską związkokrację niż przez obcego właściciela w sensie majątku narodowego. Z wielu przykładów wynika też iluzja tzw. zdrowej konkurencji , często po prywatyzacji i wykupieniu rynku powstają nowi monopoliści. Np. rynek cementu. Zysk wyjeżdża z kraju lub po rozkradzeniu przez swoich jest w kraju wydawany. Co lepsze ? Inżynieria finansowa jedno a zdrowy rozsądek co innego. Zimne statystyki giełdowe nie są zawsze społecznie pożyteczne dla właścicieli majątku narodowego.
@Slav
> A czy problemem Węgie i
> innych krajów
> "wschodzących"
> nie jest zupełne wyzbycie
> się udziałów Państwa w
> przedsiębiorstwach typu
> dojne krowy.
1) Przez 40 lat mielismy system, w ktorym panstwo bylo wlascicielem calego stada dojnych krow. No bo jesli w prawie kazdej dziedzinie byla tylko jedna firma-monopolista, to chyba oczywiste jest, ze musiala ona swietnie prosperowac, prawda? Wyjasnij nam moze zatem, czemu ten ustroj w koncu poszedl z torbami?
2) Sytuacja w ktorej panstwo jest posiadaczem duzego gracza na rynku ubezpiczeniowym jest patologiczna. Stawia bowiem pod znakiem zapytania neutralnosc panstwa w procesie tworzenia prawa regulujacego ten rynek.
3) Dojna krowa w posiadaniu panstwa czesto daje mleko do prywatnych wiaderek politykow. Tak sie jakos dziwnie sklada…
@Tresor
Akurat porównanie Kuby nie wyszło ci za bardzo. Kuba przed rewolucja wyglądała ładnie, ale był to jeden wielki burdel, który świadczył usługi dla USA, z bogatymi sutenerami i biednymi dziwkami. Haiti to przykład do czego mogła by dojść Kuba, ale na szczęście nie doszła;-) Kuba jest natomiast doskonałym przykładem na to, że długów nie należy spłacać;-) Pod koniec XIX wieku USA wymusiła na Hiszpanii rezygnację ze spłaty długu byłej kolonii;-)
firmy kontrolowane przez panstwo sa znaczaco mniej efektywne niz firmy prywatne
Nie widać tego wzrostu efektywności w płaconych podatkach, chyba, że masz na myśli aż 40% wzrost efektywności w ukrywaniu dochodów;-)
Z Cynikiem muszę się zgodzić w tym, że przypadek PZU jest jednak kiepskim przykładem prywatyzacji, podobnie jak prywatyzacja TP SA, sprzedana państwowej francuskiej firmie!-) i wiele innych prywatyzacji.
@Anonimowy
Dobrze ze Chiny wsadzily takie rady (IMF)w… tam gdzie ich miejsce.
Polska tez lepiej by wyszła na tym, gdyby te rady na temat restrukturyzacji gospodarki, a la IMF i Sachs potraktowała tak, jak Chiny.
@ogólnie – dziękuję wszystkim za cenne uwagi i korekty. Dalej niestety jestem pod słabym internetem przez co wszystko jest wolniejsze i trudno się włączyć do dyskusji.
@Tresor – trafna uwaga. Kompania jako ciąg przyszłych strumieni finansowych, a/k/a "maszynka do pieniędzy" ma wartość matematycznie zdefiniowaną. W przypadku braku przekrętu prywatyzacyjnego sprzedający otrzymuje więc jej fair value. Uwagi typu "lepiej by było gdyby zamiast sprzedawać państwo ciągnęło dywidendy" nie ma więc wiele sensu. Wartość tych dywidend liczona w nieskończoność (mat. perpetuity) ma też skończoną wartość a pewną dozę kontroli strategicznej sprzedający, jeśli chce, to może łatwo zachować trzymając pewną klasę akcji uprzywilejowanych. Nie musi w tym celu mieć 51%.
A co jak prywatyzacja jest przekrętem? Wtedy z jakiej paki naiwna wiara że "przekręcające" państwo nie "przekręci" także dywidend które grzecznie powędrują na dobro publiczne a nie do kieszeni np. związkokracji i przyjaciół króliczka w zarządzie, jak w KGHM? 😉
Przypadek PZU jest jednak kiepskim przykładem ponieważ cała afera Eureko i "prywatyzacji" aby je zaspokoić a nie zrekapitalizować kompoanię jest jednym wielkim przekrętem, IMO.
@ slav- przy wycenie prywatyzacyjnej PZU- tak jak kazdej innej spolki, obowiazuje zasada sumowania zdyskontowanych przeplywow pienieznych (moze do tego celu posluzyc dywidenda). Przy zalozeniu ze sprzedaz nastepuje przy zachowaniu jawnosci dostepu do informacji i rownego dostepu do akcji spolki, nie ma znaczenia czy skarb panstwa otrzyma forse dzis czy w postaci pokaznych (lub nie) strumieni dywidendowych przez osiem nastepnych lat i dalej, w nieskonczonosc. Jest jednak druga czesc historii, praktyka wskazuje, ze firmy kontrolowane przez panstwo sa znaczaco mniej efektywne niz firmy prywatne (niektorzy twierdza ze srednio az o 40%). W przypadku PZU i przy stalym ograniczaniu przez KE warunkow do utrzymywaniu monopolu, oznaczac to bedzie jedno: stale zmniejszanie strumieni dywidend w przyszlosci ( nie da sie niestety utrzymac marzy ubezpieczeniowej na wysokim poziomie w sytuacji gdy prywatna konkurenca zaczyna wgryzac sie w tort rynku ubezpieczen). Reasumujac, lepszy wrobel w garsci niz golab na dachu, SP sprzedajac PZU przyczynia sie do po pierwsze- rowoju wolnego rynku i spadku cen, a po drugie- obniza negatywne pdddzialywanie mnoznika procentowego na wielkosc deficytu nudzetowego w przyszlosci. Poza tym nie ma czegosc takiego jak dojenie polskich firm przez zagranicznych wlascicieli. Zachodni kapital bedzie tak dlugo inwestowal w Polskie firmy jak dlugo stopa zwrotu bedzie przewyzszala ta ktora uzyska u siebie. W praktyce oznacza to takze wyrownywanie warunkow zycia ludnosci w kraju w ktorym znajduje sie firma do warunkow ktore panuja w kraju z krorego pochodzi kapital. Przyklad Singapuru, Hong Kongu, czy ostatnio Chin dosc dobrze to ilustruje. Przyklad Kuby, pokazuje jak mechanizm ten zadzial w druga strone.
Kuba w latach 30-tych 'dojona przez kapital obcy' i Kuba wspolczesna po tym jak kapital obcy przestal juz doic
@ Folkowy- populacja Wegier liczy sobie 10 milionow- to tak zeby uscislic fakty…gdybys jednak zechcial przypomniec niektorym czyje sa dzis imieniny, to podpowiem ze nie bedzie to mialo zadnego znaczenia ani dla Melanii, ani dla Sylwestra ani tez dla wszystkich swietych z litanii katolickich…
Przy całym szacunku dla Węgrów (w efekty nie wierzę, ale szacunek za samą samodzielność i wolę działania), te 16% to jest taka obietnia jak emerytura z ZUSu :P. Przy takim rozmachu reform będzie płacz i zgrzytanie zębów, a spowolnienie (lub zaprzestanie) zadłużania nijak nie wpływa na dług już zaakumulowany…
no to po obniżce podatków czas przenieść się z tuskolandu na węgry
@Cynik
Pozwolę sobie wytknąć:
* "disintegracji" po polsku dezintegracja (inaczej rozkład)
* "kilkumilionowe" – błąd, populacja Węgier to ok. 11 milionów, coś jak Grecja czy Czechy! 😉
Dezintegracja a nie "disintegracja". Staramy się pisać po polsku.
Uważam, że otwartym pozostaje też pytanie co do faktycznego obciążenia "tłustych kotów bankowych" specjalnym podatkiem. W końcu najbardziej naturalną reakcją podmiotu na opodatkowanie jest przerzucenie tych obciążeń na odbiorców dóbr i usług. A banki, uczciwie przyznajmy, nie muszą być do tego specjalnie zachęcane.
@Cynik9
> Dług sektora finansów publicznych
> siega 80% GDP (w PL dla
> porównaniania nieco ponad 50%) a
> zadłużenie zagraniczne wynosi
> 111% GDP (w PL 63%).
Wg. NBP nasze zadluzenie zagraniczne w 2009 roku to bylo okolo 800 mld PLN. PKB zas mozna oszacowac na 550 mld USD, czyli 1760 mld PLN. Zatem stosunek dlug zagraniczny do PKB wychodzi nie 63%, ale cos okolo 45%. Ale to detal bo i tak ostatnio Polska zadluza sie przez mechanizmy nie ujete w statystyce (np. KFD), wiec dokladne liczby zwyklym losiom nie sa znane.
Swoja droga to dzialalnosc KFD wyglada mi na zakamuflowane roboty publiczne.
Komentarz jak zwykle na wysokim poziomie merytorycznym z wyśmienitą i wyważoną dawką humoru.
Gratuluję i proszę o więcej.
Jesli mnie pamiec nie myli to IMF od chyba 20 lat zalecal chinom schladzanie gospodarki bo mieli ja miec podobno przegrzaną…
Dobrze ze Chiny wsadzily takie rady w… tam gdzie ich miejsce.
I wydaje mi sie ze Wegry zrobia dobrze jesli pojda sladem Chin w sluchaniu IMF.
Przemek
A czy problemem Węgie i innych krajów "wschodzących" nie jest zupełne wyzbycie się udziałów Państwa w przedsiębiorstwach typu dojne krowy. Cała 8 letnia dywidenda z PZU np. daje 25 mld zł – plan Tuska prywatyzacji na ten rok. Potem po sprzedaży wszystkiego budżet musi doić obywateli bo dojne krowy doi zagraniczny właściciel. Socjal jest pochodną tego stanu rzeczy. Masy trzeba czymś uspokoić aby dojenie przebiegało w cywilizowanych warunkach, a nie po presją kopniaków innych współmieszkańców sprywatyzonej obory. Wysysanie kapitału z danego kraju jest IMO większym problemem niż socjal. O tym się nie mówi, a socjal jest na świeczniku. Poza tym bez socjalu wszystkie hipermarkety miały by o wiele niższe obroty, a to też jest element układanki. Węgry pierwsze dostapiły zaszczytu pełnej prywatyzacji przez zagranicznych inwestorów. , stąd mają problemy jaka pierwsze w tej strefie.