Nie da się ukryć pewnej elegancji z którą rosyjscy szachiści zamatowali EU w gazie. Okazuje się że ma w tym swój udział także Polska. Zawsze twierdziłem że ruskich można nie lubić ale nigdy nie należy ich nie doceniać – nagminny błąd polskich i unijnych rusofobów.
Trochę historii najpierw. Nord Stream 2, niemiecki projekt , europejski kapitał, rosyjska realizacja. W świetle planowanego odejścia od węgla i atomu projekt nie ma dla EU rozsądnej alternatywy. LNG jest alternatywą ale rozsądną nazwać jej nie można. Projekt rusza. Amerykański hegemon stara się go storpedować wszelkimi możliwymi środkami. Porusza dźwignie nacisku u swoich europejskich wasali. EU okłada Rosję sankcjami, hegemon grozi sankcjami nawet wykonawcom projektu. W pewnym momencie firma Allseas kładąca rury ulega presji i wycofuje się z projektu.
Pod dyktando hegemona wasal polski bezskutecznie próbuje wszystkich tricków w unii aby projekt wykoleić. Porywa się w końcu na Gazprom, skarżąc rosyjski koncern za to że pobiera zbyt wysokie opłaty za gaz z rury jamalskiej. Polskę wspiera w tym EU która utworzyła hub gazowy w Rotterdamie i udaje championa wolnego rynku. Unia wraz z Polską nalegają aby w kontraktach na gaz do unii odejść od „anachronicznego” podobno wiązania cen gazu z cenami ropy, co praktykował Gazprom, i powiązać je z ceną gazu spot. Widać na tym linie papilarne hegemona który liczył że pozwoli mu to wyprzeć Gazprom wchodząc do Europy ze swoim gazem łupkowym.
W końcu dobra nowina! Po kilku latach zmagań w ’20 Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie przyznaje rację PGNiG i EU. Wylicza retro aktywnie do 2014 „sprawiedliwą” cenę gazu wg nowej formuły i poleca Gazpromowi wypłacić PGNiG $1.5 miliarda (wg innych źródeł nawet $3 mld) w „nadpłacie”. Wasal polski dumny jak paw z tego sukcesu, hegemon zaciera ręce, szampan leje się w Brukseli.
Teraz. Po wieloletnim minimum w tymże ‘20 ceny spot gazu (TTF) w wychodzącej z pandemii Europie szaleją. Są od początku roku przeszło 400% w górę. Przyczyny tego wyjaśnia poprzedni wpis. Sytuacja bliska paniki, małe rezerwy, a tu idzie zima. EU próbuje zwalić winę na Rosję twierdząc że „nie pompuje” więcej. Co jest nieprawdą (aktualnie Rosja „pompuje” 2x więcej niż w ‘20, tylko nie w kierunku EU) ale kto by to sprawdzał…
Gazu na świecie jest dość. Nie ma go dość tylko w EU bo unia sama wymogła kontrakty krótkoterminowe powiązane z ceną gazu spot, jak wyżej, i unika kontraktów wieloletnich. Zarówno producentom LNG, włączając w to hegemona, jak i Rosji bardziej opłaca się w tych warunkach sprzedawać gaz do Azji niż do EU. I ceny lepsze, i warunki. A skoro EU nie chce zobowiązań długoterminowych to trudno. W międzyczasie Nord Stream 2 zostaje ukończony i leży pusty na dnie Bałtyku. Od EU zależy czy i kiedy rurociąg zostanie zakwalifikowany do użytku. Problem w tym że Rosji, okładanej unijnymi sankcjami z polecenia hegemona, przestaje powoli zależeć na EU. Każdą ilość gazu odbiorą od niej na pniu Chiny, płacąc lepiej i wchodząc w umowy długoletnie. Jeżeli więc EU-durnie nadal będą rzecz przeciągać, nalegać na objęcie Nord Stream 2 regulacjami unijnymi czy próbować przeczołgać Gazprom do kontraktów krótkoterminowych to mogą nie zobaczyć w nim gazu w ogóle.
Putin. W tej sytuacji pojawia się nagle na scenie Putin i ogłasza że Rosja gotowa jest zwiększyć dostawy gazu do Europy. To kładzie z miejsca kres spekulacji w Rotterdamie, ceny gazu spot spadają ostro. Słychać w Europie kolektywny oddech wytchnienia. W dodatku całkiem niespodziewanie Putin ogłasza też że nie wyłączy transportu gazu przez Ukrainę, co po ukończeniu Nord Stream 2 technicznie mógłby zrobić. Kontrakty długoterminowe należy honorować – mówi mrugając okiem do EU.
Czy Putin zwariował? Nic podobnego, wygląda to nam na ruch mistrzowski. Ukraina jest jedynie sztafażem, okazaniem dobrej woli celem zneutralizowania tych wasali którzy mogliby jeszcze szkodzić w procesie certyfikacyjnym. Wątpliwe jednak aby nawet wasal polski ośmielił się stanąć na drodze do rozwiązania paneuropejskiego kryzysu, na które wszyscy czekają. Dobry ruch Putina!
Prawdziwym szach-matem wydają się jednak wspomniane „zwiększone dostawy” dla EU. Można je zamówić, ale gdzie? Nie przez rynek futures w Rotterdamie ale bezpośrednio na giełdzie w Sint Petersburgu! Czemu dawać zarobić Holendrom skoro można zarobić ekstra na własnym gazie i na własnej giełdzie. To prerogatywa dużego eksportera surowca. Z wyczerpującymi się złożami na Morzu Północnym i praktycznie końcem gazu w Holandii EU traci zresztą własny gaz przez co holenderski hub w Rotterdamie też straci na znaczeniu, jeśli w ogóle nie rację bytu. Nie wykluczone też że rosyjskie kontrakty gazowe faworyzować będą dłuższe okresy czasowe, lepiej dopasowane do specyfiki pozyskiwania surowca z odległych pól arktycznych.
A po jakich cenach można te „zwiększone dostawy” zamówić? A no, nie ma co ukrywać że po wysokich, bo powiązanych teraz z ciągle wysokimi cenami gazu spot. To dzięki właśnie wasalowi polskiemu i przyznającemu mu rację Trybunałowi Arbitrażowemu w Sztokholmie! Można powiedzieć że dzięki Polsce wszyscy w Europie płacić będą od teraz więcej za gaz. Gratulacje dla PGNiG! Nie ma jak to kopać się z Gazpromem! 😀
I dalej, gaz jest w St. Petersburgu, ale jak go przetransportować? To chyba jasne, Nord Stream 2 leży przecież pusty. Putin otworzyć może kurek natychmiast. Ale piłka jest teraz w ogródku EU i jej procesu legislacyjnego. To czy EU będzie nadal piętrzyła trudności i sprawę przeciągała Putina już nie interesuje. Od czasu kiedy gazociąg „Power of Siberia” tłoczy gaz do Chin po lepszych cenach i na lepszych warunkach, znaczenie eksportów gazu do EU mocno spadło. Jeśli poddanym EU siedzenia przymarzną w zimie do krzeseł to pogonią najwyżej całą tę bandę w Brukseli, z Timmermansem na czele. Dalszych trudności na drodze Nord Stream 2 więc raczej nie będzie.
Wreszcie piękno ruchu polega na tym że daleki od posądzeń o wykorzystywanie kryzysu przez „wstrzymywanie” gazu Putin w pełni wykorzysta dużo wyższe ceny gazu spot aby zatrzasnąć się w wyższej cenie w dostawach długoterminowych. Podejrzewać można że tylko takie będą teraz oferowane, może nie na dekady ale przynajmniej na parę lat. Chciała EU wiązać ceny gazu w dostawach z jego ceną spot, a nie z ceną ropy to proszę bardzo. Ma co chciała.
Nie ma też żadnych wątpliwości że Rosjanie z powodzeniem wyrównają sobie teraz wszystkie poniesione straty. Nie tylko zrekompensują sobie te $1.5 mld które wygrała Polska od Gazpromu ale przede wszystkim wyrównają sobie z nawiązką te straty które ponieśli przez sankcje hegemona i jego wasali. Straty z samego opóźnienia projektu Nord Stream 2 wyceniane są na grube miliardy. Poddani EU którzy się na to wszystko zrzucą będą wiedzieli że drogi gaz zawdzięczają EU- durniom w Brukseli i ich „zielonemu ładowi” oraz ich amerykańskiemu hegemonowi.
Gaz w NS1 i NS2 będzie płynął tylko wtedy gdy zainteresowani opłacą opłatę za TRANZYT morzem bałtyckim w bitcoinach anonimowej grupie przyjaciół Bałtyku. Grupa wyposażona jest w duże gumowe pontony i ma chętnych nurków zwanych zielonymi ludzikami. Podziurawienie NS1 i NS2 w wodach tej sadzawki jest w zasięgu amatorów i co najlepsze upilnowanie przed niewykrywalną dla radarów chińską gumową technologią jest niemożliwe 😉
https://biznesalert.pl/jakobik-nord-stream-2-moze-jeszcze-zbankrutowac-analiza/
” Dokumenty z postępowania w sprawie Nord Stream 2 przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej sugerują, że podporządkowanie tego spornego gazociągu prawu może doprowadzić go do bankructwa – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Megalomania polskiego wasala który zakłada u innych poziom wariactwa i histerii rusofobicznej równy swojemu.
Na haku są tu przede wszystkim Niemcy i zachód generalnie, Gazprom swoją robotę zrobił. Piłka jest w Niemczech. Rosja oferuje Europie tanią i przede wszystkim pewną energię. Niemcy mogą oczywiście popełnić samobójstwo ale w moim odczycie prędzej wyjdą z EU niż się odetną od tej liny ratunkowej bo z drogą energią ich maszyna eksportowa nie będzie konkurencyjna.
https://www.money.pl › artykul › to…
To już gazowy boom? Gaz popłynie spod Rawicza – Money.pl już kiedyś pisałam
bełkot do sześcianu.
Przyczyny obecnego kryzysu są dużo głębsze i wynikają z rozkładu systemu zwanego demokracją. To jest tak, kiedy warstwa rządząca jest nieusuwalna, a zwykli ludzie nie wiedzą co się dzieje, lub nic nie mogą z tym zrobić. Skutkiem tego jest upadek klasy politycznej pod względem moralnym i merytorycznym. Można powiedzieć, dobrych polityków wypierają gorsi – tj. tacy. którzy nie kierują się dobrem swoich wyborców. Zmiany te sprawiły, że demokracja jest ustrojem fasadowym. Gdyby nie było degrengolady klasy politycznej to byłaby z jej strony większa odpowiedzialność przed społeczeństwem, a tak zawodowa, bezideowa klasa polityczna liczy się jedynie z tymi co nią sterują zza kulis, kontrolując m.in. tzw. wolne media.
W Polsce o poważnych sprawach się nie dyskutuje, np. o tym że jako społeczeństwo się starzejemy i nasz kraj stopniowo traci swój główny atut, jakim jest dostępność taniej siły roboczej. Polskie elity mają projekt „Międzymorza”, ale kto się w Warszawie zastanawia nad tym, że nasz kraj jest gospodarczo zbyt słaby żeby go unieść, a na dodatek tzw. polityka wschodnia generuje koszty które uniemożliwiają rozwój Polski. Pod tym względem, postsolidarnościowe elity stały się cichym sojusznikiem Rosji, gdyż jej działania skutecznie osłabiają nasz kraj. Przynajmniej w dłuższej perspektywie. Zanosi się na to, że Polska zarośnie chwastami. Wojna nie jest konieczna do upadku państwa.
Wygląda więc na to, że polscy politycy, poczynając od Jerzego Buzka starając się zaszkodzić interesom gazowym Rosji okazali się największymi sojusznikami Władymira Putina.
Polskie elity mają projekt „Międzymorza”,
Polskie elity są za głupie aby mieć jakikolwiek projekt tego typu. Nie rozumieją że obok odpowiedniego potencjału, potrzebna do niego jest pewna doza suwerenności i pewien „leadership”, czego całkowity wasal hegemona nigdy nie będzie w stanie zapewnić. To skutecznie odstręcza Węgry, wojna z Czechami o Turów pokazuje co warty jest wasal polski. Podczas gdy sensowna polityka Grupy Wyszechradzkiej powinna zrobić wszystko aby włączyć Białoruś – jaka jest, ułatwiając jej utrzymanie kursu z dala od Rosji, zaangażowanie wasala polskiego w podjętą przez hegemona próbę zmiany reżimu w kierunku Majdanu bis pogrzebało IMO ideę Wyszehradu na dobre.
To nie Polska jest winna wysokim cenom gazu w UE, polityka zakupów i inwestycje gazowe Polski miały na celu uwolnienie się z dominacji rosyjskiej na rynku gazu. Oczywiście uniezależninie się od tej dominacjio jest projektem politycznym czyli koszty nie grają tu roli.
Efektem tej polityki będzie drogi gaz bo będziemy musieli przebić oferty Chin czy Japonii.
Przyczyną drogiego gazu i kryzysu energetycznego w UE jest ideologia walki z tzw. „globalnym ociepleniem” ale to już dużo szerszy temat. Podam tylko, że tragicznym nieporuzemiem jest założenie, że całkowicie uda się wyeliminować użycie paliw kopalnych, w gospodarce.
inwestycje gazowe Polski miały na celu uwolnienie się z dominacji rosyjskiej na rynku gazu.
Myślę że to jest właśnie esencja krótkowzroczności polskiej którą tu wytykamy! Powiedz Polakom że coś zaszkodzi Rosji a dadzą sobie choćby nerkę wyciąć, chorobliwa rusofobia nie pozwala im na żadną racjonalną politykę. Czemu Węgrzy nie wykazują tej paranoi? Rozumiem obawy przed dyktatem cenowym monopolisty. W tym celu mamy źródło alternatywnych dostaw w postaci terminalu LNG w Świnoujściu, i dobrze. Jeśli cena gazu w rurze z Rosji nie jest dostatecznie atrakcyjna opcja LNG istnieje zawsze. Ale odcinanie się pod pretekstem „dominacji” od rury jamalskiej łączącej kraj z największym eksporterem węglowodorów na świecie, ze źródłami na dziesiątki lat i z dostawami najpewniejszymi z pewnych, jest obłędem. Prawdziwym niebezpieczeństwem jest nie „dominacja” rosyjska ale to że wraz z ukończeniem rury Power of Siberia 2 Rosja nie będzie dłużej zainteresowana w handryczeniu się z EUro durniami i ich „3-cim pakietem energetycznym”. Byłaby głupia gdyby się na to kiedykolwiek zgodziła, mogąc sprzedać swój gaz i na swoich warunkach, i po lepszej cenie w Azji.
Ciekawe że w kilka dni po podpisaniu dużego kontraktu na gaz przez Węgry EUro durnie wykazują nagłą chęć negocjacji z Rosją jako całość. Celem nie jest bynajmniej tańszy gaz dla członków ale przeciwdziałanie aby przypadkiem ktoś jeszcze nie wynegocjował kontraktu korzystnego dla siebie indywidualnie. Dopiero jak dominacja unijna wyjdzie członkom bokiem docenią walory „dominacji” rosyjskiej w gazie…
Do Pana@cedric
Podaje Pan linki, w ktorych stoi napisane ze np pod lodowcem mamy energie cieplna rzedu 150 mili Watow, albo ze metan bardziej wplywa na zmiany temperaturowe na Ziemi niz CO2.
Zgodnie z moja wiedza ze szkoly `92 jesli juz rozpatrywac teze o jakimkolwiek wplywie czlowieka na klimat na Ziemi to powinno to byc rozpatrywane kolejno:
-zabudowa, drogi chodniki z ktorych kazdy m2 daje od 500 do 1500 Watt energii od nagrzewania Slonca w dzien, przez co Ziemia w tym miejscu jest wysuszana. Np w Zürich Altstteten planuje sie zrobic specjalny odcinek nawierzchni w pelni odbijajacy promienie sloneczne i nagrzewajacy sie 10 x slabiej. W ciagu ostatnich 50 lat zwiekszylismy wiec o miliony procent nagrzewanie sie Ziemi z tego powodu.
-cyrkulacja wody. Wszyscy na calym swiecie zdrenowali pola uprawne i woda dziesieciokrotnie szybciej splywa do oceanow przez co ziemia uprawna jest bardziej sucha i szybciej sie nagrzewa.
Ale to smieszne pisanie o tym ociepleniu, bo np wulkan na La Palmie wyrzucil wlasnie wiecej CO2 niz w tym stuleciu wyprodukowala ludzkosc. Ale gazety jakos o tym nie pisza..Dajcie Grecie znac, moze da sie jakos ten wulkan zamknac?
Paranoja unijnej „walki z CO2” nosi pewne podobieństwa do polskiej paranoi walki z „dominacją” rosyjską w gazie… 😀 😀
W ogóle nie powinniśmy mówić o ociepleniu z CO2 , bo ciepło jest inną jednostką niz temperatura, co moze orzec każdy biegły sądowy z fizyki.
Jesli mówimy o ociepleniu to zróbmy bilans cieplny Ziemi ( o ile jest to wykonalne, np. energia pochłonięte z promieniowania z zaniku pola magn. Ziemi, albo Ziemi jako reaktora jądrowego) , a nie żonglujmy temperaturami.
Ciepło jest w dzulach, a temp. w K lub C. Każdy sąd obaliłby wszelkie umowy omawiające ocieplenie w stopniach temp.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Naturalny_reaktor_j%C4%85drowy
http://bobolowisko.blogspot.com/2011/01/nie-kazdego-serce-grzeje.html
Do Pana @cedric
Zamiescil Pan taki link:
https://www.portalsamorzadowy.pl/gospodarka-komunalna/geotermia-i-gruntowe-pompy-ciepla-szansa-dla-transformacji-energetycznej,317859.html
Jako stary czlowiek zajmujacy sie elektryka i kalkulacja do niej, musze Panu powiedziec ze marzenia o jakis pompach ciepla tylko wtedy staja sie ralne, jesli kalkulacji dokona socjalista a najlepiej jak kalkulacji nie wykona sie zadnej. Zwyczajnie sprzedajac klientowi cos takiego dzialamy w imie podwyzszania BIP bo o rentownosci pompy ciepla, fotovoltaiki czy energii wiatrowej pisac na zielono nie podobna (chyba ze na czerwono).
Witając na tym forum przyznam że w tym zielonym szaleństwie kojąco jakoś działa jakiś głos rozsądku… Pozostaje jedynie zastanowić się czy szaleństwo jest rzeczywiście wariacją nawiedzonych wariatów, czy też ktoś ma za tym głębszą agendę.
Dzisiaj o mało nie spadłem z fotela widząc projekt nowych regulacji w UK w myśl których zabrania się ładować elektryków przy domu w szczycie, bo inaczej sieć nie wytrzyma. Banda zielonych durniów dopiero teraz kapnęła się że prąd do elektryków musi także skądś się brać…
Elektryki przy domu i tak laduje sie przeciez w nocy, bo wtedy jest tansza energia. Natomiast ja swojego laduje calkiem za darmo, bo tutejszy dostawca Pod Point ma cala siec darmowych, choc stosunkowo powolnych ladowarek. Z przydomowymi w UK to w ogole jest problem bo cala masa ludzi mieszka w starych szeregowkach nie majac na posesji miejsc parkingowych, wiec stawiaja przy/na chodniku lub zwyczajnie na jednej z jezdni. Ruch w obie strony odbywa sie wtedy na drugiej w sposob wahadlowy, z pierwszenstwem na zasadzie uprzejmosci. Teraz jak podloczysz jeden koniec kabla do ladowarki na posesji, a drugi do samochodu, ciagnac kabel w poprzek chodnika, a ktos idac po nim sie o ten kabel wypier…i sobie leb rozwali to masz nie lada klopot.
@ Sebastian Siebenthal
Ja się z Panem zgadzam , że są źródła lepsze i gorsze. Ale nIe ma co skreślać jednej metody, jeśli jest perspektywa jej udoskonalenie . Wprowadzac masowo mozna wtedy, jeśli kalkulacje wykażą sens rynkowy.
Jeśli chodzi o pompy ciepła /geotermię to ciekawym źródłem mogą byc np. zalane kopalnie
https://smoglab.pl/nowy-pomysl-na-produkcje-ciepla-wykorzystaja-zamknieta-kopalnie-do-ogrzewania-domow/
” „Wykorzystanie opuszczonych kopalń węgla jako źródła ciepła to innowacyjne i praktyczne rozwiązanie jednego z największych wyzwań stojących przed naszą gospodarką, czyli dekarbonizacji ciepłownictwa” – powiedział w oświadczeniu Jeremy Crooks, dyrektor ds. innowacji w Urzędzie ds. Węgla.
„Woda w kopalniach jest podgrzewana w ramach procesów geologicznych i pozostaje ciepła przez cały rok. Ten stale odnawiający się i wolny od węgla zasób ciepła, może być przeniesiony do sieci rurociągów za pomocą wymiennika ciepła i zostać rozprowadzony do pobliskich domów. Rozwój Seaham Garden Village będzie pierwszym działającym przykładem takiej sieci””
http://www.rynekinstalacyjny.pl/artykul/id4458,kopalnie-wegla-kamiennego-zrodlem-ciepla-dla-pomp-ciepla
https://www.teraz-srodowisko.pl/aktualnosci/kopalnia-wody-kopalniane-pompy-ciepla-7836.html
Gdyby traktować fotowoltaikę rynkowo w pierwszym okresie to perowskity by nie powstały.
A rail storage mógłby zastąpić elektrownie szczytowo-pompowe dużo niższym kosztem i bez uzależnienia od ilości opadów -polecam filmik.
https://www.vox.com/2016/4/28/11524958/energy-storage-rail
W domach można wykorzystać piece akumulacyjne do ogrzewania w czasie nadprodukcji energii .
Gdybysmy wczoraj mieli przejsc na wodor, musielibysmy placic za energie z niego 1000% wiecej niz wczoraj za energie z paliw kopalnych. Jesli niedobre weglowodory dzisiaj podrozaly o 800% to przejscie na wodor bedzie kosztowac tylko 20% wiecej i lud to lyknie.
Aby produkowac wodor, trzeba energii elektrycznej, duzo energii elektrycznej…Skad ja wziasc? No najprosciej z atomu. No ale energia z atomu nie jest zielona przeciez? No to trzeba zmienic zapisy ze od teraz bedzie juz zielona.
https://de.rt.com/europa/125589-frankreich-vorneweg-zehn-eu-lander/
Dlatego szaleja na gieldzie spolki uranowe i wodorowe, chyba zieloni nabrali tego do pelna..
Chipow do aut nie ma i produkcja stoi..
Hm ale stoja tez samoloty CARGO czemu nie zamowimy kilku lotow? Takze BAM ma wolne moce jesli kontenery maja opoznienia we frachtach morskich…
Produkcja a w zasadzie sprzedaz aut spada od 2019 (ok5%) i 2020 (ok 30%) nie dlatego ze brakowalo chipow, a dlatego ze ludzie aut nie kupuja. W tym roku takze sprzedaz bedzie o kilka procent nizsza. Dlaczego teraz”nie ma Chipow”?Czemu produkcja jest wstrzymywana?
Kazdy Producent Samochodow w Europie ma w zapasach poleasingowe auta uzywane na kwoty pow 10 mld USD i musi sie tego pozbyc bo do 10 lat bedziemy mieli auta o napedzie wodorowym.
Zycze wszystkim milego Dnia.
Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych ale … jeden broker frachtowy wyjasnil mi dlaczego koszt transportu kontenera z Chin wzrosl w ciagu roku 10 x a i tak sa gigantyczne opoznienia i nie tylko we frachcie morskim. Jak sie okazuje kontenery ( puste i pelne) sa przetrzymywane w Chinach w ilosciach wrecz kosmicznych, z powodu jednego przypadku Covida chinscy towarzysze moga zamknac caly port czy terminal ladowy na trzy tygodnie i tak w kolko. Dzialaja na swoja niekorzysc ? Pozornie tak ale te dzialania maja duzo bardziej gleboki sens – oni wlasnie w bialych rekawiczkach, lewarujac sie koronawirusem, wykanczaja przemysl czy szerzej biznes na calym swiecie, moze nie na calym bo z paroma krajami jest im bardzo po drodze. Czyz jest na swiecie jakikolwiek produkt ktory nie ma komponentow z Chin ? Moze slynne polskie palety drewniane, fundament polskiej gospodarki ? Niestety gwozdzie skretne sa produkowane w Kraju Srodka. Towarzysze maja duzo zielonej makulatury i jak juz te wszystkie biznesy podupadna rusza na zakupy po te najbardziej atrakcyjne.
Może ten kryzys spadł nam z nieba? Może społeczeństwa Europy (i Polski) obudzą się z tego letargu?
Nie piszę o demiurgach tylko o zwykłych ludziach, którym się też „w doopach poprzewracało” i zajmują się jakimś LGBT, aborcją czy ochronie klimatu. Wszyscy o globalnym ociepleniu i rzeczywiście w Polsce jest statystycznie cieplej (ułamek stopnia). Tylko zauważyłem, że u mnie wydłużył się sezon grzewczy. W tym roku jeszcze w maju musiałem grzać i teraz na początku października rozpocząłem sezon grzewczy (8 miesięcy grzania). Czyli średnio jest cieplej ale jakby scałkować temperaturę dla Polski po czasie i powierzchni to pewnie wyjdzie, że „jest zimniej”. Jak w starym ruskim dowcipie: „U nas zima przez 9 miesięcy a potem to już tylko lato i lato”
o zwykłych ludziach, którym się też „w doopach poprzewracało” i zajmują się jakimś LGBT, aborcją czy ochronie klimatu.
Poprzewracał im PiS tworząc najpierw „strefy wolne od LGBT”, wygrywając z tym wybory, a potem jak unia kasę przymknęła wycofując się z tego rakiem i zachowując się jak tania prostytutka. Do dziś nie wiadomo w końcu czy „części rowerowe” zdobędą w końcu dostęp do szkół czego sobie unia życzy czy nie… Na miejscu PiS-u odpowiedziałbym bonem oświatowym i prywatyzacją szkolnictwa.
Dokładnie!! Zauważyłem to samo. Zaczynam teraz 12ty sezon grzewczy w domu. Piec gazowy. I identycznie rozpoczynam sezon grzewczy już pod koniec września. W tym roku kończyłem grzanie w okolicach 17maja. Co z tego, że temperatury średnio wyższe niż kiedyś, jak sezon grzewczy dłuższy.
Mołdawia kupuje teraz gaz po cenie rynkowej – $790.
Ale chcą, by Gazprom sprzedał im po cenie z 2019.
Tak trzymać 🙂
Chcieć to Mołdawia może ale Gazprom może nie chcieć. Szczególnie w kontekście niedotrzymania przez Mołdawię warunków porozumienia w sprawie Naddniestrza. 790$ to cena tylko na miesiąc październik na otrzeźwienie tamtejszych rządzących, że powzięte zobowiązania wypadałoby wypełniać. Zawsze można kupić gaz na spocie w Rotterdamie za 1200 USD lub amerykański LNG z molekułami wolności i demokracji dostarczony lotniczym cargo przez specjalistów od logistyki, którzy profesjonalnie wykazali się w Afganistanie.
Cyniczna postawa Szanownego Gospodarza przeszkadza Mu zrozumieć prometejską politykę naczelnika „Kraju Dziadów”, dlatego postaram się Mu ją nieco przybliżyć, 😉 posługując się cytatem:
„Człowieku! gdybyś wiedział jaka twoja władza!
Kiedy myśl w twojej głowie, jako iskra w chmurze
Zabłyśnie niewidzialna, obłoki zgromadza,
I tworzy deszcz rodzajny, lub gromy i burze;
Gdybyś wiedział, że ledwie jednę myśl rozniecisz,
Już czekają w milczeniu, jak gromu żywioły,
Tak czekają twej myśli — szatan i anioły:
Czy ty w piekło uderzysz, czy w niebo zaświecisz;
A ty, jak obłok górny ale błędny, pałasz,
sam nie wiesz gdzie lecisz, sam nie wiesz co zdziałasz…”
Prometejska polityka której podstawą jest „Wielka Improwizacja” może rodzić pewne obawy. Na szczęście z parlamentu europejskiego uszło dziecię i rośnie wskrzesiciel, obrońca narodu.
„Nad ludy i nad króle podniesiony;
Na trzech stoi koronach, a sam bez korony;
A życie jego – trud trudów,
A tytuł jego – lud ludów;
Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,
A imię jego czterdzieści i cztery.”
Cyfra 4 przypomina piorunka naszych „transformatorek” „o duszach gorszych niżeli…”. Nie wiem czy mądrym jest opierać swoją siłę o „puch marny” i „wietrzne istoty” choć dobrym stabilizatorem kierunku wiatru jest złoto, więc może się udać.
No dobra, ale mowa była o stworzonych przez naszego Prometeusza problemach energetycznych i tu nasz wieszcz narodowy również nie zawodzi , przewidując chóralny śpiew:
„Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?’.
Kończąc ten przydługi komentarz posłużę się cytatem z transparentu widniejącego na „strajku macic pod napięciem”:
„To nie Majami, precz z Dziadami”. (pisownia oryginalna).
Widzimy w 2GR rzeczy chyba bardziej realistycznie niż cynicznie… 😉
Weźmy takiego Łukaszenkę. Chciał chłop sprawdzić IQ narodu u sąsiada, zrobił mały kabaret. Wyszło mu że przeszło połowa to idioci, co z grubsza zgadza się z naszymi szacunkami. Nie wiem nawet w czym problem i skąd ta wrogość do gościa… Mam wrażenie że to głównie reakcja na wynik tego testu. Po co bohatersko stawiać płoty na granicy skoro nikt nie jest zainteresowany aby się tu osiedlać? Jak długo można się wzajemnie podniecać jaki to Łukaszenko zły i w ogóle, a nikt nie wpadnie na pomysł aby do niego zadzwonić i zapytać po prostu o co chodzi. Cały kryzys można zwinąć w pół godziny. Komuś najwyraźniej chodzi nie o rozwiązanie czegokolwiek ale o utrzymywanie tego kabaretu.
@cynik:”a nikt nie wpadnie na pomysł aby do niego zadzwonić i zapytać po prostu o co chodzi.”
Nie trzeba nawet dzwonić. Po co? Przepuścić wszystkich jak leci. Niech idą gdzie chcą. Do Niemiec, Francji, … .
Przecież nikt z nich nie chce się tu osiedlać. Można nawet skasować ich za bilet autobusowy/kolejowy „na zachód”.
Orban już to przerabiał. Ja bym potraktował taką akcję jako źródło nacisku na Unię. Takie „rozwiązanie” już proponował jakiś polski dziennikarz pracujący w Berlinie.
Polacy powinni zrobic jak Litwini – oni teraz tych ktorzy przejda granice po cichu laduja do osrodkow a tam oragnizuja transport i przerzucaja na Polska granice, ktora jest praktycznie nie chroniona jako wewnetrzna UE – oczywiscie zajmuja sie tym ichniejsze sluzby specjalne bo to dosc nielegalne. To wlasnie tlumaczy, ze mimo wielkiej blokady granicy z Bialorusia do Polski ciagle wciekaja dziesiatki migrantow.
Proponuje przymknac oko tak jak Litwini i ulatwic tym ludziom dotarcie do celu czyli Niemiec. Zaden z tych migrantow nie chce zyc w Polsce – oni wszyscy jada na osobiste zaproszenie Merkel.
@cynik:”ale o utrzymywanie tego kabaretu”
Już wiemy dlaczego. Ktoś się ładnie obłowi na „budowaniu muru” (1.5 mld PLN). Oczywiście to nic nie da, bo przecież granica białorusko-ukraińska i polsko-ukraińska nie jest szczelna a jak znam Ukraińców, to za „drobną opłatą” będą przemycać imigrantów do Polski. Ciekawe, kto w sejmie (oprócz PiS) za tym głosował? To jest dopiero przewał. Większy niż „korweta Gawron” i elektrownia w Ostrołęce.
Energetykę dałoby się skonfigurować , gdyby nie durna polityke EU
garść linków
https://www.kierunekenergetyka.pl/artykul,87675,ogniwa-perowskitowe-firmy-saule-technologies-osiagaja-imponujaca-wydajnosc-255.html
Rail storage
https://www.vox.com/2016/4/28/11524958/energy-storage-rail
https://420polska.pl/biopaliwo-z-konopi-moze-wywrocic-rynek-paliw-do-gory-nogami/
https://www.odkrywamyzakryte.com/lotos-inwestuje-w-biopaliwa-konopne/
https://konopteka.pl/blog/konopteka-pl-blog/biopaliwa-z-konopi
https://www.royalqueenseeds.pl/blog-alternatywne-biopaliwo-z-konopi-czeka-na-swoj-moment-n307
https://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/czy-oplaca-sie-uprawa-konopi-siewnej-na-nasiona,91374.html
https://www.agropolska.pl/uprawa/rosliny-oleiste/uprawa-konopi-jest-na-topie-coraz-wiecej-rolnikow-liczy-zyski,263.html
https://www.naturalna-medycyna.com.pl/biuletyn/Biuletyn-29.html
https://www.ogrzewnictwo.pl/artykuly/paliwa/biomasa/palenie-konopiami-wydajniejsze-niz-drewnem
https://allegro.pl/oferta/drewno-zamiast-benzyny-h-lafontaine-i-p-zimmerman-7341735704
” Jak zbudować generator gazu drzewnego i jeździć samochodem ponad 5 razy taniej?
UWAGA: To wydaje się tak niewiarygodne, że aż może być prawdziwe!
Na podstawie instrukcji zawartych w tej publikacji zbudujesz generator gazu drzewnego (tzw. holzgas), którym to gazem będziesz w stanie napędzać swój samochód. Tak więc Twoje auto będzie jeździć nie na benzynę czy olej napędowy, ale na drewno!
Pewnie jesteś nieźle zaskoczony? Zapewniam Cię jednak – w ten sposób można zasilać samochód. I nie tylko samochód, ale również np. agregat prądotwórczy czy kocioł centralnego ogrzewania. Gaz produkowany był już w ten sposób (z węgla) 200 lat temu i służył do gotowania w kuchenkach i oświetlania ulic.”
http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/
http://ogrzewanie.drewnozamiastbenzyny.pl/
transport wodny śródlądowy
http://przedsiebiorcarolny.pl/index.php?itemid=5422
https://pawelklimczewski.pl/2021/09/22/jurta-krymka-i-nafta/
” Uczeń Mendelejewa, wolny czas i fundusze spędzał na poszukiwaniach złóż ropy naftowej i metod jej wydobycia. To on wyznaczył podmorskie działki naftowe, określił ich zasobność, ustalił złoża naturalne na tym terenie i, jak pisały gazety, z Baku „uczynił naftowe Eldorado”. W 1901 r. ok. 1700 szybów w Baku dostarczało 50 % światowego wydobycia ropy naftowej, a liczba jego mieszkańców wzrosła w ciągu ćwierćwiecza z 16 do 210 tys. Jedną z liczniejszych grup narodowościowych stanowili tam Polacy.
Przez szacha Persji Zglenicki odznaczony został jej najwyższym wówczas perskim odznaczeniem, Orderem Lwa i Słońca.”
https://www.portalsamorzadowy.pl/gospodarka-komunalna/geotermia-i-gruntowe-pompy-ciepla-szansa-dla-transformacji-energetycznej,317859.html
” Geotermia niskotemperaturowa jest dostępna wszędzie i 365 dni w roku. To istotne źródło ciepła i chłodu – podkreślał Grzegorz Ryżyński.
Potencjał do rozwoju geotermii płytkiej jest spory, szczególnie w przypadku budynków komercyjnych czy publicznych. Nie da się zdekarbonizować gospodarki w dziedzinie ogrzewania bez pomp ciepła – wskazywał Paweł Lachman.
Mówiąc o transformacji energetycznej, należy też podkreślić, że Komisja Europejska stawia na rozwój pomp ciepła.”
https://www.konstrukcjeinzynierskie.pl/aktualnosci/aktualnosci/2725-gaz-syntezowy-ze-slonca
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10307
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10306
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9253
Temat biopaliw był aktywny parę lat temu za czasów Peak Oil, kiedy niektórzy panikowali że się ropa kończy. Myślę że teraz jest zasadniczo dead, nie tylko od strony konwersji energii ( Biodiesel z rzepaku) ale przede wszystkim CO2, silników spalinowych w ogóle a także dostępności niezbędnych areałów.
Areałów jest dużo,tylko ziemia jest wyczerpana z powodu braku węgla w glebie. CO2 stanowi 70 % „nawozu” przy fotosyntezie, a woda resztę.
Poziomy280 ppm są głodem fizjologicznym dla rośłin, który jakoś węgiel w glebie niwelował. Do czasu.
Obecny w XX w. poziom 380 pozwalał na lepsze plony roślin o fotosyntezie C3. Wyjściem jest z powrotem wprowadzenie węgla do gleby, albo uprawy w wyższym CO2.
Konopie mając dużą produkcję biomasy mogłyby odtworzyć węgiel w glebie i jej żyzność . I nie chodzi tu o biopaliwa w tym momancie.
Zgłębiając zazielenianie pustyń wyszło mi, ze tam przede wszystkim brakuje CO2 , a nie wody i dlatego kaktusy zamykają aparaty szparkowe w dzien , a pobierają CO2 w nocy , kiedy jest go więcej po ochłodzeniu powietrza.
NIedobór CO2 widać doskonale na karlejącej rołśinności na połoninach w Bieszczadach. Tam nie brakuje wody,ani słońca, tylko CO2 w rozrzedzającym się powietrzu. To pokazuje doskonale kłamstwo o CO2.
Zaraz, sorry, z biologii niewiele już pamiętam ale czy nie jest to czasem kontrrewolucyjna propaganda? Wszyscy walczą z CO2 a Ty tu o niedoborach? 😉
Just joking, też uważam że to ściema. W dodatku nowa ściema się szykuje wkrótce – bohaterska walka z metanem. Krowy w Alpach leżą już ze śmiechu…
Na ten temat jest nauka
http://www.co2science.org/articles/V24/sep/a2.php
http://co2au.blogspot.com/2011/12/v-behaviorurldefaultvmlo_789.html
Polecam uwadze ten fragm.
http://www.cheops4.org.pl/cheos/viewtopic.php?f=24&t=122&hilit=co2&start=50#p103111
http://adrianvancearchive.blogspot.com/2016/12/co2-is-innocent.html?view=timeslide
„„Globalne ocieplenie”, zwane także „zmianami klimatu”,jest największym oszustwem naukowym, ponieważ alchemicy twierdzili, że zmieniają ołów w złoto za pomocą żółtek jaj. Dotacje federalne to pełny program zatrudnienia w nauce na doktorat z CO2 , który jest uważany za „gaz cieplarniany”, ale stanowi jedynie 0,04% atmosfery. To ,że CO2 kontroluje atmosferę jest śmieszne.”
[…]
Z „Niewygodnej prawdy”
Na szczycie troposfery jest znacznie mniej CO2, a 1/10 powietrza na powierzchni- CO2 jest ciężki i dyfunduje z szybkością jednej szóstej prędkości azotu i tlenu. Gazy nie mogą tworzyć stałych przezroczystych powłok. CO2 nie jest pochłaniaczem energii na podczerwień związanym z „globalnym ociepleniem”, jak twierdzą.
[…]
Prawdziwa nauka o atmosferze, meteorologia, stwierdza, że w atmosferze występują trzy znaczące gazy: azot, tlen i para wodna. Każdy z nich ma więcej niż jeden procent, minimalna ilość, którą meteorologia twierdzi, że jest wymagana w fizyce atmosfery. Meteorologia ignoruje CO2, ponieważ wynosi tylko 0,00040 części dziesiętnej powietrza, 0,04%. Niewielki fizycznie, ale bardzo silny politycznie, ponieważ CO2 jest w 80% produkcji energii. Jest kluczem do federalnych dotacji i pretekstem do nowych podatków i „zielonych” regulacji.
[…]
Jednak stosujemy zasadę Le Chatelier do atmosfery, ponieważ jest to właściwa zasada, która mówi:
„Gdy system w stanie równowagi podlega zmianie stężenia, temperatury, objętości lub ciśnienia, system reaguje, aby przeciwdziałać efektowi zmiany i ustanawia się nową równowagę”.
Jedynym gazem w powietrzu reagującym na zmiany ciśnienia lub stężenia jest para wodna, która występuje jako ciało stałe, ciecz lub gaz w temperaturach obserwowanych na Ziemi. Dodanie jakiegokolwiek gazu do atmosfery powoduje zmianę pary wodnej w ciekłą z redukcją objętości 1200: 1. Równanie Le Chateliera dla powietrza to:
[H2Og] x [CO2g] = [Kt]
[H2Ol]
Pomijając fragment dostępny na oryginalnej stronie
zacytuję wniosek
„Tak więc zamiana cząsteczek CO2 na H2O zgodnie z pierwszym równaniem zmniejsza efekt ogrzewania na powietrzu o siedem razy lub do 1/7 tak bardzo, jak dodanie większej ilości pary wodnej. Zatem dodawanie dwutlenku węgla chłodzi atmosferę.”
[…]
Udowodniliśmy tutaj, co mówimy niedrogim, łatwym do przeprowadzenia eksperymentem demo, który pokazuje, że wzrost CO2 nie ma wpływu na atmosferę, dopóki nie osiągnie 1% i spowoduje spadek, a nie wzrost temp. , ponieważ CO2 wypiera parę wodną, znacznie lepszy absorber energii IR niż CO2. Nasza cierpliwość dobiega końca, ponieważ żaden z tych przeciwników nie zrobi demo i nie przedstawi swoich wyników, tylko kontynuuje obraźliwe uwagi, więc usuwamy wszelkie takie wpisy.”
https://losyziemi.pl/metan-ma-86-razy-wiekszy-wplyw-na-klimat-od-dwutlenku-wegla
https://losyziemi.pl/antarktyda-cieplo-z-wnetrza-ziemi-dodatkowo-przyczynia-sie-do-szybkiego-topnienia-poteznego-lodowca-thwaites-pod-lodowcem-moze-wystapic-przeplyw-ciepla-geotermalnego-do-150-miliwatow-na-m2
Fajne linki. Widzę że masz temat opanowany… 😉
Hmm jakos nie widze w jaki sposob „Polska sprokurowala wyzsze ceny gazu…”.Ani troche.Nord Stream jest projektem z punktu widzenia Polksi szkodliwym bo pozwala nas omijac w przesyle i zakrecac kurek jedncozesnie nie zkarecajac go zachodowi-nalezalo ten prpjekt zwalczac i to jest polski interes narodowy-czu naprawde cynik juz rpzeklada interes Rosji nad Polski?A to ze sie nie udalo tego projektu zatrzymac w polaczeniu z niemieckimi pomyslami na „zielona Europe” jest wlasnie przyczyna wyzszych cen gazu.Polska jest tu tak winna jak w prowokacji gliwickiej i jesli cynik tego nie widzi to jego lojalnosc rzeczywiscie zaczyna wygladac dosc oczywiscie.
W polskim interesie narodowym lezalo wybudowanie rurociagu Jamal II, ale Polska bardzo sie martwila tym, ze taki gazociag, biegnacy przez Polske, ale nie przez Ukraine, udezalby w interesy Ukrainy
https://tvn24.pl/swiat/jamal-ii-to-uderzenie-w-ukraine-wariant-awaryjny-dla-south-stream-ra316651-3429876
Pozniejsze powstanie gazociagu Nord Stream jest zatem konsekwencja wczesniejszego polskiego uporu w sprawie Jamal II, a ten upor mial na celu realizacje mocarstwowych interesow hegemona na Ukrainie, a nie polskiego interesu narodowego – jak chcialbys nam tutaj zasugerowac.
Fakt znany ale zupełnie przemilczany.
@TJŁ:”mial na celu realizacje mocarstwowych interesow hegemona na Ukrainie, a nie polskiego interesu narodowego”
A tu się nie zgadzam kompletnie. Istnienie wolnej Ukrainy jest polską racją stanu i nie jest oczywiste, że należało zgodzić się na Jamal II. Pytanie jeszcze na jakich warunkach? Jednoczesne podpisanie długoletniego kontraktu z Rosją na dostawy gazu?
Istnienie wolnej Ukrainy
Faszystowski Banderastan pod bezpośrednim zarządem Waszyngtonu, powstały głównie w celu szachowania Rosji ekspansją NATO, ma być tą „wolną Ukrainą” w interesie polskiej racji stanu?
TAK!
@HeS
Taka redefinicja wolnosci na potrzeby polityki w Europie srodkowo-wschodniej w zasadzie w sposob miazdzacy konczy wszelka merytoryczna dyskusje na ten temat. W tym kontekscie pozostaje mi wyrazic radosc, ze Pucek ma te wszystkie swoje Jarsy, Posejdony i Avangardy, zeby uniemozliwic Jankesom wprowadzenie globalnej „wolnosci” w takiej postaci, jak Ty ja zdefiniowales.
Jak słyszę sformułowanie „Interes narodowy” natychmiast nasuwają mi się pewne pytania: Kto i na jakiej podstawie go definiuje? Co rozumie się pod pojęciem „narodu” ? Czy aby na pewno ogólnie rozumiany naród (czyli większość zamieszkującej Polskę i posługującej się językiem polskim ludności) jest beneficjentem tego „interesu”? itp.
Czy byłby Pan w stanie odpowiedzieć na takie pytania i zdefiniować w punktach wszystkie założenia tego „Interesu narodowego” , o którym Pan wspomniał?
Przyznam się , że jako prostaczek nie bardzo to rozumiem i czasami czuję się jak byk w trakcie corridy , któremu demagodzy machają przed oczami szmatą z napisem „interes narodowy”.
Czy aby nie stosuje się takiego wytrycha żeby wpychać do świadomości społeczeństwa cudze interesy ?
„Interes narodowy” to takie słowo „wytrych” za pomocą elity uzasadniają swoje działania. Zwykle z interesem społeczeństwa danego kraju mają one niewiele wspólnego. Polityka polskich rządów wobec Gazpromu wpisuje się w realizację planów strategicznych USA, których celem jest maksymalne osłabienie, o ile nie zniszczenie rosyjskiego państwa. Ponieważ w Moskwie te działania dostrzegają to wpisuje to nasz kraj w sytuację – albo, albo. Tzn. w tym miejscu Europy jest miejsce, albo na Polskę, albo na Rosję. Tyle, że to Rosja ma pociski nuklearne.
Z tego też względu, patrząc na to z pozycji szarego człowieka, polityka warszawskich elit to czyste szaleństwo. Ale historia nie zawsze się toczy wg. najprostszego scenariusza.
Konflikt Polski z Gazpromem jest więc realizacją amerykańskiej polityki rękami polskich polityków. W USA zdano sobie sprawę z tego, że Rosja mając swoje zasoby surowców jest naturalnym partnerem zachodniej Europy. I starają się temu przeszkodzić. Ta strategia powstała zapewne kilkanaście lat temu, kiedy scenariusz rozpadu Rosji stał się mało prawdopodobny. Powiedzmy, było to w 2007 r.
Ale teraz mamy rok 2021 i zupełnie inną sytuację, przede wszystkim z racji konfliktu USA z Chinami. Rosja może więc obecnie polegać na Chinach, także jako który może kupić praktycznie wszystkie surowce, jakie w Rosji są w stanie wydobyć. To zmienia sytuację m.in. Gazpromu, który przestaje być zależny od europejskiego rynku. W istocie rzeczy oddanie do eksploatacji Nordstream II jest w interesie zachodnich Europejczyków a nie Rosjan. Co więcej, długoterminowe kontrakty na gaz też nie mają już takiego znaczenia, skoro można go sprzedać na giełdzie.
W tym konflikcie z Gazpromem Polska wyszła jak Zabłocki na mydle, gdyż rosyjski gaz zastąpiła gazem formalnie amerykańskim, ale kupowanym od Amerykanów, który podobno jest droższy od cen gazu rosyjskiego, jaki mają Niemcy. Ponieważ rosyjski gaz jest ważny dla gospodarek państw zachodniej Europy mamy więc konflikt, który zapewne przybrał postać konfliktu z Unią Europejską w kwestii sądownictwa. Może się skończyć tym, że będziemy mieć droższy gaz niż inne kraje europejskie, a to będzie oznaczać ucieczkę resztek przemysłu w Polski. Zwykli ludzie sobie jakoś poradzą, co najwyżej będą palić węglem lub drewnem, ale polska gospodarką już nie. Biorąc pod uwagę to, że jesteśmy zmuszeni ograniczyć wykorzystanie węgla w energetyce będzie to oznaczać, że staniemy się jednym wielkim rezerwatem, takim Natura 2050. Pytanie, ilu ludzi będzie w stanie w Polsce przeżyć?
Cos Pan zaslepiony jestes w rusofobii. De facto gdyby Polska byla krajem suwerennym to przez nasze ziemie szedlby dzis Jamal 1, 2, 3, 4, 5 i 6 – bo tyle rur lacznie chcial polozyc Gazprom. Wtedy my mielibysmy najtanszy gaz w Europie, kilkanascie mld zielonych rocznie za tranzyt i co najwazniejsze u nas bylby kurek do Europy bo to Polska bylaby glownym hubem gazowym Europy.
Rozumiem, ze w/g Pana polska racja stanu jest popieranie ideologii banderowskiej i szczanie na nieoznaczone mogily bestialsko pomordowanych Polakow na Kresach. Moze Pan nie wie, ze srednio co tydzien na Ukrainie odslania sie pomniki ludobojcow z wielka pompa i udzialem wladz ? Niech Pan nie oglada TV ale pojedzie na zachodnia Ukraine i obejrzy na wlasne oczy co sie tam dzieje moze wtedy Pan zrozumie, ze Ukraina jako panstwo w obecnym ksztalcie musi zostac zlikwidowane w trybie natychmiastowym.
@Mario:”Wtedy my mielibysmy najtanszy gaz w Europie”
Hmm, to dlaczego przez ostatnie 20 lat nie mieliśmy „najtańszego gazu w Europie”? Płaciliśmy więcej za gaz niż (np.) Niemcy. Dlaczego mielibyśmy mieć najtańszy? Bo Gazprom nas lubi? Przecież to conajmniej biznes. Monopolista zawsze próbuje wycisnąć ile się da z klienta. Nie tylko w postaci forsy ale także ustępstw w innych dziedzinach. Ja nie wierzę że Gazprom będzie nam sprzedawał po cenach preferencyjnych i nie mam o to pretensji. Natomiast w różnych komentarzach czytam uwagi, że jak będziemy kupować od Rosji (jako JEDYNEGO dostawcy?) to będziemy mieli taniej. Dlaczego tak miało by być? Przecież z punktu widzenia Rosji sprzedaż gazu poniżej cen rynkowych to byłby czysty idiotyzm. Wytłumacz dlaczego mielibyśmy mieć taniej bo nie widzę takich możliwości.
że jak będziemy kupować od Rosji (jako JEDYNEGO dostawcy?) to będziemy mieli taniej.
Pokaż choć jeden link, tutaj czy gdzie indziej, który choćby mgliście sugeruje JEDYNEGO dostawcę.
Temat praktyk monopolistycznych został zamknięty terminalem LNG. Kupowanie pewnej ilości gazu LNG po astronomicznych cenach będzie tak czy siak konieczne po to choćby aby nie zardzewiał, co problem „JEDYNEGO” dostawcy rozwiązuje.
Jeszcze o „Baltic Pipe” – rząd Morawieckiego pokazał pierwszą rurę wrzuconą do wody i powiedział: oto gazociąg którym gaz noweski przypłynie do nas uniezależniając nas od Gazpromu. Istota naszego sporu polega na tym że bierzesz to, naiwnie IMHO, za dobrą monetę budując na tej postawie zamki z piasku jak to będzie dobrze i jak to jest potrzebne. Ja zaś uważam że sprawa cuchnie – że nie ma najmniejszych podstaw aby nie sądzić iż jest to PR-owy bullshit i ekonomiczny nonsens, wymyślony głównie po to aby pokryć gorzką porażkę w walce przeciw Nord Stream 2. Nie damy się Ruskim, bierzemy gaz od Norwegów.
Tymczasem o tym że się to kupy nie trzyma możesz się przekonać jak zapoznasz się z tym jak Norwegowie pozyskują gaz ze swojego shelfu. Wydobyty gaz przesyła się na brzeg do nadmorskich stacji uzdatniających, a stamtąd dalej rurociągami do odbiorców kontynentalnych i w UK.
W szczególności żadna rura norweska nie idzie do Danii, za to trzy idą do Niemiec, również do Belgii, Francji i UK.
W tej sytuacji cokolwiek „norweskiego” przyjdzie Baltic Pipe będzie to gaz który z platformy przepłynie do Niemiec, tam zostanie uzdatniony i rurami dalej popłynie przez Niemcy do Danii a stamtąd do Polski. Jeżeli więc Norwegowie swojego gazu nie pomalują w jakieś ciapki czy kropki, uzasadnione jest twierdzenie że Morawiecki będzie kupował gaz z „systemu europejskiego”, a w szczególności z Niemiec. Dania jest tutaj tylko stacją przeładunkową i nie po drodze. Teraz więc się zastanów, jaki jest sens kładzenia kilkuset km podmorskiej rury Baltic Pipe aby kupić poprzez Danię gaz który jest już w systemie niemieckim, podczas gdy ze Świnoujścia do idącej wzdłuż Odry rury Opal w Niemczech jest rzut beretem. Mam nadzieję że nie będziesz się kłócił iż „dobry” gaz nie -ruski jest tylko w Niemczech zachodnich (Emden i okolice, gdzie przychodzą rury norweskie) a graniczące z nami Niemcy wschodnie to jakaś enklawa opanowana przez wrogi gaz ruski (przychodzący do Greiswaldu). Prędzej odwrotnie – podejrzewam że jak raz rura dostarczy gaz do Niemiec to czort prawdopodobnie się nie zorientuje czy dostarczony do odbiorcy gaz pochodzi z Rosji czy Norwegii czy może nawet z rozprężnego w Rotterdamie LNG z Kataru.
Wygląda więc na to że Baltic Pipe do Danii i „norweski” gaz w nim są kosztowną demonstracją o kwestionowanym sensie ekonomicznym i tą jedynie różnicą że końcowym odbiorcą czeków za gaz będzie jakiś Ruhrgas zamiast Gazpromu. Jedyny cel tej mistyfikacji jaki można sobie wyobrazić to uniknięcie utraty twarzy przez rząd który walczył z Nord Streamem 2, przegrał, ruski gaz płynie do Niemiec, a rząd Morawieckiego nie może przyznać że kupuje „dobry” gaz norweski od tychże Niemiec….
@cynik:”Pokaż choć jeden link, tutaj czy gdzie indziej, który choćby mgliście sugeruje JEDYNEGO dostawcę.”
Poprzedni kontrakt jamalski. Pamiętasz warunki? Mogę się założyć, że bez Baltic pipe warunki kontraktu z Rosją byłyby takie jak poprzednio:
– bierz albo płać
– kontrakt na 20 lat
– zakaz odsprzedaży
Wszyscy zapominacie (albo udajecie), że bez groźby stworzonej przez Baltic pipe Rosja mogłaby narzucić Polsce warunki jakie by chciała, bo bylibyśmy w sytuacji przymusowej i obie strony o tym wiedzą.
Więc jak ktoś pisze jak to byłoby wspaniale gdybyśmy mieli długoterminowy kontrakt z Rosją to albo jest naiwny albo „rżnie głupa”. Nie, nie byłoby wspaniale. Od razu zbiję argument, że przed czarnym scenariuszem broni nas gazoport. Nie, nie broni. Przepustowość gazoportu jest za mała i jakiekolwiek wachnięcie dostaw z Rosji (celowe bądź nie) nas załatwia. Przypomnę, że w kontrakcie jamalskim minimalny wolumen dostaw wynosił 8 mld m3/rok. Cała Europa jest zależna od rosyjskiego gazu ale Polska nie (małe zapotrzebowanie) tylko trzeba (powtarzam jak mantrę:) zrezygnować ze spalania gazu w „piecykach i elektrowniach”.
Od razu zbiję argument, że przed czarnym scenariuszem broni nas gazoport. Nie, nie broni. Przepustowość gazoportu jest za mała i jakiekolwiek wahnięcie dostaw z Rosji (celowe bądź nie) nas załatwia.
Nic nie zbijasz, poza kłamliwymi deklaracjami rządu że chodziło o „dywersyfikację” a nie motywowaną chorobliwą rusofobią odcięcie rosyjskiego gazu w ogóle. Wskazywałem już poprzednio że głupio trochę „dywersyfikacją” nazwać zamianę jednej rury na drugą. Przepustowość gazoportu, nawiasem, jest tego samego rzędu co gaz odbierany przez PL z Jamału, więc i tu naciągasz fakty. Ulegasz ponadto rozsiewanej przez hegemona paranoi „jakiekolwiek wahnięcia dostaw z Rosji” podczas gdy od dziesiątek lat, włączając czasu komunizmu, było to najbardziej stabilne źródło dostaw. Każde jedno „jakiekolwiek wahnięcie”, łącznie tym ostatnim, nie miało nic wspólnego z Rosją.
Korekta moich poprzednich uwag: Wprawdzie prawdą jest że żaden z norweskich gazociągów nie ląduje na wybrzeżu duńskim a trzy na niemieckim to owszem, projekt przewiduje odnogę z gazociągu europipeII idącego do Niemiec która pójść ma do Danii. Przez to gaz nie będzie przechodził przez Niemcy. Zważywszy że system norweski pracuje ma maksa a wydobycie spada, odnoga oznacza że część gazu norweskiego nie popłynie do Niemiec ale do Danii.
@cynik:”W tej sytuacji cokolwiek „norweskiego” przyjdzie Baltic Pipe będzie to gaz który z platformy przepłynie do Niemiec”
To nie ma znaczenia. Moja teza jest prosta. Bez Baltic pipe nie możemy podpisać długoterminowego kontraktu na dostawy gazu z Rosji bo będzie skrajnie niekorzystny (wniosek z historii). Rury są położone (Jamal) więc jak Rosja zgodzi się na dobrych warunkach dostarczać gaz, to OK, bierzemy z Rosji. Jak nie to bierzemy „skąd się da” (gazoport, Baltic pipe)
Terefere… W teorii można się z tym zgodzić. W praktyce jest to pomieszanie wishful thinking ze skrajną naiwnością. Hegemon nie po to podpuścił wasala aby ten odciął się od rosyjskiego gazu kompletnie i podpisał 20-letni kontrakt z Cheyenne na LNG, aby powracać do gazu ruskiego nawet gdyby był oferowany za pół darmo. Hegemon zatrzasnął drzwi a klucz jest w Waszyngtonie, nie w Warszawie. Idę o zakład że kontrakt z hegemonem jest o wiele gorszy niż wszystko co Pawlak z Sieczynem wstawili do kontraktu jamalskiego w 2010. Ameryka w pozycji przewagi wyciśnie wasala jak cytryna, o wiele bardziej niż Rosja kiedykolwiek!
Podejrzewam że to ideologicznie motywowane odcinanie się od Rosji i pośrednio (w gazie przynajmniej) od Niemiec, a leżąc między nimi, na zdrowie nam nie wyjdzie. Tym bardziej że gaz w morzu Północnym się kończy a Nord Streamy zasilane są złożami arktycznymi którym to nie grozi. I tym bardziej że rusofobiczny wasal nie widzi swojego prawdziwego wroga który zmusza go do samobójczego porzucenia własnego węgla i zwielokrotnieniu przez to zależności od gazu.
Kto ma rację okaże się wkrótce, po porównaniu rachunków gazowych w Polsce i na Węgrzech.
@cynik:”Kto ma rację okaże się wkrótce, po porównaniu rachunków gazowych w Polsce i na Węgrzech.”
Czemu tylko na Węgrzech? Będziemy porównywać ceny gazu w Polsce i reszcie Europy gdzie dostarczany jest rosyjski gaz (Europa pólnocna i reszta Europy środkowo-wschodniej), bo przecież wszystkie te kraje są i będą zależne od rosyjskiego gazu (włączając Ukrainę). Zignorowałeś moją uwagę, że możemy kupować rosyjski gaz. Jeśli będzie tak jak twierdzisz, że z Baltic pipe nie będzie gazu (bo go tam nie ma), to będzie przestrzeń do zakupów w Rosji. Zobaczymy czy będą nam chcieli sprzedać na warunkach rynkowych bez umowy długoterminowej (Jamal będzie stał nieobłożony). Przecież chyba niczego innego od nich nie oczekujemy (róbmy interesy:).
Czemu tylko na Węgrzech? Będziemy porównywać ceny gazu w Polsce i reszcie Europy gdzie dostarczany jest rosyjski
Dlatego że sytuacja jest najbardziej porównywalna i można łatwo wynik zweryfikować. Oba kraje na podobnym poziomie rozwoju, oba z własną walutą, oba w EU, oba długoletni klienci Gazpromu, oba z istniejącą rurą i z opcją do przedłużenia kontraktu. Oba sceptyczne względem histerii klimatycznej i zielonego ładu. Z tych powodów piszę o porównaniu rachunków gazowych na poziomie gospodarstw domowych. Możemy na tej bazie porównywać też Czechów, też interesujące.
Jeżeli chcesz porównywać z Niemcami to też ok, nie mam żadnych wątpliwości, ale tu musimy porównywać dosłowne „rachunki za gaz” na poziomie państw. Segment odbiorcy końcowego tam jest screwed przez Energiewende i całą resztę tego wiatrakowego wariactwa.
Odcięcie będzie tylko wtedy gdy przez Baltic pipe będzie płynął gaz (w co wątpisz).
Nie imputuj mi czego nie powiedziałem. Twierdząc że Baltic pipe nie ma sensu ekonomicznego nigdzie nie twierdzę że nie będzie w niej gazu. Dobrze że przynajmniej jednoznacznie przyznałeś iż gaz w Baltic pipe oznaczał będzie całkowite odcięcie gazu rosyjskiego, o co od samego początku chodziło, i całkowite desinteressement co do możliwości przedłużenia kontraktu i tego warunków, a nie o żadną „dywersyfikację”.
@cynik:”poza kłamliwymi deklaracjami rządu że chodziło o „dywersyfikację””
To będzie dywersyfikacja. Zgodzę się z twoim argumentem, że to nie jest dywersyfikacja ale dopiero wtedy jak przez Baltic pipe nie popłynie gaz. Ja poczekam jeszcze ten rok i wtedy wrócimy do dyskusji, bo na razie to obydwaj wróżymy z fusów. Ty wierzysz, że nie będzie gazu z tamtego kierunku. Ja wierzę, że będzie. I nie powtarzaj, że chodzi o „odcięcie od rosyjskiego gazu”, bo jeśli zgodnie z twoją sugestią z Baltic pipe nie będzie gazu, to będziemy musieli kupować rosyjski. To gdzie to „odcięcie”? Odcięcie będzie tylko wtedy gdy przez Baltic pipe będzie płynął gaz (w co wątpisz).
@cynik:”… nigdzie nie twierdzę że nie będzie w niej gazu.”
To ja już nic nie rozumiem. To skąd będzie się brał gaz w Baltic pipe. Napisałeś, że nie jest to „gaz norweski” (za złóż, których własnością jest Norwegia), wiemy że nie będzie to gaz rosyjski. To skąd się weźmie gaz w tej rurze? Ze zbiornikowców LNG?? Może na początek ustalmy czyj to gaz i skąd będzie się brał w tej rurze.
@:”dywersyfikacja”
Nie rozumiem czemu piszesz dywersyfikacja w cudzysłowiu. Skoro do tej pory kupowaliśmy prawie w całości gaz rosyjski a teraz będziemy kupowali gdzie indziej ale z MOŻLIWOŚCIĄ zakupu od Rosji, to to jest dywersyfikacja. Dywersyfikacja nie polega na tym że kupuje się z różnych źródel ale że ma się możliwość kupowania z różnych źródeł. Na razie nigdzie nie przeczytałem że nie będziemy kupować rosyjskiego gazu. Przeczytałem tylko oświadczenie, że nie zawrzemy umowy długoterminowej z Gazpromem. To nie to samo.
Sam napisałeś kilka(naście) miesięcy temu, że niektóre dostawy LNG do Polski to w rzeczywistości skroplony gaz rosyjski.
@:”umowa długoterminowa”
Z Twoich rozważań wynika, że powinniśmy podpisać umowę długoterminową z Rosją. Na podstawie jakich przesłanek uważasz, że ta umowa miała by lepsze warunki niż poprzednia? Trudno stosować jakieś porównania, bo wiemy, że Gazprom proponuje RÓŻNE warunki dla różnych krajów. Np. w poprzedniej umowie Niemcy mieli inne warunki dostaw niż Polska. Może ta hipotetyczna umowa miałaby inne warunki niż poprzednia i inne niż (nieznana) umowa z Węgrami. Dlaczego uważasz, że długoterminowa umowa z Rosją byłaby korzystna lub conajmniej lepsza od poprzedniej?
skąd się weźmie gaz w tej rurze?
W jednym z moich maili jest sprostowanie poprzedniego stanowiska (o norweskim shelfie kontynentalnym i dokąd płynie gaz. Najwidoczniej nie przeczytałeś tego. Więc powtarzam:
Gaz w Baltic Pipe będzie istotnie norweski (idący przez Danię a nie przez Niemcy), mimo że żadna rura z norweskim gazem obecnie nie idzie do Danii a trzy idą do Niemiec. Częścią projektu bowiem jest odgałęzienie na jednej z trzech rur idących do Niemiec i zakończenie tego odgałęzienia stacją na wybrzeżu Danii.
niektóre dostawy LNG do Polski to w rzeczywistości skroplony gaz rosyjski.
Nic dziwnego. Nie przypuszczam aby hegemon przepuścił taką okazję wobec płaszczącego się przed nim wasala płacącego każdą cenę…;-) Tym niemniej śmieszy mnie ta Twoja definicja „dywersyfikacji”. Wasal płaci przez nos za LNG Cheyenne 20 lat pod rząd, sprytni Amerykanie łapią LNG skąd najbliżej, raz może z Rosji, raz z Rotterdamu, a wasal cieszy się jeszcze że to „dywersyfikacja dostaw”. Dobre!
Na podstawie jakich przesłanek uważasz, że ta umowa miała by lepsze warunki niż poprzednia?
Bardzo proste – bo jest terminal LNG jako alternatywa a Gazprom potrafi liczyć i chce sprzedać (przypuszczalnie). Nie ma żadnych gwarancji ale ci co nie rozmawiają na ogół nie robią biznesu i tracą. Po ofertę trzeba otworzyć kontakt i się zapytać. Otrzymaną ofertę można lubić lub nie, ale przynajmniej wiadomo czy jest dostatecznie interesująca aby negocjować dalej. Odnoszę czasem wrażenie że masz pretensje do Gazpromu że nie przyniósł sam w zębach zbijającej z nóg propozycji przedłużenia kontaktu jamalskiego…;-)
Gazprom operuje umowami długoterminowymi czemu się wcale nie dziwię. EU robiła wszystko przez ostatnie lata aby przejść na umowy krótkoterminowe. Warunki umowy długoterminowej będą, w szczególności cena będzie wyższa ponieważ jest to zakład w przyszłość i związane z tym ryzyko. Ta wyższa cena jest ceną za stabilność dostaw i usunięcie ryzyka przerw w dostawach. Jednym może się to podobać a drudzy, jak geniusze unijni, mogą nalegać na niskie ceny spot i kontrakty krótkoterminowe. Do czasu aż spot wystrzeli w kosmos a sami znajdą bez gazu, jak obecnie…
@cynik:”Gaz w Baltic Pipe będzie istotnie norweski”
Dobra, czyli pierwszą wątpliwośc mamy rozstrzygniętą. To jest dywersyfikacja (bez cudzysłowu), bo będziemy mieli gaz norweski, z Kataru, USA i być może z Rosji (bez umowy długoterminowej!).
@:”Bardzo proste – bo jest terminal LNG jako alternatywa ”
Nie. Jesteś głuchy na argument. Przepustowość terminala jest i będzie za mała więc to nie jest alternatywa. To Gazprom też wie. Bez Baltic pipe bylibyśmy w negocjacjach z Gazpromem w sytuacji przymusowej i mógłby nam dyktować warunki jakie chce, bo wiedziałby, że bez jego dostaw zabraknie nam gazu. Powtarzam ten argument już trzeci raz i jak „grochem o ścianę”. Mógłbyś się do niego ustosunkować a nie ignorować go?
Ustawienie się w negocjacjach na starcie na przegranej pozycji jest gwarancją klęski. Po ukończeniu Baltic pipe możemy rozmawiać z Gazpromem o jakiejś umowie na dostawy gazu. W jakiejś elastycznej formule a nie z warunkami jakie mieliśmy kiedyś.
@:”Gazprom operuje umowami długoterminowymi czemu się wcale nie dziwię.”
Ja też mu się nie dziwię. Tylko patrząc na historię dostaw i ostatnie wydarzenia można sobie zadać pytanie co Polsce daje umowa długoterminowa na takich jak poprzednio warunkach? Nic. Jak będziemy mieli realną alternatywę (gazoport to za mało), to możemy rozmawiać z Rosjanami z lepszych pozycji o ile będą chcieli. Bo jak będą upierać się przy warunkach z poprzedniej umowy, to nie ma sensu dyskutować.
@:”Warunki umowy długoterminowej będą, w szczególności cena będzie wyższa ponieważ jest to zakład w przyszłość i związane z tym ryzyko.”
Ooo, to coś nowego. Czyli cena w dostawach „ad hoc” może być niższa niż w umowie długoterminowej. Świetnie że zdajemy sobie z tego sprawę bo do tej pory przedstawiano to inaczej. Np. obecnie ceny dostaw w kontraktach długoterminowych są pewnie niższe niż spot, bo w związku z brakami gazu jest szaleństwo na giełdach.
@:”Ta wyższa cena jest ceną za stabilność dostaw i usunięcie ryzyka przerw w dostawach.”
Tutaj chyba raczysz żartować. Obecna sytuacja powstała, bo Gazprom przez całe lato dostarczał mniejsze wolumeny dostaw niż mógł. Przepustowość wszystkich gazociągów do Europy jest wystarczająca (z dużym zapasem). Więc albo nie miał gazu albo specjalnie ograniczał dostawy co zaprzecza tezie, że umowy długoterminowe z Gazpromem zabezpieczają dostawy (niekoniecznie:).
Tutaj chyba raczysz żartować. Obecna sytuacja powstała, bo Gazprom przez całe lato dostarczał mniejsze wolumeny dostaw niż mógł.
Kto tutaj żartuje? Wg tej pokręconej, typowo polskiej/EU – dodam, logiki Gazprom winny bo mógł dostarczać więcej po niższych cenach, mimo że nie musiał. Jak śmiał! Mógł też dostarczać gaz za darmo ale bandyta nie dostarczył! Jak śmiał nie pompować gazu na krótkoterminowych kontraktach narzucanych mu przez unię! Nie dość sankcji czy co?
Cóż, życzę w takim razie powodzenia w „rozmawianiu z Rosjanami z lepszych pozycji”. Nie zdziwię się jak Gazprom po 2022 zamknie w ogóle niepotrzebny mu dłużej Jamał.
—————————
w szczególności cena [gazu w kontrakcie długoterminowym – przyp cynik9] będzie wyższa ponieważ jest to zakład w przyszłość i związane z tym ryzyko.”
Ooo, to coś nowego.
W to że to nowość w Polsce to nie wątpię, pewnie przewiduje to jakaś dyrektywa EU. Natomiast nie jest to nowością dla reszty świata która rozumie że inwestycje w pola gazowe są masywne i długoterminowe, zwrócić się muszą też w pewnym terminie, a gazu w odróżnieniu do reszty surowców (w tym ropy) nie można latami przechowywać. W rezultacie kontrakt długoterminowy jest w interesie i producenta gazu i tego konsumenta który chce płacić pewną premię ubezpieczeniową za gwarancję dostaw na lata.
Konsument który tej gwarancji nie chce oszczędzić może na premii kupując gaz spot który może być latami tańszy, co właśnie miało miejsce od kolapsu funduszu Amaranth w 2006. Może też siedzieć w zimnie jeśli jego zakład na niskie ceny gazu spot w nieskończoność nie wypali, co grozi teraz unii.
@cynik:”Wg tej pokręconej, typowo polskiej/EU – dodam, logiki Gazprom winny bo mógł dostarczać więcej po niższych cenach, mimo że nie musiał.”
Jeszcze raz powtarzam. Nie mam pretensji do Gazpromu. Tak POWINIEN robić. Tylko co to ma wspólnego z „zabezpieczeniem dostaw”. Jak Gazprom będzie chciał to zakręci kurek do minimalnych ilości nawet jak mamy umowę i potrzebujemy więcej i mógłby dostarczyć więcej (też zgodnie z umową). Reasumując umowa nic nie zabezpiecza a Gazprom działa z pozycji monopolisty i może kształtować i ceny i wolumen dostaw jak chce. Wolno mu. Ja tylko polemizuję z Twoją tezą, że umowa długoterminowa „coś zabezpiecza”. Nie krytykuję Gazpromu tylko przytomnie stwierdzam, że z tym partnerem nie ma sensu zawierać długoterminowej umowy bo to nic nie daje.
@:”Może też siedzieć w zimnie jeśli jego zakład na niskie ceny gazu spot w nieskończoność nie wypali, co grozi teraz unii.”
Pozycja Polski jest inna niż Unii. My nie musimy „siedzieć w zimnie”, bo mamy pokłady węgla, które wystarczą na kilkaset lat. I w tym czasie możemy doczekać rozsądnej alternatywy. To że idioci (albo zdrajcy;) robią coś wbrew interesom kraju od kilkudziesieciu lat to widać gołym okiem. To krzątanie się w Polsce w sprawie dostaw gazu wynika TYLKO I WYŁĄCZNIE z ustępstw wobec żądań Unii w ostatnich 20 latach. I to jest skutek działania wszystkich opcji politycznych i wszystkich rządów. Zresztą nie wiadomo kogo konkretnie krytykować. Jeden z PiS wymyślił (całkiem rozsądnie) żeby w Ostrołęce wybudować elektrownię węglową, to go wyrzucili i drugi (też z PiS) kazał zburzyć bo będzie tam elektrownia gazowa. Pewnie za rok znowu zburzą i będą ponownie budować elektrownię węglową. Oatrząc z szerszej perspektywy widać tylko walkę wewnątrz PiS a nie działania zgodne z interesem kraju. Inne opcje polityczne zachowują się dokładnie tak samo. Niejaki Grad „budował” elektrownię jądrową conajmniej przez 10 lat i nawet nie wybrano docelowego miejsca nie mówiąc o wybraniu dostawcy i podpisaniu jakiejś umowy na realizację.
Nie mam pretensji do Gazpromu.
No to Gazprom odetchnął… 😉
z tym partnerem nie ma sensu zawierać długoterminowej umowy bo to nic nie daje.
No to Gazprom odetchnął po raz drugi… 😉
Tylko po co w takim razie zabraniać tego innym, podnosząc na zamówienie hegemona wrzawę w sprawie Nord Stream 2?
@:”Może też siedzieć w zimnie
Tutaj jesteśmy na zbieżnym kursie, mógłbym się pod tym podpisać.
Oczywiście że węgiel by nas uratował. Ale w zimnie siedzieć będziemy bo wasal nie ma wiele do gadania a „miękiszon” Morawiecki to nie Orban. Jak pisałem wcześniej – ewentualne zamykanie mocy węglowych powinno następować stopniowo i wyłącznie w trybie zastępowania ich pracującymi centralami jądrowymi. A to przynajmniej 10 lat.
@cynik:”Tylko po co w takim razie zabraniać tego innym, podnosząc na zamówienie hegemona wrzawę w sprawie Nord Stream 2?”
Z powodu Ukrainy (racja stanu). Chcemy, żeby miała dochody z tranzytu gazu.
Z powodu Ukrainy (racja stanu). Chcemy, żeby miała dochody z tranzytu gazu.
A tutaj tkwi problem! 😉 Proszę nie mieszaj mnie do tych którzy rzekomo tego chcą, mam nadzieję że jest ich mniejszość. Racją stanu Polski jest prędzej całkowity stop przepływu gazu przez Ukrainę co przyspieszyć powinno rozpad banderowskiego tworu produkcji amerykańskiej, niezdolnego do samodzielnej egzystencji a stanowiącego zagrożenie nie tylko dla sąsiadów ale i dla własnej populacji.
@HeS
Jeden z PiS wymyślił (całkiem rozsądnie) żeby w Ostrołęce wybudować elektrownię węglową, to go wyrzucili i drugi (też z PiS) kazał zburzyć bo będzie tam elektrownia gazowa. Pewnie za rok znowu zburzą i będą ponownie budować elektrownię węglową.
Podobno z ta Ostroleka to bylo tak, ze banki nie bardzo chcialy to przedsiewziecie kredytowac i nie bylo kasy:
https://elektrowniaostroleka.com/finanse/banki-i-ubezpieczyciele
Nie wiem na ile to prawda, bo jeszcze nie skonczylem „w tym temacie” przeszukiwac sieci.
@TJŁ:”Ostrołęka”
Dzięki za odsyłacz. Jeśli tak się sprawy mają to gadanie Glapińskiego, że będziemy mieli środki na budowę elektrowni atomowej to zwykły blef. Skoro nie mamy na budowę węglowej, to co mówić o atomówce (150-200 mld). Mówiąc krótko finansjera trzyma nas za …. i możemy robić tylko to na co nam pozwolą. To rzuca trochę światła na nasze rozważania o mądrości/głupocie polityków czy obywateli.
Tak poza (obok?) tematem właśnie dowiedziałem sie, że jakiś związek przemysłowców ze wschodnich Niemiec apeluje do Unii o zakończenie sporu z Polską, bo jak nam nie dadzą pieniędzy to oni nie dostaną od nas kontraktów. Ktoś przytomnie przypomniał (u Ziemkiewicza), że ponad 80% dotacji UE dla Polski wraca do Europy Zachodniej (głównie Niemiec) w postaci zakupów. Jak nie będzie pieniędzy, to skasujemy te (często) idiotyczne projekty infrastrukturalne (chodniki na wsiach po których nikt nie chodzi, drogi donikąd, wyasfaltowane, z krawężnikami trasy rowerowe, …).
… to co mówić o atomówce (150-200 mld). Mówiąc krótko finansjera trzyma nas za …. i możemy robić tylko to na co nam pozwolą. To rzuca trochę światła na nasze rozważania o mądrości/głupocie
Głupocie. Gdyby nie to moglibyśmy i tu wziąć przykład z Węgier i nawiązać przynajmniej dialog z Rosatomem, jeśli nie po coś innego to przynajmniej aby otworzyć sobie opcję… 😀 Paranoja anty-ruska nas wykańcza, i podsycający ją hegemon, nie brak środków…
Skoro nie mamy na budowę węglowej, to co mówić o atomówce (150-200 mld). Mówiąc krótko finansjera trzyma nas za …. i możemy robić tylko to na co nam pozwolą.
Atomowke pozwola i skredytuja, bo nas trwale uzalezni od dostaw paliwa jadrowego – bo oczywiscie sami nie bedziemy mogli rozwijac technologii jego produkcji. Natomiast elektrownie weglowe czynilyby nas niezaleznymi. W sprzyjajacych okolicznosciach (np. rozpadu UE) bysmy mogli olac zielone regulacje i wrocic do wlasnego wegla. Ale jak juz sie pozbedziemy elektrowni weglowych i pobudujemy atomowe, to umarl w butach. Bedziemy skazani na zaleznosc od klubu atomowego przez nastepne 50 lat.
Bedziemy skazani na zależnosc od klubu atomowego przez nastepne 50 lat.
Jeszcze jeden argument za tym aby atom budował w PL Rosatom a nie Westinghouse. Kto wie zresztą czy nie jest to jedyna droga. Coś kiepsko widzę aby Czwarta Rzesza pozbywała się atomu tylko po to aby zależny od niej wasal wesoło budował jej atomówki tuż pod nosem. Zieloni w następnym rządzie już się prawdopodobnie o to zatroszczą. Jak Kaczyński pod pewnym naciskiem porzuca reformę sądownictwa to tym łatwiej porzuci plany atomowe.
Co do węgla to zgadzam się – idiotyzmem jest odchodzić w ogóle, ale odchodzić bez gotowej i czynnej alternatywy to kryminał. Jeszcze większym błędem rządów Morawieckiego może jednak okazać się to że nikt nie zwraca uwagi na to że wychodzenie z generowania prądu węglem nie musi oznaczać zamykania kopalń. Hegemon amerykański basuje o klimacie i układach paryskich ale sam kopie węgiel jak by nie było jutra i eksportuje go na cały świat. Po obecnych cenach to eldorado. Trump obiecywał że „obroni kopalnie” ale tak naprawdę broni je Biden i eksplozja cen węgla.
@cynik:”i podsycający ją hegemon, nie brak środków”
Jak to? Przecież dwa komentarze powyżej TJŁ podał link, w którym wyjaśniono, że w Ostrołęce nie powstanie elektrownia węglowa z powodu „braku środków”. Banki odmówiły kredytowania tej inwestycji. A Ty twierdzisz, że w przypadku elektrowni atmowej tak nie będzie (środki będą)? Nie obawiasz się, że historia może się powtórzyć i też nie będzie środków, bo banki odmówią kredytowania? A w grę wchodzą kwoty wielokrotnie większe niż w przypadku elektrowni węglowej.
To wg Ciebie środki są problemem w budowie elektrowni atomowej? A gdzie byłeś w takim razie kiedy Duda wyrzucał miliardy $$ na całkowicie zbędny Polsce F35 czy ostatnio Abramsy? Wtedy środki jakoś problemem nie były… Nie były też jak Morawiecki zaczynał robić konkurencję Muskowi z Izerą. Nie były jak PiS wyrzucał góry forsy na 100 innych rzeczy.
Jedynie akurat tutaj mają być problemem? Po tych wszystkich sukcesach Morawieckiego i unijnym tsunami pieniadza którym dał się głupio przekupić zgadzając się na wyfazowanie węgla? Toż to kupy się nie trzyma!
„Nie ma pieniędzy” na atom? – spuścić zielony ład i pociągnąć za spłuczkę! Zaraz się znajdą.
Coś kiepsko widzę aby Czwarta Rzesza pozbywała się atomu tylko po to aby zależny od niej wasal wesoło budował jej atomówki tuż pod nosem.
A to akurat nie jest takie oczywiste. Niech sobie wasal postawi elektrownie atomowa na granicy z Ukraina i generuje energie dla centrali. Wasal bedzie ponosil ryzyko, a centrala bedzie miala energie za ktora nic nie zaplaci, bo i tak odbije sobie koszty przy sprzedazy wasalowi paliwa do tej elektrowni i przy samej budowie elektrowni.
Sorry,ale jak dla mnie, w warunkach w ktorych nie posiadamy i nie bedziemy posiadac wlasnej technologii produkcji paliwa jadrowego, budowa elektrowni atomowej jest bez sensu. Tym bardziej, ze mamy wlasny wegiel w duzych ilosciach. Wystarczy przesac sprzedawac suwerennosc za kolorowe papierki. Obawiam sie jednak, ze to jednak zbyt wielkie wymaganie w stosunku do miejscowych indian.
Drogi Piotrze34 proszę nie zarzucaj Cynikowi „przedkładanie interesów RF nad interesy Polski” ale przeczytaj jego artykuł bardziej dogłębnie i z większym zrozumieniem niż podejściem „narodowo-emocjonalnym”. Chciałbym ci tylko przypomnieć, że zanim powstał NS1 i NS2. Gazprom proponował Polsce budowę drugiej nitki rurociągu Jamał-Europa, który niewątpliwie leżał w naszych interesach, choćby z powodu dochodów związanych z tranzytem do Niemiec. Gwoli uwagi Ukraina rocznie za porównywalny tranzyt otrzymuje ok 3 mld USD rocznie. Polska dobrowolnie na prośbę pewnego „zaprzyjaźnionego” kraju zrezygnowała z tych dochodów przedkładając swój narodowy i strategiczny interes nad ….. ???? Dlatego postaw się na miejscu A.Millera, który ma podpisane kontrakty na dostawę gazu do krajów EU i dwóch partnerów odpowiadających za tranzyt tego gazu zachowujących się co najmniej niepoważnie np. zakręcając gaz, czy podkradając go z rurociągu (Ukraina).
@Ojciec Prowadzący:”Polska dobrowolnie na prośbę pewnego „zaprzyjaźnionego” kraju zrezygnowała z tych dochodów przedkładając swój narodowy i strategiczny interes nad ….. ????”
Hmm, „zaprzyjaźniony kraj” to Rosja? Przecież na przesyle gazu gazociągiem jamalskim nic nie zarabialiśmy. Operator Jamalu (spółka polsko-rosyjska) miał z definicji nie przynosić zysków. Watpię czy to Polska upierała się przy takich zapisach. Pewnie Rosja korzystając z pozycji monopolisty postawiła takie warunki bo czemu miałaby coś płacić Polsce „za bezdurno”:).
HeS może proszę „podedukuj się” odrobinę zanim zaczniesz prowadzić emocjonalne dyskusje. Operator gazociągu normalnie zarabia na tranzycie gazu tak jak Ukraina na swoich rurociągach To jest normalna spółka działająca dla zysku a nie charytatywne NGO. Z tą tylko różnicą, Ukraina ma pięcioletni kontakt na tranzyt z Gazpromem a Polacy w zeszłym roku nie przedłużyli kontaktu z Gazpromem i wystawiają swoje moce przesyłowe na spocie. Ceny gazu w tranzycie ustalane są w formule 1000m sześciennych przesłane na odległość 100 km kosztuje X USD. Ukraiński kontrakt jest podpisany wg zasady w pierwszym roku 60mld metrów sześciennych w następnych do 2024 po 40 mld metrów sześciennych oraz według zasady „przesyłaj albo płać” tzn obojętnie czy prześlesz gaz czy nie obowiązany jesteś zapłacić operatorowi gazociągu. Wg tej zasady jest również zawarty kontrakt z Katarem na dostawy LNG do Polski. Tak więc Ukraina potrafiła zadbać o swoje interesy podpisując 5 letni kontrakt i o kolejny kontrakt wieloletni po 2024 roku już „robi szum” w Europie i USA obawiając się że konkurencja Turkish Streem and Nord Streem 2, uszczupli jej dochody. Dobrowolnie rezygnując z kontraktu wieloletniego w formule „przesyłaj albo płać” i wierząc w „magiczną rękę rynku” Polska pozbawiła się tych dochodów tym bardziej, że na początku zeszłego roku mogła jeszcze stawiać warunki Gazpromowi tak jak zrobili to Ukraińcy w grudniu 2019 roku.
Ciekaw jestem w jakiej walucie beda denominowane te nowe dlugoterminowe kontrakty na surowce…
….a czy towarzysze w bankach centralnych nie „wyluzują ilościowo” i nie pokryją strat obywatelom?…..
z wyższymi cenami /chwilowo/ spowodowane przez spekulantów nie byłoby problemu gdyby Państwo nie zabierało w podatkach zatrudnionym na etacie 70% i więcej…..tylko osoba która ma uszkodzony mózg od alkoholu lub/i narkotyków mogła wprowadzić system podatkowy w PL…chyba że to celowe działanie żeby zwinąć Naród bez wojny i zarazy a przez socjalizm
tylko praca w nierejestrowanej gospodarce/dla znajomych i ich znajomych, niższe ceny/ a nadwyżki zamieniamy na metale szlachetne …
pozdrawiam myślących ze złotem fizycznym w sejfie