Trudno jest przecenić wagę podpisanego z końcem 2020 porozumienia EU – Chiny. Jeszcze bardziej znamienny jest jego punkt czasowy, wybrany tak aby nową administrację amerykańską postawić przed faktem dokonanym a stara więcej szkód zrobić nie mogła. Zdobywając się na niemałą asertywność wasal niemiecki daje tym sygnał że wasalstwo ma pewne granice których przekroczenia tolerować nie będzie. EU jest głównym rynkiem eksportowym dla Chin, a Chiny dla unii. Długoletnie sypanie piachu w tryby tej kluczowej dla obu stron współpracy przez hegemona amerykańskiego poniosło spektakularną porażkę.
Polit-poprawne media utrzymywać będą że deal nie jest skierowany przeciwko hegemonowi. Mimo tego nikt myślący a nie wypowiadający się publicznie nie będzie chyba temu zaprzeczać. Zżymający się hegemon może chodzić teraz po suficie dając ujście swojej frustracji. Szybko zrozumie jednak że jego strategia zachowania swojej hegemonii drogą wojny z Chinami i okładania wszystkich sankcjami jest bezsensowna i samodestrukcyjna. Waszyngton może ją jakiś czas kontynuować ale tracąc opcję sankcji w swoim arsenale stracił główny element nacisku. Sankcje bowiem porozumienie EU z Chinami efektywnie wyklucza, i słusznie.
Porozumienie stanowi też wake up call dla innych, nadmiernie gorliwych wasali hegemona, zwłaszcza tych którzy bez alternatywnie stawiali na administrację Trumpa i przegrali na całej linii. Jak wasal polski na przykład który, niebaczny na doświadczenia historyczne, sprowadził sobie nawet na własne terytorium wojska hegemona za które sam płaci. Wojska te mają zapewnić mu obronę. Przed czym jednak amerykański batalion może obronić wasala jest mniej jasne. Chodzić może o całą gamę zagrożeń, takich jak mający przechodzić przez Polskę chiński Szlak Jedwabny do Europy, nie wyszczepienie wszystkich na czas niesprawdzoną amerykańską „szczepionką”, czy nie pokrycie wszystkich na czas zasięgiem promieniowania mikrofalowego amerykańskiego G5.
Już wcześniej polski wasal zapewnił sobie płacenie hegemonowi dużo wyższych cen za jego gaz. Jest to szczególnie istotne w sytuacji gdy popełnia się narodowe harakiri rezygnując z własnego węgla na rzecz globalistycznych mrzonek OZE. Wasal niemiecki i tutaj odniósł niemały sukces, przeczekując nieudaną prezydenturę Trumpa i oznajmiając niedawno że ukończy budowę magistrali gazowej NordStream II we współpracy z Rosjanami. Konstrukcja została wstrzymana na skutek sankcji hegemona. Decyzja o jej ukończeniu podjęta została wbrew woli hegemona i pomimo utrzymującej się groźby sankcji. Wasal niemiecki uzasadnia ją tym że handel ze światem, w tym z Rosją, jest kwestią jego narodowej suwerenności, kropka.
Niemcy staną się teraz gazowym hubem dla całej unii, czy to się hegemonowi podoba czy nie, rozprowadzając po niej tańszy gaz rosyjski. W czasach histerii „walki o klimat” i postępującego globalnego ocipienia rola dostępu do relatywnie czystszego i taniego paliwa jakim jest gaz w tej transformacji energetycznej będzie tylko rosła.
Na szczęście pod przewodem światłego naczelnika państwa i własnoręcznie przez niego wystruganego nadpremiera wasal polski maszeruje w tych trudnych czasach od jednego sukcesu do drugiego. I czyni to w dodatku w pełni praworządnie, bo na gwaranta tego wybrał sobie unię europejską. Jeśli tylko zboczy z drogi praworządności to mu biada – unia mu wnet przypomni skąd mu nogi wyrastają.
Jedyną niewiadomą jest ile takich sukcesów kraj może jeszcze przeżyć. To że parę w 2021 przeżyje jest pewne. Każdy sukces ma jednak swoją cenę. Cena sukcesu z przekopem Mierzei Wiślanej (Kopanie matki Mierzei) na przykład już się więcej niż podwoiła… Ile razy podwoi się jeszcze zanim sukces ten otworzą na razie nie wiadomo.
Tutaj (https://forsal.pl/biznes/energetyka/artykuly/8056187,polska-awaryjnie-eksportowala-prad-powod-rekordowa-produkcja-z-wiatru.html) widać co wykańcza polską gospodarkę (a będzie jeszcze gorzej). Na końcu artykułu jest wykres cen energii (tylko za 1 dzień!) ale jeśli w innych dniach jest podobnie, to wykończy nas „zielony ład” i opłaty za emisję CO2. Powtarza się historia z rozbiorami Polski. Po pierwszym rozbiorze państwo polskie istniało (miało króla, administrację, armię) tylko zostało zmuszone groźbami i przekupstwem do zawierania niekorzystnych umów handlowych z sąsiadami. Co w kolejnych latach spowodowało ubożenie społeczeństwa i brak środków na armię i utrzymanie struktur państwowych. Skończyło się tak jak pamiętamy ze szkoły. Teraz sytuacja jest podobna. Polska jest w strukturze (Unii), która poprzez prawo wymusza wprowadzanie rozwiązań, które zniszczą te resztki przemysłu jaki jeszcze mamy. Na te rozwiązania zgadzały się wszystkie rządy przez ostatnie 30 lat. Nie wiem tylko czy dzisiaj „sąsiedzi” narzucają nam te rozwiązania groźbami czy przekupstwem. Za Tuska to było (tanie) przekupstwo. Zapewnienie kilku(nastu) osobom stanowisk w UE spowodowało, że za rządów PO Polska podpisywała się w Unii pod wszystkim co kazali. Dzisiaj chyba nie jest lepiej. Obawiam się, że jak Morawiecki wyleci z rządu to ma, za zasługi, zapewnioną ciepłą posadkę za granicą.
nie narzekajcie jak za przeproszeniem stare baby na „położenie”. nie wiem w jaki sposób ale to samo połozenie nie przeszkodziło jakoś piastom zbudowąc wczesnośredniowieczna potęgę państwa, takze to samo położenie (bo raczej się nie zmieniło) nie przeszkodziło w stworzeniu największego mocarstwa europy za czasów jagiellonów. wszytsko jak zwykle zalezy od „klasy politycznej”, myślenia w kategoriach państwa a nie włąsnych drobnych interesów oraz wykorzystywania mozliwości, które zawsze się pojawiają. trzeba je zauważyć i wykorzystać, to jednak wymaga przede wszystkim myślenia a co najważniejsze w kategoriach ponad czas do najbliższych wyborów. na dzień dzisiejszy to jednak widać, że TO NIEMOŻLIWE (wiem dośc pesymistycznie)
Nawet bardziej niż przyzwoite, niestety brakuje nam odpowiednich elit aby ten atut wykorzystać. Dlatego po dogadaniu się Ruskich z Niemcami będziemy „zap… za miskę ryżu” i jeździć zbierać szparagi za zachodnią granicę.
Co do samego wpisu. Rozumiem, że USA to światowy bandyta i fajnie by było gdybyśmy mieli jakieś inne opcje, niestety takich po prostu nie widzę. Nie rozumiem tej zawziętości Cynika9, bo jakie są alternatywy? Odpowiedzcie sobie na pytanie czy wolicie żyć w świecie takim jak obecnie pod panowaniem hegemona czy w reżimie chińskim, w którym nieprawomyślnych można zagłodzić ekonomicznie? Że niby świat wielobiegunowy? Nie zpominajmy, że mocarwstwa w pewnym momencie też będą miały poważny konflikt interesów i co wtedy? Biada tym co znajdą się na granicy wpływów.
Polska nie ma siły gospodarczej, militarnej ani politycznej do prowadzenia partnerskich rozmów z poważnymi państwami, dlatego potrzebujemy kogoś za naszymi plecami. Najlepszym kandydatem jest USA jako że oni mają w pewnym stopniu interesy zbieżne z naszymi. I to właśnie powinniśmy maksymalnie wykorzystać do wzmocnienia kraju.
@fresnel:”Dlatego po dogadaniu się Ruskich z Niemcami będziemy „zap… za miskę ryżu””
Eee, chyba już nie. Jak mawiają Czesi „to se juz ne wrati”. Tak było gdy Amerykanie zostawili Niemcom wolną rękę w Europie. Teraz mają mniejszą swobodę niż kiedyś a my wykorzystaliśmy to, co Niemcy w przeszłości (imigrację zarobkową). Staliśmy się krajem, do którego ludzie (Ukraińcy) przyjeżdzają pracować. Dopóki na Ukrainie będzie taki „bajzel” jak teraz, to pracowników raczej nie zabraknie. Kryzys wytnie trochę małych firm ale „na zachodzie Europy” jest (i będzie) gorzej pod tym względem więc o konkurencyjność bym się nie martwił. O „partnerstwie” z kimkolwiek to zapomnij. Jesteśmy mali i takie „sny o potędze” to (na razie) mrzonki. Rozwijajmy się przez następne 10-15 lat tak jak dotychczas, to pomyślimy. Na razie walczymy o przeżycie.
Chyba się @fresnel81 trochę zagalopował w tym wyciąganiu wniosków strategicznych – sam pisze że Polska nie jest żadnym partnerem dla poważnych państw, i dlatego najlepiej żeby miała USA za plecami? Wolał bym nie schylać się po mydło mając takiego partnera za plecami, no chyba że ktoś bardzo lubi 'robienie ŁASKI amerykanom’
Polska nie ma siły gospodarczej, militarnej ani politycznej do prowadzenia partnerskich rozmów z poważnymi państwami, dlatego potrzebujemy kogoś za naszymi plecami.
Mozna zaczac od rzeczy malych i np. zamiast kupowac szczpionke od Pfizera, mozna bylo dac ludziom wybor i kupic ile trzeba z USA, ile trzeba od Chinczykow, a ile trzeba od Ruskich. W gorszym razie mozna bylo zrobic przetarg i kupic tam gdzie jest lepiej i taniej. Jesli Polska nie bedzie prowadzila wlasnej polityki nakierowanej na wlasne korzysci, to nigdy nie bedzie miala sily gospodarczej, militarnej ani politycznej, zeby byc powaznie traktowana.
Z tą umową Chiny-UE to nie tak szybko. Musi przejść ratyfikację we wszystkich krajach Unii (potrwa ze 2 lata). Gdzieś mi mignął jakiś wpis, że ambasador PL przy UE już się krzywił, żeby poczekać przed podpisaniem co na taką umowę powie nowa administracja USA. Ja bym powiedział, że mamy wygodną pozycję. Powiemy Jankesom, że nic nie mogliśmy zrobić, bo to umowa Unii. Co do skutków politycznych, to też bym się nie martwił. Taki ruch chyba wzmocni animozje UE-USA więc będziemy bardziej potrzebni Amerykanom (i Niemcom). Stoimy w rozkroku (szpagat:) ale nie ma tragedii. Bardziej obawiam się nacisków ze strony UE w sprawie praworządności niż w jakiejkolwiek innej sprawie ze strony USA.
I dobrze się stało że ktoś w końcu krzyknął 'bullshit’, Trump jest nagi, przegrany i bez całej machiny propagandowo-wizerunkowej każdy może na własne oczy zobaczyć że prezydentem USA naprawdę był pajac. Grubymi nićmi szyte intrygi, bezpodstawne oskarżenia i bezprawnie nakładane sankcje handlowe – wszystko mu ładnie wybuchło w rękach i zamiast pomóc amerykańskim biznesom jeszcze bardziej je pogrążył.
Plus dla UE za to że odważa się podejmować własne decyzje. Co prawda o partnerstwie biznesowym nie ma mowy, wszsytko co się da ucieknie do Chin a UE będzie robić za rynek zbytu, no ale chyba lepiej dogadać się z Chinami niż pod dyktando USA samemu sobie zakładać stryczek na szyję.
Co do zasadności przekopu Mierzei, wtrącę tylko uwagę, że po zbudowaniu Kanału Augustowskiego Prusy ciągnące od czasu I Zaboru Polski gigantyczne zyski z ceł na polskie zboża obniżyły natychmiast stawki poniżej opłacalności kosztów transportu nowym kanałem.
Mierzeja jest budowana by ułatwić transport surowców rzadkich jak redon z Suwalskiego do budowy zaawansowanych technologicznie konstrukcji, które są potrzebne amerykanom, dlatego CIA próbuje nam wywołać jakiś konflikt o przesmyk suwalski.
Dziwne rzeczy się dzieją
https://www.veteranstoday.com/2020/01/01/caught-trump-planning-to-have-secret-service-murder-biden-before-january-6/
Z drugiej strony Chińczycy pamiętaja wolfram
http://kronikihistoryczne.blogspot.com/2020/12/wolframowe-zoto-z-usa-jako-model.html
„EU jest głównym rynkiem eksportowym dla Chin”
Zdaje się, że już nie.
Ok, jest pewna niejasność. W statystykach na pierwszym miejscu dla chińskich eksportów są USA, ale ostatnie dane z EU są blisko o rok wcześniejsze. To raz. Brexit z kolei zacznie wnosić swój wkład od tego roku ale po drugiej stronie dużo większą niewiadomą są osobno wyszczególniane eksporty chińskie przez Hong Kong, trzeci wielkością na liście. Z uwagi na niedawne sankcje USA przyjąć można że dużo większa część chińskich eksportów poprzez HG trafiać będzie do EU niż do US.
…a to wszystko za podpisem następcy królów Polski, „męża stanu” https://www.youtube.com/watch?v=cVqu-24GydA
i spostrzeżenie T. Lisa „Ludzie nie są tacy głupi jak nam się wydaje, są dużo głupsi.” szkoda że tego nie wymyślił Korwin czy Michalkiewicz
No ale z czego sie cieszysz?Ze coraz bardziej zamordystyczny eurokolchoz wlasnie dogaduje sie za najbardziej totalitarnym krajem swiata?Albo ze Niemcy robia kolejny.tym razem gazowy pakt Ribbentrop-Molotow?
Czy aby na pewno przemyslales jakie beda tego konsekwencje dla Polski?Czy moze Cie to nie obchodzi i istotny jest tylko stan portfela inwestycyjnego?(co akurat jest typowe dla wyznawcow Korwina).
Zanim mi napiszesz ze jestem wyznawca hegemona napisze to poraz juz chyba ze 154-hegemon to od jakiegos czasu kraj bandyckiej oligarchi finansowej ktory nie ma innego pomyslu na polityje globalna niz silowa ALE pomimo tego ciagle hegemon jest lepszym wyborem niz hitlerowo w sojuszu z mafijna Rosja i totalitarnymi Chinami.NIE MA juz dobrego wyboru ale ciagle jeszcze jest wybor miedzy zlymi i bardzo zlymi i hegemon jest „tylko” zly.
P.S.A o samodzielnej polityce to zapomnijcie-nie z ta gospodarka,nie z ta demografia,nie z tym polozeniem.Moze za jakis czas(bo to oczywiscie najlepsza opcja)ale nie teraz.Tak piszecie ciagle o byciu realista to to sa wlasnie realia.
Akurat położenie jako potencjalny partner tranzytowy Polska ma bardzo przyzwoite i kompletnie niewykorzystane jako atut.