Pytanie prejudicjalne

prejudicial adj. Causing or tending to cause harm, especially to a legal case

Wiążące referendum narodowe na ten temat rozstrzygnęłoby szereg konfliktów, w tym wokół reformy aparatu sprawiedliwości. Ale PiS nigdy do tego nie dopuści.   Jest jak najdalszy od opuszczania euro kołchozu do czego wynik taki by się sprowadzał.

 

Nie można powiedzieć aby nowa kadencja Sejmu była nudna. Jest ciekawa, ujawniając na przykład ilu wśród panów i pań posłów jest autentycznych cymbałów, częstokroć nie umiejących się nawet poprawnie wysłowić w języku polskim. Dużo rzadziej ujawniają się wyjątki w drugą stronę, ludzie niezależni mający pewną wizję, którym na czymś zależy i którzy o coś walczą. Większość nie walczy o nic. Pasywnie siedzą dla szmalu i  podnoszą  w górę rękę tylko na sygnał kierownika.

Coraz częściej pojawiają się też elementy czystego Kafki. Opozycja totalna na przykład, rzecznik praw obywatelskich, a ostatnio nawet Sąd Najwyższy wykryli że kraj, hosanna, zmierza ku opuszczeniu euro kołchozu!  Oj, dałby dobry Pan Bóg, aby była to prawda!

Oświeciłby może wtedy PiS że zamiast kompletnie ignorować  Kukiza przez 4 lata powinien był go poprzeć w krytycznym postulacie wiążącego referendum narodowego. Ot, taka odrobina Szwajcarii w Polsce…  Nic by nie zaszkodziła. Inaczej będziemy mieli tutaj  wkrótce całą Afrykę!

Miał PiS pełnię władzy i mógł robić co mu się podoba. Może nie wszystko mu się podobało w Kukiz15 ale na poparcie tego jednego postulatu mogącego coś  zmienić mógł sobie pozwolić. W jego własnym interesie było posiadanie w arsenale środków takiego właśnie wentyla bezpieczeństwa do którego można by się było odwołać  w specyficznej sytuacji patowej.

Takiej właśnie jak  ta z reformą wymiaru sprawiedliwości, która pogrzebać jeszcze może i PiS i szanse prezydenta Dudy na drugą kadencję. Jasne jest że kasta sędziowska jest niekontrolowanym przez nikogo państwem w państwie, na które obywatel nie ma żadnego wpływu, choć je finansuje.  W tym nietkniętym żadnymi reformami przeżytku komunizmu do dziś orzekają członkowie PZPR. Sympatia Polaków stykających się w końcu z tym aparatem na co dzień jest bez żadnych wątpliwości po stronie wielkiej miotły i zreformowania tej stajni Augiasza od podstaw. W demokratycznym państwie prawa powinno to być możliwe.

Tyle że PiS , zamiast zapewnić sobie wcześniej możliwość odwołania się bezpośrednio do społeczeństwa w konkretnej sprawie,  zmiany w aparacie sprawiedliwości sprowadza do czysto personalnych przetasowań.  Waszych na naszych, partyjnie nominowani sędziowie wtedy, i partyjnie nominowani teraz.    Czyli  TKM w czystej postaci. Pozbawiona społecznego mandatu sędziowska kasta broni  mocno swojego status quo, posiłkując się wsparciem Brukseli. Po każdym pytaniu prejudicjarnym wysłanym do TSUE PiS może teraz składać wieńce wdzięczności pod pomnikiem Lecha Kaczyńskiego, który kaście tę możliwość zafundował. PiS tej walki nie wygra. Nie wygra jej także kasta, przynajmniej tak długo jak PiS rządzi. Remis zaś nie usatysfakcjonuje nikogo.

Otóż w takiej właśnie sytuacji, w której frakcje POPiS-u zacięcie ze sobą walczą i wiadomo jest że to co zaproponuje jedna to odrzuci druga, racjonalnym wyjściem z impasu byłoby właśnie oddanie decyzji w ręce suwerena. Byłoby to wiążące referendum narodowe. Referendum powinno dać odpowiedź na podstawowe pytanie: czy najwyższym prawem kraju ma być prawo polskie, które przeważy w przypadku konfliktu z prawem unijnym, czy też nie.

Problem z protestami i z wysyłaniem przez sędziów pytań prejudicjarnych  jest wynikiem niejasności w tym fundamentalnym punkcie.  Odurzone narkotykiem dopłat unijnych i  wolnością Schengen społeczeństwo odsuwało od siebie ostrzeżenia że Lizbona i akces do unii europejskiej zredukują suwerenność narodu. Nie jest jednak najwyraźniej do końca jasne w jakiej mierze to zrobiły. Wiążącą odpowiedź dałoby właśnie referendum. Niektóre kraje EU mają w swoim prawie stosowną  klauzulę która na to pytanie jednoznacznie odpowiada TAK.   Ale nie my.

Referendalny wynik TAK pozbawiłby Brukselę szans na ingerowanie w sprawy polskie a kastę sędziowską szans na pomoc Brukseli. Bruksela musiałaby decyzję taką przełknąć i się zamknąć, albo wejść na drogę procedury polexitu.  Decyzja o polexicie byłaby wtedy decyzją Brukseli, nie Warszawy, co miałoby niebagatelne znaczenie dla późniejszych rokowań.  Dla kraju byłby to wielki dzień! Dane byłoby mu oszczędzić  mordęgi nie kończących się negocjacjach exitowych. Gdyby tylko Bruksela zechciała pozbyć się nas w miarę szybko i bezboleśnie!  Niech nawet zamiast  polexitu nazwie to wypierpolem!

I nie ma obaw że wyrzuciliby nas z Schengen. Szwajcaria tam jest od lat choć w unii nigdy nie była. Po dalszym uczestnictwie w unii, droższym wkrótce niż otrzymywane stamtąd dopłaty, wiele dobrego spodziewać się nie można. Dalsze narzucane z Brukseli idiotyzmy, dalsze niepotrzebne koszty, dalsza absurdalna walka z klimatem i z samochodem, dalsze mieszanie się  w sprawy wewnętrzne.  Dalsza tęczowa ofensywa i zboczeńcy na ulicach i w szkołach. Dalsza presja polityczna na rozwodnienie substancji narodu narzuconym z Brukseli przyjmowaniem mas „uchodźców” z Górnej Wolty. To właśnie przelało szalę goryczy u Brytyjczyków. Rachunek kosztów i zysków naszego dalszego uczestnictwa w poronionym projekcie włoskiego komunisty Altieriego zaczyna przechylać się w stronę kosztów.

Polexit jednocześnie nie musi być aktem wrogości, jak wielu myśli, ani nie musi oznaczać zerwania więzi ekonomicznych. Wręcz przeciwnie, Szwajcaria negocjuje właśnie z unią układ ramowy i taki sam układ wynegocjować może Polska. Podobnym układem ramowym zakończy się też brexit, nie ma co do tego większych wątpliwości. Brytyjczycy nie tylko pokazali że opuścić unię jeszcze można.  Pokazali przede wszystkim że warto to zrobić wcześniej,  zanim poprzeczka zostanie podniesiona wyżej.  Będzie to znacznie trudniejsze gdy unia dorobi się własnej pałki.  Ergo, własnej armii nad czym pracują już Macron i Merkel.

Niestety, PiS nie wmontował na czas w prawo polskie instytucji wiążącego referendum narodowego. Mógłby nim teraz przeciąć węzeł gordyjski z reformą  wymiaru sprawiedliwości w sposób skuteczny i elegancki. Nieprzychylną Brukseli i kaście decyzję podjąłby nie naczelnik państwa na Nowogrodzkiej ale cały naród. Krytycy w kraju i zagranicą musieliby zamilczeć i przyjąć ten werdykt. Roma locuta, causa finita. PiS idąc w ślady UK i wychodząc z euro kołchozu w polexicie, kiedy jest jeszcze na to czas, zapisałby się złotymi zgłoskami w polskiej historii.

Ale się  nie zapisze,  spokojnie.  Podejrzewanie socjalistów PiS-u o przychylność dla polexitu byłoby po prostu  nietaktem.

19 Replies to “Pytanie prejudicjalne”

  1. Chyba nadchodzi dobry czas na rozpędzenie „kasty”, bo Historia zamiast się skończyć (w/g Fukuyamy:) gwałtownie przyspieszyła i nie wiadomo co będzie za miesiąc. Jak na Bliskim Wschodzie pierdyknie, to nikt nie będzie miał czasu na zajmowanie się takim grajdołkiem jak Polska.
    Trump zamienił „sojusz” z Irakiem na okupację a Merkel poleciała do Putina. Że też nie boi się, że ją Amerykanie zestrzelą:)).
    Przy okazji wyszło, że ten zabity irański generał był w misji dyplomatycznej między Irakiem a Arabią Saudyjską.
    Miał w Bagdadzie odebrać pisemną odpowiedż na jakąś propozycję Saudyjczyków. Może to się nie spodobało Amerykanom.

    1. wyszło, że ten zabity irański generał był w misji dyplomatycznej między Irakiem a Arabią Saudyjską.

      To tylko mówiłoby tyle że Mossad zawiadomił Trumpa o sukcesie akcji, w odróżnieniu od rżnięcia głupa… 😉

      1. Wyglada na to, ze ma Pan racje. Iran niby przeprowadzil uderzenie odwetowe, ale wyglada na to, ze jest to ustawka, zeby pokazac w iranskiej TV. Czyli Eskimosi probowali sprowokowac burde miedzy USA i Iranem, ale chyba sie nie udalo. Wyglada na to, ze nie tylko zimny ruski czekista sie juz nie daje nabrac na te numery (jak ostatnio w Turcji), ale ajatollahowie tez…

        1. Są jeszcze ciekawsze dane… Wszędzie ślady roboty profesjonalistów… Zwrócił Pan uwagę na ten „ukraiński” samolot w Iranie wypełniony trzymaczami paszportów „kanadyjskich”?

  2. jestem za referendum ale musi być płatne /wysokość do ustalenia /….
    ale nie jestem optymistą co do pozytywnego wyniku referendum tj polexit gdyż naród ogromnie zdemoralizowany socjalizmem a w PL brak elity
    poza tym czy nie szykujemy sobie jeszcze gorszego bagna z miejscowymi półgłówkami /socjalistami/ np NRD /mur+zasieki/ a dziś to /absurdalnie wysokie podatki: pit+vat+akcyza+inne haracze dla etatowca to ok 70% pensji+biurokracja/

    chyba ideałem jest swiss bo o Liechtenstein można myśleć za np 30-40 lat przy dużo mniejszej populacji

    1. czy nie szykujemy sobie jeszcze gorszego bagna
      Yeah, alternatywa ś.p Leppera w roli min. finansów długo miała efekt straszaka trzymającego naród w unii…;-) Ale percepcje się zmieniają. W sytuacji gdy finansowe korzyści netto się kończą coraz więcej ludzi zacznie kojarzyć imperium europejskie z ciężarem którego warto się pozbyć. O lewactwo typu LGBT bym się nie martwił. Jest to i tak narośl obca proweniencji zachodniej która w Polexicie szczezłaby marnie. Gorzej z lewactwem typu narodowo kościelnego usiłującego rekonstruować tutaj sanację.

  3. komunistyczna konstytucja jasno stwierdza, ze nasze prawo jest wyzej
    problemem nie jest prawo, ale jego stosowanie.

    wystarczy by pis tak wlasnie argumentowal, ze bruksela to se moze i konflikt bylby inny.
    ale pis nie chce wychodzic z ue, nie chce tez walczyc z po

  4. Przepraszam za wpis nie na temat ale kiedyś dyskutowaliśmy o inwigilacji, kamerach i rozpoznawaniu twarzy.
    To wszystko pikuś w porównaniu z tym:
    https://www.nytimes.com/interactive/2019/12/19/opinion/location-tracking-cell-phone.html

    Śledzenie telefonów wraz ze śledzeniem płatności kartami daje pełną informację o zachowaniu się ludzi.
    To jest pełna realizacja koncepcji z książki Orwell’a. Jak nie umożliwi się anonimowej sprzedaży telefonów (na kartę) oraz telefonów bez danych identyfikacyjnych (IMEI, MEID, …) to jesteśmy ugotowani.

  5. Ale po co takie podchwytliwe pytanie? Trzeba pytać o to co należy. czy jesteś za wyjściem z UE ? Bo nie można mieć tego i tego. Nie można być w unii i olewać traktatów europejskich.

    1. Owszem jestem! I nie byłem też nigdy za wchodzeniem. Uważałem i uważam że przy odrobinie realizmu w zasięgu możliwości leżało sformalizowanie statusu członka stowarzyszonego, z otwarciem gospodarczym i korzyściami z tego płynącymi ale nie pełnego członka płacącego składki i otrzymującego dopłaty. Osiągnęlibyśmy z czasem status Szwajcarii – wstęp do bloku za pewną cenę, ale nie żadna integracja polityczna. Jest fundamentalna różnica między wchodzeniem w skład bloku gospodarczego do którego zapisywał nas Miller a wchodzeniem w skład federalnej struktury państwowej unii europejskiej do której zaciągnął nas Kaczyński. Tego nie powinien robić w żadnym przypadku.

    2. Nie można być w unii i olewać traktatów europejskich.

      Tu akurat sie mylisz. Jest np. w Traktacie o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej Artykul 123, ktory zakazuje udzialania pozyczek przez ECB rzadom poszczegolnych panstw. Artykul ten jest od dawna jawnie lamany. I co? I nic.

  6. Spoleczenstwo polskie juz sie raz wypowiedzialo w temacie przynaleznosci do UE wraz z calym dobrodziejstwem inwentarza. Kto chcial to wiedzial, co w unijnych traktatach jest zapisane. Mogl sobie przeczytac. Wyroki TSUE tez mogl sobie przeczytac i dowiedziec sie, ze w UE od lat 60tych obowiazuje prymat prawa unijnego nad krajowym. Majac dostep do tej wiedzy spoleczenstwo wybralo troche kolorowych papierkow w zamian za pozbycie sie wlasnej suwerennosci. Dostanie wiec moze nie do konca to, czego chcialo, ale z pewnoscia to na co sobie zasluzylo.
    „Those Who Sacrifice Liberty For Security Deserve Neither.” Czy nie taka maksyme kiedys mozna bylo wyczytac na tym blogu w starych dobrych czasach?

    1. Jak wyżej,jest fundamentalna różnica między wchodzeniem w skład bloku gospodarczego do którego zapisywał nas Miller a wchodzeniem w skład federalnej struktury państwowej unii europejskiej do której zaciągnął nas Kaczyński. Do tego drugiego nie było w Polsce żadnego referendum. Były we Francji, Holandii i Irlandii, wszystkie trzy odrzucające ten nonsens. Potem był hokus pokus elit. Gadanie o „dobrodziejstwie inwentarza” jest trochę pójściem na skróty. Co było jednak to było – Brytyjczycy pokazali że katapultować się można i jest to niesłychanie cenny precedens.

      1. Na razie to pokazali, ze mozna sobie pogadac o wychodzeniu. A jak to bedzie z wychodzeniemz praktyce, to sie dopiero przekonamy…

  7. To po co PIS by był gdyby nie trzeba było „chronić” narodu przed UE, emigrantami, Rosją, LGBT etc.? Został by im jeszcze jakiś argument w kampanii wyborczej?

    1. Wg spiskowej teorii dziejów interesy anglo-syjonistyczne potrzebowały swojej partii w tej części Europy więc wynajęły Cambridge Analytica aby załatwić w pełni demokratyczną zmianę warty i do władzy pasować PiS… Zamysł prawdopodobnie był z założenia czasowy i potrzebny głównie w celu realizacji projektu 447. Mało kto pamięta że pierwszą akcją PiS-u, najwyraźniej o najwyższym priorytecie, było zabronienie kupowania ziemi rolnej Polakom a umożliwienie tego bez limitu „gminom wyznaniowym”. Poza tym PiS jest, co zresztą widać coraz bardziej, zasadniczo do niczego… 😉

    2. @wzh
      A to nie wystarczy?
      @Takie Jeden Los
      Unia mocno sie zmienila od czasu kiedy do niej weszlismy-dostala dzuo nowych uprawnien i jeszcze wiecje probuje sobie bezprawnie wziac.Obecnosc w UE przestaje miec sens-za duze ksozty polityczne.
      @Cynik
      Lepsza opcja amerykanska niz niemiecka.Oczywsicie najlepsza bylaby opcja polska ale to zdaje sie marzenie scietej glowy.

Comments are closed.