rząd oszalał, młodzi protestują
Świat musi stać na głowie jeśli już nam przychodzi popierać elementy anarchistyczno-zielone przeciwko rządowi i parlamentowi poważnego kraju jakim jest Szwajcaria. A do tego sprowadza się poparcie dla referendum (w najbliższą niedzielę) aby odrzucić wypichconą przez rząd i przyklepaną nawet przez parlament ustawę o regulacji hazardu online.
Tak pewnie jak gdzie indziej, oficjalny legalny biznes hazardowy w Szwajcarii powoli zanika, idąc w ślady producentów kusz i dyliżansów. W ostatniej dekadzie liczba kasyn spadła do 21 a przychody sektora zmniejszyły się o 1/3. Widząc to rządowe drony nie mogą znieść że ćwierć miliarda franków wyprowadzają z kraju rocznie operatorzy hazardu online operujący z centrów zagranicznych jak Gibraltar czy Malta. Szwajcaria z tego nie widzi ani rapa bo oficjalnie hazard online jest „nielegalny”. No więc trzeba biznes „uregulować” tak aby się do tej skarbonki dobrać.
Problem jest w tym że jak rządowe drony zaczęły go regulować to wypociły potworka w postaci wspomnianej ustawy, przewidującej nic innego jak cenzurę internetu. Nowe prawo zawiera mianowicie stypulację przewidującą że szwajcarscy dostawcy internetu mają blokować szwajcarskich internautów przed wejściem na strony operatorów nie-szwajcarskich i przekierowywać ich na strony operatorów legalnych. Czytaj płacących podatki w Szwajcarii. W dodatku nowe licencje nie będą wydawane nikomu przez parę najbliższych lat. Czytaj biznes zastrzeżony dla tylko naszych.
Przeciwko temu totalitaryzmowi powstali, jak się można zorientować, generalnie młodzi poprzez wszelkie spektra polityczne, od lewa do prawa. Wychowani od becika na internecie, z nieodłącznym smartfonem od przedszkola, nie bez kozery widzą w tym niedopuszczalną rządową cenzurę internetu, z nieobliczalnymi konsekwencjami tego w przyszłości. Blokowanie czegokolwiek w internecie przez rząd jest totalitarnym nadużyciem, stanowiącym niebezpieczny precedens. Jeśli rząd może blokować coś to co zacznie blokować następnym razem? Może dostęp do stron niewygodnych politycznie? Może strony uważane za socjalnie niewygodne? A może strony nawołujące do głosowania w kierunku niezgodnym z jego wolą? A co jeśli jedna grupa etniczna będzie chciała blokować coś przed innymi grupami? Rządowa większość ma o tym decydować?
Oczywiście rząd broniąc ustawy bzdurzy o ochronie konsumenta. Biedny konsument nie ma obecnie „żadnej ochrony przed przekrętami czy praniem pieniędzy” – kłopocze się nad nim rząd. Tak jakby konsument nie miał od dawna polit-poprawnego bełkotu o „praniu pieniędzy” gdzieś a swoich „uzależnionych od hazardu” ziomków o których rząd tak się troszczy, w tym samym miejscu. Dopiero na samym końcu rządowej wyliczanki pojawia się to o co chodzi naprawdę – o opodatkowanie nieopodatkowanego dotychczas dochodu operatorów. To można ostatecznie zrozumieć.
Niezależnie jednak jak bolesne jest to dla rządu, żadne zabiegi aby to zmienić nie uzasadniają wprowadzania cenzury internetu. Młodzi – do broni! Odrzuccie tego potworka i cieszcie się że możecie to uczynić w drodze cywilizowanego, ogólnonarodowego referendum. Tak działać powinna demokracja. Wasi równieśnicy w EU mogą wam tego tylko pozazdrościć.
Moja hipoteza jest taka, że wprowadzanie przez rządy państw (zwłaszcza UE)ograniczeń w dostępie do „zagranicznych” gier hazardowych nie wynika z jakiejś szczególnej troski o tę branżę (zarówno graczy jak i organizatorów). Sytuacja jest prosta – jest to po prostu część gospodarki, w której można dość swobodnie wprowadzić ograniczenia w swobodnym świadczeniu usług na terytorium naszego kraju przez operatorów niepłacących u nas podatków.
Nawet KE przyznaje, że hazard jest na tyle specyficzną działką, że państwa mają prawo swobodnie regulować dostęp do niego swoich obywateli. Skoro więc możemy de facto legalnie wykluczyć zagraniczną konkurencję (co jest dużo trudniejsze w innych branżach, np. transportowej), to czemu mielibyśmy tego nie zrobić i nie zainkasować dodatkowych paru miliardów?
to czemu mielibyśmy tego nie zrobić…
My? Dlatego że następnym razem skasujecie dostęp do internetu mańkutom, a potem na przykład łysym, chyba ze uiszczą opłatę dostępową. Czego nie mielibyście skasować dodatkowych paru miliardów?
Małe nieporozumienie, w mojej wypowiedzi wskazywałem na tok rozumowania decydentów wprowadzających opisywane przez Ciebie mechanizmy, osobiście zgadzam się, że jest to niebezpieczny precedens.
Ja też obawiam się, że jest to okazja do wprowadzania dodatkowej kontroli państwa nad internetem, kolejne kroki w tym kierunku będzie po tym łatwiej wprowadzać.
Zaostrzanie prawa hazardowego to światowy trend, w kolejnych krajach podnoszą podatki firmom hazardowym lub ograniczają im możliwość działania. Dlaczego? Chodzi o kasę, socjalistyczne państwa nie mają pieniędzy i muszę szukać każdych możliwych dróg ich pozyskania. Dlaczego hazard? Bo mogą upiec 2 pieczenie na 1 ogniu: zyskać dodatkowe pieniądze i jeszcze mieć dobry PR wśród wyborców bo przecież hazard jest zły.
W Polsce od zeszłego lipca istnieje tzw. rejestr stron zakazanych (https://spryciarz.com/poradnik-typera/rejestr-domen-zakazanych,107) ale niektóre firmy hazardowe w prosty sposób go obchodzą tworząc tysiące alternatywnych adresów stron www.
Aha, a na kasyno online polski rząd stworzył sobie monopol, od roku nie potrafią wyłonić firmę, która stworzy im soft kasynowy. Widać też, że nie chodzi o to aby Polacy nie przegrywali pieniędzy w kasynach tylko żeby przegrywali pieniądze w rządowym kasynie. Dlaczego? Bo kasa będzie ich a nie firm zagranicznych.
Dziękuję bardzo! Widzę że sytuacja prawie taka sama jak w Szwajcarii. Wreszcie doganiamy czołówkę! 😉
Jedyna różnica to brak referendum aby podnoszący raz po raz głowę rządowy totalitaryzm od czasu do czasu ukrócić oddolnie…
Z tym neosanacyjnym monopolem na kasyna online to dość ciekawa sprawa. Jak zwykle chodzi o grosz, właściwie o międzynarodowy spekulacyjny grosz, a ten jak każdy poważny człek rozumie nie jest bezpański.
Tak więc rodzi się zasadnicze pytania: Za co nasi przehandlowali te kasyna bo nic się nie odbyło raczej bez negocjacji 🙂
No chyba że ktoś nam skasował już powinności renty neokolonialnej. W co mi się nie chce za bardzo wierzyć.
Podobna sytuacja jak w Polsce, rząd działa w interesie kilku krajowych firm oferujących zakłady, piszę ustawe, która wykosi firmy działające legalnie w innych krajach unii, czyli ich konkurencje.
Czyni to albo własnym kosztem bo zatrudnia do tego aparat karno skarbowy, albo operatorów internetu, bo to oni mają blokować strony.
Wszystko pod pozorem walki z niesamowicie szkodliwym hazardem przez co zablokowano też całkowicie kasyna w internecie, toczono walke z wiatrakami rekwirując dziesiątki tysięcy automatów do gry w całym kraju (część z nich potem oddano z ogromnymi odszkodowaniami).
Koniec końców u nas kasyno internetowe będzie tworzyć państwowa spółka totalizator sportowy, rozstawi również w całym kraju 35 tysięcy „jednorękich bandytów”.
Innymi słowy, państwo bierze się ten patologiczny hazard, które samo przez ostatnie 7 lat dzielnie zwalczało jako najgorsze zło tego świata, przy okazji blokując sobie konkurencje kosztem operatorów internetu. Jak zawsze chodziło tylko o pieniądze, nie żadną walkę z hazardem.
Mały offtopic od śmieci czy Szwajacaji.
Od 1 Lipca nasze polskie bagienko zamieni się w polskie piekiełko dla drobnej działalności gospodarczej, która jest vatowcem dzięki split-payment. Miało być łatwiej i lepiej, a będzie futrowanie banków kosztem tych, którzy robią zakupy firmowe płacąc gotówką lub kartą. Nie będzie też obracania Vatem na bieżące wydatki firmy. Słowem pracujący na małej marży, a dużym obrocie mogą się poślizgnąć na tym rozwiązaniu.
Poniżej krótki opis o co chodzi dla nie do końca zorientowanych w szczegółach współdyskutantów.
„Split payment polega na tym, że przedsiębiorca ma prawo swojemu kontrahentowi zapłacić za fakturę w dwóch częściach. Na podstawowe konto kwotę netto, a na specjalne konto, które banki oraz SKOK-i będą musiały utworzyć każdej firmie, należną kwotę VAT.
Od razu uspokajamy – za specjalne VAT-owskie konto banki nie będą mogły pobierać dodatkowej opłaty. To, czy będzie ono oprocentowane, zależy już jednak tylko od polityki banku czy SKOK-u.
Środki z tego rachunku firma będzie mogła wykorzystać na zapłacenie podatku VAT swoim dostawcom. Ze swojego podstawowego rachunku zapłaci kwotę netto (na bieżący rachunek kontrahenta), a z VAT-owskiego należną kwotę podatku (na VAT-owskie subkonto sprzedawcy).
Skoro split payment będzie dobrowolny, dlaczego de facto stanie się powszechny? Jeśli firma A zapłaci firmie B fakturę w mechanizmie podzielonej płatności, to firma B niemal będzie zmuszona zapłacić w ten sam sposób firmie C. Nie będzie bowiem „mrozić” na subkoncie środków z podatku VAT i obciążać swojego rachunku bieżącego kwotą brutto. Wygodniej będzie zapłacić jej kwotę netto, a podatek VAT przelać z VAT-owskiego konta. Z punktu widzenia płynności finansowej to znacznie rozsądniejsze posunięcie. A skoro firma C otrzyma podzieloną płatność, to tak samo zapłaci firmie D. Powstanie efekt kuli śnieżnej.
Na końcu tego łańcucha znajdą się mikrofirmy, które często zakupów dokonują w sklepach, marketach czy hurtowniach, gdzie płacą gotówką lub kartą. A w takich sytuacjach mechanizm podzielonej płatności działać nie będzie. Tak więc VAT-owskie konto może im „puchnąć” z nadmiaru gotówki, a na rachunku bieżącym będą mieć debet.”
Źródło: https://www.impel.pl/raporty/split-payment-czyli-mechanizm-podzielonej-platnosci-dobrowolny-ale-beda-go-stosowac-wszyscy-dlaczego,news,281,74.php
Pomijając kwestię co wolno rządowi, to internet + hazard to obecnie najpoważniejsze uzależnienie młodych ludzi. Jestem właśnie po szkoleniu z wieloletnim terapeutą uzależnień wśród młodzieży. W Polsce wygąda to tak: jest boom na piłke nożną i dzieciaki masowo zapisują się do klubów/szkółek. W tej masie jakiś odsetek opórcz terningów zaczyna interesować się wszystkim co z piłką związane a więc zwodnikami, trenerami, transferami, statystykami itp. Zaczynają w bardzo mlodym wieku eksperymentować z obstawianiem i niestety, zaczynają wygrywać drobne sumy, co w tym okresie rozwoju daje super silny bodziec uzależniający. W tej chwili internet + hazard to nr 1 uzależnień, potem długo, długo nic i narkotyki.
Wiem, że blokady hazardu, o jakich autor wspomina tutaj są w jakimś zakresie stosowane w Polsce, ale na grupach terapeutycznych dzieciaki je wyśmiewają (tzn. ich skuteczność) i przechwalają się, że obstawiają w każdej wolnej chwili, choćby na przerwach lekcyjnych.
dzieciaki je wyśmiewają – i mają rację! Tylko zidiociała polit-poprawna klasa polityczna o tym nie wie i chce wszystko kontrolować, nakazywać i zakazywać… Niedługo zabronią używania scyzoryków bo ktoś kiedyś scyzorykiem kogoś zabił…
Swoją drogą, myślę że największym problemem jest właśnie nieaktywność młodych ludzi politycznie: https://iknowpolitics.org/en/learn/knowledge-resources/data-and-statistics/youthstats-public-and-civic-participation
Generacja internetu ma spory reach, właśnie dzięki social media i tego typu kampaniom, ale zazwyczaj na tym się kończy. Na reaktywności. Tymczasem potrzebujemy więcej młodych ludzi przewodzących narodom i prowadzących życie polityczne.
Pomijając pazerność państwa na pieniądze, do których ciężko jest im się dobrać… takie precedensy mają i będą mieć swoje źródło w dzisiejszej nowoczesnej dysproporcji – żyjemy w społeczeństwie internetu i globalnego połączenia, jednak kiedy przychodzi co do czego to większość kwestii prawnych i politycznych jest dyktowana w interesach lokalnych, państwowych. Granice wciąż istnieją i dzielą owo „globalne społeczeństwo internetu.” W dobrych czasach jest w miarę OK, wszyscy wiedzą, że nie byłoby to fajnie, żeby blokować internet, regulować dostęp itp. Jednak w gorszych czasach, przy globalnych zawirowaniach, w czasach kryzysu… może pojawić się naprawdę bardzo dużo takich państwowych „pretekstów” za cenzurą internetu, w tej czy innej formie, a spora część społeczeństwa, przygnieciona negatywnymi doświadczeniami może bardzo łatwo to kupić, jeśli pretekstem będzie ich „dobro.” Także bunt młodych ludzi jest naprawdę ważny. Plus, to szczęście, że mamy cały eksperyment kryptowalut, co w efekcie eliminuje granice finansowe. Też bardzo pomocne i w zasadzie znowu… prowadzi nas z powrotem głównie do młodych ludzi. Można powiedzieć, że cała nasza (dobra) przyszłość opiera się na młodych ludziach.
W Polsce też rząd walczył z ‚nielegalnym’ hazardem i zlikwidował salony gier w ramach troski o dobro obywateli. Takich niebezpiecznych, parszywych rozrywek nie chcemy w naszym kraju. Ale na szczęście rząd czuwa i nie pozwoli złu triumfować. Od teraz będzie można hazardowy nałóg zaspokoić tylko w sieci państwowych salonów gier pod znaną i lubianą marką Lotto. Czekamy jeszcze na narodowy monopol płatnych usług seksualnych pod hasłem ‚nikt Cię tak nie wydyma jak państwo’