Polski Exxon nadal straszy

od Exxona do Enronu

Nasz dawny faworyt Petrolinvest SA, któremu poświęciliśmy kilka komentarzy na przestrzeni 10 lat przestrzegając przed „inwestowaniem” w tym przekręcie, nie przestaje przyciągać uwagi. Chodzący niegdyś po 400 zł /akcja „polski Exxon” stał się w tym czasie polskim Enronem, chodzącym tuż przed zawieszeniem obrotu giełdowgo w 2017 po 1.94 zł /akcja. Różnica jest taka że oszuści z Enrona już od dawna siedzą. Ci z Petrolinvestu natomiast, o ile nam wiadomo, jeszcze nie.

Są też inne różnice. W odróżnieniu od Enrona który żadnych rekordów już nie bije Petrolinvest rekordów bić nie przestaje. Nie chodzi co prawda o rekordy giełdowe lecz raczej o rekordy Guinessa. Ostatnio na przykład spółka demonstruje jak bankrut może nie bać się komornika. Ten się już do niej przymierzał ale sąd właśnie umorzył postępowanie egzekucyjne przeciwko spółce. I wprawdzie chodzi o sądy znane z niezależności ale wątpić można czy były w tej sprawie jakieś naciski z góry. No, może z Brukseli, ale i to jest mocno wątpliwe. Tym bardziej że Michał T. o ile wiadomo w Petrolinveście jeszcze nie pracował. Podejrzewamy więc że tym razem zadecydował czysty, obiektywny rachunek zysków i strat.

Nie, nie rachunek zysków i strat spółki, bo tu są raczej same straty, ale rachunek Sądu Rejonowego Gdańsk Północ.

Jak wiadomo, komornika trzeba z czegoś opłacić. Służy temu masa upadłościowa bankruta.  Pan komornik wyprzedaje pola roponośne w Kazachstanie, koncesje wydobywcze i inne cenne aktywa spółki, rozdaje to wierzycielom a za resztę wypłaca sobie sutą prowizję. A co jeśli roponośne pola w Kazachstanie, gdzie to tylko dziurę w ziemi wystarczy zrobić  a ropa już sika, w jakiś sposób spółka przehulała, podobnie jak miliardy ze swojego IPO w lipcu 2007? Cóż, wtedy pan komornik wyprzedaje aktywa mniej sexy, takie jak biurka i krzesła firmy oraz kapcie pana prezesa, i wypłaca sobie z tego gażę a reszta wierzycieli otrzymuje zazwyczaj guzik.

No ale co ma robić komornik jeśli masa upadłościowa bankruta jest w ogóle ujemna? I to nie o jakieś tam guziki ale o setki milionów? Petrolinvest zgromadził w końcu zobowiązań dużo więcej niż ma aktywów, na okrągłą sumę  MINUS 374 miliony. W sytuacji w której z masy upadłościowej spółki nawet i pan komornik nie wyżyje jej zagrożenie egzekucją gwałtownie spada – bo żaden komornik za frajer nie będzie się fatygował.

Bankrut w stanie zombie, nie mogący masą upadłościową pokryć kosztów komornika, może więc być swoistym rekordem Guinessa. Innym rekordem Petrolinvestu jest to że akcje  praktycznego bankruta od lat jeszcze pół roku temu ktoś kupował po aż 1.94 zł, i to bez minusa. Inwestorzy płacący taką cenę powinni naszym zdaniem dać się przebadać. Co, nawiasem, nie zaszkodziłoby prawdopodobnie także wcześniejszym inwestorom w „polski Exxon”,  łącznie ze śmietanką  OFE  które walnie pomogły spryciarzom wyciągnąć z bezwartościowej wydmuszki ponad 1 miliard zł na IPO.

Innej gdańskiej firmie w podobnej co Petrolinvest branży – puszczania szerokiego inwestoriatu w skarpetach – Amber Gold do rekordów Petrolinvestu daleko. W porównaniu do „polskiego Exxona” firma Marcina P. była kwitnącym koncernem z autentycznym dochodem,   zyskami  i sprawnym managementem. Ciągle też daje nadzieję że przynajmniej tutaj pan komornik na darmo fatygował się nie będzie. Zwłaszcza jeśli sejmowej komisji zapewniającej firmie strumień darmowego PR-u uda się wyciągnąć od sponsorów Marcina P. gdzie ukryli złoto.

15 thoughts on “Polski Exxon nadal straszy

  1. Drogi Zenku to nie był przekret to był mega wał. Pamietam tego typu komunikaty od „szejków naftowych” tego koncernutypu: Właśnie zamontowaliśmy rurę i ją zaraz zabetonujemy. Po czym papier toaletowy wzbijał się kilkanascie procent. Jednak po kilku dniach nieprzebijalne twarde dno notowań zostało urwane,a potem jeszcze dodrukowywano parę wiaderek tego szajsu,aby skusić następne grube ryby marzące o fortunie.Ta sytuacja powtarzała się wiele razy.

  2. „Bankrut w stanie zombie, nie mogący masą upadłościową pokryć kosztów komornika, może więc być swoistym rekordem Guinessa.”

    Nie on pierwszy, nie ostatni. Niestety kryzys lat 2002/2003 wykończył też firmę, w której wówczas pracowałem. Prezes „wypożyczył” do nowo powstałej firmy (założonej przez podlegającego mu dyrektora finansowego) realizację wszystkich zyskownych projektów i infrastrukturę. Została firma-bankrut. Właściwy Sąd Rejonowy odrzucił wniosek o rozpoczęcie postępowania jej upadłościowego, gdyż majątek niewypłacalnego dłużnika nie wystarczał na zaspokojenie kosztów postępowania (opłacenie syndyka w szczególności).
    Prezes po jakimś czasie powadził się ze swym zaufanym dyrektorem finansowym (który w międzyczasie przeszedł do nowej firmy), pozbył się go (czym krzywdy nie zrobił, taki specjalista od finansów znalazł sobie dużo wyższe stanowisko) po czym… doprowadził do upadku kilka lat wcześniej założoną firmę, uprzednio zakładając kolejną firmę, …
    Właściwie – czemu nie powielać sprawdzonego modelu biznesowego? (i powinien być smutny uśmieszek)

      1. Ja tam sie nie znam na tym na tyle, zeby prowadzic „research”, bo nawet nie wiem jak sprawdzic, czy np. kolejnych emisji akcji tej spoleczki w latach 2012 i 2013 nie kupowali przypadkiem hurtem goscie, ktorzy startowali w Polsce w rzadowych przetargach – dajmy na to – na smiglowce dla wojska?

      2. Na dodatek Kazachstan kojarzy mi sie nie tylko z inwesycjami OILa, ale rowniez z Nowym Jedwabnym Szlakiem,a takze z profesorem Rybinim, ktory zmeczony rektorowaniem w Polsce na uczelni oplacanej z kapitalu tureckiego i placacej sowite honoraria za 5minutowe wyklady bylemu premierowi Joziowi O., przeniosl sie rektorowac do Almaty. Ciekawe, czy pisze tam wnikliwe analizy na zlecenie Petrolinvestu?

    1. Chłop ma doświadczenie… w zasiadaniu 😉
      RN, RN, RN, RN, RN…

  3. @cynik:”Inwestorzy płacący taką cenę powinni naszym zdaniem dać się przebadać.”

    Takich inwestorów jest chyba dużo. Obserwowałem bankructwo Almy w Krakowie.
    Upadała 2 lata. Z 50 sklepów zostały 3 a i tak ludziska handlowali na giełdzie jej akcjami.
    Z kumplem zastanawialiśmy się jak to działa? Czym kierują się „inwestorzy”?
    Doszukiwaliśmy się jakiegoś drugiego dna i nic z tego. Dla nas to była kompletna (Hydro:)zagadka.

  4. patrząc na to jak skończył Krauze to nie był przekręt tylko po prostu bardzo nieudany biznes

    1. Zależy jak przekręt zdefiniować… W naszym słowniku sytuacja w której jeden z głównych decydentów w państwie wzbogaca się na wydmuszce w którą zniewolona przez to panstwo obowiązkowymi OFE populacja MUSI przez nie inwestować trudno nazwać inaczej. To nie mały gość na ulicy pompował tę wydmuszkę bezpośrednio ale jego „emerytalne oszczędności” przymusowo mu odebrane.

Comments are closed.