Katalonia a sprawa polska

czyli gwałcenie praw kornika drukarza w unii

katalonia a kornikiObcierająca sobie gębę frazesami „europejskich wartości” EU nabiera do tejże gęby wody gdy chodzi o stosowanie tych wartości w praktyce. Katalonia chce wyzwolić się od Hiszpanii, do czego ma święte prawo, i sama chce stanowić o swoim losie. To w EU jest jednak grzechem śmiertelnym, nawet jeśli chce to zrobić pokojowo i demokratycznie.

W teorii unia powinna być zadowolona. W końcu Bruksela, jak kornik drukarz, od lat aktywnie podgryza ideę państwa narodowego. W jej miejsce promuje „Europę regionów”, uległych i podległych jej bezpośrednio. W konfrontacji z rzeczywistością jednak wszystkie te górnolotne „europejskie wartości” biorą w łeb a unijna hipokryzja bierze górę. Kiedy Katalończycy za samą myśl o secesji są masowo pałowani przez federalnego hegemona z Madrytu, wszystko na co brukselskiego hegemona stać to głupawe uwagi Tuska o „wewnętrznej sprawie” Hiszpanii.

Ale odkąd to pranie demonstrantów ma być wewnętrzną sprawą unii? Nie wymaga to czasem pilnego „badania stanu demokracji” za Pirenejami? Tymczasem zamiast ujadać na Madryt co najmniej tak jak na kornika w Białowieży pies łańcuchowy unii Timmermans śpi tym razem spokojnie w budzie. Najwyraźniej Befehl z Berlina nie nadszedł…

Śpi w budzie również  polska dyplomacja z min. Waszczykowskim na czele,  którego w ogóle podejrzewamy o to  że nic innego nie robi.  Marnuje tym wielką  PR-ową szansę do stanięcia na pryncypialnym gruncie poparcia dla aspiracji katalońskich i do wskazania tym przede wszystkim na hipokryzję i zakłamanie Brukseli. Jeżeli eksterminacja demokratycznego ruchu separatystycznego w Katalonii ma być „wewnętrzną sprawą” kraju to jakim cudem może nią nie być eksterminacja kornika drukarza na drugim końcu imperium? Czyż równość  podmiotów przestała być czasem „wartością europejską”?

Wygląda na to że junkrów w Brukseli korniki w Polsce i odmowa przyjęcia podających się za syryjskich uchodźców mas murzynów z Włoch  interesują dużo bardziej niż  rządowe pałowanie ludzi w Barcelonie. A niech by tak tylko rząd kaczyński spróbował spałować nowoczesnych targowiczan z KOD-u… Krzyk byłby z tego niemożebny.   Timmermans ochrypł by był pewnie od ujadania…

Avanzar Cataluña!

ciąg dalszy nastapi…

21 Replies to “Katalonia a sprawa polska”

  1. Chciałbym opublikować kilka uwag w uzupełnieniu do komentarzy dot. tematyki górnośląskiej:

    1. Nie wiem, czemu w kontekście separatyzmu jest przywoływany Ruch Autonomii Śląska – wszak RAŚ stara się o przywrócenie Górnemu Śląskowi autonomii analogicznej do autonomii woj. Śląskiego w II RP, i to autonomii naweto węższym zakresie niż określony w Statucie Organicznym Woj. Śląskiego. Jeśli dobrze pamiętam, organizacja Śląski Ruch Separatystyczny faktycznie istniała, ale sama się rozwiązała kilka lat temu z uwagi na praktycznie zerowe zainteresowanie społeczne. Wnioski nasuwają się chyba same.
    2. Autonomia ówczesnego woj. Śląskiego w II RP jest oczywistą oczywistością. Zainteresowanych przedwojenną autonomią woj. Śląskiego w II RP odsyłam do lektury:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Statut_Organiczny_Wojew%C3%B3dztwa_%C5%9Al%C4%85skiego
    https://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19200730497
    https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1507360,2,autonomiczny-slask-w-latach-dwudziestych.read
    3. Projekt podobnego Statutu autorstwa RAŚ znajdą Państwo tu: https://autonomia.pl/nasze-projekty/
    4. RAŚ – chyba jedyna organizacja (oprócz ugrupowań J. Korwin-Mikke) postulująca dalszą decentralizację RP, jest zwalczana przez władzę centralną. Również w internecie spotyka się różne insynuacje, deprecjonujące tą organizację. Fakty są takie, że:
    – RAŚ jest organizacją działającą legalnie już przeszło ćwierć wieku,
    – regularnie składa sprawozdania finansowe (nigdy nie słyszałem o ich kwestionowaniu, jeśli mi już słuch szwankuje – proszę o stosowne dowody),
    – nikt do tej pory nie przedstawił żadnego materialnego dowodu na sterowanie zza granicy,
    – co do jego przywódcy – nim ktoś weźmie kamień do ręki 🙂 to może wpierw zapozna się z jego notką biograficzną: https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Gorzelik
    5. Opolszczyzna to nic innego jak zachodnia część Górnego Śląska (https://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3rny_%C5%9Al%C4%85sk).
    6. Do II RP należał wschodni fragment wschodniej części Górnego Śląska – takie miasta jak Bytom, Gliwice czy większość obecnego Zabrza należała do ówczesnego państwa niemieckiego. Zresztą – nawet w ówczesnym woj. Śląskim mieszkała liczna mniejszość niemiecka.
    7. Co do kwestii samookreślenia się mieszkańców Górnego Śląska polecam lekturę felietonu ks. dr hab. Andrzeja Czaji, obecnego biskupa opolskiego: https://gornyslask.wordpress.com/fenomen-slaski/ z 1990 roku (chyba nie stracił na aktualności przez minione 27 lat, może nawet nabrał większej aktualności)
    8. Poparcie dla RAŚ (mierzone liczbą mandatów w sejmiku wojewódzkim) to niecałe 9% (4 z 45 mandatów), może warto tutaj przypomnieć, że obecne woj. Śląskie jest górnośląsko-małopolskim patchworkiem, w ponad 40% składającym się z ziem małopolskich, gdzie poparcie dla RAŚ wyraża się w max. kilku procentach.

  2. Co do uwagi gospodarza blogu:

    „Śpi w budzie również polska dyplomacja z min. Waszczykowskim na czele (…). Marnuje tym wielką PR-ową szansę do stanięcia na pryncypialnym gruncie poparcia dla aspiracji katalońskich i do wskazania tym przede wszystkim na hipokryzję i zakłamanie Brukseli.”

    Może po prostu miłościwie nam panujący nie wykluczają konkretnych pałowań również na terenie RP i na ewentualną krytykę takich akcji chcą mieć możliwość odpowiedzenia: my nie wychylaliśmy się na temat pałowania w Hiszpanii jako wewnętrznej sprawy Hiszpanii, więc proszę powstrzymać się od wypowiadania na temat wewnątrz-polskich pałowań.

  3. już dawno ludzie mieliby normalny ustój gdyby populacja nieuków nie trzymała wszystkich swoich uciułanych świstków w tzw banku/skoku w skrócie u bankruta – dopóki tak jest „chłopaki” robią co chcą …. co za problem wypłacić np. połowę swoich oszczędności /zostawić tylko na niezbędne przelewy/…..
    przeciez cały ten socjalizm/burdel finansowany jest przez system bankowy…gościu pracuje od rana do wieczora a uciułane świstki zanosi dobrowolnie do tzw banku/skoku na lokate max 2%/rok minus podatek komucha belki – przecież to jest samograj dla mafii tj banksterka + socjalistyczne rządy …..
    co za problem za nadwyzki kupic sobie np filharmonika czy krugerranda i do sejfu na lata i śmiać się z durniów
    no i jest kolejna parodia w wykonaniu nadpremiera – https://www.youtube.com/watch?v=l3YVRupdNvw
    ciekawe ile dali ulg z rabowanych w podatkach pieniędzy drobnym polskim przedsiębiorcom
    pozdrawiam

  4. A czyja to wina że dla nas kornik w puszczy to problem na miarę niepodległości? Chyba nie Europy? Waszczykowski nie da rady zająć pryncypialnej pozycji bo on jest już tak pryncypialnie sztywny że ma tylko wyłącznik on/off bez miejsca na dyplomatyczne niuanse – i ktoś uznał że mniejsze są szkody gdy jest na off.
    A zresztą, nie tylko on – wszyscy w tej krainie wydają się pozbawieni stanów pośrednich a w swoim ojczyźnianym zapienieniu stają się karykaturą. Relacja z Niemcami musi być albo taka że oni na kolanach przepraszają i błagają o łaskę, albo jak zwykle katują biedną polską ofiarę, hitlerowscy popaprańcy. Rosja – jak wyżej.. toż Polakowi nie można powiedzieć żeby kupę po swoim psie posprzątał bo się dowiesz że nastajesz na godność, wiarę i niepodległość i szykuj się na śmierć.

    1. toż Polakowi nie można powiedzieć żeby kupę po swoim psie posprzątał

      Toż dlatego zamiast mówić Polakowi trzeba samemu tą kupę posprzątać co da nam wymierne korzyści:
      1.Nie będzie kup.
      2.Nie będzie sfrustrowanych Polaków.
      Ja od kilku lat sprzątam okoliczne lasy dzięki czemu frustracja zamieniła mi się w satysfakcję.

  5. Mieszkam na Śląsku i nie słyszałem o żadnych pomysłach na secesję. Obrażacie mnie twierdząc, że nie jestem Polakiem. Troszkę pomyślunku, Panowie. Dobrze jest gadać dla samego gadania ale czasami słowa mają konsekwencje.

    1. @lukasz:”Mieszkam na Śląsku …”

      To zależy na jakim Śląsku mieszkasz. Jak Górnym, to OK. Gorzej jest na Opolszczyźnie, która była przed wojną niemiecka. Mieszkałem w dzieciństwie kilka lat w Krapkowicach i z „Naszej-Klasy” dostałem zaproszenie na zjazd uczniów podstawówki. Takie samo zaproszenie dostał kumpel z Bierunia, z którym chodziłem do tej samej klasy (jak to się ludzie porozjeżdżali po świecie). Jak się dowiedział, że mamy tam jechać, to się zacukał, jak my tam z tymi Niemcami będziemy gadać (i pić). Fakt, że po ’89 roku większość miejscowej ludności wróciła do niemieckiej pisowni nazwisk (podobnie jak niejaki Kuc, który przemianował się na Kutz:) i miała rodziny w Niemczech. Tam związki z Niemcami są bardzo silne.

      1. Statystycznie rzecz biorąc dużo większe jest prawdopodobieństwo że to cała opolszczyzna ma jakiś problem mentalny, nie Twój kolega.

      2. Wrócili do niemieckiej pisowni, bo tak się faktycznie nazywali. To za komuny tępiono na Śląsku ludność autochtoniczną i niemiecką i zmuszano do zmiany imion i nazwisk. Na Śląsku Wam to przeszkadza, ale protestujecie, gdy podobnie z Polakami chcą postępować na Litwie, Łotwie, Estonii i Białorusi.

        1. @knecht:”Na Śląsku Wam to przeszkadza …”

          A gdzie napisałem, że mi to przeszkadza? Dałem ten przykład jako dowód, że na Opolszczyźnie większość autochtonów jest raczej pochodzenia niemieckiego a nie polskiego i poprzez związki rodzinne w naturalny sposób „grawitują” do Niemiec. Chyba zbyt pochopnie wyciągasz wnioski z neutralnych stwierdzeń. Każdy niech sobie pielegnuje własne tradycje jakie chce ale (np.) przywileje mniejszości niemieckiej w Polsce bym zlikwidował (na zasadzie symetrii).

          1. Nie wiem co masz na myśli pisząc o symetrycznym traktowaniu mniejszości w Polsce i Niemczech. W Niemczech nie ma polskiej mniejszości narodowej spełniającej definicję mniejszości narodowej. Jest to głównie emigracja zarobkowa rozsiana po całych Niemczech, która przybyła do tego kraju w ciągu ostatnich 30 lat. Spora część tej emigracji zresztą szybko się asymiluje i w drugim pokoleniu jest już z z własnej woli zgermanizowana. Żyłem 11 lat w Niemczech, w latach 90-tych i dobrze znam środowisko aussiedlerów (o nich to już w ogóle nie można mówić, że są polską mniejszością) jak i azylantów.
            Mało kto wie, ale w Niemczech są tylko cztery uznane mniejszości narodowe: Duńczycy, Fryzyjczycy, Cyganie (poprawna politycznie nazwa to Sinti und Roma) oraz Serbołużyczanie (das sorbische Volk). Oczywiście można by próbować zlikwidować prawa mniejszości narodowych w Polsce, ale myślę, że byłoby to trudne z powodu prawa międzynarodowego i zapisów w konstytucji i chyba się nie opłaca.

          2. @knecht:”W Niemczech nie ma polskiej mniejszości narodowej spełniającej definicję mniejszości narodowej.”

            Hmm, a kto stworzył tą definicję? I czy musimy się jej podporządkować?

            @:”Niemczech są tylko cztery uznane mniejszości narodowe”

            Czyli to sprawa „uznaniowa”. Też tak uważam. A tak na marginesie, to czemu Cyganie są tam uznawani za mniejszość? U nas nie są uznawani za mniejszość, a też ich jest w niektórych rejonach Polski całkiem sporo.

            Poza tym ja nie dyskutuję czy jest jakaś mniejszość czy jej nie ma tylko czy ma jakieś przywileje czy nie. Podobno w Polsce mamy „mniejszości seksualne” (ciekawe co na ten temat mówi definicja:) ale nie widzę powodu by im dawać jakieś przywileje.

          3. Ostatnio nie podporządkowywanie się prawu międzynarodowemu to polska specjalność. Pytanie, czy Polacy dobrze na tym wyjdą ?
            Definicja mniejszości narodowej jest moim zdaniem bardzo logiczna.
            Te przywileje mniejszości narodowych w Polsce są mikroskopijne. Że Niemcy mogą mieć jednego posła w sejmie (zresztą chętnie bym zobaczył jak on głosował przy różnych ustawach) to chyba niewiele. W sumie to nie znam innych przywilejów. No może jeszcze drogowskazy z niemieckimi nazwami miejscowości w opolskim. Są też jakieś grosze w budżecie przeznaczone na wspieranie mniejszości. I też trzeba powiedzieć, że Polacy w Niemczech mimo iż nie są uznani za mniejszość są wspomagani przez państwo niemieckie. Na przykład landy dofinansowują polskie szkoły, w których mali polscy emigranci mogą się uczyć polskiego.

  6. Drogi Cyniku polska polską ,ale Oni sie boja secesje slaska.Jakby tak opolskie wroclawskie i slaskie odlaczylo sie od maciezy to bylby szum i brak finansowania 500 + dla warminsko-maurskiego.A my czyli silesia bysmy zyskali na sesji bezzaprzeczalnie.
    Wiec waszczykowski milczy.

    1. Co byście zyskali ? Biedę przeliczoną na ojro jak na Słowacji i z 200 000 zajadłych dżihadystów na dobry początek ?
      Że nie wspomnę o pełnej prywatyzacji kopalń i umowie zlecenie pod zaklejonym czujnikiem metanu ?

      Mieli was za tanie mięso armatnie , i nic się nie zmieniło a wy dalej zapatrzeni w „deutsche ordnung” jak w obrazek .
      Aż szkoda że Bierut rozstrzelał marne 150 tys ryjów z volkslisty zamiast dogadać się z Wielkim Słowo-twórcą w sprawie wymiany całości za np. Buriatów.

    2. Silesia to by „zyskala” ale miliardy zlotych gorniczych emerytur do wyplacania.Ale rozmawiajac tu i owdzie ze Slazakami wyciagam wniosek ze RAS i jego idee „autonomi” to maja na Slasku moze z 1% poparcia i gdyby nie finansowanie z Reichu to by zadnego RAS nie bylo.

      1. Druga RP jest winna Skarbowi Śląskiemu grube pieniądze, które dostała w formie pożyczki dzięki śmiertelnemu wrogowi Ślązaków jakim był Grażyński, mianowany przez II RP na szefa Śląskiej Autonomii. Ponadto Śląska Autonomia nigdy nie została rozwiązana zgodnie z zapisem w konstytucji Autonomii Śląskiej, zgodnie z którym jej rozwiązanie jest możliwe tylko poprzez głosowanie w Sejmie Śląskim. A takowego nie było, tylko decyzja Bieruta, zresztą z błędnym uzasadnieniem prawnym. Ciekawe, że Dekrety Bieruta w Warszawie są w tej chwili podważane przez opolanina (nie wiem, skąd się wzięli w opolskiem jego rodzice, ale nie zdziwiłbym się, gdyby to byli wygnańcy zza Buga), a na Śląsku nie ma problemu z akceptowaniem prawa wprowadzonego przez Bieruta.
        Nie martw się Piotrze o emerytury górnicze i przywileje dla Kilofów. Autonomia sobie spokojnie z tym poradzi, tak jak w okresie międzywojennym, gdy był to najbogatszy region zależny od Polski. Wystarczy, żeby centrala nie przeszkadzała. Przy czym muszę zaznaczyć, że za PO nie było lepiej.

  7. Akurat w tej kwestii Waszczykowski robi dobrze, że siedzi cicho. Jeśli poprzemy Katalonię, czym wytłumaczymy niechęć do potencjalnych separatyzmów śląskich? Tym bardziej, że AFAIK separatyzm kataloński jest faktycznie oddolny, a oddolność separatyzmu śląskiego byłaby podsycana pewną odgórnością.

  8. > Marnuje tym wielką PR-ową szansę do stanięcia na pryncypialnym gruncie poparcia dla
    > aspiracji katalońskich i do wskazania tym przede wszystkim na hipokryzję i zakłamanie
    > Brukseli.

    Dzisiaj Waszczykowski porze aspiracje katalońskie a za pół roku Katalonia poprze secesję i referendum w sprawie przyłącznia Śląska i Kaszebów do Niemiec. Weź się pan puknij w głowę z takimi pomysłami.

Comments are closed.