Zadyszka dobrej zmiany

brakuje tlenu od nadmiaru sukcesówzadyszka dobrej zmiany

„Opłata paliwowa” nie jest podatkiem – stwierdził poseł PiS-u Rzońca, usiłujący w imieniu swojej partii wepchać  nową daninę  w gardła Polaków. Pobierającemu poselską pensję  Rzońcy wydawać się to pewnie musi wygraną w toto-lotka!  Inny poseł PiS-u minimalizuje znaczenie nowego podatku twierdząc że w Niemczech też coś takiego mają. Owszem mają, niech tylko PiS najpierw wprowadzi niemieckie pensje, najlepiej dekretem odgórnym, a potem dopiero martwi się jak oskubać z nich obywateli. Nie po raz pierwszy socjaliści z PiS-u mają kłopoty z właściwym porządkiem rzeczy.  Nie ma teraz watpliwości że wprowadzane w błyskawicznym tempie nowe obciążenie min. Rafalska ogłosi zaraz kolejnym „sukcesem” PiS-u, po całej serii swoich samozwańczych „sukcesów” z 500+,  część z nich ogłoszona jeszcze przed poczęciem pierwszych zygot.

Rozdawnictwo 500+ miało być zresztą nie tylko sukcesem ale i cudem. Rozdać każdemu szmal za darmo, nie łącząc tego z minimalnym nawet wymogiem choćby udawania pracy. Po co zresztą udawać? Wystarczy wypłodzić batalion potomków a państwo i tak będzie łożyło na ich utrzymanie. To po co komu do tego jeszcze praca? Najlepsze że państwo jakimś cudem nie potrzebowało się do tego ani zadłużać  ani niczego ciąć w innych rozdętych wydatkach. No, po prostu cud.

To jest, cud był dopóki trwał. Teraz, kiedy staje się jasne że cud nie dociągnie do wyborów wygraniu których miał służyć w pierwszym rzędzie, zaczyna mu brakować powietrza. Z cudu wycofać się teraz nie można. Nowym cudem stałaby się wtedy wygrana w wyborach. Nie można też cudu sensownie ograniczyć, wymagając na przykład jednak przynajmniej jednego pracującego rodzica, z powodów idem. Co najwyżej można cud „uszczelniać”.  Z czego też w trybie pilnym skorzystano.

Kiedy jednak mimo to cudu nie daje się rozciągnąć to nie ma innego wyjścia jak zacząć cudować z nowymi podatkami i z nowym przykręcaniem śruby. Jak na przykład właśnie ze wspomnianą „opłatą paliwową” która jakimś cudem ma „nie być  podatkiem”. You bet.  Jest gangreną  która poprzez wyższe ceny paliw podroży wszystko wymagające transportu,  czyli po prostu wszystko naokoło, nakręcając jedynie inflację. Tylko ekonomiczni neandertale mogą sobie wyobrazić że rzecz dotknie selektywnie jedynie właścicieli wypasionych bryk,  rzesze niedzielnych kierowców i  emerytów strzyżących trawniki, którzy na parę litrów benzyny potulnie wysupłają z sakiewki to czego zabrakło rządowi.

Na szukanie nowych obciążeń PiS wybrał ciekawy czas. Kraj nie jest w żadnym kryzysie, nie nawiedziła go też klęska, nie jest w recesji. Wręcz przeciwnie,  pieniędzy brakuje w okresie kiedy gospodarka kręci się podobno najlepiej od lat a bezrobocie jest najniższe od dekad. W dodatku ściągalność  podatków jest najwyższa w historii a nadpremier „we the people” Morawiecki ogłasza raz po raz kolejne sukcesy w ściganiu karuzeli VAT.    Kufry państwa powinny się w takiej sytuacji przelewać!   Rząd powinien nie wiedzieć na co wydać nadmiar wpływającego szmalu (nie mówiąc już o herezji zwrócenia go prawowitym właścicielom).

Jeżeli nawet w takiej sytuacji rządowi brakuje pieniędzy i musi się on uciekać  do nowych obciążeń to strach pomyśleć co będzie jeśli  aura się pogorszy i kraj rzeczywiście wpadnie w kryzys czy recesję.  Jak Marszałek dawno już temu wnikliwie zauważył, kury wam szczać prowadzać,  panowie,  a nie politykę robić.

Może czas na zmianę dobrej zmiany?

————————————————
Dodane 17.07.17

105 Replies to “Zadyszka dobrej zmiany”

  1. Jak widać socjalizm będzie miał się znakomicie, przynajmniej dopóki jeszcze będzie kogo okradac. I skończy się pewnie dopiero wtedy gdy ostatni 'kapitalista’ zostanie wolą narodu rozkulaczony

  2. Panie Zenek, myli Pan pojęcia – ulga podatkowa oznaczałaby odliczenie od dochodu, czyli ktoś pracuje, płaci podatki ale mniejsze bo został wsparty zachętą fiskalną do posiadania potomstwa. Miałoby to szereg korzyści których przy 500+ najzwyczajniej nie ma.

    500+ nie jest i nigdy nie będzie ulgą podatkową, ani „trochę inną” ani żadną.
    Dziwię się, że Pan tego nie rozumie.

    1. > ulga podatkowa oznaczałaby odliczenie od dochodu”

      dlatego napisałem że „trochę inna”

      >zachętą fiskalną do posiadania potomstwa. Miałoby to szereg korzyści których przy 500+ najzwyczajniej nie ma.

      500+ ma dokładnie te same korzyści, tak samo a nawet bardziej zachęca do posiadania potomstwa, bardziej bo nie stawia dodatkowego wymogu jakim są dochody do opodatkowania

      >500+ nie jest i nigdy nie będzie ulgą podatkową,

      jeśli pan zarobi pieniądze i zwrócą Panu ich część (6000pln/rok) lub w zamian wypłacą Panu 6000pln/rok to gdzie jest jakaś różnica?
      to dokładnie to samo

      róznica polega na tym że na ulgę po staremu załapaliby sie tylko lepiej zarabiajacy, a biedni dalej pozostaliby biedni bo ich dochody nie pozwoliłyby odliczyć tak wysokiej ulgi

      1. róznica polega na tym że na ulgę po staremu załapaliby sie tylko lepiej zarabiajacy,

        Chodzi własnie o to aby „łapali się” tylko ci którzy pracują. Jest fundamentalna różnica między pomocą dla pracującego rodzica a fermą rozpłodową nie robiącą niczego innego jak produkcja materiału genetycznego za pieniądze jako jedyne zajęcie. Różnicą tą jest jakość tego materiału. Czysto ilościowo podchodził do przemysłowego rozpłodu socjalista Causescu…

        1. gdyby pracy starczało dla wszystkich to ok
          ponieważ jednak nie starcza to niektórzy są bezrobotni nie ze swojej winy i ciezko ich za to karać że urodzili się mniej inteligentni, lub słabsi od innych
          zawsze ktoś przyjeżdża na końcu peletonu często nawet wtedy jeśli trenował ciezej niż Ci co przyjechali w jego czucie
          wiem ze według Korwina Ci słabsi powinni wyginąć, ale to nie wiele zmieni, bo wtedy i tak ktoś na końcu peletonu będzie jechał, nie ma innej możliwości

          „produkcja materiału genetycznego”
          pisałem w tu w innym miejscu, to jest produkcja wysoce skomplikowanych robotów jakich na dziś dzień przemysł nie jest w stanie dostarczyć, należy docenić wiec tak zaawansowaną technologię i tych którzy ją opracowują 🙂

          1. ktoś na końcu peletonu będzie jechał, — pół biedy jeśli tylko chce jechać. Biedy w tym że socjaliści wstrzymują cały peleton aby każdego obrabować na leżących wzdłuż pobocza darmozjadów.

            pisałem w tu w innym miejscu, to jest produkcja wysoce skomplikowanych robotów jakich na dziś dzień przemysł nie jest w stanie dostarczyć — miej prentensje do {Brentano} że za dużo inteligencji zostało… Gdzie kucharek sześć… 😀

          2. @zenek

            Gdzie Ty mieszkasz? Wszyscy moi znajomi którzy mają firmy narzekają na brak ludzi do pracy?

            W POLSCE NIE BRAKUJE PRACY. BRAKUJE LUDZI DO PRACY.

            I to jest fakt a nie spekulacja.

          3. W POLSCE NIE BRAKUJE PRACY. BRAKUJE LUDZI DO PRACY.

            Recepta socjalistów: jak jest praca to ją zapodatkować na śmierć. Jak nie ma ludzi – to zasubsydiować prokreację. Reszta sama się rozwiąże. Bardzo proste… 😀

          4. @impeer:”Wszyscy moi znajomi którzy mają firmy narzekają na brak ludzi do pracy? ”

            A wszyscy szukający pracy narzekają, że nie ma dla nich roboty za „godziwą” stawkę:) Jak zwykle: „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”. Może po prostu coraz mniej jest chętnych do pracy za 3 tys. PLN BRUTTO (czyli mniej niż 2 tys. na rękę). Brać Ukraińców.

          5. Nie „brać Ukraińców” tylko płodzić dzieci i domagać się 1500+. Wtedy chętnych do pracy niewątpliwie przybędzie… 😀

  3. A nie była to zwykła operacja false flag? Podpalamy publiczkę opłatą paliwową, a w tym czasie przepychamy ustawy o sądach, KRSach itd. sprzątanie w stajniach Temidy?

    1. Logicznie niespójne. Od kiedy przepchnięciu czegoś przez partię pomaga „podpalenie” własnej publiczki? Byłaby to partia samobójców. Z drugiej strony o ile gdzieś na świecie trafiłaby się taka partia to tylko w PL… 😀

      1. To jest całkiem logiczne, przy czym faktycznym działaniem jest wycofanie się z pomysłu – ludzie PRZESTAJĄ się denerwować, a przy okazji jest czas na walkę o sądy w sytuacji wygaszenia emocji u elektoratu.
        A w sprawie:
        500plus nie jest “rozdawnictwem szmalu za darmo”, lecz inwestycją mającą na celu utrzymanie państwa przy życiu. Ma to się dziać na dwa sposoby:
        1 – Aby rodziło się więcej dzieci,
        2 – Aby ci, którzy je mają, lub planują, nie emigrowali do innych państw, gdzie taka pomoc jest.
        Pozdrawiam.

        1. To jest całkiem logiczne – tylko wg logiki polskiej, wg której koszmarny błąd Kaczynskiego jest jakimś cudem zyskiem a każda tragedia narodowa jest „zwycięstwem moralnym”. Zupełnie jak jeden komentator tenisa w belgijskiej TV który podniecał się kiedyś” Wow, prawie ace!” No więc Kaczynski zaserwował w ziemniaki a tu dowiadujemy się że to „prawie ace”… No więc niech będzie, „prawie ace” 😀

          utrzymanie państwa przy życiu – dzieci nierobów nie widzące taty ani razu idącego do pracy będą niewątpliwie podporą utrzymującą to państwo przy życiu…

          ci, którzy je mają, lub planują, nie emigrowali do innych państw — ci którzy są w stanie wyemigrować mają prawdopodobnie IQ wyższe niż aby dać się motywawać w tej materii wysokością socjału. Produkować dzieci w PL na rządowe zamówienie będą ci z IQ niższym…

          P.S. Wiem że herezja połączenia 500+ z wymogiem pracy boli tych których jedyną pracą jest „utrzymywanie państwa przy życiu”, a 500+ od sztuki… 😉 Jeżeli jednak ilość nie przejdzie w jakość, na co się nie zanosi, to obawiam się że wysiłki „utrzymania państwa” moga okazać się płonne.

          1. Ci którzy są w stanie wyemigrować mają prawdopodobnie IQ wyższe niż aby dać się motywować w tej materii wysokością socjału. Produkować dzieci w PL na rządowe zamówienie będą ci z IQ niższym…

            – z kręgu moich znajomych to akurat emigrowali w większości Ci z IQ niższym. Ci z wyższym zostali w Polsce i sobie dobrze lub bardzo dobrze radzą. I pomoc socjalna była wymieniana na drugim miejscu jako przyczyna emigracji (zaraz po wyższych zarobkach za te same prace co w Polsce). Zwłaszcza wszystkie metody wsparcia rodziny i dzieci. Więc wszelkie dodatki do utrzymania mieszkania (a także przydział większego mieszkania komunalnego od gminy etc), bezpłatne lekarstwa, podręczniki, szkoła etc. Ekonomia nie jest nauką ścisłą (a wg. niektórych nie jest w ogóle nauką) i coś co działa w określonych warunkach w innych działać nie będzie. Tak się złożyło że Polacy mają stosunkowo łatwy dostęp do krajów z wysokim socjałem. I w takim kontekście funkcjonuje Polska gospodarka. Więc albo Polska będzie się zachowywać tak samo albo ludzie wyemigrują. 500+ zlikwidowało nędzę w Polsce która dotykała dzieci i są na to twarde dane. Sprowadzanie 500+ to faktu że będzie się rozmnażać pijana patologia z niskim IQ to demagogia. Być może tak to wygląda w zachodniopomorskim gdzie funkcjonuje patologia po PGR ale zachodniopomorskie to nie cała Polska.

          2. 500+ zlikwidowało nędzę w Polsce która dotykała dzieci

            Nędzę dzieci powiadasz? Zaraz, zaraz, jak to jest? Rodzice z wysokim IQ zostali, jak twierdzisz. Napłodzili dzieci które cierpiały nędzę. Przyszedł PiS, ukradł forsę reszcie, rozdał kasę tym inteligentom i wybawił ich dzieci z nędzy. Natomiast ci z niskim IQ, jak sam twierdzisz, wyemigrowali dzięki czemu ich dzieci nie muszą cierpieć nędzy i to bez udziału PISu ani reszty obywateli, zaś ich rodziców stać na życie na dużo wyższym poziomie. A nie zaplątałeś się czasem w tych wywodach? …:-D

            Jak coś nam pasować to nasze święte prawo. A jak coś nam nie pasowac to od razu „demagogia”… 😉 A nie jest czasem tanią demagogią generalizacja kręgu swoich znajomych nie należących, jak wynika z wypowiedzi, do tytanów intelektu, i uogólnianie tej obserwacji na 2M najbardziej dynamicznych jednostek które wyemigrowały na przestrzeni ostatnich lat? Czy czasem do wzięcia swojej przyszłości we własne ręce i emigracji nie potrzeba wyższego IQ niż do pasywnego siedzenia w nędzy i czekanie kiedy mnie inni wyratują?

          3. A nie jest czasem tanią demagogią generalizacja kręgu swoich znajomych nie należących, jak wynika z wypowiedzi, do tytanów intelektu, i uogólnianie tej obserwacji na 2M najbardziej dynamicznych jednostek które wyemigrowały na przestrzeni ostatnich lat?
            W jaki sposób z mojego zdania ze wyemigrowali Ci moi znajomi z niższym IQ wynika, że nie posiadam znajomych z wyższym IQ?. Z szacunku do moich znajomych muszę wymienić :):
            1. Kolega dosłownie ze szkolnej ławy – CTO w spółce o miliradowych przychodach.
            2. 3 dyrektorów w telekomach – koledzy ze szkoły średniej i ze studiów, jeden z doktoratem.
            3. Kolega który skończył fizykę na AGH – jego praca magisterska dostała nagrodę prezydenta a oprogramowanie które było tematem pracy stało się podstawą współpracy ze szwajcarską firma produkującej urządzenia biomedyczne (tak, tak wiem że studiowanie fizyki przez tych którzy maja teraz 40 lat nie umywa się do studiów fizycznych drogiego cynika :)).
            4. Liczni koledzy ze studiów – wysokiej klasy konsultanci, programiści, mający często własne firmy etc.
            Generalnie większość zarabia po kilka średnich krajowych, niektórzy kilkanaście. Płacimy śmiesznie niskie podatki bo najczęściej pracujemy na kontraktach. Nie wierzymy w ZUS, płacimy go w śmiesznej wysokości (bo te 1000 PLN miesięcznych opłat (które idzie częściowo w koszty) to świetny stosunek jakości do ceny). Dla nas nigdzie w Europie nie ma tak niskich podatków, zarobki tam w relacji do cen niewiele wyższe niż w Polsce. Nam się zwyczajnie nie opłaca pojechać.

            Ale mam też inną klasę znajomych. Ludzi z którymi dorastałem na podwórku. Ich głównym zajęciem było wysiadywanie na ławce pod klatka i popijanie piwa. I w większości przypadków oni teraz siedzą na emigracji. W Polsce mogli liczyć tylko na niską płatną pracę fizyczną i brak socjalu więc nic dziwnego że wybrali nisko płatną pracę fizyczną za granicą (ale wystarczającą na utrzymanie i oszczędności) plus socjal.

            Oczywiście to tylko moje doświadczenia i generalizować ich nie można. Ale drogi cynik śmiało stawia tezę że emigrują zawsze ci z lepszym IQ a zostają Ci z gorszym. To skoro tak to czemu obawiasz się cyniku masowej emigracji z Afryki do Europy? Przecież przyjeżdża kwiat afrykańskiego społeczeństwa. Ci z największym IQ i najbardziej pracowici nieprawdaż? Może też się trochę zapętliłeś w swoich rozważaniach?

          4. Kolega…CTO w spółce o miliradowych przychodach, …dyrektorów w telekomach… praca magisterska dostała nagrodę prezydenta a oprogramowanie które było tematem pracy stało się podstawą współpracy ze szwajcarską firma produkującej urządzenia biomedyczne… wysokiej klasy konsultanci, programiści, mający często własne firmy… Generalnie większość zarabia po kilka średnich krajowych, niektórzy kilkanaście.

            Just freaking wonderful! Tylko jakim cudem te wszystkie średnie krajowe nie wystarczą do wyciągnięcia dzieci z nędzy co Cię tak boli?

          5. z kręgu moich znajomych to akurat emigrowali w większości Ci z IQ niższym. Ci z wyższym zostali

            W przekręcie 500+ – powiedzmy to jasno – chodzi o produkcję idiotów którzy uwierzą w konieczność „płacenia za nasze emerytury”. Zakłada to że widząc jak są wyzyskiwani młodzi nie zbuntują się kiedyś i nie rozwalą kiedyś tego systemu i kuli u nogi jaką obarcza się ich zanim się narodzą. A ponieważ wierzyć w ten przekręt znaczy nie umieć  obsługiwać kalkulatorka na poziomie 4 działań podstawowych założenie o inteligencji która miała rzekomo pozostać jest mocno podejrzane… 😀

          6. Proszę bardzo – dane co prawda z 2011:
            https://www.pb.pl/portret-polskiego-emigranta-zarobkowego-723020#&gid=1&pid=7410487779
            Tylko 23% emigrantów ma wyższe wykształcenie. I obstawiam że jest to w większości tzw. wykształcenie „nietrafione” które pojawiło się ze względu na umasowienie studiów.
            Oczywiście pewnie jest tak że wyjeżdżają Ci aktywniejsi z tych którym się kiedyś nie chciało uczyć albo nie mieli talentu i zdolności aby uczyć się na wartościowych studiach.

          7. Niestety ale tak chyba jest. Nie wiem jak Pan, ja mam w swoim otoczeniu kilku zwolenników PiS (niektórzy to nawet fanatyczni wyznawcy Jarosława). Sądy ich nie wkurzyły. Jedynie ta opłata paliwowa. Co będzie. Może rzeczywiście przegięli. Teraz mówią, że to świetne zagranie. Rozmawiać się z nimi normalnie nie da.

            Dwa cytaty (pierwszy o zamieszaniu wokół sądów, drugi o prezydencie po zgłoszeniu poprawki):

            – I dobrze, że sądy będą zależne. Bo tak to sobie mogli umarzać postępowania. A teraz jak Kaczyński karze to będą musieli wsadzić i ryży Niemiec (to o Tusku) pójdzie siedzieć.

            – Prezydent udowodnił, że jest prezydentem wszystkich Polaków, nawet tych którzy na to nie zasługują.

            Jestem, ze Świętokrzyskiego tu niestety większość ma takie poglądy.

            ps. mamy nawet tygodnice! Co sobotę na placu artystów zbierają się osoby. Wcześniej miały transparent „Kłamstwo Smoleńskie hańbą dla Polski”. Teraz kiedy „już wiadomo” (w kwietnia pokazano 'prawdę o wybuchu termobarycznym”) hasło zmienione na „Ukarać sprawców mordu Smoleńskiego”.

          8. @Cynik:”Natomiast ci z niskim IQ, jak sam twierdzisz, wyemigrowali dzięki czemu ich dzieci nie muszą cierpieć nędzy”

            Mitologizujesz to całe IQ (po raz któryś). Ja nie widzę żadnej korelacji między wysokim IQ a wysokością dochodów. A nawet kiedyś na tym blogu pokazywałem przykłady (z histori ludzi), którzy umarli w (z) nędzy a po latach okrzyknięto ich geniuszami. A to co stworzyli to były arcydzieła. Dotyczy to nie tylko artystów ale i wynalazców czy rzemieślników. Chyba że w końcu przyznamy, że do tworzenia genialnych tworów (lub zarabiania pieniędzy) nie trzeba mieć wysokiego IQ. Może wystarczy odrobina „iskry bożej” lub okazja. Podobnie z wykształceniem

          9. Ja nie widzę żadnej korelacji między wysokim IQ a wysokością dochodów

            Sądzę że łatwiej będzie zauważyć korelację między IQ a dysponowalnym dochodem na wyprodukowane dziecko… 😉

          10. @cynik:”korelację między IQ a dysponowalnym dochodem na wyprodukowane dziecko… ;-)”

            Aaa, skomplikowanych wskaźników możemy tworzyć coniemiara. Może dobry byłby wskaźnik korelacji między dysponowanym majątkiem a posiadaną ilością włosów (pewnie statystycznie łysi są bogatsi:). Tylko wnioskowanie z tego że wystarczy wyrwać sobie włosy i człowiek ma większe szanse na zdobycie majątku byłoby może zbyt „prostolinijne” (za to poparte badaniami naukowymi:).

          11. Najlepiej w ogóle nie myśleć i nie tworzyć żadnych wskaźników a za jedyny przyjąć Rafalską która sukces 500+ ogłosiła zanim się program zaczął. Więc o czym tu dyskutować? Ciekawe tylko czemu PiS nie zaproponował potrojenia 500+ bo przecież jak sukces to czemu by go nie potroić? {zenek}, do boju! 😀

  4. Myślę, że PIS nie wycofa się z dodatkowych danin na paliwa. Problem w tym, że trzeba to zrobić „sprawiedliwie społecznie”. Sprawiedliwość społeczna będzie wtedy, gdy okradnie się tylko część społeczeństwa, na którą napuści się resztę.
    Pamiętajcie, gaz jest do kuchenek, a nie do jeżdżenia. Ci co mają samochody na LPG oszukują system i stwarzają niebezpieczeństwo dla innych. Po za tym jeśli kogoś stać na instalację LPG, to pewnie nakradł a teraz stał się dusigroszem. No i czy LPG nie jest przypadkiem ruski? 😀

    1. Jak to nie ma podatku od LPG? Kolega zapomniał, że po pierwsze LPG może założyć wyłącznie uprawniony zakład mechaniczny, zaaprobowany przez urzędników z lokalnego starostwa. Jeśli jakiś zakład LPG robi coś taniej np. przekłada instalacje uzywaną, to urzędnik może nie wbić pieczątki LPG i będziesz jeździł na benzynie.

      Gazownik LPG prócz umiejętności „robienia ceny”, nie musi być wielce wykształcony bo producenci instalacji LPG podsuwają łopatologiczne wideo-instrukcje na YouTube typu: jak zainstalować LPG w takim to a takim samochodzie, nie wspominając o setkach manuali i serwisie telefonicznym producentów. Skąd więc koszt jednowego wmontowania kilku podzespołów i sprawdzenia szczelności to nawet kilka tyś zł? Sprawę wyjaśnia fakt, że razem z LPG dostajesz stertę dokumentów i to one robią cenę. Jak zwykle w imię miłości drogowej i dbania o bezpieczeństwo współużytkowników (he he he), chłopak po politechnice z celującymi ocenami nie może ot tak zacząć garażowego dłubania przy LPG. O nie! Jeszcze się wyeksploduje I CO WTEDY BĘDZIE??? Urzędnik na to nie może pozwolić!
      Musi mieć firmę, zezwolenia, pozwolenia itp. itd. I te ograniczenia oraz urzędnicza papierologia ogranicza konkurencję i podnosi ceny. W innych krajach z tego się śmieją, wystarczy zobaczyć na wspomnianym YT jak się instaluje: działa? Działa! To pajechał! I tyle, bez papierów, urzędników, pieczątek i całego nawisu biurokratycznego żyjącego kosztem innych.

      Po trzecie, jak już idziesz na przegląd samochodu z LPG, to diagnosta nie sprawdza czy np. gaz się ulatnia lub na zmajstrowanych przez gazownika złączach cieknie płyn ale sprawdza homologację butli, czyli znowu papiery. Paranoja, za którą kasuje dodatkowe 70zł!
      A ile jest wypadków zapalenia się samochodów z LPG tuż po przeglądzie? Popytaj. Są ich setki!

      Dodam, że od pewnego czasu w gazie LPG jest akcyza, którą wprowadziło PO. Bez niej gaz byłby jeszcze tańszy. W biednym kraju tani transport jest podstawą handlu i bogacenia się ludzi. Dlatego rząd powinien dotować instalacje LPG bo to paliwo znacznie czystsze ale nieco upierdliwe w życiu codziennym.

      1. Daj hasło a drodzy czytelnicy nawiozą mnóstwo ciekawego materiału! Dziękuję bardzo!

        Uogólniając – odnoszę wrażenie że z LPG prawda może być gdzieś pośrodku… 😉 Z jednej strony Polacy są szalenie zaradni i nie potrzebują żadnych pouczeń, papierów i biurokracji, improwizacja kwitnie a wszystko jest „nie ma problemu”. Nie słyszałem przynajmniej eksperta który by mówił inaczej… 😀

        Problem jest jednak w tym że przynajmniej w połowie przypadków brawurowe „nie ma problemu” maskuje poważny problem który wychodzi później i prowadzi do autentycznych problemów. Aby tego uniknąć socjalizm, w trosce o człowieka oczywiście, bierze się do regulowania wszystkiego. I jeżeli urzędnicza natura, po części głupia, po cześci przekupna, zacznie już coś kontrolować w polskim wydaniu no to umarł w butach, czysty Gogol, mamy problem to sześcianu! Okazuje się z miejsca że każda rozsądna opcja jest albo nieistniejąca albo nielegalna albo pierońsko kosztowna… Żadnego problemu nie da się rozwiązać prosto, tanio i efektywnie… 😀

      2. „Jak to nie ma podatku od LPG?”
        No właśnie, jak to nie ma? Kto tak twierdzi? Skąd to kolega wyczytał?

        Ja pisałem o dodatkowych daninach. Kolega przyzna, że sprawiedliwiej społecznie byłoby podnieść ceny LPG, bo gaziarze mają taniej niż benzyniarze lub rolnicy i należy ich ukarać. Jeżdżą sobie swoimi wypasionymi 15 letnimi limuzynami i się śmieją. To skandal być zaradnym mieszkając w kraju socjalistycznym. To prawie jak unikanie płacenia podatków. Takie działania wywrotowe, których ślad na bank prowadzi do Moskwy.

        Co do dotacji, to typowy nietrafiony socjalistyczny pomysł władzy. Pomożemy i dopłacimy…. znaczy się spowodujemy sztuczne podniesienie cen. No i oczywiście dodamy możliwość (albo lepiej przymus) brania kredytu, bo wtedy biednego też będzie stać 😛

      3. Yyyyyy… Nie wiem gdzie robisz przeglądy, podaj namiary, bo mi diagnosta zawsze sprawdza czujnikiem w samochodzie, czy się nie ulatnia gaz.
        Samo LPG jako paliwo jest tak samo „czyste” jak benzyna bezołowiowa. „Ekologiczność” gazu była w czasie, kiedy jeździliśmy na benzynie ołowiowej.
        Millerowskie „szczęśćboże” jeśli zamierzasz eksploatować samochód z instalacją gazową założoną w garażowych warunkach tylko na podstawie filmu z YT, zwłaszcza dotyczy to instalacji III i IV generacji. Niestety jest to cały ocean wiedzy i umiejętności, które trzeba nabyć (po drodze często również spieprzyć kilka prac), aby założone systemy działały sprawnie. Wystarczy wspomnieć o choćby samej regulacji układu.
        Pozdrawiam

        1. @nikt:”Niestety jest to cały ocean wiedzy i umiejętności, które trzeba nabyć (po drodze często również spieprzyć kilka prac)”

          Hmm, robisz z tego jakieś „rocket science”. Byłem w Armenii gdzie mnóstwo osób jeździ na LPG bo taniej. To co tam widziałem, to przechodzi ludzkie (europejskie) pojęcie. Chciałem oglądnąć dystrybutor gazu jak facet tankował. Odgoniono mnie na kilkadziesiąt metrów. Dystrybutor nie miał automatu (ręczne wyłączanie) ani nawet jakiegoś manometru. Tankowano „na czuja”:). Pytałem naszego przewodnika skąd wiedzą ile zatankowano i ile trzeba zapłacić? Tylko się uśmiechnął i powiedział że i tak się opłaca. Ja nie wiem czy tam słyszeli o jakiejś instalacji III generacji. Mnie to wyglądało na instalacje generacji ZERO. Nie znam statystyk wypadkowości ale w ciągu 2-tygodniowego pobytu nie mówili w TV o jakimś wybuchu. Chyba to jest dmuchanie na zimne. Coś jak ochrona przed uderzeniem pioruna. Jak na te tysiące burz i miliony ludzi zdarzy sie że zginie jedna osoba to wszystko. Ludzie (może władza?) przeceniają ryzyko.

        2. „Ocean wiedzy” ha ha ha, co za bzdury opowiadasz. 😀
          Może dla Kolegi to jest „ołszyn ow knołlydż” ale dla przeciętnego inżyniera to blotka. Jeśli już chcesz cokolwiek prawdziwego wiedzieć o LPG, to wiedza jest Kolego w tym JAK zrobić kontroler LPG (czyli komputer STAG’a 4 lub komputer LPGTECH’a 244) nie jak go ZAMONTOWAĆ. I ta specjalistyczna wiedza dla Kolegi to nie będzie już „ołszyn ow knołlydż” ale „wast kosmic spejs of knołlydż” 😀

        3. I jeszcze dodam Koledze, że „Stif Dżobs” i „Bill Gejts” też w garażu zaczynali. 😀 Ha ha ha.

          1. @Kamil:”“Bill Gejts” też w garażu zaczynali.”

            B.Gates zaczynał w garażu??. Był z bogatej rodziny i dostał forsę (i kontrakt z IBM; podobno za łapówkę:) na dostawę systemu operacyjnego DOS dla IBM PC. Różnica między początkami obu firm (Microsoft i Apple) była „kokosalna”:).

  5. Orlen właśnie wypłacił ponad 1,3mld dywidendy, a poniewaz skarb państwa ma mniej niż 30% akcji to z tej dywidendy tylko jakieś 300mln trafiło do budżetu
    Orlen miał 5,7mld zysku w roku 2016, mógł więc wypłacić wyższą dywidendę ale i tak mniej niż 1/3 tego trafiła by do wspólnej kasy
    to może lepiej przelać kasę w inny sposób i nie dzielić się nie z innymi właścicielami spółki?
    można podnieść podatek i dzięki temu ze ma sie swoich ludzi decydujących o tym co robi spółka można zmniejszyć marże dokładnie o tą wysokość podatku
    czyli wpływy z podatków wzrosną, marża spadnie, a ceny pozostaną na tym samym poziomie
    5 miliardowy zysk zamiast pojawić sie na koncie spółki pojawi się w budżecie

    Orlen 5,7mld zysku, Lotos ponad 1mld zysku
    zakładajac 4-5 mld z podatku to i tak spółki pozostają rentowne i tak by było gdyby miały 100% udziału w polskim rynku, ale te spółki mają naprawdę gdzies tak chyba 50% udziału w rynku paliw, czyli pozostali też musza obniżyć marże i to jest w tym najpiękniejsze, bo teraz BP, Shell i reszta albo musi również wziac część podatku na siebie ograniczajac swoje zyski które wysyłały pewnie do rajów podatkowych, albo mogą podnieśc ceny o ten podatek i w krótkim czasie zacząć tracić rynek bo ceny Orlenu i Lotosu będą niższe

    1. nie wiem z czego się tu cieszyć – z tego że państwo nawet będąc mniejszościowym udziałowcem spółki może w białych rękawiczkach wydymać pozostałych właścicieli i wyciągnąć tyle kasy ze spółki ile będzie potrzebować? Naprawdę aż dziwne że wszędzie na świecie tego nie robią, a tu proszę taka perła geniuszu w Polsce.
      To podobne odkrycie do niegdysiejszej rewelacji że powinno się kupować tylko używane samochody bo nowe kupują tylko idioci – czyli zróbmy żeby fabryki produkowały od razu używane egzemplarze.
      A prościej: gdyby państwo było właścicielem 100% Orlenu to sztuczka nie miała by sensu – dymanie samego siebie raczej nie przynosi materialnych korzyści.

      1. Orlen powstał za państwowe pieniądze, był spółką należącą do państwa, wiec co w tym złego że jego zyski będą należały do państwa i pójdą np. na emerytury ludzi którzy dawno temu się na ten orlen przy jego budowie składali?
        naprawdę lepiej jak zyski bierze wąska ekipa i wydaje na jachty którymi pływa po śródziemnym?
        poza tym nie zauważasz chyba że ten numer zmusiłby pozostałe rafinerie sprzedajace paliwo w Polsce do obniżenia marz, a wiec więcej zostałoby w kieszeni Polaków a mniej poszło by do kieszeni niemieckich rafinerii – to chyba też dobrze?

        przy okazji widac jak wazny jest udział państwa w gospodarce, w takiej sytuacji mozemy kontrolowac poziom cen i nie dac się łupić cenowo gdyby zewnętrzne podmioty zawiazały kartel i spróbowały to zrobić

        1. Oj, daj spokój {zenek} z tymi socjalistycznymi bzdetami…. 😉 Wszystko co ma państwo jest efektywnym odebraniem tego ludziom. Co ma Orlen to nie masz tego Ty i inni. Socjalizm, jeśli nie można wykopać go pod rododendron, niech ograniczony będzie przynajmniej do transparentego okupu zwanego podatkami, schluss. Państwo jest beznadziejnym managerem i niczym sensownie nie zarządzi, w stopniu z grubsza nawet porównywalnym do prywatnego właściciela.

          Ta „wąska ekipa” z jachtami w poprawnie funkcjonującym kapitalistycznym przedsiębiorstwie robi właśnie całą różnicę, bo gdzież równać jakość takiego managementu do innej „wąskiej ekipy”, złożonej z politycznie mianowanych durni bez żadnego pojęcia oraz ze związkowych watażków z pojęciem idem, jak w KGHM na przykład.

          1. ze socjalistyczne to prawda, ale że bzdety to się nie zgodzę
            tak cenicie prawo własnosci wiec je uszanujcie, Orlen budowała socjalistyczna gospodarka wiec cały zysk orlenu powinien należeć do polaków czyli lądować w budżecie 🙂

          2. cały zysk w ręce mas… o, jakie to nowe! że też nigdy wcześniej nikt na to jeszcze nie wpadł! 😉

          3. Coś chyba nie tak …

            „czyli wpływy z podatków wzrosną, marża spadnie, a ceny pozostaną na tym samym poziomie
            5 miliardowy zysk zamiast pojawić sie na koncie spółki pojawi się w budżecie”

            Jeśli marża spada … to spada zysk brutto … i podstawa opodatkowania, a więc i podatek spada!

            Chodzi o zupełnie inny numer. Większościowy udziałowiec zarządził przeniesienie części kapitału z zapasowego na podstawowy, a to podlega pod CIT. Marża się nie zmieniła (no bo jak ją zmniejszyć wstecz?), ale za to pojawił się dodatkowy podatek (od zmian w kapitale) i zmalał zysk netto, czyli ten, z którego ewentualnie wypłaca się dywidendę.
            Oy i cała tajemnica.

          4. OMG Zenek zaczyna ceny kontrolować. Gospodarka centralnie sterowana na horyzoncie 😉

    1. Nie poleci orzeł w GW..a , jak dawno temu zauważył wieszcz i skłaniamy się ku opinii że miał rację… 😉

      1. pozostaje pytanie czy kaczka zakazało komuś kto miał dobry pomysł (a kaczka nie pojmuje) czy moze tylko przykrywał sady i gra dobrego policjanta?

          1. Pytany w „Gościu Wiadomości”, dlaczego PiS wycofało się z propozycji wprowadzenia opłaty paliwowej, lider PiS mówił, że w władze partii doszły do wniosku, że może ona spowodować reakcję psychologiczną, „która przeniesie się na sferę ekonomiczną”. „Ponieważ zawsze, w ostatecznym rachunku, decydują ludzie, decydują ludzie i ich zachowania; to ludzie doprowadzają do kryzysów, np. na giełdzie, bo zaczynają coś sprzedawać albo coś kupować” – argumentował.
            https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1058993,czym-zastapic-srodki-z-oplaty-paliwowej-kaczynski.html

            możliwe ze są nawet dwa kroki przed wszystkimi, bo choć ceny paliwa zostałyby takie same to jednak nagonka w mediach by była ze rosną (nawet jeśli by to wynikało z kursów czy cen ropy) i taka negatywna reakcja biłaby w PIS i malo ważne zeniesłusznie

          2. choć ceny paliwa zostałyby takie same to jednak nagonka w mediach by była ze rosną (nawet jeśli by to wynikało z kursów czy cen ropy)

            Yeah, zgodnie z ekonomią polityczną socjalizmu ceny paliw nic tylko by szły na dół jedynie obywatele płaciliby przez nos coraz więcej… 😉

            Kaczyński po prostu kapnął się, w odróżnieniu od reszty swojej socjalistycznej kabały, że wyjdą na idiotów pieprząc o świetnej gospodarce z jednej strony a dokręcając śrubę podatkową z drugiej.   

  6. złodziejstwo 500 +

    Nie jest to typowe złodziejstwo. Złodziejstwem jest wielokrotne ściąganie podatków od rodzin wychowujących dzieci.
    W przypadku osób , które nie pracowały i nie odprowadziły np. 6000 zł rocznie na jedno dzieko jest to rozdawnictwo.
    Jeśli chodzi o osoby o wyzszym odprowadzaniu podatków jest to podwójne złodziejstwo, najpierw kradnie się pracownikowi 6000 zł, po czy rozdaje zagrablionnoje. Najprościej byłoby wprowadzić odpis w PIT i nie byłoby problemu. Koszty utrzymania rodzin z dziećmi są o wiele wyższe niż bezdzietnych, te rodziny płacą dodatkowe podatki związane z wychowaniem dzieci.

    Wokół 500+ jest wiele mitologii. Najlepiej – nie zabierac , to nie będzie trzeba rozdawać i nie będzie z czego.

  7. Od początku roku ropa w PLN potaniała o 20%. Jeśli jeszcze potanieje, to akurat będzie miejsce dla wprowadzenie dodatkowej opłaty paliwowej, która nie podniesie ceny. (Ani nie dojdzie do obniżenia ceny na stacjach). To opis sytuacji krótko i średniookresowej.

    Ropa przeżywa swój peakoil ale nie podażowy a popytowy wynikający ze zmiany technologicznej. Paliw z czasem nie będzie potrzebnych tyle co teraz a przetwórstwo coraz bardziej będzie się opierać o recycling. Na to nałożyło się wyamortyzowanie technologii łupkowej, w szczególności włączenie gazu w proces eksploatacyjny (do niedawna 75% tego gazu było odpadem – wypalano go). Wystarczy prześledzić co robią Chińczycy i firmy takie jak Apple, Samsung, czy Tesla. To idzie błyskawicznie w głąb gospodarki (Przykład: pierwszy iPhone zadebiutował 10 lat temu). To co dzisiaj wydaje się nam dziwaczne albo niepraktyczne za 10 lat będzie standardem powszechnie zaakceptowanym. (Ford T w 7 lat po wprowadzeniu do produkcji potaniał 7x a wielkość produkcji wzrosła 20x. Właśnie wchodzi do produkcji Tesla Model 3, w 2019 r. będzie się go sprzedawać 500 000 szt. rocznie)

    Polska przystąpiła do sojuszu energetycznego z USA, więc potrafimy skalkulować mniej więcej jak to się będzie rozwijać w przyszłości.

    Dodatkowo potrzebujemy przychodów z tego tytułu w okresie przejściowym, żeby sfinansować nie tylko budowę dróg i infrastruktury (Via Carpathia to IMHO tylko zasłona dymna) ale i budowę polskiego koncernu elektromotoryzacyjnego.

    Koncern elektromotoryzacyjny ma takie znaczenie, że nie jest zależny od portfela patentowego silnika spalinowego obecnie dominujących w Polsce niemieckich koncernów i jednocześnie odbiera im realizowaną w Polsce marżę sprzedażową oraz w pewnym zakresie marżę na niskich kosztach produkcji. Części są produkowane w Polsce, nowoczesne silniki będą (Cegielski) – potrzebujemy przeprowadzić integrację, której koszty wyniosą od 4-10 mld zł. Rocznie da to 10 mld przychodu i ok. 3 mld zł wartości dodanej w PL a Niemcy stracą na tym ok. 0,5 mld Euro rocznie (nie tylko marża ale i spadek efektywności eksploatacji PL)

    Na to nałożą się zmiany demograficzne i społeczne w Niemczech skutkujące koniecznością wyprzedaży części spółek (marek i technologii) które my właśnie wykupimy. Na to potrzebne są pieniądze. PiS będzie rządził jeszcze co najmniej 10 lat. Dopóki nie miniemy górki cyklu rozwojowego.

    1. No, nareszcie, dzięki za ten powiew optymizmu na tym forum! Idą niewątpliwie ciekawe czasy.

      Zwłaszcza gdy każdy przypadkowy gazowiec z LNG po cenie spot oznaczać będzie „sojusz energetyczny”. Od sojuszów energetycznych już wkrótce opędzić się będzie równie ciężko co od patałętających się wszędzie pod nogami tesli… 😉

      W 2GR zamierzamy jednak szarmancko przepuścić wszystkich chętnych w kolejce po teslę do przodu i osłaniając tyły ogrzewać przyjemnie planetę sympatycznym dieslem do ostatniej kropli… 😀

      1. @cynik:”ogrzewać przyjemnie planetę sympatycznym dieslem do ostatniej kropli”

        Szczególnie, że gros towarów jest trasportowanych w oparciu o diesle (statki/ciężarówki).
        Producenci zaczynają kombinować z ciężarówkami hybrydowymi (takie trolejbusy:), ale nie widzę świetlanej przyszłości na tym kierunku. To już lepsze pociągi, które są elektryczne ale nieelastyczne i w sumie drogie (dodatkowy przeładunek). Pamiętacie stare hasło: „Tiry na tory”?

        1. Panowie! Nie o to chodzi. Chodzi o to, że PiS nie poniesie konsekwencji podwyżki podatków, elektorat jej nie zauważy. W chwili gdy wzrosną ceny transportu „wszystkiego wookoło” nikt pogorszenia nie skojarzy z 500+..

    2. Od początku roku ropa w PLN potaniała o 20%.

      Szkoda, ze na stacjach tego nie widac. Bo na stacjach to najwyzej o 10%, albo i to nie.

      Jeśli jeszcze potanieje, to akurat będzie miejsce dla wprowadzenie dodatkowej opłaty paliwowej,

      Ktora oczywiscie potem rzad wycofa, jak tylko ropa w PLN podrozeje z powrotem o 20% ? Pewnie tak samo bedzie jak z VATem, ktorego podwyzka zawsze do tej pory bywala tymczasowa…

      Dodatkowo potrzebujemy przychodów z tego tytułu w okresie przejściowym, żeby sfinansować nie tylko budowę dróg i infrastruktury (Via Carpathia to IMHO tylko zasłona dymna) ale i budowę polskiego koncernu elektromotoryzacyjnego.

      A ja myslalem, ze budowe komercyjnych koncernow to kapitalisci finansuja z kapitalu, a nie rzad z podatkow. A tak z ciekawosci, to coz to jest za okres przejsciowy tzn. jest to przejscie miedzy czym a czym?

      Koncern elektromotoryzacyjny ma takie znaczenie, że nie jest zależny od portfela patentowego silnika spalinowego obecnie dominujących w Polsce niemieckich koncernów

      Jak rozumiem koncern elektromotoryzacyjny w PL bedzie oparty wylacznie o patenty wytworzone wylacznie w polskich instyucjach naukowych, ktorych wlascicielami jest polskie panstwo. A jesli nie, to od czyjego portfela patentowego bedzie on zalezny?

    3. „Koncern elektromotoryzacyjny ma takie znaczenie, że nie jest zależny od portfela patentowego silnika spalinowego”

      bo w elektrykach nie ma patentów. Ech….

      „obecnie dominujących w Polsce niemieckich koncernów”

      fajnie, ale np. common rail kupowali Niemcy od Włochów. W Polsce panuje stereotyp dominacji Niemiec na tym polu. Poza tym bardzo dużo patentów dotyczy opon, hamulców, użytych plastyków, a ostatnio otwiera się dziedzina asystentów pakowania, prowadzenia i autopilota. Kolejne patenty.

      „Na to nałożą się zmiany demograficzne i społeczne w Niemczech skutkujące koniecznością wyprzedaży części spółek (marek i technologii) które my właśnie wykupimy. Na to potrzebne są pieniądze. „

      Bardzo jestem ciekaw czy takie komentarze to spontan czy ciężka, żmudna i niewdzięczna praca. Jesteśmy na blogu ekonomicznym, a przychodzi tu człowiek sądzący, że III RP zbierajac podatki przelicytuje tych którzy mając drukarki ECB i FED. Po co przyszedłeś tu człowieku? Ubogacić nas swoją wiedzą?
      Bredni o sojuszu energetycznym z USA nie ma nawet co komentować. Musiałbym wyjaśniać np. co znaczy słowo „sojusz” a to byłaby obraza inteligencji.

    4. Pięknie
      Tylko skąd ten optymizm, bo na pewno nie z faktów?
      – gdzie Tesla, Apple, Samsung? Silne korzenie polskie tych spółek?
      Może spróbujmy opisać bardziej prawdopodobny scenariusz:
      – rząd dekretem powoła do życia Narodowy Koncert Elektromotoryzacyjny który w tempie przepalania kasy pobije wszystkie światowe rekordy. To będzie część narodowego planu budowy technologicznej potęgi na zasadzie rzucania pieniędzmi z helikoptera w nadziei że przy odpowiednim ich stężeniu innowacje wydarzą się same, w swój naturalnie cudowny sposób.
      Następnie zacznie za pieniądze podatników kupować losowe spółki technologiczne które podłączy do państwowej kroplówki.
      W międzyczasie skończy się kasa z dotacji i dochody budżetu z podatków spadną. Spółki na kroplówkach jedna po drugiej zbankrutują i majątek spisze się na straty. Innowacje będą, ale w Chinach.
      Aha, a w przypadku Tesli jeszcze ktoś krzyknie 'przecież król jest nagi!’ i nastąpi szybki powrót z orbity na ziemię.

      1. Narodowy Koncert Elektromotoryzacyjny który w tempie przepalania kasy pobije wszystkie światowe rekordy.

        Byle by pobił przed wyborami i czas był aby się ewakuować do PE… 😀

    5. „Ropa przeżywa swój peakoil popytowy. Paliw z czasem nie będzie potrzebnych tyle co teraz a przetwórstwo coraz bardziej będzie się opierać o recycling.”

      Te opowieści o peakoil to już w XIX wieku były popularne, ale do dzisiaj jakoś się nie ziściły. To działa tak jak na zasadzie tych co to głoszą rychły koniec świata – znaczy, no kiedyś w końcu trafią i wtedy tryumflanie ogłoszą „a nie mówiliśmy ?”. Kiedyś z tym peakoil w końcu traficie (żeby było jeszcze śmieszniej to niejednokrotnie propagandę o peakoil rozsiewał sam Rockefeller, a później wykupywał tych Januszy biznesu, którzy w popłochu wyprzedawali swoje biznesy). Ale póki co to miliony Chińczyków oraz mieszkańców Indii również chcą należeć do klasy ludzi zamożnych i mieć swój samochód. Natomiast Tesla ma to do siebie, że ma zyski ze sprzedaży zwolnień podatkowych jakie dostaje od państwa (bez tego już by zbankrutowali po kilka razy) – po prostu odsprzedają to dalej innym firmom. Tak więc przez najbliższych kilkanaście lat, co najmniej, popyt i podaż ropy naftowej będą rosły.

      „Koncern elektromotoryzacyjny ma takie znaczenie, że nie jest zależny od portfela patentowego silnika spalinowego”

      … ale jest zależny od pieniędzy podatników i przy taniejącej ropie jakoś trudno rozsądnie założyć, że Chińczycy będą mieli te samochody na baterie. A dla tych, którzy cały czas nie rozumieją dlaczego ropa staniała w 2016 roku to przypominam, że w zeszłym roku Baltic Dry Index szorował po historycznym dnie bo Chiny spowolniły. Ten wskaźnik od jakiegoś czasu jest już wskaźnikiem tego co się dzieje w „państwie środka”, a więc sugerowanie się USA oraz Niemcami to coraz częściej posługiwanie się stereotypami. Europa już padła i tylko wierzga, a USA słabną.

      1. Tesla ma to do siebie — że jest zbankrutowanym kultem religijnym… ;-D

        Zbankrutowane kulty religijne tym się różnią od innych bankrutów że zamiast pójść po siekiersku do dna zostają na ogół wykupione przez leżące na forsie inne kulty religijne. Czego i w tym przypadku należy oczekiwać, IMO…

        1. zostają na ogół wykupione przez leżące na forsie inne kulty religijne

          Moze tym razem bedzie inaczej i taki kult religijny zostanie sprzedany za ciezkie $$$ Narodowemu Koncernowi Elektromotoryzacyjnemu Indian Nadwiślańskich?

          1. O, o, o, to jest dopiero pomysł!!

            Metoda realizacji: CNN odkryje potajemne kontakty Tesli z Putinem, zmierzające do znacznego wzmocnienia potencjału militarnego Rosji przez przejęcie technologii Tesli. Pentagon się oburzy że taka cenna technologia znaleźć się może w rękach wrogiego czekisty. Kongres surowo zabroni jej sprzedaży. Super salesman Trump ujmie się za wasalem który tak dzielnie dawno temu walczył i zawalczy razem z nim. Kongres z ociąganiem i w drodze wyjątku wyrazi zgodę na sprzedaż Tesli sojusznikowi. Pod warunkiem że ten, w ramach offsetu, zakupi 10 dalszych patriotów, parę tuzinów F16 i górę innego żelastwa. Tesla pod zarządem Morawieckiego będzie dalej produkowała gigantyczne straty, ale za to nie będą straty zwykłe lecz odnawialne, wynikłe z „premii bezpieczeństwa”. Populacja będzie w ekstazie że udało się zagrać na nosie Putinowi i osłabić Rosję.

          2. Tesla pod zarządem Morawieckiego będzie dalej produkowała gigantyczne straty

            Slowo „straty” zle brzmi. Beda to narodowe inwestycje podatkowe.

  8. Poczekaj aż mamor wprowadzni te zapowiadane udogodnienia dla MiŚów… Stwierdził jednego razu, że musi się skończyć wreszcie nazywanie państwa łupieżcą, co u każdego kto choć raz musiał coś załatwić w polskim urzędzie wzbudza pusty śmiech rozpaczy.

  9. Problem w tym, że najwyższy wzrost dotyczy LPG 😉
    Jakieś przymiarki do gazu z USA ?

  10. Problem w tym, że nie ma na kogo wymienić tej dobrej zmiany. Kto niby miałby przejąć władzę? Widzieliśmy już jak rządziła oPOzycja. Przed wyborami ktoś wyczarował nam .Nowoczesną z 11% poparcia kiedy jeszcze nikt o niej nie słyczał. To był dopiero cud.
    To może Kukiz’15 koło którego kręcą się podejrzane typy z dawnych służb i politycy związani z poprzednią ekipą? Polska scena polityczna przypomina burdel podczas pożaru.
    Pozostaje stworzenie nowej partii, ale skąd będziemy wiedzieć, że to nie kolejna wydmuszka służąca określonym interesom? Owszem PiSowi dużo brakuje do ideału. Moim zdaniem tylko Kaczor trzyma ich za psyk, inaczej całe towarzystwo zamieniło by się w platformę bis.
    W ogóle ta demokracja przedstawicielska to jakaś pomyłka, bo zawsze kończy się patologią i tak będzie dopóki Polacy nie będą mieli możliwości odwoływać tych swoich dobrodziei ze stanowiska w trybie natychmiastowym. Do tego jednak potrzeba zmiany konstytucji i wprowadzenia zabezpieczeń prawnych, których kolejna ekipa nie będzie mogła zmienić jak jej nie będą pasowały.

    1. Moim zdaniem tylko Kaczor trzyma ich za psyk
      W tym cała nadzieja że cały ten nieodpowiedzialny wybryk to balon próbny który Kaczor wykasuje widząc reakcję. Niebezpieczeństwo w tym że Kaczynski znany jest z potykania się o własne nogi i nie jest wykluczone że wygrane starcie z targowicą o „uchodzćów” rozmieni głupio na jakieś przedterminowe wybory…

        1. This one was trivial…c’mmon.. ;-D

          Kaczynski jest o dwie klasy umysłowo wyżej niż reszta w PiS-ie i doskonale musiał sobie zdawać sprawę że przeforsowanie tego odebrałoby mnóstwo goodwill PiS-owi i mnóstwo wiarygodności. To czemu nie przerwał wczesniej? Po prostu wypuszczenie balona próbnego jest zawsze praktyczne służąc do badania nastrojów i zawsze istnieje możliwość że nikt nawet nie zaprotestuje… A jak zaprotestuje to oczywiście prezes jest czysty, winę za brak subordynacji bierze na siebie Rzońca czy inny sherpa.

          Nawiasem –

          1. Partia wypuszczająca balony próbne i tak nie jest w żaden sposób wiarygodna dla logicznie myślącego człowieka. Bo czymże jest taki balon próbny, jak nie robieniem z wyborcy idioty (niezależnie od wyniku)? Bo jak „idiota” nie będzie protestował, to podatek się wprowadzi i „idiota” jest idiotą, bo jest zwykłym frajerem do strzyżenia. A jak „idiota” się kapnie i zacznie syczeć, to się pomysł cofnie, powie się, że to zła droga i nie jest to linia partii, mimo iż przed momentem partia stała za tym murem – i „idiota” wychodzi na idiotę, bo łyknął taką ściemę by partia mogła rządzić dalej i wysyłać kolejne balony próbne (aż do pożądanego skutku – wydojenia frajera). Zatem tak źle, a tak niedobrze. Jakby elektorat PiS chciał zachować przy tym twarz i nie wyjść na idiotów, to powinien domagać się teraz głów pomysłodawców tego projektu, skoro ci zgłaszają tak skrajne pomysły wbrew linii partii i szkodzącym wizerunkowi partii. Inaczej wychodzi się na zwykły motłoch, któremu „dla dobra ojczyzny” (nie mylić z dobrem obywateli) można sprzedać dowolną ściemę. Ech… O czym ja w ogóle marzę…

          2. powinien domagać się teraz głów pomysłodawców tego projektu

            Słusznie! I je dostanie! Rzońca, Dolata – na europosłów! 😀 😀 Mark my words…

    2. Polecam posłuchać Leszka Żebrowskiego. W Polsce nie może być dobrze, rak piątej kolumny jest systemowo wspierany przez toczącą go administrację wszystkich szczebli. To tak jakby zamiast głowy człowiek miał wielkiego pasożyta ale z braku mózgu (jako że zastępąpił go pasożyt) nie zdawał sobie z tego sprawy. HalfLife.

  11. Niestety feed postów nie działa (ostatni jest z 3 lipca) 🙁


    MOD: zgadza się, dynamiczny feed postów jestem zmuszony czasowo zawieszać z uwagi na przekraczający limity traffic. Brzmi trochę jak kłopoty z urodzajem ale przez kilka dni nie będę mógł zająć się bliżej tą sprawę. Dziękuję w każdym razie za sygnał.

  12. Polska to zadłużony kraj z gospodarką ustawioną tylko na wpieranie Niemiec i z XX wiecznym szkolnictwem. Gdy wyjdziemy z tego punktu odniesienia, bardzo ogólnego niemniej prawdziwego to zauważymy, że szybki rozwój tak rozwalonego kraju musi prowadzić do jeszcze szybciej nakładanych haraczy. Nic im się nie spina, bo spinać się nie może. W zasadzie tu się nic nie zmieniło w fundamentach od 25 lat. Fundamenty jak podmakały tak podmakają, niemniej fasada pomalowana, a budynek ocieplony no i dach zrobiony. A od ziemi idzie wilgoć i już nowe pomalowane zaczyna brzydko wyglądać, bo od środka w piwnicach ściany pleśnią idą, no to trzeba zbiórkę szybko na nowych malarzy ogłosić. Bo nikt nie podejmie się naprawy fundamentów.

    Proszę mi wskazać gdzie jest jakikolwiek sukces obecnej władzy, na jakim polu ? Złodzieje jak byli tak mają się dobrze. Sciągalność podatków? no dobrze skoro sukcesem jest coś co powinno być normą to fajnie, tylko co to zmienia jak ta kasa nie nasza i powinna iść na spłatę zadłużenia. Reforma sądownictwa ? super ale bez reformy szkolnictwa gdzie sędziów się uczy, prawników szkoli to typowe malowanie fasady i tak dalej i tak dalej.

    Niemniej są dobre strony tego wszystkiego, dla ludzi chcących pracować. idziesz do pierwszej lepszej pracy, nie mówię o polskich firemkach, tam idzie się na własną odpowiedzialność, to zasypują takimi dobrami naprawdę solidnymi prezentami, że aż żal odmówić. To jest czas na solidne zarabianie, przy małej barierze wejścia, bo każdy się cieszy że jesteś, reszte się doszkoli:)

    1. Polska to kraj teoretyczny, którego obywatele mają pamięć krótszą niż miesiąc. Gdyby było inaczej, pogoniliby żłobopijców już po „obaleniu komuny” jak premierem został Mazowiecki. Tak się nie stało, więc za niepoprawne politycznie wpisy w internecie skaże Cię stalinowski sędzia – ten sam co bez mrugnięcia okiem skazywał na śmierć żołnierzy AK (jest takich jeszcze wielu). Poważny kraj nie może istnieć będąc budowanym na systemowym kłamstwie (chyba że okłamywani to Polacy, łykają wszystko jak leci, za miesiąc i tak nie pamiętają co ostatnio łyknęli).

    2. Kończcie to marudzenie, panowie, od biadolenia to jeszcze nikomu nic nie przybyło
      Co drugi biznes w tym kraju coś eksportuje do Niemiec tudzież innych krajów UE, więc wśród przedsiębiorców raczej nikt nie marudzi że 'gospodarka ustawiona na wpieranie Niemiec’ tylko kuje żelazo póki gorące
      A marudzi rzesza gołodupców którym 'się należy’ i to zawsze więcej niż innym z racji wyjątkowo trudnej przeszłości, położenia geograficznego i drogi do szkoły pod górkę. Problem w tym że w demokracji oni mają tyle samo głosów co inni, więc uwierzyli że teraz sobie wszystko można załatwić większością głosów.

      1. Co drugi biznes w tym kraju coś eksportuje do Niemiec tudzież innych krajów UE

        Zaraz wyjdzie, że jednak zbudowaliśmy drugą Japonię. Chłe chłe he he….Tylko, że na tej zasadzie jak w III RP „co drugi” biznes w Meksyku eksportuje do USA.
        Proszę podać mi strukturę tego eksportu oraz kapitał eksportera.
        HINT: 1) niemiecka fabryka pracując w Polsce dla Niemiec odpada. 2) ustawienie się jako niskomarżowy poddostawca również odpada.

        1. Ja Ci podam – na Autobahn wygląda to tak jakby PL zawładnęła transportem unijnym – mnóstwo TIR-ów polskich. Jak kierowca ma wąsy to szansa jest 90% że TIR jest polski… 😉 Przez dyskrecję nie pytam czy przewożą polskie towary ale nawet gdyby nie to też eksport i to ważny.

          1. To już są niestety nieaktualne informacje. Do niedawna Polska była główną siłą transportową w UE https://www.cnr.fr/en/CNR-Publications/European-Road-Transport-Activity-Ranking-2015 , ale Makarony i Makrele sypnęły w nas płacą minimalną (za namową ich związków zawodowych bo przegrywali z nami na rynku). Teoretycznie jest tak, że część firm transportowych wyrobiła sobie dokumenty, a nawet przedstawicieli w krajach zachodnich opłacają, ale w praktyce 95% firm transportowych nie stać by kierowcy zapłacić francuską i niemiecką pensję. Koniec końców, większość firm działa nielegalnie, płacąc mandaty, ponosząc większe koszty, a spora część się już zawinęła. Skąd wiem ? Bo przychodzą zlecenia na transporty, a nie ma kto jeździć i trzeba odmawiać. Nawet Francuzi mają problem by teraz transport zrobić i czasem coś co miało jechać przysłowiowym TIRem trzeba rozwieść trzema busami. Ale i z tym jest problem bo ciężko te busy znaleźć.

            Generalnie, gdyby Niemcy i Francuzi na prawdę tego chcieli to około 80% polskich firm transportowych padłoby w przeciągu dwóch miesięcy. Ale teraz to jest broń obosieczna i tak sobie delikatnie sprawdzają na ile z tym swoim protekcjonizmem mogą sobie pozwolić.

          2. To jest – uogólniając – pokłosie głupoty narodu, ujętej dobrze przez wieszcza „pawiem narodów byłaś i papugą”.

            Chodzi o kompletnie niezrozumiałą afektację unią – najbardziej prounijne społeczeństwo po dziś dzień – oraz fakt że w świecie „coś-za-coś” nikt nie zadawał sobie pytania jaki cel miał zachód w futrowaniu nas forsą. Nawet pewnie dzisiaj znajdą się niektórzy twierdzący że było to altruistyczną zrzutką na ładne oczy. W rzeczywistości było to gigantyczną grabieżą i narzuceniem wasalistycznych stosunków w wyniku których łatwiej jest eksportować do wasali własne, technicznie wysokowartościowe produkty. Wasale ze swojej strony mieli łatwiej eksportować swoją siłę roboczą, co też robili z powodzeniem.

            Teraz model ten najwyraźniej się wyczerpał, co uzmysłowić powinien najlepiej kryzys „uchodźców” i wasale przestający słuchać najbardziej odrażających dyrektyw centrali. Centrala przykręca zatem śrubę protekcjonizmu, ale liczy nadal na głupotę wasali i nie przewiduje że ktoś trzaśnie drzwiami i ogłosi exit. A to właśnie trzeba zrobić, po to chociażby aby ewentualnie zostać, ale swoje warunki istotnie polepszyć. Kaczyński rząd, mimo że centrala prowadzi przeciwko niemu bezpardonową dywersję, nie robi w tym kierunku nic tkwiąc dalej w swoim socjalistycznym błotku.

          3. @cynik:”Chodzi o kompletnie niezrozumiałą afektację unią – najbardziej prounijne społeczeństwo po dziś dzień”

            Nie bardzo rozumiem o co chodzi w Twoim komentarzu w kontekście minimalnej płacy kierowców. Co Polska może zrobić na niemiecko-francuskie (belgijskie?) regulacje? Z tego co wiem skarga do instytucji unijnych już poszła. I co? I nic. Co można realnie zrobić? Natychmiast „wystąpić” z UE? Z kim (i o czym) gadać? Przecież zachodnie związki zawodowe transportowców (ich lobbyści) nie są zainteresowane rozmowami na ten temat. Zresztą co takiego mogłyby zyskać na tych rozmowach?
            Koniec końców Polska pewnie wyjdzie z Unii ale to chyba jeszcze nie „ten czas” więc nie ma co się przedwcześnie szarpać.

          4. Co Polska może zrobić na niemiecko-francuskie (belgijskie?) regulacje?

            Nic. Poza tym drobnym wyjątkiem że wypychana z rynku TAM, mogłaby wypchnąć z rynku TUTAJ Auchan czy inny Brico Marche, lub przynajmniej tym zagrozić. Od razu by się okazało że nie tylko komuś rura zmiekła ale też że praworządność w PL nie wymaga dłużej żadnego sprawdzania.

            Kłopot w tym że nie są to recepty dla posłusznych wasali…

          5. @cynik:”mogłaby wypchnąć z rynku TUTAJ Auchan czy inny Brico Marche, …”

            I próbuje to robić. Nie pamiętasz o niedawnym pomyśle PiS na podatek dla sklepów wielkopowierzchniowych? Wierzę, że ten pomysł zostanie zrealizowany. Tylko nie teraz. PiS ma za dużo „otwartych frontów”. Dzisiaj najważniejsze jest sądownictwo i to trzeba przepchnąć. Nie wiem czy pamiętasz ale Orban się o to potknął. Też wysłał sędziów w stan (wiecznego:) spoczynku, ale jak Unia podniosła wrzask, to się wycofał.
            Pytanie czy JarKacz to zrealizuje i w jakim zakresie. Jeszcze po drodze jest Prez. Duda i nie bardzo wiadomo co zrobi. Może odesłać do poprawek (wykastrować).

          6. E tam, nie chodzi o „robienie” czegoś bo Polacy wykopaliby wtedy PiS, mam nadzieję, na twarz i mieliby świętą rację. Co by niby dostali w zamian za Brico Marche? Jakieś sklepiki rodzinne, każdy na jeden rodzaj śrubek, pracujące całe 5 dni w tygodniu minus 2 mies. wakacji? Nie podsuwaj więc Kaczynskiemu tej mysli bo gotów zapomnieć o wszystkim innym ale nie o tym socjalizmie, i zrealizować swój kolejny „sukces”… 😉

            Chodzi o credible threat, i uświadomienie paru durniom w Brukseli że wolny rynek to nie gra do jednej bramki a polski „exit”, w razie konieczności, nie jest tak nierealny jak się im wydaje i że nie leży w ICH interesie. Hucpa z „uchodźcami” na przykład skończyłaby się od razu. Badanie demokracji idem. Rzeczy takie omawia się dyskretnie, z odpowiednimi ludźmi i na odpowiednim poziomie, nie na poziomie mediów. Problem w tym że Kaczynskiemu tego rodzaju niuanse polityki, poza PL, są całkowicie obce. Z jakim leaderem ostatnio rozmawiał, z możliwym wyjątkiem Orbana?

          7. „Teraz model ten najwyraźniej się wyczerpał.”

            Wyczerpie się niedługo – do 2030 roku ma wejść, „en masse”, flota bezzałogowych aut co wyeliminuje potrzebę szukania rąk do pracy w branży transportowej. Demografia w dół, mechanizacja postępuje, no to testują od jakiegoś czasu w transporcie tzw. „vehicle platooning”. O tym, rzecz jasna, polscy przedsiębiorcy na ogół nie wiedzą bo zamiast w wiedzę to inwestują w trenerów fitness oraz sesje zdjęciowe licząc na to, że do końca świata będą zarabiać na marżach wynikających z taniej pracy ukraińskiego kierowcy.

            Może być zaraz ciekawie bowiem firmy zachodnie, nie tak jak polskie, pracują na kontraktach zobowiązując się do przewiezienia przykładowo 10 tys. ton towaru, w ciągu roku, na danej trasie. Problem w tym, że przez ostatnie 8 lat te spedycje konkurowały ze sobą o nowe kontrakty w oparciu o ceny wykonania frachtów jakie oferowali Polacy. Ceny te przez lata malały, a w pierwszym kwartale tego roku były najniższe od 8 ostatnich lat bo polski przedsiębiorca jeździł po kosztach (innego pomysłu na konkurencyjność u nas nie ma) do czasu aż niejeden padł na pysk. Założę się, że spedycje zachodnie mają teraz wiele kontraktów opartych na tych właśnie cenach z czasów, gdy na jeden fracht było 10 chętnych podkupujących się nawzajem.

            Wszystko działało do momentu, gdy z jakieś dwa lata temu Niemcy i Francuzi zdali sobie sprawę iż Polak dorabiający jako podwykonawca dla Schenkera, DHLa, Kuehne Nagel czy innej potężnej firmy transportowej to już jednak nie pomagier na budowie, żaden tam pomywacz garów, ani gastarbeiter na szparagach. No i przestało się to Niemcom i Francuzom podobać. Politycy za namową lobby związkowych zaczęły wypychać polski, a także rumuński, transport. Polak składający części czy układający towar na półkach w niemieckim sklepie to fajny obraz. Natomiast Polak budujący swoją firmę transportową pod niemieckie kontrakty to obraz budzący u nich przerażenie.

            Furtkę prawną już otworzyli, ale kontrole, póki co, ostrożne. Fakt, że obudzili się dopiero 2 lata temu spowodował, że przez ten czas polskie firmy transportowe zdominowały rynek do tego stopnia, że uderzenie w nas oznacza paraliż transportowy Niemiec i Francji. Na razie badają jak mocno mogą nam przyłożyć bez szkody dla nich samych. No i zaczęli bić w mordę …

          8. flota bezzałogowych aut co wyeliminuje potrzebę…

            W 2GR czekamy niecierpliwie na prawdziwy postęp czyli na erę bezzałogowych korków na autostradach co wyeliminuje potrzebę załogowego jeżdżenia na wakacje… Między Hannoverem a Bielefeld stoi korek TIR-ów od Hannoveru do Bielefeld, a w nim ani jednego żywego kierowcy. Parę robotów zabija czas grając na poboczu w karty… 😉

          9. Za dużo tych wniosków imho
            Jeden wniosek jest taki – państwa starej UE musiały się uciec do eskalacji problemu na poziomie rządów bo biznes transportowy nie był w stanie nijak konkurować z cenami firm z Polski. Tak, tych biednych polaczków-cebulaczków co to za miskę ryżu robią za parobków u Niemca czy innego Holendra i tak narzekają na swój parszywy los niewolnika… A mogli by żądać płacy niemieckiej, wtedy problemu by nie było – bo i żadnego biznesu ani roboty by nie było.
            To bardzo dobry znak, bo choć dla transportu wprowadzono jakieś nierynkowe regulacje to przecież nie można zrobić tego samego dla innych usług i towarów. A przecież transport tak czy siak nie zdechnie bo nadal będzie tańszy niż w DE.

        2. Franek, ja ludziom do garnków nie zaglądam. Jeśli sprzedają to znaczy że mają coś do zaoferowania klientom i potrafią to zrobić dobrze i w korzystniej cenie. Co mi do tego jaki to kapitał i co Tobie właściwie do tego? Jest jeden kapitał który mnie interesuje – mój własny 🙂

  13. …raczej „złodziejstwo 500+”…..
    jeden nieuk mówił nawet że paliwo zdrożeje tylko na stacji benzynowej a nie w całym bantustanie…..
    te nieuki robią co chcą bo taki mają elektorat a poza tym nie na darmo wprowadzili do obiegu banknot 500zł żeby teraz z tego nie korzystać…….

    a jak sie bronić? metoda znana od tysięcy lat tzn. za nadwyżki kupic sobie kilka szt i do sejfu i śmiać się z tych głupoli

    https://www.muenzeoesterreich.at/eng/Produkte/1-Ounce-fine-gold-999.9 albo https://www.perthmintbullion.com/Buy-Gold-Coins/1oz.aspx?size=18

    tylko inteligentna tzw szara strefa dla stałych klientów klientów i ich znajomych – konfidenta z US czy innej ubecji można rozpoznać na kilometr….
    nie bac się tych nieuków.
    pozdrawiam zarobionych

    1. co do 500+
      jak wam tak przeszkadza to wyobraźcie sobie że to trochę inna ulga podatkowa, dla posiadajacych dzieci
      będzie łatwiej znieść to „rozdawnictwo”

      1. Nie ma to jak mała prowokacja, ale niech tam…

        Ulga podatkowa, jak sama nazwa wskazuje, ma zastosowanie gdy ktoś płaci podatki, czyli ma legalny dochód (ergo: pracuje). Tak jest to rozwiązane np. w sąsiednich dla Polski Czechach. Czasem dotyczy to też sytuacji gdy dochód jest poniżej pewnego progu i jest to bezpośrednia zapomoga. Nadal wymaga to legalnego dochodu. 500+ jest zwyczajnym rozdawaniem pięniędzy podatnika dla wszystkich, którzy udowodnią że mają przynajmniej dwoje dzieci – zarówno pracujących, jaki i pospolitego „menelstwa” które trudni się robieniem tychże dzieci i właściwie niczym innym. Żadnego podobieństwa do ulgi podatkowej tutaj nie widzę. Nawet „trochę innej”.

        1. Nie ma to jak mała prowokacja

          Forum to nie widziało jeszcze {zenka} w innej roli… co, nie ukrywam, ma też pewne pozytywy. Nikt na przykład nie oskarży nas o jednostronność opinii… 😉 W zasadzie nie widziałem przez te lata jednego rozdawnictwa pod którym {zenek} nie podpisałby dwiema rękami… Nawet jakby rozdawali odpady radioaktywne, byleby gratis i odgórnie… 😀 😀

        2. ok, zmieńmy nazwę z „ulga podatkowa” na „ulga przy wychowaniu dzieci”, albo „opłata dla inwestujących w przyszłe moce podatkowe”

          albo potraktujmy człowieka jak robota pracującego dla dobra gospodarki:
          jeśli ktoś bierze na siebie obowiązek stworzenia takiego robota, wyszkolenia go i wytrenowania by w przyszłosci pracował dla naszego dobra i zarabiał na nasze emerytury to nie widze nic złego w pokryciu czesci kosztów tej inwestycji skoro ona ma byc korzystna dla wszystkich

          1. nie widze nic złego w pokryciu czesci kosztów tej inwestycji

            Nikt Ci nie broni przecież „inwestować”. Ale wara od cudzych kieszeni… Problem z socjalistami jest taki że nic to cudze nie jest im obce, czy jakoś tak… 😉

          2. Pozwolę sobie być sceptyczny względem w/w „menelstwa” które – samo przecież nie trudniąc się niczym pożytecznym – bierze na siebie obowiązek, wychowuje, szkoli i trenuje przyszłego obowiązkowego, jak to ładnie określiłeś, robota. Miejmy nadzieję że będzie rzeczywiście na tyle użyteczny że będzie zarabiał na nasze emerytury, a nie powieli wzorców z domu rodzinnego i… będzie żył z zasiłków. Problem z tego typu „inwestycjami” jest taki że zawsze bezkrytycznie zakładają, że „zainwestowana” jednostka (bądź robot) dostanie pracę i będzie produktywna.

            Ja również nie widzę nic złego w pokryciu kosztów tej inwestycji, dopóki będą to robili sami chętni, dobrowolnie i z własnych środków. Charity, bądź co bądź, nie jest niczym nowym i przybiera nieraz formę rozmaitych programów stypendialnych i pomocowych. Obowiązkowa zrzutka pobierana pod przymusem (to część podatków) od wszystkich jest z gruntu nie fair i jest w ogromnym stopniu marnowaniem publicznych pieniędzy.

          3. Nie każdy niepracujący jest może „menelem” ale rodzinę w której żaden rodzic niczym innym się nie trudni jak produkcją dzieci BĘDĄC UTRZYMYWANY PRZEZ PAŃSTWO LATAMI trudno jest nazwać funkcjonalną i „role model”. Łatwo się domyślić jakiej jakości dzieci będą produkowane na takiej farmie.

            Tatusiu, chcę pobiec do pracy aby państwo mogło cię dalej utrzymywać ale jak się „biegnie do pracy”? Nigdy nas przecież tego nie nauczyłeś… 😉

          4. Wiedza jak obliczyć rentowność inwestycji to skarb. Jeżeli ktoś ją zastosuje w praktyce wykorzystując rodzicielstwo i związane z nim możliwości (programy 500+ i jakieś inne, podobne benefity) to jest to działanie skalkulowane na chłodno -> racjonalne. Nie ma co potępieć biorących, tylko dających („Głupi ten kto daje, jeszcze głupszy, kto nie bierze”

            Ale ryzyko „inwestycyjne” istnieje: i zawsze przypomina mi się anegdota opowiadana przez Ziemkiewicza, gdy dawno, dawno temu polski aktor Jan Himilsbach otrzymał lukratywną propozycję zagrania w amerykańskim filmie. Warunkiem było opanowanie angielskiego w jakimś tam stopniu. Himilsbach odrzucił propozycją a zdziwieni koledzy pytali dlaczego?, przecież tyle mógł zarobić?!
            – Ja znam życie – przygotuję się do roli, nauczę języka a producent w ostatniej chwili się wycofa z obietnicy a ja zostanę z tym angielskim jak głupi ch…j.

            Więc uważajcie przyszli rodzice, bo rząd z programu się może wycofać, a wy zstaniecie jak głupie ch…je z =…

          5. Z tym że to nie rząd PiS wyciągnie wtyczkę z kontaktu programowi 500+ ale społeczeństwo wyciągnie wtyczkę PiS-owi. Niestety, wypadnie poczekać z tym do pierwszego kryzysu…

            NB: Jest nonsensem powtarzanym raz po raz przez min. Rafalską że rozdawnictwo 500+ to niby jakaś „inwestycja” a nie grabież prosta w biały dzień. Dokładnie w ten sposób „inwestował” przecież w swoją piramidę Amber Gold… Obciążanie przyszłych pokoleń długiem powinno być załatwione tak jak Bernie Madoff…

          6. ” tym że to nie rząd PiS wyciągnie wtyczkę z kontaktu programowi 500+ ale społeczeństwo wyciągnie wtyczkę PiS-owi.”

            Nie sądzę. PiS zyskało na wiarygodnści, bo wywiązało się z obietnicy wyborczej. Teraz przed wyborami obieca rozciągnąć program na pierwsze dziecko i dostaną 50%.

            (o – jak to pisze to wskoczył mi na tablicę jakiś tytul: „500+ dla emerytów”, więc chyba ich nie doceniłem)

          7. zadziała statystyka i część robotów zostanie menelami ale zdecydowana wiekszzość będzie karnie zasuwac do roboty i płacić ZUS na Twoja i moją emeryturę
            SKORO „ROBOT” MA NA NAS PŁACIĆ W PRZYSZŁOSCI ZUS I UZNAJEMY TO ZA NORMALNE TO DZIŚ MY PŁAĆMY NA ROSNACEGO ROBOTA I UZNAJMY TO ZA NORMALNE

          8. zdecydowana wiekszzość [DURNIÓW KTÓRZY JESZCZE ZOSTANĄ – przyp.cynik9] będzie karnie zasuwac do roboty i płacić ZUS na Twoja i moją emeryturę

          9. […] MA NA NAS PŁACIĆ W PRZYSZŁOSCI ZUS I UZNAJEMY TO ZA NORMALNE […]

            Tutaj się właśnie diametralnie różnimy, bo ja tego nie uznaję za normalne. Od płacenia na mnie, teraz i w przyszłości, jestem wyłącznie ja, a nie inni ludze. To samo działa też odpowiednio w drugą stronę.

          10. Przez ileś tam lat płaciłem na robotów, korzyści z tego mieć nie będę, bo emerytury polskiej pobierać też nie będę.
            Szanownego Zenka poproszę o informację gdzie oddają zagrabione mi pod przymusem pieniądze. Od inwestycji różni się to wolą inwestującego. Gdybym zawalił własną inwestycję, pretensje miałbym do siebie. A tu „inwestowałem” pod przymusem.
            Niczym się to nie różni od inwestycji „w ochronę”, płaconą mafii.

Comments are closed.