Obligacje tysiącletnie za rogiem

czyli europejscy kamikaze w akcji

Zbankrutowana, zbankrutowańsza, najzbankrutowańsza… Inwestorzy szaleją no to i my poszalejmy trochę… 😉

Mowa oczywiście o Italii której niedawna emisja obligacji 50-letnich spotkała się z olbrzymim popytem. Wydanie było „oversubscribed” ponad pięć razy. Znaczy- pięć razy więcej było kapitału chętnego do zamiany na bezwartościowy papier zbankrutowanego państwa niż wielkość emisji.

Jaki kamikaze, będąc nawet w pełni władz umysłowych, myślałby o powierzeniu swojego kapitału rządowi włoskiemu na okres 50 lat?  Do tego z całkowitą gwarancją że nawet jak by przypadkiem dożył terminu zapadalności to dostanie co najwyżej jakieś żałosne strzępy, zapewne już w którymś z kolei wcieleniu lira po epizodzie z euro pół wieku wcześniej?obligacje tysiacletnie w EU

Kontyngenty kamikaze muszą jednak  rosnąć w Europie wykładniczo skoro chętnych znalazły też wcześniej wyemitowane obligacje 50-letnie Francji, Belgii i Hiszpanii. Zwłaszcza ciekawa jest Belgia która jako państwo nie przetrwa najpewniej nawet najbliższej dekady, rozpadając się między Flandrię  na północy i Walonię na południu. To czy oba państwa będą się paliły do honorowania długów dawnego federalnego suwerena jest wątpliwe.

Albo weźmy Francję, na najlepszej drodze ku Kalifatowi Paryskiemu… Kto poczytalny może się spodziewać że islamski Kalifat Paryski, któremu przecież szaria zabroni pobierania odsetek, będzie honorował dług zaciągnięty przez niewiernych pięćdziesiąt lat wcześniej?  Wolne żarty.

Największą wiarę w przełom w badaniach nad długowiecznością wykazują natomiast kamikaze inwestujący w – uwaga, uwaga – stuletnie obligacje irlandzkie. Szansa na to że ta inwestycja okaże się na końcu sukcesem jest prawdopodobnie mniejsza niż ponowne pojawienie się wielkiego łosia irlandzkiego, wymarłego 7700 lat temu…

Obłęd tak powszechny każe się jednak zastanowić inwestorowi czy w pędzie ku stuletnim obligacjom ze strony dymiących na wszystkich złączach zbankrutowanych reżimów PIIGS  nie ma czasem drugiego dna. I dno takie wyglada nam na więcej niż prawdopodobne… Co gdy kamikaze wyrzucający gotówkę na 50-letnie obligacje Italii czy Belgii nie są wcale kamikaze? Co gdy są przebraną za nich bankową spekułą wiedzącą coś czego reszta jeszcze nie wie? Czy bankowa spekuła rzeczywiście zatrzaskiwałaby się na 50 lat w śmiesznej rentowności i w esperanto walucie która dożyć daty wykupu nie ma szans? Oczywiście że nie!

Podejrzewamy więc że europejscy kamikaze wiarę dużo większą niż w Italię mają  po prostu w jej syna, M. Draghiego, i w to że ECB na czele którego stoi rozszerzy w grudniu limit terminu zapadalności w programie masowego skupu obligacji z rynku. ECB szuka gorączkowo jak przedłużyć swój gigantyczny program drukowania 1.7 biliona euro z powietrza i wykupu za to każdej obligacji z rynku którą może znaleźć. A znaleźć może coraz mniej. Stąd nowe obligacje 50-cio czy 100-letnie, a wkrótce może i tysiącletnie – czemu nie? – pasowałyby tutaj w sam raz.

Dalecy od siedzenia dekadami w bezwartościowym papierze kamikaze mają więc zapewne plan dużo krótszy, nie dłuższy niż rok, góra półtora. I plan do tego  dużo bardziej intratny. Jest on prosty jak drut – załadować furgonetkę  świeżymi papierami sympatycznej Italii i nie czekając aż je czort weźmie sprzedać je drożej Draghiemu – pronto. A gdy jeszcze do tego dorzucić mały lewarek tu i ówdzie to wnet mamy tłusty, gwarantowany zwrot,  propozycja na której stracić nie sposób.     Gwarantowana przez „put” Draghiego – of sorts.

No i kto będzie jeszcze twierdził że w erze ZIRP-ów, NIRP-ów i nie płacących nic depozytów bankowych nie można osiągnąć przyzwoitego zwrotu z inwestycji?

18 Replies to “Obligacje tysiącletnie za rogiem”

  1. A może to kolejny etap wojny walutowej. Po takim numerze Euro będzie sporo tańsze na świecie, co zapewne wpłynie pozytywnie na export z euro strefy, który zmniejszy bezrobocie i da w kość chińskiej gospodarce i ich rezerwom walutowym – których wyprzedaż jeszcze bardziej osłabi Euro. Coś mi się zdaje, że cała ta operacja jest nastawiona na ratowanie już nie tylko rynku kapitałowego ale europejskiej polityki społecznej – praca musi być bo ludzie zaczną pytać kto odpowiada za ten bałagan, a rewolucja zmiecie 60 lat radosnego, europejskiego socjalizmu w rok (razem z „elitami”), a tak happy hours potrwa do czasu, aż Europa przestanie się liczyć na świecie bo jej mądrzejsi mieszkańcy wyemigrują do Azji. USA i UK dobrze kombinują wykręcając się od odpowiedzialności za bałagan i w Europie zapewne zacznie się nagonka na ich samolubną politykę.
    Tak to może wyglądać w przypadku, kiedy żaden z wierzycieli Europy nie wyśle tu swojego wojska aby odebrać dług w postaci ziemi.

  2. przecież banki najczęsciej nie mają tego kapitału za który kupują
    rząd tworzy w komputerze obligacje
    a banki tworzą w komputerze pieniadze
    i wymieniaja się tym co stworzyli
    to tak w uproszczeniu

    banki mogły stworzyć pieniadze bo maja one pokrycie w tym stworzonym długu
    bez tego długu nie było pieniędzy – żadnych
    nie dziwę sie bankom
    gdybym miał taka możliwość tez z chęcią nabyłbym obligacje za miliard euro tworząc w swoim kompie ten miliard euro i przekazując rządowi

    przez Ciebie cyniku ludzie uwierzą ze banki mają ogromne góry pieniędzy z którymi nie wiedza co zrobić

  3. …. wiadomo że tzw zwykli ludzie tego złodziejstwa nie potrafią zrozumieć ale sędziowie sądów najwyższych żeby byli w ciemie bici to już upadek cywilizacji…..cała ta lewacka centralna banksterka powinna być skazana m.in. za okradanie oszczędnych, pracowitych i emerytów i zapakowana do więzienia/do ciężkich fizycznych robót/…..a te durnowate rządy wykonują polecenia banksterki i prą do eliminacji gotówki z obiegu – nic sie nie zmieniło tzn. ciąg dalszy dyktatury ciemniaków
    https://www.youtube.com/watch?v=TLxvKgmpwcE

    a cos z innej beczki – „historia marksizmu/prawo do lenistwa/” https://www.youtube.com/watch?v=HZ47KkF0XAo

  4. A następne dno?
    Dlaczego Cynik skończył w najciekawszym momencie?
    Co ma z tego EBC? (A właściwie będzie miał(a)?)

    1. Śmietnik, w kolektywnym posiadaniu podatników unijnych.

      Nie chodzi zresztą  o to co ma z tego ECB lecz co ma z tego oligarchia unijna. Ma z tego rzecz prostą – utrzymanie się w siodle przez zmuszenie niemieckiego Hansa do wybailout-owania włoskiego Giacomo. Normalnie jest to zabronione bo ECB nie może bezpośrednio skupić obligacji suwerennych. A tak fik-mik i już może, czy będzie mógł wkrótce… 😀

  5. Rozbawił mnie Pan tym wpisem niemiłosiernie. Zwłaszcza częścią o Irlandii, wszak jest ona bliska mojej egzystencji. Stuletnie obligacje kraju, który nie istniał 100 lat temu, a w tym roku obchodzi stulecie rozpoczęcia walki o niepodległość…….. Lepszej inwestycji nie będzie. Rekomendacja: trzeba brać nogi za pas z tego socjalistycznego unijnego kołchozu.

    1. O – i to jest bardzo ciekawy wątek – uciekać. Dokąd? Wygląda na to, że miłujący wolność od zinstytucjonalizowanego ucisku człowiek już teraz, geograficznie rzecz biorąc – jest w potrzasku. Na kontynencie ostatnim rozumnym narodem wydają się Szwajcarzy, ale i oni 1) przyjmowali ostatnio „uchodźców” pozbawiając ich na wstępie własności 2) nie wiadomo, czy oprą się zachodnioeuropejskiej fali dekadencji, islamu, socjalizmu i innych wielce przemożnych sił. USA zdają się nie być tym, czym były onegdaj – obserwacja Stanów z dystansu napawa trwogą. Czy to tylko media? Popularny w „naszej” blogosferze wątek to Panama, Urugwaj. Ale to są skrawki ziemi, które USA jest gotowe zdestabilizować jednym podpisem w Langley. Więc, stojąc u progu życiowych wyborów – zakładania rodziny, z wiedzą, że mogę osiedlić się, within reason, gdzie zechcę, dochodzę do wniosku, że optymalnie jest pozosrać w domu i kultywować nieformalne relacje, tak stojące na drodze rozwojowi gospodarek i tak niezbędne w czasach wzmożonej opresji. Co począć?

    1. W skrocie – pozornie bezsensowne obligacje – denominowane w walucie która ma małe szanse przetrwania, emitowane przez kraje które są na skraju bankructwa – mają sens jeśli weźmie się pod uwagę że kupują je banki tylko po to, by odsprzedać je po wyższej cenie w momencie kiedy ECB ogłosi rozszerzenie programu skupu aktywów. Pytanie skąd to wiedzą – albo to spekulacja albo dostali od kogoś cynk.

    2. Może tak:
      Jedziesz do komisu i tam kupujesz bez targów pierwszego z brzegu 15-letniego zespawanego z trzech innych szrota w nadziei, że tylko dojedziesz kilka kilometrów do domu. Wydatek bez sensu? Tak, ale … masz w rodzinie ekcentrycznego bogatego wójka, co ma zwyczaj wymieniać rodzinie samochody na nowe, zawsze przy odwiedzinach. Jutro do Ciebie przyzezdza, wiesz dobrze mieć w garażu jakiegoś złoma.

        1. Wiadomo, że te pieniądze są nie do odzyskania. W momencie w którym skupi je EBC ma tak naprawdę papier bez jakiegokolwiek pokrycia. Gdyby trzeba oddać te pieniądze to kraje są automatycznym bankrutem. Tak więc czy EBC jako posiadacz może powiedzieć „anulujemy wszystkie długi”? Za kogo pieniądze są skupowane te obligacje? Czy EBC dopisuje sobie po prostu do systemu dodatkowe ilości zer? Jeśli tak to jest to zwykłe finansowanie długu przez bank centralny. Na a podobno to zabronione.

    3. Co tutaj jest do rozumienia. Kraje mogą emitować obligacje praktycznie nie płacące nic bo kupują je banki, które wiedzą, że niebawem odkupi je EBC drożej i w każdych ilościach.

      Wiadomo, że EBC musi je kupić bo jeśli tego nie zrobi banki tego szajsu trzymały nie będą i sprzedadzą powodując znaczny wzrost rentowności a co za tym idzie bankructwa.

      Daje to trochę czasu pytanie co taka polityka spowoduje w dłuższym okresie czasu?

Comments are closed.