Gazoport w Świnoujściu

czyli  niezależność wasala

Zamiast przed wyborami reklamować osiągnięcia PO, takie jak choćby afera autostradowa, afera hazardowa, afera dopalaczowa, czy inne afery wedle liter alfabetu, premier Kopaczowa traci czas na wygwizdowie pod Świnoujściem aby otwierać długo jeszcze nie gotowy terminal LNG. Nie aby nie miało to pewnego uzasadnienia.  Terminal gotowy będzie do otwarcia dopiero gdzieś w połowie przyszłego roku a więc wtedy kiedy po Kopacz i jej PO w następstwie porażki wyborczej będzie już najpewniej dawno pozamiatane.  Jedyna więc szansa na przecinanie wstęgi jest teraz, choćby była ona rozpięta między dwoma wkopanymi w ziemię szpadlami w szczerym polu.

Ciągle jednak odnosi się wrażenie że to nie myślący premier suwerennego kraju się tam wybrał lecz że hegemon sprawujący faktyczne rządy w Warszawie wysłał tam swojego niezbyt lotnego wasala. Tylko bowiem w interesie mącącego w Europie hegemona leży nadanie temu anty-rosyjskiej oprawki, w sytuacji gdy kraj wisi, i wisieć praktycznie będzie na gazie rosyjskim. Chyba że mu tego hegemon formalnie zakaże i nakaże brać swój kilkukrotnie droższy, co oczywiście nie jest wykluczone.

Dla pełnej jasności – terminal LNG w Świnoujściu jest dla kraju istotny ponieważ daje możliwość dywersyfikacji dostaw. Jest to element cichego nacisku na Gazprom w procesie negocjacji kolejnych dostaw i jako taki może być bardzo skuteczny. Problem jest wtedy kiedy czołowy urzędnik wasala zaczyna publicznie opowiadać androny w stylu „w przyszłym roku staniemy się […] 100% niezależni od dostaw gazu ze wschodu”. Innymi słowy, na byle sygnał z Waszyngtonu że zaszkodzi to Rosji palniemy sobie w łeb.

To co premier Kopaczowa obchodzi szerokim łukiem, najwyraźniej aby nie niepokoić faktami pielęgnowej troskliwie przez hegemona rusofobii społeczeństwa, są liczby i koszty. Z liczbami zresztą jeszcze pół biedy bo i bez premier Kopaczowej i bez przekopywania wszystkiego na metr w głąb można do nich dojść. W 2014 konsumpcja gazu ziemnego w Polsce była 15.5 mrd m3, z czego 28% (4.4 mrd m3) stanowiła produkcja własna, a reszta to import. Wśród importu 80% (8.4 mrd m3) pochodziło z Rosji a reszta z Niemiec, Norwegii i innych krajów. Ile gazu importowanego z Niemiec także pochodziło z Rosji zostawiamy pro memoriam.

Trochę gorzej jest z kosztami bo to wydaje się tajemnicą państwową #1. Otóż wg dostępnych danych (jeśli ktoś ma dokładniejsze niech da się słyszeć, byle z linkiem) kraj płaci za gaz rosyjski $265/1000m3 a za katarski gaz LNG $700/1000m3. Jest to 2.5 raza więcej. Owszem, był czas kiedy przekupione najpewniej rządowe zombies zafundowały krajowi rosyjski gaz po cenach bliższych $500/1000m3. Czasy te jednak, wg dostępnych informacji, były i minęły w czym być może kij basebolowy za szafą w postaci budowanego gazoportu mógł mieć swój udział.

Tym niemniej premier suwerennego kraju, jeśli nie jest kukłą hegemona, na temat kija za szafą byłby dyskretny i oszczędny w aluzjach rezygnacji z dostaw rosyjskich. Fakt jest bowiem taki że przy tych cenach jakie mamy LNG nie jest żadną poważną alternatywą. Jest głównie kijem basebolowym na Gazprom. Nie tylko biegnący już, 20-letni kontrakt z Katarem zamraża cenę gazu na astronomicznie wysokim poziomie. Przede wszystkim zastąpienie dostaw rosyjskich przez LNG kosztowałoby kraj ekstra $4 miliardy rocznie. To jest, cztery raz więcej niż kosztował cały gazoport zusammen do kupy.  Rozważanie na poważnie takiego biznesu stałoby się niewątpliwie przyczynkiem do kolejnego kawału w ramach „Polish jokes”.

Jeśli najbardziej nawet twardogłowym rusofobom nie da to przerwy na myślenie to należy się obawiać że pozostało już tylko jedno lekarstwo. Niech Putin wesprze troskę hegemona aby jego wasal „uniezależnił się” od dostaw rosyjskich i niech podkręci cenę gazu rosyjskiego do 95% ceny katarskiej… Szach. Mat.

.

50 thoughts on “Gazoport w Świnoujściu

  1. Obecnie 53 spółki muszą się stosować do przepisów o dywersyfikacji importu gazu do Polski. Za ich niewypełnienie grozi kara do 15 proc. rocznych przychodów. Z początkiem roku mogą się zmienić powszechnie krytykowane regulacje dotyczące dywersyfikacji dostaw gazu z zagranicy. Minister gospodarki w końcu przygotował projekt nowego rozporządzenia.
    https://www.parkiet.com/artykul/1446479-Koniecznosc-dywersyfikacji-dostaw-ogranicza-rozwoj-rynku-gazu.html

    Dywersyfikacja OK, ale proszę jak ładnie w publicznej debacie omijany jest temat ceny. Ba! On jest nawet odwracany o 180 stopni. Tymczasem okazuje się, że w prawdziwym świecie firmy trzeba do tej dywersyfikacji zapędzać grubym kijem.

  2. Gazoport wymusi na Gazpromie…
    https://szczesniak.pl/2958

    Ceny bowiem już spadły. Oczywiście w Polsce o tym cicho sza, bo rozdmuchuje się temat tylko wtedy, gdy można komuś nim dołożyć. Ale ceny gazu w Europie i w Polsce spadły niezależnie od gazoportu, polskich starań, a nawet pomimo niechęci Gazpromu. Ot, po prostu cena ropy obniżyła się o 60% i po pewnym czasie spadły ceny gazu. Tak na spocie – rynku giełdowym, jak i w dostawach długoterminowych od Gazpromu.

    1. Szczęśniak zaprzęga konia z tyłu wozu, przelicytowując karty które trzyma. Jeżeli „napisze się że gazoport obniżył ceny gazu” to napisze się najpewniej prawdę, i o taki efekt, jak pisałem, własnie chodzi – „kija basebalowego za szafą”. Keeping partners honest… Nikt przy zdrowych zmysłach nie może założyć ani tego że niekorzystne umowy Pawlaka zostałyby spontanicznie poprawione bez tego kija, ani tego – co bezsensownie Szczęśniak sugeruje – że widząc takiego kija przygotowywanego Gazprom czekałby z reakcją aż do czasu kiedy pierwszy gaz popłynie z gazoportu.

      Głupota nie tkwi w gazoporcie per se, oprócz oczywiście kwestii realizacyjnych. Tkwi w funkcjonowaniu jako bezmózgowy wasal hegemona który bez skrupułów wykorzystuje pokłady rusofobii w społeczeństwie którego premier bredzi o „uniezależnieniu się” zamiast troskliwie pielęgnować nitkę Jamału i relacje z Rosją. Jeżeli od kogoś trzeba się uniezależniać to przede wszystkim od hegemona który może mieć plany wmuszenia wasalowi swojego gazu, który od gazpromowego na pewno tańszy nie będzie.  A jak po zwiększeniu przepustowości NordStreamu Rosja odetnie Jamał wejdzie na stół prawdziwa kwestia niezależności energetycznej…

    2. Szczęśniak jest udającym eksperta oszustem, co pokazałem […]

      ———
      MODERACJA: przyjmuję to do wiadomości ale nie bardzo widzę sens otwierania tutaj wątku oceny innych blogów czy blogerów, zwłaszcza że nie wiąże się to z tematyką wpisu, sorry.

      1. Zwracałem uwagę frankowi, że powołuje się na człowieka, który jest oszustem – wielokrotnie złapanym na celowym i świadomym publikowaniu fałszywych informacji (i niekorygowaniu ich po zwróceniu mu na to uwagi – a cenzurującego w takich przypadkach komentarze tych, którzy „fałszywkę” zauważyli). Te kilka linków załączyłem jako dowód: jak się kogoś nazywa oszustem, to trzeba przedstawić dowody.

        ———-
        MODERACJA: rozumiem hard feelings ale podtrzymuję że nie miejsce tutaj na otwieranie polemik o tym kto jest oszustem i na ile. End of Topic.

  3. @cynik9
    20 października 2015 at 21:24
    … — może to głupie pytanie ale jak to jest z tą drugą taryfą na 3-fazach? Możliwa jest na wszystkich 3-ch?

    Jak najbardziej.

  4. https://www.szczesniak.pl/1976

    Podstawowym elementem polskiej strategii wobec nowych rosyjskich rurociągów była wtedy (i jest do dziś) chęć zabezpieczenia interesów państw Europy Wschodniej, a w przypadku rurociągu jamalskiego – interesów Ukrainy. To było głównym powodem odmowy budowy drugiej nitki (wariant „pieremyczki”). O tym mówił wicepremier w rządzie Jerzego Buzka, Janusz Steinhoff w 2002 r.:

    „problem tzw. pieremyczki – gazociągu południowego, omijającego Ukrainę. My powiedzieliśmy: zgoda na wszelkie projekty, które pozwalają wykorzystać tranzytowe położenie Polski, ale w takim stopniu, w jakim nie zagraża to interesom Ukrainy, która jest naszym strategicznym partnerem”.

    1. W skrócie: III RP za AWS nie chciała gazociągu idącego przez Polskę, a teraz zwalcza Nord Stream 2. Celem rządów III RP nie jest dostarczenie taniego gazu do kraju. Celem rządów III RP jest odcięcie Rosji od rynku w Europie, a Europy od dostaw z Rosji. Ku chwale hegemona, który… Europą od lat opiekuje sie przez Goldman Sachsa, NSA, Echelon, Google, FB, dostępem do swego rynku (dostęp zawsze można ograniczyć, np. niemieckim samochodom). Opieka rozszerzy być może o TTIP…ale to za mało. Hegemon chciałby położyć łapę na wszystkich szlakach energetycznych Europejczyków.

      Zdrajcy i ćwierćinteligenci nazywają to „bezpieczeństwem energetycznym”, ale to Ameryka będzie bezpieczna, nie my. Dzieci Marty Kaczyńskiej chodzą do amerykańskiego przedszkola i jakoś żaden tumok „patriota” nie krzyczy, że to obca agentura. God bless America – krzyczą polscy lobotomizowani patrioci.

      1. @franek:”Dzieci Marty Kaczyńskiej chodzą do amerykańskiego przedszkola i jakoś żaden tumok „patriota” nie krzyczy, że to obca agentura.”

        Hmm, tylko co zrobić jak 4/5 polityków to obca agentura?
        Chyba trzeba na razie jedną obcą agenturę tępić inną obcą agenturą, bo swojej jeszcze nie mamy.

        1. a na co nam 'swoja’ agentura? Przecież potrzebujemy obcych – kto inny bez szemrania wziął by na siebie odpowiedzialnośc za to co się dzieje w tym kraju? Trzeba by własną głupotę palcem wskazywać, a to nie do przyjęcia!

      2. No to słabo im to odcięcie wychodzi, a na Twoim miejscu oskarżył bym raczej że sabotują te rzekome wysiłki Hegemona zachęcając Rosję i Niemcy do budowy bezpośredniego połączenia i pozbawiając się jakiegokolwiek na to wpływu. A to że ludzi nie obchodzi do jakiego przedszkola Marta Kaczyńska posyła dzieci to raczej zdrowy objaw.

        1. A to że ludzi nie obchodzi do jakiego przedszkola Marta Kaczyńska posyła dzieci to raczej zdrowy objaw.

          Nie jestem tego pewien. W tym swiecie, gdzie wszelkiej masci kameleony probuja robic ludzi w konia kazde zrodlo informacji jest dobre. Tatus swietowal Chanuke, corka posyla dzieci do amerykanskiego przedszkola. Ja nie mowie, zeby kogokolwiek pietnowac, ale zeby na podstawie takich detali wyrobic sobie dokladnie opinie na temat tego, na kogo ewentualnie oddajemy glos w tzw. wyborach i zeby potem nie byc zaskoczonym, gdy „plomienni dzierzawcy monopolu na patriotyzm” beda w podskokach, kosztem autochtonow, spelniac bezzasadne zydowskie roszczenia majatkowe wobec Polski.

          1. A zasadne można spełniać? Czy z definicji wszystkie bezzasadne bo dzieci chodzą do niewłaściwego przedszkola?
            Wolę nie doczekać czasów żeby prawo stanowili przypadkowi ludzie z ulicy, i jeszcze decydowali czy przedszkole właściwe, czy dziadek aby właściwego urodzenia i czy chodzisz do właściwego kościółka… Ale boję się że, niestety, doczekam.

          2. Mowa o dzieciach elity władzy. Już starożytni Rzymianie wiedzieli, że przejmowanie kraju należy rozpoczynać od elit. Wiesz o co chodzi, ale mimo to próbujesz bronić złej sprawy. Niestety nie wychodzi ci to zbyt dobrze.

            Wolę nie doczekać czasów żeby prawo stanowili przypadkowi ludzie z ulicy

            No właśnie. Ma być demokracja! Demokracja, ale po amerykańsku. Do czego to podobne by Polacy rządzili Polską albo Europejczycy Europą? Rządzi kamienica, a słucha ulica. Przy czym kamienicą jest amerykańska ambasada z przedszkolem i koszerną stołówką w tym przedszkolu. A potem się ludzie dziwią, że główne centra decyzyjne Europy oszalały i ściągają tu całymi milionami murzynów i muzułmanów. Taki mają kaprys. Kto elicie zabroni? Samo pytanie o to czym jest europejska elita podpada pod paragraf i ostracyzm społeczny. Każdy ustrój totalitarny, nawet założony przez największe męty, tworzy z czasem system prawny sankcjonujący patologie. Z czasem owa patologia jest podnoszona do rangi cnoty. np. jeśli elita składa się z pedofili, to najpierw zalegalizują pedofilię, a potem uczynią ja cnotą.

            Ty właśnie podnosisz do rangi cnoty ciemnotę ludu w temacie „kto nami rządzi”.

          3. ’Ulica’ to się nadaje najwyżej do rzucania kamieniami – musi im ktoś tylko pokazać gdzie mają rzucać. A niech sobie rzucają i w przedszkolaki, czemu nie? Zło trzeba tępić od kołyski.

          4. A zasadne można spełniać?

            Zasadnych to sie dochodzi w sadach, z kwitami w reku, a nie zalatwia sprawe pod stolem, zeby sie – bron Boze – tzw. opinia publiczna nie dowiedziala.

          5. pod stołem to z kościołem się załatwia. o tego typu rozliczeniach ws mienia po Żydach nie słyszałem. Ale może coś wiesz?

          6. Dodajmy, że usraelskie kameleony same bardzo ochoczo nakręcają szpiegomanię i paranoję. Wystarczy wziąć do ręki dowolny organ Partii PIS i jakbyśmy widzieli Der Stürmer, tylko teraz za Żydów robią Rosjanie. Podobnie rzecz ma się na Bliskim Wschodzie gdzie agenci Izraela/NATO zapuszczają sobie brody i już jako muzułmańscy fanatycy tłumaczą sunitom konieczność wymordowania alawitów, chrześcijan i sunitów. Schemat zastosowano również na Ukrainie gdzie neobanderowcy z izraelskim paszportem nakręcają masy ciemnoty na Sława Ukrainu! Ciemny lud kupi wszystko – jak powiedział pewien aparatczyk z PIS.

    2. Blog Szczęśniaka to chyba najgorsze źródło informacji nt. energetyczne. Pieremyczka dla Europy nie miała sensu ekonomicznego i technicznego, a dla Polski żadnego. Z tego co wiem autor bloga jest jakimś kulturoznawca czy coś w ten deseń. Nie ma pojęcia o szczegółach technicznych w jakich w/g przyslowia tkwi diabeł. Jednym z tych szczegułów jest koniecznośc zmagazynowania znacznych ilości gazu przed zimą, bo inaczej w gazociągach będzie pusto. Poszukaj niedawnej wypowiedzi szefa Gazpromu nt. ukraińskich magazynów. Sugeruje, że kupili za mało gazu, więc dostawy tej zimy mogą nie być ciągłe. W sezonie 2014/2015 Gazprom bardzo mocno ograniczył dostawy i moim zdaniem powód był dokładnie taki jak wymieniłem wyżej. A ta zima była łagoda…

      1. Nie zrozumiałeś sedna mojej uwagi. W Polsce panuje histeria nt. „zdrady”, nowego paktu Ribbentrop-Mołotow. No to ja wyciągam polskie decyzje sprzed 15 lat jako dowód, że rządy III RP nie chciały tego rosyjskiego gazociągu u siebie. Zatem obecne histeryzowanie można określić tagami: Tworki, Polski think-tank, polish jokes, amerykańska agentura, jegiellońskie błazny, pies ogrodnika z wodogłowiem.

        Z tego co wiem autor bloga jest jakimś kulturoznawca czy coś w ten deseń.

        Zdradzasz dużą niepewność wartości własnej argumentacji. [wiesz po czym to wnioskuję? :)] Owszem, Szcześniak ma krytyków. Sprawdziłem kiedyś ich argumentacje, bo źródła należy konfrontować. No i srodze się zawiodłem, bo to na co trafiłem to nie krytyka, ale jazda psychofana na poziomie cyngla z Wyborczej. Jestem już dużym chłopcem i odróżniam polemikę (nawet miażdzącą) od roboty Cyngla. Po lekturze niejakiego Słomskiego (jeden z antyfanów) to w ogóle musiałem wziąć paczkę gumy miętowej. Guma albo wiadro.

        Pieremyczka dla Europy nie miała sensu ekonomicznego i technicznego, a dla Polski żadnego.

        1. Polska miałaby instrument nacisku na Rosję i Niemcy.
        2. Polska (jak wiadomo) importuje gaz.
        3. Rozumiem, że Nord Stream też nie ma sensu ekonomicznego 😀 Ach ta biedna III Rzesza i Kacapia. Gdyby tylko posłuchali rad polskich think-tanków! Chińczyków chyba też ktoś lał po głowach gdy byli małymi dziećmi, bo i oni jakieś rurki na Syberię ciągną. Pewnie to też nie ma sensu.
        4. rosyjski gaz idący przez Nord Stream kupi od Niemców Polska. Zapewne niemieckie pośrednictwo to jest ten sens ekonomiczny którego brak wytykasz Pieremyczce. 😀 leżę!!!! 🙁

        Nie ma pojęcia o szczegółach technicznych w jakich w/g przyslowia tkwi diabeł. Jednym z tych szczegułów jest koniecznośc zmagazynowania znacznych ilości gazu przed zimą, bo inaczej w gazociągach będzie pusto.

        Polskojęzyczny rząd AWS storpedował pieremyczkę bo omijała Ukrainę. To był JEDYNY argument. Masz odpowiedni cytat przed oczami.

        Poszukaj niedawnej wypowiedzi szefa Gazpromu nt. ukraińskich magazynów. Sugeruje, że kupili za mało gazu, więc dostawy tej zimy mogą nie być ciągłe. W sezonie 2014/2015 Gazprom bardzo mocno ograniczył dostawy i moim zdaniem powód był dokładnie taki jak wymieniłem wyżej.

        Porównujesz Polskę z Ukrainą? Raczysz żartować. Ukraina to upadająca kleptokracja, która po prostu kradła gaz „techniczny” a za nowy nie miała czym płacić. Trochę gazu Ukraina dostała z UE (na czyj koszt info tu: https://www.youtube.com/watch?v=5v43hnR6aH8) , ale jak sie okazało – za mało. Oczywiście stan degrangloady banderowskiej Ukrainy jest przed Polakami skrzetnie ukrywany, bo Ukraina na pewnych polach notuje postęp uzasadniający koloryzowanie rzeczywistości. np. 3 członków rządu ma zagraniczne obywatelstwa, w tym (powstań) USA (spocznij), ważni oligarchowie probandrowscy mają izraelskie paszporty. Czy taki kraj może być zły? Nie może, choćby fakty temu przeczyły. Spostrzegawczy i inteligentny obserwator nie powinien mieć trudnosci z przebiciem się przez amerykańską propagandę w III RP. Oto jedne z POlityków mówi, że Polska nie powinna przyjmować Polaków z Donbasu, bo to godzi w dobrę imię Ukrainy.

        „Jeżeli powiemy, że wszyscy Polacy z terytorium suwerennej Ukrainy, tam gdzie Ukraina kontroluje dane terytorium, mogą przyjechać do Polski, to w pewnym sensie będziemy podważać to, czy Ukraina jest silnym, demokratycznym państwem.”
        https://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/trzaskowski-z-platformy-nie-sprowadzajmy-polakow-wzmacniajmy-ukraine#

        Tak! Kłamiemiemy, ale kłamiemy w słusznej sprawie towarzysze!

        Darku, nie idź tą drogą. Nie słuchaj Trzaskalskiego, Słomskiego i tym podobnych. Najlepszy jest własny rozmum.

    1. Odważny eksperyment. Ale nie spodziewam się fajerwerków – myślę że kto potrzebował w Rosji broni to już dawno ją miał.

  5. To żaden hegemon, to tylko jakiś wewnętrzny szpieg/sabotażysta w PO. A może jednak nie doceniamy poziomu głupoty w tej partii? Przypominanie o klęsce swojej kadencji przed samymi wyborami… debile albo samobójcy. A może o to chodzi by utracić władzę?
    pozdrówka

  6. Jaki tam hegemon – władza próbuje nadskakiwać 'ogółowi’, nawet jeśli ów ogół głupi jak kołek. Wyborcze głosy idiotów równie ważne jak i tych mądrzejszych, tyle że idiotów nigdy nie braknie a i łatwiej zrobić żeby głosowali jak należy. Postraszyć Rosją, postraszyć Niemcem, podlać honorem i ojczyzną i już barany beczą jednogłośnie.

    1. Głupota ogółu wynika między innymi z polityki mediów, a te w rzeczywistym świecie są powiązane z władzą. Z populizmem mamy do czynienia przy obiecankach wyborczych, ale gdy hegemon (w moim rozumieniu to jest coś ponad USA) wyda rozkaz by np. sprowadzać „uchodźców”, to każdy polski rząd wykona go bez zająknięcia, choć większości ludzi to się nie podoba. Czyli Twoje teorie o oddolnej głupocie Polaków nie mają podstaw. Rusofobia w Polsce jest znacznie wyższa niż na początku lat 90 a jej natężenie jest skorelowane z bieżącą polityką USA. Jak USA chcą np. mieć bazy w Polsce, to muszą tu wytworzyć odpowiedni klimat strachu. Proste.

      1. rusofobia przywieziona z USA? jak stonka ziemniaczana za PRL-u, powiadasz?
        Populizm nie spadł z nieba, politycy już zdążyli się zorientować że z tumanami można wszystko, największy łgarz wygrywa bo i tak ludzie słuchają tylko tego co chcą usłyszeć.
        A potem, zamiast na własną głupotę, można będzie wszelkie nieszczęścia zwalić na Putina albo Baraka, w sumie co za różnica na którego – i tak ich g*wno obchodzi co się wygaduje w jakiejś tam bolandzie.

  7. „Ciągle jednak odnosi się wrażenie że to nie myślący premier suwerennego kraju się tam wybrał lecz że hegemon sprawujący faktyczne rządy w Warszawie wysłał tam swojego niezbyt lotnego wasala.” – hegemon nie musi nikogo wysyłać, może spokojnie kopcić cygaro lub grać w golfa. „Nie myślącemu premierowi” i jego ekipie tak się grunt pali pod stopami, że są w stanie zrobić nie jedno jeszcze głupstwo. Hegemonowi dajmy tym razem, Cyniku, spokój…

  8. Jeszcze uwaga nt. w/w ceny gazu z Kataru. Podobnie jak z Gazpromu jest indeksowana ceną ropy więc się zmienia. Ok. 700$ było liczone przy założeniu, że ropa będzie kosztowała >120$, a jak wiadomo juz takl nie jest. Owszem, jest droższy od tego z kontraktu jamalskiego, ale jeżeli dobrze pamiętam nie 3x lecz ok. 20%. Natomiast LNG na rynku spot z dostawą do Europy osiąga ceny w okolicy 250$. Jednak to nie rozwiązuje głównego problemu o jakim pisałem wyżej, bo nawet przy 250$/1000m3 gaz pewnie nie stanieje nawet o (nomen omen) 2 grosze na kWh. A nawet jakby tak się stało nie odzyska pzrewagio nad pradem, że o dystansie do węgla lub drewna opałowego nie wspomnę. Był czas gdy najtaniej ogrzewało się olejem opalowym, ten czas minął. Podobnie będzie z gazem, to medium oplaca się tylko tym co już mają gaz i w najbliższym czasie nie muszą wymieniac drogich elementów instalacji. Gdy padnie kocioł może się okazać, że przejście na prąd będzie tańsze.

    1. Płaskie kolektory to zaden cud techniki, można za grosze zrobić samemu.
      Szanowny Panie, to blog ekonomiczny i robocizna jest kosztem elementarnym planu finansowego i stanowi 30-50%wartosci inwestycji.W zamian uzyskujemy gwarancje i rekojmie. Oraz dane producenta do analizy zwrotu z inwestycji. Jesli ktos robi cos samemu ulega bledom poznawczym i zjawiskom zakotwiczenia. Nie jest to moj Problem, ale Pana wysilek powinien byc skierowany na strone intelektualna gdzie poprzez wyliczenia dojdzie Pan do wniosku ze jest to nieoplacalne.

      Właśnie kończę modernizację dachu na budynku gospodarczym gdzie stanie 1 kW PV.
      To bedzie fajny dach-jednak nawet jak w chlodny dzien zaswieci slonce, i bedzie padalo 24 GODZINY prostopadle na ten panel, moj ekspres do kawy nie zrobi mi jej bo jego moc jest 1.2kW.(oczywiscie jako absolwent ETH nie bede sie znecal nad stratami wynikajacymi z rezystancji zrodla, sprawnosci w czasie, przemienniku stalego na zmienne, kosztow akumulatorow ewentualnych, stratach na rezystancji obwodow, dopasowaniu fazy do fazy sieci-jesli oddaje Pan do sieci oraz co najwazniejsze jesli zasili Pan urzadzenia domowe z takiego niestabilnego zrodla bede notorycznie otrzymywaly zanizona moc przez co ich zywotnosc spadnie do 20% i utraci Pan wszystkie gwarancje na nie)

      Sensownosc inwestycji jak Gazoport nie da sie ocenic ani dzis ani jutro bo sa to wszystko prognozy na zmiennych cenach. Poza tym gaz skroplony jest zawsze 100% drozszy (ale tez i czystszy) od gazu w stanie gazowym. Taki gaz jest dobry do wielu rzeczy zaawansowanych technologicznie-jesli Was na niego stac i jest potrzebny to wszystko jest ok. U Dostojewskiego pisze bowiem rosyjskie przyslowie(Chyba w braciach Karamazow) : „Masz dostatek kup sobie statek”.

        1. To ze w kazdym miejscu ustawiajac panel fotowoltaniczny uzyskamy z niego energie elktryczna jest pewne, podobnie z turbina wiatrowa czy geotermia-wszak zloza cieplej wody sa wszedzie (pytanie jedynie jak gleboko trzeba kopac). Co innego jednak fakt wytwarzania energii a ekonomia tego geszeftu.
          Nie znam nikogo, kto by wlozyl w to pieniadze i bez doplat zarobil.
          Znam jednak wiele firm, ktore zainwestowaly w energie wodna nawet nie w gorach a na rzekach i maja z tego ponad 10%. W Polsce widze ze ludzie beda skakac po dachach montujac jakies panele, czy budowac wiatraki jak w Niemczech byle tylko nie budowac tego co daje zysk.

          Prad w Niemczech 1kWh kosztuje 28 cent(15 lat temu kosztowal 13) w Szwajcarii 17 Rappen(15 lat temu 13) – idzcie wiec w slady Niemiec.
          W dniu dzisiejszym szwajcarskie elektrownie nie pracuja, wykryto jakies spekania w obu glownych i od kilku tygodni trwaja badania, potrwaja minimum do wiosny. Po co maja pracowac zreszta? Niemcy i tak doplacaja od 2 lat Szwajcarom co prawda grosze ale doplacaja do kazdej GWh w sloneczny zimowy i wietrzny dzien…Wiatraki i Panele bowiem destabilizuja staly poziom mocy sieci i trzeba sie tej mocy pozbywac. Szwajcaria jest idealnym odbiorca gdzyz na Grimselpass czy Aletsch pompuje kiedy tylko chce wode do gory gratis.

      1. Tak, robocizna jest skladnikiem ceny ale gdy taka dłubanina jest czyimś hobby też nalezy ją liczyć? Czy osoby hobbystycznie dłubiące w ziemi czy biegające mają też ją liczyć w/g stawek rolników i sportowców? Otóż ja i wielu forumowiczów z elektrody czy DzB to hobbyści. Co do danych techniczych potrafię je wyliczyć, a praktyka pokazuje, że się nie mylilem. Od kilku lat praktycznie nie używam grzałki w bojlerze bo kolektor daje mi ciepło latem, a zimą wężownica. Wystarczy rzut oka na wczesniejsze rachunki za prad i wiem ile zyskałem. Nawiasem mówiąc niewiele osob potrafi czytać dane nt. kolektorów. Np. kto bez zaglądania do ściągawki powie czym w praktyce różni sie absorber o współczynniku emisji 0.1 od 0.05 i jak będą się różniły ich osiągi w różnych warunkach (naslonecznienie, temp. zewnętrzna, temp odbioru ciepła)? Albo prościej – czy ktokolwiek zdaje sobie sprawę, że właśnie temp. do jakiej grzeje się wodę ma największe znaczenie dla uzysku z kolektora, a nie wynalazki typu heat pipe czy superabsorbery? Żle dobrana wielkość bojlera najmocniej rzutuje na średnioroczną wydajność, pozostałe parametyry są wobec tego mało istotne więc analiza danych technicznych samego kolektora nie ma większego sensu. Ponieważ na rynku praktycznie nie ma kompletnych zestawów producent niczego nie gwarantuje – za wydajność w 90% odpowiada osoba dobierająca elementy instalacji do zapotrzebnowania domownikow.

        Jak napisałem PV głównie ma zasilać grzałkę w bojlerze i większość uwag nie dotyczy tego zastosowania. Ponieważ koszt uzyskania CWU jest jednym z wyższych w gospodarstwach domowych można w ten sposob uzyskać duże oszczedności. Aby rozwiać w/w (całkiem słuszne) wątpliwości mogę napisać więcej o swoim rozwiązaniu. Przede wszystkim poza kilkoma diodami prostowniczymi i elementami zabezp. przepieciowego (warystory, kondenstatory) nie ma żadnej elektroniki. Jest to instalacja stałopradowa przeznaczona tylko wyłącznie do celów grzewczych. Rezystancja odbiorników jest dopasowana do napięcia PV w taki sposób by zapewnić jak najmniejsze straty, w praktyce śreniorocznie można uzyskać ok. 70% wydajność. Tak użyty 1 kW PV może nagrzać tyle samo wody co 1 płaski kolektor z tą różnicą, że on jest najbardziej wydajny gdy jest cieplo, a PV gdy jest zimno. Z urządzeń domowych moja PV zasila jedynie piekarniki, oporowe kuchenki elektryczne itp. dla ktorych mniejsza moc raczej zwiększa żywotność 😉

        „Poza tym gaz skroplony jest zawsze 100% drozszy ” – raczej nie:

        https://www.cire.pl/item,109514,13,0,0,0,0,0,ceny-lng-w-kwietniu-wzrosly-w-azji-i-ameryce-poludniowej-w-europie-spadki.html

        1. Odnosnie cen gazu
          Produkt w stanie gazowym ma cene w miejscu odbioru, produkt w stanie cieklym ma cene w miejscu skroplenia-trzeba dodac transport i zgazowanie co latwe nie jest. Ale nie chce na ten temat dyskutowac bo sie nie znam na kontraktach gazowych.

          Odnosnie elektryki

          -jesli do standartowej kapieli w wannie potrzebuje Pan 50 l wody o temp 60 stopni i musi ja Pan podgrzac z 5 stopni do 60 stopni to majac do dyspozycji 1000 W Mocy ( zakladajac ze jest sloneczny i chlodny dzien i panel oswietlany jest pod katem 90 stopni i daje Panel ciagle maks mocy) potrzebuje Pan 4,39 godzin na cykl grzewczy-jesli Pana Boiler ma tylko 50l pojemnosci.
          t= m x c(4.187)dla wody x delta theta dzielone przez P w kW x sprawnosc dzeta 0.8 standart dla grzalki. Wynik jest w sekundach trzeba podzielic przez 3600 aby wyszedl podany wynik w godzinach.
          Praktycznie jest niemozliwe jednak aby Pana Panel dawal moc 100%, jesli bedzie mial i tak bardzo wysoka 30% ( srednia godzina przez 12 godzin dziennie srednio, dziennie w roku-czyli sredni wynik z roboczogodziny) Pana cykl grzewczy bedzie wynosil 14,53 godziny co oznacza ze w lecie bedzie sie Pan kapal w cieplej wodzie a w zimie wcale lub w zimnej.

          1. Z tego co wiem kontrakt katarski uwzględnia dostawy do Świnoującia. Jak jest z rynkiem spot nie wiem, ale podanie cen dla punktów odbioru, a nie u dostawców wyraźnie sugeruje, że koszt transportu jest uwzględniony. Regazyfikacja w Świnoujściu ma zachodzić przy użyciu ciepła Bałtyku, co zdaniem fachowców komentujących na forum WNP jest olbrzymim błedem. Podobne gazoporty w UK używają elektrociepłowni. Jako osoba z wyksztalceniem technicznym może Pan przeanalizowac wzór Carnota na sprawność podstawiając temp. chlodnicy ciekłego gazu a nie wody czy powietrza, gwarantuję ciekawe wnioski 😉

            Na kwestię wydajności PV użytej w celach grzewczych patrzy Pan z niewłaściwej strony. Każda kWh przekazana do grzałki w bojlerze zamieni się na ciepło oszczędzając identyczną kWh z sieci energetycznej czy gazowej. Dlatego proponuję inne, spojrzenie na problem:

            Doświadczalnie udowodniono, że z 1 kW mocy zainstalowanej w PV w polskich warunkach można uzyskać 1 tys kWh. Przy bezpośrednim podłaczeniu do bojlera uzyska się ok. 70% średnioroczną wydajność czyli ok. 700 kWh. 1.2 kWh może podgrzać 1000 l wody o 1 stopień, 100 l o 10 stopni itd. Czyli w/w energia wystarczy do ogrzania w ciagu roku ok. 10 tys l wody o 60 stopni, a na ile kąpieli to starczy jest sprawą indywidualną. Ważniejszy jest aspekt ekonomiczny. Gdyby ogrzewać wodę gazem lub prądem te 700 kWh kosztowałoby ok. 200 zł rocznie. Za pudło PV o łącznej mocy znamionowej 2.5 kW (rzeczywista w/g kart katalogowych wynosi ok. 3 kW) zapłaciłem 3 tys zł. Do tego dodajmy koszty montażu, w sumie wyjdzie max 1.5 tys zł za 1 kW. Jak łatwo zauważyć bez żadnych dopłat można uzyskać 7-8 letni czas zwrotu. Wykorzystując proste sztuczki w postaci podłączenia równoległego lub szeregowego innych odbiorników (np. kuchenki, grzejniki) można znacznie poprawić ten wynik. A na pytanie co zrobić gdy nie ma Słońca odpowiedź jest prosta – nocą przełożyć wtyczkę z gniazdka podłączonego do PV w gniazdko sieci elektrycznej. Ponieważ w sezonie grzewczym ciepłą wodę pozyskuję z wężownicy, a zamiast wanny mam oszczędny prysznic takie przypadki można policzyć na palcach jednej ręki drwala 😉

          2. aha juz Panu powiedziano ze : „że z 1 kW mocy zainstalowanej w PV w polskich warunkach można uzyskać 1 tys kWh” , no ale chwileczke, w Polsce slonce swieci srednio 11 godzin dziennie przez 365 dni co daje 4015 godzin. Dlaczego wiec Pana PV M O Z E da Panu tylko 1000kW w roku? dla mnie to maks sprawnosc 24.88%?
            Teraz Pan pisze ze to oszczednosc ? Nie rozumiem czego? Srednia cena PV 1kW z osprzetem i robocizna w jakosci ktora przetrwa 25 lat kosztuje 6000 SFr czyli jakies 24000zl. Pan jednak zarabia 1000kW rocznie po .60 PLN za kWh w poza szczyt taryfie czyli 600 zl rocznie. Wychodzi wiec na to ze bez liczenia inflacji i odsetek Pana inwestycja zwroci sie Panu po 40 latach?..jesli przezyje bez remontu instalacja lat 40.

          3. Nie rozumiem o co chodzi z tą sprawnością. Dla każdego ocztywiste jest, że nie mamy wpływu na zachmurzenie, a śledzenie pozycji Słońca przy pomocy systemów nadążnych jest drogie. A skoro tak, to teoretyczne dywagacje nt. stopnia wykorzystania teoretycznego nasłonecznienia nijak się mają do rzeczywistości. Dla mnie PV może wykorzystać nawet 10% tego teoretycznego potencjału pod warunkiem, że będzie to opłacalne. A że jest nie mam wątpliwości bo od kilku lat użytkuję kolektory. Skoro doświadczalnie ustalono, że z 1 kW mocy zainstalowanej rcznie uzyskuje się 1000 kWh energii to taką wartość przyjmuję do dalszych obliczeń.

            Może w Szwajcarii 1 kW pod klucz kosztuje 24 tys, ale w Polsce można kupić (sprawdzałem, jeszcze są w sprzedaży) 2.5 kW za 3 tys zł to nie widzę powodu by przyjmować obce ceny. W kontekście dyskusji o gazie przypomniało mi się spotkanie nt. podłaczenia do pewnej wioski. Wyliczyli oni, że koszt dla jednego domu (z kotłem ale bez kaloryferów i innych elementów CO) zamknie się w okolicy 11 tys zł. Za te pieniądze mogę kupić i zamontować w/w PV + porządny kominek z wężownicą + bojler z dwiem grzałkami (to pozwoli podbić wydajność) i jeszcze zostanie conieco na przetwornicę i kilka aku lub mały wiatraczek. Koszt kaloryferów jest porownywalny z kosztem kabli i mat elektrycznych umieszczonych w scianach czy podłogach, a prąd na II-giej taryfie kosztuje tyle co gaz. I teraz postawmy się w położeniu osoby ktora buduje dom i zastanawia sie nad źródłem ciepła by ogrzać wodę i dom (załóżmy, że łącznie potzrebuje 10 tys kWh rocznie). Z jednej strony bezobslugowy gaz ale bonusem jest płacenie tych 30 gr za każdą kWh co daje 3 tys zł rocznie. Z drugiej mamy darmowe 2000 kWh w postaci ciepłej wody oraz bezobsługowe ogrzewanie elektryczne za 30 gr/kWh. Typowe przyłącze 4 kW to za mało by na II-giej taryfie ogrzać dom w czasie dużych mrozów, więc trzeba przygotować ze 3 m3 drewna lub pod łaczyć 3 fazy ew. blagać elektryków o jego zwiększenie. Ale ogrzewanie domu i wody drewnem w mojej okolicy (Mazury) jest ponad 2x tańsze niż pradem czy gazem więc dla mnie wybór jest prosty. Jakby nie liczył gdy zrezygnuje się z gazu za odrobinę wysiłku mamy niezależność energetyczną i bonus w postaci kilku stów (600 zł za energię z PV + oszczędności na kominku) rocznie w kieszeni.

          4. pod łaczyć 3 fazy ew. blagać elektryków o jego zwiększenie. — może to głupie pytanie ale jak to jest z tą drugą taryfą na 3-fazach? Możliwa jest na wszystkich 3-ch?

            Kominek z drewnem i wężownicą jest zawsze fajny i pomocny ale ciągle jest to funkcja fakultatywna.

          5. Nie mam „siły” ale z reklamowek Energii wynika, że dla 3 faz w G12 i G12w ceny za kWh są takie same. Wyższe o kilka złotych są jedynie opłaty stałe.

            Kominek z grawitacyjną dystrybucją goracego powietrza w połaczeniu z wężownicą o obiegu grawitacyjnym pozwoliłby na ogrzanie domu i wody nawet bez prądu. Jeżeli poważnie myśli się o pełnej autonomii energetycznej warto mieć coś, co będzie działało zawsze i będzie tak proste, że da się naprawić młotkiem i przecinakiem. Alternatywą może być np. kuchnia węglowa z tzw „podkową” lub coś podobnego.

          6. 24 tys może kosztować kompletna instalka z przetwornicami i baterią. A @Darek robi grzałkę na prądzie stałym jako „wyspę”.

          7. Dla Szwajcarii
            Taryfy energii nie dotyczy ilosci faz( jednej, dwoch, trzech-szesciu, dziewieciu dla zasilan niezaleznych z kilku zrodel)a czasu odbioru energii.
            Poza tym tutaj, urzadzenia ktore pobieraja duzo energii (np Boiler) nie moga inaczej pracowac jak tylko w czasie taniego pradu tj poza szczytatmi.Jest to automatycznie podlanczane i plombowane przy zakupie Boilera przez EKZ( Zaklad Energetyczny). Nie ma tez innych licznikow jak tylko taryfowe, z tym ze tu sa 4 Taryfy. Trzeba wykorzystywac bez zadnych podan czy staran automatycznie minimum 2.
            Przy bateriach Fotowoltanicznych na dachu (ok 50 m 2 ) koszt inwestycji wynosi 15 k SFr a zwrot jej bez odsetek i doplat wynosi 13 (dla najlepszego usytuowania dachu) lat dla lokalizacji Zurych (Moc jest zalezna od tak wielu Parametrow ze nie mozna jej okreslic-albo inaczej- Hersteller podaje tylko dane znamionowe ). Tej energii nie mozna wykorzystywac a oddaje sie ja do sieci, wtedy licznik wyposazony jest w dodatkowe urzadzenie Daje-Oddaje. Aby cos takiego zamontowac , trzeba zapytac w Gemeinde czy to nie bedzie przeszkadzac sasiadom (widok, refleksy swiatla ) oraz krajobrazowi. Koszt zapytan pokrywa zawsze zglaszajacy (ale to juz ujalem w cenie inwestycji wyzej), odpowiedz sasiada zna tylko Gemeinde i albo wysle zezwolenie albo odmowe – termin 30 dni roboczych.
            W Ch fotowoltanika jest widziana rzadko, ale wielkie uczelnie (ETH,UNI-od strony okreslania kryterii doboru kadr) i firmy (RUAG, Swisscom, CERN, Google) pracuja tu od kilku lat pelna moca nad skonstruowaniem zbiornika na prad ( nowoczesna bateria). Jesli cos takiego powstanie sytuacja moze sie gwaltownie zmienic.
            […]

            ———
            MODERACJA – wątek solar zamknijmy na tym na razie, do osobnego wpisu na ten interesujący temat. Proszę też nie dołączać do wypowiedzi innych wątków, nie powiązanych w żaden sposób z tematem wpisu ani dyskusji.

  9. W ub. roku z Rosji importowaliśmy ok. 9 mld m3 gazu, a rozbudowany gazoport może przyjąć 7.5 mld m3. Niby sporo brakuje ale gaz z roku na rok staje się coraz droższy. W tej chwili kosztuje więcej niż prąd na II-giej taryfie przy znacznie (ok. 10 tys zł) wyższych kosztach inwestycyjnych. Ponieważ zużycie gazu na cele komunalne wynosi ok. 50% może się okazać, że za kilka lat nawet gazoport będzie nie w pelni wykorzystany. Tym bardziej, że nawet energia sloneczna staje się coraz bardziej konkurencyjna wobec gazu. Płaskie kolektory to zaden cud techniki, można za grosze zrobić samemu (na elektrodzie są wątki opisujące budowę oraz teoretyczne zasady działania). Na Drewno zamiast benzyny niedawno opisałem metodę podłaczenia PV bezpośrednio do grzałki bojlera z czasem zwrotu z inwestycji poniżej 10 lat. Właśnie kończę modernizację dachu na budynku gospodarczym gdzie stanie 1 kW PV kupionego za nieco ponad 1 zł/W co da mi czas zwrotu po ok. 5-ciu latach (liczone w/g II-giej taryfy czyli obowiązuje także dla gazu).

    Podsumowując – tym co załatwi Gazprom nie będzie hegemon ale chińszczyzna połaczona z fatalnym miksem energetycznym wymuszającym ekstremalnie niskie ceny II-giej taryfy. Gdy kilka lat temu dyskutowaliśmy na Peak Oil nt. domów autonomicznych jego budowa była droga i truda. Obecnie sytuacja jest odwrotna, domy autonomiczne energetycznie to żaden wyczyn, nimal same się budują. Mam na myśli zwykłe domy, a nie strasznie drogie pasywne cuda na kiju. Wystarczy wiedzieć co, jak i do czego podłaczyć 🙂

    1. Druga taryfa super, ale dolicz do tego podwyższone koszty prądu w I taryfie. Z drugiej strony skoro Energa wciska ludowi umowy na 4 lata ze stałą gwarancją ceny, to znak, że póki co podwyżki ceny prądu nas nie czekają.

      1. Drugą taryfę należy stosować z głową, wtedy wyższe ceny na I-szej nie są przeszkodą. Np. w taryfie G12w mamy ok. 100h tygodniowo taniego prądu (dochodzą wszystkie soboty, niedziele i świeta pzrez cała dobę). W/g cennika kosztuje 32.37 gr/kWh i 69.66 gr/kWh. W dzień jest znacząco drożej niż w calodobowej (59.60 gr/kWh) ale dla osoby pracującej codziennie nie ma to większego znaczenia. Wyższe koszty pradu w dzień odbiorą z nawiązką w dni wolne gdy jest prawie 2x taniej niż normalnie. A gdy korzysta się z niej świadomie odkladając energochłonne prace jak pranie czy prasowanie na dni wolne to zyski będą znaczące.

        1. Z tego co widze w taryfie RWE G12W 0,3255zl noce i weekendy oraz 0,3727zl dzien + oczywiscie oplaty stale. Mozna wiedziec skad roznica 32 i 69 groszy?

          1. Podalem w/g cennika Energi dołączonego do mojego ostatniego rachunku. st to kwota brutto za prąd i przesył. Dzienna taryfa 0.3727 zł w RWE? Przecież to tanio jak barszcz! A może wystąpił czeski błąd lub zabrakło opłaty przesyłowej?

Comments are closed.