Stagnacja na GPW

czyli koniec huraganu na indyki

Jeżeli nie zostaną podjęte stanowcze działania, to do roku 2020 polski rynek kapitałowy skarleje – alarmuje w GW pan A. Nartowski, emerytowany prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów.  No proszę,  gdyby nie GW to do dziś nawet byśmy nie wiedzieli  że coś takiego jak PID w ogóle istnieje…

Zupełnie inaczej więc niż w Ameryce, gdzie giełdy rosną jak na drożdżach, za to amerykański instytut dyrektorów, o ile kiedykolwiek istniał, to skarlał tak że nie sposób go znaleźć. Zastanawiamy się nawet czy matka natura nie egzekwuje w ten sposób swoistej równowagi przydzielając każdemu po równo. Albo masz giełdę z prawdziwego zdarzenia albo masz instytut dyrektorów którego wszyscy mogą pozazdrościć. Nie wiadomo co prawda kto nam konkretnie zazdrości PID ale przecież niczego nie można wykluczyć…

gpwNo więc niepokój Polskiego Instytutu Dyrektorów budzi fakt że obroty na głównym rynku akcji spadły w 2014 r. o 9 proc., do 233 mld zł, a wartość ofert publicznych spadła aż o trzy czwarte, do 4,6 mld zł. Niepokój PID wygląda nam na autentyczny – niemrawa giełda z niemrawymi kompaniami oznacza w końcu mniejsze zapotrzebowanie na członków rad nadzorczych.

Ale czemu właściwie GPW ma niemrawieć podczas gdy inne giełdy są mrawe a nawet biją rekordy,  jak DAX? Przyczyną niemrawienia giełd jest na ogół zamierający strumień kapitału na nie płynący. No i już mamy pierwszego winowajcę. Czego innego można się było spodziewać po zeszłorocznym rajdzie Tuska na OFE?  Potężny strumień składek w OFE zasilał przecież GPW przez lata.

I to jeszcze jak zasilał! Akcje na przykład fundamentalnie bezwartościowej wydmuszki jaką był od samego początku „polski Exxon” Petrolinvest, zasilone połączoną siłą polskich czerwonych krawatów w OFE, chodziły przecież już po kilkaset złotych sztuka. Z braku dostępu do prawdziwego Exxona (NYSE:XOM) każdy OFE uważał za swój patriotyczny obowiązek zająć pozycję w jego polskim substytucie, mniejsza o sens czy o jakieś analizy. Dzięki zasilającemu GPW strumieniowi oszczędności przymusowo odebranym przyszłym emerytom sprawdzało się przysłowie że w dostatecznie silnym huraganie nawet indyki mogą fruwać.

Aż przyszli Tusk z Rostowskim i OFE brutalnie odepchnęli od koryta. Emerytalne barany do strzyżenia mogąc raz w życiu o czymś autentycznie decydować zadecydowały od razu aby wiać z OFE. I słusznie. Zamiast 16 mln członków w OFE zostało tylko 2.5 mln, którzy w dodatku zamiast 7.3% swojej składki emerytalnej przekazują do funduszy tylko niecałe 3%. Huragan dla indyków definitywnie się skończył.

Innym czynnikiem jest naszym zdaniem swoiste „zmęczenie materiału”. Z jednej strony entuzjazm wielkich debiutów kompanii reprezentujących pewną wartość a debiutujących po atrakcyjnych cenach należy do przeszłości. Wielkie kompanie się skończyły, wielkie debiuty też. Entuzjazm do debiutu Poczty Polskiej też coraz trudniej wykrzesać. Po co ktoś miałby inwestować w jeszcze jedną okopaną związkokrację?

gpw
źródło: stooq.pl

Z drugiej strony wielki krach 2008 zgolił do gołej skóry giełdowy inwestoriat którego udział w obrotach giełdy spadł do 13%. To aktualnie dobrze o nim świadczy – peryferyjna giełda kraju rozwijającego się nie jest czymś gdzie sensownie jest ryzykować  poważny kapitał.  Lepiej to zostawić rozmaitym funduszom „emerging markets” zapewniającym przynajmniej odpowiednią dywersyfikację.  Istotnie, największymi inwestorami na polskiej giełdzie są obecnie firmy z zagranicy.

I tu dochodzimy do kolejnej przyczyny niemrawości GWP – ogólnie czasy są kiepskie dla rynków wschodzących. Kapitał z nich odpływa, szukając bezpieczeństwa i zwrotów w krajach rozwiniętych. Dolar jest królem (do czasu, do czasu) i wszystko dolarowe od kilku lat zapewnia zwroty dużo lepsze niż ryzyko krajów rozwijających się. Te ostatnie owszem, swój dzień w słońcu będą jeszcze miały, ale dopiero po przetrawieniu skutków $9 bilionowej orgii nowych długów jakie lekkomyślnie zaciągnęły w czasach kiedy dolar był tani i nikt go nie chciał.

Co więc dalej z GPW? Jak poucza analiza techniczna, rysujący się klin poziomy ma jednakową szanse rozwiązania w górę albo w dół. Pewne wybicie w górę nie jest więc wykluczone.

Pozostaje jednak pytanie czy niemrawość GPW, przy braku wpływów z OFE i z zagranicy, nie jest czasem nowym stanem normalnym, adekwatnie odbijającym to co odbijać ma giełda – aktualny stan gospodarki kraju i jego perspektywy. Innymi słowy, czy starzejąca się polska panna młoda jest ciągle dostatecznie atrakcyjna jako dynamicznie rozwijający się rynek „wschodzący”, z agresywnie rosnącymi rodzimymi firmami, korzystną demografią i stabilną sytuacją geopolityczną.

 

 


TwoNuggets Newsletter #5

2N2015_5

 

 

 

69 thoughts on “Stagnacja na GPW

  1. Trzeba rozróżnic inwestowanie na GPW, a ,,inwestowanie ” na GPW za pomocą posrednika ktory zdziera horendalne prowizje-co słusznie zauwazono.
    jesli ktos rzuca się na GPW to w załozeniu powinien wiedziec co robi i miec jakies o tym pojęcie.
    ,,Inwestowanie” zas za pomocą posredników jest po prostu zwyczajną głupotą.Na czym posrednicy typu Pionier tudzież inne tego typu wehikuły swietnie zarabiają.
    Fatygujemy się zas tam gdzie po prostu widzimy potencjał i perspektywe do zarobku

  2. Pogłoski śmierci GPW są mocno przesadzone. Polska gospodarka jedzie na niezłych wspomagaczach od paru lat: kurs złotego, import kapitału w skarpetach, transfer z unii, transfer całych zakładów i zakładzików. Strefy ekonomiczne gdzie infrastruktura powstaje za pieniądze z unii i kredytu, malejące koszty obsługi długu publicznego i prywatnego, rosnące zatrudnienie i płace, niska inflacja a indeks cenowy GPW i indeks złotego wygląda tak:
    https://stooq.pl/q/?s=c_&c=10y&t=l&a=lg&b=0
    https://stooq.pl/q/?s=pln_i&c=10y&t=l&a=lg&b=0

    Słabo. Będzie niżej ? ile niżej 10% 20% ? Potencjalny zysk jest dużo większy niż 20% a stratę znamy.

    Ostatnio pisałem tutaj:
    https://twonuggets.com/dwagrosze/2009/10/czy-nie-czas-na-dolar-carry-trade.html
    Towarzystwo też było wyjątkowo zgodne co do kierunku
    Polecam sobie sprawdzić jak zachował się dolar i inwestycja w amerykańską makulaturę skarbową przez ten czas, nawet dając zarobić po drodze pośrednikom i polskim krawaciarzom z Pionieera:
    https://www.analizy.pl/fundusze/fundusze-inwestycyjne/profil-funduszu/notowania/PIO10/Pioneer-Obligacji-Dolarowych-Plus-%28Pioneer-Walutowy-FIO%29.html

    Jeszcze GPW nie zginęła. Może czas zyski z silnych jak tur zachodnich giełd w silnym USD zrealizować i zagrać ruletkę w Warszawie.

    1. Nie bardzo wiadomo po co ktoś miałby się fatygować na GPW, i to jeszcze do paskarskiego Pioniera, aby inwestować w obligacje USD… 😉

  3. Coś w tym jest. Nie znam się jakoś szczególnie na giełdzie i nie dotykam w ogóle instrumentów pochodnych, więc w gruncie rzeczy przyglądam się poszczególnym spółkom i na WSE z jakichś kilkudziesięciu przejrzanych znalazłem całe dwie, których akcje w tym roku zdecydowałem się kupić – KGHM za 103 PLN za sztukę i CD Projekt Red po 16; przy czym ten drugi doczeka w portfelu góra do czerwca-lipca, do zbycia po premierze Wiedźmina, znaczy się – czyli czysta spekulacja. Ale nie poddaję się i szukam dalej, może trafią się jakieś perełki. 😉

  4. Derywaty i konkursy na GPW to ruleta w najczystszej postaci.Z inwestowaniem niewiele ma wspólnego.
    Trafiają się jednak polskie spólki ktore z powodzeniem działają na rynku EU.
    Zw wspomnianej spożywki choćby Maspex czy np. Morpol P.Małka (króla Łososia ) ktory jednak był notowany na giełdzie norweskiej.
    Rowniez na naszej GPW znajdziemy perełke która wyrwała się spod ręki kata i powoli wychodzi z dołka.
    Spółka Wilbo S.A.(równiez branza rybna ) spekulacyjnie ładnie da zarobic ,,minimum marne ” 100 % zarobku :-)).
    A i to z lekka licząc i przy ostroznej oraz zachowawczej kalkulacji:-)

  5. jeśli o mnie chodzi to zgadzam się całkowicie z autorem artykułu, na GPW „wieje nudą”, już dawno z niej uciekłem – choć zostawiłem sobie akcje KGHM.
    jeśli mam być szczery to dziwie się niektórym tu piszącym, że jeszcze inwestują w krajowe spółki, o wiele lepiej jest za pomocą ETF’a kupić akcje z naszego rynku /o czym również pisał cynik9/, poza tym obecnie są ogromne możliwości inwestowania za granicą – akcje, ETF’y jest w czym wybrać – trzymać się polskiego rynku mając taki wybór to chyba jest faktycznie coś nie tak z brains co niektórych inwestorów 😉

    1. wieje nudą — jak z giełdy wieje nudą to jeszcze pół biedy… 😉 Z GPW wieje moim zdaniem przede wszystkim miałkością kompensowaną przez jakieś głupawe akcje giełdy wpuszczania naiwnych w kartofle jakichś spekulacji na derywatach, konkursach i Bóg wie jeszcze co, w nadziei na wycisnięcie z nich paru centów. Osobiście nie widzę jednej kompanii o której perspektywach i szansach ekspansji powiedzieć by coś można było z entuzjazmem. Niechby był to chociaż jakiś outfit typu Polska Kielba S.A. z zamiarem zawojowania EU pierwszorzędnej jakości polskimi kiełbasami… 😉

  6. Obecnej władzy nie wybrały krasnoludki tylko ludzie w wyborach…PO i PSL rządzą od blisko dekady i nic nie wskazują na to by kolejne wybory miały przyniesć zmianę….nie mówię, że opozycja jest lepsza, ale masowe głosowanie na PO/PSL dobitnie świadczy o stanie naszego „społeczeństwa”

    1. Ludziom można prawdopodobnie mniej zarzucać to że wybrali kogo wybrali a więcej brak refleksji nad samym procesem i własnym wpływie nań.

      1. Jak zmienić tę chorą ordynację ? aktywność na rzecz JOW-ów ? Kukiz , JKM ? Głos słabnie ,ręce opadają !

  7. Przepraszam za nadużycie gościnności i dziękuje za wyrozumiałość. T. Reytan

  8. niejaki Ryszard Petru oznajmił włąsnie, że Polska przyjmie Euro ze strachu przed Rosją i to nawet jak nie spełni kryteriów….podejrzewam, że znajdziemy się w eurolandzie szybciej niż ktokolwiek przypuszcza…pewnie zaraz po wyborach rządzaca partia przepchnie Polkę do Euro w rekordowo krótkim czasie a takimi drobnostkami jak zmiana konstytucji nikt się nie będzie przejmował…w końcu od czego są usłużne sądy,trybunały konstytucyjne,media i cała reszta rządowego grajdołu

    1. Jeśli to prawda byłby to kolejny dowód na to że jesteśmy narodem idiotów. Poprzedni dowód na to rozważaliśmy niedawno…. ;-D

      Na strach przed Rosją lepszym lekarstwem od euro jest puknąć sobie w łeb. Przechodzi od razu… Zapał do euro także…

      1. @Cynik:”to kolejny dowód na to że jesteśmy narodem idiotów”

        Widzę, że mamy zupełnie inny „ogląd rzeczywistości”. Naprawdę sądzisz, że „naród” ma tu coś do powiedzenia?
        Zaryzykuję stwierdzenie, że każdy naród jest „narodem idiotów”. Liczą się elity i ich pozycja w narodzie.
        Polska nie ma elit i przez najbliższe kilkadziesią lat nie będzie ich miała.
        Chodzi mi o to, że polskie elity są mało liczne i zbyt biedne, żeby mieć (i artykułować własne zdanie).
        Są łatwe do kupienia (za urzędy, tytuły, pieniądze, …). To się łatwo i szybko nie zmieni.

        1. Łatwo rozgrzeszasz naród… 😉 Stąd jeden tylko krok do obwiniania złych sasiadów za to ze elity nam wymordowali. Pewna część w tym prawdy może być ale z czasem, 70-lat po wojnie, wietrzeje do zera. Każdy naród ma elity, problem tylko w tym że jaki naród takie i te elity…

          1. @Cynik:”elity”

            Musielibyśmy zacząć dłużej analizować proces wyłaniania elit. Z komentarza wnioskuję, że uważasz, że elity „biorą się z narodu”.
            To ryzykowna teza. To trochę tak jakby mówić, że 200 lat temu elity powstawały „z ludu”. Może tak było w średniowieczu.
            Później, w czasach ugruntowanych monarchii (i magnaterii) „szlachetnie urodzeni” dbali by krzyżować się między sobą.

            W/g mnie proces zasysania elit „z ludu” jest BARDZO wolny i coś takiego jak „podział klasowy” istnieje do dziś.
            Owszem, dzisiaj liczy się status materialny ale ta legenda „od pucybuta do miliardera”, to jest ta nikła dyfuzja „ludu” do elit.
            Zwykle jest tak, że elity mają ugruntowany status materialny i utrzymują go przez długi czas.

          2. Owszem, uważam że elity wyłaniają się z narodu. Rozdział „szlachetnie urodzonych” został definitywnie zamknięty. Kwestia dziedziczności jest wprawdzie obecna ale jedynie pośrednio – poprzez może statystycznie lepszy dostęp do niektórych zawodów związany z pozycją rodziców. Ale myślę że „elity” zbyt silnie kojarzysz ze statusem materialnym niedoważając jednocześnie tego co bym nazwał statusem umysłowym. To ten niski status umysłowy społeczeństwa nam doskwiera, nie brak baronów i jaśniepaństwa. Owszem, progresja tu wiąże się z rosnacym statusem materialnym ale nie on jest decydujący. Decydujący jest pewien proces autorozwoju klasy średniej który każe jej myśleć krytycznie, wyciągać wnioski, zauważać i zaspakajać potrzeby coraz wyższego rzędu, od bazowych dotyczących siebie przez sprawy lokalnej społeczności a na narodzie kończąc. Call it – rosnące narodowe IQ… Łatwo to zaobserwować wiesz gdzie? Na forach. Porównaj poziom dyskursu na forach powiedzmy brytyjskich i polskich, sposób argumentacji, jej głebokość, jej różnorodność, zwięzłość…  

          3. @Cynik:”elity”

            Ach, widzę, że przez elity rozumiesz „elity intelektualne”. Można jeszcze rozważać istnienie „elit moralnych” (autorytety?).
            Nie chcę dalej ciągnąć tematu, bo wpis jest o GPW. W/g mnie w Polsce brak „polskich elit”, bez względu na inne przymiotniki.
            Tzn. takich elit, które poczuwają się do więzi z Polską(ścią). Poza tym w Polsce mamy mnóstwo elit (w każdej wymienionej kategorii:).
            Większość ich przedstawicieli ma tutaj przyzwoite życie i nie ma zamiaru nic zmieniać. Na pewno nic, co obniżyłoby ich (lub ich dzieci) pozycję. Ale to chyba wspólna cecha wszystkich elit, spod każdej szerokości geograficznej. Ja bardziej zwracam uwagę na gry interesów niż na „moc intelektualną” poszczególnych graczy.

    2. Polska przyjmie Euro bez spełnienia kryteriów 1. bo inaczej się nie da 2. o ile zgodzą się na to i nakażą właściciele strefy Euro.
      Ponadto Polska w odróżnieniu od UK czy Szwecji nie zapewniła sobie w negocjacjach akcesyjnych ulgi.
      Rosja nie ma tu nic do rzeczy, ani nic do gadania.

  9. Z WIG-20 zgoda.Powiedziałbym nawet , ze ten trzyma się dziarsko.Ale paradoksalnie przez to , ze trzyma się w miare wysoko to traci dla mnie w swej atrakcyjnosci ewentualnego potencjału do wzrostu.
    Interesuje mnie szeroki rynek poza WIG 20.
    A ten lezy i krwawi- dlatego jest dla mnie atrakcyjny:-)
    ps.zeby zamknąc niepotrzebny temat -nic nie mam do cynika 9,nawet na oczy człowieka nie widziałem,Wypowiedzi jego cenia choc z niektorymi się nie zgadzam,moze przez wrodzoną przekore:-)
    pozdr

  10. Gdy rządy są uzależnione od bankierów (tak jak świat obecnie) poprzez dopływ pieniędzy „click money” to przywódcy rządowi nie są w stanie kontrolować sytuacji, ponieważ ręka, która daje (click, nie mylić z kliką chociaż znaczy to samo) jest powyżej tej, która rządzi. Pieniądze nie mają ojczyzny: Finansiści nie posiadają przyzwoitości i patriotyzmu, a ich jedynym celem jest zysk. Aby to zrozumieć nie potrzebne jest żadne wykształcenie! oraz kompletne ignorowanie Polskiej prasy nastawionej na Putinka. Proszę wykujcie to na blachę

  11. Skoro zostałem wywołany do tablicy to musze odpowiedziec:-)
    Byc moze opacznie zostałem zrozumiany gdyz nic mi do tego jak się interesa szanownego autora mają.W koncu kondycja biznesowa autara ma się nijak do mojej.Czy autor straci czy zyska to mi ani mi z tego przybęzie,ani ubędzie:-)
    A osobiscie wolałbym zeby przybyło , bo dzięki temu będe mogł dalej czytac tego bloga ktory nalezy do jednego z moich ulubionych.
    O kontranosci napisałem nie zas w kontekscie reklam czy innyvh tytułow, zaś tylko i wyłącznie odnosnie tytułu dzisiejszego wpisu -Stagnacja na GPW i jego pejoratywnego kontekstu.Co przyznam wprawiło mnie w wielkie zdumienie, by nie powiedziec osłupienie:-)
    Byc moze się myle,ale mam do tego prawo.Komentarze chyba mogą przedstawiac rozne punkty widzenia na problem.
    Mnie osobiscie interesuje wyłącznie ewentualny potencjał, a ten własnie widze obecnie na zdołowanej i zmasakrowanej GPW.
    Negatywne postrzeganie dookoła tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu:-)
    W koncu ,, gdy leje sie krew ” to chyba jest czas zbierania gdyz nawet mega pesymistyczne informacje nie powoduja spadków i zwyczajnie nie bardzo kto ma sprzedawac cenne walora:-)))
    pozdrawiam

    1. Nie rozumiem wiec czemu musisz zaczynać od cynika9 chcąc powiedzieć po prostu że się  nie zgadzasz z tytułem (Stagnacja na GPW), widząc gdzieś „dołowanie” podczas gdy dla neutralnego obserwatora WIG20 oscylujacy od 6 lat wokół poziomu 2300 jest kwintesencją właśnie stagnacji a nie żadnego „dołowania”. C/Z rzędu 15 na peryferalnej giełdzie wschodzacej (powiedzmy) też nie bardzo wspiera implikację jakoby giełda była jakoś „kontrarnie” specjalnie tania…

  12. Dawno, dawno temu … byłem tu. Cyniku, gdzie się zapodział ten z ogonem? Jestem zawiedziony.
    Jeśli dobrze zrozumiałem przesłanie wpisu – trza inwestować w drób. Ponoć władza ma na to pół biliona. Są więc powody do optymizmu.

    1. Myśl przewodnia wpisu, o ile chcesz się jej doszukiwać, byłaby myślę taka: GPW dla myślącego inwestora jest dobra najwyżej na ułamek poprawnie zdywersyfikowanego portfela. Inwestowanie na zasadzie że „tylko o tej giełdzie słyszałem więc tu inwestuję” bądź na zasadzie kiepsko pojętego patriotyzmu kończy się marnie. Jeden peryferalny rynek wschodzący, graniczący z obszarem wojny domowej, wydaje mi się raczej domeą kamikaze… 😉

  13. Już wiem dlaczego w polskim necie jest propagowanych coraz więcej gier typu FutureMaster. GPW zdycha i przy zdychaniu może jeszcze by kogoś wydup…. Dlatego są niskie procenta w bankach aby lemingi przesuwali oszczędności do różnych funduszy, powiedzmy, że inwestycyjnych. H..D..i Kamieni Kupa.

    1. Już wiem dlaczego w polskim necie jest propagowanych coraz więcej gier typu FutureMaster. GPW zdycha
      Bardzo trafna uwaga! Zastanawiałem się nad włączeniem tego wątka do wpisu ale nie chciałem komplikować narracji. Jest jeszcze inny znak zamierajacej giełdy – łapanie naiwnych do coraz bardziej ryzykownych spekulacji w derywatach derywat, jak ostatnio ING.

  14. Bardzo ciekawie prawicie o Ukrainie i wojnie…ale to chyba poza tematem aktualnego wpisu,bo wydaje mi sie , ze jest on o giełdzie.
    Wydaje mi się, ze sanowny autor bloga straci ostatnie 2 grosze jesli obstawi obecnie spadki , a nie wzrosty,
    Jesli nie nastapi eskalacja zawieruchy na Ukrainie to czekaja nas tylko wzrosty poziewaz szorujemy juz od dłuzszego czasu po dnie.jestesmy w fazie kosolidacji i zbierania od słabych rak co widac po wielu wpisach na temat giełdy na tym i wielu innych blogach.
    Jak to mowią strach ma wielkie oczy,,,ale wzrosty moga jedynie nastapic TYLKO I WYŁĄCZNIE po scianie strachu:-))
    Taki troche kontrarianski punkt widzenia , ale w koncu ten blog tez miał isc na przekór wiekszosci -stad moje zdziwienie jego aktualnym tytułem
    Pozdrowienia dla autora bloga i rada zeby nie szedł tą drogą (wyjscie w tej chwili z giełdy) bo straci ostatnie 2 grosze 🙂

    1. Tytułem przestrogi dla szanownego czytelnika i innych – zdecydowanie przestałbym się interesować autorem tego bloga (regulamin) oraz tym gdzie coś straci czy zyska. Pilnuj swojego biznesu! Nie wasz to, przyjaciele, biznes i nie temat to wpisu. Więc jeśli powyższe nie trafia w próżnię to raz jeszcze – przestrzegaj regulaminu.

      Uwaga o kontrarności bloga 2GR jest natomiast jak najbardziej słuszna. Tyle że podnoszona jest w całkowicie bezsensownym kontekście. W odróżnieniu od innych blogerów reklamujących te czy inne konkursy czy warez inwestycje w PL ani nas ziebią ani grzeją, i nie mamy żadnego interesu ani w naganianiu w jedną ani w drugą stronę. Na miejscu tych którzy tu przychodzą w pełni bym to docenił… Rzadko na tym świecie znaleźć można przekaz autentycznie niezależny, niezależnie czy z myślą przewodnią się zgadzamy czy też nie…

      Owszem, czytelnikom TwoNuggets Newsletter staramy się wskazywać kontrarne szanse, m.in. w Polsce. Takie nasze prawo. Niestety, GPW się do nich nie zalicza, choćby każdy bank upchnął na niej po setce derywat, jak ostatnio ING. Ani też usiłujemy odwieść na siłę patriotów od trzymania 2%-3% na GPW, jeśli nie mają na to lepszego pomysłu…

  15. Stara zasada jest taka, że jak wszyscy widzą spadki na horyzoncie to należy się szykować do zajmowania pozycji. Generalnie zgodziłbym się, ale problem jest taki, że obecnie nie bardzo kto ma pociągnąć te wzrosty u nas. Indywidualni? Raz że aparat państwowy skutecznie separuje ich od większości marnych groszy, które zarabiają, dwa ludzie dalej wolą inwestować w lokaty o zerowym oprocentowaniu, bo boją się jakiegokolwiek ryzyka. Ofe padły na pysk.
    Zostaje więc zagranica. Ale tak na dobrą sprawę za wolno się rozwijamy żeby być krajem emerging market a jesteśmy za mało stabilni żeby zaliczać się do rynków ustabilizowanych. Polski rynek jest jednym słowem jakiś nijaki.

    Dlatego ja osobiście z obecnych poziomów na gpw nie widzę możliwości jakichś solidnych zwyżek. Oczywiście nawet w takim trendzie bocznym istnieje możliwość że pojedyncza kompania wybije się mocno ponad przeciętność. Kluczem moim zdaniem jest tutaj połączenie innowacji, nowoczesnych technologii z ekspozycją na rynek światowy. Zastanowiłem się długo ile spółek z gpw spełnia te kryteria i na myśl przyszły mi raptem 2 (tak, dwie)CDP który bardzo fajnie sobie poczyna na rynku gier, druga, choć już troche na siłe to MCI, które inwestuje w ciekawe projekty powiązane z internetem.

    Z ciekawości, zna ktoś jakieś spółki z gpw, które spełniają powyższe kryteria i robią coś autentycznie innowacyjnego? Zaznaczam że to tylko swobodna, teoretyczna dyskusja, broń boże nie chce być posądzony o naganianie.

    1. Tu jest problem: jeśli polska spółka ma brains, pomysł i szanse (rzadka kombinacja) to wnet zobaczy bezsens listowania na GPW. Są do tego lepsze adresy. Jeśli natomiast polski inwestor ma brains to pod żadnym pozorem nie zainwestuje na GPW więcej niż 5%.

      1. Czy to znaczy, że są polskie firmy, które są notowane na innych giełdach, z pominięciem warszawskiej? Mógłbym prosić o przykład?

        1. Nie, to nie znaczy. Znaczy po prostu tyle że nie ma liczących się na świecie polskich firm z brains w które warto zainwestować, z możliwym wyjątkiem KGHM… Nie wiem jaki sens ma na przykład inwestowanie w polskie spółki-córki zachodnich banków, prominentnie obecne na GPW? Nie lepiej czasem w oryginał jeśli już ktoś musi się pchać w banki?

          Notabene, szukanie „polskich” firm na giełdach światowych jest zresztą głupiego robotą bo „polskość” potrzebna jest w tym przypadku jak akordeon na polowaniu – inwestuje się po prostu w firmy dobre i atrakcyjne cenowo. Ale skoro nalegasz już na „polskość” to masz tu jedną: Kudelski… 😉

          1. Dziękuję za przykład, chociaż to chyba taki same polonicum jak hotele Kempinski ;
            Moje pytanie było mało precyzyjne, choć odpowiedź w punkt. Powinienem zapytać tak: czy polskie firmy pragnące pozyskać kapitał na giełdzie, nie powinny w danej sytuacji brać pod uwagę startu na innym, niż warszawski, parkiecie, jakie by ogólnie miały na to szanse (tzn. na satysfakcjonujący debiut) oraz czy banki-córki zachodnich instytucji lub ich rodzice nie miałyby lepszego interesu w takim prowadzeniu biznesu.

          2. Zdaje się że mówimy o tym samym… 😀 W interesie dynamicznej kompanii z globalnymi ambicjami jest listing na największej, najbardziej płynnej giełdzie. Coś jak rozgłośnia ogólnonarodowa wobec radiowęzła zakładowego. Problem z tym że oprócz KGHM żadna „polska” kompania nie ma ani takich ambicji ani takich możliwości. Co jest jedynie potwierdzeniem zaściankowości GPW traktowanej przez emitentów jako mało wymagający ATM.

  16. To zastanawiające, w jaki sposób w mediach mówi się o konflikcie na Ukrainie. Dyskutuje się, jakiej pomocy należy udzielić, ilu polskich żołnierzy pojedzie i kto wysłał uzbrojenie, czyli jak podsycać spirale wojenną. Nie rozważa się w ogóle scenariuszy zakończenia konfliktu i nie proponuje się rozwiązań mających wprowadzić trwały pokój. Do czego to doprowadzi? Czemu polscy politycy angażują się w ten konflikt a pozostałe państwa graniczące na zachód od Ukrainy starają się zachować neutralność? Co powoduje, że Polacy boją się rosyjskiej reakcji i dlaczego straszy się nas głowicami atomowymi a w pozostałych państwach ludzie nie mają takich zmartwień? Zastanów się, dlaczego ceny gazu w Polsce są najwyższe a u naszego sąsiada na Słowacji są najniższe? Jeśli znajdziesz odpowiedzi na te pytania to proszę przemyśl czy nie warto podpisać petycje- O nie wciąganie państwa polskiego w konflikt zbrojny. 70 osób podpisało petycję. Pomóż nam osiągnąć cel 100 podpisów. Tutaj jest link:
    https://www.citizengo.org/pl/signit/19682/view

    ———
    MODERACJA: jest takie powiedzenie angielskie: „overstay one’s welcome” co oznacza dokładnie to co robisz. Zezwoliłem na ten link dwa czy trzy razy wspierając akcję a Ty się teraz bezceremonialnie wp… przy każdej okazji. Co ma to wspólnego z tematem wpisu? Chcę aby było to po raz ostatni.

  17. czerwone krawaty pewnie już znaleźli sobie inne żerowisko w obecnym systemie tj eurosocjalizm…..
    powierzenie swoich pieniędzy czerwonym krawatom to tak jakby oddać złoto na przechowanie państwowej instytucji w bantustanie……od razu można zrobic sepuku ….

    komuchy myślą że TV propaganda dalej będzie działać
    wniosek:
    1. żeby w sposób inteligentny rzucić komuchów na kolana wystarczy wstrzymać się z zakupami np. nowych samochodów patrz vat23% – oczywiście 70% nowych samochodów kupują ludzie do biznesu więc vat odpisują jednak 30% to mapety na etacie lub emeryci
    2. LPG – nawet jak będą chcieli mocno podnieść akcyzę – to się nie odważą – za duża siła tj ponad 2 mln samochodów – proszę to przemnożyć przez rodziny buahhahahahha

    komuchy leżą i robią pod siebie

    1. wstrzymać się z zakupami np. nowych samochodów patrz vat23% —- nie jest to takie proste… :-D. Jeżdżąc po Europie widzę że VAT jest rodzajem dynamicznej daniny mało wpływającej na końcową cenę! Kompanie muszą absorbować to swoimi marżami. Przykładowo cena opon samochodowych Continental wychodzi w całej EEA (European economic area) prawie jednakowo, niezależnie od wysokości VAT-u w różnych miejscach…

      1. no tak ale VAT idzie do darmozjadów czyli rządu a później zasiłki, inwestycje typu stadiony czy inne misie w skrócie demoralizacja i umacnianie socjalizmu….. dogadanie się ze sprzedawcą czy przedsiębiorcą w sprawie ceny z pominięciem haraczu vat to prywatna sprawa między kupującym a sprzedającym – cena może być nawet sufit

        ….. o to głównie chodzi żeby w jak najmniejszym stopniu futrować eurosocjalizm …. i spokojnie poczekać na rządy prawdziwej wolnorynkowej prawicy – ot wiedza tajemna

  18. A może ten stan normalny, jest rzeczywiście normalny i inwestowanie na giełdzie będzie bardziej liczeniem na zyski z dywidendy niż na korzystne wahania kursów.
    Skoro banki dają procent śmieszny w porównaniu z inflacją – podstawowe dobro inwestycyjne, ziemia rolna zdrożała w ciągu roku 42% – to może spółki poszukujące kapitału i udziałowców w ryzyku swojej działalności zaczną w końcu płacić odpowiednie dywidendy, np. równe kosztowi kredytu, oprocentowaniu lokaty + 5% i więcej.
    Skończy się piramida, zacznie się inwestowanie.

    1. ziemia rolna zdrożała w ciągu roku 42% — jakiś link może? 😉 Byłaby to świetna wiadomość, zwłaszcza gdyby okazała się prawdziwa…

        1. A, dzięki. 27% w skali kraju pewnie się zgadza. W praktyce jest IMO poniżej 20% zważywszy że że większość sprzedawanych gruntów jest gorszej klasy.

          1. Może i masz rację i masowa praktyka to te 20%.
            Mój ogląd jest pewnie skrzywiony przez obserwacje ziemi nieopodal dużego miasta wojewódzkiego, „głębiej” w kraju może być już gorzej.

  19. Obecnie sytuacja w POLSCE wygląda tak , wszyscy zainteresowani wiedzą już o końcu balu na Tytanicu , a bój się toczy tylko kto będzie wprowadzał Euro i na jakich warunkach ( tzn jak i gdzie szaraczki będą dymani , jak wygra Bronek i PO to będzie ostra jazda na kolanach , a jak PiS to trochę będą zwlekać przed klęknięciem na kolana).

  20. Nie jestem expertem, ale z tego co wiem, to wszystkie polskie partie polityczne dążą do wojny z Rosją.
    Zastanawiacie się po co? W tym nie ma przecież logiki, bo polska armia praktycznie nie istnieje.
    Jak się dobrze zastanowić, wychodzi że taka wojna będzie naszym politykom na rękę, bo zresetuje nasze długi.
    Dlatego, kiedy straszą wojną, wolę bardziej bezpieczne kraje. Tak się dziwnie składa że czytałam artykuł na łamach tego poczytnego bloga o dymaniu Polaków przez wymianę pieniędzy. Wydaje mi się że historia się powtarza, i już niedługo coś się wydarzy.

    1. @Alicja:”wszystkie polskie partie polityczne dążą do wojny z Rosją”

      Eee, ja czegoś takiego nie widzę. Owszem, wszystkie krytykują Rosję ale wprost do wojny to chyba nie nawołuje żadna.

      Widzę natomiast podsycaną histerię, która ma spowodować zwiększone zakupy uzbrojenia dla wojska.
      Używam przymiotnika „podsycaną”, bo jak słyszę że mamy kupować jakieś łodzie podwodne czy rakiety tomahawk, to gołym okiem widać, że ktoś chce zarobić na bezsensownych zakupach (prowizje:). Może jeszcze kupimy jeden bombowiec strategiczny B2 za kilka mld$? To się dopiero Ruskie przestraszą.

      1. Wojna miałaby sens gdyby Rosję atakowało całe NATO. Ludzie nie lubią bezsensownych kosztów, bezsensownego ryzyka, a część (mniejszość niestety) nie lubi zabijania. Są jednak sposoby by złamać naturalną niechęć do wojny. W tym celu należy ludziom ciągle wmawiać, że wróg za chwilę nas zaatakuje i atak prewencyjny jest jedyną możliwością.

        Co do Tamahwaków – jest zatrzęsienie zlomu jaki USA mogłyby tu upchnąć. Ostatnio jednak koncentrują się na broni strategicznej. Były JASSM, teraz słyszy się, że nawet Tomahawki. To będą nosiciele amerykańskich głowic.

    2. @Alicja
      Do wojny nikt nie dąży – co najwyżej jakieś lobby w Rosji…
      Kłopot w tym, że postawę inną niż totalna spolegliwosć wobec Rosji, duża grupa pożytecznych idiotów uznaje za podjudzanie do konfliktu. Kiedy Rosja się rzuca do każdego i o wszystko – to tylko (cytując Churchilla) „sprawiedliwe” rządania. Kiedy ktoś (post)sowieckiego amora nazywa po imieniu – dostaje etykietkę banderowca lub amerykańskiego najemnika (i to że dla jednych i drugich ma tyle miłości co do Rosjan, nie przeszkadza…)
      Polska ogólnie składa się z użytecznych pro-sowieckich i pro-amerykańskich idiotów.

      Friedman to płatny halucynogen, mniej więcej na poziomie tych którzy wierzą w „normalizację stosunków z Rosją” 😀

    1. wg Friedmana – PL bedzie sie miec nizlw w nast dekadzie —- Friedman kadzi o potędze i „partnerstwie” bo hegemonowi potrzeba askarisów do kontynuowania burdy na Ukrainie… Taka jest brutalna prawda…

      1. tak, tak

        ale Korea Poludniowa ma sie jakos niezle dzieki USA – nieprawdaz?

        poza tym, kazdy – wezykiem – KAZDY – kraj ma wlasne, rowniez PL.

        Wciaz Panie Cyniku – warto byc na GPW choc w czesci kapitalu (moim zdaniem).

        za 10lat – rozstrzygnie czy mial Pan racje czy nie : BLOODLESS VERDICT OF THE MARKET – nie slowa

        1. mialo byc
          poza tym, kazdy – wezykiem – KAZDY – kraj ma wlasne PROBLEMY , rowniez PL.

        2. Dobrze by było jeszcze poinformować gospodarza w czym konkretnie ma mieć rację za 10 lat albo nie… 😀
          Fragment „warto być na GPW choć w części kapitału” sugeruje że drogi czytelnik na zadał sobie nawet trudu w przeczytaniu wpisu. W żaden sposób nie sposób wydestylować z niego niczego przeczącego tej tezie.

        3. Nie idziemy śladami Korei Południowej, więc proponuję darować sobie friedmanowy marketing. Wasalami USA są równiez takie kraje jak Egipt, Kosowo, Ekwador albo Kolumbia. Jankeska agentura wpływu konsekwentnie o tym zapomina mamiąc wizjami „drugiej Japonii”, „drugiej Irlandii” itd. Nawiasem: wiele rzeczy wychodzi w długiej perspektywie czasu (ponad 2 pokolenia). Zwłaszcza kontrastowanie z komuną narobiło dużo złego. Komuna w sposób sztuczny ograniczała ograniczała aktywność swoich poddanych, a na tym tle USA robiły za cud, miód. Wiele osób wpadło przez to w pułapkę myślową.

  21. Podatek gieldowy w Polsce zostanie zniesiony gdy wielcy inwestorzy zaczna sprzedawac akcje.Ale nie wiem czy taka faza nastapi gdyz dzisiaj obserwujemy chec posiadania % rynku/sektora a niechec do posiadania kapitalu. Wiele polskich spolek jest w chwili obecnej przejmowanych za smieszne male pieniadze, za niedlugo dojdzie do konsolidacji inwestorow posiadajacych po 4.98% akcji wielu spolek.
    W Rosji ten proces przebiegl szybko, po zalamaniu sie rubla i gieldy rosyjski kapital odkupil za 10% wartosci akcje z rak wystraszonego zagranicznego kapitalu.
    Szwajcarzy w 2008 takiego szczescia nie mieli,za 10% wartosci poszly klejnoty w rece amerykanskie i arabskie.

  22. jakoś w zeszłym roku był plan połączenia gpw z giełdą wiedeńską, ale nic z tego nie wyszło:
    https://biznes.newsweek.pl/gpw-obecnie-nie-bierze-pod-uwage-aliansu-z-wiedniem-newsweek-pl,artykuly,348267,1.html

    pewną zachętą do inwestycji na gpw byłoby usunięcie „tymczasowego” podatku Belki, na co jednak się nie zanosi

    dobre czasy dla gpw się chyba kończą; brak płynności będzie podstawowym problemem na najbliższe lata – tym bardziej że rośnie liczba notowanych spółek (koniec ubiegłego roku było ich 471 wobec 450 na koniec 2013) – idą na ilość, zamiast na jakość 😉

    1. byłoby usunięcie „tymczasowego” podatku Belki, na co jednak się nie zanosi — mimo oczywistego sensu, usunięcie tego podatku „dla bogatych” byłoby obrazą dla wszystkich socjalistów… 😉

  23. Tak myślałem że to wszystko się kurczy, ale aż 9% rocznie? W to nie uwierzę.
    Kiedyś inwestowałem w polski rynek kapitałowy, teraz się boję. Myślę że czasami po wyborach zostanie ogłoszone bankructwo Polski. Będzie to pretekst żeby zabrać Polakom oszczędności i inwestycje. Dlatego teraz kupuję złoto i chcę przeczekać ten trudny okres.

    1. po wyborach zostanie ogłoszone bankructwo Polski. —- a czemu w takim razie czekać na wybory skoro wiadomo że będą one i tak wygrane niezależnie od wyniku? Zwłaszcza jak PSL liczy głosy… 😉

      1. Nikt nie ma wątpliwości, że mamy tylko jednego kandydata, który ma realny plan uzdrowienia gospodarki. Mam na myśli oczywiście pana Komorowskiego. Plan jest prosty, przejście na EUR, ale zanim zmienimy walutę długi muszą być spłacone, bo nie możemy obciążać strefy euro. Dlatego najpierw ogłoszenie bankructwa, spłacenie długu Polski funduszami obywateli i imigrantów i przejęcie euro. Pan Komorowski dobrze wie że miliony imigrantów ma konta w Polsce. Te pieniądze mogą być użyte do lepszych celów. Przecież można spłacić długi i żyć w normalnym kraju.

        1. Takie komentarze to dopiero w środę proszę. Dzisiaj jest 29 marca a nie 1 kwietnia 🙂

          1. Nie rozumiem? Z którą z moich opinii szanowny pan się nie zgadza? Czy Komorowski nie jest jedynym kandydatem mającym realne plany dla Polski? A może z faktem, że Polska przyjmie EUR już w styczniu 2016 roku? Tak powiedział pan Komorowski. A może nie zgadza się z faktem, że obywatele kraju są odpowiedzialni za zadłużenie kraju?
            Rozwiązanie jest proste, zrobić ponownie Skok Wołomin na kasę obywateli. Powiodło się wcześniej, uda się potem.
            Kiedyś wszyscy byliśmy przekonani że jak tylko połączymy się z unią, poziom życia w Polsce automatycznie dorówna. Nawet pan Tusk myślał że wystarczy nic nie robić, a ekonomia będzie się podnosić. Ta teoria okazała się mylna. Zeby przyjąć EUR ekonomia kraju musi być w dobrym stanie i nie może być zadłużenia. Unia nie chce żeby stało się to samo co z Grecją. Teraz Grecja nie ma problemu, to unia ma problem z Grecją.

          2. A co szanowny Kolega rozumie przez „nie może być zadłużenia”? Zadłużenie to kwintesencja obecnego systemu monetarnego we wszystkich chyba krajach świata. Większość walut o ile nie wszystkie (w tym EUR i PLN) ma pokrycie w długu, czyli nie tak jak kiedyś w tym co jest tylko w tym co dopiero będzie. Więc nie ma takiej możliwości żeby „spłacić długi”, bo to oznaczałoby samozniszczenie systemu. A kandydat Komorowski swoją szansę już miał.

          3. Hmm.. zadłużenie to wcale nie jest „kwintesencja obecnego systemu monetarnego we wszystkich chyba krajach świata”. Zadłużenie wynika wyłącznie z prostego faktu, że 80% ludzi wierzy we wszechogarniąjący socjal i w to, że państwo musi zajmować się wszystkim i we wszystkim pomagać obywatelom. Rządy po prostu realizują te wyimaginowane wymagania i muszą coraz więcej pożyczać, żeby przysłowiowa babcia miała „darmową” służbę zdrowia, a jej przysłowiowy wnusio miał „bezpłatną” szkołę. Mechanizm zadłużania jest prosty jak budowa cepa.

          4. @Ciekawe Ale na tej budowie cepa to jednak się wyłożyłeś. Zadłużenie wynika z mechanizmu kreacji pieniądza. Rozbuchane wydatki państwowe mogą ten proces tylko przyspieszyć. nawiasem: zastanawiałeś się kto ma taką górę pieniędzy by pożyczać na socjał, na armię, na ratowanie banków i jeszcze pożyczyć firmom, gospodarstwom domowym….no? To jest wielokrotność światowego PKB. KTO ma tyle kasy i skąd. Jakiś anonimowy ktoś oszczędzał od czasów budowania Piramid? 🙂

          5. Prezydent Komorowski nie mówiąc o tym jak został prezydentem i ilu kryminalistów ułaskawił za forsę jest antypolski w swoim działaniu. Finansuje ukraińskie firmy a małe polskie są skazane na wymarcie. Ja stawiam na Grzegorza Brauna choć nie ma zaplecza partyjnego i planowego ale przynajmniej jest prospołeczny i może uda mu się przymknąć bramy sterowania PL z zewnątrz.

Comments are closed.